Warszawa, dnia 18 października 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 709/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Remigiusz Pawłowski

protokolant: protokolant sądowy stażysta Wioletta Gumienna

przy udziale prokuratora Marka Traczyka i przedstawiciela Urzędu Skarbowego w L. - P. K.

po rozpoznaniu dnia 18 października 2017 r.

sprawy M. C., córki G. i J., ur. (...) w W.

oskarżonej o przestępstwa z art. 83 § 1 kks w zw. z art. 6 § 2 kks w zw. z art. 9 § 1 kks, art. 56 § 2 kks w zb. z art. 62 § 2 kks w zw. z art. 6 § 2 kks

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżoną

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 7 kwietnia 2017 r. sygn. akt II K 801/15

wyrok w zaskarżonej części utrzymuje w mocy; zwalnia oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym.

VI Ka 709/17

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy oskarżonej nie jest zasadna i nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem nie zawiera takich argumentów, które winny skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku lub jego zmianą. W istocie stanowi ona polemikę z prawidłowo dokonaną oceną materiału dowodowego, przeprowadzoną z poszanowaniem art. 7 kpk, a w konsekwencji z prawidłowo ustalonym stanem faktycznym. Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd Rejonowy w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia szczegółowo odniósł się do wszystkich przeprowadzonych dowodów i wskazał, którym dał wiarę i dlaczego, którym zaś odmówił waloru wiarygodności.

Sąd Okręgowy nie widzi potrzeby ponawiać przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy oceny materiału dowodowego, odnieść się jedynie wypada do kilku kluczowych kwestii. Sąd pierwszej instancji prawidłowo odmówił wiary zeznaniom P. P. (1), wyjaśnieniom J. C., oraz złożonym na rozprawie zeznaniom A. G., bowiem dowody te w zasadniczych kwestiach były zarówno sprzeczne wewnętrznie, jak i zewnętrznie, a także prezentowane w nich treści kłóciły się z zasadami logicznego rozumowania i życiowego doświadczenia. Zapoznając się z relacjami wskazanych źródeł dowodowych można było dojść do przekonania, że zaistniał niespotykany zbieg okoliczności, gdyż przesłuchiwane osoby zdawały się mówić o zupełnie różnych kręgach biznesowo-towarzyskich. I tak P. P. (1) zeznał, że zna M. C., gdyż współpracował z nią w 2009r. wykonując usługi na zlecone mu przez D. P. i A. G. (k 205). Dodał też, że pośredniczył w zawarciu znajomości między G. i P., a C., właśnie w związku z tą współpracą (k 377). Tymczasem J. C. zaprzeczył, by znał D. P. i A. G. (k 284), a współpracował wyłącznie z P. P. (1). W końcu A. G. przed Sądem zaprzeczył, by P. P. (1) wykonywał jakiekolwiek zlecenia reprezentowanych przez niego spółek dla oskarżonej, w ramach prowadzonej przez nią działalności gospodarczej (k 414). Tak sprzeczne relacje nie mogły w żaden sposób zasługiwać na akceptację.

Podobnie rzecz się miała z wersją prezentowaną przez P. P. (1), który raz twierdził, że czynności związane z wykonaniem zleceń dokonywał osobiście, by za chwilę zeznać, że przy realizacji tych umów pracowało wiele osób. W oczywisty sposób budziły wątpliwości depozycje tego świadka, w których przekonywał, że wykonał pracę za 130.000 zł netto, bez jakiejkolwiek umowy, czy pełnomocnictwa do występowania w imieniu wykonawcy, w dodatku bez wynagrodzenia, w znacznym okresie czasu, za co miały zostać zapłacone pieniądze, choć osoby reprezentujące wskazane spółki zaprzeczyły, by jakiekolwiek usługi zostały z tytułu rzeczonych faktur wykonane. Same faktury musiały budzić zastrzeżenia, bowiem były kumulowane za określony czas, nie zaś za konkretną usługę, co zaprzeczało istocie faktury, dokumentującej fakt wystąpienia zdarzenia gospodarczego o doniosłości w prawie podatkowym. W końcu brak jest rozsądnych argumentów na obronę tezy, że D. P. i A. G. w postępowaniu przygotowawczym świadomie opowiadali o przestępczej działalności, w której sami uczestniczyli wiedząc, że fakty takie nie miały miejsca. Ryzyko utraty korzyści płynące z podważenia ich wiarygodności, jak również niczym nie uzasadnione kierowanie odpowiedzialności karnej wobec niewinnych osób byłoby, w ocenie Sądu nieracjonalne i niepotrzebne.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do kwestionowania prawidłowości dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów z jednym wyjątkiem, co jednak nie mogło mieć wpływu na treść wyroku. Sąd Rejonowy w uzasadnieniu dał wiarę wszystkim dokumentom, co należy potraktować w kategorii językowej niezręczności. Z całości uzasadnienia wynika, że wymienione w opisie czynu faktury zostały uznane za fikcyjne, tj. nie dokumentujące realnych wydarzeń gospodarczych, a zatem za niewiarygodne pod względem zawartych w nich treści. W oczywisty sposób ich wiarygodność kwestionował oskarżyciel publiczny, skoro właśnie w oparciu o zastrzeżenie do ich treści formułował zarzuty. Raz jeszcze należy jednak podkreślić, że powyższe uwagi nie wskazują na wewnętrzną sprzeczność uzasadnienia z wyrokiem, lecz pewien lapsus językowy, dla samej sprawy nieistotny.

Nie zasługują na uwzględnienie również te zarzuty apelacji, które podważają możliwość skutecznego przypisania skazanej zawinienia w niniejszej sprawie. Apelacja przedstawia oskarżoną, jako osobę całkowicie bezwolną, wyłączoną z prowadzonej działalności gospodarczej pod każdym względem, z uwagi na sytuację rodzinną. Zdaniem jej autora zachowanie oskarżonej w prowadzonej działalności można określić co najwyżej, jako bierne, gdy popełnienie tego przestępstwa wymaga zachowania czynnego. Nim zostanie przedstawiona nietrafność tego stwierdzenia wskazać należy, że jest ona sprzeczna już z wyjaśnieniami współoskarżonego, który wyjaśnił, że pomagał żonie w prowadzeniu działalności gospodarczej, nie zaś że prowadził ją za nią. Nie miał zresztą ku temu żadnych pełnomocnictw, a zatem nie sposób dać wiarę, że oskarżona nie miała świadomości funkcjonowania w obrocie prawnym faktur, które nie dokumentowały realnych zdarzeń, tym bardziej, że ich wystawcy, jako współpracujące z nią podmioty gospodarcze nie były jej znane.

Warto pamiętać, że w dniu 21 sierpnia 2009r., a więc w okresie objętym zarzutem zapadł wyrok Sądu Rejonowego w Legionowie w sprawie II Ks 24/09, uznający oskarżoną za winną czynu z art. 57§1 kks, polegającego na niewpłaceniu w terminie podatku. Oskarżona w tamtym postępowaniu dobrowolnie poddała się odpowiedzialności, co oznacza że miała świadomość nieprawidłowości związanych z prowadzeniem firmy. Gdyby rzeczywiście nie była świadoma naruszeń prawa podatkowego, w związku z prowadzoną bez jej udziału działalnością, to najpóźniej z datą przesłuchania zainteresowałaby się tym, w jaki sposób mąż jej działalność prowadzi. Podkreślenia wymaga, że żaden z przeprowadzonych dowodów, w szczególności wyjaśnienia samej oskarżonej nie pozwoliły na postawienie tezy, że J. C. w omawianym zakresie swoją małżonkę okłamywał, że prowadził jakiekolwiek działania oszukańcze, by ukryć przed nią niedozwolone prawem praktyki podatkowe. Nadto, opiniujący w sprawie biegli psychiatrzy uznali, że miała ona w pełni zachowaną poczytalność, czyli zdolność właściwego rozumienia rzeczywistości i adekwatnego na nią reagowania, również w zakresie gospodarczej aktywności.

Zaprzeczanie jakiejkolwiek wiedzy o tym, co dzieje się w ramach zarejestrowanej na oskarżoną działalności nie może zasługiwać na wiarę i na przyjęcie za podstawę ustaleń faktycznych. Każdy przedsiębiorca jest, z tytułu prowadzonej działalności uznawany za profesjonalistę i od takiego musi być wymagane minimum staranności, do której niewątpliwie należy zaliczyć kontrolę rzetelności rozliczeń podatkowych, w zakresie w jakim nie wyręcza go w tym wykwalifikowany podmiot. Oczywistym jest, że przedsiębiorca korzystając z usług biura rachunkowego w pewnym zakresie ryzyko pomyłki przenosi na inny podmiot, jednak nie w zakresie dokumentowania zdarzeń gospodarczych poprzez wystawianie faktur określonej treści. Jeśli rzeczywiście oskarżona nie przykładała jakiejkolwiek wagi do tego, jak jej działalność jest prowadzona, to znając stan faktyczny ustalony w sprawie II Ks 24/09 i nie zmieniając tego stanu rzeczy co najmniej godziła się na kolejne nieprawidłowości związane z rozliczeniami podatkowymi. Sąd w pełni podziela stanowisko prezentowane przez doktrynę, że strona podmiotowa oszustwa w deklaracji podatkowej obejmuje obie postaci zamiaru – bezpośredniego i ewentualnego (Kodeks Karny Skarbowy z komentarzem 2016r. CHBeck, pod red. prof.dr hab. Leszek Wilk, dr hab. Jarosław Zagrodnik).

Zgodzić się trzeba, że przestępczego zamiaru nie sposób domniemywać i musi on zostać udowodniony, jak każde znamię czynu zabronionego. Należy jednak zwrócić uwagę, że można, a wręcz trzeba wobec podmiotu gospodarczego stawiać pewne wymagania pod względem dbania o prowadzone interesy i weryfikowania ich legalności, szczególnie gdy są mu wiadome pewne w tej materii nieprawidłowości. Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko Trybunału Sprawiedliwości wyrażone orzeczeniem z dnia 21.06.2012r. w sprawach C-80/11 i C-142/11, gdzie stwierdzono, że tylko gdy podmiot gospodarczy podjął wszelkie działania, jakich można od niego w sposób uzasadniony oczekiwać w celu upewnienia się, że transakcje w których uczestniczy nie wiążą się z przestępstwem, czy to w zakresie podatku VAT, czy w innej dziedzinie, może on domniemywać legalności tych transakcji, bez ryzyka utraty prawa do odliczenia naliczonego podatku VAT. Orzeczenie to zostało wydane w sferze prawa podatkowego, to jednak na gruncie prawa karnego skarbowego pozostaje ono w swej istocie aktualne.

W orzeczeniu z dnia 23.05.2002r. (V KKN 426/00) Sąd Najwyższy także stwierdził, że zamiaru przestępstwa skarbowego nie można domniemywać, lecz trzeba udowodnić, choćby na podstawie pośrednich dowodów, w drodze logicznego rozumowania z całokształtu zebranego materiału dowodowego. Niezbędne jest wykazanie, że sprawca co najmniej godził się na możliwość popełnienia czynu zabronionego. W doktrynie przyjmuje się, że owo „godzenie się” to akceptowanie stanu rzeczy, jaki może nastąpić, także poprzez obojętność, ale nie chodzi o akceptowanie nieuchronności, lecz ewentualność popełnienia czynu zabronionego. Brak reakcji oskarżonej po zakończeniu postępowania w sprawie II Ks 24/09 świadczy właśnie o istnieniu po jej stronie tego rodzaju obojętności, który należy rozumieć jako dolus eventualis popełnienia czynów zabronionych o charakterze podatkowym. W tym kontekście Sąd Rejonowy przyznał, że oskarżony C. podejmował za żonę czynności, w tym w zakresie odbioru korespondencji, a następnie przypisał odpowiedzialność za popełnienie zarzucanego jej czynu, co stanowi jedynie pozorną sprzeczność, a w rzeczywistości stanowi spójne i logiczne stanowisko. Zdaniem Sądu Okręgowego wina umyślna oskarżonej została we właściwy sposób wykazana i udowodniona.

W uzasadnieniu apelacji podniesiono również, że sąd pierwszej instancji orzekał w oparciu o domysły, choć winien w przypadku wątpliwości stosować domniemanie niewinności. Postawiony w ten sposób zarzut obrazy prawa procesowego w postaci art. 5§2 kpk nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem Sąd Okręgowy w pełni podziela stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone postanowieniem z dnia 15 lutego 2017r. w sprawie V KK 415/16, z którego wynika, że „warunkiem prawidłowego formułowania zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k. jest powzięcie przez organ procesowy rzeczywistych wątpliwości, których przy prawidłowej ocenie materiału dowodowego nie udało się usunąć, a mimo to rozstrzygnięto te wątpliwości na niekorzyść oskarżonego. Czynienie zastrzeżeń co do niekorzystnego dla oskarżonego sposobu oceny dowodów - dokonanej przez Sąd I instancji, zwłaszcza w zakresie oceny wiarygodności zeznań pokrzywdzonego - nie jest skutecznym sposobem na wykazanie istnienia tego rodzaju wątpliwości”. Skoro zatem Sąd odwoławczy nie podzielił argumentu dowolności oceny materiału dowodowego, jak również nie dostrzegł nieusuwalnych wątpliwości, które Sąd Rejonowy rozstrzygnąłby na niekorzyść oskarżonej, lub by takich wątpliwości w ogóle nie dostrzegł, powyższy zarzut nie mógł zostać uwzględniony.

Nie zasługuje na uwzględnienie również zarzut rażąco niewspółmiernie surowej kary, skoro wymierzył jej karę grzywny w wysokości 100 stawek, po 100 złotych każda, biorąc pod uwagę, że kwota podatku VAT narażonego na uszczuplenie wynosiła blisko 30.000 zł. Wymierzając karę za przestępstwo skarbowe, polegające na uszczupleniu lub narażeniu na uszczuplenie należności publicznoprawnej należy mieć na uwadze, że sprawca w ten sposób chciał uzyskać wymierną korzyść finansową, a zatem wymierzona kara musi być do tej korzyści adekwatna. W innym wypadku nie można uznać, że kara spełni swoje funkcje w zakresie prewencji generalnej i indywidualnej. Upraszczając, kara taka musi zniechęcać, a nie zachęcać na zasadzie kalkulacji zysków i strat do popełnienia podobnych czynów w przyszłości. Oczywiście, ustalanie stawki musi zgodnie z art. 23§3 kks uwzględniać wymienione w nim warunki dotyczące sprawcy, lecz ustalenie tej wysokości zbliżonej do dolnej granicy przewidzianej przez ustawę nie może brzmieć nieracjonalnie, czy niesprawiedliwie i wymagać korekty w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Okręgowy nie podzielił jedynie wskazania, iż okolicznością obciążającą jest fakt naruszenia przez oskarżoną dobro chronione prawem, jakim jest mienie Skarbu Państwa. Charakter popełnionego przestępstwa polega na naruszeniu dobra podmiotu, będącego beneficjentem danin podatkowych – dobra o charakterze majątkowym i uznać tę okoliczność należy za znamię rzeczonego występku, które nie różnicuje jego społecznej szkodliwości. Zdaniem Sądu Okręgowego popełnienie tego przestępstwa na szkodę Skarbu Państwa jest tak samo szkodliwe, co na szkodę samorządu terytorialnego. Uwaga ta jednak nie ma istotnego znaczenia dla całości rozstrzygnięcia, co do kary, bowiem ocena jej wysokości, tak w ujęciu ilości stawek, jak i wysokości każdej z nich pozostaje bez zmian.

Mając na uwadze powyższe, orzeczono jak w sentencji.