Sygn. akt II Ca 19/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 marca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Jarosław Gołębiowski (spr.)

Sędziowie

SSO Dariusz Mizera

SSR del. Dominika Lisiecka

Protokolant

Paulina Neyman

po rozpoznaniu w dniu 7 marca 2016 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa A. M.

przeciwko G. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim

z dnia 22 września 2015 roku, sygn. akt I C 575/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym sentencji w ten sposób, że zasądza od pozwanego G. S. na rzecz powoda A. M. kwotę 288 (dwieście osiemdziesiąt osiem) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 17 maja 2013 roku do dnia zapłaty,

2.  oddala apelację w pozostałej części,

3.  zasądza ze Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim na rzecz Kancelarii Adwokackiej adwokat K. P. kwotę 900 (dziewięćset) złotych powiększoną o podatek VAT tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu powodowi w postępowaniu odwoławczym,

4.  nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą na rzecz pozwanego.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSO Dariusz Mizera SSR del. Dominika Lisiecka

Sygn. akt II Ca 19/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 września 2015 roku Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim po rozpoznaniu sprawy z powództwa A. M. przeciwko G. S. o zapłatę oddalił powództwo, zasądził od powoda A. M. na rzecz pozwanego G. S. kwotę 1.217,00 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz odstąpił od obciążania powoda nieuiszczoną opłatą stosunkową od pozwu.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i zarazem rozważania Sądu Rejonowego:

Pozwany G. S. podjął się wykonania min instalacji hydraulicznej w nowo budowanym domu kuzyna w Ł.. Potrzebował osoby do pracy . Poprosił o pomoc powoda, który jest jego sąsiadem. Pozwany umówił się z powodem na konkretne stawki za wykonanie poszczególnych robót. Uzgodniono ,iż powód otrzyma 60 zł od wykonanego punktu, 35 zł za metr ułożenia rury kanalizacyjnej z wykuciem i wykopaniem , 0,80 zł za ułożenie metra rury ogrzewania podłogowego. Dojazd na budowę do Ł. odbywał się samochodem pozwanego. Za każdą godzinę poświęconą na podróż pozwany płacił swoim współpracownikom po 10 zł. Powód oraz inni współpracownicy pozwanego przy wykonywaniu przedmiotowego zadania korzystali ze sprzętu oraz narzędzi pozwanego. Powód nie posiadał odpowiednich kwalifikacji i nie wykonywał samodzielnie wszystkich czynności hydraulicznych np. nie robił tzw. prób ciśnieniowych, które robił pozwany.

Powód faktycznie wykonał prace wskazane w zastawieniu złączonym do pozwu. Jednakże prace te były wykonywane przez dwie lub trzy osoby - powoda , pozwanego oraz Panów R. i P.. Wynagrodzenie za dany punkt, element dzieliło się zatem na dwie lub trzy osoby.

Pozwany osobiście nadzorował prace. Po tygodniu pracy powód otrzymał gotówką kwotę 1300 zł. Powód po otrzymaniu pieniędzy nie kwestionował wysokości zapłaty. Powód pracował u pozwanego przez 3 miesiące z przerwami.

W trakcie robót powód nie skarżył się współpracownikom na to, że nie dostaje w całości umówionego wynagrodzenia.

Inni współpracownicy pozwanego także z góry mieli ustalone stawki za określone czynności lub godzinę pracy.

Powód nie ma wykształcenia zawodowego o specjalności hydraulik , nie ukończył też żadnych kursów o tej specjalności.

W toku tego postępowania założył działalność gospodarczą nie była ona jednak związana z budownictwem czy hydrauliką.

Sąd odmówił wiary zeznaniom powoda w tej części, kiedy podnosi, iż nie umówił się z pozwanym na konkretne kwoty za konkretne czynności czy prace, a na bliżej nieokreślone „stawki rynkowe”. Jest wysoce nieprawdopodobne , aby pozwany jako przedsiębiorca mógł w taki sposób umówić się ze swoim współpracownikiem , bowiem wówczas wysoce niepewny byłby wynik finansowy całego przedsięwzięcia i nie opłacałby mu się podejmować się wykonania prac wobec inwestora.

Na stawki rynkowe, czyli wyższe, mógł uzgodnić powód jako samodzielny wykonawca z samym inwestorem. Jednakże on w ramach powyższych stawek musiał ze swej strony opłacić robotników, narzędzia, sprzęt itp.

Powód mimo, iż posiadał potrzebne umiejętności, nie był jednak wykwalifikowanym hydraulikiem, nie wykonywał wszystkich czynności, Nie posiadał własnych narzędzi. To nie on pozyskał klienta.

Analiza zeznań świadków, którzy pracowali na podobnych zasadach, zdaje się potwierdzać wersję pozwanego. Pozwany stał na stanowisku, iż zaangażował powoda do wykonania konkretnych czynności, prac takich jak założenie ogrzewania podłogowego. Uzgodniono stawki za ich wykonanie Za położenie każdego metra rur uzgodniono określoną, stawkę .Pozwany otrzymywał pieniądze od powoda etapami parokrotnie . Gdyby wypłacane etapami kwoty tak znacząco odbiegały od cen uzgodnionych , to powód zapewne wcześniej zorientowawszy się, że jest oszukiwany , zrezygnowałby ze współpracy z pozwanym. Raczej nikt w takiej sytuacji nie czekałby trzech miesięcy. Współpraca pomiędzy stronami zakończyła się zresztą z inicjatywy pozwanego, a nie powoda, kiedy powód zażądał od pozwanego zapłaty określonej kwoty za wykonanie w ramach tych robót kominka, co do wynagrodzenia za który strony uprzednio się istotnie nie porozumiały. Mimo, iż kwota, której zażądał powód stanowiła całą należność od inwestora i pozwany nie miał z tego tytułu żadnego zysku, zapłacił powodowi tyle, ile ten chciał , ale zrezygnował z dalszej współpracy Powód sam przyznał, że tak właśnie było (k-100 00; 30: 04).

Na ostatniej rozprawie pozwany stwierdził wprawdzie, iż bez przerwy dopominał się o pieniądze , i że na budowie „ bez przerwy rozmawiali o tych stawkach ." Twierdzenia te nie zasługują na wiarę , ponieważ co innego wynika, nie tylko z zeznań pozwanego, ale i zeznań przesłuchanych świadków : J. R. (1), A. L. .S. P. Wątpliwości budzi sugestia powoda, że pozwany wszystkie wcześniejsze żądania powoda większych pieniędzy ignorował, a tylko za kominek, wykonany na koniec współpracy , zapłacił mu tyle, ile powód zażądał. Zdaniem Sądu jest bardziej prawdopodobne , jak to twierdzi pozwany , że powód w trakcie pracy nie domagał się od pozwanego wyższych pieniędzy, gdyż akceptował uzgodnione stawki.

W ocenie Sądu Rejonowego strony łączyła umowa o dzieło, która została uregulowana w art. 627 i następnych k.c. Nacisk położono zatem w umowie na osiągnięcie określonego, zindywidualizowanego rezultatu - wykonanie tzw. punktu, położenie określonych ilości rur ogrzewania podłogowego itp. Z tego też względu umowy łączącej strony nie można zakwalifikować jako umowy zlecenia. Umowa zlecenia nie akcentuje rezultat, lecz starania w celu osiągnięcia oczekiwanego wyniku. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Innymi słowy - z chwilą ukończenia dzieła staje się ono odrębne od twórcy. Innym jeszcze z kryteriów wskazanych umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych.

Zgodnie z art. 627. k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Art. 628 § 1. k.c. stanowi, iż wysokość wynagrodzenia za wykonanie dzieła można określić przez wskazanie podstaw do jego ustalenia. Jeżeli strony nie określiły wysokości wynagrodzenia ani nie wskazały podstaw do jego ustalenia, poczytuje się w razie wątpliwości, że strony miały na myśli zwykłe wynagrodzenie za dzieło tego rodzaju. Jeżeli także w ten sposób nie da się ustalić wysokości wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające uzasadnionemu nakładowi pracy oraz innym nakładom przyjmującego zamówienie.

W świetle powyższych rozważań i ustaleń Sądu strony określiły w umowie wynagrodzenia. Ostatecznie powód przyznał, iż za wykonanie powyższych robót otrzymał do pozwanego sukcesywnie w czasie wykonywania prac kwotę 6 600 zł. Dochodzona w niniejszej sprawie różnica wynika z przyjęcia przez powoda po zakończeniu robót stawek innych niż uzgodnione Do tego jednak w świetle art. 628 § 1 k.c. nie ma żadnych podstaw.

Powód nie udowodnił, iż ponad to co zostało mu wypłacone należały mu się od powoda jeszcze jakieś pieniądze. Zakres wykonanych prac podlegających rozliczeniu nie był między stronami zresztą sporny. Przedmiotem sporu były wyłącznie wysokości stawek za wykonane prace.

Mając na uwadze powyższe , uznając , iż pozwany wywiązał się z obowiązku zapłaty wynagrodzenia , powództwo należało oddalić.

O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 98 k.p.c i zasadę odpowiedzialności za wynik procesu . Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda, który sprawę wygrał w stawce minimalnej ustalonej w oparciu o art. 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. Nr 163 poz 1348).

Na podstawie art. 113 ustęp 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd odstąpił od obciążania powoda nieziszczona opłatą od pozwu.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając go w całości wnosząc o jego zmianę.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda odnosi skutek jedynie w nieznacznej części.

Przesłuchany w sprawie powód podał, że zanim przystąpiono do remontu przedmiotowego budynku, jego pomieszczenia zostały uprzątnięte. Usunięty został gruz oraz inne rzeczy pozostałe po wzniesieniu budynku w stanie surowym.

Obydwie kondygnacje zostały zamiecione. W pracach tych uczestniczył skarżący. Z jego wyjaśnień złożonych podczas rozprawy apelacyjnej wynika, że w/w prace wykonywał przez okres 3 dni. Roboczodzień wynosił 8 godzin. Stawka godzinowa wynosiła w przybliżeniu 12 złotych. Była ona zbliżona do stawek, które zostały ustalone przez pozwanego z pozostałymi pracownikami uczestniczącymi w remoncie budynku. Łącznie czyni to kwotę 288 złotych. Podkreślenia wymaga, że pozwany w toku postępowania nie tylko potwierdzał fakt wykonania tychże prac, ale również iż nie wypłacił powodowi żadnego wynagrodzenia w tym zakresie. Twierdzenia tego ostatniego, że strony umówiły się na nieodpłatne wykonanie tych prac są gołosłowne. Strony łączył stosunek pracy o charakterze odpłatnym. Za każdą wykonaną usługę powodowi należało się wynagrodzenie.

Z tych więc przyczyn i na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. należało zmienić zaskarżony wyrok zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 288 złotych.

Apelacja w pozostałej części jest nieuzasadniona.

Kluczowy zarzut niej zawarty to sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz obraza prawa procesowego, tj. art. 233 § 2 k.p.c.

Tak sformułowane zarzuty są chybione i nie mogą odnieść zamierzonego skutku.

Zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodową według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Ocena dowodu- prawidłowo dokonana na podstawie tego przepisu winna być swobodna. Ma taki przymiot, jeżeli Sąd dokonuje jej w oparciu o reguły logiki i doświadczenia życiowego.

Lektura akt i zgromadzonego w nich materiału dowodowego nie upoważnia do stwierdzenia, że dyspozycja powołanego przepisu została naruszona. Sąd przekonywująco wskazał okoliczności w oparciu, o które oparł się na dowodach, którym dał wiarę, jednocześnie argumentując, z jakich przyczyn nie zaakceptował tych dowodów, które uznał za niewiarygodne.

Zgodnie z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na stronie, która wywodzi z niego korzystne dla siebie skutki prawne. W aktualnym stanie prawnym ustawodawca położył nacisk na inicjatywę dowodową stron. Odstąpienie od tej zasady, a polegającej na możliwości dopuszczenia dowodu z urzędu przez Sąd- ma charakter wyjątku, który nie podlega wykładni rozszerzającej.

Obowiązkiem powoda było wykazanie, jakie prace na rzecz pozwanego wykonał z podaniem ich rozmiaru i rodzaju, a nawet według jakich zasad strony uzgodniły wynagrodzenie.

Twierdzenia skarżącego w tym zakresie są wielce nieprecyzyjne oraz ogólnikowe. Nie wskazał tak naprawdę, na jakiej podstawie wyliczył żądaną w pozwie kwotę. Nieprecyzyjne są również jego zeznania co do ilości osób, które świadczyły prace w zakresie poszczególnych fragmentów remontu przedmiotowego budynku. Autor apelacji podał, że nie orientuje się, jakie faktycznie cenniki usług obowiązywały zazwyczaj przy świadczeniu poszczególnych kategorii usług, które wykonywał. Rynek usług jest zróżnicowany. Taryfy wynagrodzeń za prace budowlane nie są jednoznaczne. Kształtuje je każdorazowo ciężar pracy łączący wykonawcę i podwykonawcę.

Złożony do akt sprawy wyciąg z informacji zaczerpniętej w internecie nie ma żadnego waloru dowodowego. Powód w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie wnioskował o uzupełnienie materiału dowodowego poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. budownictwa, który mógłby oszacować orientacyjnie wartość prac świadczonych przez skarżącego.

Domagając się w pozwie dodatkowego wynagrodzenia jego autor nie przedstawił żadnych dowodów i argumentów wskazujących, że dobrowolnie wypłacone mu wynagrodzenie nie stanowi ekwiwalentu za całość świadczonych usług.

Zestawieniem kwoty dochodzonej od pozwanego z okresu świadczenia pracy (około 52 dni pracy) prowadzi do wniosku, że stawka roboczogodziny w przypadku powoda wynosiła około 12 złotych. Podkreślenia również wymaga okoliczność, że pracodawca połowę tej stawki płacił powodowi za czas dojazdu na teren budowy.

Nie można również nie dostrzegać wysokości wynagrodzeń uzyskiwanych od pozwanego przez pozostałych członków ekipy remontowej. W przypadku tych osób wynagrodzenie było ustalone wg stawki godzinowej (por. zeznania świadków: A. L. k. 46v, S. P. k. 47 i J. R. k. 47).

Nie można znaleźć żadnych przekonywujących argumentów, że wynagrodzenie autora pozwu zostało ukształtowane w sposób odmienny, korzystniejszy dla niego.

Trafnie podnosi Sąd I instancji, że wynagrodzenie powód otrzymywał etapami. Każdorazowo po zakończeniu tygodnia pracy. Brak jest jakichkolwiek dowodów, że kwoty te były jedynie zaliczkami na poczet umawianego wynagrodzenia. W/w świadkowie wskazywali, że powód po otrzymaniu wynagrodzenia za poszczególne okresy nie kwestionował wysokości zapłaty.

Wszystkie te okoliczności muszą prowadzić do wniosku, iż z wyjątkiem kwoty 288 złotych wynagrodzenie dobrowolnie wypłacone powodowi w trakcie trwania remontu budynku, było odpowiednie do zakresu i rodzaju usług, jakie on wykonał.

Z tych przyczyn i na podstawie art. 385 k.p.c. apelację w tej części, jako nieuzasadnioną, należało oddalić.

Sąd przyznał pełnomocnikowi powoda wynagrodzenie za pomoc prawną udzieloną mu z urzędu w postępowaniu odwoławczym wg norm przepisanych.

Odstąpiono od obciążania powoda kosztami procesu za instancję odwoławczą, stosując regułę słuszności zawartą w art. 102 k.p.c., biorąc pod uwagę sytuację materialną powoda oraz fakt, iż pozostaje bez pracy.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSO Dariusz Mizera SSR del. Dominika Lisiecka