Sygn. akt VI Ka 600/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 lutego 2018 r.

Sąd Okręgowy w E. VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Natalia Burandt (spr.)

Protokolant:

sekr.sądowy Aneta Zembrzuska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w E. J. Z.

po rozpoznaniu dnia 22 lutego 2018r., w E.

sprawy:

R. M. (1), s. W. i B., ur. (...) w E.

oskarżonego o czyn z art. 158 § 1 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w E.

z dnia 27 września 2017 r., sygn. akt VIII K 314/16

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zwalnia oskarżonego R. M. (1) w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt VI Ka 600/17

UZASADNIENIE

R. M. (1) oskarżony został o to, że w

I. w dniu 30 sierpnia 2015r w E., działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, dokonał pobicia P. B. (1) poprzez zadawanie uderzeń zaciśniętą dłonią w twarz, w wyniku czego pokrzywdzony doznał urazu twarzoczaszki ze złamaniem dna oczodołu i krwiakiem okularowym po stronie lewej, jak też prawdopodobnie niezbyt rozległych wielomiejscowych stłuczeń ciała, a doznane obrażenia spowodowały u niego naruszenie prawidłowych czynności aparatu ochronnego oka i górnych dróg oddechowych na czas przekraczający dni siedem (około 3 tygodnie), przy czym czynu tego dokonał będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w E. z dnia 27 września 2006 roku sygn. akt XK 809/06 za czyn z art. 158 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył w okresie 01 czerwca 2010r do 4 października 2010 roku oraz 7 grudnia 2011 roku do 3 lutego 2012 i wyrokiem Sądu Rejonowego w E. z dnia 09 stycznia 2009 roku sygn. akt IIK 621/08 za czyn z art. 280 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbył w okresie 02 grudnia 2012r do 7 grudnia 2014 roku, to jest o czyn z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

II. w tym samym miejscu i czasie jak w pkt I groził P. B. (1) uszkodzeniem i ciała i pozbawieniem życia, przy czym groźby te wzbudziły u zagrożonego uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione, to jest o czyn z art. 190 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w E., wyrokiem z dnia 27 września 2017r. wydanym w sprawie o sygn.. akt VIII K 314/16:

I. uznał oskarżonego R. M. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 30 sierpnia 2015 roku w E., działając wspólnie i w porozumieniu z inna osobą, dokonał pobicia P. B. (1), zadając mu uderzenia pięścią w twarz oraz kopiąc po całym ciele, skutkiem czego pokrzywdzony doznał urazu twarzoczaszki ze złamaniem dna oczodołu i krwiakiem okularowym po stronie lewej, a obrażenia te spowodowały u niego naruszenie prawidłowych czynności aparatu ochronnego oka i górnych dróg oddechowych na czas przekraczający siedem dni, przy czym czynu tego dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa, w ciągu pięciu lat po odbyciu w całości kary 2 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w E. z dnia 9 stycznia 2009 roku o sygn. IIK 621/08 za umyślne przestępstwo podobne określone w art. 280 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, objętą następnie wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w E. z dnia 26 kwietnia 2012 roku o sygn. IIK 211/12, na mocy którego orzeczono karę łączną 2 lat i 1 miesiąca pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 10.08.2008r. do 04.09.2008r., od 18.02.2009r. do 19.02.2009r. i od 02.12.2012r. do 07.12.2014r., czyn ten zakwalifikował jako występek określony w art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to skazał go, zaś na podstawie art. 158 § 1 kk wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności,

II. uznał oskarżonego R. M. (1) za winnego tego, że w dniu 30 sierpnia 2015 roku w E. groził uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia P. B. (1) w celu wywarcia wpływu na jego postawę jako świadka w sprawie dokonanego na nim w tym samym czasie występku pobicia, przy czym czynu tego dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa, w ciągu pięciu lat po odbyciu w całości kary 2 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w E. z dnia 9 stycznia 2009 roku o sygn. II K 621/08 za umyślne przestępstwo podobne określone w art. 280 § 1 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, objętą następnie wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w E. z dnia 26 kwietnia 2012 roku o sygn. II K 211/12, na mocy którego orzeczono karę łączną 2 lat i 1 miesiąca pozbawienia wolności, którą odbył w okresie od 10.08.2008r. do 04.09.2008r., od 18.02.2009r. do 19.02.2009r. i od 02.12.2012r. do 07.12.2014r., czyn ten zakwalifikował jako występek określony w art. 245 kk w zw. z art. 64 § 1 kk i za to skazuje go, zaś na podstawie art. 245 kk wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III. na podstawie art. 85 § 1 i 2 kk w zw. z art. 85a kk i z art. 86 § 1 kk, połączył orzeczone wobec oskarżonego R. M. (1) w punktach I i II wyroku jednostkowe kary pozbawienia wolności i orzekł karę łączną 1 (jednego) roku i 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

IV. na podstawie art. 46 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego R. M. (1) na rzecz pokrzywdzonego P. B. (1) obowiązek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 9000 (dziewięciu tysięcy) złotych;

V. na podstawie art. 626 § 1 kpk w zw. z art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonego R. M. (1) z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych w całości, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego R. M. (1) i zaskarżając go w całości, na podstawie art. 438 pkt 2 kpk zarzucił mu naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na treść wyroku, a mianowicie:

1. art. 4, art. 410 i 424 § 1 pkt. 1 k..p.k., wynikające z oparcia orzeczenia o winie oskarżonego tylko na dowodach obciążających i pominięciu dowodów korzystnych dla oskarżonego bez należytego uzasadnienia takiego stanowiska.

2. art. 7 k.p.k. :

a) poprzez dowolne uznanie za niewiarygodne zeznań świadków S. G., D. K. i M. B.,

b) poprzez całkowicie dowolne ustalenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

W konkluzji apelacji, jej autor wniósł o :

I. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych mu czynów; ewentualnie

II. zmianę wyroku w pkt. IV poprzez obniżenie wysokości orzeczonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Prokurator Rejonowy w E. w pisemnej odpowiedzi na apelację wniósł o jej nieuwzględnienie i utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku. Stanowisko to podtrzymał prokurator sesyjny na rozprawie odwoławczej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego R. M. (2) jako niezasadna nie zasługiwała na uwzględnienie. Licznie lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w nich argumenty dla poparcia prezentowanego stanowiska, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji również i wadliwość poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń stanu faktycznego, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Przystępując do rozważań odnośnie zarzutów zawartych w wywiedzionym środku odwoławczym, tytułem wprowadzenia godzi się zaznaczyć, że Sąd Rejonowy przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy oskarżonego R. M. (1) w zakresie przypisanych mu przestępstw, jak i subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazane przepisy ustawy karnej, a także wymiaru orzeczonej wobec niego kary oraz środka kompensacyjnego. Przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonego ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone zatem na tej podstawie stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez apelującego, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Wypada nadto poczynić ogólną uwagę tej treści, iż to do sądu należy sformułowanie rozstrzygnięcia w sprawie na podstawie zebranego materiału dowodowego, w oparciu o wiedzę i doświadczenie życiowe. Pomimo tego, że w sprawie prezentowane są całkowicie przeciwstawne wersje zdarzenia, a także zdarza się, iż zarówno w trakcie postępowania przygotowawczego jak i przed sądem uczestnicy często zeznają i wyjaśniają odmiennie, Sąd musi ustalić najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzeń i swoją decyzję umotywować. Oczywista jest więc polemika autora apelacji z argumentami przedstawionymi przez sąd w uzasadnieniu wyroku, lecz można ją zaakceptować jedynie wtedy, gdy skarżący na potwierdzenie swoich zarzutów przedstawił konkretne argumenty, a nie jedynie nie zgadza się z wersją zdarzeń przyjętą przez Sąd. W ocenie sądu odwoławczego, obrońca oskarżonego nie wywiązał się należycie ze swojego zadania.

Istota apelacji obrońcy oskarżonego sprowadza się do wyprowadzenia tezy, że Sąd Rejonowy ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonego oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionemu odpowiedzialności za czyny, których ten w rzeczywistości się nie dopuścił. Takiego stanowiska nie sposób podzielić.

Odnosząc się do wskazanych w apelacji zarzutów obrazy przepisów postępowania należy stwierdzić, że skarżący całkowicie nietrafnie podniósł zarzut naruszenia przez sąd orzekający art. 4 kpk. Przepis art. 2 § 2 kpk formułuje zasadę prawdy materialnej, której w doktrynie procesu karnego przypisuje się znaczenie nadrzędne, natomiast przepis art. 4 kpk wyraża zasadę obiektywizmu, rozumianą jako dyrektywę, zgodnie z którą organy procesowe powinny zachować obiektywny stosunek do sprawy i stron. Normy te zatem są jedynie dyrektywami ogólnymi postępowania i określają sposób w jaki powinny procedować organy prowadzące postępowanie karne. Przestrzeganie zasad prawdy materialnej i bezstronności gwarantowane jest natomiast w przepisach szczegółowych i dopiero wskazanie ich naruszenia może uzasadniać zarzuty apelacyjne. Z tych względów przedmiotem ewentualnych uchybień, zarzucanych w skardze apelacyjnej, mogą być tylko konkretne normy nakazujące (lub zakazujące) dokonywania określonych czynności w określonej sytuacji procesowej. Tak więc zarzut obrazy art. 4 kpk podnoszony przez obrońcę oskarżonego, podobnie zresztą, jak i zarzut obrazy innej normy o charakterze ogólnym, nie może sam przez się stanowić podstawy apelacji. Stanowisko to jest wyrazem przyjęcia i podzielenia przez Sąd Okręgowy konsekwentnej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, zapoczątkowanej jeszcze pod rządami poprzedniego kodeksu postępowania karnego (vide wyrok SN z dnia 25.01.1971r., IV Kr 247/70, OSNKW 1971, z. 7-8, poz. 117, a także postanowienie SN z dnia 28.12.2001r, V KKN 329/00, LEX nr 51623, postanowienie SN z dnia 13.05.2002r, V KKN 90/01, LEX nr 53913, postanowienie SN z dnia 08.04.2003r., V KK 229/02, LEX nr 77460).

Odpierając kolejny zarzut, wynikający z części motywacyjnej apelacji, tj. obrazy art. 5 § 2 k.p.k., należy stwierdzić, że nie można zasadnie go stawiać, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (v. wyrok SN z dn. 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok SN z dn. 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie przypisanych oskarżonemu czynów i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę R. M. (1).

Jako całkowicie chybiony potraktować należy również kolejny zarzut, zawarty w apelacji, a dotyczący naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k. W powyższej kwestii wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem apelujący, nie wykazał w skardze, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować zmianą zaskarżonego wyroku i uniewinnieniem oskarżonego bądź obniżeniem wysokości orzeczonego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie. Do kwestii prawidłowości poczynionej przez sąd orzekający oceny wyjaśnień oskarżonego i zeznań świadków oraz wysokości orzeczonego zadośćuczynienia, sąd odwoławczy ustosunkuje się szczegółowo w dalszych akapitach niniejszego uzasadnienia, w części poświęconej – wynikającemu z części motywacyjnej apelacji - zarzutowi błędnych ustaleń faktycznych, jako że istota obu tych zarzutów się pokrywa.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, Sąd Rejonowy nie uchybił również dyrektywie postępowania wyrażonej w art. 410 kpk. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności, zaś pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy stanowi oczywistą obrazę tego przepisu (por. OSN PG 1977, nr 7-8, poz. 62). Podkreślić należy, że wbrew wywodom apelującego, Sąd I instancji rzetelnie przedstawił dowody zebrane w toku przewodu sądowego i w swych rozważaniach nie pominął jakichkolwiek dowodów istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto w uzasadnieniu swego stanowiska wskazał, jakie fakty uznał za ustalone, na czym opierał poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe – zdaniem Sądu Okręgowego – wnioski w zakresie winy oskarżonego w popełnieniu obu przypisanych mu czynów. Zważyć także należy, iż skarżący nie wskazał na czym konkretnie naruszenie art. 410 kpk w niniejszej sprawie miałoby polegać, zaś dokonana w tym zakresie analiza materiału dowodowego utwierdziła sąd odwoławczy w przekonaniu, iż rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w pełni realizuje zasadę zawartą w tym przepisie.

Za pozbawiony racji należy także potraktować sformułowany przez autora skargi, bez przytoczenia przekonujących argumentów na jego poparcie, zarzut obrazy przez Sąd Rejonowy przepisu art. 424 § 1 pkt 1 kpk. W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę, iż sąd odwoławczy kontrolując poprawność wydanego przez Sąd I instancji wyroku, przede wszystkim dokonuje oceny prawidłowości przyjętych ustaleń faktycznych i przeprowadzonej analizy materiału dowodowego zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Uzasadnienie takie stanowi integralną część orzeczenia i pełni niezmiernie istotną rolę jako źródło informacji dla stron, dla których motywy jakimi kierował się Sąd wydając zaskarżony wyrok mogą mieć zasadnicze znaczenie przy podejmowaniu decyzji w przedmiocie poddania go kontroli instancyjnej. Odzwierciedla ono przebieg rozumowania Sądu, proces myślowy który doprowadził do rozstrzygnięć zwartych w wyroku. Podobnie jak rozumowanie Sądu, uzasadnienie musi być logiczne, pozbawione luk i sprzeczności. Stosownie do przepisu art. 424 § 1 kpk w brzmieniu obowiązującym już od 8 kwietnia 2015r. uzasadnienie wyroku powinno zawierać zwięzłe wskazanie, jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku oraz przytoczenie okoliczności, które Sąd miał na uwadze przy wymiarze kary. Uzasadnienie wyroku ma dać zwięzłą i logiczną odpowiedź na pytanie dlaczego taki właśnie a nie inny wyrok został wydany. Należy wskazać, że w przedmiotowej sprawie uzasadnienie zaskarżonego wyroku w pełni czyni zadość wskazanym wyżej wymaganiom i z tego względu prawidłowa kontrola odwoławcza była możliwa, wbrew temu co starał się bez powodzenia wykazać obrońca, ograniczając się w istocie do sformułowania jedynie zarzutu obrazy art. 424 § 1 kpk. Co także istotne, nie budzi przy tym wątpliwości, że skoro uzasadnienie wyroku sporządzone jest po wydaniu wyroku, to oczywistym jest, że jego treść nie może mieć wpływu na treść zapadłego wcześniej wyroku. Ponadto, zgodnie z art. 455a k.p.k. nie jest możliwe uchylenie zaskarżonego apelacjami wyroku sądu pierwszej instancji z tego powodu, że jego uzasadnienie nie spełnia wymogów określonych w art. 424 k.p.k., przy czym ponownie należy zaakcentować, że tego rodzaju uchybienia nie stwierdzono w poddanej kontroli sprawie (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2017 r., IV KK 130/17, LEX nr 2382427, Prok.i Pr.-wkł. 2017/12/12).

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnił wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżącym ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w apelacji zarzuty m.in. natury procesowej pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Co się zaś tyczy, mającego stanowić konsekwencję naruszenia przez sąd orzekający przepisów postępowania, zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał.

Bardzo szeroka, przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii sprawstwa oskarżonego czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy oskarżonego R. M. (1) w popełnieniu obu przypisanych mu czynów, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądu krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa A. C. przeciwko Holandii, (...) Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji.

Analizując przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody stwierdzić należy wprost, że występujące pomiędzy nimi sprzeczności i różnice, które akcentuje apelujący, tylko pozornie stwarzają wątpliwości, co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. W wyniku swobodnej oceny dowodów, utrzymanej w granicach racjonalności Sąd I instancji enumeratywnie wskazał te, które z nich zasługują na wiarygodność (i w jakiej ich części), a z tych z kolei dowodów absolutnie nie wynikają żadne rzeczywiste i istotne wątpliwości, które zostałyby rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego.

Trzeba również dodać, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadków lub wyjaśnienia oskarżonego co do niektórych przedstawionych przez nich okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina R. M. (1) została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zarówno dowodów osobowych, jak i w postaci dokumentów, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzenia, które legło u podstaw zarzutu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania R. M. (1) czynów z art. 158 § 1 kk i art. 245 kk, popełnionych w warunkach recydywy określonej w art. 64 § 1 kk.

Ustosunkowując się do konkretnych argumentów, wyeksponowanych w apelacji obrońcy zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z niej tezie, że sąd meriti nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia oskarżonego w części, w której negował swoje sprawstwo oraz mające wspierać, lasowaną przez niego wersję, zeznania świadków obrony – S. G., D. K. i M. B., a przypisał walor wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonego P. B. (1), które tego przymiotu nie posiadają i stanowią jedynie bezpodstawne pomówienie.

Bezspornie pojęcie „pomówienia” ma jednoznacznie pejoratywne zabarwienie i dlatego właściwsze wydaje się używanie określenia „zeznania obciążające”, które nie zawsze muszą być obarczone tę negatywną konotacją. Pojęcie pomówienia jest także niezbyt trafne ze względu na analogię z jedną z form przestępczego zniesławienia (por. Z. M., Wyjaśnienia oskarżonego w procesie karnym i prawie karnym materialnym, Komentarz, Wyd. C. H. B., W-wa 2005r.). Także orzecznictwo wskazuje, że pojęcie pomówienia, funkcjonujące w języku potocznym jako synonim fałszywego oskarżenia, nie może być utożsamiane z pojęciem zeznań obciążających inną osobę przez ujawnienie faktów niekorzystnych z punktu widzenia interesów tej osoby, ale jednocześnie prawdziwych (por. wyrok SN z dnia 08. 01.1988r., IV KR 175/87, OSNKW 1988/7-8/57).

Wbrew sugestiom skarżącego, należy przede wszystkim stwierdzić, że zeznania obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, do którego należy podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Z kolei kontrola dowodu z zeznań świadka, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów.

Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania zeznań lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone zeznania - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy zeznania obciążające złożone w sprawie przez świadka, znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa a także rozważyć jakie były powody zmiany treści zeznań.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem zeznania złożone przez P. B. (1) i świadków oskarżenia, szczególnie przez Ł. S., B. B. (2) i A. F., w których wskazali oni wszystkie istotne okoliczności przemawiające za popełnieniem przez R. M. (1) przypisanych mu czynów, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, zeznań wszystkich świadków oraz wyjaśnień R. M. (1), zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za sprawstwem oskarżonego w zakresie obu przypisanych mu czynów. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru jednej z wersji zdarzenia zaprezentowanej z jednej strony przez P. B. (1), a z drugiej strony przez oskarżonego, decyzje tę poprzedził wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z osobowym jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie w określonym zakresie zeznania P. B. (1), którego wersję zdarzenia starał się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonego R. M. (1) i zeznań jego znajomych S. G. i D. K. oraz pracownika lokalu M. B..

Wypada podkreślić, że odnośnie obu przypisanych R. M. (1) czynów, P. B. (1) złożył wyczerpujące i konsekwentne co do istotnych okoliczności zdarzenia zeznania, w których podał czas i miejsce popełnienia na jego szkodę obu przestępstw, opisał sposób działania sprawców, spośród których jednego zidentyfikował nie wyrażając żadnych wątpliwości (R. M. (1), którego rozpoznał najpierw na zdjęciach publikowanych na stronie internetowej klubu, a następnie podczas czynności procesowych okazania wizerunków; uderzali pięścią w twarz oraz kopali go po całym ciele; w/w groził nadto uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia jeżeli pokrzywdzony zawiadomi policję o przestępstwie pobicia), określił doznane obrażenia oraz przedstawił pozostałe towarzyszące zdarzeniu okoliczności, świadczące o wyczerpaniu m.in. przez oskarżonego znamion czynów określonych w art. 158 § 1 kk i art. 245 kk.

Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meriti, za uznaniem istoty zeznań P. B. (1) (ocenę zeznań tegoż świadka oskarżenia zakwestionował apelujący), jako pełnowartościowego materiału przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody.

Przede wszystkim, trafnie Sąd I instancji uznał za odpowiadające prawdzie relacje P. B. (1), który wskazał na R. M. (1) jako jednego ze sprawców jego pobicia oraz jako autora gróźb kierowanych wobec niego celem powstrzymania go od zawiadomienia policji o tym przestępstwie, nie tylko dlatego, że w zasadniczej części są one spójne, konsekwentne i logiczne, ale także i z tego powodu, że zostały pozytywnie zweryfikowane innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

Zeznania R. M. (1) nie były bowiem jedynym dowodem przemawiającym za sprawstwem oskarżonego odnośnie obu przypisanych mu czynów albowiem podstawę kluczowych ustaleń w sprawie stanowiły, pozostające z nimi w zgodzie, także zeznania pozostałych świadków oskarżenia, a przede wszystkim B. B. (2) i A. F.. Świadkowie ci wiedzę o przebiegu zdarzenia powzięli z bezpośredniej relacji pokrzywdzonego złożonej im tuż po jego zaistnieniu. O. ponadto zgodnie wskazali, iż gdy w nocy przyjechali do E. po uprzednim wezwaniu ich telefonicznie przez P. B. (1), zaobserwowali u niego obrażenia twarzy oraz iż utykał na jedną nogę (B. B. (2) zeznał – „....brat miał obitą twarz, kulał, był poobijany ...”, zaś A. F. podała – „... P. miał spuchnięte oko, nie pamiętam które i wargę. Nie pamiętam, czy oprócz twarzy, miał gdzieś ślady pobicia,. On kulał na nogę ...)” . Zarówno P. B. (1), jak i A. F. potwierdzili nadto zeznania pokrzywdzonego, iż na drugi dzień odszukał on na stronie internetowej klubu (...) zdjęcie utrwalające wizerunek kobiety i dwóch mężczyzn, spośród których - nie wyrażając żadnych wątpliwości - rozpoznał sprawcę jego pobicia. Zaznaczyli jednocześnie, że P. B. (1) wskazując na okazanym im zdjęciu, jako sprawcę pobicia mężczyznę ubranego w koszulkę w paski, swój brak jakichkolwiek wątpliwości co do prawidłowości jego identyfikacji uzasadniał tym, że poznał go rysach twarzy i wyglądzie. B. B. (2) zeznał mianowicie – „....na tym zdjęciu były trzy osoby, dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Jak brat pokazywał mi to zdjęcie, to wskazywał na sprawcę jego pobicia. Wskazał jednego z dwóch mężczyzn i powiedział, że przez niego został pobity. Brat nie miał żadnych wątpliwości, pokazał od razu na jednego człowieka. Nie mówił, że to może nie on, albo chyba że to nie on, był pewny tego, że na zdjęciu jest sprawca pobicia. Powiedział, że rozpoznał tego sprawcę po wyglądzie, po twarzy. Ta osoba to był główny sprawca pobicia ...” k – 14. Podobnie, A. F. podała, że „(...) sprawca nie był znany P., natomiast P. pamiętał jego twarz. P. mówił, że pamięta jego twarz i chce zobaczyć na stronie tego klubu w zdjęciach w celu ewentualnego ustalenia sprawcy (...), (...) P. ustalił sprawcę pobicia, znalazł na stronie tego klubu zdjęcie i poznał sprawcę (...), (...) P. gdy wskazał sprawcę, to był pewny, że to wskazana osoba go pobiła. On rozpoznał go po twarzy (...)” k – 143. Podobnie przywołany przez apelującego świadek Ł. S. wprost zeznał, że pokrzywdzony pokazał mu pozyskane z Internetu zdjęcie, na którym „(...) były chyba trzy osoby, z tego co pamiętam ta wskazana przez niego osoba była większej postury, miała charakterystyczną koszulkę i zakola na czole, nie była to jednolita koszula. Tę osobę wskazał jako sprawce pobicia. P. był pewien tej osoby, że ona go pobiła, nie był pewien tylko tej drugiej osoby (...)”. Co nader istotne, świadkowie po okazaniu im na rozprawie zabezpieczonego w sprawie zdjęcia trzech osób (kobiety i dwóch mężczyzn k – 8), podali, że jest to samo zdjęcie, które pokazywał im pokrzywdzony, rozpoznając sprawcę jego pobicia.

Istotne dopełnienie materiału dowodowego przemawiającego za sprawstwem oskarżonego R. M. (1) stanowiły dokumenty, w tym dokumentacja medyczna i opinia biegłego lekarza, które jednocześnie pozwoliły na pozytywną weryfikację zeznań pokrzywdzonego, potęgując ich walor dowodowy. W tym miejscu należy przypomnieć, że P. B. (1) po oddaleniu się z miejsca zdarzenia, idąc w kierunku drogi wylotowej z E. do B., wezwał telefonicznie po drodze pogotowie ratunkowe, które w rejonie ulicy (...) udzieliło mu pomocy medycznej i zaopatrzyło obrażenia, przy czym pokrzywdzony podał ratownikom, iż został pobity (karta zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego k – 164, nagranie zgłoszenia k- 186).

Poczynionej przez sąd orzekający pozytywnej oceny zeznań P. B. (1), nie podważają zarazem - tak bardzo akcentowane przez apelującego - aspekty związane z miesięczną zwłoką w przekazaniu przez pokrzywdzonego organom dowodowego zdjęcia oraz kwestia ujawnionych w jego zeznaniach nieścisłości dotyczących zawiadomienia policji tuż po zdarzeniu. Po pierwsze, pokrzywdzony po przeprowadzeniu najpilniejszych badań i poddaniu się niezbędnemu leczeniu, co z uwagi na charakter i zakres obrażeń oraz towarzyszący ból, było kwestią nadrzędną (m.in. zarówno w dniu 30 jak i 31 sierpnia 2015r. korzystał z pomocy medycznej w Wojewódzkim Szpitalu (...) w E. – dokumentacja k- 6), udał się już w dniu 2 września 2015r. do Komendy Policji w B., gdzie złożył zawiadomienie o przestępstwie oraz zeznania, podczas której to czynności podał m.in., iż „(,...) na stronie lokalu (...) znalazłem zdjęcie sprawcy mojego pobicia. Na tym zdjęciu widać dokładny jego ubiór oraz twarz. To zdjęcie posiadam zapisane na swoim komputerze i zobowiązuję się do jego dostarczenia po uprzednim kontakcie telefonicznym. To zdjęcie jest oficjalne, z lokalu Y. z imprezy, jaka odbyła się w dniu 29-30 sierpnia (...)”. Z zapisu protokołu wynika zatem jednoznacznie, iż do przekazania zdjęcia miało dojść po uprzednim nawiązaniu kontaktu telefonicznego, a zatem pokrzywdzony niewątpliwie oczekiwał na tego rodzaju działania ze strony organów ścigania. Jak natomiast wskazuje analiza akt, od dnia 2 września 2015r., tj. od chwili odebrania zeznań od P. B. (1) aż do dnia 30 września 2015r., kiedy to przekazał on funkcjonariuszowi policji dowodowe zdjęcie (notatka nie zawiera zapisu co do miejsca przekazania zdjęcia, czy w miejscu zamieszkania pokrzywdzonego czy na komendzie), nie przeprowadzono absolutnie żadnych czynności procesowych ani operacyjnych, ani też nie odnotowano nawet prób kontaktu telefonicznego z pokrzywdzonym. Zaniechania ze strony organów ścigania (prowadzący postępowanie nie wzywał pokrzywdzonego do dostarczenia dowodu ani też sam nie udał do jego miejsca zamieszkania celem pozyskania zdjęcia), nie mogą z oczywistych względów negatywnie wpływać na ocenę zeznań świadka z perspektywy zwłoki w przekazaniu dowodowego zdjęcia. Ponadto, jak wyka z dołączonej do akt dokumentacji lekarskiej, P. B. (1) przebywał aż do 17 listopada 2015r,. na zwolnieniu lekarskim w związku przedmiotowym zdarzeniem, nie pracował, nie podejmował zwykłej aktywności życiowej.

W świetle przedstawionych okoliczności sprawy i zaprezentowanej w toku całego procesu postawy pokrzywdzonego, który w istocie swoją przezornością i aktywnością umożliwił ustalenie sprawcy, poczynioną w apelacji sugestię, iż P. B. (1) „z nieznanych przyczyn zataja w pierwszej fazie postępowania zdjęcie wskazanego później sprawcy...”, a tym samym „...nie jest osoba wiarygodną ...” – potraktować należy wyłącznie w kategoriach nieporozumienia.

Wbrew wywodom apelującego, wartości dowodowej zeznań P. B. (1) nie umniejsza także ujawniona w jego relacjach nieścisłość dotycząca wezwania policji bezpośrednio po zdarzeniu. Przede wszystkim, lektura pisemnego uzasadnienia wyroku uprawnia do wniosku, że uwadze sądu I instancji nie uszły rozbieżności w zeznaniach P. B. (1), a dotyczące przykładowo tego, czy w lokalu przebywał także D. D. (1), co do liczby napastników, czy też kwestii zawiadomienia policji. Wobec ujawnienia nieścisłości w zeznaniach P. B. (1), sąd meriti w trybie art. 391 § 1 kpk odczytał w odpowiednim zakresie treść protokołu złożonych poprzednio przez niego zeznań w postępowaniu przygotowawczym i wezwał w/w do wyjaśnienia sprzeczności. Po przeprowadzeniu tychże czynności procesowych P. B. (1) potwierdził, że złożył tej treści zeznania na etapie dochodzenia, podtrzymał je za wyjątkiem fragmentu dotyczącego wezwania funkcjonariuszy, prostując jednocześnie, iż nie zawiadamiał policji, a jedynie pogotowie ratunkowe, zaś zapis w protokole pierwszego przesłuchania tej treści jest wynikiem pomyłki (zeznania k. 111). Wytłumaczył także, że nie wezwał na miejsce zdarzenia policji ze stresu i strachu, a gdy tylko ochłonął udał się na komendę w B. i złożył zawiadomienie o przestępstwie. Ponadto, jak przekonująco argumentował sąd orzekający w pisemnym uzasadnieniu, przyczyną zaniechania przez pokrzywdzonego niezwłocznego zgłoszenia policji o zajściu, był także jego ówczesny stan emocjonalny wywołany szokiem pourazowym. Analiza zapisu protokołu pierwszego przesłuchania P. B. (1) w dniu 2 września 2015r., szczególnie jego fragmentu o treści „(...) już nie pamiętam dokładnie rozmowy z policjantami. Wtedy źle się czułem, byłem oszołomiony i wymiotowałem (...)” k- 3, wspiera sformułowaną przez sąd orzekający powyższą konstatację. Wobec faktu, że P. B. (1) w trakcie tego przesłuchania nie podał z kolei żadnych okoliczności dotyczących wezwania pogotowia ratunkowego, nie można jednocześnie wykluczyć, iż relacjonując o rzekomej interwencji policji w istocie odtwarzał jego kontakt z ratownikami, którzy bez wątpienia przybyli na miejsce (ulica (...)) i zapewne udzielili mu też porady co do dalszego postępowania. Co istotne, pomoc typowo medyczna ze strony ratowników była ograniczono albowiem - jak wynika z karty zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego k. 64 – ratownicy przebywali na miejscu zdarzenia tylko 3 minuty i zarazem dokonano zapisu w karcie o zadysponowaniu nieodpowiednich służb, a pokrzywdzony zeznał, iż założono mu opatrunek na oko (k. 112). Tym samym charakter, forma i i zakres pomocy udzielonej przez ratowników, mógł także leżeć u podstaw zaistnienia pomyłki co do rodzaju służb, z którymi miał kontakt pokrzywdzony.

Zdecydowanie należy również zaoponować twierdzeniom autora skargi, iż zeznania P. B. (1) nie mają waloru wiarygodnych albowiem „(....) pokrzywdzony wskazuje wielokrotnie różne cechy identyfikacyjne potencjalnego sprawcy, które wzajemnie są ze sobą sprzeczne. Różnią się one nie tylko ubiorem sprawcy ale przede wszystkim możliwością jego rozpoznania gdyż raz osoba ta nie ma cech charakterystycznych by z kolei w innej fazie postępowania konstatować, że je posiada i szczegółowo po upływie roku są one wyszczególnione (…)”. Tak sformułowanego zarzutu nie sposób skutecznie forsować w świetle jednoznacznych zapisów protokołów przesłuchania P. B. (1) na wszystkich etapach postępowania, kiedy każdorazowo nie tylko opisał ubiór sprawcy, ale także podał szczegółowy jego rysopis i cechy jego wyglądu.. I tak: podczas pierwszego przesychania w dniu 2 września 2015r. pokrzywdzony zeznał m.in., iż „(...) To był mężczyzna w wieku 25-30 lat, wzrostu około 180 cm, był dobrze zbudowany lekko otyły, miał krótkie włosy, ubrany był w koszulkę na krótki rękaw w paski biało- szare – pomarańczowe i dżinsowe spodnie lub spodenki koloru niebieskiego, nie ma żadnych cech charakterystycznych (...)” k- 3. Zeznając na rozprawie w dniu 18 listopada 2016r. (ponad rok później), w zbliżony sposób podał że „(...) oskarżony w czasie zdarzenia miał koszulkę w paski (...), (...) ja rozpoznaję oskarżonego, jako tę osobę, która dokonała tego dnia na mojej osobie pobicia. Rozpoznaję tę osobę po twarzy i włosach i po gabarytach, posturze głos oskarżonego również kojarzy mi się jako głos tej osoby, która dokonała pobicia (...)”, za po odczytaniu mu protokołu okazania wizerunku zaznaczył, że „(…) ja nie rozpoznałem oskarżonego tylko po koszulce, ale pamiętam jego twarz. Ja zapamiętałem wygląd oskarżonego (...), (...) w trakcie okazania zdjęć poglądowych na policji również go rozpoznałem. Nie byłem w stanie rozpoznać drugiej osoby (...)”, (....) w lokalu z kebabem było światło. Miałem możliwość przyjrzeć się twarzy napastnika o jestem pewien, że to oskarżony (...)” k- 111-112.

W świetle konsekwentnych zeznań pokrzywdzonego, w których nie tylko wskazał szczegółowy rysopis sprawcy i jego ubiór, ale także zaznaczał, iż przez dłuższą chwilę w wewnątrz oświetlonego baru przyjrzał się twarzy oskarżonego, wspartych dowodowym zdjęciem i wynikami czynności okazania wizerunków – prawidłowość dokonanej przez pokrzywdzonego identyfikacji R. M. (1) jako sprawcy przedmiotowych czynów nie wywołuje jakichkolwiek wątpliwości. Ponadto, jak słusznie argumentował sąd orzekający, pokrzywdzony wskazał wyłącznie na osobę, co do tożsamości której miał całkowicie pewność, zaś odnośnie drugiego sprawcy konsekwentnie podawał, iż z uwagi na to, że leżąc na ziemi widział go tylko „kątem oka”, nie jest w stanie go rozpoznać. Wypada poczynić nadto uwagę tej treści, że stwierdzenie świadka, iż sprawca nie miał żadnych cech szczególnych, niewątpliwie dotyczyło takich nietypowych wyjątkowych cech, jak np. blizny, znamiona, widoczne tatuaże itd.

Reasumując, nie powiodła się podjęta przez autora skargi próba podważenia wiarygodności zeznań P. B. (1), poprzez odwołanie się do powyższych argumentów, jako całkowicie nieprzekonujących i nieuprawnionych.

W świetle całokształtu zgromadzonych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, nie sposób jednocześnie założyć, że pokrzywdzony odtwarzając przebieg zdarzenia co do istotnych okoliczności sprawy, uknuł tym samym zawiłą intrygę, wskazując na całkowicie nieznanego sobie mężczyznę - R. M. (1), jako na sprawcę przypisanych mu czynu, by przez tak podstępne zabiegi zmierzać do bezpodstawnego skierowania przeciwko niemu postępowania karnego.

W świetle wszystkich ujawnionych w sprawie dowodów i okoliczności, lansowaną przez obrońcę oskarżonego wersję, sprowadzającą się do twierdzenia, że pokrzywdzony bezpodstawnie pomówił oskarżonego składając fałszywe zeznania - trafnie Sąd Rejonowy wykluczył, a swoje stanowisko w sposób wnikliwy i pełny umotywował w pisemnych uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Wywody skarżącego zmierzające do wykazania wadliwej, jego zdaniem, oceny zeznań kluczowego świadka oskarżenia - są więc bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami Sądu I instancji.

W konsekwencji trafnie Sąd I instancji odmówił co do istoty wartości dowodowej wyjaśnieniom R. M. (1) sprowadzającym się do prostej negacji swojego sprawstwa, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, odnośnie sprawstwa oskarżonego R. M. (1), uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez skarżącego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, stanowiący konsekwencję naruszenia przepisów postępowania - nie jest zasadny. Sąd Rejonowy w wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień R. M. (1), jak i zeznań świadków, co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I instancji, odnośnie sprawstwa oskarżonego, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego, jak i do zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków oraz całego nieosobowego materiału dowodowego. Wbrew stanowisku skarżącego sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając sprzeczne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia R. M. (1), kwestionującemu swoje sprawstwo.

Nie powiodła się także podjęta przez apelującego próba wykazania wadliwości dokonanej przez sąd orzekający także krytycznej oceny zeznań S. G. i D. K., którzy utrzymując, że oskarżony podczas pobytu w klubie cały czas przebywał w ich towarzystwie i nie oddalał się (k. 127, 146), zapewniali mu niejako alibi i tym samym wsparli prezentowaną linię obrony oraz zeznań M. B. – pracownika lokalu, który twierdził, iż nie był świadkiem awantury, bójki czy tez pobicia.

Sąd przeprowadził analizę tychże dowodów przez pryzmat ujawnionych sprzeczności i okoliczności świadczących o zaangażowaniu tychże świadków w sprawę oraz ich zainteresowaniu korzystnym rozstrzygnięciem dla oskarżonego, a także w powiązaniu z całokształtem zgromadzonych dowodów, a przede wszystkich w kontekście zeznań pokrzywdzonego i M. M. (1). Jak słusznie i przekonująco argumentował sąd orzekający, za odrzuceniem z postawy istotnych ustaleń w sprawie zeznań S. G. i D. K. w oznaczonym zakresie, przemawiało stwierdzenie ich rażącej sprzeczności z wiarygodnym materiałem, szczególnie w postaci zeznań P. B. (1) i M. M. (1) - kolegi wymienionych oraz wyprowadzenie wniosku, podyktowanego więzami koleżeństwa łączącymi świadków z oskarżonym, iż starali się oni w ten sposób uchronić kolegę przed odpowiedzialnością karną za przedmiotowe czyny.. Zawarta w apelacji obrońcy argumentacja w kwestii tychże dowodów sprowadza się wyłącznie do nieskutecznej polemiki z prawidłowymi ustalenia i rozważaniami sądu. Wypada jedynie przypomnieć, że sąd meriti poza enumeratywnym wymienieniem w pisemnym uzasadnieniu sprzeczności zeznań S. G. z obiektywnymi dowodami (m.in. dotyczących ilości pojazdów, którymi przyjechali do E.; osób wspólnie wychodzących z lokalu do taksówki; udania się z oskarżonym do hotelu po zakończeniu imprezy), słusznie także podniósł, że wbrew jej twierdzeniom jakoby „cały czas byliśmy w czwórkę” (k- 146), m.in. M. M. (1) opuszczał ich towarzystwo albowiem w trakcie imprezy pojechał do domu przebrać ubranie (zeznania M. M. (1) k- 128-129). Ponadto sama S. G. na rozprawie przyznała, że podczas pobytu w klubie korzystała z toalety i w tym czasie nie towarzyszył jej oskarżony (k. 147). Nie tylko zeznania S. G., ale także zeznania D. K. co do tego, iż „R. M. (1) nie oddalał się od nas, był cały czas z nami” pozostają w rażącej sprzeczności z zeznaniami M. M. (1), który zanegował te okoliczności podając, że „(...) każdy się przemieszczał samodzielnie po klubie (...)., (...) D. raz był, raz nie, chodził po klubie (...)” – k. 128-129. Ponadto – jak słusznie zauważył sąd meriti, na zabezpieczonym zdjęciu widnieją jedynie wizerunki M. M., S. G. i oskarżonego, a nie ma w ich towarzystwie (...), co także jednoznacznie dowodzi, iż nie przebywali cały czas razem..

Co znamienne, autor skargi wszystkie przedstawione dowody i okoliczności, w tym zeznania M. M. całkowicie pominął w swej argumentacji i w żaden rzeczowy sposób nie odniósł się do ujawnionych sprzeczności w zestawieniu z zeznaniami S. G. i D. K. (w odniesieniu do relacji tychże świadków, skarżący powołał się tylko na wybrane fragmenty ich zeznań, które odpowiadały przyjętym założeniom), a dostrzeżonych przez sąd i wyeksponowanych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nota bene, zabieg ten jawi się jako zrozumiały albowiem niweczą one i to w sposób druzgoczący, forsowaną przez obronę koncepcję, iż oskarżony nie mógł dopuścić się przypisanych mu czynów, a zeznania pokrzywdzonego są całkowicie niewiarygodne.

Sąd I instancji nadał także odpowiednią rangę i znaczenie, wskazanym w apelacji, zeznaniom M. B. – pracownika lokalu, słusznie uznając, że nie zasługują one na wiarygodność w tych ich fragmentach, w których twierdził on, iż „(...) pracując na dole w barze nie byłem świadkiem jakieś awantury, bójki czy tez pobicia”. Wbrew wywodom skarżącego, powyższym okolicznościom podawanym przez M. B., przeczą nie tylko zeznania pokrzywdzonego, a także właśnie zeznania F. B., który pokreślił, że „(....) za każdym razem jak pracowałem tam na dole, to każdej nocy były trzy cztery bijatyki (...)” k – 126; „(....) w tym lokalu bili się co imprezę (...)”. – k. 43v. Ponadto uszło uwadze apelującego, iż M. B. poddawał w wątpliwość, czy w inkryminowanym czasie w ogóle pracował w owym barze, a ponadto wskazywał, że jak przygotowuje posiłki to jest odwrócony plecami do lady, wnętrza lokalu i klientów. Nie można zatem wykluczyć, że w chwili zajścia z udziałem oskarżonego i pokrzywdzonego, świadek był do nich odwrócony plecami i nie przywiązywał wagi do zaistniałej sytuacji, będąc niejako z nimi oswojony, tym bardziej że na tym etapie zdarzenia nie miało jeszcze ono drastycznego przebiegu. Z kolei świadek F. B. wprawdzie zeznał, iż „(…) nie kojarzy szarpaniny żadnej, tym bardziej z udziałem pokrzywdzonego, bo jego twarzy nie kojarzę (…)”, jednakże zaznaczył, iż zasadniczo pracował w kuchni, natomiast w punkcie z kebabem jedynie na zmianę z kilkoma kucharzami. Skoro nawet nie zarejestrował wizerunku pokrzywdzonego, a jednocześnie zeznał, iż każdej nocy w owym punkcie były trzy cztery bójki, to jako uprawniony jawi się wniosek, iż w inkryminowanym czasie pracował w kuchni i z tego względu nie zaobserwował tego konkretnego zajścia.

W konsekwencji Sąd Okręgowy nie mógł zaaprobować stanowiska skarżącego, iż argumentacja i rozważania Sądu Rejonowego (aczkolwiek w głównej mierze istotnie oparte na uznanych za wiarygodne zeznaniach pokrzywdzonego) są z gruntu wadliwe. Nota bene sam fakt oparcia orzeczenia przypisującego sprawstwo na zeznaniach nawet tylko jednej osoby (np. pokrzywdzonego), również w sytuacji nie przyznania się oskarżonego do winy, nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania choćby jednego świadka są niewystarczającą podstawą skazania, podobnie zresztą jak niedopuszczalne jest wartościowanie zeznań li tylko w zależności od cech osobowości świadka, stanu jego zdrowia czy jego stylu życia. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1996.01.11, II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376). Rzecz w tym, że tego rodzaju dowód, jak wykazał to szerzej Sąd Rejonowy w pisemnych motywach wyroku, nie wywołuje żadnych zastrzeżeń i nie został w żaden sposób podważony pod względem jego wiarygodności. W rezultacie autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zeznań wskazanych świadków, w tym zasadniczo P. B. (1) nie wykazał tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

Sąd odwoławczy nie stwierdził także zarzucanego wyrokowi uchybienia obrazy art. 7 kpk „poprzez całkowicie dowolne ustalenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę:” .

W pierwszej kolejności należy przypomnieć, że obowiązek wydania rozstrzygnięcia w trybie art. 46 § 1 lub § 2 kk aktualizuje się dopiero w momencie dokonania nie budzących wątpliwości ustaleń co do sprawstwa oraz winy oskarżonego i skazania go za popełnienie przestępstwa., a tak sytuacja zaistniała w poddanej kontroli sprawie. Ponadto, jeżeli pokrzywdzony złożył wniosek o zasadzenie zadośćuczynienia w trybie art. 46 kk, to wydając wyrok skazujący sąd jest zobowiązany do uwzględnienia takiego wniosku, wybierając między zasądzeniem zadośćuczynienia albo nawiązki oraz swobodnie orzekając o wysokości zadośćuczynienia bądź nawiązki (por. wyrok SN z dnia 27 stycznia 2014r. sygn.. akt WA 29/13). W niniejszej sprawie pokrzywdzony P. B. (2) jeszcze przed rozprawą złożył pisemny wniosek o zasądzenie od oskarżonego w trybie art. 46 § 1 kk kwoty 20.000 zł. tytułem naprawienie szkody i zadośćuczynienia, motywując niemożnością wykonywania pracy zarobkowej i doznaną krzywdą (k. 107),, a następnie ponowił to żądanie na rozprawie, wskazując iż doznane obrażenia oka wywoływały cierpienia i uniemożliwiły mu wykonywanie pracy przez 3 miesiące, a z prowadzonej dzielności gospodarczej przed zdarzeniem uzyskiwał dochód w wysokości 4.500 zł. miesięcznie (k. 111, 113). Wykonując zobowiązanie udokumentowania poniesionych strat, pokrzywdzony kolejny raz na piśmie zażądał przyznania mu kwoty 9000 zł. tytułem zadośćuczynienia za „za ból i cierpienia fizyczne i psychiczne” k- 121-122.

Sąd Rejonowy - wbrew temu co utrzymuje obrońca - przywołał konkretne i trafne okoliczności ujawnione w sprawie, które uprawniały go do orzeczenia zadośćuczynienia w żądanej kwocie 9.000 zł.. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wyjaśnił nie tylko materialnoprawne podstawy wydania obligatoryjnego rozstrzygnięcia o zadośćuczynieniu za doznaną krzywdę, ale także w sposób należyty wykazał umocowanie w przepisach prawa cywilnego, do których odsyła art. 46 § 1 kk, uwzględnienia tego rodzaju wniosku oskarżyciela posiłkowego o zasądzenie kwoty 9000 zł.

Słusznie sąd meriti zauważył, że artykuł 46 § 1 kk nakazuje stosować przepisy prawa cywilnego, co oznacza, iż sąd jest obowiązany stosować wprost przepisy materialnego prawa cywilnego podczas szacowania szkody czy też krzywdy. Treść m.in. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wyznaczają zatem reguły prawa cywilnego W konsekwencji, orzeczenie zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną przestępstwem jest możliwe jedynie wtedy, gdy prawo cywilne dopuszcza zadośćuczynienie za daną krzywdę (postanowienie SN z dnia 28.4.2008r., I KZP 6/08, OSNKW 200, Nr 6, poz. 42; T. Grzegorczyk, Zobowiązanie sprawcy przestępstwa do naprawienia szkody lub uiszczenia nawiązki w trybie art. 46 kk, PS 2009, nr 1, str. 48 i nast.; R.A. Stefański, Komentarz do art. 46 kk). Zadośćuczynienie można dochodzić tylko wtedy, gdy ustawa tak stanowi. Ma to miejsce w przypadku naruszenia dóbr osobistych w wyniku czynu niedozwolonego (art. 24 kc, art. 445 kc, art. 446 § 4 kc, art. 448 kc). Zadośćuczynienie to forma rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej. Podstawą jego żądania jest krzywda niemajątkowa w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi, wynikająca z naruszenia wskazanych w art. 445 kc dóbr osobistych. Do cierpień fizycznych zalicza się przede wszystkim ból i podobne do niego dolegliwości, zaś cierpieniem psychicznym będą ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci, np. zeszpecenia, konieczności zmiany sposobu życia czy nawet wyłączenie z normalnego życia (por. wyrok SN z dnia 3.2.2000r. I CKN 969/98).

Zgodnie z art. 445 § 1kc w zw. z art. 444 kc zadośćuczynienie pieniężne może być przyznane poszkodowanemu m.in. w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Zadośćuczynienie ograniczone jest do przypadków wyraźnie w ustawie przewidzianych, co oznacza, że jego przyznanie możliwe jest tylko wyjątkowo, natomiast regułą jest, że naprawieniu podlega tylko szkoda majątkowa. Zadośćuczynienie ma charakter uznaniowy. Jego przyznanie nie jest więc obligatoryjne w każdej sytuacji, gdy zaistnieje krzywda, lecz zależy od uznania i oceny sądu konkretnych okoliczności sprawy (wyrok SN z dnia 27.8.1969r., I PR 224/69, OSNCP 1970, nr 6, poz. 111; C. C. (w) Kodeks…., str. 794). Odmowa przyznania zadośćuczynienia musi być obiektywnie uzasadniona i nie może być dowolna. Sąd może odmówić zasądzenia zadośćuczynienia, przede wszystkim z powodu znikomości doznanej krzywdy (por. M. Safjan (w) Kodeks …s. 1433; M. Nesterowicz (w) Kodeks …s. 430). Dlatego orzecznictwo stoi na stanowisku, że tylko „nieznaczny i krótkotrwały” rozstrój zdrowia nie stanowi dostatecznej podstawy żądania zadośćuczynienia (por. wyrok SN z dna 24.2.1970., I CR 438/69). Poszkodowany nie może więc domagać się zadośćuczynienia, jeżeli doznane cierpienia fizyczne i krzywda są nieznaczne (por. wyrok SN z dnia 26.6.1969r., I CR 165/69,niepubl.). W przypadkach gdy uraz był nieznaczny i nie wywoływał ujemnych skutków lub zakłóceń w dziedzinie przeżyć poszkodowanego lub w jego życiu i pracy – odmowa przyznania wynagrodzenia nie będzie sprzeczna z art. 445 § 1 kc (por. wyrok SN z dnia 5.5.1967r., I PR 118/67).

W przypadku zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową (tzw. krzywdę) wynikającą z naruszenia zdrowia (art. 445 § 1i 2 kc w zw. z art. 444 § 1kc) wskazuje się na konieczność uwzględnienia czasu trwania cierpień, ich intensywności, rodzaju odniesionych obrażeń, wpływu na dalsze życie poszkodowanego, nieodwracalności skutków, poczucia bezradności, braku możliwości korzystania z określonych rozrywek, wykonywania określonej pracy, konsekwencji w życiu osobistym i społecznym (m.in. wyroki SN: z dnia 29.9.2014r., II CK 531/03 i z dnia 17.9.2010r., II CSK 94/10). Oceniając zasadność roszczeń w konkretnym przypadku, należy stosować kryteria obiektywne, co powinno prowadzić do odmowy przyznania zadośćuczynienia tylko wtedy, gdy odczucia, reakcje poszkodowanego nie są typowe.

W orzecznictwie i doktrynie podkreśla się też, że nie jest wystarczające stwierdzenie przez sąd, że przesłanką zadośćuczynienia jest ból i cierpienie będące następstwem urazu ciała, lecz konieczne jest wskazanie konkretnych okoliczności charakteryzujących związaną z tym krzywdą (wyrok. SN z dnia 22.6. (...)., III CK 392/04).

Mając powyższe rozważania na uwadze, należy w całości zaaprobować wyprowadzony przez sąd meriti wniosek, oparty na prawidłowo dokonanej wykładni powyższych przepisów, że P. B. (1) w wyniku przestępnego zachowania oskarżonego doznał stosunkowo znacznego i dłuższego rozstroju zdrowia, a ponadto wykazał on konkretne okoliczności, świadczące o tym, że doznany uraz wywołał cierpienia w stopniu uzasadniających przyznanie zadośćuczynienia w zadanej kwocie 9.000 zł. Jak słusznie ponadto zauważył sąd orzekający, powołując się na sporządzoną w sprawie opinię biegłego lekarza, odniesione przez pokrzywdzonego obrażenia były poważne, a mianowicie doznał on urazu twarzoczaszki ze złamaniem dna oczodołu i krwiakiem okularowym po stronie lewej, jak też prawdopodobnie niezbyt rozległych wielomiejscowych stłuczeń ciała, a doznane obrażenia spowodowały u niego naruszenie prawidłowych czynności aparatu ochronnego oka i górnych dróg oddechowych na czas przekraczający dni siedem (około 3 tygodnie), przy czym jego niezdolność do pracy wynosiła dwa i pół miesiąca (potwierdzona dołączonymi zwolnieniami lekarskimi L4).

W zaistniałej sytuacji procesowej i dowodowej oraz w świetle wykładni mających zastosowanie materialnych przepisów prawa cywilnego, przy prawidłowo skonstruowanym stanie faktycznym sprawy - końcowy wniosek sformułowany przez sąd I instancji, iż stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia doznane w wyniku przestępnego zachowania oskarżonego, powodujące dyskomfort związany z bolesnością i obrzękiem miejsca urazu, a jednocześnie rozmiar, dolegliwość i stosunkowo długi czas rekonwalescencji (kilkunastotygodniowe następstwa – niezdolność do pracy), uzasadniają zasądzenie zadośćuczynienia w kwocie 9000 zł. - jawi się jako w pełni słuszny i trafny.

Z tych wszystkich powodów, sąd okręgowy także nie stwierdził w zaskarżonym wyroku zarzucanego mu przez uchybia dotyczącego rozstrzygnięcia wydanego na podstawie art. 46 § 1kk. Tym samym nie wystąpiły jakiekolwiek podstawy do dokonania korekty zaskarżonego wyroku także w pkt IV zgodnie z żądaniem sformułowanym w petitum apelacji.

W rezultacie, autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadków, nie wykazał tym samym aby stanowisko sądu orzekającego w omawianym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą.

Reasumując należy stwierdzić, że obrońca oskarżonego nie przytoczył w swej apelacji tego rodzaju argumentacji, która uzasadniałyby podważenie prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Apelujący nie wykazał żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, jego zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez niego zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd Rejonowy nie dopuścił się zatem obrazy przepisów postępowania, ani w konsekwencji błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zakwestionowany wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego przez apelującego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonego pod określone przepisy ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wobec tego, że apelacja skarżącego skierowana była przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 kpk) zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięcia o karze orzeczonej wobec oskarżonego za popełnienie przypisanych mu czynów.

Rażąca niewspółmierność kary zachodzi jedynie wówczas gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że wystąpiła wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnice tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można – również w potocznym tego sława znaczeniu – „rażąco” niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować ( OSNPG 1974/3-4/51; OSNPK 1995/6/18). W praktycznym ujęciu niewspółmierność kary w stopniu „rażącym”, tj. uprawniającym sąd odwoławczy do ingerencji w orzeczenie karne można zdefiniować negatywnie, to znaczy, że taka niewspółmierność nie zachodzi, gdy Sąd I instancji uwzględnił wszystkie istotne okoliczności, wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru, inaczej ujmując, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary (art. 53 § 1 kk) nie zostały przekroczone w kontekście wymagań, wynikających z ustawowych dyrektyw wymiaru kary (por. wyrok SN z dnia 8.07.1982r. Rw 542/82, OSNKW 1982/12/90). Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Sytuacja taka, zdaniem Sądu Odwoławczego, w przedmiotowej sprawie jednak nie zachodzi.

Zaznaczyć należy, iż nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń wymiar orzeczonych wobec oskarżonego kar jednostkowych za poszczególne przestępstwa, jak i wysokość kary łącznej pozbawienia wolności albowiem rozpoznając sprawę Sąd I instancji w pisemnych motywach wyroku wskazał jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonego obciążająco oraz badał czy po stronie oskarżonego wystąpiły okoliczności łagodzące i czym kierował się wymierzając sprawcy za czyn z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk – karę 1 roku pozbawienia wolności i za czyn z art. 245 kk w zw. z art. 64 § 1 kk - karę 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Zdaniem Sądu Okręgowego zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości poszczególnych czynów przypisanych oskarżonemu jest jak najbardziej trafna i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo zaakcentował m.in. rodzaj i charakter naruszonych dóbr (zdrowie, wolność człowieka od przymusu, prawidłowe i wolne od nacisków funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości), sposób działania oskarżonego (wielość i intensywność zadawanych ciosów, groźby wypowiedziane bezpośrednio po dotkliwym pobiciu), jego motywację (bez żadnego powodu, z chęci rozładowania negatywnych emocji, w żaden sposób nie wywołanych przez pokrzywdzonego, który był przypadkową ofiarą), znaczne natężenie agresji i brutalności oraz rozmiar ujemnych następstw przestępnego zachowania (spowodowanie relatywnie dolegliwych obrażeń ciała u pokrzywdzonego).

Analiza uzasadnienia wyroku pozwala także na stwierdzenie, iż wymierzając oskarżonemu kary jednostkowe Sąd Rejonowy należycie uwzględnił okoliczności przemawiające na jego niekorzyść (m.in. jego wielokrotną uprzednią karalność, w tym dwukrotnie za pobicia, jeden raz z rozbój; podjęcie przestępnych zachowań bez żadnego racjonalnego uzasadnienia) oraz badał również czy zaistniały okoliczności, mające wpływ na jego łagodniejsze potraktowanie, zasadnie nie dopatrując się ich.

Brak jest tym samym podstaw do modyfikowania którejkolwiek z orzeczonych kar jednostkowych.

Biorąc pod uwagę wszystkie dyrektywy, które nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 kk należy podzielić stanowisko Sądu I instancji, że adekwatne do społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu i sprawiedliwe w niniejszej sprawie są kary jednostkowe w określonym w zaskarżonym wyroku rozmiarze.

Wobec zaistnienia w niniejszej sprawie wszystkich warunków określonych art. 85 kk, tzn. oskarżony popełnił dwa przestępstwa i wymierzono za nie kary tego samego rodzaju, sąd meriti zobligowany był połączyć jednostkowe kary pozbawienia wolności i orzec wobec oskarżonego karę łączną, biorąc za podstawę kary z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa. Samo przyjęcie konstrukcji realnego zbiegu przestępstw było prawidłowe, a orzeczona przez Sąd Rejonowy w zaskarżonym wyroku kara łączna pozbawienia wolności ukształtowana na zasadzie częściowej absorpcji (asperacji) nie razi swoją surowością.

W tym miejscu należy odwołać się do dyrektyw wymiaru kary łącznej określonych w art. 85a kk oraz powszechnie przyjętego stanowiska wyrażonego w judykaturze i orzecznictwie, zgodnie z którymi w przypadku istnienia podstaw do stosowania przepisów o karze łącznej wymiar kary jest dwuetapowy. Sąd powinien na pierwszym jej etapie kierować się dyrektywami z art. 53 kk dając pierwszeństwo dyrektywie społecznej szkodliwości czynów, natomiast na drugim etapie wymiaru kary łącznej prymat powinien należeć do dyrektywy realizującej cele wychowawcze i zapobiegawcze i do tych wszystkich zleceń Sąd I instancji w pełni się zastosował.

Zaznaczyć także należy, że ferując wyrok w zakresie kary łącznej sąd orzekający nie jest uprawniony do ponownego rozważenia tych samych okoliczności, które legły u podstaw wymiaru kar jednostkowych, lecz powinien rozważyć przede wszystkim, czy pomiędzy poszczególnymi czynami, za które wymierzono te kary istnieje ścisły związek podmiotowy lub przedmiotowy, czy też związek ten jest dość odległy lub w ogóle go brak, a ponadto powinien rozważyć, czy zaistniały inne okoliczności przemawiające za korzystnym lub niekorzystnym ukształtowaniem kary łącznej. Im te podobieństwa przedmiotowe i podmiotowe pomiędzy poszczególnymi przestępstwami są większe, tym wymiar kary łącznej powinien zmierzać ku zasadzie absorpcji, czym mniejsze – ku zasadzie kumulacji (por. wyrok SN z dnia 02 grudnia 1975 r., Rw 628/75, OSNKW 1976/2/33). Godzi się też przytoczyć wyrażony w doktrynie pogląd, iż w aspekcie przedmiotowym związek zbiegających się realnie przestępstw wyraża ponadto ilość podmiotów pokrzywdzonych – największa ścisłość związku zachodzi, gdy kilkoma przestępstwami pokrzywdzono tę samą osobę lub ten sam podmiot (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 19.01.2005 r., II Aka 274/04, KZS 2005/1/14).

Odnosząc przytoczone rozważania do realiów przedmiotowej sprawy, należy skonstatować, że Sąd Rejonowy wymierzył, realizującą powyższe dyrektywy, karę łączną pozbawienia wolności, za którą to konstatacją przemawia ocena związku czasowo – podmiotowego pomiędzy poszczególnymi czynami i postawy oskarżonego. W szczególności sąd meriti uwzględnił zbieżność czasową popełnionych przestępstw i fakt tożsamości pokrzywdzonego, z drugiej zaś strony wziął też słusznie pod uwagę, że oba występki skierowane były one przeciwko innym dobrom prawem chronionym. W konsekwencji sąd odwoławczy uznał, że trafnie Sąd Rejonowy sięgnął w tym wypadku przy wymiarze kary łącznej pozbawienia wolności po zasadę asperacji, określając jej wymiar na 1 rok i 3 miesiące pozbawienia wolności.

Reasumując, podzielić należy wyrażony przez sąd meriti pogląd, że w pełni względy prewencji indywidualnej jak i społecznego oddziaływania spełni kara łączna pozbawienia wolności wymierzona na zasadzie asperacji w oznaczonym w wyroku rozmiarze. Taki okres należy uznać za wystarczający dla odstraszenia zarówno oskarżonego jak i przyszłych ewentualnych sprawców tego rodzaju przestępstw przed podjęciem czynności zabronionych ustawą karną.

Brak jest tym samym podstaw do jakiejkolwiek ingerencji w rozstrzygnięcia zawarte m.in. w pkt I, II i III zaskarżonego wyroku.

Wobec złożenia przez pokrzywdzonego w trybie art. 46 § 1 kk wniosku o zadośćuczynienie za krzywdę, sąd orzekający zobligowany był wydać rozstrzygnięcie w tym przedmiocie. Do podnoszonej przez skarżącego kwestii zasadności zasądzenia na rzecz pokrzywdzonego zadośćuczynienia w kwocie 9.000 zł., sąd odwoławczy ustosunkował się we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, przy okazji rozprawia się z zarzutem dowolności ocen okoliczności determinujących powyższe rozstrzygnięcie.

Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzona oskarżonemu kara jest jak najbardziej sprawiedliwa uwzględniająca zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. W ocenie Sądu Okręgowego tak ukształtowana represja karna stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonego. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonego przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kara w tym wymiarze będzie oddziaływała właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw.

Nie stwierdzając zatem w zaskarżonym wyroku zarzucanych mu uchybień, Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał orzeczenie w mocy, jako w pełni słuszne i trafne.

Sąd odwoławczy, uwzględniając aktualną sytuację majątkową, finansową i rodzinną oskarżonego na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił go w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.