Warszawa, dnia 26 listopada 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 143/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Michał Chojnowski

Sędziowie: SO Anna Zawadka (spr.)

SO Jacek Matusik

Protokolant: sekr. sądowy Anna Rusak

przy udziale prokuratora Agaty Stawiarz

po rozpoznaniu dnia 26 listopada 2018 r. w Warszawie

sprawy M. M., syna M. i D., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwa z art. 190 § 1 kk, art. 224 § 2 kk w zw. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie

z dnia 13 listopada 2017 r. sygn. akt IV K 1154/16

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonego M. M. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 520 (pięćset dwadzieścia) zł tytułem opłaty za II instancję oraz obciąża go pozostałymi kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze.

SSO Michał Chojnowski SSO Anna Zawadka SSO Jacek Matusik

VI Ka 143/18

UZASADNIENIE

M. M. został oskarżony o to, że:

I. w dniu 12 czerwca 2016 roku w W. w domu jednorodzinnym przy ul. (...), groził interweniującemu, w związku z uruchomieniem się alarmu w w/w posesji, pracownikowi ochrony K. P. w ten sposób, że strzelał z przedmiotu przypominającego broń palną w bezpośredniej bliskości w/w pracownika ochrony, wzbudzając u niego uzasadnioną obawę o życie i zdrowie,

tj. o czyn z art. 190§1 kk

II. w dniu 12 czerwca 2016 roku w W. w domu jednorodzinnym przy ul. (...), działając publicznie w celu zmuszenia funkcjonariuszy Policji podkom. K. M., st. post. P. P., sierż. sztab. W. B., sierż. W. S. i st. post. B. C. do zaniechania prawnej czynności służbowej, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych groził im uszkodzeniem ciała oraz pozbawieniem życia wzbudzając w w/w funkcjonariuszach Policji uzasadnioną obawę o życie i zdrowie, jednocześnie znieważając poprzez używanie słów powszechnie uznanych za obelżywe,

tj. o czyn z art. 224§2 kk w zw. z art. 226§1 kk w zw. z art. 11§2 kk

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w W. wyrokiem z dnia 13 listopada 2017r. w sprawie IV K 1154/16

I. Oskarżonego M. M. uznał za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów i za to:

- za czyn z pkt I na podstawie art. 190 § 1 kk skazał go i wymierzył mu karę 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 40 (czterdzieści) złotych,

- za czyn z pkt II na podstawie art. 224 § 2 kk w zb. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk skazał go, a na podstawie art. 224 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 37a kk wymierzył mu karę 100 (sto) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 40 (czterdzieści) złotych;

II. Na podstawie art. 85 kk, art. 86 § 1 i 2 kk połączył orzeczone kary grzywny i wymierzył oskarżonemu karę łączną 130 (sto trzydzieści) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 40 (czterdzieści) złotych;

III. Na podstawie art. 230 § 2 kpk dowód rzeczowy zarejestrowany w wykazie dowodów rzeczowych I/735/16/P pod poz. 1 (k.130) zwrócił S. (...);

IV. Na podstawie art. 63 § 1 i 5 kk na poczet orzeczonej kary grzywny zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania w dniu 12 czerwca 2016 r. zaokrąglając do pełnego dnia, przy czym jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równy jest dwóm stawkom dziennym grzywny;

V. Zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1880,71 (tysiąc osiemset osiemdziesiąt i 71/100) złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych, w tym kwotę 520 (pięćset dwadzieścia) złotych tytułem opłaty.

Apelację od wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego. Na podstawie art. 427 § 1 i 2 kpk i art. 438 pkt 2 i 3 kpk zarzucił:

1.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia tj. art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk poprzez dokonanie wybiórczej i dowolnej a nie swobodnej oceny dowodów przejawiającej się w przyznaniu waloru wiarygodności zeznaniom policjantów tj. W. S., P. P., K. M., B. C., W. B. i jednocześnie odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego na podstawie uznania, że jako policjanci w/w byli niezainteresowani w rozstrzygnięciu i obiektywni, podczas gdy popełnione przez nich uchybienia proceduralne, brak rzeczywistych podstaw interwencji, brak podstaw zatrzymania, fakt późniejszego pobicia oskarżonego (który potwierdza obdukcja sądowo-lekarska) sprawiał że mogli obawiać się konsekwencji służbowych oraz prawnych, co obiektywnie mogło nie pozostać bez wpływu na treść składanych zeznań, zwłaszcza że były one sprzeczne z również uznanymi za wiarygodne zeznaniami K. P., który wskazywał, że M. M. był właścicielem posesji i informacja ta była dostępna dla funkcjonariuszy, zaś policjanci za podstawę interwencji podawali właśnie konieczność weryfikacji czy oskarżony tym właścicielem jest, a której to sprzeczności nie dostrzegł ani nie wyjaśnił Sąd I instancji, co w konsekwencji doprowadziło do błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętego za podstawę orzeczenia, a polegającego na bezpodstawnym przyjęciu, że oskarżony groził policjantom;

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że oskarżony działał w zamiarze wzbudzenia w pokrzywdzonym K. P. obawy, że przeciwko niemu popełni przestępstwo w sytuacji gdy pokrzywdzonemu nie była demonstrowana broń, oskarżony nie wypowiedział żadnych słów, które mogłyby wskazywać na zamiar popełnienia przestępstwa, zaś jedynie dokonał wystrzału z pistoletu, który uważał za zabawkę, do czego miał prawo w świetle faktu, że do jej nabycia w legalnym sklepie nie było wymagane zezwolenie;

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanych mu czynów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Zarzuty podniesione w apelacji są niezasadne i tym samym nie zasługiwała ona na uwzględnienie.

Należy na wstępie przypomnieć, że rolą sądu odwoławczego nie jest dokonanie ponownej oceny dowodów ujawnionych w toku przewodu sądowego, ale skontrolowanie, czy sąd orzekający dokonał tej oceny w granicach zakreślonych przez przepis art. 7 k.p.k., to jest czy nie była ona wbrew wskazaniom wiedzy i nie kłóciła się z zasadami doświadczenia życiowego oraz czy ustalenia faktyczne poczynione w oparciu w tak ocenione dowody nie wykazują błędów natury faktycznej i błędów logicznych, a nadto czy przy wyrokowaniu nie pominięto żadnych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy dowodów i okoliczności.

Konfrontując zatem zarzuty odwoławcze o błędnych ustaleniach faktycznych i obrazie przepisów postępowania, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., z przebiegiem postępowania w rozpoznawanej sprawie, a wynikającym z akt sprawy, stwierdzić trzeba, iż żadne z podniesionych zarzutów nie znajdują potwierdzenia. Sąd Rejonowy rozpoznając niniejszą sprawę właściwie i należycie ocenił cały zebrany w toku postępowania materiał dowodowy i na tej podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne prowadzące do słusznego wniosku, że oskarżony dopuścił się zarzucanych mu czynów. W pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy przedstawił całość zebranego w sprawie materiału dowodowego i dokonał jego wszechstronnej analizy z uwzględnieniem zasad określonych w art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. Szczegółowo też odniósł się Sąd do każdego dowodu, ze wskazaniem, któremu dał wiarę, a któremu i dlaczego tego przymiotu odmówił. Wyciągnięte stąd wnioski pozostają zatem pod ochroną prawa procesowego. Ponadto Sąd I Instancji nie dopuścił się uchybień, które Sąd Odwoławczy bada niezależnie od granic zaskarżenia.

Koniecznym jest też wskazanie, iż przekonanie Sądu meriti o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje - w rozpoznawanym przypadku - pod ochroną prawa procesowego, zgodnie z art. 7 k.p.k. bo stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2011 r., II KK 183/11, LEX nr 1108458). Skarżący zarzuca, iż sąd pominął okoliczność, że znaleziony w mieszkaniu oskarżonego pistolet hukowy W. P99 został przez oskarżonego kupiony w legalnie działającym sklepie militaria.pl na dowód czego oskarżony przedstawił fakturę VAT i postępowanie w tym zakresie zostało umorzone postanowieniem z dnia 30 grudnia 2016r. sygn. akt PR 6 Ds. 2100.2016.

W ocenie Sądu Odwoławczego powyższa okoliczność nie ma jednak żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro oskarżonemu w tym postępowaniu nie zarzucono posiadania bez zezwolenia broni palnej. Natomiast groźby karalne pozbawienia życia jak prawidłowo ustalił sąd w toku tego postępowania, zostały dokonane przy użyciu pistoletu gazowego W. P99 kal. 9 mm., z którego oskarżony wystrzelił alarmowy nabój pistoletowy w kierunku pracownika ochrony K. P., wzbudzając u niego uzasadnioną obawę o życie i zdrowie.

Wskazać należy, iż samo ogólne zanegowanie przez skarżącego ustaleń faktycznych, którego wynikiem jest przyjęcie, że oskarżony nie dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów i uzasadnienie tej negacji odwołaniem się jedynie do wyjaśnień oskarżonego, w których winie swej zaprzeczył, a bez koniecznego uwzględnienia innych dowodów zebranych w sprawie, z pewnością zamierzonego skutku w postaci podważenia trafności ustaleń faktycznych, osiągnąć nie mogło. To bowiem nie fragmenty danych depozycji oskarżonego, czy świadków decydują o prawdziwości danego dowodu, ale właśnie ich analiza na tle całego zgromadzonego w sprawie materiału, a którą skarżący całkowicie pomija. Mając, zatem na względzie powyższe należy wskazać, iż Sąd pierwszej instancji respektując i realizując powyższe zasady, dokonał trafnych ustaleń w sprawie, a to na podstawie wszystkich zgromadzonych dowodów.

Przenosząc te rozważania natury ogólnej, na grunt rozpoznawanej sprawy stwierdzić należy, iż Sąd Odwoławczy nie podziela zarzutu podniesionego przez apelującego,
a dotyczącego błędu w ustaleniach faktycznych polegającego na uznaniu, że oskarżony swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. Skarżący podnosi, że pokrzywdzonemu nie była demonstrowana broń, a oskarżony nie wypowiedział żadnych słów, które mogłyby wskazywać na zamiar popełnienia przestępstwa, a jedynie dokonał wystrzału z pistoletu, który uważał za zabawkę. Zdaniem skarżącego z zakresu karalności wyeliminowane są groźby, które nie powinny być traktowane realnie, tj. groźby dla żartu, ośmieszenia osoby naiwnej itp. Pokrzywdzony K. P. wykazał się zaś daleko posuniętą naiwnością wskazując, że oskarżony chciał go zastrzelić.

Z taką argumentacją skarżącego Sąd Odwoławczy nie może się zgodzić, albowiem w świetle od dawna ugruntowanego orzecznictwa groźba karalna może być wyrażona za pomocą wszystkich środków mogących przekazać do świadomości odbiorcy jej treść. Zapowiedź popełnienia przestępstwa może więc być dokonana także za pomocą gestu czy też innego zachowania, a więc właśnie wyjęcia niebezpiecznego narzędzia i pokazania, jaki zostanie zrobiony z niego użytek. Sprawca nie musi przy tym wypowiadać groźby ustnie. Zachowanie oskarżonego polegające na wyjęciu pistoletu gazowego W. i dokonanie z niego wystrzału nabojem alarmowym w kierunku pokrzywdzonego K. P., mogło wzbudzić w nim uzasadnioną obawę zagrożenia życia. Tym bardziej, że pokrzywdzony nie miał możliwości sprawdzenia czy przedmiot przypominający wyglądem broń palną jest pistoletem gazowym czy bronią na ostrą amunicję, a oskarżony znajdując się w stanie nietrzeźwości, przy użyciu słów wulgarnych nakazał pokrzywdzonemu opuszczenie jego domu i nie sprawiał przy tym wrażenia osoby żartującej.

Forma wyartykułowania groźby nie ma przy tym znaczenia. Może być ona wyrażona nie tylko słownie, lecz przez każde zachowanie się sprawcy, jeśli w sposób niebudzący wątpliwości uzewnętrznia ono groźbę popełnienia przestępstwa - tzw. groźba konkludentna (zob. wyrok SN z 24 sierpnia 1987 r., I KR 225/87, OSNKW 1988, nr 3-4, poz. 21). Może to być pismo, gest, wyraz twarzy i każde inne zachowanie, które w sposób ewidentny i zrozumiały dla pokrzywdzonego wyraża swoją treść intelektualną.

Zachowanie oskarżonego M. M., który znajdował się wówczas w stanie nietrzeźwości i w sposób wulgarny nakazał pracownikowi ochrony opuszczenie domu, także nie wskazywało na działanie dla żartu. Nie jest konieczne, aby grożący miał w rzeczywistości zamiar zrealizowania groźby. Wystarczy, że treść groźby zostaje przekazana zagrożonemu. Zob. wyrok SN z 3.04.2008 r., IV KK 471/07, oraz wyrok SA w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKa 196/08, KZS 2009/2, poz. 31. Zarówno okoliczności w jakich groźba została wyrażona, jak i osoba grożącego w pełni uzasadniają subiektywną obawę pokrzywdzonego i jego przekonanie o prawdopodobieństwie realizacji groźby. Nie budzi również wątpliwości Sądu, iż groźba została wyrażona na serio, a zachowanie oskarżonego daje podstawy do uzasadnionej obawy u każdego normalnie wrażliwego obserwatora. Groźba ta subiektywnie (w odbiorze zagrożonego) wywołała obawę spełnienia, a w zaistniałych okolicznościach zagrożony mógł w ten sposób groźbę odebrać. Wbrew twierdzeniom skarżącego z faktu, iż wystrzał z broni nie spowodował jakichkolwiek obrażeń pokrzywdzonego i nie był poprzedzony demonstracją broni, nie można zasadnie wysnuć wniosku, że działanie oskarżonego nie wypełniło znamion czynu z art. 190 § 1 k.k. Zachowanie oskarżonego niewątpliwie miało na celu wywołanie u pokrzywdzonego obawy o swoje życie lub zdrowie i zmuszenie go do opuszczenia domu.

Za trafnością dokonanego przez Sąd rejonowy ustalenia przemawiają dowody w postaci zeznań K. P., a przede wszystkim nagranie rozmowy z operatorem S. (...) znajdujące się w aktach sprawy (k.125) i protokół oględzin tego nagrania (k.128-129). Analiza tych dowodów wskazuje, że pokrzywdzony K. P. w pełni realnie mógł obawiać się o swoje życie i zdrowie. Na nagraniu słychać głos pokrzywdzonego „ja wychodzę, dobrze wychodzę, nie strzelaj człowieku, wychodzę już, wychodzę”, a następnie słychać dwukrotny huk przypominający wystrzały w krótkich odstępach czasu. Dodatkowo dowód w postaci odnalezionej na miejscu zdarzenia łuski pochodzącej od alarmowego naboju pistoletowego kal. 9 mm oraz opinia z przeprowadzonych badań chemicznych (k.175-177), potwierdzająca obecność i liczbę cząsteczek (...) z pozostałościami po wystrzale z broni palnej na częściach zewnętrznych dłoni oskarżonego, wskazują na oddanie strzału przez oskarżonego z zabezpieczonego podczas przeszukania domu pistoletu gazowego W. (133-138).

Nie ulega zatem żadnym wątpliwościom, że oskarżony groził interweniującemu pracownikowi ochrony, który przyjechał do jego domu w związku z uruchomieniem alarmu na posesji oskarżonego, w ten sposób, że strzelał z broni gazowej przy użyciu naboju alarmowego w bezpośredniej bliskości pokrzywdzonego, wzbudzając u niego uzasadnioną obawę o życie i zdrowie.

W świetle powyższego dokonana przez Sąd I instancji ocena zachowania oskarżonego jest w pełni słuszna i uzasadniona. Zgodzić należy się z Sądem Rejonowym, że materiał dowodowy wskazuje ponad wszelką wątpliwość, że oskarżony M. M. groził pokrzywdzonemu popełnieniem przestępstwa pozbawienia życia lub zdrowia, czym wyczerpał znamiona występku z art. 190 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny także w odniesieniu do drugiego czynu, tj. z art. 224 § 2 k.k. w zb. z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Nie ma racji obrońca oskarżonego, że przedmiotem badania Sądu winno być rozeznanie co do prawidłowości i legalności działań funkcjonariuszy policji wobec których oskarżony miał dopuścić się popełnienia przestępstwa, co miało kluczowe znaczenie dla oceny ich zeznań. Wbrew argumentom skarżącego działania funkcjonariuszy policji nie były bezprawne i żadne okoliczności nie podważają obiektywizmu policjantów.

W ocenie Sądu Odwoławczego funkcjonariusze Policji mieli podstawy do zatrzymania oskarżonego, skoro istniało uzasadnione przypuszczenie, że popełnił przestępstwo, a zachodziła obawa zatarcia śladów przestępstwa (art. 244 § 1 k.p.k.). Wskazać należy, iż policja została wezwana przez pracownika ochrony, który poinformował przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy policji, że mężczyzna znajdujący się w domu strzelał do niego z broni przypominającej broń palną. Ponadto oskarżony nie chciał wpuścić funkcjonariuszy policji na teren posesji ani wyjść przed dom w celu przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Zachowanie oskarżonego znajdującego się pod wpływem alkoholu, wzbudzało uzasadnione obawy co do ukrycia broni z której strzelał do pracownika ochrony. Z zeznań funkcjonariuszy Policji wynika, że M. M. wykrzykiwał do policjantów słowa powszechnie uznane za obelżywe, podawał się za pracownika WSI, groził, że weźmie broń i ich odstrzeli oraz spryska ogrodzenie chemicznym środkiem chwastobójczym „żeby wam ryje wypaliło”. Zachowanie oskarżonego i wypowiedziane przez niego słowa wzbudziły uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna może być uzbrojony i niebezpieczny. O realności tych obaw świadczy wezwanie na miejsce zdarzenia policyjnych negocjatorów, pogotowia gazowego, energetycznego i ratunkowego oraz policjantów z Wydziału (...) (policyjnej jednostki taktycznej do zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych przestępców) celem zatrzymania oskarżonego.

Wbrew zarzutom skarżącego na brak przekroczenia uprawnień podczas zatrzymania oskarżonego wskazuje fakt, że oskarżony nie złożył zażalenia na zatrzymanie i nie domagał się zbadania zasadności, legalności oraz prawidłowości tego zatrzymania. Odnośnie zaś zarzutu pobicia oskarżonego, wskazać należy, iż oskarżony oskarżył o pobicie policjantów z Wydziału (...) salonie w sześciu tych zielonych zaczęło mnie bić i kopać po twarzy i żebrach, po głowie” (wyjaśnienia oskarżonego- k. 69). Tymczasem zeznania obciążające oskarżonego złożyli funkcjonariusze Komendy Rejonowej Policji W. VI, którzy nie musieli obawiać się żadnych konsekwencji służbowych oraz prawnych, gdyż nie dokonywali bezpośrednio zatrzymania oskarżonego. Wskazani świadkowie zgodnie zeznali, że oskarżony przed przybyciem policjantów z policyjnej jednostki taktycznej groził oddaniem do nich strzałów z broni palnej oraz spryskaniem chemicznym środkiem chwastobójczym i używał wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe.

Wbrew argumentom skarżącego zeznania K. P. nie pozostają w sprzeczności z zeznaniami świadków W. S., P. P., K. M., B. C. i W. B., gdyż świadek K. P. potwierdził na rozprawie, że słyszał urywki rozmów oskarżonego z policjantami. Policjanci próbowali go nakłonić aby wyszedł i porozmawiał z nimi, ale oskarżony twierdził, że nie zmuszą go do tego, a nie mogą wejść na jego posesję. Ponadto powiedział, że ma broń i jeśli wejdą do niego to on może strzelać –k.270.

Nie ulega również wątpliwościom, że oskarżony nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy i ewidentnie groził policjantom użyciem wobec nich broni palnej. W kontekście zaś relacji pracownika ochrony o użyciu wobec niego broni palnej, funkcjonariusze policji mieli pełne prawo przypuszczać, że oskarżony może być niebezpieczny i może użyć broni palnej. Oskarżony znajdując się w stanie nietrzeźwości ewidentnie nie dążył do wyjaśnienia sytuacji, a jedynie do prowokacji policjantów. Tak więc na zatrzymanie M. M. złożyło się kilka czynników.

Groźba użycia broni palnej oraz środka chwastobójczego niewątpliwie mogła wzbudzić uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, a jednocześnie stanowiła groźbę bezprawną zmierzającą do zmuszenia funkcjonariuszy do zaniechania prawnych czynności służbowych w postaci zatrzymania. Wskazane okoliczności znalazły potwierdzenie nie tylko w zeznaniach interweniujących funkcjonariuszy, ale również w zeznaniach świadków K. P. (k. 268-271) i E. M. (k.290-291).

W apelacji obrońca oskarżonego podnosi, że Sąd I instancji nie wyjaśnił sprzeczności pomiędzy zeznaniami funkcjonariuszy policji, którzy za podstawę interwencji podawali konieczność weryfikacji czy oskarżony jest właścicielem posesji, a zeznaniami K. P., który wskazywał, że M. M. był właścicielem posesji. Wbrew argumentom skarżącego powodem interwencji funkcjonariuszy policji nie było tylko sprawdzenie tożsamości oskarżonego, lecz ustalenie czy rzeczywiście strzelił z broni palnej do pracownika ochrony oraz zatrzymanie potencjalnie niebezpiecznego dla otoczenia mężczyzny i zabezpieczenie dowodów. Pracownik ochrony wskazywał policjantom przybyłym na miejsce zdarzenia, że ma wątpliwości czy ten mężczyzna rzeczywiście jest właścicielem posesji, bo nie udało mu się tego sprawdzić ponad wszelką wątpliwość. Na rozprawie świadek K. P. potwierdził te wątpliwości co do tożsamości oskarżonego i wyjaśnił, że nie znał oskarżonego z twarzy, nie miał z nim wcześniej bezpośredniego kontaktu, a jedynie znał go ze słyszenia. Dopóki zaś domniemany właściciel nie okaże dokumentu tożsamości, to jako ochroniarz nie może mieć pewności i odwołać alarmu.

Wbrew więc argumentom skarżącego ani świadek K. P. ani przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze policji nie mieli pewności czy oskarżony jest właścicielem posesji na której przebywa. Natomiast wylegitymowanie oskarżonego nastąpiło dopiero po jego zatrzymaniu. Brak więc podstaw do podzielenia zarzutu skarżącego, iż policjanci zeznali nieprawdę aby przekonać o słuszności zastosowanych środków przymusu i zatrzymania. Nie ma więc racji skarżący, iż w takim stanie faktycznym w związku z zawiadomieniem K. P. wystarczające byłoby wezwanie oskarżonego na przesłuchanie celem wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia. Problemem nie był bowiem brak śladów włamania na posesji czy brak obrażeń ciała u K. P., lecz zachowanie oskarżonego, które stwarzało potencjalne zagrożenie z uwagi na użycie broni wobec pracownika ochrony. Interwencja podjęta przez funkcjonariuszy policji była więc w pełni uzasadniona i zgodna z przepisami prawa.

Nie można zgodzić się ze skarżącym, że oskarżony nie był stroną podejmującą działania zaczepne i nie stanowił dla nikogo zagrożenia, a pracownik ochrony dokonał najścia na jego posesję. Następnie zaś jego spoczynek nocny zakłócili funkcjonariusze policji, którzy z niezrozumiałych powodów wielokrotnie dzwonili do niego domofonem w porze nocnej i domagali się opuszczenia mieszkania. Tej wersji wydarzeń przeczą jednak zeznania wszystkich świadków za wyjątkiem zeznań konkubiny oskarżonego E. S., która w sposób nieudolny usiłowała tak przedstawić wersję wydarzeń aby była korzystna dla oskarżonego. Tymczasem żaden z funkcjonariuszy policji nie miał żadnego interesu w tym aby bez wyraźnego powodu spędzać noc pod domem oskarżonego. Trzeba zaznaczyć, że próby negocjowania z oskarżonym trwały przez wiele godzin tj. od ok. godz. 01:45 w nocy do godz. 07:30 rano kiedy nastąpiło zatrzymanie (k.2). Wobec wezwania na miejsce zdarzenia policyjnych negocjatorów, pogotowia ratunkowego, gazowego i energetycznego oraz specjalnej jednostki policji, widać wyraźnie, że groźby użycia broni przez oskarżonego potraktowane zostały z całą powagą, a wszelkie próby trywializowania zachowania oskarżonego podjęte przez obrońcę są całkowicie nieskuteczne. Odniesione przez oskarżonego uszkodzenia ciała świadczą o użyciu środków przymusu bezpośredniego wobec zatrzymanego, w tym paralizatora. Z dokumentacji medycznej wynika, że u oskarżonego rozpoznano krwiak w okolicy podoczodołowej prawej i krwiak w obrębie gałki ocznej prawej, powierzchowny uraz głowy, zwichnięcie i naderwanie stawów i wiązadeł na poziomie szyi, uraz skrętny kręgosłupa szyjnego i złamanie kości nosowych (k.74). Powyższe obrażenia były niewątpliwie skutkiem użycia siły fizycznej przez funkcjonariuszy z Wydziału (...) i kwestia przekroczenia uprawnień przez tych funkcjonariuszy była badana w toku odrębnego postępowania toczącego się w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy P. sygn. akt 1 Ds. 153/2016. Natomiast funkcjonariusze policji z Komendy Rejonowej Policji W. VI, którzy nie dokonywali zatrzymania oskarżonego, składając w tej sprawie zeznania nie mieli podstawy aby obawiać się konsekwencji prawnych i służbowych swojego działania. W tej sytuacji wiarygodność zeznań tych świadków nie doznaje żadnego uszczerbku, gdyż funkcjonariusze policji nie byli zainteresowani ochroną swoich interesów. Rację ma skarżący wskazując, że obowiązujące przepisy w żaden sposób nie dokonują uprzywilejowania dowodu z zeznań policjantów i nie tworzą w tym zakresie żadnego domniemania. Tym niemniej zeznania te w kontekście zachowań oskarżonego opisanych przez pracownika ochrony K. P. oraz sąsiadki E. M., znacznie uprawdopodabniają wersję wydarzeń przedstawianą przez wymienionych świadków wykluczając tym samym wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie.

Obrońca w apelacji w zakresie obu czynów podnosi, że Sąd meriti bezpodstawnie uznał, że zeznania funkcjonariuszy są spójne i logiczne albowiem w ocenie skarżącego występują w nich sprzeczności z treścią zeznań K. P.. Sąd Okręgowy z kolei nie dostrzega takich różnic. Przeciwnie, przeprowadzona analiza tych depozycji wskazuje, że przedstawiona przez nich relacja zdarzeń jest spójna, konsekwentna i nie budzi wątpliwości co do jej zgodności z rzeczywistym przebiegiem wydarzeń, potwierdzając w pełni sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzucanych mu czynów. Sąd odwoławczy nie dostrzegł aby występowały w nich zasadnicze rozbieżności czy też wewnętrzne sprzeczności. Funkcjonariusze Policji i pracownik ochrony są dla oskarżonego osobami obcymi i brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że bezpodstawnie go obciążają swoimi zeznaniami.

Za zupełnie chybiony należy uznać zarzut obrońcy, iż fakt podjęcia określonych czynności podczas interwencji był w niniejszej sprawie niezrozumiały. Mając na uwadze zachowanie oskarżonego przyczyna podjęcia interwencji wydaje się być oczywista i wynika z kierowania groźby pozbawienia życia i zdrowia przy użyciu broni wobec pracownika S. (...).

Reasumując, przedstawiona w apelacji argumentacja nie może stanowić skutecznej podstawy do kwestionowania zaprezentowanego przez sąd I instancji toku rozumowania przy ocenie dowodów. Zdaniem Sądu Okręgowego analiza zgromadzonych w sprawie dowodów została dokonana przez Sąd Rejonowy przy uwzględnieniu całokształtu ujawnionych okoliczności i wszystkich aspektów zaistniałego zdarzenia, a przy tym jest kompleksowa, logiczna i poparta doświadczeniem życiowym. Tym samym Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do kwestionowania poczynionych w sprawie niniejszej ustaleń faktycznych, a w ich świetle wina oskarżonego w zakresie przypisanych mu czynów i ich kwalifikacja prawna nie budzą wątpliwości.

Sąd odwoławczy nie znalazł również podstaw do kwestionowania adekwatności wymierzonych oskarżonemu kar jednostkowych jak i kary łącznej. Nie nosi ona bowiem cech rażącej surowości, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. i jest zgodna z dyrektywami zawartymi w art. 53 § 1 i 2 k.k.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. nie znajdując podstaw do zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym ze względu na wysokość osiąganych dochodów i brak jakichkolwiek osób na utrzymaniu.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy orzekł jak w dyspozytywnej części wyroku.

SSO Anna Zawadka SSO Michał Chojnowski SSO Jacek Matusik