Sygn. akt XXV C 470/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 października 2018 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXV Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Bednarczyk

Protokolant: Agnieszka Kukwa

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 1 października 2018 r. w Warszawie

sprawy z powództwa R. M.

przeciwko Towarzystwu (...) SA we W.

o zapłatę

Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 170 624,36 zł (sto siedemdziesiąt tysięcy sześćset dwadzieścia cztery złote trzydzieści sześć groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 16 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz 14 827 zł (czternaście tysięcy osiemset dwadzieścia siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

XXV C 470/17

Uzasadnienie wyroku z 15 października 2018 r.

W pozwie z 13 marca 2017 r. R. M. domagał się zasądzenia kwoty 179 624,36 zł z ustawowymi odsetkami za okres od 16 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty, a ewentualnie – kwot 78 498,43 zł oraz 44 380 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 16 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty. Ponadto domagał się zasądzenia kosztów procesu. Powód wskazał, że zawarł 3 umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, przy czym jego zdaniem umowy te okazały się nieważne ze względu na sprzeczność z prawem, naturą stosunku zobowiązaniowego oraz zasadami współżycia społecznego. Dochodzona kwota stanowiła część wpłaconych środków, których wypłaty odmówił pozwany. Jako podstawę prawną roszczenia wskazał bezpodstawne wzbogacenie. Zgłoszone żądanie alternatywne opierało się również na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, ale dotyczyło kwot zatrzymanych jako opłata likwidacyjna i administracyjna. Zdaniem powoda postanowienia umowne zastrzegające taką opłatę były abuzywne.

Pozwany Towarzystwo (...) SA wniosło o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Pozwany podniósł zarzut braku legitymacji czynnej i wniósł o zawiadomienie o toczącym się postępowaniu (...) SA, który to podmiot zawarł grupowe umowy ubezpieczenia, do których przystąpił powód. Ponadto pozwany wskazał, że nie zachodzą okoliczności skutkujące nieważnością umowy ubezpieczenia, w szczególności ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest dopuszczalne. Zaprzeczył również, aby dopuścił się nieuczciwych praktyk rynkowych i wskazał na ewentualną odpowiedzialność (...) SA.

Zawiadomiony o postępowaniu (...) SA przystąpił jako interwenient uboczny po stronie pozwanego. Domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów postępowania. Podniósł, że nie zachodzi nieważność umów i wskazał, że powód zawierał umowy trzykrotnie w znacznych odstępach czasu, a więc dysponował pełną możliwością zapoznania się z dostarczoną dokumentacją. Zanegował również swoją odpowiedzialność na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, w szczególności ze względu na konieczność zastosowania modelu konsumenta dobrze poinformowanego, uważnego i ostrożnego. Wskazał również, że szkoda nastąpiła na skutek zaprzestania opłacania składek i rozwiązania umowy.

W toku postępowania strony podtrzymały swoje stanowiska. Powód wskazał, że w związku z nieuczciwymi praktykami rynkowymi (...) SA, potwierdzonymi decyzją UOKIK, poniósł szkodę, która na podstawie art. 12 ust. 1 pkt. 4 ustawy o zapobieganiu praktykom rynkowym podlega naprawieniu. Powołując się na art. 11 ustawy o działalności ubezpieczeniowej wskazał, że za tę szkodę odpowiada również ubezpieczyciel.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny.

Powód R. M. (obecnie (...) lat) jest z zawodu (...), ma wyższe wykształcenie, pracuje (...). Powód ma wrodzoną znaczną wadę (...). Od dziecka miał ustaloną pierwszą grupę inwalidzką (obecnie: całkowita niezdolność do pracy)

Zeznania powoda k. 354 oraz 465-467

W grudniu 2009 r. powód udał się do placówki (...) SA w celu uzyskania kredytu. 30 grudnia 2009 r. zawarł umowę kredytu z (...) Bank SA. 8 grudnia 2009 r. powód przystąpił do grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...). 8 października 2010 r. powód – również za pośrednictwem (...) SA – przystąpił do grupowego ubezpieczenia na życie o nazwie „(...)”.7 stycznia 2011 r. powód w ten sam sposób przystąpił do ubezpieczenia o nazwie (...). Przystąpienie do umów zostało potwierdzone certyfikatami. Po upływie ok. 2 lat od zawarcia ostatniej umowy powód uzyskał możliwość korzystania z konta internetowego pozwalającego na sprawdzanie stanu inwestycji. Wtedy doszedł do wniosku, że wartość jego inwestycji maleje – zamiast rosnąć.

Certyfikaty k. 35-37, deklaracje przystąpienia k. 38-45

Wszystkie umowy do których przystąpił powód stanowiły umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Umowy te zostały zawarte pomiędzy pozwanym a (...) SA. Częścią umowy były warunki ubezpieczenia oraz regulaminy ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Umowa przewidywała opłacenie przez powoda jako ubezpieczonego składki pierwszej i składek bieżących w umówionej stałej kwocie, przy czym wyraźnie wskazano jaką część pobierze pozwany jako opłatę administracyjną. Składki uiszczane przez powoda miały być inwestowane we wskazany rodzaj aktywów. W razie zgonu ubezpieczonemu przysługiwało świadczenie w wysokości 1% składki zainwestowanej powiększonej o wartość rachunku w dacie umorzenia i wpłacone, ale nie zainwestowane składki. W razie dożycia ubezpieczony otrzymałby 100% wartości rachunku powiększone o ewentualny wzrost indeksu.

Decyzją z 11 kwietnia 2011 r. Komisja Nadzoru Finansowego udzieliła pozwanemu zezwolenia na uznanie instrumentów finansowych (m.in. nabytych przez UFK w wyniku umów do których przystąpił powód). Instrumenty te zostały wyemitowane przez (...) SA z siedzibą w L.. Poprzez transakcję swap kwota odpowiadająca wysokości zobowiązań z tytułu instrumentów zostanie przekazana (...) SA przez (...) SA z siedzibą we F..

Warunki ubezpieczeń (WU) oraz regulaminy ubezpieczeniowych funduszy inwestycyjnych ( (...)) k. 90-107, kserokopia decyzji KNF k. 202-207

Wykonując swoje zobowiązania płynące z umowy (...) powód do 29 września 2016 r. wpłacił łącznie 43 632zł, przy czym kwotę 5 832 zł tytułem opłaty. W ramach umowy (...) wpłacił odpowiednio 87 282 zł i 11 232zł. W ramach umowy (...) wpłacił odpowiednio 190 674 i 27 324 zł. Wartość jednostek uczestnictwa spadła z 200 zł do poziomu 30 zł; listopadzie 2016 r. kształtowała się na poziomie 60 zł (w przypadku każdej z umów). Mimo iż liczba jednostek uczestnictwa na rachunku rosła, wartość rachunku nie osiągnęła wartości zainwestowanych składek

Zaświadczenia pozwanego k. 71-76

W dniu 14 października 2016 r. powód złożył oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli na skutek błędu oraz o wypowiedzeniu umów. Po otrzymaniu pisemnej odpowiedzi negującej jego stanowisko oraz wskazującej na konieczność poniesienia opłat likwidacyjnych, powód złożył oświadczenie o rezygnacji ze wszystkich trzech umów. Ponadto wezwał pozwanego do zapłaty całości wpłaconych składek.

Kserokopie dokumentów k. 77-86

Wartość rachunków prowadzonych dla każdej z umów wyniosła 33 611, 50 zł, 47 820,66 zł i 143 030,11 zł. Tytułem opłaty likwidacyjnej pozwany zatrzymał 20% wartości rachunku umowy (...)( 6 722,30zł), 20% rachunku umowy (...) (9 564,09 zł) oraz 40% wartości rachunku umowy „(...)(57 212,04 zł). Powód otrzymał po rozwiązaniu umów odpowiednio 26 889,20 zł, 38 256,37 zł i 85 818,07 zł.

Zaświadczenia pozwanego k. 71-76, potwierdzenia przelewów k. 87-89.

Pismem z 30 grudnia 2016 r. pełnomocnik powoda wystosował przedprocesowe wezwanie do zapłaty, na które pozwany odpowiedział odmownie.

Kserokopie pism k. 108-118

Aktywami UFK były instrumenty nie notowane na rynkach regulowanych, a więc pozbawione możliwości wyceny w oparciu o ceny (kursy) rynkowe. Wartość tego rodzaju instrumentów jest szacowana w oparciu dwa możliwe podejścia (rynkowe lub dochodowe). W przypadku obligacji strukturyzowanych niezbędne jest zastosowanie odpowiedniego modelu wyceny obligacji, np. B.-S. lub model dwumianowy (...). Każdy z tych modeli wyceny uzależnia aktualną cenę opcji wchodzących w skład obligacji od kilku parametrów, takich jak bieżąca cena instrumentu bazowego (indeksu), czas do wygaśnięcia opcji, zmienność cen instrumentu bazowego. W dużym przybliżeniu cena opcji ustalana z uwzględnieniem odpowiedniego dyskonta uzależnionego od wskazanych czynników. Odpowiednie obliczenia są przeprowadzane przy użyciu rachunku różniczkowego, co zwłaszcza w przypadku wzorów modelu B.-S. wyklucza ich weryfikację przez przeciętnego konsumenta, zwłaszcza w materiałach informacyjnych

Domniemanie faktyczne w oparciu o „Analizę ekonomiczną produktu ubezpieczeń na życie i dożycie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym (...) i (...)oferowanym przez TU na (...) SA” sporządzoną przez (...)we W. k. 208-217

Większość dowodów złożonych w sprawie niniejszej stanowiły dokumenty i kserokopie. Nie wzbudziły one zastrzeżeń Sądu. Kserokopie nie zostały poświadczone za zgodność z oryginałem, ale Sąd traktował je jako dowody innego rodzaju określone w art. 309 kpc i odpowiednio zastosował przepisy o dowodach z dokumentów. Tego rodzaje kserokopie były składane przez obie strony postępowania.

Zeznania powoda Sąd generalnie uznał za wiarygodne. W znacznej części pokrywały się one z dokumentami, ponadto potwierdziły je częściowo zeznania przesłuchanego w charakterze świadka G. D.. W części powód wskazywał na okoliczności dla siebie niekorzystne, np. jak odnalezienie w Internecie wartości indeksów. Wątpliwości Sądu wzbudziło jedynie twierdzenie powoda o niedoręczeniu mu dokumentów związanych z umową (warunków, regulaminu) przy jej zawarciu.

Przedstawione przez pozwanego opinie ekspercie stanowiły jedynie dokumenty prywatne. Ponieważ zawierały one argumentację prawną Sąd traktował je jako element stanowiska strony pozwanej. Wyjątkiem była opinia ekonomiczna, odwołująca się w części do okoliczności faktycznych (w zakresie własności indeksów i możliwych sposobów wyceny). Bezpośrednim dowodem tych okoliczności musiałaby być opinia biegłego. Ponieważ jednak nawet opinia tego rodzaju stanowi jako dokument prywatny dowód tego, że określone oświadczenie zostało złożone przed podpisaną pod nim osobę (art. 245 kpc), to może ona stanowić podstawę domniemania faktycznego (art. 231 kpc)

Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego aktuariusza, uznając, że dotyczył on okoliczności nieistotnych dla rozstrzygnięcia. Prawidłowość kalkulacji ubezpieczeniowej nie ma wpływu na ważność umowy, zaś kwestia wysokości kosztów poniesionych przez pozwanego byłaby istotna jedynie dla ustalenia ewentualnej abuzywności poszczególnych klauzul. Z tych samych względów Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka P. oraz o zobowiązanie powoda do złożenia oświadczenia zwalniającego bank z tajemnicy. Ewentualne dodatkowe świadczenia mogłyby być przedmiotem analizy przy ocenie abuzywności umów. Natomiast stwierdzona przez Sąd nieważność umowy dotyczyła jej konstrukcji, a nie sposobu wykonywania, o którym miał zeznawać świadek.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Powództwo jest uzasadnione. Umowy ubezpieczenia, które zawarł powód, okazały się nieważne, zaś świadczenia spełnione na ich podstawie przez powoda podlegają zwrotowi stosownie do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

R. M. przystępował do umów ubezpieczenia na życie bez związku z jakąkolwiek działalnością gospodarczą. Powód wykonuje zawód (...), pierwsza umowa została zawarta w związku z umową kredytu na zakup mieszkania, pozostałe – jako lokaty posiadanego kapitału. Nie było zatem wątpliwości co do traktowania go jako konsumenta w rozumieniu art. 22 (1) kc.

Sąd na rozprawie potwierdził, że powód jest osobą mogącą czytać – choć z dużymi trudnościami. Nie zachodziła zatem konieczność korzystania przez niego z formy aktu notarialnego zgodnie z nieobowiązującym już art. 80 kc.

Umowy ubezpieczenia były zawierane przez (...) SA z pozwanym Towarzystwem (...) SA. Powód występował jako ubezpieczony. Zgodnie z art. 805 § 1 kc Przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Ubezpieczający może zawrzeć umowę na cudzy rachunek. (art. 808 § 1 kc, art. 829 §2 kc). Ubezpieczony może dochodzić wówczas świadczeń bezpośrednio od ubezpieczyciela.

Zgodnie z art. 353 (1) kc strony zawierające umowę mogą określić stosunek prawny według swojego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze stosunku), ustawie albo zasadom współżycia społecznego. Zgodnie z art. 58 § 1 kc umowa sprzeczna z ustawą jest nieważna.

Zasadniczym elementem każdego zobowiązania umownego jest możliwość obiektywnego i dostatecznie dokładnego określenia świadczenia. Przy określeniu świadczenia możliwe jest odwołanie się do konkretnych podstaw, możliwe jest również odwołanie się w tym zakresie do woli osoby trzeciej. Jednakże w każdym wypadku umowa będzie sprzeczna z naturą zobowiązania jako takiego, jeśli określenie świadczenia zostanie pozostawione woli wyłącznie jednej ze stron. W doktrynie prawa stwierdzenie to od dawna nie budzi wątpliwości. Gdyby oznaczenia miał dokonać dłużnik, według swego swobodnego uznania, nie byłoby żadnego zobowiązania. Gdyby zaś miał go dokonać wierzyciel, umowa byłaby niemoralna, gdyż dłużnik byłby zdany na łaskę i niełaskę wierzyciela (R. Longchamps de Berier, Zobowiązania, Lwów 1938, s. 157).

Współczesne orzecznictwo nie rozważało szczegółowo tej kwestii pod kątem jedynie wykładni art. 353 (1) kc. Należy jednak zwrócić na dwie uchwały 7 sędziów SN, wydane na kanwie przepisów dotyczących czynności bankowych. W uchwale z 22 maja 1991 r. w sprawie III CZP 15/91 Sąd Najwyższy wskazał, że za sprzeczne naturą umowy gospodarczej należy uznać pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków, zaś sprzeczność ta występuje szczególnie wyraźnie zwłaszcza przy umowach, zawieranych nie w oparciu o indywidualne pertraktacje, ale w oparciu o regulamin wydany przez profesjonalistę. W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał za nieskuteczne prawnie postanowienia umowy pozwalające na dowolną zmianę regulaminu rachunku bankowego. Z kolei w uchwale z 6 marca 1992 r. w sprawie III CZP 141/91 Sąd Najwyższy stwierdził, że dowolne określanie wysokości odsetek w czasie trwania stosunku prawnego jest sprzeczne z zasadami słuszności kontraktowej i w konsekwencji dla skutecznego zastrzeżenia możliwości jednostronnej zmiany tych odsetek zastrzegł konieczność wskazania konkretnych okoliczności, od których ta zmiana jest uzależniona. Bez tego warunku umowa byłaby nieważna ze względu na naruszenie zasad współżycia społecznego.

Umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym należy co do zasady uznać za dopuszczalne. Zostały one wymienione w załączniku do ustawy z 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej. W sprawie niniejszej zasadniczym obowiązkiem ubezpieczyciela była wypłata świadczenia ubezpieczeniowego, w wysokości uzależnionej od rodzaju zdarzenia ubezpieczeniowego (Rozdział 10 WU).

W razie dożycia do końca okresu odpowiedzialności wysokość świadczenia wynosi 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia, przy czym wartość ta jest ustalana zgodnie z § 4 ust. 5 RUFK). Powołane postanowienie umowne wskazuje, że po zakończeniu okresu ubezpieczenia wartość rachunku miała zostać określona jako iloczyn składki zainwestowanej i ewentualnego wzrostu procentowego indeksu. Możliwe są zatem dwa scenariusze realizacji umowy. Jeśli indeks nie wzrośnie ponad poziom w dacie zawarcia umowy, ubezpieczony otrzyma całość składki zainwestowanej, tj. opłaconych składek pomniejszonych o opłaty. Jeśli natomiast indeks wzrośnie – ubezpieczony otrzyma składkę zainwestowaną powiększoną proporcjonalnie o wzrost indeksu (np. jeśli indeks wzrośnie o 20%, ubezpieczony otrzyma 120 % składki, jeśli o 30 % - 130% składki itd.) Należy zwrócić uwagę, że wartość tak określonego świadczenia nie zależy w żadnym stopniu od wartość jednostki uczestnictwa funduszu – ta zmienna nie stanowi podstawy do określenia wysokości świadczenia. Zatem z punktu widzenia konstrukcji produktu nawet największe spadki wartości jednostki uczestnictwa nie pozbawią ubezpieczonego możliwości uzyskania świadczenia w pełnej umówionej wysokości - a więc minimum 100 % wartości składki zainwestowanej oraz możliwości powiększenia jej o ewentualną zmianę indeksu. Wyjątkiem może być hipotetyczna sytuacja, w której wartość jednostek obniża się w związku z niewypłacalnością emitenta aktywów, za co ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności.

Tak określone świadczenie na wypadek dożycia pozornie odpowiada wymogom art. 353 (1) kc. Wysokość świadczenia jest wskazana już w dacie zawarcia umowy, zaś ubezpieczyciel nie ma wpływu na wysokość indeksu, który jest ustalany przez podmiot trzeci. Wypada jedynie zauważyć w tym miejscu, że aby ubezpieczony uzyskał zwrot wszystkich wpłaconych składek wartość indeksu musi zwiększyć się o minimum 16 %. Tymczasem na datę zamknięcia rozprawy wartość przywołanego przez pozwanego indeksu (...) R. wynosiła 439,64 zł, podczas gdy w dacie uruchomienia produktu (...)– ok. 400 zł. ( tabela k. 214) W ciągu ostatnich 5 lat wartość 464 zł (odpowiadająca wzrostowi o 16 % nie została osiągnięta). Jednak jak już wskazano wartość indeksu nie jest ustalana przez ubezpieczyciela, więc nie może to stanowić przesłanki do stwierdzenia nieważności umowy. Większe znaczenie ma natomiast możliwość dowolnej zmiany świadczenia przez ubezpieczyciela, co będzie jeszcze przedmiotem dalszych rozważań.

W razie zgonu ubezpieczonego wysokość świadczenia miała zostać określona jako suma 1% składki zainwestowanej (wszystkich składek opłaconych przez ubezpieczonego pomniejszonych o opłaty) i 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia (tj. iloczynu wartości jednostki oraz liczby jednostek posiadanych przez ubezpieczonego) powiększona o sumę składek wpłaconych, ale nie alokowanych. Jakkolwiek nie ma to wpływu na ważność umowy należy zauważyć, że w żadnym momencie trwania umowy możliwe do uzyskania świadczenie nie byłoby wyższe od sumy zainwestowanych składek, ani tym bardziej od składek powiększonych o opłatę administracyjną.

Powołany regulamin zawierał określone w §§4 i 5 postanowienia dotyczące strategii inwestycyjnej. Według kolejnych ustępów tego paragrafu aktywa netto UFK są wyceniane według wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości z zachowaniem zasady ostrożnej wyceny, zaś środki UFK są lokowane do 100 % w określone obligacje związane z indeksem. Postanowienia zawierały również regulacje na wypadek połączenia, podzielenia lub likwidacji indeksu.

Zasadniczym elementem wpływającym na wysokość świadczenia jest zatem wartość jednostki uczestnictwa, będąca pochodną wartości aktywów UFK. Wypada przypomnieć w tym miejscu, że ubezpieczyciel dokonuje wyceny zgodnie z regulacjami prawa publicznego. W sprawie niniejszej należy zauważyć, że aktywami UFK były instrumenty nie notowane na rynkach regulowanych, a więc pozbawione możliwości wyceny w oparciu o ceny (kursy) rynkowe. Wartość tego rodzaju instrumentów jest szacowana w oparciu dwa możliwe podejścia (rynkowe lub dochodowe). W przypadku obligacji strukturyzowanych niezbędne jest zastosowanie odpowiedniego modelu wyceny obligacji, np. B.-S. lub model dwumianowy (...) (s. 212). Każdy z tych modeli wyceny uzależnia aktualną cenę opcji wchodzących w skład obligacji od kilku parametrów, takich jak bieżąca cena instrumentu bazowego, czas do wygaśnięcia opcji, zmienność cen instrumentu bazowego. W dużym przybliżeniu cena opcji ustalana z określeniem odpowiedniego dyskonta uzależnionego od wskazanych czynników, zwłaszcza stopnia opłacenia obligacji, czasu pozostałego do wykupu oraz wskazań indeksu. Odpowiednie obliczenia są przeprowadzane przy użyciu rachunku różniczkowego, co zwłaszcza w przypadku wzorów modelu B.-S. wyklucza ich weryfikację przez przeciętnego konsumenta, zwłaszcza w materiałach informacyjnych (s. 212 v).

Zdaniem Sądu Okręgowego nieprawidłowość konstrukcji rozważanych tu umów prowadząca do ich sprzeczności z naturą zobowiązania polega na zupełnym pominięciu wskazania metody określania wartości obligacji. Skoro spełnienie wymogów ustawowych jest gwarantowane przez zastosowanie kilku możliwych sposobów wyceny – z założenia wskazujących na różną wartość wycenianego aktywa – to wybór metodologii będzie równoznaczny z określeniem świadczenia. Ponieważ metody wyceny nie wskazano w umowie, jej wyboru dokona jednostronnie ubezpieczyciel. Dochodzi więc do sytuacji, w której jedna ze stron stosunku umownego samodzielnie określa swoje zobowiązanie, co jak już wskazano jest sprzeczne z naturą zobowiązania jako takiego.

Argumentacja pozwanego w tym zakresie nie jest trafna: pozwany wskazał, że wobec powyższego wywodu każda umowa ubezpieczenia z ufk byłaby nieważna – zapewne ze względu na brak praktyki podawania choćby przybliżonego sposobu wyceny. Jednak z oczywistych względów Sąd nie ma dostępu do wszystkich zawartych umów tego rodzaju, a więc nie ma możliwości zweryfikowania twierdzeń o braku tego rodzaju praktyk. Ponadto istnienie określonej praktyki rynkowej nie oznacza, że jest ona zgodna z prawem.

Z pewnością rację ma pozwany, podnosząc, że powód (ani inny przeciętny konsument) nie ma kompetencji merytorycznych do wyceny aktywów funduszu. W szczególności nie byłby w stanie zweryfikować, czy przedstawione wyliczenia są poprawne. Matematyka ubezpieczeniowa jest skomplikowanym działem wiedzy, zaś działalność ubezpieczeniowa poddana jest tylu rygorom, że można zakładać prawidłowość dokonywanej wyceny zgodnie z określonym modelem (przynajmniej dopóki ubezpieczony nie zażąda jej weryfikacji). Jednak dla ważności konkretnej umowy istotne jest, aby ten model został wskazany już przy jej zawarciu, aby umożliwić następczą kontrolę takiej wyceny – choćby na etapie procesu sądowego przy pomocy biegłego.

Podany przez pozwanego przykład funduszy inwestujących w akcje lub inne aktywa nie jest trafny już z tej przyczyny, że akcje wyceniane są na rynku. W razie potrzeby możliwe jest zatem na podstawie samej informacji o liczbie i rodzaju aktywów dokonanie ich wyceny.

Istotne jest również, że RUFK w § 10 ubezpieczyciel zastrzegł sobie możliwość likwidacji UFK bądź zmiany jego strategii inwestycyjnej. Taka decyzja nie została obwarowana żadnymi warunkami, ubezpieczyciel zobowiązywał się do powiadomienia ubezpieczającego, a za jego pośrednictwem ubezpieczonych. W razie likwidacji funduszu zgodnie z postanowieniami rozdziału 14 WU następowało umorzenie wszystkich jednostek uczestnictwa według wartości jednostek z dnia likwidacji. (ust. 9 i 10). Ponieważ strategia inwestycyjna została określona w §§4 i 5 RUFK, ubezpieczyciel uzyskał prawo do dowolnego określenia nie tylko rodzaju aktywów, w które UFK mógłby angażować swoje środki, ale także sposobu określania wartości rachunku na datę zakończenia okresu odpowiedzialności. To zaś oznacza, że ubezpieczyciel uzyskuje uprawnienie do swobodnego określenia wysokości świadczenia należnego ubezpieczonemu z tytułu zakończenia trwania okresu odpowiedzialności. Sytuacja, w której jedna ze stron decyduje o wysokości świadczenia pozwalającego na zwolnienie się z własnego świadczenia, jest niedopuszczalna.

Wypada odnieść się w tym miejscu do argumentu przywołanego przez pozwanego w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku (XVI Ca 67/16 - k.258-269). W uzasadnieniu wskazano, że ubezpieczyciel dbając o interesy swoich klientów powinien mieć prawo dostosowania aktywów do zmian w gospodarce. W sytuacji nagłego spadku wartości aktywów taka decyzja mogłaby zapobiec stratom. Z tym argumentem nie sposób się zgodzić. Po pierwsze likwidacja funduszu nie jest tożsama ze zbyciem aktywów. Pomimo zbycia instrumentów finansowych aktywami funduszu pozostaną pieniądze uzyskane z ich zbycia, zatem fundusz może trwać dalej. Likwidacja zakłada oczywiście zbycie aktywów funduszu, ale zmierza do zakończenia bytu funduszu. Po drugie jak wskazano w przytoczonych uchwałach Sądu Najwyższego dla tak daleko idących zmian określonych w umowie świadczeń stron niezbędne jest precyzyjne wskazanie sytuacji upoważniających do zmiany. Wreszcie w sprawie niniejszej ubezpieczyciel nabył jeden rodzaj obligacji strukturyzowanych, z których ewentualny zysk byłby wypłacony dopiero w dacie zapadalności obligacji. Zmiana wartości tych obligacji przed datą zapadalności nie ma bezpośredniego wpływu na możliwość otrzymania zysku i zwrotu wpłaconego kapitału. Nie zachodzi tu zatem konieczność czuwania nad portfelem aktywów, jak ma to miejsce np. w przypadku akcji.

Zdaniem Sądu Okręgowego przedstawiona tu regulacja umowna jest równoznaczna z przyznaniem ubezpieczycielowi kompetencji do dowolnego określenia przedmiotowo istotnych elementów stosunku zobowiązaniowego. Regulamin podaje określoną strategię inwestycyjną (wybór konkretnych aktywów) i powiązany z nim sposób określenia wartości rachunku w dacie ustania odpowiedzialności, a więc i wysokość świadczenia przysługującemu w wypadku dożycia. Jednakże ten sam regulamin zezwala na dowolną zmianę sposobu lokowania środków, w szczególności inwestycję w inne aktywa niż wskazano w pierwotnym regulaminie. W paragrafie regulaminu wskazującym na obligacje strukturyzowane lub certyfikaty jako sposób inwestowania znajduje się również postanowienie określające wysokość rachunku z uwzględnieniem ewentualnego wzrostu indeksu, z którym te obligacje (certyfikaty) były powiązane. Zgodnie z umową ubezpieczyciel mógł zatem nie tylko zainwestować w inne aktywa, które nie pozwalały na zagwarantowanie 100% zwrotu składki zainwestowanej (np. w akcje), ale i usunąć z regulaminu fragment o uzależnieniu wysokości świadczenia od ewentualnego wartości indeksu. Na tej samej zasadzie ubezpieczyciel może samodzielnie zdecydować o wysokości świadczenia należnego ubezpieczonemu w razie likwidacji funduszu: decydując się na likwidację przy określonej (niskiej) wartości jednostki uczestnictwa spowoduje wypłacenie ubezpieczonemu świadczenia w niskiej wysokości.

Tak daleko idąca swoboda ubezpieczyciela jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego w ogólności i stosownie do art. 353 (1) kc w zw. z art. 58 § 1 kc musi skutkować nieważnością umowy.

Dla porządku należy odnieść się również do pozostałych argumentów stron.

Pozwany powołał się na brak legitymacji powoda w związku z grupowym charakterem umów ubezpieczenia na życie zawieranych przez pozwanego z (...) SA. Zarzut ten nie jest trafny. Istotnie do zawarcia umowy ubezpieczenia na cudzy rachunek (art. 808 kc) dochodzi na podstawie oświadczeń woli innych podmiotów niż powód (ubezpieczony). Jednak ubezpieczony spełniał swoje świadczenia na podstawie umowy bezpośrednio do ubezpieczyciela i przysługiwało mu roszczenie o spełnienie świadczeń z umowy bezpośrednio od ubezpieczyciela (art. 808 § 3 kc). W sprawie niniejszej powód dochodzi roszczeń opartych na instytucji bezpodstawnego wzbogacenia wynikającego ze spełnieniem świadczenia na podstawie nieważnej czynności prawnej. Ponieważ świadczenie w postaci składek spełnił powód względem pozwanego, to powodowi w oczywisty sposób przysługuje legitymacja do występowania w sprawie niniejszej.

Za trafny należy natomiast uznać zarzut braku legitymacji biernej pozwanego w przypadku dochodzenia roszczeń odszkodowawczych. Zgodnie z art. 11 ust. 1 o pośrednictwie ubezpieczeniowym (obowiązującej w dacie zawarcia umów) za szkody wyrządzone przez agenta ubezpieczeniowego w związku z wykonywaniem czynności agencyjnych odpowiada również zakład ubezpieczeń, na rzecz którego działa agent. Wyrządzenie szkody polegającej na niekorzystnym rozporządzeniu mieniem na skutek wprowadzenia w błąd podlega odpowiedzialności na podstawie powołanego przepisu (por. wyrok SN z 15 stycznia 2016 r. w sprawie I CSK 51/15, Legalis 1402788), możliwe jest zatem dochodzenie bezpośrednio od ubezpieczyciela roszczeń odszkodowawczych wynikających z nieuczciwych praktyk rynkowych. Jednakże w stanie faktycznym sprawy niniejszej (...) SA nie występował jako agent ubezpieczeniowy, ale strona jako umowy ubezpieczenia grupowego. Powołany przepis nie może być wykładany rozszerzająco, zatem za ewentualne nieprawidłowości przy sprzedaży (wliczając w to nieuczciwe praktyki rynkowe) odpowiadać może wyłącznie (...) SA. Nie wyłącza to oczywiście możliwej odpowiedzialności ubezpieczyciela na opartej na innych podstawach prawnych.

Nietrafny jest dalej argument wskazujący, iż ewentualne stwierdzenie nieważności umowy będzie miało skutek dla pozostałych ubezpieczonych umowami, których przystąpił powód. Zgodnie z art. 365 §1 kc prawomocny wyrok sądu wiąże strony postępowania. Nie ma zatem automatycznej konsekwencji niniejszego wyroku w postaci upadku umowy wobec pozostałych ubezpieczonych. Wskazana przez pozwanego sytuacja miałaby miejsce, gdyby powód dochodził ustalenia nieważności umowy na podstawie art. 189 kpc albo też jej unieważnienia w trybie art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwych praktyk rynkowych. Jednak w obu przypadkach stronami takich postępowań musieliby być wszyscy ubezpieczeni.

Również powód podnosił dodatkowe argumenty, które domagają się oceny i omówienia.

Powód wskazywał w pierwszej kolejności, że umowy są nieważne ze względu na wprowadzenie go w błąd przez osobę, z którą zawierał umowę. Zdaniem powoda na skutek oświadczenia o odstąpieniu umowa stała się nieważna. Ten argument opiera się na nieporozumieniu polegającym na odwołaniu się do dwóch różnych instytucji, tj. nieważności względnej (przewidzianej w art. 84 i 88 kc) oraz nieważności bezwzględnej (określonej w art. 58 kc). Na skutek złożenia oświadczenia o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli umowa jest traktowana jako niezawarta, a tym samym nie wywołująca zamierzonych skutków prawnych. Tymczasem nieważność bezwzględna zachodzi już w chwili zawarcia umowy. Praktycznym skutkiem tej różnicy jest niemożność złożenia skutecznego oświadczenia o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli złożonego przy zawarciu umowy. Jeśli umowa jest nieważna już od chwili jej zawarcia a oświadczenia stron nie wywołały pożądanych przez nie skutków, to nie można uchylać się od tych skutków.

Powód wskazał dalej, że zawarte przez niego umowy są nieważne wobec abuzywności wzorca umowy ubezpieczenia. Powód nie podał jednak przekonującej argumentacji wskazującej, że na skutek abuzywności poszczególnych postanowień umowy staje się ona nieważna. Powód nie wskazywał w szczególności, które postanowienia (poza dotyczącymi opłaty likwidacyjnej) są abuzywne i dlaczego uznanie ich za niewiążące mogłoby skutkować nieważnością całej umowy. Należy przypomnieć w tym miejscu, że instytucja abuzywności postanowień umowy (art. 385 (1) - 385 (3)kc) również jest odmienna od nieważności bezwzględnej. Wynika to wprost z art. 385 (1) §2 kc, który stanowi, że w razie niezwiązania konsumenta postanowieniem umownym (uznania tego postanowienia za abuzywne) umowa wiąże w pozostałym zakresie. Sam fakt zastosowania wzorca umownego, z zasady nieuzgadnianego indywidualnie, nie oznacza, że zawiera on niedozwolone postanowienia umowne.

Kolejny argument wskazywał na brak essentialia negotii umowy ubezpieczenia z UFK. Według powoda w deklaracjach przystąpienia do ubezpieczenia nie wskazano kwoty stanowiącej sumę ubezpieczenia, co wobec treści art. 829 § 2 kc wskazywałoby na niezwarcie umowy ubezpieczenia. Istotnie zawarte umowy nie zawierają konkretnej kwoty odpowiadającej sumie ubezpieczenia. Niemniej jednak wskazanie tej sumy w sposób parametryczny, a więc w uzależnieniu od zmiennej w czasie wysokości opłaconych składek, również należy uznać za dopuszczalne. Wątpliwości w tym zakresie rozstrzyga wykładnia systemowa. Skoro ustawodawca dopuścił zawieranie umów z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, nie zakazując uzależniania wysokości sumy ubezpieczenia w ubezpieczeniach indywidualnych od wartości aktywów funduszu,

Powód powołał się również na nieważność umów ze względu na ich sprzeczność z naturą stosunku zobowiązaniowego. Wskazał, że w umowie nie wskazano obiektywnych kryteriów ustalania świadczeń należnych z umowy a zostały one wskazane arbitralnie, zaś dysproporcja praw i obowiązków związanych z przerzuceniem całego ryzyka inwestycyjnego na konsumenta jest nieważna. Wskazał dalej, że metodologia wyliczenia indeksów jest nieznana, zaś powód może nimi swobodnie manipulować.

Jak już wskazano, Sąd uznał, że rozważane umowy istotnie są sprzeczne z naturą stosunku prawnego, ale wynikającą z innych przyczyn. Argumenty w tym zakresie przytoczone przez powoda nie mogą bowiem zostać uznane za trafne.

Przede wszystkim należy zaważyć, ze ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jest odmienną instytucją od funduszy inwestycyjnych, a powód zdaje się je utożsamiać. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy nie jest osobą prawną, a aktywa gromadzone w ramach ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego stanowią wyłączną własność zakładu ubezpieczeń i część jego aktywów. Dla jego powstania niezbędne są jedynie wewnętrzne czynności ubezpieczyciela. Tymczasem fundusz inwestycyjny to osoba prawna, dla swego powstania wymagająca wpisu do rejestru.

W dokumentach umownych nie mogło być zatem wykazu UFK oferowanych przez pozwane towarzystwo, gdyż każda umowa oznaczała przystąpienie do jednego (konkretnego, wskazanego z nazwy) UFK. W każdym z regulaminów wskazano, że do 100 % kapitału będzie inwestowane w obligacje lub certyfikaty konkretnego podmiotu z odwołaniem się do indeksu, jaki będzie podstawą wypłaty. Nietrafny jest zatem zarzut, iż pozwany nie wskazał rodzaju aktywów, na jakich opiera się strategia inwestycyjna funduszu. Wypada jednak zauważyć, że opisana przez pozwanego strategia jest specyficzna w porównaniu z potocznym pojęciem inwestowania.

Jak wskazał pozwany strategia tego rodzaju funduszy opierała się na zebraniu środków (subskrypcji) i zakupie pakietu obligacji lub certyfikatów, które po odpowiednim okresie gwarantują zwrot wpłaconego kapitału oraz zysk w przypadku wzrostu określonego indeksu od chwili zakupu obligacji do chwili ich wykupu. Dla działania funduszu nie były konieczne dalsze transakcje (charakterystyczne dla rynku akcji): ubezpieczyciel w zasadzie może oczekiwać na realizację opcji w dacie zapadalności obligacji. Inwestycja w obligacje podmiotu zagranicznego odbyła się na podstawie stosownego zezwolenia, zaś odpowiednie zabezpieczenie (transakcje swap z podmiotem o wysokim poziomie wiarygodności tj., bankiem (...) k. 205) dają wysoki stopień prawdopodobieństwa zwrotu środków. Sposób obliczania indeksu nie jest znany także pozwanemu (sic! k. 213 ) W ocenie Sądu nie ma to jednak znaczenia dla ważności umowy. Jak już wskazano ubezpieczyciel nie ma wpływu na wysokość indeksu. Można się jedynie zastanawiać, czy obliczający indeks podmiot (...) SA – wnioskując z nazwy związany z bankiem odpowiadającym za realizację obligacji – obliczy go w sposób skutkujący zwiększeniem się zobowiązań tego banku. Innymi słowy czy w dacie zapadalności obligacji indeks rzeczywiście wzrośnie – co będzie miało wpływ na wysokość świadczenia z tytułu dożycia.

Ograniczenie alokacji środków pieniężnych funduszu do obligacji strukturyzowanych musiało mieć znaczenie dla wartości jednostek tego funduszu. Jak wynika z RUFK wartość jednostki stanowiła iloraz aktywów funduszu pomniejszonych o zobowiązania (wartość netto) oraz liczby jednostek. Zasadniczym elementem zobowiązań obciążających fundusz jest prowizja dla sprzedawcy, z zasady uiszczana w krótkim czasie od zawarcia umowy. Jej zapłacenie zmniejsza istotnie aktywa funduszu na etapie poprzedzającym zakup obligacji. Przy zachowaniu stałej liczby jednostek uczestnictwa (nie zapłacono jeszcze kolejnych składek bieżących) musi to oznaczać wyraźny spadek wartości tych jednostek.

Pozwany wyjaśnił, że obligacje nabyte w ramach działalności UFK nie zostały opłacone w całości (a jedynie w 20 %) zaś pozostała ich część miała być finansowana ze składek bieżących. Skoro z upływem czasu zwiększał się stopień opłacenia obligacji, to z czasem zwiększała się również ich wartość. Przy uwzględnieniu sposobu działania funduszu (posiadanie obligacji lub certyfikatów) oraz ich cech i ogólnych zasad wyceny opisanych wyżej oznacza to, że wartość jednostek będzie się zmieniać w specyficzny sposób. Po istotnym spadku wartości na początku działania funduszu będzie stopniowo rosnąć – z wahaniami wynikającymi z wartości indeksu, która w pewnym stopniu wpływa na wycenę obligacji. To tłumaczy dostrzegane przez powoda obniżanie wartości jednostek uczestnictwa. Zdaniem Sądu pobieranie prowizji za przystąpienie ubezpieczonego do umowy nie może mieć wpływu na ważność umowy ubezpieczenia. Brak informacji o wpływie prowizji na wartość jednostek uczestnictwa funduszu i o przewidywalnym znaczącym spadku wartości tych jednostek, a w konsekwencji ustalenie świadczenia z tytułu zgonu na poziomie niższym niż wysokość uiszczonych składek mógłby w zostać uznany za nieuczciwą praktykę rynkową – zwłaszcza w kontekście prezentacji sprzedażowych sugerujących stały wzrost wartości inwestycji (wartości rachunku ubezpieczonego). Jednakże jak już wskazano wcześniej pozwany ubezpieczyciel nie odpowiada za nieuczciwe praktyki rynkowe ubezpieczającego. Zatem zakres udzielonych powodowi informacji nie miał ostatecznie wpływu na wynik postępowania, toteż Sąd nie czynił ustaleń faktycznych w tym zakresie.

Osobnego rozważenia wymaga również kwestia przejrzystości indeksów, do których odwoływał się każdy regulamin UFK i które miały zostać uwzględnione w wypłacie świadczeń. Istotnie w umowach nie wskazano algorytmów służących do obliczania wartości tych indeksów. Niemniej jednak wbrew twierdzeniom powoda odnalezienie wartości indeksów nie stanowi problemu – są one publikowane na stronie (...).com ( (...) zaś ich cyfrowa prezentacja nie wymaga znajomości języka angielskiego. Należy pamiętać, że dla ubezpieczonego najważniejsza będzie wartość tych indeksów w chwili zakończenia okresu odpowiedzialności ubezpieczyciela. Jak wskazano wcześniej przy wycenie indeks również miał znaczenie, ale jedynie jako jedna z wielu zmiennych. Dostrzeżenie wyraźnych korelacji pomiędzy zmiennością wartości indeksu a wartością jednostek uczestnictwa będzie zatem dość trudne.

Również w tym zakresie można byłoby zastanawiać się nad sposobem przekazania informacji o wynikach możliwych do uzyskania na podstawie indeksu. Powstał on w roku 2007, więc jego wyniki prezentowane przy sprzedaży nie są wynikami historycznymi, ale jedynie symulacją. Nasuwa się w tym miejscu pytanie o możliwość przeprowadzenia takiej symulacji w oparciu o dane innych indeksów, do których odwołują się indeksy UFK ze sprawy niniejszej (k. 212), skoro niektóre z nich powstały – co Sądowi wiadomo z urzędu - w roku 2006 ((...), D. I.). Jednakże i w tym wypadku zakres udzielonych powodowi informacji nie miał ostatecznie wpływu na wynik postępowania, toteż Sąd nie czynił ustaleń faktycznych w tym zakresie.

Podsumowując dotychczasowy wywód należy stwierdzić, że umowy, do których przystąpił powód okazały się nieważne. Zgodnie z art. 410 § 2 kc i 405 kc świadczenie spełnione na podstawie nieważnej czynności prawnej jest nienależne i podlega zwrotowi. Świadczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia stają się wymagalne po wezwaniu dłużnika do spełnienia świadczenia. W sprawie niniejszej pozwany ubezpieczyciel został wezwany do zapłaty w dniu 19 października 2016 t. (data otrzymania pism powoda). Ponieważ miały one charakter złożony pozwany w drodze korespondencji z powodem miał prawo ustalić, jaki jest w rzeczywistości charakter tych pism. Zwrot części wpłaconych środków nastąpił 16 grudnia 2016 r. i od tej daty należy uznać, że po doprecyzowaniu żądania powoda pozwany pozostaje w zwłoce. Zgodnie z art. 481 §§ 1 i 2 kc wierzyciel świadczenia pieniężnego może domagać się w takiej sytuacji odsetek ustawowych za opóźnienie.

Jak już wskazano w zakresie roszczenia odszkodowawczego (art. 11 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym) pozwany nie był legitymowany biernie, toteż dalsze przesłanki powstania tego roszczenia nie były badane przez Sąd. Podobnie Sąd pominął w rozstrzygnięciu ewentualną abuzywność wybranych postanowień umownych – już z tej przyczyny, że umowa w całości nieważna nie może podlegać ocenie pod kątem art. 385 (1) kc.

Ponieważ powództwo zostało uwzględnione w całości, stosownie do art. 98 kpc należało obciążyć przegrywającego powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu. Na zasądzoną kwotę złożyła się równowartość opłaty od pozwu (8532 zł), wynagrodzenie pełnomocnika (5417 zł) oraz zwrot kosztów jego dojazdów na rozprawę (878 zł k. 471)

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.