Sygn. akt II Ca 733/18

POSTANOWIENIE

Dnia 6 lutego 2019 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Renata Tabor (spr.)

Sędziowie:

SSO Urszula Wynimko

SSO Mirosław Trzaska

Protokolant:

st. sekr. sąd. Monika Gąsowska

po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2019 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z wniosku T. P.

z udziałem K. P., M. K., T. M. i Wspólnoty Gruntowej wsi L.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim

z dnia 15 maja 2018 r. sygn. akt I Ns 461/14

postanawia:

I.  oddalić apelację;

II.  zasądzić od T. P. na rzecz Wspólnoty Gruntowej wsi L. kwotę 1.350 (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym.

UZASADNIENIE

Wnioskodawca T. P., po ostatecznym sprecyzowaniu wniosku, wystąpił o stwierdzenie na swoją rzecz oraz swojej małżonki K. P. zasiedzenia części nieruchomości stanowiących aktualnie działki o numerach geodezyjnych (...) w zakresie wskazanym w wersji 1. biegłego geodety D. S., zawartej w opinii na karcie 765 i 766 akt sprawy. Wnioskodawca nie wnosił o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania.

Uczestniczka postępowania K. P. przychyliła się do wniosku T. P. w całości i nie wnosiła o zasądzenie na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania.

Uczestnicy postępowania M. K., T. M. oraz Wspólnota Gruntowa wsi L. wnosili o oddalenie wniosku, przy czym również nie zgłaszali wniosków w zakresie zwrotu kosztów postępowania.

Postanowieniem z dnia 15 maja 2018 roku w sprawie I Ns 461/14 Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim oddalił wniosek /pkt I/; nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim od wnioskodawcy T. P. kwotę 929,30 zł tytułem brakującej części wydatków w sprawie pokrytych tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa /pkt II/ oraz stwierdził, że w pozostałym zakresie zainteresowani ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie /pkt III/.

Sąd I instancji ustalił, że jeszcze przed II Wojną Światową na terenie wsi L. funkcjonowała Wspólnota Gruntowa, przy czym akty kreujące pod względem formalno-prawnym tę Wspólnotę nie zostały ujawnione i dopiero w ostatnich latach została ona formalnie powołana. Powyższe ustalenie skutkowało decyzją Sądu Rejonowego o zamieszczeniu ogłoszenia w niniejszej sprawie w trybie art. 609 § 2 kpc.

Podczas założenia w roku 1965 operatu ewidencji gruntów wsi L. w oparciu o protokół ustalenia stanu władania gruntami z 27 czerwca 1964 roku wpisano pod pozycją rejestrową nr 1 odnośnie do działek o nr geodezyjnych(...) Wspólnotę Gruntową wsi L..

Na podstawie powyższych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy stwierdził, że działki, których zasiedzenia domaga się wnioskodawca, co najmniej od okresu poprzedzającego okres II Wojny Światowej stanowiły składnik Wspólnoty Gruntowej, zatem brak było podstaw do uwzględnienia dochodzonego roszczenia w świetle przesłanek zasiedzenia określonych w przytoczonej przez ten Sąd treści art. 172 kc. Sąd I instancji jednocześnie zaznaczył, że do uwzględnienia wniosku o zasiedzenie konieczne jest ustalenie, iż posiadanie nieruchomości przez osobę ubiegającą się o stwierdzenie zasiedzenia na jej rzecz ma cechy posiadania samoistnego w rozumieniu art. 336 kc, tj. władania rzeczą bez ograniczeń, zgodnego z prawem, jak właściciel. Znaczenie ma zatem zakres władania rzeczą odpowiadający faktycznie prawu własności, chociażby to posiadanie nie było poparte tytułem prawnym. Z uwagi na fakt, że posiadanie występuje przy jednoczesnym istnieniu fizycznego elementu władania rzeczą oraz psychicznego elementu posiadania rzeczy dla siebie, niezbędnym elementem cywilistycznej konstrukcji posiadania jest właśnie psychiczny czynnik zamiaru zawładnięcia rzeczą dla siebie. Wymaga to szczególnego podkreślenia w przypadku posiadania niepopartego tytułem prawnym. Zamiar władania rzeczą dla siebie rozstrzyga o posiadaniu w rozumieniu art. 336 kc, a choć teoretycznie decyduje tutaj wewnętrzna subiektywna wola posiadania, jednak wobec trudności dowodowych rozstrzygające znaczenie ma zamanifestowana wola na zewnątrz właścicielskiego sprawowania władztwa nad rzeczą, w tym przypadku nad nieruchomością.

Sąd Rejonowy zauważył, że obok posiadania samoistnego przesłanką zasiedzenia jest również upływ czasu. Okres prowadzący do nabycia własności nieruchomości zróżnicowany jest w zależności od tego, czy samoistny posiadacz uzyskał posiadanie w dobrej, czy w złej wierze i wynosi odpowiednio 20 i 30 lat. Okresy te zostały ustalone ustawą z dnia 28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz.U. Nr 55 poz. 321), która weszła w życie z dniem 1 października 1990 roku. Uprzednio bowiem art. 172 § 2 kc w brzmieniu obowiązującym od dnia 01.01.1965 r. (data wejścia w życie kodeksu cywilnego) do 30.09.1990 r. przewidywał jedynie dwudziestoletni okres posiadania nieruchomości prowadzącej do jej nabycia w przypadku uzyskania posiadania w złej wierze oraz okres dziesięcioletni w przypadku nabycia posiadania w dobrej wierze. Sąd I instancji podkreślił, że dobra wiara nie stanowi samodzielnej przesłanki zasiedzenia nieruchomości, a przesądza jedynie o długości terminu zasiedzenia zważywszy na moment uzyskania posiadania. Odnosząc się do ostatniej z wymienionych kwestii, tj. dobrej wiary, Sąd Rejonowy zaaprobował restrykcyjną koncepcję tego pojęcia, według której w dobrej wierze jest wyłącznie posiadacz pozostający w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że przysługuje mu prawo własności w chwili uzyskania posiadania. Dobrą wiarę posiadacza wyłącza jego wiedza o rzeczywistym stanie prawnym nieruchomości oraz jego niedbalstwo. Pozostaje również w złej wierze osoba, która przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć, że nie jest właścicielem nieruchomości.

W ocenie Sądu I instancji, samoistność posiadania części nieruchomości wskazanych przez wnioskodawcę nie została w niniejszej sprawie wykazana. Jak wynika z treści zeznań świadków I. B., M. P., Z. K. oraz S. B., w okresie, w którym miało nastąpić zasiedzenie nieruchomości na rzecz wnioskodawcy, on i jego żona nie manifestowali w sposób jednoznaczny właścicielskiej woli władania częściami nieruchomości objętych wnioskiem. Z zeznań świadków wynika, iż wszystkie osoby zamieszkujące we wsi L. doskonale wiedziały, który grunt jest gruntem tzw. wspólnym, a który na mocy odrębnych aktów prawnych należy do poszczególnych rolników zamieszkałych w ww. miejscowości. Taki stan rzeczy był znany wszystkim mieszkańcom wsi L. przy czym praktyką było, iż gospodarze budowali budynki, zarówno mieszkalne, jak i stanowiące zaplecze gospodarcze prowadzonych przez nich gospodarstw rolnych, jednak nie pociągało to za sobą uznawania przez tych gospodarzy, iż również grunt pod budynkami czy bezpośrednie otoczenie stanowią ich własność. Okoliczność, że państwo P. zbudowali się na nieruchomości będącej częścią Wspólnoty Gruntowej wsi L., wynika z informacji Starostwa Powiatowego, zeznań przytoczonych wyżej świadków oraz protokołu władania gruntami wsi L. z roku 1928. Teza, iż część nieruchomości o nr geodezyjnym (...) została nieformalnie zakupiona od członka rodziny państwa M., nie została w rozpoznawanej sprawie w jakikolwiek sposób udowodniona. Nie było tym samym podstaw, aby część działki (...) traktować w sposób odmienny niż części działki (...).

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy podkreślił, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie dał podstaw do przyjęcia, iż poprzez manifestację na zewnątrz wnioskodawca i jego żona w sposób niebudzący wątpliwości, poprzez swoje działania faktyczne, zademonstrowali wolę władania częściami nieruchomości, których dotyczy wniosek, jak właściciela. A tylko owo zamanifestowanie mogło stanowić podstawę do przyjęcia, że w ich przypadku nastąpiło samoistne posiadanie nieruchomości. Zarówno ww. świadkowie, jak i uczestnicy postępowania M. K. i T. M., a nawet sami małżonkowie P. wskazywali, iż przez części nieruchomości objęte wnioskiem ludzie swobodnie się przemieszczali, co dotyczyło mieszkańców wsi oraz dzieci, które tamtędy chodziły do szkoły. Nikt nie pytał o pozwolenie małżonków P. o pozwolenie na przejście przez te nieruchomość, co wskazuje, że przez okolicznych mieszkańców nie byli oni traktowani jak wyłączni właściciele działek. Tym samym nie dość, że z części nieruchomości objętych wnioskiem w czasie. w którym miało nastąpić zasiedzenie, korzystały częściowo inne osoby, to za te części nieruchomości wnioskodawca i jego żona praktycznie nie płacili żadnych podatków. Wnioskodawca wskazywał, że jedynie przez okres dwóch lat uiszczane były jakieś należności podatkowe, ale okoliczność ta nie została w żaden sposób wykazana.

Zdaniem Sądu I instancji, materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie jednoznacznie wskazuje, że faktycznie na terenie wsi L. funkcjonowała przez wiele lat Wspólnota Gruntowa, która dopiero w ostatnim czasie została usankcjonowana prawem, zaś członkiem tej Wspólnoty do czasu przekazania gruntów na rzecz córki byli również T. P. i K. P.. Wnioskodawca przyznał, czuł się członkiem ww. Wspólnoty, a zatem chociażby z tego względu nie może być on traktowany jako samoistny posiadacz części nieruchomości objętej wnioskiem. Skoro bowiem czuł się uczestnikiem Wspólnoty Gruntowej, to wyłączało to uznanie jego posiadania jako posiadania samoistnego tychże działek.

Poza tym Sąd Rejonowy zaznaczył, że w niniejszej sprawie wniosek został wadliwie sformułowany. T. P. i K. P. wskazywali, iż posiadali objęte nim działki wspólnie z matką T. P. i uważali ją również za współwłaścicielkę tych nieruchomości. W tym stanie rzeczy nawet przy przyjęciu, iż byłyby podstawy do stwierdzenia zasiedzenia, musiałoby ono dotyczyć nie tylko T. P. i jego żony K., ale również jego matki, która zmarła w (...), a którą zarówno T. P., jak i jego żona uważali za współwłaścicielkę nieruchomości.

Przeciwko uznaniu zasadności żądania wniosku przemawiała ponadto okoliczność, iż wnioskodawca nie mógł się zdecydować, od jakiej początkowej daty ma być liczony termin zasiedzenia – od 31 grudnia 1967 roku czy od daty śmieci swego ojca, tj. (...)roku. Niezależnie od powyższego, nie było podstaw do uznania, iż zasiedzenie nieruchomości na rzecz T. P. i jego żony nastąpiło, bowiem nie zostało wykazane, iż byli oni samoistnymi posiadaczami nieruchomości przez okres, który mógłby zgodnie z art. 172 kc obowiązującym w dacie początkowej być liczony.

Orzekając o kosztach postępowania, Sąd Rejonowy stwierdził, że obciążały one stronę wnioskującą, przy czym zgodnie z ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych należało pobrać od wnioskodawcy na rzecz Skarbu Państwa brakującą część wydatków. O pozostałych kosztach postępowania Sąd I instancji rozstrzygnął na podstawie art. 520 § 1 kpc.

Apelację od powyższego postanowienia złożył wnioskodawca T. P. zaskarżając je w całości oraz zarzucając mu naruszenie:

1)  przepisów postępowania, mających wpływ na rozstrzygnięcie, tj.:

a)  art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 328 § 2 kpc, w szczególności poprzez brak podania przez Sąd w podstawie faktycznej rozstrzygnięcia przyczyn, dla których Sąd ten pominął istotne w sprawie dowody – zeznania świadków – złożone w trakcie oględzin nieruchomości z udziałem Sądu, które stanowiły dowód, że wnioskodawca był traktowany przez pozostałych mieszkańców wsi jako wyłączny właściciel nieruchomości, przez co Sąd dokonał wybiórczej oceny materiału dowodowego i oddalił wniosek o zasiedzenie;

b)  art. 233 § 1 kpc, poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i dokonanie jego oceny w sposób dowolny, z pominięciem istotnej jego części, naruszający podstawowe reguły oceny dowodów: zasady logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego i prawidłowego wnioskowania – poprzez przyjęcie, że wnioskodawca i jego żona nie zamanifestowali woli władania nieruchomością wyłącznie dla siebie w sytuacji, gdy ogrodzili nieruchomość, posadowili na niej budynki oraz zaplecze gospodarcze, dbali o nieruchomość oraz podejmowali decyzje z wyłączeniem innych mieszkańców wsi, a wszelkie czynności stanowią o wykonywaniu wobec nieruchomości praw jako właściciel;

c)  art. 233 § 1 kpc, poprzez błędne ustalenie, że przez nieruchomość objętą wnioskiem ludzie swobodnie się przemieszczali w sytuacji, gdy ostatecznie sprecyzowany wniosek nie obejmował tej części nieruchomości;

2)  przepisów prawa materialnego, tj.:

a)  art. 172 kc, poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, w wyniku wadliwego przyjęcia, że wnioskodawca i jego żona nie posiadali woli władania nieruchomością jak właściciele, a tym samym nie władali nią jako posiadacze samoistni, a możliwość zasiedzenia wyklucza członkostwo we Wspólnocie Gruntowej oraz świadomość wnioskodawcy o prawie własności Wspólnoty do gruntu, w konsekwencji czego Sąd oddalił wniosek, choć członkowie Wspólnoty Gruntowej nie są pozbawieni możliwości nabycia przez zasiedzenie fizycznej części nieruchomości stanowiącej wspólną własność gromady, a świadomość, że nie są właścicielami, decyduje wyłącznie o ich złej wierze;

b)  art. 339 kc, poprzez jego niezastosowanie i odmowę przyjęcia, że zachodzi domniemanie samoistności posiadania, pomimo wykazania przez wnioskodawcę, że on i jego żona posiadali nieruchomość samoistnie w złej wierze przez okres wymagalny przepisami kodeksu cywilnego;

c)  art. 6 kc w zw. z art. 339 kc, poprzez przyjęcie, że wnioskodawca nie wykazał samoistności posiadania nieruchomości pomimo zeznań świadków, wyjaśnienia uczestników postępowania i wnioskodawcy, dokumentów urzędowych i prywatnych znajdujących się w aktach sprawy, z których wynika samoistny charakter władania nieruchomością od końca lat siedemdziesiątych XX wieku.

Mając na uwadze powyższe, wnioskodawca T. P. domagał się zmiany zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie wniosku o zasiedzenie – w jego ostatecznym kształcie – w całości.

SĄD OKRĘGOWY ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego ustalenia faktyczne, poczynione przez Sąd I instancji, są prawidłowe. Sąd Okręgowy w pełni je podziela i przyjmuje za własne. Sąd Rejonowy dokonał wszechstronnej, prawidłowej analizy materiału dowodowego i na tej podstawie wysnuł trafne wnioski. Podniesione w apelacji wnioskodawcy zarzuty, kwestionujące zasadność rozstrzygnięcia oraz wskazujące na naruszenie przepisów prawa materialnego i procesowego, okazały się nietrafne i nie mogły skutkować zmianą zaskarżonego orzeczenia.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia prawa procesowego trudno zdaniem Sądu Okręgowego pominąć, że sprowadzały się one do zarzutów naruszenia art. 233 § 1 kpc poprzez m.in. dokonaniu dowolnej oceny dowodów czy wręcz pominięciu części z nich. W zakresie powyższych twierdzeń nie sposób jednak zdaniem Sądu Okręgowego pominąć, że Sąd Rejonowy miał na uwadze całokształt okoliczności istniejących na datę zamknięcia rozprawy i dokonał prawidłowej oceny tego materiału dowodowego, w tym przede wszystkim z kluczowych w niniejszej sprawie dowodów dokumentów, a także z zeznań świadków i samych zainteresowanych, co czyniło wspomniane wyżej zarzuty bezzasadnymi. Warte zauważenia jest, że zwalczanie przez stronę zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń i ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy tym posłużenie się argumentami jurydycznymi, a więc wykazywanie, że wskazane w art. 233 kpc kryteria wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 kpc, choćby nawet dowiedzione zostało, ze z tego samego materiału dowodowego dałoby się wysnuć równie logiczne wnioski odmienne (zob. np. postanowienie SN z dnia 29.11.02, IV CKN 32/01, Lex 487526 i wyrok z dnia 27.09.02, IV CKN 1316/00, Lex 80273). Zdaniem Sądu Okręgowego nie ulega wątpliwości, że przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe nie odznaczało się żadnymi brakami, a poczynione przez Sąd Rejonowy na tej podstawie wnioski były właściwie i dokładnie wyjaśnione. W tym zakresie należy przede wszystkim podzielić wnioski Sądu I instancji odnośnie oceny dowodu z zeznań świadków, które w przytłaczającej mierze były jednoznacznie w swej wymowie i bynajmniej nie potwierdzały stanowiska wnioskodawcy. W równym stopniu dotyczy to relacji złożonych w trakcie przeprowadzania przez Sąd Rejonowy dowodu z oględzin, a jedyny wyjątek w tym zakresie, tj. zeznania świadka I. B., nie mogły wspomnianych wniosków zmienić. Uczestniczka postępowania Wspólnota Gruntowa wsi L. wskazała bowiem, że wspomniany świadek sam zainicjował analogiczną sprawę o zasiedzenie wysuwając roszczenia co do innych gruntów ww. Wspólnoty, a zawnioskowanym przez niego świadkiem w tej sprawie jest m.in. T. P., co poddaje w wątpliwość wiarygodność obu wymienionych osób w kontekście chęci polepszenia ich własnych sytuacji procesowych. Nawet jednak abstrahując od tak poczynionych zastrzeżeń należy zdaniem Sądu Okręgowego podkreślić, że zeznania świadka I. B. jako w zasadzie jedyne pozostają w całkowitej sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków przesłuchanych w niniejszej sprawie, co tym bardziej nie daje podstaw, by właśnie te zeznania czynić kanwą ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Innymi słowy, należy stwierdzić, że wnioskodawca nie zdołał udowodnić faktów, które wskazywałyby na wypełnienie przez niego opisanych niżej przesłanek zasiedzenia nieruchomości. W konsekwencji nie można zaś było dokonać w niniejszej sprawie oceny dowodów przedstawionych w sprawie inaczej, niż uczynił to Sąd I instancji.

Z pewnością należy w ocenie Sądu Okręgowego podzielić ustalenie Sądu Rejonowego co do tego, że jeszcze przed II Wojną Światową na terenie wsi L. funkcjonowała wspólnota gruntowa, nawet jeśli zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym, tj. ustawą z dnia 29 czerwca 1963 roku o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych (Dz.U. 1963 Nr 28, poz. 169 z późn. zm.), ukształtowała się ona dopiero na mocy Starosty S.z dnia 14 listopada 2013 roku. Decyzja ta miała bowiem charakter deklaratoryjny, co oznacza, że jej skutkiem nie było powstanie Wspólnoty, lecz jedynie stwierdzenie faktu jej istnienia. W prawidłowo przywołanym przez Sąd I instancji protokole ustalenia stanu władania gruntami z 27 czerwca 1964 roku wskazano tymczasem jednoznacznie, że działki o nr geodezyjnych(...) należały do Wspólnoty Gruntowej wsi L.. Powyższe ustalenie ma w niniejszej sprawie znaczenie o tyle, że zdaniem Sądu Okręgowego wymaga wyraźnego stwierdzenia, iż „członkowie wspólnoty gruntowej nie są pozbawieni możności nabycia przez zasiedzenie fizycznej części nieruchomości stanowiącej wspólną własność mieszkańców gromady. […] Na odwrót, warunki niezbędne do zasiedzenia zawarte w […] przepisach mogą być zrealizowane także przez poszczególnych członków wspólnoty w stosunku do nieruchomości stanowiącej jej własność. Sprawa przedstawia się tu analogicznie jak zagadnienie zasiedzenia części nieruchomości należącej do kilku współwłaścicieli przez jednego lub niektórych z nich” (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 26 marca 1960 roku, I CR 535/59, Lex nr 115398, a także w postanowieniu z dnia 28 listopada 2001 roku, IV CKN 1004/00, Lex nr 52768).

Inaczej rzecz ujmując, należy podkreślić, że nawet jeśli „wspólnota gruntowa, aczkolwiek zbliża się do współwłasności, stanowi jednak współwłasność szczególną, rządzącą się własnymi, odrębnymi przepisami” (tak SN w uchwale z dnia 09 grudnia 1969 roku, III CZP 89/69, Lex nr 1066), to jednak bez wątpienia członkowie takiej wspólnoty mogą nabyć przez zasiedzenie część nieruchomości stanowiącej wspólną własność pozostałych udziałowców na takich warunkach, w jakich odbywałoby się zasiedzenia części nieruchomości należącej do kilku współwłaścicieli przez jednego lub niektórych z nich. W art. 6 ust. 1 ustawy o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych wskazano przy tym, że uprawnionymi do udziału we wspólnocie gruntowej są osoby fizyczne lub prawne posiadające gospodarstwa rolne, jeżeli w ciągu ostatniego roku przed dniem wejścia w życie ustawy faktycznie korzystały z tej wspólnoty. Tym samym udziałowiec wspólnoty ma uprawnienie do korzystania z nieruchomości podobnie jak współwłaściciel z całej nieruchomości stanowiącej współwłasność, co oznacza, że nie działa tu domniemanie posiadania samoistnego, o którym mowa w art. 339 kc. Jeżeli bowiem każdy z członków wspólnoty – pod określonymi w art. 6 ust. 1 ustawy warunkami – jest uprawniony do udziału we wspólnocie dającego możliwość współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (członków wspólnoty), to nie można było przyjąć, że wspomniane wyżej domniemanie samoistności posiadania dotyczy również tego członka wspólnoty. Innymi słowy, należy zdaniem Sądu Okręgowego stwierdzić, że tak, jak żądający zasiedzenia udziału innego współwłaściciela nie może poprzestać na powołaniu się na domniemanie wynikające z art. 339 kc, ale powinien wykazać, że rozszerzył zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia wynikającego z art. 206 kc oraz że w dostatecznie wyraźny sposób uzewnętrznił tę zmianę w stosunku do współwłaściciela, do którego udział ten należał (postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, niepubl.; z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09, niepubl.; z dnia 01 kwietnia 2011 roku. III CSK 184/10, Lex nr 863394), tak również analogicznie członek wspólnoty nie mógł – wbrew zarzutowi apelacji – powołać się na domniemanie z art. 339 kc, ale wykazać władanie rzeczą wspólną w sposób wykraczający poza przysługujące mu uprawnienie. Konsekwentnie zatem, jeśli współwłaściciel nieruchomości powołujący się na nabycie przez zasiedzenie udziałów pozostałych współwłaścicieli powinien udowodnić posiadanie nieruchomości wyłącznie dla siebie, tj. z wolą odsunięcia pozostałych współwłaścicieli od współposiadania i współkorzystania, a władanie rzeczą wspólną przez współwłaściciela musi wykraczać poza granice przysługującego mu uprawnienia do posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej (tak SN w postanowieniu z dnia 08 maja 2014 roku, V CSK 324/13, Lex nr 1491333), tak członek wspólnoty gruntowej musi udowodnić, że część nieruchomości wspólnoty posiadał wyłącznie dla siebie z wolą odsunięcia pozostałych członków wspólnoty gruntowej, a więc musiał wyraźnie zamanifestować, że posiada tę rzecz lub część wyłącznie dla siebie. Wnioskodawca w niniejszej sprawie nie zdołał tego jednak uczynić.

W świetle powyższych rozważań nie można zdaniem Sądu Okręgowego pominąć, że ojciec wnioskodawcy W. P. we wspomnianym już uprzednio protokole ustalenia stania władania z 1963 roku był wpisany jako użytkownik działki nr (...). Co jednak istotne, według świadków oraz przesłuchanych w charakterze strony uczestników postępowania występował on do sąsiadów o zgodę na wzniesienie zabudowań na tej działce. Wynikało to z pewnego przyjętego we wspólnocie zwyczaju, któremu jednak nie można odmówić znaczenia z uwagi na charakter osiedlania się na tych terenach przy braku działek siedliskowych. O tym, że taki zwyczaj istniał zeznał nawiasem mówiąc także sam wnioskodawca w prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim sprawie I Ns 1669/13 z wniosku J. K.. Wtedy bowiem T. P. wyraźnie opisał, że jego ojciec podpisywał małżonkom T. i Z. P. zgodę na pobudowanie zabudowań. W przedmiocie objęcia w posiadanie działki (...) przez W. P. Sąd Rejonowy całkowicie słusznie zatem uznał, że nie może być mowy o samoistności posiadania w sytuacji, gdy rzekomy samoistny posiadacz pyta pozostałych członków wspólnoty o zgodę na określone wykorzystanie nieruchomości. Z zeznań świadków i uczestników postępowania wynika zresztą, że generalnie wszystkie działki objęte wnioskiem były wykorzystywanie wspólnie na swobodne przejście i przejazd do sąsiedniej miejscowości, szkoły oraz innych działek, a także do przeganiania bydła czy nawet kopcowanie warzyw przez okolicznych mieszkańców, nie tylko rodzinę wnioskodawcy. Trudno zatem uznać, by świadczyło to o wypełnieniu przesłanek stwierdzenia zasiedzenia.

W dalszej kolejności warto zdaniem Sądu Okręgowego zwrócić uwagę, że odnośnie do działki o nr (...) – choć niewykluczone, że także co do pozostałych działek wymienionych we wniosku – jako datę objęcia w posiadanie wskazano rok 1967, na potwierdzenie czego wnioskodawca przedłożył plany budowy budynków oraz nadmienił, że wtedy właśnie jego ojciec „zaczął słabnąć” i on poczuł się właścicielem całości. W toku postępowania to twierdzenie zostało zmienione, gdyż T. P. wskazał, że do śmierci ojca właśnie jego uważał za właściciela całej nieruchomości, a dopiero po tym zdarzeniu, czyli od 1977 roku, on poczuł się właścicielem dodając wszakże następnie, że współwłaścicielkami były także jego żona i matka /zmarła w (...)roku/. Także w przypadku tej działki wnioskodawca nie zdołał jednak w ocenie Sądu Okręgowego udowodnić, że jeszcze jego ojciec faktycznie nią władał jak właściciel. Miał ją wprawdzie nabyć od A. M., ale twierdzenie to nie zostało niczym poparte, podobnie jak kolejne – o zakupie budynków. Z przywoływanego już uprzednio protokołu stanu władania, będącego w zasadzie jedynym dokumentem dotyczącym stanu faktycznego istniejącego w latach sześćdziesiątych, wynika, że A. M. władał jedynie działką (...), natomiast brak informacji w tym zakresie o działce (...). Także kolejne twierdzenia wnioskodawcy – o wybudowaniu domu – nie dość, że ulegały zmianie, to również nie znajdowały potwierdzenia w zebranym w niniejszej sprawie materiale dowodowym. T. P. najpierw wskazywał bowiem, że dom wybudował w 1968 roku, potem wskazał, że w roku 1969, a z zeznań niemal wszystkich świadków i uczestników postępowania wynika, że powstanie domu można datować dopiero na rok 1975. Potem też według tych zeznań powstawały następne budynki – stodoła i obora, przy czym ta ostatnia już po 1990 roku. Pomijając już fakt, że wnioskodawca swoich twierdzeń o wznoszeniu kolejnych budynków nie poparł żadnym pozwoleniem na budowę, trzeba również zaznaczyć, że świadkowie byli zgodni co do tego, iż – tak, jak to było przyjęte w całej wsi L. – dom pobudowany przez członka wspólnoty jest jego, ale grunty są już wspólne. Kwestia ta powtarza się w relacjach wszystkich świadków za wyjątkiem zeznań I. B., którym z uwagi na omówioną już uprzednio i zdecydowaną sprzeczność z całym pozostałym materiałem dowodowym nie można było jednak przypisać znaczenia w rozpoznawanej sprawie.

Zdaniem Sądu Okręgowego należy również dodać, że wnioskodawca nie podjął starań celem uzyskania własności spornej nieruchomości w trybie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Co więcej, uczestnik postępowania M. K. podnosił nawet, że w 1995 roku pytał wnioskodawcę, czy chce się uwłaszczyć, przy czym proponował mu też wspólne poniesienie kosztów geodety, ale T. P. miał odmówić, co zdaniem Sądu Okręgowego ewidentnie świadczyło, iż nie czuł się on właścicielem objętych wnioskiem działek. Także w umowie przekazania gospodarstwa rolnego z 1980 roku zawartej przez wnioskodawcę z jego matką brak jest wzmianek o tych działkach, a w § 2 umowy padło nawet wyraźne stwierdzenie, że matka wnioskodawcy, jako przekazująca gospodarstwo nie jest posiadaczką żadnych innych nieruchomości, niż ujęte w umowie. Zdaniem Sądu Okręgowego nie ma też podstaw do przyjęcia, że w rozpoznawanej sprawie rzeczywiście wystąpiły przesłanki do stwierdzenia ww. zamanifestowania objęcia w posiadanie samoistne całej objętej wnioskiem nieruchomości, dotyczącej tak budynków, jak i gruntów. Z uwagi na fakt, że wnioskodawca wszedł w posiadanie działek za zgodą innych, istotny był moment przekształcenia się jego woli z posiadacza niesamoistnego w samoistnego, wykonującego uprawnienia jak właściciel. Takim elementem na zewnątrz mogłoby być ogrodzenie ww. działek, ale ogrodzenie takie jako całość nigdy w istocie nie zostało przez wnioskodawcę wzniesione, bowiem nadal brakuje go od strony zachodniej. Pomijając już fakt, że nie ma dowodów na posadowienie takiego ogrodzenia (od pozostałych stron) przez ojca wnioskodawcy, gdyż zgodnie z zeznaniami świadków było to udziałem sąsiada A. P., wnoszenie ogrodzeń przez wnioskodawcę mogło mieć miejsce najpóźniej 20 lat temu, co nawiasem wywoływało też spory z sąsiadami. Sąd Rejonowy całkowicie prawidłowo stwierdził zatem, że na gruncie przytoczonych wyżej przepisów oraz stanu faktycznego wynikającego z przedłożonych w sprawie dowodów, niepotwierdzających niemal żadnych twierdzeń T. P., nie można przyjąć, iż wnioskodawca (czy też jego poprzednik prawny, tj. ojciec) spełnił przesłanki stwierdzenia zasiedzenia działek objętych wnioskiem. W konsekwencji wniosek ten istotnie podlegał oddaleniu.

Reasumując należy stwierdzić, iż Sąd I instancji wydał trafne rozstrzygnięcie na podstawie wszechstronnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, a odmienne twierdzenia apelacji nie mogły zyskać aprobaty, wskutek czego apelacja ta podlegała oddaleniu.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Odwoławczy oddalił apelację na mocy art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.

O kosztach postępowania odwoławczego postanowiono na mocy art. 520 § 2 kpc z uwagi na ewidentną sprzeczność interesów wnioskodawcy i domagającej się oddalenia apelacji uczestniczki postępowania Wspólnoty Gruntowej wsi L., wskutek czego – wobec przegrania sporu przez pierwszą z wymienionych wyżej osób – należało zasądzić od niej na rzecz uczestniczki kwotę 1.350 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu odwoławczym, ustaloną na podstawie § 5 ust. 1 w zw. z § 2 ust. 6 w zw. z § 10 pkt 1 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. 2015 poz. 1804).