Sygn. akt I C 830/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 lipca 2020 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia (del.) Andrzej Vertun

Protokolant Katarzyna Stefanou

po rozpoznaniu w dniu 2 lipca 2020 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. K., Ł. K. i A. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz J. K. kwotę 84.816,17 (osiemdziesiąt cztery tysiące osiemset szesnaście 17/100) złotych oraz na rzecz Ł. K. i A. K. kwoty po 21.875,97 (dwadzieścia jeden tysięcy osiemset siedemdziesiąt pięć 97/100) złotych – każdą z kwot wraz z odsetkami w wysokości ustawowej za opóźnienie od dnia 16 maja 2018 r. do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałej części;

3.  zasądza od J. K., Ł. K. i A. K. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty po 1.266,82 (tysiąc dwieście sześćdziesiąt sześć 82/100) złote tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 830/18

UZASADNIENIE

Pozwem z 10 lipca 2018 roku, sprecyzowanym pismem z 13 sierpnia 2018 roku, J. K., Ł. K. i A. K. wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. 412 546,16 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od 19 kwietnia 2018 roku do dnia zapłaty, ewentualnie o ustalenie, że umowy kredytowe z 29 grudnia 2006 roku nr (...) oraz z 29 sierpnia 2007 roku nr (...), zawarte pomiędzy W. K. i J. K. a (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. są nieważne i ustalenie na przyszłość zobowiązań stron poprzez przeliczenie wysokości zobowiązania powodów z dnia wyrokowania we franku szwajcarskim na walutę polską po kursie NBP, jak również zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu powodowie wskazywali, że obie umowy są nieważne i powinny być traktowane jako nigdy nie zawarte, a wszelkie przesunięcia majątkowe dokonywane po zawarciu umów powinny podlegać rozliczeniu w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Zdaniem powodów postanowienia dotyczące ustalania wysokości zobowiązania kredytobiorców były niezgodne z ustawą. W przedmiotowych umowach główne zobowiązania stron dotyczące udostępnienia kwoty kredytu oraz jego zwrotu były ustalane bez udziału kredytobiorcy i w dodatku miało się to dziać już po zawarciu umowy. Powodowie podnosili również, że umowy te nie zostałyby zawarte bez nieważnych postanowień indeksacyjnych, a zatem stwierdzenie nieważności winno dotyczyć całości umów. Powodowie podnieśli nadto abuzywność postanowień dotyczących ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, zaś wysokość kwoty żądania może zostać sprecyzowana po przedłożeniu przez pozwanego zestawienia wpłat dokonanych tytułem składek na UNWW.

( pozew – k. 3-52, pismo pełnomocnika powodów z 13 sierpnia 2018 roku – k. 163-176)

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powodów na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Pozwany zaprzeczył, by postanowienia umowne kwestionowane przez powodów były nieważne, niewiążące lub sprzeczne z dobrymi obyczajami, umowy kredytowe były nieważne w całości lub w części, a bank miał dowolność w kształtowaniu tabeli kursowej. Pozwany oświadczył, że wybór rodzaju kredytu był przemyślaną i dobrowolną decyzją strony powodowej, która samodzielnie wybrała je spośród oferty pozwanego zawierającej tak kredyty złotówkowe, jak i kredyty waloryzowane do innych walut. Bank podniósł, iż powodowie w dalszym ciągu czerpią korzyści z niższego oprocentowania kredytu oraz faktu, iż na przestrzeni obowiązywania umowy wysokość spłaconych rat była niższa niż gdyby kredytu udzielono w złotych polskich. Bank wskazał również, iż od 1 lipca 2009 roku uruchomił możliwość spłaty kredytu bezpośrednio w walucie waloryzacji, co miało niwelować kwestionowaną przez powodów zasadność odesłania do tabeli kursowej banku. Pozwany podniósł także zarzut braku solidarności czynnej powodów, zarzut nieudowodnienia roszczenia co do zasady i wysokości oraz zarzut przedawnienia.

( odpowiedź na pozew, k. 183 – 206)

W piśmie z dnia 5 grudnia 2018 r. powodowie podnieśli, że ważność umowy podlega ocenie na dzień zawarcia umowy, toteż wszelkie zmiany w późniejszym czasie nie mają znaczenia dla oceny tej kwestii oraz zgodności z dobrymi obyczajami, sporne umowy zostały narzucone przez bank jednostronnie, prowadząc do pokrzywdzenia powodów, w świetle prawa powszechnie obowiązującego umowy te winne być uznane za nieważne, a ich nieważność prowadzi do uznania spełnianych świadczeń za nienależne, co do których zastosowanie znajdzie 10-letni termin przedawnienia.

( pismo – k 429-448)

Sąd uznał za ustalone następujące okoliczności.

W dniu 11 grudnia 2006 roku W. i J. K. wystąpili do (...) Bank S.A. o udzielenie kredytu w kwocie 100.000 zł z przeznaczeniem na zakup działki budowlanej w O. nr (...) z obrębu (...) o powierzchni 698 m ( 2) i refinansowanie nakładów poniesionych na ten cel. Kredyt miał zostać udzielony na 30 lat, a raty annuitetowe miały podlegać spłacie do 30 dnia każdego miesiąca.

(dowód: wniosek kredytowy nr (...) z 11 grudnia 2006 roku – k. 258-262)

(...) Bank S.A. ocenił pozytywnie zdolność kredytową W. i J. K. i na podstawie decyzji kredytowej z 22 grudnia 2006 roku przyznał kredyt na kwotę 88.000 zł waloryzowaną kursem franka szwajcarskiego. Suma kredytu w walucie waloryzacji na koniec 21 grudnia 2006 roku wyniosła 37.908,15 CHF, należność do spłaty została podzielona na równe raty kapitałowo-odsetkowe, płatne do 1 dnia każdego miesiąca przez 276 miesięcy. Oprocentowanie kredytu zostało ustalone na 3,71% i ulegało podwyższeniu o 1,5 p.p. na okres ubezpieczenia kredytu w (...) S.A. i (...) S.A., zgodnie z § 3 ust 6 pkt 1 umowy. Zabezpieczenie kredytu miała stanowić hipoteka kaucyjna wpisana na pierwszym miejscu do kwoty 132.000 zł oraz ubezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytu w (...) S.A. i opłacenie składki ubezpieczeniowej za 36 miesięcy ubezpieczenia w wysokości 3,50% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym kredytobiorców a wkładem własnym faktycznie wniesionym, tj. łącznie 840 zł.

( dowód: decyzja kredytowa z 22 grudnia 2006 – k. 279-281)

W oparciu o decyzję kredytową z 22 grudnia 2006 roku (...) Bank Spółka Akcyjna w W. oraz J. K. i W. K. zawarli w dniu 29 grudnia 2006 r. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF. Na mocy tej umowy bank oddał do dyspozycji kredytobiorców kwotę 88.000 zł na cel określony w treści decyzji kredytowej i na warunkach tam wskazanych. Zgodnie z § 6 umowy spłata kredytu następowała na podstawie nieodwołalnego przez czas trwania umowy zlecenia dokonywania przelewu z rachunku należącego do kredytobiorców nr (...) na rachunek obsługi kredytu. Stosownie do § 7 umowy bank udzielał kredytobiorcom kredytu waloryzowanego kursem kupna waluty CHF według tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia i godziny uruchomienia kredytu.

( dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 78-85)

Spłata kredytu następować miała w 276 równych ratach kapitałowo-odsetkowych. Stosownie do § 10 ust. 4 umowy raty kapitałowo odsetkowe spłacane były w złotych polskich po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50. Kredyt został oprocentowany według zmiennej stopy procentowej liczonej według wzoru: indeks L3 + marża banku w wysokości 1,85%. Do czasu przedstawienia bankowi odpisu księgi wieczystej nieruchomości zawierającego prawomocny wpis hipoteki na rzecz banku, marża banku była powiększona o 1,5 p.p.

(dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 78-85)

Dodatkowym zabezpieczeniem zawartym w umowie kredytu było ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Stosownie do § 3 ust. 3 umowy kredytobiorcy byli zobowiązani do uiszczenia składki ubezpieczeniowej za 36 miesięcy ubezpieczenia w wysokości 3,50% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym kredytobiorców a wkładem własnym faktycznie wniesionym, tj. łącznie 840 zł, a jeśli z upływem 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, kredytobiorcy zobowiązali się do kontynuacji ubezpieczenia i tym samym opłacenia składki ubezpieczeniowej w wysokości 3,50% od kwoty niespłaconego brakującego wkładu własnego, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie mógł przekroczyć 108 miesięcy.

(dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 78-85)

J. K. i W. K. uiścili ponadto prowizję od ubezpieczenia kredytu w wysokości 0,20% kredytu, tj. 176 zł oraz opłatę przygotowawczą w wysokości 1,20% kwoty kredytu tj. 1.056 zł.

(dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 78-85)

Wypłata kredytu w łącznej kwocie 88.000 zł nastąpiła 12 stycznia 2007 roku. Kwota kredytu została przeliczona na postawie § 1 ust. 3a umowy po kursie kupna obowiązującym w tabeli banku opublikowanej w dniu wypłaty, tj. 2,3514 zł/CHF na kwotę 37.424,51 CHF.

(dowód: zaświadczenie (...) wpłat i spłat kredytu z 24 kwietnia 2017 roku – k. 94-100)

Kurs średni franka szwajcarskiego podany przez Narodowy Bank Polski 12 stycznia 2007 roku wynosił 2,4054 zł/CHF

(dowód: tabela A kursów walut NBP z 12 stycznia 2007 roku – k. 93)

W dniu 25 października 2011 roku zawarty został aneks do umowy nr (...) z 29 grudnia 2006 roku, na mocy którego bank zapewnił kredytobiorcom możliwość dokonania zmian waluty spłaty kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem CHF ze złotych polskich na walutę waloryzacji oraz z waluty waloryzacji na złote polskie w okresie obowiązywania umowy. Na mocy § 1 ust. 4 tego aneksu spłata zadysponowana w walucie waloryzacji następowała z rachunku walutowego prowadzonego przez (...) Bank S.A. Opłaty obciążające kredytobiorców z tytułu ubezpieczeń, opłat i prowizji pobierane były niezależnie od waluty rachunku, jaki został przypisany do spłaty kredytu każdorazowo w złotych na rachunek prowadzony w złotych. Za zmianę waluty, w jakiej następowała spłata kredytu nie były pobierane opłaty

(dowód: aneks z 25 października 2011 roku – k. 88-91)

Aneksem z 15 lipca 2013 roku strony umowy kredytu postanowiły o zawieszeniu sześciu kolejnych rat kapitałowych przy zachowaniu wymagalności rat odsetkowych za wskazany okres.

(dowód: aneks z 15 lipca 2013 roku – k. 86-87)

W dniu 23 sierpnia 2007 roku J. i W. K. złożyli wniosek o udzielenie kredytu w kwocie 400.000 zł waloryzowanego kursem CHF z przeznaczeniem na budowę domu jednorodzinnego na działce nr (...) przy ul. (...) w O. oraz sfinansowanie kosztów związanych z udzieleniem kredytu

(dowód: aneks z 15 lipca 2013 roku – k. 86-87)

W dniu 29 sierpnia 2007 roku J. i W. K. zawarli z (...) Bank Spółką Akcyjną z siedzibą w W. umowę nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF na cel budowy domu jednorodzinnego na działce nr (...) przy ul. (...) w O. oraz sfinansowanie kosztów związanych z udzieleniem kredytu. Kwota udzielonego kredytu wyniosła 400.000 zł. Jako walutę waloryzacji kredytu oznaczono franka szwajcarskiego. Oprocentowanie kredytu ustalone według zmiennej stopy procentowej obliczanej jako sumę wskaźnika LIBOR 3M oraz marży banku wynoszącej 1,10%. Okres kredytowania ustalono na 264 miesiące, a kredyt miał być spłacany w równych ratach kapitałowo-odsetkowych do 28 dnia każdego miesiąca na podstawie nieodwołalnego przez czas trwania umowy zlecenia dokonywania przelewu z rachunku wskazanego przez kredytobiorców. Stosownie do § 10 ust. 5 umowy raty kapitałowo odsetkowe spłacane były w złotych polskich po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.

(dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 113-120)

Kredyt został zabezpieczony poprzez ustanowienie hipoteki kaucyjnej do kwoty 600.000 zł ustanowionej na nieruchomości nr (...) w O. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy w Otwocku prowadzi księgę wieczystą nr (...) oraz poprzez przelew praw z tytułu grupowego ubezpieczenia na życie i całkowitej niezdolności do pracy oraz ubezpieczenia spłaty kredytu w (...) S.A. do czasu przedłożenia przez kredytobiorców bankowi odpisu księgi wieczystej nieruchomości potwierdzającego prawomocny wpis hipoteki.

(dowód: umowa kredytu nr (...) – k. 113-120)

Wypłata kredytu nastąpiła w dwóch transzach. 30 sierpnia 2007 roku (...) Bank S.A. wypłacił kwotę 228.300 zł, a 18 lutego 2008 roku – 171.170 zł. Kwota kredytu została przeliczona na podstawie § 1 ust. 3a umowy po kursie kupna obowiązującym w tabeli banku w dniach wypłaty, tj. odpowiednio w dniu 30 sierpnia 2007 roku 2,2861 zł/CHF – 99.864,40 CHF oraz 18 lutego 2008 roku 2,1616 zł/CHF – 79.186,71 CHF.

( dowód: zaświadczenie (...) wpłat i spłat kredytu – k. 129-136, tabele kursów walut (...) S.A. – k. 125-126)

Kurs średni franka szwajcarskiego podany przez NBP w dniu 30 sierpnia 2007 roku wynosił 2,3314 zł, zaś w dniu 18 lutego 2008 roku 2,2210 zł.

(dowód: tabele kursowe NBP – k. 127-128)

W dniu 25 października 2011 roku zawarty został aneks do umowy nr (...) z 29 grudnia 2006 roku, na mocy którego bank zapewnił kredytobiorcom możliwość dokonania zmian waluty spłaty kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem CHF ze złotych polskich na walutę waloryzacji oraz z waluty waloryzacji na złote polskie w okresie obowiązywania umowy. Na mocy § 1 ust. 4 tego aneksu spłata zadysponowana w walucie waloryzacji następowała z rachunku walutowego prowadzonego przez (...) Bank S.A. Opłaty obciążające kredytobiorców z tytułu ubezpieczeń, opłat i prowizji pobierane były niezależnie od waluty rachunku, jaki został przypisany do spłaty kredytu każdorazowo w złotych na rachunek prowadzony w złotych. Za zmianę waluty, w jakiej następowała spłata kredytu nie były pobierane opłaty.

( dowód: aneks z 25 października 2011 roku – k. 121-124)

Z tytułu rat kapitałowych w związku z kredytem hipotecznym uruchomionym na podstawie umowy kredytu nr (...) do dnia 1 czerwca 2020 r. spłacono 16.006,44 zł oraz 13.617,43 CHF, z tytułu odsetek spłacono 14.024,41 zł oraz 3.219,32 CHF. Koszt prowizji za udzielenie kredytu wyniósł 1.056 zł, prowizji za ubezpieczenie 176 zł zaś składek z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego 840 zł. Koszty te zostały poniesione w okresie pomiędzy 12 stycznia 2007 r. i 26 kwietnia 2017 r. Prowizję za ubezpieczenie, za udzielenie kredytu oraz składkę UNWW kredytobiorcy uiścili przy zawarciu umowy.

(dowód: zaświadczenie z 24 kwietnia 2017 roku – k. 94-100, zaświadczenie z 9 listopada 2017 r., k. 101 – 102, zaświadczenie z 26 czerwca 2020 r. – k. 603-603v; moment uiszczenia prowizji i składki UNWW jest okolicznością bezsporną)

Z tytułu rat kapitałowych w związku z kredytem hipotecznym uruchomionym na podstawie umowy kredytu nr (...) do dnia 1 czerwca 2020 r. spłacono 74.418,23 zł oraz 67.142,93 CHF, z tytułu odsetek spłacono 38.009,49 zł oraz 3.219,32 CHF. Poniesione w okresie od 30 sierpnia 2007 r. do 26 kwietnia 2017 r. koszty wyniosły: prowizja z tytułu udzielenia kredytu – 4.800 zł, prowizja za ubezpieczenie – 800 zł, składki na ubezpieczenie nieruchomości – 7.500,25 zł, składki ubezpieczenia na życie – 2.500 zł. Poniesione w okresie od 26 kwietnia do 31 października 2017 r. koszty wyniosły: składki na ubezpieczenie „mieszkam bezpiecznie” – 231 zł, składki na ubezpieczenie mieszkania – 263,34 zł. Prowizję od udzielenia kredytu oraz od ubezpieczenia kredytobiorcy uiścili przy zawarciu umowy.

(dowód: zaświadczenie z 24 kwietnia 2017 roku – k. 129-137, zaświadczenie z 9 listopada 2017 r., k. 136 - 137 zaświadczenie z 26 czerwca 2020 r. – k. 603-606v; moment uiszczenia prowizji jest okolicznością bezsporną)

W toku czynności poprzedzających zawarcie obu umów kredytu J. i W. K. przedstawiono w pierwszej kolejności ofertę kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, wskazywano także na niższe oprocentowanie i niższą ratę miesięczną kredytu, jako czynniki przemawiające za wyborem tego rodzaju kredytu. Zostały im przedstawione także inne warianty umowy kredytowej, jednakże na podstawie wyjaśnień przedstawianych przez pracownika banku, który popierał argumentację własnym przykładem, zdecydowali się na wybór kredytu waloryzowanego kursem CHF. Przed zawarciem umów J. i W. K. otrzymali ogólną informację, że kurs franka może ulec zmianie, jednak ryzyko wpływu zmiany na wartość zobowiązania pracownik banku bagatelizował, wskazując, że wahnięcia te w okresie trwania umowy ulegną wyrównaniu, przez co nie wpłyną na ogólny bilans zobowiązań kredytobiorców. Nie został im wyjaśniony wpływ mechanizmu indeksowania na wartość zobowiązania kredytowego w walucie, w której osiągali dochody. Nie zostały im też wyjaśnione zasady określania spreadu. J. K. i W. K. podpisali obydwie umowy kredytu głównie w oparciu o wyjaśnienia podawane przez pracownika banku, ograniczyli się do przejrzenia umowy w banku bez szczegółowego wnikania w jej treść lub dogłębnego dociekania znaczenia poszczególnych jej postanowień.

( dowód: przesłuchanie J. K. – k. 600-602; oświadczenia, k. 250 - 256)

J. K. ma wykształcenie wyższe z zakresu zarządzania. W chwili zawierania umów kredytu była w trakcie studiów wyższych. Pracowała na stanowisku specjalisty w S.. W. K. w chwili zawierania umów kredytu miał wykształcenie podstawowe. W chwili zawierania umowy z dnia 29 grudnia 2006 r. oboje byli właścicielami lokalu o powierzchni 76 m 2 oraz dwóch niezabudowanych nieruchomości.

(dowód: przesłuchanie J. K. – k. 600-602; wnioski, k.258 - 274)

Zgodnie z procedurą postępowania przy udzielaniu kredytów waloryzowanych kursem CHF pracownik banku przedstawiał klientowi harmonogram spłat kredytu w wariancie złotowym i frankowym obliczonym dla kursu CHF z dnia prezentowania symulacji

( dowód: zeznania świadka M. D. – k. 551)

W. K. zmarł 12 marca 2014 roku w O.. Spadek po nim na podstawie ustawy nabyli wprost: J. K. w 1/3 części, Ł. K. w 1/3 części oraz A. K. w 1/3 części.

( dowód: akt poświadczenia dziedziczenia z 19 września 2014 roku sporządzony przez notariusza M. G. za Repertorium (...) – k. 151-152)

Wyrokiem z dnia 27 grudnia 2010 r. wydanym w sprawie XVII Amc 1531/09 Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone i zakazał (...) Bank S.A. wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowień m.in. wzorca umowy o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”. Postanowienie to zostało w dniu 5 sierpnia 2014 r. umieszczone w Rejestrze Klauzul Niedozwolonych prowadzonym przez Prezesa Urzędu Konkurencji i Konsumentów pod pozycją 5743.

( dowód: rejestr klauzul niedozwolonych – dostęp elektroniczny)

Pismem z dnia 5 kwietnia 2018 r. J. K. oraz Ł. K. i A. K., działając jako następcy prawni W. K. poinformowali (...) S.A., że uznają umowy z 29 grudnia 2006 r. i 29 sierpnia 2007 r. za nieważne i wezwali do zapłaty kwoty 412.546,16 zł w terminie 7 dni od dnia otrzymania pisma. W odpowiedzi (...) S.A. pismem z dnia 8 maja 2018 r. odmówił spełnienia świadczenia.

( dowód: pisma, k. 148 – 156)

Sąd ustalił powyższe fakty na podstawie złożonych do akt sprawy dokumentów, zeznań świadka M. D. oraz dowodu z przesłuchania powódki J. K. w charakterze strony. Wiarygodność dokumentów i prawdziwość zawartych w nich treści nie budziła wątpliwości stron. Brak było podstaw do poddawania ich w wątpliwość przez Sąd z urzędu.

Sąd pominął dowody z dokumentów: uwag na piśmie przełożonych do sprawy C-260/18, kopii wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 7 lutego 2017 roku, I C 489/16, uchwały Zarządu NBP w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut, analizę tabel kursowych (...), dwóch płyt CD z tabelami kursowymi, analizy wprowadzenia projektu ustawy o sposobie przywracania równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki oraz opinii prawnych załączonych do odpowiedzi na pozew. Powyższe dokumenty albo dotyczyły kwestii prawnych, tj. treści i rozumienia przez ich autorów prawa (uwagi na piśmie, wyrok, opinie prawne, uchwała zarządu NBP, analiza skutków ustawy), które nie podlegają dowodzeniu w procesie cywilnym albo obejmowały zagadnienia nie mające znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

W odniesieniu do zeznań świadka M. D. dostrzec należało, że wiedza świadka odnosiła się do ogólnych procedur i założeń. Zeznania świadka, choć nie można im było zarzucić braku wiarygodności, znalazły zastosowanie jako podstawa ustaleń faktycznych wyłącznie w tej części, w jakiej dotyczyło to realiów zawierania umowy przez kredytobiorców.

Sąd w całości dał wiarę przesłuchaniu powódki J. K.. Relacja powódki była spójna i logiczna, powódka przedstawiała okoliczności dotyczące przedmiotowej sprawy w sposób nieskrępowany, naturalny, odnosiła się do faktów tak korzystnych jak i niekorzystnych z punktu widzenia jej sytuacji procesowej. Wyjaśniła w sposób zgodny z doświadczeniem życiowym okoliczności dotyczące zawarcia umowy, w sytuacji niedostatecznego poinformowania o warunkach kredytu i braku inicjatywy pozyskania szerszej informacji od pracownika banku w tym zakresie. Dowód ten mógł stanowić podstawę ustaleń w sprawie.

Sąd zważył, co następuje.

Roszczenie podstawowe pozwu oparte było o tezę o nieważności obu umów, przy czym powodowie, dostrzegając różnicę pomiędzy nieważnością umowy wynikającą ze sprzeczności jej postanowień z ustawą lub zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 1 i 2 k.c.) oraz wynikającą z bezskuteczności postanowień zastrzegających, że kwota kredytu wyrażona w złotych polskich zostanie przeliczona na walutę szwajcarską a następnie będzie spłacana według wartości rat określonych we frankach szwajcarskich, przeliczonych na złotówki według kursu określonego w umowie, obie te kwestie w istocie traktowali łącznie. Jak wynika z treści pozwu powodowie nie kwestionowali ważności umowy kredytu indeksowanego, ze względu na ogólne cechy tej umowy, wskazując natomiast, że treść klauzul waloryzacyjnych (ich ogólnikowość w odniesieniu do miernika wartości zobowiązania kredytobiorców) stała w sprzeczności z granicami wytyczonymi przez zasadę swobody umów w odniesieniu do ustawowego wzorca umowy kredytu (art. 58 k.c., art. 353 1 k.c. i art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe, t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 2357 ze zm.). W związku z tym modelem argumentacji należy pamiętać, że obie sankcje (nieważności i bezskuteczności) znoszą się, nie jest bowiem możliwe, aby te same postanowienia umowy były jednocześnie nieważne i niewiążące. Sankcja nieważności umowy, jako dalej idąca, wyprzedza stosowanie sankcji bezskuteczności przewidzianej w art. 385 1 § 1 k.c. (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 13 stycznia 2011 r., III CZP 119/10). Ten sam, z punktu widzenia powodów, możliwy do osiągnięcia skutek wymagał zatem oceny z punktu widzenia dwu różnych perspektyw.

Argumentację dążącą do wykazania nieważności umowy powodowie oparli o następujące, zasadnicze tezy. Po pierwsze umowa ta nie określała w sposób pewny wysokości długu po stronie konsumenta, czym uchybiała treści powołanego wyżej art. 69 prawa bankowego. Po drugie umowa ta była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, ze względu na fakt, że przyznawała Bankowi prawo do jednostronnego kształtowania wysokości świadczenia umownego kredytobiorcy.

Odnosząc się do tych zarzutów należy w pierwszej kolejności przeprowadzić charakterystykę analizowanej umowy, pod względem stopnia powiązania świadczenia kredytobiorców z frankiem szwajcarskim. Analizowana umowa zawierała postanowienia, zgodnie z którymi strony określiły, jaka kwota w złotych stanowi punkt odniesienia dla potrzeb kredytobiorców. Bank tę sumę udostępnił kredytobiorcom. Strony zastrzegły, że ta kwota zostanie następnie przeliczona na franki szwajcarskie. Tak ustalone saldo stanowić będzie punkt odniesienia dla określenia wartości rat, których wysokość określona będzie we frankach szwajcarskich. Spłata odbywać się będzie w złotych polskich, przy zastosowaniu kursu wewnętrznego banku. Rachunki rozliczeniowe kredytów prowadzone były we frankach szwajcarskich. Strony zastrzegły, że oprocentowanie kredytu liczone będzie według stawki Libor. Zakres potrzeb kredytowych powodów (a ściślej powódki J. K. i poprzednika prawnego pozostałych powodów – w takim też ogólnym ujęciu używane będzie dalej określenie „powodowie”) oznaczony został w złotych i wynikał z tej okoliczności, że ceny dóbr, na nabycie którego zamierzali przeznaczyć postawione do dyspozycji środki, określone były w złotych a udostępnienie kredytu odbywało się poprzez bezpośredni przelew na rzecz zbywcy nieruchomości. W momencie udostępnienia środków kredytobiorcom powstawało zadłużenie, którego wartość wyrażona została we frankach i stanowiła punkt odniesienia dla określenia wysokości świadczenia kredytobiorców zwrotu kredytu. Walutą rozrachunku był frank szwajcarski, który spełniał funkcję czynnika waloryzacji świadczenia kredytobiorcy w wykonaniu zobowiązania do zwrotu kredytu. Z punktu widzenia ekonomicznego walutę tę należało uznać za wiodącą w stosunku stron, nie tylko z tego względu, że wyznaczała wartość zobowiązania powodów, ale przede wszystkim z tego powodu, że do tej właśnie waluty odniesiono wskaźnik stanowiący podstawę ustalenia wartości pieniądza, a w konsekwencji wartości wynagrodzenia banku za jego udostępnienie. Jeżeli zatem przyjąć, że pieniądz jest dobrem, którego udostępnieniu służy umowa kredytu, to rodzaj stopy procentowej jest czynnikiem różnicującym jakościowo owe dobra, determinuje bowiem warunki ich udostępnienia. Z punktu widzenia prawnego natomiast przedmiotem umowy kredytu była suma pieniężna określona w złotych polskich. Jakościowe zróżnicowanie analizowanego kredytu w porównaniu z kredytem, którego cena określona jest oprocentowaniem opartym na wskaźniku relewantnym dla złotego opierało się na figurze prawnej waloryzacji umownej. Umowę tę należało zatem kwalifikować jako umowę kredytu waloryzowaną kursem franka szwajcarskiego.

Tak ustalona treść umowy podlega ocenie z punktu widzenia jej ważności. Należy już w tym miejscu zauważyć, że stosowanie rozumianej w sposób rygorystyczny zasady związania Sądu orzeczeniem stwierdzającym abuzywność klauzuli ma ten paradoksalny skutek dla konsumenta, że wyłączona byłaby kontrola tego postanowienia pod względem ważności. Skoro bowiem nieważność jest przesłanką wyłączającą dopuszczalność uznania postanowienia umownego za niewiążące, to zastosowanie takiej sankcji w procesie, w którym powód powołuje się na prejudycjalność wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, byłoby wyłączone ze względu na sprzeczność z treścią tego wyroku. W ocenie Sądu, wyrażanej w tym miejscu jedynie na użytek rozważanej kwestii, związanie takie nie występuje. Problem ten zostanie szerzej przedstawiony w dalszej części uzasadnienia. Zauważyć należy ponadto, że ocena ważności umowy powinna zostać dokonana ex ante, bez uwzględnienia skutków wyroków stwierdzających abuzywność analizowanych postanowień.

Oceniając zarzut sprzeczności umowy kredytu z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.) należało zważyć na następujące racje. Umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej stanowiły ofertę banków mającą na celu przezwyciężenie bariery na rynku kredytów hipotecznych w postaci wysokiego oprocentowania złotówkowych kredytów tego rodzaju. Barierę tę tworzyły zbyt wysokie stopy procentowe Wibor, które uniemożliwiały zaciągnięcie kredytów hipotecznych przeznaczonych na zakup nieruchomości mieszkaniowych dużej grupie kredytobiorców. Wprawdzie powyższy problem rozwiązywały kredyty walutowe, oprocentowane według niższych stóp, jednakże kredyty takie były uciążliwe z powodu konieczności dokonywania transakcji wymiany waluty. Bank dysponujący kapitałem w walucie polskiej, pozyskiwanym z depozytów, musiałby bowiem dokonać wymiany tych środków na walutę obcą, by móc wypłacić kredytobiorcy kwotę kredytu wyrażoną w tej walucie. Z kolei kredytobiorca potrzebujący kapitału w walucie polskiej, musiałby po otrzymaniu kwoty kredytu dokonać sprzedaży waluty wyłącznie w celu pozyskania złotych niezbędnych mu do realizacji celu, na który kredyt został udzielony. Następnie zaś, praktycznie co miesiąc, musiałby dokonywać kolejnych transakcji wymiany walut w celu pozyskania waluty niezbędnej do uregulowania raty kredytowej. O ile przy tym aktualnie dokonywanie takich transakcji jest dość proste, dzięki powszechnemu ­ elektronicznemu dostępowi do usług wymiany walut (internetowych kantorów), to kilkanaście lat temu wiązało się to z trudnościami praktycznymi. Remedium dla wymienionych trudności stała się forma kredytu denominowanego lub waloryzowanego kursem waluty obcej. Kredyt taki był wyrażony w walucie obcej, lecz banki wypłacały go w złotych po kursie ustalonym w umowie kredytowej. Koncepcja kredytu denominowanego w walucie obcej oznaczała, iż bank faktycznie brał na siebie dokonanie niezbędnych transakcji wymiany walut, tj. zarówno odkupienie waluty od kredytobiorcy, by mógł on pozyskać potrzebne mu złote, jak i sprzedaż kredytobiorcy waluty niezbędnej mu do uzyskania środków niezbędnych do zapłaty raty kredytu. Dzięki wykonywaniu tych transakcji wyeliminowano potrzebę fizycznego pozyskiwania waluty przez bank. Dodatkowo umożliwiło bankom wykorzystywanie przy bilansowaniu transakcji różnych, instrumentów finansowych, co dodatkowo przekładało się na zmniejszenie kosztu kredytu (tak Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 6 grudnia 2016 r., XXV C 342/16, cytat za M. Bednarek, Skutki prawne wadliwego sformułowania klauzuli zmiennego oprocentowania w umowie kredytowej (przyczynek do dyskusji), Studia Prawa Prywatnego, Nr 2, 2017 r.).

Konstrukcja umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej odpowiadała zatem istniejącym na rynku potrzebom, w tym potrzebom konsumentów, którzy z różnych względów nie mogli uzyskać finansowania zamierzonych inwestycji w walucie polskiej. Rozwiązaniem tego problemu, powszechnie akceptowanym w okresie, w którym doszło do zawarcia umowy, była właśnie konstrukcja kredytu waloryzowanego kursem franka. Akcentując w tym względzie interes pozwanego, jako wyłączny czynnik ukształtowania takiej struktury umowy, powodowie pomijali nie tylko własny udział w zawarciu umowy ale również własne interesy, których realizacji zawarcie umowy przyświecało. Wbrew tezie powodów nie było tak, że strony oderwały jej stosowanie od czynników mierzalnych obiektywnie. Konstrukcja umowy zakładająca, że spełnienie świadczenia kredytobiorcy nastąpi w wysokości określonej przez kurs waluty obcej, zawiera w sobie immanentnie niemożność jego określenia w momencie zawierania umowy w złotych polskich. Niezbędna była zatem parametryzacja, czyli zastosowanie pewnej techniki przeliczenia wartości waluty kredytu na walutę spełnienia świadczenia. Taki sposób określenia świadczenia sam w sobie niósł ryzyko dla kredytobiorcy, związane jednak nie tyle z jednostronnością (dowolnością, uznaniowością) określenia wysokości świadczenia przez Bank, co z ryzykiem kursowym. W istocie zatem pod zarzutem dowolności określenia wysokości świadczenia krył się zarzut dalej idący - odnoszący się do zmienności wartości waluty, jako czynnika określającego wartość zobowiązania powodów. W ten sposób jednak powodowie kwestionowali nie tyle dowolność w określeniu wysokości zobowiązania, co immanentną cechę klauzuli waloryzacyjnej. Wartość waluty podlega fluktuacjom ze względu na wielość czynników wpływających na jej ukształtowanie. Nie odbiera jej to jednak cech obiektywnych tej zmiennej, w rozumieniu niezależności sposobu jej ukształtowania od woli stron. Fakt, że strony odwołały się do miernika w postaci waluty nie czyni zatem umowy sprzeczną z zasadami współżycia społecznego. Nie sposób ponadto nie zauważyć, że przez okres blisko 9 lat powodowie wykonywali umowę kredytu, opartą o mechanizm waloryzacji, bez wyrażania w tym względzie zastrzeżeń wobec Banku. W ten sposób powodowie dali wyraz akceptacji sposobu wykonania umowy, w której wartość świadczenia w złotych indeksowana była do kursu wartości franka, każdorazowo określonego przez bank na podstawie własnej tabeli kursów.

Sprzeczność umowy z zasadami współżycia społecznego stanowi rezultat wartościowania formalnie prawidłowo zawartego stosunku prawnego pod względem norm moralnych, podstawowych zasad słuszności stanowiących podwaliny porządku konstytucyjnego i reguł rządzących stosunkami prywatnoprawnymi. Zważywszy, że zgodność treści stosunku z jego ustawowym wzorcem przemawia za jego zgodnością z zasadami współżycia społecznego (stanowiącymi również kryterium tworzenia prawa), omawiana sprzeczność musi wynikać ze szczególnego natężenia naruszeń owych norm. Przy dokonywaniu oceny nieważności czynności prawnej ze względu na jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego trzeba mieć na uwadze jej podwójny aspekt, z jednej strony bowiem wynik tej analizy może powodować pewną nieprzewidywalność funkcjonowania systemu prawnego, z drugiej natomiast prowadzi do rekompensującego ją, sprawiedliwego rezultatu stosowania prawa. Z konieczności zachowania równowagi między tymi elementami wynika postulat stosowania klauzuli generalnej zasad współżycia społecznego w przypadkach wyjątkowych, w których ma ono mocne uzasadnienie aksjologiczne (por. w wyroki Sądu Najwyższego z 28 stycznia 2016 r., I CSK 16/15, M.Pr.Bank. 2017/1, s. 35; z 14 września 2016 r., III CSK 339/15, M.Pr.Bank. 2017/4, s. 28, z omówieniem M. Bączyka, M.Pr.Bank. 2017/10, s. 53; por. też wyrok Sądu Najwyższego z 12 października 2017 r., IV CSK 660/16, Monitor Prawa Handlowego 2017/4, s. 40 z komentarzem R.L. Kwaśnickiego, M. Rosy, w którym wskazano, że sprzeczność czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego występuje dopiero wtedy, gdy umowa nie respektuje określonego zakazu znajdującego głębokie uzasadnienie aksjologiczne – moralne, tj. zawiera treść lub cel moralnie zakazany, oraz gdy nie zawiera treści wynikającej z normy o charakterze moralnym, np. narusza wolność człowieka, swobodę działalności gospodarczej, równość stron, wolną konkurencję, godzi w rodzinę lub dobro dziecka). Należy ponadto pamiętać, że ocena ta winna być dokonana również z uwzględnieniem postrzegania określonych wartości w dacie zawierania umowy. Zmiana preferencji i ocen dokonana na przestrzeni lat, w trakcie wykonania umowy nie może bowiem w sposób definitywny rzutować na warunki istniejące w chwili jej zawarcia i poczucie słuszności warunków kontraktowych zawieranych w tym wcześniejszym momencie. Generalnie zatem przyjmuje się, że za taką podstawą nieważności umowy muszą przemawiać szczególne okoliczności (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 listopada 2019 r., I ACa 722/18).

Ocena obu umów kredytu dokonywana z tego punktu widzenia nie daje podstaw do przyjęcia, że ich treść stoi w sprzeczności zasadami współżycia społecznego. Uwypuklony z tego punktu widzenia jeden tylko element, a mianowicie niedookreśloność klauzul przeliczeniowych aplikowanych do mechanizmu waloryzacji i jego odniesienie do tabel kursów walut obcych określanych przez bank, nie daje jeszcze podstaw do przyjęcia, że taki sposób określenia treści stosunku prawnego naruszał zasady współżycia społecznego. Relewantną preferencją w ocenianym zakresie nie jest pewność, co do zakresu zobowiązania powodów, ta bowiem nie zostałaby osiągnięta również wtedy, gdyby sięgnięto do niezależnych od stron mierników kształtowania wysokości świadczenia (tak jak w przypadku klauzuli zmiennego oprocentowania). Brak tej pewności wyklucza sama zmienność kursów, występująca niezależnie od tego, jaki punkt odniesienia dla stosowania klauzuli przeliczeniowej strony by przyjęły. Preferencją tą jest natomiast zasada równości stron stosunku prawnego, rozumiana w ten sposób, że wysokość świadczenia jednej z jego stron ma być niezależna od woli drugiej. Takie rozumienie zasadniczego kryterium dokonywanej oceny kieruje ją na tory badania pod kątem zgodności z prawem (art. 58 § 1 k.c.), nie zaś zasadami współżycia społecznego. Sprzeczność taka, o ile występuje, w istocie stanowi bowiem naruszenie podstawowego elementu treści stosunku cywilnoprawnego. Innymi słowy identyfikacja owej sprzeczności sprawia, że umowa jest nieważna ze względu na sprzeczność z właściwością stosunku prawnego (art. 353 1 k.c.). Nawet jeżeli założyć, że oceniana preferencja nie pozostaje w koniecznej łączności z granicami swobody umów, to, w ocenie Sądu, nie ma podstaw do przyjęcia, że ukształtowanie umowy kredytu waloryzowanego, przypisujące bankowi kompetencję do określenia wartości wymiany walut, realizującej w praktyce klauzulę waloryzacyjną, stanowi naruszenie zasad słuszności w takim stopniu, by uzasadnionym było twierdzenie o jej niezgodności z zasadami współżycia społecznego. Absolutyzowanie wyżej przedstawionego rozumienia zasady równości przekreśla bowiem równie istotną w prawie cywilnym dyrektywę respektowania zasady samodzielności podmiotów w kształtowaniu treści umowy. W ramach tej zasady pod ochroną pozostają lojalność i zaufanie między partnerami umowy, pozwalające jednej ze stron na powierzenie, w zaufaniu do drugiej, określenia wysokości danego miernika wpływającego na wartość świadczenia. Nie istnieją podstawy, by w ramach dążenia do absolutnej obiektywizacji treści stosunków prawnych wykluczyć a priori taki sposób wzajemnego ułożenia relacji prawnych. Tendencja ta wydrążałaby zresztą treść prawa zobowiązań z jego istoty. W realiach preferencji istniejących w dacie zawarcia umowy zauważyć należy, że takie ukształtowanie treści umowy, na co zresztą zwróciła uwagę powódka, było ściśle związane z zaufaniem, jakie zwykło się darzyć banki, określane podówczas mianem instytucji zaufania publicznego. To, że rozwój sytuacji ekonomicznej, ściśle związany z funkcjonowaniem sektora finansowego i banków, jako jego najważniejszych uczestników, w znacznym zakresie owo zaufanie nadwyrężył, nie przekreśla aktualnego w chwili zawarcia umowy rozumienia preferencji równości stron, w ramach której zwyczajem pozostawało odniesienie wartości walut do kursów obowiązujących w banku, stosowanych przecież w relacjach ze wszystkimi kontrahentami banku. W tym stanie rzeczy brak było podstaw do stwierdzenia nieważności umów kredytu, z powodu sprzeczności ich treści z zasadami współżycia społecznego.

Wbrew tezie powodów, przeniesionej z argumentacji na rzecz niedozwolonego charakteru postanowień umowy, nie jest również tak, że brak możliwości oznaczenia wartości świadczenia kredytobiorcy w chwili zawierania umowy, czynił ją nieważną.

Oceniając tę tezę na gruncie sprzeczności treści umowy z przepisami prawa (art. 58 § 1 k.c.) należy po pierwsze wskazać, że orzecznictwo Sądu Najwyższego rozpoznało typ umów kredytu, na podstawie której bank wydaje (udostępnia) kredytobiorcy określoną sumę kredytową w złotych, przy czym jej wysokość jest określana (indeksowana) według kursu danej waluty (np. euro) w dniu wydania (indeksowanie do waluty obcej po cenie kupna). Ustalenie takie następuje też w celu określenia wysokości rat kredytowych, do których kredytobiorca będzie zobowiązany w okresie trwania stosunku kredytowego. W dniu płatności konkretnych rat rata taka jest przeliczana zgodnie z umową na złote stosownie do kursu danej waluty (np. euro), tj. po kursie jej sprzedaży kontrahentowi banku. Tak ujęta „umowa kredytu indeksowanego” mieści się, oczywiście, w konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 Prawa bankowego – tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; por. również wyroki Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18; z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18; z dnia 29 kwietnia 2015 r., V CSK 445/14; z dnia 25 marca 2011 r., IV CSK 377/10; oraz postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2018 r., IV CSK 200/18; z dnia 18 września 2019 r., V CSK 152/19).

Po wtóre - zasadnicze wątpliwości budzi teza, co do nieważności umowy ze względu na brak oznaczenia świadczenia. W doktrynie wskazuje się, że polskie prawo cywilne hołduje bowiem nie zasadzie oznaczoności, lecz zasadzie oznaczalności świadczenia. Analiza przepisów kodeksu cywilnego przywiodła m.in. Z. Radwańskiego do wniosku, że polskie prawo cywilne faworyzuje rozwiązanie, które pozwala na ustalenie przez strony wysokości świadczeń przez wskazanie jedynie podstaw ku temu (Z. Radwański, Teoria umów, s. 74.). Jeszcze dobitniej myśl tę wyraża P. Machnikowski, stwierdzając, iż: „ani świadczenie, ani strony zobowiązania nie muszą być ściśle oznaczone w umowie, a tylko – jak się to określa w doktrynie – oznaczalne” (P. Machnikowski, w: System Prawa Prywatnego, t. 5, 2013, s. 508) . Z tej przyczyny umowa – wraz z przepisami prawa, zasadami współżycia społecznego oraz zwyczajami (art. 56 k.c.) – musi jednak „określać sposób, w jaki najpóźniej w chwili zaktualizowania się obowiązku dłużnika (wymagalności świadczenia) wszystkie elementy zobowiązania będą mogły być jednoznacznie wskazane przez obiektywnego obserwatora. Dopiero brak nawet takiego odnoszącego się do przyszłości sposobu ustalenia elementów zobowiązania skutkuje nieważnością umowy z powodu braku jej minimalnej treści” (art. 58 § 1 k.c.).

Identycznie podchodzi do problemu T. Dybowski (T. Dybowski, w: System Prawa Cywilnego, t. III, cz. 1, s. 99–100.). W ujęciu tego autora, do skutecznego powstania stosunku zobowiązaniowego nie jest konieczne ścisłe oznaczenie świadczenia przez strony. „Świadczenie może być oznaczone w sposób przybliżony, byleby dały się ustalić kryteria, za pomocą których możliwe byłoby ścisłe określenie świadczenia w chwili wykonywania zobowiązania”. Twierdzenie to odnosi się, zdaniem autora, w szczególności do wypadków, gdy przedmiotem świadczenia są rzeczy przyszłe, których oznaczenie początkowo bardzo często może być tylko przybliżone. Z zasady oznaczalności świadczenia wynika, że strony umowy mogą postanowić, iż bliższego oznaczenia świadczenia dokona już po powstaniu zobowiązania jedna ze stron umowy lub osoba trzecia. Dopuszczalność powierzenia ścisłego oznaczenia świadczenia (oznaczenia wysokości świadczenia) w przyszłości, po zawarciu umowy, należy łączyć z zasadą swobody umów (wysłowioną obecnie w art. 353 ( 1) k.c.). W przypadku umów kredytowych bliższe oznaczenie wysokości świadczenia (wysokości odsetek kapitałowych od kredytu) może być w praktyce dokonane tylko przez jedną ze stron, którą w dodatku będzie bank. W kontekście stawianej od niedawna tezy o nieważności umowy kredytowej z powodu nazbyt ogólnego określenia przez bank „warunków zmiany oprocentowania” można uznać za paradoks, że w ocenie T. Dybowskiego (sformułowanej już w 1981 r., a więc w innym ustroju społeczno-gospodarczym i w zupełnie innych realiach gospodarczych), było możliwe i dopuszczalne „pozostawienie jednej ze stron oznaczenia świadczenia, jeżeli ma ona tego dokonać w sposób obiektywny, a więc przynajmniej na podstawie słusznego uznania. W takim wypadku zwłoka z jej strony albo krzywdzące drugą stronę oznaczenie świadczenia upoważnia tę ostatnią do odwołania się do sądu, którego orzeczenie, oparte na zobiektywizowanych podstawach, zastąpi oświadczenie strony”. Na podstawie art. 357 k.c. (dłużnik powinien świadczyć rzeczy średniej jakości) oraz wskazówek wynikających z dalszych wyjaśnień T. Dybowskiego należy przyjąć regułę, iż w sytuacji, gdy spełnienie świadczenia polega na zapłacie sumy pieniężnej, a w umowie brak jest bliższych wskazówek co do jej wysokości, wysokość tego świadczenia powinna być ustalona według zwykłych stawek stosowanych za dany rodzaj usług lub przyjętych w stosunkach danego rodzaju. (Tak T. Dybowski, w: System Prawa Cywilnego, t. III, cz. 1, s. 98; tak też T. Dybowski, A. Pyrzyńska, w: System Prawa Prywatnego, t. 5, 2013, s. 204; powołanie powyższych stanowisk na podstawie tez przedstawionych w opracowaniu M. Bednarek, op. cit., passim).

Podzielając te tezy należy je odnieść, mutatis mutandis, do problemu określenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy do zwrotu kredytu wedle kursu waluty obcej. Wbrew stanowisku powodów nie jest zatem tak, że brak oznaczenia wysokości świadczenia kredytobiorcy przy pozostawieniu dookreślenia tego świadczenia Bankowi w oparciu o kursy stosowane przez Bank, stanowi o nieważności umowy, z powodu braku cechy oznaczalności świadczenia. Możliwa była bowiem obiektywna ocena sposobu wyznaczania cen waluty przez Bank.

Po trzecie argumentację wypracowaną na gruncie omawianego problemu w doktrynie polskiej wzmacnia odniesienie do szerszej perspektywy prawa europejskiego. Sytuację taką jak analizowana w sprawie niniejszej przewidują Zasady europejskiego prawa kontraktów (The Principles of European Contract Law - PECL), opracowane przez Komisję Europejską. Artykuły 6.104–6.107 PECL wskazują na różne metody ustalenia ceny lub innego postanowienia umownego w zawieranej przez strony umowie. Jeżeli zatem w ogóle nie określono ceny ani sposobu jej ustalenia, domniemywa się, że strony ustaliły cenę rozsądną ( reasonable price). Oznacza to, że na gruncie prawa europejskiego, stanowiącego źródło i punkt odniesienia dla stosowania polskich norm prawa cywilnego regulującego ochronę konsumentów, uznaje się za wiodącą właśnie zasadą oznaczalności świadczenia, której kontroli wykonania służyłoby orzecznictwo sądowe. Zasady dopuszczają także możliwość ustalenia ceny lub innego postanowienia umownego przez jedną ze stron. Ustalenie takie powinno być jednak racjonalne (tak trafnie P. Kukuryk, Treść umowy według Zasad europejskiego prawa kontraktów oraz Reguł międzynarodowych kontraktów handlowych (...) , Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Nr 802, 2009). Względy systemowe, nakazujące uwzględnianie hierarchii norm prawnym i preferencji kierunków jego rozwoju, mające wpływać harmonizująco nie tylko na system ochrony konsumentów ale również na system prawa kontraktów, pozwalają na przyjęcie, że pozostawienie jednej ze stron możliwości określenia wysokości świadczenia nie jest niezgodne z zasadą swobody umów.

Po czwarte niebagatelne znaczenie dla zarzutu nieważności umowy oraz układu stosunków stron miało wejście w życie w dniu 26 sierpnia 2011 r. ustawy z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe (Dz. U 2011, nr 165, poz. 984 – dalej również jako – „nowela”). Ideą wejścia w życie tej noweli, jak trafnie zauważył Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 marca 2015 r. w sprawie o sygn. akt IV CSK 362/14, było utrzymanie funkcjonujących kredytów według nowych zasad poprzez wprowadzenie do ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665 - dalej również jako – „Prawo bankowe”) m.in. art. 69 ust. 2 pkt. 4a, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. W myśl art. 4 noweli w przypadku kredytów lub pożyczek pieniężnych zaciągniętych przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy ma zastosowanie art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz art. 75b prawa bankowego (a w konsekwencji również art. 69 ust. 3), w stosunku do tych kredytów lub pożyczek pieniężnych, które nie zostały całkowicie spłacone - do tej części kredytu lub pożyczki, która pozostała do spłacenia. W tym zakresie bank zobowiązany był dokonać bezpłatnie stosownej zmiany umowy kredytowej lub umowy pożyczki. Sąd Najwyższy wskazał, że regulacja ta stanowiła narzędzie prawne pozwalające wyeliminować z obrotu postanowienia umowne zawierające niejasne reguły przeliczania należności kredytowych, w odniesieniu do umów zawartych, jak w niniejszej sprawie, przed wejściem w życie noweli, w części dotychczas niespłaconej. Przepis sam w sobie nie usuwał jednakże abuzywności klauzul, a stanowił jedynie normę, na podstawie której strony kredytów zostały zobowiązane do precyzyjnego określania w przypadku m.in. umów indeksowanych do walut obcych, szczegółowych zasad określania sposób i terminów ustalania kursu wymiany walut. Ponadto kredytobiorca uzyskał, stosownie do wprowadzonego ustępu 3. analizowanego artykułu, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, możliwość dokonywania spłaty rat kapitałowo-odsetkowych oraz dokonać przedterminowej spłaty pełnej lub częściowej kwoty kredytu bezpośrednio w tej walucie. Sensem tej zmiany było uniezależnienie kredytobiorców od działalności kantorowej banków udzielających kredytu i prowadzących rachunki rozliczeniowe dla kredytu. Nowela ta przyznawała kredytobiorcy roszczenie o zmianę umowy, poprzez wprowadzenie rozwiązań technicznych umożliwiających spłatę kredytu w walucie indeksacji, uniezależniając kredytobiorcę od kursów stosowanych przez bank. Znaczenie tej ustawy dla kwestii nieważności umowy kredytu denominowanego w walucie obcej jest takie, że już z samego faktu rozpoznania i usankcjonowania takiej umowy przez ustawodawcę niedopuszczalne jest stwierdzenie jej nieważności, z przyczyny analizowanej w tym fragmencie uzasadnienia, tj. z tej jej cechy konstrukcyjnej, która uniemożliwia w momencie zaciągnięcia zobowiązania zdefiniowanie wartości świadczenia zwrotnego kredytobiorcy – ze względu na zastosowanie klauzuli waloryzacyjnej. W innym przypadku stosowanie treści ustawy do stosunków istniejących w dniu jej wejścia w życie byłoby odesłaniem pustym, niezawierającym desygnatów. Argumentacja ta natomiast nie wyklucza, o czym dalej, stwierdzenia nieważności umowy jako skutku braku związania stron postanowieniami umowy na podstawie art. 385 1 § 1 k.c. Powołane przepisy potwierdzają bowiem dopuszczalność, na gruncie art. 353 1 k.c., zawarcia umowy kredytu o treści modyfikującej ustawowy wzorzec tej umowy, poprzez wprowadzenie elementu oznaczenia wysokości świadczenia kredytobiorcy w drodze odniesienia go do waluty obcej. Nie sanują natomiast same przez się wadliwości konkretnych rozwiązań umownych, podlegających negatywnej weryfikacji z punktu widzenia art. 385 1 i 385 2 k.c. i nie wprowadzają rozwiązań zapobiegających podnoszeniu przez konsumentów zarzutu bezskuteczności postanowienia umownego oraz nie prowadzą do unicestwienia skutków istnienia takiego postanowienia ab initio. Tylko taki ewentualny skutek ustawy antyspreadowej mógłby zostać poddany testowi zgodności z art. 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (por. wyrok TSUE z dnia 6 maja 2019 r., C-118/17).

Podsumowując tę część rozważań należało stwierdzić, że brak było podstaw do uznania umowy za nieważną, ze względu na przydanie jej cech konstrukcyjnych umowy kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego oraz odniesienie przeliczenia służącego wykonaniu klauzuli waloryzacyjnej, do tabeli kursów walut obcych przygotowywanej przez Bank. Należało zatem przejść do oceny zarzutu niedozwolonego charakteru jej postanowień oraz oceny ewentualnych konsekwencji z takiego stwierdzenia wynikających.

W tym zakresie powodowie roszczenie swoje opierali na tezie, że postanowienia odnoszące się sposobu obliczenia kursu waluty na potrzeby zastosowania mechanizmu indeksacji kwoty kredytu do waluty franka szwajcarskiego zawarte w umowach o kredyt z dnia 29 grudnia 2006 r. i 29 sierpnia 2007 r. były niewiążące z uwagi na to, iż były one niedozwolonymi klauzulami umownymi, a tym samym winny być pominięte w ustalaniu wysokości jego zobowiązania względem pozwanego Banku. Eliminacja tych postanowień, zdaniem powodów dotyczących elementów przedmiotowo istotnych, prowadzić miała do upadku całej umowy.

Kluczowe w sprawie było zatem rozważenie, czy zakwestionowane przez powoda klauzule zamieszczone w umowie o kredyt zawartej z pozwanym Bankiem miały charakter abuzywny, determinowało to bowiem rozstrzygnięcie niniejszej sprawy.

W odniesieniu do wzorca umowy stosowanego przez pozwany Bank wyrokiem z dnia 27 grudnia 2010 r. wydanym w sprawie XVII Amc 1531/09 Sąd Okręgowy w Warszawie – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone i zakazał pozwanemu wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowień m.in. wzorca umowy o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”. Postanowienie to zostało w dniu 5 sierpnia 2014 r. umieszczone w Rejestrze Klauzul Niedozwolonych prowadzonym przez Prezesa Urzędu Konkurencji i Konsumentów pod pozycją 5743. Postanowienie to jest zbieżne co do treści z postanowieniami zawartymi w § 11 ust. 4 umowy z dnia 29 grudnia 2006 r. i § 10 ust. 5 umowy z dnia 29 sierpnia 2007 r.

Wpis klauzuli do rejestru klauzul niedozwolonych prowadzonego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawia, że wyrok stanowiący podstawę tego wpisu wyrok ma skutek wobec osób trzecich (art. 479 43 k.p.c. w zw. z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów i niektórych innych ustaw, Dz. U. z 2015 r., poz. 1634). Oznacza to rozszerzenie jego prawomocności materialnej na osoby niebędące stronami procesu zakończonego tym wyrokiem, podczas gdy w świetle art. 365 § 1 i art. 366 k.p.c. zasadą jest, że prawomocność materialna wyroku działa tylko inter partes. Zasadę tę powołany przepis przełamuje, sprawiając, że omawiany wyrok działa na rzecz wszystkich, tj. strony powodowej i wszystkich osób trzecich oraz przeciwko konkretnemu pozwanemu przedsiębiorcy (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15). Skoro pozwanym tym w sprawie zakończonej wyrokiem SOKiK był poprzednik prawny pozwanego, to skutek tego wyroku rozciąga się na wszystkie sprawy, w których pozwanemu zarzucane jest stosowanie tożsamej lub analogicznej co do treści normatywnej klauzuli. Tak było w sprawie niniejszej, w której treść powołanych wyżej § 11 ust. 4 i § 10 ust. 5 obu umów pokrywała się z treścią wpisu do rejestru klauzul niedozwolonych.

Powyższa konstatacja nie wyczerpuje kwestii oceny zaistnienia przesłanek niedozwolonego charakteru omawianych postanowień, ograniczając ją jednak w sposób istotny. Wyprowadzona z treści art. 479 43 k.p.c. reguła nie sprawia bowiem, że sam fakt uznania za abuzywną powoduje wyłączenia danej klauzuli z obrotu, winna natomiast skutkować w każdym przypadku oceną zarzutu w indywidualnym układzie faktycznym (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 października 2013 r. w sprawie o sygn. akt IV CSK 142/13). Innymi słowy, nawet w sytuacji, gdy umowa zawiera postanowienie, które już zostało prawomocnie erga omnes i wobec pozwanego banku uznane za niedozwolone, to w sposób automatyczny nie prowadzi to do uznania, że jest ono niedozwolone w konkretnej umowie z konsumentem. Każdorazowo, bowiem należy ocenić czy spełnione zostały przesłanki przewidziane w art. 385 1 § 1 k.c. Najściślej rzecz biorąc, wyrok taki wprowadza domniemanie, że stanowiące element umowy postanowienie jest abuzywnym. Nie oznacza to jednak, że podlega ono automatycznej eliminacji ze stosunku prawnego, skoro również postanowienia ewidentnie niekorzystne dla konsumenta mogą być utrzymane w mocy, o ile, na przykład, były przedmiotem indywidualnych uzgodnień między stronami.

W sprawie jednak sytuacja taka – sanowania niedozwolonych klauzul – nie zachodziła. Nie budziło wątpliwości, że na gruncie obu umów o kredyt powódka i jej mąż występowali w roli konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Z kolei w roli przedsiębiorcy w rozumieniu art. 43 1 k.c. w tymże stosunku obligacyjnym występował pozwany Bank, bowiem prowadzi on działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług finansowych.

Dokonując oceny czy konkretne kwestionowane postanowienia były przedmiotem indywidualnych uzgodnień między pozwanym Bankiem a powodami należy mieć na uwadze, że ustawodawca wprowadził domniemanie braku indywidualnych uzgodnień postanowień umowy w przypadku gdy postanowienie umowy zostało zaczerpnięte ze wzorca umowy. Wzorce umowne są definiowane jako wszelkie klauzule umowne opracowane jednostronnie przez podmioty, które mają zawrzeć wiele umów na identycznych warunkach kontraktowych. Przerzucenie ciężaru dowodu oznacza, że to przedsiębiorca będzie musiał wykazać, że pomimo posłużenia się klauzulą standardową - to postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem.

Norma art. 385 1 § 3 k.c. musi być wykładana, stosownie do harmonizacyjnego celu przepisu, którego powołany artykuł implementację stanowi, z uwzględnieniem brzmienia i wykładni implementowanego aktu prawnego. Przypomnieć zatem należy, że artykuł 3 ust. 2 dyrektywy 93/13 uściśla, że warunki umowy zawsze zostaną uznane za niewynegocjowane indywidualnie, jeżeli zostały sporządzone wcześniej przez przedsiębiorcę a konsument nie miał w związku z tym wpływu na ich treść, zwłaszcza jeśli zostały przedstawione konsumentowi w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Dokonując wykładni owego przepisu TSUE orzekał, że są niewynegocjowanymi indywidualnie warunkami umownymi warunki, które są sporządzone w celu ich uogólnionego stosowania (wyrok z dnia 15 stycznia 2015 r., Š., C-537/13; wyrok z dnia 9 lipca 2020 r., (...) S.A., C – 452/18).

W tej sytuacji to na pozwanym Banku spoczywał obowiązek wykazania, że postanowienia dotyczące odesłania do tabeli kursów Banku były przedmiotem uzgodnień pomiędzy stronami obu umów o kredyt. W tym względzie pozwany Bank nie sprostał ciężarowi dowodowemu wynikającemu z art. 6 k.c. i nie wykazał powyższej okoliczności. W szczególności za chybione należało uznać rozumowanie pozwanego przedstawione w odpowiedzi na pozew. Pozwany stał bowiem na stanowisku, że przedstawiony J. K. wzorzec umowy mógł posłużyć zarówno do zawarcia umowy kredytu złotówkowego, jak i kredytu walutowego, w związku z czym zawarte w tym wzorcu postanowienia na udzielenie kredytu walutowego wymagały indywidualnego uzgodnienia w celu zawarcia umowy kredytu walutowego. Pozwany uważał, że poprzez wskazanie alternatywnie we wzorcu i regulaminie trzech walut obcych (franka szwajcarskiego, dolara, euro), konieczne było indywidualne uzgodnienie tego postanowienia przez wskazanie jednej z trzech wymienionych walut. Nadto w wypadku postanowienia dotyczącego spłaty kredytu konieczne było dokonanie wyboru, czy spłata kredytu następować będzie w złotym polskim, czy bezpośrednio w walucie obcej. Podobnie było w wypadku postanowień dotyczących oprocentowania kredytu czy zmiany oprocentowania, gdzie konieczne było wskazanie jednej z czterech stóp referencyjnych. W ocenie Sądu sam fakt wskazania przez powódkę jednej z trzech walut obcych, w której pozwany Bank oferował swe kredyty oraz dokonania wyboru waluty, w której kredyt taki będzie spłacany przez powodów i podpisania przez J. K. i poprzednika prawnego pozostałych powodów umowy, nie wyczerpuje przesłanki indywidualnego uzgodnienia spornych postanowień na kanwie niniejszej sprawy. Należy na uwadze mieć bowiem to, że strony nie negocjowały, ani nie uzgadniały wyboru kryteriów ustalania kursu waluty franka szwajcarskiego na podstawie tabeli kursów pozwanego, a przecież postanowienia tej treści, a nie sam fakt wyboru umowy zawierającej wariant indeksacji złotówki do franka szwajcarskiego był przedmiotem rozważanego zarzutu. Sposób określenia spłat kredytu nie jest immanentnie związany z wyborem waluty indeksacji, w tym znaczeniu, że krytyczne rozwiązanie zaproponowane przez Bank powodom nie było jedynym możliwym do zastosowania. Uszczegółowienie kryteriów ustalania wartości kursów było przecież możliwe przy wyborze franka jako waluty waloryzacji w większym lub mniejszym stopniu, w oparciu o różnorakie wartości, parametry lub wskaźniki. Sposób przeliczenia waluty został zaczerpnięty do umowy wprost z regulaminu banku a żaden z dowodów nie wskazywał, iżby taki a nie inny kształt klauzuli przeliczeniowej był przedmiotem negocjacji stron lub choćby powódka mogłaby mieć w układzie stosunków stron jakikolwiek realny nań wpływ, co jest warunkiem wyłączenia klauzuli spod badania pod względem jej niedozwolonego charakteru na podstawie art. 385 1 § 3 k.c. Przepis ten nie miał zatem w sprawie zastosowania.

Nie wykazał wreszcie pozwany, by okoliczności sprawy były na tyle specyficzne, że obie umowy, zawierające typowe rozwiązania oferowane konsumentom przez bank, sprawiały, że nieaktualną stała się ocena leżąca u podstaw wyroku SOKiK, stanowiącego podstawę do wpisu klauzuli pod numerem 5743.

Zauważyć należy, że w odniesieniu do pozwanego nie zapadły analogiczne do wyżej powołanego wyroki SOKiK, dotyczące treści § 1 ust. 3-3a i § 7 ust. 1 umowy z dnia 29 grudnia 2006 r. i § 1 ust. 3-3a i § 7 ust. 4 umowy z 29 sierpnia 2007 r. Wymienione postanowienia określały, że kredyt będzie waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, określały przewidywaną wartość kredytu w walucie waloryzacji oraz wyrażały zasadę, że kwota kredytu po waloryzacji zostanie określona przy zastosowaniu kursu kupna z tabeli kursowej Banku z dnia i godziny uruchomienia kredytu.

Ocena postanowienia umowy kredytu przewidującego tę ostatnią normę nie może być jednak inna niż dokonana w wyroku stanowiącym podstawę wpisu klauzuli numer 5743. Cechuje się bowiem tę samą wadliwością, która legła u podstaw wpisu tej klauzuli. Przewiduje bowiem mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę w kształtowaniu wartości świadczenia kredytobiorcy. Mechanizm taki, jak podkreśla się w orzecznictwie Sądu Najwyższego, „jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Klauzule te kształtują prawa i obowiązki konsumenta - kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. banku. Odwołanie do kursów walut zawartych w <<Tabeli kursów>> obowiązującej w Banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18; por. m.in. również wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 30 kwietnia 2014 r., nr C - 26/13, sprawa Á. K., H. R. przeciwko (...), C - 26/13, pkt 75, z dnia 20 września 2017 r., R. A. i in. przeciwko (...) SA, C 186/16 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r. I CSK 1049/14). Również ten nurt orzecznictwa Sądu Najwyższego, który w klauzuli określającej sposób przeliczenia walut na potrzeby wykonywania umowy kredytu upatruje postanowienia określającego główne świadczenia stron (por. wyroki z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17; z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18; z dnia 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19) dostrzega jej abuzywność, z tej przyczyny, iż w oczywisty sposób nie określa tego świadczenia w sposób jednoznaczny.

Wskazana wyżej rozbieżność, co do rozumienia znaczenia analizowanego postanowienia na tle jego doniosłości dla konstrukcji umowy wymaga również rozważenia w sprawie niniejszej. W ocenie Sądu podejście do oceny tej kwestii nie może abstrahować od normatywnego (regulatywnego) znaczenia badanego postanowienia. To właśnie ujęcie normatywne, nie zaś tekstowe (czy też, za uzasadnieniem uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 17/15 - ujęcie materialne a nie formalne), danego postanowienia winno bowiem podlegać ocenie z punktu widzenia przesłanek abuzywności. Przedmiotem oceny jest treść wywiedzionej z niego regulacji, nie zaś samo brzmienie tekstu. Przekonuje o tym zawartość art. 385 § 2 k.c. oraz art. 385 2 k.c. (por. również uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17).

W ocenie Sądu powołane postanowienia umów kredytu regulują dwie kwestie. Pierwsza dotyczy określenia przez strony, że kredyt będzie waloryzowany do wartości innej waluty (klauzula waloryzacyjna). Tę właśnie regulację wyrażają postanowienia obu umów przewidujące, że bank udziela kredytobiorcy kredytu hipotecznego, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty chf wg tabeli kursowej (...) Banku. Druga natomiast uszczegóławia jej treść określając, w jaki sposób dojdzie między stronami do przeliczeń w tak określonej konstrukcji i zakłada, że kwota kredytu wyrażona w frankach będzie przeliczona na podstawie kursu kupna waluty z tabeli (...) Banku S.A. z dnia i godziny uruchomienia kredytu (klauzula przeliczeniowa) oraz opisuje sposób spłaty tak określonej wartości.

Zróżnicowanie to odpowiada normatywnej treści obu regulacji. Niewątpliwie pierwsza z nich dzierży prymat, ustanawia bowiem samą zasadę, zgodnie z którą wartość kredytu w ujęciu pieniężnym zostanie odniesiona do waluty obcej, z którą skorelowana zostanie stopa oprocentowania. Druga natomiast określa techniczny sposób przeliczenia waluty kredytu na walutę waloryzacji i odwrotnie. To właśnie klauzula waloryzacyjna, pozostając w granicach swobody umów, wprowadza do stosunku kredytu zasadniczą modyfikację względem ustawowego wzorca tej umowy oraz wprowadza do stosunku stron nowe, względem tego wzorca, ryzyko – zmiany wartości zobowiązania kredytobiorcy określonego w złotych polskich w następstwie zmiany kursu waluty waloryzacji. Klauzula przeliczeniowa ryzyka tego nie wprowadza. Wiąże się z nią konieczność podporządkowania się przez konsumenta kursowi dyktowanemu przez bank, bez alternatywy w postaci możliwości dokonywania spłaty w walucie waloryzacji, a zatem swoisty przymus kantorowy oraz ewentualnie konieczność ponoszenia kosztu spreadu walutowego. W ten sposób powstaje sposobność nadużycia przez bank własnej pozycji względem konsumenta.

Odmienność normatywna obu klauzul jest szczególnie widoczna przy przeprowadzeniu testu zróżnicowania, w zakresie zaistnienia abuzywności klauzuli przeliczeniowej. Otóż przesłanki uznania klauzuli przeliczeniowej za niedozwoloną – uzależnienie przeliczeń walut od kursu każdocześnie określanego przez bank – zakładają istnienie prawidłowo, z punktu widzenia treści art. 385 1 § 1 k.c., skonstruowanego wzorca umowy kredytu waloryzowanego. Wystarczy odniesienie przeliczeń do wartości kursów określanych przez podmiot trzeci względem stron umowy (np. NBP) albo umożliwienie kredytobiorcy spłaty kredytu bezpośrednio w walucie waloryzacji. Taki sposób sformułowania klauzuli przeliczeniowej sprawia, że znika albo przesłanka abuzywności odnoszona do stworzenia warunków do dowolności kształtowania kursu banku w relacji konsumenckiej albo sama klauzula przeliczeniowa jako taka. Oznacza to, że z punktu widzenia racji leżących u podstaw przyjmowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych niedozwolonego charakteru tzw. klauzul waloryzacyjnych umowa jest prawidłowa. Tymczasem ocena taka jest niedostateczna, nie uwzględnia bowiem zasadniczego, w ocenie Sądu, problemu wiodącego konsumentów na drogę sporów z bankami, jakim jest materializacja występującego w tych umowach ab initio ryzyka znacznego wzrostu obciążeń związanych z kredytem waloryzowanym, wynikająca nie z istnienia klauzuli przeliczeniowej, lecz z klauzuli waloryzacyjnej, tj. z odniesienia wartości świadczeń stron do kursu innej waluty niż waluta, w której gros kredytobiorców osiąga dochody.

To właśnie zróżnicowanie zostało zaakcentowane w ostatnim orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości. W wyroku z dnia 14 marca 2019 r. (C – 118/17, Z. D. v E. (...)) Trybunał wskazał, że jeżeli konsument powołuje się na niedozwolony charakter klauzuli przeliczeniowej (zwanej klauzulą spreadów walutowych) w celu uniknięcia ryzyka walutowego, to istnienie norm prawa państwa członkowskiego niwelujących wszelkie skutki abuzywności klauzul przeliczeniowych nie oznacza, że konsument nie może się powoływać na samo ryzyko walutowe jako przesłankę i przedmiot oceny tego postanowienia w aspekcie jego dozwolonego charakteru, a w konsekwencji negatywnej weryfikacji – na nieważność sanowanej umowy. Ocena ta następuje przy zastosowaniu wzorca właściwego dla normatywnej treści tej klauzuli (z punktu widzenia znaczenia w strukturze umowy) i, w konsekwencji, właściwych dla tego znaczenia przesłanek. Rozróżnienie to zostało również dostrzeżone i analogicznie ocenione w wyroku z dnia 2 października 2019 r. (C – 260/18, K. D., J. D. v (...) Bank (...)) a także we wcześniejszych wyrokach z dnia 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16 (R. P. A. i in. v (...) SA, pkt 37) oraz z dnia 20 września 2018 r. w sprawie C-51/17 ( (...) Bank (...). i (...) (...) K. Z.. v T. I. i E. K., pkt 68). W ślad za tymi wypowiedziami tezy te zaczęły się pojawiać również w orzecznictwie sądów polskich. W wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18) Sąd Najwyższy trafnie zwrócił uwagę na istotną ewolucję poglądów Trybunału Sprawiedliwości w tym względzie i odejście od przyjmowanego jeszcze na gruncie wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., w sprawie C-26/13 (Á. K., H. R. v (...)) poglądu co do braku możliwości przypisania takiej klauzuli znaczenia określającego główny przedmiot umowy.

Należy zauważyć, co celnie uchwycił Sąd Najwyższy w powołanym wyżej wyroku, że na gruncie art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 ocena znaczenia postanowienia w strukturze umowy winna być dokonywana przez pryzmat tego czy określa podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę. Wykładnia art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. winna uwzględniać dorobek wykładniczy TSUE na tle art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, zwłaszcza, że jego transpozycja do prawa polskiego nie była wierna i ustępowała niejako przed przywiązaniem polskiej jurysprudencji do pojęcia świadczenia jako głównego przedmiotu umowy. Takie ujęcie nie zapewnia w sposób jednoznaczny korzystniejszego traktowania konsumenta na gruncie kodeksu cywilnego względem ochrony dyrektywalnej, w związku z czym wykładnia art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. winna obejmować również te postanowienia, które w sposób ścisły w ujęciu polskiej nauki prawa nie określają świadczenia głównego, jednak pełnią w strukturze umowy rolę determinującą jej przedmiot, precyzując jej istotę i racje ekonomiczne, a w konsekwencji również świadczenie. Te właśnie względy przemawiają za przyjęciem, że klauzula waloryzacyjna po pierwsze: stanowi odrębne postanowienie umowne, którego ocena winna zostać dokonana samodzielnie przez pryzmat właściwych dla tego postanowienia przesłanek co do dozwolonego charakteru, i po drugie: współokreśla główny przedmiot umowy (określa główne świadczenie kredytobiorcy).

Ocena przesłanek abuzywności tego postanowienia winna w pierwszej kolejności obejmować kwestię jednoznaczności owego postanowienia. W kontekście art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. jednoznaczność należy rozumieć szeroko jako odpowiednik zrozumiałości i jednoznaczności w rozumieniu art. 385 § 2 k.c. Na zbieżność kryteriów transparentności zastosowanych w art. 4 ust. 2 i art. 5 dyrektywy 93/13/EWG wskazuje także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. powołany wyżej wyrok TSUE z dnia 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, Á. K., H. R. v. (...), zgodnie z którym wymóg ten w postaci, w jakiej został on sformułowany w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG, ma ten sam zakres, co wymóg określony w art. 5 dyrektywy 93/13/EWG – pkt 69). Kryterium to podlega ocenie ex ante, według stanu z chwili zawarcia umowy (art. 385 2 k.c.). Pełna wiedza konsumenta, co do treści umowy sprawia, że wyrażenie woli związania się z umową eliminuje ryzyko związaniem się postanowieniem, które może naruszać w przyszłości interes konsumenta (tak też wyroki TSUE: z dnia 21 marca 2013 r., (...), C-92/11, EU:C:2013:180, pkt 44; a także z dnia 21 grudnia 2016 r., G. N. i in., C-154/15, C-307/15 i C-308/15, EU:C:2016:980, pkt 50). Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości na gruncie art. 4 ust. 2 dyrektywy wskazuje, że jednoznaczność sformułowania postanowienia podlega ocenie nie tylko z punktu widzenia jednoznaczności komunikatu w nim zawartego, lecz wymaga szerszej perspektywy – obejmującej również badanie zagadnienia, w jakim zakresie konsument uświadamiał sobie skutki owego postanowienia dla własnego interesu w granicach umowy. W wyżej wymienionym wyroku w sprawie C -186/16 (A.) Trybunał wskazał, że artykuł 4 ust. 2 dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych. Do sądu krajowego należy dokonanie niezbędnych ustaleń w tym zakresie. Stanowisko to odwoływało się do wcześniejszego orzecznictwa Trybunału (zob. podobnie wyroki: z dnia 30 kwietnia 2014 r., K. i K. R., C-26/13, EU:C:2014:282, pkt 71, 72; a także z dnia 9 lipca 2015 r., B., C-348/14, niepublikowany, EU:C:2015:447, pkt 52; z dnia 23 kwietnia 2015 r., V. H., C-96/14, EU:C:2015:262, pkt 50) i zostało powtórzone w kolejnych wyrokach w sprawach C – 118/17 (D.), C - 260/18 (D.), z dnia 3 marca 2020 r., C-125/18 (G. del M. G.) oraz z dnia 9 lipca 2020 r., C – 452/18 ( (...) SA). Uzasadniając swoje stanowisko Trybunał wskazał, że po pierwsze, kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu denominowaną w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, przedsiębiorca, w niniejszym przypadku bank, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie.

Ustalenia w sprawie nie dają podstaw do przyjęcia, że w stosunku do kredytobiorców J. K. i W. K. taki standard, zakładający szeroką informację na temat potencjalnych skutków zawarcia umowy kredytu waloryzowanej kursem franka szwajcarskiego, wobec kredytobiorców uzyskujących dochody w złotych został dotrzymany przed zawarciem każdej z umów. Kredytobiorcy ci, ze względu na posiadane wykształcenie (w przypadku W. K. – podstawowe), wykonywane zawody i zatrudnienia (specjalistka z zakresu zarządzania i taksówkarz), stopień doświadczenia na rynku finansowym z produktami kredytowymi (brak – umowa z dnia 29 grudnia 2006 r. była pierwszą tego typu) należeli do grona konsumentów przeciętnie zorientowanych. Przeciętna wiedza takich konsumentów o możliwości wahań kursów walut nie wystarcza jeszcze do przyjęcia, że skutki tych wahań dla ich interesu umownego, polegającego na zwrocie równowartości sumy franków szwajcarskich w złotych polskich, były w pełni jasne i uświadomione. W tych warunkach konieczną była ze strony banku informacja wskazująca na istniejące dla konsumenta ryzyko związane z zaciągnięciem kredytu z wykorzystaniem instrumentu waloryzacji oraz przedstawienie zakresu tego ryzyka i na czym ono polega. Dopiero taka informacja sprawiałaby, że postanowienie umowy dotyczące waloryzacji można uznać za przejrzyste a zgodę na konsumenta na związanie się nim udzieloną w warunkach możliwie pełnego poinformowania o ryzyku związanym z jego treścią. Ustalenia w sprawie wskazują, że informacji takiej zabrakło. Oświadczenia złożone przez W. K. i J. K., na które powoływał się pozwany, odnosiły się do rezultatu procesu informacyjnego, a nie do treści przekazywanych informacji. Brak wykazania przez pozwanego, jakiego rodzaju informacje kredytobiorcy uzyskali przed zawarciem każdej z umów uniemożliwiał ocenę jakiego rodzaju ryzyka „pełną świadomość” mieli konsumenci i co mieściło się pod pojęciem wzrostu kosztów obsługi kredytu, jako konsekwencji wahań kursowych. Jeżeli z ustaleń w sprawie wynika, że chodziło w tym względzie o zmianę wartości poszczególnych rat, to informacja taka była daleko niewystarczająca, albowiem nie prowadziła średnio rozgarniętego konsumenta do refleksji o wpływie wzrostu danej raty na całość wartości zobowiązania do zwrotu kredytu obliczanego w złotych polskich, w czasie trwania umowy. Ta, kluczowa niewątpliwie informacja, obrazująca konsumentom skalę zagrożenia związanego z ryzykiem zmiany wartości waluty w okresie trwania umowy – ryzyka istotnej zmiany wartości zaciągniętego zobowiązania w walucie dochodu – nie została kredytobiorcom przedstawiona. Informację tę należy uznać za istotną dla uświadomionego wyboru rozwiązań z oferty pozwanego. Ustalenia w sprawie wskazują, że kredyt był przedstawiany jako konstrukcja bezpieczna, korzystniejsza dla kredytobiorców ze względu na poziom stóp procentowych a decydującym dla powódki był argument odnoszący się do osobistych, pozytywnych doświadczeń pracownika banku. Zagrożenia związane z ryzykiem zmiany kursu walut bagatelizowano, wskazując na to, że w okresie trwania umowy ulegną zbilansowaniu nie wpływając na ostateczną wartość zwracanej sumy. W tych typowych, jak wskazuje obserwacja przykładów podpisywania podobnych umów w bankach, okolicznościach zawierania obu umów nie sposób dopatrzyć się pełnej i przejrzystej informacji udzielanej kredytobiorcom, co do skutków ryzyka długoterminowej deprecjacji złotego w odniesieniu do waluty waloryzacji, wpływającego na drastyczny wzrost wartości zobowiązania w walucie wykonania umowy, będącej jednocześnie walutą, w której powódka i jej mąż osiągali dochód. Ochrona kredytobiorców przed ryzykiem była iluzoryczna, zważywszy na brak realnej możliwości zmiany waluty dochodu, bez diametralnej zmiany sposobu życia i zarobkowania. Fakt, że w realiach sprawy taka sytuacja miała miejsce, to jest, że powódka porzuciła dotychczasowe zatrudnienie i po śmierci męża podjęła się pracy jako opiekunka osób starszych w Szwajcarii uzyskując dochód w walucie waloryzacji świadczy o determinacji powódki do wykonywania umowy, do czasu rozstrzygnięcia kwestii abuzywności jej postanowień przez sąd, nie jest natomiast akceptowalnym, tj. nienaruszającym w sposób rażący interesów konsumenta remedium na skutek ziszczenia się ryzyka nieobjaśnionego wystarczająco postanowienia umowy.

Brak takiej informacji należy utożsamiać, w związku ze znaczeniem klauzuli waloryzacyjnej w strukturze umowy – determinującej rzeczywistą wartość świadczenia kredytobiorców, z ukształtowaniem praw i obowiązków konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, prowadzący do rażącego naruszenia ich interesów. Oznacza bowiem, że kredytobiorcy, działając w dobrej wierze i w zaufaniu do konstrukcji umownej wypracowanej w całości przez bank, przyjęli na siebie ryzyko zaciągnięcia zobowiązania, co do którego wartości ostatecznej spłaty oraz zdolności do jej dokonania nie mieli, w chwili zawarcia umowy, pojęcia. Na ocenę tę nie miał już wpływu fakt, że ryzyko to się ziściło. Wprowadzenie do umowy postanowienia kształtującego główny jej przedmiot, bez należytego uświadomienia konsumentów, co do skutków tego postanowienia dla zakresu ich obowiązków wynikających z umowy, prowadzącego do braku przejrzystości umowy równoznacznego z niejednoznacznością jej treści, stanowi samoistnie o niedozwolonym charakterze tego postanowienia, sankcją dla którego jest uznanie go za bezskuteczne wobec kredytobiorców.

Na ocenę tę nie mogły wpłynąć argumenty pozwanego dotyczące swobodnego wyboru wariantu umowy przez powódkę i jej męża. Swobodnym może być wybór dokonany w warunkach pełnej informacji o znaczeniu danego postanowienia dla interesów konsumenta. Powyżej przedstawione rozumienie przesłanki jednoznaczności i zrozumiałości postanowień umowy znosi zaś swobodę wyboru konsumenta, która przecież nie jest jeszcze równoznaczna z indywidualnym uzgodnieniem treści postanowienia.

Sankcji bezskuteczności nie mogły znieść: po pierwsze wprowadzenie ustawy antyspreadowej, po drugie: zawarcie aneksów do obu umów, umożliwiających kredytobiorcom spłatę kredytu zaciągniętego na podstawie obu umów we frankach szwajcarskich. Wprowadzenie ustawy antyspreadowej miało na celu ochronę interesów konsumentów naruszonych niejednoznacznymi klauzulami przeliczeniowymi. Tymczasem zanalizowana wyżej wadliwość umowy dotyczyła, o czym wyżej, postanowień odnoszących się do samej istoty umowy o kredyt waloryzowany – postanowienia dotyczącego normy waloryzacyjnej. Ustawa nie sanowała wadliwości skutków jej wprowadzenia do umowy, wynikających z braku należytej informacji, tj. z okoliczności jej zawarcia. Trudno zresztą o normę generalnie sanującą ten typ wadliwości postanowień umowy, który, jakkolwiek byłby powszechny, odnosi się jednak do okoliczności towarzyszących zawieraniu poszczególnych umów. W konsekwencji wykonanie przez strony uprawnień i obowiązków wynikających z tej ustawy w postaci zawarcia aneksów w dniu 25 października 2011 r. również nie mogło prowadzić do: z jednej strony usunięcia skutków abuzywności w rozumieniu wyżej przyjętym, z drugiej zaś do przyjęcia, że kredytobiorcy wyrazili tym razem swobodną i nieskrępowaną deficytem informacyjnym zgodę na stosowanie wobec nich klauzuli abuzywnej, ze skutkiem zrzeczenia się uprawnienia do korzystania z zarzutu niedozwolonego charakteru tej klauzuli ex tunc. Okoliczności zawarcia umowy nie wskazują bowiem, by stronom przy jej zawarciu towarzyszył zamiar dalej idący niż wyposażenia konsumentów w prawo spłaty kredytu w walucie waloryzacji i uniknięcia umownego przymusu pośrednictwa banku w wymianie walut. Nie mogło zatem dojść do odnowienia zobowiązania w rozumieniu art. 506 k.c., tym bardziej, że bank nie naprowadził okoliczności zwalczających domniemanie braku odnowienia (art. 506 § 2 k.c.). Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości natomiast, jakkolwiek dopuszcza możliwość zawarcia umowy sanującej pierwotną abuzywność jej postanowienia, czyni to jednak pod pewnymi warunkami. Wskazuje się w nim, że konsument może odstąpić od powoływania się na nieuczciwy charakter warunku w ramach umowy odnowienia zobowiązania, w drodze której konsument odstępuje od dochodzenia roszczeń będących konsekwencją stwierdzenia nieuczciwego charakteru tego warunku, z zastrzeżeniem że odstąpienie to się jest oparte na dobrowolnej i świadomej zgodzie. Zrzeczenie się przez konsumenta powołania na nieważność nieuczciwego warunku może być brane pod uwagę tylko wtedy, gdy w chwili tego odstąpienia konsument ten był świadomy niewiążącego charakteru tego warunku i wynikających z niego konsekwencji. Jedynie w takiej sytuacji można uznać, że zawarcie przez konsumenta umowy odnowienia takiego warunku umownego wynika z dobrowolnej i świadomej zgody, przy poszanowaniu wymogów przewidzianych w art. 3 dyrektywy 93/13, czego zbadanie należy do sądu krajowego (tak Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z dnia 9 lipca 2020 r., C – 452/18). Ustalenia w sprawie nie pozwalają przyjąć, że takie warunki zostały spełnione.

W konsekwencji należało przyjąć, że postanowienie wprowadzające waloryzację kredytu było bezskuteczne, powodowie powołali się na tę sankcję wnosząc pozew, byli świadomi tego, że z zastosowaniem tej sankcji może wiązać się skutek w postaci nieważności całej umowy i akceptowali go. Kwestia ważności umowy, jako rezultat zastosowania sankcji bezskuteczności jej postanowień, była przedmiotem sporu stron od początku procesu.

Bezskuteczność ta prowadzi do niemożności wykonywania umowy, pozbawionej postanowienia dotyczącego głównego jej przedmiotu. W punkcie 44. uzasadnienia wyroku z dnia 3 października 2019 r. (C – 260/18) Trybunał przypomniał, że unieważnienie (ubezskutecznienie) klauzul zakwestionowanych przez kredytobiorców prowadzące - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, sprawia, że obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu „wydaje się w tych okolicznościach niepewna” (zob. podobnie wyrok z dnia 14 marca 2019 r., D., C-118/17, EU:C:2019:207, pkt 48, 52 i przytoczone tam orzecznictwo). Rozwijając tę myśl należy zauważyć, że wprowadzenie do treści umowy kredytu postanowienia waloryzacyjnego, którego skutkiem jest dostosowanie ceny pieniądza, wyrażonej w umownej stopie procentowej, nie do nominalnej waluty kredytu, lecz do waluty waloryzacji spełnia w istocie tę samą ekonomicznie funkcję, co nominowanie kredytu w tej walucie. Właśnie wartość franka szwajcarskiego wyznacza poziom całkowitego kosztu kredytu, stanowiącego punkt odniesienia dla ustalenia chociażby zdolności kredytowej kredytobiorcy. Mechanizm waloryzacji spełniał w strukturze umownej rolę swoistego wehikułu przenoszącego wartość stóp procentowych relewantnych dla franka szwajcarskiego na rynek polski. Opisana wyżej funkcja klauzuli waloryzacyjnej sprawia, że jej wyrugowanie z umowy pozbawia umowę kredytu postanowienia określającego jej główny przedmiot.

Realizowany przez prawodawcę unijnego w dyrektywie 93/13/EWG cel nie polega na wyeliminowaniu z obrotu wszystkich zawierających nieuczciwe warunki umów, lecz na przywróceniu równowagi między stronami umowy, co do zasady przy jednoczesnym utrzymaniu w mocy umowy jako całości. Przy określaniu skutków abuzywności danego postanowienia należy stosować obiektywne podejście, w ramach którego sytuacja jednej ze stron umowy, w niniejszym przypadku konsumenta, nie może zostać uznana za decydujące kryterium rozstrzygające o dalszym losie tej umowy. W rezultacie decydującego znaczenia nie może mieć wyłącznie okoliczność, że unieważnienie umowy w całości byłoby ewentualnie bardziej korzystne dla konsumenta. Z uwagi na jedynie częściową i minimalną harmonizację dokonaną dyrektywą 93/13/EWG nie stoi ona na przeszkodzie temu, aby państwo członkowskie ustanowiło, z poszanowaniem prawa Unii, przepisy krajowe pozwalające na stwierdzenie nieważności całości umowy między przedsiębiorcą a konsumentem zawierającej jeden lub więcej nieuczciwych warunków, jeśli takie rozwiązanie zapewnia konsumentowi lepszą ochronę (por. uwagi 32 – 35 wyroku TSUE z dnia 15 marca 2012 r., C-453/10, J. P. i V. P. v. (...) Ustawodawca polski nie przewidział szczególnej sankcji w odniesieniu do sytuacji, w której niedozwolony charakter mają postanowienia główne umowy (określające główne świadczenia). Zgodnie z art. 385 ( 1) § 2 k.c. wzorcowo strony winny być związane umową w pozostałym zakresie. Przepis ten jednak zakłada, że ów pozostały zakres wystarczy dla określenia praw i obowiązków stron. Jeżeli niedozwolone okazało się postanowienie określające konieczny element stosunku prawnego, wówczas ze względu na brak minimalnego konsensu umowa będzie musiała zostać w całości uznana za nieskuteczną. Wykładnia ta pozostaje w zgodzie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG, który stanowi wprawdzie, że klauzule abuzywne nie są wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części wiąże strony, jednakże z dodatkowym zastrzeżeniem: jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Uniknięcie tego skutku może nastąpić jedynie w drodze złożenia przez konsumenta oświadczenia o woli związania się postanowieniem zawierającym nieuczciwy warunek (zob. wyrok z dnia 21 lutego 2013 r., (...) Bank, C-472/11; wyrok z dnia 3 października 2019 r., C – 260/18). W sprawie oświadczenie takie nie zostało złożone a powodowie obstawali przy nieważności umów.

W konsekwencji należało uznać, że umowa kredytu z dnia 29 grudnia 2006 r., nr (...) oraz umowa kredytu z dnia 29 sierpnia 2007 r. nr (...) były nieważne w związku ze zbiegiem dwóch norm - art. 385 ( 1) § 1 k.c. i art. 58 § 1 k.c. Bezprzedmiotowe było zatem rozważanie zagadnienia bezskuteczności postanowień dotyczących ubezpieczenia niskiego wkładu własnego czy tzw. ubezpieczenia pomostowego, które dzieliły los umów i świadczeń głównych spełnianych na ich podstawie. Bezprzedmiotową była ponadto ocena znaczenia bezskuteczności klauzul przeliczeniowych dla bytu umowy, w szczególności dla oceny, czy i przy użyciu jakich rozwiązań prawnych mogła być ona wykonywana po usunięciu tychże postanowień. Konkluzja ta otwierała pole do rozliczeń restytucyjnych, których podstawą dla konsumenta jest art. 410 § 2 k.c. Podzielić należy wyrażane w doktrynie poglądy, co do tego, że w relacjach stron występują dwie kondykcje wzajemne. Podzielić należy również poglądy, że ze względu na specyficzne cechy przyczyny nieważności umowy, a to ich ścisłe powiązanie z niedozwolonym charakterem niektórych jej klauzul, na których stosowanie wszelako konsument może się zgodzić ze skutkiem w postaci uniknięcia przyczyny nieważności i kontynuowania stosunku umownego na „abuzywnych” warunkach, adekwatną podstawą nienależnego świadczenia jest odpadnięcia jego podstawy prawnej ( condictio causa finita; tak. E. Łętowska, Kwalifikacje prawne w sprawach o sanację kredytów frankowych - da mihi factum dabo tibi ius. Stanowisko przygotowane dla Forum Konsumenckiego, działającego przy RPO, https://www.rpo.gov.pl/sites/default/files/Prof._ E._Ł._Kwalifikacje_prawne_w_sprawach_o_sanację_kredytów_frankowych_da_mihi_final_29.06.20.pdf, dostęp w dniu 27 lipca 2020 r.; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18).

Powodowie wnieśli o zasądzenie kwoty 412.546,16 zł. Kwota ta wynikała z obliczenia, zgodnie z którym do dnia sporządzenia pozwu powodowie uiścili na rzecz pozwanej kwotę 76.984,03 zł na podstawie umowy (...) i 335.562,13 zł na podstawie umowy (...) – tytułem rat, prowizji i ubezpieczenia. Teza ta wymagała zasadniczej korekty w związku z ustaleniami, zgodnie z którymi na podstawie umowy z 29 grudnia 2006 r. powodowie uiścili kwoty: 16.006,44 zł oraz 13.617,43 CHF z tytułu kapitału, 14.024,41 zł oraz 3219,32 CHF z tytułu odsetek a także 1.056 zł z tytułu prowizji za udzielenie kredytu, 176 zł z tytułu prowizji za ubezpieczenie oraz 840 zł składki UNWW. Na podstawie umowy z dnia 29 sierpnia 2007 r. powodowie uiścili 74.418,23 zł oraz 67.142,93 CHF z tytułu kapitału, 38.009,49 zł oraz 3219,32 CHF z tytułu odsetek, 4.800 zł prowizji za udzielenie kredytu, 800 zł prowizji za ubezpieczenie, 7.500,25 zł składki za ubezpieczenie nieruchomości, 2.595,43 zł składki ubezpieczenia na życie. Poniesione w okresie od 26 kwietnia do 31 października 2017 r. koszty wyniosły: składki na ubezpieczenie „mieszkam bezpiecznie” – 231 zł, składki na ubezpieczenie mieszkania – 263,34 zł, przy czym powodowie nie objęli tych sum powództwem, przedstawieniu bowiem dodatkowych rozliczeń nie towarzyszyło oświadczenie o rozszerzeniu powództwa. Sumy powyższe zostały obliczone według stanu rozrachunków na 25 czerwca 2020 r., niemniej jednak zauważyć należy, że wpłaty w złotych dokonywane były do dnia 3 października 2011 r. jeżeli chodzi o umowę z 2006 r. i 28 września 2011 r. jeżeli chodzi o umowę z 2007 r. Po tym okresie wpłaty na poczet rat kredytu w obu częściach dokonywane były we franku szwajcarskim, za wyjątkiem objętych pozwem świadczeń z tytułu składek na ubezpieczenie domu (7.500,25 zł) i ubezpieczenia na życie (2.595,43 zł).

Przedmiotem zobowiązania do zwrotu nienależnego świadczenia jest korzyść uzyskana przez accipiensa na skutek działania, przybierającego postać świadczenia solvensa. Zobowiązany do zwrotu (art. 405 k.c.) ma zwrócić uzyskany w efekcie świadczenia przedmiot, który wszedł w skład jego majątku in natura. Oznacza to, że zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia powinno dotyczyć przedmiotu świadczenia, bez jego, o ile jest to możliwe, modyfikacji. Jeżeli zatem przedmiotem świadczenia ab initio była kwota pieniężna wyrażona w walucie obcej, to przedmiotem zobowiązania do zwrotu tak skonstruowanego świadczenia jest ta sama kwota w tej samej walucie. Innymi słowy zobowiązanie dłużnika do zwrotu świadczenia, którego przedmiotem była suma w walucie obcej jest świadczeniem sumy pieniężnej wyrażonej w walucie obcej (art. 358 § 1 k.c.; tak też P. Księżak, uwaga 148 w Komentarzu do art. 405 Kodeksu Cywilnego, (w:) K. Osajda [red.], system informacji prawnej Legalis; W. Machała, Bezpodstawne wzbogacenie – glosa – VI ACa 546/03, Monitor Prawniczy z 2005 r., Nr 10). Dłużnik wprawdzie może spełnić świadczenie w walucie polskiej jednak uprawnienie to, określone w art. 358 § 1 k.c., wynika z zobowiązania przemiennego, o którym mowa w art. 365 § 1 k.c. Uprawnienie zapłaty w walucie polskiej, jeżeli zobowiązanie wyrażono w walucie obcej, przysługuje tylko i wyłącznie dłużnikowi, nigdy zaś wierzycielowi, chyba że strony inaczej postanowiły w umowie (tak Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 26 października 2018 r., V ACa 378/16). Świadczenia zaś w różnych walutach są rodzajowo odmiennymi, o czym przekonuje również treść powołanych wyżej przepisów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2015 r., II CSK 783/14). Podstawy do wyboru wierzycielowi rodzaju waluty, w której zostanie spełnione świadczenie nie daje również art. 358 § 2 k.c., który umożliwia wierzycielowi wybór kursu, po jakim nastąpi spełnienie świadczenia jeżeli wcześniej dłużnik wybrał spełnienie świadczenia w walucie obcej (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 maja 2012 r., III CSK 273/11 i Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 2 września 2014 r., I ACa 739/14). Bezsprzecznie strony nie zawarły w sprawie postanowienia, na mocy którego powodowie mogliby domagać się skutecznie od pozwanego zwrotu świadczenia spełnionego we frankach szwajcarskich w złotych polskich.

Przyjętym powszechnie w orzecznictwie stanowiskiem jest, że gdy powód żąda zasądzenia kwoty w pieniądzu polskim sąd nie może zasądzić równowartości tej kwoty w pieniądzu obcym, stanowiącym przedmiot zobowiązania dłużnika. Stanowi to bowiem istotne naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 19 marca 2007 r., I PK 244/07 i z dnia 23 lipca 2004., III CK 339/03). Skoro zatem powodowie zgłosili żądanie rozliczenia całości spełnionych z obu umów świadczeń w złotych polskich, a część z tych świadczeń była przez nich spełniana we frankach szwajcarskich, to zasadność żądania ogranicza się wyłącznie do sum spełnionych na rzecz pozwanego w złotych polskich.

Żądanie to opiewało na kwoty uiszczone tytułem rat, prowizji i ubezpieczenia (tak powodowie na k. 11 i 15). Obejmowało zatem świadczenia z tytułu spłaty kredytu, prowizję od ubezpieczenia, prowizję za udzielenie kredytu, składkę na UNWW i składki ubezpieczeniowe.

Pozwany zgłosił zarzut przedawnienia roszczenia. W związku ze zmianą treści art. 117 – 118 k.c. ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1104) należało przyjąć, że do ocenianych roszczeń stosuje się przepisy dotychczasowe, a to zgodnie z treścią art. 5 ust. 3 ustawy nowelizującej.

Zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia jest zobowiązaniem do świadczenia bezterminowego w rozumieniu art. 120 § 1 zd. 2 k.c. Początek jego biegu wyznacza zatem dzień, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Wyznaczenie początku biegu 10 letniego terminu przedawnienia wymaga uwzględnienia dwóch czynności niezbędnych do jego rozpoczęcia. Pierwszą jest wyznaczenie terminu do spełnienia świadczenia w myśl art. 455 k.c. Jeżeli spełnienie świadczenia następuje w wykonaniu nieważnej umowy, to w zasadzie przyjmuje się, że możliwość takiego wezwania powstaje już w chwili spełnienia świadczenia. Początek biegu przedawnienia jest bowiem niezależny od świadomości wierzyciela co do przysługującego mu roszczenia. W tym zakresie rozstrzyga zatem tylko obiektywnie ustalony najwcześniej możliwy termin wezwania dłużnika przez wierzyciela do wykonania zobowiązania. Takim terminem jest chwila powstania zobowiązania, a więc w przypadku zobowiązania z tytułu nienależnego świadczenia, chwila spełnienia tego świadczenia i liczony od tego terminu czas potrzebny dłużnikowi na wykonanie zobowiązania, tj. zwrot nienależnego świadczenia (tak Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 15 listopada 2018 r., I ACa 1/18). W sprawie sytuacja jest o tyle nietypowa, że nieważność umowy była skutkiem powołania się wierzyciela – konsumenta na niedozwolony charakter porozumień umownych, co zbliżało tę konstrukcję do condictio causa finita. W odniesieniu do tego rodzaju kondykcji Sąd Najwyższy uznał, w wyroku z dnia 30 stycznia 2014 r. (IV CSK 237/13), że wymagalność roszczenia o zwrot, powstaje z chwilą uchylenia lub zmiany wyroku, któremu wcześniej nadano rygor natychmiastowej wykonalności, jako tożsamą z odpadnięciem istniejącej podstawy prawnej świadczenia (art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 120 § 1 k.c.). Analogiczne sugestie pojawiły się w doktrynie, w oparciu o tezę o quasi konstytutywnym charakterze wyroku sądu stwierdzającego abuzywność postanowień umowy ze skutkiem rzutującym na jej nieważność (tak E. Łętowska, op. cit.). Poglądu tego nie można jednak podzielić, albowiem wyrok sądu nie prowadzi do zniesienia stosunku prawnego stron, lecz do stwierdzenia występowania określonych wadliwości w treści jego postanowień. Kreacyjny charakter względem skutku w postaci nieważności należy przydać oświadczeniu konsumenta o braku woli związania niedozwolonym postanowieniem umownym. W konsekwencji wymagalność zobowiązania restytucyjnego banku uzależniona jest od czynności konsumenta. Istnieje zatem istotna racja przemawiające za przyjęciem, że początek biegu terminu przedawnienia roszczenia winien być wyznaczony przez treść art. 120 § 1 zd. 2 k.c. Należy do niej przystawalność celu, któremu służy powołany przepis do analizowanej sytuacji prawnej, a mianowicie zapobieżeniu temu, by bieg terminu przedawnienia roszczenia był całkowicie zależny od zachowania wierzyciela. W ten sposób wierzyciel mógłby nawet po okresie całkowitego wykonania umowy kredytu podnieść zarzut, że zawierająca niedozwolone postanowienie umowa była nieważna i żądać zwrotu całości spełnionego na jej podstawie świadczenia. Pamiętać należy, że do czynności, o których mowa w art. 120 § 1 zd. 2 k.c. zalicza się między innymi czynności prawokształtujące – odstąpienie od umowy. Również w rozpatrywanej w niniejszej sprawie sytuacji inicjatywa doprowadzenia do stwierdzenia nieważności umowy, związana z powołaniem się na abuzywność jej postanowienia, istniała po stronie wierzycieli - konsumentów. Wiązała się zatem z podjęciem stosownej czynności przez uprawnionego, stosownie do treści art. 120 § 1 zd. 2 k.c. Generalnie przepis ten winien znaleźć w sprawie zastosowanie.

Konkluzja ta nakazuje poszukiwać momentu, w którym powodowie lub ich poprzednik prawny, „w najwcześniejszym możliwym terminie” mogli powołać się na niedozwolony charakter postanowienia. Momentem tym nie może być materializacja ryzyka kursowego, skoro nie ono decydowało o abuzywności postanowienia waloryzacyjnego. Zresztą materializacja ta występowała z datą płatności każdej z rat, w związku z wahaniami kursów, które jakkolwiek nie przybrały skali z 2008 i stycznia 2015 r., to jednak istniały. Umowy były przez J. i W. K. wykonywane od marca 2007 r. (umowa numer (...)) i od października 2007 r. (umowa numer (...)), przy czym w ocenie Sądu możliwość powołania się konsumenta na niedozwolony charakter postanowienia, oceniana przez pryzmat wzorca konsumenta przeciętnego, należało liczyć od tej pierwszej daty. Możliwość bowiem rozpoznania ryzyka kursowego istniała od początku wykonywania tej umowy, skoro w umowie z sierpnia 2007 r. zostało ono jedynie powtórzone. W ocenie Sądu wzorzec konsumenta roztropnego, uważnego, dbającego o własne interesy nakazuje przyjąć, że J. K. i W. K. mogli w ciągu roku od dnia rozpoczęcia spłat z pierwszej umowy kredytu rozpoznać ryzyko związane z klauzulą waloryzacyjną. Rok był dostatecznym okresem czasu, by na chłodno, w zaciszu domowym, rozważyć konsekwencje zawarcia tego rodzaju umowy i zwrócić uwagę na występujące wahnięcia kursowe. Oznacza to, że już w marcu 2008 r. powodowie mogli powołać się na niedozwolony charakter tego postanowienia. Gdyby tak się stało winni wezwać bank do zwrotu uiszczonych do tego czasu rat. Prowadzi to do wniosku, że termin wymagalności roszczenia o zwrot dotychczas wpłaconych rat otworzyłby się nie później niż końcem kwietnia 2008 r. Jeżeli chodzi o raty płacone po tej dacie, to w zasadzie z momentem ich uiszczenia powstawałoby uprawnienie do żądania zwrotu, którego wymagalność powstawałaby w momencie upływu odpowiedniego okresu czasu od wezwania do zapłaty, tj. nie później niż dwa tygodnie po jej dokonaniu. Skoro pozew w sprawie został wniesiony w dniu 16 lipca 2018 r. w poniedziałek, to należało przyjąć, że przerwał on bieg terminu przedawnienia roszczeń, których termin zapłaty przypadał najpóźniej w dniu 14 lipca 2008 r. (skoro termin do przerwania biegu przedawnienia nie mógł upłynąć w sobotę ani w niedzielę 15 lipca, lecz dopiero w poniedziałek - art. 115 k.c.). Oznacza to, według przedstawionego wyżej schematu rozumowania, że przedawnieniu uległy roszczenia o zwrot świadczeń spełnionych w wykonaniu umów o kredyt przez powodów i ich poprzednika prawnego przed dniem 30 czerwca 2008 r.

Suma wpłacona z tytułu rat kapitału i odsetek w złotych z umowy (...) w okresie od 1 lipca 2008 r. do 3 października 2011 r. wyniosła 21.531,33 zł. Suma wpłat rat kapitałowych i odsetkowych z umowy (...) w okresie od 30 czerwca 2008 r. do 28 września 2011 r. wyniosła 98.628,90 zł.

Z pozostałych dochodzonych pozwem należności (prowizji i składek ubezpieczeniowych) z umowy z 29 grudnia 2006 r. przedawnieniu uległy roszczenia o zwrot kwoty pieniężnej tytułem prowizji od ubezpieczenia 176 zł, prowizja za udzielenie kredytu 1.056 zł, składka UNWW - 840 zł, jako uiszczone przy zawarciu umowy. Z analogicznych powodów przedawnieniu z umowy z 29 sierpnia 2007 r. uległy roszczenia o zwrot kwot uiszczonych tytułem prowizji od ubezpieczenia – 800 zł, prowizji za udzielenie kredytu – 4.800 zł. Powództwo w zakresie żądania zwrotu tych kwot podlegało oddaleniu (art. 117 § 2 k.c.).

Z treści zaświadczenia dotyczącego umowy numer (...) wynika, że w okresie od dnia 30 sierpnia 2007 r. do 26 kwietnia 2017 r. powodowie uiścili kwoty 7.500,25 zł z tytułu ubezpieczenia nieruchomości i 2.595,43 zł z tytułu ubezpieczenia na życie. Z treści umowy kredytu, innego dokumentu w odniesieniu do tych stosunków prawnych powodowie nie przedstawili, wynika, że stosunki te powstały na tle generalnej umowy ubezpieczenia nieruchomości od ognia oraz umowy grupowego ubezpieczenia na życie. Samodzielność tych stosunków prawnych – umów ubezpieczenia, których przedmiot ryzyka wykraczał poza wyłączny interes banku – pozwala na uznanie, że nieważność umowy kredytu nie wpływała na ocenę relacji prawnej nawiązanej na ich podstawie. Niemniej brak wiedzy o rzeczywistym układzie stosunków, tj. roli, jaką w strukturze ubezpieczeń pełnił pozwany nie pozwala na inną ocenę, niż taka, że podstawą świadczenia składki była umowa kredytu. Zobowiązanie do jej uiszczenia odpadło wraz z nieważnością tej umowy. W konsekwencji również żądanie zwrotu kwot uiszczonych z tego tytułu okazało się zasadne. Skoro powodowie uiszczali składki co miesiąc (§ 1 ust. 7B i 7C umowy), wraz z ratą kapitałowo odsetkową, to oznacza to, że ulegały przedawnieniu odpowiednio do reguł rządzących przedawnieniem rat. W okresie wskazanym w zaświadczeniu zapadło 119 rat a ponadto część składki płatna była w dniu uruchomienia kredytu, tj. 30 sierpnia 2008 r. Oznacza, to że wartość składek ubezpieczenia nieruchomości rozkładała się na 120 części, a na jedną ratę przypadało 62,50 zł. Skoro przedawnieniu uległo roszczenie w zakresie 9 rat, to oznacza to, że zasadnym okazało się żądaniu zwrotu kwoty 6.937,75 zł (7500,25 – 562,50). Analogiczne rozliczenie składek ubezpieczenia na życie prowadzi do wniosku, że na jedną ratę przypadała składka w wysokości 21,62 zł, co oznacza, że przedawnienie objęło 194,58 zł. Zasadnym okazało się zatem żądanie powodów zwrotu kwoty 2.400,85 zł (2.595,43 – 194,58).

Powodowie żądali zasądzenia kwoty pieniężnej solidarnie. W. K. zmarł w dniu 12 marca 2014 r. Roszczenie o zwrot kwot należnych na podstawie art. 410 k.p.c. uiszczonych do tego dnia wchodziło w skład wspólności majątkowej małżonków J. i W. K.. Do tego dnia J. K. i W. K. uiścili wszystkie raty kapitałowo – odsetkowe, roszczenie z tytułu których zostało uwzględnione oraz 68 składek obu wyżej wymienionych ubezpieczeń (4.250 zł ubezpieczenia nieruchomości oraz 1.470,16 zł ubezpieczenia na życie). Łącznie tak obliczona kwota wynosiła 125.880,39 zł (21.531,33 + 98.628,90 + 4.250 + 1.470,16). Zgodnie z art. 46 k.r.o. od chwili ustania wspólności majątkowej do majątku, który był nią objęty, jak również do podziału tego majątku, stosuje się odpowiednio przepisy o wspólności majątku spadkowego i o dziale spadku. Ani przepisy regulujące wspólność majątku spadkowego ani przepisy określające status majątku wchodzącego w skład obowiązującej uprzednio małżeńskiej wspólności majątkowej nie przewidują istniejącego pomiędzy współuprawnionymi węzła solidarności (art. 369 k.c.). Przeciwnie, przyjmuje się, że po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej każdy ze współmałżonków może samodzielnie dochodzić przypadającej mu części wierzytelności, jeżeli świadczenie dłużnika ma charakter podzielny (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 20 grudnia 2017 r., VI ACa 1199/16). Analogiczna zasada dotyczy wierzytelności wchodzącej w skład majątku spadkowego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 20 marca 2018 r., I ACa 510/17). Oznacza to, że J. K. mogła żądać zwrotu połowy wyżej wymienionej sumy, należnej jej z tytułu udziału w majątku wspólnym oraz 1/3 z drugiej połowy, należnej jej tytułem udziału w spadku po W. K.. Ł. K. i A. K. mogli zaś żądać zapłaty po 1/6 tej sumy, z tytułu udziałów w spadku po ojcu.

W zakresie kwot 2.687,75 zł (6.937,75 – 4250) oraz 930,69 zł (2.400,85 – 1.470,16), tj. składek na ubezpieczenia budynku i na życie uiszczonych po dniu 12 marca 2014 r. należało uznać, że stanowiły one zobowiązania podzielnie, dzielące się na trzy części, stosownie do zakresu obowiązków wynikających z umowy (art. 379 § 1 k.c.). W konsekwencji również żądanie ich zwrotu jako świadczenia nienależnego dzieliło się na trzy części.

W konsekwencji na rzecz J. K. zasądzeniu podlegała kwota 84.816,17 (2/3x125.880,39 + 1/3 x 2.687,75) zaś na rzecz Ł. K. i A. K. kwoty po 21.875,97 (1/6x125.880,39 + 1/3x2.687,75). W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

Jednocześnie, wskutek częściowego uwzględnienia roszczenia podstawowego, nie powstała konieczność orzekania w przedmiocie roszczenia ewentualnego. w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, iż żądanie ewentualne zgłaszane, jako dodatkowe na wypadek niemożności uwzględnienia przez Sąd żądania zasadniczego, jest szczególnym przypadkiem kumulacji roszczeń. Przy uwzględnieniu żądania zasadniczego Sąd nie orzeka w ogóle o żądaniu ewentualnym, a czyni to jedynie, gdy brak podstaw do uwzględnienia żądania zasadniczego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 1996 r., III CRN 58/95, nie publ., z dnia 12 stycznia 2012 r., IV CSK 219/11, nie publ. i z dnia 4 października 2012 r., I CSK 100/12, nie publ.). Jeżeli zatem doszło do częściowego uwzględnienia żądania zasadniczego, to nie ziściła się procesowa przesłanka kognicji Sądu w zakresie roszczenia ewentualnego. Nie jest konieczne wydanie w stosunku do niego żadnego orzeczenia (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 27 lutego 2018 r., V ACa 328/17). Konstruowanie pozwu zawierającego roszczenie ewentualne ma uzasadnienia, gdy jest ono oparte na alternatywnym w stosunku do roszczenia zasadniczego stanie faktycznym albo gdy z tego samego stanu faktycznego można wywieść dwa roszczenia, pozostające w stosunku do siebie w relacji alternatywy rozłącznej. W pierwszym przypadku Sąd orzeka o dwóch różnych roszczeniach w rozumieniu art. 187 § 1 pkt 1 i 2 k.p.c., których równoważne ujęcie jest logicznie niemożliwie. W drugim natomiast o dwóch różnych żądaniach w rozumieniu art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c. Sprawa niniejsza należy do drugiej kategorii, aczkolwiek w ocenie Sądu nie było przeszkód, aby roszczenia o zapłatę i ustalenie zostały zgłoszone jako roszczenia skumulowane, w oparciu o koniunkcję. Niemniej wiążący w tym względzie był wybór powoda, który użył figury żądań ewentualnych. Wobec częściowego uwzględnienia roszczenia podstawowego brał było podstaw do rozpoznania roszczenia ewentualnego.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Powodowie jako datę powstania opóźnienia pozwanego wskazali 5 kwietnia 2018 r. Z tej daty pochodzi pismo zawierające wezwanie do zapłaty, nie jest znana data jego doręczenia pozwanemu. Za datę taką można dopiero przyjąć dzień 8 maja 2018 r., z którego pochodzi pismo stanowiące odpowiedź na wezwanie. Termin 7 dni oznaczony w wezwaniu upływał w dniu 15 maja 2018 r., a zatem od dnia 16 tego miesiąca pozwany pozostawał w opóźnieniu uzasadniającym zasądzenie odsetek. W pozostałym zakresie roszczenie o odsetki podlegało oddaleniu.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 105 § 1 k.p.c. Powodowie dochodzili zapłaty kwoty 412.546,16 zł. Ich roszczenia zostały uwzględnione łącznie w 31% (128.568,11/412.546,16). Poniesione przez nich koszty wyniosły łącznie 11.817 zł (10.800 zł wynagrodzenia pełnomocnika + 1.000 zł opłaty od pozwu + 17 zł opłaty skarbowej). Pozwany poniósł koszty wynoszące 10.817 zł. Łącznie koszty wyniosły 22.634 zł, z czego powodowie winni ponieść łącznie 15.617,46 (69% z 22.634). Skoro ponieśli 11.817, to do zwrotu na rzecz pozwanego pozostała kwota 3.800,46 zł, co oznacza, że każdy z powodów winien uiścić na rzecz pozwanego 1.266,82 zł. (art. 105 § 1 k.p.c. i art. 100 zd. 2 k.p.c.).

Ze względu na powyższe motywy orzeczono jak w sentencji.