Sygn. akt VI Ua 49/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 grudnia 2017 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Monika Miller-Młyńska (spr.)

Sędziowie:

SSO Agnieszka Klafetka

SSO Jan Przybyś

Protokolant:

st. sekr. sąd. Katarzyna Herman

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 1 grudnia 2017 roku w S.

sprawy H. R. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.

o zasiłek chorobowy

na skutek apelacji wniesionej przez H. R. (1)

od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie IX Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 24 maja 2016 roku, sygn. akt IX U 251/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zmienia zaskarżoną decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z dnia 13 lutego 2015 roku, znak: (...)w ten sposób, że przyznaje H. R. (1) prawo do zasiłku chorobowego z ubezpieczenia wypadkowego w wysokości 100% podstawy wymiaru zasiłku za okresu od 22 kwietnia 2014 roku do 22 czerwca 2014 roku oraz od 25 czerwca 2014 roku do 20 października 2014 roku;

II.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. na rzecz H. R. (1) kwotę 76 (siedemdziesięciu sześciu) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

W toku procesu jaki toczył się przed Sądem Rejonowym Szczecin-Centrum w Szczecinie pod sygnaturą akt IX U 251/15 H. R. (1) odwoływała się od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z 13 lutego 2015r., którą odmówiono jej prawa do zasiłku chorobowego w wysokości 100% podstawy wymiaru z ubezpieczenia wypadkowego za okresy niezdolności do pracy od 22 kwietnia 2014 r. do 22 czerwca 2014 r. i od 25 czerwca 2014 r. do 20 października 2014 r. W toku procesu organ podnosił, iż zdarzenie powodujące niezdolność do pracy nie było wypadkiem przy pracy, podczas gdy ubezpieczona twierdziła, że był to wypadek, gdyż do zawału serca doszło w wyniku działania takich czynników jak temperatura powietrza izdenerwowanie.

Wyrokiem z 24 maja 2016 roku Sąd Rejonowy oddalił odwołanie wniesione przez H. R. (1). Swoje rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach prawnych:

H. R. (1) świadczyła pracę na stanowisku pracownika gospodarczego w piekarni w D., należącej do A. S. (1). Do jej obowiązków pracowniczych należało utrzymanie czystości w pomieszczeniach produkcyjnych piekarni, w tym zamiatanie, mycie, dezynfekcja.

W dniu 22 kwietnia 2014r. ubezpieczona rozpoczęła pracę o godzinie 6.00. Wykonywała prace porządkowe w hali produkcyjnej. Około godziny 10.00 udała się do myjni, gdzie zaczęła czyścić plastikowe kosze na pieczywo. Następnie otrzymała polecenie przejścia do hali produkcyjnej, gdzie miała zająć się ważeniem składników zaczynu na pieczywo. Tak też postąpiła, ale polecenie to wywołało u niej zdenerwowanie, gdyż nie chciała pracować przy produkcji pieczywa. Pracę tę zakończyła około 13.00, po czym wróciła do myjni kontynuować czyszczenie koszy. Z racji tego, że zaczęła odczuwać ból w okolicy klatki piersiowej, udała się do przychodni medycznej w D.. Tam zdiagnozowano u niej zawał serca.

Zawał serca, do którego doszło u ubezpieczonej był następstwem schorzeń samoistnych, tj. nadciśnienia tętniczego i zaburzeń lipidowych. Czynnikami podwyższającymi ryzyko wystąpienia zawału była też nadwaga oraz palenie papierosów. Do zawału nie przyczyniły się żadne czynniki zewnętrzne.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał odwołanie za nieuzasadnione. Wskazał, iż ustalił stan faktyczny w oparciu o dowody z dokumentów, zeznania ubezpieczonej oraz opinię biegłego, uznając te dowody za wiarygodne. Zaznaczył, iż właśnie w oparciu o opinię biegłego dokonał odmiennych ustaleń w zakresie charakteru zdarzenia z 22 kwietnia 2014 r., niż te, które zamieszczono w protokole powypadkowym.

Odwołując się do przepisów ustawy z dnia 30 października 2002r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz poglądów orzecznictwa, podkreślił, że zdarzenie z 22 kwietnia 2014 r. nie spełniło warunku istnienia przyczyny zewnętrznej. W tym zakresie sąd I instancji oparł się na opinii biegłej z zakresu kardiologii, w której w sposób stanowczy wskazano, że do zawału serca u ubezpieczonej doszło wskutek schorzeń samoistnych, tj. nadciśnienia tętniczego i zaburzeń lipidowych. Ponadto czynnikami podwyższającymi ryzyko wystąpienia zawału była nadwaga ubezpieczonej oraz palenie tytoniu. Jednocześnie biegła wykluczyła istnienie czynników zewnętrznych.

Opinię tę sąd uznał za wiarygodną i rzetelną. Odnosząc się do zarzutów zgłoszonych przez ubezpieczoną, podkreślił, iż nie mają one charakteru merytorycznego, a co za tym idzie, nie prowadzą do podważenia prawidłowości badania i posiadania przez biegłą wiedzy specjalną z zakresu medycyny. W efekcie sąd I instancji uznał, że zdarzenie z 22 kwietnia 2014r. nie było wypadkiem przy pracy z uwagi na to, że nie doszło do niego w wyniku czynników zewnętrznych, wobec czego ubezpieczonej nie przysługiwał zasiłek chorobowy w wysokości 100% podstawy wymiaru.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła H. R. (1), domagając się jego zmiany go w całości, poprzez wyrównanie zasiłku chorobowego w okresie od 6 maja 2014 roku do 21 października 2014 roku, z 70% do 100% zasiłku chorobowego. Wskazała, że zawał serca którego doznała w ostatniej godzinie pracy w dniu 22 kwietnia 2014 roku, był wypadkiem przy pracy.

W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie w całości. Zdaniem organu rentowego Sąd Rejonowy zebrał w pełni i dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego, prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności faktyczne sprawy, wyciągnął na ich podstawie nie budzące zastrzeżeń logiczne wnioski i prawidłowo zastosował przepisy prawa materialnego i procesowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się uzasadniona, gdyż Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie o nieprawidłowo ustalony przez siebie stan faktyczny. Co za tym idzie, także założenia przyjęte przez biegłą sądową przy wydawaniu opinii okazały się błędne, co w efekcie doprowadziło biegłą do przyjęcia mylnych wniosków.

Rozważania w niniejszej sprawie należy rozpocząć od przypomnienia, że H. R. (1) zgłosiła się do organu rentowego, dysponując sporządzonym przez jej pracodawczynię protokołem powypadkowym, w którym zdarzenie z dnia 22 kwietnia 2014 roku zostało uznane za wypadek przy pracy. Mimo to organ rentowy odmówił jej wypłaty zasiłku chorobowego w pełnej wysokości, wskazując, że brak było przyczyny zewnętrznej zdarzenia, gdyż do zawału serca doszło wskutek zmian w naczyniach wieńcowych H. R., co jego zdaniem wykazała przeprowadzona koronarografia oraz dalsze postępowanie lecznicze. To stanowisko było przez organ rentowy podtrzymywane także na etapie postępowania sądowego. Z kolei H. R. (1) od początku, tj. już od czasu składania zeznań przed zespołem powypadkowym, konsekwentnie wskazywała na działanie w dniu 22 kwietnia 2014 r. oraz w okresie poprzedzającym ten dzień szeregu czynników, które jej zdaniem przyczyniły się do wystąpienia u niej zawału. W sytuacji, w której ubezpieczona w toku procesu działała bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika, rzeczą sądu – stosownie do treści przepisu art. 5 k.p.c. – było więc w takiej sytuacji udzielenie ubezpieczonej stosownych pouczeń co do czynności procesowych, w tym również co do potrzeby naprowadzenia przez nią dowodów. Jeśli zaś nawet ubezpieczona nie złożyłaby żadnych wniosków dowodowych, sąd powinien był co najmniej przesłuchać ją w taki sposób, by wyjaśnić wszystkie istotne dla sprawy okoliczności. Tymczasem z zapisów zamieszczonych w protokole rozprawy, jaka odbyła się przed Sądem Rejonowym w dniu 11 czerwca 2015 roku, wynika, że sąd przesłuchał ubezpieczoną w sposób co najmniej zdawkowy (protokół jej przesłuchania liczy sobie 13,5 wersów), nie dopytując o istotne szczegóły, w tym także związane z jej wcześniejszą pracą dla tego pracodawcy oraz stanem zdrowia i leczeniem podejmowanym bezpośrednio przed zdarzeniem. Co więcej, sąd nie przywiązał należytej wagi do zgłoszonych przez ubezpieczoną zarzutów do opinii biegłej (pismo procesowe z 4 września 2015 r., k. 31-33 akt sądowych), mimo że zwróciła w nich ona na uwagę na szereg okoliczności mających znaczenie dla ustalenia przyczyn, dla których w dniu 22 kwietnia 2014r., w czasie pracy doznała zawału serca.

W tym stanie rzeczy, jako że w polskim procesie cywilnym obowiązuje obecnie model apelacji pełnej, powyższe wymagało uzupełnienia przez sąd II instancji, będący sądem merytorycznym.

Sąd Okręgowy ustalił więc następujący stan faktyczny:

H. R. (1) jest z zawodu cukiernikiem.

U A. S. (1), prowadzącej działalność gospodarczą pod firmą Piekarnia, Cukiernia, Sklep (...) w D., była zatrudniona dwukrotnie: pierwszy raz w okresie od 2 stycznia 2007 r. do 31 lipca 2009 r. jako pomoc cukiernika, a następnie od 1 grudnia 2010 roku do roku 2014, na stanowisku pracownika gospodarczego.

Dowody:

- zaświadczenie o zatrudnieniu – k. 1, plik akt ZUS dot. wniosku o rentę;

- świadectwo pracy – k. 9, plik akt ZUS dot. wniosku o rentę.

W latach 2002-2006 H. R. była nieprzerwanie zarejestrowana w Powiatowym Urzędzie Pracy w S. jako osoba bezrobotna, bez prawa do zasiłku. Jako bezrobotna była tam zarejestrowana także w okresie od 6 sierpnia 2009 r. do 1 listopada 2010 r., przy czym w okresie od 14 sierpnia 2009 r. do 13 sierpnia 2010 r. pobierała zasiłek dla bezrobotnych.

Dowód: zaświadczenie PUP w S. – k. 21, plik akt ZUS dot. wniosku o rentę.

W okresie od 9 kwietnia 2012 roku do 11 września 2012 roku H. R. nie świadczyła faktycznie pracy na rzecz A. S. z uwagi na korzystanie ze zwolnień lekarskich; następnie – w okresie od 12 września 2012 roku do 6 września 2013 roku – korzystała ze świadczenia rehabilitacyjnego. Przyczyną nieświadczenia przez nią w tym czasie pracy były schorzenia natury psychicznej (rozpoznano u niej zaburzenia depresyjno-lękowe).

Dowody: zaświadczenie ZUS o wypłaconych zasiłkach/świadczeniach – k. 18, plik akt ZUS dot. wniosku o rentę oraz dokumentacja medyczna w aktach ZUS, tom I.

H. R. (1), pracując u A. S. (1) na stanowisku pracownika gospodarczego, była zobowiązana do pracy od poniedziałku do piątku w godzinach od 6 do 14. Do jej zadań należało sprzątanie piekarni, cukierni, szatni i hali produkcyjnej, czyszczenie blach, mycie na zewnątrz koszy na pieczywo. Przed nieobecnością spowodowaną chorobą zdarzało się często, że była przez pracodawczynię kierowana także do pracy na produkcji. Wiązało się to z innymi godzinami pracy – praca na produkcji kończyła się w nocy. Ubezpieczona nie chciała wykonywać tej pracy z uwagi na problemy z powrotem do domu: mieszkała 3 kilometry od cukierni, a do pracy dojeżdżała rowerem przez las. Miała ponadto problemy z relacją ze współpracownikami, gdyż była jedyną kobietą zatrudnioną na produkcji. W czasie gdy korzystała ze zwolnień lekarskich i leczyła się psychiatrycznie, H. R. rozmawiała z psychiatrą na temat swojej pracy. Lekarz psychiatra zalecił jej wówczas zmianę rodzaju pracy i niewykonywanie pracy na produkcji.

Po powrocie do pracy we wrześniu 2013 roku H. R. została przez lekarza medycyny pracy dopuszczona do pracy na stanowisku pracownika gospodarczego. Odbyła też wówczas rozmowę z A. S. (1), podczas której ustaliła z nią, że nie będzie już więcej kierowana do pracy na produkcji. Z ustaleń tych jej pracodawczyni wywiązywała się aż do okresu bezpośrednio poprzedzającego święta wielkanocne, które w roku 2014 przypadały w dniach 20 i 21 kwietnia. W tym czasie, od soboty 12 kwietnia 2014 roku aż do 18 kwietnia 2014 roku, H. R. (1) wykonywała codziennie pracę w wymiarze znacznie przekraczającym zwykły wymiar jej pracy, tj. codziennie w godzinach od 3.00 do 18.00, przy czym 18 kwietnia 2014r. w godzinach od 2.00 do 19.00. W tym czasie w ogóle nie pracowała jako pracownik gospodarczy, a zajmowała się wyłącznie produkcją na cukierni, związaną z wypiekiem świątecznych ciast. W tym czasie przełożony (mąż A. S. (1)) codziennie przywoził ją samochodem do pracy i odwoził po pracy do domu.

W dniach 19 i 20 kwietnia (Wielka Sobota i Niedziela Wielkanocna) H. R. (1) nie pracowała.

W dniu 21 kwietnia (Poniedziałek Wielkanocny) w ciągu dnia do H. R. (1) zadzwonił mąż A. S. (1), informując ją, że ma przyjść tego dnia do pracy na godzinę 18, na produkcję, gdyż jeden z pracowników porzucił pracę. H. R. (1) wykonała to polecenie: przyszła do pracy na 18, a pracę skończyła przed północą. Zajmowała się wówczas czynnościami produkcyjnymi w piekarni (przy wypieku chleba). Po zakończeniu pracy sama wróciła do domu (rowerem przez las).

W dniu 22 kwietnia 2014 roku H. R. (1) stawiła się w pracy o godzinie 6.00 rano i przystąpiła do wykonywania swoich zwykłych obowiązków, tj. obowiązków pracownika gospodarczego. Zaczęła od sprzątania cukierni, następnie posprzątała na tzw. wydawce, tj. w miejscu, w którym są zostawiane kosze z pieczywem i w którym kierowcy ładują towar, a następnie przeszła do sprzątania hali produkcyjnej. Tego dnia było tam bardziej gorąco niż zawsze, gdyż produkcja skończyła się później niż zwykle. W hali tej zawsze panowała wysoka temperatura, gdyż znajdowały się tam dwa duże piece opalane węglem, nagrzewające się do temperatury 230 stopni C.. Panowała tam też duża wilgotność. Po posprzątaniu hali produkcyjnej H. R. (1) przeszła na tzw. myjkę, tj. na zewnątrz, gdzie przystąpiła do mycia koszy po świątecznej produkcji. Różnica temperatur między pomieszczeniami, w których pracowała bezpośrednio wcześniej i w miejscu, w którym myła kosze, była wysoka. Tego dnia do umycia było około 400 koszy, jednak ubezpieczona umyła tylko część z nich. W trakcie wykonywania tej czynności przyszła do niej jedna z pracownic, fakturzystka, która przekazała jej polecenie przełożonej, że ma przyjść następnego dnia do pracy na godzinę 18.00, na produkcję. H. R. (1) po usłyszeniu tej informacji bardzo się zdenerwowała. Przystąpiła do wykonywania kolejnego zadania, tj. do ważenia mąki do produkcji. Już wówczas zaczęła czuć się źle, zaczęła się pocić. Po zakończeniu ważenia, wróciła do mycia koszy na pieczywo. Poczuła wówczas rozdzierający ból w piersi; pomyślała, że z powodu dźwigania. Zgłosiła, że opuszcza miejsce pracy, bo źle się czuje, po czym wsiadła na rower i pojechała do ośrodka zdrowia, gdzie wykonano ekg i rozpoznano zawał mięśnia sercowego.

Dowód: zeznania H. R. (1) złożone na rozprawie w dniu 20 stycznia 2017 r. – w wersji elektronicznej oraz protokół, k. 97-98 akt sądowych.

H. R. (1) w pierwszej kolejności trafiła do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego szpitala w S., gdzie rozpoznano u niej ostry zawał serca, nieokreślony. Następnie przewieziono ją do Kliniki (...) w S., gdzie była hospitalizowana w okresie od 22 do 26 kwietnia 2014 r. Rozpoznano u niej wówczas ostry zespół wieńcowy pod postacią zawału serca bez uniesienia odcinka ST, nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemię oraz depresję. Po wykonaniu koronarografii zastosowano leczenie zabiegiem angioplastyki tętnicy okalającej. Po zastosowanym leczeniu uzyskano poprawę stanu klinicznego i ustąpienie dolegliwości.

Przeprowadzona koronarografia wykazała w zakresie tętnic: LM – brak zwężeń, LAD – zwężenie o 50% w segmencie środkowym, LCx – zamknięcie w segmencie dystalnym po oddaniu gałęzi przedsionkowej, brak obwodu, gałąź marginalna zwężona za ujściem 50%; (...) zmiany przyścienne.

W okresach od 29 kwietnia do 22 czerwca 2014 roku oraz od 25 czerwca do 20 października 2014 r. H. R. (1) korzystała z zasiłku chorobowego z uwagi na stan zdrowia związany z przebytym zawałem. W tym czasie pogorszył się także ponownie jej stan psychiczny.

Dowody: dokumentacja (w tym medyczna) w aktach ZUS.

Za ww. okresy organ rentowy wypłacił ubezpieczonej zasiłek chorobowy w wysokości 80% podstawy wymiaru.

Niesporne.

Decyzją z 12 grudnia 2014 r. Zakład (...) Oddział w S. przyznał H. R. (1), poczynając od 21 października 2014 r. prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy, okresowo do 30 listopada 2015 r.

Niesporne, a nadto dowód: decyzja z 12.12.2014 r. – k. 32, plik akt ZUS dot. prawa do renty.

W okresie bezpośrednio poprzedzającym przebycie zawału serca, H. R. nie zgłaszała lekarzowi leczącemu skarg na dolegliwości ze strony układu krążenia. Skarżyła się natomiast na dolegliwości bólowe kręgosłupa oraz problemy gastryczne.

Dowód: dokumentacja medyczna w aktach ZUS.

H. R. (1) w roku 2014 paliła papierosy (od około 20 lat, 6-7 sztuk na dobę) i miała nadwagę. Co najmniej od roku 2013 leczyła się także z powodu nadciśnienia tętniczego.

Niesporne.

Zaistniałe w dniu 22 kwietnia 2014 r. zdarzenie - zawał mięśnia sercowego, nie był następstwem wyłącznie samoistnych schorzeń ubezpieczonej. Wprawdzie wykonana w dniu 22 kwietnia 2014 r. koronarografia wykazała istnienie zmian w kilku naczyniach wieńcowych, a u ubezpieczonej występowało wcześniej kilka czynników ryzyka chorobą wieńcową jak palenie papierosów, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe i nadwaga, to jednak ubezpieczona została też poddana działaniom takich dodatkowych czynników, które miały istotny wpływ na pogorszenie objawów istniejącego już wcześniej u niej schorzenia samoistnego i stały się współdziałającą przyczyną zewnętrzną wystąpienia zawału serca. Czynnikami tymi były rodzaj wykonywanej pracy (wykonywanie pracy ciężkiej, na produkcji, innej niż praca, do której wykonywania ubezpieczona została dopuszczona przez lekarza medycyny pracy) i wcześniejsze, wielodniowe wykonywanie pracy w godzinach ponadwymiarowych.

Dowód: opinia uzupełniająca biegłej z zakresu kardiologii dr Z. B. – k. 128 akt sądowych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powyższe ustalenia faktyczne zostały dokonane w oparciu o dowody z dokumentów zgromadzonych w aktach ZUS, w tym także w postaci kopii dokumentów medycznych z przebiegu leczenia H. R., a także w oparciu o zeznania samej ubezpieczonej. Jeśli chodzi o dowody z dokumentów, brak było podstaw, by zakwestionować ich miarodajność. Podobnie w przypadku zeznań H. R. (1) nie ujawniła się żadna okoliczność, która nakazywałaby przyjąć, że zeznawała ona niezgodnie z prawdą. Przeciwnie, przedstawiony przez nią przebieg zdarzeń jest jasny, spójny i zbieżny z tym, co już wcześniej sygnalizowała w składanych pismach. Nie istnieje żaden nakaz domniemywania, że osoba, która ubiega się o świadczenia z ubezpieczenia społecznego, przedstawia fakty w sposób dla siebie korzystny, niezgodnie z prawdą. Ubezpieczona nie ukrywała żadnych okoliczności, także potencjalnie dla siebie niekorzystnych, odpowiadała na wszystkie stawiane jej pytania, a to co podawała obecnie, podawała także wcześniej leczącym ją lekarzom, gdy jeszcze nie wiedziała, że będzie musiała toczyć spór sądowy z ZUS-em. Ponadto także organ rentowy nie kwestionował w toku procesu protokołu powypadkowego w tej jego części, w której opisywano przebieg zdarzeń (głównie w oparciu o zeznania ubezpieczonej). Mając powyższe na uwadze, sąd uznał zeznania H. R. za w całości wiarygodne i oparł się na nich, odtwarzając przebieg zdarzeń i czyniąc istotne dla sprawy ustalenia.

Zgodnie z treścią przepisu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jednolity obowiązujący w dacie wyrokowania przez Sąd Okręgowy, wynikający z Dz.U. z 2015r., poz. 1242), za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą, podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych.

W toku niniejszego procesu organ rentowy kwestionował jedynie wystąpienie przyczyny zewnętrznej, jako czynnika powodującego, że w związku z pracą u ubezpieczonej doszło do urazu, definiowanego jako uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego.

W przypadku zawału serca orzecznictwo sądowe, w tym Sądu Najwyższego, wypracowało już określone standardy oceny. Przyjmuje się m.in. (dalej cytat za: M. Gersdorf, B. Gudowska (red.), Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych [w:] M. Gersdorf, B. Gudowska (red.) Społeczne ubezpieczenie chorobowe i wypadkowe. Komentarz. Warszawa 2012), że zawał serca może być uznany za wypadek przy pracy nie tylko wtedy, gdy na jego powstanie zadziałał nagły czynnik zewnętrzny w postaci gwałtownego urazu w okolicę serca, lecz także, gdy była inna przyczyna zewnętrzna, pozostająca w związku z pracą, o ile spowodowała, bądź w istotnym stopniu wpłynęła na wystąpienie zawału serca u pracownika (por. wyr. SN z 21.6.1977 r., III PRN 17/77). Mimo że w przeważającej liczbie wypadków zawał mięśnia sercowego (ostra postać choroby wieńcowej) jest skutkiem schorzenia samoistnego, a uznanymi przez medycynę jego źródłami są zaburzenia gospodarki lipidowej, nadciśnienie tętnicze, uwarunkowania genetyczne, otyłość, cukrzyca, palenie tytoniu, to w orzecznictwie dostrzeżono w licznych stanach faktycznych, także inne przyczyny pochodzące ze środowiska pracy.

Za zewnętrzną przyczynę ostrej niewydolności wieńcowej przyjmuje się w orzecznictwie nagły, nadmierny wysiłek, jak również silne negatywne sytuacje stresowe lub obciążenie stresującą pracą umysłową. Dla okoliczności niniejszej sprawy istotne znaczenie ma jednak fakt, że utrwalony jest także pogląd, że czynnikiem, któremu przypisuje się charakter przyczyny zewnętrznej wypadku może być przemęczenie pracą z powodu wykonywania jej bez odpoczynku przez dłuższy czas, także w wyniku zatrudnienia pracownika w godzinach nadliczbowych (por. wyr. SN z 24.10.1978 r., III URN 26/78, OSNCP 1979, Nr 6, poz. 128 z glosą apr. J. Z., NP 1981, Nr 3, s. 155; wyr. SN z 12.7.1983 r., II PRN 8/83, (...) 1984, Nr 11, s. 40; wyr. SN z 30.6.1999 r., II UKN 22/99, OSNAPiUS 2000, Nr 18, poz. 696; wyr. SN z 1.12.2000 r., II UKN 107/00, OSNAPiUS 2002, Nr 14, poz. 342; wyr. SN z 9.7.1991 r., II PRN 3/91 z glosą kryt. I. J., OSP 1992, Nr 11–12 poz. 263; wyr. SN z 8.11.1994 r., II PRN 7/94, OSNAPiUS 1995, Nr 9, poz. 108; wyr. SN z 29.10.1997 r., II UKN 304/97, OSNAPiUS 1998, Nr 15, poz. 464; wyr. SN z 5.2.1997 r., II UKN 85/96, OSNAPiUS 1997, Nr 19, poz. 386; wyr. SN z 22.11.2000 r., II UKN 63/00, OSNAPiUS 2002, Nr 13, poz. 316; wyr. SN z 1.2.1968 r., I PR 449/67, OSNCP 1968, Nr 12, poz. 216).

W tym miejscu warto jest przywołać treść postanowienia Sądu Najwyższego z 13.1.1977 r. (III PZP 15/76, (...) 1978, Nr 1, s. 44), w którym przyjęto, że to, iż istotne pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło na tle stwierdzonych u pracownika schorzeń samoistnych, nie wyklucza samo przez się uznania zdarzenia za wypadek przy pracy, jeżeli w stanie faktycznym danej sprawy ujawniły się fakty o charakterze przyczyny zewnętrznej, z którymi pozostaje w związku określony skutek. Podobny pogląd SN wyraził w wyroku z 27.6.1977 r., III PRN 18/77, niepubl., w którym dopuścił możliwość uznania za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy zatrudnienie pracownika w godzinach nadliczbowych, gdyby okazało się na podstawie opinii biegłych lekarzy, że rodzaj i warunki pracy wpłynęły istotnie na pogorszenie objawów schorzenia samoistnego tj. choroby serca oraz w wyroku z 21.6.1977 r. (III PRN 17/77), w którym uznano, że nadmierny wysiłek fizyczny w czasie pracy pracownika cierpiącego na samoistne schorzenia serca, może również uzasadniać uznanie tego zdarzenia za wypadek przy pracy, jeżeli wysiłek ten był choćby tylko jedną z zasadniczych przyczyn wystąpienia zawału serca, bądź też wpłynął istotnie na przyspieszenie zawału).

Judykatura podkreśla przy tym konieczność stwierdzenia w stanie faktycznym zaistnienia szczególnych warunków pracy lub okoliczności, z którymi rzeczywiście – na podstawie opinii biegłych lekarzy – pozostaje w związku istotne pogorszenie zdrowia. Zdecydowanie przeważa w orzecznictwie pogląd, że praca w normalnych warunkach, wykonywanie przez pracownika, który doznał zawału serca w czasie i miejscu zatrudnienia zwykłych czynności (typowych, normalnych), które nie były obiektywnie przeciwwskazane, nie może być uznane za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy, choćby czynności te wymagały dużego wysiłku fizycznego (por. wyr. SN z 16.4.1997 r., II UKN 66/97; wyr. SN z 14.12.2001 r., II UKN 673/00), gdyż "sama praca" nie może stanowić zewnętrznej przyczyny w rozumieniu definicji wypadku, ale może nią być dopiero określona nadzwyczajna sytuacja związana z pracą, która staje się współdziałającą przyczyną zewnętrzną (wyr. SN z 28.3.2001 r., II UKN 283/00; wyr. SN z 23.9.1999 r., II UKN 128/99).

W tym miejscu warto też podkreślić, iż zawał serca co do zasady zawsze jest przejawem choroby samoistnej, wewnętrznej. Mimo to nikt, nawet organ rentowy, nie kwestionuje, że zawał serca może być uznany za wypadek przy pracy. Wymaga to jednak każdorazowo ustalenia, że wystąpiła jakaś szczególna (nadzwyczajna) okoliczność w przebiegu pracy.

Odnosząc wszystko powyższe do realiów niniejszej sprawy, trzeba zauważyć, iż Sąd Rejonowy nieprawidłowo ustalił (a w ślad za nim tak samo przyjęła i biegła w pierwotnie wydanej opinii), że ubezpieczona w dniu zdarzenia i w okresie wcześniejszym wykonywała tę samą pracę co poprzednio, od wielu lat, do której wykonywania była przyzwyczajona (a co za tym idzie: i do warunków jej wykonywania). Przyjęcie takiego założenia, przy dodatkowym współistnieniu u H. R. szeregu schorzeń, istotnie mogło doprowadzić do wniosku, że zawał serca, któremu uległa, został spowodowany wyłącznie jej schorzeniem samoistnym (nie zadział żaden czynnik zewnętrzny).

Po dokonaniu pełnych ustaleń okazało się jednak, że ubezpieczona wcześniej, w okresie 10 dni bezpośrednio przed dniem 22 kwietnia 2014 r., nie tylko wykonywała inną pracę niż ustalona w umowie o pracę i zarazem inną niż ta, do której wykonywania została dopuszczona przez lekarza medycyny pracy, ale także wykonywała ją w godzinach ponadwymiarowych, i to znacznie przekraczających zwykły, ośmiogodzinny wymiar czasu pracy. Jak zaś wynika z uzupełniającej opinii biegłej, dopuszczenie H. R. (1) do pracy przy wypieku ciast - na hali produkcyjnej - bezpośrednio w dniach poprzedzających dzień 22.04.2014r., przy rozpoznaniu nadciśnienia tętniczego nie było wprawdzie przeciwwskazaniem, ale była to praca ciężka, wobec czego wykonywana przez wiele godzin w wymiarze przekraczającym zwykły wymiar czasu jej pracy, mogła stanowić przyczynę pogorszenia się stanu jej zdrowia i w konsekwencji przyczynić się do wcześniejszego wystąpienia zawału. Co za tym idzie, powyższe stało się współdziałającą przyczyną zewnętrzną wystąpienia zawału serca.

Sąd dostrzegł przy tym, że organ rentowy zgłosił zarzuty do wydanej przez biegłej powyższej opinii uzupełniającej. Wskazał w nich, że biorąc pod uwagę zmiany istniejące w naczyniach wieńcowych ubezpieczonej, potwierdzone przeprowadzoną koronarografią angioplastyką z implantacją stentu do tętnicy okalającej, trzeba uznać, że do zawału serca doszło w wyniku istniejących zmian wewnętrznych, samoistnych schorzeń. Podkreślił, że występujące w zakładzie pracy warunki (m.in. wysoka temperatura, na którą uskarżała się ubezpieczona) oraz praca w przedłużonym wymiarze i zwiększonym obciążeniu, nie byłyby zdarzeniami sprawczymi u osoby bez zmian w układzie naczyniowym serca. Zaznaczył, iż ubezpieczona od 2005 r. wykonywała pracę fizyczną oraz była przyzwyczajona do wysokich temperatur.

Odnosząc się do tych zarzutów trzeba wskazać, iż Sądowi Okręgowemu nie wiadomo o co organ rentowy opiera swoje twierdzenia, że ubezpieczona od roku 2005 wykonywała pracę fizyczną, skoro powyższe nie wynika z dokumentów zgromadzonych w aktach ZUS. Z dokumentów tych wynika natomiast, że H. R. była wprawdzie zatrudniona u A. S. (1) już od końca 2010 roku (a więc nieco ponad trzy lata przed zdarzeniem), jednak w tym czasie przez ponad rok nie świadczyła pracy z uwagi na korzystanie ze zwolnień lekarskich i świadczenia rehabilitacyjnego. Do pracy powróciła we wrześniu 2013 roku i od tego czasu nieprzerwanie wykonywała tylko taką pracę, do której dopuścił ją lekarz medycyny pracy, tj. pracę pracownika gospodarczego, zatrudnionego w ciągu dnia, w ośmiogodzinnym wymiarze czasu pracy, zajmującego się sprzątaniem i innymi czynnościami porządkowymi. W tych okolicznościach twierdzenie organu rentowego, jakoby ubezpieczona wykonywała przez cały czas, a więc także w kwietniu 2014 r., tę samą pracę co przez wiele lat wcześniej, jest całkowicie dowolne. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika bowiem jasno, że była to praca całkiem innego rodzaju, nie będąca pracą ciężką, wykonywaną w godzinach ponadwymiarowych. Zgłoszone przez organ rentowy zarzuty abstrahują więc od poczynionych przez Sąd Okręgowy nowych ustaleń faktycznych, a przez to nie mogły zostać wzięte pod uwagę.

Co za tym idzie, w oparciu o opinię biegłej oraz na podstawie przepisu art. 386 § 1 k.p.c., konieczne stało się dokonanie zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zmianę zaskarżonej decyzji w sposób opisany w punkcie I sentencji, prowadzący do przyznania ubezpieczonej prawa do zasiłku chorobowego liczonego jak zasiłek wypadkowy.

Konsekwencją powyższego było także przyznanie ubezpieczonej (w oparciu o przepis art. 98 § 1 k.p.c.) zwrotu poniesionych przez nią kosztów procesu. Na koszty te złożyły się koszty jej dojazdu do sądu (ubezpieczona dwukrotnie dojechała na rozprawę) – po 38 złotych za przejazd w dwie strony na każdą z rozpraw. Jedynie wskutek omyłki nie zasądzono na rzecz ubezpieczonej dodatkowo kwoty 30 złotych tytułem zwrotu uiszczonej przez nią opłaty od apelacji.