Sygn. akt II K. 286/18
Dnia 12 kwietnia 2019 roku
Sąd Rejonowy w G. (...) II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący: SSR Leszek Osiński
Protokolant: st. sekr. sądowy Ewa Romanowska
w obecności oskarżyciela Prok. Rej. – I. M.
po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 2018 roku, 18 lutego 2019 roku, 11 marca 2019 roku, 03 kwietnia 2019 roku
sprawy D. B. (1)
syna B. iI. (...) z domu P. (...)
urodz. (...) w M.
oskarżonego o to, że: w dniu 02 lipca 2018 roku w G. (...) przy ul. (...), powiat g. (...), woj. (...)- (...) nie zastosował się do orzeczonego prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w G. (...) II Wydział Karny z dnia 21 września 2016 roku, sygn. akt II K 122/16, zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną J. M. i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 (pięćdziesiąt) metrów przez okres 5 (pięciu) lat obowiązującego od dnia 13 kwietnia 2017 roku, w ten sposób, że przyjechał pod jej miejsce pracy bez powodu i ją obserwował.
tj. o przestępstwo z art. 244 kk
ORZEKA:
I. uznaje oskarżonego D. B. (1) za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia tj. przestępstwa z art. 244 kk i za to na mocy art. 244 kk wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
II. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. Z. kwotę 826,56 (osiemset dwadzieścia sześć, pięćdziesiąt sześć groszy) tytułem pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;
III. zwalnia oskarżonego od obowiązku uiszczenia opłaty sądowej, zaś wydatkami poniesionymi w sprawie obciąża Skarb Państwa.
Sygn. akt II K 286/18
D. B. (1) został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w G. (...) z 21 września 2016 roku w sprawie II K 122/16 za czyn z art. 244 kk i art. 190a § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk. Na mocy powołanego orzeczenia wobec oskarżonego orzeczono karę 4 miesięcy pozbawienia wolności oraz środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną J. M. i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 50 metrów, przez okres 5 lat. Wyrok uprawomocnił się 13 kwietnia 2018 roku.
Dowód:
- odpis wyroku SR w Golubiu-Dobrzyniu – k. 10-11.
2 lipca 2018 roku J. M. przebywała w miejscu pracy, tj. w „A. (...)” w G. (...) przy ul. (...). Około godziny 16-17 zauważyła jak bezpośrednio pod otwarte drzwi apteki podjechał samochód osobowy i się tam zatrzymał. Jego kierowcą był D. B. (1). Mężczyzna przez około minutę obserwował J. M. przez otwarte okno samochodu. Następnie zawrócił i stanął w innym miejscu, jednak nadal w zasięgu wzroku J. M. i przez kolejną minutę ją obserwował. Po tym czasie odjechał. A. K., która w tym czasie pracowała wspólnie z J. M. w aptece, widząc zachowanie D. B. (1), opowiedziała J. M., iż mężczyzna ten był jakiś czas temu w aptece, gdy J. M. była na urlopie i pytał czy wymieniona jest w pracy. Powyższe zachowanie D. B. (2) J. M. zgłosiła kuratorowi sądowemu.
Dowód:
- zeznania J. M. – k. 13v-14,106-107,
- zeznania świadka A. K. – k. 35v-36, 107-108
- wyjaśnienia oskarżonego – k. 48-48v.
Oskarżony D. B. (1) był dotychczas trzykrotnie karany za czyny z art. 190 § 1a kk i art. 278 § 3 i 5 kk oraz z art. 244 kk, kawaler, bez osób na utrzymaniu, wykształcenie średnie, z zawodu glazurnik, bezrobotny, utrzymuje się z prac dorywczych, dochód około 500 złotych miesięcznie, zdrowy, psychiatrycznie nie leczył się.
Dowód:
- karta karna – k. 42-43
- odpisy wyroków – k. 10-11, 39-40,
- dane osobopoznawcze – k. 51.
Oskarżony D. B. (1) na etapie postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył krótkie wyjaśnienia, w których wskazał, że 2 lipca 2018 r. faktycznie bez celu podjechał samochodem pod aptekę, w której pracuje pokrzywdzona. Oskarżony przyznał, że zatrzymał się przed apteką i popatrzył w kierunku wnętrza. Po chwili odjechał i ponownie zatrzymał się kawałek dalej, lecz przy oknie apteki. Gdy zobaczył pokrzywdzoną, odjechał. Oskarżony wyjaśnił przy tym, że był w pełni świadomy tego, że obowiązuje go zakaz kontaktowania się i zbliżania do J. M. na odległość nie mniejszą niż 50 metrów, wynikający z wyroku sądu z 21 września 2016 r. (k. 48-48v). W trakcie rozprawy głównej oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i nie podtrzymał wyjaśnień złożonych w toku postępowania przygotowawczego. Wskazał, że tego dnia pracował u kolegi W. D.. Po zakończeniu pracy pracodawca polecił mu, aby odprowadził jego samochód do domu. Gdy był niedaleko sklepuM. (...), na wysokości apteki, zajrzał do jej wnętrza. Zauważył wtedy, że w środku znajduje się pokrzywdzona. Następnie odjechał. Wyjaśniając rozbieżności w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym i w postępowaniu sądowych, oskarżony nie był w stanie wytłumaczyć z czego one wynikają. Podkreślił, że nie czuje się winny, gdyż przejeżdżał jedynie tą drogą, odprowadzając samochód.
Oceniając wyjaśnienia oskarżonego, sąd zwrócił uwagę, że oskarżony zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i w postępowaniu sądowym nie kwestionował tego, że 2 lipca 2018 r. podjechał pod aptekę, w której pracuje pokrzywdzona. Zmiana stanowiska oskarżonego polegała jedynie na tym, że podczas dochodzenia oskarżony przyznał, że bez celu podjechał do miejsca pracy pokrzywdzonej i że zrobił to celowo, natomiast przed sądem oskarżony twierdził, że znalazł się tam niejako przypadkiem, ponieważ odprowadzał samochód. Dla sądu wiarygodna okazała się pierwsza wersja wydarzenia, bowiem wówczas oskarżony złożył logiczne, spójne i szczere wyjaśnienia. Późniejsza zmiana jego stanowiska była podyktowana jedynie przyjętą linią obrony. Stanowisko to w ocenie sądu nie wytrzymuje jednak krytyki w konfrontacji z pozostałym materiałem dowodowym w sprawie. Należy zauważyć, że dla uwiarygodnienia swoich wyjaśnień oskarżony wniósł o przesłuchanie w charakterze świadków W. D., na którego polecenia odprowadzał wówczas samochód oraz S. R., którą oskarżony miał odwiedzać na ulicy K. (...) Zeznania tych osób nie potwierdziły w istocie wyjaśnień oskarżonego. Świadek W. D. przyznał, że 2 lipca 2018 r. polecił oskarżonemu odprowadzenie jego samochodu z miejsca wykonywania zlecenia, tj. z miejscowości R. do jego domu przy ulicy L. (...). Przy czym świadek ten stanowczo zeznał, że oskarżony nie musiał przejeżdżać obok apteki, w której pracuje pokrzywdzona. W dopełnieniu zeznań w tym zakresie warto zwrócić uwagę, że okoliczność ta jest dodatkowo znana sądowi z urzędu. Należy podkreślić, że dla przejechania z miejscowości R. na ulicę L. (...) nie ma potrzeby poruszania się ulicą K. (...) – jest to wręcz zjechanie z trasy. Sąd nie miał podstaw, aby odmówić wiarygodności zeznaniom tego świadka, bowiem były one spójne i logiczne, niemniej nie stanowiły one potwierdzenia przyjętej linii obrony. Przeciwnie, wskazują na intencjonalne zachowanie oskarżonego.
Zeznania świadka S. R. również nie potwierdziły tezy forsowanej przez oskarżonego. Świadek zeznała, że mieszka przy ul. K. (...) i że oskarżony miał odwiedzać ją, gdyż miała wynająć od niego mieszkanie na ulicy B. (...). Ponadto z zeznań tego świadka wynikało, że 2 lipca 2018 r. oskarżony przyjechał do niej po coś. Wizyta była związana z remontem mieszkania. Świadek wskazała przy tym, że zapamiętała konkretnie ten dzień, gdyż musiała dać oskarżonemu pieniądze na remont. Zeznania tego świadka były dla sądu niewiarygodne. Przede wszystkim były sprzeczne z wyjaśnieniami oskarżonego. Należy zauważyć, że oskarżony nie wskazał, aby tego dnia pojechał spotkać się z S. R.. Zdaniem sądu gdyby tak było, oskarżony niewątpliwie wspomniałby o tej okoliczności. Tymczasem oskarżony poprzestał jedynie na stwierdzeniu, że odprowadzając samochód, przejeżdżał obok apteki i tam się zatrzymał. Ponadto sąd zwrócił uwagę, że zeznania te były wewnętrznie niespójne. Świadek zeznała, że oskarżony przyjechał po coś do remontu mieszkania. A następnie, odpowiadając na pytanie, dlaczego zapamiętała ten dzień konkretnie, świadek wskazała, że oskarżony przyjechał po pieniądze na remont. Analizując zeznania świadka S. R., nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż były one obliczone jedynie na wsparcie tezy oskarżonego. Zeznania te nie tłumaczą jednakże zachowania oskarżonego przed apteką. Nie sposób wszak logicznie wytłumaczyć pobytu oskarżonego pod apteką faktem odwiedzin świadka S. R.. Okoliczności te nie są ze sobą w żaden sposób powiązane. To zaś prowadzi do konkluzji, iż obecność oskarżonego w miejscu pracy pokrzywdzonej nie była przypadkowa.
Zdaniem sądu wyjaśnienia oskarżonego o przypadkowej jego obecności w pobliżu miejsca pracy J. M. zostały w sposób zdecydowany sfalsyfikowane przez zeznania pokrzywdzonej J. M. oraz świadka A. K.. Pokrzywdzona potwierdziła, że oskarżony 2 lipca 2018 roku podjechał bezpośrednio pod drzwi apteki i tam się zatrzymał. Następnie, mając uchylone okno w samochodzie, obserwował ją prze około minutę. Po tym zawrócił i ponownie zaparkował pod apteką i obserwował ją przez kolejną minutę. Z zeznań pokrzywdzonej wynikało ponadto, że zachowanie to zauważyła jej koleżanka, A. K.. Wymieniona powiedziała wówczas pokrzywdzonej, że gdy ta była na urlopie, oskarżony przyszedł do apteki i dopytywał o nią. Pytał czy jest w pracy i kiedy będzie. Zeznania te potwierdziła świadek A. K.. Sąd nie miał podstaw, aby odmówić wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonej i świadka A. K.. Zeznania te były spójne, logiczne, a ponadto wzajemnie ze sobą korespondowały. W sposób dobitny wskazują zarazem, iż oskarżony celowo, z rozmysłem złamał ciążący na nim zakaz sądowy. O postawie i nastawieniu oskarżonego świadczy jego wcześniejsza wizyta w aptece, podczas której dopytywał o pokrzywdzoną. Wówczas to nie wiedział, że J. M. przebywa na urlopie. Pomimo tego – mając świadomość obowiązującego zakazu – wszedł do apteki i rozmawiał o pokrzywdzonej z zastanym tam pracownikiem. Okoliczność ta wskazuje na wolę kontaktu oskarżonego z pokrzywdzoną. Zdarzenie z 2 lipca było tego kolejnym przejawem. Wówczas to oskarżony będąc po raz kolejny w pobliżu apteki, obserwował pokrzywdzoną z bliskiej odległości.
Sąd dał również wiarę dowodom w postaci dokumentów, tj. karty karnej oskarżonego oraz odpisów wyroków. Autentyczność tych dokumentów pozostawała poza przedmiotem sporu.
Mając na uwadze przedstawiony powyżej materiał dowodowy, sąd uznał oskarżonego D. B. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, tj. występku z art. 244 kk. W przedmiotowej sprawie nie budzi najmniejszych wątpliwości, iż oskarżony w pełni świadomie złamał zakaz płynący z prawomocnego wyroku tutejszego sądu z 21 września 2016 roku w sprawie II K 122/16. Dla przypomnienia należy wskazać, iż na mocy powołanego orzeczenia zastosowano wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej na odległość nie mniejszą niż 50 metrów przez okres 5 lat. Zachowanie oskarżonego stwierdzone podczas niniejszego postępowania jednoznacznie wskazuje na niepodporządkowanie się powołanemu wyrokowi sądu. Zeznania pokrzywdzonej oraz świadka A. K. wskazują w sposób jednoznaczny, iż w dniu 2 lipca 2018 roku oskarżony celowo podjechał pod otwarte drzwi apteki, by móc obserwować pokrzywdzoną. Robił to do momentu, kiedy wzbudziło to widoczną obawę J. M.. Nawet jednak i wówczas nie zaprzestał obserwacji. Odjechał bowiem sprzed drzwi w inne miejsce w pobliżu apteki, by móc nadal z bliskiej odległości obserwować swoją ofiarę. Czynił to mając świadomość, iż obowiązuje go zakaz zbliżania na odległość mniejszą niż 50 metrów. Tymczasem oskarżony celowo podjechał bezpośrednio pod drzwi apteki, by mieć dobry punkt obserwacyjny. Jego zachowanie w sposób ewidentny wyczerpało zatem znamiona czynu z art. 244 kk.
Uznając oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, sąd na mocy art. 244 kk wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. W przekonaniu sądu kara ta – tak co do wymiaru, jak i rodzaju – jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. W sprawie uderza to, iż oskarżony bagatelizował wyraźnie opisane w zarzucie zdarzenie. Na pierwszy rzut oka można by postawić tezę, iż w istocie oskarżony złamał zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej, przebywając w bliskiej odległości od niej jedynie przez około 2 minuty. W tym czasie nie doszło do fizycznego i werbalnego kontaktu. Zachowania oskarżonego nie można jednak kwalifikować jako błahego incydentu. Trzeba mieć wszak na uwadze, iż oskarżony przez długi okres czasu – co potwierdziły poprzednie skazania za czyny z art. 190a § 1 kk – niszczył życie prywatne oraz istotnie ograniczył swobodę poruszania się pokrzywdzonej. J. M. żyje od tego czasu w poczuciu zagrożenia, obawiając się D. B. (1). Dlatego też zdarzenie z 2 lipca 2018 roku było dla niej kolejnym wstrząsem, dobitnie uzmysławiającym jej, że oskarżony po raz kolejny łamie sądowy zakaz. W świetle tych okoliczności nie można traktować zachowania oskarżonego jako nic nieznaczącego, krótkiego wybryku, czy wręcz przypadkowego incydentu. Oskarżony miał świadomość, iż pokrzywdzona nie życzy sobie kontaktu z nim, a jej ostentacyjna wręcz obserwacja w miejscu pracy przywoływała traumatyczne przeżycia z przeszłości. Takie zachowanie oskarżonego musiało się spotkać ze zdecydowaną reakcją ze strony sądu. Bo choć całe zdarzenie wyczerpujące znamiona czynu z art. 244 kk trwało zaledwie 2 minuty, to jednak wskazuje, że oskarżony po raz kolejny złamał zakaz orzeczony przez sąd. W takim stanie rzeczy oskarżony nie mógł liczyć na łagodne potraktowanie. Zgodnie z tym, co napisano powyżej, wymierzając karę sąd miał na uwadze uprzednią trzykrotną karalność oskarżonego. Trzeba przy tym zaakcentować, iż oskarżony był dwukrotnie karany za stalking. W 2016 roku dopuścił się również popełnienia czynu z art. 244 kk, polegającego na złamaniu zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej J. M.. Okoliczności te wskazują jednoznacznie, iż z dotychczasowych skazań D. B. (1) nie wyciągnął żadnych wniosków. Orzeczone kary nie odniosły skutku resocjalizacyjnego i prewencyjnego. Wobec tego to sam oskarżony nie pozostawił sądowi żadnego pola manewru co do wyboru rodzaju kary. Sąd pozostaje w przekonaniu, iż tylko kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia spełnić może cele kary. Kara ta jest odpłatą sprawiedliwą i wyważoną. Stanowi dolegliwość, która ma na celu zapobieżenie podobnym incydentom w przyszłości. Stanowi zarazem czytelny sygnał dla społeczeństwa, iż przestępcze zachowanie oskarżonego spotkało się ze zdecydowaną reakcją sądu. Każda inna kara umacniałaby w oskarżonym poczucie bezkarności. Na to sąd nie może pozwolić. Wymiar kary nie razi surowością. Dość wskazać, iż czyn z art. 244 kk zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3. Kara 6 miesięcy oscyluje zatem w granicach dolnego ustawowego zagrożenia.
O kosztach procesu orzeczono po myśli art. 624 § 1 kpk, zwalniając oskarżonego od obowiązku uiszczenia opłaty, zaś wydatkami w sprawie obciążając Skarb Państwa. Sąd ponadto zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. Z. kwotę 826,56 złotych tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu. Orzeczenie w tym zakresie uwzględnia sytuację majątkową i zarobkową oskarżonego. D. B. (1) pracuje dorywczo, osiągając symboliczny wręcz dochód. Obciążenie go wskazanymi kosztami odbyłoby się zatem z istotnym uszczerbkiem w jego utrzymaniu.