Sygn. akt XIV K 101/16

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

J. J. (1) i O. J. (1) w dniu 28 października 2002 r. zawarli związek małżeński. Ze związku stron urodziło się troje małoletnich dzieci – A., K. i S. J.. Małżonkowie zamieszkiwali w (...). W maju 2009 r. rodzina przeprowadziła się do (...), początkowo do rodzinnej miejscowości pokrzywdzonej – O.. Następnie małżonkowie wraz z dziećmi w kwietniu 2010r. przeprowadzili się do W. w poszukiwaniu lepszych możliwościami zatrudnienia i zamieszkali w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. (...).

Od czasu zamieszkania w W. relacje między stronami zaczęły się ulegać pogorszeniu. Początkowo zarówno oskarżony jak i oskarżycielka posiłkowa rozpoczęły pracę, jednakże jesienią 2010r. oskarżony zrezygnował z zatrudnienia, chciał zajmować się domem i opieką nad dziećmi. J. J. (1) przez około 25 lat brał lek X., a także do czasu przyjazdu do (...) przyjmował lek R.. W 2010r. dostęp do leku X. został oskarżonemu ograniczony przez lekarzy. Po odstawieniu leków zachowanie oskarżonego względem domowników uległo pogorszeniu, bowiem zaczął odnosić się do żony, a czasem i dzieci, krzykiem, wszczynał awantury z żoną z błahych powodów, rzucał przedmiotami, także w nią, szydził z żony mówiąc, że jest głupia, durna, że na niczym się nie zna, że jest taka sama głupia jak inni Polacy, wyzywał ją od dziwek i głąbów, zabraniał mówić członkom rodziny w języku polskim. W czasie awantur pojawiały się podejrzenia o zdradę ze strony pokrzywdzonej a także groźby adresowane do żony pozbawienia życia i zdrowia, czym powodował u niej obawę o bezpieczeństwo i życie. Na przełomie 2010/2011r. oskarżony zaczął grozić żonie że zabije ją nożem, zaś w późniejszym czasie kilkukrotnie zdarzyło się, że w trakcie awantury oskarżony przystawiał scyzoryk do jej szyi grożąc, że ją zabije. W kwietniu 2011r. O. J. (1) podjęła z mężem rozmowę na temat separacji, wówczas oskarżony zagroził, że jeśli wyprowadzi się z dziećmi, to ją znajdzie i zabije. Z obawy przed realizacją gróźb, pokrzywdzona porzuciła pomysł wyprowadzenia się, nie zgłosiła swojej sytuacji także do żadnych organów ścigania. Wraz upływem czasu, oprócz agresji psychicznej jakiej dopuszczał się oskarżony względem żony, ok. 2012r. zaczął stosować względem niej także przemoc fizyczną w postaci popychania jej, szarpania, uderzania w twarz, przyduszania.

R. 8 lipca 2013r. O. J. (1), po kolejnej scysji z oskarżonym wyprowadziła się z ze wspólnie zajmowanego z rodziną mieszkania, nie informując męża o powyższym fakcie.

W dniu 9 lipca 2013 r. O. J. (1) w asyście dwóch ochroniarzy udała się do mieszkania przy ul. (...) celem zabrania dzieci oraz swoich rzeczy osobistych z lokalu. Oskarżony konsekwentnie odmawiał wpuszczenia pokrzywdzonej do ww. mieszkania. Wobec powyższego, doszło do interwencji funkcjonariuszy Policji. J. J. (1) ostatecznie wpuścił patrol Policji do mieszkania w którym przebywały także dzieci. W związku z pobudzonym zachowaniem oskarżonego została wezwana karetka pogotowia. Lekarz nie stwierdził potrzeby udzielenia J. J. (1) pomocy medycznej. Funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu oskarżonego, który wówczas stwierdził, że się źle czuje. W związku z zaistniała sytuacją, funkcjonariusze ponownie wezwali pogotowie ratunkowe. Oskarżony został zabrany do Instytutu (...) przy ul. (...).

Powyższy stan faktyczny ustalono w oparciu o następujące dowody:

zeznania O. J. (1) (k. 9v,10v,33v – 35v, 492 – 296, 521 – 545, 569 – 572, 600 – 603), świadków A. G. (k. 51 -53, 641 – 645), J. B. (k. 75, 707 – 708), T. B. (k.77, 715 – 717), M. G. (k. 82 -83, 748 – 749), funkcjonariuszy S. K. oraz T. S. (k. 85 – 86, 749 – 750), R. S. (k. 90 – 91, 804 – 805) , P. S. (k. 93, 806 – 807), M. M. (k.101 – 102, 802 – 804) , A. L. (k. 104 – 105, 800 – 802), K. T. (k. 36v – 37v, 645 – 646, 680 – 683), , kopii niebieskiej karty (k. 4 -5), kopii raportu z przebiegu wydarzeń (k. 39 -40), decyzji (k. 445), zawiadomieniu o wszczęciu postępowania (k. 565 – 566, 567), wydruku komputerowego ze strony internetowej (k. 576 – 582), kserokopii wiadomości e – mail (k. 583 – 586), wydruku korespondencji (k. 639), opinii sądowo – psychologicznej (k. 727 – 729), kopii opinii (k. 819 – 834), notatki urzędowej (k. 26), pisma (k. 249 – 250), pisma z dnia 10 lipca 2015 r. (k. 257).

Oskarżony J. J. (1), obecnie lat 57, bez zawodu, wykształcenie: magister sztuk teatralnych, nie pracuje, obecnie nie ma stałego miejsca zamieszkania, przebywa w (...), nie posługuje się językiem polskim. Nie posiada majątku oraz zobowiązań finansowych, ma na utrzymaniu troje dzieci w wieku 9,11,13 lat. Nie leczony PZP i (...), antynarkotykowo i neurologicznie. Nie był karany sądownie (karta karna k. 873), wywiad środowiskowy (k. 853 – 855), informacje o dochodach (k. 435 – 436).

J. J. (1) w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 124 – 125v). Oskarżony wyjaśnił, iż w maju 2009 r. przeprowadził się z żoną wraz z trojgiem dzieci do (...). Początkowo strony zamieszkiwały w O.. J. J. (1) podał, iż przez 10 miesięcy rodzina utrzymywała się z pieniędzy, które oskarżony przywiózł ze (...). W lutym 2010 r. strony wyprowadziły się do W., celem poszukiwania pracy. Oskarżony twierdził, iż podjął prace w szkole języka angielskiego. Podał, iż po przeprowadzeniu się do W. mieszkał z kuzynem pokrzywdzonej, a następnie przeprowadził się do mieszkania przy ul. (...). Podsądny wyjaśnił, iż wspólnie z żoną podjęli decyzje, że to on będzie zajmował się dziećmi oraz zrezygnuje z pracy. W ocenie J. J. (1), byli normalną rodziną, spędzającą wspólnie czas. Wskazał, iż nigdy nie uderzył żony lecz to pokrzywdzona stosowała przemoc wobec niego oraz dzieci. Wyjaśnił, iż O. J. (1) jest osobą agresywną, która wszczyna kłótnie, nawet bez powodu. Oskarżony dodał, iż nigdy nie dusił, nie uderzył żony oraz nie stosował wobec niej agresji.

W postępowaniu przed Sądem (k. 465 – 468, 476 – 478, 750 - 751) oskarżony podtrzymał stanowisko procesowe i wyjaśnił, że pomiędzy stronami nigdy nie było konfliktów. Zdaniem oskarżonego, był on zbyt zajęty byciem dobrym ojcem i mężem, aby zauważyć jakiekolwiek symptomy wskazujące na powstałą dysharmonię między małżonkami. J. J. (1) wyjaśnił, iż żona zajmowała się pornografią, natomiast oskarżony był kluczową osobą, która próbowała jej pomóc w zaprzestaniu wykonywania ww. czynności. Zaprzeczył, iż groził pokrzywdzonej, rzucał w nią jakimikolwiek przedmiotami oraz używał wulgarnego języka. Oskarżony podał, że O. J. (1) rzuciła w niego talerzem. Wyjaśnił, że żona miała w zwyczaju karcenie dzieci rutynowymi klapsami. Zdaniem J. J. (1), strony nie spotykały się ze znajomymi, gdyż żona spędzała czas samodzielnie, a oskarżony pochłonięty był opieką nad dziećmi. Podsądny podał, iż podczas zabawy z dziećmi krzyczał oraz wspólnie głośno zachowywali się, gdyż córki są bardzo aktywne. Zdaniem oskarżonego, nikt się nie skarżył, iż w mieszkaniu jest za głośno. Wskazał, że nigdy nie ukrywał przed pokrzywdzoną faktu zażywania leków. J. J. (1) wyjaśnił, iż zawsze wspierał żonę, pomagał jej przy konfliktach z rodziną oraz w walce z niską samooceną.

Ze względu na wątpliwości, co do poczytalności oskarżonego J. J. (1) w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, dopuszczono dowód z opinii sądowo-psychiatrycznej. Przedstawiona przez biegłych lekarzy psychiatrów A. M. oraz S. F. pisemna opinia sądowo-psychiatryczna (k.146-147, k. 171 –173) jest rzetelna, pełna i w sposób zrozumiały odpowiada na przedstawione w toku postępowania przygotowawczego pytania. Z jej treści wynika, iż u oskarżonego nie stwierdzono choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego. Rozpoznano natomiast: uzależnienie od leków nasennych i uspakajających, zespół obturacyjnego bezdechu sennego ciężkiego stopnia, stan po epizodzie przemijających zaburzeń krążenia mózgowego (VII 2012 r.), zaburzenia lękowo – depresyjne w wywiadzie. Niemniej biegłe jednoznacznie stwierdziły, iż stan psychiczny oskarżonego nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem, a jego poczytalność nie budzi wątpliwości. Powyższe ustalenia biegłe poczyniły w oparciu o przeprowadzone z udziałem oskarżonego badanie ambulatoryjne oraz materiały zawarte w aktach sprawy. Przywołana opinia sądowo-psychiatryczna została sporządzona przez osoby posiadające kompletną i specjalistyczną wiedzę, zgodnie z zasadami logiki, przy użyciu dostępnych metod badawczych. Biegli posiadają duże doświadczenie w opiniowaniu na potrzeby spraw sądowych, a sporządzona przez nich ekspertyza jawiła się jako pełna, rzetelna i fachowa.

Sąd zważył co następuje:

Zdaniem Sądu materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie był kompletny i wystarczający do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia.

Relacje stron, w powiązaniu z pozostałym materiałem dowodowym ujawnionym na rozprawie, oceniono w oparciu o reguły art. 7 k.p.k., zgodnie z którymi Sąd ocenia dowody swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, jak i wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonej, które stanowiły główne dowody, na których oparto ustalenia faktyczne. Przestępstwo znęcania się zostało bowiem popełnione na jej szkodę, a najczęściej w przypadku popełnienia takiego czynu zabronionego najistotniejszym dowodem są zeznania osoby, którą to przestępstwo dotyka z uwagi na jego charakter.

O. J. (1) w sposób jasny i szczegółowy opisywała zdarzenia z udziałem oskarżonego, które odzwierciedlały charakter ich związku oraz relacji pomiędzy małżonkami. Świadek zeznała, iż po przeprowadzeniu do W. jej relacje z mężem zaczęły ulegać pogorszeniu ze względu na zmianę zachowania oskarżonego względem niej. Zeznała, że mąż po krótkim czasie zatrudnienia, zrezygnował z niego, przez co sama utrzymywała rodzinę, a oskarżony mimo, iż nie pracował w minimalnym stopniu zajmował się dziećmi oraz domem, co także miało negatywny wpływ na ich relacje.

Opowiedziała, że odnoszenie się do niej przez męża było nacechowane negatywnie- począwszy od zazdrości i nieuzasadnionych podejrzeń o zdradę, kontrolowania czasu wychodzenia z pracy i czasu jej powrotów do domu jak i możliwości opuszczenia mieszkania, kontrolowania telefonów i komputera, poczty elektronicznej, do wywoływanych przez męża awantur podczas których krzyczał na nią, używał wyzwisk i wulgaryzmów kierowanych pod jej adresem, gróźb pozbawienia życia czy zdrowia do wielokrotnych aktów agresji fizycznej tj. popychania jej, uderzania w twarz, szarpania oraz rzucania w nią przedmiotami gospodarstwa domowego czy grożenia przy użyciu scyzoryka bądź siekiery które oskarżony przybliżał do jej twarzy czy ciała.

O. J. (1) przedstawiała nadto sytuacje, w których mąż często wypowiadając wobec niej krytyczne uwagi używał przy tym wulgarnych słów pod jej adresem, wyśmiewał ją, kwestionował jej inteligencje, przez co ona czuła się poniżana. Dodała, że mąż podczas awantur niejednokrotnie wyrzucał ją z domu zabierając telefon, aby z nikim nie mogła się skontaktować, ale także straszył, że zabierze jej dzieci oraz wyjedzie wraz z córkami do (...) chcąc wymusić od niej różne obietnice. Wskazała, że mąż denerwował się na nią zarówno gdy próbowała przedstawić mu swoje zdanie, niejako ,,postawić się” ale też irytowało go, że na jego awantury odpowiadała milczeniem. Jak zeznała ,, W domu krzyczał mąż. Ja nie podniosłam głosu, bo skutkowałoby to tym, że mogłabym oberwać. T.. mógł uderzyć mnie, popchnąć na komodę, czy ścianę, drzwi, na klamkę. Ja nie chciałam doprowadzić do sytuacji bardziej konfliktowej, bo dzieci były w domu” .

Jak wskazywała pokrzywdzona, zdarzenia tego typu od początku 2011r. powtarzały się coraz częściej, nawet kilka razy w tygodniu. Świadek dokładnie opisała przebieg kilku sytuacji jakie szczególnie utkwiły w jej pamięci a w których czuła szczególne zagrożenie ze strony oskarżonego np. w sytuacji przyduszania jej po kłótni w której nie chciała pokazać zawartości torebki na co oskarżony zareagował bardzo agresywnie czy też wymachiwania przez oskarżonego siekierą nad jej głową i uderzaniu tą siekierą w ścianę i wypowiadaniem obelg pod jej adresem gdy się obudziła pewnej nocy w sypialni. Jak zeznała, obawiając się skutków powtarzającego się agresywnego zachowania starała się uspokajać męża, nie sprzeciwiała mu się, próbowała sprostać jego oczekiwaniom. Mimo strachu i cierpienia pokrzywdzona nie skarżyła się nikomu na zachowanie męża, początkowo wierząc w poprawę jego zachowania które obiecywał, a z upływem czasu z obawy przed jego reakcją. Jak mówiła podczas rozprawy:,, Nikt z zewnątrz nie wiedział o sytuacji w domu, nie dzieliłam się z nikim z zewnątrz tym, co się dzieje w domu. Wiem, że coś, co byłoby później, po wyjściu policji, to dostawałam ciarek, że mąż mógłby mi zrobić krzywdę. Z obawy przed nim nikomu o tym nie powiedziałam”. ,,Nie powiedziałam nikomu bliskiemu o problemach, bo mój mąż, w chwili kiedy moja mama wyjechała ze S. skłócił nas i było mi wstyd. Bałam się, że jeśli ktoś będzie ingerował, to osoby z zewnątrz w pewnym momencie wyjdą, a ja z tym zostanę. Mąż mówił, że jego zachowania są spowodowane chorobą, lekami, a ja mu uwierzyłam. Krzykliwość, agresja w stosunku do mnie, którą opisywałam na poprzednim terminie, to były zachowania jakie tłumaczył chorobą”.

Niewątpliwie do zeznań świadka- pokrzywdzonego wprawdzie należy podchodzić ze szczególną uwagą, bowiem jest on żywotnie zainteresowany wynikiem procesu, przejawia emocjonalny stosunek do przestępstwa i jego sprawcy, co zdaje się potęgować w przypadku przestępstw popełnianych na szkodę osób najbliższych, to jednakże nie uzasadnia dyskwalifikacji jego relacji jako dowodu, a jedynie zobowiązuje Sąd do wnikliwej oceny tegoż dowodu, także przez pryzmat pozostałego materiału dowodowego, jaki zgromadzony został w sprawie.

Odnosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, że w ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonej w pełni zasługiwały na uwzględnienie pomimo braku innych dowodów bezpośrednich, które uwierzytelniałyby jej zeznania w całości. Mieć należy na uwadze jednak, że wypowiedzi O. J. (1) zawierają szczegółowy obraz zaistniałych wydarzeń, obfitujący w opisy poszczególnych sytuacji w jakich pojawiały się nieprawidłowe interakcje pomiędzy nią a jej mężem a które utkwiły w jej pamięci, zachowań ich obojga w kontekstach różnych wydarzeń, padających słów i przejawów agresji. Nie można również zapominać, iż rozpiętość czasowa zdarzeń objętych aktem oskarżenia i będące naturalną koleją rzeczy zacieranie się w pamięci szczegółów w pewnym zakresie także usprawiedliwia pewne luki istniejące w wypowiedziach głównego świadka. W ocenie Sądu z zeznań pokrzywdzonej wynika wiarygodny obraz rzeczywistego przebiegu zdarzeń oraz okoliczności realizowania przez oskarżonego znamion zarzucanego mu przestępstwa. Są one rzeczowe, szczere i cechuje je realizm, pomimo emocjonalnego, aczkolwiek naturalnego, podejścia pokrzywdzonej do przedstawianych przed Sądem kilkukrotnie wydarzeń z przeszłości.

Przy ocenie wiarygodności zeznań pokrzywdzonej istotne znaczenie miała załączona do akt opinia biegłego psychologa sądowego W. G.. W przedmiotowej opinii wskazano, iż sprawność umysłowa O. J. (1) funkcjonuje na poziomie normy, przy dobrym zasobie słownictwa i werbalizowaniu myśli, rozumieniu i rozumowaniu. Ma ona zdolność prawidłowego spostrzegania i zapamiętywania spostrzeżeń bieżących i przeszłych. W procesie odtwarzania, zapamiętywania spostrzeżeń, w tym materiału spostrzeżeniowego, dotyczącego tematyki niniejszej sprawy, biegły stwierdził, że nie pojawiają się deformacje, w tym fantazje, konfabulacje, czy treści zasugerowane. Proces ten funkcjonuje u O. J. (2) prawidłowo. W konkluzji zaopiniował, że informacje zawarte w wypowiedziach O. J. (1), złożone w postępowaniu przygotowawczym oraz przed Sądem, z psychologicznego punktu widzenia, mogą być traktowane jako wartościowy materiał dowodowy dla niniejszej sprawy (k.464 – 465).

Powyższą opinię Sąd uznał za w pełni wiarygodną, jasną, nie zawierającą wewnętrznych sprzeczności i odpowiadającą wymogom procesowym, także żadna ze stron nie przedstawiała zastrzeżeń zarówno do rzetelności i profesjonalizmu biegłego jak i konkluzji zawartych w przedstawionej opinii.

Zeznania pokrzywdzonej po części znajdują odzwierciedlenie w wypowiedziach większości przesłuchanych w toku postępowania świadków. Informacje przestawiane przez świadków po części pochodziły z jednego źródła jakim była O. J. (1) a po części pochodziły z bezstronnej obserwacji zachowania stron przez sąsiadów i inne osoby które miały z nimi styczność. Za każdym razem jednak informacje od pokrzywdzonej uzyskiwane świadkowie przedstawiali przez pryzmat własnych spostrzeżeń, czasem także interakcji czy kontaktu z pokrzywdzoną czy oskarżonym.

W przedmiotowej sprawie jako w pełni wiarygodne Sąd uznał zeznania st. sierż. S. K. oraz sierż. sztab. T. S. w zakresie przebiegu interwencji jaką podjęli w dniu 9 lipca 2013r. w mieszkaniu stron. Świadkowie przedstawili przebieg czynności jakie wykonywali na miejscu wezwania oraz zachowania uczestników postępowania.

S. K. zeznała, że w czasie interwencji J. J. (1) nie chciał wpuścić funkcjonariuszy Policji do mieszkania, twierdził, że nie zna języka polskiego, trzymał przestraszoną córkę A. J., która tłumaczyła ojcu zaistniałą sytuację na język angielski. Funkcjonariusz wskazała, iż ostatecznie oskarżony wpuścił patrol Policji do mieszkania w którym panował bałagan, natomiast dzieci siedziały skulone i wystraszone w kąciku pokoju. Świadek podała, że w sypialni koło łóżka znajdowała się siekiera. Jak dodała, mężczyzna był bardzo pobudzony, co skutkowało wezwaniem karetki pogotowia. Kiedy lekarz nie stwierdził potrzeby udzielenia J. J. (1) pomocy lekarskiej funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu oskarżonego, jednakże ten wówczas stwierdził, że źle się czuje, osunął się na podłogę i leżał z zamkniętymi oczyma. W związku z zaistniała na miejsce ponownie została wezwana załoga pogotowia ratunkowego. Oskarżony został zabrany do Instytutu (...) przy ul. (...) . Świadek zwróciła uwagę również, że po opuszczeniu mieszkania przez J. J. (1) zachowanie dzieci się zmieniło, były radosne i zaczęły się bawić z matką. Uzupełniła swoją relację o informację, że podczas interwencji na klatce byli obecni właściciele mieszkania, kuzyn pokrzywdzonej oraz zeszli się sąsiedzi, którzy podczas rozmowy z Policjantami potwierdzili fakt, iż od dłuższego czasu słyszeli bardzo głośne wrzaski J. J. (1) oraz płacz dzieci dobiegający z zajmowanego przez nich mieszkania (k. 85 – 86, k. 749 - 750).

Zeznania świadków zdaniem Sądu zasługują na miano wiarygodnych. Brak jest podstaw do kwestionowania ich prawdziwości albowiem pochodzą od osób, których kontakt ze stronami wynikał z wypełniania obowiązków służbowych. Co prawda ww. świadkowie składając zeznania przed Sądem nie pamiętali szczegółów przedmiotowej interwencji, jednakże okoliczność ta nie może wpływać negatywnie na ogólną wartość dowodową ich zeznań. Nie sposób pominąć, że świadkowie, z racji wykonywanej służby w patrolu interwencyjnym – od 2013r. uczestniczyli w szeregu podobnych sytuacji.

Sąd nie znalazł także podstaw do odmowy wiarygodności zeznaniom: A. G., J. i T. B., G. S., M. G., którzy w istocie rzeczy nie byli naocznymi świadkami relacji panujących pomiędzy stronami postępowania, jednakże zamieszkiwali lokale sąsiednie mieszkania wynajmowanego przez strony. Ta okoliczność pozwoliła im na poczynienie pewnych obserwacji odnoszących się do funkcjonowania rodziny J.. Wszyscy wskazani świadkowie podali, że oskarżony zachowywał się w głośny sposób, który często przeradzał się w awanturnicze wrzaski oraz nieprzyjemne krzyki. Stanowczo również zaprzeczyli aby słyszane przez nich odgłosy pochodzące od oskarżonego mogły stanowić element zabawy oskarżonego z dziećmi z racji nie tylko natężenia głosu ale i jego tonu i barwy.

A. G. zeznała, że przybywając w swoim mieszkaniu wielokrotnie słyszała głośne krzyki oskarżonego, które z czasem zdecydowanie nasilały się, co kilka dni było słychać jak oskarżony strasznie się wydziera. Wrzaski słyszalne były na całym podwórku, a także budziły zainteresowanie wśród przechodzących ludzi. Dodała, że oskarżony krzyczał w języku angielskim w którym ona także potrafi się komunikować na wysokim poziomie dlatego rozumiała treść krzyków oskarżonego. Sprecyzowała, że oskarżony miał różne pretensje do żony, bowiem używał sfomułowań: że jego to nie obchodzi, że to jej wina. Jak przytoczyła słowo ,,fucking” oraz ,,it’s your fault” często przewijały się w krzykach mężczyzny. A. G. zeznała, iż bała się interweniować, gdyż obawiała się o bezpieczeństwo swojej rodzinny, jednakże w pewnym momencie podjęła rozmowę z pokrzywdzoną, która zachowywała się, w ocenie A. G., jak typowa ofiara przemocy. Jak wyjaśniła, O. J. (1) początkowo broniła oskarżonego tłumacząc, że jest chory i po udarze, zaś podczas kolejnego spotkania, pokrzywdzona mówiła ściszonym głosem oraz wyjaśniła, iż po ostatnim spotkaniu mąż dopytywał się z kim i o czym rozmawiała. Zdaniem świadka, mąż izolował żonę, a zachowanie dzieci wskazywało na fakt zastraszania ich. Przestawiła także swe obserwacje zdarzenia z dnia 9 lipca 2013 r. kiedy to została poproszona przez M. T. - żonę kuzyna pokrzywdzonej o sprawdzenie co się dzieje z dziećmi O. K. –- J., która stała pod blokiem w asyście dwóch ochroniarzy celem zabrania córek. Oskarżony stał w drzwiach wejściowych do mieszkania trzymając córkę A. za rękę. Na miejsce zdarzenia przybył patrol Policji oraz karetka pogotowia, która zabrała J. J. (1). W ocenia świadka po opuszczeniu mieszkania przez oskarżonego dzieci poczuły się bezpiecznie. Następnie po spakowaniu rzeczy odjechały z pokrzywdzoną samochodem (k. 51 – 53, k. 641 - 645).

Powyższe depozycje zostały potwierdzone przez świadka J. B., który zeznał, iż często słyszał krzyki oraz podniesiony głos oskarżonego ,,nieprzyjemnie rozkazującym, tłamszący”, jednakże z racji nieznajomości języka angielskiego nie rozumiał co krzyczy mężczyzna. Podał, iż pokrzywdzona była osobą drobną oraz cichą (k. 75, k.707 - 708). Wersję powyższą potwierdziła także świadek T. B. zeznając, iż wielokrotnie słyszała głośne krzyki oskarżonego które określiła jako ,, nieprzyjemny wrzask, taki gardłowy i awanturniczy”. Wskazała, że o uciążliwym zachowaniu J. J. (1) powiadomiła właściciela zajmowanego przez strony mieszkania. Podała, iż pokrzywdzona była osobą cichą, skromną. W ocenia świadka, O. J. (1) nigdy nie skarżyła się na męża ani nie zwracała o pomoc, gdyż wstydziła się zaistniałej sytuacji (k.77, k. 715 - 717). Także G. S. zeznała, że jej uwagę zwróciły powtarzające się sytuacje w których słyszała krzyki oskarżonego, które słyszalne były na klatce schodowej oraz poza budynkiem. Świadek zeznała, że trudno było jej zrozumieć co krzyczy ale to tak jakby on krzyczał na kogoś wyrażając swoje pretensje, jakby kogoś ostro ochrzaniał ‘’(k.55 – 56, k .705 - 707).

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka M. M. oraz A. L. i ocenił je jako wiarygodne, szczere oraz pozwalające na ustalenie okoliczności przeprowadzania interwencji przez funkcjonariuszy Policji. Świadek M. M. oraz A. L. będący pracownikami ochrony M. (...) w związku z pełnionymi obowiązkami służbowymi w dniu 9 lipca 2013 r., zeznali, iż w dniu 9 lipca 2013 r. udzieli asysty pokrzywdzonej O. J. (1). Świadkowie podali, iż odebrali pokrzywdzoną z Komisariatu Policji W. U. w W. przy ul. (...), a następnie udali się do lokalu przy ul. (...)., skąd ww. osoba chciała zabrać swoje rzeczy osobiste oraz skontaktować się z córkami, przebywającymi wówczas z ojcem. Świadek M. M. podał, iż O. J. (1) bała się aktów przemocy ze strony męża. Pracownicy ochrony zeznali, iż oskarżony uniemożliwiał wejście do mieszkania oraz był bardzo agresywny, używał w języku angielskim słów uznawanych za powszechnie obelżywe. Pokrzywdzona wezwała patrol Policji, gdyż J. J. (1) konsekwentnie odmawiał wpuszczenia jej do lokalu. O ocenie świadka M. M. oskarżony po wezwaniu Policji zrobił się agresywny, wykonał krok w kierunku A. L. jakby chciał go uderzyć lub popchnąć, co wymagało ingerencji ze strony pracownika ochrony, który przytrzymał oskarżonego przy ścianie. Świadkowie po zakończeniu interwencji przez Policję odwieźli pokrzywdzoną wraz z dziećmi na stację paliw w P., gdzie została odebrana przez swojego kuzyna K. T. (k.101 – 102, k. 104 – 105, k. 800 – 801, k.803 – 804).

Sąd dał wiarę także zeznaniom właścicieli mieszkania w osobie R. S. oraz P. S.. Świadkowie zeznali, iż są właścicielami mieszkania przy ul. (...), które pod koniec 2010 r. zostało wynajęte J. J. (1) wraz z jego żoną i trojgiem dzieci. R. S. podała, iż miała sporadyczny kontakt z najemcami bowiem oskarżony uniemożliwiał wejście do ww. lokalu, blokował drzwi nogą oraz wyjaśniał, że dzieci już śpią. Właściciele mieszkania byli informowani przez sąsiadów, iż słyszą głośne krzyki J. J. (1) na dzieci. Wobec powyższego, świadek wraz z mężem udali się do wynajmowanego przez strony mieszkania. Podczas rozmowy pokrzywdzona poinformowała właścicieli, że dzieci czasem są głośno i mąż na nie po prostu nakrzyczy. Świadek R. S. wskazała, iż po pewnym czasie to pokrzywdzona uiszczała należności finansowe związane z najmem. Właściciele nieruchomości posiadali świadomość, iż O. J. (1) sama utrzymuje rodzinę. R. S. podała, iż w lipcu 2013 r. została poinformowana przez pokrzywdzoną, że uciekła od męża i musi wrócić do mieszkania po córki, jednocześnie prosząc o przyjazd do mieszkania, którego świadek jest właścicielem. Świadek podał, iż na miejscu zdarzenia panowało zamieszanie, oskarżony blokował wejście do mieszkania, a dzieci były wystraszone. Właściciel w osobie P. S. opisał, iż w czasie interwencji oskarżony twierdził, że jest chory, a nawet udawał, że mdleje. Wskazał, iż zachowanie dzieci po opuszczeniu lokalu przez oskarżonego uległo zmianie, podeszły do matki oraz się przytulały (k. 91 – 91, k. 93, k. 804 – 805, k. 805 - 807).

Zdaniem Sądu zeznania ww. świadków są rzeczowe i konkretne. Świadkowie nie mieli w ocenie Sądu żadnego interesu w składaniu fałszywych zeznań, obciążających ponad miarę oskarżonego. Teza ta jest tym bardziej prawdziwa, że świadków nie łączą bliskie więzy poza przypadkowymi – wynikającymi z sąsiedztwa, zarówno z J. J. (1) oraz O. J. (1). Fakt, że wymienieni wyżej świadkowie precyzyjnie określają zakres swojej wiedzy na temat zdarzeń, świadczy zdaniem Sądu o braku skłonności do konfabulacji i dążeniu do rzetelnego przedstawienia przebiegu wydarzeń. Zeznania świadków są jasne, dokładne i korespondują z całością materiału dowodowego zebranego w sprawie .

Sąd obdarzył walorem wiarygodności zeznania K. T. (k. 36v – 37v. k. 645 – 646, k. 680 – 683) – kuzyna pokrzywdzonej. Świadek szczegółowo opisał okoliczności w jakich doszło do interwencji Policji w dniu 9 lipca 2013 r. a nadto przedstawił jaki obraz relacji między stronami miał zarówno w wyniku osobistego kontaktu z kuzynką i jej mężem a także na podstawie wypowiedzi O. J. (1) na temat jej związku z oskarżonym. Świadek podał, że został poinformowany przez właścicieli mieszkania przy ul. przy ul. (...), że w lokalu dochodzi do awantur oraz krzyków dochodzących z ww. lokalu na które skarżyli się sąsiedzi. K. T. dodał, iż oferował pokrzywdzonej pomoc, której ona przyjęcia odmawiała, a ponadto tłumaczyła zachowanie męża. Podczas jednej z rozmów z O. J. (1) dowiedział się, iż oskarżony rozlicza pokrzywdzoną z czasu, sprawdza w jaki czasie wraca do domu oraz groził, iż zabierze dzieci do (...). Świadek opisał, że w lipcu 2013 r. pokrzywdzona opowiedziała mu o istniejącej w domu sytuacji, zachowaniach męża wobec niej co uszczegółowiła opisami niektórych sytuacji m.in. gdy mąż groził jej siekierą.

W ocenie Sądu świadek zeznawał zgodnie z prawdą, opierając się na własnych spostrzeżeniach i zasłyszanych informacjach. Zauważyć zależy, że o sytuacji jaka panowała w rodzinie O. J. (1) usłyszał od samej pokrzywdzonej, a nadto był informowany przez właścicieli mieszkania przy ul. ul. (...) o awanturach oraz krzykach oskarżonego, na które także skarżyli się sąsiedzi.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego, Sąd odmówił im atrybutu wiarygodności niemal w całości, bowiem przedstawiają one zupełnie odmienną wersję wydarzeń od wersji przedstawionej przez pokrzywdzoną, uznanej za w pełni wiarygodną.

Twierdzenia J. J. (1), w tym co do jego zachowania w stosunku do żony, należy poczytywać jako przyjętą przez oskarżonego linię obrony na potrzeby niniejszego postępowania, zmierzającą do umniejszenia stopnia swojej winy i ekskulpowania własnej osoby. Oskarżony w swych wyjaśnieniach przedstawiał właśnie pokrzywdzoną jako osobę, która nie tylko wywoływała awantury i scysje, ale i tą która wysuwała nieuzasadnione pretensje i przejawiała w ich relacjach agresję słowną a czasem i fizyczną względem niego. Podkreślał, iż to na nim spoczywały liczne obowiązki związane z opieką nad dziećmi i na nich się skoncentrował, zaś pokrzywdzona często wychodziła z domu nie mówiąc dokąd się udaje i zajmowała się pornografią internetową czemu on stanowczo się sprzeciwiał i co było zarzewiem konfliktu. Jednakże żaden z dowodów przeprowadzonych w toku postępowania nie potwierdził wiarygodności tych wypowiedzi. Faktem przyznanym przez oskarżycielkę posiłkową jest wprawdzie, że w pewnych momentach, zarówno w okresie zarzutu, jak i nawet wcześniej, rzeczywiście zajmowała się tańcem erotycznym przed kamerą internetową w celach zarobkowych. Jak jednak tłumaczyła, miało to miejsce w czasie kiedy nie była w stanie utrzymać rodziny z wynagrodzenia jakie sama otrzymywała z tytułu innych prac jakie podejmowała i wynikało to z tego, że oskarżony nie chciał podjąć pracy a przede wszystkim z jego usilnej namowy do podjęcia przez nią tego rodzaju działalności jako przynoszącej wymierne korzyści finansowe kiedy znajdowali się w złej sytuacji materialnej. Jak dodała, zachowanie męża w tej sytuacji bywało zmienne, albowiem raz zachęcał ją do tego, a innym razem potępiał i wypominał jej to, obwiniając ją i obrażając ją za tą pracę. Zdaniem Sądu, także w tej kwestii wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę. Zeznania pokrzywdzonej bowiem jawią się, zważywszy na realia codziennego funkcjonowania rodziny J., w szczególności w zakresie finansów jak i starań o zapewnienie zaplecza materialnego rodziny jaki wynika z relacji stron i części świadków, jako bardziej odpowiadające zasadom logiki i doświadczenia życiowego.

Niewątpliwie zważywszy na rodzaj materii podlegającej ocenie Sądu fakt, iż strony postępowania nie utrzymywały zażyłych kontaktów towarzyskich, żyjąc nieco na uboczu, we własnym świecie, utrudnia ustalenie realiów ich życia na przestrzeni lat z uwagi na zasadniczy brak bezpośrednich świadków ich codziennego życia i relacji przez nich budowanych.

Jakkolwiek Sąd oceniając jako wiarygodne zeznania O. J. (1), nie tylko z uwzględnieniem opinii psychologicznej ale i wypowiedzi świadków opartych na ich własnych obserwacjach uznał, iż przedstawione dowody tworzą logiczną, spójną całość odzwierciedlającą rzeczywiste relacje stron i przebieg wydarzeń.

Sąd oparł się w swoich ustaleniach również na pozostałych ujawnionych w trybie art. 394 Nie budziły żadnych zastrzeżeń, co do swej prawdziwości i rzetelności, ujawnione w toku rozprawy dokumenty. Zostały one bowiem sporządzone w sposób fachowy i rzetelny oraz w formie określonej w stosownych regulacjach prawnych.

Nagranie zapisane na płycie znajdującej się na k. 711 zostało pominięte w procesie rekonstrukcji wydarzeń albowiem powyższy dowód nie odnosi się do meritum sprawy.

W świetle zgromadzonego, ujawnionego i wnikliwie przeanalizowanego wyżej materiału dowodowego, zdaniem Sądu nie ulega wątpliwości, że zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona zarzucanego mu czynu.

Wskazują na to przede wszystkim wiarygodne, konsekwentne i obszerne zeznania pokrzywdzonej, z których jednoznacznie wynika, że w okresie wskazanym w wyroku oskarżony zachowywał się w stosunku do pokrzywdzonej agresywnie. Agresja ta przejawiała się uderzaniem pokrzywdzonej po twarzy, duszeniem jej, popychaniem jej i szarpaniem, rzucaniem w nią różnymi przedmiotami codziennego użytku. Pokrzywdzona wskazała liczne sytuacje, podczas których oskarżony naruszał jej nietykalność cielesną i sprawiał ból fizyczny, kierował wobec niej groźby pozbawienia życia, zdrowia, poniżał i kierował pod jej adresem wulgaryzmy. Powyższe pozwala zatem przyjąć, że oskarżony w w/w okresie znęcał się nad pokrzywdzoną nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.

W ocenie Sądu zachowanie oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonej swą intensywnością przekraczało granice „zwyczajnego” naruszenia nietykalności fizycznej, znieważenia, poniżenia czy innego naruszenia czci pokrzywdzonej w rozumieniu art. 217 czy 216 k.k. Powołane okoliczności zdecydowały o tym, iż Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu z art. 207 § 1 k.k.

Mając na uwadze treść zeznań pokrzywdzonej Sąd ustalił datę początkową popełnienia czynu z a/o na czas nie wcześniej niż od styczeń 2011r. albowiem to ten czas wskazywała O. J. (1) jako okres w którym doszło do eskalacji opisywanych przez nią negatywnych zachowań męża najpierw w formie przemocy psychicznej a w ciągu kolejnego roku także fizycznej.

Podkreślenia również wymaga w tym miejscu fakt, że brak bezpośrednich świadków przedmiotowych zdarzeń, nie determinuje konieczności uwolnienia oskarżonego od postawionego mu zarzutu. Doświadczenie życiowe wskazuje bowiem, że w przypadku spraw z kategorii „przemocy domowej", jedynie w niewielu przypadkach w zdarzeniach biorą udział inne osoby, poza skonfliktowanymi stronami. W większości przypadków do zachowań polegających na stosowaniu przemocy na osobach najbliższych dochodzi bowiem, w miejscach, o których sprawca wie, że jego zachowanie odegra się bez świadków.

Dodać również należy, iż nie dziwi Sądu bierna postawa pokrzywdzonej, która dopiero po kilku latach pozostawania w toksycznym związku z oskarżonym zdecydowała się ujawnić „światu zewnętrznemu”, że mąż się nad nią znęca. Jak bowiem zeznała pokrzywdzona, wstydziła się tego i obawiała jego reakcji w tym ewentualnej dalszej eskalacji agresji. Doświadczenie życiowe uczy, że osoby, które żyją w lęku, strachu, są poniżane i doświadczają agresji, często ukrywają przed otoczeniem tego typu fakty, tym bardziej, jeśli sprawcą okazuje się osoba najbliższa.

Biorąc pod uwagę powyższe, zdaniem Sądu okoliczność, że pokrzywdzona zdecydowała się zawiadomić o tych zdarzeniach organy ścigania dopiero w 2013 roku nie może skutecznie podważać wiarygodności jej zeznań.

Wymierzając oskarżonemu powyższą karę Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 §1i 2 kk. Określając jej wysokość pod uwagę wzięto stopień społecznej szkodliwości jego czynu i stopień winy, właściwości i warunki osobiste oskarżonego, motywy działania, sposób życia przed i po popełnieniu przestępstwa, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw jego czynu oraz cele wychowawcze i zapobiegawcze kary.

Stopień społecznej szkodliwości i winy oskarżonego co do zarzucanego mu czynu należy uznać za duży. Występek, którego dopuścił się J. J. (1), co wynika z jego istoty, należy do kategorii przestępstw umyślnych. Nie zaszła także żadna z okoliczności wyłączających winę, czy bezprawność czynów, albowiem poczytalność oskarżonego w czasie popełnienia przypisanego mu przestępstwa nie była ograniczona ani zniesiona.

Przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece- przede wszystkim te, w których dochodzi do fizycznego i psychicznego krzywdzenia najbliższych osób, winny spotkać się z odpowiednio surowymi sankcjami karnymi, jako zasługujące na wyjątkowo naganną ocenę moralną. Sąd miał na uwadze, jako okoliczność łagodzącą, dotychczasową niekaralność oskarżonego na przestrzeni ponad pięciu lat od okresu zarzutu.

W ocenie Sądu wymierzona kara dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności wpłynie na oskarżonego w sposób pożądany, a mianowicie zapobiegając w przyszłości powrotowi na drogę bezprawia. Jest adekwatna zarówno do stopnia winy, jak też stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, spełni cele prewencji ogólnej i szczególnej, jak również potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Powyższe orzeczenie oparte zostało na ustawie obowiązującej w dacie popełnienia przypisanego oskarżonemu czynu tj. 207§1 kk w zw. z art. 4§1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 20.02.2015r. o zmianie ustawy – Kodeks Karny oraz niektórych innych ustaw, albowiem regulacje wówczas obowiązujące były – przy uwzględnieniu wszystkich rozwiązań prawnych jaki zastosowanie byłoby obligatoryjne w chwili obecnej – względniejsze dla oskarżonego.

Oceniając warunki i właściwości osobiste oskarżonego, mając na względzie jego dotychczasową niekaralność, Sąd uznał, że możliwe jest skorzystanie wobec niego z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Dwuletni okres próby będzie natomiast działał na oskarżonego dyscyplinująco i mobilizująco, a możliwość zarządzenia wykonania warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności zmusi go do zmiany swego postępowania, dlatego też na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 4§1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 20.02.2015r. o zmianie ustawy – Kodeks Karny oraz niektórych innych ustaw, wykonanie orzeczonej względem niego kary pozbawienia wolności warunkowo Sąd zawiesił na okres dwóch lat próby, uznając że będzie to wystarczające do osiągnięcia celów kary. Tak określony okres próby, jest zdaniem Sądu odpowiedni do prześledzenia adaptacji J. J. (1) do postępowania zgodnego z prawem.

Na podstawie art. 618§1 pkt. 11 kpk oraz Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 461) które znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie wobec treści przepisów przejściowych (§ 22 ) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800), Sąd przyznał od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. S. kwotę 3.864 (trzy tysiące osiemset sześćdziesiąt cztery + VAT) tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżycielce posiłkowej z urzędu.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżonego od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa oraz od opłaty, uznając, że ich uiszczenie byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe, wobec jego trudnej sytuacji materialnej przedstawionej w wywiadzie środowiskowym sporządzonym na potrzeby sprawy przez kuratora sądowego.

Z uwagi na powyższe Sąd orzekł jak w wyroku.