Sygn. akt II K 32/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2018 r.

Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim II Wydział Karny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Tomasz Morycz

Protokolant: (...)

przy udziale Prokuratora Anny Traczyńskiej

i oskarżyciela posiłkowego (...) ((...) (...))

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach (...)

sprawy (...)

c. (...) i (...) zd. (...)

ur. (...) w (...)

i (...)

s. (...) i (...) zd. (...)

ur. (...) w (...)

oskarżonych o to, że:

w dniu (...) w (...) i (...), działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili (...) do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 144.326 zł, wypłaconych im tytułem zapłaty za maszynę poligraficzną do sitodruku (...) o numerze seryjnym (...), za pomocą wprowadzenia pokrzywdzonego w błąd co do tego, że sprzedającym, prowadzącym działalność gospodarczą pod (...) przysługiwało prawo własności do ww. urządzenia, podczas gdy w rzeczywistości jego właścicielem był w tym czasie (...),

to jest o czyn z art. 286 § 1 kk

o r z e k a

I. w ramach czynu zarzucanego oskarżonej (...) uznaje ją za winną tego, że w okresie od dnia (...). w (...) i (...), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziła (...) ((...) (...)) do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 144.326 złotych, zawierając w dniu (...) umowę leasingu operacyjnego maszyny poligraficznej do sitodruku (...) o numerze seryjnym (...), którą powyższą umową nabyła (...) ((...) (...)), wprowadzając jej pracowników i przedstawiciela w błąd co do tego, że zbywająca ją i reprezentowana przez nią (...) jest właścicielem powyższej maszyny, podczas gdy w rzeczywistości był nim (...), za który na podstawie art. 286 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk skazuje ją i wymierza jej karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II. uniewinnia oskarżonego (...) od popełnienia zarzucanego mu czynu;

III. na podstawie art. 33 § 2 kk wymierza oskarżonej karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych po 30 (trzydzieści) złotych każda;

IV. na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 5 (pięciu) lat próby;

V. na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka wobec oskarżonej obowiązek naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej (...) ((...) (...)) kwoty 115.460,80 (sto piętnaście tysięcy czterysta sześćdziesiąt 80/100) złotych;

VI. na podstawie art. 50 kk orzeka podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez zamieszczenie jego treści na tablicy ogłoszeń urzędu miasta (...) na okres 30 (trzydziestu) dni;

VII. na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 kpk zasądza od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy adw. (...) kwotę 2.100 (dwa tysiące sto) złotych powiększoną o podatek od towarów i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonej (...) z urzędu, a na rzecz adw. (...) kwotę 1.344 (tysiąc trzysta czterdzieści cztery) złote powiększoną o podatek od towarów i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonemu (...) z urzędu;

VIII. na podstawie art. 624 § 1 kpk, art. 632 pkt 2 kpk zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych w całości, którymi obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II K 32/15

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego ustalono następujący stan faktyczny:

(...) i jej mąż (...) byli wspólnikami (...) (następnie (...)). Faktycznie prowadzeniem działalności gospodarczej zajmowała się (...), która niemal codziennie przyjeżdżała do siedziby spółki znajdującej się przy (...) w (...) i orientowała się we wszystkich dotyczących jej sprawach, podejmując szereg decyzji i wykonując szereg związanych z nimi czynności. Dotyczyły one między innymi nabywania, zbywania czy leasingowania różnego rodzaju maszyn, urządzeń i samochodów niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa. Jednocześnie (...) prowadził gabinet weterynaryjny w (...), przyjeżdżając do siedziby spółki sporadycznie i jedynie w celu spotkania się z (...).

W dniu (...) (...) i jej teściowa (...), będący wspólnikami (...), zawarli z (...) umowę leasingu, na podstawie której wskazany podmiot oddał im do korzystania maszynę poligraficzną do sitodruku (...) rok produkcji 2008 o numerze seryjnym (...). Jej dostawcą była (...) Amerykańskie (...) (...) (...) (...) W związku z powyższym spółka uiszczała raty leasingu. Powyższa maszyna była jedną z dwóch posiadanych maszyn do sitodruku, najnowszą, największą i najnowocześniejszą, będąc wyprodukowana w (...) i mając niebieski kolor. Stała przy wejściu na hali produkcyjnej i była dobrze widoczna. Druga maszyna była dużo mniejsza, starsza i posiadała mniejsze możliwości, będąc wyprodukowana w Polsce i znajdując się w bocznej części hali produkcyjnej.

W dniu (...) (...) i (...) zawarli z (...) ((...) (...)) umowę leasingu operacyjnego, na podstawie której sprzedali przedmiotową maszynę temu podmiotowi za cenę 144.326 złotych, a ten oddał im ją do korzystania. Przekazanie przedmiotu leasingu, podobnie jak wystawienie faktury z treścią „(...) (...) (...) i zapłata kwoty 115.460,80 złotych (kwota 144.326 złotych pomniejszona o kompensatę w kwocie 28.865,20 złotych z tytułu czynszu inicjalnego), nastąpiło w dniu 13 lipca 2009 r. W sporządzonym na tę okoliczność protokole z dnia (...) (...) i (...) oświadczyli, że maszyna jest wolna od jakichkolwiek wad, w tym prawnych. Następnie w dniu 13 lipca 2009 r. sporządzono załącznik do faktury, w którym sprecyzowano, że chodzi o maszynę o (...) (...) o numerze seryjnym (...). Wpłynął od do (...) ((...) (...)) w dniu 20 lipca 2009 r. W związku z powyższym spółka regularnie uiszczała raty leasingu w wysokości ponad 2.500 złotych miesięcznie.

Zanim do tego doszło w dniu (...) (...) i (...) złożyli wniosek o zawarcie umowy leasingu, wskazując w nim jedynie, że chodzi o „(...) o wartości 158.000 złotych oraz dołączając fakturę z dnia 3 listopada 2008 r. wystawioną przez (...) Amerykańskie (...) (...) (...) (...) na rzecz (...), jednak bez późniejszej korekty na rzecz (...) Przedstawili także potwierdzenia przelewów, z których wynikało, że to spółka za nią zapłaciła. Jednocześnie wymieniono w nim wszystkie środki trwałe i zobowiązania, w tym z tytułu leasingu, nie precyzując czego one dokładnie dotyczą. W dniu (...) (...), będący przedstawicielem (...) ((...) (...)), spotkał się z (...) w siedzibie spółki, widząc przedmiot leasingu, opisując go i wykonując jego dokumentację zdjęciową. Następnie w dniu 3 lipca 2009 r. dokonano kolejnych oględzin maszyny, którą ponownie okazała (...), po czym w dniu 4 lipca 2009 r. sporządzono jej wycenę. Dokonał tego wysłany na miejsce rzeczoznawca (...).

Po pewnym czasie spółka zaczęła mieć problemy finansowe. Wskutek tego w dniu (...) (...) wypowiedziała jej umowę leasingu, wzywając do zapłaty pozostałych rat leasingu i zwrotu przedmiotowej maszyny. Następnie w dniu 29 lutego 2012 r. ogłoszono upadłość układową, a w dniu (...) (...) (...) ((...) (...)) zgłosił wierzytelność wynikającą z powyższej umowy syndykowi masy upadłości (...), który poinformował ją, że przedmiotowa maszyna należy do (...) i została mu zwrócona. Nastąpiło to w dniu 11 lutego 2011 r., a osobą która tego dokonała była (...). Po wyjściu na jaw zaistniałej sytuacji (...) kontaktowała się z (...) ((...) (...)) celem jej wyjaśnienia i spłaty należności, jednak nie doszło do porozumienia w tym zakresie.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie: umów (k.11-17, 42-44), protokołów (k.18, 45), faktur (k.19-20, 104, 105, 118-119, 130, 131, 163), zgłoszenia wierzytelności (k.21-24), pism (k.25, 27, 28, 29, 31, 32, 33, 34-35, 36-37, 38-39, 40, 41, 46, 47, 48-50, 51-53, 124-125v, 131v, 365, 1204-1206, 1224-1225, 1273-1278v, 1303-1305v, 1340-1341, 1366-1377, 1403-1405), postanowień (k.26, 30), aktów notarialnych (k.54-62, 63-79, 80-82, 83-85), decyzji (k.86), harmonogramu (k.99), wezwań (k.100-102v), potwierdzeń przelewów (k.106, 107, 108, 246), wyceny (k.109-117), oferty (k.120), zamówienia (k.120v), wniosku (k.121-123), dokumentacji (...) (k.164-185), wykazów (k.241-242, 251-252, 1108, 1168-1169), kompensaty (k.265), dokumentacji skarbowej (k.334-361), dokumentacji upadłościowej (k.382-871v, 1085-1093, 1098-1106), dokumentacji (...) ((...) (...)) (k.1108), KRS (k.1332-1338v), zeznań świadka (...) (k.91v-92, 1045-1047), zeznań świadka (...) (k.146v-147, 1047-1051), zeznań świadka (...) (k.148v-149, 1059-1061), zeznań świadka (...) (k.161v, 1061-1062), zeznań świadka (...) (k.329v-330, 1179-1181), zeznań świadka (...) (k.1134-1135), zeznań świadka (...) (k.1136-1137), zeznań świadka (...) (k.1215-1216), zeznań świadka (...) (k.1216-1217), zeznań świadka (...) (k.1217), zeznań świadka (...) (k.1217-1218), zeznań świadka (...) (k.1218-1219), zeznań świadka (...) (k.1381-1382), zeznań świadka (...) (k.1425), częściowo zeznań świadka (...) (k.1132-1134), wyjaśnień oskarżonego (...) (k.196, 1031, 1043-1044) i częściowo wyjaśnień oskarżonej E. R. (k.190, 274-277, 879-888, 1011-1014, 1031, 1044-1045, 1061, 1137, 1181, 1285-1286, 1324-1325).

Przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym oskarżona (...) (k.190) oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jednocześnie odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

Ponownie przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym oskarżona (...) (k.274-277) oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jednocześnie złożyła obszerne wyjaśnienia, w których wskazała w szczególności, że dowodem na to, że zaistniała pomyłka było spłacanie maszyny przez prawie 3 lata. Ponadto nie uchylała się od spłaty zobowiązań, zwracając się z prośbą o spotkanie, podczas którego wniosła o rozłożenie ich na raty. Nie zgadza się ze wskazaną kwotą, bo przez prawie 30 miesięcy dokonywała spłat, więc powinna ona ulec zmniejszeniu. Ponadto była to kwota brutto, od której odliczono czynsz inicjalny i udział własny. Dlatego prosiła o ustalenie, jaką kwotę wypłacono, czego (...) nie może ustalić. Prowadziła działalność gospodarczą w ramach spółki cywilnej. Miała 99 procent udziałów w zyskach i stratach, a mąż 1 procent. Mąż w ogóle nie zajmował się działalnością firmy, mając swoją, bo jest lekarzem weterynarii. Spółka istniała od 1992 r. Pierwotnym wspólnikiem była inna osoba, ale potem mąż wstąpił w jej miejsce. Nie pamięta szczegółów zakupu przedmiotowej maszyny, w tym daty i nazwy firmy. Trwało to kilka miesięcy, bo trzeba było złożyć zamówienie. Nie pamięta daty wyleasingowania przedmiotowej maszyny, ale mieli ją już przez jakiś czas. Wydaje jej się, że było to około roku. Z faktury wynikała kwota, ale została pomniejszona o to, co mówiła. Nie przypomina sobie, żeby zlecali jej wycenę przed zawarciem umowy i nie kojarzy okoliczności jej wystawienia. Nie pamięta, żeby rzeczoznawca zjawił się u niej w firmie. Okazało się, że przed wyleasingowaniem maszyna była wyleasingowana innej firmie, to jest (...). Teraz to wie. W tamtym czasie zatrudniali 37 osób, a w biurze pracowało 6 osób. Mieli łącznie około 30 maszyn, w tym 4 do sitodruku. Nie przygotowywała dokumentów potrzebnych do zawarcia umowy, zajmowali się tym pracownicy. Myśli, że doszło do błędu ludzkiego, bo sprzedana została nie ta maszyna. Jej błędem było to, że nie zostały sprawdzone. Mogło być też tak, że zostały pobrane przez pana (...) pod jej nieobecność. Wie, że on robił również jej zdjęcia. Podpisała umowę z (...), ale nie pamięta okoliczności i miejsca jej zawarcia. To samo tyczy się umowy z (...) (...) (...). Z panem (...) podpisała łącznie około 10 umów, czyniąc to w różnych miejscach. Miała do niego zaufanie. Pracownicy przygotowywali i dostarczali mu dokumenty potrzebne do umowy. Prowadziła ewidencję wszystkich maszyn będących w dyspozycji firmy i ewidencję środków trwałych. Błąd nastąpił na etapie transakcji z (...) (...) (...), ale nie pamięta, kiedy się zorientowała. To był zwykły ludzki błąd. Gdyby miała zamiar kogoś oszukać, to by sprzedała tę maszynę, a nie spłacała raty przez kolejne 30 miesięcy. Nie starałaby się też go naprawić. Jednocześnie odmówiła podania danych osobowych pracowników firmy, wskazując że szkalują ją na portalach społecznościowych i nie będą chcieli zeznawać w tej sprawie. Po tym jak zorientowała się, że wyleasingowana maszyna była wcześniej wyleasingowana innej firmie nie skontaktowała się z (...) (...) (...) i nie próbowała tego wyjaśnić. Liczyła na to, że problem rozwiąże się po całościowej spłacie, bo maszyna miała przejść na własność jej przedsiębiorstwa. Nie umie wskazać łącznej wysokości spłaconych rat. We wniosku wskazała dwie maszyny wyleasingowane od (...), więc nie ukrywała tych zobowiązań. Nie zdawała sobie tylko sprawy, że jedna z nich jest tą samą, której dotyczy umowa z (...) (...) (...). Przy czym był tam błąd w zakresie daty, gdyż wskazano 11.05 2008 r. zamiast 5.11 2008 r.

Ponownie przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym oskarżona (...) (k.879-888) oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jednocześnie złożyła obszerne wyjaśnienia, w których wskazała w szczególności, że księgową była (...). Było to od 2007 r. do końca działalności firmy. Na pewno była księgową w 2009 r. Na chwilę obecną dokumentacja spółki nie istnieje. Kiedy był już syndyk, chyba w lutym 2013 r., to doszło do gigantycznego zalania firmy po pęknięciu rury i nic nie zostało. Resztę ma syndyk, ale nie wie, co przejął. Nie wie, gdzie zgłaszał szkodę, ale na pewno miał swojego ubezpieczyciela. Nie pamięta, w jaki sposób przejął majątek spółki. Nie pamięta, czy był sporządzany jakiś protokół. Dokumenty w zakresie kontaktów z syndykiem też zostały zalane. W 2009 r. było cztery czy pięć maszyn do sitodruku. Wszystkie były wolne od obciążeń poza jedną, co do której pomyłkowo został zdublowany leasing. Na wszystko była dokumentacja, ale też uległa zniszczeniu. Były sprzedawane różne maszyny. Zarówno przed upadłością, jak i później. Przez syndyka została sprzedana jedna. Chodzi o maszyny do sitodruku, bo innych było więcej. Ogólnie było ich ponad 20. W 2009 r. sytuacja firmy była dobra, mieli bardzo dużo zamówień. Pogorszyła się pod koniec 2010 r., na początku 2011 r., ale nie powie dokładnie kiedy. Upadłość została ogłoszona pod koniec kwietnia 2012 r. To był proces postępujący. Duzi klienci odraczali w nieskończoność terminy płatności. Firma musiała się posiłkować kredytem, od którego płacono odsetki. Do tego firmy, które w ogóle nie zapłaciły, bo upadły czy wycofały się z rynku. Nie pamięta, kto przygotowywał dokumenty do leasingu przedmiotowej maszyny. Mogły to być różne osoby, na pewno pracownicy biura, bo nikt z produkcji tego nie robił. Wtedy była duża rotacja. Gdyby była faktura korygująca do faktury z dnia 3 listopada 2008 r., to na pewno wpadliby na to, że umowa dotyczy tej samej maszyny. Nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego do tego doszło. Jej zdaniem to tylko ludzki błąd i nic więcej. Pokrzywdzona nie była skłonna do podjęcia rozmów w celu wyjaśnienia sprawy. Maszyna była spłacana. Był wniesiony czynsz inicjalny, czyli pierwsza wpłata. To był leasing zwrotny polegający na tym, że firma będąca właścicielem maszyny odsprzedaje ją firmie leasingowej, a ta ją wyleasingowuje. Czynsz wynosił kilkadziesiąt tysięcy. To musiało być wskazane w umowie. Były na to faktury.

Przesłuchiwana w postępowaniu sądowym oskarżona (...) (k.1011-1014, 1031, 1044-1045, 1061, 1137, 1181, 1285-1286, 1324-1325) oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jednocześnie złożyła obszerne wyjaśnienia, w których wskazała w szczególności, że to była maszyna do sitodruku. Mieli 4-5 takich maszyn, a łącznie około 30. Pozostałe zajmowały się czymś innym. Nie pamięta marek maszyn do sitodruku, one były różnej wielkości, ale nie pamięta dokładnych parametrów. Były bardzo zbliżone pod względem funkcji. Nie pamięta, w którym dokładnie roku nabyła każdą z nich. Firma zaczęła działalność w 1992 r. Na początku nie zajmowała się nadrukiem. Nie pamięta, kiedy się tego podjęła, ale w latach 2000-cznych. Na pewno nie nabyła ich jednocześnie. To miało związek z rozwojem firmy. Przedmiotową maszynę nabyła w 2008 r. Było to przy udziale (...). Środki finansowe były częściowo ich, a częściowo tego podmiotu. Większa część należała do niego, ale nie pamięta jaka. Zdecydowali się na leasing, bo taką stosowano formę zakupu maszyn, urządzeń i samochodów. Była jeszcze jedna umowa z tym podmiotem, ale nie pamięta, czy w tym samym roku, czy rok wcześniej. Ona dotyczyła innej maszyny służącej do czegoś innego. To również był leasing. Przedmiotowa maszyna była ostatnią kupioną i użytkowaną do sitodruku. Treść umowy przygotowała pokrzywdzona. Nie miała możliwości zapoznania się z jej treścią przed podpisaniem. Dostała ją do podpisania i to zrobiła. Nie pamięta, gdzie to było. Pośrednikiem był przedstawiciel pokrzywdzonej (...). Pośredniczył przy podpisaniu kilkunastu umów, więc miała do niego zaufanie. On do niej też. Nie wczytywała się w szczegóły umowy. Przedmiotem okazanych jej umów jest ta sama maszyna. Ona w chwili podpisywania umowy z pokrzywdzoną należała do (...). Doszło do pomyłki w przygotowywaniu dokumentów. Nie pamięta, na jakim etapie, ale raczej wstępnym. Do zawarcia umowy doszło z jej inicjatywy. (...) był wcześniej przedstawicielem (...) i pośredniczył przy zawieraniu umów z tym podmiotem. Kontakty z nim były wyłącznie służbowe. To nie była prywatna znajomość. Nie pamięta wyceny tej maszyny, nie wie jak do niej doszło. Przekazano z ich strony dokumenty, ale nie pamięta jakie. W dniu zawarcia umowy z pokrzywdzoną pozostałe maszyny były jej własnością. Nie były nabywane w drodze leasingu. Sytuacja finansowa firmy była wówczas bardzo dobra, mieli bardzo dużo zamówień. Ze względów finansowych leasing zwrotny jest najtańszą formą kredytu i dlatego się na niego zdecydowali. Inne maszyny były nabywane w drodze leasingu. Z maszyn do sitodruku tylko przedmiotowa maszyna. Zatrudniali wówczas dużo pracowników, to było kilkadziesiąt osób i potrzebowali środków na bieżącą działalność, a to była najtańsza forma kredytu. Oskarżony nie odgrywał w firmie żadnej roli, będąc papierowym wspólnikiem. Na przełomie 2010 i 2011 r. firma zaczęła mieć kłopoty finansowe związane z niewypłacalnością współpracujących podmiotów. Nie była wyznaczona konkretna osoba do przygotowywania i wydawania dokumentów związanych z zawarciem umów. Przedmiotowa maszyna znajdowała się w części produkcyjno-magazynowej. W jednej hali znajdowały się wszystkie maszyny. Ona nie była podzielona. Część maszyn do sitodruku była w jednym miejscu, a część w drugim. Było wydzielone miejsce do druku, gdzie stały trzy maszyny, w tym przedmiotowa. Nie nadzorowała procesu produkcji. Na pewno oglądała maszyny po nabyciu i umieszczeniu w hali. Bywała w hali przynajmniej raz dziennie. Nie pamięta, czy do nich podchodziła, w tym do tej. W chwili zawarcia umowy nic nie wskazywało, że sytuacja finansowa się pogorszy. Podejrzewa, że do pomyłki doszło w ten sposób, że zleciła przygotowanie dokumentów maszyny do sitodruku i osoba, która to zrobiła przygotowała dokumenty nie tej maszyny, co potrzeba. Nie pamięta, jakiej osobie to zleciła. Maszyna, która miała być przedmiotem umowy z pokrzywdzoną była maszyną, za pomocą której rozliczyła się firma winna im pieniądze. Ona była wtedy w upadłości. Współpracowała z nimi, ale nie pamięta jak się nazywała. Nie pamięta, jaka to była dokładnie maszyna. Potrzebowała około 100.000 złotych na bieżącą działalność. Zdecydowali się na taką formę finansowania, bo była najtańsza. Nie pamięta, czy przytrafił jej się kiedyś podobny błąd. Nie pamięta, czy miała jakikolwiek udział w zawarciu umowy ponad to, że ją podpisała. Wie, że prosiła o przygotowanie dokumentów. Mogło tak być, że pracownik posłużył się wyłącznie fakturą zakupu. Była rotacja, nie potrafi wskazać nazwisk. Zorientowała się, że doszło do pomyłki wcześniej, zanim wszystko wyszło na jaw. Nie pamięta, w jakich okolicznościach i kiedy to było. Spłacała raty pokrzywdzonej i (...). Z tego co pamięta, to na przelewach nie jest wskazane, których maszyn dotyczą. Nie posiada żadnych dokumentów do maszyn, bo zostały zniszczone wskutek zalania. Nie jest w stanie wskazać, od kogo nabyła pozostałe maszyny do sitodruku. (...) księgowała i rozliczała dokumenty związane z działalnością firmy. Nie wie, czy je weryfikowała. Raczej nie było nieprawidłowości. Nie przypomina sobie, żeby zwracała jej na to uwagę. Mieli kredyt na rachunku bieżącym, więc wpływające środki finansowe były automatycznie przeznaczane na spłatę kredytu. Raczej nie zdarzyło się, że nie mieli z czego go spłacać. W chwili zalania firma była w dyspozycji syndyka. Dokumenty były spakowane w kartony. To ona odkryła zalanie. Nie było co ratować, wszystko było w wodzie. Nie jest możliwe, żeby pozostałe maszyny zostały kupione w tej samej firmie. Nie pamięta, jakie faktury załączyła do wniosku o zawarcie umowy. Nie pamięta, w jaki sposób wykazywała, że przedmiotowa maszyna jest własnością spółki. Nie pamięta, czy załączała jakiś dokument, czy składała jakieś oświadczenie. Nie pamięta, czy dokumenty dotyczące nabycia maszyny były przechowywane razem z fakturami, czy osobno. Nie wie, po jakim czasie zorientowała się, że doszło do pomyłki. To było dłużej niż rok, ale nie jest w stanie powiedzieć kiedy dokładnie. Ta maszyna znajdowała się w dyspozycji spółki do chwili jej odebrania przez (...). Regulowała raty leasingowe zarówno temu podmiotowi, jak i pokrzywdzonej, a z chwilą zabrania maszyny tylko pokrzywdzonej. W chwili zawierania umowy posiadali zdolność kredytową. Rotacja w firmie była ogromna. Było zatrudnionych około 38 osób, a uwzględniając rotację rocznie było to około 70 osób. Spłaty były dokonywane z bieżącej działalności. (...) dotyczył środka trwałego, to jest maszyny, z której korzystała. Pieniądze dostała tytułem umowy leasingowej tej samej maszyny. Gdyby miała świadomość, że nie jest jej własnością, to by nie zawarła umowy. Dokumenty nie były przy maszynach. Nie powiedziała, że doszło do pomyłki w rozróżnieniu maszyn. Doszło do pomyłki w dokumentach. Numery maszyn w nich były. Jedna maszyna została sprzedana przez syndyka, ale nie pamięta która. Pozostałe maszyny zostały sprzedane zanim je przejął. To były podobne maszyny. Nie pamięta, jakich były firm, ale miały identyczne funkcje. Nie pamięta, czy dokumentacja leasingowa znajdowała się razem z dokumentacją środków trwałych. Kwotę z faktury pomniejszono o czynsz inicjalny. Nie potrafi powiedzieć, dlaczego w tych dokumentach nie ma korekty do faktury dotyczącej nabycia przedmiotowej maszyny. Nie przypomina sobie spotkania z panem (...). Bywał u niej w firmie wielokrotnie. Taka rozmowa mogła być, ale nie przypomina sobie takiego dokumentu. Może go widziała, może został przesłany e-mailem.

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym oskarżony (...) (k.196) oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, jego udział w spółce był wyłącznie papierowy. Nie brał czynnego udziału w jej działalności. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania.

Przesłuchiwany w postępowaniu sądowym oskarżony (...) (k.1031, 1043-1044) oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jak wyjaśnił, w firmie był tylko udziałowcem. W zasadzie nie posiadał żadnej wiedzy dotyczącej jej funkcjonowania i nie uczestniczył w tym. Z oskarżoną bardzo rzadko rozmawiał na ten temat. Podpisywał dokumenty, ale miał do niej zaufanie i nie oczekiwał wyjaśnień. Zajmował się czymś zupełnie innym, swoją działalnością. Czasami rozmawiał z nią na temat sytuacji finansowej, ale nie informowała go o szczegółach. Były kredyty, podpisywał umowy, ale nigdy nie było tak, że coś jest na ostrzu noża. Dopiero później, jak sytuacja się pogorszyła i pojawiła się kwestia przejęcia firmy przez syndyka, to miał większą wiedzę. Bardzo rzadko tam bywał. To było raz na dwa, trzy miesiące. To były wizyty okazjonalne. Nie pamięta, gdzie podpisał dokumenty. Mógł je podpisać w firmie. Nie pamięta, czy gdzieś jeździł z żoną w tym celu. Podpisał umowę z pokrzywdzoną. Na protokole też są jego podpisy. Umowę z (...) podpisała jego matka, która tak jak on była papierowym wspólnikiem. Zastąpił ją, bo była osobą starszą i schorowaną. Zupełnie nie znał się na tych maszynach. Nawet nie wiedział, jakie znajdowały się w posiadaniu spółki. Nie słyszał o wycenie maszyny i nie uczestniczył w niej. Widział maszynę stojącą na hali. Podpisał wniosek o zawarcie umowy, ale nie kojarzy go.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego wina oskarżonej (...) i okoliczności popełnienia przypisanego jej czynu nie budziły żadnych wątpliwości. Oczywistym było również, że nie można jej było przypisać oskarżonemu (...).

Sąd jedynie częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej (...) (k.190, 274-277, 879-888, 1011-1014, 1031, 1044-1045, 1061, 1137, 1181, 1285-1286, 1324-1325), które w tym zakresie nie budziły żadnych wątpliwości, znajdując potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, który obdarzono tym walorem. Zgodne z rzeczywistością było, że oskarżony (...) był jedynie formalnym wspólnikiem (...) (następnie (...))., faktycznie nie prowadząc tej działalności i niewiele o niej wiedząc, będąc lekarzem weterynarii i prowadząc własny gabinet. Zajmowała się nią wyłącznie oskarżona (...), która wykonywała szereg związanych z nią czynności i podejmowała szereg związanych z nią decyzji, bywając tam niemal codziennie, w tym na hali produkcyjnej. Powyższe wynikało w szczególności z zeznań świadków (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...), jak również wyjaśnień oskarżonego (...). To samo tyczyło się okoliczności, że przedmiotowa maszyna została wyleasingowana spółce przez (...), a następnie sprzedana przez nią (...) ((...) (...)), która następnie ponownie wyleasingowała ją spółce. W obu przypadkach nastąpiło to przy udziale przedstawiciela tych podmiotów (...). Powyższe znajdowało potwierdzenie między innymi w dokumentacji leasingowej oraz zeznaniach świadków (...), (...), (...) i (...). Nie było wówczas innej tego typu maszyny, która była wyleasingowana i nie stanowiła jej własności, a wszystkie posiadane znajdowały się na hali produkcyjnej i zostały wyprodukowane przez różne firmy. Potwierdzili to świadkowie (...) i (...). To samo tyczyło się uiszczania przez wiele miesięcy jednocześnie rat leasingu na rzecz obu tych podmiotów, a na rzecz (...) ((...) (...)) także po odebraniu przedmiotowej maszyny przez (...) w 2011 r. Potwierdzały to wykazy wpłat oraz zeznania świadków (...) i (...). Brak było również podstaw do podważenia jej twierdzeń, że w 2009 r. spółka funkcjonowała prawidłowo, a problemy finansowe rozpoczęły się na przełomie 2010 i 2011 r. Na takie ustalenie pozwalały wykazy wpłat oraz zeznania świadków (...), (...), (...), (...), (...) i (...). Następnie w 2013 r. doszło do zalania dokumentacji spółki, w wyniku czego doszło do jej zniszczenia, co potwierdzili w szczególności świadkowie (...), (...) i (...). Podobnie oceniono jej twierdzenia, że próbowała wyjaśnić zaistniałą sytuację i porozumieć się z (...) ((...) (...)), do czego jednak nie doszło. Korespondowało to z zeznaniami świadków (...), (...) i (...). Sąd nie dał natomiast wiary pozostałym wyjaśnieniom oskarżonej (...), uznając je za niezgodne z rzeczywistością i stanowiące nieudolną próbę uniknięcia odpowiedzialności karnej. Wbrew jej twierdzeniom nie doszło do jakiejkolwiek pomyłki. Zaistniała sytuacja była wynikiem świadomego i zaplanowanego działania oskarżonej (...), która jak sama przyznała uważała leasing zwrotny za najtańszą formę kredytu, która pozwalała natychmiast uzyskać dużą ilość środków finansowych i zarazem w dalszym ciągu korzystać z tego przedmiotu, żeby go w przyszłości wykupić. Po pierwsze, przedmiotowa maszyna była jedyną służącą do sitodruku, która nie stanowiła własności spółki, co przyznała sama oskarżona (...). Ponadto była najnowsza, największa i najnowocześniejsza z posiadanych. Powyższe wynikało w szczególności z zeznań świadków (...), (...), (...), (...), (...) i (...). Tym samym niezgodne z prawdą były twierdzenia oskarżonej (...), że wszystkie maszyny były niemal identyczne i posiadały zbliżone funkcje. Dodatkowo, co wynikało z relacji powyższych pracowników, wyceny, dokumentacji zdjęciowej i dokumentacji leasingowej, przedmiotowa maszyna była wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych, miała niebieski kolor i stała przy wejściu do hali produkcyjnej w widocznym miejscu, posiadając wszelkie oznaczenia, w tym duży napis (...) umieszczony w widocznym miejscu. Miała też największą wartość, bo za żadną z pozostałych nie można byłoby uzyskać ponad 100.000 złotych. Tym samym tylko ona mogła być przedmiotem leasingu zwrotnego. Ponadto z zeznań świadków (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...) wynikało, że jeszcze tylko jedna maszyna służyła wówczas do sitodruku, będąc znacznie starsza i mniejsza. Nie była też tak nowoczesna, miała zielony kolor i stała w zupełnie innym miejscu. W ocenie Sądu oskarżona (...), która twierdziła, że takich maszyn było kilka, nie potrafiąc podać dokładnej ich liczby, doskonale o tym wiedziała. Dlatego zdecydowała się na leasing przedmiotowej maszyny, które nie można było pomylić z żądną inną. Po drugie, oskarżona (...) aktywnie uczestniczyła w zarządzaniu spółką, bywając tam niemal codziennie, w tym na hali produkcyjnej. Potwierdziły to zeznania świadków (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...). Doskonale orientowała się zatem w sprawach spółki, w tym dotyczących maszyn, wykonując szereg czynności i podejmując szereg decyzji związanych z jej funkcjonowaniem. To ona przedstawiała dokumenty i zawierała umowy. To do niej zawsze należało ostatnie słowo. Wynikało to chociażby z relacji świadków (...), (...), (...), (...), (...) i (...), którzy podkreślali jej bardzo dużą aktywność w tym zakresie. Zdaniem Sądu oskarżona (...) wykonała te czynności samodzielnie, nie korzystając z pomocy nieustalonych pracowników, na których próbowała nieudolnie przerzucić odpowiedzialność, czasami jedynie posiłkując się (...), której zlecała wystawienie dokumentów określonej treści. Tym bardziej, że przedmiotem umowy była najlepsza i najdroższa z posiadanych maszyna, której wartość oszacowano na ponad 144.000 złotych. Miało to zatem bardzo duże znaczenie dla funkcjonowania spółki i nieprawdopodobnym jest, żeby oskarżona (...) powierzyła to w całości innym osobom, zdając się na ich wiedzę i doświadczenie, którego w tym przedmiocie nie posiadali. Po trzecie, oskarżona (...) bardzo dobrze orientowała się we wszelkich formach finansowania prowadzonej działalności, w tym maszyn, wcześniej wielokrotnie korzystając z leasingu. Uczestniczyła zatem we wszelkich czynnościach z tym związanych, w tym kompletowaniu, podpisywaniu i przekazywaniu dokumentów, jak również w oględzinach, wycenach i negocjacjach, których efektem było zawieranie umów. Przemawiały za tym zeznania świadków (...), (...), (...), (...) i (...), którzy jednoznacznie stwierdzili, że oskarżona (...) znakomicie się w tym orientowała. Tym samym doskonale wiedziała, o jaki przedmiot chodzi, wbrew swoim twierdzeniom znając i rozumiejąc treść dokumentów, w tym umowy, w których wielokrotnie go wskazywano i opisywano w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Niedorzecznym jest zatem, że nie miała możliwości się z nimi zapoznać, musząc je szybko podpisać. Ponadto była obecna podczas oględzin maszyny związanych z jej wyceną i zawarciem umowy, na co wskazywały zeznania świadków (...) i (...). Skoro bywała tam codziennie, a także mając na uwadze wszystkie opisane wyżej okoliczności, w ocenie Sądu niemożliwym jest, żeby zleciła to komuś innemu. Tym bardziej, że uczestniczył w tym świadek (...), którego znała od wielu lat i który sporządził notatkę z tej czynności, wskazując że przeprowadził z nią rozmowę na temat przedmiotu leasingu. Z kolei świadek (...) nie miał żadnych wątpliwości, że musiał widzieć maszynę na żywo, z czego wykonał dokumentację zdjęciową. Biorąc pod uwagę, że świadkowie (...), (...), (...), (...), (...) i (...) nie kojarzyli czynności związanych z oględzinami i wyceną, musiano tego dokonać w chwili, kiedy firma nie funkcjonowała i nie było ich na hali produkcyjnej. Jednocześnie niemożliwym jest, żeby ktoś dostał się tam bez wiedzy i zgody oskarżonej (...), a nawet bez jej obecności. Po czwarte, we wniosku o zawarcie umowy leasingu bardzo ogólnie opisano jego przedmiot, dołączając do niego fakturę, z której wynikało, że nabyła ją spółka i która przemawiała za przyjęciem, że to ona jest jej właścicielem. Nie dołączono natomiast korekty na rzecz (...), a także innej dokumentacji, w szczególności umowy leasingu z tym podmiotem, z której wynikało, że to on jest jej właścicielem. Co równie istotne, w fakturze wystawionej w dniu 13 lipca 2009 r. na rzecz (...) ((...) (...)) bardzo ogólnie określono przedmiot leasingu, konkretyzując go dopiero w załączniku z tego samego dnia, ale złożonego dopiero w dniu 20 lipca 2009 r. Jednocześnie nieprawdopodobnym jest zdaniem Sądu, żeby posiadana dokumentacja była niepełna bądź podzielona na części i przechowywana w różnych miejscach, za czym przemawiały zeznania świadków (...) i (...). Wybiórcze jej potraktowanie nie było zatem przypadkiem. Po piąte, w przeciwieństwie to innych przedmiotowa maszyna nie stanowiła własności spółki, ale była przedmiotem leasingu. Jak natomiast wynikało z zeznań świadka (...) dokumentacja dotycząca środków trwałych była przechowywana w zupełnie innym miejscu. W dodatku segregatory były odpowiednio oznaczone i bez trudu można było znaleźć potrzebne dokumenty, z czym oskarżona (...) nigdy nie miała kłopotów. Tym samym nie mogło dojść do pomyłki w tym zakresie. Co istotne, z zeznań świadków (...), (...), (...) i (...) wynikało również, że podobna sytuacja nigdy więcej się nie zdarzyła. Oskarżona (...) była wyjątkowo dokładna i nie dojść, że interesowała się funkcjonowaniem spółki i wszystko o niej wiedziała, to nad wszystkim czuwała i nie dochodziło do tego rodzaju błędów. Po szóste, jak przyznała oskarżona (...), jak również co wynikało z wykazu wpłat oraz zeznań świadków (...) i (...), przez wiele miesięcy uiszczała podwójne raty leasingu. Biorąc pod uwagę, że ich wysokości, która w przypadku (...) ((...) (...)) wynosiła ponad 2.500 złotych miesięcznie, nie można uznać za nieznaczną i nie odczuwalną dla budżetu spółki, nie można było mówić o nieświadomości. Tego nie dało się nie zauważyć. Tym bardziej, że oskarżona (...) sama to de facto przyznała, twierdząc jednak niezgodnie z prawdą, że zorientowała się dopiero po pewnym czasie i uznała, że problem sam się rozwiąże, kiedy spłaci je do końca i dojdzie do wykupu przedmiotu leasingu. W ocenie Sądu oskarżona (...) nie tylko wiedziała o tym od samego początku, ale również to zaplanowała, chcąc uzyskać szybką i tanią możliwość dysponowania środkami finansowymi o znacznej wysokości, które mogłaby przeznaczyć na funkcjonowanie spółki. Nawet za cenę podwójnych rat leasingu, licząc że je spłaci i nikt się nie zorientuje, a ostatecznie spółka i tak wykupi przedmiot leasingu. Gdyby było inaczej, to niezwłocznie po rzekomym dowiedzeniu się o zaistniałym błędzie podjęłaby działania zmierzające do odwrócenia skutków zaistniałej sytuacji. Tak się jednak nie stało i dopiero problemy finansowe spółki, które skutkowały zaniechaniem uiszczania rat leasingu, wypowiedzeniem umowy przez (...) i upadłością doprowadziły do wyjścia tego procederu na jaw. Reasumując, z pewnością nie doszło tu do jakiegokolwiek błędu w dokumentacji, którą mieli przygotować nieustaleni pracownicy, a której oskarżona (...) miała nie sprawdzić. Tak samo jak umowy na bardzo wysoką kwotę 144.000 złotych. Przyjęta przez nią linia obrony, w której kreowała się na ofiarę błędów innych, darząc ich bezwarunkowym zaufaniem i nie weryfikując przygotowywanych przez nich dokumentów, nie mogła się ostać. Zdaniem Sądu w rzeczywistości próbowała wykorzystać specyfikę instytucji leasingu i posiadaną przez siebie wiedzę w tym przedmiocie, jak również dotychczasową współpracę ze świadkiem (...), rozporządzając przedmiotem nie należącym do siebie w celu uzyskania łatwego i taniego kredytu na funkcjonowanie spółki. Oskarżona (...) wielokrotnie zasłaniała się niewiedzą czy niepamięcią, co jednak dotyczyło wybiórczych i niekorzystnych dla niej okoliczności, takich jak marki i chwile nabycia poszczególnych maszyn, uczestniczenie w oględzinach i wycenie przedmiotowej maszyny, osoby przygotowujące dokumentację i jej umiejscowienie, czynności podejmowane w związku z umową, rodzaj dokumentów załączonych do wniosku o zawarcie umowy leasingu i sposób wykazywania własności przedmiotowej maszyny, brak korekty do faktury czy chwila dowiedzenia się o zaistniałej sytuacji.

Co zaś się tyczyło wyjaśnień oskarżonego (...) (k.196, 1031, 1043-1044), to Sąd nie znalazł podstaw, żeby je zakwestionować. Wprawdzie był wspólnikiem spółki i podpisał szereg dokumentów związanych z zawarciem umowy leasingu, a ostatecznie również ten dokument, jednak ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że na tym jego rola się skończyła. Żadna z przesłuchiwanych osób, która była zatrudniona w spółce bądź miała wiedzę o jej funkcjonowaniu nie stwierdziła, żeby w jakikolwiek sposób zarządzał tą działalnością. Świadkowie (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...) widywali go tam sporadycznie i nie stwierdzali, żeby podejmował tam jakieś decyzje i wydawał jakieś dyspozycje. W przeciwieństwie do oskarżonej (...) oskarżony (...) nie wykonywał zatem żadnych czynności zmierzających do zrealizowania znamion jakiegokolwiek przestępstwa. W szczególności nie okazywał przedmiotowej maszyny, nie przygotowywał dokumentacji i nie uczestniczył w negocjacjach, nie orientując się w działalności prowadzonej de facto przez oskarżoną (...). Wprawdzie przyznał, że czasami rozmawiali na temat spółki, jednak ufał żonie i robił to, czego od niego oczekiwała. W ocenie Sądu oskarżony (...), będący lekarzem weterynarii i skupiający się na prowadzeniu własnego gabinetu w zupełnie innym mieście, mógł nie wiedzieć, co zamierza oskarżona (...)--(...) i jakie mogą być tego konsekwencje. Przedstawiona przez niego linia obrony została zatem uznana za spójną, logiczną i korespondującą z pozostałym materiałem dowodowym, który obdarzono tym walorem. Status wspólnika i podpisy na szeregu dokumentach, w tym umowie leasingu, były zdaniem Sądu oczywiście niewystarczające do przypisania mu popełnienia jakiegokolwiek czynu, w szczególności oszustwa.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków (...) (k.1215-1216), (...) (k.1216-1217), (...) (k.1217), (...) (k.1217-1218), (...) (k.1218-1219) i (...) (k.1381-1382), będących pracownikami spółki, uznając je za spójne, logiczne i nie budzące żadnych wątpliwości. Biorąc pod uwagę, że wykonywali swoje obowiązki na hali produkcyjnej oraz korzystali z maszyn i urządzeń, mogli zrelacjonować, co się na niej znajdowało, jak wyglądało, gdzie stało, do czego służyło i jakie posiadało właściwości. Za wyjątkiem świadka (...), który nie pamiętał dokładnie związanych z tym okoliczności, nie przywiązując do tego uwagi, potrafili podać szereg danych w tym zakresie. Mogli także przedstawić swoją wiedzę w przedmiocie zaangażowania oskarżonych (...) i (...) w sprawy spółki, będąc w stanie wskazać, czy tam bywali, a jeśli tak, to jak często, z jakiego powodu i w jakim celu. Szczególnie istotne były tu zeznania świadka (...), który był odpowiedzialny za produkcję i kontaktował się w tych sprawach z oskarżoną (...), posiadając bardzo dokładną wiedzę w tym zakresie. Świadkowie (...), (...), (...), (...), (...) i (...) nie mieli żadnego interesu, żeby składać zeznania obciążające oskarżoną (...). Wprawdzie stracili zatrudnienie w tym miejscu, a co za tym idzie źródło dochodów, jednak nie stwierdzono, żeby miało to jakikolwiek wpływ na ich relacje. Mimo upływu czasu i naturalnego procesu zapominania starali się przedstawić wszelkie okoliczności mające znaczenie dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Za ich pełną wiarygodnością przemawiało również to, że w swoich zeznaniach nie zawarli żadnych negatywnych treści dotyczących oskarżonej (...) i prowadzonej przez nią spółki. Mało tego, przedstawili oskarżonego (...) w korzystnym świetle, zgodnie wskazując że nie brał udziału w zarządzaniu spółką. Relacje tych osób znalazły potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym, któremu dano wiarę, w tym w zeznaniach świadków (...), (...), (...), (...) i (...).

To samo tyczyło się zeznań świadka (...) (k.1136-1137), również będącego pracownikiem spółki. Wprawdzie bywał na hali produkcyjnej, ale z uwagi na zajmowanie się projektowaniem opakowań nie interesował się maszynami i nie miał wiedzy w zakresie związanych z nimi okoliczności. Mógł natomiast wypowiedzieć się na temat zaangażowania oskarżonych (...) i (...) w sprawy spółki, co też zrobił.

Jako spontaniczne, dokładne i nie budzące żadnych wątpliwości oceniono relacje świadka (...) (k.146v-147, 1047-1051), który był najpierw pracownikiem (...), a następnie (...) ((...) (...)), pośrednicząc przy zawieraniu obu umów leasingu, których przedmiotem była ta sama maszyna. Wprawdzie pomiędzy tymi transakcjami upłynęło niewiele czasu i wydawałoby się, że świadek (...) powinien pamiętać, że spółka nie jest właścicielem sprzedawanej rzeczy, to z uwagi na dużą ilość klientów i przedmiotów leasingu miał zdaniem Sądu prawo tego nie stwierdzić. Tym bardziej, że współpracował z oskarżoną (...) od dawna, uczestniczył w kilku transakcjach, z którymi nie było żadnych problemów i darzył ją zaufaniem, nie podejrzewając, że tym razem będzie inaczej. Świadek (...) przedstawił procedurę obowiązującą w (...) ((...) (...)), w tym wymagane dokumenty, wskazując ilość, miejsca i cel spotkań odbytych z (...). Mógł również wskazać, od kogo otrzymał wszystkie informacje i dokumenty, jak również ocenić poziom znajomości przez oskarżoną (...) procedur leasingowych i sposób prowadzenia przez nią spółki. Jego zeznania znajdowały potwierdzenie w dokumentacji leasingowej, jak również w wyjaśnieniach oskarżonej (...) i zeznaniach świadków, w tym w szczególności (...), (...), (...) i (...). Świadek (...) współpracował z oskarżoną (...) i miał z nią dobre relacje. Nie było zatem powodu, żeby dążył do pozytywnego bądź negatywnego ukształtowania jej sytuacji procesowej.

W taki sam sposób oceniono zeznania świadka (...) (k.329v-330, 1179-1181), która była księgową spółki i posiadała istotną wiedzę w niniejszej sprawie. Dotyczyło to nie tylko posiadanej dokumentacji, ale również posiadanych maszyn. Z tych względów miała możliwość zrelacjonowania, do kogo należały, w jakich okolicznościach zostały uzyskane i jakie były ich właściwości. To samo tyczyło się posiadanych dokumentów w tym zakresie. Świadek (...) miała też wiedzę na temat finansów spółki, mogąc przedstawić jak wyglądała jej organizacja i sytuacja pod tym względem. Odnosiło się to również do wiedzy i zaangażowania zarówno oskarżonej (...), jak i oskarżonego (...). Co istotne, o ile świadek (...) kojarzyła umowę leasingową z (...), o tyle nie zarejestrowała tej z (...) ((...) (...)), nie rozpoznając umowy z tym podmiotem. Potwierdziła jedynie wystawienie faktury i załącznika. W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy przemawiał za tym, że świadek (...) nie miała wiedzy o szeregu okolicznościach, realizując polecenia oskarżonej (...). W przeciwny razie zdaniem Sądu z pewnością by zareagowała, nie wystawiając dokumentów żądanej treści. W przeciwieństwie do niej nie miała bowiem żadnego powodu, żeby tak postąpić, obsługując także inne firmy i nie mając jakiegokolwiek interesu, żeby narażać swoją reputację i narażać się na odpowiedzialność karną. Częściowa niewiedza i niepamięć świadka (...) wynikały zdaniem Sądu zarówno z aktywnego prowadzenia działalności przez oskarżoną (...), jak również z upływu czasu i naturalnego procesu zapominania, jak również charakteru wykonywanej pracy i dużej ilość tego typu wystawianych dokumentów. Świadek (...) mogła to robić machinalnie, tak jak świadek (...) nie zwracając uwagi na to, że ta sama maszyna była już przedmiotem innej umowy leasingu i nie jest środkiem trwałym.

Dokonano ustaleń faktycznych także na podstawie zeznań świadka (...) (k.1134-1135), będącego rzeczoznawcą dokonującym wyceny przedmiotowej maszyny. Chociaż nie pamiętał tej konkretnej sytuacji, jednak potwierdził okazany mu dokument sporządzony na tę okoliczność, przedstawiając stosowaną przez siebie procedurę i sposoby identyfikacji tego typu przedmiotów. Ponadto wypowiedział się na temat rynkowej wartości przedmiotowej maszyny. Biorąc pod uwagę, że wielokrotnie zajmował się wycenami tego typu przedmiotów, miał wiedzę w tym zakresie. Świadek (...) jest osobą obcą dla oskarżonej (...), nie mając żadnego powodu, żeby składać obciążające ją zeznania. Tym bardziej, że jego twierdzenia znajdowały potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym, w tym w wycenie i dokumentacji zdjęciowej, w których zarejestrowano między innymi jej wygląd i oznaczenie.

Zgodne z prawdą były także zeznania świadka (...) (k.148v-149, 1059-1061), będącego syndykiem masy upadłości spółki, który posiadał wiedzę na temat wszelkich czynności podejmowanych w postępowaniu upadłościowym. Mógł również odnieść się do przedmiotowej maszyny, której faktycznie nie było i nie znalazła się w spisie inwentarza, a o której istnieniu dowiedział się od (...) ((...) (...)). Znajdowało to potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, w tym w dokumentacji upadłościowej i dokumentacji leasingowej. Biorąc pod uwagę, że zawodowo zajmuje się tego typu sprawami, to mógł również ocenić jakość prowadzenia dokumentacji spółki, w tym dotyczącej maszyn, jak również wskazać, kto mu udzielał informacji i przekazywał dokumenty oraz jakie było zaangażowanie w prowadzenie tej działalności zarówno oskarżonej (...), jak i oskarżonego (...). Świadek (...), podobnie jak świadek (...), wykonywał wiele tego typu czynności. Nie budziły zatem wątpliwości jego częściowa niewiedza czy niepamięć.

Sąd oparł się także na zeznaniach świadków (...) (k.91v-92, 1045-1047) i (...) (k.1425), będących pracownikami (...) ((...) (...)), którzy zajmowali się windykacją należności (świadek (...)) i kontaktowali się z oskarżoną (...) celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji (świadek (...)). Świadek (...) mógł przedstawić zastosowaną w tym przypadku procedurę i uzyskane dokumenty, wskazać do kiedy były uiszczane raty leasingowe i jaka była wysokość zadłużenia, jak również przedstawić okoliczności związane z ujawnieniem właściciela przedmiotowej maszyny i jej dalszymi losami. Biorąc pod uwagę, że należało to do jego obowiązków, posiadał wiedzę w tym zakresie. Z kolei świadek (...) nie pamiętała tej sytuacji, przedstawiając obowiązującą procedurę i potwierdzając okazaną jej dokumentację w tym zakresie. Sąd nie znalazł podstaw, żeby zakwestionować relacje tych osób, uznając je za zgodne z rzeczywistością. Tym bardziej, że znajdowały potwierdzenie w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym, w szczególności w dokumentacji leasingowej i korespondencji e-mailowej.

Podobnie oceniono zeznania świadka (...) (k.161v, 1061-1062), będącej pracownikiem (...), która zajmowała się windykacją i także mogła przedstawić okoliczności mające potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, a przede wszystkim w dokumentacji leasingowej. Mogła też wskazać, kiedy i z jakiego powodu wypowiedziano umowę, co stało się z przedmiotową maszyną i jaka była wysokość zadłużenia. Jej relacja również nie budziła żadnych wątpliwości.

Sąd jedynie częściowo dał wiarę zeznaniom świadka (...) (k.1132-1134), będącej radcą prawnym współpracującym z oskarżoną (...) i zarazem jej wieloletnią przyjaciółką. Z tych względów bywała w siedzibie spółki, rozmawiała z oskarżoną (...) na jej temat i pomagała w związanych z nią problemach prawnych. Dlatego mogła ocenić jej wiedzę i zaangażowanie w prowadzenie działalności, jak również przedstawić udział oskarżonego (...) w zarządzaniu spółką. Mogła również zrelacjonować treść prowadzonych rozmów dotyczących rozwiązania zaistniałej sytuacji po jej wyjściu na jaw. Jednocześnie świadek (...) wyraźnie starała się przedstawić oskarżoną (...) w korzystnym świetle, wypowiadając się na temat okoliczności, o których nie miała wiedzy, bo nie uczestniczyła w określonych zdarzeniach - zawieranie umów leasingu bądź nie była specjalistą w tym zakresie - podobieństwo i funkcje maszyn. Świadek (...) postępowała zdaniem Sądu jak typowy pełnomocnik oskarżonej (...), tłumacząc jej postępowanie w identyczny do niej sposób, chociaż jak wynika z jej relacji otrzymywała od niej informacje ze znacznym opóźnieniem. Było tak chociażby w przypadku problemów finansowych. Z tych względów Sąd wziął pod uwagę jej relacje jedynie w części znajdującej potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, który obdarzono walorem wiarygodności.

Oparto się także na dokumentach w postaci umów (k.11-17, 42-44), protokołów (k.18, 45), faktur (k.19-20, 104, 105, 118-119, 130, 131, 163), zgłoszenia wierzytelności (k.21-24), pism (k.25, 27, 28, 29, 31, 32, 33, 34-35, 36-37, 38-39, 40, 41, 46, 47, 48-50, 51-53, 124-125v, 131v, 365, 1204-1206, 1224-1225, 1273-1278v, 1303-1305v, 1340-1341, 1366-1377, 1403-1405), postanowień (k.26, 30), aktów notarialnych (k.54-62, 63-79, 80-82, 83-85), decyzji (k.86), harmonogramu (k.99), wezwań (k.100-102v), potwierdzeń przelewów (k.106, 107, 108, 246), wyceny (k.109-117), oferty (k.120), zamówienia (k.120v), wniosku (k.121-123), dokumentacji (...) (k.164-185), wykazów (k.241-242, 251-252, 1108, 1168-1169), kompensaty (k.265), dokumentacji skarbowej (k.334-361), dokumentacji upadłościowej (k.382-871v, 1085-1093, 1098-1106), dokumentacji (...) ((...) (...)) (k.1108) i KRS (k.1332-1338v), których prawdziwość nie była kwestionowana i nie budziła także wątpliwości Sądu. Szczególne znaczenie miała tu dokumentacja leasingowa, w dużej mierze sporządzona przez oskarżoną (...).

Sąd podzielił także wnioski wynikające z opinii biegłych (...) i (...) (k.210-212), w której nie stwierdzono u oskarżonej (...) choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego, a jedynie zaburzenia adaptacyjne (depresja sytuacyjna). W czasie czynu miała zachowaną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Jej obecny stan pozwala na udział w postępowaniu. Ponadto jej poczytalność zarówno w czasie czynu i (...) nie budzi wątpliwości. Powyższa opinia była pełna, rzetelna i jednoznacznie odpowiadała na pytania wymagające wiedzy specjalnej.

Dokonując analizy zgromadzonego materiału dowodowego, wina oskarżonej (...), opis czynu - ze zmianą w zakresie doprecyzowania czasu, miejsca, sposobu działania i okoliczności działania - oraz przyjęta kwalifikacja prawna - ze zmianą w zakresie zastosowania ustawy obowiązującej w czasie jego popełnienia - nie budziły żadnych wątpliwości. Powyższe modyfikacje wynikały z faktu, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynikało, że oskarżona (...) podjęła czynności zmierzające do popełnienia przestępstwa w dniu (...), składając wniosek o zawarcie umowy leasingu, które kontynuowała w kolejnych dniach. Zakończyło je wystawienie faktury i wypłata środków finansowych, które zaistniały w dniu 13 lipca 2009 r. Ponadto działała w (...), gdzie znajdowała się siedziba spółki i gdzie dochodziło do takich czynności jak spotkania, negocjacje, oględziny i wycena oraz w (...), gdzie znajdowała się siedziba pokrzywdzonej (...) ((...) (...)). Tam trafiały przekazane przez nią dokumenty i tam podejmowano wszelkie decyzje. Sąd uznał, że należy zastosować ustawę obowiązującą w dacie popełnienia czynu, albowiem wówczas możliwe było warunkowe zawieszenie orzeczonej kary pozbawienia wolności w wymiarze nie przekraczającym 2 lat na okres wynoszący maksymalnie 5 lat. W dacie orzekania wynosiły one odpowiednio rok i 3 lata. Tym samym stosując ustawę (...) obowiązującą Sąd nie mógłby zawiesić wykonania orzeczonej wobec oskarżonej (...) kary pozbawienia wolności. Dlatego zastosował ustawę względniejszą. Jednocześnie oczywistym było, że oskarżonemu (...) nie można było tej winy przypisać. Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynikały bowiem żadne okoliczności za ty przemawiające.

Przestępstwo z art. 286 § 1 kk polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Wprowadzenie w błąd, które jest najczęściej spotykaną formą oszustwa, polega na tym, iż sprawca własnymi podstępnymi zabiegami doprowadza pokrzywdzonego do mylnego wyobrażenia o określonym stanie rzeczy - np. o zamiarze czy możliwości wywiązania się z zawartej umowy. Jest to przestępstwo umyślne, które może być popełnione jedynie w formie zamiaru bezpośredniego kierunkowego, jak również powszechnym i materialnym. Tym samym koniecznym warunkiem zaistnienia tego przestępstwa jest doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, rozumianym jako pogorszenie sytuacji materialnej pokrzywdzonego. Dopóki ono nie nastąpi, a sprawca podejmuje oszukańcze zabiegi zmierzające do jego uzyskania, można mówić co najwyżej o usiłowaniu.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, oskarżona (...) wyczerpała znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, albowiem wskazując że spółka jest właścicielem przedmiotowej maszyny i dołączając potwierdzającą to dokumentację chciała wprowadzić pokrzywdzoną (...) ((...) (...)) i jej przedstawiciela (...) w błąd co do stanu prawnego przedmiotu umowy leasingu. Niewątpliwie działała w celu uzyskania korzyści majątkowej, albowiem potrzebowała środków finansowych na działalność spółki, doprowadzając ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z zapłatą ceny za przedmiotową maszynę. Przy czym przyjęto, że odpowiadało ono kwocie 144.326 złotych, albowiem na tyle ją wyceniono. Wprawdzie od powyższej kwoty odjęto kwotę 28.865,20 złotych z tytułu czynszu inicjalnego, wypłacając spółce kwotę 115.460,80 złotych, jednak miało to znaczenie jedynie dla wysokości zaistniałej szkody i związanego z tym obowiązku jej naprawienia. Nie zaistniały tu jakiekolwiek okoliczności wyłączające jej winę.

Wymierzając karę oskarżonej (...) kierowano się dyrektywami wymiaru kary wskazanymi w treści art. 53 kk, mając w szczególności na uwadze motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, stopień społecznej szkodliwości czynu, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, dostosowanie dolegliwości kary do stopnia winy, cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Dyrektywy te dzieli się na okoliczności obciążające i okoliczności łagodzące.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu zarzucanego oskarżonej (...), przy której Sąd kierował się wskazówkami wynikającymi z treści art. 115 § 2 kk. Wzięto zatem pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Okolicznością obciążającą było tu przede wszystkim to, że oskarżona (...) wykorzystała specyfikę instytucji leasingu, przy której ktoś inny jest właścicielem, a ktoś inny korzystającym i sprawiającym na zewnątrz wrażenie właściciela. W tym przypadku było to tym łatwiejsze, że spółka nabyła przedmiotową maszynę, po czym ostatecznie sfinansował ją (...) i ją wyleasingował. Spółka znajdowała się zatem w posiadaniu faktury, którą posłużenie się bez korekty na rzecz (...) kreowało ją na właściciela. Ponadto oskarżona (...) wykorzystała w ten sposób nie tylko pokrzywdzoną (...) ((...) (...)) i jej przedstawiciela (...), z którym współpracowała od dawna i który miał do niej zaufanie, być może nie weryfikując jej tak dokładnie jak nowych klientów, ale również księgową (...), która nieświadoma tego wykonywała jej polecenia. Na jej niekorzyść przemawiała również bardzo duża ilość czynności, jakie podjęła w celu wprowadzenia pokrzywdzonej (...) ((...) (...)) i jej przedstawiciela (...) w błąd co do stanu prawnego przedmiotowej maszyny. Były to nie tylko odpowiednio wyselekcjonowane i wypełnione dokumenty, ale również odpowiednio przeprowadzone negocjacje i oględziny. Oskarżona (...) niemal wszystko robiła sama, skrupulatnie realizując swój plan. Polegał on na szybkim i tanim uzyskaniu znacznej ilości środków finansowych, które mogłaby niepostrzeżenie spłacić przy jednoczesnym dalszym korzystaniu z przedmiotu leasingu i wykupieniu go w przyszłości. Plan oskarżonej (...) nie powiódł się, kiedy spółka zaczęła mieć problemy finansowe, nie mogła dalej spłacać podwójnych rat leasingu i wyszło na jaw, że przedmiotem umów leasingu jest ta sama maszyna. Jednocześnie należy podkreślić jej wyjątkową zuchwałość, albowiem pokrzywdzona (...) ((...) (...)), w tym w szczególności jej przedstawiciel (...), mogli zorientować się, że przedmiot leasingu nie należy do spółki. Tym bardziej, że zaledwie kilka miesięcy wcześniej ta sama maszyna została wyleasingowana przez (...), w czym uczestniczył (...). Okolicznością obciążającą była również wysokość niekorzystnego rozporządzenia mieniem, którą należało uznać za znaczną. Na korzyść oskarżonej (...) przemawiała jedynie dotychczasowa niekaralność, z czego wynikało, że poza tą sytuacją starała się przestrzegać porządku prawnego.

Mając powyższe na uwadze, jak również mając na uwadze indywidualne i prewencyjne cele postępowania karnego, Sąd doszedł do przekonania, że karą właściwą dla oskarżonej (...) (...), skazanej na podstawie art. 286 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk, będzie wymierzona jej na podstawie tego przepisu kara 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W ocenie Sądu jest ona odpowiednią reakcją na popełnione przez nią przestępstwo, uświadamiając jej naganność takiego postępowania i zmieniając jej postępowanie w przyszłości. Biorąc pod uwagę, że jej możliwy wymiar wynosił od 6 miesięcy od lat 8, nie można jej uznać za zbyt surową.

Jednocześnie Sąd uniewinnił oskarżonego (...) od popełnienia zarzucanego mu czynu, uznając że nie wyczerpał swoim zachowaniem znamion jakiegokolwiek przestępstwa, w tym oszustwa.

Dodatkowo Sąd, na podstawie art. 33 § 2 kk, wymierzył oskarżonej (...) karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 30 złotych każda, która pomijając sam fakt skazania będzie stanowiła dla niej faktyczną dolegliwość. W ocenie Sądu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podjęła stałe bądź dorywcze zatrudnienie, uzyskując dochody, które przeznaczy na ten cel. Tym bardziej, że posiada wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu wymagającej spółki, mogąc je odpowiednio spożytkować. Także poprzez rozpoczęcie nowej działalności gospodarczej.

Jednocześnie Sąd, na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk, warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonej (...) kary pozbawienia wolności na okres 5 lat próby. Biorąc pod uwagę, że posiada stałe miejsce zamieszkania i rodzinę, prowadząc ustabilizowany tryb życia, daje raczej gwarancję postępowania zgodnie z porządkiem prawnym. Sąd zdecydował się zastosować maksymalny okres próby, uznając że zachowanie oskarżonej (...), która może zechcieć rozpocząć prowadzenie nowej działalności gospodarczej i spróbować podobnych praktyk powinno zostać poddane kontroli. Dodatkowo wpływ na to miało orzeczenie wobec niej obowiązku naprawienia szkody w znacznej wysokości, od której uiszczenia może się uchylać. Długofalowa perspektywa zarządzenia wykonania kary pozbawienia wolności będzie zatem dla oskarżonej (...) odpowiednią mobilizacją.

Ponadto Sąd, na podstawie art. 46 § 1 kk, orzekł wobec oskarżonej (...) obowiązek naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej (...) ((...) (...)) kwoty 115.460,80 złotych. Biorąc pod uwagę, że jej zachowanie spowodowało niekorzystne rozporządzenie mieniem należało orzec wobec niej środek karny, który pozwoli na jej zrekompensowanie. Sąd dostrzegł, że (...) ((...) (...)) oszacował szkodę na niższą kwotę i takiej też się domagał. Uznał jednak, że w rzeczywistością szkodą jest kwota, którą oskarżona (...) otrzymała w związku ze sprzedażą przedmiotu leasingu. Wszystkie następnie uiszczane na rzecz tego podmiotu raty leasingu miały związek z korzystaniem z tej maszyny. Tym samym inna była podstawa tych należności. Ubocznie zauważyć należy, że uzasadnione wątpliwości Sądu budzi dopuszczalność dochodzenia przez pokrzywdzoną (...) ((...) (...)) należności za korzystanie z przedmiotu leasingu, skoro nigdy nie była jej właścicielem i nie mogła jej wyleasingować. Z tych względów Sąd uznał, że oskarżona (...) powinna uiścić na jej rzecz kwotę 115.460,80 złotych, która miała bezpośredni związek z przestępstwem, którego się dopuściła. Jeśli oskarżona (...) tego nie zrobi, musi się liczyć z zarządzeniem wykonania kary pozbawienia wolności.

Zarazem Sąd, na podstawie art. 50 kk, orzekł podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez zamieszczenie jego treści na tablicy ogłoszeń urzędu miasta (...) na okres 30 dni. Powyższe spowoduje, że potencjalni sprawcy tego typu przestępstw dostrzegą, że takie zachowania nie pozostają niezauważone i każdorazowo łączą się z surowymi konsekwencjami. Nieuczciwość wśród przedsiębiorców jest w obecnych czasach niemal powszechna. Dlatego zdaniem Sądu należy podejmować zdecydowane działania zmierzające do jej wyeliminowania bądź ograniczenia.

Następnie Sąd, na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 kpk, zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy adw. (...) kwotę 2.100 złotych powiększoną o podatek od towarów i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonej (...) z urzędu, a na rzecz adw. (...) kwotę 1.344 złote powiększoną o podatek od towarów i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżonemu (...) z urzędu. Biorąc pod uwagę, że obrońcy reprezentowali ich w postępowaniu sądowym, stawkę za postępowanie zwyczajne w kwocie 420 złotych należało podwyższyć odpowiednio o kwotę 1.680 złotych za 20 kolejnych terminów rozprawy i kwotę 924 złote za 11 kolejnych terminów rozprawy. Powyższe było zgodne z rozporządzeniem w tym zakresie

Na koniec Sąd, na podstawie art. 624 § 1 kpk w przypadku oskarżonej (...) i na podstawie art. 632 pkt 2 kpk w przypadku oskarżonego (...) obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa. O ile w przypadku oskarżonego (...) wynikało to z jego uniewinnienia, o tyle w przypadku oskarżonej (...) było spowodowane koniecznością uiszczenia przede wszystkim grzywny i naprawienia szkody. Mając na uwadze odczuwalną ich wysokość, uznano że obciążanie jej tymi należnościami byłoby bezzasadne.