Sygn. akt III AUa 491/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 października 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Michał Bober (spr.)

Sędziowie:

SSA Lucyna Ramlo

SSA Bożena Grubba

Protokolant:

sekr.sądowy Agnieszka Makowska

po rozpoznaniu w dniu 6 października 2017 r. w Gdańsku

sprawy E. M.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E.

o wysokość emerytury

na skutek apelacji E. M.

od wyroku Sądu Okręgowego w Elblągu- IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 22 listopada 2016 r., sygn. akt IV U 1028/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję i przyznaje E. M. prawo do obliczenia wysokości emerytury przy uwzględnieniu wskaźnik wysokości podstawy wymiaru świadczenia z dwudziestu lat w wysokości 66,34 %;

2.  w pozostałym zakresie oddala apelację;

3.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w E. na rzecz E. M. kwotę 1.548,00 (jeden tysiąc pięćset czterdzieści osiem 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za obie instancje;

4.  stwierdza odpowiedzialność organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji prawidłowo ustalającej wysokość świadczenia wnioskodawcy.

SSA Bożena Grubba SSA Michał Bober SSA Lucyna Ramlo

UZASADNIENIE

E. M. odwołał się od decyzji organu rentowego przyznającej emeryturę obliczoną przy uwzględnieniu wskaźnika wysokości podstawy wymiaru 33,36 % z 10 kolejnych lat.

Pozwany wniósł o oddalenie odwołania.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy odwołanie oddalił opierając rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Skarżący E. M. we wniosku o emeryturę wskazał, że domaga się ustalenia podstawy wymiaru emerytury według najkorzystniejszego wariantu na podstawie przedłożonych dokumentów.

Pozwany na podstawie dokumentacji złożonej przez ubezpieczonego ustalił 25 lat, 4 miesiące i 15 dni okresów składkowych i 1 rok 8 miesięcy i 10 dni okresów nieskładkowych. Podstawa wymiaru emerytury została ustalona przez pomnożenie wskaźnika wysokości podstawy wymiaru emerytury 33,36% przez kwotę bazową 3308,33 zł i wyniosła 1103,66 zł. Wskaźnik wysokości podstawy wymiaru został obliczony z lat 1995 do 2004, przy czym za lata 2001, 2002, 2003, 2004 przyjęto podstawę wymiaru składek w kwocie 0,00 zł.

W ocenie Sądu Okręgowego odwołanie skarżącego nie zasługiwało na uwzględnienie.

Bezspornym w sprawie było, że skarżący pozostawał w ubezpieczeniu w latach 1969-1971, 1978-1988, 1992-2000 oraz w 2005r., przy czym udokumentował w postępowaniu przed ZUS zarobki jedynie za 1986 - 190,92%, w roku 1987 -199,10%, a w 1988 - 206,22%, w roku 1992 - 22,71%, w roku 1993 - 53,98%, w roku 1994 - 53,91%, w roku 1995 - 55,00%, w roku 1996 - 56,98%, w roku 1997 -53,98%, w roku 1998 - 57,32%, w roku 1999 - 52,79%, w roku 2000 - 57,48/12 lat/. Wskazać należy, że w okresie od 4 kwietnia 1978r. do 03 maja 1992r. skarżący był zatrudniony w Spółdzielni RSP w N. i był jej członkiem od 04.04.1978r. W tym okresie był wynagradzany według zasad obowiązujących członków spółdzielni. W poszczególnych latach przepracował następującą ilość dni: 1978r-160 dni, w 1979-251, w 1980-282, 1981-360 , w 1982-360, w 1983-360, w 1984-367, w 1985-392, w 1986-387, w 1987-375, w 1988-365, w 1989-315, w 1990-296, w 1991- 275 + chorobowe, 1992-chorobowe. W roku 1986 skarżący osiągnął wynagrodzenie w kwocie 552.034 zł, w 1987r. – 697,264zł, zaś w 1988r. 1.313.810 zł. Za powyższe lata wskaźnik wysokości podstawy wymiaru wyniósł- 198,74 % zgodnie z zaświadczeniem o zatrudnieniu i wynagrodzeniu wystawionym przez RSP w N. z dnia 06 kwietnia 1992r., wystawionym na podstawie karty ewidencji pracy i dochodów ubezpieczonego – spółdzielcy dla potrzeb wniosku o rentę inwalidzką z 19 sierpnia 1992r. Skarżący nie był w stanie sprecyzować jakie wynagrodzenie osiągał w spornym okresie. Podnosił jedynie, że były to dobre zarobki. Zdaniem skarżącego wypłacano mu wynagrodzenie według stawki godzinowej, potrącając jako członkowi spółdzielni 25% wynagrodzenia

Odnosząc się do wniosku pełnomocnika skarżącego co do obliczenia wysokości emerytury w oparciu o art. 15 ust.6 ustawy emerytalnej, wskazać należy, że przepis ten pozwala na ustalenie podstawy wymiaru emerytury poprzez przyjęcie zarobków z okresu 20 lat kalendarzowych wybranych z całego okresu podlegania ubezpieczeniu. Podnieść jednak należy, że jak zaznaczył sam pełnomocnik skarżącego, wnioskodawca nie wykazał zarobków za 20 lat podlegania ubezpieczeniu społecznemu, lecz za 12 lat wyżej wskazanych lat, co wyklucza w ocenie Sądu zastosowanie tego przepisu do sytuacji wnioskodawcy. W tym przypadku nie można przyjąć zarobków w kwocie zerowej za poszczególne brakujące 8 lat, gdyż przepis ten wyraźnie wskazuje na przyjęcie ,,zarobków” z okresu 20-tu lat kalendarzowych.

Nietrafny był również zarzut skarżącego nie zastosowania przez pozwanego art.15 ust.2a ustawy emerytalnej. Podnieść należy, że zgodnie z tym przepisem jeśli nie można ustalić podstawy wymiaru składek w okresie pozostawania w stosunku pracy wskazanym do ustalenia podstawy wymiaru emerytury i renty, za podstawę wymiaru składek przyjmuje się kwotę obowiązującego w tym okresie minimalnego wynagrodzenia pracowników, proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i wymiaru czasu pracy. Wbrew twierdzeniom pełnomocnika wnioskodawcy skarżący w okresie wykonywania pracy na rzecz RSP w N. od 4 kwietnia 1978r. do 03 maja 1992r. był jej członkiem, nie posiadał jednak statusu pracownika, co wyklucza możliwość zastosowania powyższego przepisu do wnioskodawcy.

W świetle orzecznictwa sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego - umowa o pracę z członkiem RSP jest niedopuszczalna, a gdyby umowa taka została zawarta, to jest nieważna. Pomiędzy członkiem rolniczej spółdzielni produkcyjnej a spółdzielnią nie zachodzi odrębny od stosunku członkostwa stosunek pracy. Uchwała walnego zgromadzenia rolniczej spółdzielni produkcyjnej, że "członkowie będą pracować na takich samych warunkach jak pracownicy" nie może zmienić charakteru prawnego ich zatrudnienia. W uzasadnieniu powyższego orzeczenia Sąd Najwyższy wskazał wprost, że członek rolniczej spółdzielni produkcyjnej nie może świadczyć pracy na podstawie umowy o pracę. Można więc stwierdzić, że choć niektóre prawa i obowiązki związane z wykonywaniem pracy członka spółdzielni mogą być podobne lub identyczne jak te wynikające z zatrudnienia pracowniczego, to w sensie formalnoprawnym występują tu zasadnicze różnice. Również w stanie prawnym przewidzianym ustawą z dnia 16 września 1982 r. - Prawo spółdzielcze (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 188, poz. 1848, z późn. zm.) prawa i obowiązki członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych uregulowane są w odmienny sposób od obowiązków i praw pracowniczych. Z przepisu art. 155 § 1 tej ustawy wynika wprost, że zdolny do pracy członek spółdzielni ma prawo i obowiązek pracować w spółdzielni w rozmiarze ustalanym corocznie przez zarząd, stosownie do potrzeb wynikających z planu działalności gospodarczej spółdzielni. Zgodnie z przepisem art. 156 § 1 cytowanej wyżej ustawy - oprócz członków spółdzielnia może zatrudniać także ich domowników. Tak więc z cytowanych wyżej przepisów wynika, że członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych i ich domownicy mogą świadczyć pracę na rzecz spółdzielni wyłącznie w oparciu o stosunek członkostwa.

Umowy o pracę lub kontrakty cywilnoprawne (np. umowy o świadczenie usług) mogą być zawierane jedynie z osobami, które nie są członkami rolniczej spółdzielni produkcyjnej (vide art. 157 ustawy - Prawo spółdzielcze). Przepisy tytułu II działu I ustawy - Prawo spółdzielcze, które dotyczą m.in. rolniczych spółdzielni produkcyjnych, w żadnym miejscu nie przewidują zatrudniania członków tych spółdzielni na podstawie spółdzielczych umów o pracę lub innych rodzajów umów o pracę. Spółdzielcza umowa o pracę dotyczy wyłącznie członków spółdzielni pracy, do których odnosi się regulacja prawna zawarta w dziale III tytuł II ustawy - Prawo spółdzielcze (por. w szczególności przepis art. 182 ustawy). Nie ulega zaś wątpliwości, że ubezpieczony nie był zatrudniony w spółdzielni pracy, lecz pracował w rolniczej spółdzielni produkcyjnej (w ramach stosunku członkostwa). Nie ma również znaczenia, że w świetle jego wyjaśnień pracował w spółdzielni jak każdy pracownik.

Sąd Okręgowy nie znalazł również podstaw dla ustalenia wysokości wynagrodzenia skarżącego osiąganego w okresie pracy RSP w N. w okresie od 04 kwietnia 1985r. do 31 grudnia 1985r. oraz od 01 stycznia 1989r. do 3 maja 1992r. w oparciu o zeznania świadków.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że w przepisach prawa ubezpieczeniowego, które należy interpretować ściśle, nie ma miejsca na domniemania, wyliczenia hipotetyczne i zastępcze w odniesieniu do kwot uzyskiwanych wynagrodzeń, tak jak chciałby tego pełnomocnik skarżącego. Pobrane wynagrodzenie, musi być udowodnione w sposób nie nasuwający żadnych wątpliwości co do otrzymanej kwoty przez wnioskodawcę i odprowadzonych od niej składek na ubezpieczenie społeczne. W ocenie Sądu wnioskodawca nie udowodnił wysokości wynagrodzenia w spornych latach.

Zgodnie z treścią § 20 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe i zasady wypłaty z tych świadczeń (Dz. U. nr 10, poz. 49 z późn. zm.) środkiem dowodowym stwierdzającym wysokość zarobków lub dochodu stanowiącego podstawę emerytury lub renty są zaświadczenia zakładów pracy wystawione na podstawie dokumentacji płacowej lub legitymacja ubezpieczeniowa zawierająca wpisy dotyczące okresów zatrudnienia i wysokość osiąganych zarobków. W braku możliwości uzyskania niniejszych dokumentów możliwe jest przyjęcie kopii dokumentacji płacowej, sporządzanej przez inne instytucje przechowujące dokumentacje danego zakładu pracy bądź prywatnego przechowawcy. Przy ustaleniu podstawy wymiaru świadczenia z dokumentacji zastępczej obowiązuje ścisła zasada uwzględniania tylko takich składników wynagrodzenia, które bezwarunkowo przysługiwałyby w czasie trwania zatrudnienia jako składniki stałe w określonej wysokości, np. wynagrodzenie zasadnicze, stałe dodatki określone kwotowo. Inne składniki wynagrodzenia - premie i nagrody czy dodatki mogą być uwzględnione wówczas, jeżeli zachowana dokumentacja wskazuje niewątpliwie na ich faktyczną wypłatę i w określonej wysokości (wyjaśnienia departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych z dnia 14 lipca 1999 r.).

Istotnie, o ile postępowanie przed organem emerytalnym ma charakter administracyjny, to przed Sądem strona może wykorzystać wszystkie prawem przewidziane środki dowodowe. W postępowaniu sądowym nie obowiązują ograniczenia dowodowe wynikające z rozporządzenia w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe i zasady wypłaty z tych świadczeń, stąd też okresy zatrudnienia i osiągane wynagrodzenie mogą być udowodnione wszystkimi środkami dostępnymi w procesie cywilnym.

Reguły dowodzenia w procesie cywilnym (art. 232 kpc) zobowiązują strony do wskazywania dowodów, z których wywodzą one skutki prawne. Zasada ta znajduje zastosowanie również w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, których przedmiotem są odwołania ubezpieczonych od decyzji organów rentowych. Oznacza to, że w rozpoznawanej sprawie to wnioskodawca winien wykazać, iż spełnia przesłanki do wyliczenia należnej mu emerytury w oparciu o wynagrodzenie uzyskiwane w spornych latach.

Jednak przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków W. B., H. K. i J. W. nie pozwoliłoby na ustalenie wysokości jego wynagrodzenia w sposób pewny.

Z zeznań świadka W. B. wynikało, że był zatrudniony w RSP w N. w okresie 1986-1992 na stanowisku traktorzysty. Wnioskodawca również pracował jako traktorzysta. Charakter ich pracy nie różnił się – wykonywali głównie prace polowe. Po pół roku od podjęcia pracy świadek został członkiem spółdzielni. Wcześniej miał umowę o pracę i zarabiał 15 zł na godzinę, a później 18,60zł / h. Spółdzielnia ustalała dniówki, jedna dniówka wynosiła 8 godzin. Przychodziło się do pracy na godz.5.00, pracę zaczynało się o godz.6, a kończyło się o 22.00, 23.00. W roku świadek pracował 300 dni i miał płacone 18 zł za godzinę. Minimalnie pracowało się 8 godzin, przeważnie po 12 godzin. Taki system pracy trwał do końca zatrudnienia. Zmieniała się tylko ilość godzin. Wynagrodzenie wypłacało się od wypracowanych godzin. Traktorzyści podpisywali listy płac, które były jawne. Wypracowanie dniówek przez wnioskodawcę i świadka było zbliżone. Były małe różnice- godzina mniej, godzina więcej. Były to godziwe zarobki, za które można było otrzymać rodzinę. Były również wypłacane roczne zyski- mniejsze od pensji, jednorazowe.

Świadek J. W., który pracował w spornym okresie jako traktorzysta, początkowo jako pracownik najemny, a potem jako członek. Świadek zeznał, że między wynagrodzeniami traktorzystów były minimalne różnice. Każdy z traktorzystów miał jednakową stawkę godzinową. Jednak jeśli, któryś z nich miał więcej godzin pracy, to zarabiał więcej. Nie wszyscy pracowali jednakowo. Zależało to od tego jaką mieli zleconą pracę przez przełożonego. Były to godziwe zarobki. Można było utrzymać rodzinę. Premia roczna to były godziwe kwoty. Wysokość dniówki raczej nie była obniżana. Co do zasady raz w roku ustalało się dniówki obrachunkowe.

Świadek H. K. pracował w RSP w N. od 25.02.1975 roku, jako prezes od 1981 roku. Świadek podkreślił, że większość zatrudnionych było członkami spółdzielni. Członkowie mieli wynagrodzenie ustalane w dniówkach ani maksymalnej ani minimalnej. Nie było ustalanej minimalnej, ani też maksymalnej ilości dniówek do przepracowania przez członka spółdzielni. Członkowie mieli wynagrodzenie ustalane w dniówkach. Był wymóg pracy członka spółdzielni. Ilość wykonanej pracy była uzależniona od potrzeb spółdzielni. Według świadka traktorzyści mieli przepracowane w roku 240 dni. Nie pamiętał jednak, jak były ustalone dniówki obrachunkowe. Dniówka mogła albo wzrosnąć albo zmaleć. Zależało to głównie od sytuacji finansowej spółdzielni. W spornych okresach dniówki obrachunkowe mogły się zmieniać w ciągu roku. Raczej podwyższane były w styczniu, lutym- po bilansie. Były również wypłaty z zysków. Rok 1978 był dobry, 1979 to był rok krytyczny, budowany był obiekt spółdzielni. Potem były dobre lata, gdzieś od 1981 roku. Lata '90 były gorsze. Traktorzyści mieli porównywalne wynagrodzenie. Stawki wynagrodzenia również były podobne, zależało to od zawodu, od ciągnika, nie było rozpiętości, raczej nie było większych różnic. To zależało, jak się wiodło spółdzielni.

Sąd dał wiarę zeznaniom powyższych świadków albowiem były one składane w sposób spontaniczny i znalazły potwierdzenie w dokumentacji osobowej nadesłanej przez RSP w N.. Świadkowie nie byli ponadto osobiście zainteresowani wynikiem postępowania, a luki w ich pamięci tym bardziej potwierdzają wiarygodność ich zeznań, skoro od opisywanych zdarzeń minęło kilkadziesiąt lat.

W ocenie Sądu nie jest możliwe ustalenie wysokości emerytury w oparciu o wielkość wynagrodzenia wywiedzioną z wysokości wynagrodzenia innych zatrudnionych w spółdzielni traktorzystów, tym bardziej, że świadkowie Ci nie byli w stanie (co zresztą nie może dziwić) podać ani wysokości dniówki obrachunkowej, ani też ilości dniówek przepracowanych przez ubezpieczonego w spornym okresie. W związku z powyższym niecelowe było dopuszczanie dowodu z opinii biegłego z zakresu księgowości na okoliczność wyliczenia zwaloryzowanej wysokości emerytury ubezpieczonego, w tym wskaźnika wysokości podstawy wymiaru przy przyjęciu najkorzystniejszego wariantu. Podkreślenia wymaga nadto, że pełnomocnik skarżącego, po nadesłaniu dokumentacji przez RSP w N., został zobowiązany do sprecyzowania tezy dowodowej do biegłego z zakresu księgowości poprzez ścisłe określenie sposobu obliczenia WWW emerytury z odniesieniem się do w/w dokumentów. Pełnomocnik skarżącego nie wykonał w sposób właściwy zobowiązania Sądu, nie precyzują jakie wyjściowe dane miałby przyjąć biegły do sporządzenia opinii (k. 78a.s.).

Nadto nawet uśrednione obliczenie wysokości wynagrodzenia - oparte na wynagrodzeniu otrzymanym przez innych pracowników - nie może oddać indywidualnych cech właściwych dla danego stosunku pracy. Poza tym dowody z zeznań świadków nie mogą, choćby ze względu na znaczny upływ czasu, stanowić wystarczająco pewnego i jedynego źródła dla rekonstrukcji faktów o warunkach pracy i płacy oraz pozostałych istotnych okoliczności, w szczególności, gdy dotychczas przedłożone dokumenty takich faktów nie potwierdzają. W sprawie, w której przedmiotem jest prawo do świadczenia rentowo-emerytalnego lub wysokość tego świadczenia wymaga się bowiem dowodów nie budzących wątpliwości, spójnych oraz precyzyjnych - potwierdzających czy uprawdopodobniających w stopniu graniczącym z pewnością nie tylko fakt zatrudnienia, ale i pozostałe okoliczności związane ze świadczeniem pracy i wysokością uzyskiwanego wynagrodzenia. Prymat nadany dokumentacji pracowniczej prowadzi do gradacji mocy dowodowej polegającej na tym, że dokumentacja ta stanowi podstawę weryfikacji pozostałych dowodów przedłożonych przez strony. Wiarygodność i moc wszystkich dowodów wymaga oceny wszechstronnej, pozwalającej na postawienie wniosków pewnych, precyzyjnych i kategorycznych. Wysokość świadczenia emerytalnego pozostaje funkcją uzyskiwanych niegdyś dochodów, dlatego do jego wyliczenia nieodzownym jest ustalenie rzeczywistych zarobków, jako decydujących o rozmiarze opłacanej składki na ubezpieczenie społeczne. Niedopuszczalnym w tym zakresie jest opieranie się jedynie na hipotezach, czy założeniach wynikających z przyjęcia średnich wartości, do czego faktycznie zmierza stanowisko pełnomocnika skarżącego .

Dlatego też Sąd oddalił wnioski dowodowe zawarte w piśmie procesowym pełnomocnika skarżącego z dnia 12 października 2016. oraz na rozprawie w dniu 29 września 2016r. Pełnomocnik skarżącego podnosił, że znana jest zarówno ilość przepracowanych przez świadka J. W. dni w spornym okresie, wysokość jego wynagrodzenia oraz ilość dni przepracowanych prze wnioskodawcę. Przyjmując, że kategoria zaszeregowania była również ta sama- można obliczyć wynagrodzenie wnioskodawcy dzieląc wynagrodzenie świadka w poszczególnych latach przez ilość przepracowanych dni, a następnie tak obliczoną kwotę mnożąc przez ilość dni przepracowanych przez skarżącego. Ten sposób obliczenia wynagrodzenia nie znajduje żadnego uzasadnienia, abstrahując od faktu, że wnioskodawca nie wykazał aby w całym spornym okresie posiadał taką samą kategorię zaszeregowania jak świadek. Takie obliczenie byłoby możliwe i to w przybliżeniu gdyby była znana ilość dniówek obrachunkowych skarżącego i świadka w spornym okresie. Pełnomocnik zdaje sie też zapominać, że wynagrodzenie zależało nie tylko przepracowanych dni, ale przede wszystkim od ilości przepracowanych godzin przez poszczególnych traktorzystów, co przeliczane było na dniówki obrachunkowe. Od ilości tych dniówek zależała również wysokość wypłat z zysku dla poszczególnych członków. Co za tym idzie, co zresztą potwierdzili świadkowie, wysokość zarobków traktorzystów byłą podobna, ale nie taka sama.

Sąd zaznaczył także, że protokoły Walnego Zgromadzenia Spółdzielni z 1979r złożone do akt sprawy, wskazują na możliwość uzyskania dodatkowego wynagrodzenia również dla członka spółdzielni np. 25 zł /h. Dopuszczały również możliwość wypłaty ekwiwalentu za mleko. Już choćby z tego powodu wynagrodzenia traktorzystów w tym okresie nie mogły być jednakowe.

Podstawowym aktem prawnym w powyższym zakresie jest dekret z dnia 4 marca 1976 r. o ubezpieczeniu społecznym członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych i spółdzielni kółek rolniczych oraz ich rodzin (Dz. U. z 1983 r. nr 27 poz. 135 j.t.), dalej: dekret, który obowiązywał od dnia 01 maja 1976 r. do dnia 01 stycznia 2003 r., zatem również w spornym okresie.

Zgodnie z art. 4 dekretu przy ustalaniu okresu pracy w spółdzielni wymaganego do uzyskania świadczeń:

1. za dzień pracy uważa się 8 godzin pracy, a przed dniem 1 lipca 1962 r. dzień, który stanowił podstawę do obliczenia dniówki obrachunkowej; do dni pracy zalicza się również dni urlopu wypoczynkowego oraz dni pobierania zasiłku chorobowego, macierzyńskiego lub opiekuńczego,

2. za miesiąc pracy uważa się 20 dni pracy dla mężczyzny oraz 13 dni pracy dla kobiety, a jeżeli ubezpieczony użytkuje działkę przyzagrodową lub dostarcza spółdzielni produkty rolne wytworzone w prowadzonym przez siebie gospodarstwie rolnym - 18 dni pracy dla mężczyzny oraz 11 dni pracy dla kobiety,

3. za rok pracy uważa się rok obrachunkowy, w którym mężczyzna przepracował w spółdzielni co najmniej 240 dni pracy, kobieta 150 dni pracy, a jeżeli użytkuje działkę przyzagrodową lub dostarcza spółdzielni produkty rolne wytworzone w prowadzonym przez siebie gospodarstwie rolnym - to co najmniej: mężczyzna 220 dni pracy, a kobieta 130 dni pracy.

Stosowanie przeliczników dniówek obrachunkowych na okresy ubezpieczenia społecznego uzasadnione było ze względu na różnicę między pracą wykonywaną w ramach stosunku pracy a pracą świadczoną w ramach stosunku członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2005 r., I UK 142/04, OSNP 2005 Nr 17, poz. 272 i z dnia 5 czerwca 1968 r., I PR 183/68, niepublikowany). Stosowanie przepisów o ubezpieczeniu społecznym musiało uwzględniać swoisty stosunek prawny, odmienny zarówno od pracowniczego, jak i od spółdzielczego stosunku pracy, w którym pozostawali członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, opierający się na prawie i obowiązku każdego zdolnego do pracy członka spółdzielni do wykonywania pracy w spółdzielni w zakresie ustalonym przez statut lub uchwałę walnego zgromadzenia (art. 113 ustawy z dnia 17 lutego 1961 r. o spółdzielniach i ich związkach, Dz. U. z 1961 r. Nr 12, poz. 61) oraz przyjmowania za podstawę obliczania wkładu pracy członków dniówki obrachunkowej (art. 116 ustawy o spółdzielniach i ich związkach). Ten sposób obliczania stosowany był zresztą tylko do okresów pracy w spółdzielni przypadających po dniu 1 lipca 1962 r., kiedy wprowadzono nową ewidencję, odpowiadającą potrzebom emerytalnym; za okres do dnia 30 czerwca 1962 r. za 1 dzień pracy przyjmowało się dniówkę obrachunkową - nie więcej jednak niż 300 rocznie, a jeżeli w spółdzielni brak było ewidencji dniówek obrachunkowych, zaliczało się 100 dni za każdy rok członkostwa. Wyznacznikiem pracy w spółdzielni nie był przeto dzień pracy, ale szczególny miernik nakładu pracy, którym była dniówka obrachunkowa (dniówka inwentarzowa, także złoty obrachunkowy), a czasem stawki wynagrodzenia za poszczególne roboty. Ogólna liczba dniówek uzyskanych w danym roku gospodarczym stanowiła podstawę do obliczenia wynagrodzenia członka za dany rok, płatnego zaliczkowo i wyrównywanego po sporządzeniu i zatwierdzeniu bilansu.

Odnosząc się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania administracyjnego zawartych w odwołaniu od decyzji Sąd Okręgowy wskazał, że kwestia wad decyzji administracyjnych, spowodowanych naruszeniem przepisów postępowania administracyjnego, w zasadzie nie jest przedmiotem postępowania w sprawach z zakresu prawa ubezpieczeń społecznych. Te zaś należą do właściwości sądów administracyjnych.

Sądy powszechne w postępowaniu odwoławczym orzekając o prawidłowości decyzji organów rentowych rozstrzygających sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych winny rozstrzygać je w sposób merytoryczny i formalny, bowiem przepisy prawa procesowego muszą być wykładane i stosowane w sposób najlepiej służący stworzeniu warunków realizacji prawa materialnego. Zatem Sąd ubezpieczeń społecznych - jako sąd powszechny - może i powinien dostrzegać jedynie takie wady formalne decyzji administracyjnej, które decyzję tę dyskwalifikują w stopniu odbierającym jej cechy aktu administracyjnego jako przedmiotu odwołania. Stwierdzenie takiej wady następuje jednak tylko dla celów postępowania cywilnego i ze skutkami dla tego tylko postępowania. Postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji administracyjnej jest samodzielnym postępowaniem administracyjnym ograniczającym się do ustalenia, czy decyzja dotknięta jest jedną z wad wymienionych w art. 156 § l pkt 1-7 k.p.a. Rozstrzygnięcie kończące to postępowanie następuje w drodze decyzji (art. 158 § l k.p.a.) podejmowanej przez organ administracji publicznej (art. 156 § l k.p.a.), toteż orzekanie w tej kwestii przez sąd powszechny byłoby naruszeniem kompetencji właściwego organu administracji publicznej.

Można jednak przed sądem powoływać się na nieważność aktu administracyjnego (decyzji administracyjnej) tylko wówczas, gdy zachodzi tzw. nieważność bezwzględna, tj. gdy akt lub orzeczenie administracyjne wydane zostało przez władzę całkowicie nie powołaną do wydawania aktów lub orzeczeń tego rodzaju albo gdy wydane ono zostało z całkowitym pominięciem jakiejkolwiek procedury. Wspomniane wyżej wadliwości decyzji administracyjnej stanowiące o jej tzw. bezwzględnej nieważności są tak daleko idące, że zwalniają sądy od związania taką decyzją bez potrzeby deklaratywnego stwierdzenia jej nieważności w osobnym postępowaniu administracyjnym, a taka sytuacja w niniejszej sprawie nie zaistniała.

W apelacji od wyroku wnioskodawca zarzucił rozstrzygnięciu:

- naruszenie art. 15 ust. 6 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez jego nieprawidłową wykładnię polegającą na przyjęciu, że niewykazanie wysokości zarobków za 20 lat podlegania ubezpieczeniu społecznemu wyklucza zastosowanie tego przepisu, podczas gdy wystarczające jest wykazanie samego faktu podlegania ubezpieczeniu społecznemu przez okres 20 lat, a w konsekwencji - niezastosowanie tegoż przepisu;

- naruszenie art. 15 ust. 2a ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez jego niewłaściwą wykładnię i niezastosowanie;

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i zaniechanie dokonania wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w konsekwencji bezzasadne przyjęcie, że ubezpieczony nie udowodnił wysokości rzeczywiście uzyskiwanego wynagrodzenia za świadczoną pracę; 

Mając na uwadze powyższe naruszenia skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i ustalenie wskaźnika wysokości podstawy wymiaru emerytury ubezpieczonego w poprawnej wysokości, a tym samym ustalenie również prawidłowej wysokości emerytury - z uwzględnieniem wniosku ubezpieczonego o obliczenie wysokości świadczenia emerytalnego w najkorzystniejszy dla niego sposób; ewentualnie - uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona częściowo a to w takim zakresie, w jakim Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do obliczenia świadczenia wnioskodawcy przy przyjęciu wynagrodzenia z okresu 20 lat z całego okresu podlegania ubezpieczeniom społecznym przy jednoczesnym przyjęciu wynagrodzenia w stawce „0” w latach, w których wnioskodawca nie wykazał faktycznej wysokości zarobków.

Sąd Okręgowy mimo bardzo obszernego uzasadnienia tylko zdawkowo odniósł się do jednej z alternatywnie prezentowanych możliwości wyliczenia świadczenia wnioskodawcy. Kwestii tej Sąd I instancji poświęcił jedynie jedno zdanie wskazując, że w przedmiotowej sprawie „nie można przyjąć zarobków w kwocie zerowej za poszczególne brakujące 8 lat, gdyż przepis ten [art.15 ust.6 ustawy emerytalnej] wyraźnie wskazuje na przyjęcie ,,zarobków” z okresu 20-tu lat kalendarzowych”. Tych zaś zarobków wnioskodawca nie wykazał, wykazując wyłącznie wynagrodzenie za okres 12 lat składkowych.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, powyższe stanowisko jest błędne, co skarżący słusznie wytyka w apelacji, niewadliwie sięgając do orzecznictwa Sądu Najwyższego. Przywołać za apelantem wypada choćby uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2003 r. w sprawie III UZP 2/03, gdzie Sąd Najwyższy stwierdził, że „Przy (…) ustalaniu wysokości emerytury od podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne z 20 lat kalendarzowych wybranych z całego okresu podlegania ubezpieczeniu, przypadających przed rokiem zgłoszenia wniosku, uwzględnia się również rok lub lata kalendarzowe, w których nie można wskazać podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie wobec nieudowodnienia wysokości osiąganego wynagrodzenia za pracę.” Rozważania czynione w uzasadnieniu wyroku odnoszą się wprawdzie do ponownego ustalania wysokości emerytury w trybie art.111 ust.1 pkt 3 ustawy emerytalnej, ale mają odpowiednie zastosowanie do ustalenia wysokości emerytury po raz pierwszy. Sąd Najwyższy zważył, iż gdy jedynym warunkiem przy ustalaniu prawa do świadczeń wyrażonym w art. 15 ust. 6 ustawy jest, by okres 20 lat kalendarzowych, wybranych z całego okresu podlegania ubezpieczeniu, przypadał przed rokiem zgłoszenia wniosku, (…) nic nie stoi na przeszkodzie, by dla tej operacji (…) brać pod uwagę - w ramach 20 lat kalendarzowych - rok czy lata, w stosunku do których ubezpieczony nie był w stanie udowodnić wysokości podstawy wymiaru składek ubezpieczeniowych, byleby był to okres podlegania ubezpieczeniu (…) …20-letni okres wybrany z całego okresu podlegania ubezpieczeniu musi być wykazany, zaś niemożność udowodnienia dotyczy tylko podstawy wymiaru składek ubezpieczeniowych, a więc wysokości uzyskiwanego wynagrodzenia.

Mija się z celem naprowadzanie dalszych orzeczeń, dość wskazać, że mimo zmiany obowiązujących przepisów (co zarzucał pełnomocnik pozwanego), powyższe poglądy orzecznicze zachowały pełną aktualność. Jak wskazał pełnomocnik pozwanego, w ocenie pozwanego stanowisko powyższe miałoby stracić swą aktualność z dniem 01.01.2009r., tj. z momentem wprowadzenia do ustawy przepisu art.15 ust. 2a pozwalającego na przyjęcie kwoty obowiązującego minimalnego wynagrodzenia pracowników, proporcjonalnie do okresu podlegania ubezpieczeniu i wymiaru czasu pracy za okres, w którym nie można ustalić podstawy wymiaru składek w okresie pozostawania w stosunku pracy. Ocena ta – co wyżej wskazano – jest błędna, o czym przekonuje już uważna analiza argumentacji przywołanej we wskazanej uchwale Sądu Najwyższego w sprawie IIIUZP 2/03. Sąd Najwyższy w okresie przed wejściem w życie wskazanej regulacji poczynił następujące rozważania: „W przypadku bowiem gdy niewątpliwie udowodniony okres ubezpieczenia w danym roku, a więc zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, miał miejsce w dawnym uspołecznionym zakładzie pracy, zaś wymiar zatrudnienia był pełny (cały etat), nie wydaje się wykluczone przyjęcie jako podstawy wymiaru składek kwoty najniższego wynagrodzenia dla pracowników uspołecznionych zakładów pracy w danym roku czy w latach.” Niejako więc tym samym Sąd Najwyższy dokonał antycypacji przyszłej regulacji prawnej i tylko tak należy to czytać. Skarżący nie może skorzystać ze wskazanej regulacji z tego powodu, że we wskazanym okresie ubezpieczenia nie pozostawał w stosunku pracy a w stosunku członkostwa w RSP. Nie oznacza to jednak pozbawienia go możliwości przyjęcia tych lat do ustalenia wskaźnika (wwpw) przy czym przy braku możliwości wykazania faktycznych zarobków, z powodzeniem nie tylko można ale należy przyjąć stawkę zerową, skoro nie budziło wątpliwości, że skarżący w tym okresie pozostawał w ubezpieczeniu i okres ten jest mu zaliczony do emerytalnego stażu pracy jako okres składkowy.

Odmawiając tego prawa, zarówno Sąd I instancji jak też pozwany popełniają ten sam błąd logiczny. Tak też bowiem art. 15 ust.6 odwołuje się nie do pojęcia „zarobków” (jak wskazuje Sąd I instancji) lecz do pojęcia „ustalonej w sposób określony w ust. 4 i 5 przeciętnej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne lub ubezpieczenia emerytalne i rentowe”. Zastosowanie mechanizmu z ust. 4 przy stawce „zerowej” oznacza wyłącznie to, że wartością „faktycznego wynagrodzenia” będzie kwota 0zł. Taki sam mechanizm funkcjonuje wszak przy obliczaniu wwwpw z 10 lat (vide: ust.1 przywołanego przepisu). Stosując zresztą ten właśnie mechanizm pozwany obliczył wwpw z 10 lat (art.15 ust.1) przyjmując część lat zerowych. Tym samym trudno jest zrozumieć, z jakich przyczyn pozwany uznaje możliwość dokonania wyliczenia wwpw według zasady wynikającej z art.15 ust.1 ustawy emerytalnej a odmawia takiego samego wyliczenia według przepisu art.15 ust.6 ustawy emerytalnej.

Oczywiście do bardzo rzadkich przypadków należy sytuacja, w której wwwpw obliczony według zasady wynikającej z art. 15 ust.1 ustawy emerytalnej okaże się niższy niż wskaźnik obliczony z 20 wybranych lat (art.15 ust.6) i to przy części lat zerowych. Taka sytuacja może jednak wystąpić wówczas, gdy wskaźnik obliczony według reguły wynikającej z art.15 ust.1 jest bardzo niski, zaś w niektórych latach spoza zakresu możliwego do przyjęcia według wskazanej regulacji, wskaźnik będzie wielokrotnie wyższy. Wówczas mimo dodania lat „zerowych” ogólny wskaźnik może się okazać nawet znacząco wyższy. Tak jest właśnie w sytuacji wnioskodawcy, co obrazuje poniższa tabela:

rok

wynagrodzenie przeciętne

wynagrodzenie wnioskodawcy

wwpw

w 1969 r:

26088

30613

117,35

w 1970 r:

26820

31725

118,29

w 1971 r:

28296

7108

25,12

w 1972 r:

30108

0

0

w 1973 r:

33576

0

0

w 1974 r:

38220

0

0

w 1975 r:

46956

0

0

w 1986 r:

289140

552034

190,92

w 1987 r:

350208

697264

199,1

w 1988 r:

637080

1313810

206,22

w 1992 r:

35220000

7999360

22,71

w 1993 r:

47940000

25879200

53,98

w 1994 r:

63936000

34467000

53,91

w 1995 r:

8431,44

4637,2

55

w 1996 r:

10476

5969,25

56,98

w 1997 r:

12743,16

6878,52

53,98

w 1998 r:

14873,88

8526,13

57,32

w 1999 r:

20480,88

10812,26

52,79

w 2000 r:

23085,72

13270,81

57,48

w 2005 r:

28563,48

1629,52

5,7

raze wwpw - średnia z 20 lat (%)

66,34

Tytułem dodatkowego wyjaśnienia wskazać należy co następuje:

Kwoty wynagrodzeń faktycznie otrzymywanych przez wnioskodawcę uwzględnione są na podstawie tabeli znajdującej się na k.42 akt emerytalnych wnioskodawcy – oświadczeniem złożonym na rozprawie apelacyjnej pełnomocnicy obu stron stwierdzili, że rzetelności zamieszczonych tam danych nie kwestionują. Marginalnie należy tu więc nadmienić, że ustalony w ten sposób wskaźnik 66,34 % różni się od wskaźnika wskazanego przez samego wnioskodawcę w tabeli nr 2 – 53,02 % (k.33 akt), gdyż wnioskodawca z niezrozumiałych względów pominął wynagrodzenie w latach 1969 – 1971 oraz 2005 przyjmując miast tych lat, inne lata „zerowe”.

W zestawieniu przyjęto jako lata „zerowe” lata 1972 do 1975 jako pełne lata zatrudnienia w RSP, co nie ma żadnego znaczenia, albowiem z powodzeniem można by przyjąć każde inne 4 lata ze stażu pracy wnioskodawcy.

W konsekwencji, stosownie do art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w części. Mając na względzie, że dotychczasowe świadczenie emerytalne wnioskodawcy było obliczone przy uwzględnieniu niższego wskaźnika (33,36 %) Sąd zmieniając zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję organu rentowego przyznał wnioskodawcy prawo do obliczenia wysokości emerytury przy uwzględnieniu ustalonego jak wyżej- wyższego wskaźnika wysokości jej podstawy wymiaru tj. 66,34 %.

W pozostałym zakresie apelacja jest nieuzasadniona. Wszelkie inne postulowane przez wnioskodawcę sposoby obliczenia świadczenia nie mają podstaw faktycznych w zebranym materiale dowodowym, ani też podstaw prawnych. Sąd I instancji w prawidłowy sposób wyłożył w tym zakresie przesłanki rozstrzygnięcia w uzasadnieniu wyroku. Mając na względzie, że Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości z tymi wywodami się zgadza, nie ma potrzeby ich ponownego powielania. Zważywszy zaś, że apelacja ma charakter wyłącznie polemiczny i nie opiera się w tym zakresie na istotnej argumentacji, nie ma potrzeby dodawania czegokolwiek do tych rozważań.

Przed rozważaniami dotyczącymi kwestii kosztów procesu, Sąd Apelacyjny wskazuje, że dokonał sprawdzenia wartości zaskarżenia oczywiście wadliwie wskazanej przez wnioskodawcę na kwotę 23.685zł (k.150). Jak prawidłowo wskazuje pełnomocnik wnioskodawcy i czego nie kwestionuje także przeciwnik procesowy (oświadczenie na rozprawie apelacyjnej) wartość przedmiotu zaskarżenia stanowi kwota należnej za okres jednego roku różnicy pomiędzy świadczeniem emerytalnym w wysokości przyznanej przez pozwanego oraz dochodzonej w postępowaniu apelacyjnym (art.22 k.p.c.).

Przechodząc do konkretów wskazać należy, że świadczenie emerytalne wyliczone przez pozwanego wynosi 13.243,92zł (12 x 1.103,66zł). Wnioskodawca domaga się obliczenia świadczenia emerytalnego przy uwzględnieniu wskaźnika 93,02% (najwyższy z wariantowo przyjmowanych wskaźników. Przy tym wskaźniku wyliczenie świadczenia emerytalnego wygląda następująco:

- podstawa wymiaru obliczona poprzez pomnożenie wwpw 93,02% przez kwotę bazową 3308,33zł wynosi 3.077,41zł;

- elementy składające się na wysokość emerytury tj:

- 24% kwoty bazowej x 3308,33zł = 794zł;

- 304 (miesiące składkowe) x 1,3% / 12 x 3.077,41 = 1.013,49zł

- 20 (miesiące nieskładkowe) x 0,7% / 12 x 3.077,41 = 35,90zł

A więc razem – (794zł + 1013,49zł + 35,90zł) x 12 miesięcy = 22.120,68zł – roczna dochodzona kwota emerytury.

Różnica zatem stanowiąca wartość przedmiotu zaskarżenia to kwota – 8.876,76zł = (22.120,68zł – 13.243,92zł).

Przy ustalonym przez Sąd Apelacyjny wskaźniku na 66,34% roczne świadczenie wzrośnie odpowiednio o 5.265zł (wyliczonej na zasadzie jak wyżej), co stanowi ok. 60% dochodzonej kwoty.

Koszty zastępstwa procesowego Sąd zasądził stosownie do art. 98,99 i 108 §1 k.p.c. kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. W ocenie Sądu Apelacyjnego w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę uwzględniając charakter roszczenia i wyznaczonej nim sprawy, która sprowadzała się do konieczności weryfikowania w postępowaniu dowodowym przesłanek wartościujących wysokość świadczenia emerytalnego, zachodzą przesłanki do zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego z odniesieniem do wartości przedmiotu sporu, zaś biorąc pod uwagę zakres korzystnego rozstrzygnięcia (60%) Sąd zasądził od pozwanego na rzecz wnioskodawcy kwotę 1.548zł, na którą składają się koszty zastśpstwa procesowego za I i za II instancję zasądzone na podstawie przepisów rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 ze zm. - §2 pkt 4) (za I instancję zważywszy na datę wniesienia odwołania) oraz z dnia 22 października 2015 r.c w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. poz.1804 ze zm. - §2 pkt 4 i §10 ust.1 pkt 2) (za II instancję w brzmieniu obowiązującym w dacie wywiedzenia apelacji) + 30 złotych opłaty za apelację = (1.200zł + 1.350zł + 30zł) x 60% = 1.548zł.

W pkt IV wyroku Sąd orzekł o odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji prawidłowo ustalającej wysokość świadczenia wnioskodawcy kierując się przy tym treścią art.118 ust. 1a ustawy emerytalnej. Sąd miał przy tym na względzie, że pozwany organ rentowy dysponował wszystkimi danymi pozwalającymi na obliczenie wysokości świadczenia wnioskodawcy w taki sposób, jak wynika to z wyroku Sądu Apelacyjnego.

SSA Lucyna Ramlo SSA Michał Bober (spr.) SSA Bożena Grubba