Sygn. akt III Ca 750/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 6 listopada 2018 r. w sprawie o sygnaturze II C 1159/16 Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo P. K. przeciwko L. K. o zapłatę kwoty (jak ostatecznie wynikało z rozszerzonego powództwa) 64.346,64 zł tytułem odszkodowania za bezumowne korzystanie przez pozwaną z lokalu przy ul. (...) w Ł. w okresie od 1 grudnia 2013 r. do 1 czerwca 2016 r.

W uzasadnieniu Sąd I instancji wskazał, że roszczenie z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości przysługuje jedynie przeciwko posiadaczowi (czy to samoistnemu, czy zależnemu), który w danym okresie władał rzeczą bez podstawy prawnej. Tymczasem jak wynika z ustaleń faktycznych Sądu I instancji, pozwana L. K. nie była posiadaczką spornego lokalu w okresie objętym pozwem. Dysponowała ona co prawda kluczami do mieszkania (co wypełnia jedną z przesłanek posiadania, jaką jest tzw. corpus, czyli rzeczywiste władztwo nad rzeczą). L. K. wyprowadziła się jednak na stałe z lokalu przy ul. (...), przez cały sporny okres zamieszkując gdzie indziej. Nie chciała też utrzymywać żądnych kontaktów z powodem, który nadal przebywał w spornym lokalu, i w obawie przed jego reakcją nie wchodziła do mieszkania nawet pod nieobecność powoda. Pozwana co prawda pozostawiła w mieszkaniu przy ul. (...) swoje rzeczy (kilka, kilkanaście dużych worków), lecz nie chciała ich odbierać bez porozumienia z P. K.. Wszystko to, zdaniem Sądu, świadczy, że nie została spełniona druga z przesłanek posiadania, mianowicie tzw. animus, czyli wola zatrzymania rzeczy dla siebie. Tym samym L. K. w spornym okresie nie była posiadaczką lokalu i powodowi nie przysługuje przeciwko niej roszczenie objęte pozwem.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiódł powód, zaskarżając je w całości. Wyrokowi zarzucił naruszenie:

1.  art. 225 k.c. i 230 k.c. przez brak ich zastosowania i przyjęcie, że przesłanką uwzględnienia roszczenia przeciwko posiadaczowi zależnemu jest posiadanie przez niego animus (podczas gdy nie ma to znaczenia);

2.  art. 415 k.c. przez brak jego zastosowania mimo, że powód poniósł z winy pozwanej szkodę (tj. nie miał możliwości wynajęcia mieszkania oraz był zmuszony do jego utrzymywania mimo braku możliwości finansowych);

3.  art. 336 k.c. przez uznanie, że posiadaniem jest jedynie posiadanie samoistne;

4.  art. 233 k.p.c. przez nierozważenie całości materiału dowodowego i oparcie się niemal wyłącznie na zeznaniach członków rodziny pozwanej z pominięciem znacznej części zeznań innych świadków oraz dowodów z dokumentów;

5.  art. 328 § 2 k.p.c. przez pominięcie w uzasadnieniu dowodów w postaci akt postępowania administracyjnego i sądowoadministracyjnego.

W uzasadnieniu skarżący wskazał, że pozwana – celowo przechowując swoje rzeczy w mieszkaniu powoda i posiadając klucze do tego mieszkania – zachowywała się tak, jakby nadal przysługiwało jej prawo do posiadania cudzej (powoda) rzecz oparte na art. 28 1 k.r.o. (a więc wynikające ze stosunku rodzinnego). Pozwana zatem faktycznie władała rzeczą tak, jak posiadacz zależny. Nie ma przy tym znaczenia, czy pozwana osobiście korzystała z lokalu, gdyż dla przyjęcia posiadania wystarczający jest sam fakt, że miała ona po temu możliwość. Ponadto, nawet gdyby przyjąć, że powodowi nie przysługuje roszczenie oparte na przepisach prawa rzeczowego (z rozliczeń właściciela z posiadaczem rzeczy), to Sąd I instancji powinien zasądzić dochodzoną kwotę w oparciu o art. 415 k.c.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez orzeczenie na jego rzecz od pozwanej kwoty 32.173,32 zł, względnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, a także o zasądzenie na jego rzecz od pozwanej kosztów postępowania przed obiema instancjami.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i jako taka, podlegała ona oddaleniu. Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, jak również w następstwie prawidłowo zastosowanych przepisów prawa materialnego.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego, gdyż dotyczą one niewłaściwie, zdaniem skarżącego, ustalonego stanu faktycznego i w konsekwencji rzutują na ocenę prawną sprawy. Zarzuty te dotyczą dwóch kwestii: 1) tego, że Sąd I instancji całkowicie pominął część dowodów, 2) tego, że spośród dowodów, na których się oparł, Sąd arbitralnie, z naruszeniem granic swobodnej oceny dowodów, tylko niektóre uznał za wiarygodne.

Oba te zarzuty nie zasługują na uwzględnienie. Ocena dowodów i ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji są prawidłowe, a Sąd Okręgowy w całości przyjął je za własne. Zgłoszone w sprawie dowody, które Sąd I instancji całkowicie pominął jako nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia, to kopie dokumentów z innych postępowań. Dotyczą one zupełnie innych, niż w niniejszej sprawie, okoliczności faktycznych, jak np. wzajemnych rozliczeń przy podziale majątku, prawa własności do innego lokalu (garażu). Powód nie wskazał przy tym żadnych konkretnych dokumentów z wymienionych postępowań, które mogłyby w jakikolwiek sposób być przydatne dla ustalenia okoliczności istotnych dla niniejszego rozstrzygnięcia. Wniosek Sądu I instancji, że dokumenty te nie miały znaczenia dla sprawy i winny być pominięte, był słuszny.

Skarżący nie ma też racji w tym, że Sąd I instancji niesłusznie zignorował dowody świadczące na korzyść powoda o stałym dostępie pozwanej do lokalu, a to w szczególności zeznania B. Ś. i A. S.. Co do tego pierwszego, to owszem, zeznał on, że pozwana czasem pojawiała się w mieszkaniu – ale Sąd I instancji temu nie zaprzeczał (fragment uzasadnienia k. 333). Pominięcie zeznań tego świadka nie miało przy tym negatywnego wpływu na rozstrzygnięcie, skoro nie wiedział nic o zamieszkiwaniu pozwanej w lokalu (zamieszkiwaniu – a więc czymś stałym, w odróżnieniu od sporadycznych wizyt). Oceniając zeznania A. S., Sąd słusznie przyjął, że mieszkała ona przez pewien czas w spornym lokalu, wbrew twierdzeniom skarżącego (wynika to wprost z jej zeznań: „pomieszkiwałam z powodem w lokalu przy ul. (...)” – k. 120) i że w tym czasie pozwania nie korzystała z mieszkania.

Dokonana przez Sąd I instancji ocena dowodów jest więc całkowicie zgodna z logiką i zasadami doświadczenia życiowego. Skoro z zeznań świadków wskazanych przez pozwaną wynikają okoliczności dla niej korzystne, a zeznania świadków wskazanych przez powoda temu nie przeczą (a wręcz potwierdzają) – oznacza to, że zeznania te są wiarygodne, a okoliczności prawdziwe.

Należy zatem przejść do zarzutów o charakterze materialnoprawnym. Dwa z nich dotyczą kwestii woli posiadania ( animus) po stronie L. K., trzeci zaś – nieuwzględnienia powództwa mimo, że istnieją do tego również inne podstawy prawne, niż wskazane w pozwie, a to z art. 415 k.c.

Pojęcie posiadania określone zostało w art. 336 k.c. Posiadaczem jest ten, kto rzeczą faktycznie włada (tzw. corpus). Posiadacz musi władać rzeczą tak jak właściciel (posiadanie ma wówczas charakter samoistny) albo tak jak osoba mająca prawo, z którym łączy się władztwo nad cudzą rzeczą (posiadanie zależne). Owo „tak jak” dotyczy zarówno sposobu władania rzeczą (a więc np. tego, czy posiadacz pobiera pożytki rzeczy, korzysta z niej zgodnie z przeznaczeniem), jak również zamiaru, który tym działaniom towarzyszy. Jeżeli zatem posiadacz włada rzeczą w granicach praw właścicielskich, demonstrując, że nie uznaje nad sobą niczyjej zwierzchności – posiada on cum animo rem sibi habendi (z wolą posiadania rzeczy dla siebie).

A. występuje, wbrew twierdzeniom skarżącego, także przy posiadaniu zależnym, choć ma on wówczas inny charakter i odzwierciedla wolę władania rzeczą „tak jak” posiadacz zależny. A. właśnie odróżnia posiadacza zależnego (np. osobę, która wynajęła samochód, by z niego samodzielnie korzystać) od dzierżyciela (który włada rzeczą dla kogo innego – art. 338 k.c., jak np. ktoś poproszony przez właściciela o chwilowe potrzymanie rzeczy). Wola posiadania więc jest skierowana na określony rodzaj, a raczej zakres władztwa (właściciel albo ten, kto włada rzeczą w zakresie innego władztwa nad cudzą rzeczą). Wola nie może być ukryta - chodzi tu o jawny dla otoczenia, niedwuznaczny zamiar (Komentarz do art. 336 [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. J. Gudowski).

Powyższe wskazuje, że zarzuty naruszenia art. 225 i 230 k.c. oraz art. 336 k.c. są całkowicie chybione. Sąd I instancji słusznie przyjął, że L. K. nie chciała władać lokalem przy ul. (...). Nie tylko nie zademonstrowała ona animus władania lokalem dla siebie, a wręcz przeciwnie – w mieszkaniu zjawiała się jedynie wówczas, gdy powód był w nim obecny, a i to niechętnie. Tym samym niejako zrzekała się na rzecz powoda posiadania lokalu.

Skarżący podnosi, że pozwana zostawiła swoje rzeczy w spornym lokalu celowo, ze złośliwości, niejako dla zademonstrowania swojej władzy na lokalem. Pozostawione rzeczy miałyby zatem być jakby znakiem właścicielskim pozostawionym dla podtrzymania swych roszczeń. Interpretacja taka jest jednak dowolna, nie ma żadnego oparcia w materiale dowodowym, a przy tym pozostaje w sprzeczności z doświadczeniem życiowym.

P. K. mógł bowiem rzeczy pozwanej w każdej chwili usunąć z mieszkania np. wyznaczając jej termin do odebrania rzeczy z ostrzeżeniem, że po jego upływie zostaną przeniesione. Pozostawania rzeczy pozwanej w lokalu w żaden sposób nie uszczuplało władztwa, jakie powód miał nad mieszkaniem, nie może go więc uznać za przejaw posiadania lokalu przez powódkę. Skoro rzeczy przez taki długi czas znajdowały się w mieszkaniu, to albo powód uniemożliwiał pozwanej ich zabranie (co wykluczałoby jej fizyczne władztwo nad lokalem), albo pozwana nie interesowała się losem rzeczy i nie chciała ich odebrać (co wyklucza po jej stronie wolę zademonstrowania, że lokal i znajdujące się w nim przedmioty należą do niej) albo doszło do tego na podstawie, choćby prowizorycznych, ustaleń między stronami (co wyklucza zarówno roszczenie za bezumowne korzystanie z lokalu, jak i – z braku winy pozwanej – roszczenie odszkodowawcze). Ponadto nawet przyjmując, że pozwana korzystała z przedmiotowego lokalu, to z całą pewnością nie można powiedzieć, że wysokość roszczenia względem pozwanej została przez powoda udowodnia, bowiem pozwana co najwyżej z przedmiotowego lokalu korzystała w ograniczonym zakresie, tak jak z powierzchni magazynowej, a powód żądał wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z przedmiotowego lokalu oszacowanego na podstawie efektywnego rynkowego czynszu najmu. Tak więc roszczenie powoda podlegało oddaleniu również jako nieudowodnione co do wysokości.

Odnosząc się na koniec do zarzutu, że Sąd mógł uwzględnić roszczenie w oparciu o ogólną zasadę odpowiedzialności z art. 415 k.c., to i on okazał się bezzasadny. Powód nie wykazał bowiem związku przyczynowego między zachowaniem pozwanej, a ewentualną szkodą. Po pierwsze, P. K. jest właścicielem lokalu i koszty jego użytkowania obciążały go bez względu na zachowanie L. K.. Składowanie rzeczy w mieszkaniu tych kosztów nie zwiększyło. Po wtóre, w okresie objętym pozwem powód nie był wyzuty z posiadania lokalu. Przeciwnie, podobnie jak pozwana również dysponował kluczami, a w przeciwieństwie do niej – zamieszkiwał w lokalu.

Nic nie stało na przeszkodzie, aby wyznaczyć pozwanej termin do odebrania rzeczy i zwrotu kluczy – pod rygorem np. przeniesienia tych pierwszych i wymiany zamków w drzwiach lokalu. Wystarczyło więc dochowanie elementarnej staranności, aby powód był w stanie odzyskać kontrolę nad całą powierzchnią lokalu i go następnie wynająć. Trzeba również wskazać, że powód nie przedstawił żadnego dowodu na okoliczność, że chciał wynająć przedmiotowy lokal. Na przeszkodzie nie stał także fakt zameldowania pozwanej w lokalu. Zameldowanie jest czynnością o charakterze wyłącznie administracyjno-porządkowym, nie kreuje też żadnego prawa do rzeczy.

Biorąc pod uwagę powyższe Sąd Okręgowy oddalił apelację powoda jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., tj. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy. W toku postępowania przed II instancją pozwana poniosła koszty w postaci wynagrodzenia fachowego pełnomocnika. Wysokość tego wynagrodzenia Sąd ustalił na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie jako 50% stawki podstawowej. Stawka podstawowa z kolei, w sprawach o wartości przedmiotu sporu jak w niniejszej sprawie, wynosi – co wynika z § 2 pkt 5) powołanego rozporządzenia – 3.600 zł. Od P. K. na rzecz L. K. należało zatem zasądzić 1.800 zł.