Sygn. akt V ACa 1/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Teresa Karczyńska - Szumilas (spr.)

Sędziowie:

SA Hanna Rucińska

SO del. Elżbieta Milewska - Czaja

Protokolant:

sekretarz sądowy Barbara Haska

po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2018 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko C. (...) Towarzystwu (...) z siedzibą w P.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego we W.

z dnia 5 lipca 2017 r., sygn. akt I C 31/16

I.  oddala apelację;

II.  odstępuje od obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

SSO del. Elżbieta Milewska-Czaja SSA Teresa Karczyńska-Szumilas SSA Hanna Rucińska

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 1/18

UZASADNIENIE

Powód M. K. domagał się zasadzenia od pozwanego C. (...) Towarzystwa (...) w P. kwoty 275. 000 zł wraz z odsetkami od dnia 31 lipca 2015 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią żony A. K.. Pozwany C. (...) Towarzystwa (...) w P. wniósł o oddalenie powództwa, wskazując że dokonał już na rzecz powoda zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 45.000 zł, co stanowi odpowiednią sumę, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, w tym przyczynienia się żony powoda do powstania szkody w 50% z uwagi na przebywanie na polu kukurydzy oddalonym około 1 km od budynków mieszkalnych, w nieoznakowanej odzieży, przy bardzo słabej widoczności oraz poruszanie się w pozycji pochylonej.

Sąd Okręgowy we W. wyrokiem z 5 lipca 2017 roku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 75.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 31 lipca 2015 roku do dnia zapłaty oraz oddalił powództwa w pozostałym zakresie. Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu (...) roku powód wraz z żoną pojechali do miejscowości S. do kuzyna, ponieważ jednak kuzyna nie było w domu, w oczekiwaniu na niego, postanowili oni zerwać kukurydzę dla kur z pola należącego do nieznanej im osoby. Gdy małżonkowie zdecydowali o wyjściu z pola na drogę, pierwsza szła A. K., powód szedł za nią i ciągnął worek z kukurydzą. W tym dniu myśliwy S. S. (1) został poinformowany przez właściciela pola z kukurydzą o obecności na nim dzików. Właściciel pola poinformował myśliwego, że prace polowe będą prowadzone do około godziny osiemnastej, a później nikogo już na polu nie będzie i można będzie przeprowadzić polowanie. Przed wyjazdem na polowanie myśliwi zawiadomili łowczego koła oraz wpisali się do książki ewidencji pobytu na łowisku. Po przybyciu na miejsce jeden z myśliwych udał się na koniec pola kukurydzy, a drugi (S. S. (2)) poszedł w miejsce, gdzie rozpoczęte było koszenie i gdzie tego dnia widziane były dziki. S. S. (1), idąc drogą żużlową, usłyszał dochodzące z pola hałasy łamania i obtrącania kolb kukurydzy. Myśląc, że to odgłosy dzików obserwował brzeg pola kukurydzy przez lornetkę, a następnie oddał strzał.

Z kukurydzy wybiegł powód, który wymachiwał rękoma i krzyczał „nie strzelać”, „A. trafili Cię”. A. K. w wyniku rany postrzałowej zmarła. Wyrokiem Sądu Rejonowego w Lipnie z 5 listopada 2013 roku w sprawie sygn. akt II K (...) S. S. (1) uznany został za winnego tego, że nieumyślnie spowodował śmierć A. K., w ten sposób że, wykonując polowanie indywidualne nie zachował przewidzianych przepisami środków ostrożności strzelając do celu nierozpoznanego oraz w nierozpoznanym terenie na linii strzału, co doprowadziło do tego, że oddając strzał ze sztucera marki A. Z. kal. (...) trafił w klatkę piersiową znajdującej się w polu kukurydzy pokrzywdzonej A. K. i spowodował jej śmierć na miejscu, tj. czynu z art. 155 kk. Sprawca szkody jako członek polskiego związku łowieckiego był objęty ochroną ubezpieczeniową w zakresie odpowiedzialności cywilnej świadczoną przez pozwanego. Sąd Okręgowy ustalił także, że A. K. i powód byli małżeństwem od 8 kwietnia 1978 roku. Z małżeństwa tego urodziły się dwie córki, które w chwili zdarzenia były już dorosłe. Młodsza wyprowadziła się z domu rodzinnego; starsza mieszka z ojcem. A. K. w chwili śmierci miała 54 lata, leczyła się na depresję. Małżonkowie K. przed śmiercią poszkodowanej utrzymywali się z rent; wcześniej wspólnie prowadzili gospodarstwo rolne. Żyli zgodnie, rozumieli się, razem pracowali, odpoczywali, podejmowali decyzje, chociaż przeważnie ich inicjatorką była A. K.; to ona podejmowała ważne decyzje dotyczące rodziny. Małżonkowie byli bardzo silnie emocjonalnie związani, znali się od 35 lat. Powód liczył na to, że razem się zestarzeją i na starość będą się sobą nawzajem opiekować. Po śmierci żony powód bardzo się zmienił. Jest smutny, nieobecny, zamyślony, zapomina, w rozmowach z sąsiadami, znajomymi przypomina okoliczności w jakich zmarła żona, mówi, że „nie ma sprawiedliwości”, wspomina żonę, tęskni za nią, co tydzień chodzi na cmentarz. Od śmierci żony jest pod opieką lekarza (...), korzysta także z terapii (...). Przez pierwsze dwa lata po śmierci żony powód cierpiał na (...). (...) Powód mieszka z córką, która większość czasu w ciągu dnia spędza poza domem. Powód ma zwierzęta, którymi się zajmuje (kury, krowę, świnie). Kilka razy w tygodniu jeździ do drugiej córki, pomaga jej w opiece nad dziećmi; kontakt z wnukami sprawia mu wielką radość. Ma również kontakt z sąsiadami i rodziną (także żony).

Pismem z 6 maja 2015 roku powód zwrócił się do pozwanego domagając się zapłaty kwoty 1.000.000 złotych tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za nieumyślne spowodowanie śmierci żony. Pozwany przyznał powodowi zadośćuczynienie w kwocie 45.000 zł o czym poinformował go pismem z 29 lipca 2015 roku. Sąd Okręgowy wskazał, że stan faktyczny w sprawie ustalił na podstawie przesłuchania powoda, zeznań świadków, opinii biegłego (...) oraz dokumentów. Sąd Okręgowy stwierdził, że zgodnie z art. 11 k.p.c. był związany ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przez S. S. (2) przestępstwa, a nadto pozwany nie kwestionował zasady swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia, w którym śmierć poniosła żona powoda. Sąd Okręgowy oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu (...) jako zbędny dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, albowiem ocena, czy zachowanie poszkodowanej przyczyniło się do zaistnienia zdarzenia nie wymagało wiadomości specjalnych. Wskazując na treść przepisu art. 446 § 4 k.c. oraz jego wykładnię Sąd Okręgowy podkreślił, że zadośćuczynienie będące przedmiotem roszczenia ma zrekompensować krzywdę wynikającą z naruszenia dobra osobistego, którym jest prawo do życia w pełnej rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby. W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, wiek pokrzywdzonego i jego zdolność do zaakceptowania nowej rzeczywistości oraz umiejętność odnalezienia się w niej. Krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej, a każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego; stopa życiowa społeczeństwa może jedynie pośrednio rzutować na jego umiarkowany wymiar.

Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia przewidzianego w art. 446 § 4 k.c. Sąd Okręgowy miał na uwadze całokształt okoliczności

sprawy, a w szczególności dramatyzm doznań powoda związanych z przedmiotowym zdarzeniem, jego cierpienie i intensywność więzi łączącej go ze zmarłą. Sąd Okręgowy stwierdził, że przedwczesna, nagła śmierć tak bliskiej osoby jaką jest żona, jest jednym z najbardziej traumatycznych przeżyć; nagle rozbiciu uległa funkcjonująca we wspólnocie wspierająca się rodzina. Małżonkowie znali się od 35 lat, pozostawali w dobrze funkcjonującym związku małżeńskim, Dużo czasu spędzali ze sobą, śmiali się, rozmawiali, wspólnie podejmowali decyzje i zmagali się z trudami życia codziennego, wspierając się nawzajem. Wspólnie wychowali córki, razem pracowali i mieli nadzieję, że dożyją razem późnej starości. Żona była oparciem dla powoda, to ona podejmowała decyzję. Po stracie żony powód czuje się zagubiony, samotny i pomimo tego, że upłynął już znaczny okres czasu nie jest w stanie odzyskać równowagi. Chociaż ma on wsparcie rodziny i znajomych cały czas rozpamiętuje zdarzenie, w wyniku którego śmierć poniosła jego żona. Powód przez dwa lata w związku ze stratą żony cierpiał na zaburzenia adaptacyjne. (...). W ocenie Sądu Okręgowego należne powodowi zadośćuczynienie winno być wysokie, a nie symboliczne, bo jego cierpienie było i jest ogromne, a wypłacona przez pozwanego kwota zadośćuczynienia 45.000 zł jest zbyt niska. Dla określenia odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia istotne znaczenie mają również okoliczności, które doprowadziły do śmierci żony powoda oraz wiek poszkodowanej (54 lata). A. K. zginęła na skutek tego, że myśliwy, za którego odpowiedzialność ponosi pozwany, nie zachował przewidzianych przepisami środków ostrożności, strzelając do celu nierozpoznanego oraz na nierozpoznanym na linii strzału terenie; żona zginęła na oczach powoda. Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia za doznaną przez powoda krzywdę związaną ze śmiercią żony jest kwota 120.000 zł, którą pomniejszył o wypłaconą już przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 45.000 zł, zaś w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę fakt, że jakkolwiek powód dotkliwie przyjął stratę żony ma jednak motywację, aby żyć dalej. Powód mieszka z córką, regularnie odwiedza drugą córkę i jej rodzinę, ma w nich wsparcie. Orzekając o wysokość zadośćuczynienia Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska pozwanego, że poszkodowana przyczyniła się do powstania szkody, albowiem jej śmierć nie

mieści się w łańcuchu przyczynowości adekwatnej jako normalne następstwo własnego zaniedbania. Niewątpliwie poszkodowana i powód znajdowali się w miejscu, gdzie nie powinno ich być, nie mieli zgody właściciela pola na zbieranie kukurydzy, jednak swym zachowaniem wyczerpali oni co najwyżej znamiona wykroczenia z art. 119 § 1 k. w. i mogli spodziewać się związanej z takim zachowaniem adekwatnej kary. Nie mogli oni natomiast przypuszczać, że takie ich zachowanie może doprowadzić do utraty życia przez jednego z nich. Poszkodowanej nie można również postawić zarzutu, że była niewłaściwie ubrana oraz że nie miała elementów odblaskowych, co miało pozwolić myśliwemu na jej dostrzeżenie przed oddaniem strzału, albowiem tragiczny skutek jaki nastąpił był wynikiem zachowania myśliwego, który nie zachował przewidzianych przepisami środków ostrożności. Odsetki od zasądzonej kwoty zadośćuczynienia Sąd Okręgowy zasądził uznając, że roszczenie o zadośćuczynienie ma charakter bezterminowy i o jego przekształceniu w zobowiązanie terminowe decyduje wierzyciel przez wezwanie dłużnika do wykonania świadczenia. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego we W. w zakresie oddalenia powództwa wywiodła powódka domagając się jego zmiany w zaskarżonym zakresie poprzez zasądzenie od pozwanego na jej rzecz dalszej kwoty 150.000 zł oraz kosztów postępowania.

Skarżąca zarzuciła naruszenie prawa materialnego, a mianowicie przepisu art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że kwota 75.000 zł zadośćuczynienia jest odpowiednia, w sytuacji gdy dopiero zasądzenie na rzecz powoda kwoty wyczerpującej sumę gwarancyjną tj. 225.000 zł, mogłoby zmierzać do zrekompensowania ujemnych przeżyć, cierpienia, poczucia krzywdy i osamotnienia powoda wynikających ze śmierci żony. W uzasadnieniu apelacji skarżąca podkreśliła, że przy uwzględnieniu aktualnego orzecznictwa w sprawach o zadośćuczynienie w związku ze śmiercią osoby najbliższej, zasądzona kwota jest kwotą rażąco niską i nawet w minimalny sposób nie rekompensuje utraty bliskiej osoby. Powód, mimo wspólnych planów na przyszłość, został trwale pozbawiony najbliższej mu osoby; żona była dla niego najbliższą osobą, stanowili oni zgodne małżeństwo. Istotny jest również fakt, że A. K. straciła życie na oczach powoda, a do tego nagle i nieoczekiwanie, co z pewnością spotęgowało traumatyczne przeżycia powoda.

Skarżący podkreślił również, że biegły (...)stwierdził, że sytuacja związana ze śmiercią żony wpłynęła negatywnie na życie powoda, który do dnia dzisiejszego nie może się z tym pogodzić. Sąd Okręgowy ustalił, że powód ma innych członków rodziny, jednakże jego córki są już dorosłe i nie mogą wypełnić pustki, jaka została po śmierci jego żony. Wskazał także skarżący, że zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego; przesłanka „przeciętnej stopy życiowej" społeczeństwa ma więc jedynie charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej. Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie. Odnosząc się do sformułowanego w niej zarzutu naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 446 § 4 k.c. przede wszystkim wyjaśnić trzeba, że ustawodawca nie wskazuje zasad ustalania wysokości zadośćuczynienia, ograniczając się do stwierdzenia, że ma to być suma odpowiednia; niewątpliwie też słusznie Sąd Okręgowy stwierdził, że krzywdę związaną z zerwaniem więzi rodzinnej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Sam skarżący wskazał w uzasadnieniu apelacji, że ,,nie ma takiej kwoty, która mogłaby ,,wycenić” okoliczności towarzyszące powodowi w związku ze śmiercią najbliższej mu osoby.

W judykaturze dotyczącej zasad ustalania wysokości zadośćuczynienia konsekwentnie wskazuje się, że każdy przypadek zasądzenia zadośćuczynienia powinien być traktowany indywidualnie, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, na co również zasadnie zwrócił uwagę Sąd Okręgowy. Wpływ na ustalenie jaka kwota zadośćuczynienia w okolicznościach sprawy pozostawać będzie kwotą odpowiednią mieć będzie charakter i rozmiar szkody doznanej przez poszkodowanego, wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, wiek pokrzywdzonego i jego zdolność do zaakceptowania nowej rzeczywistości oraz umiejętność odnalezienia się w niej, możliwość korzystania ze wsparcia osób bliskich, trwałe następstwa obrażeń w sferze psychicznej oraz ewentualne ograniczenia, jakie wywołują one w dotychczasowym życiu. Podzielić należy także pogląd Sądu Okręgowego, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 448 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Rozmiar zadośćuczynienia może być zatem odnoszony jedynie do przeciętnej stopy życiowej ogółu społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar. Przesłanka „przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa" ma charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 12 września 2002 roku w sprawie sygn. akt IV CKN 1266/00 i wyrok z 3 czerwca 2011 roku , sygn. akt III CSK 279/10). Rolą zadośćuczynienia jest bowiem złagodzenie doznanej, niewymiernej krzywdy poprzez wypłacenie nie nadmiernej, lecz sumy w stosunku do niej odpowiedniej. Ustalenie jej wysokości powinno być dokonane w ramach rozsądnych granic, odpowiadających aktualnym warunkom i sytuacji majątkowej społeczeństwa, przy uwzględnieniu jednak, że wysokość zadośćuczynienia musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Podobnie traktować należy to jakie kwoty zasądzane są tytułem zadośćuczynienia; judykatura wypracowała kryteria jakimi sąd winien się kierować zasądzając zadośćuczynienie, jednakże podstawową zasadą przy ustalaniu jego wysokości pozostaje zawsze ocena indywidualnych okoliczności każdej sprawy. Przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności dotyczących charakteru i rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda wskazywanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a i podnoszonych przez skarżącego, należało dojść do przekonania, że przyznana mu tytułem zadośćuczynienia kwota nie pozostaje rażąco zawyżone, co uzasadniałoby jej zmianę. Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w danym przypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało sądowi, który dysponuje w takim wypadku większym zakresem swobody niż przy ustalaniu szkody majątkowej i odszkodowania koniecznego do jej naprawienia. Innymi słowy charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretnie kwota jest odpowiednia z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. W świetle ugruntowanego poglądu judykatury, korekta kwoty przyznanej z tytułu zadośćuczynienia jest uzasadniona tylko jeżeli w okolicznościach sprawy kwota ta jest rażąco wygórowana lub rażąco niska ( vide; wyrok Sądu Najwyższego z

7 stycznia 2000 roku w sprawie sygn. akt II CKN (...)), co nie ma miejsca w przedmiotowej sprawie.

Sąd Okręgowy rozstrzygając o wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie okoliczności wskazywane przez skarżącego w uzasadnieniu apelacji; Sąd I instancji wskazał na ujemne przeżycia powoda związane ze śmiercią jego żony, z ustaleń stanu faktycznego dokonanych przez Sąd Okręgowy wynika, że śmierć zony powoda nastąpiła nagle, zaś powód był przy niej obecny. Skarżący wskazuje, że z treści opinii biegłego (...) wynika, że sytuacja związana ze śmiercią żony wpłynęła negatywnie na życie powoda, który do dnia dzisiejszego nie może się z nią pogodzić, jednakże pomija, że biegły stwierdził także,(...), które ukształtowały się u niego przez wiele lat. Wskazać wreszcie należy, że pomimo że Sąd Okręgowy nie dopatrzył się adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem się powoda i jego żony, a zaistniałym zdarzeniem, które skutkowało krzywdą powoda, zachowanie to nie zasługiwało na aprobatę, co również nie mogło pozostać bez pewnego wpływu na wysokość przyznanego powodowi zadośćuczynienia, choć nie był to wpływ o istotnym znaczeniu. Rację ma skarżący twierdząc, że jego córki nie są w stanie wypełnić pustki po utracie żony, ale fakt, że powód ma w ich wsparcie również musi być uwzględniony przy ustalaniu kwoty należnego mu zadośćuczynienia. W tych okolicznościach kwota 120.000 zł pozostaje zadośćuczynieniem, które w należyty sposób pełni funkcję kompensacyjną. Wobec powyższych względów apelacja powoda podlegała oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na mocy art. 102 k.p.c., uwzględniając sytuację finansową powoda, która stała się podstawą zwolnienia go od kosztów sądowych, charakter dochodzonego przez niego roszczenia oraz niewątpliwe, subiektywne przekonanie powoda o jego zasadności.