III Ca 818/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 3 kwietnia 2017 r., wydanym w sprawie z powództwa K. N. przeciwko M. N. o przywrócenie naruszonego posiadania, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi przywrócił powódce naruszone posiadanie zabudowanej nieruchomości położonej w D. Nr 36 poprzez nakazanie pozwanemu, by wydał jej klucze do tej nieruchomości i znajdującej się na niej budynków, a ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 537,00 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

W uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji wskazał, że właścicielem nieruchomości położonej pod adresem D. Nr 36 jest obecnie (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł., która ją nabyła w dniu 26 lutego 2016 r. od M. N.. Do dnia 29 stycznia 2016 r. w domu na tej nieruchomości zamieszkiwała powódka wraz z pozwanym i dwojgiem ich wspólnych dzieci, prowadziła ten dom, miała do niego klucze, spotykała się tam z koleżankami i sąsiadką. Jakiś czas temu będące małżeństwem strony podjęły decyzję o rozstaniu i postanowiły kupić inny dom, w którym zamieszka w przyszłości powódka z dziećmi; zakup miał sfinansować pozwany, a jego żona miała się tam wyprowadzić po sfinalizowaniu transakcji. K. N. zamierzała zakupić dom w G. przy ul. (...) i w dniu 8 maja 2015 r. zawarła przedwstępną umowę sprzedaży tej nieruchomości, jednak w wyznaczonym terminie nie stawiła się u notariusza celem zawarcia umowy przyrzeczonej. W dniu 30 listopada 2015 r. zawarła umowę najmu tej nieruchomości na czas oznaczony od dnia 1 września 2015 r. do dnia 29 stycznia 2016 r., a w zawartym tego samego dnia porozumieniu ustalono, że przeniesienie własności nastąpi nie później niż w dniu 29 lutego 2016 r. Dom w G. został opróżniony przez właścicieli, a powódka przystąpiła do jego remontu, który finansował jej mąż. Ostatecznie do sprzedaży domu nie doszło, gdyż M. N. uznał, że jednak nie będzie go stać na jego zakup, a jego decyzja znana była jego żonie już w grudniu 2015 r.

Przez ostatnich kilka miesięcy 2015 r. znajomy powódki odbierał z domu na nieruchomości w D. raz-dwa razy w tygodniu, a potem nawet codziennie, córkę stron i zawoził ją do szkoły; dziecko szykowała i wydawała mu właśnie K. N.. W ciągu kilku ostatnich dni przed datą 29 stycznia 2016 r. powódka zorganizowała w tym domu spotkanie dla dwóch swoich przyjaciółek, jedna z nich odwiedziła ją jeszcze dnia 24 stycznia 2016 r., ponadto w ciągu tygodnia przed tą datą mieszkała u powódki jej matka, a w okresie od 23 do 29 stycznia 2016 r. odnotowano tam 10 interwencji Policji. W dniu 29 stycznia 2016 r. K. N. zawiozła dzieci do szkoły i przedszkola, nie biorąc ze sobą żadnych rzeczy osobistych, a po powrocie do domu nie mogła się już do niego dostać, ponieważ brama była zamknięta na kłódkę. Po rozwierceniu kłódki nie udało się jej wejść do budynku, a wtedy zadzwoniła do sąsiadki i po Policję, przy czym interwencja Policji nie umożliwiła jej wejścia do budynku; powódka zadzwoniła wtedy także do swojej znajomej i powiedziała, że mąż wyrzucił ją z domu, a następnie pojechała do swojej matki. Tego dnia nie udało się jej zabrać z domu rzeczy swoich i dzieci, ale pozwany kilka dni później przywiózł ich część do domu w G.. Od tego czasu K. N. nie była już na nieruchomości w D., choć nadal znajduje się tam część rzeczy należących do niej i do dzieci. M. N. obecnie tam nie mieszka, ale nadal posiada klucze do nieruchomości; do listopada 2016 r. bywał tam często ze względu na obowiązki zawodowe, a później już tylko raz na dwa-trzy tygodnie.

Sąd meriti oddalił część wniosków dowodowych stron, uznając je za zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy i mogące się przyczynić jedynie do bezzasadnego przedłużenia postępowania – dotyczyło to wniosku o dopuszczenie dowodów z zeznań świadków: P. J., T. B., M. K., S. R., S. S., R. Ś. i J. N. oraz z odpisów z KRS dotyczących (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W., a także z tych samych przyczyn nie uwzględnił wniosków o zwrócenie się do (...) Ł. - (...) o nadesłanie informacji, czy na nieruchomości w G. został wyłączony prąd, o zobowiązanie pozwanego do wskazania listy pracowników zatrudnionych w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Spółce komandytowej w Ł. i o zwrócenie się do Posterunku Policji w A. o nadesłanie odpisów notatników służbowych zatrudnionych tam funkcjonariuszy z notatkami dotyczącymi interwencji na przedmiotowej nieruchomości. Ponadto Sąd oddalił wniosek strony powodowej o wezwanie do udziału w sprawie w trybie art. 194 § 3 k.p.c. (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł., ponieważ w jego ocenie sformułowane powództwo nie może być skutecznie dochodzone przeciwko podmiotowi, który nie ma nic wspólnego z dokonanym przez pozwanego naruszeniem posiadania przedmiotowej nieruchomości.

Sąd Rejonowy podstawę prawną dochodzonego roszczenia odnalazł w art. 344 k.c. i opisał dość szczegółowo teoretyczne przesłanki jego zasadności wynikające z tego przepisu, zaznaczając zwłaszcza, że w sprawie niniejszej jego kognicji podlega wyłącznie ustalenie, czy powódka posiadała sporną nieruchomość i czy doszło do naruszenia tego posiadania przez pozwanego oraz że roszczenie posesoryjne nie powstanie, jeżeli zaistniały wskutek naruszenia stan posiadania jest zgodny z prawem i zostanie to stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu lub innego właściwego organu państwowego. W ocenie Sądu ze zgromadzonego materiału dowodowego – w szczególności z wyjaśnień samej powódki oraz z zeznań świadków M. D., D. A., A. Z. i M. M. – wynika, że K. N. do dnia 29 stycznia 2016 r. zamieszkiwała na przedmiotowej nieruchomości, natomiast sprzeczne z tym materiałem zeznania świadka A. Z., z których wynikało, że miejscem zamieszkania powódki była nieruchomość w G., zostały uznane za niewiarygodne. Sąd zwrócił uwagę, że świadek A. Z. po wydaniu K. N. domu w G. była tam tylko raz, a zatem trudno uznać za miarodajne jej twierdzenia, że powódka mieszkała tam na stałe, tym bardziej, że zaobserwowana przez nią obecność powódki w tym domu nie powinna być niczym dziwnym, skoro najemczyni przeprowadzała tam remont, i podkreślił ponadto, że wykonujący prace remontowe świadek W. W. zaprzeczył, by K. N. tam rzeczywiście zamieszkiwała. Podniesiono, że pozwany nie kwestionował wynikających z materiału dowodowego faktów, które mogłyby świadczyć o tym, że centrum życiowe jego żony i dzieci w kluczowym okresie znajdowało się nadal w D., a z drugiej strony oceniono jako niewiarygodne jego twierdzenia o zamieszkiwaniu powódki od września 2015 r. na innej nieruchomości, skoro pozostawały one w sprzeczności z korespondującymi ze sobą zeznaniami świadków. K. N. rzeczywiście nosiła się z zamiarem przeprowadzenia do G., ale dopiero wówczas, gdy uzyska już tytuł prawny do położonej tam nieruchomości, a skoro to nie nastąpiło, nie sposób wywodzić, by dobrowolnie wyzbyła się posiadania nieruchomości, na terenie której dotychczas zamieszkiwała. Wersję powódki o tym, że nie była w stanie wejść w dniu 29 stycznia 2016 r. do domu, z którego wyszła wcześniej tego samego dnia, potwierdziły – oprócz złożonych przez nią samą wyjaśnień – także zeznania dwóch świadków, a pośrednio także korelująca z tymi dowodami treść informacji nadesłanej przez Policję, z której wynikało, że tego dnia doszło do interwencji na przedmiotowej nieruchomości – i wobec tego Sąd nie dał wiary zaprzeczeniom pozwanego co do tej okoliczności, jak również jego twierdzeniom, iż jego żona tego właśnie dnia podjęła decyzję o dobrowolnym opuszczeniu domu w D.. Zdaniem Sądu, wyjaśnienia M. N. w tym przedmiocie są niewiarygodne, bo trudno przyjąć, by powódka zleciła mu spakowanie swoich rzeczy bez potrzeby choćby wejścia do domu i wskazania, o które rzeczy chodzi, jak również by strony wcześniej poczyniły ustalenia co do tej kwestii, skoro K. N. miała podjąć decyzję o przeprowadzce dopiero w dniu 29 stycznia 2016 r.; w ocenie Sądu wysoce wątpliwe jest także, by powódka taką decyzję w ogóle podjęła, skoro już od poprzedzającego miesiąca zdawała sobie sprawę z tego, że ostatecznie nie dojdzie do zakupu nieruchomości w G..

Sąd I instancji zaznaczył dalej, że zmiana właściciela nieruchomości w D. nie ma sama w sobie znaczenia dla oceny zasadności powództwa, ponieważ w ramach powództwa posesoryjnego istotne jest nie to, komu przysługują prawa do rzeczy, ale to, kto jest w jej posiadaniu. Powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, z którego wynika, że pozwany jest legitymowany biernie w sprawie o przywrócenie naruszonego posiadania tylko o tyle, o ile sam jeszcze posiadania rzeczy nie utracił, a z tą chwilą skierowane przeciwko niemu żądanie staje się bezprzedmiotowe, zaś ewentualny wyrok uwzględniający powództwo byłby niewykonalny. Skoro jednak M. N. mimo zbycia nieruchomości nadal na niej bywa i dysponuje kluczami do niej – z czego wnosić należy, że cały czas ma ją w swoim posiadaniu – nie ma przeszkód, by wytoczone przeciwko niemu powództwo uwzględnić poprzez nakazanie mu wydania powódce kluczy umożliwiających wejście na nieruchomość i do znajdujących się na niej budynków. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., nakazując pozwanemu zwrot poniesionych przez jego przeciwniczkę kosztów postępowania w sprawie.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości apelacją pozwany, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości i zarzucając naruszenie:

art. 344 § 1 k.c. poprzez jego zastosowanie i bezpodstawne przywrócenie powódce posiadania nieruchomości położonej w D. Nr 36, pomimo niespełnienia przez nią przesłanki posiadania tej nieruchomości oraz przy błędnym ustaleniu braku zamiaru jej opuszczania w dniu 29 stycznia 2016 r. i w okresie bezpośrednio poprzedzającym ten dzień, kiedy to powódka organizowała sobie nowe centrum życiowe w wynajmowanym domu w G., w którym zamieszkiwała i który zamierzała kupić, jednoznacznie manifestując wolę posiadania tej nieruchomości, a nie nieruchomości w D.;

art. 344 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, iż mimo wyzbycia się władztwa i posiadania przez pozwanego nieruchomości położonej w D. nr 36, której właścicielem jest obecnie (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł., możliwe jest, by pozwany przywrócił posiadanie rzeczy niebędącej w jego władaniu, co w ocenie skarżącego powoduje, iż wydany wyrok nie spełnia wymogu wykonalności;

art. 336 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że jedynym atrybutem niezbędnym do stwierdzenia faktu posiadania rzeczy jest dzierżenie kluczy do domu, gdy tymczasem posiadanie przejawia się dwoma konstytutywnymi kumulatywnie występującymi elementami - corpus, tj. sprawowaniem faktycznego władztwa nad rzeczą oraz animus, czyli wolą posiadania rzeczy dla siebie, a in casu żaden z tych wymogów nie został przyznany przez pozwanego, na którym obecnie miałby ciążyć obowiązek przywrócenia posiadania, ani też dowiedziony przez powódkę, która nie legitymowała się wolą posiadania nieruchomości położonej w D.;

art. 346 k.c. poprzez jego niezastosowanie i nieustalenie, w jakiej części powódka rzekomo korzystała z nieruchomości położonej w D. nr 36, skoro jedynie w przypadku, gdy możliwe jest ustalenie zakresu współposiadania zachodzi możliwość zastosowania art. 344 § l k.c. i przywrócenie posiadania zgodnie z żądaniem powódki;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie dokonania wszechstronnego rozważenia całego zebranego w sprawie materiału dowodowego, z pominięciem zeznań pozwanego oraz zeznań świadków A. Z. i A. M., z' których wynikają wnioski sprzeczne z dokonanymi przez Sąd I instancji ustaleniami, czego skutkiem było błędne uznanie, że powódka w dniu 29 stycznia 2016 r. i w okresie bezpośrednio poprzedzającym posiadała nieruchomość położoną w D. nr 36 i nie miała zamiaru jej opuszczać, podczas gdy w tym czasie posiadała dom w G. z zamiarem zamieszkiwania w nim;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na błędnym ustaleniu, że pozwany jest w posiadaniu nieruchomości położonej w D. nr 36, podczas gdy już od momentu rozpoczęcia procesu właścicielem tejże nieruchomości jest (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł., czemu pozwany wielokrotnie dawał wyraz w pismach procesowych i zgłaszanych wnioskach dowodowych oraz w swoich wyjaśnieniach, co implikuje twierdzenie, iż utracił on władztwo nad rzeczą i jej posiadanie i choćby z tego powodu nie jest możliwe zrealizowanie zaskarżonego orzeczenia;

art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zaniechanie szczegółowego uzasadnienia przyczyn uznania za niewiarygodne zeznań świadków w osobach A. Z. i A. M., poza lakonicznym stwierdzeniem, iż ich zeznania pozostają w sprzeczności z wyjaśnieniami powódki oraz zeznaniami świadków, których przesłuchania domagała się powódka, choć A. Z., A. M. i strony łączyły stosunku stricte handlowe, sprowadzające się do planowanej transakcji zbycia nieruchomości w G., a nie – jak ma to miejsce w przypadku świadków M. M. i D. A. – relacje przyjacielskie, a w odniesieniu do świadka M. D. nawet rodzinne, co w oczywisty sposób wpływa na wiarygodność świadków, zaś A. Z. i A. M. nie mieli jakichkolwiek powodów, by zeznawać niezgodnie z prawdą, narażając się dodatkowo na odpowiedzialność karną.

Dodatkowo skarżący wniósł o dopuszczenie dowodów z załączonych do apelacji dokumentów, których powołanie przed Sądem I instancji nie było możliwe, w postaci:

pisma (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł. z dnia 19 kwietnia 2017 r. wzywającego pozwanego do wydania spółce wszystkich rzeczy przynależnych związanych z nieruchomością położoną w D.;

protokołu zdawczo-odbiorczego z dnia 20 kwietnia 2017 r. dotyczącego przekazania przedmiotów związanych z nieruchomością położoną w D.;

wniosku o zmianę danych rejestrowych w zakresie osób uprawnionych do reprezentacji (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W., będącej komplementariuszem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł. do Krajowego Rejestru Sądowego wraz z potwierdzeniem złożenia wniosku oraz z uchwałą nr 2 podjętą w dniu 19 kwietnia 2017 r. o powołaniu J. D. na funkcję prezesa zarządu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

na okoliczność wezwania pozwanego przez właściciela przedmiotowej nieruchomości do wydania związanych z nią rzeczy przynależnych, na okoliczność faktycznego wydania przez pozwanego tych rzeczy i w konsekwencji utraty władztwa nad nieruchomością oraz na okoliczność zmiany osoby uprawnionej do reprezentacji (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W., która jest komplementariuszem spółki komandytowej będącej właścicielem przedmiotowej nieruchomości.

Na rozprawie w dniu 10 listopada 2017 r. przed Sądem Okręgowym w Łodzi powódka wniosła o oddalenie apelacji wraz z zawartymi w niej wnioskami dowodowymi, a także o zasądzenie na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

Komplementariuszem uprawnionym do reprezentowania nabywcy nieruchomości położonej w D. Nr 36 – (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł. – jest (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W., a komandytariuszem w tej spółce jest M. N.. Do reprezentowania (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. uprawniony był – jako prezes i jedyny członek zarządu – M. N., a jedynym jej wspólnikiem jest (...). W dniu 19 kwietnia 2017 r. odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W., w którym wziął udział – jako jedyny wspólnik – (...) reprezentowany łącznie przez M. N. i M. H., i w tajnym głosowaniu jednogłośnie wybrał na przewodniczącego zgromadzenia M. N., a następnie – w równie tajnym głosowaniu – w miejsce dotychczasowego prezesa zarządu spółki M. N. także jednogłośnie powołał nowego prezesa w osobie J. D.. W dniu 10 maja 2017 r. spółka złożyła do Krajowego Rejestru Sądowego wniosek o ujawnienie zmian w zakresie osoby prezesa zarządu uprawnionego do jej reprezentowania (odpisy z KRS, k. 150-152 i k. 153-155; protokół z nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników, k. 198-199; wniosek o zmianę danych w rejestrze przedsiębiorców, k. 190-197).

W dniu 19 kwietnia 2017 r. (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł. wezwała M. N. do przekazania najpóźniej do dnia 28 kwietnia 2017 r. wszystkich rzeczy przynależnych związanych ze stanowiącą własność spółki nieruchomością położoną w D. Nr 39, dla której prowadzona jest księga wieczysta Nr (...), w szczególności kompletu kluczy umożliwiających dostęp do nieruchomości i do urządzeń przesyłowych, pilotów do bramy wjazdowej i garażowej, kodów do systemów zabezpieczeń i alarmów oraz dokumentacji związanej z nieruchomością, a M. N. to wezwanie odebrał tego samego dnia. W dniu 20 kwietnia 2017 r. sporządzono protokół zdawczo-odbiorczy, w którym zawarto pisemne oświadczenie M. N. o przekazaniu (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Spółce komandytowej w Ł. kluczy do budynku na przedmiotowej nieruchomości, zintegrowanego pilota do bramy wjazdowej i garażowej oraz informacji dotyczących kodów zabezpieczających nieruchomość, jak również pisemne oświadczenie (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł. – w imieniu której działał jej komplementariusz (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. reprezentowany przez prezesa zarządu J. D. – że M. K. (2) zrealizował w ten sposób swoje obowiązki do przekazania jej ruchomości przynależnych związanych z nieruchomością położoną w D. Nr 36 (wezwanie, k. 187; protokół zdawczo-odbiorczy, k. 188-189).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Chybione są zawarte w złożonym środku zaskarżenia zarzuty, które odnoszą się do nieprawidłowej jakoby i dokonanej z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c. oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Przede wszystkim nie sposób podzielić twierdzeń o rzekomym zaniechaniu wyjaśnienia przez Sąd meriti w sporządzonym uzasadnieniu przyczyn odmowy wiarygodności dowodom z zeznań świadków A. Z. i A. M. – skarżący wywodzi w ramach polemiki z Sądem I instancji, że jego zdaniem, dowody te należałoby ocenić jako bardziej wiarygodne od wyjaśnień składanych przez samą powódkę oraz zeznań powołanych przez nią świadków, ponieważ A. Z. i A. M. nie łączyły z żadną ze stron procesu relacje przyjacielskie czy rodzinne. W pierwszej kolejności podnieść trzeba, że wbrew wywodom apelacji na k. 10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku znajduje się obszerny akapit zawierający rozważania Sądu Rejonowego, w ramach którego wyczerpująco opisano motywy, jakimi kierował się ten Sąd, odmawiając zeznaniom świadka A. Z. mocy dowodowej co do zawartego w nich twierdzenia, iż powódka zamieszkiwała w G., oraz uznając materiał dowodowy przedstawiony przez K. N. za bardziej przydatny do celów poczynienia na jego podstawie ustaleń faktycznych. Sąd jako zasadniczy argument swojego rozumowania powołuje fakt, że świadek A. Z. opiera swoje twierdzenia wyłącznie na fakcie spotkania z powódką podczas jednorazowej wizyty w domu w G. i nie wskazuje innych źródeł upoważniających ją do wywiedzenia kwestionowanej przez Sąd konkluzji, słusznie zauważając, że obecność K. N. w trakcie prowadzonego w budynku remontu niekoniecznie musi świadczyć o jej zamieszkiwaniu. Autor apelacji wywodzi natomiast, że jedyną przyczyną odmowy udzielenia wiarygodności temu dowodowi była jego sprzeczność z dowodami powoływanymi przez powódkę, co jasno wskazuje, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku przeczytał ze zdecydowanie niewystarczającą dozą uwagi i skupienia. Skarżący przy formułowaniu tego zarzutu posuwa się nawet do twierdzeń o naruszeniu przez Sąd I instancji art. 328 § 2 k.p.c. – a zatem zarzuca, iż Sąd w ogóle nie wyjaśnił, dlaczego powyższym dowodom odmówił wiary, ze skutkiem w postaci niemożności poddania zaskarżonego orzeczenia kontroli instancyjnej – co wydaje się wskazywać, że utożsamia rozważania Sądu w zakresie oceny materiału dowodowego, co do których trafności nie jest przekonany, z zupełnym brakiem tego rodzaju rozważań. Sąd odwoławczy podziela jednak poczynioną przez Sąd niższej instancji ocenę mocy dowodowej zeznań świadka A. Z. nie tylko z powodu ich sprzeczności z innymi korelującymi ze sobą dowodami, ale również i dlatego, że świadek ten w żaden sposób nie uzasadnił swoich kategorycznych twierdzeń o faktycznym zamieszkiwaniu powódki w G., ani nie wyjaśnił, dlaczego takiego przekonania nabrał po jednokrotnej – w ciągu kilku miesięcy – wizycie na tej nieruchomości. Nie sposób zgodzić się z poglądem autora apelacji, iż „(…) trudno przyjąć (…) by właściciel wynajmujący swoją nieruchomość nie posiadał wiadomości, czy ktoś korzysta z przedmiotu jego własności oraz w jaki sposób to czyni (…)” – przeciwnie, przyjąć taką konkluzję jest bardzo łatwo, o ile wynajmujący nie czerpie takiej wiedzy z własnych obserwacji lub choćby z informacji zaczerpniętych z wiarygodnego źródła, a – jak już powiedziano – z materiału dowodowego nie wynika, by zaprezentowana przed Sądem wiedza świadka A. Z. opierała się na czymkolwiek innym niż na jednorazowej wizycie, przy czym dodatkowo świadek nie wyjaśniła również, jakie zaobserwowane fakty pozwoliły jej na wysnucie takiego wniosku. Choć przyznać trzeba, że Sąd meriti w istocie nie odniósł się wprost do dowodu z zeznań świadka A. M. i w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak jest rozważań dotyczących oceny tego dowodu, nie ulega jednak wątpliwości, że należałoby tu zastosować tożsamą argumentację w zakresie mocy dowodowej twierdzeń tego świadka, tym bardziej, że w jego wypadku nie zostało w najmniejszym nawet stopniu wyjaśnione, na czym świadek ten opiera swoje kategoryczne przekonanie o zamieszkiwaniu K. N. w wynajmowanym budynku. W ocenie zatem Sądu II instancji skarżący nie wykazał trafności swego zarzutu o nieprawidłowym ustaleniu przez Sąd Rejonowy faktu zamieszkiwania przez powódkę na terenie nieruchomości w D.. Dodatkowo dla Sądu odwoławczego nie jest jasne rozumowanie apelującego, dla którego ewentualne ustalenie – w sposób przez niego postulowany – że K. N. w dniu 29 stycznia 2016 r. zamieszkiwała w G., bądź też choćby miała zamiar wyprowadzić się z wcześniej zajmowanego budynku na nieruchomość w G., prowadzi do koniecznego w świetle zasad logiki wniosku, że utraciła ona tym samym posiadanie nieruchomości w D.. Bezspornie przecież dla ustalenia elementu corpus posiadania wystarczająca jest sama możliwość sprawowania władzy nad rzeczą, której dotychczasowy posiadacz z pewnością nie traci automatycznie wskutek wyprowadzenia się do innego lokalu, natomiast element animus w zakresie władania nieruchomością w D. po stronie powódki – jak trafnie przyjął Sąd I instancji – mógł ustać dopiero po uzyskaniu prawa własności nieruchomości w G., gdyż sam zamiar wyprowadzenia się tam w przyszłości nie przesądzał o utracie woli posiadania nieruchomości dotychczas zamieszkiwanej.

Równie bezzasadny jest zarzut dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. skutkującego rzekomo błędnym ustaleniem, że pozwany jest posiadaczem przedmiotowej nieruchomości, którego uzasadnienie skarżący oparł na wnioskowaniu, w ramach którego z przesłanki bezspornego przeniesienia prawa własności rzeczy wywiódł konkluzję o równoczesnej utracie przez siebie jej posiadania. Rozumowanie to wydaje się być o tyle chybione, że choć art. 341 zd. I k.c. ustanawia domniemanie zgodności posiadania ze stanem prawnym – co oznacza, że należy przyjąć, iż sprawowanie przez posiadacza faktycznego władztwa nad rzeczą jest wynikiem wykonywania prawa podmiotowego, którego treści odpowiada rzeczywisty zakres posiadania, dopóki nie zostanie wykazana teza przeciwna – to jednak brak ustawowego domniemania, że właściciel rzeczy jest jej samoistnym posiadaczem. W konsekwencji wykazanie, że właścicielem przedmiotowej nieruchomości jest (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł., nie prowadzi jeszcze samo w sobie do wniosku, że podmiot ten jest również w posiadaniu swojej rzeczy, a ponadto nie ulega wątpliwości, iż trafnie Sąd meriti odnotował, biorąc za podstawę tego ustalenia twierdzenie samego pozwanego, że M. N. nadal w chwili zamknięcia rozprawy władał nieruchomością, skoro dysponował kluczami do niej i bez przeszkód wchodził dzięki temu na jej teren i do znajdującego się tam budynku. W konsekwencji Sąd odwoławczy ostatecznie uznaje poczynione w sprawie przez Sąd niższej instancji ustalenia faktyczne za w pełni prawidłowe i nie widzi przeszkód, by przyjąć je za własne.

Przed Sądem odwoławczym konieczne było przeprowadzenie dodatkowego postępowania dowodowego, ponieważ skarżący zgłosił wnioski dowodowe na okoliczności, które mogły być istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a których nie mógł powołać w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, co zaowocowało poczynieniem dodatkowych ustaleń faktycznych w oparciu o zgromadzony w aktach sprawy materiał dowodowy. W ocenie Sądu jednak autorowi apelacji nie udało się w ten sposób wykazać, że wyzbył się posiadania nieruchomości po zamknięciu rozprawy przez Sąd Rejonowy i wydaniu orzeczenia kończącego sprawę w instancji. Choć nie można podać w wątpliwość, że przedstawionymi dokumentami prywatnymi udowodniono w myśl art. 245 k.p.c., że właściciel nieruchomości i pozwany złożyli określone oświadczenia o treści opisanej w tych dokumentach, to jednak w ocenie Sądu odwoławczego w okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie sposób wywieść z tych faktów w zgodzie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego wniosku, iż M. N. rzeczywiście utracił faktyczne władanie przedmiotową nieruchomością w zakresie zarówno corpus jak i animus possidendi. Zdaniem Sądu II instancji, oświadczenie zawarte w wezwaniu skierowanym do pozwanego przez (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Spółkę komandytową w Ł. było złożone jedynie dla pozoru, bez zamiaru wywołania jakichkolwiek skutków prawnych, zaś oświadczenia tychże podmiotów zawarte w protokole zdawczo-odbiorczym nie odzwierciedlały rzeczywiście zaistniałych zdarzeń. Zauważyć trzeba, że choć (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa w Ł. jest odrębnym podmiotem prawa, to jednak do jej reprezentowania i składania w jej imieniu wszelkich oświadczeń uprawniony jest komplementariusz spółki będący spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a kolei w imieniu komplementariusza oświadczenia takie składa osoba fizyczna będąca prezesem i jedynym członkiem jej zarządu. Nie sposób nie dostrzec, że funkcję owego prezesa zarządu spółki będącej komplementariuszem właściciela nieruchomości pełnił do dnia 19 kwietnia 2017 r. M. N., co oznacza, iż w praktyce także po przeniesieniu na nabywcę prawa własności nieruchomości wyłącznie od jego woli zależało to, czy będzie władał nieruchomością we własnym imieniu czy też w imieniu i na rzecz będącej właścicielem spółki komandytowej. W ocenie Sądu odwoławczego żadne wykazane w toku postępowania dowodowego okoliczności sprawy nie wskazywały na to, by M. N. istotnie władał nieruchomością za tę spółkę, natomiast doświadczenie życiowe prowadzi do wniosku, iż skoro wyłącznie od jego woli zależało wyzbycie się tego władania, to pozwany nie miał uzasadnionych powodów, by rezygnować z posiadania we własnym imieniu nieruchomości, na której do pewnego momentu zamieszkiwał, a później korzystał z niej w inny sposób. Sąd jest zdania, że dołączone do apelacji dokumenty miały w intencji skarżącego wywołać przeświadczenie, iż od dnia 19 kwietnia 2017 r. kwestia władania rzeczą nie zależy już wyłącznie od woli M. N., skoro doszło do zmiany osoby prezesa zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością będącą komplementariuszem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Spółki komandytowej w Ł., jednak odnotować w tym miejscu trzeba tę istotną okoliczność, że decyzję o zmianie składu zarządu podejmował i wyboru osoby nowego prezesa dokonywał również M. N., reprezentujący jedynego wspólnika spółki. Trudno w takim wypadku uznać za nieuzasadnione przypuszczenia, że także nowo wybrany wolą pozwanego prezes zarządu spółki realizował następnie w dalszym ciągu jego zamiary – tak jakby czynił to sam pozwany – co zaowocowało niezwłocznym sporządzeniem dokumentów zmierzających do wykazania, że na kategoryczne żądanie (...) musiał wyzbyć się jej posiadania i w konsekwencji nie posiada już legitymacji biernej w niniejszym procesie. Zdaniem Sądu, doświadczenie życiowe wskazuje na to, że zarówno złożone do akt wezwanie do wydania przynależności nieruchomości, jak i protokół przekazania tych rzeczy, zostały sporządzone wyłącznie na potrzeby rozpoznawanej sprawy i z zamiarem osiągnięcia korzystnego dla pozwanego jej rozstrzygnięcia, natomiast nie odzwierciedlają one ani rzeczywistej woli uczestników czynności stwierdzonych tymi dokumentami, ani też faktycznie zaistniałych wydarzeń. Naiwnością byłoby sądzić, że M. N. – który dotąd nie musiał wyzbywać się władania nieruchomości, z której bez przeszkód dotąd korzystał – zadecydował w imieniu jedynego wspólnika (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. o zmianie osoby uprawnionej do podejmowania decyzji w imieniu tej spółki, chociaż konsekwencją tego było niezwłoczne pozbawienie go władania rzeczą. O wiele bardziej doświadczeniu życiowemu odpowiada teza, że jego postępowanie miało na celu zachowanie pozoru, iż właściciel nieruchomości od chwili wyboru nowego prezesa zarządu komplementariusza samodzielnie podejmuje działania zmierzające do odzyskania władania swoją rzeczą, podczas gdy w rzeczywistości sporządzenie przez pozwanego i (...) Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Spółkę komandytową w Ł. dokumentów prywatnych dołączonych do apelacji było elementem realizacji wcześniej ustalonego przez pozwanego planu działania mającego na celu doprowadzenie Sądu do poczynienia niezgodnego z faktycznym stanem rzeczy ustalenia, że M. N. wyzbył się już posiadania przedmiotowej nieruchomości.

Na gruncie ustalonego stanu faktycznego bezzasadne okazują się zawarte w apelacji zarzuty dotyczące zastosowania w sprawie przepisów prawa materialnego. Ponieważ z okoliczności sprawy wynika, że K. N. w dniu 29 stycznia 2016 r. była posiadaczką nieruchomości położonej w D. legitymującą się zarówno corpus, jak i animus possidendi – a do odmiennego wniosku nie może doprowadzić ustalenie, że organizowała sobie ona w tym czasie nowe miejsce zamieszkania w G. i miała plany co do wyprowadzenia się tam w przyszłości – zatem bez wątpienia przysługuje jej legitymacja czynna w sprawie niniejszej, skoro została tego posiadania pozbawiona. Zgodzić się należy ze skarżącym, że powództwo o przywrócenie posiadania rzeczy nie może być skutecznie dochodzone przeciwko osobie, która naruszyła posiadanie rzeczy, jeżeli w toku sprawy przeniosła posiadanie tej rzeczy na inny podmiot (tak np. w uchwale SN z dnia 29 czerwca 2016 r., III CZP 25/16, OSNAPiUS Nr 5 z 2017 r., poz. 53), jednak – jak wskazano wyżej – z zebranego materiału dowodowego wynika, że M. N. do chwili obecnej nie wyzbył się władania nieruchomością, a zatem bez przeszkód może zastosować się do wydanego w sprawie orzeczenia, które tym samym jest w pełni wykonalne. Chybiony jest również zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 336 k.c. oparty na twierdzeniu, że pozwany tylko dzierżył klucze do budynku, a zatem władał nimi – a w konsekwencji całą nieruchomością – jedynie za jej właściciela. Skarżący zapomina, że władanie kluczami – a więc przedmiotem, który daje faktyczną władzę nad nieruchomością – jest równoznaczne z władaniem samą nieruchomością, a z art. 339 k.c. wynika domniemanie, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest jej posiadaczem samoistnym. W konsekwencji powódka nie musiała udowadniać, że po stronie jej męża istnieje corpus i animus possidendi, ale obciążał ją jedynie obowiązek wykazania, że nadal włada on kluczami pozwalającymi na swobodny dostęp do budynku na nieruchomości (co zresztą nie okazało się konieczne, gdyż pozwany przyznał ten fakt), natomiast to M. N. winien był obalić wynikające stąd domniemanie samoistnego posiadania poprzez udowodnienie, że nieruchomością włada w rzeczywistości za kogoś innego. W toku postępowania pierwszoinstancyjnego pozwany powołał się jedynie na bezsporne przeniesienie prawa do rzeczy na inny podmiot, a z faktu tego – jak już nadmieniano – nie wynika domniemanie prawne pozwalające bez dowodu przyjąć po stronie właściciela istnienie przymiotu samoistnego posiadania rzeczy, więc okoliczność ta sama w sobie nie może zadecydować o uznaniu przez Sąd, że skarżący nie włada nieruchomością we własnym imieniu i na własną rzecz. Wreszcie stwierdzić trzeba, że na zupełnym nieporozumieniu opiera się postawienie przez autora apelacji zarzutu naruszenia art. 346 k.c. bazującego na twierdzeniu, iż nie jest możliwe ustalenie zakresu współposiadania nieruchomości między stronami, co powodowałoby – gdyby twierdzenie to okazało się słuszne – konieczność przyjęcia, że powódce nie przysługuej roszczenie posesoryjne. Co najmniej od 50 lat bezsporne jest w orzecznictwie, że zakresu wspólnego posiadania nie da się ustalić w rozumieniu art. 346 k.c. jedynie wtedy, gdy w rachubę wchodzi współposiadanie polegające – tak jak np. w wypadku wspólnego prowadzenia gospodarstwa rolnego – na zgodnym współdziałaniu współposiadaczy (współposiadanie zależne), ponieważ w takim wypadku zakres ten jest całkowicie niesprecyzowany, a realizacja orzeczenia o dopuszczeniu do takiego współposiadania zależałaby wyłącznie od dobrej woli wszystkich zainteresowanych. Ś. określony, a więc dający się ustalić zakres współposiadania, występuje przede wszystkim wtedy, gdy przed naruszeniem współposiadania współposiadanie to było wykonywane przez każdego zainteresowanego co do innej części nieruchomości – co ma przede wszystkim miejsce wtedy, gdy współposiadacze dokonali tzw. podziału użytkowania (podział quoad usum), ale również wówczas, gdy wprawdzie wszyscy współposiadacze korzystają z całej rzeczy (lub części rzeczy, np. pomieszczenia), ale w ten sposób, że każdy z nich korzysta z niej niezależnie od innych (współposiadanie niezależne) (tak np. w uchwale SN z dnia 18 czerwca 1966 r., III CZP 49/66, OSNC Nr 1 z 1967 r., poz. 6). Od równie dawnego czasu nie budzi także wątpliwości pogląd, że korzystanie z mieszkania czy nieruchomości nie jest współposiadaniem zależnym w powyższym rozumieniu (tak np. w uchwale SN z dnia 27 października 1969 r., III CZP 49/69, OSNC Nr 6 z 1970 r., poz. 103), a tym samym małżonek wyzuty z takiego współposiadania może korzystać z ochrony posesoryjnej.

Ponieważ całość zarzutów apelacyjnych okazała się bezzasadna, a rozstrzygnięcie Sądu meriti zostało wydane w wyniku prawidłowego zastosowania przepisów prawa materialnego do właściwie ustalonego stanu faktycznego sprawy, złożony środek zaskarżenia podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., w myśl którego przegrywający sprawę pozwany winien zwrócić przeciwniczce procesowej poniesione przez nią koszty; w rozpoznawanej sprawie składa się na nie wynagrodzenie reprezentującego powódkę pełnomocnika w kwocie 160,00 zł, obliczone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 5 pkt. 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).