Sygn. akt III Ca 1081/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2017 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z powództwa K. S. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę:

1.  zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5.000 złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 26 sierpnia 2014 roku do dnia zapłaty,

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie,

3.  zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 3616,04 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

4.  nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi od powódki kwotę 826,10 złotych oraz od pozwanego kwotę 81.70 złotych tytułem brakujących kosztów wynagrodzenia biegłych sądowych.

Pozwem z dnia 26 sierpnia 2014 roku powódka wniosła o zasądzenie od pozwanego kwoty 55.000 złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów postępowania. W uzasadnieniu pozwu powódka powołała się na szkodę niemajątkową, jaką doznała w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 30 sierpnia 2011 roku, wyrażającą się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. Osobą odpowiedzialną za w/w zdarzenie drogowe była kierująca pojazdem ubezpieczonym w zakresie OC posiadaczy pojazdów u pozwanego. Sąd Rejonowy ocenił, iż zadośćuczynienie wypłacone dotychczas powódce przez pozwanego w kwocie 5.000 złotych nie kompensowało w pełni poniesionej przez nią szkody powstałej w wyniku zdarzenia z dnia 30 sierpnia 2011 roku. Sąd I instancji przyjął, iż kryterium pozwalającym na pewną obiektywizację rozmiaru szkody doznanej przez powódkę stanowi stopień długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, który wyniósł 5 %. Sąd Rejonowy ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia wziął pod uwagę zachodzące w przedmiotowej sprawie okoliczności, zwłaszcza takie jak nasilenie cierpień, trwałe następstwa wypadku, czy wiek powódki. W wyniku przedmiotowego zdarzenia powódka doznała urazu powierzchniowego głowy i kręgosłupa szyjnego. Zmuszona była nosić kołnierz ortopedyczny, miała zawroty głowy, cierpiała na bóle głowy i kręgosłupa na które nie przyjmowała leków przeciwbólowych z powodu ciąży. Wypadek rzutował także na sferę emocjonalną powódki, która przebyła zaburzenia adaptacyjne spowodowane wypadkiem komunikacyjnym oraz wymagała stosowania leków. Powódka miała problemy ze spaniem, bała się jeździć samochodem nawet jako pasażer, obawiała się o stan nienarodzonego dziecka. Wypadek spowodował konieczność podjęcia leczenia psychologicznego i psychiatrycznego oraz wizyt u ortopedy i neurologa. Wypadek rzutował również na zmianę planów zawodowych powódki. Z tego powodu Sąd uznał, iż zasadnym będzie przyznanie powódce dalszego zadośćuczynienia w kwocie 5.000 złotych, zaś w pozostałym zakresie oddalił powództwo jako bezzasadne.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając, przy ustaleniu, że powódka wygrała proces w 9 %, zaś przegrała w 91 %.

Powyższy wyrok zaskarżyła apelacją powódka w części, tj. co do punktu 2,3 i 4 podnosząc zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego oraz procesowego, mające istotny wpływ na wynik sprawy:

1. art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez niewłaściwą ich wykładnię polegającą na ustaleniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia w kwocie rażąco zaniżonej, nie uwzględniającej w sposób odpowiedni jego funkcji kompensacyjnej i prewencyjnej,

2. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, zebranego w sprawie materiału dowodowego, zaniechanie wszechstronnej oceny dowodów i ich wnikliwego zbadania, to jest:

- poprzez nieuwzględnienie zakresu cierpień powódki, w postaci zaburzeń adaptacyjnych stwierdzonych u powódki przez biegłego psychiatrę, których czas trwania określany jest na około 2 lata,

- poprzez błędne przyjęcie, że powódka nie była unieruchomiona, w sytuacji gdy leczący powódkę ortopeda zalecił noszenie kołnierza ortopedycznego S., co powodowało unieruchomienie odcinka szyjnego kręgosłupa i ograniczało zakres ruchu, a leczenie ortopedyczne powódki zakończono 31.03.2012 r.

- poprzez błędne przyjęcie, że powódka nie wymagała stałej pomocy innych osób, w sytuacji gdy z uwagi na stan fizyczny oraz psychiczny powódki, spowodowany wypadkiem z 30.08.2011 r., w sytuacji, gdy wszystkie obowiązki domowe, a po porodzie czynności związane z wychowaniem i opieką nad córką musiał przejąć ojciec dziecka i partner powódki.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanej na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódki strona pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powódki jest częściowo zasadna.

W pierwszej kolejności podnieść należy, iż Sąd Rejonowy dokonał w niniejszej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych, które Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne. Wprawdzie apelacja podnosi zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc, uznać jednak należy, że zarzut który formułuje stanowi wyłącznie rozwinięcie pierwszego z zarzutów naruszenia prawa materialnego – art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez ustalenie przez Sąd I Instancji należnej powódce kwoty zadośćuczynienia pieniężnego z tytułu doznanej szkody niemajątkowej w wysokości rażąco zaniżonej. Tak rozumiany zarzut dotyczy jednak wyłącznie naruszenia prawa materialnego w zakresie rażącego zaniżenia kwoty zadośćuczynienia. Efektem kontroli instancyjnej jest zaś zmiana wynikająca z odmiennej oceny skutków zdarzenia z dnia 30 sierpnia 2011 r.

Postępowanie apelacyjne, wobec postawionych przez powódkę zarzutów, sprowadzało się w istocie do oceny prawidłowości określenia przez Sąd I instancji wysokości przyznanego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

W ocenie Sądu odwoławczego rację ma powódka zgłaszając zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c podnosząc, że przyznana na jej rzecz kwota zadośćuczynienia jest rażąco niewspółmiernie niska w stosunku do doznanej krzywdy. Podkreślić bowiem należy, że powódka w apelacji odwołuje się do okoliczności, które zarówno w orzecznictwie sądowym jak i piśmiennictwie, uznawane są za istotne dla oceny rozmiarów dochodzonego roszczenia w aspekcie przesłanek, które powinny być brane pod uwagę przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, a które w ocenie Sądu Okręgowego nie zostały przez Sąd I instancji w odpowiednim stopniu uwzględnione.

Zdaniem Sądu odwoławczego, dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i ustalenia rozmiarów doznanej przez powódkę krzywdy, a w konsekwencji oszacowania adekwatnej kwoty zadośćuczynienia, Sąd I instancji niedostatecznie wnikliwie rozważył całokształt negatywnych skutków przedmiotowego wypadku, w szczególności w kontekście doznanych przez powódkę obrażeń ciała skutkujących unieruchomieniem odcinka szyjnego kręgosłupa i ograniczeniem zakresu ruchu, stwierdzonych u powódki przez biegłego psychiatrę zaburzeń adaptacyjnych, których czas trwania został określony na około 2 lata, skutków w zakresie życia osobistego oraz zawodowego tj. konieczność korzystania w obowiązkach domowych z pomocy innych osób, głównie partnera oraz zmiana planów zawodowych tj. rezygnacja z pracy logopedy dojeżdżającego do podopiecznych.

Sąd I instancji trafnie powołał wypracowane przez orzecznictwo sądów powszechnych i Sądu Najwyższego kryteria ustalania wielkości zadośćuczynienia. Jednym zaś z kryteriów określających „odpowiedniość” zadośćuczynienia jest jego kompensacyjny charakter, to przyznana poszkodowanemu kwota powinna stanowić realną wartość ekonomiczną w odniesieniu do doznanej krzywdy, nie będąc przy tym jedynie wartością symboliczną, jak i nie stanowiąc bezpodstawnego wzbogacenie poszkodowanego. Zadośćuczynienie ma na celu naprawienie szkód niematerialnych, a zatem trudno wymiernych i zakres rekompensaty materialnej zależeć powinien przede wszystkim od każdego indywidualnego przypadku w konkretnej sprawie. Sąd przy określaniu wysokości zadośćuczynienia ma obowiązek w każdym przypadku dokonywać oceny konkretnego stanu faktycznego i brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. To sąd bowiem na podstawie sporządzonych opinii i pozostałych zebranych w sprawie dowodów, uwzględniając doświadczenie życiowe i zasady logiki, określa rozmiar krzywdy i cierpienia doznane przez poszkodowanego. Poszkodowany powinien otrzymać od zobowiązanego sumę pieniężną w danych okolicznościach odpowiednią, ażeby mógł za jej pomocą co najmniej złagodzić odczucie krzywdy spowodowane cierpieniami fizycznymi, jak i odzyskać równowagę psychiczną.

Zwrócić także należy uwagę, iż przy ocenie wysokości zadośćuczynienia, w przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia należy uwzględniać czynniki obiektywne w postaci czasu trwania oraz stopnia intensywności cierpień fizycznych i psychicznych, nieodwracalności skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, wieku poszkodowanego, a także czynniki subiektywne, jak poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową itp. (por. uchwałę Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r. III CZP 37/73 OSNCP 1974/9 poz. 145 oraz wyrok z dnia 30 stycznia 2004 r. I CK 131/2003 OSNC 2005/2 poz. 40). Nie bez znaczenia są też takie okoliczności, jak pozbawienie poszkodowanego możliwości osobistego wychowywania dzieci i zajmowania się gospodarstwem domowym lub konieczność korzystania z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego. Za przyznaniem wysokiego zadośćuczynienia może przemawiać szczególne natężenie winy sprawcy szkody (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/2000). Jednocześnie sąd winien ustalić, jak dany wypadek przełożył się na obecne życie poszkodowanego, w szczególności czy skutki wypadku wprowadzają w jego życiu konkretne ograniczenia, czy możliwości kontynuowania edukacji, rozwoju kariery zawodowej, założenia rodziny zostały zmniejszone lub całkowicie wyłączone (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, LEX nr 1363003).

Sąd w pełni podziela stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 3 lutego 2000 roku (I CKN 969/98, LEX nr 50824), zgodnie z którym zadośćuczynienie nie jest karą, lecz sposobem naprawienia krzywdy. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te doznane, jak i te które mogą wystąpić w przyszłości. Tymczasem Sąd I instancji rozstrzygając w przedmiocie zadośćuczynienia nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności sprawy, tj. negatywnych konsekwencji związanych z wypadkiem komunikacyjnym, w którym uczestniczyła powódka.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że wypadek oprócz cierpień fizycznych, wpłynął również w istotny sposób na zmianę dotychczasowego sposobu życia powódki i jej równowagę psychiczną.

W kontekście powyższych uwag stwierdzić należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, LEX nr 438427). Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, LEX nr 470056).

Już z powyższego wynika, że zmiana wysokości zadośćuczynienia przez Sąd drugiej instancji może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy zasądzona kwota odbiega w sposób wyraźny, wręcz rażący, a nie zaś jakikolwiek, od kwoty adekwatnej do rozmiarów doznanej krzywdy. Taka sytuacja niewątpliwie w realiach niniejszej sprawy zachodzi. Zasądzona bowiem przez Sąd I instancji kwota jest nieadekwatna do rozmiarów doznanej przez powódki na skutek wypadku komunikacyjnego krzywdy. Materiał dowodowy stanowi zarówno dokumentacja medyczna powódki, opinie biegłych lekarzy, tj. neurologa, neuropsychologa oraz psychiatry, zeznania powódki, a także świadka A. M.. Sąd Odwoławczy, działając jako sąd meriti, dokonał własnej oceny tych dowodów i wywiódł z nich odmienne wnioski odnośnie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji błędnie uznał, że przyznana tytułem zadośćuczynienia kwota 5.000 złotych jest adekwatna do cierpień i niedogodności, których doznała i nadal odczuwa powódka. Zdaniem Sądu odwoławczego, Sąd I instancji dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i ustalenia rozmiarów doznanej przez powódkę krzywdy, a w konsekwencji - oszacowania adekwatnej kwoty zadośćuczynienia, niedostatecznie wnikliwie rozważył całokształt negatywnych skutków przedmiotowego wypadku. Niewątpliwie leczenie powódki nie było szczególnie inwazyjne, nie wiązało się z potrzebą przebycia zabiegu operacyjnego. Niemniej jednak okoliczności te nie stanowią jedynej przesłanki przyznania oraz ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Nie można było bowiem pominąć, że następstwa wypadku trwają nadal i uniemożliwiają powódce powrót do stanu sprzed wypadku. Powódka nadal odczuwa skutki przedmiotowego wypadku, tj. odczuwa ogromny lęk i stres przed jazdą samochodem, także w charakterze pasażera, częściej miewa stany przygnębienia i apatii, izoluje się od otoczenia, stała się osobą bardziej nerwową i drażliwą, ma problemy ze snem. Sąd I instancji zbyt małą wagę przywiązał do okoliczności, iż powódka w dacie zdarzenia była w 15 tygodniu ciąży, a na skutek wypadku wymagała hospitalizacji, gdyż rozpoznano u niej poronienie zagrażające. W związku z tym powódka odczuwała nieustanny lęk o stan płodu, który dodatkowo potęgowany był bólem związanym ze stłuczeniem głowy i kręgosłupa szyjnego, zaś leczenie farmakologiczne z uwagi na ciąże było wykluczone. Dodatkową okolicznością mającą wpływ na sposób funkcjonowania i samopoczucie powódki był fakt kilkumiesięcznego leczenia ortopedycznego (zakończonego 31 marca 2012 roku), wymagającego noszenia kołnierza ortopedycznego, powodującego unieruchomienie odcinka szyjnego kręgosłupa, a także ograniczającego zakres ruchu.

Sąd Rejonowy w oparciu o opinię biegłego neuropsychologa stwierdził, że powódka nie wymagała stałej pomocy innych osób, co też nie powodowało dodatkowego dyskomfortu (k.154 odwrót). Sąd pominął jednak zeznania samej powódki i świadka A. M., który zeznał, że po wypadku przejął niemal wszystkie obowiązki domowe związane z czynnościami, które powódka chciałaby wykonywać, lecz nie mogła. To on zawoził powódkę na wizyty lekarskie i pomagał w załatwianiu bieżących spraw. Po porodzie pomagał w wychowywaniu i opiece nad córką. (k.217-218). To pozwala z pewnością wnosić, że dla młodej matki brak możliwości poświęcenia dziecku całej należnej mu uwagi oraz czasu jest szczególnie dotkliwe. Sąd w niewystarczającym stopniu wziął również pod uwagę, iż powódka na skutek wypadku musiała zmienić swoje plany zawodowe. Nie była w stanie kontynuować pracy w wyuczonym zawodzie, co bez wątpienia mogło powodować dyskomfort psychiczny. Sąd I instancji nie poddał dostatecznie wnikliwej ocenie w kontekście art. 445 k.c. okoliczności, że przed wypadkiem powódka pracowała w swoim wyuczonym zawodzie, była zdrową osobą, prawidłowo funkcjonującą w społeczeństwie. Natomiast po wypadku stan zdrowia powódki pogorszył się, obniżając poziom i komfort jej codziennego życia. Powyższa okoliczność wpływa także na jej relacje z otoczeniem, w tym z bliskimi jej osobami.

Uwzględniając wszystkie okoliczności związane ze skutkami wypadku zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej powódki, nie sposób przyjąć, iż zadośćuczynienie w kwocie 5000 zł rekompensuje doznaną przez powódkę krzywdę. Na marginesie zaznaczyć należy, iż łączna kwota zasądzona od powódki tytułem kosztów procesu w wysokości (...).14 złotych sprawia, iż przyznane jej zadośćuczynienie jest rażąco niskie, wręcz pozorne i doprowadza do wniosku, że tak naprawdę przegrała ona proces.

Wszystkie, zarówno powyższe okoliczności, jak również te wskazane przez Sąd I instancji uzasadniają stanowisko, iż kwotą kompensującą krzywdę powódki winno być zadośćuczynienie nie tylko w symbolicznej wysokości. Kwota przyznana przez Sąd Rejonowy jest jednakże w świetle okoliczności rozpoznawanej sprawy kwotą rażąco niską i z tych też względów podlegać musiała korekcie. W ocenie Sądu Okręgowego odpowiednim zadośćuczynieniem, jest kwota 20.000 złotych. Kwota ta spełnia kryterium rekompensaty pieniężnej za doznaną przez powódkę krzywdę, jest ona bowiem w pełni adekwatna do rozmiaru krzywdy K. S.. Do tej zatem kwoty należało podwyższyć zasądzone na rzecz powódki w wyroku Sądu pierwszej instancji świadczenie należne jej od strony pozwanej.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w pkt. 1 i zasądzoną od pozwanej na rzecz powódki kwotę 5.000 złotych podwyższył do kwoty 15.000 złotych. Nie można bowiem tracić z pola widzenia okoliczności, iż pozwana wypłaciła powódce zadośćuczynienie w kwocie 5.000 złotych na mocy decyzji z dnia 29 lipca 2014 roku. Łączna kwota zadośćuczynienia dotychczas przyznanego powódce wynosi 20.000 złotych. Kwota ta stanowi odpowiednią rekompensatę doznanej przez powódkę niemajątkowej szkody na osobie. Natomiast roszczenie powódki ponad tę kwotę podlegało oddaleniu jako wygórowane.

Zmiana rozstrzygnięcia co do głównego przedmiotu sporu skutkować musiała modyfikacją orzeczenia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego. O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając, przyjmując za podstawę ostateczny wynik sprawy. Powódka finalnie wygrała spór w 27%, przegrała w 73 %, dlatego też należało obniżyć zasądzoną w punkcie 3 wyroku od powódki na rzecz pozwanego kwotę (...).04 złotych do kwoty 1934,12 tytułem zwrotu kosztów procesu. Tym samym kwotę pobieraną zgodnie z punktem 4 wyroku od powódki na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi należało obniżyć z kwoty 826,10 złotych do kwoty 662,70 złotych, zaś kwotę pobieraną od pozwanej podwyższyć z kwoty 81,70 złotych do kwoty 245,10 złotych tytułem brakujących kosztów wynagrodzenia biegłych sądowych.

W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy oddalił apelację powódki jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i zasądzono od powódki na rzecz pozwanej kwotę 1971 złotych. Koszty poniesione przez powódkę to kwota 4300 złotych, na którą składa się opłata sądowa od apelacji w wysokości 2500 złotych i wynagrodzenie fachowego pełnomocnika liczone w stawce minimalnej w wysokości 1800 złotych ustalone na podstawie § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 pkt. 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Koszty poniesione przez stronę pozwaną to kwota 2700 złotych, na którą składa się wynagrodzenie fachowego pełnomocnika liczone w stawce minimalnej ustalone na podstawie § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 pkt. 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców (z uwagi na zmianę pełnomocnika jest to 75% stawki minimalnej). Łącznie koszty postępowania wyniosły 7.000 złotych. Powódka wygrała spór w 27%, przegrała w 73 %, zaś pozwana w odwrotnym stosunku, co oznacza, że na jej rzecz należało zasądzić kwotę 1971 złotych (73% z kwoty 2700 zł.).