Warszawa, dnia 15 maja 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 1260/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Michał Chojnowski

protokolant: protokolant sądowy stażysta Anna Tarasiuk

przy udziale prokuratora Józefa Gacka

po rozpoznaniu dnia 15 maja 2018 r.

sprawy I. S. córki M. i H., ur. (...) w W.

oskarżonej o przestępstwo z art. 288 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie

z dnia 30 czerwca 2017 r. sygn. akt IV K 851/16

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 60 zł tytułem opłaty za drugą instancję oraz obciąża ją pozostałymi kosztami sądowymi w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt VI Ka 1260/17

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonej nie była zasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie.

W wywiedzionej apelacji skarżący w głównym nurcie podnosił zarzut dowolnej oceny materiału dowodowego, który skutkować miał błędem w ustaleniach faktycznych. Zarzuty te okazały się jednak niezasadne.

Lektura pisemnych motywów skarżonego orzeczenia wskazuje, że Sąd meriti dokonał oceny poszczególnych dowodów, a to głównie wyjaśnień oskarżonej oraz zeznań B. B. we wzajemnym powiązaniu ze sobą, na skutek czego słusznie uznał sprawstwo I. S. w zakresie przypisanego jej czynu. Analiza toku rozumowania i wyprowadzonych przez Sąd I instancji wniosków dowodzi, że ocena przeprowadzona została zgodnie ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasadami prawidłowego rozumowania, a nadto mieści się w granicach swobody przyznanej prawem. W tym stanie rzeczy ocena ta korzysta z ochrony przepisu art. 7 kpk, co wyklucza w tej mierze ingerencję ze strony Sądu Okręgowego. Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia to błąd, który wynika bądź to z niepełności postępowania dowodowego, bądź też z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. Może on więc być wynikiem nieznajomości określonych dowodów lub nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów ( art. 7 kpk ), np. błąd logiczny w rozumowaniu, zlekceważenie niektórych dowodów, danie wiary dowodom nieprzekonującym, bezpodstawne pominięcie określonych twierdzeń dowodowych, oparcie się na faktach w istocie nieudowodnionych itd. W orzecznictwie trafnie podnosi się, że zarzut ten jest słuszny tylko wówczas „gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania”, nie może on natomiast sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu (wyrok Sądu Najwyższego z 24.03.1975 r., II KR 355/74), przy czym jest to aktualne jedynie przy zarzucie błędu o charakterze dowolności. Tego typu zarzut co do błędu w ustaleniach faktycznych to bowiem, jak zasadnie się wskazuje, nie sama odmienna ocena materiału dowodowego przez skarżącego lecz wykazanie , jakich konkretnych uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej ocenie materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z 22.01.1975r., I KR 197/74).

Odnosząc powyższe uwagi do niniejszej sprawy stwierdzić należy, że skarżący nie wykazał na czym polegają braki w logicznym rozumowaniu Sądu I instancji lub jakim wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego sąd ten uchybił.

Zdaniem sądu odwoławczego wbrew twierdzeniom skarżących sąd meriti dokonał prawidłowej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w żadnej mierze nie naruszył przy tym kryteriów z art. 7 kpk, a w rezultacie dokonując rekonstrukcji stanu faktycznego poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Wyrazem tego jest pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku, w którym sąd w sposób wyczerpujący dokonał analizy nie tylko zeznań świadka B. B. ale również wyjaśnień oskarżonej I. S..

Na wstępie rozważań zauważyć należy, iż bezspornym pozostaje, że pomiędzy oskarżoną a B. B. doszło do scysji związanej ze zdarzeniem drogowym (nieustąpieniem pierwszeństwa na pasach). Powyższa okoliczność niewątpliwie rzuca istotne światło na dalszy przebieg zdarzeń. Zważyć bowiem należy, że pomiędzy dialogiem między oskarżoną i kierowcą, a ujawnieniem uszkodzeń powłoki lakierniczej jego samochodu upłynęło około 10 minut. W ocenie Sądu Okręgowego czas ten pozwala przyjąć, że uszkodzenie to podyktowane było złą wolą sprawcy, który z premedytacją chciał uszkodzić mienie swojego adwersarza. Niewątpliwie motyw taki, na skutek wcześniejszego zdarzenia miała oskarżona. Tym bardziej wniosek taki pozostaje zasadny, że za wycieraczką przedmiotowego samochodu ujawniono karteczkę z wyraźnym przekazem „ masz nauczkę, na drugi raz powiesz przepraszam ty (...). Oskarżona zaś w swoich wyjaśnieniach potwierdziła, że jest autorką owej kartki (k. 17). Połączenie zatem uprzedniej scysji między oskarżoną a B. B., krótkiego czasu nieobecności kierowcy przy samochodzie, motywu działania oraz pozostawionej kartki stworzył naturalny ciąg poszlak pozwalający na uznanie, że to I. S. uszkodziła przedmiotowy samochód.

Jednocześnie wyjaśnienia oskarżonej nie były spójne. W postępowaniu przygotowawczym deklaratywnie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu stwierdzając, że na skutek alkoholu nie pamięta zdarzenia. Przed sądem oskarżona wskazywała, że pod wpływem nerwów zostawiła kartkę za wycieraczką, niemniej jednak nie dokonała uszkodzenia samochodu, podając jednocześnie, że pamięta swoje zachowanie w inkryminowanym czasie. W nawiązaniu do uprzednio składanych wyjaśnień wskazywała zaś, że zostały na niej wymuszone przez funkcjonariuszy Policji. W ocenie Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że taka relacja oskarżonej nie zasługiwała na walor wiarygodności. Za jej odrzuceniem przemawia bowiem przede wszystkim treść karteczki pozostawionej za wycieraczką samochodu. Stwierdzenie w niej wyrażone „ masz nauczkę” jednoznacznie wskazuje na jakąś formę działania oskarżonej. Jedynym zaś działaniem, które wywołało skutki dla B. B. było uszkodzenie jego samochodu. Nadto niewytłumaczalne pozostaje czemu oskarżona, jako osoba niekarana od początku nie negowała swojego zawinienia. Nie sposób bowiem dostrzec tego jaki interes mieliby funkcjonariusze Policji w przymuszaniu jej do fałszywego obciążania siebie. Warto wskazać, że literalna treść wyjaśnień oskarżonej nie daje podstaw do uznania jakiejkolwiek ingerencji funkcjonariuszy Policji w ich treść. Gdyby bowiem przesłuchujący chcieli uzyskać obciążającą oskarżoną treść, z pewnością koncentrowaliby się na pozyskaniu wyjaśnień w zakresie dokonania uszkodzeń samochodu. Tymczasem relacja oskarżonej opisywała moment wsadzenia karteczki za wycieraczkę pojazdu, natomiast w dalszej części relacja ta ucinała się stwierdzeniem oskarżonej, że nie pamięta jakie dalsze działania poczyniła. Niewątpliwie zatem w tej mierze relacja oskarżonej nie mogła zostać uznana za wiarygodną.

Nie było trafne także twierdzenie obrońcy jakoby uszkodzenia pojazdu mogły powstać przed niniejszym zdarzeniem. Po pierwsze wskazać należy, że B. B. wprost wskazywał, że rysy na pojeździe były świeże. Po drugie nie sposób uznać, że świadek ryzykowałby odpowiedzialność karną za składania fałszywego zawiadomienia, gdyby rzeczywiście owe zarysowania powstały wcześniej. Po wtóre zaś zważyć należy, że czas powstania zarysowań nie wzbudził żadnych wątpliwości funkcjonariuszy Policji dokonujących oględzin auta. Zauważyć należy, że odróżnienie świeżych zarysowań od tych istniejących już jakiś czas nie stanowi kłopotu dla przeciętnego człowieka, a tym bardziej dla funkcjonariuszy Policji, którzy wielokrotnie dokonują oględzin. Tym samym zarzut ten nie mógł zasługiwać na uwzględnienie.

Sąd Odwoławczy nie znalazł również podstaw do skutecznego formułowania zarzutu obrazy art. 5 § 2 kpk przedstawionego w apelacji obrońcy oskarżonej. Przypomnieć trzeba, że zasada wyrażona w przepisie art. 5 § 2 kpk ma zastosowanie wówczas jedynie, gdy nie można było wyjaśnić występujących w sprawie wątpliwości. Podkreślenia wymaga nadto, że żądane przez przepis art. 5 § 2 kpk wątpliwości muszą mieć obiektywne uwarunkowania i muszą być stwierdzone przez sąd rozstrzygający sprawę. Naruszenie wyżej wskazanej zasady jest możliwe bowiem tylko i wyłącznie wówczas, gdy sąd orzekający rzeczywiście powziął wątpliwości, co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa, a wobec niemożności ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonej. Wyrażona w art. 5 § 2 kpk zasada nie nakłada w żadnej mierze na sąd obowiązku przyjęcia wersji najkorzystniejszej dla oskarżonej, lecz zakaz czynienia niekorzystnych domniemań w sytuacji, gdy stan dowodów nie pozwala na ustalenie faktów. Stanowczo trzeba stwierdzić, że tego rodzaju sytuacja nie wystąpiła w niniejszej sprawie, a zatem brak było podstaw do formułowania zarzutu obrazy powołanego przepisu.

Z tych też względów, nie podzielając postulatów obrońcy, zaskarżony wyrok utrzymano w mocy.

Jednocześnie oskarżoną na zasadach ogólnych obciążono kosztami postępowania odwoławczego.