Sygn. akt VIII Pa 36/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 sierpnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

sędzia Grażyna Łazowska (spr.)

Sędziowie:

Teresa Kalinka

del. Anna Capik-Pater

Protokolant:

Ewa Gambuś

po rozpoznaniu w dniu 22 sierpnia 2019r. w Gliwicach

sprawy z powództwa J. F.

przeciwko (...) Spółce jawnej w G.

(...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w G.

o ustalenie istnienia stosunku pracy

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 10 października 2018 r. sygn. akt VI P 163/17

1)  oddala apelację;

2)  odstępuje od obciążania powódki kosztami postępowania apelacyjnego;

3)  przyznaje od Skarbu Państwa na rzecz radcy prawnego A. Z. kwotę 60 zł (sześćdziesiąt złotych), powiększoną o podatek VAT w wysokości 23% tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

(-) sędzia del. Anna Capik-Pater (-) sędzia Grażyna Łazowska (spr.) (-) sędzia Teresa Kalinka

Sygn. akt VIII Pa 36/19

UZASADNIENIE

Powódka J. F. – po ostatecznym sprecyzowaniu pozwu – żądała ustalenia, że w okresie od 11 stycznia 2012 r. do 30 czerwca 2016 r. łączyła ją umowa o pracę z pozwaną (...) Spółką Jawną M. H., M. W., a od 1 lipca do 8 września 2016 r. łączyła ją umowa o pracę z pozwaną (...) Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w G..

Pozwane wniosły o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z 10 października 2018r. Sąd Rejonowy w Gliwicach oddalił powództwo.

Sąd I instancji ustalił, że powódka w okresie od 11 stycznia 2012 r. do 31 stycznia 2015 r. wykonywała pracę kolportera ulotek i gazetek reklamowych na rzecz pozwanej (...), a następnie na rzecz pozwanej (...). Co do zasady pracę tę świadczyła od poniedziałku do piątku w godzinach od 8:00 do 16:00, a wyjątkowo również w soboty. Każdy dzień pracy powódki - w zakresie schematu wykonywanych czynności - przebiegał tak samo. Powódka - tak jak około 30 innych osób - stawiała się na godzinę 8:00 na tzw. bazę mieszczącą się przy ul. (...) w G., gdzie znajdowały się lokale wykorzystywane przez początkowo pozwaną (...), a następnie pozwaną (...). Poszczególni kolporterzy - po 6 osób - byli przyporządkowani do poszczególnych kierowców-koordynatorów, którzy zawozili kolporterów samochodem typu „bus” (będącym własnością pozwanych) w rejony roznoszenia ulotek. Przed wyjazdem kolporterzy ładowali do samochodu ulotki (gazetki), a kierowca-koordynator otrzymywał w biurze informacje o rejonie, w którym ulotki powinny zostać rozniesione danego dnia. Powódka, wraz z pozostałymi osobami, które co do zasady stale jeździły z nią jednym „busem” przyporządkowanym do kierowcy - koordynatora A. K., roznosiła ulotki (gazetki) na terenie R., a sporadycznie K. i S.. Nie zdarzało się by w dedykowany na dany dzień rejon roznoszenia ulotek kolporterzy udawali się własnym bądź publicznym środkiem transportu.

Jak dalej ustalił Sąd Rejonowy, po przyjeździe w rejon przeznaczony na dany dzień kierowca koordynator wskazywał kolporterom poszczególne ulice, na których powinni roznosić ulotki (gazetki). Z czasem przyjęło się - na zasadzie trwale ukształtowanego zwyczaju - że konkretni kolporterzy stale pracowali na poszczególnych ulicach danego rejonu. Kierowca-koordynator wskazywał, że obowiązkiem kolportera jest umieszczenie ulotek (gazetek) w każdej skrzynce pocztowej. Jeśli kolporter wykorzystał wszystkie ulotki (gazetki) wracał do samochodu kierowcy-koordynatora i po pobraniu kolejnej partii kontynuował ich roznoszenie. W samochodzie kierowcy-koordynatora znajdowały się zakupione przez niego plecaki, z których kolporterzy mogli korzystać przy rozpanoszeniu ulotek. Po rozniesieniu wszystkich ulotek, które powinny być rozprowadzone w danym terenie, kolporterzy wracali do samochodu, jechali w inny teren i tam powtarzali wszystkie ww. czynności. Kierowca – koordynator ustalał godziny przerw w roznoszeniu ulotek, które zazwyczaj były przez kolporterów spędzane na terenie centrów handlowych, do których się wspólnie udawali. Około godziny 16:00 kierowca-koordynator podwoził kolporterów do G. na przystanek autobusowy.

Dalej Sąd Rejonowy ustalił, że nie było potrzeby powtarzania kolporterom ww. zasad każdego dnia pracy bowiem nie zmieniały się w czasie. Oprócz polecenia roznoszenia ulotek kolporterzy nie otrzymywali od kierowcy-koordynatora bieżących poleceń co do wykonywanej pracy. Kierowca-koordynator kontrolował pracę kolporterów, a w razie stwierdzenia uchybień wydawał ustne reprymendy (nie stosowano kar pieniężnych). Kierowca-koordynator przeprowadzał kontrole bądź to przy udziale przedstawiciela klienta, który zlecił pozwanym dystrybucję ulotek bądź bez jego udziału. W razie stwierdzenia uchybień pozwane mogły ponosić z tego tytułu konsekwencje finansowe.

Za każdy dzień pracy powódka otrzymywała początkowo 50 zł, a następnie 60 zł. Wynagrodzenie było wypłacane przez kierowcę-koordynatora.

Pozwane nie wymagały obecności kolporterów - w tym powódki - w każdym dniu pracy. Współpraca pozwanych z kolporterami miała elastyczny i niesformalizowany charakter w zakresie wyboru przez kolporterów dni świadczenia pracy. Powódka nie pracowała według ustalonego przez pozwane harmonogramu pracy (rozkładu czasu pracy). W rezultacie, pozwane nie wymagały również usprawiedliwiania nieobecności w pracy. Jeżeli kolporter nie mógł stawić się w pracy – z powodu choroby bądź innej przyczyny, której nie miał obowiązku wskazywać – nie przychodził do pracy. Nie musiał ani uprzedzać pozwanych o swojej nieobecności ani jej usprawiedliwiać.

Jeżeli kolporter nie przyszedł do pracy to kierowca-koordynator organizował inną osobę na jej miejsce, spośród osób, które wcześniej zajmowały się dla pozwanych roznoszeniem ulotek (o ile miał taką możliwość). Zdarzało się, że jeśli córka powódki wiedziała, że powódka nie pójdzie do pracy z powodu choroby to kontaktowała się z kierowcą-koordynatorem pytając, czy może przyjść w miejsce swojej matki. Zasadą było, że wynagrodzenie otrzymywała ta osoba, która danego dnia roznosiła ulotki, niezależnie od tego, czy zastępowała wówczas kolportera. Jeżeli powódka przychodziła na tzw. bazę i okazywało się, że kierowca-koordynator tego dnia nie stawił się w pracy to mogła - jednakże nie miała takiego obowiązku - dowiedzieć się u innych kierowców-ordynatorów czy mają miejsce w samochodzie i czy może pojechać z nimi celem roznoszenia ulotek.

Pozwane nie przywiązywały znaczenia do składu osobowego grupy kolporterów, z którą współpracowały. Część z nich była stała, część ulegała częstym zmianom (zwłaszcza studenci). Poza okresami, w którym powódka pracowała w ramach zawartej umowy zlecenia, powódka nie rozliczała się z obciążeń publicznoprawnych związanych z wykonywaniem pracy za wynagrodzeniem. W okresie spornym powódka korzystała z pomocy socjalnej (zasiłki na węgiel i ubrania, raz dwa razy do roku) i przez prawie cały okres sporny była zgłoszona jako osoba bezrobotna (bez prawa do zasiłku).

Jak dalej ustalił Sąd Rejonowy, powódka w dniach 17 czerwca 2016 r., 1 lipca 2016 r., 1 sierpnia 2018 r. i 1 września 2016 r. zawarła z pozwaną (...) sp. z o.o. w G. umowy zlecenia, zgodnie z którymi zobowiązała się do rozkładania i kolportażu druków bezadresowych w terminie wyznaczonym przez zleceniodawcę. Druki bezadresowe dostarczane miały być pod wszystkie adresy mieszkań prywatnych w sektorze. Za wykonanie pracy uznawano tylko dostarczanie druków do wszystkich mieszkań w sektorze.

Przedstawiciele pozwanych pracowali w biurach znajdujących się przy ul. (...) w G., w miejscu, z którego powódka rozpoczynała pracę każdego dnia. Powódka nigdy nie zgłosiła się w biurze żądając zawarcia umowy o pracę bądź przynajmniej pytając pracujące tam osoby, czy byłaby możliwość zawarcia tego typu umowy. W ostatnim miesiącu świadczenia pracy kolportera powódka dopytywała kierowcę-koordynatora o zawarcie umowy o pracę.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji przywołał treść art. 22 § 1 kp, zgodnie z którym przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatrudnienie w warunkach określonych w przywołanym przepisie jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy (art. 22 § 1 1 k.p.). Nie jest zatem dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilno-prawną przy zachowaniu ww. warunków wykonywania pracy (art. 22 § 1 2 k.p.).

Następnie Sąd wyjaśnił, że poza szczególnymi przypadkami, rodzaj wykonywanej pracy sam w sobie nie przesądza o formie prawnej jej świadczenia, tj. stosunku cywilnoprawnym bądź pracy. Co do zasady dopuszczalnym jest bowiem wykonywanie tych samych obowiązków w ramach zatrudnienia pracowniczego lub cywilnoprawnego, nadto, zatrudnienie pracownicze nie stanowi podstawowej formy świadczenia pracy i nie przyjmuje się domniemania zawarcia umowy o pracę (por. wyrok SN z dnia 11.09.2013 r., sygn. akt II PK 372/12, OSNP/2014/6/80). W konsekwencji, ciężar dowodu co do okoliczności przemawiających za przyjęciem pracowniczego charakteru zatrudnienia w sprawie o ustalenie istnienia stosunku pracy obciąża powoda, jako osobę, która z tego faktu wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p.).

Dalej Sąd Rejonowy podniósł, że rozgraniczenie zatrudnienia pracowniczego od pozapracowniczego należy rozważać na dwóch zasadniczych płaszczyznach. Pierwsza z nich koncentruje się na tzw. rzeczywistej treści nawiązanego przez strony stosunku prawnego, która ujawnia się poprzez to, w jaki sposób strony wykonywały wzajemne zobowiązania, jak w rzeczywistości ułożyły swoje wzajemne relacje. Druga dotyczy ustaleń w zakresie woli stron, które nawiązały łączący je stosunek prawny.

Odnosząc się do pierwszego z ww. zagadnień Sąd pierwszej instancji uznał iż, powódka wykazała, że wykonywała pracę określonego rodzaju (kolportaż ulotek, gazetek) pod kierownictwem oraz w miejscu jej wyznaczonym. Wbrew twierdzeniom pozwanych rola kierowcy-koordynatora w ocenie Sądu Rejonowego nie ograniczała się jedynie do grzecznościowego podwiezienia kolporterów w rejon roznoszenia ulotek. Osoba ta pełniła w istocie rolę przełożonego, który kontaktował się z dalszymi przełożonymi w zakresie pracy do wykonania na dany dzień (otrzymywał dyspozycje z biura co do rejonu roznoszenia ulotek ustalanego na bieżąco), dysponowała samochodem należącym do pozwanych, wprowadzała swego rodzaju dyscyplinę pracy, ustalając przerwy jej wykonywania czy wskazując poszczególnym kolporterom poszczególne ulice danego rejonu, na których powinni roznosić ulotki. Schemat poszczególnych czynności wykonywanych przez powódkę kształtował się tak samo każdego dnia pracy. Powódka przychodziła w stałe miejsce, w którym rozpoczynała pracę („baza” przy ul. (...)), a następnie zajmowała się kolportażem ulotek w wyznaczonych do tego miejscach.

Niewątpliwym było w sprawie, że powódka wykonywała pracę za wynagrodzeniem, a ryzyko ewentualnego wadliwego jej wykonania spoczywało na pozwanych, którzy ponosili z tego tytułu odpowiedzialność wobec swoich klientów.

Te okoliczności, stanowią charakterystyczne elementy stosunku pracy, jednakże w realiach rozpoznawanej sprawy Sąd Rejonowy uznał, że relacja łącząca powódkę z pozwanymi cechowała się tak znacznym stopniem elastyczności oraz brakiem obowiązku osobistego świadczenia pracy, przemawia przeciwko uwzględnieniu powództwa bowiem te elementy nie występują w ramach pracowniczego zatrudnienia.

Co do kwestii podporządkowania w zakresie czasu pracy, Sąd Rejonowy wskazał, że zagadnienie to ma charakter złożony. Jeśli bowiem powódka decydowała się na świadczenie pracy danego dnia to jej obowiązkiem było dostosowanie się do ram czasowych obowiązujących każdego kolportera, tj. stawiennictwo na godzinę 8:00 na tzw. bazie, a następnie dostosowanie się do czasu świadczenia pracy określanego przez kierowcę-koordynatora i zasady, zgodnie z którą praca była świadczona do godziny 16:00. Sąd pierwszej instancji wskazał, że nie można jednak pomijać okoliczności, że pozwane nie wymagały obecności kolporterów w każdym dniu pracy. Współpraca pozwanych z kolporterami miała elastyczny i niesformalizowany charakter w zakresie wyboru przez kolporterów dni świadczenia pracy.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że w odróżnieniu od osób świadczących pracę w ramach zatrudnienia pracowniczego powódka nie pracowała według ustalonego przez pozwane harmonogramu pracy (rozkładu czasu pracy). Powódka nie musiała przychodzić do pracy każdego dnia, nie musiała usprawiedliwiać swojej nieobecności ani o niej informować pozwanych. Nie miało znaczenia w sprawie, że powódka co do zasady – w stosunkowo długim okresie spornym – stale świadczyła pracę i biorąc pod uwagę proporcje, to przez większą część okresu spornego regularnie wykonywała pracę, bowiem z różnych przyczyn zdarzały się okresy kiedy tej pracy nie świadczyła. Z zeznań samej powódki wynikało przykładowo, że przez znaczną część okresu spornego – pomimo tego, że de facto wykonywała pracę – była zarejestrowana jako osoba bezrobotna i uczestniczyła w 2-3 tygodniowym szkoleniu i w tym czasie nie pracowała. Sąd Rejonowy podkreślił, że dokonując rozgraniczenia pomiędzy pracowniczą i niepracowniczą formą zatrudnienia uwzględnić należy już samo obowiązywanie pomiędzy stronami pewnych zasad określających wzajemną współpracę, niezależnie od tego jak często jedna ze stron korzystała z pewnych korzystnych dla niej uprawnień, które owe zasady przewidywały. W ocenie Sądu Rejonowego, w realiach niniejszej sprawy istotnym jest, że powódka – w zależności od swoich potrzeb – miała możliwość elastycznego doboru dni świadczenia pracy bez konieczności uzyskiwania zgody drugiej strony bądź sformalizowanego wykazania usprawiedliwienia nieobecności. Jest to istotna korzyść, swego rodzaju dobrodziejstwo, z którego osoby pozostające w stosunku zatrudnienia nie korzystają bowiem ta forma świadczenia pracy cechuje się pod omawianym względem daleko idącymi ograniczeniami, sformalizowanymi restrykcjami, których naruszenie wywołuje dla pracowników negatywne skutki prawne, włącznie z rozwiązaniem stosunku pracy. Z zeznań córki powódki, które Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne, wynikało zaś, że niejednokrotnie jeśli powódka nie mogła stawić się w pracy to ona kontaktowała się z kierowcą-koordynatorem i de facto zajmowała miejsce powódki w busie.

W ocenie Sądu pierwszej instancji okoliczność ta świadcząca o braku wyżej istotnych cech stosunku pracy skutkować musiała oddaleniem powództwa. Nadto Sąd Rejonowy wskazał, że strony nie miały woli zawarcia umowy o pracę, co bezpośrednio związane było właśnie ze stopniem elastyczności wzajemnej współpracy. Powódka nie wykazała, że dążyła do zawarcia umowy o pracę, a z zebranego materiału dowodowego wynika, że przez znaczny okres czasu akceptowała taką formę współpracy. W ocenie Sądu Rejonowego nie było to rezultatem podporządkowania się przez osobę nieporadną, pozbawioną innych możliwości, zasadom narzuconym przez podmiot o silniejszym statusie. Jak to wskazano, powódka korzystała w tym okresie z korzyści płynących z tak ukształtowanej współpracy z pozwanymi, począwszy od elastyczności w zakresie świadczenia pracy, po zupełne zaniechanie rozliczania się z obciążeń publicznoprawnych, które obniżałyby jej dochody, czy korzystanie z pomocy socjalnej, której udzielenie jest uzależnione od istnienia źródeł zarobkowania i wysokości uzyskiwanego dochodu. Sąd Rejonowy dostrzegł i jednoznacznie negatywnie ocenił postawę pozwanych, które nie dochowywały żadnych formalności związanych z korzystaniem z pracy kolporterów – niezależnie od jej formy prawnej – jednakże samo w sobie, ani nie może to uzasadniać żądania ustalenia istnienia stosunku pracy, ani nie zmienia to faktu, że w pewnych aspektach te zaniechania odnosiły korzyści dla powódki, z których przez znaczny czas korzystała. Odwołując się do orzecznictwa Sąd Rejonowy wskazał, że skutkami wynikającymi z określonego stosunku prawnego nie można manipulować koniunkturalnie i przyjmować tylko takie, które w danym momencie są najbardziej korzystne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 września 1997 r., sygn. akt I PKN 229/97, OSNP 1998/11/329, z dnia 9 lipca 2008 r.,sygn. akt I PK 315/07, OSNP 2009/23-24/310).

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie § 15 pkt. 1.1. w zw. z § 4 pkt. 2 i 3 Rozporządzenia z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U.2016.1715 ze zm.) mając na uwadze skomplikowany charakter sprawy oraz długotrwałe postępowanie dowodowe, wymagające zwiększonego nakładu pracy.

Apelację od wyroku wniosła powódka zarzucając:

naruszenie prawa materialnego tj.

- art. 22 kpc polegające na tym, że pomimo udowodnienia przez powódkę przesłanek określonych tym przepisem nie uwzględnił powództwa,

- art. 26 i 29 § 2 kp polegające na tym, że Sąd nie uwzględnił ich dyspozycji, z których wynika, że to na zatrudniającym ciąży obowiązek zawarcia formalnej umowy, a w konsekwencji wysnuł wniosek, że to powódka nie zabiegała o jej zawarcie; przekroczenia zasad swobodnej oceny dowodów (art. 233 kpc) poprzez niczym nieuzasadnione przyjęcie, że powódce odpowiadało wykonywanie pracy bez jakiejkolwiek umowy z uwagi na rzekome korzyści w postaci pomocy uzyskiwanej z Ośrodka Pomocy (...), nieuiszczaniu podatków oraz swobodzie w wykonywaniu pracy.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu i zasądzenie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej.

Pozwane wniosły o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, podzielając w całości rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji poczynił prawidłowe ustalenia odnośnie stanu faktycznego, przeprowadził właściwe postępowanie dowodowe, a następnie w prawidłowy sposób, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego dokonał trafnej oceny zebranych dowodów i wyciągnął właściwe wnioski, które legły u podstaw wydania zaskarżonego wyroku. Z tego względu Sąd Okręgowy przyjął ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy za własne.

Sąd Odwoławczy stwierdza, że Sąd I instancji nie dopuścił się uchybień procesowych, które skutkowałyby wzruszeniem zaskarżonego wyroku. Sąd I instancji uwzględnił wszystkie wnioski dowodowe powódki i dokonał prawidłowej oceny zgromadzonych dowodów. Zgodnie z treścią art. 233 § 1 kpc Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Zasada swobodnej oceny dowodów jest jedną z podstawowych reguł procesu cywilnego. Odnosi się ona zarówno do wyboru określonych środków dowodowych jak i do sposobu ich przeprowadzenia. Ramy swobodnej oceny dowodów określone w art. 233 § 1 k.p.c. wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Dając lub odmawiając wiary dowodom kieruje się wyłącznie własnym przekonaniem. Jeśli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c. W niniejszej sprawie Sąd I instancji przeprowadził w sposób prawidłowy postępowanie dowodowe, dokonał wszechstronnej oceny materiału dowodowego, co wyraził w uzasadnieniu wyroku. W okolicznościach sprawy, Sąd pierwszej instancji miał podstawy do uznania, że powódka świadomie i dobrowolnie świadczyła pracę dla pozwanej E. bez żadnej formalnej umowy. Wszak w tym czasie była osobą dojrzałą, posiadającą doświadczenie zawodowe i miała wiedzę, że pracuje po prostu „na czarno”. Niewątpliwie powódka, na której - wbrew twierdzeniom apelacji - zgodnie z art. 6 kc spoczywał ciężar udowodnienia swoich twierdzeń, nie wykazała by kiedykolwiek zwracała się do tej pozwanej z prośbą o zawarcie umowy, a mimo to pracę nadal świadczyła. Nadto, powódka była zarejestrowana jako osoba bezrobotna, stąd miała wiedzę, że powinna poinformować Urząd Pracy o świadczonej odpłatnie pracy.

Okoliczności powyższe, zdaniem Sądu Okręgowego nie mają w istocie znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem należy podzielić stanowisko Sądu Rejonowego, że powódka nie sprostała obowiązkowi wykazania, że w spornym okresie łączył ją stosunek pracy z pozwanymi.

Jak to wskazał już Sąd pierwszej instancji, zgodnie art. 22 kp przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatrudnienie w tych warunkach jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.

O rodzaju zawartej umowy rozstrzyga więc przede wszystkim zgodna wola stron, gdyż art. 22 § 1 1 KP nie stwarza prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę (por. wyrok z dnia 23 września 1998 r., II UKN 229/98, OSNAPiUS 1999 r. nr 19, poz. 627).

Praca może być świadczona również na podstawie umów cywilnoprawnych. Zasada swobody umów , obowiązująca w prawie pracy zgodnie z art. 353 1 kz w zw. z art. 300 kp pozwala stronom swobodnie kształtować stosunek prawny, w obrębie którego ma być wykonywana praca. Zakwalifikowanie umowy o świadczenie usług jako umowy o pracę wymaga uwzględnienia reguł wykładni oświadczeń woli (art. 65 KC w związku z art. 300 KP), zwłaszcza wówczas, gdy nie występują zachowania stron sprzeczne z postanowieniami zawartej umowy cywilnoprawnej (por. wyrok z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999 r. nr 3, poz. 81). Wola stron co do charakteru łączącego stosunku prawnego może być także odzwierciedlona w nazwie umowy, zwłaszcza wobec wykazywania wspólnych cech dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego z jednakowym ich nasileniem (por. wyrok z dnia 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98, OSNAPiUS 1999 r. nr 14, poz. 449).

Jeżeli nie ma zgodnej woli stron co do charakteru zawartej umowy o pracę - co jest niewątpliwe w rozpoznawanej sprawie - i dany stosunek prawny wykazuje różne cechy, charakterystyczne zarówno dla wykonywania zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, jak i umów cywilnoprawnych, dla oceny rodzaju stosunku prawnego decydujące jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający (por. wyrok z dnia 14 września 1998 r., I PKN 334/98, OSNAPiUS 1999 r. nr 20, poz. 646). Powyższe należy odnieść zarówno do okresu gdy powódka miała zawarte umowy zlecenia, jak i okresu kiedy świadczyła pracę bez formalnej umowy, bowiem warunki i zasady jej wykonywania były takie same.

W tym miejscu trzeba wskazać, że powódka świadczyła dla pozwanych nieskomplikowane czynności nie wymagające kierownictwa. Okoliczność, że koordynator-kierowca sprawdzał, czy kolporterzy rozłożyli ulotki oraz przewoził ich na miejsce wykonywania pracy nie stanowi o przesłance kierownictwa czy podporządkowania lecz sprawdzaniu, czy umowa zlecenia jest wykonywana prawidłowo. Nie sposób przyjąć, że zleceniodawca jest pozbawiony możliwości sprawdzania czy zlecenie jest wykonywane zgodnie z umową, ponieważ takiego zakazu nie przewidują przepisy prawa. Praca wykonywana przez powódkę, zdaniem Sądu Okręgowego nie wykazywała cech podporządkowania, a wynagrodzenie uzależnione było tylko od liczby przepracowanych dnia. W tym zakresie, Sąd drugiej instancji ocenił ustalony stan faktyczny sprawy.

Podkreślenia wymaga, co słusznie akcentuje Sąd Rejonowy, że powódka nie miała obowiązku osobistego i stałego świadczenia pracy. Mogła przychodzić do pracy w wybrane przez siebie dni, nie musiała ani zgłaszać ani usprawiedliwiać ewentualnych nieobecności w pracy. Fakt, że powódka nie była bezwzględnie zobowiązana do wykonywania pracy wyklucza możliwość ustalenia stosunku pracy – tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28.10.1998r., I PKN 416/98, OSNP 1999/24/775. Mając na uwadze, że żadna z pozwanych nie wymagała od kolporterów stałego i osobistego świadczenia pracy, oznacza, że pozwanym nie można zarzucić naruszenia przepisów 26 i 29 kp, bowiem nie było ich zamiarem zawieranie umów o pracę. Jak to już wyżej wskazano, praca zgodnie z prawem może być świadczona również na podstawie umów cywilnoprawnych.

W rozpoznawanej sprawie jak to wykazano wyżej, powódka i pozwana E. nie zawarły żadnej umowy i żadna ze stron nie dążyła do sformalizowania swojej współpracy. Jeśli chodzi o pozwaną P. to strony zgodnie i świadomie zawarły umowy zlecenia. Powódka nie wykazała, że była nieświadoma treści tych umów, ani że domagała się zawarcia z pozwanymi umów o pracę. Ewentualne zapytania w tym temacie sformułowane wobec kierowcy, nie mogą być zakwalifikowane jako skierowana do pozwanych wola zawarcia umowy o pracę. Sama chęć zawarcia umowy o pracę nie przesądza o tym, że praca dla firm prowadzonych przez pozwanego ma cechy stosunku pracy.

Do podstawowych cech stosunku pracy należy podporządkowanie pracodawcy, wymóg osobistego świadczenia pracy, działanie na ryzyko pracodawcy. Tylko zatrudnienie w tych warunkach jest zatrudnieniem na podstawie stosunki pracy – o czym mowa w art. 22 § 1 1 kp. Niewątpliwie powódka cech stosunku pracy takich jak podporządkowanie pracodawcy i wymogu osobistego świadczenia pracy nie wykazała. Jak to już wskazał Sąd Rejonowy, przepis art. 22 § 1 1 kp nie stwarza prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę, co oznacza m.in., że fakt nawiązania stosunku pracy musi zostać udowodniony przez stronę, która twierdzi że w nim pozostaje. Reasumując, wyrok Sądu I instancji oddalający powództwo jest prawidłowy.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, iż zarzuty skarżącej są niezasadne wobec czego w oparciu o art. 385 kpc oddalił apelację.

Sąd Okręgowy uwzględniając charakter sprawy i sytuację majątkową powódki, na zasadzie art. 102 kpc odstąpił od obciążania jej kosztami postępowania apelacyjnego. O kosztach dla pełnomocnika z urzędu orzeczono na podstawie § 15 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 16 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U.2016.1715 ze zm.)

(-) sędzia del. Anna Capik-Pater (-) sędzia Grażyna Łazowska (spr.) (-) sędzia Teresa Kalinka