Sygn. akt IV Ka 141 / 18

UZASADNIENIE

Podzielić należało te zarzuty obrońcy oskarżonego, w ramach których podnosił on, iż przy prawidłowo przeprowadzonej ocenie materiału dowodowego, brak jest podstaw do czynienia takich ustaleń z zakresu strony podmiotowej ( zamiaru ), które pozwalałyby na przypisanie M. P. (1), iż działał z zamiarem udzielenia pomocy P. U. (1) do przywłaszczenia narzędzi opisanych w akcie oskarżenia.

Przypomnieć należy, iż strona podmiotowa pomocnictwa wyraża się w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, co oznacza, że może być ono popełnione tylko umyślnie – zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym. Nie jest zatem karalne nieumyślne ułatwienie popełnienie takiego czynu. Udzielający pomocy musi mieć świadomość tego, że podejmuje czynności stanowiące ułatwienie innej osobie popełnienia konkretnego czynu zabronionego, ujętego w odpowiednim przepisie części szczególnej kodeksu karnego lub przepisie pozakodeksowym. Nieumyślne pomocnictwo jest bezkarne. Obrońca oskarżonego w uzasadnieniu apelacji przywołał na tyle liczne i adekwatne poglądy doktryny prawa karnego i orzecznictwo z zakresu tej materii, że ich powielanie jest niecelowe. Sąd odwoławczy poprzestaje więc na stwierdzeniu, że poglądy tam zawarte podziela i akceptuje oraz, że się do nich odwołuje. Przenosząc je na realia przedmiotowej sprawy – nie jest wystarczającym dla przypisania M. P. (1) pomocnictwa do przywłaszczenia przez P. U. (1) rzeczy opisanych w akcie oskarżenia wykazanie, iż oskarżony obiektywnie ułatwił temu ostatniemu popełnienie tego przestępstwa. Owszem, to M. P. (1) nawiązał kontakt z D. C., a potem doprowadził do jego bezpośredniego kontaktu z P. U. (1). Także wydanie przedmiotów przez pokrzywdzonego ze świadomością, iż faktycznie będą one przekazane do użytkowania P. U. (1), nastąpiło wyłącznie z tego powodu, że M. P. (1) miał być gwarantem ich zwrotu w terminie. Jak już jednak wyżej stwierdzono, aby tego rodzaju zachowania mogły zostać potraktowane w kategorii karalnego pomocnictwa, winno temu towarzyszyć ustalenie, że M. P. (1), podejmując się ich, wiedział, że P. U. (1) rzeczy nie zwróci, ewentualnie, że taką możliwość brał pod uwagę i się na to godził ( na marginesie, gdyby zakładać taki przebieg zdarzeń, w grę wchodziłaby raczej odpowiedzialność za przestępcze współdziałanie w występku oszustwa – doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wskutek wprowadzenia go w błąd, że wydane przedmioty zostaną zwrócone ). Sąd I instancji ustaleń pozwalających na wykazanie istnienia takiego stanu rzeczy nie poczynił. Uzasadniając odpowiedzialność karną oskarżonego w kontekście przyjętej przez siebie konstrukcji prawnej pomocnictwa przedstawił następujący tok rozumowania: „ W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że oskarżony M. P. (2) zachowaniem swym udzielił pomocy P. U. (1), aby ten dokonał czynu zabronionego w ten sposób, że dwukrotnie zadzwoni do D. C. z prośbą o wypożyczenie do używania agregat oraz młot, zapewniając jednocześnie, że sprzęt zostanie zwrócony. Osoba pożyczająca przywłaszczyła rzeczy powierzone i rzeczą tą dysponuje jak właściciel do dziś. Gdyby nie telefon od oskarżonego oraz jego zapewnienia, to pokrzywdzony z całą pewnością P. U. urządzeń by mu nie pożyczył. Co za tym idzie tylko pomoc jakiej udzielił oskarżony umożliwiła przywłaszczenie rzeczy przez P. U. i była niezbędna. Jeżeli oskarżony ręczył własnym słowem za kolegę to ponosi w tej chwili konsekwencje ”. O ile od strony przedmiotowej pomocnictwa ( ułatwienia popełnienia przestępstwa innej osobie ) powyższe rozważania nie budziłyby zastrzeżeń, o tyle jego strona podmiotowa oparta została na nie mieszczącej się w ramach art. 18 § 3 kk swoistej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Odpowiedzialność oskarżonego została oderwana od jego zamiaru ( świadomości co do tego, czy podejmuje czynności ułatwiające innej osobie popełnienie czynu zabronionego ) i zobiektywizowana – uzależniono ją wyłącznie od tego, jak zachowa się inna osoba. Tymczasem przedstawione przez sąd I instancji fakty nie wskazują, by w momencie podejmowania działań poprzedzających wydanie P. U. (1) przedmiotów opisanych w akcie oskarżenia, M. P. (1) towarzyszył zamiar ułatwienia popełnienia przestępstwa ich przywłaszczenia. Nie ma dowodów, że oskarżony wiedział, iż P. U. (1) przedmiotów tych nie zwróci, ani też, że takie jego zachowanie brał pod rozwagę i się na to godził. Nie wskazują na to zwłaszcza ani wyjaśnienia oskarżonego, ani też zeznania pokrzywdzonego, czy P. U. (1). Wersja, że oskarżony działał w dobrej wierze i zaufaniu do swojego dawnego znajomego, jawi się jako logiczna i wiarygodna. Z akt nie wyłania się żaden rozsądny powód, dla którego M. P. (1) miałby uczestniczyć w tego rodzaju procederze na szkodę innego swojego znajomego. Nie wykazano, by miał z tego powodu odnieść jakąkolwiek korzyść – czy to osobistą, czy majątkową, czy też kierował się innymi względami, które byłyby na tyle ważkie, aby współuczestniczyć w przestępstwie. W tej sytuacji o odpowiedzialności karnej za czyn przypisany mu wyrokiem mowy być nie może, co oczywiście nie wyklucza dochodzenia przez pokrzywdzonego w stosunku do oskarżonego roszczeń na drodze cywilnej.

Na marginesie zaś, niezrozumiałymi są powody, dla których oskarżyciel, finalizując postępowanie przygotowawcze, nie wykazał szczególnego zainteresowania rolą, jaką w zdarzeniu odegrał P. U. (1).