Sygn. akt. VI Ka 457/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 grudnia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Małgorzata Kowalczyk-Przedpełska

Sędziowie:

SO Elżbieta Kosecka - Sobczak (spr.)

SO Irena Śmietana

Protokolant

st. sekr. sądowy Joanna Prabucka - Ochniak

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Krzysztofa Piwowarczyka

po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 2013r.,

sprawy R. K. (1)

oskarżonego z art. 289§1 kk i in.

na skutek apelacji wniesionej przez Prokuratora Rejonowego w Braniewie

od wyroku Sądu Rejonowego w Braniewie

z dnia 25 września 2013 r., sygn. akt II K 253/13

I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację Prokuratora Rejonowego w Braniewie za oczywiście bezzasadną,

II. kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 457/13

UZASADNIENIE

R. K. (1) oskarżony został o to, że w dniu 17 marca 2013 roku w B. woj. (...)- (...) zabrał w celu krótkotrwałego użycia cudzy samochód osobowy marki O. (...) nr rej. (...) czym działał na szkodę J. J. (1), przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu kary pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Braniewie Sygn. akt II K 109/10 z dnia 29.04.2010r. za przestępstwo określone w art. 280§1 kk, którą odbył w okresie od 13.01.2010r. do 29.04.2010r., 10.01.2011r. do 16.11.2012r., to jest o przestępstwo z art. 289§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k.

Sąd Rejonowy w Braniewie wyrokiem z dnia 25 września 2013 r. w sprawie o sygn. akt II K 253/13 uniewinnił oskarżonego R. K. (1) od popełnienia w/w zarzucanego mu czynu i kosztami postępowania w zakresie dot. uniewinnienia oskarżonego obciążył Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku, w zakresie dot. czynu z art. 289§1kk w zw. z art. 64§1kk apelację wniósł Prokurator Rejonowy w Braniewie, zaskarżając go na niekorzyść oskarżonego. Prokurator wyrokowi w tym zakresie, na podstawie art. 438 pkt.3 kpk, zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu, iż materiał dowodowy nie wykazał w sposób nie budzący wątpliwości, że oskarżony R. K. (1) dopuścił się zarzuconego mu przestępstwa z art. 289 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1kk i w konsekwencji uniewinnienia go od popełniania tego czynu podczas gdy zebrany w toku procesu materiał dowodowy oraz jego wszechstronna ocena prowadzi do wniosku przeciwnego.

Podnosząc powyższy zarzut skarżący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie, bowiem przytoczone w niej argumenty, mające uzasadniać wadliwość poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, były chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w przedmiotowej sprawie dowodów.

Na wstępie należy zaznaczyć, iż wbrew wywodom skarżącego, Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób właściwy, a zgromadzony materiał dowodowy następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie, a na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski, co do braku udowodnienia winy oskarżonemu w zakresie zarzucanego mu przestępstwa z art. 289§1kk.

Przede wszystkim należy przypomnieć, że podstawową zasadą procesu karnego jest zasada domniemania niewinności, która stanowi, że oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona. Jak zauważono w Komentarzu do art.5 kodeksu postępowania karnego pod red. Z. G. ( (...), 1998r.) to „Jedną z konsekwencji zasady domniemania niewinności jest to, że tzw. materialny ciężar dowodu spoczywa na oskarżycielu. Znalazło to odzwierciedlenie w orzecznictwie. Według zasad obowiązującej procedury karnej to nie oskarżony musi udowodnić swoją niewinność, lecz oskarżyciel udowodnić winę oskarżonego. Przy czym udowodnić, tzn. wykazać w sposób nie budzący wątpliwości wiarygodnymi dowodami.” Podobne poglądy na tle interpretacji art. 5 kpk zawarto i w innych komentarzach do kpk, np. w Komentarzu do art.5 kodeksu postępowania karnego pod red. J. G., ( LEX, 2010, wyd. II ) wskazano, że „Istotą omawianej zasady jest dyrektywa, że oskarżony musi być traktowany jako niewinny niezależnie od przekonania organu procesowego. Konsekwencją tej zasady jest fakt, że materialny ciężar dowodu winy spoczywa na oskarżycielu, który ponosi także ryzyko nieudania się dowodu. Oskarżony nie musi udowadniać, że jest niewinny. Wyrok uniewinniający oskarżonego powinien zapaść zarówno wtedy, gdy wykazana została jego niewinność, jak i wtedy, kiedy wprawdzie nie zostanie udowodniona jego niewinność, ale także nie zostanie udowodniona jego wina”

Z powyższego wynika więc, że wyrażona w art.5 kpk zasada domniemania niewinności, a także pozostająca z nią w najściślejszym związku zasada in dubio pro reo wpływają na uprzywilejowanie pozycji oskarżonego (favordefensionis) w zakresie oceny dowodów. Wyrazem tego jest np. pogląd Sądu Najwyższego zawarty w wyroku z dnia 28. 11.1995 r. w sprawie III KRN 88/95(publ.OSNKW 1995, z. 11-12, poz. 77) wskazujący, że „ułomności dowodów obciążających nie można stawiać na równi z ułomnościami dowodów odciążających. Ze względu na to, że warunkiem sine qua non skazania oskarżonego jest udowodnienie popełnienia przezeń czynu przestępnego to sprzeczności w sferze dowodów odciążających nigdy nie są "równoważne" ze sprzecznościami w zakresie dowodów obciążających. Jeżeli te ostatnie są "wewnętrznie sprzeczne", to zasadnicze i samoistne znaczenie ma to, czy in conreto zakres i charakter tych sprzeczności nie wyłącza w ogóle możliwości uznania owych dowodów za podstawę skazania.”

Przenosząc powyższe wskazania w zakresie stosowania zasad z art. 5 kpk, przy dokonaniu oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w realia niniejszej sprawy, to należy stwierdzić, że materiał dowodowy obciążający oskarżonego nie był wystarczający, by w oparciu o niego uznać oskarżonego R. K. winnym popełnienia przestępstwa z art. 289§1kk zarzucanego mu w a/o.

Bowiem w apelacji kwestionując prawidłowość wyroku sądu I instancji w w/w zakresie, to oskarżyciel publiczny wskazał, że sąd ten oparł się na jednostronnej i dowolnej interpretacji wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadka A. P. (1), której dokonał z przekroczeniem granic swobodnej oceny dowodów. Na poparcie tej tezy oskarżyciel wskazał, że A. P. (1) nie jest obiektywnym świadkiem zdarzenia, ponieważ jest kolegą oskarżonego i pewnie będąc świadkiem zabrania kluczy pokrzywdzonemu i nie reagując na to naraziłby się na słuszne pretensje J. J. (1). Jednak takie twierdzenie jest tylko domniemaniem, nie ustalono bowiem by świadek A. P. (1) był w konflikcie z pokrzywdzonym (sam J. J. (2) wprost podał, że nie jest w konflikcie z A. P.) i by miał powód aby złożyć kłamliwe zeznania potwierdzające wersję oskarżonego. Należy też zaznaczyć, że skoro i oskarżony i pokrzywdzony spotkali się u A. P. (1), to świadek ten był kolegą ich obu, a nie tylko oskarżonego, i to na tyle im obu bliskim, by zaprosić ich do siebie do domu, na wspólne spożywanie alkoholu. W tych okolicznościach nie można zgodzić się z oskarżycielem, że A. P. (1) był tylko kolegą oskarżonego (a więc że był związany tylko z jedną stroną) i stąd nie jest obiektywnym świadkiem zdarzenia.

Nie można też zgodzić się z sugestią autora apelacji, że pokrzywdzony -w chwili gdy R. K. (1) brał kluczyki od samochodu- był dopiero w trakcie spożywania alkoholu, że jeszcze nie był pod znacznym jego działaniem i z tego powodu nie wydałby oskarżonemu całego pęku kluczy tylko odczepiłby kluczyki od samochodu. Również i ta sugestia jest tylko domniemaniem. A. P. już w pierwszych zeznaniach zaznaczył przecież, że w chwili wydania kluczy, to pokrzywdzony był już „dość mocno pijany”, stąd będący pod znacznym wpływem alkoholu J. J. mógł bez zbytniej refleksji nad tym, że przekazuje poza kluczykami do samochodu i inne klucze, pożyczyć oskarżonemu cały pęk kluczy. Za tym, że wersja pokrzywdzonego nie może być uznana za w pełni wiarygodną świadczy i to, że J. J. nie kojarzył jak to się stało, że wrócił bez kluczyków do domu i że najpierw się przespał, a potem poszedł do mieszkania A. P. stwierdzając, ze musiał je tam zostawić, że nie pamiętał też czy wtedy gdy wychodził od A. P. to był tam jeszcze oskarżony czy go już nie było. Również porównanie wyników badań stanu trzeźwości oskarżonego i pokrzywdzonego, co prawda przeprowadzanych już po zdarzeniu, wskazuje na to że to jednak pokrzywdzony był pod większym wpływem alkoholu niż oskarżony, a nadto wysoce wątpliwe jest by J. J. osiągnął stężenie zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu przekraczające 1 mg/l (2 ‰) po wypiciu dwóch piw, co pokrzywdzony sugerował w swoich zeznaniach z rozprawy. Okoliczności te przemawiają zaś za większą wiarygodnością wersji A. P. niż wersji J. J. co do stanu pokrzywdzonego w momencie wydawania kluczy.

Nie można też zgodzić się z oskarżycielem, że wystąpiły sprzeczności pomiędzy zeznaniami A. P. (1) i D. P. (1) co do określenia godziny o której oskarżony miał odwieźć swoją siostrę i jej konkubenta, gdyż D. P. (1) nie stwierdził kategorycznie, jak to przytoczył w apelacji skarżący, że oskarżony odwoził ich ok. godziny 20, lecz świadek ten wskazał, że wracali z oskarżonym około godziny 20, może wcześniej. Postulowanie zaś dopiero w apelacji przez prokuratora, w sytuacji gdy przecież oskarżyciel uczestniczył w rozprawie i nie zgłaszał wówczas takiego wniosku dowodowego, by ponownie przesłuchać siostrę oskarżonego i D. P. (1) co do dookreślenia godzin zdarzeń z dnia 17.03.2013r. jest co najmniej spóźnione i nie daje żadnej gwarancji że dosłuchanie tych osób pozwoli na uzyskanie dokładnej wiedzy dot. tejże okoliczności. Skoro już na rozprawie w dniu 17.07.2013r. D. P. nie potrafił dokładnie wskazać o której godzinie odwoził ich oskarżony, to tym bardziej ponowne odebranie zeznań, z uwagi na upływ czasu jaki minął od zdarzenia, zapewne nie przyniesie efektu w postaci ustalenia o której dokładnie godzinie R. K. (1) odwoził siostrę i jej konkubenta.

Należy też zaznaczyć, że nie rozpytywano wcześniej przesłuchiwanych osób o to ile czasu minęło od telefonu siostry oskarżonego, która dzwoniła do R. K. z prośbą o podwiezienie jej do domu, do momentu gdy oskarżony odjechał samochodem pokrzywdzonego po siostrę. Jedynie A. P. na rozprawie zeznał, że gdy do R. K. (1) zadzwoniła jego siostra z prośbą o pomoc w dotarciu do miejsca zamieszkania, to „po jakimś czasie” J. przekazał kluczyki K. i „po niedługim czasie” K. opuścił mieszkanie, co wskazuje na to, że wyjazd oskarżonego pojazdem J. J. nie nastąpił natychmiast po telefonie od jego siostry. W tych okolicznościach nawet uzyskanie wykazu połączeń między telefonami oskarżonego i jego siostry z dnia zdarzenia nie przesądziłoby o tym, o której godzinie oskarżony odwiózł swoją siostrę.

Trudno też zgodzić się ze skarżącym by analiza odległości pomiędzy B. a miejscem zamieszkania siostry oskarżonego miała być decydującym dowodem, świadczącym o niewiarygodności zeznań A. P.. Świadek ten relacjonował bowiem to co zdarzyło się w jego obecności, a tym samym nie mógł mieć wiedzy czy oskarżony odwiózł siostrę a potem bezpośrednio wrócił do miejsca zamieszkania, czy też gdzieś jeszcze jeździł.

Podsumowując te rozważania, to należy stwierdzić, że skarżący dla poparcia zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przedstawił swoją interpretację materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w głównej mierze kwestionując wiarygodność zeznań A. P.. Nie można jednak zapominać, że co do głównej okoliczności dot. tego, że J. J. pożyczył kluczyki od samochodu oskarżonemu, to zeznania tego świadka były konsekwentne. Wskazane zaś przez oskarżyciela sprzeczności dot. relacji A. P., to po pierwsze dotyczyły okoliczności pobocznych, a po wtóre- jak wyżej wykazano- czasami miały charakter tylko domniemań autora apelacji, a nie- wykazanych dowodami- faktów. Trzeba też zauważyć, że przecież oskarżony nie uchylał się od odpowiedzialności za to, że prowadził pojazd pokrzywdzonego znajdując się w stanie nietrzeźwości, stąd można by wysnuć wniosek co do wiarygodności jego wersji i co do tej okoliczności, że pokrzywdzony pożyczył mu kluczyki. Nie można też zapominać, że sam pokrzywdzony mógł mieć interes by nie przyznawać się (chociażby obawiając się reprymendy ze strony członków rodziny) do tego, że pożyczył kluczyki do pojazdu nietrzeźwemu oskarżonemu, skoro pojazd ten następnie uczestniczył w kolizji i doszło w tym pojeździe do uszkodzeń; że mogłaby powstać sporna kwestia dot. wypłaty odszkodowania zw. z naprawą uszkodzeń pojazdu w sytuacji ustalenia, że J. J. dobrowolnie pożyczył samochód nietrzeźwemu oskarżonemu. Stąd nie tylko oskarżony, ale i pokrzywdzony mógłby mieć powód by przedstawiać relację dla siebie korzystną. Dysponując więc w zakresie najistotniejszej okoliczności w sprawie, tj. dot. tego jak oskarżony wszedł w posiadanie kluczyków od pojazdu pokrzywdzonego, relacjami tylko trzech osób, w sytuacji gdy dwie z nich (A. P. i oskarżony) konsekwentnie twierdziły, że J. J. pożyczył oskarżonemu kluczyki, a nadto gdy i oskarżony i pokrzywdzony mieli swoje powody by trzymać się swoich odmiennych wersji, to zastosowanie przez sąd I instancji reguły z art. 5§2kpk, przy ocenie zgromadzonych dowodów, należy ocenić jako zasadne i uprawnione.

Na marginesie należy też zaznaczyć, że apelacja została wniesiona tylko na niekorzyść oskarżonego, stąd sąd odwoławczy rozpoznawał ją tylko w granicach zaskarżenia tj. odnośnie podniesionego zarzutu z art. 438 pkt.3 kpk. Ustawa w art. 434 kpk stawia podmiotom kwalifikowanym wnoszącym środek odwoławczy na niekorzyść oskarżonego zwiększone wymagania, stanowiąc, że jeżeli środek odwoławczy pochodzi od tych podmiotów, sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego tylko w razie stwierdzenia uchybień podniesionych w środku odwoławczym lub podlegających uwzględnieniu z urzędu. Skoro zaś skarżący podniósł tylko zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, a nie zarzucił naruszenia przepisów postępowania w zw. np. z zaniechaniem uzupełnienia „z urzędu” przez sąd orzekający materiału dowodowego, to wobec braku wyartykułowania takiego zarzutu w apelacji, a także braku wcześniejszego złożenia w tym zakresie wniosków dowodowych przez prokuratora w trakcie rozprawy, to sąd odwoławczy, nie byłby nawet uprawniony (poza tym, że nie było podstaw by uzupełniać taki materiał) do stwierdzenia że należałoby uzupełnić materiał dowodowy w sposób zasugerowany w części końcowej uzasadnienia apelacji, i z tego powodu uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.

Podsumowując należy więc stwierdzić, że w zakresie uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu (gł. w oparciu o zastosowanie reguł z art. 5 kpk) Sąd I instancji nie naruszył prawa i nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zaskarżony wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie- dokonanej przy uwzględnieniu zasad z art.4,5i7kpk- całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu, stąd nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego rozstrzygnięcia. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku może bowiem być uwzględniony tylko w przypadku wykazania przez skarżącego konkretnych uchybień w ocenie całego materiału dowodowego, jakich dopuścił się Sąd I instancji, a skoro skarżący podniósł tylko zarzuty odnośnie niektórych dowodów, w tym podpierając się na ich poparcie m.in. domniemaniami, to nie można uznać by skutecznie wykazał zaistnienie względnej przyczyny odwoławczej z art. 438 pkt.3kpk.

Z przedstawionych więc wyżej względów Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, uznając apelację oskarżyciela publicznego za oczywiście bezzasadną, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok jako w pełni słuszny i trafny.

Ponadto kosztami za postępowanie przed sądem II instancji związanymi z apelacją wniesioną przez oskarżyciela publicznego obciążono Skarb Państwa (art. 636§1kpk).