Sygn. akt II K 211/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2018 r.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Katarzyna Cichocka

Protokolant: st. sekr. sądowy Małgorzata Grabowska

Prokurator Prokuratury Rejonowej: T. N.

po rozpoznaniu w dniach: 05.07.2018 r., 17.08.2018r. i 06.09.2018r. sprawy:

J. M.

s. J. i B. z domu M.

ur. (...) w K.

oskarżonego o to, że:

w dniu 21 lutego 2018 roku w K. na klatce schodowej budynku przy ul. (...), w zamiarze spowodowania u K. M. (1) naruszenia czynności narządu ciała lub uszczerbku na zdrowiu innego niż określony w art.156§1 kk odepchnął ja i zepchnął ze schodów, czego skutków był upadek wymienionej i uderzenie powierzchnią brzucha o drewniana poręcz, czym spowodował u pokrzywdzonej siniak i silne dolegliwości bólowe lewych żeber, stanowiące rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na charakter obrażeń brzucha

tj. o czyn z art.13§1 kk w zw. z art.157§1 kk w zb. z art.157§2 kk w zw. z art.11§2 kk

I.  oskarżonego J. M. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego czynu i za to z mocy art.13§1 kk w zw. z art.157§1 kk w zb. z art.157§2 kk w zw. z art.11§2 kk skazuje go, zaś na podstawie art.14§1 kk w zw. z art.157§1 kk w zw. z art.11§3 kk wymierza karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  na podstawie art.39 pkt 2 b kk, art.41a§1 kk i art.43§1 kk orzeka wobec oskarżonego zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej K. M. (1) na odległość mniejszą niż 50 (pięćdziesiąt) metrów na okres 2 (dwóch) lat,

III.  na podstawie art.63§1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania od dnia 06.03.2018r. godz. 12:50,

IV.  na podstawie art.624§1 kpk zwalnia oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt. II K 211/18

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. M. (1) i J. M. pozostawali parą od około 8 lat. Na początku lutego 2018 roku K. M. (1) rozstała się z J. M..

W dniu 21 lutego 2018 roku K. M. (1) przebywała w godzinach wieczornych w miejscu zamieszkiwania swojej matki M. M. (1) w K. przy ul. (...). W mieszkaniu poza K. M. (1), M. M. (1) była jeszcze M. M. (2) i S. C.. W tej samej klatce zamieszkuje J. M.. Gdy K. M. (1) przebywała w kuchni J. M. zaczął uderzać w okna, a następnie dobijać się do drzwi wejściowych. K. M. (1) wezwała na miejsce patrol policji. Przebyli na miejsce funkcjonariusze nie zastali J. M.. W międzyczasie do mieszkania wymienionych przyszedł M. P.. Po odjeździe Policji J. M. ponownie zaczął dobijać się do mieszkania, w którym przebywała K. M. (1). M. M. (1), M. P., K. M. (1) i M. M. (2) wyszli na klatkę schodową do J. M.. Pomiędzy wymienionymi rozpoczęła się kłótnia. Doszło również do rękoczynów. J. M. stał na klatce schodowej, na półpiętrze, powyżej mieszkania, z którego wyszli pokrzywdzona i jej rodzina. W pewnym momencie K. M. (1) podeszła po schodach, do stojącego powyżej na półpiętrze J. M. i zaczęła się z nim kłócić. J. M. odepchnął K. M. (1), spychając ją ze schodów i powodując jej upadek na drewnianą poręcz znajdującą się przy schodach. W wyniku upadku K. M. (1) doznała silnych dolegliwości bólowych lewych żeber oraz zasinienia. Wówczas M. M. (2) zaprowadziła K. M. (1) do mieszkania M. M. (1). M. M. (1) i M. P. pozostali jeszcze na klatce schodowej. M. M. (1) ponownie wezwała Policję, a J. M. oddalił się.

W wyniku popchnięcia i uderzenia tułowiem z dużą siłą o poręcz schodów w dniu 21 lutego 2018 r. K. M. (1) doznała silnych dolegliwości bólowych, które stanowią rozstrój zdrowi trwający nie dłużej niż 7 dni. Ponadto była narażona na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk.

Po tym zdarzeniu K. M. (1), mimo bólów w okolicy lewych żeber starała się normalnie funkcjonować.

W dniu 01 marca przebywała u swojej matki M. M. (1) w mieszkaniu przy ul. (...). W godzinach wieczornych ból brzucha wymienionej nasilił się. W dniu 02 marca 2018 roku K. M. (1) wezwała pogotowie ratunkowe, które zabrało ją do Szpitala (...) w K.. Pacjentce usunięto pękniętą torbiel jajnika oraz czynnie krwawiącą pękniętą śledzionę.

W dniu 02 marca 2018 r. u K. M. (1) stwierdzono pęknięcie śledziony i pękniecie torbielą lewego jajnika do jamy otrzewnej, z koniecznością usunięcia uszkodzonej śledziony.

S ąd ustalił następujący stan faktyczny na podstawie: zeznań świadków: M. M. (2) k. 11-13, 180v-181, 663; M. M. (1) k.15-17,159v-160, 662v-663; M. P. 40-42,173v-174, 687-687v; G. G. k. 60v-61, 704-704v B. G. k. 79v,704v: K. M. (1) k. 661-662, 170v-171, 332v-333, dokumentacji medycznej k. 53,259; protokołów oględzin CD z Wojewódzkiej (...) k. 229-230, raport z działań policji k. 224, protokołu oględzin telefonu komórkowego k. 290-292, protokołu oględzin płyty DVD-R z nagraniem ze stanowiska kierowania z dnia 21.02.2018 r. k. 236-237, opinii sądowo- lekarskiej 557-560,705

Oskarżony J. M. zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i przed Sądem nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

W postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, iż 2-3 tygodnie wcześniej jeździł z K. M. na łyżwach na jeziorku w K., K. upadła na leżącą gałąź i stąd jej obrażenia. Dwa tygodnie skarżyła się, że bolą ją żebra. Obrażenia też mógł u niej spowodować M. P.. Któregoś dnia szedł sobie do domu i otrzepywał sobie buty na dole na klatce, M. M. (1), M. P., K. M. (2), M. M. (2), S. wylecieli na klatkę. M. wziął nóż z ząbkami zaokrąglony na niego, on stał wyżej. P. trzymali M., K. i M. i on się wyrywał im, i dobiegł do niego. Wtedy on nogą odepchnął P., żeby go nie dźgnął. Oni wszyscy polecieli z tych schodów i K. z tych schodów poleciała na poręcz, i to może on jej coś zrobił. Oskarżony podkreślił, iż to na pewno M. jej nożem coś zrobił albo ona na lodowisku sobie zrobiła coś w to żebro. Oskarżony podkreślił, iż on odepchnął tego M. nogą, a nie K.. (k. 125)

Oskarżony wyjaśnił, iż z K. M. (1) był razem przez 8 lat. Już nie są razem, gdy był za granicą, to K. ten związek zakończyła. Nie groził jej, smsów z groźbami i wyzwiskami do niej nie pisał, tzn. jak był za granicą to czasami do niej coś napisał. Kiedyś jej groził, ale to w złości. U pokrzywdzonej nigdy nie spowodował obrażeń ciała. To znaczy było tak, że kiedyś napili się w S., wtedy K. była pijana, upadła o wersalkę i rozbiła sobie łuk brwiowy. Oskarżony podał, iż po tym, jak K. znalazła się szpitalu nie kontaktował się z nią. To znaczy chyba ze 2 razy napisał do niej smsa. Pytał ją o zdrowie. (k.130-130v)

Na rozprawie podał, iż M. P. trzymał nóż, biegł z nim na niego i on, żeby się osłonić, musiał odepchnąć go nogą. Po uderzeniu, on złapał się poręczy, odchylił się na K. i ona upadła. Jeśli chodzi o smsy, to koledzy dyktowali mu treść i śmiali się z tego. Mówili, że to śmiesznie będzie i jak on pisał, to też się śmiał. Oskarżony wyjaśnił, iż groził w smsach, ale to nie było z zamiarem, to było niemądre. Koledzy mu podpowiadali, jak był za granicą, żeby tak napisał, na pewno nie zrobiłby takich rzeczy, które pisał.(k.660v)

Sąd zważył, co następuje:

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniem oskarżonego J. M., bowiem są one sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.

Wyjaśnieniom oskarżonego w części w jakiej podał, iż obrażenia pokrzywdzonej powstały na skutek upadku na nią M. P. przeczą spójne i wzajemnie uzupełniające się zeznania pokrzywdzonej K. M. (1) oraz bezpośrednich świadków zdarzenia: M. M. (2), M. M. (1) oraz M. P..

Natomiast wersja oskarżonego, w której wskazywał, iż pokrzywdzona przedmiotowych obrażeń mogła doznać podczas upadku na gałąź w trakcie jazdy na łyżwach jest sprzeczna z zeznaniami pokrzywdzonej K. M. (1) złożonymi na rozprawie. K. M. (1) podała, że gdy przebywała w szpitalu umówiła się z oskarżonym, że będzie zeznawać, iż doznała urazu podczas upadku na łyżwach. Pokrzywdzona na rozprawie wskazała, iż zeznała nieprawdę, bowiem bała się oskarżonego, bo ten groził, że ją zabiję. Dowodami poświadczającymi, iż pokrzywdzona zeznała nieprawdę są również wiadomości tekstowe (k.290-292), które wysyłała do M. P. i M. M. (2). W tych wiadomościach wskazała, iż złożyła fałszywe zeznania, bo chciała żeby oskarżony wyjechał i „żeby mieć spokój”. Wbrew temu na co wskazuje oskarżony w swoim wyjaśnieniach, kontaktował się z pokrzywdzoną po zdarzeniu, o czym świadczą zapisy połączeń (k.324-325) Z opinii psychologicznej dotyczącej K. M. (1) (k.185) wynika, iż podczas przesłuchania w dniu 27.03.2018 r. wykazywała ona duży lęk przed konsekwencjami tego, że powie całą prawdę, martwiła się o byłego partnera. Z dużymi emocjami wskazywała siebie jako winną całego zajścia.

Na rozprawie pokrzywdzona wskazała, iż jakiś tydzień przed zdarzeniem zakończyła związek z oskarżonym. Mieszkała u mamy, bo bała się mieszkać sama. Pokrzywdzona zeznała, iż obawiała się oskarżonego w związku z groźbami wysyłanymi przez niego w smsach. Z kopi wiadomości SMS (k.18-38) wynika, iż oskarżony wielokrotnie groził pokrzywdzonej i jej rodzinie śmiercią.

Wskazać należy również w tym zakresie na relacje świadków G. G. i I. R.. Wymieniani zeznali, iż pokrzywdzona była skryta, chociaż wiedzieli, że jest ofiarą przemocy, nie chciała o tym mówić, broniła oskarżonego bo, bała się go, bała się, że się na niej zemści.

Pokrzywdzona dokładnie opisała przebieg przedmiotowego zdarzenia. Podała, iż w chwili jej wyjścia na klatkę oskarżony znajdował się na półpiętrze. Pierwszy na klatkę wyszedł M. P., kolejno jej mama, ona i jej siostra. M. P. wyszedł z mieszkania, podbiegł na półpiętro. Oskarżony kopnął M. P. w klatkę piersiową, na skutek czego upadł na ścianę. Następnie oskarżony zaczął szarpał M. M. (1), wtedy pokrzywdzona podeszła do niego i zaczęła go bić w klatkę piersiową oraz w ramię. W tym momencie oskarżony popchnął K. M. (1) i zepchnął ze schodów, na skutek czego upadła na poręcz schodów. Pokrzywdzona stanowczo zaprzeczyła, by M. P. ją bił. Przed tym zdarzeniem również nikt jej nie uderzył. Przyznała, że w dniu 21.02.2018 r. wypiła dwa piwa, ale to było w ciągu dnia, a zdarzenie miało miejsce w nocy. Wskazała, iż kolejnego dnia po zdarzeniu strasznie bolało ją żebro i miała siniaka. Od momentu zdarzenia do chwili, kiedy zabrała ją karetka cały czas odczuwała ból. Brała tabletki przeciwbólowe i kiedy w końcu ból stał się nie do wytrzymania zadzwoniła po karetkę. Pokrzywdzona potwierdziła, iż w tym okresie relacje między oskarżonym, a jej rodziną były konfliktowe. (k. 170, 332, 661-662)

Sąd nie znalazł podstaw, które miałyby podważyć przedstawioną przez pokrzywdzoną wersję zdarzenia i uznał je za w pełni wiarygodną podstawę ustaleń faktycznych. Pokrzywdzona w sposób dokładny, spójny i logiczny opisała przebieg przedmiotowego zdarzenia. Ponadto jej zeznania były zgodne z zeznaniami bezpośrednich świadków zdarzenia.

Pokrzywdzona po zdarzeniu, przebywając w szpitalu w wiadomościach tekstowych wysyłanych do swoich znajomych kilkukrotnie wskazywała jak doszło do zdarzenia (rozmowy k. 293-326). Przykładowo w dniu 03.03.2018 r. pokrzywdzona napisała do Ż. „on stał na pół piętrze i ja do niego wchodziłam, kłóciłam się a on mnie popchnął i zleciałam ze schodów i uderzyłam w tą barierkę” (k.315)

W kwestii przedmiotowego zdarzenia istotne były zeznania M. M. (2) (siostry pokrzywdzonej), która obserwowała przedmiotowe zajście. Jej relacja w tym zakresie tworzyła z wersją pokrzywdzonej jeden spójny obraz zdarzenia.

Świadek M. M. (2) zeznała, iż widziała jak oskarżony pchnął jej siostrę w ten sposób, że ta uderzyła o poręcz schodów. Świadek zaprzeczyła, by to M. P. uderzył K. M. (1). Podała, że po tym zdarzeniu oskarżony pisał smsy do pokrzywdzonej, początkowo chciał, żeby mu wybaczyła, a potem groził i wyzywał ją. Świadek podkreśliła, iż siostra boi się oskarżonego. Potwierdziła również, iż między oskarżonym, a jej rodziną trwał konflikt (k.11-13, 180 – 181, 663-663v)

Z opinii sądowo - psychologicznej (k.192-196), wydanej przez biegłą psycholog obecną przy jej przesłuchaniu wynika, iż M. M. (2) posiada zdolność do prawidłowego postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń. Wykazuje podatność na sugestie i wpływy innych w stopniu nieznacznym. Jej relacja ma swoje źródło w pamięci autobiograficznej, zeznania opiniowanej znajdują oparcie w bezpośrednich, osobistych spostrzeżeniach i doświadczeniach. (opinia k.192-196)

Z tych wszystkich powodów brak było podstaw, by odmówić tym zeznaniom przymiotu wiarygodności.

Z zeznaniami powyższych świadków korespondowały również zeznania M. M. (1) (k. 15-17,662v-663,159-160) oraz jej konkubenta M. P. (k.687—687v, 40-42, 173-173v). Wprawdzie między oskarżonym a wymienionymi istniał konflikt, ale ich zeznania nie są odosobnione i pozostają zbieżne z relacjami pozostałych uczestników zdarzenia.

M. M. (1) wskazała, że gdy podeszła do oskarżonego ten ją odepchnął. Świadek M. P. podał, że gdy oskarżony zaczął walić w drzwi, wyszedł na klatkę i zaczął gonić oskarżonego. Oskarżony dobiegł do okna na półpiętrze, on nie zdążył dobiec do niego, bo ten go kopnął w klatkę piersiową. Zatrzymał się na ścianie na dole, bowiem było to mocne uderzenie. Świadek M. M. (1) wskazała, iż to działo się szybko i nie widziała dokładnie czy oskarżony popchnął czy uderzył pokrzywdzoną. A M. P. zeznał, iż nie widział samego momentu uderzenia. Świadkowie zeznali zgodnie, iż zaobserwowali, moment, gdy pokrzywdzona „poleciała” na poręcz i się od niej odbiła. M. M. (1) podkreśliła, że gdy pokrzywdzona spadała na poręcz, to stała na półpiętrze jedynie z oskarżonym, a ona wraz z partnerem stali już na dole. M. P. nie zaprzeczał, że miał w ręku nóż.

Za wiarygodne sąd uznał zeznania świadków, dotyczące wzajemnych relacji oskarżonego i K. M. (1). M. M. (1) zeznała, iż oskarżony był agresywny, często słyszała awantury między oskarżonym a jej córką, bowiem mieszkali w tym samym bloku. Podkreśliła również, iż oskarżony wielokrotnie wyzywał jej córkę oraz jej groził. Byli oni również świadkami stosowania przemocy fizycznej przez oskarżonego wobec pokrzywdzonej.

W ocenie Sądu okoliczność, że naocznymi świadkiem zdarzenia była rodzina pokrzywdzonej, w żadnym stopniu nie dyskredytuje zeznań tych świadków. Drobne nieścisłości między ich zeznaniami wynikały z dynamiki zdarzenia, jednak nie dotyczyły kwestii najważniejszej czyli tego, że pokrzywdzona upadła na poręcz po zepchnięciu przez oskarżonego. Świadkowie, mimo, iż niewątpliwie w całość zdarzenia zaangażowani byli emocjonalnie, w sposób logiczny i obiektywny zrelacjonowali przebieg zdarzenia.

Powyższe relacje znajdują również potwierdzenie w zeznaniach osób w żadne sposób nie zaangażowanych w konflikt pomiędzy obiema rodzinami.

G. G., który jest dzielnicowym w KPP w K. zeznał, że w rozmowie z nim pokrzywdzona wskazała, iż ze strony oskarżonego dochodziło do znęcania się psychicznego i fizycznego oraz kontrolowania i ograniczania kontaktów. Świadek podał również, iż kilkukrotnie był na interwencjach na ul. (...), gdzie mieszkają rodzice pokrzywdzonej. Za każdym razem, jak stwierdzał widoczne obrażenia u pokrzywdzonej, proponował, że wezwie pomoc medyczną. Pokrzywdzona zawsze twierdziła, że przypadkowo się uderzyła, że zaczerwienienia powstały na skutek uderzenia w ścianę. Nigdy nie przyznała, że obrażenia powstały przez konkubenta. Pokrzywdzona cały czas powtarzała, że nie chce, żeby oskarżony trafił przez nią do więzienia, bo jak wyjdzie, będzie się mścił. (k. 704-704v, 60v-61)

Świadek B. G. zeznała, iż K. M. (1) jest jej kuzynką, jednak nie utrzymywały kontaktu. Dopiero miesiąc przed tym zdarzeniem pisała do niej na komunikatorze internetowym o negatywnym zachowaniu oskarżonego wobec niej. Po przedmiotowym zdarzeniu napisała jej, że podczas kłótni chłopak zepchnął ją ze schodów, trafiła do szpitala i miała usuniętą śledzionę. (k.79v,705)

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania zeznań wskazanych świadków.

Ich relacje korespondują z zeznaniami I. R. - pracownika socjalnego, która zeznała, iż wiedziała od sąsiadów i członków rodziny, że K. M. (1) była bita przez oskarżonego, widziała też ślady pobicia na jej ciele, ale ona sama nigdy nie skarżyła się na oskarżonego. Zawsze mówiła, że to ona jest winna. W tamtym roku była pobita, ale powiedziała, że ją napadli. Innym razem, jak miała ślady na twarzy, powiedziała, że się uderzyła. Świadek zeznała, że w rozmowie z nią pokrzywdzona tylko raz przyznała, ze oskarżony ją bije, wtedy pierwszy otworzyła się przed nią i przyznała, że boi się oskarżonego. Świadek dodała, że po ostatnim wydarzeniu, skierowała K. M. (1) do psychologa, bo ona cały czas czuła się winna, płakała. (k.663v-664,44)

Zeznania Ł. M. - brata oskarżonej mają drugorzędne znaczenie, bowiem wymieniony nie był świadkiem przedmiotowego zdarzenia. Wskazał, iż wcześniej był świadkiem sytuacji, gdy oskarżony uderzył pokrzywdzoną oraz zawracał się do niej wulgarnie. Zdaniem świadka K. M. (1) bała się oskarżonego. (k. 210-211, k.664)

Zeznania K. S., funkcjonariusza Policji, który przybył na interwencję do miejsca zamieszkania pokrzywdzonej w dniu 21 lutego 2018 r. nie wniosły do sprawy nic istotnego. (k.686v-687,241)

Nic istotnego nie wniosły również do sprawy zeznania S. C., który jest chłopakiem M. M. (2) (siostry pokrzywdzonej). Świadek przebywał w mieszkaniu M. M. (1), jednak nie wychodził na klatkę, kiedy doszło do zdarzenia. Świadek również potwierdził, iż pokrzywdzona bała się oskarżonego, on źle ją traktował, wyzywał ją. (k.664-664v, 524-525)

Sąsiedzi B. K. (k. 73v) oraz A. K. (k.688, k. 76v) nie byli świadkami przedmiotowego zdarzenia. W zeznaniach złożonych podczas postępowania przygotowawczego świadek B. K. wskazała, iż rodziny M. i M. nadużywają alkoholu, awanturują się. Słyszała wyzwiska wypowiadane przez pokrzywdzoną i oskarżonego wobec siebie wzajemnie.

Z dużą ostrożnością Sąd ocenił zeznania świadka B. M. – matki oskarżonego. B. M. zeznała, że oskarżony opowiadał jej, że podczas szarpaniny na półpiętrze wszyscy chcieli go bić, a konkubent matki K. skoczył do niego z nożem. Oskarżony zaczął uciekać, oni biegli za nim i nie wie czy pokrzywdzona została popchnięta czy sama spadła. Świadek podkreśliła, że K. M. (1) nadużywała alkoholu, kłóciła się z oskarżonym. Zaprzeczyła by była świadkiem stosowania przemocy wobec pokrzywdzonej przez oskarżonego. Podała, iż pół roku przed zajściem K. M. (1) bardzo często narzekała, że boli ją brzuch. Jednak nie chciała iść do lekarza, powiedziała, że to sprawy kobiece. (k. 201-202, 688-688v)

Sąd nie kwestionował zeznań świadka P. T. (lekarza ze Szpitala w K.). Świadek zeznał, iż K. M. (1) w dniu przyjęcia do szpitala miała krwawienie ze śledziony i musiał resekować śledzionę. Po operacji, kiedy pacjentka czuła się lepiej zapytał pokrzywdzoną czy było jakieś pobicie. Ona temu wszystkiemu zaprzeczyła ze łzami w oczach. Pacjentka mówiła o urazie, który powstał 2 tygodnie wcześniej, ale zdaniem świadka nie polegało to na prawdzie. Świadek zeznał, że istnieje tzw. dwufazowe uszkodzenie śledziony, natomiast co do charakteru i okoliczności powstanie obrażeń u pokrzywdzonej nie wypowiadał się, bowiem nie jest biegłym w tym zakresie. (k.688v-689,50-52)

W opinii sądowo - lekarskiej biegły lekarz (...) wykluczył, by uszkodzenie śledziony nastąpiło w dniu 21.02.2018 r. Odroczone w czasie krwawienie do jamy brzusznej może mieć miejsce w przypadku tzw. dwuczasowych pęknięć śledziony, kiedy pierwotnemu uszkodzeniu ulega miąższ, a torebka narządu nie jest przerwana. Dopiero z upływem czasu i wzrostem objętości krwiaka podtorebkowego następuje pękniecie torebki włóknistej śledziony i wylanie się krwi do jamy otrzewnej. W przypadku pokrzywdzonej taką możliwość należy wykluczyć, gdyż śródoperacyjnie nie stwierdzono cechy dwuczasowego pęknięcia śledziony.

Biegły podkreślił, iż funkcjonowanie z uszkodzoną śledzioną i krwawieniem do jamy otrzewnej przez dziewięć dni należy również wykluczyć z dwóch powodów. Po pierwsze podczas operacji stwierdzono, że krwawienie było świeże i nie było cech zapalenie otrzewnej. A po drugie po kilku-kilkunastu godzinach od pęknięcia śledziony i krwawienia wstąpiłyby objawy, tzw. ostrego brzucha z bardzo silnymi dolegliwościami bólowymi.

Reasumując, biegły stwierdził, że uszkodzenie śledziony pokrzywdzonej w dniu 21.02.2018 r. jest nieprawdopodobne.

B. Z. opisał, iż pęknięcie śledziony następuje w wyniku urazów czynnych zadanych narzędziem twardym, tępym, o ograniczonej powierzchni. Uraz musi mieć dużą siłę, działań na ograniczonej powierzchni i w rejon gdzie śledziona jest zlokalizowana, czyli w okolicę lewego podżebrza. Taki uraz może zadany być ręką zaciśnięta w pięść, kolanem lub obutą stopą. Pęknięcie śledziony wskutek urazu biernego, np. upadku na nierówne podłoże jest wielce mało prawdopodobne. Z tego powodu, jak również z przyczyn wymienionych wcześniej należy wykluczyć, że K. M. (1) doznała pęknięcia śledziony kilkanaście dni przed hospitalizacją w wyniku upadku na gałąź będąc na lodzie, jak wyjaśniał J. M..

Dalej biegły podał, iż dniu 21.02.2018 r. K. M. (1) w wyniku uderzenia lub popchnięcia miała uderzyć tułowiem z duża siłą o poręcz schodów. Z jej zeznań wynika, że wskutek uderzenia miała silne dolegliwości bólowe lewych żeber. Tego rodzaju dolegliwości należy traktować jako rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk. Jeżeli zakres dolegliwości i przebieg były zgodne z relacja K. M. (1), to należy uznać, że podczas zdarzenia w dniu 21.02.2018 r. była ona narażona na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk. (opinia k. 328-331)

B. Z. na rozprawie podtrzymał wnioski zawarte w opinii. Zeznał, iż w jego ocenie gdyby doszło do powstania krwiaka podtorebkowego, następnie wylania krwi do jamy otrzewnej, powinno to być dostrzeżone przez lekarzy operujących pokrzywdzoną. W dokumentacji medycznej takiego opisu uszkodzenia śledziony nie było. Uszkodzenie śledziony zostało opisane jako pęknięcie aktywnie krwawiące, co według niego przemawia za świeżym uszkodzeniem..

Biegły podkreślił, iż pokrzywdzona poza bolesnością, nie opisywała obrażeń zewnętrznych, dlatego przyjął, że było to stłuczenie z bolesnością. Bolesność opisywana była jako silna, stąd kwalifikacja z art.157§2 kk, mimo braku obrażeń zewnętrznych.

Biegły wskazał również, że jeżeli po tym urazie nie doszłoby do uszkodzenia śledziony, to potem bardzo aktywny tryb życia nie miałby prawa uszkodzić śledziony. Nadużywanie alkoholu czy środków odurzających w żaden sposób nie może mieć wpływu na stan śledziony.

Pęknięte żebro może w bardzo wyjątkowych przypadkach doprowadzić do uszkodzenia śledziony, kiedy dojdzie do złamania z przemieszczeniem, kiedy ostry koniec żebra uszkodzi śledzionę, ale to wynikałoby z opisu. W dokumentacji medycznej nie było opisu, że żebra były złamane. Zepchnięcie osoby ze schodów mogło doprowadzić do spowodowania naruszenie czynności narządu ciała na czas dłuższy niż 7 dni. Jeśli pokrzywdzona uderzyła w poręcz, co dało silną bolesność, taki uraz mógł spowodować złamanie żeber i naruszenie czynności narządu ciała na czas dłuższy niż 7 dni.

Sąd nie kwestionował opinii ustnej i pisemnej wydanej przez biegłego B. Z.. Wnioski zawarte w opiniach dotyczące charakteru obrażeń spowodowanych działaniem oskarżonego Sąd w pełni podzielił, zostały bowiem w sposób logiczny i wyczerpujący uzasadnione. Opinie są pełne, jasne i rzetelne. Zostały sporządzone w oparciu o zebraną po zdarzeniu dokumentację medyczną i przez osobę kompetentną do ich wydania.

Sąd nie kwestionował również opinii lekarza A. M.. Biegły wypowiadał się jedynie odnośnie charakteru stwierdzonych obrażeń, przy przyjęciu, iż powstały one w dniu w dniu 1 marca 2018 r. i ewentualnie mechanizmu ich powstania, i w tym zakresie jego opinia co do istoty jest zbieżna z opinią biegłego Z.. (k. 68, 70 – 71)

Sąd przyjął zgodnie z opinią biegłego B. Z., iż pokrzywdzona nie doznała pęknięcia śledziony na skutek uderzenia i zepchnięcia jej ze schodów przez oskarżonego w dniu 21.02.2018 r.

Wobec powyższego Sąd ustalił, iż uderzenie i zepchniecie ze schodów pokrzywdzonej K. M. (1) przez oskarżonego J. M. spowodowało naruszenie czynności narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni (art. 157 § 2 kk) Pokrzywdzona uderzyła w poręcz, co wywołało silną bolesność i taki uraz mógł spowodować złamanie żeber i naruszenie czynności narządu ciała na czas dłuższy niż 7 dni (art. 157 § 1 kk)

Zdaniem Sądu oskarżony, który jest osobą dorosłą i silną, odpychając od siebie i spychając z półpiętra klatki schodowej pokrzywdzoną, czego skutkiem był jej upadek i uderzenie powierzchnią brzucha o drewnianą poręcz, co spowodowało siniaka i silne dolegliwości bólowe lewych żeber, działał w zamiarze spowodowania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż siedem dni i na taki skutek się godził.

W tym stanie rzeczy, po przeprowadzonej analizie materiału dowodowego, wina i okoliczności popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu, nie budzą żadnych wątpliwości.

Sąd uznał oskarżonego J. M. za winnego tego, że w dniu 21 lutego 2018 roku w K. na klatce schodowej budynku przy ul. (...), w zamiarze spowodowania u K. M. (1) naruszenia czynności narządu ciała lub uszczerbku na zdrowiu innego niż określony w art.156§1 kk odepchnął ja i zepchnął ze schodów, czego skutków był upadek wymienionej i uderzenie powierzchnią brzucha o drewniana poręcz, czym spowodował u pokrzywdzonej siniak i silne dolegliwości bólowe lewych żeber, stanowiące rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na charakter obrażeń brzucha, czym wyczerpał dyspozycję art. art.13§1 kk w zw. z art.157§1 kk w zb. z art.157§2 kk w zw. z art.11§2 kk

Wymierzając karę wobec oskarżonego, Sąd miał na względzie, by była ona współmierna do zarzucanego czynu, kształtowała społecznie pożądaną postawę oskarżonego wdrażała go do przestrzegania porządku prawnego i tym samym przeciwdziałała powrotowi do przestępstwa. Sąd wymierzył oskarżonemu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, uznając ją za adekwatną do stopnia zawinienia oskarżonego i społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Ze względu na wymiar kary (powyżej 1 roku) nie było możliwości zawieszenia jej wykonania.

Jako okoliczność obciążającą Sąd przyjął wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, przejawiający się w sposobie działania oskarżonego, motywacji, rodzaju naruszonego dobra jakim jest zdrowie innej osoby oraz w rażącym braku poszanowania dla podstawowych norm i zasad społecznych. Sąd uwzględnił, iż agresja oskarżonego była skierowana wobec jego długoletniej partnerki. Sąd wziął pod uwagę zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa. Oskarżony nie okazał żadnej skruchy, ponadto zastraszył pokrzywdzoną na skutek czego złożyła ona niezgodne z prawdą zeznania, mające na celu uniknięcie przez niego odpowiedzialności karnej. Sąd miał na uwadze również rozmiar doznanej krzywdy - ból i cierpnie pokrzywdzonej. Przy wymiarze kary uwzględnił również, iż oskarżony był w przeszłości karany (wyrok k. 207). Sąd nie dopatrzył się żadnych szczególnych okoliczności łagodzących wpływających na wymiar kary wobec oskarżonego

Zdaniem Sądu jedynie kara bezwzględna pozbawienia wolności w orzeczonym wymiarze jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu i tylko taka kara spełni cele zapobiegawcze i wychowawcze oraz jako zgodna ze społecznym poczuciem sprawiedliwości będzie w sposób prawidłowy kształtowała świadomość prawną społeczeństwa. W przedstawionym stanie rzeczy, przy wszystkich podniesionych wyżej okolicznościach, łagodniejsza kara pozbawienia wolności byłaby wyrazem zbytniej pobłażliwości dla sprawcy.

Ponadto Sąd orzekł wobec oskarżonego zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej K. M. (1) na odległość mniejszą niż 50 metrów na okres 2 lat.

Środek ten spełni cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do oskarżonego. Będzie miał za zadanie uświadomienie sprawcy faktu naruszenia obowiązujących norm społecznych, zaś przez dolegliwość, jaka łączy się z jego wykonaniem, stanowić będzie na przyszłość impuls zniechęcający do popełnienia przestępstwa. Orzeczony środek spełni również role w prewencji generalnej, bowiem ukształtuje wyobrażenie społeczeństwa o obowiązujących normach prawnych i konieczności ich przestrzegania. Będzie to też zabezpieczenie ofiary przestępstwa, przed ponownym popełnieniem przez oskarżonego przestępstw. Sąd miał przy tym na uwadze dotychczasowa postawę oskarżonego. Oskarżony wielokrotnie groził pokrzywdzonej i ją zastraszał, zaś pokrzywdzana oświadczyła, iż boi się oskarżonego.

Zgodnie z art.63§1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zaliczono okres tymczasowego aresztowania od dnia 06.03.2018r. godz. 12:50.

Uwzględniając trudną sytuację majątkową oskarżonego oraz fakt, iż w związku tymczasowym aresztowaniem w sprawie był obecnie pozbawiony możliwości zarobkowania. zwolniono go w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.