Sygn. akt VIII Ga 363/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 września 2019 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Wojciech Wołoszyk

Sędzia Elżbieta Kala (spr.)

Sędzia Artur Fornal

Protokolant Protokolant sądowy Emilia Topolska

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2019 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: (...) w W.

przeciwko: (...) w D.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 28 sierpnia 2018 r. , sygn. akt. VIII GC 1142/17

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Wojciech Wołoszyk Elżbieta Kala Artur Fornal

Sygn. akt VIII Ga 363/18

UZASADNIENIE

Powódka (...) z siedzibą w W. w pozwie przeciwko (...) z siedzibą w D. domagała się zapłaty kwoty 42 681,00 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w transakcjach handlowych za okres od dnia 1 września 2016 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu z tytułu reszty ceny sprzedaży wagi samochodowej typu TYTAN 60/18 W (2 x 9 m).

W sprzeciwie od wydanego w dniu 22 listopada 2016 r. nakazu zapłaty, sygn. akt VIII GNc 5598/16, pozwany domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu, powołując się na odstąpienie od umowy z dnia 18 lipca 2016 r. z powodu wad fizycznych nabytej wagi, co na podstawie art. 494 k.c. miało wywołać obowiązek zwrotu wzajemnych świadczeń. Zgłoszone wady dotyczyły złego zamontowania uszczelki wagi (zbyt duża szczelina), pogięcia elementów konstrukcji wagi, złego wypoziomowania pomostu wagowego (zaleganie wody po opadach) oraz uginania się głównej konstrukcji wagi przy dużym obciążeniu, czy dodatkowo złe mocowanie tensometrów. Pozwana utrzymywała, że wezwała powódkę do usunięcia wad lub wymiany wadliwej wagi na nową, nieposiadającą wad, w terminie do dnia 7 października 2016 r., zastrzegając przy tym, że po bezskutecznym upływie terminu odstąpi od umowy. Pozwana opisała odpowiedź, jakiej powódka udzieliła w piśmie z dnia 19 września 2016 r. i szczegółowo odniosła się do każdej ze stwierdzonych wad. Pozwana powołała się również na to, że powódka przesłała jej z opóźnieniem „Deklarację oceny zgodności” oraz „Kartę gwarancyjną”, jednakże – zdaniem pozwanej – dokumenty te nie spełniały odpowiednich wymogów prawnych. Pozwana utrzymywała, że powódka nie dostarczyła wymaganych umową oraz przepisami prawa dokumentów dotyczących sprzedanej rzeczy oraz nie wykonała obowiązków wynikających z rękojmi za wady fizyczne rzeczy. W tej sytuacji, pozwana złożyła oświadczenie z dnia 21 listopada 2016 r. o odstąpieniu od umowy sprzedaży.

W piśmie datowanym na dzień 6 listopada 2017 r. pełnomocnik powodowej spółki odniósł się do opinii sporządzonej przez biegłego M. P.. Podkreślił, że zgodnie z opinią sądową waga funkcjonuje i jest zamontowana prawidłowo, a nadto odpowiada zamówieniu w zakresie deklarowanych parametrów oraz wyposażenia. Dlatego też, jako bezskuteczne ocenił odstąpienie od umowy przez pozwaną, które mogło nastąpić wyłącznie wówczas, gdyby stwierdzono wystąpienie wady istotnej. Poza tym, pełnomocnik powódki powołał się na dokumenty, które miały potwierdzać zgodność procedury oceny zgodności oraz oznaczenia wagi z wytycznymi producenta. Podkreślił zarazem, że waga została zalegalizowana przez uprawniony organ i dopuszczona do użytku.

W piśmie opatrzonym tą samą datą pełnomocnik pozwanej zgłosił zastrzeżenia do treści opinii biegłego sądowego, w tym wnioskował, aby biegły wypowiedział się co do kwestii podnoszenia lub przesuwania przez opony pojazdów uszczelki gumowej. Zwrócił także uwagę na stwierdzony w opinii brak deklaracji oceny zgodności oraz na to, że z opinii nie wynika, czy przeprowadzono pomiary i badania na okoliczność prawidłowych pomiarów wagi. W jego ocenie, wadę montażową stanowi nierówność krawędzi platformy wagi oraz najazdów betonowych, przy czym to powódka miała dostosować wagę od istniejących fundamentów i najazdów. Pełnomocnik pozwanej domagał się również wezwania biegłego na termin rozprawy.

W załączniku do protokołu rozprawy z dnia 15 maja 2018 r. pełnomocnik pozwanej podtrzymał dotychczasowe stanowisko, w tym co do nieprawidłowego zamontowania wagi na fundamentach i odkształcania się uszczelki, nierówności platformy oraz pogiętych elementów stalowych wagi. Pozwana zwróciła także uwagę na fakt wydania wagi bez wymaganych atestów i certyfikatów.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2018 r., sygn. akt VIII GC 1142/17, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 42.681,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w transakcjach handlowych liczonymi od dnia 1 września 2016 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 6.952 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 18 lipca 2016 r. pozwany złożył powodowi zamówienie na wagę samochodową typu TYTAN 60/18 W (2 x 9 m) za cenę 51 000,00 złotych netto o maksymalnym udźwigu 60 ton, wymiarach platformy 18 x 3 m, wraz z transportem, legalizacją i montażem w terminie 21 dni od wpłaty zaliczki na rachunek powoda. Płatność miała nastąpić w postaci zaliczki wynoszącej 30%, w terminie 7 dni od daty złożenia zamówienia, kolejne 60% w ciągu 7 dni od montażu platformy wagi oraz 10% w ciągu 7 dni po legalizacji i podpisaniu protokołu odbioru. Miejsce montażu wyznaczono w L.. Waga miała także posiadać wyposażenie w postaci wyświetlacza wielkogabarytowego, programu komputerowego, drukarki termicznej, uszczelki do wagi, sygnalizacji świetlnej, czytnika kart, wizualnego systemu rejestracji ważeń oraz oplotu stalowego na kable w cenie wagi. Do porozumienia stron zastosowanie miały Ogólne Warunki Umowy aktualne na dzień 2 lipca 2014 r.

W dniu 19 lipca 2016 r. powód wystawił fakturę pro forma, natomiast w dniu
20 lipca 2016 r. fakturę VAT nr (...), co pozostawało w związku z uiszczoną przez pozwanego zaliczką w kwocie 18 819,00 złotych.

Waga znajduje się przy budynku biurowym gospodarstwa rolniczego w L.. Najazdy i fundamenty zostały wykonane wcześniej, przed montażem wagi. Powód musiał dostosować wagę do istniejących już fundamentów, wobec czego wcześniej wykonano odpowiednie pomiary. Waga została oddana z kilkudniowym opóźnieniem. Następnie pracownicy powoda wykonali odwierty – otwory technologiczne, aby umożliwić odpływ wody. Zbieranie się wody oraz śniegu na wadze nie ma znaczenia, ponieważ do 100 kg waga automatycznie się taruje. Pozwana spółka otrzymała świadectwo legalizacji wagi po około miesiącu od dnia montażu wagi.

W dniu 19 sierpnia 2016 r. strony spisały protokół odbioru sprzętu przed legalizacją, natomiast w dniu 23 sierpnia 2016 s. strony spisały protokół odbioru końcowego sprzętu, w którym odbierający wskazał usterki w postaci: złego zamontowania uszczelek wagi, pogiętych elementów konstrukcji wagi, złego wypoziomowania pomostu, wyginania się elementów konstrukcji wagi przy dużym obciążeniu.

W dniu 23 sierpnia 2016 r. powód wystawił pozwanemu fakturę na pozostałą do zapłaty kwotę 42 681,00 złotych brutto, łączna wartość zamówienia opiewała na kwotę 61 500,00 złotych brutto.

W piśmie datowanym na dzień 2 września 2016 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 42 681,00 złotych w terminie do dnia 6 września 2016 r. Wezwanie to ponowił pełnomocnik powoda w piśmie z dnia 7 września 2016 r.

W piśmie z dnia 8 września 2016 r. pełnomocnik pozwanego odniósł się do wezwania do zapłaty kwoty 42 681,00 złotych. Wskazał, że umowa nie została wykonana w ustalonym terminie, a nadto pozwanemu nie przekazano deklaracji zgodności lub innego dokumentu potwierdzającego wykonanie legalizacji. W związku z tym, powołał się na treść art. 546 § 2 k.c. oraz zwłokę powoda w wykonaniu umowy. Twierdził więc, że powód nie może domagać się całości zapłaty. Ponadto, odwołał się do wad fizycznych przedmiotu sprzedaży wskazanych w protokole odbioru i zauważył, że powodowa spółka nie odniosła się do wad. Kwestionował przy tym to, aby nawiercenie otworów w płaszczyźnie blachy stanowiło usunięcie zgłoszonych wad. Pozwany nadal domagał się dostarczenia dokumentu legalizacji wagi oraz zajęcia przez powoda stanowiska co do stwierdzonych wad.

Odnosząc się do tego pisma, powód wskazał, że z tytułu opóźnienia w wykonaniu zamówienia udzielił pozwanej rabatu w kwocie 1 000,00 złotych. Powołał się również na to, że nie przekazał dokumentów z uwagi na nieuregulowanie płatności. Jednocześnie stwierdził, że nie zgadza się z uwagami zawartymi w protokole odbioru. Problem dotyczący uszczelki miał wynikać ze zbyt stromych, źle wykonanych przez użytkownika najazdów, zaś ugięcie mieści się w dopuszczalnych granicach. W ocenie powoda, nawiercenie otworów technologicznych pozwoliło na swobody odpływ gromadzącej się wody, natomiast spływająca woda nie oddziałuje na elektronikę wagową.

W piśmie z dnia 14 września 2016 r. prezes pozwanej spółki potwierdził zgłoszenie reklamacji oraz dodał, że w trakcie dokładnych oględzin wagi stwierdzono złe umocowanie tensometrów, ponieważ zostały one przyspawane. Jednocześnie wezwał powoda do usunięcia wad lub wymiany wadliwego przedmiotu sprzedaży na nowy, nieposiadający wad, co miało nastąpić w terminie do dnia 7 października 2016 r. z zastrzeżeniem odstąpienia od umowy.

Do tego pisma powód odniósł się w piśmie datowanym na dzień 19 września 2016 r. Podtrzymał swoje twierdzenia co do prawidłowego zamontowania uszczelki, uginana się platformy wagowej oraz wykonania otworów technologicznych. Twierdził również, że wagę wyposażono w wymagane cechy legalizacyjne, a czujniki tensometryczne nie są spawane, natomiast tensometry zostały zamontowane w sposób umożliwiający łatwą ich wymianę.

W kolejnym piśmie, opatrzonym datą 4 października 2016 r., pełnomocnik pozwanego poinformował powoda o podtrzymaniu reklamacji. Wskazał między innymi, że przesłane dokumenty w postaci „Deklaracji oceny zgodności” oraz „Karty gwarancyjnej” nie spełniają wymogów prawnych.

Stanowisko to pełnomocnik pozwanego podtrzymał w piśmie z dnia 21 listopada 2016 r., w którym dodatkowo zawarł oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży wagi samochodowej i wezwał pozwanego do zwrotu zapłaconego zadatku w terminie 7 dni od daty doręczenia pisma oraz do zdemontowania i odbioru wagi samochodowej w terminie uzgodnionym z pozwanym.

Sąd Rejonowy odniósł się następnie do wskazanych przez pozwanego wad wagi.

Odnośnie kwestii zamontowania uszczelki, krawędzie wagi i najazdów betonowych nie leżą w jednej płaszczyźnie. Szerokość szczeliny między platformą wagi a najazdem waha się od 3 cm do 4 cm, natomiast między platformą wagi a najazdem wynosi około 5 cm. Ze względu na to, że uszczelka nie przylega płasko jednocześnie do nawierzchni najazdu i platformy wagi, powstaje między nimi szczelina i podczas najazdu uszczelki mogą być podrywane lub przesuwane przez opony pojazdów. Większa dokładność wykonania najazdów zlikwidowałaby usterkę. Uszczelka nie klinuje wagi i nawet jeśli dostanie się między wagę i najazdy, to nie spowoduje nieprawidłowości pomiarów.

Co do wygiętych elementów wagi, to zastrzeżenia dotyczyły krótkiego odcinka dwuteownika znajdującego się między dwiema platformami wagi, w miejscu, w którym znajdują się środkowe tensometry. Widoczne jest wygięcie środnika oraz dolnej półki dwuteownika. Dwuteownik posiada zapas wytrzymałościowy w wysokości 90%. Stwierdzona wada ma znaczenie jedynie wizualne, jednak nie powinna wystąpić. Dwuteownik z widoczną deformacją środnika i dolnej półki obniża jakość wykonania wagi i nie powinien zostać użyty do budowy platformy.

Jeśli chodzi o wypoziomowanie pomostu wagi i gromadzenie się na nim wody, wysokość dwuteowników może wahać się w graniach 3 mm, natomiast po przyspawaniu do nich blachy nie otrzymamy idealnie płaskiej powierzchni. Tolerancja płaskości dla powierzchni 3 x 9 m waha się dla szeregu tolerancji 13-16 od 2 do 8 mm. Jest to wartość wyższa niż wysokość (1,5 mm) owalnego żeberka blachy pokrywającej platformę, co może tłumaczyć fakt zbierania się wody w niektórych miejscach platformy. Oblodzenie wagi może wystąpić, podobnie, jak w przypadku innych tego typu urządzeń. Wykonane otwory nie mają wpływu na funkcjonowanie wagi i nie wpłynie na to nawet ewentualne korodowanie otworów.

Uginanie graniczne jednej platformy o długości 9 m obliczone przez konstruktora wagi wynosi 33,9 mm. Próba obciążenia wagi ciągnikiem z rozrzutnikiem o łącznej masie 53 800 kg wykazała zmierzone ugięcie o wartości około 15 mm, a zatem nie doprowadziła do przekroczenia dopuszczalnego ugięcia granicznego.

Podstawa czujnika tensometrycznego została przyspawana do stalowej płyty, która spoczywa na fundamencie. Takie rozwiązanie umożliwia demontaż wagi razem z czujnikami i montaż ich w nowym miejscu.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy stwierdził, że producentem zamówionej wagi jest (...), natomiast upoważnionym przedstawicielem jest powodowa spółka. Producent wagi lub jego upoważniony przedstawiciel powinien przedstawić deklarację zgodności. Dołączona do akt sprawy deklaracja oceny zgodności nie odpowiada wymogom rozporządzenia Ministra Rozwoju z dnia 2 czerwca 2016 r. w sprawie wymagań dla wag nieautomatycznych oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/31/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do udostępniania na rynku wag nieautomatycznych.

W kwestiach formalnych, brak numeru jednostki notyfikowanej świadczy o tym, że wyrób nie został poddany ocenie zgodności. Oznaczenie „ (...)” powinno znajdować się na tabliczce znamionowej wagi, a znajduje się na niewidocznej części obudowy miernika wraz z numerem certyfikatu (...), którego właścicielem jest (...). Powodowa spółka nie powinna występować w instrukcji obsługi wagi oraz na platformie jako producent. Jako upoważniony przedstawiciel jest zobowiązana przechowywać deklarację zgodności UE i dokumentację techniczną do dyspozycji krajowych organów nadzoru przez okres 10 lat od momentu wprowadzenia wagi do obrotu. Przedstawiona przez powoda dokumentacja konstrukcyjna i obliczenia nie zawierają informacji na temat tego, kto je sporządził.

Sąd Rejonowy uznał, że waga odpowiada zamówieniu w zakresie deklarowanych parametrów oraz wyposażenia. Rozbieżności występują w zakresie informacji na temat producenta i typu wagi. Waga działa i jest zamontowana prawidłowo, posiada jednak wady formalne. Plamy na środku wagi świadczą o jej eksploatacji.

W ocenie Sądu Rejonowego waga będąca przedmiotem sprawy uzyskała też legalizację. Stwierdzone w toku postępowania braki formalne wagi nie przesądzają, nie są czynnikiem decydującym, o uzyskaniu (bądź nie) ponownej jej legalizacji.

Sąd Rejonowy zważył, że opisany powyżej stan faktyczny sprawy wynikał z przedłożonych dokumentów, fotografii, a także zeznań świadków R. S., W. K. oraz przedstawicieli stron – H. G. oraz B. K.. Istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia miało także stanowisko Dyrektora Okręgowego Urzędu Miar w Bydgoszczy oraz opinia biegłego sądowego M. P., którą biegły ustnie uzupełnił na rozprawie.

Sąd, postanowieniem z dnia 15 maja 2018 roku oddalił wniosek pozwanej spółki o przeprowadzenie dowodu z kolejnej uzupełniającej opinii biegłego, zgłoszony na terminie rozprawy w dniu 15 marca 2018 roku, na okoliczność zgodności deklaracji zgodności wagi z obowiązującymi przepisami oraz normami i dyrektywami, uznając ją za zbędną i zmierzającą do przedłużenia postępowania w sprawie. Do tego postanowienia sądu nie wniesiono zastrzeżeń.

Jeśli chodzi o podstawę prawną dochodzonego roszczenia, to w ocenie Sądu Rejonowego, wynikała ona z przepisów regulujących umowę o dzieło. Zgodnie bowiem z art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. W ocenie Sądu pierwszej instancji było to zindywidualizowane zamówienie, ponieważ wagę dostosowano do istniejących już u pozwanej warunków, to jest posadowionych fundamentów i najazdów. Poza tym, pozwana spółka mogła dostosować według własnych potrzeb pewne dodatkowe wyposażenie wagi, takie jak rodzaj wyświetlacza, oprogramowanie, sygnalizacja świetlna czy system rejestracji wideo.

Pozwana nie kwestionowała zarazem samego faktu zawarcia umowy o dzieło, zamontowania wagi w wyznaczonym miejscu, a także ustalonego wynagrodzenia. Zgłosiła jednak zarzuty z zakresu rękojmi za wady fizyczne i prawne dzieła, którymi motywowała złożone oświadczenie o odstąpieniu od umowy.

W myśl natomiast art. 638 § 1 k.c., do odpowiedzialności za wady dzieła stosuje się odpowiednio przepisy o rękojmi przy sprzedaży. Odpowiedzialność przyjmującego zamówienie jest wyłączona, jeżeli wada dzieła powstała z przyczyny tkwiącej w materiale dostarczonym przez zamawiającego. Z kolei wedle § 2 tego przepisu, jeżeli zamawiającemu udzielono gwarancji na wykonane dzieło, przepisy o gwarancji przy sprzedaży stosuje się odpowiednio.

Jak podkreśla się w literaturze prawniczej, „przez wadę fizyczną dzieła należy rozumieć niezgodność dzieła z umową (zob. art. 556[1] § 1 k.c.), a także nieprawidłowe jego zamontowanie i uruchomienie, jeżeli czynności te zostały wykonane przez przyjmującego zamówienie lub osobę trzecią, za którą przyjmujący zamówienie ponosi odpowiedzialność, albo przez zamawiającego, który postąpił według instrukcji otrzymanej od przyjmującego zamówienie.

Jeśli chodzi o inną jeszcze klasyfikację wad dzieła, to Sąd Rejonowy podkreślił, iż komentatorzy zauważają, że „straciło znaczenie rozróżnienie wad na wady usuwalne i nieusuwalne. W pewnym stopniu aktualne pozostało jednak rozróżnianie wad istotnych oraz wad nieistotnych. W przypadku wady nieistotnej zamawiający nie może zgodnie z art. 560 § 4 k.c. odstąpić od umowy” (W. Wyrzykowski, Komentarz do art. 638 Kodeksu cywilnego [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Zobowiązania. Część szczególna (art. 535-764(9)), pod red. M. Frasa, M. Habdas, LEX nr 10761).

Sąd I instancji podzielił twierdzenie strony powodowej, że pozwany mógłby odstąpić od zawartej umowy tylko wówczas, gdyby stwierdzono istnienie wady istotnej. Przepis art. 560 k.c. reguluje uprawnienia kupującego (zamawiającego) w razie stwierdzenia wad rzeczy sprzedanej (dzieła). I tak, zgodnie z art. 560 § 1 k.c., jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona lub naprawiana przez sprzedawcę albo sprzedawca nie uczynił zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady. Jak już wspomniano, wedle § 4 powołanego artykułu, kupujący nie może odstąpić od umowy, jeżeli wada jest nieistotna.

Sąd I instancji nie miał wątpliwości co do tego, że na etapie przedprocesowym pozwany domagał się najpierw poprawienia dzieła albo wymiany jego zasadniczej części na nową, wolną od wad. Dopiero później, za pośrednictwem swojego pełnomocnika, pozwany złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy i obecnie w ogóle odmawia zapłaty dalszej części wynagrodzenia powoda, poza uiszczoną zaliczką (którą strony nazywały „zadatkiem”). Pełnomocnik pozwanego wystosował nawet do powoda wezwanie o zwrot wpłaconej zaliczki oraz żądał rozmontowania i odebrania wagi.

Podobnie, w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że „oddanie dzieła nie powoduje wymagalności wierzytelności przyjmującego zamówienie o wynagrodzenie, gdy oddane dzieło jest dotknięte wadą istotną, tj. czyniącą je niezdatnym do zwykłego użytku lub sprzeciwiającą się wyraźnie umowie. Jeżeli natomiast dzieło ma tylko wadę nieistotną, należy uznać, że jego oddanie powoduje, w myśl art. 642 § 1 k.c., wymagalność wierzytelności przyjmującego zamówienie o wynagrodzenie za dzieło. W tym ostatnim wypadku zamawiający może się domagać usunięcia wady w oznaczonym terminie albo obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku (art. 637 k.c.). Gdy aktualne jest usunięcie wady, a więc nadanie dziełu pełnej wartości, zamawiający powinien zapłacić całe umówione wynagrodzenie. Jeżeli natomiast usunięcie wady jest nieaktualne, zamawiający zobowiązany jest do zapłaty wynagrodzenia obniżonego w odpowiednim stosunku. W jednej i drugiej sytuacji ekwiwalentność świadczenia zamawiającego i przyjmującego zamówienie w chwili oddania dzieła jest zachowana, a w każdym razie zagwarantowana” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2007 r., II CNP 70/06, LEX nr 255597).

Sąd I instancji zważył, że wada dzieła jest istotna wówczas, gdy czyni dzieło niezdatnym do zwykłego użytku lub jest to taka, negatywna cecha dzieła, która wyraźnie sprzeciwia się umowie. Pozwana, a za nią biegły, wyliczyli natomiast zarzuty co do jakości i użyteczności wykonanego dzieła, które Sąd pierwszej instancji kolejno omówił.

Po pierwsze, pozwany twierdził, że uszczelka została źle zamontowana na konstrukcji wagi, co prowadziło do jej podrywania lub przesuwania przez koła najeżdżających na platformę pojazdów. Wady tej nie można jednak uznać za istotną. Biegły wyjaśnił, że usterka ta mogłaby zostać wyeliminowana poprzez większą dokładność wykonania najazdów, których nota bene powód nie wykonywał. Biegły podkreślił jednak, że uszczelka nie klinuje wagi i nawet jeśli dostanie się między wagę i najazdy, to nie spowoduje nieprawidłowości pomiarów. To właśnie świadczy o nieistotności stwierdzonej wady, ponieważ nie wyklucza ona zasadniczej funkcji wagi, jaką jest ważenie pojazdów o znacznej masie.

Po drugie, pozwany zwrócił uwagę na pogięte elementy konstrukcji stalowej wagi. Rzeczywiście, biegły potwierdził istnienie takich niedoskonałości, które - zgodnie ze sztuką budowlaną i konstruktorską – nie powinny wystąpić. Niemniej, mają one znaczenie tylko estetyczne i nie obniżają trwałości wagi, a zatem również w tym przypadku nie możemy mówić o wadach istotnych.

Po trzecie, pozwany twierdził, że pomost wagowy jest źle wypoziomowany, co powoduje gromadzenie się wody i jej późniejsze zamarzanie, a to miało z kolei powodować niebezpieczeństwo ześlizgnięcia się pojazdu z platformy. Powód podjął próbę wyeliminowania tej wady, poprzez nawiercenie otworów technologicznych. Wbrew twierdzeniom pozwanego, brakuje dowodów na to, aby to nawiercenie zwiększało szansę na powstanie korozji lub zamoczenie istotnych, zwłaszcza elektronicznych, elementów wagi. Poza tym, z opinii biegłego wynika, że stworzenie idealnej powierzchni nie jest w praktyce możliwe, a wykonana przez powoda konstrukcja nie przekracza pod tym względem dopuszczalnych norm. Zaleganie wody, śniegu i lodu na platformie wagi nie jest też niczym nadzwyczajnym i – jak stwierdził biegły – występuje w pewnym stopniu w przypadku każdego podobnego urządzenia. Zresztą, doświadczenie życiowe Sądu podpowiada, że nie da się stworzyć niepochyłego i niepodgrzewanego urządzenia, które będzie eksploatowane zewnętrznie, a jednocześnie w pełni odporne na zamoknięcie i oblodzenie. W tym przypadku, nie występuje więc nawet wada nieistotna dzieła.

Po czwarte, w ocenie pozwanego, konstrukcja główna wagi uginała się już przy obciążeniu wynoszącym 40 ton, podczas gdy waga przeznaczona miała być do ważenia pojazdów o wadze do 60 ton. Ta ostatnia, umówiona właściwość dzieła, była zresztą między stronami niesporna. Wykonana jednak przez biegłego próba nie doprowadziła do przekroczenia dopuszczalnego ugięcia granicznego. Wobec tego, twierdzenia pozwanego o występowaniu tego rodzaju wady Sąd uznał za nieuprawnione.

Po piąte, biegły podkreślił, że wprawdzie tensometry (podstawa czujnika tensometrycznego) zostały przyspawane do stalowej płyty spoczywającej na fundamencie, ale podkreślił, że takie rozwiązanie w dalszym ciągu umożliwia demontaż wagi razem z czujnikami i montaż w nowym miejscu.

Po szóste, pozwany oraz biegły zwrócili uwagę na pewne wady formalne wykonanego dzieła. Chodziło o błędy w oznaczeniu (identyfikacji) oraz niekompletność wydanej pozwanemu dokumentacji. Niemniej, nie są to wady istotne, ponieważ z opinii biegłego wynika, że waga wykonuje prawidłowe pomiary, co jest najistotniejszą jej cechą, także z punktu widzenia legalizacji. Niewystępowanie realnego zagrożenia dla późniejszej legalizacji wagi wynika również z załączonego do akt sprawy stanowiska Okręgowego Urzędu Miar w Bydgoszczy.

Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na to, że waga jest faktycznie eksploatowana przez pozwanego. W tej sytuacji trudno mówić o występowaniu istotnych wad dzieła. Istotna wada wykluczałaby bowiem normalną eksploatację wagi, wpływałaby na zakłócenie pomiarów albo miała związek z brakiem legalności wykonywanych pomiarów. Pozwany nie udowodnił jednak, aby takie wady w zamówionym dziele wystąpiły. Skoro pozwany nie udowodnił, aby wady dzieła miały charakter istotny, to nie wykazał też swojego uprawnienia do odstąpienia od ważnie zawartej umowy. W tej sytuacji, co już podkreślono, roszczenie o zapłatę całego wynagrodzenia powstało i stało się wymagalne z chwilą zamontowania dzieła.

W ocenie Sądu, między stronami niesporne było to, że pozwany wpłacił tylko zaliczkę w kwocie 18 819,00 złotych, natomiast umówione wynagrodzenie opiewało na kwotę 61 500,00 złotych brutto. Dlatego też, roszczenie powoda o zapłatę pozostałej części wynagrodzenia w kwocie 42 681,00 złotych było w pełni usprawiedliwione.

Mając to na uwadze, Sąd uwzględnił powództwo w całości, przy czym o odsetkach orzekł na mocy art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (tekst jednolity: Dz. U. z 2016 r. poz. 684 ze zm.).

Gdy chodzi o koszty, to Sąd orzekł o nich zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik procesu, a więc na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku Sądu Rejonowego złożył pozwany, zaskarżając ten wyrok w całości. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

- naruszenie art. 233 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału zgromadzonego w sprawie, czego skutkiem było istotne dla rozstrzygnięcia sprawy ustalenie w zaskarżonym wyroku dokonane w sprzeczności z materiałem dowodowym, zebranym w sprawie, że waga będąca przedmiotem sprawy nie posiadała wady istotnej oraz, że uzyskała legalizację bez odniesienia się przy tym Sądu I instancji do tego, czy dokument to stwierdzający powód doręczył pozwanemu i, czy nastąpiło to przed odstąpieniem pozwanego od umowy zawartej z powodem,

- naruszenia art. 560 § 1 k.c., w zw. z art. 560 § 4 k.c. a contrario przez ich niezastosowanie w niniejszej sprawie.

Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje oraz kosztów opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

W uzasadnieniu apelacji pozwany podniósł, że nie można się zgodzić z zakwalifikowaniem przedmiotowej umowy jako umowy o dzieło. W ocenie pozwanego, w niniejszej sprawie przedmiotem świadczenia było dostarczenie wagi samochodowej stanowiącą istotę zamówienia pozwanego. Ponadto pozwany podkreślił, że w niniejszej sprawie do wad fizycznych przedmiotowej wagi należy wprost stosować przepisy o rękojmi za wady fizyczne sprzedanej rzeczy, a nie odpowiednio. Zdaniem pozwanego skoro nastąpiło odstąpienie od umowy, to rozważenia wymaga, czy zaistniały ku temu niezbędne przesłanki tj. czy wady miały miejsce, czy nie zostały one usunięte do momentu odstąpienia od umowy i czy były to wady istotne.

W odpowiedzi na apelację – powód wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania za drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne. W sytuacji bowiem, gdy sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (vide np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, Nr 4, poz. 83). Prawidłowa była także kwalifikacja stosunku prawnego łączącego strony, jako umowy o dzieło i wynikające z tej kwalifikacji odpowiednie stosowanie przepisów o rękojmi za wady fizyczne dotyczących umowy sprzedaży. Zresztą kwestia rodzaju umowy i stosowanie przepisów o rękojmi za wady fizyczne właściwych dla umowy sprzedaży wprost, czy odpowiednio, nie miałaby wpływu na ocenę spornych wad zamontowanej przez powoda u pozwanego wagi samochodowej.

Stosownie do dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. , sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału . Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów wyrażoną w cytowanym przepisie, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie "wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak i wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności (vide wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, OSNPG 1967/5-6/21 oraz z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, OSNAPiUS 2000, Nr 10, poz. 382; postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, Lex, nr 80266 oraz z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00, Lex, nr 80267).

Jak ujmuje się w orzecznictwie, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy dany środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (vide wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, OSNC 1980/ 10/200; z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655; z dnia 15 lutego 2000 roku, III CKN 1049/99, Lex nr 51627; z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, Lex nr 52624; z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, Lex nr 52589; z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, Lex nr 52544; z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003, Nr 5, poz. 137; z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, Lex nr 53923; z dnia 16 maja 2002 roku, IV CKN 1050/00, Lex nr 55499; z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00, Lex nr 56906; z dnia 27 września 2002 roku, IV CKN 1316/00, Lex nr 80273).

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia w/w przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący winien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może, polegać na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest posłużenie się argumentami jurydycznymi. Wykazywanie, że ujęte w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy (analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08).

Mając powyższe na względzie, w ocenie Sądu Odwoławczego, Sąd I instancji nie naruszył art. 233 § 1 k.p.c. albowiem ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie nie narusza ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego, czy właściwego kojarzenia faktów. Przekonujące w tym zakresie były ustalenia Sądu dokonane w oparciu o fachową opinię biegłego sądowego, który wszystkie opisane przez pozwanego wady kwalifikował, jako nie mające wpływu na zasadniczą funkcję, którą zamontowane urządzenie miało spełniać. Część z nich miała charakter wyłącznie estetyczny, co w wypadku wagi nie może decydować o sprzeczności takiego wykonania z umową i nie zaburza jego funkcjonalności (przesuwająca się uszczelka, pogięte elementy konstrukcji stalowej), część ze zgłoszonych wad została usunięta (zaleganie wody na platformie), część nie mogła nawet być kwalifikowana jako wada (zamoczenie i oblodzenie platformy, uginanie się konstrukcji, instalacja tensometrów).

Odnośnie zarzutu pozwanego, że rzecz została wydana mu w stanie niezupełnym w rozumieniu art. 556 1 § 1 pkt 4 k.c., gdyż nie miała wymaganego dokumentu deklaracji zgodności w chwili odstąpienia od umowy, należy wskazać, że dokument ten bezspornie został przez powoda wystawiony dnia 23 sierpnia 2016 r., a pozwany miał pełną świadomość, że jego zatrzymanie przez powoda powodowane jest brakiem zapłaty reszty ceny sprzedaży. Ponadto należało zwrócić uwagę, iż pozwany otrzymał dokumenty przy piśmie z 13 września 2016 r., co sam potwierdził w sprzeciwie. Nie jest w tej sytuacji prawdziwy zarzut, jakoby w chwili odstąpienia (pismo pozwanego z dnia
21 listopada 2016 r.), wydane urządzenie w ogóle nie posiadało wymaganej dokumentacji.

Jeśli chodzi o błędy w oznaczeniu (identyfikacji) oraz niekompletność wydanej pozwanemu dokumentacji, to ewentualnych wad nie można zakwalifikować jako istotnych. Nie uniemożliwiały eksploatacji wagi i wykonywania przy jej użyciu prawidłowych pomiarów, co potwierdził np. zajmujący się m.in. obsługą wagi pracownik pozwanego - W. K. (k. 165v akt).

Wydane przez powoda dokumenty oraz oznaczenia spełniały wymagania wynikające z obowiązującej ustawy z dnia 13 kwietnia 2016 r. ustawy o systemach oceny zgodności i nadzoru rynku. Wystawioną przez powoda „deklarację oceny zgodności”, jakkolwiek wydano ją miesiąc po odbiorze wagi z uwagi na próbę zatrzymania tego dokumentu do chwili zapłaty ceny, należało oceniać jako deklarację zgodności w rozumieniu definicji określonej w art. 4 pkt 6 tej ustawy. Deklaracja zgodności jest to, zgodnie z tym przepisem „oświadczenie producenta, instalatora lub ich upoważnionego przedstawiciela albo prywatnego importera, na ich wyłączną odpowiedzialność, że wyrób jest zgodny z wymaganiami”. Zgodnie z art. 15 powołanej ustawy, na podstawie pisemnego pełnomocnictwa producent lub instalator może wyznaczyć upoważnionego przedstawiciela, który wykonuje jego obowiązki z wyjątkiem określonych w art. 13 pkt 1 i 2. Wyłączeniu nie podlega przeprowadzenie lub zlecenie przeprowadzenia procedury oceny zgodności, co wynika z art. 13 pkt 3 ustawy.

Powód udowodnił, że jest upoważnionym przedstawicielem producenta wagi – firmy (...), a jego upoważnieni pracownicy mogą przeprowadzać ocenę zgodności w ramach uznania (...) (oświadczenie powoda oraz (...) k. 172, 174 i 175 akt). Przez sporządzenie i podpisanie deklaracji zgodności powód przyjął na siebie odpowiedzialność za zgodność wyrobu z wymaganiami, co wprost wynika z art. 11 ust. 4 powołanej wyżej ustawy.

Fakt, że tabliczka znamionowa nie została umieszczona na urządzeniu podlegającym obowiązkowi oceny w widocznym miejscu, a na obudowie miernika wagowego, dostępna po odkręceniu miernika wagowego ze ściany, także nie może świadczyć o braku lub nieprawidłowym oznakowaniu urządzenia. Biegły w opinii potwierdził, że oznakowanie jest prawidłowe, jakkolwiek nieprawidłowo umieszczono je na niewidocznej części obudowy miernika. Ustawa o systemach oceny zgodności i nadzoru rynku nie określa jednak miejsca umieszczenia oznakowania CE na wyrobie. Natomiast w art. 9 ustawy ustanowiono domniemanie, że wyrób, na którym umieszczono oznakowanie CE, a w przypadku przyrządów pomiarowych także dodatkowe oznakowanie metrologiczne, i dla którego sporządzono dokumentację potwierdzającą spełnienie wymagań, jest zgodny z wymaganiami określonymi w obowiązujących przepisach.

Jak wyżej wskazano przez wydanie deklaracji zgodności powód przyjął na siebie odpowiedzialność za zgodność wyrobu z wymaganiami. Z opinii biegłego wynika, że waga wykonuje prawidłowe pomiary, co jest najistotniejszą jej cechą, także z punktu widzenia legalizacji. Niewystępowanie realnego zagrożenia dla późniejszej legalizacji wagi wynika również z załączonego do akt sprawy stanowiska Okręgowego Urzędu Miar w Bydgoszczy (k. 212-213 akt). W piśmie z 26 lutego 2018 r. wskazano, że występują pewne nieścisłości w deklaracji zgodności, mają jednak one charakter formalny, polegają gównie na nieprzywołaniu odpowiednich przepisów (zastosowanych dyrektyw unijnych), braku imiennych danych osoby sporządzającej deklarację, nieuzasadnione podanie informacji o dacie kolejnej legalizacji. Nie wskazano też w tym piśmie, ze te uchybienia dyskwalifikują urządzenie, jako niespełniające wymogów jego stosowania.

Należy zwrócić uwagę, że przesądzenie, czy deklaracja zgodności wagi z dnia 23 sierpnia 2013 r. była zgodna z przepisami i czy świadczyła o zgodności wykonania wagi z dyrektywami i normami mającymi zastosowanie w jej przypadku, zgodnie z wypowiedzą Dyrektora Okręgowego Urzędu Miar w Bydgoszczy wymagało dodatkowej opinii biegłego. Sąd Rejonowy oddalił jednak wniosek w tym zakresie zgłoszony przez pozwanego, a obecny podczas rozprawy pełnomocnik pozwanego nie zgłosił do protokołu zastrzeżenia w tym względzie, wymaganego przez art. 162 k.p.c. W tej sytuacji utracił on prawo podnoszenia zarzutu związanego z oddaleniem przez Sąd Rejonowy wniosku dowodowego, nawet jeśli miałby on istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Nie sposób w tym stanie rzeczy stwierdzić, że pozwany zdołał, stosownie do obciążającego go w tym zakresie ciężaru dowodu z art. 6 k.c., udowodnić, iż występujące uchybienia formalne występujące w deklaracji zgodności (braki jej elementów), można było zakwalifikować jako wady istotne, dyskwalifikujące to urządzenie, jako niezgodne ze złożonym zamówieniem. Występowanie nieścisłości, czy braków w samym dokumencie deklaracji zgodności nie świadczy o tym, że urządzenie nie spełniało wymagań określonych w aktach unijnego prawodawstwa harmonizacyjnego mających zastosowanie do wyrobu.

Jak ujmuje się w orzecznictwie, przez pojęcie „wady istotnej”, która uprawnia w określonych wypadkach do odstąpienia od umowy, rozumie się taką wadę, która wyłącza normalne korzystanie z rzeczy zgodnie z celem zawartej umowy, jeżeli czyni dzieło niezdatnym do zwykłego użytku albo sprzeciwia się wyraźnie umowie, a ocena, czy wada jest istotna musi uwzględniać okoliczności konkretnej sprawy i postanowienia konkretnej umowy o dzieło. To, że wady dzieła czynią je niezdatnym do zwykłego użytku albo sprzeciwiają się wyraźnie umowie winien wykazać zamawiający, stosownie do art. 6 k.c. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 30 maja 2014 r., I ACa 124/14, LEX nr 1489028). Należy zwrócić uwagę w kontekście ewentualnych wad w dokumentacji przedmiotowej wagi, że w orzecznictwie przyjmuje się też, że sama formalna tylko zgodność rzeczy z normą techniczną nie wyłącza jeszcze skuteczności zarzutu istnienia wady fizycznej rzeczy, gdyż pojęcie wady fizycznej jest szerokie. Decyduje tu kryterium funkcjonalne, obejmujące przeznaczenie rzeczy i jej użyteczność, a nie kryterium normatywno-techniczne. Wadą dzieła jest zatem określone odstępstwo od umowy, co sprawia, że pojęcie wady ma charakter relatywny, zależny od treści umowy stron (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 grudnia 2015r., I ACa 1148/15, LEX nr 2004510).

Trafnie Sąd pierwszej instancji wskazał, że przedmiotowa waga jest eksploatowana przez pozwaną. Wobec tego, a także w kontekście uchybień w zakresie inicjatywy dowodowej po stronie pozwanego, należało uznać, że nie zostało przez pozwanego udowodnione, że waga posiadała wady istotne. Jak wspomniano, wada istotna wykluczałaby normalną eksploatację wagi, co w niniejszej sprawie nie zachodzi.

Zdaniem Sądu Okręgowego wskazać także należy, iż w przedmiotowej sprawie słusznie Sąd pierwszej instancji zważył, że strony procesu zawarły umowę o dzieło, a nie jak podnosi pozwany w apelacji – umowy sprzedaży.

Zgodnie z art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

W orzecznictwie wskazuje się, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem, że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy, którego ramy czasowe wyznacza powierzenie wykonania i wykonanie dzieła. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Powinno stanowić rezultat samoistny, który z chwilą ukończenia staje się niezależny od osoby twórcy i może stanowić samodzielny byt posiadający autonomiczną wartość w obrocie prawnym. Przyszły rezultat stanowiący przedmiot umowy o dzieło musi być zatem z góry przewidziany i określony (oznaczony) na podstawie wskazanych w umowie podstaw, co może nastąpić nie tylko poprzez zastosowanie metod opisowych, ale także przez odwołanie się do dostarczonej przez zamawiającego dokumentacji technicznej, projektów czy rysunków. Taka indywidualizacja przedmiotu umowy ma istotne znaczenie dla oceny odpowiedzialności przyjmującego zamówienie z tytułu ewentualnych wad dzieła. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2018 r., II UK 315/17, LEX nr 2488070).

Wymaga podkreślenia, że to, co odróżnia umowę o dzieło od umowy sprzedaży rzeczy przyszłej wynika na ogół z celu, do osiągnięcia którego dążą strony. W umowie o dzieło chodzi bowiem nie o sprowadzenie istoty stosunku do samego przeniesienia prawa majątkowego do przedmiotu świadczenia, które powstanie w zamian za zapłatę ceny, lecz do wytworzenia dzieła jako wyniku zindywidualizowanego wysiłku przyjmującego zamówienie i wydania go z przeniesieniem stosownych praw na zamawiającego. Przy umowie sprzedaży rzeczy przyszłej przez taką rzecz (emptio rei speratae) rozumie się przedmiot umowy nie istniejący w chwili jej zawierania, zamawiany według opisu, katalogu, żurnala, ale zawsze możliwy do wykonania (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 16 marca 2018r., VII AGa 99/18, LEX nr 2545166).

W niniejszej sprawie słusznie Sąd pierwszej instancji wskazał, że przedmiotem umowy między stronami było zindywidualizowanie zamówienie, ze względu na fakt, iż wagę dostosowano do istniejących już u pozwanej warunków. Jak wskazał świadek R. S. (k. 119v akt), w przedmiotowym przypadku istniały już najazdy i fundamenty, wykonane wcześniej przez stronę pozwaną, powód musiał zatem dostosować wagę do istniejących fundamentów, dopasować wysokość wagi, rozstaw jej osi. Ponadto pozwany mógł dostosować do swoich potrzeb, wyposażenie wagi tj. rodzaj wyświetlacza, oprogramowanie, sygnalizację świetlną czy też system realizacji wideo.

W ocenie Sądu odwoławczego należy zauważyć, że niezależnie od kwalifikacji przedmiotowej umowy jako umowy sprzedaży, czy umowy o dzieło, zastosowanie znajdowały do niej przepisy o rękojmi przy sprzedaży. Zgodnie z art. 638 § 1 k.c., do odpowiedzialności za wady dzieła stosuje się odpowiednio przepisy o rękojmi przy sprzedaży.

Mając powyższe okoliczności na względzie, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c., tj. na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy, stosownie do stawek określonych w § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800 ze zm.).

Elżbieta Kala Wojciech Wołoszyk Artur Fornal