Warszawa, dnia 4 grudnia 2018 r.

Sygn. akt VI Ka 971/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Anna Zawadka

Sędziowie: SO Adam Bednarczyk (spr.)

SO Ludmiła Tułaczko

protokolant: protokolant sądowy stażysta Paulina Sobota

przy udziale prokuratora Jerzego Kopeć

po rozpoznaniu dnia 4 grudnia 2018 r.

sprawy M. M. (1) s. M. i M., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 158 § 1 i 2 k.k.

D. J. s. J. i M., ur. (...) w W.

oskarżonego o przestępstwo z art. 158 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 159 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych i oskarżonego D. J.

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie

z dnia 26 marca 2018 r. sygn. akt IV K 839/17

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie na rzecz adw. A. W. kwotę 619,92 zł obejmującą wynagrodzenie za obronę z urzędu oskarżonego D. J. w instancji odwoławczej oraz podatek VAT; zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych postępowania odwoławczego, przejmując wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

SSO Ludmiła Tułaczko SSO Anna Zawadka SSO Adam Bednarczyk

VI Ka 971/18

UZASADNIENIE

M. M. (1) został oskarżony o to, że w dniu 12 maja 2017 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z D. J. wziął udział w pobiciu P. K. poprzez zadawanie uderzeń pięściami oraz kopanie w klatkę piersiową, głowę, czego następstwem były obrażenia ciała w/wym. pokrzywdzonego w postaci urazu twarzoczaszki, rany lewego łuku brwiowego, rany ciętej małżowiny usznej lewej, złamania kości nosa, odmy wewnątrzczaszkowej oraz w postaci urazu gałki ocznej lewej, co skutkowało utratą widzenia oka lewego i ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu P. K.

tj. o czyn z art. 158 § 1 i 2 k.k.

D. J. został oskarżony o to, że w dniu 12 maja 2017 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu z M. M. (1) używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci noża wziął udział w pobiciu P. K. poprzez zadawanie uderzeń pięściami oraz kopanie w klatkę piersiową, głowę oraz uderzenie nożem w okolicę lewego oka, czego następstwem były obrażenia ciała w/wym. pokrzywdzonego w postaci urazu twarzoczaszki, rany lewego łuku brwiowego, rany ciętej małżowiny usznej lewej, złamania kości nosa, odmy wewnątrzczaszkowej oraz w postaci urazu gałki ocznej lewej, co skutkowało utratą widzenia oka lewego i ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu P. K.

tj. o czyn z art. 158 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 159 k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie z dnia 26 marca 2018 r., wydanym w sprawie o sygn. akt IV K 839/17, Sąd I instancji:

I. Oskarżonych M. M. (1) oraz D. J. w ramach zarzucanych im czynów uznał za winnych tego, że w dniu 12 maja 2017 roku w W., działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w bójce z P. K., która to następnie przerodziła się w pobicie tej osoby, podczas którego to zdarzenia oskarżeni zadawali pokrzywdzonemu P. K. uderzenia pięściami oraz kopali go w klatkę piersiową i głowę, przy czym oskarżony D. J. podczas tego zdarzenia użył noża zadając nim ciosy pokrzywdzonemu, a następstwem tego zdarzenia było doznanie obrażeń ciała przez pokrzywdzonego P. K. w postaci urazu twarzoczaszki, rany lewego łuku brwiowego, rany ciętej małżowiny usznej lewej, złamania kości nosa, odmy wewnątrzczaszkowej oraz uraz gałki ocznej lewej, co skutkowało ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu u pokrzywdzonego P. K. w postaci ciężkiego kalectwa - utratą widzenia oka lewego (ślepota jednooczna), którym to zachowaniem oskarżony M. M. (1) wyczerpał dyspozycję art. 158 § 1 i 2 k.k., zaś oskarżony D. J. - dyspozycję art. 159 kk w zb. z art.158 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za tak opisany czyn:

- na podstawie art. 158 § 1 i 2 k.k. skazał oskarżonego M. M. (1), zaś na podstawie art. 158 § 2 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

- na podstawie art. 159 kk w zb. art.158 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazał oskarżonego D. J., zaś na podstawie art. 159 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności;

II. na podstawie art.46 § 2 k.k. zobowiązał oskarżonych M. M. (1) i D. J. do zapłaty solidarnie na rzecz pokrzywdzonego P. K. nawiązki w wysokości 40.000 (czterdziestu tysięcy) złotych;

III. na podstawie art.63 § 1 i 5 k.k. na poczet orzeczonych w pkt. I kar pozbawienia wolności zaliczył obu oskarżonym okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie w postaci tymczasowego aresztowania, tj. od dnia 12.05.2017 r. godz.18.45 do dnia 26.03.2018 r.;

IV. na podstawie art.44 § 2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa, poprzez zniszczenie, dowodu rzeczowego w postaci noża, wskazanego w wykazie dowodów rzeczowych Drz (...) pod poz.1;

V. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. W. kwotę (...) (tysiąc dwieście dwadzieścia cztery) złote, którą należy powiększyć o kwotę podatku od towarów i usług, tytułem nieopłaconej obrony z urzędu, udzielonej oskarżonemu D. J.;

VI. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. Ś. kwotę 300 (trzysta) złotych, którą należy powiększyć o kwotę podatku od towarów i usług, tytułem nieopłaconej obrony z urzędu, udzielonej oskarżonemu M. M. (1);

VII. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 626 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonych
w całości od ponoszenia kosztów sądowych, przejmując wyłożone w toku postępowania wydatki na rachunek Skarbu Państwa.

Opisany wyżej wyrok został zaskarżony przez obrońców oskarżonych M. M. (1) i D. J. oraz osobiście przez oskarżonego D. J..

Obrońca M. M. (1) w treści wywiedzionej przez siebie apelacji zarzucił wyrokowi Sądu I instancji:

1. naruszenie prawa materialnego, przez przyjęcie nieprawidłowej wykładni przepisu art. 158 § 1 i 2 k.k., która miała istotny wpływ na treść wyroku, a mianowicie poprzez uznanie, że osk. M. M. (1) brał udział w bójce i pobiciu w rozumieniu tego przepisu przy prawidłowo ustalonym stanie faktycznym przez Sąd I instancji, zgodnie, z którym kontakt fizyczny pomiędzy osk. M. M. (1) pokrzywdzonym P. K. rozpoczął się od szarpaniny pomiędzy nimi „sam na sam" w trakcie, której P. K. uderzył M. M. (1) w twarz jako pierwszy i dopiero w następnej sekwencji zdarzenia nastąpiło przyłączenia się drugiego z oskarżonych, co wyłącza możliwość uznania działania osk. M..M. z zamiarem bezpośrednim uczestnictwa w bójce i pobiciu P. K., jako że to oskarżony M. M. (1) w trakcie szarpaniny „sam na sam” został zaatakowany przez pokrzywdzonego i realizował swoją obronę „sam na sam" do którego to działania przystąpił drugi oskarżony na co nie miał żadnego wpływu osk. M. M. (1) tj. ani bez jego wiedzy ani zgody, w dodatku używając po pewnym czasie nagle niebezpiecznego narzędzia w postaci noża.

2. brak przyjęcia przez Sąd I instancji działania osk. M. M. (1) w ramach obrony koniecznej przed bezpośrednim atakiem P. K. rozpoczętym uderzeniem pięścią w twarz, w szczególności w kontekście sytuacyjnym przewagi nad nim tj. niezastosowanie art. 25 k.k. - wynikające z naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej art. 7 k.p.k polegającego na pominięciu całokształtu zebranych dowodów wskazujących na przewagę fizyczną atakującego pokrzywdzonego P. K. nad osk. M. M. (1) i jego przewagi i siły ataku na co wskazują obraz obrażeń twarzy oskarżonego M. M. (1) z fotografii na tablicy poglądowej sporządzonej w celu okazania, a także w szczególności zeznania samego pokrzywdzonego P. K. który nie ukrywał swojej przewagi fizycznej nie tylko nad osk. M. M. (1), ale nad dwoma oskarżonymi naraz w swych zeznaniach i brak analizy tego materiału dowodowego i poczynienia w tym zakresie ustaleń i rozważań, co do ewentualnego przekroczenia lub braku przekroczenia granic obrony koniecznej przez osk. M. M. (1) na etapie uczestnictwa w tej obronie przez drugiego z oskarżonych D. J., który w pewnym momencie w ramach swego dynamicznego działania użył niebezpiecznego narzędzia w postaci noża.

Obrońca M. M. (1) stawiając powyższe zarzuty wniósł o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu. względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej W. W. i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Obrońca D. J. w treści złożonej apelacji zarzucił:

-

obrazę przepisu prawa materialnego, a mianowicie art. 25 § 2 k.k., polegającego na jego niezastosowaniu w sytuacji ustalenia okoliczności, z których wynika działanie oskarżonego w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej;

-

obrazę przepisu prawa materialnego, a mianowicie art. 159 k.k., polegającego na błędnym przyjęciu, że oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona tego przestępstwa, podczas gdy w rzeczywistości doszło do dekompletacji znamienia strony przedmiotowej w postaci braku działania przy użyciu „noża";

-

obrazę przepisów postępowania, tj. art. 7 i art. 410 k.p.k. mające istotny wpływ na treść orzeczenia, poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, biorąc pod uwagę zgromadzony materiał dowodowy oraz logiczne i spójne wyjaśnienia oskarżonego;

-

obrazę przepisów postępowania, tj. art. 399 § 1 i 2 k.p.k. mające istotny wpływ na treść orzeczenia, poprzez nieuprzedzenie o możliwości zmiany opisu czynu zarzucanego przy zmianie kwalifikacji prawnej, a w konsekwencji uniemożliwienie złożenia wniosku o przerwanie lub odroczenie rozprawy w celu przygotowania się do obrony;

-

obrazę przepisu postępowania, tj. art. 6 k.p.k, mające istotny wpływ na treść orzeczenia, polegające na naruszeniu prawa do obrony przez zamknięcie przewodu sądowego bez uprzedzenia o możliwości istotnej zmiany opisu czynu, przy uprzedzeniu jedynie o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej, co uniemożliwiło w tej nowej sytuacji procesowej zapewnienie realnego przygotowania się do obrony;

-

rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary w wymiarze 6 lat pozbawienia wolności oraz środka kompensacyjnego w postaci nawiązki w solidarnej wysokości 40 tys. zł, podczas gdy w okolicznościach tej sprawy, biorąc pod uwagę postawę oskarżonego, za łagodniejszym potraktowaniem przemawiają ogólne dyrektywy i zasady wymiaru kary.

Obrońca oskarżonego w konkluzji swojej apelacji wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, przez zmianę kwalifikacji prawnej czynu i uznanie, że oskarżony działał w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej, tj, przyjęcie kwalifikacji prawnej czynu z art. 25 § 2 k.k. i zastosowanie wobec oskarżonego instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, albo odstąpienie od jej wymierzenia, ewentualnie o wyeliminowanie z podstawy skazania art. 159 k.k. i łagodniejsze potraktowanie, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, a z ostrożności procesowej o wymierzenie kary i środka kompensacyjnego w łagodniejszym rozmiarze.

Oskarżony D. J. w swojej osobistej apelacji zaskarżył przedmiotowy wyrok jedynie w zakresie wymierzonej mu kary 6 lat pozbawienia wolności, podnosząc zarzut jej rażącej surowości i wniósł o wymierzenie mu kary łagodniejszej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wszystkie trzy apelacje to jest zarówno osobista oskarżonego D. J. jak też obrońców obu oskarżonych są niezasadne i przez tonie zasługują na uwzględnienie.

Sąd rejonowy w sposób prawidłowy i pełny przeprowadził postępowanie dowodowe w przedmiotowej sprawie przeprowadzając wszelkie dostępne mu dowody. Ocenił je w sposób wszechstronny nie wykraczając poza ramy art.7 jak też i 5§2 kpk. Na podstawie zaś tak ocenionych dowodów trafnie zrekonstruował stan faktyczny.

W tym miejscu odnieść się należy do jedynego niezawinionego przez sąd braku dowodowego, a mianowicie braku opinii biegłego stwierdzającej kategorycznie czy do uszkodzenia ściany oczodołu pokrzywdzonego doszło w wyniku użycia narzędzia ostrego czy też tępego. Jak wynika z akt sprawy opinia okulistyczna nie wyjaśniła tej kwestii w sposób jednoznaczny, natomiast brak było biegłego, który taką opinie mógłby sporządzić, a w istocie jednoznacznie tą okoliczność rozstrzygnąć. W realiach jednak tej przedmiotowej sprawy i kierunku wniesionych apelacji, jest to zagadnienie marginalne. Po pierwsze nie świadczy ono o braku dążności sądu do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, bowiem sąd podjął wysiłki w tym kierunku. Po drugie paradoksalnie zadziałała ta procesowa sytuacja na korzyść oskarżonego J. zwłaszcza, albowiem brak kategorycznej opinii w tym zakresie nie pozwalał na ewentualne przyjęcie wobec tego oskarżonego dodatkowo prawnej z art.156§1 pkt.2 kk.

Niewątpliwie wspólnym zarzutem apelacji obu obrońców oskarżonych jest kwestia niezastosowania przez sąd art.25 kk. Sad rejonowy w swym uzasadnieniu wprawdzie odniósł się do przedmiotowego problemu jedynie w odniesieniu do oskarżonego J. niemniej owe wywody sądu w sensie ogólnym mają uniwersalny charakter wobec obu oskarżonych, tym bardziej, iż sąd w dalszej perspektywie wprawdzie, niemniej odniósł się do argumentacji obrońcy oskarżonego M. w kontekście argumentów jakoby to pokrzywdzony ponosił winę za całe zdarzenie. Sąd odwoławczy w całości podziela wywody sądu rejonowego w tym zakresie. Nie ma potrzeby przytaczania ponownie orzecznictwa wskazywanego, przez sąd odnośnie definicji obrony koniecznej czy też przekroczenia jej granic. W odniesieniu zaś do obu już oskarżonych w tym kontekście zdaniem sądu odwoławczego rozwinąć niejako trzeba ocenę zachowania oskarżonych poprzedzającą zdarzenie. Ocena ta ma o tyle znaczenie, że w jednoznaczny sposób wskazuje zamiary obu oskarżonych i wolę, z jaką działali. Sąd rejonowy dość enigmatycznie nazwał owa postawę, jako wyzywającą, co jest trafnym określeniem niemniej w kontekście zarzutów obu apelacji zdaniem sądu odwoławczego należy ją rozwinąć. Z ustalonego stanu faktycznego wynika zdaniem sądu odwoławczego, że z całego zachowania oskarżonych wywnioskować można, iż dążyli oni do konfrontacji z kimś i to wszystko jedno, w kim i z jakiego powodu. Przypomnieć, bowiem trzeba, iż całe zdarzenie swój początek wzięło od zaczepiania wyzwiskami świadka K. F., bez jakiegoś wyraźnego powodu, bo za taki nie sposób raczej uznać samego faktu, iż ten jeździł po ulicy na motorze. Następnie zaś w sposób oczywisty prowokowali pokrzywdzonego P. K., gdy ten chciał się dowiedzieć, o co im chodzi. W czasie utarczki słownej z pokrzywdzonym, gdy ten nie chciał wyjść poza ogrodzenie posesji oskarżony J. niewątpliwie prowokacyjnie ściągnął z twarzy pokrzywdzonego okulary. Następnie zaś obaj oskarżeni odchodząc nawoływali pokrzywdzonego K. do wyjścia na ulicę poza ogrodzenie, niewątpliwie nie w celu przeprowadzenia rozmowy towarzyskiej. W ocenie sądu odwoławczego była to postawa nie tylko wyzywająca, ale wręcz prowokująca w sposób jednoznaczny do konfrontacji w tym konfrontacji fizycznej.

Sąd wziął pod uwagę, iż to pokrzywdzony K., jako pierwszy uderzył oskarżonego M.. Niemniej dostrzec trzeba, w jakich okolicznościach miał miejsce ów eksces ze strony P. K.. Jak wskazano wyżej był on wcześniej w sposób oczywisty prowokowany przez obu oskarżonych. Po wtóre do owego uderzenia doszło, gdy pokrzywdzony starał się wezwać policję przez telefon oznajmiając to głośno obu oskarżonym. Dążył, zatem to przywrócenia porządku prawnego w sposób zgodny z prawem, nie zaś do konfrontacji fizycznej, a zwłaszcza chciał odzyskać odebrane mu wcześniej okulary. Dopiero wytrącenie mu telefonu z ręki sprowokowało jego agresję fizyczną. Niemniej trafnie sąd przyjął, iż zdarzenie miało pierwotnie charakter bójki, która przerodziła się w pobicie. Odnośnie zaś samego oskarżonego M. o prawidłowości przyjętego tak stanu faktycznego i kwalifikacji prawnej świadczy fakt, iż po zadanym przez oskarżonego J. pierwszym ciosie nożem, gdy pokrzywdzony upadł zalewając się krwią i ewidentnie nie mógł się w żaden sposób bronić będąc na kolanach, oskarżony M. nadal zadawał ciosy w tym kopnął go w głowę. Wreszcie po drugim ciosie nożem zadanym przez oskarżonego J. oskarżony M. jeszcze raz zadał cios pięścią pokrzywdzonemu. Takie zachowanie, zatem nie tylko w odniesieniu do oskarżonego J., zatem, ale także w odniesieniu do oskarżonego M. nie sposób postrzegać, jako obronę konieczną czy też ewentualnie przekroczenie jej granic. W fazie, bowiem po zadaniu pierwszego już ciosu nożem pokrzywdzony był całkowicie bezbronny i nie atakował żadnego z oskarżonych.

Sąd słusznie oparł swoje ustalenia faktyczne, co do przebiegu zdarzenia na zeznaniach pokrzywdzonego P. K. oraz naocznego świadka K. F.. Jeśli chodzi o samego pokrzywdzonego to nie ukrywał on faktu, iż znajdował się pod wpływem alkoholu. Przyznawał także, że jako pierwszy zadał cios oskarżonemu M.. Słusznie sąd wskazał, iż drobne nieścisłości w zeznaniach pokrzywdzonego wynikają w sposób naturalny z dynamiki zdarzenia. Co więcej świadek nawet na rozprawie, gdy przecież było jasne dla niego, iż na ławie oskarżonych siedzą sprawcy przyznawał, że nie rozpoznaje ich w sposób niebudzący wątpliwości wskazując logicznie, iż po pierwsze był bez okularów, po drugie był pod wpływem alkoholu, po trzecie na pewnym etapie zdarzenia miał twarz zalaną krwią. Zeznania natomiast pokrzywdzonego w tych elementach, w których faktycznie nie mógł on pewnych rzeczy zapamiętać, dostrzec czy też zarejestrować w pamięci, uzupełniają w sposób logiczny i spójny zeznania świadka K. F.. Wreszcie, co do samej swojej obecności na miejscu zdarzenia nie zaprzeczają sami oskarżeni, a potwierdzają to także wyniki ekspertyzy kryminalistycznej z zakresu genetyki. Słusznie też sąd w tym zakresie argumentuje, iż zarówno pokrzywdzony jak i świadek F. nie znali uprzednio oskarżonych, a zatem nie mieli jakiegokolwiek interesu do bezpodstawnego ich pomawiania.

Zeznania świadków K. i F. wiążą się też ściśle z dowodami obiektywnymi takimi jak opinie biegłych z zakresu medycyny, jak też wspomnianą ekspertyzą kryminalistyczną z zakresu genetyki.

Za trafną w ocenie sądu odwoławczego należy uznać przyjęta przez sąd rejonowy kwalifikację prawną zachowania obu oskarżonych. Sąd poczynił w tym zakresie dość obszerną analizę i nie ma potrzeby jej przytaczania w całości skoro sąd odwoławczy podziela ją w całości.

Niewątpliwie obaj oskarżeni wzięli udział w pobiciu P. K. obaj uczestniczyli w nim w sposób aktywny na tym etapie, w jakim pierwotna bójka zmieniła swój charakter na właśnie pobicie. Sąd I instancji słusznie odwołał się tu do orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Katowicach to jest do wyroku z dnia 28 czerwca 2012 r. sygn..II AKa 55/12. Doświadczenie, bowiem i życiowe i orzecznicze wskazuje w sposób jednoznaczny, iż tego rodzaju zdarzenia jak przedmiotowe mogą mieć początkowo charakter bójki by przerodzić się następnie w pobicie. Momentem niejako granicznym jest tu fakt, iż brak jest występowania wzajemnego i naprzemiennego, jako napastników i napadniętych. W tej konkretnej sprawie, co najmniej po zadaniu przez oskarżonego J. pierwszego ciosu nożem pokrzywdzony nie był już także napastnikiem, a jedynie osobą napadniętą. Niesłusznymi są też zarzuty błędnego przyjęcia kwalifikacji prawnej z art.159 kk. odnośnie oskarżonego J., ten, bowiem bez wątpienia użył w czasie zdarzenia noża.

Nie są zasadnymi zarzuty obrońcy oskarżonego J. odnośnie obrazy przepisu art.399 § 1 i 2 kpk. Na rozprawie w dniu 26 marca 2018 r. ( k 726v ) sąd uprzedził zgodnie z tym przepisem postępowania o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej w odniesieniu do tegoż oskarżonego. Obecny na rozprawie obrońca tego oskarżonego w związku z tym uprzedzeniem nie zgłaszał jakichkolwiek wniosków.

Nie jest też zasadnym zarzut tego samego obrońcy naruszenia przepisu art.6 kpk. w postaci naruszenia prawa do obrony poprzez nie uprzedzenie o zmianie opisu czynu odnośnie oskarżonego J..

Po pierwsze trzeba zauważyć, iż pierwotny zarzut stawiany oskarżonemu J. zawierał w sobie kwalifikacje prawną z art. 159 kk. i mowa w nim o użyciu noża, tak, więc sąd w istocie nie wprowadził do opisu czynu żadnego nowego elementu, po wtóre zauważyć trzeba, że faktyczna zmiana polegała na ujęciu oddzielnie stawianych obu oskarżonym zarzutom w jeden zarzut, nieróżniący się w żaden sposób od poprzednich. Zatem nie uprzedzenie o tym, iż sąd przyjmie konstrukcję jednego zarzutu nie sposób postrzegać, jako naruszenie prawa do obrony.

Przechodząc do rozstrzygnięcia w zakresie kar wymierzonych obu oskarżonym, czego dotyczy także osobista apelacja oskarżonego J., to w ocenie sądu odwoławczego nie można wymierzonych im kar postrzegać, jako rażąco niewspółmiernie surowe w rozumieniu art.438 pkt.4 kpk.

Na wstępie odnieść się należy do znaczącej różnicy w wymiarze kary pomiędzy oskarżonym M. a oskarżonym J.. Otóż oskarżonemu J. sąd wymierzył znacznie surowszą karę pozbawienia wolności, pomimo, iż ten nie był uprzednio karany, jak oskarżonemu M. będącemu uprzednio karanym. Różnicę tę jednak sąd logicznie wytłumaczył przede wszystkim faktem użycia noża, co oczywiście czyniło różnice , co naturalne stopnia społecznej szkodliwości. Wreszcie sąd wskazał na zachowanie oskarżonego J., to on, bowiem ściągnął okulary pokrzywdzonemu i zabrał je.

Odnośnie obu już oskarżonych sąd zasadnie wskazał na liczne okoliczności obciążające w tym stopień społecznej szkodliwości, fakt działania pod wpływem alkoholu, brak w istocie skruchy, a przerzucanie odpowiedzialności na pokrzywdzonego. Wreszcie skutek w postaci ślepoty pokrzywdzonego na jedno oko.

Sąd odwoławczy analizując tą argumentację, jak też dostrzegając, iż w istocie obaj oskarżeni działali publicznie i bez jakiegokolwiek istotnego powodu, zachowując się prowokująco do napotkanej przypadkowo nieznanej osoby w postaci świadka F. a następnie do pokrzywdzonego i dążąc ewidentnie do konfrontacji, jak się zdaje wszystko jedno, z kim, o czym była mowa na wstępie uzasadnienia doszedł do wniosku, że wymierzone obu oskarżonym kary są sprawiedliwe i spełniają swoje zadania w zakresie prewencji.

Odnieść się należy także do zarzutu rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec obu oskarżonych solidarnie nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w kontekście jej wysokości.

Zdaniem sądu odwoławczego jest to zarzut bezzasadny. Podzielić trzeba ocenę i argumentację sądu rejonowego, iż oskarżeni swoim działaniem doprowadzili do w istocie ciężkiego kalectwa P. K. w postaci utraty oka i to w sytuacji, gdy tenże miał już wadę wzroku nosił, bowiem okulary, o czym obaj oskarżeni przecież dobrze wiedzieli. Zgodzić się trzeba z sądem rejonowym, iż swoista wycena wartości dla życia człowieka jednego oka jest w istocie niemożliwa. Pomijając, bowiem niewątpliwy fakt ograniczenia możliwości zarobkowych, to nie sposób abstrahować od faktu, iż osoba z tego rodzaju kalectwem do końca życia będzie miała poczucie zagrożenia utraty drugiego oka, a zatem w ogóle wzroku. Tego rodzaju obaw jak i naturalnych utrudnień nawet w życiu codziennym nie trzeba szerzej uzasadniać, albowiem wystarczy wyobrazić sobie je. W tej perspektywie kwota 40 tyś złotych wymagalna solidarnie od oskarżonych przecież nie jawi się, jako niewspółmierna.

Mając, zatem na uwadze, iż zarówno zarzuty jak i argumentacja wszystkich trzech apelacji nie były w jakimkolwiek stopniu zasadne Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art.624 kpk.