II C 40/16

UZASADNIENIE

14 maja 2014 roku E. S. wniosła pozew przeciwko (...) S.A. w W., domagając się zasądzenia na swoją rzecz:

1/ 40’000,00 zł zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 20 marca 2014 roku do dnia zapłaty,

2/ 10’100,00 zł „zsumowanej renty” obejmującej koszty opieki, leków, dojazdów i wizyt lekarskich, z ustawowymi odsetkami od 20 marca 2014 roku do dnia zapłaty,

3/ kosztów procesu.

Powódka wywiodła swoje roszczenia z następstw wypadku komunikacyjnego, któremu uległa 10 grudnia 2013 roku.

Pozwany nie uznał powództwa wnosząc o jego oddalenie i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. Ubezpieczyciel podniósł w pierwszej kolejności zarzut wyłącznej winy poszkodowanej, zaś w przypadku jego nieuwzględnienia – zarzut przyczynienia w znacznym stopni do powstania szkody. Ponadto pozwany zakwestionował wyliczenie renty na zwiększone potrzeby podnosząc, że nie została ona udowodniona, natomiast nie zakwestionował faktu wezwania ubezpieczyciela do naprawienia szkody w dniu 20 lutego 2014 roku.

Powódka nie uznała zarzutu swojej wyłącznej winy, ani przyczynienia do powstania szkody. Pismem złożonym na rozprawie 25 marca 2015 roku i doręczonym tego dnia stronie przeciwnej, E. S. rozszerzyła powództwo o kwotę 1’320,00 zł miesięcznie od 1 kwietnia 2015 roku, płatną do dziesiątego dnia każdego miesiąca, tytułem renty na zwiększone potrzeby.

Kolejnym pismem z 20 lipca 2015 roku powódka rozszerzyła powództwo o kwotę 22’900,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia następnego po doręczeniu odpisu pisma stronie przeciwnej, tytułem zwiększonych potrzeb w zakresie opieki i kosztów leków poniesionych w okresie do maja 2015 roku. Odpis tego pisma został doręczony pozwanemu 21 września 2015 roku (k 323).

Pozwany nie uznał powództwa także w rozszerzonym zakresie, wnosząc o jego oddalenie.

Pismem wniesionym 17 maja 2016 roku E. S. ograniczyła żądanie w zakresie renty na zwiększone potrzeby do kwoty 660,00 zł miesięcznie poczynając od 1 kwietnia 2016 roku, natomiast pismem z 31 października 2017 roku ograniczyła okres, za który domaga się renty na zwiększone potrzeby wskazując październik 2017 roku, jako moment zakończenia tego świadczenia.

Stan faktyczny:

10 grudnia 2013 roku, około godziny 7.50, na skrzyżowaniu ulicy (...) z ulicą (...) w Ł. doszło do wypadku komunikacyjnego. A. W. kierując samochodem osobowym marki C. (...) o nr rej. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że jadąc ul. (...) z kierunku od ul. (...) w stronę ul. (...), opuszczając skrzyżowanie, zbliżając się do przejścia dla pieszych usytuowanego na północnej jezdni ul. (...) po zachodniej stronie skrzyżowania z ul. (...), nie zachował szczególnej ostrożności, nie ustąpił pierwszeństwa i prawym przednim narożnikiem pojazdu potrącił pieszą E. S., przechodzącą po przejściu dla pieszych z lewej strony na prawą w stosunku do ruchu pojazdu, czym nieumyślnie spowodował wypadek drogowy, w którym E. S., doznała obrażeń ciała w postaci: wieloodłamowego złamania trzonów obu kości podudzia prawego oraz urazu głowy z raną tłuczoną i krwiakiem podczepcowym prawej okolicy czołowej, a także drobnymi wybroczynami podpajęczynówkowymi na pograniczu płata skroniowego i ciemieniowego prawej półkuli mózgu. Prawomocnym wyrokiem karnym A. W. został skazany z ten czyn wypełniający znamiona opisane w art. 177 § 1 kk.

/ załączone akta Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi sygnatura VII K 129/14 /

Tego dnia w godzinach rannych E. S. jechała do pracy. Wysiadła z autobusu na przystanku przy ulicy (...) i skierowała się do zlokalizowanego w odległości około 10 metrów przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu z ulicą (...). Powódka była ubrana w zieloną kurtkę z kapturem, którego nie nałożyła na głowę. E. S. nie spieszyła się, odległość do miejsca jej pracy wynosiła około 200 metrów. Jak miała to w zwyczaju od kilkudziesięciu lat pokonując tę trasę, powódka przeszła jedną jezdnię ulicy (...) po przejściu dla pieszych i zatrzymała się na wysepce rozdzielającej przeciwne pasy ruchu. Stojąc na wysepce powódka nie miała ograniczonej widoczności w kierunku, z którego mogły nadjechać pojazdy poruszające się po północnej jezdni ul. (...), którą E. S. miała jeszcze do pokonania. Piesza spojrzała w kierunku, z którego mogły nadjechać pojazdy i zauważyła dwa samochody. Ponieważ odniosła wrażenie, że oba zwalniają, rozpoczęła przejście przez północną jezdnię idąc spokojnym krokiem. Przekraczając ulicę (...) powódka nie rozmawiała przez telefon komórkowy.

/ zeznania powódki – k 571 w zw. z k 213 /

A. W. zbliżał się do przejścia dla pieszych jadąc blisko lewej krawędzi jezdni. Kierowca znał tę trasę od wielu lat; wiedział, że z kierunku, z którego nadjeżdżał widok na wysepkę ograniczają znak drogowy oraz tablica ze skośnymi pasami znajdujące się na jaj skraju. Dojeżdżając do przejścia dla pieszych A. W. widział grupę pieszych zbliżających się do przejścia z prawej strony oraz druga grupę, która przekraczała już lewą, południową jezdnię ulicy (...). Sprawca wypadku do ostatniej chwili nie zauważył powódki wkraczającej na jezdnię i nie podjął żadnych manewrów obronnych.

/ zeznania świadka A. W. – k 242 /

Samochód, którym kierował A. W. uderzył w E. S. w miejscu znajdującym się w odległości 3 metrów od lewej krawędzi wysepki, z której piesza wkroczyła na jezdnię. W chwili kolizji sprawca poruszał się z prędkością około 30-40 km/h. Zbliżając się do przejścia dla pieszych kierujący samochodem C. (...) miał możliwość zobaczenia pieszej poruszającej się w poprzek wysepki, z wyjątkiem jednej pozycji, w której piesza była całkowicie zasłonięta przez usytuowane na wysepce znaki drogowe. Nie miało to jednak wpływu na możliwość dostrzeżenia pieszej przez A. W. w pozycjach istotnych dla możliwości uniknięcia jej potrącenia. Gdyby powódka poruszała się szybkim krokiem kierowca obserwujący wysepkę powinien był dostrzec ją bez problemu. W przypadku zatrzymania pieszej na wysepce tuż przed jezdnią północną ulicy (...), kierowca powinien dostrzec ją z odległości znacznie większej, niż 4 do 5 metrów. W przypadku osoby w wieku i o posturze E. S., poruszającej się normalnym krokiem, kierujący obserwujący uważnie przestrzeń przed samochodem miał dostatecznie dużo czasu, aby podjąć manewr hamowania i uniknąć uderzenia w powódkę. Natomiast możliwości uniknięcia potrącenia kierowca nie miałby wówczas, gdyby poszkodowana wkroczyła na jezdnię poruszając się ze znaczną dla pieszego prędkością 1,9 m/s. Jest to maksymalna wartość prędkości dorosłej osoby, która jest bardzo trudna do osiągnięcia i w przypadku E. S. mało prawdopodobne jest poruszanie się w chwili zdarzenia z taką prędkością.

/ opinia pisemna biegłego z zakresu analizy wypadków drogowych R. B. – k 88 do 155 załączonych akt Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa sygnatura VII K 129/14, zeznania biegłego R. B. – k 571 /

Na skutek wypadku z 10 grudnia 2013 roku E. S. doznała wielołamowego złamania kości prawego podudzia oraz urazu czaszkowo-mózgowego. Uraz ortopedyczny prawej kończyny dolnej skutkował trwałym uszczerbkiem na zdrowiu poszkodowanej w wysokości 8% z uwagi na postępująca w jego wyniku koślawość oraz zmiany zwyrodnieniowe. Powódka opuściła szpital 13 grudnia 2013 roku po zaopatrzeniu urazu opatrunkiem gipsowym. W trakcie rekonwalescencji, 23 grudnia 2013 roku E. S. przewróciła się i doznała złamania kości przedramienia prawego. Podczas kontroli ambulatoryjnej 5 marca 2014 roku usunięto opatrunek gipsowy, skontrolowano poprawność ułożenia odłamów w badaniu rtg po czym ponownie założono na kontuzjowaną nogę opatrunek gipsowy na okres dalszych czterech tygodni. Rokowania co do stanu zdrowia ortopedycznego po urazie są stabilne w tym sensie, że proces leczenia został zakończony i nie należy spodziewać się istotnego pogorszenia stanu powódki. Wynik gojenia złamania jest zadowalający z tym, że niepożądanym następstwem jest postępująca koślawość goleni prawej powodująca odchylenie statyczno-dynamiczne, co ma negatywny wpływ na aktywność życiową poszkodowanej. Cierpienia fizyczne w postaci dolegliwości bólowych, spowodowane złamaniem nogi były dużego stopnia przez okres 3 miesięcy po wypadku, przez kolejne 3 miesiące dolegliwości były umiarkowane. Ze względu na złamanie wyłącznie kończyny dolnej powódka wymagała opieki w zakresie około 6 godzin dziennie przez 3 miesiące, 3 godziny dziennie przez kolejne 3 miesiące. Po tym okresie nie występowały istotne utrudnienia w życiu codziennym mogące mieć związek z urazem ortopedycznym doznanym w przedmiotowym wypadku. Uzasadniony złamaniem kończyny dolnej koszt leków przeciwbólowych, przeciwzakrzepowych oraz osłonowych wyniósł 120,00 zł miesięcznie przez 6 miesięcy. Uzasadniony był też zakup kul łokciowych za kwotę 70,00 zł. Natomiast ze względów ortopedycznych poszkodowana nie wymagała specjalistycznej diety. Ze względu na schorzenia niezwiązane z wypadkiem powódka nie mogła podjąć rehabilitacji po złamaniu. Z tego względu korzystała z kuli jeszcze w lutym 2015 roku. Na przeszkodzie do podjęcia koniecznej rehabilitacji stało niestabilne ciśnienie tętnicze.

/ historia choroby – k 11, karta informacyjna – k 14, opinia pisemna biegłej z zakresu rehabilitacji M. O. – k 223-227, zeznania biegłej M. O. – k 240-243, opinia pisemna biegłego ortopedy R. E. – k 430-431, opinia uzupełniająca biegłego R. E. – k 496 /

Po czerwcu 2014 roku E. S. nadal doznawała ograniczeń w możliwości wykonywania cięższych prac związanych z gospodarstwem domowym oraz w zakresie samodzielnego przemieszczania się na większe odległości, co związane jest z pogłębiającą się koślawością nogi prawej i utrzymującymi się nadal bólami tej kończyny. Z tego względu powódka nadal korzystała z pomocy córki i zięcia.

/ opinia biegłej rehabilitant M. O. – k 223-227, zeznania biegłej M. O., zeznania powódki – k 571 w zw. z k 392 /

Uraz głowy, którego doznała E. S. w wypadku z 10 grudnia 2013 roku nie spowodował uszkodzeń organicznych układu nerwowego ani uszczerbku na zdrowiu neurologicznym poszkodowanej.

/ opinia pisemna biegłej neurolog M. L. – k 267-272 /

Psychiatrycznym następstwem przedmiotowego zdarzenia jest nerwica lękowo-przygnębienna powodująca trwały uszczerbek na zdrowiu powódki w wysokości 7%. Cierpienia psychiczne związane z tym schorzeniem są znaczne. Powódka musi okresowo przyjmować w związku z tym relanium, którego koszt wynosi 9,00 zł za opakowanie. Stwierdzony u powódki po wypadku nowotwór nie był schorzeniem poważnym i jego zdiagnozowanie nie miało istotnego wpływu na stan psychiczny poszkodowanej, natomiast E. S. jest przeświadczona o związku nowotworu z przeżyciami psychicznymi doznanymi w związku z wypadkiem. Pogląd o takim związku jest dosyć powszechny, natomiast nie jest udowodniony naukowo. Rokowania co do zdrowia psychicznego powódki są dobre o ile podejmie ona terapię.

/ opinia pisemna biegłej psychiatry M. Ł. – k 299-302, zeznania biegłej M. Ł. – 479 /

Pozostałością urazu czaszkowego jest trwałe, niewielkie oszpecenie w postaci blizny na czole powódki, stanowiące trwały uszczerbek na jej zdrowiu w wysokości 1%.

/ opinia pisemna biegłego chirurga plastycznego T. Z. – k 461-463 /

W związku z urazem kończyny dolnej powódka zakupiła w maju 2014 roku przyrząd do ćwiczeń za 150,00 zł.

/ faktura – k 20 /

W 2013 roku E. S. mieszkała z mężem, który po urazie głowy ma pierwszą grupę inwalidzką. W okresie rekonwalescencji powódce pomagali córka i zięć, którzy przyjeżdżali codziennie. Poszkodowana nie mogła przez dłuższy czas sprawnie poruszać się nawet po mieszkaniu, a po złamaniu ręki 23 grudnia 2013 roku stała się całkowicie niesamodzielna.

/ zeznania powódki – k 571 w zw. z k 213 /

Od lipca 2013 roku stawki wynagrodzenia opiekunów zatrudnianych przez (...) Komitet Pomocy (...) w Ł. wynosiły 11,00 zł za godzinę.

/ informacja (...) k 296 /

W chwili wypadku posiadacz pojazdu, którym kierował A. W. objęty był obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej na podstawie umowy zawartej z (...) S.A. w W.. Powódka zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi w dniu 20 lutego 2014 roku. Pozwany odmówił wypłaty jakichkolwiek świadczeń.

/ niesporne /

Z dniem 1 grudnia 2015 roku uległa zmianie nazwa pozwanego, który od tej daty nosi nazwę (...) S.A. z siedzibą w W..

/ odpis krs pozwanego – k 382-386 /

Sąd odmówił mocy dowodowej zeznaniom świadka P. F. (k 214) ponieważ świadek ten nie widział dokładnie przebiegu wypadku i nie posiadał żadnych informacji istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd odmówił wiarygodności zeznaniom świadka A. W. w części, w której wyjaśniał on, że poszkodowana pojawiła się przed jadącym samochodem dopiero gdy ten był w odległości 4 do 5 metrów od powódki, oraz nie mógł dostrzec powódki wcześniej ze względu na znajdujące się na wysepce znaki, zaś sama E. S. poruszała się bardzo szybko. Twierdzenia te są sprzeczne z opinią biegłego R. B., z której wynika, że mimo zamontowania na wysepce znaków drogowych nie uniemożliwiały one dostrzeżenia pieszej przez kierowcę, gdyby ten uważnie obserwował drogę przed pojazdem; biegły wyjaśnił też w sposób przekonujący małe prawdopodobieństwo, aby osoba w wieku powódki i o jej posturze poruszała się z prędkością, która tylko teoretycznie jest maksymalną wartością z jaką może poruszać się pieszy. Zeznania świadka są też sprzeczne z relacją samej poszkodowanej, która konsekwentnie opisywała swoje postępowanie tuż przed wypadkiem w taki sam sposób zarówno w postępowaniu karnym, jak i w sprawie cywilnej. Na negatywna ocenę zeznań A. W. wpływ miał przy tym fakt, że w chwili ich składania tzn. 25 marca 2015 roku wyrok skazujący kierowcę nie był jeszcze prawomocny (rozprawa apelacyjna w sprawie karnej odbyła się dzień później), zatem A. W., w ramach swojej obrony przedstawiał wersję przebiegu zdarzeń najbardziej dla siebie korzystną. Została ona zweryfikowana w procesie karnym, w którym świadka skazano za spowodowanie wypadku. Ustalenia prawomocnego wyroku skazującego są wiążące, a wynika z nich, że A. W. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym nie zachowując szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych. Takie ustalenie zaprzecza wersjo przebiegu zdarzeń prezentowanej przez A. W..

Sąd odmówił wiarygodności opinii biegłego R. T. (k 516-529), ponieważ jej wnioski są sprzeczne z wiążącymi ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego A. W., zwłaszcza w zakresie stwierdzenia braku przyczynienia się kierowcy do zaistnienia wypadku. Ze względu na art. 11 kpc Sąd nie może oprzeć swoich ustaleń na takiej opinii. Na jej wadliwość wpłynęło przyjęcie przez biegłego pewnych założeń, których spójność logiczna jest co najmniej wątpliwa. Np. na stronie 9 opinii biegły powołuje się na zeznania świadka F. wyciągając z nich wniosek, iż wersja poszkodowanej co do przebiegu zdarzeń poprzedzających wypadek jest nieprawdziwa. Tymczasem między relacjami tych dwóch osób nie ma żadnej sprzeczności, która pozwoliłaby na stwierdzenie, że jedna z tych relacji mija się z prawdą. Nie jest trafne twierdzenie biegłego jakoby wersja zdarzeń przedstawiona przez A. W. była spójna, przejrzysta i logiczna, skoro kierujący C. nie widział powódki, która w jego wersji przechodziła szybkim krokiem, co ułatwiłoby jej zauważenie, a nie utrudniło, gdyby kierowca należycie obserwował ten teren. Dalej biegły przyjmuje założenia nie znajdujące żadnego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, a mianowicie, że poszkodowana rozmawiała przez telefon i z tego powodu spędziła na wysepce 2 do 3 minut, co sama miała stwierdzić w swoich zeznaniach w sprawie karnej. Biegły jednakże błędnie odczytał treść zeznań złożonych przez powódkę na rozprawie 28 maja 2014 roku (k 84 odwrót akt VII K 129/14), podczas których E. S. stwierdziła, że na wysepce stała przez 2 – 3 sekundy. W końcu biegły w sposób bezkrytyczny ocenił wersję przedstawioną przez sprawcę wypadku, nie biorąc pod uwagę okoliczności, że jest ona najbardziej dla niego korzystna z czysto osobistych względów i dlatego powinna zostać poddana szczegółowej, krytycznej weryfikacji. Tymczasem biegły, wychodząc z założenia o prawdziwości tej wersji starał się dopasować do niej swoją opinię.

Sąd oddalił wniosek powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego internisty uznając, że sporządzone w sprawie opinie biegłych lekarzy w sposób wystarczający wyjaśniły następstwa zdrowotne przedmiotowego wypadku.

Sąd nie uwzględnił wniosku pozwanego o kolejne uzupełnienie opinii biegłego ortopedy oraz dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry uznając sporządzone opinie za wystarczająco wyjaśniające okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia, zaś zastrzeżenia zgłoszone pod adresem opinii psychiatrycznej za bezprzedmiotowe i zmierzające do przewlekania procesu poprzez uwikłanie sporu w niuanse nie mające wpływu na istotę rozstrzygnięcia.

Rozważania prawne:

Wydanie prawomocnego wyroku skazującego kierowcę samochodu C. (...) uczestniczącego w przedmiotowym wypadku przesądza zasadę odpowiedzialności pozwanego, opierającą się na art. 436 § 1 kc w zw. z art. 435 § 1 kc oraz art. 822 § 1 kc, czyniąc całkowicie bezzasadnym zarzut wyłącznej winy poszkodowanej.

Kwestią sporną pozostało natomiast ewentualne przyczynienie E. S. do powstania szkody. Opierając się na dokonanych ustaleniach Sąd uznał, że powódka przyczyniła się do zaistnienia wypadku w nieznacznym stopniu, co polegało na błędnej ocenie zachowania kierowcy samochodu C. (...), wynikającej najprawdopodobniej z niedokładnej obserwacji ruchu tego pojazdu. W efekcie poszkodowana błędnie założyła, że kierowca podjął manewr hamowania aby przepuścić ją na przejściu i wkroczyła na jezdnię. Należy w tym miejscu przypomnieć, że pieszy przechodzący przez jezdnię ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności także wówczas, gdy dokonuje tego w miejscu wyznaczonym – art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku prawo o ruchu drogowym. Co więcej, jak wynika z art. 13 ust. 8 w zw. z art. 13 ust. 1 zdanie drugie tej ustawy, znajdując się na wysepce oddzielającej ruch pojazdów E. S. nie miała pierwszeństwa przed pojazdami zbliżającymi się do przejścia, przez które zamierzała kontynuować swoją drogę. Zatem widząc zbliżające się samochody powinna wykazać się szczególną ostrożnością oceniając zachowanie kierowców, a przy prawidłowej ocenie tego zachowania oraz odległości – powinna powstrzymać się od przejścia kolejnego pasa ruchu i przepuścić jadące pojazdy. Mając na względzie wskazane błędy w zachowaniu pieszej Sąd uznał za zasadne odpowiednie zmniejszenie należnych powódce świadczeń na podstawie art. 362 kc, jednakże biorąc pod uwagę stopień naruszenia przez pieszą zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz ewidentnie nieprawidłowe zachowanie sprawcy wypadku, zmniejszenie to nie powinno wynieść więcej niż 5%.

Żądanie zadośćuczynienia jest uzasadnione na podstawie art. 445 § 1 kc w zw. z art. 444 § 1 i 2 kc. Na wysokość tego świadczenia miły wpływ przede wszystkim zakres i rozmiar uszkodzeń ciała i rozstroju zdrowia doznanych przez powódkę w wyniku wypadku, przede wszystkim ortopedycznych i psychicznych, stosunkowo długi okres leczenia, w trakcie którego poszkodowana przez wiele miesięcy musiała funkcjonować z opatrunkiem gipsowym znacznie ograniczającym jej mobilność i samodzielność, konieczność korzystania z opieki i pomocy osób trzecich oraz znaczny zakres cierpień fizycznych, zwłaszcza przez pierwsze trzy miesiące po wypadku. Z drugiej strony, następstwa wypadku nie spowodowały u powódki utraty zdolności do pracy zarobkowej, zwiększenie potrzeb poszkodowanej miało charakter okresowy, a nie trwały, a nadto - brak jest podstaw do uznania, że w następstwie doznanych obrażeń zmniejszyły się widoki E. S. na przyszłość. Oceniając wysokość należnego zadośćuczynienia trzeba mieć też na względzie, że świadczenie to nie może mieć charakteru symbolicznego, musi stanowić realną wartość ekonomiczną rekompensującą szkody, które ze swej natury nie dadzą przeliczyć się na pieniądze w prosty sposób. Z drugiej strony, zadośćuczynienie nie może być nadmiernie wygórowane i powinno uwzględniać realia ekonomiczne w jakich funkcjonuje uprawniony.

W tym miejscu należy wskazać, że zarówno przy ocenie zakresu krzywdy, jak i szkód majątkowych doznanych przez E. szkolniak, Sąd nie uwzględnił złamania kości przedramienia, którego powódka doznała 23 grudnia 2013 roku, jako zdarzenia wynikłego z wypadku, do którego doszło 10 grudnia 2013 roku. Mimo sugestii zawartej w opinii biegłej z zakresu rehabilitacji, brak jest przesłanek dla przyjęcia, że nieszczęśliwy wypadek, któremu powódka uległa w domu dwa tygodnie po przedmiotowym zdarzeniu pozostawał w adekwatnym związku przyczynowym, w rozumieniu art. 361 kc, z wypadkiem komunikacyjnym, za którego skutki odpowiedzialność ponosi pozwany. Podobnie została potraktowana kwestia choroby nowotworowej zdiagnozowanej u poszkodowanej po wypadku z 10 grudnia 2013 roku. Z opinii biegłej psychiatry wynika jedynie, że istnieje obiegowa opinia o związku między silnie traumatycznymi przeżyciami a wystąpieniem tego rodzaju zaburzeń zdrowotnych, natomiast brak jest medycznego dowodu potwierdzającego taki związek w przypadku E. S..

Biorąc pod uwagę powyższe kryteria Sąd uznał, że żądana tytułem zadośćuczynienia kwota 40’000,00 zł jest adekwatna do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę, nawet po uwzględnieniu nieznacznego przyczynienia do zaistnienia wypadku będącego źródłem szkody.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 kc w zw. z art. 817 § 1 kc, biorąc pod uwagę datę zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi oraz niewykazanie przez pozwanego, aby dołożył wymaganej od profesjonalisty staranności w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia w innym terminie. Sam fakt, że w sprawie wypadku wszczęto postępowanie karne nie jest dla ubezpieczyciela wystarczającym usprawiedliwieniem zaniechania spełnienia świadczeń na rzecz poszkodowanego.

Kolejne roszczenia opierają się na art. 444 § 1 i 2 kc. Obejmują one odszkodowanie i rentę z tytułu zwiększonych potrzeb. Sposób, w jaki powódka sformułowała swoje żądania w tym zakresie spowodował, że świadczenia te częściowo pokrywały się. Początkowo powództwo opiewało na kwotę 10’100,00 zł ze wskazaniem, iż jest to skapitalizowana renta z tytułu zwiększonych potrzeb, jednakże bez wskazania okresu, który miała obejmować. W istocie rzeczy było to więc roszczenie odszkodowawcze, gdyż jego przedmiotem było zrekompensowanie wydatków już poniesionych. Następnie powódka zgłosiła żądanie renty od 1 kwietnia 2015 roku, po czym rozszerzyła żądanie odszkodowania do 33’000,00 zł obejmując nim tę samą kategorię wydatków, które składały się na rentę, poczynionych od chwili wypadku do maja 2015 roku. Przy tak ukształtowanych żądaniach Sąd odrębnie ocenił odszkodowanie za okres do końca marca 2015 roku, zaś po tej dacie rozważył kwestię zasadności renty.

Na należne powódce odszkodowania złożyły się:

1/ koszty opieki, które w oparciu o opinie biegłych ortopedy oraz rehabilitanta ocenione zostały następująco:

- przez pierwsze trzy miesiące, tzn. do marca 2014 roku włącznie – 6 godzin dziennie, co przy stawce 11,00 zł za godzinę daje 1’980,00 zł miesięcznie,

- przez kolejne trzy miesiące, do czerwca 2014 roku – 3 godziny dziennie, co przy tej samej stawce daje 990,00 zł miesięcznie,

- przez pozostałe miesiące – po 1 godzinie dziennie, czyli 369,00 zł miesięcznie; Sąd uznał w tym zakresie, że ze względu na występujące nadal dolegliwości bólowe oraz postępującą koślawość kończyny prawej dolnej poszkodowana doznawała utrudnień w życiu codziennym w zakresie cięższych prac domowych, czy robienia większych zakupów.

Uwzględnienie stawki stosowanej przy zatrudnieniu opiekunów zawodowych przez takie instytucje, jak (...) jest przy tym powszechnie stosowanym w orzecznictwie miernikiem wartości pracy świadczonej na ogół nieodpłatnie przez najbliższych członków rodziny poszkodowanego wymagającego opieki i pomocy. Tego rodzaju świadczenia osobiste, chociaż nieodpłatne mają swoją wartość, ponieważ osoby podejmujące się pomocy poświęcają na to swój czas i energię.

Wyliczone w przedstawiony sposób koszty opieki należało powiększyć o koszty leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych oszacowane na około 120,00 zł miesięcznie przez 6 miesięcy, co daje kwotę 720,00 zł, koszt zakupu kul – 70,00 zł oraz zakupu przyrządu do ćwiczeń – 150,00 zł. Pełna wartość szkody wyniosła zatem 10’149,00 zł. Ze względu na przyczynienie kwotę tę należno obniżyć o 5%, tzn. do 9’641,55 zł. Ponieważ odszkodowanie obejmuje wydatki poniesione do końca marca 2015 roku, odsetki od tego świadczenia należne są od dnia następnego; wyjątek stanowi zakup przyrządu do ćwiczeń dokonany w konkretnej dacie, tj. 14 kwietnia 2014 roku.

Renta została natomiast wyliczona jako koszt pomocy, której powódka nadal wymagała w okresie od kwietnia 2015 roku do października 2017 roku ze względu na dolegliwości ze strony kończyn dolnych i związaną z tym niezdolność do wykonywania cięższych prac związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Zakres tej opieki został oszacowany na 1 godzinę dziennie, co przy tej samej stawce i uwzględnieniu przyczynienia dawało świadczenie w wysokości 350,55 zł miesięcznie.

Biorąc pod uwagę, że w toku procesu pozwany wypłacał powódce rentę zasądzoną przez Sąd tytułem zabezpieczenia, należało zaliczyć wypłacone z tego tytułu świadczenia na poczet należności zasądzonych wyrokiem.

W pozostałym zakresie powództwo podlega oddaleniu, jako nieudowodnione.

O kosztach procesu Sąd postanowił na podstawie art. 100 kpc uwzględniając fakt, że roszczenia zostały uwzględnione w 63%. Wydatki poniesione przez powódkę wyniosły 5’600,00 zł, natomiast przez pozwanego 9’525,23 zł. Po ich zbilansowaniu adekwatnie do stopnia uwzględnienia powództwa okazało się, że każda ze stron powinna zwrócić przeciwnikowi podobną kwotę, co uzasadniało wzajemne zniesienie kosztów procesu.

W punkcie 4 Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 uksc obciążając pozwanego częścią nieopłaconych kosztów sądowych proporcjonalnie do stopnia w jakim roszczenia powódki zostały uwzględnione.