Sygn. akt X K 331/17

PR Ds. (...).2016

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2017r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SR Joanna Jurkiewicz

Protokolant: Magdalena Barska

po rozpoznaniu w dniach 19.06.2017r., 13.07.2017r. oraz 25.10.2017r. sprawy:

P. K. (1), syna I. i A., urodzonego (...) w G., PESEL (...);

N. V. (1) (V.), syna M. i K., urodzonego (...) w G., PESEL (...);

T. K. (1) (K.), syna M. i D., urodzonego (...) w G., PESEL (...);

K. C. (1), syna L. i D., urodzonego (...) w G., PESEL (...);

oskarżonych o to, że:

w dniu 29 października 2016r. w miejscowości K. uczestniczyli w pobiciu M. P., podczas którego pokrzywdzony był obezwładniony gazem pieprzowym, a następnie uderzony drewnianym nieustalonym przedmiotem w tył głowy, po czym stracił przytomność, w wyniku czego doznał wymagających opracowania chirurgicznego ran tłuczonych powłok głowy, jednej długości 8 cm zlokalizowanej w okolicy oczodołu lewego z wylewem krwawym w powłokach tej okolicy, obniżenia ostrości wzroku oka lewego ze zmianami pourazowymi w obrębie siatkówki w postaci jej przedarć z wylewami krwawymi oraz pęknięciami siatkówki, co spowodowało naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia na czas trwający dłużej niż 7 dni, a w trakcie zdarzenia pokrzywdzony był narażony na nastąpienie skutków w rozumieniu art. 157§1 k.k.,

tj. o czyn z art. 158§1 k.k.

I.  Oskarżonych P. K. (1), N. V. (1), T. K. (1), K. C. (1) uznaje za winnych czynu zarzucanego im oskarżeniem, czyn ten kwalifikuje z art. 158§1 k.k. i za to na podstawie art. 158§1 k.k. skazuje ich na kary po 1 (jednym) roku pozbawienia wolności.

II.  Na podstawie art. 69§1 i 2 k.k. i art. 70§1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonych P. K. (1), N. V. (1), T. K. (1), K. C. (1) kary pozbawienia wolności zawiesza na okres próby wynoszący 2 (dwa) lata.

III.  Na podstawie art. 46§1 k.k. zasądza od oskarżonych P. K. (1), N. V. (1), T. K. (1), K. C. (1) na rzecz pokrzywdzonego M. P. kwoty po 10.000 (dziesięć tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

IV.  Na podstawie art. 44§2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego opisanego pod pozycją 13 wykazu dowodów rzeczowych numer I/740/16/P.

V.  Na podstawie art. 230§2 k.p.k. zwraca oskarżonemu K. C. (2) dowody rzeczowe opisanego pod pozycjami 2-12 oraz 14 wykazu dowodów rzeczowych numer I/740/16/P, zaś oskarżonemu N. V. (2) dowód rzeczowy opisany pod pozycją 15 wykazu dowodów rzeczowych numer I/740/16/P.

VI.  Na podstawie art. 624§1 k.p.k., 626§1 k.p.k. zwalnia oskarżonych od obowiązku poniesienia kosztów sądowych przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Na oryginale właściwy podpis

Sygn. akt: X K 331/17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 października 2016 roku w godzinach wieczornych w K. w celach towarzyskich spotkali się K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2). Na krótko przed północą wszyscy czterej mężczyźni udali się na pobliską stację paliw przy ul. (...) celem dokupienia alkoholu, który tego dnia wspólnie spożywali. W tym czasie na stację benzynową przyszli również M. P., M. C. (1), D. W., P. K. (3), P. S. i M. S., którzy po zakończeniu gry w kręgle w Centrum K. postanowili kupić piwo i spożyć je w znajdującym się nieopodal garażu P. K. (3).

W pewnym momencie jeden z grupy czterech mężczyzn krzyczał do M. P. i jego znajomych „skąd jesteście?!” wplatając w pytanie wulgaryzmy, co zdenerwowało jego adresatów. Tak między mężczyznami rozpoczęła się wymiana zdań, w czasie której wzajemnie się obrażali. Następnie jeden ze znajomych M. P. wziął szczotkę do czyszczenia szyb przygotowaną dla klientów stacji paliw i zaczął z nią ganiać za T. K. (1) wokół dystrybutorów. Pozostali mężczyźni zaczęli się wzajemnie szarpać i przepychać. Wówczas z budynku stacji paliw wybiegli jej pracownicy – M. R. i R. S. i zażądali, by mężczyźni uspokoili się i rozeszli, grożąc wezwaniem Policji.

Dowód: zeznania świadków: M. R. k. 15v.-16, 274-275; R. S. k. 19v.-20, 275-276; M. C. (2) k. 131v.-132, 276-278; D. W. k. 135v.-136, 279-280; P. K. (3) k. 146v.-147, 280-281; częściowo zeznania pokrzywdzonego M. P. k. 87-89, 115v.-116, 270-274; nagranie z kamery monitoringu stacji paliw k. 11; częściowo wyjaśnienia oskarżonych: K. C. (1) k. 177-177v., 261-263; N. V. (1) k. 190-190v., 266; T. K. (1) k. 182-182v., 263-264; P. K. (1) k. 186-186v., 264-266.

Po opuszczeniu terenu stacji paliw M. P., M. C. (1), D. W., P. K. (3), P. S. i M. S. przeszli do garażu P. K. (3) położonego zaledwie 150 metrów dalej i tam pili piwo. M. C. (2) zadzwonił do swojej żony prosząc, by ta przyjechała po niego, ponieważ planują zakończyć spotkanie.

K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2) stwierdzili natomiast, że muszą dać nauczkę w/w nie znanym sobie mężczyznom za to, w jaki sposób zostali potraktowani na stacji. W związku z tym w okolicy stacji spotkali się z trzema innymi nieustalonymi mężczyznami, po czym około godziny 00.30 uzbroili się w drewniane przedmioty przypominające kije oraz gaz pieprzowy i zakryli twarze za pomocą kapturów i kominiarek. Następnie minęli stację paliw i udali się w kierunku garaży, gdzie przebywali spotkani wcześniej mężczyźni. K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2) i ich znajomi podeszli do garażu P. K. (3) w sposób niezauważony – od strony krzaków i by dodatków zaskoczyć M. P. i jego kolegów, wychodząc z zarośli użyli wobec mężczyzn gazu pieprzowego. Następnie zaczęli okładać zaatakowanych mężczyzn pałkami, bijąc ich min. po głowie, rękach i udach i wykrzykując „czy teraz jesteście tacy mądrzy?”. W ten sposób jeden z atakujących zadał M. P. ciosy w głowę, po których ten sprawił przytomność.

W tym czasie M. C. (2) wsiadał już do samochodu, którym przyjechała po niego żona N. C.. Widząc jednak, że na jego kolegów przypuszczono atak, wrócił pod garaż krzycząc, by napastnicy przestali i odciągał ich od obezwładnionych gazem bitych kolegów. Wtedy K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2) i pozostali mężczyźni oddali się z miejsca zdarzenia w kierunku stacji benzynowej i dalej – pobliskiego osiedla, jednocześnie wyrzucając wykorzystane do pobicia kije.

M. C. (1), D. W., P. K. (3), P. S. i M. S. na skutek opisanego zajścia nie doznali żadnych istotnych obrażeń.

Po odzyskaniu przez M. P. przytomności został on zawieziony przez N. C. do swojego domu, po czym z uwagi na nieustanie krwawienia z rany na głowie udał się na (...) do szpitala (...) w G..

Dowód: zeznania świadków: M. C. (2) k. 131v.-132, 276-278; D. W. k. 135v.-136, 279-280; P. K. (3) k. 146v.-147, 280-281; częściowo zeznania pokrzywdzonego M. P. k. 87-89, 115v.-116, 270-274; N. C. k. 149v.-150, 278-279; nagranie z kamery monitoringu stacji paliw k. 11; częściowo wyjaśnienia oskarżonych: K. C. (1) k. 177-177v., 261-263; N. V. (1) k. 190-190v., 266; T. K. (1) k. 182-182v., 263-264; P. K. (1) k. 186-186v., 264-266.

Na skutek opisanego zdarzenia M. P. doznał wymagających opracowania chirurgicznego ran tłuczonych powłok głowy, jednej długości 8 cm zlokalizowanej w okolicy oczodołu lewego z wylewem krwawym w powłokach tej okolicy, obniżenia ostrości wzroku oka lewego ze zmianami pourazowymi w obrębie siatkówki w postaci jej przedarć z wylewami krwawymi oraz pęknięciami siatkówki. Spowodowało to naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia na czas trwający dłużej niż 7 dni, zaś w trakcie zdarzenia pokrzywdzony był narażony na nastąpienie skutków w rozumieniu art. 157§1 k.k.

Dowody: dokumentacja medyczna k. 91-97; opinia sądowo – lekarska k. 122-126.

K. C. (2) wyjaśniając w toku postępowania przygotowawczego jako podejrzany oświadczył, że rozumie treść stawianych mu zarzutów i przyznaje się do popełniania zarzucanego mu czynu. Wskazał nadto, że do zaatakowania pokrzywdzonego i jego znajomych doszło z uwagi na ich wcześniejsze prowokacyjne zachowanie, w tym uderzenie w twarz słuchanego. Oskarżony i jego koledzy nie mieli przy tym zamiary nikomu zrobić krzywdy w związku z czym bili mężczyzn wyłącznie po nogach.

W toku rozprawy, wyjaśniając jako oskarżony K. C. (2) podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i oświadczenia.

Wyjaśnienia oskarżonego K. C. (1) k. 177-177v., 261-263.

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego, w charakterze podejrzanego T. K. (1) oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i przyznaje się do popełniania zarzucanego mu czynu. Stwierdził nadto, że przed zdarzeniem był wraz ze współoskarżonymi zaczepiany przez M. P. i jego kolegów, dlatego później doszło do bójki z użyciem kijów. Dodał, że na zakończenie biorące udział w bójce strony doszło do porozumienia.

W toku rozprawy, wyjaśniając jako oskarżony T. K. (1) podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i oświadczenia.

Wyjaśnienia oskarżonego T. K. (1) k. 181-181v.12-182v., 263-264.

Przesłuchiwany w toku postepowania przygotowawczego jako podejrzany P. K. (2) oświadczył, iż rozumie treść stawianego mu zarzutu i przyznaje się do popełniania zarzucanego mu czynu. Wskazał nadto, iż pokrzywdzony i jego znajomi byli bici po łydkach i zapewniał, że w czasie zdarzenia nie używano gazu łzawiącego.

W toku rozprawy, wyjaśniając jako oskarżony P. K. (2) podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i oświadczenia.

Wyjaśnienia oskarżonego P. K. (4) k. 186-186v., 264-266.

Słuchany w toku postępowania przygotowawczego w charakterze podejrzanego N. V. (2) oświadczył, że rozumie treść stawianych mu zarzutów i przyznaje się do popełniania zarzucanego mu czynu. Opisując zdarzenie będące przedmiotem postępowania podał on nadto, że zachowanie oskarżonych stanowiło jedynie odpowiedź na wcześniejsze wydarzenia, w tym uderzeniu K. C. (1) w twarz.

W toku rozprawy, wyjaśniając jako oskarżony N. V. (2) podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i oświadczenia.

Wyjaśnienia oskarżonego N. V. (1) k. 190-190v., 266.

Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia wynikający z art. 424 § 1 k.p.k. odstąpiono od cytowania całości wyjaśnień.

K. C. (2) ma wykształcenie zawodowe. Jest bezdzietnym kawalerem i nie ma nikogo na swoim utrzymaniu. Pracuje jako magazynier osiągając z tego tytułu dochód w wysokości 1.500 zł. Stan jego zdrowia jest dobry, nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowód: dane osobopoznawcze k. 176-177; karta karna k. 171.

T. K. (1) ma wykształcenie średnie. Jest bezdzietnym kawalerem i nie ma nikogo na swoim utrzymaniu. Pracuje jako monter instalacji sanitarnych osiągając z tego tytułu dochód w wysokości 2.000 zł. Stan jego zdrowia jest dobry, nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowód: dane osobopoznawcze k. 181-181v.; karta karna k. 173.

P. K. (2) na wykształcenie gimnazjalne. Jest kawalerem i ma jedno małoletnie dziecko pozostające na jego utrzymaniu. Pracuje jako magazynier osiągając z tego tytułu dochód w wysokości 2.300 zł miesięcznie. Stan jego zdrowia jest dobry, nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowód: dane osobopoznawcze k. 185-185v.; karta karna k. 193.

N. V. (2) ma wykształcenie gimnazjalne. Jest bezdzietnym kawalerem i nie ma nikogo na swoim utrzymaniu. Pracuje jako doradca klienta osiągając z tego tytułu dochód w wysokości 3.000 zł miesięcznie. Stan jego zdrowia jest dobry, nie był leczony psychiatrycznie, ani odwykowo. Nie był uprzednio karany.

Dowód: dane osobopoznawcze k. 189-189v.; karta karna k. 172.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle wszystkich przeprowadzonych i ujawnionych w toku rozprawy głównej dowodów należało przyjąć, iż oskarżeni K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2) dopuścili się popełnienia czynu z art. 158 § 1 k.k. przy ustaleniu, że zachowanie ich miało charakter udziału w bójce. Do powyższego przekonania doszedł Sąd w oparciu o całokształt ujawnionego w toku postępowania materiału dowodowego, w zakresie, w jakim został on uznany za wiarygodny.

Przed przystąpieniem do oceny dowodów w postaci zeznań świadków należy podkreślić, iż zdarzenie z nocy z 28 na 29 października 2016 roku wśród wszystkich jego uczestników bez wątpienia wywołało silne wzburzenie, co więcej, każdy ze świadków obserwował je z nieco innej perspektywy. Istotnym jest również fakt, że opisane zarzutem zajście miało niezwykle dynamiczny przebieg. Powyższe w ocenie Sądu tłumaczy pojawienie się rozbieżności w zeznaniach świadków i pokrzywdzonego i tym samym nie skutkuje uznaniem rzeczonych depozycji za niewiarygodne, o czym szerzej poniżej.

Przechodząc do kwestii omówienia zeznań pokrzywdzonego Sąd stwierdził, iż choć pierwsze z zeznań M. P. wydawały się być szczegółowe, w zasadniczej części należało jej jednak pominąć. Wówczas to pokrzywdzony podawał bowiem min, że sprawców pobicia mogło być nawet 20 i na miejsce zdarzenia przyjechali oni dwoma samochodami. Z zeznań tych wynika również, iż mieli oni na sobie stroje z emblematami (...). Na późniejszym etapie postępowania wycofał się jednak z tych słów zaznaczając, że stanowiły one jedynie wyraz jego przypuszczeń i doprecyzował, że mówiąc o 20 sprawcach, miał na myśli wyłącznie to, że było ich wielu. Szczerze przyznał nadto, iż licznych okoliczności związanych z przedmiotowym zajściem nie udało mu się zaobserwować, ponieważ w miejscu, w którym do niego doszło, było ciemno, a nadto – wymierzone pokrzywdzonemu ciosy spowodowały, że już na początku zdarzenia stracił on przytomność. W konsekwencji Sąd za zdecydowanie bliższe prawdziwe uznał zeznania M. P. z dnia 09 grudnia 2016 roku i 25 października 2017 roku. Abstrahując od powyższego Sąd za wiarygodne uznał zeznania pokrzywdzonego w części, w jakiej opisał on wydarzenia poprzedzające pobicie – kłótnie i przepychanki ze stacji benzynowej. W tym względzie nie zaprzeczał on, że oskarżeni i grupa, w której sam się znajdował, zachowywali się w podobny sposób – poziom ich agresji był tożsamy. Potwierdzały to zaś zarówno zeznania innych słuchanych w sprawie świadków, jak i nagrania z kamer monitoringu stacji paliw, z którego wynika, iż w trakcie przepychanek żadna z grup mężczyzn nie zyskała wyraźnej przewagi. Podobnie ocenione zostały twierdzenia pokrzywdzonego w zakresie rozmiaru doznanych przez niego obrażeń, mechanizmów ich powstania oraz późniejszych konsekwencji dla jego zdrowia. Z depozycjami M. P. w tej części w pełni korespondowały wskazania opinii sądowo – lekarskiej. Co więcej okoliczności, że uraz, jakiego doznał pokrzywdzony, został spowodowany zadaniem ciosu tępym przedmiotem co do zasady nie przeczyli również oskarżeni, przyznający, że uderzali zaatakowanych kijami/pałkami.

Oceniając zeznania M. C. (2), D. W. i P. K. (3) Sąd zważył, iż w pełni korespondowały one ze sobą wzajemnie – świadkowie zaprezentowali z nich spójną wersję wydarzeń. Opisali w sposób zgodny z treścią depozycji pracowników stacji benzynowej, w jaki sposób doszło do pierwszego spotkania z oskarżonymi i jaki miało ono przebieg. Każdy z własnej perspektywy opisał też przebieg ataku przeprowadzonego na nich przez K. C. (1), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2), zaznaczając przy tym, że oskarżeni nie działali sami – świadkowie zeznając w tym względzie zaznaczali przy tym, iż oskarżeni mieli nad nimi przewagę liczebną, co niejako potwierdziło nagranie z kamer monitoringu. D. W. i P. K. (3) zaznaczali nadto, iż zostali obezwładnieni gazem pieprzowym, z ich słowami korelowały zaś depozycje M. C. (2), który podał, że słyszał krzyki kolegów: „ała, moje oczy!”. Sąd nie znalazł przy tym podstaw by zakładać, iż świadkowie konfabulowali w kwestii użycia gazu pieprzowego, zeznając szczerze zaznaczali bowiem co udało im się bezpośrednio zaobserwować, a co jakich okoliczności mają wątpliwości. W konsekwencji ich zeznania uznano za obiektywne i dokonano ustaleń w sprawie w oparciu o ich treść.

Co do zeznań N. C. – przybyła ona na miejsce zdarzenia na chwile przed przybyciem oskarżonych, była zatem w stanie opisać początek zajścia obserwowany z pewnej odległości. Podniosła w tym względzie, iż atak został przeprowadzony znienacka, jego sprawcy mieli przedmioty przypominające pałki/kije bejsbolowe i było ich więcej aniżeli atakowanych mężczyzn. Wszystkie wskazane okoliczności korespondowały przy tym z zeznaniami innych słuchanych w sprawie świadków oraz pokrzywdzonego, nie było więc podstaw, by podważać ich wiarygodność.

Zeznania M. R. i R. S. – pracowników stacji paliw przy ul. (...) w K. – posłużyły natomiast wyłącznie do dokonania ustaleń w przedmiocie zdarzeń poprzedzających pobicie pokrzywdzonego, w/w nie mieli bowiem wiedzy, co do okoliczności zajścia opisanego zarzutem. Obaj świadkowie zgodnie podawali, że około północy w nocy z 28 na 29 października 2016 roku na stacji doszło do incydentu, który rozpoczął się od wulgarnej wymiany zdań miedzy dwiema grupami mężczyzn i zakończył rękoczynami. M. R. stwierdził przy tym, że mężczyźni „nie zadawali jakiś typowych ciosów, które powodowałyby uszkodzenia ciała”, zaś R. S., że „nie potrafi powiedzieć, kto się bronił, gdyż była to typowa przepychanka”. Z powyższego wynika, iż w czasie pierwszej konfrontacji między mężczyznami nie sposób było wyłonić strony „pokrzywdzonej”, zanim bowiem między oskarżonymi i M. P. oraz jego kolegami doszło do regularnej bójki, zostali oni upomnieni przez pracowników stacji i rozeszli się. Oceniając wiarygodność zeznań M. R. i R. S. Sąd zauważył, iż korespondowały one z treścią nagrania z monitoringu znajdującego się w aktach sprawy, jak i – że świadkowie, jako osoby obce dla stron postępowania, nie mieli interesu w tym, by wbrew prawdzie sprzyjać którejkolwiek z nich. W konsekwencji zeznania te uznano za miarodajne dowody na przytoczone okoliczności.

Sąd nie miał zastrzeżeń, co do wiarygodności opinii sądowo – lekarskiej odnoszącej się do kwestii charakteru i mechanizmu powstania obrażeń ciała u M. P. i K. C. (1). Biegła po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną oraz danymi znajdującymi się w aktach sprawy wskazała, jaki były ich skutki i wpływ na ogólny stan zdrowia w/w. Opinia ta, nie budzi w ocenie Sądu wątpliwości. Została sporządzona przez biegłą w zakresie jej specjalności zawodowej, zgodnie ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia. Zaprezentowane zaś wnioski korespondują z całokształtem materiału dowodowego w zakresie, w jakim został on uznany za wiarygodny. Z tych względów, Sąd uznał ją za miarodajny dowód na przytoczone okoliczności i dokonał ustaleń w powyższym zakresie również na jej podstawie.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania autentyczności dokumentów w postaci: danych o karalności , danych osobopoznawczych, dokumentacji medycznej i protokołów znajdujących się w aktach sprawy. Brak w sprawie innych dokumentów, które mogłyby podważyć autentyczność wymienionych, bądź też zakwestionować ich autorstwo i treści w nich zawarte. Mając ponadto na uwadze zgodność danych wynikających z powyższych dokumentów z treścią zeznań ujawnionych świadków w zakresie, w jakim zostały uznane za wiarygodne, brak było podstaw do zakwestionowania wiarygodności wskazanych dowodów. Dowody w postaci dokumentacji medycznej mają przy tym szczególny charakter, gdyż w korelacji z zeznaniami świadków i opinią sądowo - lekarską, stanowią jedną z podstaw do ustalenia sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzucanego im oskarżeniem czynu.

Mając na względzie zaprezentowaną wyżej ocenę materiału dowodowego Sąd uznał, że jedynie w części należy dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego K. C. (1). Oskarżony wprawdzie nie zaprzeczał, że w nocy z 28 na 29 października 2016 roku po wcześniejszej szarpaninie na stacji benzynowej postanowił ze współoskarżonymi wziąć odwet na pokrzywdzonym i jego znajomych i w tym celu wymierzał im „chaotycznie” ciosy przedmiotem przypominającym pałkę. Wskazania te, z uwagi na treść zeznań słuchanych w sprawie świadków, nie wzbudziły wątpliwości Sądu. Jednocześnie K. C. (2) wyraźnie starał się jednak pomniejszyć stopień swojej odpowiedzialności podając, iż w trakcie incydentu na stacji benzynowej, poprzedzającego zajście będące przedmiotem postępowania, praktycznie został pobity przez zaatakowane później osoby, doznając wówczas istotnych obrażeń. Okoliczności tych nie potwierdziły jednak inne przeprowadzone w sprawie dowody, jak zeznania pracowników stacji, którzy podnosili, iż wspomniane przez oskarżonego zajście miało charakter wyłącznie przepychanki i kłótni oraz nagrania z kamer monitoringu. Co więcej, w sprzeczności z zapewnieniami oskarżonego odnośnie rozmiarów doznanych przez niego obrażeń stały wskazania biegłego lekarza sądowego. Podobnie oceniono wyjaśnienia K. C. (1) w zakresie zapewnień, że w bójce brał udział wyłącznie on i trójka współoskarżonych oraz że nie posłużyli się oni gazem pieprzowym. Odmiennie zeznawali mężczyźni towarzyszący pokrzywdzonemu, ich wskazania odnośnie tego, że liczba atakujących przekraczała cztery osoby potwierdziło zaś nagranie z kamer stacji benzynowej, które bezpośrednio przed pobiciem zarejestrowały przejście siedmiu osób uzbrojonych w długie przedmioty. W konsekwencji za niewiarygodne uznano też słowa oskarżonego (k. 242), iż przyznaje się do udziału w bójce, nie pobiciu pokrzywdzonego, jego rola sprowadzała się wyłącznie do tego, że „poszedł zaatakować”. Trudno bowiem za prawdopodobne w świetle wskazań doświadczenia życiowego uznać, że pozycja M. P. i jego kolegów w czasie zajścia opisanego zarzutem była tożsama z tą zajmowaną przez oskarżonych i towarzyszące im nieustalone osoby, skoro oskarżeni zaatakowali znienacka mając przewagą liczebną i zadając ciosy kijami/pałkami.

W kwestii oceny wyjaśnień T. K. (1) Sąd stwierdził, że również i on wyraźnie starał się usprawiedliwiać swoje zachowanie podkreślając, że cała sytuacja została sprowokowana przez pokrzywdzonego i jego znajomych. Wprawdzie początkowo – w toku postępowania przygotowawczego – zgodnie z zeznaniami świadków przyznał, że widząc grupę mężczyzn na stacji benzynowej „głupio ich o coś zapytał”, co doprowadziło do wulgarnej wymiany zdań między nimi, następnie - w czasie rozprawy – usiłował jednak przekonywać, że zagadnął napotkane osoby myląc je ze swoimi znajomymi, co jawiło się jako miało przekonujące. Sąd zważył dalej, że oskarżony mijał się też z prawdą wyjaśniając, że bezpośrednio przed zdarzeniem doszło do pobicia K. C. (1), okoliczności tej, co podkreślano już wyżej, przeczy bowiem zarówno zapis z kamery monitoringu, jak i wskazania opinii sądowo – lekarskiej. Dalej Sąd nie dał też wiary T. K. (2), iż nie zaatakowali M. P. i jego kolegów z zaskoczenia, lecz po krótkiej wymianie zdań zakończonej uderzeniem K. C. (1) w twarz. Powyższego nie potwierdził bowiem żaden z pozostałych trzech współoskarżonych, w tym w szczególności K. C. (2). W konsekwencji, choć co do zasady przyznanie się przez oskarżonego T. K. (1) do winy nie budziło wątpliwości, Sąd uznał, że jego omówione wyżej depozycje zostały podniesione wyłącznie w ramach przyjętej przez niego linii obrony, nie znajdowały odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Sąd zważył dalej, iż również N. V. (2) i P. K. (2) przyznali się do winy, jednocześnie starając się przerzucić odpowiedzialność za zaistnienie sytuacji opisanej zarzutem na pokrzywdzonego i jego znajomych. Obaj oskarżeni podnosili bowiem, iż zagadując M. P. i towarzyszących mu mężczyzn na stacji benzynowej nie mieli złych zamiarów, ci zaś bezpodstawnie zareagowali agresywnie. Tymczasem odmiennie wyjaśniał przecież T. K. (1), wprost mówiąc o „głupich pytaniach” zadawanych w/w, co jednoznacznie wskazuje na ich prowokacyjny charakter. Podobnie Sąd, z przyczyn wskazanych przy okazji omawiania wyjaśnień K. C. (1) i T. K. (1), nie dał wiary zapewnieniom oskarżonym, iż nie posłużyli się w czasie zdarzenia gazem pieprzowym oraz ich sugestiom, jakoby działali w czwórkę.

Odnośnie kwalifikacji prawnej:

W ocenie Sądu wina wszystkich czterech oskarżonych nie budzi wątpliwości. Oskarżeni są zdolni ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu byli niepoczytalni lub znajdowali się w anormalnej sytuacji motywacyjnej.

Zgodnie z poczynionymi przez Sąd ustaleniami K. C. (2), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (2) w nocy 29 października 2016 roku w miejscowości K. uczestniczyli w pobiciu M. P. obezwładniając go gazem pieprzowym, a następnie uderzając drewnianym przedmiotem przypominającym pałkę w tył głowy, na skutek czego ten stracił przytomność i doznał wymagających opracowania chirurgicznego ran tłuczonych powłok głowy, jednej długości 8 cm zlokalizowanej w okolicy oczodołu lewego z wylewem krwawym w powłokach tej okolicy, obniżenia ostrości wzroku oka lewego ze zmianami pourazowymi w obrębie siatkówki w postaci jej przedarć z wylewami krwawymi oraz pęknięciami siatkówki. Zgodnie z ustaleniami Sądu obrażenia te spowodowały naruszenie czynności narządów ciała i rozstrój zdrowia pokrzywdzonego trwający nie dłużej niż 7 dni, zaś w trakcie zdarzenia pokrzywdzony był narażony na nastąpienie skutków w rozumieniu art. 157§1 k.k.

Sąd zważył dalej, iż „pobicie” w rozumieniu art. 158 § 1 k.k. to takie zdarzenie, w którym biorą udział co najmniej trzy osoby, przy czym można wyodrębnić stronę atakującą i broniącą się. (G., Bójka, s. 457). Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy nie ulega zaś wątpliwości, iż w toku opisanego zarzutem zajścia oskarżeni stanowili stronę ofensywną, nie tylko zaatakowali bowiem pokrzywdzonego i jego kolegów z zaskoczenia, ale i wywołali u nich poczucie dezorientacji używając gazu pieprzowego oraz wymierzali ciosy drewnianymi przedmiotami, w które się uprzednio uzbroili. Tym samym sprawili, że M. P. i inni mężczyźni mogli się tylko bronić.

W dalszej kolejności należy zaznaczyć, iż strona podmiotowa tego przestępstwa polega na umyślności, może ono zostać popełnione zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym. Jak podkreślił Sąd Najwyższy, do przyjęcia kwalifikowanej odpowiedzialności oskarżonych za udział w pobiciu pokrzywdzonego konieczne jest wykazanie, że oskarżeni przewidywali lub obiektywnie mogli przewidzieć spowodowanie u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (w rozpoznawanej sprawie – w postaci zniesienia wydolności socjalnej słuchu; wyrok SN z 18.03.2009 r., IV KK 375/08, Biul. PK 2009/6, s. 22). Podobnie Sąd Apelacyjny w Krakowie zwrócił uwagę, że przepis art. 158 § 1 k.k. nie określa sposobu udziału w pobiciu (a także w bójce), co oznacza, że może to być każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia, a w jej ramach również każdy środek użyty do ataku na inną osobę (inne osoby), jeżeli wspólne działanie powoduje narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku wskazanego w art. 156 § 1 k.k. lub w art. 157 § 1 k.k. Do przypisania udziału sprawcy w pobiciu nie jest przy tym konieczne udowodnienie, że zadał on pokrzywdzonemu lub pokrzywdzonym cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp., a wystarczające jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie osób. Odpowiedzialność za udział w pobiciu ma charakter wspólnej odpowiedzialności za następstwa działania, co stanowi odstępstwo od zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej. Sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, czy można ustalić, który z nich spowodował konkretne następstwa, ale pod warunkiem, że każdy z nich możliwość nastąpienia ich przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć (wyrok SA w Krakowie z 29.06.2010 r., II AKa 69/10). Coraz częściej sięga się w kontekście tego czynu zabronionego po konstrukcję obiektywnego przypisania (Królikowski [w:] Królikowski, Zawłocki, Szczególna I, s. 281).

Choć zatem w toku postępowania nie ustalono, który z oskarżonych wymierzył pokrzywdzonemu cios w głowę, nie stało to na przeszkodzie przypisaniu wszystkim sprawstwa czynu z art. 158 § 1 k.k. Sąd doszedł bowiem do przekonania, iż każdy z oskarżonych rozpoczynając okładanie M. P. i jego kolegów, co najmniej przewidywali możliwość spowodowania u bitych mężczyzn obrażeń ciała, o których mowa w art. 158 § 1 k.k.

Odnośnie wymiaru kary:

Rozważając kwestię kary dla K. C. (1), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (1) za tak opisany czyn, Sąd miał na względzie przesłanki określone w dyrektywach jej wymiaru ujętych w art. 53 k.k.

Wymierzając oskarżonym kary za przypisany im czyn Sąd jako okoliczność obciążającą poczytał każdemu z nich wysoki stopień społecznej szkodliwości tego występku przejawiający się głównie w sposobie i okolicznościach popełnienia czynu – a zatem fakt, że bezrefleksyjnie zaatakowali przy pomocy kijów/drążków bezbronnych, nie spodziewających się tego mężczyzn, powodując tym istotne dla zdrowia pokrzywdzonego konsekwencje. Nadto należało uwzględnić, że każdy z nich działał umyślnie, co najmniej w zamiarze ewentualnym, co z kolei jako świadome i rażące lekceważenie obowiązujących norm prawnych świadczyło o wysokim stopniu ich zawinienia. Sąd miał przy tym na względzie, że zachowanie oskarżonych nie było spontaniczne – nie stanowiło, jak usiłowali sugerować, bezpośredniej odpowiedzi na zachowania pokrzywdzonego i jego znajomych uznane za prowokacje, lecz było przemyślane i niejako zaplanowane – wymagało uzbrojenia się w drewniane pałki i gaz pieprzowy i powrót w okolice stacji paliw w K.. Za okoliczności łagodzące znajdujące zastosowanie do wszystkich oskarżonych uznano zaś ich uprzednią niekaralność, jak i to, że każdy z nich wyraził skruchę. Powyższe, choć istotne, w ocenie Sądu było niewystarczające dla uznania, by karami adekwatnymi do wagi czynu były kary grzywny, czy ograniczenia wolności i tym samym za kary najwłaściwsze we wszystkich przypadkach uznano kary pozbawienia wolności w wymiarze jednego roku.

Sąd uznał, iż każdy z oskarżonych rokuje pozytywne prognozy i kary pozbawienia wolności spełnią swoje funkcje nawet wtedy, gdy ich wykonanie zostanie warunkowo zawieszone. Sąd miał w tym względzie na uwadze przede wszystkim, iż żaden oskarżonych nigdy wcześniej nie wchodził w konflikt z prawem, nadto prowadzą oni ustabilizowane życie, nie sposób uznać ich zatem za osoby zdemoralizowane. Z tego też względu, Sąd na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. oraz art. 70 § 1 k.k. warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonych wobec K. C. (1), N. V. (2), T. K. (1) i P. K. (1) kar pozbawienia wolności, na okres dwóch lat tytułem próby. Orzeczony okres próby, będzie w ocenie Sądu wystarczający do skutecznego zweryfikowania przyjętej, pozytywnej prognozy kryminologicznej, co do przyszłej postawy oskarżonych.

Ponadto uzasadnione było również orzeczenie na mocy art. 46 § 1 k.k. wobec oskarżonych obowiązku zapłacenia na rzecz M. P. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie po 10.000 zł od każdego z nich. Sąd uznał wskazaną kwotę za adekwatną. Wprawdzie w toku postępowania pokrzywdzony wnioskował o orzeczenie na jego rzecz zadośćuczynienia w łącznej kwocie 100.000 zł, nie uzasadnił jednak z jakich względów właśnie taką kwotę uznaje za odpowiednią. Opisał wprawdzie doznane przez siebie obrażenia i ich konsekwencje, jednak nie wskazał, jaki wpływ każdy z tych czynników miał na poczynione w tej kwestii obliczenia. Co więcej, omawiane rozstrzygnięcie nie zamyka pokrzywdzonemu drogi do dalszego dochodzenia roszczeń w trybie przewidzianym przepisami prawa cywilnego. Rozstrzygając w powyższym zakresie, Sąd wziął pod uwagę zarówno konieczność oddziaływania w sferze prewencji szczególnej, jak i zapewnienie realizacji jednego z głównych celów prawa karnego, jakim jest kompensowanie szkód poniesionych przez pokrzywdzonego przestępstwem.

W dalszej kolejności Sąd rozstrzygnął o kwestii dowodów rzeczowych orzekając przepadek zabezpieczonej kominiarki koloru czarnego uznając, że służyła ona do popełnienia czynu zabronionego (na postawie art. 44 § 2 k.k.) oraz decydując o zwrocie osobom uprawnionym dowodów wskazanych w wykazie dowodów rzeczowych o numerze I/740/16/P pod pozycjami 2-12, 14 i 15 uznając, iż są one zbędne dla postępowania.

Nadto Sąd na podstawie art. 624§1 k.p.k., 626§1 k.p.k. zwolnił oskarżonych od obowiązku poniesienia kosztów sądowych przejmując je na rachunek Skarbu Państwa, uznając, iż oskarżeni, choć czynni zawodowo, osiągają stosunkowo niskie dochody, co więcej, niniejszym wyrokiem zostali zobowiązani do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonego kwoty po 10.000 zł każdy, co zaś tyczy się P. K. (5) – ma na utrzymaniu małoletnie dziecko, w konsekwencji zasądzenie od nich wskazanych kosztów stanowiłoby nadmierne obciążenia.

Sędzia SR Joanna Jurkiewicz