Sygn.akt III AUa 832/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Barbara Orechwa-Zawadzka

Sędziowie: SA Dorota Elżbieta Zarzecka

SA Bożena Szponar - Jarocka

Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska

po rozpoznaniu na rozprawie 23 kwietnia 2018 r. w B.

sprawy z odwołania (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B.

przy udziale zainteresowanego I. A.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu, ustalenie podstawy wymiaru składek na powyższe ubezpieczenia oraz ustalenie podstawy wymiaru i wysokości składek na ubezpieczenie zdrowotne od 20 listopada 2008 roku do 3 listopada 2016 roku

na skutek apelacji (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 25 października 2017 r. sygn. akt V U 9/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza do (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w B. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Barbara Orechwa-Zawadzka SSA Bożena Szponar - Jarocka

Sygn. akt III AUa 832/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z 2 listopada 2016 r., wydaną na podstawie przepisów ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2016 r., poz. 963 ze zm.) oraz art. 81 ust. 1 i ust. 6 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2015 r. nr 581) stwierdził, że I. A. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o świadczenie usług u płatnika składek (...) Sp. z o.o. podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 20 listopada 2008 r. do 3 listopada 2016 r. Powyższą decyzją ustalono również podstawy wymiaru składek na ww. ubezpieczenia.

Odwołanie od tej decyzji złożył płatnik składek (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B., wnosząc o jej zmianę poprzez ustalenie, że I. A. nie podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu z tytułu zawartych z odwołującym umów o dzieło. Ponadto domagał się zasądzenia od organu rentowego zwrotu kosztów procesu.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z 25 października 2017 r. odwołanie oddalił (punkt I) oraz zasądził od (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B. na rzecz (...) Oddział w B. 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt II).

Sąd pierwszej instancji ustalił, że płatnik składek (...) Sp. z o.o. w B. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie gospodarstwa rolnego, stadniny koni oraz działalność handlową. W ramach prowadzonej działalności płatnik składek zawarł z I. A. cztery umowy cywilnoprawne nazwane umowami o dzieło, a mianowicie:

- umowę nr (...) z 24 października 2008 r., zawartą na okres od 20 listopada 2008 r. do 19 listopada 2009 r., oraz umowę nr (...) z 24 października 2009 r., zawartą na okres od 20 listopada 2009 r. do 19 listopada 2010 r., których przedmiotem było „ujeżdżanie koni”;

- umowę nr (...) z 1 czerwca 2010 r., zawartą na okres od 1 czerwca
2010 r. do 31 maja 2012 r. oraz umowę nr (...) r., zawartą na okres
od 1 czerwca 2012 r. do 19 listopada 2013 r., na wykonywanie czynności „hodowcy koni - stajennego”.

Strony zawarły także aneks do umowy o dzieło nr (...), przedłużający termin jej wykonywania na okres od 20 listopada 2013 r. do 19 listopada 2015 r. oraz aneks do umowy o dzieło nr (...) przedłużający termin jej wykonania
na okres od 20 listopada 2013 r. do 19 listopada 2017 r. oraz zmieniający przedmiot umowy w ten sposób, że: „Zamawiający dostarczy do wykonania dzieła w tym okresie 6 sztuk koni do ujeżdżenia i przygotowania do startu w zawodach typu Western. Wykonawca zobowiązuje się do wykonania powierzonego mu dzieła według autorskiej szkoły ujeżdżania, za którego wykonanie jest odpowiedzialny”.

Kwestia sporna sprowadzała się do określenia charakteru prawnego umów zawartych pomiędzy płatnikiem składek a I. A., których to charakter decydował o obowiązku objęcia ww. ubezpieczeniami społecznymi na podstawie przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 2). Sąd ma obowiązek zbadać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.

W dalszej kolejności Sąd Okręgowy odwołał się do przepisów dotyczących umowy o dzieło (art. 627 i art. 643 k.c.) i umowy o świadczenie usług
(art. 750 k.c.), do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Umowa
o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu. Natomiast umowa o dzieło należy do umów rezultatu, oceny wykonania umowy dokonuje się przez pryzmat osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego wytworu, tj. dzieła, które może mieć postać zarówno materialną, jak i niematerialną. Wykonanie oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem pracy lub twórczości, o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) przyjętego przez strony w momencie zawierania umowy. Ryzyko nieosiągnięcia rezultatu obciąża przy tym przyjmującego zamówienie. W umowie o dzieło powinien być więc określony jej rezultat, w sposób z góry przewidziany, w szczególności przy użyciu obiektywnych jednostek metrycznych. Zawarta w tego typu rezultatach myśl twórcza czy też techniczna składa się na określoną całość i jest jej integralnym elementem. Dzieło nie musi mieć przy tym cech indywidualności w takiej mierze jak utwór, nie zawsze musi być tworem jedynym i niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Tym niemniej, musi być wyrazem kreatywności, umiejętności, myśli technicznej i powinno być przedmiotem zindywidualizowanym już w samej umowie. Dzieło jest rezultatem przyszłym, z reguły czasochłonnym, strony muszą przewidzieć upływ pewnego czasu
na wykonanie zamówienia. Z takim założeniem, co do zasady nie koresponduje więc wykonywanie czynności powtarzalnych.

Na okoliczność charakteru zawartych umów Sąd pierwszej instancji przeprowadził obszerne postępowanie dowodowe, w tym dopuścił dowód z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy i aktach organu rentowego oraz zeznań świadków: A. G., P. P. oraz W. T., a także zeznań zainteresowanego I. A.. W ocenie Sądu, wobec całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie należało uznać, że sporne umowy nie mogą być uznane za umowy o dzieło.

Sąd zwrócił uwagę na to, że umowy nie zawierały istotnych elementów charakterystycznych dla umów o dzieło, tj. postanowień dotyczących odbioru dzieła, jak również możliwości poddania umówionego dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych lub prawnych. Jednocześnie potencjalne dzieło nie zostało oznaczone w umowie w sposób jednoznaczny. W treści umów strony wskazały, że ich przedmiotem jest ujeżdżanie koni (taki przedmiot umowy wynikał także z zeznań przesłuchanych świadków), a więc nie jakiś finalny zidentyfikowany wytwór, lecz działanie systematyczne i podejmowanie określonych powtarzających się czynności. Oczekiwany rezultat umowy nie cechuje się odrębnym bytem. Wykonywane czynności nie prowadziły do stworzenia żadnego nowego, unikatowego wytworu o indywidualnych cechach, o właściwościach określonych w umowie, co w świetle przedstawionych wyżej rozważań jest właściwe dla umowy o świadczenie usług a nie umowy o dzieło. Zdaniem Sądu Okręgowego, przeciwko kwalifikacji przedmiotowych umów jako umów o dzieło przemawiał również sposób ustalenia wynagrodzenia. Jego wysokość nie była bowiem uzależniona od tego czy ewentualne dzieło posiada wady, czy też jest ich pozbawione. Zatem pomiędzy wysokością wypłaconego wynagrodzenia a jakością wykonanej pracy nie było żadnej zależności.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, I. A. zawierając umowy na ujeżdżanie koni, nie otrzymał zlecenia na wykonanie dzieła, ale na wykonanie szeregu czynności, które starannie wykonywane miały doprowadzić do realizacji umowy. Wobec powyższego przesądzając, że strony łączyły w istocie umowy
o świadczenie usług, Sąd pierwszej instancji uznał, że decyzja organu rentowego z 2 listopada 2016 r. stwierdzająca powstanie obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu oraz ustalająca składki
na te ubezpieczenia, w tym również na ubezpieczenie zdrowotne, jest prawidłowa w świetle przepisów ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 66 ust. 1 pkt 1e i art. 81 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Mając powyższe na uwadze, Sąd w oparciu o art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie. O kosztach zastępstwa procesowego orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł płatnik składek, (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B. zaskarżając wyrok w całości i zarzucając naruszenie przepisów:

1. prawa procesowego:

a) art. 233 § 1 k.p.c. - przez wybiórcze uwzględnienie zeznań przesłuchanych w sprawie osób (P. P., A. G. i I. A.), tj. nieuwzględnienie ich w tej części, w której wskazywały, że przedmiotem umów zawieranych pomiędzy spółką a zainteresowanym było nie tyle systematyczne ujeżdżanie koni, ale osiągnięcie określonego, sprecyzowanego przez strony celu (rezultatu), czyli ujeżdżenia koni, to jest doprowadzenia do nabycia przez nie podstawowych umiejętności niezbędnych w jeździectwie;

b) art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 i 3 k.p.c. - przez oddalenie wniosku dowodowego spółki o dopuszczenie dowodu z ustnej opinii biegłego z zakresu jeździectwa, wnioskowanego w szczególności na okoliczność tego, czy cel w postaci wyszkolenia konia w podstawowe umiejętności jeździeckie jest obiektywnie osiągalny i weryfikowalny oraz na okoliczność występowania różnicy wartości handlowej konia ujeżdżonego i nieujeżdżonego, pomimo że przeprowadzenie tego dowodu było niezbędne do wyjaśnienia istotnych okoliczności niniejszej sprawy, związanych z ustaleniem charakteru prawnego umów zawartych przez odwołującego i zainteresowanego;

2. prawa materialnego:

a) art. 65 § 2 k.c. - przez jego niezastosowanie, czego konsekwencją było ograniczenie się przez Sąd jedynie do literalnego brzmienia umów zawartych przez strony i pominięcie zgodnego zamiaru i woli towarzyszących im przy zawieraniu przedmiotowych umów, którymi było przyjęcie przez zainteresowanego zobowiązania do osiągnięcia określonego rezultatu w postaci ujeżdżenia koni;

b) art. 627 k.c. - przez jego błędną wykładnię i uznanie, że wykonywanie przez zainteresowanego czynności polegających na ujeżdżaniu koni (do których stosujemy odpowiednio przepisy o rzeczach), na podstawie indywidualnego autorskiego programu szkolenia przygotowanego przez zainteresowanego, nie spełniało minimalnych cech umowy o dzieło, a w szczególności nie prowadziło do uzyskania namacalnego i weryfikowalnego rezultatu;

c) art. 734 w zw. z art. 750 k.c. - przez ich błędne zastosowanie, polegające na przyjęciu, że odwołującego łączyła z zainteresowanym umowa o świadczenie usług, do której mają zastosowanie przepisy dotyczące umowy zlecenia, pomimo że celem i efektem spornych umów było osiągnięcie określonego rezultatu, a nie wykonywanie czynności z zachowaniem należytej staranności, nienastawionych na osiągnięcie sprecyzowanego celu;

d) art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3, w zw. z art. 38 ust. 1, art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a i c oraz art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 81 ust. 1 i ust. 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - przez ich zastosowanie i uznanie, że zainteresowany podlegał w pełnym zakresie ubezpieczeniu społecznemu.

Mając na uwadze te zarzuty skarżący wniósł o zmianę wyroku i ustalenie, że I. A., w okresie od 20 listopada 2008 r. do 3 listopada 2016 r., w związku z umowami o dzieło nr (...) z 24 października 2008 r.; nr (...) z 24 października 2009 r.; (...) z 1 czerwca 2010 r. oraz z 1 czerwca 2012 r. nie podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu, a także zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującego kosztów procesu przed Sądem pierwszej instancji oraz kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Wbrew zawartym w niej zarzutom, Sąd pierwszej instancji nie uchybił zasadzie swobodnej oceny dowodów, o której mowa w art. 233 § 1 k.p.c., gdyż dokonał prawidłowych, zgodnych z treścią materiału dowodowego ustaleń faktycznych i właściwej oceny prawnej umów zawartych pomiędzy (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B. a I. A.. Sąd wziął pod uwagę zarówno treść umów zawartych przez strony, jak i zakres faktycznie wykonywanych przez zainteresowanego czynności. Sąd Apelacyjny aprobuje stanowisko Sądu Okręgowego wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Niezasadny jest także zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 i 3 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego odwołującej spółki o dopuszczenie dowodu z ustnej opinii biegłego z zakresu jeździectwa. W ocenie Sądu dowód ten nie był niezbędny do dokonania oceny spornych w sprawie okoliczności, bowiem ocena odnośnie przeważających cech charakterystycznych spornych umów nie wymagała wiadomości specjalnych, a tylko w takich przypadkach, w myśl art. 278 § 1 k.p.c. sąd może wezwać biegłego, w celu zasięgnięcia jego opinii. Z przepisu tego nie wynika jednak obowiązek sądu do każdorazowego uwzględniania wniosku dowodowego strony w tym zakresie, a jedynie takie uprawnienie („sąd może”).

Kwestia sporna w sprawie niniejszej dotyczyła dokonania prawidłowej kwalifikacji prawnej umów zawartych przez (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B. z I. A., co miało bezpośrednie przełożenie na objęcie zainteresowanego obowiązkiem ubezpieczeń społecznych. Zgodnie bowiem z treścią art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Na podstawie art. 12 ust. 1 ww. ustawy obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Art. 13 pkt 2 ustawy stanowi, że obowiązek ubezpieczeń zleceniobiorcy istnieje od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy. Natomiast zawarcie umowy o dzieło nie powoduje obowiązku ubezpieczeń społecznych.

Przy ocenie charakteru prawnego przedmiotowych umów należało w pierwszej kolejności odnieść się do przepisów prawa materialnego, regulujących poszczególne rodzaje umów, tj. do księgi trzeciej Kodeksu cywilnego. Stosownie do treści art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem świadczenia przyjmującego zamówienie jest wykonanie indywidualnego dzieła, które może polegać na jego stworzeniu lub przetworzeniu do takiej postaci, w jakiej poprzednio nie istniało. Sąd Najwyższy wskazał, że umowa o dzieło to umowa o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich (wyrok Sądu Najwyższego z 18 kwietnia 2012 r., II UK 187/11). Powyższe wskazuje, że wykonanie oznaczonego dzieła stanowi najczęściej jakiś proces pracy lub twórczości o możliwym do określenia momencie początkowym i końcowym, a celem tego procesu jest doprowadzenie do rezultatu określonego przez strony w momencie zawierania umowy. Jest to zatem umowa o „rezultat usługi". Przyjmuje się, że rezultat ten jest z góry określony, ma samoistny byt, jest obiektywnie osiągalny, pewny i konieczny do osiągnięcia. Odpowiedzialność przyjmującego zamówienie w wypadku nieosiągnięcia celu umowy jest więc odpowiedzialnością za nieosiągnięcie określonego rezultatu. Ponadto, dzieło musi istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu.

Natomiast wykonanie określonej czynności, bądź też szeregu powtarzających się czynności, jest cechą charakterystyczną umów zlecenia i umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami. Przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie (art. 734 § 1 k.c.) lub też czynności faktycznej. Elementem wyróżniającym umowy zlecenia (essentialia negotii) jest nie wynik, lecz starania w celu jego osiągnięcia. Jest to zatem umowa o podjęcie starannego działania i dokonywanie należytych zabiegów ze strony podejmującego się usługi. Do obowiązków przyjmującego zlecenie należy wykonanie usługi, tj. dokonanie określonej w umowie czynności, a sposób jej wykonania pozostawiony jest w zasadzie uznaniu zleceniobiorcy z uwzględnieniem udzielonych wskazań czy instrukcji zleceniodawcy, przy czym zleceniobiorca powinien wykonać usługę osobiście. Zobowiązuje się on tylko do dołożenia należytej staranności i nie odpowiada za brak rezultatu oczekiwanego przez zleceniodawcę. Przedmiotem zlecenia jest więc dokonanie określonej czynności, która może zostać wskazana w sposób zindywidualizowany (określenie rodzaju, przedmiotu, stron, postanowień przedmiotowo istotnych) lub przez wskazanie tylko rodzaju takiej czynności. Przedmiotem umowy może być więcej niż jedna czynność, a nawet nieokreślona ich liczba, a także stałe dokonywanie powtarzalnych czynności danego rodzaju lub rodzajów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, III AUa 777/14).

Zgodnie z zasadą swobody umów (art. 353 1 k.c.), strony mają możliwość wyboru rodzaju stosunku prawnego określanego jako wykonywanie zatrudnienia w szerokim tego słowa znaczeniu. Ograniczeniem w swobodzie umów jest jednak m.in. właściwość (natura) stosunku prawnego. Niezależnie zatem od deklaracji stron co do nazwy zawieranej umowy, o tym, jakiego rodzaju stosunek łączy strony rozstrzygać będą warunki w jakich praca czy dana usługa jest wykonywana. W związku z powyższym Sąd ma obowiązek badać, czy postanowienia zawarte w umowie oraz okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 21 listopada 2013 r., sygn. III AUa 34/13). Należy przy tym pamiętać, iż dla prawidłowej oceny charakteru prawnego łączącego strony stosunku prawnego znaczenie mają zarówno okoliczności zawarcia umów i ich postanowienia, cel i zamiar stron, wyrażający się między innymi w nadanych umowom nazwach, jak również sposób ich realizacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25 stycznia 2002 r., II UKN 769/00, Lex nr 560567). Jednak sama nazwa umowy nigdy nie może przesądzić o jej charakterze prawnym, dopiero w połączeniu z treścią zobowiązania i sposobem jego wykonania pozwala na prawidłową kwalifikację prawną.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 18 września 2013 r., sygn. II UK 39/13, objęcie ubezpieczeniem na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych przez stwierdzenie, że umowy nazwane „umowami o dzieło" miały w istocie charakter umów zlecenia, wymaga ustalenia, że obowiązki wynikające z zawartej umowy nie miały cech określonych w art. 627 k.c. Nie można pomijać, że określona przez strony kwalifikacja musi uwzględniać zgodny zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.), a to, czy ich czynność prawna nie jest sprzeczna z istotą objętego umową stosunku zobowiązaniowego, zależy od ustaleń.

Przy ocenie charakteru spornych umów pamiętać należało, że zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy nie mogą zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli wykazuje ono w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego, np. umowy o świadczenie usług. Do wyznaczników odróżniających czynności świadczone w ramach umowy o dzieło, od zadań wykonywanych w ramach umowy zlecenia zalicza się konieczność określenia dzieła z góry, powstanie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, a także weryfikowalność tego rezultatu ze względu na istnienie wad (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 5 listopada 2013 r., sygn. III AUa 275/13, Legalis numer 876556).

W ocenie Sądu Apelacyjnego rację ma Sąd Okręgowy, że całokształt okoliczności niniejszej sprawy przemawia za uznaniem, iż przedmiotowe umowy zawarte pomiędzy (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B., a I. A. nie były w istocie umowami o dzieło, ale umowami o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia. Świadczy o tym już sam przedmiot poszczególnych umów wynikający z ich treści, określony w sposób ogólny, jako wykonywanie określonych czynności. Przedmiotem umów zawartych przez spółkę (...) Sp. z o.o. z zainteresowanym w dniach 24 października 2008 r. i 24 października 2009 r. było „ujeżdżanie koni”, natomiast przedmiotem umów z 1 czerwca 2010 r. i z 1 czerwca 2012 r. było wykonywanie czynności „hodowcy koni - stajennego”. Mimo zatem samodzielności, jaką miał zainteresowany w wykonaniu przedmiotu umów, nie sposób zgodzić się z twierdzeniami apelacji, iż w umowach tych oznaczony został określony rezultat w postaci indywidualnie oznaczonego dzieła. Nie wskazano w nich bowiem żadnych cech indywidualizujących przedmiot umów, który mógłby stanowić autonomiczną wartość w obrocie w postaci dzieła. Z umów tych nie wynika, aby ich przedmiotem było nauczenie określonych koni podstawowych komend, czy też wytrenowanie ich do podstawowego poziomu reagowania na komendy jeźdźca, choć niewykluczone, że był to jeden z elementów wchodzących w skład czynności wykonywanych przez zainteresowanego. Istotne w sprawie jest jednak to, że nie zostało udowodnione, aby zainteresowany zajmował się wyłącznie trenowaniem koni „od zera” do pewnego poziomu. Nie przedstawiono żadnych dokumentów, które świadczyłyby o tym, że wykonywał on wyłącznie tego typu czynności. Skarżący wskazuje, że wyszkolone przez zaineresowanego konie miały określoną, zwiększoną wartość rynkową, co jednak nie zostało w żaden sposób udowodnione. Brak jest bowiem dowodów na to, aby zainteresowany trenował wyłącznie konie, które nie były wcześniej w ogóle szkolone oraz na to, do jakiego poziomu wyszkolenia doprowadziły wykonywane przez niego czynności.

Przedmiot umów został natomiast określony w sposób ogólnikowy, a ich wykonanie polegało na wykonywaniu przez długie okresy określonych, powtarzających się czynności – ujeżdżania koni i czynności hodowcy koni i stajennego. Prace te wymagały od zainteresowanego staranności, jednak nie prowadziły do powstania samoistnego bytu w postaci dzieła o cechach indywidualnych. Co prawda w wyniku realizacji tych umów mogło dojść do wyszkolenia koni, jednak zdaniem Sądu nie były to dzieła wyróżniające się ze względu na swoje cechy. Rację należy przyznać skarżącemu, iż umowa o dzieło może polegać również na naprawieniu, przerobieniu, uzupełnieniu istniejącej rzeczy, jednak jej przedmiot musi być oznaczony w sposób pozwalający zweryfikować rezultat pracy, czego nie sposób dopatrzeć się w przedmiotowych umowach. Tylko w jednej z umów – umowie z 1 czerwca 2010 r. wskazane zostało, iż do wykonania dzieła zamawiający powierza konia P. M. H.w celu ujeżdżania. Umowa ta została jednak zawarta na okres od 1 czerwca 2010 r. do 31 maja 2012 r., a jak wynika z zeznań zainteresowanego i świadków, szkolił on kilka koni rocznie, zatem również w tej umowie nie został precyzyjnie i wyczerpująco wskazany przedmiot stanowiący dzieło, które zainteresowany miałby wykonać w określonym czasie.

Zatem, w sprawie nie zostało wykazane, aby zadaniem zainteresowanego było wykonanie określonego dzieła. Na podstawie zgromadzonych dowodów nie da się uchwycić istoty dzieła. O tym, że sporne umowy w przeważającej mierze noszą cechy umów o świadczenie usług świadczy natomiast to, że czynności, które miał wykonać zainteresowany nie zostały oznaczone w umowach w sposób precyzyjny, nie zostały wskazane konkretne konie, które mają zostać wyszkolone (z wyjątkiem jednej umowy wskazującej imię jednego z koni), ich ilość, ani też nie określono szczegółowo zakresu szkolenia, czy oczekiwanego rezultatu. W piśmie procesowym z 2 marca 2018 r. (data prezentaty, k. 107-108), sporządzonym w wykonaniu zobowiązania Sądu, pełnomocnik skarżącego wskazał imiona koni, które zainteresowany miał szkolić na podstawie konkretnych umów, co jednak nie znajduje żadnego potwierdzenia w zgromadzonych dowodach. Skarżący twierdzi, iż brak dokumentów jest winą zaniedbań poprzedniego zarządu spółki, jednak nie ma to znaczenia w sprawie, bowiem to na nim, jako na stronie postępowania ciążył obowiązek udowodnienia swoich twierdzeń (art. 6 k.c.).

Również w rachunkach wystawionych w związku z wykonaniem umów wskazano jedynie lakonicznie, że „dzieło zostało wykonane według warunków umowy”. W ocenie Sądu, przedmiotowe umowy nie miały cech umów rezultatu, których przedmiotem powinno być wytworzenie dzieła indywidualnie oznaczonego z góry. Rację ma Sąd pierwszej instancji, iż spełniają one natomiast warunki umów starannego działania. Z całą pewnością natomiast rezultat w postaci indywidualnego, samoistnego dzieła nie został w umowach tych oznaczony i nie stanowił ich istoty. Dzieło powinno natomiast posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy zostało ono wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego (zob. wyrok SA w Gdańsku z dnia 18 kwietnia 2013 r., III AUa 1651/12, LEX nr 1321907, wyrok SA w Lublinie z dnia 10 czerwca 2015 r., III AUa 272/15). Zdaniem skarżącego, rezultat umów był weryfikowany każdorazowo przez właściciela konia. Podkreślić trzeba, że wykonanie każdej umowy cywilnoprawnej jest w jakiś sposób weryfikowane, również umowy zlecenia i umowy o świadczenie usług. Zdaniem Sądu w okolicznościach sprawy nie miało jednak miejsca poddanie czynności zainteresowanego sprawdzeniu istnienia wad, było to bowiem niemożliwe z uwagi na zbyt ogólny sposób określenia przedmiotu umów.

Skarżący podnosi w apelacji, iż I. A. realizował autorski, unikatowy program szkolenia, który miał prowadzić do nabycia przez konie określonych umiejętności w zakresie przyzwyczajenia do siodła, reagowania na komendy, środki wynagradzania i karcenia, co również nie znajduje w żaden sposób potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym sprawy z uwagi na brak jakiejkolwiek dokumentacji dotyczącej czynności wykonywanych przez zainteresowanego. Być może każdy z koni wymagał indywidualnego podejścia, jednak każdy ostatecznie dał się wyszkolić, a w sprawie nie zostało wykazane czym miałoby się cechować szkolenie konkretnego konia i czym różniły się poszczególne szkolenia.

Zdaniem Sądu, do wykazania twierdzeń skarżącego nie są wystarczające dowody z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków: A. G. (k. 42), P. P. (k. 42-43), W. T. (k. 68-69) ani zeznania I. A. przesłuchanego w charakterze strony (k. 69). Zarówno świadkowie jak i zainteresowany starali się wykazać, że jedynym obowiązkiem I. A. wynikającym z przedmiotowych umów było nauczenie koni podstawowych reakcji na jeźdźca (przygotowanie do pewnego poziomu), natomiast inne osoby (między innymi świadek W. T.) zajmowały się utrzymaniem koni (karmieniem, czyszczeniem). W ocenie Sądu należy jednak ocenić te zeznania w sposób ostrożny, bowiem wszyscy świadkowie są bezpośrednio związani z odwołującą spółką, zatem zależało im na złożeniu zeznań na korzyść tej spółki. W świetle tego, że zeznania te nie zostały potwierdzone żadnymi dokumentami, czy też zeznaniami niezwiązanych ze spółką świadków jak też tego, że z treści samych umów wynikają okoliczności przeciwne, zdaniem Sądu nie można oprzeć oceny spornych umów wyłącznie na treści tych zeznań. Poza tym, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nawet gdyby celem umów było szkolenie koni do określonego poziomu, to nadal były to powtarzające się, jednorodne czynności, nie zaś indywidualnie oznaczone dzieła.

Podkreślić także należy, iż zgodnie z utrwalonym w orzecznictwie stanowiskiem, wykonywanie powtarzalnych, jednorodnych czynności nie może prowadzić do powstania dzieła, wskazuje natomiast na wykonywanie umowy o świadczenie usług (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26 marca 2013 r. II UK 201/12, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 16 grudnia 2014 r., sygn. III AUa 302/14, Legalis numer 1241925, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 26 listopada 2013 r., sygn. III AUa 454/13, Legalis numer 1229600). Zdaniem Sądu, szkolenie koni, którym zajmował się zainteresowany na podstawie spornych umów polegało właśnie na wykonywaniu powtarzających się czynności. Z jego zeznań wynikało co prawda, że każdy z koni był inny, jednak każdego dało się wyszkolić i w istocie w każdym wypadku zainteresowany osiągał ten sam efekt. Nie wyjaśnił on natomiast na czym polegały różnice w poszczególnych szkoleniach.

Zauważyć także należy, iż umowy nie przewidywały charakterystycznej dla umów o dzieło odpowiedzialności wykonawcy za nienależyte wykonanie zobowiązania, wynagrodzenie zaś nie zależało od wartości czy jakości wykonanego dzieła. Z przedmiotowych umów nie wynika, aby I. A. ponosił jakąkolwiek odpowiedzialności za niewłaściwe ich wykonanie (do czego nigdy nie doszło, bowiem każdy z koni został przez niego wyszkolony i, jak wynikało z jego zeznań, w zasadzie nie było możliwe, aby któryś z koni nie dał się wyszkolić). Ponadto, z góry określone wynagrodzenie nie było zależne od wartości czy też jakości wykonanej pracy. Wynagrodzenie zostało bowiem ustalone miesięcznie i było wypłacane nie za efekt w postaci stworzenia dzieła (wyszkolenia określonego konia czy też określonej ilości koni), a za wykonaną pracę w określonym czasie. Treść przedmiotowych umów oraz sposób ich wykonania przemawiają zatem za uznaniem, iż miały one charakter najbardziej zbliżony do umów o świadczenie usług.

Wszystkie te argumenty przemawiają za trafnością oceny prawnej przedmiotowych umów, dokonanej przez organ rentowy i Sąd pierwszej instancji. Umowy zawarte przez spółkę (...) Sp. z o.o. z I. A. należało zatem, wbrew twierdzeniom apelacji, zakwalifikować jako umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia (art. 734 w zw. z art. 750 k.c.). Z ich treści nie wynika, aby strony umówiły się na wykonanie z góry określonego przedmiotu - dzieła. Nie były to umowy jednorazowe, ale szereg umów tworzących między ich stronami trwałą więź charakterystyczną dla rodzaju umów jakim są umowy o świadczenie usług. Potwierdza to również okoliczność, iż od listopada 2016 r. zainteresowany został zatrudniony w odwołującej spółce na czas nieokreślony na podstawie umowy o pracę i nadal wykonuje prace związane z hodowlą koni.

Sąd nie neguje tego, iż przedmiotowe umowy miały również pewne cechy charakterystyczne dla umów o dzieło, jak choćby brak określonego czasu pracy. Jednak dla oceny spornej w sprawie okoliczności ma to, jakie cechy w przeważającej mierze można przypisać tym umowom, rzadko bowiem zdarza się, aby konkretna umowa była w sposób modelowy umową o dzieło bądź umową zlecenia i nie miała w sobie żadnych cech, które można przypisać również innej umowie.

Reasumując, wbrew zarzutom zawartym w apelacji, wydając zaskarżony wyrok Sąd nie naruszył przepisów prawa materialnego tj. art. 734 k.c., 750 k.c., 627 k.c., art. 65 § 2 k.c. ani też art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3, w zw. art. 38 ust. 1, art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a i c oraz art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 81 ust. 1 i ust. 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, bowiem prawidłowo uznał, że przedmiotowe umowy w sposób przeważający wykazują cechy charakterystyczne dla umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowach zlecenia. W związku z tym należało uznać, że stanowiły one tytuł do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz do ubezpieczenia zdrowotnego, na podstawie przepisów ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Mając na uwadze powyższe, w oparciu o art. 385 k.p.c. Sąd oddalił apelację - punkt I sentencji.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu, na podstawie art. 98 § 1 i 3 i art. 99 k.p.c., zasądzając od skarżącego na rzecz ZUS 240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego organu rentowego w II instancji - tj. stawkę minimalną wynagrodzenia pełnomocnika określoną w § 9 ust. 2 w zw. z § 10 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1804) w brzmieniu obowiązującym na dzień wniesienia apelacji – punkt II sentencji wyroku.

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Barbara Orechwa-Zawadzka SSA Bożena Szponar-Jarocka