Sygn. akt IV. Ka. 155/19

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy obwinionego D. K. okazała się, co do zasady, niezasadna.

Wbrew twierdzeniom skarżącego, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące przypisanego obwinionemu sprawstwa, są prawidłowe. Do poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych, to jest do ustalenia, iż obwiniony wyczerpał swym działaniem znamiona przepisu art. 86 § 1 k.w. uprawniały sąd meriti przede wszystkim zeznania pokrzywdzonego, a także: M. K., A. W., S. J., M. S., dokumenty uzyskane przez pokrzywdzonego w szpitalu (karta leczenia, skierowanie), notatka urzędowa dokumentująca chwilę oficjalnego złożenia zawiadomienia o wykroczeniach, a także opinia sądowo-lekarska. Trafnie w świetle powyższych dowodów sąd meriti ustalił, że obwiniony - jako kierujący pojazdem B. nr rej. (...) 73 nie zachował należytej staranności i podczas manewru cofania dwukrotnie uderzył pokrzywdzonego w prawe kolano, powodując określone obrażenia ciała (naruszające czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni w rozumieniu Kodeksu karnego). Działania obwinionego nie były jednak, wbrew twierdzeniom pokrzywdzonego nacechowane złą wolą tj. na spowodowanie obrażeń, natomiast doszło do nich na skutek z jednej strony: braku ostrożności po stronie D. K., a z drugiej: jednoczesnych prób zatrzymania pojazdu przez samego pokrzywdzonego, który w swoim mniemaniu dokonywał swoistego „zatrzymania obywatelskiego”.

Prawidłowo nie przekonały Sądu Rejonowego twierdzenia obwinionego o braku możliwości spowodowania przedmiotowych obrażeń, z uwagi na odległość dzielącą jego pojazd od osoby oskarżyciela posiłkowego. W ocenie sądu odwoławczego równie nieudolne okazały się próby zdyskredytowania zeznań pokrzywdzonego podjęte przez apelanta, który wskazywał na ewentualnie inne okoliczności powstania u niego obrażeń, czy też zupełny ich brak (albowiem jako oparte wyłącznie na subiektywnych wrażeniach badanego, miały charakter nieobiektywny). W tym zakresie całkowicie poprawna była ocena zeznań pokrzywdzonego dokonana przez sąd meriti. Sąd ten bardzo szczegółowo odniósł się do nich, odnosząc i konfrontując je z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie. Niewątpliwie bowiem taki materiał zgromadzono i nie chodzi tu jedynie o zeznania syna pokrzywdzonego, lecz także sąsiada, który pojawił się na miejscu zdarzeni tuż po nim, zastając bardzo zdenerwowanego pokrzywdzonego na środku skrzyżowania, w środku nocy i inne. To także owemu sąsiadowi pokrzywdzony zdawał bardzo „gorącą” relację i niewątpliwie pojawiły się w niej informacje o osobie obwinionego oraz o jego kontakcie z ciałem pokrzywdzonego (obwiniony miał „potrącić”, czy też „odepchnąć” R. K., jego samochód miał uderzyć pokrzywdzonego w kolano k.65-66 akt).

Nie jest więc tak, by osobowy materiał dowodowy w postaci zeznań pokrzywdzonego i jego syna, został oceniony zbyt pobieżnie, czy pochopnie, by zawierał jakieś istotne rozbieżności, czy nie tworzył z pozostałymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, logicznej całości. Niewątpliwie materiał ten, z racji bardzo ostrego konfliktu rodzinnego pomiędzy m.inn obwinionym, a oskarżycielem posiłkowym, wymagał starannej i bardzo ostrożnej analizy, ale takiej też jego oceny dokonano. W zakresie wykroczenia drogowego i spowodowania obrażeń ciała, pokrzywdzony składał niemal bezpośrednie relacje tak osobie bliskiej, jak i osobom obcym, co więcej z miejsca zdarzenia udał się na policję, potem do szpitala, a rano ponownie na policję - gdzie konsekwentnie podawał ten sam opis zdarzenia związanego z powstaniem obrażeń.

Reasumując powyższe: przekonanie Sądu meriti o konieczności przypisania sprawstwa i winy obwinionemu w zakresie czynu z art. 86 § 1 k.w. pozostaje pod ochroną prawa procesowego, jako że nie wykracza poza ramy zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w treści art. 7 k.p.k. Jednocześnie zaś konkluzje Sądu meriti stanowią wynik rozważenia wszystkich okoliczności, będąc logicznie oraz z uwzględnieniem wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania uzasadnione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku.

Podnieść należy, iż odnośnie drugiego wykroczenia (art. 51 § 1 k.w.), które także zarzucono D. K., zapadł prawomocny wyrok uniewinniający. Tym samym także (obok innych powodów) brak jest podstaw do przyjęcia, że oskarżyciel posiłkowy próbował dokonać obywatelskiego zatrzymania D. K. - jako sprawcy wykroczenia związanego z zakłócaniem ciszy nocnej. Sam pokrzywdzony bowiem przyznał, iż w momencie kiedy po wyjściu na ulicę zobaczył pojazd obwinionego, samochód poruszał się normalnie. To wówczas uznając swojego siostrzeńca za sprawcę hałasów, podszedł do niego i chwycił za klamkę pojazdu. Wywiązała się kłótnia. Obwiniony miał prawo przestraszyć się wuja, z którym jego rodzice toczą bardzo ostry spór cywilny, na tle podziału majątku spadkowego. Nie jest to także „typowa” kłótnia o pieniądze, lecz obrośnięte w szereg cywilnych i karnych spraw, wzajemne „utrudnianie” sobie życia przez spadkobierców. Co istotne natomiast, spór co do zasady, dotyczy pokolenia oskarżyciela posiłkowego i rodziców obwinionego, w który owe kolejne pokolenie (tj. obwinionego) zostało wplecione.

Nie ma więc podstaw do uznania, by poruszanie się pojazdem przez R. K. nosiło cechy jakiejś brawury, szybkości, szczególnego lekceważenia przepisów prawa ruchu drogowego, czy nieuzasadnionego braku zachowania ostrożności. Brak jest podstaw do uznania, że odjazd, by nie rzec ucieczkę przed wujem, obwiniony podjął dlatego właśnie, że przed chwilą zakłócił (celowo) jego spoczynek nocny. Szybki odjazd, któremu towarzyszyło uderzenie, poprzedzała kłótnia z wujem i siłowa próba zatrzymania pojazdu przez niego samego. Właśnie z tego powodu, zważywszy dodatkowo na młody wiek obwinionego, wykonywany zawód i ustalenie w zakresie braku uprzednich skazań D. K. jako kierowcy naruszającego przepisy ruchu drogowego, za nieuzasadnione uznano orzeczenie wobec w/w środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

W tym zakresie przekonują argumenty skarżącego, iż zachowanie, jakiego dopuścił się obwiniony, a które jako jedyne zostało mu przypisane przez Sąd Rejonowy, nie uzasadniało tak surowego karania. Obwiniony nie jest osobą, odnośnie której wzgląd na bezpieczeństwo na drodze, wymaga wyeliminowania z grona kierowców. Przedmiotowe zachowanie miało charakter incydentalny. Było związane z prowadzonym od dawna sporem rodzinnym, a jednocześnie z toczącą się na jezdni kłótnią z pokrzywdzonym i ucieczką przed nim samym, jako osobą, która postanowiła siłowo zatrzymać pojazd obwinionego. Właśnie z tego względu zdecydowano o zmianie wyroku i uchyleniu jego pkt 3 i 4 (orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów i zobowiązanie do zwrotu prawa jazdy).

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze orzeczono w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego powołane w sentencji orzeczenia. Sąd Okręgowy obciążył tymi kosztami obwinionego uznając, iż apelacji wniesionej w jego imieniu - co do meritum, nie uwzględniono.