Warszawa, dnia 27 listopada 2017 r.

Sygn. akt VI Ka 481/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Sebastian Mazurkiewicz

Sędziowie: SO Ludmiła Tułaczko

SO Beata Tymoszów (spr.)

Protokolant: p.o. protokolanta sądowego Katarzyna Pawelec

przy udziale Prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 27 listopada 2017 r. w Warszawie

sprawy R. G. syna A. i B. ur. (...) w W.

oskarżonego o czyn z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 24 stycznia 2017 r. sygn. akt III K 528/15

w zaskarżonej części wyrok utrzymuje w mocy; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. P. kwotę 516,60 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu w instancji odwoławczej oraz podatek VAT; zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami tego postępowania obciążając Skarb Państwa.

SSO Ludmiła Tułaczko SSO Sebastian Mazurkiewicz SSO Beata Tymoszów

Uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego Warszawa Praga w Warszawie wydanego w sprawie VI Ka 481/17

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego, który kwestionował jedynie rozstrzygnięcie o karze za występek zarzucany w punkcie 1 aktu oskarżenia nie była zasadna, wobec czego zawarty w niej wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie.

Na wstępie należy zauważyć, że choć Sąd Rejonowy błędnie potraktował zarzucane oskarżonemu czyny - jako dwa występki, co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego umorzenia postępowania w odniesieniu do zarzutu z punktu 2. ( nota bene, wadliwie opisanego w dyspozycji wyroku, bo nie zawierającego określenia wartości szkody) , to wobec zakresu wniesionego na korzyść oskarżonego środka odwoławczego, błąd ten nie mógł być już naprawiony. Niezależnie od tego jednak, Sąd należycie umotywował zarówno sam rodzaj i wysokość kary wymierzonej R. G., jak i powody, dla których nie zdecydował się na zastosowanie wobec oskarżonego środka probacji. Wywody te są w pełni przekonujące, a zatem nie ma potrzeby ich powielać. Sąd Okręgowy podkreśla jedynie to, co już pojawiło się w zaskarżonym wyroku, a mianowicie nietypową sytuację, w jakiej doszło do popełnienia przez oskarżonego przestępstwa kradzieży. Uczynił to wobec osoby, która całkowicie bezinteresownie, w trudnej dla niego chwili życiowej, zaoferowała mu pomoc – mieszkanie, poczucie bezpieczeństwa, rodzaj opieki. Wykorzystanie nieobecności pokrzywdzonego i dokonanie kradzieży rzeczy nie tylko wartościowych, ale mających też pewną wartość emocjonalną, świadczy o wysokim stopniu demoralizacji oskarżonego.

Nie ma natomiast racji autor apelacji starając się przekonać, iż postawa R. G. od tamtego czasu znacząco się zmieniła i istnieje szereg okoliczności, upoważniających do wniosku o istnieniu wobec niego pozytywnej prognozy na przyszłość. Z danych z akt sprawy wynika, że od lutego 2014r. do 2 sierpnia 2017r. oskarżony nieprzerwanie był pozbawiony wolności – odbywał kary. Tak więc to, że obecnie nie toczą się przeciwko niemu kolejne postępowania, co zdaje się dowodzić, że nie wchodził on w konflikt z prawem, trudno uznać za rzeczywisty przejaw resocjalizacji. W praktyce bowiem ocenie w tym aspekcie podlegać mógłby zaledwie czas kilku miesięcy dzielących monet opuszczenia aresztu śledczego od daty wyrokowania przez sąd odwoławczy. Ten zaś okres, przy uwzględnieniu uprzedniej wielokrotnej karalności oskarżonego, również na kary o charakterze wolnościowym, jest zbyt krótki, by stanowczo twierdzić, że są przesłanki, o jakich mowa w art. 69 § 1 k.k. Pośrednio potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest , paradoksalnie, treść opinii przedłożonej na rozprawie apelacyjnej ( k. 382), z której wynika, że choć oskarżony podczas pobytu w Stowarzyszeniu (...) podjął pracę stara się układać należycie relacje ze współmieszkańcami, są zastrzeżenia co do jego dyscypliny. Oznacza to więc, że nawet w sytuacji, gdy R. G. jest całkowicie zdany na pomoc innych osób, trudno mu podporządkować się, zaakceptować obowiązujące normy. Oczywiście sąd odwoławczy nie przesądza, iż tak się nie stanie, a deklarowana chęć zmiany się nie urzeczywistni, ale w dacie wyrokowania nie można jednoznacznie jej potwierdzić.

Gdy chodzi o kwestię zatrudnienia nie sposób nie zauważyć, że oskarżony zawarł umowę zaledwie dwa tygodnie przed terminem rozprawy. Nie oceniając powodów tego stanu rzeczy, nie można jednak pominąć, iż znów jest to czas na tyle krótki, iż nie da się odpowiedzialnie określić, czy obowiązki swoje wykonuje rzetelnie i będzie je kontynuować. Sposób i czas zakończenia „zlecenia” podjętego przez oskarżonego nie stoją na przeszkodzie odbyciu przez niego krótkoterminowej kary zwłaszcza, że może ubiegać się o jej wykonanie w trybie dozoru elektronicznego.

Wreszcie, za uwzględnieniem wniosku autora apelacji o zmianę wyroku w zaskarżonej części nie przemawia również treść opinii o oskarżonym, uzyskania z aresztu śledczego. Wskazywano w niej wprawdzie zmianę postawy R. G., ale jednocześnie zauważano, że zachowanie oskarżonego było zmienne - był on bowiem zarówno nagradzany jak i karany dyscyplinarnie i dopiero na krótko przed zakończeniem odbywania kary uległo ono poprawie. Także więc na tej podstawie nie da się stanowczo wskazać, czy zmiana ta jest rzeczywista, stanowi wyraz przemyśleń i pracy nad sobą oskarżonego, czy też ma służyć wyłącznie poprawie jego sytuacji procesowej.

Z opisanych wyżej względów Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji obrońcy, iż doszło w zaskarżonym zakresie do błędu w ustaleniach faktycznych, to jest w odniesieniu do istnienia przesłanek stosowania dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary, o jakich mowa w art. 69 § 1 k.k. i wyrok utrzymał w mocy.