Sygn. akt III AUa 84/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Elżbieta Gawda

Sędziowie:

SA Krzysztof Szewczak (spr.)

SA Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska

Protokolant: protokolant sądowy Kinga Panasiuk-Garbacz

po rozpoznaniu w dniu 18 kwietnia 2018 r. w Lublinie

sprawy L. Ś.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w B.

o świadczenie przedemerytalne

na skutek apelacji L. Ś.

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 7 grudnia 2017 r. sygn. akt VIII U 826/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję i ustala L. Ś. prawo do świadczenia przedemerytalnego od dnia(...);

II.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w B. na rzecz L. Ś. kwotę 30 (trzydzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Barbara Mazurkiewicz- Nowikowska Elżbieta Gawda Krzysztof Szewczak

III AUa 84/18

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 22 lutego 2017 r., znak:(...)Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił L. Ś. prawa do świadczenia przedemerytalnego, ponieważ nie udowodniła ona 30 lub 35 lat okresów składkowych i nieskładkowych.

W odwołaniu od tej decyzji L. Ś. domagała się jej zmiany poprzez przyznanie świadczenia przedemerytalnego. W uzasadnieniu odwołania podniosła, iż po ukończeniu nauki w Szkole Podstawowej w K. uczęszczała do Liceum(...)w L. i jednocześnie pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców. Ubezpieczona domagała się zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców do stażu pracy.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wnosił o jego oddalenie podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z dnia 7 grudnia 2017 r. Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił odwołanie.

W uzasadnieniu tego wyroku Sąd I instancji ustalił, że L. Ś., urodzona w dniu (...), złożyła w dniu 30 stycznia 2017 r. wniosek o świadczenie przedemerytalne. Rozpoznając ten wniosek organ rentowy ustalił, że wnioskodawczyni posiada okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 27 lat, 2 miesiące i 19 dni, w tym 27 lat, 1 miesiąc i 20 dni okresów składkowych oraz 29 dni okresów nieskładkowych. Do okresu uprawniającego wnioskodawczynię do emerytury ZUS nie zaliczył okresu jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od (...) do 30 czerwca 1977 r., ponieważ w tym okresie L. Ś. uczęszczała do szkoły ponadpodstawowej odległej o 60 km od jej miejsca zamieszkania, wobec czego, w ocenie organu rentowego, ubezpieczona nie mogła wykonywać stałej pracy w gospodarstwie rolnym. Brak wymaganego, co najmniej 30-letniego, okresu uprawniającego do emerytury był jedyną okolicznością sporną w sprawie niniejszej.

L. Ś. ukończyła 16 rok życia w dniu(...). W tej dacie wnioskodawczyni uczęszczała do Liceum (...)im.(...)w L., zaś naukę w tym liceum ukończyła w dniu 31 maja 1977 r. Zajęcia w tej szkole odbywały się w godzinach od 8-ej do 14-ej, natomiast w trzeciej klasie ubezpieczona odbywała również praktyki na poczcie w U. w godzinach od 8-ej do 15-ej. W czasie nauki ubezpieczona mieszkała razem z rodzicami we wsi K.. Miejsce zamieszkania i szkołę dzieliła odległość około 60 kilometrów. L. Ś. dojeżdżała do szkoły autobusem (...), który rano wyjeżdżał z miejscowości K. o godzinie 5 ( 55) i docierał na dworzec (...) w L. po około półtorej godziny podróży. Szkoła wnioskodawczyni mieściła się niedaleko dworca autobusowego, na ul. (...). Po zakończeniu zajęć lekcyjnych ubezpieczona powracała do domu również autobusem (...) około godziny 16-ej.

Rodzice ubezpieczonej posiadali gospodarstwo rolne położone we wsi K. o powierzchni około (...) hektarów, z czego (...) hektara zajmowały łąki, zaś pozostały areał stanowiły grunty orne. W gospodarstwie uprawiane były zboża: żyto, pszenica, owies, a także ziemniaki i warzywa. Hodowano również 3-4 krowy, 3-4 cielaki, 4-6 świń oraz kury i gęsi.

W gospodarstwie mieszkali rodzice wnioskodawczyni, a także jej czworo rodzeństwa, tj. starsza o 3 lata siostra oraz młodsi odpowiedni o 3, 5 i 12 lat bracia. Siostra ubezpieczonej uczęszczała do (...) Szkoły(...)we W., zaś po ukończeniu nauki w tej szkole przez 2 lata uczyła się zawodu w zakładzie fryzjerskim.

W okresie uczęszczania do w/w liceum wnioskodawczyni nie wykonywała rano żadnych prac w gospodarstwie rolnym. Obrządkiem w gospodarstwie rano zajmowała się starsza siostra ubezpieczonej. L. Ś. pomagała rodzicom w gospodarstwie po powrocie ze szkoły. Prace w gospodarstwie wykonywała w okresie od wiosny do jesieni. Na wiosnę sadzone były ziemniaki, pielono owies z chwastów oraz wykonywane były obrządki przy inwentarzu. Skarżąca pomagała w gospodarstwie w ten sposób, że przyprowadzała krowy z łąki, doiła je, cedziła mleko, przygotowywała mleko do dostarczenia do mleczarni, a nadto karmiła krowy, świnie, kury i gęsi. W trakcie żniw zbierała skoszone zboże z pola oraz pracowała przy jego zwózce do stodoły. Jesienią pracowała przy wykopkach. Prace te wykonywane były w wymiarze mniejszym niż 4 godziny L. Ś. ostatnio była zatrudniona w Zakładzie Usług (...) we W. od 14 lipca 2014 roku do 31 lipca 2016 roku na dziennie. W okresie zimowym (od listopada do marca) ubezpieczona wykonywała jedynie obrządki popołudniowe i wieczorne, które zajmowały jej, zdaniem Sądu Okręgowego, około 2 godziny dziennie.

Ojciec wnioskodawczyni wykonywał orkę, pracował także przy sadzeniu ziemniaków, we żniwa kosił zboże, następnie koniem zwoził je do stodoły i na koniec pracował przy omłotach.

Sąd I instancji ustalił również, że ubezpieczona L. Ś. ostatnio była zatrudniona w Zakładzie Usług (...) we W. na podstawie umowy o pracę na czas określony od dnia 14 lipca 2014 r. do dnia 31 lipca 2016 r., w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku pomocy biurowej. Stosunek pracy został rozwiązany z uwagi na likwidację stanowiska pracy. Ubezpieczona była zarejestrowana od dnia 1 sierpnia 2016 r. w Powiatowym Urzędzie Pracy we W. jako osoba bezrobotna Zasiłek dla bezrobotnych wnioskodawczyni pobierała w okresie od dnia 1 sierpnia 2016 r. do dnia (...). W okresie pobierania zasiłku nie odmówiła przyjęcia propozycji zatrudnienia.

Oceniając materiał dowodowy zgromadzony w sprawie niniejszej Sąd Okręgowy podkreślił, że obdarzył przymiotem wiarygodności dowody nieosobowe w postaci dokumentów. Podkreślił przy tym, że były one przechowywane przez uprawniony podmiot, nie noszą śladów podrobienia ani przerobienia.

Za wiarygodne Sąd Okręgowy również uznał zeznania świadków: B. T. oraz J. K.. W spornym okresie mieszkali oni w sąsiedztwie wnioskodawczyni i byli bezpośrednimi świadkami jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców. Istotna dla wyniku sprawy okazała się okoliczność dotycząca czasu pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie. W tym zakresie Sąd Okręgowy odmówił wiary twierdzeniu wnioskodawczyni oraz zeznaniom świadków, iż czas jaki ubezpieczona poświęcała na pracę w gospodarstwie rolnym wynosił co najmniej 4 godziny dziennie.

L. Ś. do szkoły oddalonej o 60 kilometrów od jej miejsca zamieszkania dojeżdżała autobusem o godzinie 5 55. Przed zajęciami w szkole nie wykonywała żadnych prac w gospodarstwie. Podróż do dworca autobusowego (...) w L. zajmowała wnioskodawczyni około półtorej godziny. Do tego czasu należy również doliczyć czas potrzebny na dotarcie do szkoły, która znajdowała się w L. przy ul. (...). Przyjąć analogicznie należy, iż taki oddalonej o 60 km od jej miejsca zamieszkania. Podróż do dworca autobusowego w L. zajmowała jej około półtorej godziny. Do tego należy doliczyć czas potrzebny na dotarcie do szkoły, która mieściła się w L. na ul. (...). Tyle samo czasu zajmowała jej podróż powrotna do domu, po zakończeniu zajęć szkolnych. Mając na uwadze, że zajęcia szkolne kończyły się po godzinie 14-ej, wnioskodawczyni mogła, po tych zajęciach, dotrzeć w domu najwcześniej po godzinie 16-ej.

Sąd Okręgowy podniósł, iż nie kwestionował faktycznej pomocy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców, jednak brak jest podstaw, w ocenie Sądu I instancji, żeby przyjąć, iż praca ta wykonywana była w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na to, że wnioskodawczyni sama zeznała, iż w okresie zimowym wykonywała jedynie prace związane z obrządkiem, które zajmowały 2 godziny dziennie.

Jeżeli zaś chodzi o pracę w gospodarstwie rolnym w okresie od wiosny do jesieni, zdaniem Sądu Okręgowego, trudno uznać za prawdziwe twierdzenia ubezpieczonej, że po powrocie ze szkoły zajmowała się jedynie pracą w tym gospodarstwie. W spornym okresie ubezpieczona uczęszczała do liceum, a więc musiała wywiązywać się przede wszystkim z obowiązków szkolnych. Sąd I instancji zwrócił uwagę na to, że ubezpieczona w odwołaniu wskazała, że posiadała bardzo dobre wyniki w nauce. Zdaniem Sądu Okręgowego wnioskodawczyni musiała po powrocie ze szkoły znaczną część czasu poświęcać na przygotowywanie się do zajęć lekcyjnych.

Sąd Okręgowy zacytował następnie treść przepisów art. 2 ust. 1 pkt 2 i 5 oraz art. 2 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 r. o świadczeniach przedemerytalnych (t.j. Dz.U. 2013 r., poz. 170 ze zm.) art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. 2017 r., poz. 1383 ze zm.).

Sąd I instancji ponownie zwrócił uwagę na to, że w sprawie niniejszej jedyną sporną okolicznością była możliwość zaliczenia wnioskodawczyni do okresu uprawniającego do emerytury, okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od (...) do 30 czerwca 1977 r.

Powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2014 r., I UK 340/13 (Legalis nr 994505) Sąd Okręgowy wskazał, że dla uznania pracy w gospodarstwie rolnym jako okresu uzupełniającego w rozumieniu art. 10 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych ma znaczenie stałość jej wykonywania. W stażu emerytalnym uwzględnia się - jak okresy składkowe - nie okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym, lecz tylko stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej.

Ponadto, żeby zaliczyć okres pracy w gospodarstwie rolnym do stażu emerytalnego, należy wykazać, iż była ona wykonywana w wymiarze przynajmniej połowy pełnego wymiaru czasu pracy. Doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy, nie stanowi bowiem stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2006 r., II UK 42/06 – OSNAPiUS 2007, nr 19-20, poz. 292).

Mając to wszystko na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że L. Ś., w okresie uczęszczania do Liceum (...) im.(...)w L., nie pracowała w gospodarstwie rolnym w wymiarze co najmniej połowy ustawowego wymiaru czasu pracy.

Ubezpieczona uczęszczała do szkoły oddalonej od jej miejsca zamieszkania o około 60 km. Po zajęciach szkolnych wracała do domu około godziny 16-ej. W godzinach porannych nie wykonywała żadnych czynności związanych z pracą w gospodarstwie rolnym. W ocenie Sądu Okręgowego głównym celem wnioskodawczyni w spornym okresie było pobieranie nauki i odbywanie związanych z tym zajęć szkolnych, a nie świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym, której z uwagi na szkolne wymagania czasowe nie mogła wykonywać w rozmiarze mającym istotne znaczenie dla funkcjonowania tego gospodarstwa (wyrok SN z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, LEX nr 50639).

Tym samym zaskarżona decyzja okazała się prawidłowa, a odwołanie

podlegało oddaleniu.

Powołując się na te wszystkie okoliczności Sąd Okręgowy oddalił odwołanie.

W apelacji od tego wyroku, którą wniosła ubezpieczona L. Ś., nie zostały sformułowane zarzuty i wnioski w sposób odpowiadający wymaganiom określonym w art. 368 § 1 k.p.c. Apelantka zakwestionowała nie zaliczenie przez Sąd I instancji do jej stażu emerytalnego okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od dnia (...) (ukończenie 16 roku życia) do dnia 30 czerwca 1977 r. (ukończenie nauki w Liceum (...)im. (...)w L.). Ubezpieczona podniosła, że Sąd I instancji ustalając czas jaki mogła poświęcić na pracę w gospodarstwie rolnym rodziców w trakcie roku szkolnego, nie miał na uwadze jakie konkretnie prace w tym gospodarstwie wykonywała, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, oraz nie rozważył jak czasochłonne były to prace. Apelantka podniosła, że obrządek inwentarza żywego w oborze wymagał wykonania następujące czynności: należało „porównać obornik, naścielić pod krowy, konia, świnie, drób, nanosić wody ze studni do obory, napoić wszystko, pomyć wymiona krowom, wydoić [krowy], nanosić siana krowom, koniowi, poczyścić koryta świniom. Dalsze czynności [związane z obrządkiem inwentarza] wykonuje się w domu [a mianowicie należy]: potłuc parnik ziemniaków, [przygotować] jedzenie świniom, dla drobiu, psa. Wszystko zanieść do obory. Naszykować mleko do mleczarni i wynieść bańkę do szosy (około 400 m), a następnie nastawić parnik ziemniaków na następny dzień (oczyścić ziemniaki z odrostków, wypłukać je i nasypać do parnika. To wszystko zalicza się do obrządku, z częściowym przygotowaniem w domu. Tego nie wykona się w ciągu dwóch godzin, zwłaszcza zimą, gdy dochodzi jeszcze odśnieżanie”.

Powołując się na te wszystkie okoliczności wnioskodawczyni w istocie domagała się zmiany zaskarżonego wyroku i poprzedzającej go decyzji organu rentowego poprzez przyznanie jej świadczenia przedemerytalnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni zasługuje na uwzględnienie.

Spór między stronami, zarówno w postępowaniu przed Sądem I instancji, jak i w postępowaniu apelacyjnym, dotyczył spełnienia przez apelantkę koniecznej przesłanki prawa do świadczenia przedemerytalnego, bliżej określonej w art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 r. o świadczeniach przedemerytalnych (t.j. Dz.U. 2017 r., poz. 2148), a mianowicie udowodnienia posiadania do dnia rozwiązania stosunku pracy lub stosunku służbowego z przyczyn dotyczących zakładu pracy, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz.U. z 2017 r., poz. 1065, 1292, 1321, 1428 i 1543) okresu uprawniającego do emerytury, wynoszącego co najmniej 30 lat dla kobiet. Spór ten więc sprowadzał się do ustalenia, czy wnioskodawczyni L. Ś. w okresie od dnia (...) (ukończenie 16 roku życia) do dnia 30 czerwca 1977 r. (ukończenie nauki w szkole średniej), stale i co najmniej w połowie ustawowego czasu pracy (co najmniej 4 godziny dziennie), zaś okresowo (ferie szkolne i wakacje letnie) w pełnym wymiarze czasu pracy pracowała w gospodarstwie rolnym o powierzchni (...)ha, położonym we wsi K., stanowiącym własność jej rodziców H. i E. małżonków W. i czy okres ten może być na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. 2017 r., poz. 1383 ze zm.) w związku z art. 2 ust. 2 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych zaliczony do udokumentowanego przez nią stażu emerytalnego (okresów składkowych i nieskładkowych).

Dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy niniejszej istotne więc było ustalenie rodzaju i rozmiaru pracy faktycznie wykonywanej przez wnioskodawczynię w w/w gospodarstwie rolnym w spornym okresie oraz ocena, czy czynności przez nią wykonywane były pracą w gospodarstwie rolnym w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dla uznania pracy w gospodarstwie rolnym jako okresu uzupełniającego w rozumieniu ostatnio powołanego przepisu istotne znaczenie ma stałość jej wykonywania, co nie musi oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, lecz gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia takiej pracy. W stażu emerytalnym uwzględnia się – jako okresy składkowe – nie okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym, lecz tylko stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prawidłowej działalności rolniczej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2014 r., I UK 340/13 – Legalis nr 994505).

Sąd Okręgowy uznał, że zaliczeniu pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców w rozmiarze pozwalającym na zaliczenie jej do stażu emerytalnego sprzeciwia się okoliczność, że w tym okresie jej głównym zajęciem było pobieranie nauki w szkole w innej miejscowości niż jej miejsce zamieszkania. Czas poświęcony na dojazd do szkoły i powrót do domu, uczestnictwo w zajęciach szkolnych, zdaniem Sądu Okręgowego, wykluczał w trakcie roku szkolnego możliwość wykonywania przez wnioskodawczynię pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w rozmiarze mającym istotne znaczenia dla funkcjonowania tego gospodarstwa. W ocenie Sądu Apelacyjnego stanowiska tego nie można uznać za prawidłowe. Zasady, że odbywanie nauki w szkole średniej w innej miejscowości niż miejsce zamieszkania może uniemożliwiać pracę w gospodarstwie rolnym w rozmiarze pozwalającym na zaliczenie jej do stażu emerytalnego, nie należy traktować w sposób dogmatyczny, gdyż każdy stan faktyczny wymaga odrębnego rozważenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2014 r., III UK 180/13 – OSNP 2015, nr 10, poz. 139).

W sprawie niniejszej nie może ulegać wątpliwości, że wnioskodawczyni w okresie ferii szkolnych i wakacji letnich pracowała w gospodarstwie rolnym rodziców w pełnym wymiarze czasu pracy (co najmniej 8 godzin dziennie). Wątpliwości dotyczą natomiast tego, czy w dniach zajęć szkolnych wykonywała ona pracę w tym gospodarstwie w odpowiednim wymiarze (co najmniej 4 godziny dziennie) pozwalającym na zaliczenie jej do stażu emerytalnego.

W spornym okresie wnioskodawczyni mieszkała wraz z rodzicami i rodzeństwem oraz babcią (matką jej matki) w miejscowości K. położonej w odległości ok. 60 km od L.. Do Liceum(...)w L. dojeżdżała codziennie autobusem (...). Ubezpieczona korzystała z bezpośredniego połączenia autobusowego miejscowości, w której wówczas stale zamieszkiwała, z L.. Podróż w jedną stronę, np. do L. trwała około pół godziny. To połączenie autobusowe należy ocenić jako bardzo dobre. Wnioskodawczyni sama przyznała, że rano, przed wyjazdem do szkoły w L. o godzinie 555, nie pracowała w gospodarstwie rolnym. Zajęcia w szkole kończyły się pomiędzy godziną 13-tą a 14-tą. Pozwalało to jej na powrót do domu pomiędzy godziną 15-tą a 16-tą. Do tego należy dodać, że przemieszczanie się apelantki z dworca autobusowego do szkoły i z powrotem, nie zajmowało jej dużo czasu, ponieważ Liceum(...), do którego ona uczęszczała, miało swoją siedzibę w L. przy ul. (...), a więc znajdowało się ono w odległości zaledwie kilkuset metrów od dworca autobusowego (...). Znacznie ułatwiało to wnioskodawczyni szybkie dotarcie na dworzec autobusowy (...) po zajęciach szkolnych i powrót do domu najpóźniej około godziny 16-ej. Powrót do domu o takiej porze dnia pozwalał L. Ś. na wykonywanie, bez szkody dla efektów odbywanej wówczas nauki w szkole średniej, na tyle znaczącej części prac związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego (również w sensie czasowego zaangażowania w realizację tych obowiązków), że jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców nie można uznać za dorywczą, czy też doraźną pomoc świadczoną zwyczajowo przez dzieci zamieszkujące z rodzicami na terenach wiejskich. Przy dokonywaniu ustaleń w tym zakresie nie można również pominąć sytuacji rodziny wnioskodawczyni w spornym okresie. Ojciec wnioskodawczyni znaczną część czasu poświęcał wówczas na wykonywanie pracy związanej ze świadczeniem usług transportowych w ramach prowadzonego przez niego Zakładu Usług (...). Sprawiało to, że w gospodarstwie rolnym wykonywał jedynie cięższe prace, takie jak orka, sadzenie ziemniaków, siew, koszenie i omłoty zbóż. Z kolei matka wnioskodawczyni ze względu na chorobę tarczycy, a także konieczność sprawowania opieki nad obłożnie chorą swoją matką (babcią wnioskodawczyni) oraz nad młodszym rodzeństwem ubezpieczonej, nie mogła pracować w gospodarstwie rolnym w takim zakresie jak to jest zwyczajowo przyjęte w rodzinach, w których mężczyzna pracuje przede wszystkim poza rolnictwem, zaś kobieta pracuje jedynie w gospodarstwie rolnym, które prowadzi sama lub wspólnie z małżonkiem. To sprawiało, że wnioskodawczyni wraz ze swą starszą siostrą, pomimo wykonywania obowiązku szkolnego, musiały poważnie zaangażować się w wykonywanie pracy w gospodarstwie rolnym również w trakcie roku szkolnego. Głównie na nich spoczywał obowiązek wykonywania różnych prac w ramach codziennych obrządków (rannego i wieczornego) inwentarza żywego, który składał się z konia, 3-4 krów, 3-4 cielaków hodowanych na sprzedaż, 4-6 świń, 30-40 kur oraz 20 gęsi. Należy przy tym pamiętać, że gospodarstwo to w spornym okresie nie było zmechanizowane (dopiero w trakcie uczęszczania przez apelantkę do trzeciej klasy liceum do gospodarstwa został zakupiony ciągnik rolniczy). W związku z tym w w/w gospodarstwie rolnym w spornym okresie należało wykonać ręcznie wiele pracochłonnych i czasochłonnych czynności.

Sąd Okręgowy nie dokonał dokładnych ustaleń dotyczących czynności wykonywanych przede wszystkim w ramach obrządku inwentarza żywego. Sposób przesłuchania wnioskodawczyni i świadków wskazuje na to, że ustalenia w tym zakresie zostały dokonane dość pobieżnie, zaś ocenę czasu poświęconego na wykonywanie czynności (prac), zwłaszcza tych związanych z obrządkiem inwentarza żywego, należy uznać za dość dowolną.

Wnioskodawczyni w apelacji bardzo dokładnie opisała wszystkie prace składające się na obrządek inwentarza żywego, wykonywane w okresie jesienno-zimowym w każdym niezmechanizowanym gospodarstwie rolnym, takim jakim wówczas było gospodarstwo rolne jej rodziców. Wymienione przez apelantkę prace związane z obrządkiem inwentarza żywego należy uznać za fakt powszechnie znany, który zgodnie z art. 228 § 1 k.p.c. nie wymaga dowodu. O poświęceniu na wykonywanie obrządku inwentarza żywego czasu w wymiarze przekraczającym połowę ustawowego czasu pracy świadczą nie tylko liczne czynności z tym związane, które zostały dokładnie opisane w apelacji, ale również wielkość tego inwentarza (koń, 3-4 krowy, 3-4 cielaki, 4-6 świń, 30-40 kur oraz 20 gęsi).

Dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenie, że w okresie zimowym wnioskodawczyni wykonywała jedynie prace związane z obrządkiem inwentarza żywego, które zajmowały jej 2 godziny dziennie, odnosi się jedynie do prac wymienionych przez nią w trakcie składania wyjaśnień (k. 16v-17v) oraz zeznań (k. 24v). Apelantka pominęła wówczas wiele czynności, które były przez nią wykonywane w ramach obrządku inwentarza żywego. Niewątpliwie wnioskodawczyni nie wymieniła wówczas zaliczających się do tego obrządku takich prac jak: usuwanie obornika, ścielenie pod konia, krowy, świnie i drób, noszenie wody ze studni do obory i następnie pojenie tegoż inwentarza, przygotowanie krów do dojenia (głównie mycie wymion) i następnie dojenie, podawanie siana koniowi i krowom, czyszczenie koryt, w których następnie paszę podawała była świniom. Wcześniej należało tę paszę przygotować. Główną czynnością było tu miażdżenie (potłuczenie) ziemniaków ugotowanych w parniku. Te ostatnie czynności i inne związane z przygotowaniem karmy dla zwierząt i drobiu były wykonywane w domu. Po przygotowaniu karmy należało zanieść ją do obory i podać zwierzętom oraz kurom i gęsiom.

Do czynności związanych z wykonywaniem obrządku inwentarza żywego, jak słusznie podniosła apelantka, należy zaliczyć również nastawianie na kolejny dzień ziemniaków do zagotowania w parniku, z czym wiązało się ich wcześniejsze oczyszczenie z odrostów, płukanie i zasypywanie do parnika. Niewątpliwie do takich czynności należy również zaliczyć przygotowywanie mleka, po dokonanym wcześniej udoju krów, do sprzedaży (cedzenie i zlewanie mleka do bańki, w której dostarczane było do mleczarni oraz wynoszenie bańki z mlekiem do szosy znajdującej się w odległości ok. 400 m od zabudowań). Trafnie więc apelantka zarzuciła, że tych wszystkich czynności nie można wykonać w ciągu 2 godzin. Niewątpliwie czas niezbędny na wykonanie tych wszystkich prac znacznie przekraczał połowę ustawowej, dobowej normy czasu pracy.

Należało zatem uznać, że Sąd I instancji, zajmując odmienne stanowisko, dopuścił się błędu na etapie subsumpcji prawa. Niesłusznie doszedł bowiem do wniosku, że apelantka nie mogła wypełnić warunków określonych w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Cały sporny okres, zdaniem Sądu Apelacyjnego, winien być zaliczony do stażu emerytalnego wnioskodawczyni z przyczyn, o których była już wyżej mowa. To sprawiło, że ubezpieczona do dnia rozwiązania stosunku pracy (31 lipca 2016 r.) z przyczyn dotyczących zakładu pracy - Zakładu Usług (...) we W. (likwidacja stanowiska pracy) posiadała okres uprawniający do emerytury, wynoszący dla kobiet co najmniej 30 lat. W tym miejscu należy przypomnieć, że organ rentowy uznał za udowodniony okres składkowy i nieskładkowy łącznie w wymiarze 27 lat, 2 miesięcy i 19 dni. Ten ostatni okres może być uzupełniony do wymaganego okresu uprawniającego do emerytury (30 lat) okresem pracy L. Ś. w gospodarstwie rolnym jej rodziców od dnia (...) (ukończenie 16 roku życia) do dnia 31 maja 1977 r. (ukończenie nauki w Liceum (...)w L. potwierdzone świadectwem dojrzałości z dnia 31 maja 1977 r. – k. 11-13 akt ZUS), traktowanym jako okres składkowy. Tak więc udowodniony w postępowaniu administracyjnym okres uprawniający do emerytury należało więc uzupełnić o okres 2 lat, 10 miesięcy i 19 dni pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie rolnym rodziców.

L. Ś. spełniła więc wszystkie warunki prawa do świadczenia przedemerytalnego, bliżej określone w art. 2 ust. 1 pkt 2 i ust. 3 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych. Stosownie do art. 7 ust. 1 tej ustawy prawo do świadczenia przedemerytalnego ustala się na wniosek osoby zainteresowanej, od następnego dnia po dniu złożenia wniosku wraz z dokumentami, o których mowa w ust. 3.

Ubezpieczona L. Ś. wniosek o świadczenie przedemerytalne wraz z wymaganymi dokumentami złożyła w dniu 30 stycznia 2017 r. W związku z tym należało ustalić wnioskodawczyni prawo do świadczenia przedemerytalnego od dnia (...).

Mając to wszystko na uwadze Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i poprzedzającą go decyzję organu rentowego poprzez ustalenie L. Ś. prawa do świadczenia przedemerytalnego od dnia (...).

O kosztach instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 2 k.p.c. i art. 108 § 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Na podlegające zwrotowi na rzecz wnioskodawczyni koszty postępowania apelacyjnego składa się jedynie opłata od apelacji w kwocie 30 zł. Taką właśnie sumę Sąd Apelacyjny zasądził od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Z przedstawionych wyżej względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji.