Sygn. akt II AKa 236/18
Dnia 13 września 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny
w składzie:
Przewodniczący: SSA Krzysztof Ciemnoczołowski
Sędziowie: SSA Danuta Matuszewska (spr.)
SSO del. Marta Gutkowska
Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Tomaszewska
przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej (...) w B. F. F.
po rozpoznaniu w dniu 13 września 2018 r.
sprawy
L. Ś. s. C., ur. (...) w B.
oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k.
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 22 marca 2018 r., sygn. akt III K 183/16
I. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. D. K. - Kancelaria Adwokacka w B.- kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
III. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. C.- Kancelaria Adwokacka w B., kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych brutto tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
IV. zwalnia oskarżonego z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, zaś poniesionymi w toku tego postępowania wydatkami obciąża Skarb Państwa.
L. Ś. oskarżony został o to, że w dniu 06 czerwca 2016 r. w B., w mieszkaniu przy ul. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojej żony T. Ś., dusił ją rękoma za szyję, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na udrożnienie dróg oddechowych przez funkcjonariuszy policji i natychmiastową pomoc medyczną, to jest o czyn z art. 13§1 k.k. w zw. z art. 148§1 k.k.
Wyrokiem z dnia 22 marca 2018 r. sygn. akt III K 183/16 Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał oskarżonego L. Ś. za winnego tego, że w dniu 06 czerwca 2016 r. w B., w mieszkaniu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojej żony T. Ś. dusił ją rękoma za szyję, w wyniku czego doprowadził do podduszenia poprzez zagardlenie, wyrażające się wybroczynami podspojówkowymi oka prawego i lewego, jednolitym zasinieniem twarzoczaszki, utratą przytomności i samowolnym oddaniem moczu, lecz zamierzonego celu nie osiągnął, gdyż będąc przekonanym o zgonie pokrzywdzonej odstąpił od dalszego jej duszenia, co doprowadziło do samodzielnego udrożnienia dróg oddechowych i podjęcia samodzielnej czynności oddechowej przez pokrzywdzoną, to jest przestępstwa z art. 13§1 k.k. w zw. z art. 148 §1 k.k. i za to na podstawie art. 14§1 k.k. w zw. z art. 148§1 k.k. skazał oskarżonego na karę 8 lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczono oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 06 czerwca 2016 r. g. 09.35.
Oskarżony został zwolniony od uiszczenia opłaty i ponoszenia kosztów sądowych, którymi obciążono Skarb Państwa.
Powyższy wyrok w całości zaskarżył obrońca oskarżonego.
Zarzucając:
1. naruszenie przepisów postępowania, to jest:
a) art. 7 k.p.k. oraz art. 424§1 pkt 1 k.p.k. przez nie uwzględnienie przy ocenie dowodu z opinii sądowo- psychiatrycznej z dnia 2 września 2016 r., opinii sądowo- psychiatryczno- psychologicznej z dnia 26 maja 2017 r., opinii sądowo- psychiatryczno- psychologicznej z dnia 27 listopada 2017 r., dowodu z zeznań pokrzywdzonej T. Ś. oraz dowodu z wyjaśnień oskarżonego, że przez cały weekend poprzedzający zdarzenie z dnia 6 czerwca 2016 r. oskarżony, który leczył się psychiatrycznie, nie przyjmował przepisanych mu leków psychotropowych, co stanowiło naruszenie dyrektywy ceny dowodów z uwzględnieniem wszystkich zgromadzonych dowodów;
b) art. 4 k.p.k., art. 92 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. przez nie uwzględnienie istotnych okoliczności sprawy, to jest tego, że oskarżony na kilka dni przed zdarzeniem z dnia 6 czerwca 206 r. zaniechał przyjmowania leków psychotropowych, równocześnie prosząc pokrzywdzoną T. Ś., świadków B. M. i W. Ś. o pomoc w podjęciu leczenia szpitalnego występujących u oskarżonego zaburzeń, a także tego, że oskarżony w weekend poprzedzający zdarzenie w godzinach nocnych ubrany w szlafrok wyszedł na ulicę szukając pomocy w przetransportowaniu do placówki szpitalnej celem podjęcia leczenia zaburzeń neuropsychologicznych,co mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia;
2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na przyjęciu, że:
a) oskarżony nie zadzwonił po karetkę pogotowia i nie udzielił pokrzywdzonej pomocy, a pod numer 112 telefonował jedynie aby zgłosić, że udusił żonę, podczas gdy z wyjaśnień oskarżonego wynika, że bezpośrednio po zdarzeniu z dnia 6 czerwca 2016 r. oskarżony chcąc wezwać pogotowie wykonał ze swojego telefonu komórkowego połączenie pod numer 112 prosząc o pomoc medyczną dla pokrzywdzonej, a z zeznań pokrzywdzonej wynika, że według informacji przekazanych jej na miejscu zdarzenia przez osoby udzielające jej pomocy, że to oskarżony wezwał pomoc;
b) oskarżony w dniu 6 czerwca 2018 r. nie działał pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, podczas gdy zachowanie oskarżonego było wynikiem uwolnienia kumulowanych przez dwa dni emocji będących reakcją na informację pokrzywdzonej, że chce rozstać się z oskarżonym,
skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy oskarżonego L. Ś. nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sąd Okręgowy prawidłowo przeprowadził przewód sądowy, gromadząc materiał dowodowy pozwalający na merytoryczne zakończenie sprawy.
W oparciu o wyniki postępowania dowodowego Sąd I instancji dokonał zasadnych ustaleń stanu faktycznego, doszedł do prawidłowych wniosków w kwestii winy oskarżonego, kwalifikacji prawnej przypisanego mu czynu, jak też co do wymiaru kary.
Dokonana szczegółowo przez Sąd I instancji ocena całokształtu okoliczności ujawnionych na rozprawie jest swobodna, ale nie zawiera cech dowolności i jako taka pozostaje pod ochroną prawa procesowego (art. 7 k.p.k.). W przekonaniu Sądu odwoławczego, argumenty zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego L. Ś. nie są tego rodzaju, aby wskazywały, że przy ocenie zgromadzonych dowodów Sąd I instancji dopuścił się jakichkolwiek uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania- są w istocie jedynie polemiką z prawidłowymi ustaleniami Sądu orzekającego .
Uzasadnienie zapadłego orzeczenia w pełni odpowiada wymogom o jakich mowa w art. 424 §1 k.p.k.- wskazano w nim jakie fakty sąd uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, szczegółowo wyjaśniono podstawę prawną orzeczenia.
Nie są zasadne podnoszone w skardze zarzuty naruszenia przepisów postępowania , które miałyby polegać na pominięciu przez Sąd I instancji, przy kształtowaniu swoich przekonań, części dowodów istotnych dla ustaleń tak co do stanu poczytalności oskarżonego w czasie popełnienia zarzucanego czynu, jak i możliwości przyjęcia, że oskarżony działał w stanie silnego wzburzenia.
Przede wszystkim jednak, jako chybiony uznać trzeba zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku, który zdaniem skarżącego wyraża się w niesłusznym przyjęciu przez Sąd orzekający, że oskarżony nie zadzwonił po karetkę pogotowia i nie udzielił pokrzywdzonej pomocy, a pod numer 112 telefonował jedynie aby zgłosić, że udusił żonę, podczas gdy z wyjaśnień oskarżonego wynika zdaniem skarżącego, że bezpośrednio po zdarzeniu z dnia 6 czerwca 2016 r. oskarżony chcąc wezwać pogotowie wykonał ze swojego telefonu komórkowego połączenie pod numer 112 prosząc o pomoc medyczną dla pokrzywdzonej, a z zeznań pokrzywdzonej wynika, że według informacji przekazanych jej na miejscu zdarzenia przez osoby udzielające jej pomocy, to oskarżony wezwał pomoc.
Sąd odwoławczy podziela ustalenia Sądu I instancji co do przebiegu wydarzeń, jakie rozegrały się w dniu 6 czerwca 2016 r. w mieszkaniu zajmowanym przez małżonków Ś..
Prawo swobodnej oceny dowodów należy do najistotniejszych prerogatyw sądu orzekającego, kierując się tym prawem, sąd może ocenić jako wiarygodne niektóre z przeprowadzonych dowodów, czy też konkretny dowód w części, istotne jest, aby stanowisko swoje jasno i przekonująco umotywował.
Takiemu zadaniu Sąd instancji w przedmiotowej sprawie w pełni sprostał. Odmawiając wiary wyjaśnieniom oskarżonego (przez oczywistą nieuwagę określanym w niektórych miejscach w pisemnych motywach wyroku jako zeznania) w części, w jakiej kwestionował swoje sprawstwo, działanie z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonej, Sąd I instancji nie uczynił tego bezkrytycznie, ale po wszechstronnej analizie całokształtu zgromadzonych w sprawie dowodów.
Wbrew wywodom skargi, jako oczywiście niezgodne z rzeczywistym stanem rzeczy ocenić należało twierdzenia oskarżonego z rozprawy, w których starał się przekonać, że nie chciał udusić żony, a kiedy zobaczył, że jest sina, zadzwonił pod numer 112, ponieważ zapomniał numeru pogotowia ratunkowego, prosił, błagał, żeby ktoś przyjechał do jego żony, krzyczał żeby przyjechali i ją ratowali, sprawdzał ręką oddech (k. 255 v,257).
Wyjaśnieniom tym nie można dać wiary, ale głównie nie z tej przyczyny, że są sprzeczne z tym, co oskarżony odnośnie przebiegu wypadków 6 czerwca 2016 r. relacjonował w postępowaniu przygotowawczym (k. 27, 39-39v ). W istocie bowiem, rozbieżności pomiędzy poszczególnymi wyjaśnieniami, można by tłumaczyć silnym napięciem emocjonalnym jakie niewątpliwe towarzyszyło oskarżonemu po zatrzymaniu.
Prawdą jest, co podnosi obrońca, że jak wynika z zeznań pokrzywdzonej, według informacji przekazanych jej na miejscu zdarzenia przez osoby udzielające jej pomocy, to oskarżony wezwał pomoc.
Jest to okoliczność bezsporna, że to na skutek telefonu oskarżonego na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze policji i pogotowie ratunkowe, ale nie sposób wyprowadzać z tego wniosku, że oskarżony wzywał pomoc medyczną, chcąc ratować życie swojej żony.
Osoba, która udzieliła pokrzywdzonej informacji o wezwaniu pomocy przez oskarżonego nie odbierała wszak telefonu wykonanego przez L. Ś. pod numer 112 i nie rozmawiała z nim.
Słowom oskarżonego, że domagał się pomocy medycznej aby ratować życie pokrzywdzonej przeczy treść zarejestrowanej rozmowy z osobą pełniącą dyżur w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w B. (płyta CD k. 72, protokół odtworzenia zapisu k. 73).
Z zapisu tego nie wynika, aby oskarżony wzywał pogotowie ratunkowe celem udzielenia pomocy T. Ś.. Oskarżony informuje natomiast, że udusił żonę. Co trafnie podkreśla Sąd I instancji, z zeznań funkcjonariuszy Policji wynika, że kiedy przyjechali na miejsce zdarzenia, oskarżony płacząc krzyczał, że udusił żonę.
Wypowiadane przez oskarżonego słowa, w powiązaniu ze sposobem działania opisanym przez pokrzywdzoną, obrażeniami jakich doznała, dowodzą, że dzwoniąc pod numer 112, L. Ś. był przekonany, że zabił żonę.
W złożonej skardze obrońca przytacza trafne niewątpliwie judykaty odnoszące się do przewidzianej art. 15§1 k.k. bezkarności usiłowania, tyle, że nie mają one przełożenia na realia niniejszej sprawy, skoro prawidłowo oceniony przez Sąd I instancji materiał dowodowy prowadzi do przekonania, że oskarżony odstąpił od duszenia T. Ś. z tej tylko przyczyny, że był przeświadczony, że pokrzywdzona nie żyje. Takie postąpienie nie mieści się w kategoriach dobrowolnego odstąpienia od dokonania czynu zabronionego.
Nie jest przy tym prawdą, aby Sąd instancji dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, co podnosi obrońca w złożonej apelacji (str. 8), że dokonał kontroli czynności życiowych pokrzywdzonej w ten sposób, że przykładając dłoń do ust pokrzywdzonej sprawdził czy oddycha, uchylił okno zapewniając dostęp powietrza.
Z pewnością wniosków takich nie da się wyprowadzić z zawartych w pisemnych motywach wyroku ustaleń, w których Sąd I instancji wskazał między innymi: „ Gdy oskarżony zobaczył, że pokrzywdzona T. Ś. zrobiła się sina i nie oddycha, zadzwonił pod numer 112, gdzie podał swoje dane i zgłosił uduszenie żony ( str. 4 pisemnych motywów wyroku). Zaznaczyć przy tym trzeba, że nawet z wyjaśnień oskarżonego nie wynika, aby otwierał okno.
To, że L. Ś. myślał , że udusił pokrzywdzoną znajduje pełne uzasadnienie w skutkach, jakimi odbiło się jego zachowanie na dobrostanie pokrzywdzonej, a które to skutki musiały i były natychmiast widoczne dla oskarżonego. Przypomnieć w tym miejscu trzeba, podduszenie pokrzywdzonej poprzez zagardlenie, wyraziło się wybroczynami podspojówkowymi oka prawego i lewego, jednolitym zasinieniem twarzoczaszki, utratą przytomności i samowolnym oddaniem moczu. Przeświadczenie oskarżonego, że pokrzywdzona nie żyje wiązać też należy z czasem, w jakim musiał dusić pokrzywdzoną aby doprowadzić do takich, jakie stwierdzono skutków- trafnie ustalił Sąd I instancji, opierając się na opinii dr.n.med. W. M. , że trwało to od 90 do 120 sekund. Co istotne, również w ocenie przybyłych na miejsce, jako pierwszych, funkcjonariuszy Policji, pokrzywdzona nie dawała oznak życia.
Poprzestając na wykonaniu telefonu pod numer 112, oskarżony sam nie próbował udzielić pomocy T. Ś., nie zadzwonił po karetkę pogotowia, co także utwierdza o trafności ustaleń Sądu I instancji, że L. Ś. był przekonany, że zabił żonę.
Sąd odwoławczy podziela szerokie rozważania teoretyczne Sądu I instancji zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, co do istoty zamiaru popełnienia czynu zabronionego (str.19-20 uzasadnienia ), jak też stanowisko Sądu orzekającego, że L. Ś. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia T. Ś., a zamierzonego celu nie osiągnął, gdyż będąc przekonanym o zgonie pokrzywdzonej odstąpił od dalszego jej duszenia, co doprowadziło do samodzielnego udrożnienia dróg oddechowych i podjęcia przez nią samodzielnej czynności oddechowej.
Po dokonaniu analizy całokształtu okoliczności czynu i sposobu działania L. Ś. , Sąd Okręgowy bezbłędnie wykazał, że oskarżony chciał zabić T. Ś.. Apelacja obrońcy nie zawiera takich argumentów, które byłyby w stanie podważyć trafność ocen Sądu I instancji w tym zakresie wyrażonych w pisemnych motywach wyroku (vide: str. 21-24 uzasadnienia). W istocie rzeczy, obrońca nie kwestionuje tego, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej a twierdzi, że dobrowolnie od popełnienia takiego czynu odstąpił, z czym jednak nie można się zgodzić.
Nie ma racji skarżący zarzucając Sądowi I instancji, że oceniając opinie biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii nie uwzględnił tego, że przed krytycznym zdarzeniem oskarżony zaprzestał przyjmowania leków, czy też, że Sąd pominął takie okoliczności, że oskarżony prosił pokrzywdzoną oraz B. M. i W. Ś. o pomoc w podjęciu leczenia szpitalnego występujących u niego zaburzeń, czy też, że w weekend poprzedzający zdarzenie w godzinach nocnych ubrany w szlafrok wyszedł na ulicę gdzie miał szukać pomocy w przetransportowaniu do palcówki szpitalnej. Lektura pisemnych motywów wyroku przekonuje, że kwestie te nie umknęły uwadze Sądu I instancji.
Wyraźnie należy podkreślić, że stwierdzenie, czy zaprzestanie przyjmowania przez oskarżonego leków mogło wpływać na jego postępowanie w dniu 6 czerwca 2016r., oraz, czy zachowanie oskarżonego w dniach poprzedzających było tego rodzaju, że mogło wskazywać na jego zaburzoną poczytalność w czasie popełnienia zarzucanego czynu, wymagało wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 193§1 k.p.k., jakimi dysponują biegli z zakresu psychiatrii i psychologii.
Co do poczytalności oskarżonego wypowiadały się trzy zespoły biegłych psychiatrów. W przekonaniu Sądu odwoławczego, najistotniejsza jest opinia wydana po obserwacji oskarżonego, aczkolwiek podkreślić trzeba, że jej wnioski nie odbiegają od tych, jakie zawarte były w pierwszej opinii sporządzonej na etapie postępowania przygotowawczego (k. 165- 166).
Gdyby sporządzający tę opinię biegli nie mieli informacji co do okoliczności podnoszonych przez obrońcę, to można by postawić zarzut, że opinia ta jest niepełna, bo nie uwzględnia wszystkich danych niezbędnych do sporządzenia rzetelnej opinii.
Sytuacja taka jednak w przedmiotowej sprawie nie zaistniała. Sąd I instancji zgromadził całość dokumentacji medycznej, jaka powiązana była z deklarowanymi przez oskarżonego problemami ze zdrowiem psychicznym. Biegli dysponowali zatem historią choroby oskarżonego ze Szpitala (...) w B. (k.301-306), wynikami badania przeprowadzonego przez psychologa U. S. (k.307- 313).
Już zresztą mając na względzie powyższą dokumentację i treść składanych wyjaśnień przez oskarżonego, zeznań jego żony i dzieci, pracodawcy i współpracownika, Sąd Okręgowy zlecił biegłym psychiatrom R. L., M. J. sporządzenie opinii uzupełniającej przy udziale biegłej psycholog E. N..
Pozyskał także Sąd I instancji dokumentację medyczną z leczenia psychiatrycznego oskarżonego w czasie jego pobytu w zakładzie karnym (k.412-416). Z uwagi na to, że biegły R. L. brak udział w leczeniu oskarżonego w areszcie, zaszła potrzeba powołania nowego zespołu biegłych psychiatrów i psychologa.
Sąd wskazał w postanowieniu z 12 kwietnia 2017 r., tak jak uprzednio, że biegli winni wydać opinię w oparciu o dotychczas zebrany w sprawie materiał dowodowy w postępowaniu przygotowawczym, jak również o nowe dowody ujawnione w toku przewodu sądowego, a w szczególności wyjaśnienia oskarżonego, zeznania żony oskarżonego i dzieci, oraz pracodawcy i współpracownika, dokumentację medyczną leczenia psychiatrycznego zgromadzoną przez sąd w toku postępowania sądowego (k. 437).
Treść opinii sądowej psychiatryczno- psychologicznej z 26 maja 2016 r. (k.483-488) dowodzi, że biegli wnosząc o przeprowadzenie obserwacji szpitalnej, zapoznali się, i mieli na względzie, całokształt dowodów mogących mieć znaczenie dla formułowania wniosków co do poczytalności oskarżonego.
Tak samo kompletnym materiałem do wydania opinii dysponowali biegli psychiatrzy I. N. i D. R. oraz biegła psycholog I. K. w czasie sporządzania opinii po obserwacji oskarżonego w Oddziale Psychiatrii Sądowej Szpitala Aresztu Śledczego w S..
Walorem wiarygodności obdarzył Sąd I instancji opinie sporządzone przez biegłych psychiatrów i psychologa po obserwacji oskarżonego. Brak jest w apelacji obrońcy takich argumentów, które mogłyby podważyć trafność wniosków wyprowadzonych przez biegłych co do stanu poczytalności L. Ś. ( k.625-659, 676v-678v).
Powtórzyć należy za Sądem instancji, że biegli psychiatrzy nie rozpoznali u L. Ś. choroby psychicznej w sensie psychozy, ani te upośledzenia umysłowego. Ani w czasie popełnienia zarzucanego czynu, ani też po nim, oskarżony nie zdradzał objawów charakterystycznych dla przewlekłych psychoz endogennych oraz egzogennych, to jest omamów czy urojeń, jego osobowość nie wykazuje cech rozszczepienia. Biegli rozpoznali natomiast u oskarżonego- podobnie jak uprzednio opiniujące dwa zespoły biegłych- osobowość nieprawidłową uwarunkowaną wieloczynnikowo.Biegli podkreślali, że oskarżony ma znaczne problemy z kontrolą impulsów a w rezultacie z agresją i autoagresją. Ma trudności z ponoszeniem odpowiedzialności za własne zachowania, wybory, brak mu poczucia bezpieczeństwa i cechuje go silna potrzeba zwracania na siebie uwagi oraz otrzymywania zainteresowania ze strony innych. Skłonny jest upatrywać odpowiedzialności za własne niepowodzenia w niekorzystnych czynnikach zewnętrznych jak i działaniach innych osób. Biegli zwrócili uwagę, że w historii choroby L. Ś. z poradni zdrowia psychicznego wskazywano, że pacjent w czasie kolejnych wizyt był ugrzeczniony, symulujący, manipulujący ( k.305v, 640).
Takie cechy osobowości oskarżonego, w przekonaniu Sądu odwoławczego tłumaczą zachowanie L. Ś. w dniach poprzedzających atak na pokrzywdzoną. Wnioski takie wypływają również z opinii biegłego psychologa E. N. (k.385-386).
Wyrażane przez B. M. przekonanie (k.330v), że oskarżony mimo takich deklaracji, nie chciał trafić do szpitala ,doznaje wzmocnienia w treści omawianej opinii sądowo- psychiatrycznej.
Biegli wskazali, że oskarżonego cechuje niski stopień kontroli emocjonalnej, co przejawia się trudnościami w zakresie kontrolowania zewnętrznych przejawów przeżywanych emocji, skłonnością do zachowań motywowanych bardziej emocjonalnie niż racjonalnie, niezdolnością do zorganizowania działania w czasie przeżywania silnych emocji oraz łatwym wchodzeniem w różne sytuacje emotogenne bez zastanawiania się nad konsekwencjami wynikającymi z tego faktu.
Co do działania oskarżonego w stanie silnego wzburzenia wypowiadało się dwóch biegłych psychologów.
Zdaniem biegłej E. N., nie można mówić o działaniu przez oskarżonego w takim stanie, ponieważ kontrola intelektualna była głównym wyznacznikiem jego zachowań, a o dzianiu w stanie silnego wzburzenia można mówić, gdy w danej sytuacji przewagę w procesie motywacyjnym przejmuje sfera emocjonalno- popędowa nad intelektualną (k.386).
Z taką opinią zgodziła się biegła I. K., która była współautorką opinii sądowo- psychiatrycznej sporządzonej po obserwacji oskarżonego (k. 677v).
Zgodzić należy z biegłą I. K., że czyn jakiego dopuścił się oskarżony zgodny jest z jego wcześniejszymi zachowaniami i cechami osobowości (k.677v-678v). Co trafnie podkreśla Sąd I instancji, oskarżony nie spotkał się 6-go czerwca 2016 r. z sytuacją nową, został poinformowany przez pokrzywdzoną o rozstaniu już 3- go czerwca. Zasadne jest wobec tego twierdzenie, że emocje, jakie towarzyszyły oskarżonemu tego dnia nie były tak silne, że wyłączyły kontrolę jego zachowania, które w istocie rzeczy było zborne. Przekonująco wypowiedziała się biegła psychiatra I. N., że gdyby emocje wymknęły się spod kontroli intelektualnej, czyn byłby bezładny, byłaby niepamięć czynu i oskarżony miałby inny jego obraz (k.678).
Reasumując, na akceptację zasługuje stanowisko Sądu I instancji, że nie może był mowy o działaniu oskarżonego w stanie silnego wzburzenia.
Analiza okoliczności, które miałyby usprawiedliwiać silne wzburzenie z punktu widzenia norm etycznych jest wtórna i poprzedzona musi być ustaleniem, że sprawca w ogóle działał w stanie afektu fizjologicznego.
Jak już wyżej wskazano, Sąd odwoławczy podziela stanowisko Sąd I instancji że nie można uznać, że L. Ś. działał w stanie silnego wzburzenia.
Wobec tego, na marginesie jedynie stwierdzić trzeba, że normy moralne oraz zasady współżycia społecznego nie dają podstaw do przyjęcia, że w przedmiotowej sprawie występują takie okoliczności, które mogłyby usprawiedliwić ewentualny afekt. Prawdą jest, że T. Ś. postanowiła rozstać się z oskarżonym, ale nie jest to okoliczność, która mogłaby go w jakimkolwiek stopniu usprawiedliwiać w sytuacji, kiedy od wielu lat nadużywał alkoholu, wywoływał awantury domowe, dopuszczał się wobec żony aktów przemocy, podejrzewał o zdrady.
Przy prawidłowych ustaleniach faktycznych, właściwie Sąd I instancji zakwalifikował zachowanie oskarżonego jako wyczerpujące znamiona zbrodni z art. 13§1 k.k. w zw. z art. 148§1 k.k.
Wymierzonej oskarżonemu kary 8 lat pozbawienia wolności nie może zostać oceniona jako nadmiernie surowa, skoro jest najniższą, jaką ustawa karna za tego rodzaju przestępstwo dopuszcza.
Apelacja obrońcy nie zawiera przy tym takich argumentów, które by przekonywały, że w istocie mamy do czynienia z okolicznościami łagodzącymi o takiej wadze, że można mówić o szczególnie uzasadnionym wypadku w rozumieniu art. 60§2 k.k., kiedy nawet najniższa przewidziana kara byłaby niewspółmiernie surowa. Sąd I instancji w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku czyni szeroki wywód (który Sąd odwoławczy w pełni podziela), z jakich względów nie sięgnął po tak wyjątkową instytucję jaką jest nadzwyczajne złagodzenie kary (vide: str. 29-30 uzasadnienia).
W tym stanie rzeczy, zaskarżony wyrok jako w pełni trafny utrzymano w mocy.
O kosztach obrony z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym oraz o kosztach pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu odwoławczym oskarżycielce posiłkowej orzeczono na mocy art. 29 ustawy z dnia 26.05.1982 r. Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz.U. z 2017r. poz. 2368 ) , §17 ust. 2 pkt 5 w zw. z zw. z §4 ust. 3 oraz § 17 ust. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3.10.2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r. poz. 1714).
Sąd Apelacyjny na podstawie art. 624§1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze uznając, że ich uiszczenie byłoby dla L. Ś. zbyt uciążliwe zważywszy jego sytuację materialną - nie posiada on majątku o istotnej wartości, ma do odbycia stosunkowo wysoką karę pozbawienia wolności .