Sygn. akt I ACa 795/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Jarosław Marek Kamiński (spr.)

Sędziowie

:

SA Dariusz Małkiński

SA Bogusław Suter

Protokolant

:

Izabela Lach

po rozpoznaniu w dniu 9 lutego 2018 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa A. M.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę i ustalenie odpowiedzialności

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 30 czerwca 2017 r. sygn. akt I C 1241/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I tiret 2 o tyle, że w miejsce kwoty 20.000 złotych zasądza 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) złotych,

b)  w punkcie V w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2376 złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu,

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 567 złotych tytułem zwrotu części kosztów procesu instancji odwoławczej;

IV.  nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku od powoda z zasądzonego roszczenia kwotę 1139 złotych, zaś od pozwanego kwotę 1510 złotych, tytułem nieuiszczonej opłaty od apelacji.

(...)


Sygn. akt I ACa 795/17

UZASADNIENIE

Powód A. M. wnosił o zasądzenie od pozwanego (...) S.A w W. kwoty 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wraz z odsetkami ustawowymi od kwoty 50.0000 zł od dnia 20 listopada 2013 r. i od kwoty 70.000 zł od dnia doręczenia pisma rozszerzającego powództwo oraz kwoty 2.000 zł tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej powodowi w postępowaniu likwidacyjnym; a także ustalenia, że pozwany będzie ponosił odpowiedzialność za skutki zabiegów operacyjnych/leczniczych, jakie przeszedł w dniach: 22 sierpnia 2012 r. 5 października 2012 r., 6 października 2012 r. oraz 25 października 2012 r. w (...)w B., które mogą powstać w przyszłości.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa; zaprzeczył, by na skutek leczenia małoletniego powoda w ubezpieczonej u pozwanego placówce medycznej doznał on trwałego uszczerbku na zdrowiu, a także by został zaburzony jego rozwój psychofizyczny i emocjonalny, co miało wpływ na jego osobisty rozwój i dzieciństwo. Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 30 czerwca 2017 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 70.000 zł. z ustawowymi odsetkami od kwoty 50.000 zł. od dnia 27 listopada 2013 roku do dnia zapłaty i od kwoty 20.000 zł. od dnia 16 sierpnia 2015 roku do dnia zapłaty; oddalił powództwo w pozostałym zakresie; nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku kwotę 11.348,35 zł tytułem części nieuiszczonych wydatków oraz kwotę 3.500 zł. tytułem części nieuiszczonej opłaty od pozwu; zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego.

Z ustaleń tego Sądu wynika, że w okresie noworodkowym powód był diagnozowany pod kątem problemów z niedrożnością przewodu pokarmowego. Ostatecznie, po krótkim czasie od narodzin, zdiagnozowano u niego chorobę H..

W dniu 22 sierpnia 2012 r. przeszedł on w(...)w B. zabieg operacyjny metodą S., podczas którego „resekowano rozdętą część esicy i górną część odbytnicy oraz wykonano zespolenie śluzówki odbytnicy ze sprowadzoną do odbytu zstępnicą". W dniu 31 sierpnia 2012 roku jeszcze podczas pobytu w Klinice, u dziecka dokonano kalibracji blizny po zespoleniu w odbytnicy (rozszerzadłami Hegara do nr 16). Ponownie zabieg ten, w warunkach oddziału szpitalnego, wykonano u niego 17 września 2012 r.

W dniu 5 października 2012 r. powód (około godziny 14. ( 00)) po raz kolejny był poddany zabiegowi przezodbytniczej kalibracji blizny pooperacyjnej (palcem i rozszerzadłami Hegara do nr 16). W trakcie zabiegu doszło do perforacji jelita, które zostało niezauważone, wobec czego po zabiegu został on wypuszczony do domu.

W trakcie podróży do domu w S. dziecko zaczęło okazywać objawy znacznego pogorszenia stanu zdrowia. Zaniepokojona matka poinformowała telefonicznie dr D.-K., która wykonywała zabieg, o złym jego stanie zdrowia, wskazując na duży niepokój, ciągły płacz oraz kilkukrotne wymioty. W odpowiedzi dr D.-K. stwierdziła, że powyższe objawy nie świadczą w żaden sposób o powikłaniach po kalibracji i nakazała udać się do lekarza pediatry, twierdząc, że to objawy infekcji.

Po rozmowie z tym lekarzem rodzice ruszyli w dalszą drogę do domu, jednakże stan dziecka zaczął się pogarszać, zaczął on sinieć. Wobec powyższego, rodzice z dzieckiem udali się do pediatry - dr S. B., w szpitalu w D., który widząc stan dziecka niezwłocznie wezwał pogotowie ratunkowe ze szpitala w S.. Pogotowie miało przewieść powoda do B., jednakże z powodu pogarszającego się stanu zostawiono go na (...) w S., z obawy, że dalszej drogi dziecko może nie przeżyć. Dziecko trafiło do szpitala w S. ok. godz. 17 ( 30), w stanie ogólnym ciężkim, z zaburzeniami oddychania - dusznością, sinicą obwodową i przyspieszoną akcją serca oraz podwyższonym ciśnieniem tętniczym krwi. W trakcie hospitalizacji uzyskano stabilizację stanu ogólnego, przy jednocześnie narastających cechach niedrożności (wzdęcie brzucha, osłabienie perystaltyki) i wzroście poziomu (...). Po telefonicznym uzgodnieniu miejsca, następnego dnia, to jest 6 października 2012 r. karetką dziecko zostało przekazane do (...)w B., z rozpoznaniem niedrożności jelit.

Dziecko zostało przyjęte do (...)w (...) w B. w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu. Powód natychmiast przeszedł zabieg operacyjny, podczas którego wykonano laparotomię i zaopatrzono miejsce perforacji. Ze względu na stan zdrowia dziecka zdecydowano, że zostanie wykonany jednolufowy sztuczny odbyt na zstępnicy. W trakcie zabiegu stwierdzono obecność perforacji długości około 1,5 cm na ścianie przedniobocznej odbytnicy - na wysokości mankietu mięśniówkowo-surowicówkowego.

Jak się później okazało, podczas przeprowadzanej operacji zaszyto w ciele powoda seton (gazik).

Przebieg pooperacyjny był powikłany, wystąpiła częściowa niedrożność jelit. Dziecko czuło się źle, nie oddawało stolca i gazów, nie było wstanie przyjmować pokarmu, było niespokojne i płaczliwe, traciło na wadze. W dniu 16.10.2012 r. trakcie podkłuwania dziecka do badań kontrolnych, przy zwiększonym napięciu tłoczni brzusznej, uwidocznił się wyciek treści ropnej z pępka. Po wypłynięciu ropy z pępka rozpoczęto diagnostykę, pobrano materiał na posiewy, wykonano badanie usg jamy brzusznej oraz rtg jamy brzusznej. Mimo podjętych badań nie rozpoznano zaszycia ciała obcego w jamie brzusznej. Wobec powoda nie wdrożono żadnej procedury celem poczynienia dalszych ustaleń, mimo, iż wyciek treści ropnej z pępka utrzymywał się w kolejnych dniach.

Na dzień 25 października 2012 r. powód miał zaplanowany zabieg zamknięcia stomii. W czasie tego zabiegu wycięto pooperacyjną bliznę skórną poniżej jednolufowej stomii jelitowej i otwarto jamę otrzewnową, uwalniając zrosty; po częściowym odpreparowaniu w okolicy pępka masywnych zrostów jelitowych z jamy otrzewnej usunięto seton(gazik) i odessano treść zapalną (posiew), jamę ropnia opróżniono, wielokrotnie wypłukano i umieszczono w jego świetle dren Penrose’a, wyprowadzono przez odrębny otwór w powłokach w nadbrzuszu; uruchomiono zamknięty na ślepo w trakcie poprzedniej operacji końcowy odcinek jelita grubego, nie stwierdzając zmian patologicznych w jego ścianie (miejsce po perforacji zagojone); otwarto jego proksymalny koniec i ewakuowano zawartość jelita; otwarty koniec wszyto w ranę operacyjną, uzyskując dwulufowy sztuczny odbyt.

Przebieg pooperacyjny był już niepowikłany. Uzyskano zagojenie się ran pooperacyjnych, ustąpienie stanu zapalnego w jamie otrzewnej, pełną normalizację parametrów stanu zapalnego i przyrost masy ciała dziecka. Po zabiegu relaparotomii dziecko wyszło ze szpitala z początkiem listopada 2012 r.

Po wyjściu ze szpitala dziecko przewlekle chorowało na infekcje dróg oddechowych (zapalenie płuc, infekcja układu moczowego). W związku z tym, że wyłoniono stornię nie było problemów z zaparciami.

W dniu 19 lipca 2013 r. A. M. przeszedł w (...) w B. zabieg zamknięcia stomii i odtworzenia ciągłości jelita. Po zabiegu zamknięcia stomii ponownie pojawiły się u niego problemy z zaparciami.

Dalej Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest dzieckiem bardzo nieśmiałym i nieufnym (poza kontaktem z rodzeństwem), z obcymi trudno nawiązuje kontakt (w czasie pobytów szpitalnych nie nawiązywał z nikim kontaktów, praktycznie nie wychodził z sali chorych). Do czasu założenia stomii praktycznie stale występowały zaparcia. W chwili obecnej jest żywiony w sposób naturalny, na diecie lekkostrawnej (w rozumieniu składu, nie konsystencji), innej diety nie stosuje. Dziecko w chwili obecnej nie zgłasza żadnych dolegliwości, w tym zwłaszcza ze strony brzuszka, również matka nie zauważa aktualnie żadnych problemów zdrowotnych związanych ze schorzeniem zasadniczym i jego leczeniem - poza koniecznością stosowania stomii. Aktualnie korzysta z pomocy poradni chirurgicznej, stomijnej i urologicznej (rozpoznane zwężenie cewki moczowej jako powikłanie po cewnikowaniu) - jest leczony w placówce w W..

W oparciu o opinie biegłych z zakresu chirurgii dziecięcej, pediatrii, chorób wewnętrznych i diabetologii oraz medycyny sądowej, Sąd ustalił, iż kalibracja odbytu jest typowym postępowaniem medycznym po operacji wykonaną metodą S., w związku z rozpoznaniem choroby H.. Przy kalibracji może dojść do perforacji jelita grubego, choć zdarza się to tak rzadko, że w rutynowym postępowaniu dziecko po takim zabiegu nie musi podlegać hospitalizacji. Taką kalibrację wykonuje się nierzadko w warunkach poradni - bez konieczności nawet znieczulenia miejscowego. W niniejszej sprawie nie ma wątpliwości co do faktu, że w przebiegu kalibracji odbytu w dniu 5 października 2012 roku doszło u A. M. do perforacji odbytu, jednak takie zdarzenie medyczne należy traktować jako powikłanie, które mieści się granicach ryzyka, związanego z wykonywaniem tego rodzaju procedury terapeutycznej, a nie wynika to z nieprawidłowości w postępowaniu lekarskim. Kalibracja odbytu po zabiegu operacyjnym w związku z chorobą H. jest konieczna i jest nieodzownym elementem terapii oraz uzyskania dobrego wyniku leczenia.

Fakt, że jest powikłaniem rzadkim powoduje, iż nie zawsze można je od razu rozpoznać. Wiedza o możliwości wystąpienia ww. powikłania, w sytuacji istotnego pogorszenia stanu zdrowia dziecka po wykonaniu zabiegu kalibracji odbytu, powinna wzbudzić większą czujność lekarza wykonującego taką procedurę. W takich sytuacjach zdecydowanie lepiej jest określić stan kliniczny małoletniego pacjenta poprzez własną, obiektywną ocenę w badaniu przedmiotowym, ewentualnie poszerzonym o badania dodatkowe, a nie dokonywać takiej oceny na odległość, np. przez telefon. Gdyby zatem A. M. trafił krótko po wykonaniu zabiegu kalibracji odbytu z powrotem do(...)w B., to zaistniałby tylko przypadek z powikłaniem potencjalnie zagrażającym życiu, a nie z powikłaniem bezpośrednio zagrażającym życiu, w związku z niewątpliwie zaistniałym opóźnieniem we wdrożeniu leczenia operacyjnego.

W tym kontekście przywołał też opinię biegłych, z której wynika, że jeśli rzeczywiście lekarz E. K. przekazała matce D. M. w dniu 5 października 2012 roku, a następnie lekarzowi K. M. w szpitalu (...) - informacje, iż gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia chłopca w tym dniu nie mogło być związane przyczynowo z zabiegiem kalibracji odbytu i doszło z tego powodu do zaniechania w trybie pilnym ponownego przyjęcia dziecka w ośrodku w B., to takie postępowanie lekarza E. K. należałoby uznać za nieprawidłowe.

Nie ma również wątpliwości co do faktu, że w czasie zabiegu operacyjnego, wykonanego u dziecka w dn. 6 października 2012 r, doszło do pozostawienia setonu w jamie brzusznej, jednak szczęśliwie nie wpłynęło to na proces gojenia się perforacji jelita grubego, ale doprowadziło do rozwinięcia się ropnego procesu zapalnego w jamie otrzewnej. W czasie takiej operacji łatwo nie zauważyć jednego setonu, który mógł się „schować" pomiędzy pętlami jelita, jednak nie powinno się to było zdarzyć. Pod koniec każdego zabiegu operacyjnego jest przeliczany i kontrolowany cały materiał wykorzystany przez lekarza - lekarzy operatorów (narzędzia, gaziki, chusty, setony itd.) Za prawidłowość przeprowadzonego zabiegu operacyjnego, w tym także ewentualne pozostawienie ciała obcego, np. setonu, w jamie brzusznej, odpowiada lekarz operator.

Reasumując, Sąd Okręgowy stwierdził, że sposób leczenia powoda był nieprawidłowy, naruszający zasady wiedzy medycznej oraz zawiniony, bowiem stanowił następstwo niedołożenia przez lekarzy należytej staranności.

Po pierwsze, lekarz prowadzący leczenie powoda zignorował podawane przez jego matkę objawy, które powstały bezpośrednio po przebytym zabiegu kalibracji odbytu i nakazał udanie się z dzieckiem do lekarza rodzinnego, twierdząc, iż dziecko ma infekcję. Mimo, że rodzice dziecka zgłaszali, że czuje się ono źle po zabiegu, jest niespokojne, płaczliwe i wymiotuje lekarz nie przywiązał do powyższego faktu należytej uwagi, stwierdzając iż powikłania po zabiegu kalibracji są niemożliwe. W ocenie Sądu, nieprawidłowo oceniono podany przez matkę stan zdrowia powoda i dopuszczono się błędu w zakresie diagnostyki, który spowodował opóźnienie w podjęciu prawidłowego leczenia, a w ostateczności przyczynił się do powstania stanu bezpośrednio zagrażającego życiu powoda.

Po drugie, miał miejsce błąd organizacyjny w postaci zaszycia setonu w jamie brzusznej w dniu 6 października 2012 r., które wywołało dalsze skutki w postaci ropnia oraz konieczności przeprowadzenia dodatkowej operacji w celu usunięcia setonu. Podkreślił, że pozostawienie w polu operacyjnym ciał obcych w orzecznictwie sądowym jednolicie kwalifikuje jako niedopełnienie obowiązku staranności i ostrożności, skutkujących dla pacjenta negatywnymi objawami (długotrwały ból, zakażenie organizmu, inne komplikacje). Takie uchybienie należy więc oceniać szczególnie ujemnie. W rozpoznawanym przypadku wywołało ono dalsze skutki w postaci ropnia oraz konieczności przeprowadzenia dodatkowej operacji w celu usunięcia setonu. Sąd zauważył, że lekarze prowadzący leczenie powoda dopiero w trakcie operacji w dniu 25 października 2012 roku zorientowali się, iż ropień, którego wysięk nastąpił w dniu 16 października 2012r., powstał od pozostawionej w brzuchu gazy - setonu. Wobec wykrycia w ciele powoda ciała obcego dopiero w dniu 25 października 2012 roku nie doszło do likwidacji stomii, mimo że operacja zaplanowana została właśnie w tym celu.

Konsekwencje związane z perforacją jelita grubego i pozostawieniem ciała obcego w jamie brzusznej oraz ich powikłaniami i zastosowanym leczeniem (ból, cierpienia fizyczne i psychiczne) były u dziecka co najmniej do końca 2012 r. bardzo znaczne; zaś po tym okresie przeważnie umiarkowane, głównie w postaci dolegliwości bólowych brzucha, na podłożu zrostów otrzewnowych, jako następstw uszkodzenia jelita grubego i wystąpienia ropni w obrębie jamy brzusznej.

Natomiast konieczność ponownego wytworzenia sztucznego odbytu w 2015r, co stanowi dla dziecka niewątpliwą niedogodność, wynikała z samej choroby zasadniczej, a nie z wcześniejszych błędów czy powikłań.

W oparciu o opinię biegłej z zakresu psychologii, Sąd przyjął, że wyłonienie stomii, konieczność przejścia większej ilości operacji niż planowana, perforacja jelita i związana z tym konieczność ratowania życia powoda, miały i mają wpływ na jego zaburzenia psychosomatyczne; a także spowodowały zaburzenia w sferze emocji związane bezpośrednio z zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa i lękiem przed bólem. Bezsprzecznie pozostawienie setonu w jamie brzusznej naraziło powoda na dodatkowe cierpienia i cały proces leczenia należy w tym wypadku traktować całościowo w odniesieniu do konkretnych okoliczności, a nie hipotetycznej sytuacji. Pobyty w szpitalu zawsze zaburzają potrzeby dzieci, zwłaszcza potrzebę bezpieczeństwa, zaś wszelkie zabiegi - zwłaszcza chirurgiczne - mają negatywne przełożenie na stan emocjonalny dziecka. Końcowo wskazała, że ilość pobytów powoda w szpitalu miała swoje przełożenie na jego stan emocjonalny.

Z przytoczonych względów Sąd uznał, iż w trakcie leczenia powoda dopuszczono się błędów zarówno w zakresie diagnostyki, jak i błędu organizacyjnego, w związku z czym żądanie zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego na rzecz powoda ocenił jako zasadne, jednakże w wysokości niższej niż żądana.

Sąd rozpoznał roszczenia powoda o zadośćuczynienie w kontekście art. 445 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., zgodnie z którymi w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia. Wskazał, iż pod pojęciem wyrażonej w art. 445 k.c. krzywdy należy rozumieć cierpienia fizyczne (ból i inne dolegliwości) oraz cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, utraty możliwości wykonywania dotychczasowych zajęć, wyłączenia z normalnego życia).

Ustalając odpowiednią sumę zadośćuczynienia, która rekompensowałaby krzywdę, Sąd miał na uwadze wypracowane przez judykaturę kryteria, które winny być wzięte pod uwagę przy ustalaniu zadośćuczynienia, a zatem rozmiar krzywd, charakter doznanych obrażeń, trwałość następstw, okres rekonwalescencji, rokowania na przyszłość, jak również wiek powoda. Nadto wpływ na ukształtowanie zadośćuczynienia miały funkcje, które winny przyświecać obowiązkowi wyrównania szkody niemajątkowej, w tym przede wszystkim funkcja kompensacyjna, ponieważ powinno ono przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, choć nie będącą wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Sąd miał też na uwadze, że indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest „odpowiednia” z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Jednakże mając na względzie funkcję kompensacyjną zadośćuczynienia należy dążyć przy tym do tego, aby wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie była jednocześnie odczuwalna dla poszkodowanego i przynosiła mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne. Na zakres ten składa się suma wszystkich ustalonych konsekwencji zawinionego przez sprawcę szkody zdarzenia, które diametralnie zmieniły życie powoda, oraz indywidualna sytuacja, która może mieć wpływ na odczuwalną przez niego szkodę.

Sąd zauważył, iż błędy, jakich dopuścili się lekarze prowadzący proces leczenia powoda, wywarły wpływ zarówno w jego sferze psychicznej, jak i fizycznej.

W pierwszej kolejności wskazał, że małoletni powód w leczeniu choroby pierwotnej miał przejść jedną operację. Przez fakt, że doszło do przerwania ciągłości jelita podczas kalibracji oraz zaszyto seton w jamie brzusznej, musiał on przejść trzy dodatkowe operacje. Tym samym w wyniku powikłań i zaniedbań do jakich doszło podczas leczenia, przeszedł on cztery operacje, co skutkowało większą liczbą blizn, które będzie miał do końca życia. Ponadto w okresie od 6 października 2012 r. do 18 lipca 2013 r. wskutek wyłonionej stomii nie mógł uczyć się samodzielnego wypróżniania. W ciele powoda przez prawie miesiąc pozostało ciało obce (seton), które doprowadziło do powstania ropnia.

Zdaniem Sądu, rozmiar cierpienia, jakiego doznał powód w związku z przejściem trzech dodatkowych operacji był znaczny. Odbiło to piętno zarówno na jego zdrowiu psychicznym, jak i fizycznym. Sam fakt zabiegu operacyjnego wiązał się z dużym bólem pooperacyjnym, a także z towarzyszącym temu stresem. Zmiana opatrunków również była bolesna i dla tak małego dziecka bardzo stresująca.

Przejście zabiegów operacyjnych, a także kilku antybiotykoterapii im towarzyszących, w znacznym stopniu odbiło się na odporności dziecka, powodując w późniejszym okresie czasu liczne infekcje dróg oddechowych.

Pobyt w szpitalu wiązał się z koniecznością wykonania wielu wkłuć celem pobrania krwi do badań, podania leków, wykonaniem różnych badań, co również powodowało kolejne bolesne doznania. Konieczne również były wykonywanie badań RTG. które mogą powodować złe skutki zdrowotne w przyszłości. Powód w widoczny sposób źle reagował na konieczność pobytu w szpitalu. Bał się personelu medycznego, często reagował płaczem i niepokojem, czuł lęk przed pozostaniem samemu bez matki.

Dlatego - w ocenie Sądu - zakres negatywnych konsekwencji, których doznał powód na skutek błędów medycznych uzasadnia przyznanie mu zadośćuczynienie w kwocie 70.000 zł. (35.000 zł za błąd diagnostyczny polegający na błędnej interpretacji stanu zdrowia powoda w dniu 5 października 2012 r., skutkujący opóźnieniem w podjęciu właściwego leczenia i doprowadzenia do stanu bezpośrednio zagrażającemu życiu, oraz 35.000 zł za błąd organizacyjny polegający na pozostawieniu w ciele powoda gazika (setonu), podczas zabiegu operacyjnego w dniu 6 października 2012 r).

Sąd rozstrzygał o odsetkach zgodnie z art. 481 § 1 k.c., ustalając bieg odsetek ustawowych od kwoty 50 000 złotych od dnia 27 listopada 2013 r. do dnia zapłaty, co wynika z upływu trzydziestu dni od daty zgłoszenia szkody - art. 817 § 1 k.c., natomiast od kwoty 20 000 złotych od dnia 16 sierpnia 2015 r. – w oparciu o te same przesłanki.

W zakresie żądania ustalenia odpowiedzialności na przyszłość, podstawę rozstrzygnięcia stanowi art. 189 k.p.c., zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Zdaniem Sądu, powodowi nie przysługuje interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego na przyszłość w związku z regulacją art. 442 1 k.c., która wyłącza ryzyko przedawnienia roszczenia w związku ze szkodą ujawnioną w późniejszym czasie. W orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, zgodnie z którym możliwość wytoczenia powództwa o zasądzenie wyklucza istnienie interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie.

Sąd oddalił natomiast roszczenie odszkodowawcze, obejmujące koszty zastępstwa adwokackiego w postępowaniu likwidacyjnym, z uwagi na nierzetelność wskazanego przez stronę powodową wyliczenia. Wskazał, iż zarówno umowa, jak i wystawiony rachunek nie różnicują wynagrodzenia za postępowanie likwidacyjne i postępowanie sądowe, lecz przyjmują jedną główną stawkę. Tym samym, na podstawie wskazanych dokumentów, nie sposób ustalić kosztów poniesionych przez powoda w postaci wynagrodzenie pełnomocnika na etapie postępowania likwidacyjnego.

O kosztach procesu orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c., mając na uwadze, iż roszczenie powoda zostało uwzględnione w nieco ponad 50 %. O nieuiszczonych kosztach sądowych orzekł zgodnie z art. 113 ust. 1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Powyższy wyrok powód zaskarżył w części, to jest w zakresie pkt. II, V, zarzucając mu:

1/ sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego przez:

-

pominięcie przy ocenie zawinionych czynów pozwanego dowodów wykazujących zaistnienie błędu diagnostycznego, polegającego na złym odczytaniu badania RTG z 16 października 2012 r. oraz nieprawidłowym wykonaniem ww. badania; niepowtórzeniem badania, skutkujących brakiem leczenia powoda w celu likwidacji stanu zapalnego w brzuchu, a następnie skutkującego znacznym pogorszeniem stanu zdrowia powoda, wyciekiem ropy z brzucha przez pępek, co ostatecznie doprowadziło do założenia u powoda stomii,

-

pominięcie dowodów, z których wynika, iż rodzice powoda w chwili podpisywania zgody na pierwszą operację nie zostali poinformowani, iż normalnym następstwem operacji będą kalibracje odbytu, zaś normalnym następstwem kalibracji może być pęknięcie jelita,

-

pominięcie, iż z opinii biegłych sądowych wynika, że w przyszłości istnieje ryzyko powstania zrostów, co skutkować może niedrożnością jelit i uzasadnia ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość,

-

pominiecie, iż dowody zebrane w sprawie nie wykazują, aby rodzice powoda zostali poinformowani, iż po wykonaniu operacji zasadniczej metodą Soave (jedna operacja) dziecko będzie musiało przechodzić kalibracje, nie mieli więc świadomości w chwili podpisywania zgody, iż jest to normalne następstwo operacji,

-

przyjęcie, że powód nie zgłasza żadnych dolegliwości, podczas gdy z zeznań matki i ojca powoda wynika, że dziecko w chwili obecnej skarży się na fakt, iż nie jest zdrowy oraz ma stomię;

2/ naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na wynik sprawy, a w szczególności art. 233 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału przez:

a/ przyjęcie, że brak jest podstaw do zasądzenia na rzecz powoda kosztów postępowania likwidacyjnego, podczas gdy ww. wydatek stanowił szkodę majątkową, zmierzał do zaspokojenia roszczenia, stanowił obiektywnie uzasadnione i konieczne koszty, pozostające w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniami, będącymi podstawą odpowiedzialności w niniejszej sprawie,

b/ zasądzenie tytułem zadośćuczynienia kwoty 70.000 zł jako kwoty adekwatnej do stwierdzonych uchybień pozwanego i krzywdy powoda z pominięciem:

-

cierpień powoda związanych z błędem diagnostycznym, polegającym na nieprawidłowym odczytaniu badania RTG z 16 października 2012r, nieprawidłowym wykonaniem badania; niepowtórzeniem badania - skutkujących brakiem leczenia powoda w celu likwidacji ropni w brzuchu, skutkującego znacznym pogorszeniem stanu zdrowia powoda, wyciekiem ropy z brzucha przez pępek i przystąpieniem do rutynowej operacji likwidacji stomii, skutkującej założeniem kolejnej stomii (dwulufowej) na wiele lat (do chwili obecnej),

-

iż dziecko doznało szeregu cierpień w trakcie wykonywanych kalibracji, o konieczności wykonywania których rodzice powoda w chwili podpisywania zgody na pierwszą operację nie zostali powiadomieni; nie zostali też powiadomieni o normalnych skutkach kalibracji, takich jak pęknięcie jelita, a wprost przeciwnie już po pęknięciu jelita byli utwierdzani przez dr K. w przekonaniu, iż drastycznie pogarszający się stan dziecka nie może wynikać z kalibracji, bowiem te nie niosą za sobą żadnych negatywnych skutków,

-

przyznanie odszkodowania, które nie stanowi zadośćuczynienia za całość doznanych cierpień na tle fizycznym i psychicznym u powoda, bowiem cierpienia powoda nie były związane jedynie z błędami ale również leczeniem ww. błędów, tj. wieloma procedurami medycznymi, jakim został poddany powód,

-

iż powód na dzień dzisiejszy przeszedł pięć poważnych i trudnych operacji, nie zaś trzy, których gdyby nie błędy szpitala nie przeszedłby, co opierając się o zasady doświadczenia życiowego - skutkowało ogromnymi cierpieniami u tak małego dziecka jak powód,

-

nieuwzględnienie w kwocie zadośćuczynienia następujących czynów zawinionych:

-

podczas kalibracji doszło do perforacji jelita, co skutkowało cierpieniem psychicznym i fizycznym powoda, mimo stwierdzenia ww. faktu i pogorszeniem stanu zdrowia do stanu agonalnego,

-

u powoda nie wdrożono żadnej procedury w październiku 2012 r. celem poczynienia dalszych ustaleń medycznych mimo, iż wyciek treści ropnej utrzymywał się w kolejnych dniach,

-

po wyjściu ze szpitala powód przewlekle chorował na infekcje co uniemożliwiło zamknięcie stomii, a nadto, że po zamknięciu stomii u powoda ponownie pojawiły się zaparcia,

-

u powoda wskutek zaparć doszło do zniszczenia jelit, co skutkowało ponownym założeniem stomii w szpitalu w W., z której powód korzysta od dwóch lat,

-

u powoda może dochodzić do zaparć (str. 10 opinii), co zostało jak wynika z zeznań dr O. zignorowane i doprowadziło do częstego wykonywania kalibracji u powoda,

-

powód doznał zaburzeń emocjonalnych, mimo przytoczenia ich w uzasadnieniu wyroku,

c/ oddalenie żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, mimo, że w procesach tego rodzaju ustalenie związku przyczynowego między zachowaniem a szkodą w sposób pewny najczęściej jest niemożliwe a nadto pominięcie, że:

- powód po zakończeniu leczenia przez (...) przeszedł piątą operację, wyłaniającą kolejną stomię, zaś dalsze leczenie powoda zakłada następne operacje, kolejne planowane zabiegi operacyjne i leczenie związane jest między innymi z wyłonieniem stomii przez (...), do którego w ogóle nie powinno było dojść, a wynikało z dopuszczenia się przez szpital zawinionych nieprawidłowych działań,

-

pewne ustalenie związku przyczynowego pomiędzy licznymi błędami szpitala a skutkami na zdrowiu powoda są trudne do ustalenia, faktem jest jednak, iż znacznie skomplikowały one leczenie powoda i doprowadziły do stanu zapalnego jelita wskutek zaparć.

-

skoro operacja pierwotna wykonana została prawidłowo, jak twierdzi pozwany, to takie objawy jak zaparcia, pęknięcie jelita po kalibracji, obecnie istniejący stan zapalny jelita i konieczność założenia kolejnej stomii może być skutkiem jedynie błędów popełnionych przez szpital w trakcie leczenia,

Mając powyższe na uwadze, wniósł o zmianę pkt. 2 wyroku przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania likwidacyjnego w wysokości 2.000 zł, zasądzenie dodatkowo od pozwanego na rzecz powoda kwoty 50.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 16 sierpnia 2015r. do dnia zapłaty, ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki zabiegów leczniczych przeprowadzonych wobec powoda w (...) w dniach 22 sierpnia 2012r. oraz 5,6 i 25 października 2012 r. w przyszłości oraz zmianę pkt. V przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest częściowo uzasadniona.

Na etapie postępowania apelacyjnego nie była kwestionowana sama zasada odpowiedzialności pozwanego, który zresztą wyroku Sądu pierwszej instancji nie zaskarżył.

Apelacja natomiast powoda kwestionowała przede wszystkim wysokość kwoty zasądzonej tytułem zadośćuczynienia, a nadto oddalenie powództwa co do roszczenia odszkodowawczego i ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.

Na wstępie wypada przypomnieć, że zadośćuczynienie za krzywdę w związku z uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia ma na celu złagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych już doznanych i mających wystąpić w przyszłości. Określenie wysokości zadośćuczynienia, którego kryteriów nie precyzuje art. 445 § 1 k.c., wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności wpływających na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości „odpowiedniego” zadośćuczynienia mieści się w sferze swobodnego uznania sędziowskiego i stanowi istotne uprawnienie sądu rozpoznającego sprawę w pierwszej instancji. Korygowania przez sąd drugiej instancji wysokości zadośćuczynienia jest uzasadnione wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane, albo rażąco niskie, bo tylko wtedy zachodzi podstawa do uwzględnienia apelacyjnego zarzutu naruszenia art. 445 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy poczynił w rozpoznawanej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny podziela. Prawidłowo też przytoczył wypracowane w orzecznictwie kryteria, którymi należy się kierować przy określeniu sumy zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 § 1 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, nie nadał jednak odpowiedniego znaczenia okoliczności, że uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia małoletniego powoda były skutkiem tak drastycznych zaniedbań pracowników placówki medycznej, że w przypadku każdego z omawianych błędów medycznych konsekwencją było w istocie rzeczy doprowadzenie powoda do stanu bezpośrednio zagrażającego jego życiu i tylko leczenie chirurgiczne pozwoliło uchylić to zagrożenie. Ten aspekt krzywdy powoda nie został – zdaniem Sądu – w dostateczny sposób uwzględniony i rozważony przy określeniu wysokości świadczenia.

W sprawie wymaga także uwypuklenia, że wskutek błędów lekarskich zaszła konieczność przeprowadzenia na małym dziecku większej ilości skomplikowanych i ciężkich zabiegów chirurgicznych niż było to niezbędne w związku ze schorzeniem zasadniczym. Wiązało to się z koniecznością dodatkowych i długotrwałych pobytów w szpitalu, które nie byłyby niezbędne w sytuacji prawidłowego postępowania pracowników służby zdrowia.

Istotne znaczenie ma też okoliczność, że omawiana krzywda wyrządzona została bardzo małemu dziecku, co z kolei przemawia za tym, iż jej rozmiar jest – zdaniem Sądu Apelacyjnego – zdecydowanie większy niż w przypadku dorosłego człowieka, który z reguły jest w stanie lepiej zrozumieć i poradzić sobie z tego typu sytuacją.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika ponadto, że powód miał szansę (gdyby nie powikłania po błędach lekarskich) do funkcjonowania bez konieczności posiadania stomii i worka stomijnego. Można tylko sobie wyobrazić, jaką to stanowi traumę i obciążenie dla tego dziecka, a także jaki to ma wpływ na jego funkcjonowanie i kontakty z rówieśnikami. Zaburzenia emocjonalne i cierpienie psychiczne powoda związane z zaburzonym poczuciem bezpieczeństwa i lękiem przed bólem zostały w wyrazisty sposób omówione w opinii biegłego psychologa. Logicznym wydaje się wniosek, że byłyby one zdecydowanie mniejsze, gdyby przynajmniej ominęły go procedury medyczne będące konsekwencją błędów lekarskich.

Z przytoczonych wyżej względów, Sąd Apelacyjny uznał, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia w okolicznościach faktycznych rozpoznawanego przypadku będzie kwota 100.000 zł, uwzględniająca również doniosłe aspekty krzywdy powoda, o których wyżej była mowa.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd Sądu Okręgowego, że wydatki poniesione przez rodziców małoletniego powoda w związku z korzystaniem z pomocy prawnej na etapie postępowania likwidacyjnego, nie pozostają w normalnym (adekwatnym) związku przyczynowym ze szkodą, której źródłem były błędy popełnione w trakcie jego leczenia (art. 361 § 1 k.c.). Na tym bowiem etapie aktywność poszkodowanego z reguły ogranicza się do samego faktu zgłoszenia szkody do ubezpieczyciela, który winien prowadzić postępowanie tak, aby w czasie wyznaczonym przepisami prawa samodzielnie ustalić nie tylko istnienie podstaw swojej odpowiedzialności, ale także prawidłowo określić wysokość świadczenia ubezpieczeniowego przysługującego poszkodowanemu. Oczywiście pomoc profesjonalnego pełnomocnika bywa przydatna również i na tym etapie dochodzenia świadczenia, jednak wydatki poniesione z tego tytułu nie stanowią normalnego następstwa działania sprawcy szkody.

Przechodząc do oceny zarzutów, dotyczących oddalenia powództwa o ustalenie, trzeba podkreślić, że ustalenie na podstawie art. 189 k.p.c. odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości nie jest wykluczone, jeżeli okaże się to uzasadnione w świetle konkretnych okoliczności sprawy. Należy mieć jednak na względzie, że w obecnym stanie normatywnym, pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. praktycznie stracił na znaczeniu argument przemawiający za uznaniem interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c., odwołujący się do potrzeby złagodzenia skutków upływu terminu przedawnienia. Uregulowanie, że bieg terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie rozpoczyna się z chwilą dowiedzenia się przez poszkodowanego o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia powoduje, że nie jest ograniczony czas, w jakim może ujawnić się szkoda na osobie, prowadząc do powstania (zaktualizowania się) odpowiedzialności pozwanego za skutki danego zdarzenia (por. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09, OSNC 2009, nr 12, poz. 68). Obecnie więc jedynie przewidywanie potencjalnych trudności dowodowych może skłaniać do rozważania istnienia interesu prawnego w ujęciu art. 189 k.p.c. Ocena, czy powód ma taki interes jest dokonywana na kanwie okoliczności konkretnej sprawy. W świetle niebudzących wątpliwości ustaleń co do popełnionych błędów lekarskich, będących źródłem szkody oraz co do ich skutków należy się zgodzić z Sądem Okręgowym, że w niniejszej sprawie brak jest podstaw do postrzegania w tym zakresie poważnych zagrożeń, mogących uzasadniać powództwo o ustalenie.

Korekty wymagało natomiast rozstrzygnięcie o kosztach procesu, zawarte w punkcie V zaskarżonego wyroku, ponieważ ostatecznie powód wygrał sprawę w ok. 80%, zaś pozwany w ok. 20%. Powyższe uzasadnia stosunkowe rozdzielenie poniesionych przez strony kosztów procesu odpowiednio do zakresu, w jakim każda z nich wygrała i przegrała sprawę (art. 100 k.p.c.)

Z tych względów, Sąd Apelacyjny orzekł, jak w sentencji na podstawie art.385 i 386 §1 k.p.c.

O kosztach procesu instancji odwoławczej orzeczono w oparciu o art. 100 k.p.c., mając na względzie, że w tej instancji powód wygrał sprawę w 57%, zaś pozwany w 43%.

O nieuiszczonych kosztach sądowych w postaci opłaty od apelacji rozstrzygnięto, przy uwzględnieniu ww. proporcji, na zasadzie art. 113 § 1 i § 2 pkt. 1 u.k.s.c.

(...)