Sygn. akt II Ka 19/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

13 lutego 2019 r.

Sąd Okręgowy w Łomży w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSO Jolanta Małachowska

Protokolant: Katarzyna Niemira

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Łomży – W. J.

i ze (...) (...) Ł.K. M.

po rozpoznaniu 13 lutego 2019 r.

sprawy T. S.

oskarżonego z art. 278§3kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Łomży, VII Zamiejscowy Wydział Karny w K.

z 5 grudnia 2018 r., sygn. akt VII K 129/18

I.  Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy.

II.  Zasądza od oskarżonego T. S. na rzecz Skarbu Państwa 100 zł tytułem kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym kwotę 80 zł tytułem opłaty oraz kwotę 20 zł tytułem zwrotu wydatków za doręczenie wezwań,.

SSO Jolanta Ma łachowska

Sygn. akt II Ka 19/19

UZASADNIENIE

T. S. został oskarżony o to, że w okresie między 01 a 11 czerwca 2018 roku w lesie państwowym Leśnictwa L., oddział(...) gm. K., przy użyciu piły mechanicznej marki S., stanowiącej jego własność dopuścił się wyrębu 6 sztuk drzew brzozowych o masie 3,42 m2 i wartości 732,21 zł, które następnie przy użyciu ciągnika U. (...) o numerze rejestracyjnym (...) stanowiącym jego własność przeciągnął do swego lasu na działkę numer (...) położoną w granicach gruntów wsi K. S. i graniczącą z lasem państwowym, gdzie dokonał okrzesania dłużyc z gałęzi, a drewno popiłował na krótsze wałki i po załadowaniu na dwukółkę przewiózł do swego gospodarstwa we wsi K. (...), gdzie drewno popiłował na pieńki z przeznaczeniem na opał działając na szkodę Nadleśnictwa Ł., tj. o czyn z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 278 § 3 kk.

Wyrokiem z dnia 5 grudnia 2018 roku Sąd Rejonowy w Łomży w VII Zamiejscowy Wydział Karny w K. w sprawie VII K 129/18 uznał oskarżonego T. S. za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu uzupełniając w jego opisie, iż stanowi przypadek mniejszej wagi oraz eliminując z niego fragment dotyczący użycia piły mechanicznej i ciągnika U. i za to z mocy art. 278 § 1 kk w zw. z art. 278 § 3 kk skazał go, a z mocy art. 278 § 3 kk wymierzył mu karę 80 stawek dziennych grzywny ustalając wartość jednej stawki dziennej na 10 złotych; na mocy art. 290 § 2 kk zasądził od oskarżonego T. S. na rzecz pokrzywdzonego Nadleśnictwa Ł. tytułem nawiązki kwotę 1464,42 zł; na podstawie art. 230 § 2 kpk zwrócił pokrzywdzonemu Nadleśnictwu Ł. dowody w postaci pieńka drewna brzozowego ozn. nr 3, 3 szt. kawałków drewna brzozowego i 2 szt. bierek odciętych z pnia, zaś oskarżonemu T. S. piłkę m-ki S. z prowadnicą i łańcuchem oraz 2 szt. pieńków drewna brzozowego ozn. nr 1 i 2; zasądził od oskarżonego T. S. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 80 złotych opłaty i kwotę 70 złotych tytułem pozostałych kosztów sądowych.

Apelację od tego wyroku Sądu Rejonowego wywiódł oskarżony T. S., w której zaskarżył powyższy wyrok w całości na swoją korzyść. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił jednostronne rozpatrywanie sprawy, zatajenie przez Sąd błędnie wykonanej ekspertyzy i prostowanie ekspertyzy, co stanowiło podstawę uznania go winnym.

Wskazując na powyższe oskarżony T. S. wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oraz zwrot mu 3 pni pochodzących z jego lasu oraz piły motorowej z prowadnicą i łańcuchem tnącym m-ki S., a ponadto o umorzenie grzywny, kwoty zasądzonej na rzecz Skarbu Państwa i pozostałych kosztów sądowych.

S ąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja oskarżonego T. S. okazała się niezasadna i nie podlegała uwzględnieniu, wobec czego jej wniosek domagający się uniewinnienia od popełnienia przypisanego mu czynu nie mógł odnieść oczekiwanego rezultatu.

Kontrola instancyjna przedmiotowej sprawy wykazała, że Sąd I instancji przeprowadził wyczerpujące i skrupulatne postępowanie dowodowe a zebrane w kompleksowy sposób dowody poddał następnie dokładnej analizie, dając temu wyraz w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nie naruszył Sąd Rejonowy przy tym żadnych reguł, w tym zawartych w przepisach art. 4 i 410 k.p.k. Analiza uzasadnienia, sporządzonego przez Sąd I instancji w bardzo staranny sposób, prowadzić musi do wniosku, iż w polu jego widzenia pozostawały przy wyrokowaniu wszystkie dowody przeprowadzone w toku przewodu sądowego, a więc zarówno te, których treść obciążała oskarżonego, jak i te, które świadczyły na jego korzyść. Zgodnie z dyspozycją art. 4 k.p.k. Sąd I instancji zbadał je wszystkie, ale przy dokonywaniu ustaleń faktycznych, jako zasługujące na wiarę ocenił jedynie część z nich, co należycie umotywował. Lektura akt wskazuje, że podstawą ustaleń stały się dowody przeprowadzone w toku rozprawy. Jeśli natomiast dowody nie są jednolite treściowo, uprawnieniem, ale i obowiązkiem sądu orzekającego jest poddanie ich takiej analizie, która pozwoli na wyłonienie tych, które zgodnie z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia życiowego są przekonywające w takim stopniu, aby być oparciem dla rekonstrukcji stanu faktycznego. Łączy się to z zasadą swobodnej oceny dowodów zawartą w art. 7 k.p.k., której obrazę zaskarżonemu wyrokowi zdawał się zarzucać oskarżony podnosząc jednostronne rozpatrywanie sprawy, czego wbrew twierdzeniom skarżącego nie sposób się dopatrzyć. Zarzut ten jest ze strony skarżącego niejako utożsamiany z samym faktem zdyskwalifikowania przez Sąd I instancji części wyjaśnień oskarżonego, w których nie przyznał się on do popełnienia zarzucanego mu czynu wskazując, że wycinał i przywoził drzewo tylko pochodzące z własnego lasu. Tymczasem nie danie wiary tej części oświadczeń procesowych i przyjęcie, iż w okresie od 1 do 11 czerwca 2018 roku oskarżony prowadził wycinkę drzewa lasu państwowego, które przywiózł i składował w pieńkach na gromadzie, a które następnie zostało zabezpieczone przez leśników jako pochodzące z lasu państwowego, zostało przez Sąd Rejonowy drobiazgowo umotywowane i ocena ta zasługuje na pełną akceptację Sądu Okręgowego. Zauważyć trzeba, w ślad za wywodami uzasadnienia, iż Sąd I instancji analizował wszystkie zebrane w sprawie dowody. Przede wszystkim trafnie dostrzegł i ocenił zeznania świadka M. M., który stanowczo twierdził, że zauważył wyraźne ślady przeciągania drzew z lasu państwowego do lasu prywatnego oskarżonego, a także bardzo świeże i zręcznie przykryte ślady wycinki w lesie państwowym. Kiedy podczas oględzin na posesji u oskarżonego odłożono na bok 3 pnie i 3 bierki oskarżony twierdził, że mu je podrzucono, co utrzymywał także na rozprawie apelacyjnej, wskazując, że mógł to zrobić jakiś nawet dzieciak albo ktoś inny. Powyższe potwierdza relacja świadka G. G., z której wynika, że oskarżony po okazaniu mu śladów przeciągania drzew z lasu państwowego do lasu oskarżonego twierdził, że nie wie kto to uczynił. Ponadto podczas przeprowadzania eksperymentu procesowego ujawniono jeszcze dwa pnie pokradzieżowe z tego samego okresu, co ujawnione wcześniej, a technika pozyskiwania drzew w lesie oskarżonego i w lesie państwowym była identyczna, a drzewa przeciągane w to samo miejsce. Powyższe wspiera treść zeznań świadka M. Ż., który dodatkowo podał, że po wybraniu pni i kawałków drzewa odpowiadających wielkością ujawnionym pniom w lesie państwowym oskarżony twierdził, że wszystko oprócz zabezpieczonych pni pochodzi z jego lasu prywatnego.

Wszystkie te zeznania są logiczne, konsekwentne i wzajemnie spójne, dlatego też słusznie Sąd Rejonowy przyznał im walor wiarygodności. Wskazać przy tym trzeba, że wszyscy świadkowie są osobami obcymi dla oskarżonego, którzy zetknęli się z nim tylko w toku wykonywania czynności służbowych, a zatem nie mieli żadnego interesu ani powodu, by fałszywie go obciążać, co również nie umknęło uwadze sądu orzekającego. Poza tym są one zgodne również z zeznaniami świadka J. P., który siejąc nawozy na swojej działce na początku czerwca 2018 roku widział dokładnie blisko swojej granicy pień po wyciętym drzewie w lesie państwowym. Był on przerzucony, ale świadek zauważył świeże trociny. Widział też pnie po wyciętych drzewach w lesie oskarżonego, które nie były maskowane. Dodatkowo świadek zaprzeczył, jakoby zwracał się do oskarżonego o wycięcie drzew czy gałęzi bo z nim od 20 lat nie rozmawia. Wszystkie te zeznania korelują nie tylko ze sobą ale pozostają w spójności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym w szczególności z eksperymentem procesowym, zobrazowanym wykonaną dokumentacją fotograficzną, którego wyniki w połączeniu z treścią protokołów oględzin miejsca popełnienia przestępstwa w sposób jednoznaczny dowodzą, że zabezpieczone na posesji oskarżonego trzy kawałki drewna pochodzą z lasu państwowego Leśnictwa L.. Samych wyników ekspertyzy oskarżony nie kwestionował, podważając jedynie czas jego przeprowadzenia, do czego należycie odniósł się Sąd Rejonowy podkreślając, że z protokołu eksperymentu oskarżony wyciągnął całkowicie błędny wniosek odnośnie do zapisu jego czasu albowiem czynności rozpoczęły się o godz. 10.30 i trwały - jak zeznał świadek G. G. - około 30 min, tyle, że godzina zakończenia nie została wpisana do tegoż protokołu. Istotnie w uzasadnieniu Sąd Rejonowy wskazał, zapewne przez drobne niedopatrzenie, że dowód z eksperymentu zawarty jest na k. 39-42, choć faktycznie znajduje się on na k. 39-43, co eksponował oskarżony w apelacji, tyle, że Sąd Rejonowy odniósł się całościowo do owego rzetelnego i fachowego dowodu, a z pisemnych motywów skarżonego wyroku nie wynika, iżby Sąd orzekający pominął dokumentację fotograficzną ekspertyzy z k. 43, a zatem ta omyłka w zapisie pozostaje bez żadnego wpływu na treść rozstrzygnięcia i z pewnością nie wynika z chęci zatajenia tego dokumentu, co eksplikował w apelacji skarżący.

Wszystkie dowody zebrane w sprawie są z pewnością jednoznacznymi weryfikatorami wyjaśnień oskarżonego. W szczególności nie wytrzymuje z nimi konfrontacji wyjątkowo nielogiczna wersja prezentowana przez oskarżonego, jakoby wyciął on drzewa wyłącznie z własnego lasu, a zabezpieczone kawałki drewna użyte w trakcie eksperymentu zostały mu przez kogoś podrzucone. W świetle powyższego oraz widocznych aż nadto wyraźnie śladów przeciągania drzew do lasu oskarżonego, co od razu skłoniło leśników do udania się na posesję oskarżonego - brak waloru dowodowego wyjaśnień oskarżonego odnośnie spreparowania dowodów rzeczowych jest wyrazisty, stąd też trafnie Sąd orzekający odmówił im wiary, którą to ocenę Sąd Okręgowy w pełni podziela. Oczywistym jest bowiem, iż przedstawiona w nich wersja została wykreowana na potrzeby toczącej się sprawy i była nakierowana na uniknięcie odpowiedzialności karnej oskarżonego z uwagi na grożące mu konsekwencje prawne swego postępowania. Słusznie też Sąd Rejonowy wykluczył całkowicie nielogiczną wersję o celowym działaniu innych osób, które miałyby ryzykować wejście w nocy na posesję oskarżonego, aby podrzucić mu drzewa celem nakierowania na niego organów ścigania, zwłaszcza, że wcześniej sprawca zamaskował pnie na miejscu kradzieży w lesie państwowym. Takie działanie należy uznać jako irracjonalne.

Powyższe w pełni uprawnia tezę o pochodzeniu trzech zabezpieczonych u oskarżonego kawałków drewna z kradzieży dokonanej na szkodę nadleśnictwa Ł.. Z tej samej kradzieży, jak trafnie ustalił Sąd Rejonowy - pochodzi także jeden z pieńków zabezpieczony u oskarżonego oznaczony nr 3, pomimo, że w czasie eksperymentu nie został on dopasowany do pnia pokradzieżowego. Sąd meriti szczegółowo i przekonywająco wyjaśnił tę kwestię przywołując wyniki oględzin pni w lesie oskarżonego, które wskazują, że wszystkie pnie po wyciętych drzewach w lesie oskarżonego były mniejszych rozmiarów niż zabezpieczony pień, a jego wielkość odpowiada wyłącznie gabarytom drzewa skradzionego w lesie państwowym. Nie budzi wątpliwości także i Sądu Okręgowego, że oskarżony musiał brać udział w tej kradzieży i to nie tylko ze względu na wskazany przez strażników jednakowy sposób pozyskania drewna w lesie państwowym i jego lesie prywatnym bowiem wskazują na to wyraźne ślady przeciągania drzew z lasu państwowego do lasu oskarżonego, jak i sposób maskowania kradzieży, by maksymalnie utrudnić jej wykrycie, co zostało dokonane profesjonalnie, bo pnie zostały przy ziemi dodatkowo przycięte tak, aby nie były widoczne, a jednocześnie, żeby utrudnić ewentualne dopasowanie części odziomkowych. W rezultacie strażnicy leśni nie byli w stanie od razu wykryć wszystkich pni po wyciętych drzewach. Nie umknęło uwadze Sądu orzekającego i to, że wszystkie te czynności wymagały ogromnego nakładu czasu pracy, którego nie posiadał przypadkowy sprawca. Rację ma Sąd I instancji, że tylko oskarżony nie narażając się na jakiekolwiek podejrzenia mógł dokonać tych wszystkich czynności bardzo szybko, gdyż większość koniecznej pracy była wykonywana w jego lesie, gdzie zostały w całości przeciągnięte skradzione drzewa, a świadomość posiadania we własnym lesie pni drzew pochodzących z wycinki dokonywanej w tym samym czasie stworzyła mu podstawy przemyślanej linii obrony, której jednak słusznie Sąd orzekający nie podzielił, także w zakresie kierowania podejrzeń dokonania kradzieży przez J. P., co również przekonywająco zostało umotywowane. Przede wszystkim inny sprawca pozostawiłby w lesie oskarżonego ślady użycia sprzętu, których tam oskarżony nie dostrzegł. Stąd też słusznie Sąd Rejonowy przyjął kierowanie podejrzeń na sąsiada, oskarżanie strażników o preparowanie dowodów czy też wyolbrzymianie pomyłek co do godzin czy daty w protokołach czynności za wyłącznie celowe działanie nakierowane na uniknięcie odpowiedzialności.

Na kanwie powyższych rozważań, w ocenie Sądu Okręgowego, argumenty podnoszone przez oskarżonego we wniesionej apelacji, nie są poparte żadnym logicznym i wiarygodnym uzasadnieniem. Wniesiona apelacja w zasadzie sprowadza się do samej polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku i w żaden sposób nie wykazuje jakich mianowicie konkretnych uchybień m.in. w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Skarżący ponownie przedstawia swoją wersję wydarzeń, która ewidentnie jest tylko i wyłącznie odpowiednia dla niego.

Mając na uwadze powyższe zapatrywania należy podkreślić, że ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny znajduje pełne potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Konstruując go Sąd meriti nie popełnił żadnego błędu.

Odnosząc się do oceny prawnej przypisanego oskarżonemu czynu wskazać należy, iż również i w tej materii nie ma żadnych nieprawidłowości. Analiza ustaleń Sądu orzekającego w tym zakresie nie budzi żadnych wątpliwości, bowiem rozważania tych wszystkich okoliczności i wnioski z nich płynące w realiach tej sprawy są jak najbardziej trafne.

Jeżeli zaś chodzi o pretensje oskarżonego do piły motorowej z prowadnicą i łańcuchem tnącym marki S. oraz drzewa pochodzącego z jego lasu, to Sąd Rejonowy w pkt. III nakazał ich zwrócenie oskarżonemu, co nastąpi po uprawomocnieniu się skarżonego wyroku.

Reasumując skonstatować należy, iż Sąd Okręgowy w ramach kontroli instancyjnej uznał, iż Sąd I instancji zgromadził wszystkie konieczne dla prawidłowego rozstrzygnięcia dowody, dokonał ich prawidłowej, zgodnej z wymogami określonymi w art. 7 kpk oceny, a zajęte w sprawie stanowisko uznające oskarżonego za winnego popełnienia przypisanego mu czynu stypizowanego w treści art. 278§1 kk w zw. z art. 278§3kk należycie uzasadnił. Wnioski, które wysnuł ten Sąd i które legły u podstaw zaskarżonego wyroku pozwalają na uznanie tego rozstrzygnięcia za prawidłowe, albowiem nie ma żadnych podstaw do ich zakwestionowania.

Na pełną akceptacją Sądu odwoławczego zasługują ustalenia i rozważania Sądu I instancji dotyczące wymiaru oskarżonemu kary i środków karnych, które są słuszną i odpowiednią reakcją prawnokarną, jako, że uwzględniają wszystkie okoliczności rozpatrywanej sprawy szczegółowo wyeksponowane w pisemnych motywach przez Sąd orzekający i są zgodne z dyrektywami ich wymiaru. Trafność obligatoryjnej nawiązki w wysokości podwójnej wartości drzewa w światle art. 290§2kk również nie nasuwa jakichkolwiek wątpliwości.

Zaskarżony wyrok nie jest również dotknięty wadami, które powinny być brane przez Sąd odwoławczy z urzędu.

Podzielając zatem motywy zaskarżonego wyroku i nie znajdując podstaw do uwzględnienia apelacji Sąd Okręgowy uznał potrzebę jego stabilizacji i dlatego na podstawie art. 437§1 kpk utrzymał ten kontestowany wyrok w mocy.

Konsekwencją takiego rozstrzygnięcia było obciążenie oskarżonego T. S. kosztami procesu za postępowanie odwoławcze, a jego podstawę stanowiły przepisy art. 626§1 kpk, 636§1 kpk oraz art. 8 i 3 ustawy o opłatach w sprawach karnych z 23.06.1973 roku ze zmianami. Sąd Okręgowy nie dopatrzył się bowiem, podobnie jak i Sąd Rejonowy, żadnych okoliczności, by oskarżonego zwolnić od ponoszenia tych kosztów.

Kierując się powyższymi względami orzeczono jak w części dyspozytywnej wyroku.

SSO Jolanta Ma łachowska