Sygn. akt III AUa 637/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Lublinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia

SA Elżbieta Czaja

Sędziowie:

SA Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska

SO del. do SA Maria Tereszczuk (spr.)

Protokolant: sekretarz sądowy Krzysztof Wiater

po rozpoznaniu w dniu 8 listopada 2018 r. w Lublinie

sprawy R. G.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w L.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji R. G.

od wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie

z dnia 13 czerwca 2018 r. sygn. akt VIII U 2396/17

oddala apelację.

Maria Tereszczuk Elżbieta Czaja Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska

Sygn. akt III AUa 637/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 13 czerwca 2018 roku Sąd Okręgowy w Lublinie VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie R. G. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w L. z dnia 21 września 2017 roku, znak: (...) (wyrok – k. 52 a.s.).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach prawnych:

Decyzją z dnia 21 września 2017 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. odmówił R. G. prawa do emerytury. W uzasadnieniu swego stanowiska organ rentowy powołując się na art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. 2017, Nr 1383 ze zmianami) wskazał, że wnioskodawca nie wykazał na dzień 1 stycznia 1999 roku ogólnego stażu ubezpieczeniowego w wymiarze 25 lat i nie udowodnił 15-letniego okresu pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, wykonywanej stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku. W dniu 12 października 2017 roku R. G. wniósł odwołanie od powyższej decyzji, domagając się jej zmiany i ustalenia mu prawa do emerytury. Wskazał, że pracował w warunkach szczególnych na stanowisku tokarza. Nadto, że posiada wymagany okres ubezpieczeniowy, gdyż pracował w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia łącząc to z nauką w zawodowej szkole w L.. Zaprzeczył, aby nie miał opłaconych składek na ubezpieczenie społeczne rolników, gdyż jego zdaniem z przedłożonego zaświadczenia z KRUS wynika, że w zakwestionowanym okresie podlegał ubezpieczeniu społecznemu rolników i nie posiada żadnych zaległości. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. w odpowiedzi na odwołanie wniósł o jego oddalenie, wywodząc jak w treści zaskarżonej decyzji.

Sąd Okręgowy ustalił, że R. G. urodził się w dniu (...). W dniu 13 września 2017 roku złożył wniosek o ustalenie prawa do emerytury, nie przystąpił do OFE, a w chwili złożenia wniosku pracował i nadal kontynuuje zatrudnienie. Wskazał Sąd, ze skarżący do akt emerytalnych dołączył między innymi zeznania świadków na okoliczność wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od czerwca 1971 roku do 4 sierpnia 1975 roku, oświadczenie, że w roku szkolnym 1975 ukończył naukę w (...) Szkole Zawodowej uzyskując zawód tokarza, wraz ze świadectwem ukończenia szkoły. Podał, że do szkoły w L. dojeżdżał z miejsca zamieszkania autobusem (...), pokonując drogę 24 km. Nadto złożył zaświadczenie, że od 1 lutego 1962 roku był zameldowany w miejscowości Ł. oraz zaświadczenie Starosty (...) i Urzędu Gminy w M., iż Z. i M. małżonkowie G. (jego rodzice) do 1989 roku (do momentu przekazania) figurowali w rejestrze gruntów, jako właściciele gospodarstwa rolnego w miejscowości Ł.. Do akt przedłożone zostało zaświadczenie z KRUS o okresach podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników oraz opłacania z tego tytułu składek. W aktach kapitałowych znajdowały się dokumenty, z których wynikały okresy zatrudnienia wnioskodawcy do 2000 roku. Wśród nich świadectwo pracy z dnia 31 sierpnia 1991 roku wystawione przez Państwowy Ośrodek (...) w K., w którym wskazano, że w okresie od dnia 04 sierpnia 1975 roku do dnia 31 sierpnia 1991 roku w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał prace tokarza (świadectwo pracy k. 13 a.k.).

Decyzją z dnia 21 września 2017 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. odmówił wnioskodawcy prawa do emerytury z uwagi na nieudowodnienie wymaganego 25 letniego okresu ubezpieczenia i 15-letniego okresu pracy w szczególnych warunkach. ZUS przyjął, że wnioskodawca na dzień 31 grudnia 1998 roku, legitymuje się stażem sumarycznym 22 lat, 11 miesięcy i 29 dni, w tym 22 lat, 4 miesiące i 4 dni okresów składkowych oraz 7 miesięcy i 25 dni okresów nieskładkowych. ZUS nie uwzględnił okresów pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od czerwca 1971 roku do 3 sierpnia 1975 roku gdyż z zaświadczenia Starosty nie wynikało, aby w tym okresie rodzice posiadali gospodarstwo rolne a poza tym wnioskodawca ukończył 16 lat w dniu (...). Nie uwzględniono również okresu podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników od 1 września 1991 roku do 2 września 1991 roku, od 31 grudnia 1991 roku do 9 stycznia 1992 roku od 10 grudnia 1992 roku do 14 grudnia 1992 roku, od 19 grudnia 1993 roku do 14 kwietnia 1994 roku, od 15 października 1994 roku do 19 października 1994 roku ponieważ nie zostały opłacone składki. Nie uznano żadnego okresu wykonywania pracy w warunkach szczególnych z powodu braku jakichkolwiek dokumentów potwierdzających pracę w tych warunkach.

Wskazał Sąd pierwszej instancji, że do odwołania wnioskodawca przedłożył zaświadczenie z UG w M., z którego wynikało, że jego rodzice Z. i M. G. posiadali w latach 1960-1990 gospodarstwo rolne o pow. (...), ha fiz. w miejscowości Ł.. Byli objęci ubezpieczeniem społecznym rolników i opłacali składki na Fundusz Emerytalny od 1 lipca 1977 roku do 31 grudnia 1982 roku. Ojciec pracował zawodowo w (...) a matka zajmowała się gospodarstwem. Na terenie gospodarstwa znajdowały się budynki gospodarcze, murowana obora i stodoła. Był podstawowy sprzęt rolniczy. Hodowano konia, krowy, świnie, drób. Siano pszenicę, żyto, buraki, sadzono ziemniaki. R. G. mieszkał razem z rodzicami na terenie gospodarstwa rolnego. Oprócz niego w domu był starszy o 8 lat brat i młodsza o 6 lat siostra. Brat pracował zawodowo w L. i w razie potrzeby pomagał w gospodarstwie. W dniu 20 czerwca 1975 roku wnioskodawca ukończył 3-letnią (...) Szkołę Zawodową w L. w zawodzie tokarza. Do szkoły dojeżdżał autobusem (...). Z Ł. do L. jest około 30 km. Wnioskodawca pokonywał 1,5 km pieszo do M. i stąd odjeżdżał do szkoły. Dojazd zajmował mu ok. 30 minut. Z domu wychodził ok. 6,30 a wracał ok. 15. Po szkole pracował w gospodarstwie rolnym razem z rodzicami. Pomagał ojcu przy podstawowych pracach polowych: przy oraniu, sianiu, przy pieleniu. Pracował przy zwierzętach: wyprowadzał krowy na łąkę, karmił je i obrządzał. Pracy w gospodarstwie rolnym poświęcał ponad 4 godziny dziennie, w zależności od potrzeb. Latem, w okresie wzmożenia prac polowych praca była wykonywana przez cały dzień - pracował przy żniwach i przy wykopkach.

Z dalszych ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że rodzice podzielili gospodarstwo na dwie części, jedną z nich objął wnioskodawca i w późniejszym okresie podlegał ubezpieczeniu rolniczemu, w okresach pomiędzy zatrudnieniami pracowniczymi, okresami pobierania zasiłku dla bezrobotnych. Dodał Sąd, że wnioskodawca, aczkolwiek został objęty ubezpieczeniem rolniczym z uwagi na to, że prowadził gospodarstwo rolne w okresach od 1 września 1991 roku do 2 września 1991 roku, od 31 grudnia 1991 roku do 9 stycznia 1992 roku, od 10 grudnia 1992 roku do 14 grudnia 1992 roku, od 19 grudnia 1993 roku do 14 kwietnia 1994 roku, od 15 października 1994 roku do 19 października 1994 roku, to za te okresy nie zostały opłacone składki na ubezpieczenie społeczne rolników i zostały przez organ ubezpieczeniowy odpisane jako przedawnione.

Z dniem 4 sierpnia 1975 roku wnioskodawca został zatrudniony w Państwowym Ośrodku (...) w K. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku tokarza. Państwowy Ośrodek (...) w K. zajmował się głównie remontami ciągników w warsztacie. Praca mechaników remontujących sprzęt rolniczy była podstawową działalnością (...). W (...) w K. została zorganizowana dodatkowa produkcja a mianowicie w ramach zawartych z różnymi przedsiębiorstwami umów wytwarzano elementy do produkcji maszyn dla A., zakładów w S., K. i K.. W strukturze organizacyjnej tego podmiotu wydzielono działy: chemizacji, hydrauliczny, elektryczny, park naprawy ciągników i maszyn. Wymieniony zakład zatrudniał około 100 osób. Przy produkcji zatrudniano ok. 10-12 osób na zmianie. Wnioskodawca został zatrudniony jako tokarz i w tym charakterze pracował przez cały okres zatrudnienia, za wyjątkiem okresu kiedy został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Pracował na hali gdzie stały obrabiarki, czyli większe lub mniejsze tokarki. Na hali tej oprócz obrabiarek były zamontowane wiertarki, na których wiertacze wiercili otwory, zdarzało się, że czasami wiercili też tokarze. Oprócz tego były szlifierki służące wyłącznie do ostrzenia noży tokarskich. Tokarze sami ostrzyli noże do tokarek. Czasami noże w czasie zmiany były ostrzone po kilka-kilkanaście razy. Ostrzenie zajmowało kilkanaście minut, a w ciągu całej zmiany roboczej nie więcej niż godzinę. Zasadnicza praca wnioskodawcy jak i pozostałych zatrudnionych tu pracowników polegała jednak na toczeniu na tokarce. Nie wykonywano tu spawania odlewów, spawacze byli zatrudnieni w oddzielnym pomieszczeniu. Wnioskodawca nie posiadał uprawnień spawacza. Na tokarnię dostarczano gotowe, wstępnie obrobione odlewy albo z Odlewni (...) w L. albo od kooperantów, na rzecz, których je obrabiano do postaci wyrobu gotowego. W (...) nie było odlewni. Przywiezione do obróbki odlewy były już wstępnie oczyszczone, ośrutowane, wyszlifowane, pomalowane farbą, miały kształt odpowiadający wyrobowi, który na gotowo miał przygotować tokarz. Odlewy nie wymagały już śrutowania, aby poddać je obróbce nie było potrzeby korzystania z krat wstrząsowych ani wibracyjnych. Od początku zatrudnienia obowiązki wynikające z zatrudnienia odwołujący wykonywał na tokarni. Jednocześnie na zmianie zatrudniano tam 5-7 tokarzy. Na hali produkcyjnej znajdowało się 10 tokarek. Do podstawowych zadań wnioskodawcy należało oczyszczanie, obróbka i wykańczanie elementów żeliwnych przy użyciu tokarki. Za pomocą tej maszyny oczyszczał element z pierwszej warstwy żeliwa, następnie ścinał kolejną warstwę, aż do osiągnięcia wymaganych wymiarów. Były to odlewy żeliwne o wadze do 45 kilogramów. Po obróbce wyrób mógł mieć wagę nawet 24 kg. Wykonywał także piasty żeliwne, tuleje kołnierzowe, koła. Wnioskodawca przychodząc na zmianę rozpoczynał ją od organizacji pracy. Z placu przywoził sobie odlewy żeliwne, zakładał koło na tokarkę, aby je obtoczyć i powycinać rowki. Tokarka była wyposażona w noże tokarskie wykonane z węglika. Odlew należało najpierw złapać w uchwyt tokarski, przekręcić, obrobić, tzn. wyrównać wierzch. Koło kręciło się, nóż tokarski stał w miejscu i w ten sposób obrabiał. Wnioskodawca z reguły pracował na dosyć dużej tokarce posiadającej potężne wrzeciono umożliwiające toczenie dużych elementów. Zadaniem tokarza był wykonanie odpowiedniego gotowego detalu zgodnie z rysunkiem technicznym. Trzeba było go stoczyć na odpowiedni wymiar, kształt, czyli zeskrobać nożem odpowiednie wymiary. Na tokarni nie wykonywano śrutowania, nie było tam szlifierek do obróbki odlewów, nie wykonywano szlifowania odlewów ani spawania. Jak wskazano wyżej szlifierek używano jedynie do ostrzenia noży. Na tokarni nie było pras ciśnieniowych ani miomośrodowych. Odlew był zeskrobywany wyłącznie za pomocą noża tokarskiego. Wnioskodawca nie pracował, jako frezer. Praca tokarza była pracą ciężką, brudną. Przy obrabianiu na tokarce żeliwnych odlewów zeskrobywany materiał w postaci wiór żeliwnych i pyłu osadzał się na pracowniku, ogromnie się kurzyło. Pracodawca wyposażył pracowników w słuchawki, ze względu na hałas pracujących maszyn. Praca była ciężka fizycznie ze względu na wielkość obrabianych odlewów. Wnioskodawca otrzymywał 10% dodatek do wynagrodzenia za pracę w warunkach szkodliwych dla zdrowia i mleko. Praca była wykonywana w pełnym wymiarze czasu pracy na dwóch zmianach. Umowa o pracę została rozwiązania w dniu 31 sierpnia 1991 roku na zasadzie wypowiedzenia dokonanego przez zakład pracy.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania wnioskodawcy R. G. , co do okoliczności faktycznych, w tym rodzaju obowiązków pracowniczych wykonywanych w spornym okresie zatrudnienia. Albowiem były wewnętrznie spójne, logiczne i znajdowały potwierdzenie w zeznaniach świadków J. S. (1), J. A. oraz S. K. i M. C.. Wymienieni świadkowie w sposób spójny przedstawili istotne dla sprawy okoliczności, jak zakres codziennych prac wnioskodawcy wykonywanych stale i w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowiskach tokarza. Uznał Sąd, że relacja świadków w pełni przekonuje, jeżeli zważy się na fakt, iż wspólnie z wnioskodawcą pracowali w tych samym zakładzie pracy. Tak J. S. (2), jak i J. A. oraz S. K. i M. C. byli zatrudnieni w Państwowym Ośrodku (...) w K. w tożsamym okresie, jako tokarze i wykonywali identyczny rodzaj pracy. Wszyscy byli zatrudnieni na tokarni i zajmowali się toczeniem odlewów żeliwnych na potrzeby produkcji gotowych wyrobów zlecanych przez współpracujące z (...) zakłady produkujące maszyny rolnicze. Wszyscy jednoznacznie przyznali, że w (...) nie było odlewni a odlewy, które obrabiali były im dostarczone już po wstępnej obróbce. Ich zadaniem było wykonanie na tokarkach wyrobów gotowych, niezbędnych do dalszej produkcji zakładów mechanicznych. Zeznania świadków były tożsame w treści, bardzo szczegółowe i spójne. Pozwoliły sądowi dokonać stanowczych ustaleń faktycznych, co do charakteru wykonywanej przez wnioskodawcę pracy oraz jej warunków. Wskazał Sąd, że świadkowie oraz wnioskodawca zgodnie przedstawili istotne dla sprawy okoliczności jak organizację zakładu pracy. Potwierdzili, że będąc zatrudnionym na stanowisku tokarza wnioskodawca stale i w pełnym wymiarze czasu pracy zajmował się oczyszczaniem i wykańczaniem odlewów żeliwnych przy użyciu tokarki. Wskazywali zgodnie na rodzaj urządzeń, znajdujących się na tokarni podnosząc, że służyły one wyłącznie do wykańczania odlewów żeliwnych. Uznał Sąd, że relacje świadków przekonują, jeśli zważy się fakt, iż byli oni zatrudnieni na stanowiskach umożliwiających dokonanie spostrzeżeń co do rodzaju codziennych czynności pracowniczych wnioskodawcy, a stałość i powtarzalność tych zdarzeń spowodowały, iż okoliczności te zostały przez nich zapamiętane na tyle dobrze, że mimo upływu czasu świadkowie byli w stanie rzetelnie je wskazać. Świadkowie są nadto osobami obcymi dla wnioskodawcy, niezainteresowanymi wynikiem postępowania i zdaniem Sądu Okręgowego nie mieli żadnego powodu, aby składać zeznania w sposób niezgodny z rzeczywistym obrazem.

Dodał Sąd, że S. K., który pozostawał w stosunku pracy w wymienionym zakładzie w okresie od 1971 do 1991 roku jako tokarz jak również M. C. zatrudniony w latach 1975-1991, w wyniku wyroków Sądu Okręgowego w Lublinie uzyskali prawo do emerytury z tytułu pracy w szczególnych warunkach. Świadkowie podobnie jak wnioskodawca nie posiadali świadectw wykonywania pracy w warunkach szczególnych i na skutek odwołań od decyzji odmawiających prawa do emerytury we wcześniejszym wieku Sąd ustalił im prawo do tego świadczenia. Wyroki te nie były skarżone przez organ emerytalny i uprawomocniły się w I instancji, nie będąc poddanymi kontroli Sądu Apelacyjnego. Świadkowie pobierają emerytury uzyskane po ukończeniu 60 lat z tytułu pracy w warunkach szczególnych.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków S. J. i J. M. zeznających na okoliczność wykonywania przez wnioskodawcę pracy w gospodarstwie rolnym rodziców. Fakt prowadzenia gospodarstwa przez rodziców nie budzi wątpliwości. Wynika to wprost z dołączonych zaświadczeń z urzędów państwowych, rodzice podlegali ubezpieczeniu rolniczemu, w odpowiednim czasie gospodarstwo przekazali dzieciom, wnioskodawca stał się właścicielem części gospodarstwa, prowadził działalność rolniczą, podlegał z tego tytułu ubezpieczeniu społecznemu rolników.

Wskazał Sąd, że sporną okolicznością w sprawie było, czy wnioskodawca w okresie po ukończeniu 16 roku życia a przed podjęciem pracy zawodowej, w okresie nauki w szkole zawodowej od (...)do 3 sierpnia 1975 roku pracował w gospodarstwie rolnym, skoro dojeżdżał do szkoły w L., a tym samym ustalenie czy ubezpieczony udowodnił 25-letni okres składkowy i nieskładkowy wymagany do nabycia świadczenia emerytalnego.

Sąd Okręgowy odwołał się do treści art. 10 ust. 1 pkt.1, 2 i 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu ubezpieczeń Społecznych i wskazał, że przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również następujące okresy, traktując je, z zastrzeżeniem art. 56, jak okresy składkowe:

1)  okresy ubezpieczenia społecznego rolników, za które opłacono przewidziane w odrębnych przepisach składki,

2)  przypadające przed dniem 1 lipca 1977 r. okresy prowadzenia gospodarstwa rolnego po ukończeniu 16 roku życia,

3)  przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia,

jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu.

W niniejszej sprawie wnioskodawca domagał się doliczenia mu okresów pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia oraz okresów podlegania ubezpieczeniu rolniczemu po 1991 roku w związku z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, w tym również w takich okresach, kiedy z urzędu objęto go ubezpieczeniem rolniczym, jednakże składki na ubezpieczenie nie zostały opłacone i w związku z przedawnieniem odpisane. Jak wynika z treści zacytowanego przepisu przy ustalaniu prawa i wysokości emerytury okresy związane z pracą rolniczą i ubezpieczeniem rolniczym mogą być zaliczone w zakresie niezbędnym do uzupełnienia wymaganego okresu stażowego. W niniejszym wypadku okres niezbędny to 25 lat. ZUS uznał wnioskodawcy 22 lata, 11 miesięcy i 29 dni. Zatem do skutecznego ubiegania się o emeryturę wnioskodawca musiał dodatkowo udowodnić 2 lata i 1 dzień okresów związanych z rolnictwem.

Podkreślił Sąd, że zgodnie z pkt 1 ust. cytowanego przepisu warunkiem zaliczenia w zakresie niezbędnym do uzupełnienia brakujących okresów składkowych i nieskładkowych okresów ubezpieczenia społecznego rolników po 1 stycznia 1983 roku jest opłacenie składki na to ubezpieczenie. Tymczasem jak wynika z przedłożonego zaświadczenia z KRUS wnioskodawca podlegał obowiązkowo ubezpieczeniu rolniczemu z tytułu prowadzenia działalności rolniczej, ale składki na ubezpieczenie rolnicze nie zostały opłacone. Zostały one odpisane przez KRUS, jako przedawnione stąd wnioskodawca miał przeświadczenie, że nie zalega ze składkami. Jest to zgodne z rzeczywistością, ale konsekwencją nieopłacenia składek jest to, że te okresy nie mogą być uznane jako uzupełniające. O ile zgodnie z regułą zawartą w w/w przepisie nie ma możliwości uwzględnienia okresów podlegania ubezpieczeniu rolniczemu po 1 stycznia 1983 roku. za który nie opłacono składek - a tak było ze wskazywanymi okresami ubezpieczenia rolniczego wnioskodawcy po 1 września 1991 roku, o tyle w zakresie uzupełniającym do 25 lat zasadne był zaliczenie wnioskodawcy pracy w gospodarstwie rolnym rodziców po ukończeniu 16 roku życia w okresie nauki w szkole zawodowej.

Odwołując się do bogatego orzecznictwa Sądu Najwyższego wskazał Sąd Okręgowy, że osoba, która ubiega się o zaliczenie okresu pracy w gospodarstwie rolnym do stażu ubezpieczenia, musi spełniać kryteria pojęcia domownika, określonego w art. 6 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników (tekst jednolity Dz.U. z 1998r. Nr 7, poz. 25 ze zm.). Domownik to osoba bliska rolnikowi, która ukończyła 16 lat, pozostaje z rolnikiem we wspólnym gospodarstwie domowym lub zamieszkuje na terenie jego gospodarstwa albo w bliskim sąsiedztwie, stale pracuje w tym gospodarstwie rolnym i nie jest związana z rolnikiem stosunkiem pracy. Osoba taka powinna wykonywać pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy pracowników, tj. minimum 4 godziny dziennie. Stałość pracy w gospodarstwie rolnym nie zawsze jest równoznaczna z codziennym wykonywaniem czynności rolniczych, co może być uwarunkowane wielkością tego gospodarstwa, czy rodzajem produkcji rolniczej, ale w ciągłej gotowości do wykonywania tej pracy również w zależności od sytuacji. Stąd też warunkiem jest zamieszkiwanie w pobliżu tego gospodarstwa, co zapewnia dyspozycyjność takiej osoby do pracy w tym gospodarstwie, w każdej chwili.

W ocenie Sądu Okręgowego materiał dowodowy zebrany w sprawie wykazał w sposób nie budzący wątpliwości, że wnioskodawca spełnia warunki określone powołanymi przepisami prawa. Przesłuchani w sprawie świadkowie, osoby obce dla ubezpieczonego, zamieszkujące w tej samej miejscowości w spornym okresie, a przede wszystkim znające rodzinę wnioskodawcy, określili rodzaj pracy skarżącego, w tym gospodarstwie oraz jej charakter po ukończeniu przez niego 16 roku życia. Sąd podzielił dowód z zeznań świadków obdarzając jednocześnie przymiotem wiarygodności zeznania samego wnioskodawcy złożone w trybie art. 299 k.p.c. Należy też mieć na względzie fakt, że czas wykonywania wszelkich czynności związany jest nie tylko z pracą na roli, ale i poza nią i jest uzależniony od potrzeb w danym dniu czy okresie. Stąd też nie może być zakwalifikowany do ściśle określonych norm godzinowych jak to ma miejsce przy stosunku pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Szkoła była położona w odległości ok 24 km. Dojazd do szkoły był dogodny i nie zajmował wiele czasu. W ciągu godziny wnioskodawca mógł dotrzeć na lekcje czy z nich wrócić do domu i podjąć razem z rodzicami pracę w gospodarstwie rolnym w zależności od potrzeb. Z tych względów Sąd zaliczył R. G. do ustalenia prawa do emerytury okres pracy w gospodarstwie rolnym wynoszący 2 lata i 1 dzień, jako uzupełniający do jego stażu pracy, tak jak wskazywał to w okresie poprzedzającym zatrudnienie pracownicze - przed dniem 4 sierpnia 1975 roku. Wnioskodawca wykonywał stale pracę w gospodarstwie rolnym swoich rodziców po ukończeniu 16 roku życia tj. po(...)stale i co najmniej w połowie wymiaru czasu pracy. Tym samym uznał Sąd, że okres składkowy i nieskładkowy wnioskodawcy wynosi co najmniej 25 lat.

Sąd obdarzył także wiarą dowody z dokumentów zgromadzonych w aktach osobowych i w aktach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ich treść nie była kwestionowana przez żadną ze stron, nie budziły one również wątpliwości Sądu tak co do ich formy, jak i treści. W zachowanych aktach osobowych wnioskodawcy znajdują się angaże, pisma wnioskodawcy i pracodawcy, na podstawie których możliwe było ustalenie charakteru i okresów pracy wnioskodawcy Z zeznań wnioskodawcy i świadków wynikało, że zakres prac wykonywanych na stanowisku tokarza odpowiadał czynnościom wykonywanym na stanowisku wykańczacza odlewów. W tych okolicznościach Sąd Okręgowy uznał twierdzenia wnioskodawcy o wykonywanej pracy, jej charakterze i warunkach za udowodnione.

Sąd Okręgowy uznał jednak odwołanie wnioskodawcy R. G. za nieuzasadnione. Podniósł, że prawo do wcześniejszej emerytury dla osób zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, z uwagi na datę urodzenia wnioskodawcy, regulują przepisy art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2017 roku, poz. 1383 ze zmianami) oraz rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. 1983, Nr 8 poz. 43 ze zmianami). Powołane normy stanowią, iż ubezpieczonym urodzonym po dniu 31 grudnia 1948 roku przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, (...) jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli:

1)  okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymaganym w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla kobiet i 65 lat - dla mężczyzn oraz

2)  okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27 pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa.

Natomiast okresami pracy uzasadniającymi prawo do świadczeń na zasadach określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze są okresy, w których praca w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze jest wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy obowiązującym na danym stanowisku pracy, wymieniona w złączniku do rozporządzenia.

Sąd Okręgowy uznał odmiennie niż tego dokonały Sądy w sprawach występujących świadków, iż praca wnioskodawcy nie ma charakteru pracy wykonywanej w warunkach szczególnych w rozumieniu cytowanych przepisów ustawy emerytalnej oraz rozporządzenia Rady Ministrów z 1983 roku, w tym sensie, że charakter pracy wykonywanej przez wnioskodawcę nie odpowiada żadnemu stanowisku uprawniającemu do emerytury we wcześniejszym wieku wskazanemu w przepisach rozporządzenia. Sądy ustalające świadkom prawo do emerytury, co było znane z urzędu, uznawały, że jako tokarze wykonywali oni pracę w warunkach szczególnych określoną w rozporządzeniu Rady Ministrów z 1983r. w wykazie A, dziale III „w hutnictwie i przemyśle metalowym”, poz. 23 „wybijanie, oczyszczanie i wykańczanie odlewów”, przyjmując, że prace te są również wymienione w przepisach resortowych, to jest w zarządzeniu numer 16 Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 31 marca 1988 roku w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dziennik Urzędowy Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej 1988, Nr 2, poz. 4-5), gdzie w dziale III, pod poz. 1 wskazano stanowisko oczyszczacza odlewów, zaś pod poz. 4 wykańczacza odlewów,

Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie dokonał odmiennej oceny faktycznej i prawnej pracy wykonywanej przez wnioskodawcę niż sądy, które ustaliły prawo do emerytury świadkom i uznał, że wnioskodawca nie wykonywał pracy w warunkach szczególnych uprawniających do emerytury przed ukończeniem powszechnego wieku emerytalnego. Bez znaczenia w ocenie Sądu był fakt, że w odniesieniu do innych ubezpieczonych przyjęto odmienną kwalifikację prawną pracy na stanowisku tokarza albowiem w każdej indywidualnej sprawie sądy wydają wyroki na podstawie ustalonego stanu faktycznego i dokonywanej wykładni przepisów prawa niezależnie od rozstrzygnięć zapadłych w innych sprawach.

Dokonując oceny, czy wykonywaną przez skarżącego pracę w spornym okresie, można zakwalifikować, jako pracę w szczególnych warunkach, wskazał Sąd, że występując do organu rentowego o przyznanie świadczenia wnioskodawca nie przedłożył świadectwa wykonywania prac w szczególnych warunkach. Taka sytuacja nie mogła dyskwalifikować możliwości ubiegania się wnioskodawcy o przedmiotowe świadczenie. Zauważył Sąd, iż w przeciwieństwie do postępowania przed organem rentowym, Sąd nie jest związany środkami dowodowymi określonymi dla dowodzenia przed organami rentowymi. Zasadniczym celem postępowania przed Sądem jest, bowiem rozstrzygnięcie sprawy po dostatecznym, wszechstronnym wyjaśnieniu jej okoliczności spornych. Ułatwia to art. 473 k.p.c., który stanowi, iż w postępowaniu przed sądem w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych nie stosuje się przepisów ograniczających dopuszczalność dowodu ze świadków i przesłuchania stron. Powyższe oznacza, że każdy fakt może być dowodzony wszelkimi środkami, które Sąd uzna za pożądane, a ich dopuszczenie za celowe. Z kolei ustalenie przez Sąd w toku postępowania odwoławczego, że dana praca była wykonywana w szczególnych warunkach jest wystarczającą podstawą do uznania wykonywanej pracy za pracę tego rodzaju.

Sąd pierwszej instancji w pełni podzielił pogląd Sądu Najwyższego zawarty w wyroku z dnia 2 czerwca 2017 roku, w sprawie III UK 158/16, gdzie wskazano: „Praca, w której większość czynności polega na obrabianiu na tokarce elementów żeliwnych wytworzonych w odlewni i dostarczanych jako półprodukty do ubezpieczonego, który pracując jako tokarz, wytwarzał z nich produkty finalne, a zatem, przy wykonywaniu której nie występowały warunki pracy właściwe dla odlewni, gdzie łącznie występują: wysoka temperatura, hałas, zapylenie i immisja gazów, nie odpowiada rodzajowi pracy opisanemu w stanowiącym załącznik do rozporządzenia wykazie A, dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym”, poz. 23 „wybijanie, oczyszczanie i wykańczanie odlewów” oraz stanowisku operatora maszyn do obróbki wiórowej odlewów żeliwnych, wymienionemu w dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym”, poz. 23, pkt 3 - stanowiącym załącznik do Zarządzenia nr 3 Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z dnia 30 marca 1985 r. w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w zakładach pracy resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego (Dz. Urz. MG 1985 Nr 1, poz. 1). W uzasadnieniu wyroku Sąd Najwyższy wskazał, że prawidłowo dokonana wykładnia treści załącznika do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze powinna odwoływać do jego dosłownego brzmienia. Skoro bowiem przepisy te wprowadzają wyjątek od zasady uzyskania prawa do emerytury z chwilą osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego, nie mogą podlegać wykładni rozszerzającej. Przy tym, w orzecznictwie jednolicie wyrażany jest pogląd, że dla oceny, czy pracownik pracował w szczególnych warunkach, nie ma istotnego znaczenia nazwa zajmowanego przez niego stanowiska, tylko rodzaj powierzonej mu pracy. Praca w szczególnych warunkach to praca wykonywana stale (codziennie) i w pełnym wymiarze czasu pracy (przez 8 godzin dziennie, jeżeli pracownika obowiązuje taki wymiar czasu pracy) w warunkach pozwalających na uznanie jej za jeden z rodzajów pracy wymienionych w wykazie stanowiącym załącznik do rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (por. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego: z dnia 14 września 2007 r., III UK 27/07, OSNP 2008 nr 21-22, poz. 325, z dnia 19 września 2007 r., III UK 38/07, OSNP 2008 nr 21-22, poz. 329, z dnia 6 grudnia 2007 r., III UK 66/07, z dnia 22 stycznia 2008 r., I UK 210/07, OSNP 2009 nr 5-6, poz. 75 i z dnia 19 maja 2011 r., III UK 174/10). W sprawie, której dotyczył powyższy wyrok Sąd uznał, że praca wykonywana przez ubezpieczonego nie była pracą w szczególnych warunkach, albowiem nie została wymieniona w wykazie A stanowiącym załącznik do rozporządzenia.

Z ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że większość czynności ubezpieczonego polegała na obrabianiu na tokarce: kół, tłoków, bezpieczników z żeliwa i rolek żeliwnych. Wytworzone w odlewni elementy żeliwne były dostarczane, jako półprodukty do ubezpieczonego, który pracując, jako tokarz, wytwarzał z nich produkty finalne. Wnioskodawca nie zajmował się wybijaniem, oczyszczaniem i wykańczaniem odlewów, ponieważ trafiały do niego produkty wstępnie oczyszczone i obrobione. Przy wykonywaniu przez ubezpieczonego pracy nie występowały warunki pracy właściwe dla odlewni, gdzie łącznie występują: wysoka temperatura, hałas, zapylenie i immisja gazów. Dlatego trafna ocena jest taka, że praca wykonywana przez ubezpieczonego nie odpowiadała rodzajowi pracy opisanemu w stanowiącym załącznik do rozporządzenia wykazie A, dziale III „w hutnictwie i przemyśle metalowym”, poz. 23 „wybijanie, oczyszczanie i wykańczanie odlewów” oraz stanowisku operatora maszyn do obróbki wiórowej odlewów żeliwnych, wymienionemu w dziale III „w hutnictwie i przemyśle metalowym”, poz. 23, pkt 3 - stanowiącym załącznik do Zarządzenia nr 3 Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z dnia 30 marca 1985 roku w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w zakładach pracy resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego (Dz. Urz. MG 1985 Nr 1, poz. 1).

Dodał Sąd Okręgowy, że podobna ocena tego rodzaju pracy została przyjęta przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 grudnia 2016 r. (III UK 40/16), w którym uznano, że wykorzystywanie odlewów do produkcji wyrobów finalnych nie jest pracą przy wykańczaniu odlewów, przez którą należy rozumieć: śrutowanie i szlifowanie powierzchni odlewów, naprawę spawaniem, a także wstępną obróbkę mechaniczną (skórowanie). Sąd Najwyższy wyjaśnił, że chodzi tu o obróbkę wykańczającą odlew po wybiciu go z formy, gdy zachodzi konieczność oczyszczenia odlewu z przywartej masy formierskiej. Korzysta się wówczas z urządzeń szlifierskich, co powoduje, że szkodliwość pracy przy wykańczaniu odlewów jest porównywalna z pracą szlifierza. Nie można natomiast traktować wytwarzania z odlewu wyrobu finalnego (części zamiennej) na tokarkach, jako pracy polegającej na wykańczaniu odlewu w przyjętym powyżej rozumieniu, inny jest bowiem przedmiot tej pracy, używa się innych narzędzi oraz wykonuje się ją w innych warunkach (poza odlewnią). Nie ulega zatem wątpliwości, że warunki pracy tokarza nie są tak samo szkodliwe, jak warunki pracy przy wykańczaniu odlewów w odlewniach, gdzie podstawowe zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników stanowi wysokie stężenie pyłu, zagrożenie poparzeniem i gorący mikroklimat. Rozszerzając argumentację Sąd Najwyższy nie uznając pracy tokarza, jako pracy wykonywanej w warunkach szczególnych, uprawniających do emerytury po ukończeniu 60 lat podkreślił w sformułowanej tezie, że: „Kwalifikacja pracy, jako pracy w warunkach szczególnych odbywa się na podstawie kryterium stanowiskowo-branżowego. Od kryterium branżowego można odstąpić w pewnych sytuacjach, gdy wykonywana jest praca uznana za szkodliwą dla jednej branży, mimo iż warunki jej wykonywania w innej branży są tak samo szkodliwe. Jeżeli pracownik w ramach swoich obowiązków stale i w pełnym wymiarze czasu pracy narażony był na działanie tych samych czynników, na które narażeni byli pracownicy innego działu przemysłu, w ramach, którego to działu takie same prace zaliczane są do pracy w szczególnych warunkach, to zróżnicowanie tych stanowisk pracy musiałoby być uznane za naruszające zasadę równości w zakresie uprawnień do ubezpieczenia społecznego pracowników wykonujących taką samą pracę. Zasadą jednak jest, że wykonywanie takiej samej pracy w innej branży bądź przypisywanie stanowiska do branży, w której nie zostało ono wymienione, nie może prowadzić do uznania tej pracy za wykonywaną w warunkach szczególnych."

W ocenie Sądu pierwszej instancji R. G. nie spełnił zatem przesłanki prawa do emerytury z art. 184 powołanej ustawy, tj. - na dzień 1 stycznia 1999 roku nie wykazał 15 lat wykonywania pracy w szczególnych warunkach . Jego praca ewidentnie nie była wykonywana w hutnictwie, w odlewni. Pracując na hali tokarni (...) w K. na tokarce dokonywał wykańczania odlewów żeliwnych, faktycznie obrabiał odlewy żeliwne do postaci detalu wyrobu gotowego, ale jego praca polegała na obróbce półproduktów a więc dostarczanego mu już wstępnie oczyszczonego odlewu, o odpowiednim kształcie i zabezpieczonego farbą. Wnioskodawca nie wykonywał na odlewie prac szlifierskich, prace szlifierskie dotyczyły jedynie ostrzenia używanych w procesie obróbki noży tokarskich, ale ten rodzaj pracy nie był wykonywany w pełnym wymiarze a tylko w zależności od potrzeby. Nie pracował, jako frezer, nie spawał odlewów żeliwnych. Z pewnością praca wnioskodawcy była ciężka i wykonywana w trudnych warunkach. Istniały czynniki szkodliwe jak hałas i kurz i pył żeliwny, który powstawał w procesie obrabiania tokarką. Jednakże ten rodzaj pracy nie został przewidziany, jako praca uprawniająca do emerytury we wcześniejszym wieku w cytowanym wyżej rozporządzeniu, a wyłączone jest w tym przypadku stosowanie wykładni rozszerzającej. Sąd Okręgowy, kierując się powyższymi wskazaniami nie znajdując podstaw do zmiany zaskarżonej decyzji na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie (uzasadnienie – k. 56-62 a.s.).

Apelację od powyższego wyroku wniósł R. G., zaskarżając go w całości, domagając się uchylenia wyroku w całości, jako wydanego niezgodnie ze stanem faktycznym oraz prawnym występującym w sprawie. W uzasadnieniu wskazał, że posiada świadectwo pracy z (...) K., w którym zapisano, że od 4 sierpnia 1975 roku do 31 sierpnia 1991 roku pracował, jako tokarz w pełnym wymiarze czasu pracy. ZUS, a później Sąd odmówił mu świadczenia ze względu na fakt, iż nie udowodnił 15-letniego okresu pracy w szczególnych warunkach. Przyznał, że na świadectwie pracy z (...) nie zawarto adnotacji, że pracował szczególnych warunkach, jednakże nikt, kto pracował wówczas w (...)ie nie ma na świadectwie pracy takiej informacji. Podniósł, że otrzymywał 10% dodatku za pracę w szkodliwych warunkach, pracował w hali, gdzie stały obrabiarki, czyli większe lub mniejsze tokarki. W hali oprócz obrabiarek były zamontowane wiertarki, na których wiertacze wiercili otwory. Zdarzało się, że wiercili również tokarze. Oprócz tego były też szlifierki służące do ostrzenia noży tokarskich. Tokarze sami ostrzyli noże do tokarek. Do jego podstawowych obowiązków, jako tokarza należało oczyszczanie, obróbka i wykańczanie elementów żeliwnych. Przy użyciu tokarki oczyszczał element z pierwszej warstwy żeliwa następnie ścinał następną warstwę, aż do osiągnięcia odpowiednich wymiarów. Praca tokarza była pracą brudną i ciężką, na pracownikach osadzał się pył i wióry żeliwne. Panowało zapylenie, hałas oraz temperatura. Apelujący podkreślił, że wykonywanie pracy w szczególnych warunkach potwierdzili świadkowie, z którymi pracował wówczas w jednym zakładzie, czyli J. S. (1), J. A., S. K. i M. C.. Skoro zeznania skarżącego oraz świadków, a także zgromadzoną dokumentację Sąd uznał za spójne i logiczne to, w ocenie apelującego bezzasadnie odmówił stwierdzenia wykonywania ciężkiej pracy, jako pracy w szczególnych warunkach, pomimo iż jest na to wiele dowodów. Co istotne świadek S. K. i świadek M. C., wykonujący pracę identyczną, jak apelujący, w wyniku wyroków Sądu Okręgowego w Lublinie uzyskali prawo do emerytury z tytułu pracy w szczególnych warunkach. Również oni nie posiadali w świadectwach pracy informacji, iż pracują w szczególnych warunkach. Przyznał, że Sądy mają prawo wydawać wyroki w sposób indywidualny i na podstawie stanu faktycznego i prawnego związanego z daną sprawą. Zaznaczył jednak, że przypadek jego oraz S. K. i M. C. jest identyczny, a jego sprawa została rozstrzygnięta w rażąco odmienny sposób. Stan faktyczny i prawny są identyczne i niezmienne. Orzeczenie wydane w sprawie apelującego łamie tym samym konstytucyjny zapis dotyczący równości obywateli wobec prawa (apelacja - k. 67-68 a.s.).

W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w L. wniósł o jej oddalenie (k. 77-78 a.s.).

Sąd Apelacyjny w Lublinie zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności wskazać należy, że brak jest podstaw do uwzględnienia wniosku apelującego sformułowanego w środku odwoławczym o uchylenie wyroku. W myśl obowiązujących przepisów postępowania cywilnego może to nastąpić jedynie w razie stwierdzenia nieważności postępowania (art. 386 § 2 k.p.c.), bądź w wypadku nie rozpoznania istoty sprawy, lub też, gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości (art. 386 § 4 k.p.c.). W ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma podstaw do stwierdzenia zaistnienia w niniejszej sprawie nieważności postępowania. Nadto dokonując kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził w sprawie postępowanie dowodowe, rozpoznając istotę sprawy, zatem nie zachodzi potrzeba przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, ani w części.

Apelacja nie jest zasadna i jako taka podlegała oddaleniu.

W samodzielnie sporządzonej apelacji wnioskodawca nie zawarł zarzutów naruszenia konkretnych przepisów prawa procesowego i prawa materialnego. Analiza treści apelacji wskazuje jednak, że nie zgadza się z odmową zmiany zaskarżonej decyzji i ustalenia prawa do emerytury, albowiem, zadaniem apelującego, Sąd pierwszej instancji dokonał nieprawidłowych ustaleń, że praca przez niego wykonywana nie była pracą w szczególnych warunkach, a co za tym idzie odmówił przyznania emerytury w sytuacji, gdy spełnia ku temu wszelkie przesłanki. Tym samym można przyjąć, że wnioskodawca zarzuca błąd w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia, polegający na przyjęciu, iż ubezpieczony nie wykonywał pracy na stanowisku zaliczanym do pracy w warunkach szczególnych oraz że nie posiada wymaganego dla przyznania prawa do wcześniejszej emerytury 15-letniego okresu pracy w szczególnych warunkach. Nadto analiza treści apelacji wskazuje na zarzut naruszenia prawa materialnego to jest art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w związku z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że apelujący nie wykonywał pracy na stanowisku zaliczanym do pracy w warunkach szczególnych ze względu na sposób jej udokumentowania, podczas gdy ubezpieczony przedstawił zeznania świadków, z których wynikało, w jakim okresie pracował, w jaki sposób, jakie czynności wykonywał, w jakich warunkach szczególnych.

Wskazać należy, że w myśl art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów, według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Oznacza to, że wszystkie ustalone w toku postępowania fakty powinny być brane pod uwagę przy ocenie dowodów, a tok rozumowania sądu powinien znaleźć odzwierciedlenie w pisemnych motywach wyroku. Skuteczny zarzut przekroczenia granic swobody w ocenie dowodów może mieć miejsce tylko w okolicznościach szczególnych. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 roku. II CK 177/0, LEX nr 457755). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 12 września 2012 roku, l ACa 568/12, LEX nr 1223461). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu apelującego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności strona winna wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (vide wyrok Sadu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 13 września 2012 roku, I ACa 445/12, LEX nr 1223454). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie 17 maja 2012 roku I ACa 31/12, LEX nr 1246922). Sad pierwszej instancji ma obowiązek wyprowadzenia z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych. Reguła ta współokreślająca granice swobodnej oceny dowodów; nie będzie zachowana wtedy, gdy wnioski wyprowadzone przez Sąd przy ocenie dowodów nie układają się w logiczną całość zgodną z doświadczeniem życiowym, lecz pozostają ze sobą w sprzeczności, a także, gdy nie istnieje logiczne powiązanie wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 17 kwietnia 2012 r. I ACa 285/12, LEX nr 1162845). Same, nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 roku, I UK 347/11, LEX nr 1216836).

Tym samym zadaniem apelującego jest wykazanie, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast w przedmiotowej sprawie, zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie do polemiki ze stanowiskiem Sądu Okręgowego i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd, i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ustaleniom dokonanym przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego, subiektywną i ukierunkowaną na osiągnięcie zamierzonego celu procesowego.

Zgodnie z dostępnym i akceptowanym przez Sąd Apelacyjny w Lublinie orzecznictwem Sądu Najwyższego, praca, w której większość czynności polega na obrabianiu na tokarce elementów żeliwnych wytworzonych w odlewni i dostarczanych jako półprodukty do apelującego, który pracując jako tokarz, wytwarzał z nich produkty finalne, a zatem, przy wykonywaniu której nie występowały warunki pracy właściwe dla odlewni, gdzie łącznie występują: wysoka temperatura, hałas, zapylenie i immisja gazów, nie odpowiada rodzajowi pracy opisanemu w stanowiącym załącznik do rozporządzenia wykazie A, dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym", poz. 23 „Wybijanie, oczyszczanie i wykańczanie odlewów" oraz stanowisku operatora maszyn do obróbki wiórowej odlewów żeliwnych, wymienionemu w dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym", poz. 23, pkt 3 stanowiącym załącznik do Zarządzenia nr 3 Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z dnia 30 marca 1985 roku w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w zakładach pracy resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego. Stanowisko to wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 2017 roku, w sprawie III UK 158/16, na który trafnie powołał się Sąd Okręgowy w Lublinie. Podnieść również należy, że podobna ocena tego rodzaju pracy została przyjęta przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 grudnia 2016 roku, w sprawie III UK 40/16, (LEX nr 2186064), w którym uznano, że wykorzystywanie odlewów do produkcji wyrobów finalnych nie jest pracą przy wykańczaniu odlewów, przez którą należy rozumieć: śrutowanie i szlifowanie powierzchni odlewów, naprawę spawaniem, a także wstępną obróbkę mechaniczną (skórowanie). Sąd Najwyższy wyjaśnił, że chodzi tu o obróbkę wykańczającą odlew po wybiciu go z formy, gdy zachodzi konieczność oczyszczenia odlewu z przywartej masy formierskiej. Korzysta się wówczas z urządzeń szlifierskich, co powoduje, że szkodliwość pracy przy wykańczaniu odlewów jest porównywalna z pracą szlifierza. Nie można natomiast traktować wytwarzania z odlewu wyrobu finalnego (części zamiennej) na tokarkach, jako pracy polegającej na wykańczaniu odlewu w przyjętym powyżej rozumieniu, inny jest bowiem przedmiot tej pracy, używa się innych narzędzi oraz wykonuje się ją w innych warunkach (poza odlewnią). Nie ulega zatem wątpliwości, że warunki pracy tokarza nie są tak samo szkodliwe, jak warunki pracy przy wykańczaniu odlewów w odlewniach, gdzie podstawowe zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników stanowi wysokie stężenie pyłu, zagrożenie poparzeniem i gorący mikroklimat.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w pełni akceptuje stanowisko wyrażone przez Sąd pierwszej instancji, że praca wykonywana przez apelującego w Państwowym Ośrodku (...) w K. na stanowisku tokarza, niewymieniona w Wykazie A, stanowiącym załącznik do rozporządzenia, nie była pracą w szczególnych warunkach i jako taka nie mogła zostać zakwalifikowana. Z trafnych ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że czynności apelującego polegały na finalnej obróbce już wcześniej wytworzonych w odlewni odlewów, odpowiednio przygotowanych do końcowego obrobienia przez tokarza. Z równie trafnej oceny Sądu Okręgowego wynika, że apelujący nie wykonywał pracy opisanej w Wykazie A, Dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym", poz. 23, to jest pracy polegającej na wybijaniu, oczyszczaniu i wykańczaniu odlewów w rozumieniu takim, jak przyjęte w powołanym wyżej orzecznictwie Sądu Najwyższego (tj. nie dokonywał on obróbki wykańczającej odlew po wybiciu go z formy). Tym samym, nie można uznać, że będąc zatrudnionym na stanowisku tokarza w rzeczywistości wykonywał pracę wykańczacza czy ewentualnie oczyszczacza odlewów, które zostały wymienione w Dziale III „W hutnictwie i przemyśle metalowym", poz. 23, pkt 3 i 9, stanowiącym załącznik do Zarządzenia nr 3 Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego z dnia 30 marca 1985 roku w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w zakładach pracy resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego, czy jak wskazał w Dziale III, poz. 23 w pkt 1 i 4 zarządzenia nr 16 Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 31 marca 1988 roku w sprawie stanowisk pracy, na których wykonywane są prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Podkreślenia w tej kwestii wymaga także, że apelujący nie pracował w odlewni, a w hali produkcyjnej, co nie było w sprawie sporne. W takiej sytuacji, jakkolwiek wykonywał pracę w trudnych warunkach, to nie był jednak narażony na szkodliwe warunki panujące w odlewni związane głównie z wysoką temperaturą, narażaniem na poparzenia, intensywnym zapaleniem i zadymieniem, które uzasadniały zakwalifikowanie pracy przy wybijaniu, oczyszczaniu i wykańczaniu odlewów (w odlewni), jako pracy w szczególnych warunkach. Wykonywanie pracy tego rodzaju poza odlewnią (jak w przypadku apelującego) nie może być uznane za pracę w szczególnych warunkach albowiem przepisy rozporządzenia z dnia 8 lutego 1983 roku wprowadzają wyjątek od zasady uzyskania prawa do emerytury z chwilą osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego i nie mogą podlegać wykładni rozszerzającej. Nie można zatem zakwalifikować pracy polegającej na wykańczaniu odlewów, która nie jest wykonywana w odlewni, jako pracy w szczególnych warunkach.

Odnosząc się do kwestii uzyskania przez świadków w niniejszej sprawie korzystnych wyroków przed Sądem Okręgowym w Lublinie, skutkujących przyznaniem prawa do emerytury w sytuacji wykonywania tych samych czynności, w tych samych warunkach, jak apelujący, wskazać należy, że nie ma to znaczenia dla zasadności apelacji.

Zasadą wynikającą z art. 365 k.p.c. jest, że prawomocne orzeczenie nie ma mocy wiążącej wobec wszystkich. Wiąże, po pierwsze, strony. Z kolei wobec innych osób niż strony procesu, orzeczenie jest skuteczne, jeżeli mamy do czynienia z tzw. rozszerzoną prawomocnością materialną orzeczenia, co w zasadzie ma miejsce „w wypadkach wskazanych w ustawie". Związanie prejudycjalne innego sądu w innej sprawie treścią wydanego uprzednio orzeczenia oznacza natomiast, że sąd ten nie może dokonać odmiennej oceny prawnej roszczenia, wówczas gdy w tej innej sprawie występują te same strony albo osoby objęte rozszerzoną prawomocnością, a ponadto pomiędzy prawomocnym orzeczeniem oraz toczącą się sprawą zachodzi szczególny związek polegający na tym, że prawomocne orzeczenie oddziałuje na rozstrzygnięcie w toczącej się sprawie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 2012 roku, V CSK 305/11, LEX nr 1243097). Jeśli nie zachodzi tożsamość podmiotowa, to rozstrzygnięcie określonego zagadnienia prawnego w jednej sprawie nie wyłącza dopuszczalności dokonywania w innej sprawie jego wyjaśnienia i oceny. Osoby, które nie były stronami i których nie obejmuje rozszerzona prawomocność materialna wcześniejszego wyroku, nie są pozbawione możliwości realizowania swego uprawnienia we własnej sprawie, także wtedy, gdy łączy się to z zakwestionowaniem oceny przesłanek orzekania, wyrażonej w innej sprawie. Wiąże się to z koniecznością zapewnienia stronie prawa do sądu, umożliwiającego właściwą ochronę prawną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2015 roku, I CSK 1057/14, LEX nr 1640227).

Tym samym moc wiążąca prawomocnego wyroku sądu ogranicza się co do zasady, tylko do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji orzeczenia i nie obejmuje jego motywów. Zauważa się bowiem, że przedmiotem prawomocności materialnej jest bowiem ostateczny rezultat rozstrzygnięcia, a nie przesłanki, przyczyny, które doprowadziły sąd do wydania takiego a nie innego orzeczenia. Oznacza to, że inny sąd nie jest związany zarówno ustaleniami faktycznymi poczynionymi w innej sprawie, jak i poglądami prawnymi wyrażonymi w uzasadnieniu zapadłego w tej sprawie wyroku. Wywody sądu zawarte w uzasadnieniu orzeczenia nie są bowiem ani oświadczeniami, ani zaświadczeniami urzędowymi sądu, lecz jego wnioskowaniem o prawdziwości faktów na tle całokształtu okoliczności sprawy.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, Sąd Apelacyjny stwierdził, że dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie miał znaczenia fakt ustalenia prawa do emerytury świadkom – współpracownikom apelującego, którzy wykonywali te same, co on czynności, prawa do emerytury. Sąd pierwszej instancji dokonał samodzielnych, prawidłowych ustaleń faktycznych, właściwej oceny prawnej, co istotne zgodnej z aktualną linią orzeczniczą prezentowaną w tej kwestii przez Sąd Najwyższy.

Sumując stwierdzić należy, że zgodnie z trafnymi ustaleniami i rozważaniami Sądu pierwszej instancji, które Sąd Apelacyjny przyjął za własne, nie można uznać, że w okresie od dnia 4 sierpnia 1975 roku do dnia 31 sierpnia 1991 roku, apelujący pracując na stanowisku tokarza w Państwowym Ośrodku (...) w K. wykonywał pracę w szczególnych warunkach, dającą się przyporządkować pod którąkolwiek pozycję z rozporządzenia.

W ocenie Sądu Apelacyjnego apelujący nie wykazał, że spełnia wszystkie przesłanki nabycia prawa do wcześniej emerytury na mocy art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (nie udowodnił 15-letniego stażu szczególnego), a zatem zaskarżony wyrok odpowiada prawu, a apelacja podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c., jako bezzasadna.

SSA Barbara Mazurkiewicz-Nowikowska SSA Elżbieta Czaja SSA Maria Tereszczuk