Sygn. akt I Ca 115/18

POSTANOWIENIE

Dnia 18 kwietnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SSO Antoni Smus

SSO Katarzyna Powalska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 18 kwietnia 2018 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku A. B.

z udziałem P. K., I. R., A. K. (1), T. K. i E. K. (1)

o zniesienie współwłasności

na skutek apelacji uczestniczki postępowania T. K.

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli

z dnia 23 listopada 2017 roku, sygnatura akt I Ns 431/17

postanawia:

oddalić apelację.

Sygn. akt I Ca 115/18

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym błędnie nazwanym przez Sąd Rejonowy częściowym,
z dnia 23 listopada 2017 roku Sąd Rejonowy w Zduńskiej Woli oddalił wniosek uczestniczki postępowania T. K. o zasiedzenie udziałów w nieruchomości.

Powyższe postanowienie zapadło w oparciu o ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny, który Sąd Okręgowy w pełni podzielił i przyjął za własny, a którego istotne elementy przedstawiają się następująco:

J. i M. małżonkowie K. w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku byli współużytkownikami wieczystymi nieruchomości Skarbu Państwa w postaci działki gruntu
o powierzchni 0,0583 ha, położonej w Z. przy ul. (...),
która to nieruchomość obecnie oznaczona jest w ewidencji gruntów numerami (...). Po wybudowaniu na niej w drugiej połowie lat sześćdziesiątych domu mieszkalnego, małżonkowie K. stali się jego współwłaścicielami jako odrębnego od gruntu przedmiotu prawa własności.

Nieruchomość przy ul. (...) stanowiła centrum życiowe małżonków K.. Zamieszkiwali tam wspólnie z dziećmi A. B., P. K.
i R. K. (1). W 1970 roku z posesji wyprowadziła się A. B., która rozpoczęła naukę poza Z.. W 1976 roku wnioskodawczyni ostatecznie opuściła dom rodzinny i na stałe zamieszkała w W.. Od tego czasu nieruchomość przy ul. (...) odwiedzała okazjonalnie. W 1979 roku R. K. (1) ożenił się
z T. K.. Po ślubie wspólnie z żoną zamieszkał w Z. w gospodarstwie jej rodziców. W samym czasie dom rodzinny opuścił P. K., który rozpoczął studia
w W.. Początkowo J. i M. planowali aby P. został w domu i przejął go po ich śmierci. Ostatecznie plany te nigdy nie zostały urzeczywistnione albowiem P. po studiach nigdy do Z. nie wrócił. Dom rodzinny odwiedzał jedynie okazjonalnie.

W dniu 8 września 1981 roku zmarła M. K. (1). Spadek po niej w częściach równych nabyli mąż i dzieci. Po śmierci matki przez pewien czas z ojcem zamieszkała A. B.. Ostatecznie, z uwagi na plany zawodowe i rodzinne wnioskodawczyni zmuszona była wyprowadzić się, a jej miejsce zajął R. K. (1) który w grudniu 1982 roku sprowadził się na ul. (...) z żoną, córką I. R. i synem A. K. (1). Przeprowadzka ta uzgodniona została z rodzeństwem i ojcem i zbiegła się
w czasie z ponownym ślubem J. K., który pod koniec 1982 roku upuścił posesję przy ul. (...) i wyprowadził się do drugiej żony – M. K. (2).
Od tego czasu J. K. i T. K. korzystali z nieruchomości przy ul. (...) w sposób wyłączny jak właściciele. Na dachu domu założyli nową papę, wybudowali ogrodzenie oraz przeprowadzili remont łazienki. Przez sąsiadów i znajomych byli postrzegani jako właściciele posesji. W pierwszej połowie lat 80 –tych R. K. (1) wspólnie z żoną podjął decyzję o wybudowaniu na posesji w miejsce drewnianej szopy, murowanego garażu. Decyzji tej nie konsultował z rodzeństwem.

W marcu 1984 roku w Sądzie Rejonowym w Sieradzu z wniosku J. K. odbyła się sprawa Ns 169/84 o dział spadku po M. K. (1) i zniesienie współwłasności nieruchomości przy ul. (...). W wyniku postępowania nieruchomość zarówno w zakresie użytkowania wieczystego, jak i odrębnej własności budynku mieszkalnego przypadła w częściach równych A. B., P. K. i R. K. (1). Na rzecz J. K. Sąd ustanowił prawo dożywotniego użytkowania jednego pokoju. J. K. ze swojego prawa nigdy nie skorzystał i do swojej śmierci
w 2001r. nie wrócił na ul. (...).

Pomimo dokonanego w 1984r. działu spadku i częściowego zniesienia współwłasności osobami faktycznie władającymi posesją przy S. 27c od 1982 roku pozostawali R. i T. małżonkowie K.. A. B. i P. K. przebywali
w domu rodzinnym okazjonalnie odwiedzając brata i jego rodzinę. Pomiędzy współwłaścicielami nigdy nie było żadnego konfliktu co do sposobu korzystania
z nieruchomości. R. K. (1) nigdy nie podjął przeciwko rodzeństwu jakichkolwiek działań z których wynikałoby, że kwestionuje ich prawo do nieruchomości. We wrześniu 1999 roku R. K. złożył do SR w Zduńskiej Woli V Wydział Ksiąg Wieczystych wniosek o wpisanie do księgi wieczystej w równych częściach praw do nieruchomości jego
i rodzeństwa na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego w Sieradzu z marca 1984r.

W dniu 5 stycznia 2000 roku zmarł R. K. (1). Spadek po nim w częściach równych nabyli żona T. K. oraz dzieci I. R., E. K. (2) i A. K. (1). W efekcie współwłaścicielami nieruchomości przy ul. (...) pozostają od tej daty: A. B. i P. K. po 1/3 części oraz T. K. I. R., E. K. (2) i A. K. (1) po 1/12 części.

Stan faktyczny został ustalony w oparciu o zgromadzony w aktach sprawy nieosobowy oraz osobowy materiał dowodowy w postaci dokumentów prywatnych
i urzędowych oraz zeznań świadków i stron.

Sąd w całości uznał za wiarygodne zeznania stron i świadków albowiem ich relacje
w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy są tożsame lub bardzo zbliżone. Pewnie drobne różnice wynikają z indywidualnego u każdej osoby, sposobu postrzegana
i odtwarzania rzeczywistości.

Sąd stwierdził, iż wniosek o zasiedzenie na rzecz T. K. udziałów
we współwłasności nieruchomości jest niezasadny i podlega oddaleniu.

Następnie Sąd, w oparciu o art. 172 k.c. i art. 176 k.c., a także art. 336 k.c. wskazał
na przesłanki zasiedzenia własności nieruchomości - samoistne posiadanie oraz upływ wymaganego ustawą czasu – zależny od tego czy posiadanie wykonywane jest w dobrej czy w złej wierze oraz w oparciu o poglądy doktryny i orzecznictwo sądowe omówił problematykę zasiedzenia udziału ułamkowego we współwłasności nieruchomości.

W oparciu o poczynione rozważania Sąd wskazał, iż od grudnia 1982r do chwili obecnej T. K. jest niewątpliwie posiadaczem nieruchomości przy ul. (...). Przy czym do 5 stycznia 2000r władała nią wspólnie z mężem R. K. (1) jako współwłaścicielem nieruchomości a od tej daty czyni to samodzielnie. Jednocześnie jako bezsporny uznano fakt, że we wskazanym okresie czasu posiadaczami nieruchomości
(z uwagi na brak faktycznego nad nią władztwa) nie byli jej współwłaściciele A. K. (2)
B. i P. K.. W. Sądu okoliczności te nie są wystarczająca do uznania,
że T. K. nabyła w drodze zasiedzenia udziały należące do szwagra i szwagierki.

W pierwszej kolejności zauważono, że T. K. zamieszkała na ul. (...)
z pełną świadomością, że sprowadza się do nieruchomości męża i jego rodziny. Decyzja
o przeprowadzce poprzedzona była stosownymi uzgodnieniami rodzinnymi. R. K. miał obowiązek dostarczenia żonie środków utrzymania, w tym mieszkania a jego rodzeństwo oraz ojciec taki stan rzeczy akceptowało na zasadzie prekarium. Nie oznacza to jednak,
że zezwalając wnioskodawczyni za zamieszkanie na ul. (...) współwłaściciele godzili się na to aby jej posiadanie miało charakter właścicielski – prowadzący do nabycia
w przyszłości własności nieruchomości. Brak na to jakichkolwiek dowodów. Nie sposób zatem uznać, iż T. K. sprawowała nad nieruchomością samodzielne, rzeczywiste
i niezależne od woli innych osób władztwo widoczne dla otoczenia a zwłaszcza współwłaścicieli.

Zdaniem Sądu, przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozwoliło stwierdzić,
że R. K. (1) kiedykolwiek ustąpił na rzecz żony ze swego animus co do całości prawa, w następstwie czego osoba ta uzyskałaby za jego życia przymiot samoistnego współposiadacza nieruchomości w zakresie praw odpowiadających prawu współwłaścicieli.

Według Sądu, akceptacja przez A. B. i P. K. zamieszkiwania w ich nieruchomości przez bratową nie może skutkować niekorzystnymi
dla nich następstwami w postaci zasiedzenia ich udziałów, w sytuacji gdy T. K. nigdy nie uzewnętrzniła wobec nich woli wyzucia ich z praw do nieruchomości. Osoby te miały bowiem usprawiedliwione okolicznościami przekonanie, że zamieszkiwanie T. K.
w spornej nieruchomości znajduje swoje oparcie w stosunku prawnym małżeństwa istniejącym pomiędzy wnioskodawczynią a ich bratem i ma charakter posiadania zależnego.

Sąd wskazał, iż poza zwykłym współkorzystaniem z nieruchomości i ponoszeniem
z mężem kosztów jej utrzymania i remontów, T. K. nigdy nie podjęła przeciwko A. B. i P. K. działań które wskazywałyby na to, że jej władztwo ma charakter samodzielny i niezależny od ich woli oraz woli jej męża.

Z tych względów, jeżeli T. K. wbrew istniejącym relacjom i zależnościom prekaryjnym zmieniła charakter swojego posiadania na samoistne to powinna ową zamianę uzewnętrznić, zwłaszcza wobec męża i rodzeństwa. Zauważono, że w typowych sytuacjach małżonek korzystający z majątku drugiego czyni to najczęściej za jego zgodą bez żadnych ograniczeń - w sposób, który dla otoczenia postrzegany jest jako właścicielski.
W szczególności dotyczy to majątku służącego do zaspokajania potrzeb rodziny. Brak ograniczeń w zwykłym korzystaniu z majątku odrębnego nie oznacza jednak godzenia się na objęcie go we władanie samoistne – tj. prowadzące do wyzucia z praw dotychczasowego właściciela. Wola właściciela rzeczy ustąpienia ze swego animus co do całości prawa na rzecz współmałżonka musi być jawna i niewątpliwa. W przeciwnym wypadku trwające 30 lat małżeństwo prowadziłoby zawsze do nabycia przez małżonka udziału we własności rzeczy stanowiącej majątek odrębny drugiego z nich, tylko dlatego, że rzecz ta została udostępniona obojgu w celu zaspokojenia potrzeb rodziny. Pogląd taki jest według Sądu błędny
i nie zasługuje na akceptację. Dlatego też osoba która godzi się na zamieszkiwanie
w nieruchomości przez członków swojej rodziny lub rodziny współwłaściciela nie może być „zaskakiwana” wewnętrzną zmianą nastawienia tych osób co do charakteru władania nieruchomością, na taki który prowadzi do zasiedzenia.

Uznano zatem, że w okolicznościach dopuszczenia przez właściciela innej osoby
do współkorzystania z rzeczy nie musi on podejmować żadnych działań zmierzających
do zachowania swojego prawa, albowiem korzystanie przez niego z rzeczy samo w sobie wyklucza możliwość jej zasiedzenia przez osobę współkorzystającą.

Skoro zatem uczestnicy postępowania wiedzieli, że T. K. korzysta
z nieruchomości jako żona ich brata – współwłaściciela, w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, a jednocześnie brat włada nieruchomością razem z nią, nie musieli podejmować przeciwko bratowej żadnych działań zmierzających do zachowania prawa, albowiem w normalnych okolicznościach tego typu władanie nie może prowadzić
do zasiedzenia. Sąd podał, że nie może być tak, że członek rodziny (małżonek, dziecko, rodzeństwo itp.) stanie się współwłaścicielem rzeczy tylko dlatego, że przez okres 30 lat korzysta z niej w pełnym zakresie wspólnie i za zgodą krewnego.

Z powyższych względów Sąd uznał, że w okresie od 1982 r do 2000r. (tj. 18 lat)
T. K. nie wykonywała działań wskazujących na samodzielny i niezależny od woli męża oraz jego rodzeństwa stan władztwa nad nieruchomością, a jej władanie było typowe
dla osoby korzystającej z nieruchomości współmałżonka w celu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodziny. Władanie sporną nieruchomością nie miało charakteru samoistnego lecz zależny i nie mogło prowadzić do zasiedzenia udziałów współwłaścicieli.

Sąd podniósł, że niezależnie od powyższego do zasiedzenia tych udziałów nie mogło dojść nawet przy przyjęciu, że posiadanie to we wskazanym okresie było samoistne, albowiem sprzeciwia się temu charakter posiadania nieruchomości po 2000r.

Zwrócono przy tym uwagę, iż zasiedzenie ułamkowych udziałów we współwłasności możliwe jest także w sytuacji, gdy współwłaściciel posiada samoistnie i zasiaduje całą nieruchomość w dacie poprzedzającej chwilę w której stał się jej współwłaścicielem. W takim przypadku do okresu posiadania rzeczy prowadzącego do zasiedzenia udziałów współwłaścicieli, współwłaściciel – posiadacz może doliczyć okres samoistnego posiadania rzeczy sprzed nabycia do niej praw.

W okolicznościach sprawy natomiast, przy założeniu samoistnego posiadania nieruchomości w latach 1982 – 2000r. w celu nabycia w złej wierze udziałów rodzeństwa męża w 2012r., T. K. zobligowana była wykazać, że od chwili uzyskania prawa
do nieruchomości tj. daty śmierci męża zaczęła przejawiać aktywność potwierdzającą wolę wyłączenia innych współwłaścicieli od posiadania rzeczy.

W ocenie Sądu, posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, jednak wymaga zmiany - rozszerzenia zakresu swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i uzewnętrznienia tej zmiany wobec współwłaścicieli. Przy czym, konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli
w sposób pozwalający im ową zamianę dostrzec.

Tymczasem Sąd zwrócił uwagę, iż w rozpoznawanej sprawie takich okoliczności brak. W sprawie nie ma dowodów wskazujących na to, że od chwili nabycia udziału we własności nieruchomości T. K. podjęła jakiekolwiek działania jawne dla pozostałych współwłaścicieli, wyrażających wolę pozbawienia ich prawa do korzystania z rzeczy
lub współdecydowania o niej. Nigdy nie sprzeciwiała się dopuszczeniu ich do posiadania rzeczy albowiem takiego żądania z ich strony nie było. Korzystała z całej nieruchomości,
tym nie mniej jako współwłaścicielka miała do tego prawo. Co więcej, taki sposób korzystania z niej uzgodniła wiele lat temu z rodziną męża. W zamian za możliwość wyłącznego korzystania posesji, opłacała podatki i ponosiła koszty jej utrzymania w stanie niepogorszonym. Nie uzewnętrzniła w żaden sposób woli „zawłaszczenia” i samoistnego posiadania udziałów rodzeństwa. Jako współwłaścicielka miała prawo korzystać z całej nieruchomości i to uprawnienie przy akceptacji rodzeństwa męża realizowała. Bez wątpienia sam fakt korzystania z całej rzeczy przez współwłaściciela nie dowodzi tego, że jego zamiarem jest samoistne posiadanie udziałów (czyli prawa do korzystania i decydowania
o rzeczy) pozostałych współwłaścicieli.

Według Sądu, dowodem istnienia i uzewnętrznienia woli zasiedzenia udziałów A. B. i P. K. nie może być okoliczność wybudowania w pierwszej połowie lat 80 – tych na spornej nieruchomości murowanego garażu w miejsce drewnianego, gdyż inwestycja ta została zrealizowana wspólnie z właścicielem posesji – mężem T. K. za jego zgodą w czasie kiedy kobieta nie była jeszcze jej współwłaścicielką,
jak również inwestycja nie wykraczała poza ramy zwykłego współkorzystania z rzeczy przez R. K. (1) mając na względzie fakt, że jego rodzeństwo zgodziło się na wyłączne korzystanie z nieruchomości przez niego i jego rodzinę; R. K. (1) nigdy podjął przeciwko rodzeństwu jakiekolwiek działań wyrażających jawnie wolę pozbawienia
ich prawa do korzystania z nieruchomości lub współdecydowania o niej tj. skutkujących zasiadywaniem ich udziałów oraz R. K. składając we wrześniu 1999 roku do Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli V Wydział Ksiąg Wieczystych wniosek o wpisanie do księgi wieczystej praw do nieruchomości jego i rodzeństwa w sposób oczywisty zamanifestował wolę respektowania praw wszystkich współwłaścicieli, a zatem brak woli zasiedzenia
ich udziałów.

W konsekwencji uznano, że posiadanie nieruchomości przez R. K. nie prowadziło do zasiedzenia udziałów rodzeństwa. Z drugiej strony wybudowanie przez
T. K. garażu wspólnie z nim przeczy twierdzeniu, iż jej władztwo nad nieruchomością
w tym czasie miało charakter samodzielny i niezależny od woli innych osób.

Z tych względów, zarówno charakter władania nieruchomością przez T. K.
po 2000r. jak i jej poprzednika prawnego – męża R. K. (1) w okresie do 2000r. wyklucza możliwość uznania, że prowadziło ono do zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli.

Z poczynionych w sprawie ustaleń zdaniem Sądu wynika, że pierwszą czynnością manifestującą wolę zasiedzenia udziałów A. B. i P. K.
jest złożony w sprawie wniosek o zasiedzenie i dlatego uznając, że nie upłynął jeszcze wymagany ustawą okres samoistnego posiadania udziałów w nieruchomości A. K. (2)
B. i P. K. rozpatrywany zarówno indywidualnie w stosunku do T. K. jak i z uwzględnieniem posiadania jej poprzednika prawnego – męża, sąd wniosek
o zasiedzenie oddalił.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła uczestniczka postępowania T. K., zaskarżając je w całości, zarzucając:

1/ naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, które polegało na nieznajdującym pokrycia w zgromadzonym materiale dowodowym przyjęcie, że uczestnik T. K. zamieszkała w grudniu 1982 roku w przedmiotowej nieruchomości za zgodą rodzeństwa - uczestników na zasadzie prekarium, podczas gdy, ustaleniu temu przeczy żądanie odszkodowania za bezumowne korzystanie z przedmiotowej nieruchomości zgłoszone przez A. B.;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, które polegało na błędnym przyjęciu, że T. K. i tym samym jej poprzednik prawny - mąż R. K. (1), nigdy nie uzewnętrznili wobec współwłaścicieli - rodzeństwa męża, wyzucia ich praw
do nieruchomości, podczas gdy przeczy temu fakt budowy budynku gospodarczego i zmiany przeznaczenia istniejącego budynku inwentarskiego, które to inwestycje małżonkowie wspólnie realizowali manifestując swoje uprawnienia właścicielskie do całej nieruchomości;

2/ naruszenie przepisów prawa materialnego:

- art. 336 k.c. w zw. z art. 199 k.c. poprzez ich niezastosowanie i błędne przyjęcie,
że budowa murowanego pomieszczenia gospodarczego bez zgody i akceptacji pozostałych współwłaścicieli nie jest czynnością, którą należy zakwalifikować jako akt wyzucia współwłaścicieli z przysługującego im prawa własności;

- art. 336 k.c. w zw. z art 125 § 1 pkt 1 k.c. poprzez ich niezastosowanie, które polegało na błędnym przyjęciu, że złożenie wniosku do ksiąg wieczystych o wpis prawa własności jest czynnością którą R. K. (1) zamanifestował wolę respektowania praw wszystkich współwłaścicieli, a zatem brak woli zasiedzenia udziałów, podczas gdy, złożenie wniosku o wpis prawa własności do ksiąg wieczystych nie wywiera skutku w postaci przerwania biegu zasiedzenia, wpis ten ma bowiem charakter deklaratywny i jego założenie niweluje jedynie niezgodność wpisu z rzeczywistym stanem prawnym, a nie faktycznym;

- art. 176 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie do ustalonego w sprawie stanu faktycznego i w efekcie pozbawienie skarżącej prawa doliczenia do okresu swojego posiadania okresu posiadania samoistnego swego poprzednika prawnego udziałów pozostałych współwłaścicieli w prawie własności i w prawie użytkowania wieczystego.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego postanowienia i oddalenie wniosku o dział spadku oraz zasądzenie kosztów postępowania,
w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację wnioskodawczyni wniosła o odrzucenie apelacji
i zasądzenie od T. K. na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania sądowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja uczestniczki postępowania jest bezzasadna i nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy zauważyć, że stan faktyczny sprawy nie był co do zasady sporny, a jedynie jego subsumpcja pod normę prawa materialnego. W sprawie bowiem niesporne jest, że apelująca mieszkała i mieszka na spornej nieruchomości, a rodzeństwo jej męża,
po zakończeniu studiów nie powróciło do rodzinnego domu i nigdy nie zgłaszało roszczeń
co do posiadania przez T. K. i R. K. (1) oraz jego dzieci nieruchomości objętej obecnie żądaniem zniesienia współwłasności.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego
art. 233 § 1 k.p.c. polegającego na błędnym uznaniu przez Sad Rejonowy, że T. K. zamieszkiwała na spornej nieruchomości za zgodą rodzeństwa jej męża na zasadzie prekarium oraz na błędnym przyjęciu braku uzewnętrznienia przez apelującą i jej męża wyzucia z ich praw należy stwierdzić, że faktycznie nie jest to zarzut naruszenia prawa procesowego, ale błędna wykładnia prawa materialnego – art. 336 w zw. z art. 199 k.c.
W sprawie nie jest bowiem sporny sam fakt zamieszkiwania w nieruchomości za zgodą pozostałych współwłaścicieli oraz wybudowanie budynku gospodarczego w miejsce drewnianego kurnika, a tylko ocena tych czynności w świetle charakteru posiadania nieruchomości przez skarżącą i jej męża.

Odnosząc się do pierwszego zarzutu apelującej dotyczącego naruszenia prawa materialnego art. 336 k.c. w zw. z art. 199 k.c. poprzez ich niezastosowanie i błędne przyjęcie, że budowa garażu bez zgody pozostałych współwłaścicieli nie jest czynnością manifestującą swoje władztwo do nieruchomości wobec pozostałych współwłaścicieli należy stwierdzić, że zarzut ten nie jest uzasadniony.

W tym miejscu należy przypomnieć istotę zasiedzenia udziałów we współwłasności, przez jednego ze współwłaścicieli, które co do zasady jest możliwe, ale obwarowane pewnymi warunkami. Dochodzi do niego - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu
z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09 - w specyficznej sytuacji, zgodnie bowiem
z art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem
i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym
mu prawem. Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie
w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, ale wymaga, aby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia przewidzianego
w art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. W postanowieniu z dnia
7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że o samoistnym posiadaniu współwłaściciela nieruchomości, który zamieszkuje w znajdującym się na niej budynku,
nie przesądza sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień, ponoszenia ciężarów związanych z nieruchomością, a nawet pokrywanie przez niego kosztów remontu
lub modernizacji budynku. Do przyjęcia samoistnego posiadania nie wystarczy więc poprzestanie na ustaleniu tych czynności. Wskazał też, że dla oceny woli posiadania nieruchomości mogą mieć znaczenie zachowania posiadacza i jego następców prawnych zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia, jak i po jego upływie.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że surowe wymagania stawiane współwłaścicielowi nieruchomości zmieniającemu zakres posiadania samoistnego podyktowane są troską o bezpieczeństwo stosunków prawnych i ochronę prawa własności, które byłby narażone na uszczerbek, gdyby współwłaściciel, uprawniony do współposiadania całej nieruchomości, mógł łatwo doprowadzić do utraty prawa przez pozostałych współwłaścicieli, na skutek zmiany swojej woli posiadania (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11, i z dnia 20 września 2012 r., IV CSK 117/12).

W przytoczonym wyżej postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09 Sąd Najwyższy wskazał, że za wykroczeniem pod uprawnienia wynikające z udziału
we współwłasności może przemawiać podejmowanie samodzielnych decyzji dotyczących znacznych remontów i zmian w przedmiocie współwłasności. Podjęcie na przykład decyzji o budowie domu bez dokonania uzgodnień z pozostałymi współwłaścicielami z pewnością stanowi manifestację prawa wnioskodawcy do całej nieruchomości. Budowa natomiast budynku gospodarczego w miejsce drewnianego kurnika, który nie był zbędny dla rodziny apelującej nie stanowi dowodu ani na zmianę przeznaczenia nieruchomości, ani też nie zagraża prawom właścicielskim pozostałych współwłaścicieli i należy to traktować jako utrzymanie substancji nieruchomości, nawet jeżeli wybudowano budynek, który nieznacznie przekroczył granice.

Niezasadny jest także zarzut naruszenia art. 336 k.c. w zw. z art 125 § 1 pkt 1 k.c., gdyż w okolicznościach sprawy nie można zgodzić się z apelującą, że te przepisy miały
w niej zastosowanie.

Co do zasady należy podzielić pogląd skarżącej, iż złożenie wniosku o wpis prawa własności do ksiąg wieczystych nie wywiera skutku w postaci przerwania biegu zasiedzenia, gdyż ma on charakter deklaratywny. Jednak nie można zgodzić się z twierdzeniem, iż maż skarżącej składając wniosek o ujawnienie jako współwłaścicieli, nie zmierzał do zachowania wspólnego prawa, gdyż właśnie takim swoim działaniem zamanifestował, że jest razem
z rodzeństwem współwłaścicielem tej nieruchomości w częściach ułamkowych i bez wątpienia nie zamierza zasiedzieć ich udziałów.

Nie można również zgodzić się ze skarżącą, iż w sprawie zastosowanie znajduje również regulacja prawna z art. 176 § 1 i 2 k.c.

Aby skarżąca mogła doliczyć do okresu swojego posiadania okresu posiadania swojego męża, to maż skarżącej musiał posiadać samoistnie całą nieruchomość
wraz z udziałami pozostałych współwłaścicieli, co w realiach sprawy, jak wykazało przeprowadzenie postepowanie dowodowe, nie miało miejsca.

Wskazać trzeba, iż R. K. (1) w 1982 roku sprowadził się na ul. (...)
z żoną, córką i synem, którą to datę należy uznawać za początek wejścia małżonków
w posiadanie tej nieruchomości, gdyż oni wyłącznie tam zamieszkiwali i prowadzili remonty. Natomiast w 1984 roku dokonanego działu spadku i częściowego zniesienia współwłasności tej nieruchomości, na skutek czego mąż skarżącej i jego rodzeństwo stali się
jej współwłaścicielami w częściach ułamkowych, zaś w dalszym ciągu R. K. (1)
i jego żona sami nią władali. Jednak A. B. i P. K. przebywali na tej nieruchomości okazjonalnie odwiedzając brata i jego rodzinę. Pomimo, że rodzeństwo – pozostali współwłaściciele – nie zgłaszali żadnych roszczeń do nieruchomości nie stanowi dowodu na zrzeczenie się swoich praw. Ponadto takich zamiarów – pozbawienia
ich współwłasności – nie uzewnętrzniał przez swoje działania również mąż skarżącej,
gdyż działanie właściciela musi stanowić z jego strony akcję zaczepną wymierzoną przeciwko posiadaczowi po to, aby go pozbawić posiadania. Dlatego też w konsekwencji nie można podzielić poglądu, iż R. K. (1) był samoistnym posiadaczem całej nieruchomości
– ponad swój udział – i przez to jego żona mogła doliczyć do swojego okresu posiadania, także ten okres.

Mając natomiast na uwadze, iż w sytuacji gdy ani maż skarżącej ani ona sama
nie uzewnętrzniła wobec pozostałych współwłaścicieli samodzielnego władztwa nad całą nieruchomością, w tym wolę zasiedzenia udziałów rodzeństwa męża, co dopiero nastąpiło
w przedmiotowej sprawie, to wniosek apelującej o zasiedzenie podlegał oddaleniu,
jak to prawidłowo stwierdził Sąd I instancji.

Z przytoczonych względów apelacja podlegała oddaleniu w całości na mocy
art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., o czym orzeczono jak w sentencji.