Sygn. akt III Ca 1227/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, w sprawie z powództwa Miasta Ł. – Zarządu Lokali Miejskich przeciwko S. W. o zapłatę, zasądził od pozwanej na rzecz strony powodowej w ramach należności głównej kwotę 4.185,55 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 2. 254,84 zł od dnia 1 listopada 2017 r. do dnia zapłaty (pkt 1) oraz koszty procesu w wysokości 1.850 zł (pkt 3). W pozostałym zakresie doszło do umorzenia postępowania (pkt 2). Ponadto Sąd nie obciążył pozwanej nieuiszczonymi kosztami sądowymi (pkt 4).

Według poczynionych ustaleń faktycznych Miasto Ł. od dnia 6 marca 1997 r. wynajmowało A. W. (matka pozwanej) lokal mieszkalny nr (...) o powierzchni 34,81 m 2, usytuowany w budynku gminnym położonym na ul. (...). Zawarta przez strony umowy przewidywała, iż miesięczny czynsz najmu wynosi 26,11 zł przy stawce 0,75 zł/m 2. Poza czynszem najemczyni miała regulować opłaty za dostawę zimnej wody, odbiór ścieków i nieczystości stałych. Łączna wysokość comiesięcznych należności kształtowała się na poziomie 43,59 zł, przy czym solidarna odpowiedzialność za ich wnoszenie spoczywała również na osobach zamieszkujących z najemcą.

Rzeczony stosunek obligacyjny trwał do dnia 2 września 2009 r., kiedy to doszło do wypowiedzenia umowy najmu, przy czym okres wypowiedzenia upływał z dniem 31 października 2009 r. Przed wypowiedzeniem na mocy pisma z dnia 17 lipca 2009 r. wezwano najemcę do zapłaty zaległości w rozmiarze 1.117,48 zł, obejmującej trzy pełne okresy płatności.

S. W. zamieszkuje w lokalu od urodzenia. Po wyprowadzce rodziców przebywa tam wraz z małoletnim synem. Pozwana jest osobą bezrobotną. Utrzymuje się ze świadczeń socjalnych oraz dostaje alimenty na dziecko z funduszu alimentacyjnego. Za zajmowany lokal nie uiszcza czynszu i opłat za media.

Oświadczeniem z dnia 25 kwietnia 2012 r. pozwana zobowiązała się spłacić powstałe zadłużenie. Następstwem tego było zawarcie w dniu 30 października 2015 r. porozumienia co do uznania zadłużenia i jego odpracowania.

Pozwana świadczyła na rzecz strony powodowej różnego rodzaju prace o łącznej wartości 13.464 zł, które zostały zaliczone na poczet zadłużenia. W tym stanie rzeczy powodowe Miasto częściowo cofnęło powództwo, wskazując na kwotę 4.184,55 zł jako ostateczne żądane odszkodowanie za bezumowne korzystanie z lokalu przez pozwaną w okresie objętym powództwem.

Stawka i wysokość czynszu najmu w poszczególnych okresach, przy uwzględnieniu wszystkich zwyżek i obniżek, kształtowała się następująco:

● od dnia 1 lutego 2011 r. do dnia 16 listopada 2011 r. 3,91 zł/m 2 czyli 136,10 zł miesięcznie, a ogółem 1.297,48 zł;

● od dnia 17 listopada 2011 r. do dnia 31 marca 2013 r. 4,68 zł/m 2 czyli 162,91 zł miesięcznie, a ogółem 2.519,67 złotych

● od dnia 1 kwietnia 2013 r. do dnia 30 kwietnia 2015 r. 5,97 zł/m 2 czyli 207,81 zł miesięcznie, a ogółem 5.195,39 zł.

Wysokość możliwego do uzyskania czynszu najmu przedmiotowego lokalu mieszkalnego za cały wskazany okres, przy uwzględnieniu iż jest to lokal należący do gminnego zasobu mieszkaniowego i biorąc pod uwagę położenie nieruchomości i dostępne media wynosiła: 9.012,54 zł.

Od strony merytorycznej Sąd I instancji przychylił się do powództwa w jego ostatecznym kształcie, przyjmując iż żądanie zasądzenia kwoty 4.185,55 zł ma swoje oparcie w art. 18 ust 1 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy (Dz. U. z 2014 r. poz. 150). Mianowicie w tym przepisie została wyrażona ogólna zasada, że osoby zajmujące lokal bez tytułu prawnego są obowiązane do dnia opróżnienia lokalu, co miesiąc uiszczać odszkodowanie. W pierwszej kolejności Sąd zajął się zbadaniem procedury wypowiedzenia umowy najmu, gdyż prawidłowość i skuteczność tych czynności warunkowała możliwość dochodzenia wspomnianego odszkodowania. Na tym tle Sąd nie dopatrzył się żadnych błędów czy uchybień po stronie Miasta Ł., stwierdzając iż zostały zachowane wszystkie ustawowe wymogi i elementy określone w art. 11 ustawy. Wypowiedzenie miało formę pisemną oraz zawierało przyczynę wypowiedzenia, którą było zaleganie z należnościami za trzy pełne okresy płatności. We właściwy sposób skonstruowano też wcześniejsze wezwanie do zapłaty, albowiem w jego treści wyznaczono dodatkowy miesięczny termin do uregulowania należności, przy jednoczesnym zastrzeżeniu rygoru wypowiedzenia umowy. Dalsze rozważania skupiały się na analizie art. 18 ust 2 i ust 3 ustawy. W tym zakresie Sąd wskazał, iż po utracie tytułu prawnego była najemczyni zobowiązana była do dnia opróżnienia lokalu co miesiąc uiszczać odszkodowanie, które równa się wysokości czynszu, jaki właściciel mógłby otrzymać z tytułu najmu tego lokalu. Ponadto w rachubę wchodziło też odszkodowanie uzupełniające przysługujące w razie gdy to główne nie pokrywało poniesionych strat. Ciężar udowodnienia rozmiaru odszkodowania spoczywał zaś na właścicielu. Z tej powinności wywiązała się strona powodowa prezentując szczegółowe i nie budzące wątpliwości wyliczenie odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu przez powódkę w okresie od 1 lutego 2011 r. do 30 kwietnia 2015 r. Co więcej dokonany przez powódkę szacunek znalazł pełne potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu wyceny czynszów za lokale. Dodatkowo Sąd wspomniał, iż biegły nie uwzględnił w opinii opłat eksploatacyjnych jakie zobowiązana była ponosić pozwana w związku z zajmowaniem lokalu. Udostępniając lokal na wolnym rynku Miasto Ł. mogło uzyskać czynsz w wysokości 9.012,54 zł. Dalej Sąd przyznał, że stan lokalu nie był zbyt dobry, co jednak bynajmniej nie upoważniało pozwanej do niewnoszenia opłat. Poza tym ta okoliczność znalazła swoje odbicie w stosunkowo niskiej stawce czynszowej, którą posługiwało się Miasto oraz której użył biegły. Skoro zatem pozwana korzystała z cudzej rzeczy to po jej stronie istniał obowiązek zapłaty. W ocenie Sądu powódka mogła też domagać się kwot z tytułu opłat za media (woda, ścieki śmieci), których nie uiszczała pozwana. Tego typu należności w ostatecznym rozrachunku ponosi przecież właściciel nieruchomości, czyniąc to w normalnym toku rzeczy ze środków pozyskanych od poszczególnych lokatorów. Przy takim ujęciu chodzi więc o element czynsz, co z kolei oznacza, że ich zwrotu można dochodzić w ramach odszkodowania. Na koniec Sąd odnotował, iż pozwana odpracowała część zadłużenia, co skutkowało cofnięciem powództwa w znacznej części. Po tej czynności z pierwotnie dochodzonego roszczenia ostało się 4.185,55 zł, wobec czego taką właśnie kwotę należało zasądzić od pozwanej na rzecz strony powodowej wraz z odsetkami od dnia 1 listopada 2017 r. odnośnie kwoty 2.254,84 zł. Orzekając o odsetkach Sąd sięgnął do art. art. 481 § 1 i 2 w zw. z art. 455 k.c. W następnej części wywodu Sąd negatywnie ustosunkował się do podniesionego przez pozwaną zarzutu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego za okres od 1 lutego 2011 r. do 1 marca 2012 r. Odszkodowanie z art. 18 ustawy Sąd potraktował jako sumę jednostkowych świadczenie okresowych za każdy miesiąc, z których każde przedawniało się w 3 – terminie stosownie do art. 118 k.c. Dla oceny istotne znaczenie miało jednak dokonane przez pozwaną uznanie długu (oświadczenie z dnia 25 kwietnia 2012 r.), wskutek czego nastąpiło przerwanie biegu przedawnienia, zgodnie z brzmieniem art.123 par.1 pkt 2 k.c. Od tego też momentu przedawnienie biegło na nowo. Z kolei roszczenie o zapłatę odszkodowania uzupełniającego z tytułu opłat eksploatacyjnych podlegało już 10 – letniemu terminowi przedawnienia. Z tych też przyczyn dochodzone w pozwie z dnia 26 czerwca 2015 r. roszczenia nie były przedawnione i zasługiwały na objęcie przynależną ochroną prawną. Umorzenie postępowania w trybie art. 355 § 1 k.p.c. było podyktowane cofnięciem powództwa w części wraz ze zrzeczeniem się roszczenia. Rozstrzygnięcie o kosztach znalazło oparcie w art. 102 k.p.c. Pozwana przegrała sprawę w całości, jednakże Sąd ze względu na jej trudną sytuację, obciążył ją połową kosztów poniesionych przez przeciwnika na dochodzenie swoich racji, co kwotowo dawało 1.850 zł. Oprócz tego Sąd, wykorzystując art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zrezygnował od ściągania od pozwanej niepokrytych kosztów sądowych.

Powyższy wyrok w całości zaskarżyła S. W., domagając się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W ramach zarzutu skarżąca zgłosiła naruszenie przepisów postępowania poprzez pominięcie przez Sąd jej wniosków dowodowych oraz brak weryfikacji rzeczywistego stanu rzeczy, co tym samym wpłynęło na błędne ustalenie stanu faktycznego. Na poparcie swojego stanowiska apelantka podniosła, iż zajmowany przez nią lokal znajduje się w bardzo złym stanie technicznym, nie zapewniając tym samym odpowiednich warunków mieszkalnych. W kontekście tego zasądzone odszkodowanie, odpowiadające tylko oczekiwaniom powódki, jest wygórowane i niesprawiedliwe.

W odpowiedzi na apelację Miasto Ł. wniosło o jej oddalenie oraz nałożenie na stronę przeciwną obowiązku pokrycia kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej okazała się zasadna i skutkowała zmianą zaskarżonego orzeczenia.

Na wstępie niniejszych rozważań Sąd Okręgowy pragnie pokreślić, że sąd drugiej instancji jest nie tylko sądem odwoławczym, ale także merytorycznym. Nie może zatem poprzestać jedynie na zbadaniu zarzutów apelacyjnych, lecz winien poczynić własne ustalenia i samodzielnie je ocenić z punktu widzenia prawa materialnego. Z tego też względu, sąd drugiej instancji, jako sąd apelacyjny, ma obowiązek rozważenia na nowo całokształtu okoliczności istniejących w chwili zamknięcia rozprawy apelacyjnej oraz własnej ich swobodnej i samodzielnej oceny. Podstawowym celem postępowania apelacyjnego jest merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy, zaś od obowiązku wydania w sprawie orzeczenia kończącego postępowanie co do meritum sąd odwoławczy może jedynie wyjątkowo się uchylić. Po przeprowadzeniu analizy zebranego w sprawie materiału Sąd odwoławczy przyjął za własne ustalenia Sądu I instancji z tym zastrzeżeniem, że nie podzielił ustaleń tego Sądu co do wysokości wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z przedmiotowego lokalu za sporny okres. Poza tym zaznaczenia wymaga jeszcze, iż Sąd Rejonowy nieprawidłowo ocenił zgromadzony materiał, nie nadając właściwego znaczenia i rangi istotnemu aspektowi sprawy w postaci złego stanu technicznego lokalu. Dobitnym tego potwierdzeniem była daleko idąca niekonsekwencja Sądu, który wprawdzie odnotował tą okoliczność, stwierdzając iż zostało to uwzględnione przez stronę powodową i biegłego drogą przyjęcia bardzo niskiej stawki opłaty za metr kwadratowy, jednakże podstawą swoją rozstrzygnięcia uczynił ostatnią opinię biegłego, gdzie biegły przedstawił wyliczenia pomijając obniżkę z tytułu zawilgocenia i zagrzybienia mieszkania. Rezultatem tego stało się wydanie wadliwego rozstrzygnięcia w sprawie, które wymagało skorygowania w toku instancji. Za odmiennym rozstrzygnięciem przemawiały ponadto względy słusznościowe, które osią swojej apelacji uczyniła pozwana.

Co do meritum nie ulega żadnych najmniejszych wątpliwości, iż podstawę rozstrzygnięcia stanowił art. 18 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r. poz. 1610 – zwana dalej uopl). Obszernej oceny charakteru prawnego tej odpowiedzialności dokonał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 grudnia 2007 r. (III CZP 121/07, opubl/. OSNC Nr 12/2008 r., poz. 137), powielając następnie swoje zapatrywania w uchwale z dnia 21 października 2015 r., III CZP 70/15, opubl. OSNC Nr 10/ 2016 r., poz. 118). Mianowicie SN wyjaśnił, że z treści art. 18 ust. 1 nie wynika, aby obowiązek zapłaty odszkodowania był zależny od zawinienia, a rezygnacja przez ustawodawcę z tej przesłanki odpowiedzialności nie pozwala kwalifikować stanów faktycznych objętych hipotezą tego unormowania jako deliktu w rozumieniu art. 415 k.c. lub innych przepisach o czynach niedozwolonych. W istocie rzeczy to unormowanie stosuje się do osób zajmujących lokal bez tytułu prawnego, które uprzednio ten tytuł miały, a więc były lokatorami w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt. 1 ustawy; tytuł taki mógł mieć charakter obligacyjny lub prawnorzeczowy, a z niektórymi z nich ustawa w sposób wyraźny łączy obowiązek zwrotu lokalu z chwilą wygaśnięcia tytułu (w szczególności chodzi tu o art. 675 § 1 k.c. w związku z art. 680 k.c. oraz art. 718 § 1 k.c.). Biorąc pod uwagę powyższe, w ocenie SN jako najwłaściwsze należy uznać ujęcie odpowiedzialności osoby zajmującej lokal bez tytułu prawnego w rozumieniu art. 18 ust. 1 ustawy jako odszkodowawczej z tytułu naruszenia obowiązku zwrotu lokalu po wygaśnięciu tytułu prawnego, a więc jako odpowiedzialności ex contractu, o której mowa w art. 471 i nast. k.c., z daleko idącymi zmianami wynikającymi z art. 18 ust. 1 ustawy w odniesieniu do przypadków dochodzenia odszkodowania w granicach czynszu, polegającymi w szczególności na wyłączeniu zastosowania zasady winy wynikającej z art. 472 k.c. i oparciu odpowiedzialności byłego lokatora na zasadzie ryzyka. Taka interpretacja art. 18 ust. 1 i 2 ustawy respektuje użycie w nich terminu „odszkodowanie” i jednocześnie pozwala objąć odpowiedzialność, której przepisy te dotyczą, systemem kodeksowej odpowiedzialności odszkodowawczej. Rzeczone unormowanie określa zaś wzajemne relacje istniejące pomiędzy stronami stosunku najmu, który ustał wskutek wypowiedzenia. Prawidłowy stan rzeczy wymaga bowiem opuszczenia lokalu przez byłego najemcę i jego bliskich, z jednoczesnym przekazaniem lokalu właścicielowi czyli gminie. Opróżnienie lokalu ma zatem doprowadzić do odzyskania możliwości dysponowania nim przez właściciela, co wolno przyjąć choćby przez odwołanie do przepisów regulujących przymusowe wykonanie orzeczenia nakazującego opróżnienie lokalu mieszkalnego. Z punktu widzenia gminy chodzi więc tutaj o możliwość wykorzystania lokalu zgodnie z kierunkami i celami własnej polityki mieszkaniowej. Od strony technicznej sprowadza się to więc do wyprowadzki lokatora oraz zdania kluczy administracji. Jakiekolwiek odstępstwa w tym zakresie związane z dalszym bezpodstawnym zajmowaniem lokalu rodzą dla lokatora określone konsekwencje. Jego głównym obowiązkiem jest dalsze uiszczanie należności za lokal na rzecz gminy, z tą różnicą że nie jest to już czynsz lecz odszkodowanie, choć w wysokości odpowiadającej czynszowi, jaki właściciel mógłby otrzymać z tytułu najmu lokalu. Jeśli jednak nie pokrywa ono poniesionych strat, właściciel może żądać odszkodowania uzupełniającego (art. 18 ust. 2 ustawy). Wprowadzone przez ustawodawcę rozróżnienie oznacza, że właściciel ma prawo do odszkodowania składającego się z dwóch składników. Pierwszy z nich to szkoda rzeczywista, tzn. szkoda, którą właściciel poniósł w związku z faktem, że dana osoba zamieszkiwała w lokalu. Na szkodę rzeczywistą w realiach niniejszej sprawy składały się koszty wywozu śmieci, koszty zimnej wody oraz odprowadzania ścieków. Nadto bezumowne korzystanie z lokalu mieszkalnego powoduje, że właściciel lokalu nie może go wynająć innej osobie, a tym samym doznaje uszczerbku majątkowego, tj. szkody w postaci utraconych korzyści określanych mianem lucrum cessans. Na wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy składa się to wszystko, co właściciel mógłby uzyskać, gdyby ją oddał do korzystania na podstawie określonego stosunku prawnego (np. najmu, dzierżawy). Wynagrodzenie to jest należnością jednorazową, a oblicza się je według cen rynkowych, biorąc pod uwagę warunki oraz czas korzystania bezumownego ( por. wyrok SN z dnia 7 kwietnia 2000 r., IV CKN 5/00, opubl. baza prawna LEX nr 52680 ).

W realiach przedmiotowej sprawy poza sporem pozostawało to, iż S. W. do tej pory nie opuściła lokalu, który wciąż jest jej centrum życiowym, zaspakajającym potrzeby mieszkaniowe. Z tego też względu powodowe Miasto Ł. co do zasady było uprawnione do dochodzenia odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu za okres od dnia 1 lutego 2011 r. do dnia 30 kwietnia 2015 r. Istota problemu istniejącego w niniejszej sprawie sprowadzała się zaś do udzielenia odpowiedzi na pytania czy w odpowiedni sposób została podana wielkość należności obciążającej pozwaną oraz czy zgłoszone roszczenie w ogóle korzystało z przynależnej mu ochrony prawnej. Odnośnie pierwszej kwestii kluczowe znaczenie miała opinia biegłego z zakresu wyceny czynszów za lokale A. K.. Gwoli przypomnienia opinia biegłego, tak jak inne dowody, podlega ocenie według art. 233 k.p.c., jednak – co odróżnia ją pod tym względem – to szczególne dla tego dowodu kryteria weryfikacji, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Opinia biegłego nie może być dyskwalifikowana bez posłużenia się wiedzą specjalistyczną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2005 r., II UK 277/04, opubl. OSNP Nr 5-6/2006 poz. 97). Ogólnie rzecz biorąc stwierdzić należy, iż biegły podołał swojemu zadaniu, ponieważ w rzeczowy sposób określił pułapy należnego odszkodowania, mając na uwadze to, że chodzi o lokal mieszkalny znajdujący się w zasobach komunalnych. Żadnych uwag ani zastrzeżeń nie budziła przy tym metodyka pracy biegłego, który odszkodowanie ujął w trzech wariantach – kolejno kwotowo były to 7.738,95 zł; 7.429,41 zł oraz 9.012,54 zł. Takie rezultaty pracy biegłego były bowiem wynikiem uwag i zastrzeżeń stron (zwłaszcza powódki) oraz konsekwencją formułowanych przez Sąd tez dowodowych i wydawanych na tym tle poleceń. Jak już była o tym mowa Sąd I instancji posłużył się ostatnią ze wskazanych wartości (opinia nr (...)), co bez wątpienia czyniło zadość interesom powodowego Miasta Ł.. W ocenie Sądu Okręgowego to rozwiązanie nie mogło się jednak ostać, ponieważ dla wyliczenia wysokości odszkodowania istotne znaczenie ma również stan techniczny lokalu. Na tej płaszczyźnie podzielić bowiem należy twierdzenia S. W. dotyczące fatalnych warunków życiowych i socjalno – bytowych występujących w przedmiotowym lokalu. Pozwana nie pozostała przy tym gołosłowna albowiem załączyła dokumentację fotograficzną na płycie CD, jak też powołała na te okoliczności świadka. Oprócz tego co do wad i usterek lokalu (przede wszystkim zarwana podłoga i znaczne zawilgocenie) oraz występowania gryzoni pozwana prowadziła obszerną korespondencję z Administracją Zasobów Komunalnych, domagając się każdorazowo interwencji i podjęcia stosownych działań. Wreszcie z pola widzenia nie może umknąć, iż powodowe Miasto częściowo przyznało zły stan techniczny lokalu, czego odbicie można znaleźć w jego piśmie procesowym z dnia 24 września 2015 r. (k. 36 odw). Z powyższych przyczyn Sąd II instancji doszedł do wniosku, iż trzeba przyjąć rozwiązanie kompromisowe przy jednoczesnym odrzuceniu obu skrajnych wariantów (opinie biegłego nr 2 i nr 3). Punkt wyjścia stanowi zatem pierwsza opinia biegłego, gdzie odszkodowanie wyliczono na 7.738,95 zł, ponieważ ta koncepcja jest najbardziej wyważona i stonowana oraz godzi przeciwne racje obu stron.

Idąc dalej do tej pozycji doliczyć jeszcze trzeba było dalsze elementy. Wśród nich na czele stały opłaty eksploatacyjne w łącznej wysokości 4.135,40 zł, które poniosło powodowe Miasto jako właściciel nieruchomości, bez żadnej rekompensaty ze strony pozwanej, która tego typu opłat też nie wnosiła. Oszacowane przez powódkę koszty noszą walor rzetelności i miarodajności, wobec czego przedstawione w tej sferze wyliczenie zasługuje na pełną aprobatę. Warto też podkreślić, iż ten fragment roszczenia został wykazany co do wysokości, poprzez odwołanie się do źródłowych bilansów i zestawień. Ponadto usprawiedliwioną część roszczenia stanowiły odsetki na poziomie 2.659,86 zł. Po zsumowaniu wszystkich tych składników okazuje się, iż powódka mogła domagać się od pozwanej zapłaty kwoty 14.534,26 zł Rzeczona należność bilansowała się jednak z wartością pracy świadczonej przez pozwaną na podstawie porozumienia z Miastem. Osobiste starania i wysiłki pozwanej doprowadziły do tego, iż odpracowała ona zadłużenie rzędu 13.464 zł. Tym samym do uregulowania po stronie pozwanej pozostawałaby kwota 1.070,34 zł plus ewentualne dalsze odsetki. Te ostatnie nie zostały jednak przedstawione w żadnej przykładowej choćby kalkulacji, wobec czego nie sposób było zweryfikować czy dochodzona ostatecznie przez powódkę kwota 4.185,55 zł zawiera w sobie świadczenie uboczne i jaka jest jego wysokość.

Niezależnie od tego powództwo w swoim finalnym kształcie nie nadawało się do uwzględnienia w świetle art. 5 k.c. Choć skarżąca wyraźnie nie powołała się na to unormowanie, to jednak w taki sposób trzeba odczytywać złożoną przez nią apelacje, w której podniosła przecież szereg argumentów słusznościowych związanych z jej trudną, skomplikowaną i dramatyczną sytuacją życiową.

Zgodnie z przepisem art. 5 k.c. nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Zasady współżycia społecznego należą do kategorii klauzul generalnych, dzięki którym po pierwsze możliwa jest indywidualizacja rozstrzygnięć opartych na przepisach prawa, które z natury mają formę ogólną, po drugie możliwe jest łagodzenie rygoryzmu prawa oraz po trzecie zapewniają normom prawnym dostateczny stopień elastyczności. Chodzi więc o normy społeczne, których przestrzegać musi każdy człowiek i obywatel i które mają znaczenie ogólne dla wszystkiego rodzaju stosunków społecznych, w tym także i prawnych. Zasady te nie są statuowane przez organy państwowe lecz rodzą się samoistnie w społeczeństwie. Nie są one sankcjonowane przez państwo, więc ich realizacja nie jest zabezpieczona przymusem ze strony państwa. Jeżeli jednak przepis odsyła do (...) to sankcja jest związana z tym przepisem, wyrażającym regułę postępowania zawartą w normie prawnej. Art. 5 k.c. dotyczący nadużycia prawa podmiotowego należy do grupy przepisów, w których naruszenie zasad współżycia społecznego spotyka się z dezaprobatą ze strony ustawodawcy, w tym sensie, że wiąże on ujemne skutki z takim zachowaniem. Warto przy tym pamiętać, że wśród wszystkich reguł stosowania art. 5 k.c. wypracowanych w doktrynie i judykaturze na czele wysuwa się domniemanie korzystania z prawa w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego. Oznacza to, iż wykonywaniu praw podmiotowych powinno towarzyszyć założenie, że uprawniony czyni z nich użytek zgodny z nakazami norm przyjmowanych w społeczeństwie, a w konsekwencji, jako generalną zasadę należy przyjąć, że wykonywanie uprawnień płynących z każdego prawa podmiotowego podlega przewidzianej przez prawo ochronie (tak M. Pyziak – Szafnicka w: Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz, pod red. M. Pyziak - Szafnickiej, Warszawa 2009r., s. 99, 100). Jak wskazał Sąd Najwyższy w jednym z judykatów: „Działanie zgodne z prawem korzysta z domniemania zgodności z zasadami współżycia społecznego, chyba że wykazane zostaną szczególne, konkretne okoliczności obalające to domniemanie” (zob. wyrok SN z dnia 22 listopada 2000 r., II CKN 1354/00, opubl. baza prawna LEX nr 51966). Po wtóre podnosi się, iż nakaz ostrożności i umiaru w stosowaniu art. 5 k.c., jako instytucji o charakterze wyjątkowym, jest najbardziej uniwersalną wskazówką o znaczeniu kluczowym z punktu widzenia stosowania norm prawa cywilnego, którego istotą jest przecież strzeżenie praw podmiotowych, a zatem wszelkie rozstrzygnięcia prowadzące do redukcji bądź unicestwienia tych praw wymagają szczególnej ostrożności i bardzo wnikliwego rozważenia wszystkich aspektów rozpoznawanego wypadku. Jak stwierdził SN w wyroku z dnia 15 kwietnia 2011 r., II CSK 494/10, zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy, przez co w takim właśnie całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które ten przepis ma na względzie. Wyjątkowy charakter art. 5 k.c. wynika więc z tego, że przełamuje on zasadę, wedle której wszystkie prawa podmiotowe korzystają z ochrony prawnej i wobec tego odmowa udzielenia poszukiwanej ochrony musi być uzasadniona zajściem okoliczności rażących i nieakceptowanych ze względów aksjologicznych czy celowościowych (por. wyroki SN: z dnia 22 listopada 1994 r., II CRN 127/94, opubl. baza prawna LEX nr 82293 i z dnia 24 kwietnia 1997r., II CKN 118/97, opubl. OSP Nr 1/1998 poz. 3). Potrzebę istnienia w systemie prawa klauzul generalnych określa właściwie wyrażone w piśmiennictwie stwierdzenie, iż brak takich klauzul mógłby prowadzić do rozstrzygnięć formalnie zgodnych z prawem, ale w konkretnych sytuacjach niesłusznych, ponieważ nie uwzględniających w rozstrzyganych przypadkach uniwersalnych wartości składających się na pojęcie sprawiedliwości nie tylko formalnej lecz i materialnej. Ponadto w tezie wyroku z dnia 23 maja 2002 r. (IV CKN 1095/00, opubl. baza prawna LEX nr 57209) Sąd Najwyższy wskazał między innymi, że rola Sądu nie może ograniczać się do biernego rejestrowania ocen środowiskowych, gdyż Sąd powinien być rzecznikiem i wyrazicielem etycznych ocen ogólnospołecznych. Zatem to obowiązkiem Sądu jest określenie, czy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy można uznać, że postępowanie strony jest naganne z punktu widzenia konkretnej normy etycznej (narusza konkretną zasadę współżycia społecznego). Niewątpliwie przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania, a ostatecznej oceny zachowania z punktu widzenia tych zasad powinien dokonać Sąd, zatem jego obowiązkiem jest określenie, czy w okolicznościach rozpoznawanej sprawy można uznać, że postępowanie strony jest naganne z punktu widzenia konkretnej normy.

Dokładnie w tym właśnie kierunku zmierzał wywód skarżącej, która słusznie spostrzegła, iż skierowane przeciwko niej przez Miasto Ł. roszczenie nie może korzystać z ochrony prawnej, bowiem narusza zasady współżycia społecznego. Z tym zapatrywaniem w pełni się też zgadza niniejszy Sąd Okręgowy. Na tej płaszczyźnie podstawowe znaczenie miała w sumie (...), która pomimo nieregulowania czynszu, nie kwestionowała swojej odpowiedzialności z tego tytułu. Pozwana doskonale zdawała sobie sprawę, że dopuściła do powstania wymiernego zadłużenia, przy czym po jej stronie nie było żadnych prób uniknięcia płacenia. Wręcz przeciwnie pozwana uznała dług oraz następczo wypracowała z zainteresowanym podmiotem formułę jego zaspokojenia. Na tym gruncie pozwana świadczyła na rzecz Miasta odpłatną pracę, dzięki czemu powoli acz nieustannie pomniejszała swoje zadłużenie. Nie można też przeoczyć, iż pozwana z niezależnych od siebie przyczyn była zmuszona do egzystowania wraz małoletnim synem w mocno zdegradowanym mieszkaniu. Ponadto rzeczony lokal doraźnie naprawiała i modernizowała własnym sumptem, przy jednoczesnym braku zainteresowania i wsparcia ze strony Miasta jako właściciela lokalu. W tej zaś sferze jednostka samorządu terytorialnego nie reagowała na liczne monity byłej lokatorki, a gdy to czyniła, udziela zdawkowych i wymijających w odpowiedzi, w których ciężar utrzymania i dbałości o lokal przerzucała na pozwaną.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 §1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok co do pkt 1 i pkt 3, wyrazem czego jest brzmieniu pkt I własnego orzeczenia, mocą którego oddalono powództwo oraz nie obciążono pozwanej kosztami procesu.

Z kolei w pkt II Sąd odwoławczy, wykorzystując unormowanie zawarte w art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 300), nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 210 zł tytułem nieuiszczonej opłaty od apelacji. Mianowicie pozwana uruchomiła kontrolę instancyjną z pozytywnym dla siebie rezultatem, przy czym w toku postępowania korzystała z dobrodziejstwa zwolnienia od kosztów o charakterze całkowitym. Stąd też obowiązek pokrycia tej należności przeszedł na stronę przeciwną, która przegrała sprawę przed II instancją.