Sygn. akt I ACa 787/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Ewa Tkocz (spr.)

Sędziowie :

SA Lucyna Świderska-Pilis

SO del. Tomasz Tatarczyk

Protokolant :

Katarzyna Noras

po rozpoznaniu w dniu 26 stycznia 2018 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa B. B.

przeciwko B. Ł.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie

z dnia 8 maja 2017 r., sygn. akt I C 59/17

1)  oddala apelację;

2)  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO del. Tomasz Tatarczyk SSA Ewa Tkocz SSA Lucyna Świderska-Pilis

Sygn. akt I ACa 787/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Częstochowie zasądził od pozwanej B. Ł. na rzecz powódki B. B. 2.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 7 kwietnia 2017r., a w pozostałym zakresie oddalił powództwo i orzekł o kosztach procesu.

Sąd ten ustalił, że pozwana jest byłą żoną M. N., brata powódki. W dniu 6 grudnia 2016r. M. N. przyjechał do pozwanej, aby spotkać się z córkami. Zabrał dzieci do domu powódki, gdzie odbywało się przyjęcie mikołajkowe. Wbrew wcześniejszym ustaleniom z pozwaną, nie odwiózł córek do domu o godzinie 20:00, zostawiając je na noc u swojej siostry. W tym czasie pozwana kilka razy w rozmowie telefonicznej ze starszą córką K. przekazywała jej, że mają być odwiezione do domu. Sama nie chciała pojechać po dzieci. Następnego dnia bezskutecznie próbowała skontaktować się z córkami. Zgłosiła na policji uprowadzenie dzieci przez ojca, ale odmówiono jej wszczęcia poszukiwań. Pozwana obawiała się, że jej były mąż zabrał córki do W., gdzie mieszkał i pracował. Nie skontaktowała się jednak z nim. Poprosiła natomiast sąsiada – T. K. o pomoc w poszukiwaniu dzieci. Wspólnie z nim pojechała do domu rodzinnego byłego męża, ale tam nikogo nie zastała. Przejeżdżając następnie obok posesji powódki w Z. pozwana zobaczyła samochód, z którego wysiadła powódka i w którym było dwoje dzieci. Doszło wówczas pomiędzy stronami do sprzeczki, w czasie której obie sobie ubliżały. Awanturę zaczęła powódka i to ona uderzyła otwartą dłonią w twarz pozwaną (sic!). Następnie pozwana zabrała córki, które wybiegły z domu powódki.

W oparciu o powyższe ustalenia uznał Sąd pierwszej instancji, że zdarzenie, do którego doszło w dniu 7 grudnia 2016r., było wynikiem nagannego zachowania przede wszystkim pozwanej, ale i w znacznym stopniu powódki. Pozwana wiedząc, że jej były mąż zabrał dzieci i nie przywiózł ich do domu o 20:00 w dniu 6 grudnia 2016r., mając kontakt telefoniczny z córkami, nie ustaliła z nimi, gdzie spędzą noc. Zażądała jedynie by przywieziono je do niej. Po uzyskaniu informacji, że są u powódki, nie ustaliła za pośrednictwem córki, numeru telefonu powódki, ani nie domagała się rozmowy z nią, wreszcie nie zadzwoniła do byłego męża. Wiedząc, że córki nie wróciły na noc nie zadzwoniła też następnego dnia do byłego męża by ustalić co się z nimi dzieje.

Oceniając postawę powódki Sąd uznał, że sama będąc matką, podeszła biernie do faktu, iż córki pozwanej będą u niej nocować, choć powinny wrócić do domu. Nie nawiązała kontaktu z pozwaną, w celu ustalenia czy dzieci mogą u niej pozostać na noc, kto i kiedy je odbierze. Nie wykazując zrozumienia sytuacji zignorowała pozwaną.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji mimo, że w dniu 7 grudnia 2016r. pozwana była wzburzona i obawiała się, że były mąż uprowadził dzieci, nie można przyjąć by jej zachowanie wobec powódki nie było bezprawne i zawinione. Sąd powołując się na zapis z kamery wskazał, że powódka nie zaatakowała pozwanej, pozwana podbiegła bowiem do powódki i uderzyła ją w twarz. Naruszyła w ten sposób dobro osobiste powódki w postaci nietykalności cielesnej. Szarpanie, popychanie i ubliżanie miały charakter wzajemny, ale zostały zainicjowane zachowaniem pozwanej. Nie doszło natomiast do naruszenia przez pozwaną miru domowego, gdyż nie wkroczyła ona na ogrodzony teren nieruchomości powódki zatrzymując się przed otwartą furtką.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwana naruszyła dobra osobiste powódki w postaci nietykalności cielesnej oraz godności osobistej. Oceniając roszczenie o zadośćuczynienie, określone w punkcie drugim żądania pozwu, Sąd uwzględnił je w wysokości 2.000 zł, a w pozostałej części uznał za bezzasadne. Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia wziął pod uwagę nieetyczne zachowanie obu stron oraz rodzaj dóbr osobistych naruszonych przez pozwaną i charakter ich naruszenia. Wskazał, że zdarzenie miało dla powódki przebieg dotkliwy, poniżający ale zarazem było jednorazowe i niepubliczne. Sąd uwzględnił także stopień zawinienia pozwanej, w tym emocje którymi się kierowała, wzburzenie w którym pozostawała oraz fakt, że chciała odnaleźć swoje dzieci.

Zdaniem Sądu Okręgowego żądana kwota 15.000 zł jest zdecydowanie wygórowana stąd należne, w rozumieniu art. 448 k.c., zadośćuczynienie określił na 2.000 zł. Odsetki ustawowe za opóźnienie zasądził na podstawie art. 481 § 1 i § 2 k.c.

Sąd pierwszej instancji oddalił natomiast w całości roszczenie zawarte w punkcie pierwszym pozwu uznając, że żądanie stwierdzenia naruszenia wymienionych w nim dóbr osobistych nie znajduje oparcia w art. 24 k.c. i nie może być realizowane z uwagi na brak interesu prawnego w ich ustaleniu (art. 189 k.p.c.).

Rozstrzygając o kosztach procesu Sąd wskazał, iż z uwagi na wynik postępowania koszty te powinny obciążać powódkę. Uznał jednak, że takie rozstrzygnięcie, które pochłaniałoby całość zasądzonego zadośćuczynienia, wypaczałoby sens rozstrzygnięcia o ochronie dóbr osobistych. Dlatego stosując przepis art. 102 k.p.c. zasądził od powódki na rzecz pozwanej tylko część należnych kosztów procesu w kwocie 1.000 zł, nie obciążając jej nimi w pozostałym zakresie. Na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd pierwszej instancji odstąpił także od obciążenia obu stron kosztami sądowymi uznając, że znacznie uszczupliłyby one zasądzone zadośćuczynienie.

Apelację od powyższego wyroku – w części oddalającej powództwo w zakresie roszczenia o zadośćuczynienia ponad kwotę 2.000 złotych – wniosła powódka B. B.. Skarżąca zarzuciła naruszenie przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na uznaniu, iż odpowiednią kwotą zadośćuczynienia należną powódce jest 2.000 zł. Zarzuciła nadto naruszenie prawa procesowego, a to art. 322 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolne ustalenie, że na zawinienie pozwanej miała wpływ okoliczność, iż działała ona we wzburzeniu spowodowanym poszukiwaniem dzieci, jak również poprzez przyjęcie jakoby naruszenie dóbr osobistych powódki nie miało charakteru publicznego, a także dowolne ustalenie że to powódka jako pierwsza wszczęła awanturę i pierwsza uderzyła pozwaną, w sytuacji gdy to pozwana była agresywna i nie zważała na stan zaawansowanej ciąży powódki.

W oparciu o tę podstawę skarżąca domagała się podwyższenia zasądzonej kwoty o 13.000 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 7 kwietnia 2017r., ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Nadto domagała się zasądzenia kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów procesu za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja jest nieuzasadniona. Zaskarżone orzeczenie uznać należy za prawidłowe, stanowiące wynik właściwej oceny przedstawionego przez strony materiału dowodowego (art. 233 § 1 k.p.c.) i trafnej wykładni prawa materialnego.

Sąd Apelacyjny co do zasady podziela ustalenia Sądu pierwszej instancji, a w konsekwencji przyjmuje za swoje.

Zgodzić się jednak przyjdzie z zarzutem apelacji, że Sąd Okręgowy, ustalając stan faktyczny, nieprawidłowo stwierdził iż: „awanturę zaczęła powódka i to ona uderzyła bez powodu pozwaną” (strona 3 uzasadnienia, karta 69). Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie bezspornie wynika, że pozwana jako pierwsza wszczęła awanturę oraz że to ona, jak sama przyznała, uderzyła powódkę (karta 55). Podniesiony przez apelującą zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. uznać należało wszakże za nieistotny, albowiem tego stwierdzenia Sądu nie można traktować inaczej jak oczywistą omyłkę pisarską. Z dalszej części wywodu wynika bowiem, że Sąd argumentował przeciwnie, wskazując że to pozwana zainicjowała zdarzenie i uderzyła powódkę w twarz (strona 6 uzasadnienia, karta 72).

Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut apelacji jakoby okolicznością wpływającą na negatywną ocenę postępowania pozwanej był fakt, że zachowywała się agresywnie w stosunku do powódki nie zważając na stan jej zaawansowanej ciąży. Podnieść trzeba, że pozwana o ciąży powódki nie wiedziała, ponieważ strony nie utrzymywały ze sobą żadnych kontaktów, do zdarzenia doszło zaś w zimie, powódka wysiadając z samochodu była ubrana, i jej stan był niedostrzegalny. Co istotne, w wyniku incydentu powódka nie odniosła żadnych obrażeń. Zdarzenie nie odbiło się też negatywnie na zdrowiu jej nienarodzonego dziecka.

Wymianę obraźliwych sformułowań oraz uderzenie w twarz, jak słusznie przyjął Sąd pierwszej instancji, należy zaliczyć do zdarzeń, które naruszają dobra osobiste powódki w postaci nietykalności cielesnej oraz godności osobistej, niemniej nie znajdują uzasadnienia wywody apelacji jakoby kwota zasądzona na rzecz powódki z tytułu zadośćuczynienia była nieadekwatna. Wbrew twierdzeniom skarżącej Sąd Okręgowy określając wysokość zadośćuczynienia, na 2.000 złotych, nie naruszył przepisu art. 448 k.c. Uwzględniając całokształt okoliczności sprawy Sąd ten trafnie zwrócił uwagę nie tylko na naganną postawę pozwanej, ale także na niewłaściwe postępowanie powódki, która zatrzymała dzieci pozwanej na noc, nie informując jej o tym. Pozwana była wzburzona i zaniepokojona, ponieważ nie wiedziała, że jej córki spędziły noc u powódki i znajdowały się tam nadal 7 grudnia. Potwierdza to okoliczność, że udała się po dzieci do rodziców byłego męża, a nie bezpośrednio do domu powódki. Dopiero, jak wynika z nagrania zdarzenia, przejeżdżając obok nieruchomości powódki, zobaczyła ją i dwoje dzieci w samochodzie. Poleciła wówczas T. K. by zatrzymał samochód i następnie doszło do konfrontacji pomiędzy stronami, w trakcie której pozwana uderzyła powódkę w twarz.

Brak wiedzy pozwanej o miejscu pobytu córek i obawa przed ich uprowadzeniem przez byłego męża były czynnikami, który wywołały u pozwanej silną reakcję emocjonalną. Agresja była zaś wynikiem stanu w jakim się znajdowała. Rację ma zatem Sąd pierwszej instancji, że okoliczności te, leżące u podstaw wzburzenia pozwanej, zmniejszają stopień jej zawinienia, a tym samym wpływają na obniżenie zadośćuczynienia.

Wobec tego apelacja nie przytacza dostatecznie ważkich argumentów, które skutecznie podważyłyby prawidłowość stanowiska Sądu pierwszej instancji zarówno co do rozmiarów doznanej przez powódkę krzywdy, jak i wysokości zasądzonego zadośćuczynienia, a tym samym jako pozbawiona uzasadnionych podstaw, z mocy art. 385 k.p.c., uległa oddaleniu.

Sąd Apelacyjny na podstawie art. 102 k.p.c. nie obciążył powódki kosztami postępowania apelacyjnego, gdyż w przeciwnym razie zasądzone na jej rzecz zadośćuczynienie utraciłoby swój kompensacyjny charakter. Koszty te (2.700 złotych) przewyższają bowiem wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, które i tak pomniejszone zostało już o część kosztów za pierwszą instancję.

Z tych przyczyn orzeczono jak w sentencji.

Za nieobecnego z powodu urlopu

SSO del. Tomasz Tatarczyk SSA Ewa Tkocz SSA Lucyna Świderska-Pilis

SSA Ewa Tkocz