Sygn. III C 862/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 czerwca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie III Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Dorota Trautman

Protokolant:

starszy sekr. sądowy Anna Przytuła

po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2015 r. w Warszawie na rozprawie

sprawy z powództwa E. K. (1) i małoletniej J. K. (1) reprezentowanej przez przedstawicielkę ustawową E. K. (1)

przeciwko D. S.

o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną

1.  powództwo oddala;

2.  zasądza od powódek E. K. (1) i J. K. (1) w częściach równych na rzecz pozwanego D. S. kwotę 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych ) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt III C 862/14

UZASADNIENIE

Niniejszym pozwem, skierowanym przeciwko pozwanemu D. S., powódki E. K. (1) i małoletnia J. K. (2) reprezentowana przez przedstawiciela ustawowego – matkę E. K. (2) domagały się uznania za bezskuteczną w stosunku do powódek, umowy darowizny z dnia 22 października 2012r., zawartej przed notariuszem T. C., za numerem repertorium (...) nr (...), pomiędzy pozwanym a dłużnikami powódek H. S. (1) i T. S. (1), której przedmiotem było przeniesienie własności nieruchomości – lokalu mieszkalnego, położonego w K. przy ul. (...)
o numerze KW (...). Nadto powódki wnosiły o zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według złożonego spisu kosztów. Jednocześnie z pozwem wniosły także o udzielenie zabezpieczenia roszczenia poprzez wpisanie w księdze wieczystej o numerze KW (...) wzmianki o zakazie zbywania i obciążania przedmiotowej nieruchomości oraz wzmianki
o toczącym się postępowaniu. (pozew wraz z uzasadnieniem k 2 – 6)

Pozwany D. S. nie uznał powództwa i wnosił o jego oddalenie
w całości, wraz z zasądzeniem zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i zwrotem kosztów opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. (odpowiedź na pozew k. 104 – 113).

Postanowieniem z 29 października 2014r. został przez Sąd oddalony wniosek powódek o udzielnie zabezpieczenia. Od powyższego postanowienia powódki wniosły zażalenie, które zostało oddalone postanowieniem Sądu Apelacyjnego z dnia 24 marca 2015r. (postanowienia k. 86 i k. 168)

Zaprezentowane przez strony jak wyżej w pozwie i odpowiedzi na pozew stanowiska strony podtrzymywały niezmiennie do zakończenia postępowania. (stanowiska k. 204)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódki E. K. (1) i małoletnia J. K. (1) na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Piasecznie, z dnia 5 marca 2009 roku, zapadłego w sprawie I Ns 794/08, nabyły po jednej drugiej części każda z nich spadek po zmarłym w dniu 31 lipca 2006 roku w P. Z. K. (1). (dowód: postanowienie k.11)

Zmarły Z. K. (1), odpowiednio mąż i ojciec powódek, przez wiele lat prowadził działalność gospodarczą w zakresie budownictwa. W ramach prowadzonej działalności gospodarczej nawiązywał współpracę z kontrahentami, wśród których znalazł się H. S. (1), ojciec pozwanego D. S.. Współpraca H. K. z jego kontrahentami układała się różnie, jak niemal w każdej działalności gospodarczej zdarzały się sytuacje braku płynności finansowej, spowodowanej nierzetelnym wywiązywaniem się kontrahentów z umów. W pewnym okresie współpracy Z. K. (1) i H. S. (1) doszło do takiej sytuacji, że H. S. (2) nie regulował należności wynikających z zawartych pomiędzy nimi umów. Z. K. (1) nie informował swojej żony E. K. (1) o szczegółach swojej działalności, a w szczególności o problemach finansowych, z jakimi przyszło mu się borykać. Jedynie bardzo ogólnie i zdawkowo informował żonę, że ma dłużników, którzy nie realizują na bieżąco zobowiązań i m.in. dlatego utracił płynność finansową. Czasami wymieniał żonie nawet nazwiska tych dłużników czy miejscowości w których mieszkali, ale nie były to osoby znane powódce. E. K. (1) nie brała aktywnego udziału
w działalności gospodarczej męża, nie orientowała się także szczegółowo w sytuacji finansowej jego firmy, nie znała skali nieuregulowanych przez dłużników zobowiązań. Wiedziała tylko, że ogólnie mąż ma coraz większe kłopoty finansowe w związku
z prowadzoną działalnością, nad czym bardzo ubolewał, musiał bowiem zwolnić pracowników, z czym nie mógł się pogodzić. Sytuacja w firmie (...) była zła i bardzo obciążająca dla niego. Z. K. (1) popełnił samobójstwo. Powyższe skutkowało dla powódki E. K. (1) i całej rodziny wielką traumą. Z dnia na dzień powódka musiała pozamykać sprawy niezakończone przez męża i jednocześnie poradzić sobie z głębokim bólem jaki towarzyszył jej po jego śmierci, wspierając przy tym jednocześnie dzieci, które także samodzielnie nie potrafiły poradzić sobie z tą sytuacją. Dlatego dopiero po trzech latach od śmierci męża powódka zaczęła podejmować konkretniejsze działania mające na celu uporządkowanie ostatecznie spraw finansowych męża. Porządkując dokumentację męża powódka natknęła się na m.in. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, z dnia 30 października 2002 roku, wydany
w sprawie XV GC 340/02, z powództwa Z. K. (1) przeciwko H. S. (1) o zapłatę kwoty 105.853,05 zł i zorientowała się, że nadal istnieją jeszcze niespłacone przez dłużników męża zobowiązania. Przy pomocy wspierających ją osób zdecydowała się na podjęcie działań mających na celu wyegzekwowanie tych niespłaconych przez dłużników należności. Powódce nie udało się jednak ustalić wszystkich wierzycieli męża, większość z nich nie zachowała się honorowo i poukrywała się. Tylko nieliczni uregulowali należności i to przede wszystkim te o nie dużej wartości. Realizując czynności związane z egzekucją należności wynikającej z wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie wskazanego wyżej powódka natknęła się na akt notarialny z dnia 10 października 2012 roku, którego przedmiotem była darowizna objęta niniejszym pozwem, co skutkowało też ostatecznie wniesieniem niniejszego pozwu. (dowód: zeznania powódki k. 200-201 + e- protokół k. 205)

Pozwany D. S. jest synem H. S. (1) i T. S. (1). W 2010 roku pozwany ożenił się i po ślubie pomieszkiwał u żony ale małżonkowie szybko podjęli decyzję o zakupie samodzielnego mieszkania, tym bardziej że planowali dużą rodzinę, a ponadto zamieszkiwać z nimi miała babcia żony, która potrzebuje codziennej opieki. Na ten cel małżonkowie zaciągnęli kredyt i już w 2011 roku kupili mieszkanie, w który zamieszkali i zamieszkują nadal. Pomimo bieżącego zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodziny pozwanego ten od dłuższego czasu planował także inwestycję mieszkaniową mającą na celu zabezpieczenie na przyszłość potrzeb mieszkaniowych dzieci. Pozwany od dzieciństwa zamieszkiwał wraz rodzicami i starszą
o 1,5 roku siostrą w mieszkaniu ul. (...) w K. i gdy tylko stało się to możliwe zainteresował się możliwością jego wykupienia na własność. (dowód: zeznania pozwanego k. 201-204 + e- protokół k. 205)

Ojciec pozwanego – H. S. (1) rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej na przełomie roku 1989 /1990 i prowadził ją w dwóch formach, zarówno
w formie działalności prowadzonej jako osoba fizyczna, jak i w formie założonej przez niego spółki. W przypadku obu działalności ich przedmiotem była branża budowlana.
W założonej przez siebie spółce w latach 1990 – 1997 pozwany pełnił funkcję prezesa zarządu. W ramach prowadzonej przez siebie działalności H. S. (1) miał dobre
i złe okresy, te drugie były jednak częstsze. Zobowiązania spoczywające na spółce prowadzonej przez H. S. (3), jak i na nim samym, nie były realizowane terminowo, co przyczyniało się do powstawania i narastania problemów finansowych. Skutkiem powyższego było to, że z prowadzonej działalności H. S. (1) nie uzyskiwał stałych i regularnych dochodów, a bywały okresy, że dochodów nie było
w ogóle. Ten ostatni stan z biegiem lat stawał się wręcz permanentnym. Zatem zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa utrzymania rodziny de facto spoczywało na barkach T. S. (1). Niestabilna sytuacja zawodowa H. S. (1)
i narastające jego zadłużenie stanowiły istotne źródło konfliktów pomiędzy małżonkami. T. S. (1) spłacała bowiem po część zobowiązania męża i miała do niego żal, że postępuje nieodpowiedzialnie, nie zapewnia rodzinie stabilizacji finansowej a dzieciom poczucia bezpieczeństwa. Skutkiem powyższych konfliktów pomiędzy małżonkami było to, że małżonkowie całymi tygodniami, a nawet miesiącami, nie odzywali się do siebie. Konsekwencją niefrasobliwości i nierzetelności w prowadzeniu działalności gospodarczej przez H. S. (1) było także wszczęte przeciwko niemu postępowanie karne, w wyniku którego zapadł wyrok skazujący. H. S. (1) przebywał w zakładzie karnym przez rok, odbył tym samym połowę orzeczonej wobec niego kary. Pozwany D. S. odwiedzał wraz z matką ojca w zakładzie karnym ale i wówczas ojciec nie mówił praktycznie nic o swojej działalności ani nawet o przyczynach, które doprowadziły do wydania wyroku skazującego wobec niego. Stwierdził wówczas jedynie , że w ten sposób odpokutował za swoje winy gospodarcze. Pobyt z zakładzie karnym spotęgował dodatkowo problemy finansowe H. S. (1), który tym bardziej nie był już w stanie spłacać swoich zobowiązań, stąd toczące się przeciwko niemu także postępowanie cywilne. Zresztą H. S. (1) już wówczas przestał regulować nie tylko zobowiązania z tytułu prowadzonej działalności ale i zobowiązania publicznoprawne. (dowód: zeznania świadków: H. S. k. 159-160, T. S. k. 158-159 i A. S. k. 160-161 + e-protokół k. 162 oraz zeznania pozwanego k. 201-204 + e- protokół k. 205)

Problemem w rodzinie było również nadużywanie przez H. S. (1) alkoholu, co nie pozostawało bez wpływu na jego działalność gospodarczą, a poza tym na jego relacje z żoną, a przede wszystkim relacje i więzi z dziećmi, w tym w szczególności z synem. Dla pozwanego D. S. ojciec nie stanowił autorytetu. Pozwany jako dziecko wstydził się zachowań ojca, nadużywania przez niego alkoholu, a jego postawa i zachowanie wytworzyły u pozwanego przekonanie, że nie może liczyć na ojca oraz musi się jak najszybciej usamodzielnić i sam zadbać o swoją przyszłość, a gdy założył swoją rodzinę zabezpieczyć także i jej byt. Pozwany już jako nastoletni chłopak, utrzymujący relacje rówieśnicze z kolegami z osiedla słyszał o tym , że wszystkie lokale komunalne , a w takim zamieszkiwał tak pozwany z rodzicami jak i większość jego kolegów, mogą być wykupione po preferencyjnych cenach. Gdy pozwany ukończył 18 lat zaczął samodzielnie zarabiać na życie i zastanawiać się na swoją przyszłością. Wówczas powrócił też temat wykupu mieszkań na osiedlu pozwanego. Ten temat cyklicznie powracał bowiem i możliwość realizacji preferencyjnego wykupu mieszkań komunalnych była oferowana cyklicznie. Już wówczas pozwany pytał rodziców czy oni skorzystają
z takiej możliwości, jednak ci nie byli tym w ogóle zainteresowani. Siostra pozwanego nie mieszkała już z rodziną i także nie była tym zainteresowana. Wówczas pozwany postanowił wykupić lokal, w którym zamieszkiwała wówczas rodzina, a rodzice nie zaoponowali. D. S. uznał to bowiem za korzystne dla niego rozwiązanie i zaczął gromadzić potrzebne na ten cel środki finansowe. Gdy tylko pojawiła się kolejna oferta na wykup lokali pozwany od razu zgłosił swoją gotowość do wykupu mieszkania. W trakcie podejmowanych w tym celu działań pozwany uzyskał jednak informację, że uprawnienie do wykupu lokalu przysługuje wyłącznie głównemu lokatorowi. Pozwany poinformował o tym rodziców, ci nadal podtrzymywali swoje stanowisko, że nie są tym w ogóle zainteresowani, a poza tym nie mają na to środków. Wówczas urzędnicy podpowiedzieli, że formalnie lokal może wykupić główny lokator a następnie przenieść własność na pozwanego, który faktycznie poniósłby koszty wykupu. Pozwany zaproponował rodzicom taką formę transakcji, a ci przystali na tą propozycję. Pozwany nie miał jednak do końca zaufania do ojca, obawiał się czy ten wywiąże się ze składanych zobowiązań i przygotowując całą transakcję wykupu mieszkania i przeniesienia potem jego własności na jego rzecz, zaplanował obie czynności notarialne w nieodległych od siebie terminach. Ten krótki odstęp czasu pomiędzy jednym a drugim aktem notarialnym stanowił gwarancję dla pozwanego, że ojciec stawi się na kolejny akt notarialny, czyli na podpisanie już umowy darowizny. Pozwany nie tyle obawiał się, że ojciec zmieni zdanie ile tego, że popadnie w kolejny ciąg alkoholowy. Ostatecznie w dniu 12 września 2012 roku doszło do podpisania umowy o ustanowieniu odrębnej własności lokalu i jego sprzedaż, a następnie w dniu 10 października 2012r. umowy darowizny. (dowód: zeznania świadków: H. S. k. 159-160, T. S. k. 158-159 i A. S. k. 160-161 + e-protokół k. 162 oraz zeznania pozwanego k. 201-204 + e- protokół k. 205, akty notarialne k.22-24 i 116-119)

Po przeprowadzeniu powyższych transakcji i nabyciu przez pozwanego D. S. własności mieszkania zajmowanego faktycznie przez jego rodziców H. i T. S. (1) pozwany nie podejmował żadnych działań ukierunkowanych na zmianę tej sytuacji faktycznej. Pozwany mimo, iż nie ma z ojcem dobrych czy raczej bliskich relacji, czuje się jednak odpowiedzialny za los swoich rodziców i póki ma taką możliwość pozwala im na zamieszkiwanie w jego mieszkaniu, a nawet wspiera finansowo rodziców bo H. S. (1) nie osiąga praktycznie żadnych dochodów, a jedynie T. S. (1) i gdyby nie wsparcie pozwanego rodzice nie byliby w stanie utrzymać się samodzielnie. (dowód: zeznania świadków: H. S. k. 159-160, T. S. k. 158-159 i A. S. k. 160-161 + e-protokół k. 162 oraz zeznania pozwanego k. 201-204 + e- protokół k. 205)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o przedłożone do akt sprawy dokumenty, których prawdziwości nie kwestionował żadna ze stron. Sąd dał także wiarę w całości zeznaniom wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków . Zeznania świadków są logiczne i konsekwentne, a co najistotniejsze spójne ze sobą oraz pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym w postaci dokumentów i zeznań stron. Stąd całość zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego okazała się wiarygodna i przydatna dla sprawy, a tym samym posłużyła jako materiał na podstawie którego doszło do wskazanych wyżej ustaleń faktycznych.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Objęte niniejszym pozwem roszczenie powódek oparte zostało na instytucji skargi pauliańskiej, której istotą jest ochrona wierzyciela przed czynnościami podejmowanymi na jego niekorzyść przez dłużnika. Instytucję tę reguluje art. 527 § 1 k.c. zgodnie z którym, gdy wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową, każdy z wierzycieli może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego, jeżeli dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba trzecia o tym wiedziała lub przy zachowania należytej staranności mogła się dowiedzieć. Ponadto ustawodawca wprowadził domniemania prawne. I tak zgodnie z w art. 527 § 3 k.c. jeśli wskutek czynności dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli korzyść majątkową uzyskała osoba będąca
w bliskim z nim stosunku, domniemywa się, że wiedziała, iż dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Pierwsze domniemanie wiąże się zatem
z rodzajem więzi czy raczej relacji pomiędzy dłużnikiem a osobą, która wskutek czynności prawnej z dłużnikiem uzyskała korzyść majątkową. Drugie domniemanie wiąże się z rodzajem zaskarżonej czynności i wynika z art. 529 k.c., który stanowi, że jeśli dłużnik był niewypłacalny w chwili dokonania darowizny lub gdy stał się niewypłacalny wskutek jej dokonania domniemywa się , że działał z pokrzywdzeniem wierzycieli.

Aby wskazana instytucja skargi paulińskiej mogła znaleźć zastosowanie winny być spełnione wszystkie wymienione w przytoczonym wyżej przepisie tj. art. 527 § 1 k.c. przesłanki, które zostaną kolejno rozważone. Zwrócić należy także uwagę na to, że przytoczone wyżej domniemania prawne są wzruszalne i mogą zostać obalone.

Kwestią bezsporną w niniejszej sprawie był fakt istnienia niewyegzekwowanej dotychczas – choć zasądzonej już ponad 12 lat temu, wierzytelności należnej obecnie powódkom, opisanej w żądaniu pozwu i wynikającej z wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie , Wydział XV Gospodarczy z dnia 30 października 2012r., w sprawie XV GC 340/02.

Bezsporną okolicznością była także zawarta w dniu 10 października 2012r., pomiędzy pozwanym D. S. a dłużnikami powódek H. i T. S. (1), umowa darowizny lokalu mieszkalnego nr (...) o pow. 47 m 2, składającego się z 2 pokoi , kuchni, łazienki z wc i przedpokoju, położonego w K. przy ul. (...), wraz z przynależną do tego lokalu piwnicą o pow. 4,13 m 2.

Powyższe okoliczności wynikają ze złożonych w sprawie dokumentów,
w szczególności wyroku jak na k. 10 i odpisu aktu notarialnego k. 22-24, które to dokumenty nie były przez strony kwestionowane w toku postępowania przez żadną ze stron.

Kwestią sporną, a jednocześnie mającą kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy stanowi ustalenie, czy w wyniku czynności w postaci w/w umowy darowizny pozwany D. S. uzyskał korzyść majątkową oraz czy w chwili dokonania umowy darowizny z dnia 10 października 2012r. dłużnik – w tym wypadku H. i T. S. (1) - działał w celu pokrzywdzenia powódek oraz czy pozwany posiadał o tym wiedzę – bądź mógł się o tym dowiedzieć przy zachowaniu należytej staranności.

Na wstępie należało odnieść się do samej czynności prawnej w postaci zawartej w dniu 10 października 2012 r. umowy, która jak wynika to z jej nazwy ma stanowić darowiznę i co mogłoby świadczyć o bezpłatnym charakterze tej czynności i skutkować konsekwencjami wynikającymi z art. 528 k.c.

Jak wynika to jednak z zebranego w sprawie materiału dowodowego faktyczny charakter objętej pozwem czynności prawnej jest inny niż sugeruje to nazwa zawartej w dniu 10 października 2012 r. umowy. Stanowiący przedmiot powyższej umowy lokal mieszkalny został co prawda nabyty przez rodziców pozwanego daniela S. - H. i T. S. (1) w formie wykupienia go jako mieszkania komunalnego
z mieszkaniowego zasoby Gminy K., ale była to czynność jedynie formalna a nie faktyczna. Faktycznie bowiem to pozwany podjął tak działania mające na celu ustalenie formalności niezbędnych do zrealizowania czynności związanych
z wykupieniem lokalu jak i czynności te zrealizował. To także pozwany wystąpił w ogóle z inicjatywą wykupienia tego lokalu w celu poprawy sytuacji życiowej swojej rodziny, składającej się już wówczas z żony i dwójki dzieci, a praktycznie trójki bowiem małżonkowie spodziewali się już ich kolejnego dziecka. Ponadto pozwany z żoną mieszkali wspólnie jeszcze z babcią żony, starszą osobą wymagającą pomocy. Inwestycja w mieszkanie była zatem dla pozwanego ważna z perspektywy tak lokaty kapitału jak
i zapewnienia bezpieczeństwa oraz stabilizacji jego rodziny w przyszłości. Pozwany nie ukrywał tego, że transakcja przekształcenia lokalu z komunalnego na własnościowy była
z ekonomicznego punktu widzenia transakcją korzystną i dlatego pozwany w ogóle rozważał jej przeprowadzenie, tym bardziej, że rodzice pozwanego nie byli zupełnie zainteresowani takimi działaniami i nie mieli na ten cel środków finansowych, a nie zaoponowali pomysłowi syna. Na przeszkodzie realizacji tej transakcji w formie zaplanowanej przez pozwanego stanęły względy formalne albowiem choć pozwany zamieszkiwał w tym lokalu wraz z rodzicami to uprawnienie do wykupu lokalu przysługiwało jedynie głównemu lokatorowi , którym był ojciec pozwanego, a ten jak już sygnalizowano nie był ani zainteresowany takim działaniem ani też nie posiadał takich możliwości finansowych. Powyższe potwierdzone zostało zeznaniami wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, a także zeznaniami pozwanego, którym, o czym była już mowa wcześniej Sąd dał wiarę w całości. Z uwagi na powstałe i wskazane wyżej przeszkody formalne, transakcja wykupu lokalu mieszkalnego nr (...) położonego
w K. przy ul (...), została przeprowadzona przez pozwanego, zresztą zgodnie z sugestią pracowników odpowiedzialnych za realizację transakcji wykupu lokali z mieszkaniowego zasobu Gminy, dwuetapowo. Po pierwsze najpierw doszło do wykupienia lokalu na rzecz podmiotu uprawnionego (czyli głównego lokatora), a następnie przeniesienie jego własności na rzecz pozwanego. Koszty tych obu transakcji , w tym w całości koszty wykupu lokalu poniósł pozwany. Okoliczność ta także była bezsporna, co zresztą wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie
w postaci kopii przelewu jak na k. 122. Obie transakcje zostały przeprowadzone
w nieodległym od siebie czasie, a wręcz niemal jednocześnie (pierwsza w dniu 12 września 2012 r. – k.116v-119 a druga niespełna miesiąc później, w dniu 10 października 2012r.- k.22-24), co świadczy o spójności zarówno zeznań świadków jak i pozwanego co do charakteru tych czynności i ich rzeczywistego celu. Nie sposób zatem nie zauważyć
w ocenie Sadu, że objęta pozwem umowa darowizny nie jest w istocie darowizną ale realizacją wcześniejszej umowy łączącej pozwanego z jego rodzicami, co do faktycznego wykupienia przedmiotowego lokalu właśnie przez pozwanego i na jego rzecz, mimo braku po jego stronie legitymacji do takiego działania z formalnego punktu widzenia.
W tych okolicznościach zdaniem Sądu nie sposób także uznać umowy z dnia 10 października 2012r, objętej niniejszym pozwem, za nieodpłatną. Trafnie też pozwany przywoływał na powyższe okoliczności orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazujące na potrzebę wszechstronnego analizowania wszystkich okoliczności sprawy przed dokonywaniem oceny danej czynności prawnej jako odpłatnej czy nieodpłatnej, nie sugerując się przy tym wyłącznie nazwą umowy. Bez potrzeby powtarzania tej argumentacji warto odwołać się jedynie do tych orzeczeń Sądu Najwyższego, które przywołane zostały przez pozwanego w odpowiedzi na pozew - k.108-109 .

Reasumując ten wątek należy wskazać, że skoro umowa z dnia 10 października 2012r. nie stanowi czynności nieodpłatnej to w niniejszym przypadku nie mają zastosowania ani art. 528 k.c. przyznający wierzycielowi uprawnienie do żądania uznania czynności prawnej za bezskuteczną nawet wtedy gdyby osoba uzyskująca korzyść majątkową bezpłatnie , nie wiedziała ani też nie mogła się dowiedzieć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Zastosowania nie ma także art. 529 k.c. jako, że wynikające z niego domniemanie prawne zostało wskutek przedstawionych wyżej okoliczności obalone.

Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w niniejszym przypadku obalone zostało także domniemanie prawne wynikające z art. 527§ 3 k.c.

Wszyscy zeznający w sprawie świadkowie potwierdzili stawianą przez pozwanego tezę co do braku po jego stronie wiedzy o zobowiązaniach ojca, jak i wskazywali na co najmniej nietypowe relacje pomiędzy pozwanym a jego ojcem, a właściwie praktycznie na ich brak. Z zeznań świadków H. S. (1) i T. S. (1) wynika w sposób jednoznaczny, że nie było to typowe małżeństwo, w którym małżonkowie informowali się wzajemnie od ich sytuacji i ewentualnych problemach. Owszem T. S. (1) jak zeznała wiedziała, że działalność męża nie była właściwie prowadzona, a nawet płaciła za męża różnego rodzaju zobowiązania. Nie była to też działalność dochodowa, a już na pewno nie była ona stabilna. T. S. (1) nie podjęła jednak żadnych formalnych kroków aby zwolnić się od ewentualnej odpowiedzialności za długi męża. O swoich problemach nie informowała jednak syna czyli pozwanego , a już na pewno ów przekaz nie był pełny i konkretny, a co najwyżej zdawkowy. Pozwany nie miał dobrego kontaktu
z ojcem, w zasadzie nie miał żadnego kontaktu, a ich relacje ograniczały się w zasadzie wyłącznie do wspólnego zamieszkiwani i to tez do pewnego tylko czasu. Z zeznań świadka A. S. (2) wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że pozwany wstydził się swojego ojca za to jak ten postępował w życiu osobistym i zawodowym, za to że nadużywał alkoholu i nie troszczył się praktycznie o byt rodziny, że sprawiał problemy matce bo te były dla pozwanego zauważalne już wówczas gdy ten był kilkunastoletnim chłopcem. Brak wsparcia ze strony ojca , brak stabilności finansowej rodziny i poczucia bezpieczeństwa spowodowały, że pozwany bardzo szybko usamodzielnił się, jak najszybciej chciał odizolować się od ojca i uniezależnić od niego. Relacje panujące pomiędzy pozwanym a jego ojcem, te przedstawione przez świadka A. S. (2) potwierdzili także świadkowie : K. G. i B. O., którzy znali pozwanego i jego rodziców od lat szkolnych , mieszkali na tym samym osiedlu i razem chodzili do szkoły. W tych okolicznościach zdaniem Sądu nie sposób uznać, aby pomiędzy pozwanym a jego ojcem istniały bliskie stosunki w rozumieniu art. 527§ 3 k.c. Pomiędzy pozwanym a H. S. (1) niewątpliwie istnieją powiązania rodzinne, wynikające z pokrewieństwa ale są to jedynie więzy formalne a nie stosunek bliskości.
Z reguły stosunek bliskości łączy się z więzami formalnymi w postaci pokrewieństwa , małżeństwa czy powinowactwa ale nie można wykluczyć , że mimo tych formalnych więzów stosunek bliskości nie zachodzi. Pozwany nie ma wrogich relacji z ojcem , co więcej czuje się on moralnie i prawnie zobowiązany do udzielania ojcu i matce pomocy, co bardzo dobrze świadczy o pozwanym jako o człowieku odpowiedzialnym, empatycznym i wrażliwym. Pozwany wspiera finansowo rodziców mimo, iż sam od ojca nie otrzymał takiego wsparcia jakiego oczekiwał i jakiego w zasadzie zobowiązany był udzielać ojciec. Z uwagi na problem ojca z alkoholem i najdelikatniej to ujmując niefrasobliwy stosunek do obowiązków zawodowych i rodzinnych pozwany nie miał praktycznie szans na zbudowanie z ojcem prawidłowych, a już na pewno bliskich relacji . Tym samym w ocenie Sądu nie powstał pomiędzy nimi stosunek bliskości, a wiedza pozwanego na temat zawodowej działalności ojca była praktycznie zerowa. H. S. (1) jak sam zeznał nie opowiadał o swoich sprawach zawodowych rodzinie, ani żonie ani tym bardziej synowi. Jak wynika to z zeznań świadka T. S. (1) ona domyślała się, nalegała aby mąż poukładał swoje sprawy zawodowe ale syna w te kwestie nie wtajemniczali.

W tych okolicznościach zdaniem Sądu nie sposób uznać, że pozwany wiedział czy nawet przy dołożeniu należytej staranności mógł dowiedzieć się o długu ojca objętym niniejszym pozwem, tym bardziej, że wierzytelność ta wynikająca z wyroku wskazanego w pozwie powstała ponad 12 lat temu. Pozwany był wówczas 19 letnim młodym człowiekiem, który rozpoczynał właśnie swoje dorosłe i samodzielne życie.
W międzyczasie też pozwany założył rodzinę, zamieszkał oddzielnie od rodziców, przyszły na świat jego dzieci a ojciec trafił do więzienia i odbył orzeczoną wobec niego karę z tytułu niegospodarności, w związku z prowadzona działalnością gospodarczą. Owszem pozwany odwiedzał ojca w zakładzie karnym ale ten nawet wtedy nie zwierzał się synowi ze swoich spraw zawodowych. O rzeczywistych powodach, które doprowadziły H. S. (1) do zakładu karnego nie wiedziała nawet jego żona. Po odbyciu kary pozwany został przez ojca zapewniony o tym, że odpokutował swoje „winy gospodarcze” , że nie ma niezapłaconych zobowiązań. Przez ponad 10 lat od wydania wyroku w sprawie wskazanej w pozwie nie toczyła się wobec ojca pozwanego żadna egzekucja komornicza. Powyższe w ocenie Sądu wskazuje, że pozwany istotnie nie tylko obalił domniemanie wynikające z art. 527 § 3 k.c. ale i faktycznie nie miał wiedzy o działaniach swoich rodziców jako dłużników paulińskich.

Na koniec należy także podnieść i taką okoliczność, że w niniejszym przypadku w ogóle nie sposób mówić o działaniu dłużników z pokrzywdzeniem wierzycieli w osobach powódek. Objęta pozwem czynność wcale nie doprowadziła do niewypłacalności czy wyższego stopnia niewypłacalności dłużników. Przede wszystkim gdyby wykup mieszkania nie został przygotowany , zrealizowany i sfinansowany przez pozwanego to w ogóle do wykupu tego mieszkania by nie doszło. Gdyby nie pozwany, jego pomysł i środki finansowe to H. i T. S. (1) nigdy nie staliby się właścicielami nieruchomości w postaci opisywanego wyżej mieszkania, którymi byli zresztą przez niespełna miesiąc. Pozwany ponieważ nie darzył ojca zaufaniem, obawiał się czy ten dotrzyma słowa i po wykupie mieszkanie istotnie przeniesie jego własność, na tego który do wykupu doprowadził . W związku z tym pozwany obie transakcje zaplanował niemal w tym samym czasie aby mieć gwarancję ich realizacji.

Nie bez znaczenia dla niniejszej sprawy jest i to, że dłużnicy czyli H. i T. S. (1) posiadają inną nieruchomość, która zresztą posiadali niejako od zawsze, a już na pewno zarówno w dacie wydania wyroku w sprawie Sądu Okręgowego w Warszawie , Wydział XV Gospodarczy z dnia 30 października 2012r., w sprawie XV GC 340/02, czyli w okresie powstania wskazywanej w pozwie wierzytelności jak i nadal. Ponadto o ile zrozumiała jest bierność powódek w egzekwowaniu należności od dłużników, w okresie jaki nastąpił bezpośrednio po śmierci Z. K. (2), a nawet przez okres 3 lat po jego śmierci, co uzasadnione jest przeżywaną wówczas traumą i potrzebą poradzenia sobie z sytuacją jaka je dotknęła, o tyle brak aktywności po stronie samego wierzyciela Z. K. (2) niewątpliwie nie pozostał bez wpływu na skuteczność ewentualnej egzekucji. Za w pełni trafną należało także zdaniem Sądu uznać prezentowaną przez pozwanego argumentację pozwanego co do aspektu słusznościowego występującego w niniejszej sprawie (k.112), także przemawiającego w okolicznościach faktycznych sprawy za oddaleniem powództwa.

Mając na uwadze wszystkie podniesione powyżej okoliczności powództwo jako nieuzasadnione podlegało oddaleniu , o czym orzeczono jak w punkcie 1 wyroku.

Koszt wynagrodzenia pełnomocnika procesowego pozwanego będącego radcą prawnym ustalono na podstawie § 6 pkt. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości
z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu
(Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1349 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem minimalna stawka wynagrodzenia radcy prawnego przy przedmiotowej wartości przedmiotu sporu wynosi 3.600 złotych.

Do kosztów celowego dochodzenia praw i celowej obrony zalicza się również opłatę skarbową w kwocie 17 złotych uiszczoną od dokumentu pełnomocnictwa, co zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 marca 2003 r., III CZP 2/03, OSNC 2003/12/161. Ponieważ zgodnie z treścią ustawy z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. z 2006 r. Nr 225, poz. 1635 ze zmianami) opłacie skarbowej podlega dokument stwierdzający ustanowienie pełnomocnika, a obowiązek jej zapłaty ciąży na osobach i jednostkach wystawiających (sporządzających) dokumenty (w tym dokument pełnomocnictwa) opłatę skarbową należy zaliczyć do kosztów procesu, ale nie wynagrodzenia pełnomocnika, gdyż to nie on ją uiszcza, a jego mocodawca.