Sygn. akt(...)

UZASADNIENIE

Pozwem, który wpłynął do tut. Sądu w dniu 14 sierpnia 2017 r., powód S. P., po ostatecznym sprecyzowaniu żądania, wniósł o zasądzenia od pozwanej (...) C spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej w S.:

- kwoty 4.928,44 zł brutto tytułem wynagrodzenia za maj 2017 r.,

-kwoty 7.650,57 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w maju 2017 r.,

- kwoty 4.405,62 brutto i 977 zł netto zł tytułem wynagrodzenia za przygotowywanie imprez,

- kwoty 650,01 zł tytułem wynagrodzenia za czerwiec 2017 r.,

- kwoty 14.107,71 zł brutto tytułem wynagrodzenia chorobowego za czerwiec 2017 r.

- kwoty 2.962,35 zł brutto tytułem ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.

W uzasadnieniu swego stanowiska powód podał, że zawarł z pozwaną ustną umowę o pracę, na stanowisku szefa kuchni, z wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 3.500 zł netto oraz 5% prowizją od kwot uzyskanych przez spółkę w związku z rezerwacją i prowadzeniem imprez powyżej 10 osób. Powód wskazał, iż swoją pracę wykonywał po kilkanaście godzin dziennie, a spółka nie wypłaciła mu wynagrodzenia za maj i czerwiec 2017 r., w tym wynagrodzenia chorobowego oraz ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda, na swoją rzecz, kosztów procesu według norm prawem przepisanych.

Pozwana spółka zaznaczyła, że powód faktycznie wykonywał u niej pracę, na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, przy czym wysokość umówionego wynagrodzenia wynosiła 2.000 zł brutto oraz 5% prowizji od wynagrodzenia za imprezy powyżej 10 osób, a powód miał świadczyć pracę w zadaniowym systemie czasu pracy. Pozwana wskazała, że powód pracował u niej od 18 kwietnia 2017 r. do 3 czerwca 2017 r., kiedy to porzucił pracę. Ponadto pozwana spółka podkreśliła, że zapłaciła na rzecz powoda łącznie kwotę 6.500 zł (w dwóch ratach – po 3.000 zł oraz 3.500 zł), w której to kwocie mieściło się wynagrodzenie za pracę za kwiecień, maj i czerwiec 2017 r. oraz wynagrodzenie z tytułu imprez (5% od dochodu uzyskanego z imprezy powyżej 10 osób). Odnośnie żądania zapłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych pozwana wskazała, że nigdy nie wymagała takiej pracy od powoda, praca w późnych godzinach wynikała ze specyfiki pracy w restauracji, a nadto, że powoda obowiązywał zadaniowy czas pracy. Pozwana spółka podniosła, że powód w listach obecności dowolnie wpisywał godziny swojej pracy, a nadto że wobec porzucenia przez powoda pracy nie czuje się zobowiązana do wypłaty mu wynagrodzenia za okres zwolnienia lekarskiego.

W toku procesu strony podtrzymały swoje stanowiska.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód pracował w pozwanej spółce, na stanowisku szefa kuchni, na podstawie ustnej umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy.

Niesporne:

W ogłoszeniu o poszukiwaniu pracowników (kucharzy, pomocy kuchennych, kelnerów, pomocy kelnerskiej) do restauracji wskazano, że zatrudnienie nastąpi na podstawie umowy o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy, z zarobkami w wysokości do 2.500 zł do 5.000 zł.

Dowód: ogłoszenie – k. 4;

Prezes zarządu pozwanej spółki oraz powód umówili się, że wynagrodzenie powoda będzie wynosić 3.500 zł netto miesięcznie.

Dowód: zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225, zeznania świadka Ł. U. – k. 201-203;

Zatrudniony przez pozwaną spółkę kucharz Ł. U., wykonujący swoje obowiązki w okresie od 18 kwietnia 2017 r. do początku maja 2017 r., otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 3.000 zł netto miesięcznie (na taką też kwotę umówił się przed rozpoczęciem pracy). Ł. U. nie otrzymał pisemnej umowy o pracę.

Dowód: zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225; zeznania świadka Ł. U. – k. 201-203;

Ponadto, na podstawie ustnych ustaleń między prezes zarządu spółki a powodem, powód miał otrzymywać prowizję w wysokości 5% przychodu z imprez, w których uczestniczyło powyżej 10 osób, a które zostały umówione przez prezes zarządu oraz przez powoda, a nie tych imprez, które zostały przejęte, razem z restauracją przez pozwaną spółkę, od poprzedniego właściciela lokalu.

Dowód: częściowo zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225, zeznania M. K. – k. 137- 139 w zw. z k. 225-228;

Prezes zarządu spółki przekazała powodowi, że w pracy winien stawiać się najpóźniej o godz. 12:00. Ustaliła z nim, że będzie przychodził do pracy codziennie, także w weekendy. Przekazała, że jeżeli będzie zmęczony, to będzie mógł – po ustaleniu z innymi pracownikami kuchni – wziąć sobie dzień wolny.

Restauracja była otwarta od godz. 10:00 do godz. 22:00 przez cały tydzień, ale wiadome było, że do pracy trzeba przychodzić wcześniej, zwłaszcza w weekendy, gdy odbywały się większe imprezy.

Dowód: zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228;

Powód rozpoczął stałą pracę od 18 kwietnia 2017 r. (przed 18 kwietnia 2017 r. kilka razy przygotowywał posiłki).

Niesporne;

W restauracji prowadzonej przez pozwaną odbywały się liczne imprezy, w tym komunie, wesela, poprawiny.

Niesporne, a nadto dowód: zestawienie imprez – k. 102, jadłospisy – k. 120, koperta k. 121, faktury VAT – k. 156-161, korespondencja e-mailowa – k. 162 – 168, raporty miesięczne rozliczeniowe – k. 190-193, zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225, zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228;

Powód zapisywał godziny swojej pracy w grafiku, który wisiał na tablicy w kuchni. Grafik przekazywała pracownikom prezes zarządu, która kontrolowała, czy pracownicy wpisują do niego rzeczywiste godziny pracy. Pracownicy, w tym powód, wpisywali do grafiku rzeczywiste godziny pracy.

Po miesiącu pracy prezes zarządu zabierała grafik.

Prezes zarządu nie pamięta, co zrobiła z grafikiem za maj 2017 r.

Dowód: grafik czasu pracy – k. 5-6, zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225, zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228, zeznania świadka Ł. U. – k. 201-203;

Powód w okresie od 1 do 16 maja 2017 r. pracował po 10 godzin dziennie. 17 maja 2017 r. miał wolne.

W okresie od 17 maja 2017 r. do 3 czerwca 2017 r. powód pracował w następujących godzinach:

- 18 maja od 11.00 do 22.00,

-19 maja od 11.30 do 23.00,

- 20 maja od 7.00 do 24.00,

- 21 maja od 7.30 do 21.00,

- 22 maja od 9.30 do 21.45,

- 23 maja od 12.00 do 21.00,

- 24 maja od 11.00 do 22.30,

- 25 maja od 12.00 do 22.45,

- 26 maja od 11.30 do 22.00,

- 27 maja miał wolne,

- 28 maja od 10.00 do 22.00,

- 29 maja od 11.00 do 22.00,

- 30 maja od 12.00 do 22.00,

- 31 maja od 12.00 do 22.00

- 1 czerwca od 19.00 do 22.00,

- 2 czerwca od 11.30 do 22.00,

- 3 czerwca od 11.00 do 15.00;

Dowód: grafik czasu pracy – k. 5-6, k. 136-137 w zw. z k. 222-225, częściowo zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228, zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225, zeznania świadka A. N. – k. 139-140, zeznania świadka E. H. – k. 196 – 197, zeznania świadka J. G. – k. 197-198, zeznania świadka Ł. U. – k. 201-203;

W ewidencji czasu pracy pracodawca wskazał, że powód w maju i czerwcu 2017 r. pracował w dni powszednie po 8 godzin, a weekendy miał wolne.

Dowód: ewidencja czasu pracy – k. 71;

W nocy 25 maja 2017 r. prezes zarządu spółki wysłała do powoda wiadomość tekstową sms, w której wskazała, że ma przygotowaną dla powoda umowę o pracę do podpisu, a także że w umowie tej wskazane jest, że jest ona zawarta na czas nieokreślony od dnia 1 maja 2017 r., a jeżeli powód nie chce kontynuować współpracy, to może być zawarta na czas określony 1 miesiąca.

W przygotowanej umowie ostatecznie wskazano, że jest ona zawarta od 18 kwietnia 2017 r., na czas nieokreślony, z wynagrodzeniem w kwocie 2.000 zł brutto miesięcznie.

Powód nie podpisał tej umowy, ponieważ warunki w niej wskazane nie zgadzały się z tym, co ustalił na początku zatrudnienia.

Dowód: wiadomość tekstowa sms – k. 46, umowa o pracę – k. 33, zeznania powoda – k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

W maju 2017 r. powód przepracował 144 godziny nadliczbowe, za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 7.413,15 zł brutto (4.223.52 zł tytułem normalnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz 1.033,88 zł tytułem dodatku 50% i 2.155,75 zł tytułem dodatku 100%).

W czerwcu 2017 r. powód przepracował 1,5 godziny w ramach godzin nadliczbowych, za co powinien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 80,65 zł brutto (43,99 zł tytułem normalnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz 7,33 zł tytułem dodatku 50% i 29,33 zł tytułem dodatku 100%).

Dowód: opinia biegłego sądowego z zakresu naliczania wynagrodzeń – k. 266-271;

W dniu 3 czerwca 2017 r. prezes zarządu spółki wybrała ze swojego konta kwotę 3.000 zł.

Dowód: potwierdzenie wypłaty z bankomatu – k. 67; zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228;

Podczas pracy w dniu 3 czerwca 2017 r. powód źle się poczuł (powód choruje na cukrzycę) i udał się do lekarza. Powód był niezdolny do pracy w okresie od 3 do 16 czerwca 2017 r.

Dowód: zwolnienia lekarskie – koperta k. 12, zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

W dniu 5 czerwca 2017 r. powód wysłał do prezes zarządu spółki wiadomość tekstową sms informując, że przebywa na zwolnieniu lekarskim do 16 czerwca 2017 r., a po tym okresie nie chce już dalej pracować, a ponieważ dotychczas pracował bez umowy, to sądzi, że taka forma powinna wystarczyć. Ponadto powód napisał, że zwolnienie lekarskie prześle pocztą.

Dowód: wiadomość tekstowa sms z dnia 5 czerwca 2017 r. – k. 58, zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

Prezes zarządu nie złożyła powodowi oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę. Chciała, aby powód wrócił do pracy po zwolnieniu lekarskim, ale już nie na stanowisko szefa kuchni, bo w jej ocenie się do tego nie nadawał, a kucharza.

Dowód: zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228;

W dniu 5 czerwca 2017 r. w urzędzie pocztowym zostały nadane, na adres pozwanej spółki – ul. (...), (...)-(...) S., zwolnienia lekarskie powoda. Korespondencja powróciła z adnotacją poczty „brak takiego numeru przy ul. (...)”. Ponownie zwolnienia zostały wysłane w dniu 13 czerwca 2017 r. i powróciły do nadawcy wobec niepodjęcia korespondencji w terminie (przesyłka była dwukrotnie awizowana).

Dowód: zwolnienia lekarskie wraz z kopertami – koperta k. 12;

Tytułem wynagrodzenia za kwiecień oraz premii za imprezy za kwiecień i okres do 9 maja 2017 r. powód, na początku maja 2017 r., otrzymał kwotę 3.800 zł netto.

Dowód: pokwitowanie odbioru kwoty 3.800 zł – k. 110, zeznania M. K. – k. 137- 139, 141 w zw. z k. 225-228;

Na liście płac za maj 2017 r. wskazano, że powodowi należna jest kwota 7.541 zł brutto (2.000 zł wynagrodzenie zasadnicze oraz 5.541 zł premia) – 5.254,49 zł do wypłaty. Na liście odręcznie dopisano, że wynagrodzenie wypłacono gotówką oraz że ogólnie wypłacono 6.500 zł, z czego 3.500 zł w maju (około 10-15 maja), a 3.000 zł w formie zaliczki pod koniec maja 2017 r.

Na liście płac za czerwiec 2017 r. wskazano, że powodowi należna jest kwota 190,84 zł tytułem wynagrodzenia oraz 1.448 zł tytułem ekwiwalentu za urlop. Na liście odręcznie dopisano „wypłacone gotówką”.

Na żadnej z list nie figuruje podpis powoda.

Dowód: listy płac – k. 68, 69;

Powód nie otrzymał wynagrodzenia za pracę w maju 2017 r., w tym za pracę w ramach godzin nadliczbowych.

Dowód: zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

Powód nie otrzymał wynagrodzenia za pracę w czerwcu 2017 r., w tym wynagrodzenia chorobowego za okres od 3 do 16 czerwca 2017 r.

Dowód: zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

Powodowi nie wypłacono ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.

Dowód: zeznania powoda - k. 136-137 w zw. z k. 222-225;

Tytułem wynagrodzenia chorobowego za okres od 3 do 16 czerwca 2017 r. powód winien otrzymać kwotę 3.975,72 zł brutto.

Tytułem ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy powód winien otrzymać kwotę 2.962,35 zł brutto.

Dowód: opinia biegłego sądowego z zakresu naliczania wynagrodzeń – k. 266-271;

Pismem z dnia 22 czerwca 2017 r. powód wezwał pozwaną do zapłaty wynagrodzenia za maj i czerwiec 2017 r.

Dowód: wezwanie do zapłaty z dowodem nadania – k. 11;

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo okazało się zasadne w znacznej części.

Poza sporem w niniejszej sprawie pozostawało, że strony łączyła ustna umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony, a powód rozpoczął wykonywanie pracy w dniu 18 kwietnia 2017 r.

Spór dotyczył natomiast ustalonych między stronami zasad wynagradzania, czasu pracy powoda oraz wypłaconych mu przez pozwaną spółkę należności.

Zasady wynagradzania, tak jak i sama umowa, nie zostały zawarte na piśmie. Powód w toku niniejszego procesu stał na stanowisku, że ustalił miesięczną stawkę wynagrodzenia w kwocie 3.500 zł netto oraz 5% od dochodu uzyskanego z imprez powyżej 10 osób, na które przygotowywał posiłki, pozwana natomiast twierdziła, że umówione wynagrodzenie powoda wynosiło 2.000 zł brutto miesięcznie oraz 5% od dochodu z imprez powyżej 10 osób, które zostały umówione przez nią lub przez powoda, a nie imprez wcześniej umówionych (do marca 2018 r.) przez poprzedniego właściciela i następnie przejętych wraz z restauracją przez pozwaną spółkę.

W oparciu o zeznania powoda oraz korespondujące z nimi zeznania świadka Ł. U. (który wprost zeznał, że powód przekazał mu, że będzie otrzymywał 3.500 zł miesięcznie „na rękę” oraz % od ustalanych przez siebie imprez), a także mając na uwadze, że pozwana zapłaciła powodowi na początku maja 2017 r. kwotę 3.800 zł netto, że wynagrodzenie Ł. U. wynosiło 3.000 zł netto miesięcznie (a był on zatrudniony na stanowisku kucharza, a zatem stanowisku niższym rangą niż szef kuchni) oraz w końcu nie tracąc z pola wiedzenia treści ogłoszenia pozwanej o poszukiwaniu pracowników (zarobki od 2.500 zł do 5.000 zł, przy czym ogłoszenie było skierowane także do pomocy kuchennej i kelnerskiej, do której zapewne odnosiła się dolna kwota widełek), Sąd ustalił, że nie sposób przyjąć za wiarygodne twierdzeń pozwanej o umówionym wynagrodzeniu w wysokości 2.000 zł brutto. Powołany przez pozwaną świadek B. R., który miał potwierdzić stanowisko pozwanej, zeznał ostatecznie, że nie wie, jakie ustalenia poczyniły strony odnośnie wynagrodzenia, a pozostali przesłuchani w sprawie świadkowie nie mieli żadnej wiedzy w tej kwestii. Mając na względzie powyższe Sąd przyjął, zgodnie z twierdzeniami powoda i świadka Ł. U. oraz z uwagi na wyżej przytoczone okoliczności, że powód umówił się z pozwaną na wynagrodzenie w kwocie 3.500 zł netto miesięcznie. Sądowi nie umknęło, że kwota 3.800 zł za okres pracy w kwietniu 2017 r. jest wyższa niż proporcjonalne normalne wynagrodzenie za kwiecień (powód pracował od 18 kwietnia 2017 r.), należy jednak zauważyć, że sama prezes pozwanej spółki wskazała, że w kwocie tej mieściło się wynagrodzenie za kwiecień oraz za imprezy, które odbyły się w kwietniu i do 9 maja 2017 r. Nie sposób uznać zatem, by w kwocie tej, choćby w jej części, mieściło się wynagrodzenie za maj 2017 r.

W ocenie Sądu nie zasługuje na uwzględnienie stanowisko pozwanej, iż to powód, z uwagi na sprawę komorniczą, chciał mieć wpisane do umowy o pracę minimalne wynagrodzenie za pracę (wynoszące w 2017 r. 2.000 zł brutto). Gdyby tak było, to powód niewątpliwie podpisałby umowę przygotowaną przez pozwaną pod koniec maja 2017 r., a opiewającą na taką właśnie kwotę.

Odnośnie natomiast prowizji Sąd zwrócił uwagę, że choć strony były w istocie zgodne, że miała to być suma 5% od dochodów z imprez, to powód nie wykazał - a to na nim, w myśl art. 6 k.c. (w zw. z art. 300 k.p.), stanowiącego, iż ciężar udowodnienie faktu spoczywał na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne, spoczywał w tej mierze ciężar dowodu - by miało dotyczyć to wszystkich imprez, na których gotował, a nie tylko tych, które umówił on sam albo prezes zarządu jak twierdziła pozwana. Powód nie wykazał również, które z imprez zostały umówione po przejęciu restauracji przez pozwaną spółkę, co w konsekwencji prowadziło do oddalenia powództwa w zakresie żądanych prowizji za maj 2017 r.

Zgodnie z zasadą rozkładu ciężaru dowodu (ww. art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), to pozwana jako pracodawca winna wykazać, że uiściła na rzecz powoda należne mu wynagrodzenie oraz ekwiwalent za urlop.

W ocenie Sądu na gruncie niniejszej sprawy nie sposób przyjąć, by pozwana uiściła na rzecz powoda jakąkolwiek inną kwotę niż ww. kwota 3.800 zł.

Pozwana nie dysponuje bowiem żadnymi wiarygodnymi dowodami pozwalającymi przyjąć, by taka zapłata nastąpiła, a powód okoliczności tej przeczy. Za dowód wypłaty wynagrodzenia w kwocie 3.000 zł nie sposób uznać wypłaty takiej kwoty z bankomatu (i to z prywatnego konta prezesa zarządu, a nie spółki), albowiem mogła być ona spożytkowana na wszystkie inne cele związane z działalnością spółki, bądź na prywatne potrzeby prezes zarządu. Pozwana wskazała, że przy wręczaniu powodowi kwoty 3.000 zł na początku czerwca 2017 r. obecni byli B. R. i J. G.. J. G., choć zeznała, że powód na pewno otrzymywał za swoją pracę wynagrodzenie, bo wszyscy je otrzymywali, to zaprzeczyła jednak zeznaniom prezes zarządu, by kiedykolwiek była świadkiem wręczania powodowi pieniędzy. Odnośnie natomiast zeznań B. R. podkreślenia wymaga, iż jawią się one jako mało wiarygodne. Świadek ten trzykrotnie podczas swoich zeznań zmieniał wersję dotyczącą zarobków powoda. Początkowo podał, że strony umówiły się na wynagrodzenie w wysokości wynagrodzenia minimalnego i 5% prowizję, następnie wspomniał, że być może między stronami była ustalona stawka godzinowa, by po chwili zeznać, że nie wie, dlaczego powołał się na stawkę i godzinową i że nie wie, jak się strony umówiły, gdy zawierały ustną umowę, a o wynagrodzeniu minimalnym zeznał, bo taka suma figuruje na pisemnej umowie o pracę (taka umowa nigdy nie została podpisana). Takie podejście świadka do treści składanych zeznań wymaga niewątpliwie bardzo ostrożnej ich oceny. W konsekwencji Sąd przyjął, że wobec zaprzeczenia przez powoda, by otrzymał od pozwanej kwotę 3.000 zł i zanegowania przez świadka J. G., by kiedykolwiek była świadkiem wręczania powodowi pieniędzy (a zdaniem prezes zarządu spółki była przy tym obecna), nie sposób ustalić, wyłącznie na podstawie zeznań prezesa pozwanej spółki oraz zeznań mało wiarygodnego świadka R. R., by fakt taki miał miejsce. Dodatkowo Sąd zwraca uwagę, iż na liście płac za maj 2017 r. (o której szerzej poniżej) figuruje odręczna adnotacja, że kwota 3.000 zł została powodowi wypłacona pod koniec maja, zaś obecnie prezes pozwanej twierdzi, że zapłaty dokonała na początku czerwca 2017 r. (wtedy wyciągnęła z bankomatu kwotę 3.000 zł), co także skutecznie podważa stanowisko strony pozwanej o dokonanej wypłacie.

Reasumując – Sąd ustalił, że powód za okres swojej pracy od 1 maja 2017 r. do 16 czerwca 2017 r. nie otrzymał żadnego wynagrodzenia, tak samo jak nie otrzymał ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, a wypłacona mu na początku maja 2017 r. kwota 3.800 zł obejmowała – zgodnie z twierdzeniami prezes spółki wynagrodzenie za kwiecień 2017 r. oraz prowizję za imprezy w kwietniu i na początku maja 2017 r., a zatem nie odnosiło się do wynagrodzenia za maj 2017 r. (żądanie zapłaty prowizji, zostało natomiast, z wyżej wskazanych powodów, oddalone, a zatem przyjęcie, że w kwocie 3.800 zł mieściła się również część prowizji za maj nie miała wpływu na treść wyroku zasądzającego należności tytułem zwykłego wynagrodzenia, wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, wynagrodzenia chorobowego oraz ekwiwalentu za urlop).

W ocenie Sądu za niewiarygodną należy uznać złożoną przez pozwaną listę płac za maj, na której znalazła się odręczna adnotacja o wypłaceniu powodowi gotówką kwoty 3.500 zł w maju i 3.000 zł pod koniec maja 2017 r. Abstrahując już nawet od faktu, że prezes zarządu wyjaśniła, że kwota 3.500 zł została wpisana omyłkowo, bo w istocie powodowi wypłacono 3.800 zł, podkreślenia wymaga, że sama prezes zarządu podała, iż kwota 3.800 nie dotyczyła wynagrodzenia za maj, a za kwiecień, a jej część dotyczyła także prowizji. Co więcej, na liście tej figuruje informacja, że powód tytułem premii winien otrzymać 5.541 zł, przy czym pozwana w żaden sposób nie wskazała, jak doszło do wyliczenia tej kwoty (prezes zarządu pytana, w jaki sposób wyliczała dla powoda prowizje zeznała, że imprezy zapisywała w zeszycie, ale teraz już go nie ma, nie wie, co z nim zrobiła, prawdopodobnie mogła go wyrzucić). Tak samo należy ocenić listę płac za czerwiec 2017 r., na której także figuruje odręczna adnotacja o dokonanej wypłacie, choć sama pozwana zeznała, że nie pamięta, czy powód otrzymał wynagrodzenie za czerwiec. Podkreślenia wymaga również, że na żadnej z list płac nie figuruje podpis powoda.

W ocenie Sądu na gruncie niniejszej sprawy nie sposób przyjąć, by powoda łączył z pozwaną spółką zadaniowy czas pracy, na co strona pozwana powoływała się w odpowiedzi na pozew. Powód zaprzeczył, by umówił się na pracę w takim systemie czasu pracy, a żaden dowód nie potwierdza stanowiska strony pozwanej.

Jak stanowi art. 140 k.p. zadaniowy czas pracy może być stosowany jedynie w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy lub jej organizacją albo miejscem wykonywania pracy. Pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129 k.p. (a zatem 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, który nie może przekraczać 4 miesięcy). W tym systemie czasu pracy pracodawca nie ma obowiązku ewidencjonowania czasu pracy (art. 149 § 2 k.p.).

Zostawiając nawet z boku fakt, iż strony nie umówiły się, że powód będzie pracował w zadaniowym czasie pracy, podkreślenia wymaga, że zadaniowy system czasu pracy może być wprowadzony, gdy nie jest możliwe ustalenie czasu pracy (godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy), niemożliwa jest kontrola czasu poświęconego na wykonywanie pracy, a sama praca może być wykonywana poza zakładem pracy (jak np. praca przedstawiciela handlowego). Praca powoda nie spełniała powyższych warunków. Na marginesie należy również dodać, że także ustalenie zadaniowego systemu czasu pracy nie oznacza, że pracownik nie wykonuje pracy w godzinach nadliczbowych. Konsekwencją wyznaczenia zadań, których wykonanie jest obiektywnie niemożliwe w ciągu 8 godzin dziennie i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, jest bowiem możliwość domagania się przez pracownika wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych.

W konsekwencji Sąd ustalił, że powoda obowiązywał podstawowy system czasu pracy, a zatem 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w okresie rozliczeniowym wynoszącym 1 miesiąc.

Ponieważ powoda nie obowiązywał zadaniowy czas pracy, pozwana spółka winna prowadzić ewidencję czasu pracy dla powoda odzwierciedlającą rzeczywiste godziny jego pracy. Pozwana spółka przedłożyła tymczasem do akt ewidencję czasu pracy, z której wynika, że powód pracował w dni powszednie po 8 godzin, a w weekendy w ogóle nie pracował, co pozostaje w sprzeczności z całym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym - z grafikiem czasu pracy i zeznaniami świadków (o czym szerzej poniżej), a także z zeznaniami samej prezes zarządu, która wskazała, że umówiła się z powodem, że będzie pracował codziennie, także w weekendy. Ewidencja ta pozostaje zatem zupełnie niewiarygodna.

Czas pracy powoda Sąd ustalił na podstawie grafiku czasu pracy przedłożonego przez powoda wraz z pozwem, a w zakresie, w jakim grafik ten był nieczytelny, czyli w okresie od 1 do 16 maja 2017 r. w oparciu o zeznania świadków i powoda.

Właściwie poza sporem między stronami pozostawało, że powód rozpoczynał swoją pracę najpóźniej o godz. 12:00 – tak też zeznała prezes zarządu spółki, a także świadek A. N.. Z zeznań świadków Ł. U., E. H. i J. G. wynika natomiast, że w dniach, w których odbywały się imprezy powód przychodził do pracy wcześniej, w tym też na 8:00, czy na 9:00. Z zeznań świadków E. H., J. G. (która po zamknięciu restauracji jeszcze musiała posprzątać i zostawała w pracy najdłużej) i Ł. L. wynika nadto, iż powód pracował średnio do godz. 22:00 (do tej godziny była otwarta restauracja), a jak nie było imprez, to czasem zdarzało się, że powód wychodził wcześniej, np. koło 19:00-20:00. Od razu w tym miejscu wskazać można, iż żadnej wiedzy istotnej dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie posiadała świadek K. M., stąd jej zeznania nie stanowiły podstawy ustaleń faktycznych.

Mając na względzie powyższe Sąd przyjął, że w okresie od 1 do 16 maja 2017 r. powód pracował co najmniej 10 godzin dziennie, bowiem zawsze rozpoczynał pracę najpóźniej o 12:00 i kończył ją średnio o 22:00.

Od dnia 17 maja 2017 r. do 3 czerwca 2017 r. zapisy w grafiku stały się czytelniejsze i to one stanowiły podstawę do ustalenia czasu pracy powoda w tych dniach. Odnośnie grafiku czasu pracy podkreślenia wymaga, że nie tylko powód, ale także świadek Ł. U. zeznał, że na fotografii złożonej do akt niniejszej sprawy przez powoda znajduje się grafik, który wisiał na ścianie w kuchni i że są w nim wskazane rzeczywiste godziny pracy. Co więcej, także prezes pozwanej, po okazaniu jej grafiku, zeznała, że jest to grafik, który przekazała pracownikom kuchni, żeby wpisywali tam godziny swojej pracy. Dodała, że kontrolowała, czy pracownicy wpisują rzeczywiste godziny swojej pracy i że pracownicy, w tym powód, wpisywali rzeczywiste godziny swojej pracy oraz że po wypełnieniu miesiąca zabierała grafik. Jednocześnie prezes zarządu spółki wskazała, że nie jest w stanie powiedzieć, czy grafik złożony przez powoda do akt to ten, który wisiał na tablicy w kuchni, czy też jakiś inny stworzony przez powoda. W ocenie Sądu to ostatnie stwierdzenie pozwanej, w kontekście jej zeznań, że pracownicy wpisywali faktyczne godziny swojej pracy do przekazanego przez nią grafiku, należy potraktować wyłącznie jako nieudolną próbę obrony przed koniecznością wypłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, tym bardziej, iż prezes zarządu nie pamięta, co zrobiła z oryginałem akurat grafiku za maj, co umożliwiałoby porównanie fotografii złożonej przez powoda z oryginałem. Podkreślenia raz jeszcze wymaga, że strona pozwana złożyła do akt sprawy całkowicie niewiarygodną ewidencję czasu pracy, co świadczy o tym, że od samego początku nie zamierzała przedstawić w procesie rzetelnych danych dotyczących czasu pracy powoda.

Jak stanowi art. 151 §1 k.p. praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy stanowi pracę w godzinach nadliczbowych.

Z uwagi na fakt, że praca powoda przekraczała ww. normy Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego na okoliczność ustalenia wysokości wynagrodzenia powoda za pracę w godzinach nadliczbowych w maju i czerwcu 2017 r., a także – mając na uwadze pozostałe żądania powoda – zwykłego wynagrodzenia za maj i czerwiec 2017 r., wynagrodzenia chorobowego za okres od 3 do 16 czerwca 2017 r. oraz ekwiwalentu za urlop.

Opinia sporządzona przez biegłego nie została w żadnej mierze zakwestionowana przez powoda, a pozwana zgłosiła zarzuty dotyczące wyłącznie założeń ustalonych przez Sąd w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego, a nie samego sposobu sporządzenia opinii (w tym wyliczeń sporządzonych przez biegłego). W zakresie ustaleń co do czasu pracy powoda oraz przyjętych warunków wynagrodzenia Sąd wypowiedział się już powyżej, a biegły do założeń tych się zastosował. W ocenie Sądu opinia biegłego jawi się jako jasna i rzetelna, a nadto pozostaje w zgodzie z regulacjami prawnymi dotyczącymi tak wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (w tym sposobu naliczania dodatku), jaki ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, wynagrodzenia chorobowego, czy w końcu wyliczania wysokości kwot w wartościach netto i brutto. W konsekwencji Sąd nie znalazł żadnych podstaw, by opinię biegłego zakwestionować.

Powództwo w zakresie żądania wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych opiera się na treści art.151 1 §1 i 2 k.p., w myśl którego za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości 100% wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy, w niedziele i święta nie będące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy (§1 pkt 1 a-c), natomiast dodatek w wysokości 50% wynagrodzenia przysługuje za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określone w punkcie 1. Ponadto dodatek w wysokości 100% wynagrodzenia przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej w §1 (§2).

W związku z ustaleniem, że powód przepracował w maju 2017 r. 144 godziny nadliczbowe, a jego stawka godzinowa wynosiła 29,33 zł (4.927,95 zł - czyli kwota brutto od kwoty 3.500 zł netto - zostało podzielone przez 168 godzin, bo taki był wymiar czasu w maju 2017 r.), normalne wynagrodzenie powoda za pracę w godzinach nadliczbowych wyniosło 4.223.52 zł, dodatek 50% wyniósł 1.033,88 zł, a 100% 2.155,75 zł. Łącznie z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w maju 2017 r. powód winien otrzymać kwotę 7.413,15 zł brutto i taką też kwotę zasądzono na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w maju 2017 r.

W czerwcu 2017 r. powód przepracował 1 godzinę i 30 minut w ramach godzin nadliczbowych, a jego stawka godzinowa również wynosiła 29,33 zł (wymiar czasu pracy w czerwcu 2017 r. także wynosił 168 godzin). Normalne wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych w czerwcu 2017 r. wynosiło 43,99 zł, 50% dodatek 7,33 zł, a 100% dodatek 29,33 zł, co łącznie dawało kwotę 80,65 zł brutto i taką też kwotę zasądzono na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w czerwcu 2017 r.

Podstawę zasądzenia zwykłego wynagrodzenia za pracę stanowił art. 80 k.p., w myśl którego wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną.

W związku z ustaleniem, że powód nie otrzymał wynagrodzenia za pracę w maju oraz czerwcu Sąd zasądził na jego rzecz kwotę 4.927,95 zł tytułem wynagrodzenia za maj 2017 r. (kwota brutto od kwoty 3.500 zł netto) oraz kwotę 469,28 zł za 2 dni pracy w czerwcu (od 3 czerwca powód pozostawał na zwolnieniu lekarskim, a zatem należało mu się już wynagrodzenie chorobowe). Kwota 469,28 zł została ustalona w taki sposób, że wskazaną przez biegłego stawkę godzinową brutto 29,33 pomnożono razy 16 godzin (2 dni pracy).

Roszczenie o zasądzenia wynagrodzenia chorobowego znajdowało podstawę prawną w treści art. 92 §1 pkt 1 k.p., w myśl którego za czas niezdolności do pracy w skutek choroby trwającej w przypadku pracownika, który ukończył 50 rok życia, łącznie do 14 dni w ciągu roku kalendarzowego, pracownik zachowuje prawo do 80% wynagrodzenia. Powód pozostawał na zwolnieniu lekarskim w okresie od 3 do 16 czerwca 2017 r., a zatem 14 dni, dzienna stawka wynagrodzenia z tego tytułu wynosiła 283,98 zł brutto, a wynagrodzenie za cały okres choroby 3.975,72 zł i taką też kwotę zasądzono na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia chorobowego.

Podstawą roszczenia powoda w zakresie ekwiwalentu z urlop wypoczynkowy stanowi art. 171 §1 k.p., zgodnie którym w przypadku niewykorzystania urlopu w całości lub części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny. Powód był zatrudniony przez pozwaną w okresie od 18 kwietnia 2017 r. do 16 czerwca 2017 r. W myśl art. 155 2a §2 k.p. niepełny kalendarzowy miesiąc zaokrągla się w górę do pełnego miesiąca. Jak stanowi zaś art. 155 3 §1 k.p. niepełny dzień urlopu zaokrągla się w górę do pełnego dnia. Wymiar urlopu powoda za każdy miesiąc wynosił 2,16 przy przyjęciu, że przysługiwał mu urlop w wymiarze 26 dni oraz 1,66 dni za każdy miesiąc przy założeniu, że przysługiwał mu urlop w wymiarze 20 dni. Ekwiwalent za 1 dzień urlopu wynosił 420,77 zł. Niezależnie zatem od tego, czy powodowi przysługiwał urlop w wymiarze 20 dni w skali roku, a w konsekwencji za okres pracy u pozwanej w wymiarze 4,98 (1,66x3), czyli 5 dni, czy też w wymiarze 26 dni w skali roku i odpowiednio w wymiarze 6,48 (2,16x3), czyli 7 dni, tytułem ekwiwalentu za urlop zasądzano na rzecz powoda kwotę za 5 dni urlopu wyliczoną przez biegłego na 2.962,35 zł (420,77 zł x 5), czyli kwotę, jakiej z tego tytułu domagał się powód (k. 320).

W tym miejscu należy wskazać, iż Sąd ustalił, że stosunek pracy miedzy stronami ustał nie w dniu 3 czerwca 2017 r., kiedy to powód udał się do lekarza i kiedy żadna ze stron nie złożyła oświadczenia o rozwiązaniu czy wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, a z dniem 16 czerwca 2017 r. Ustalenia takie Sąd poczynił w oparciu o treść wiadomości tekstowej sms skierowanej przez powoda do pozwanej w dniu 5 czerwca 2017 r., w której powód wskazał, że ma zwolnienie lekarskie do 16 czerwca 2017 r., po tym terminie nie chce już dalej pracować w pozwanej spółce, a ponieważ nie miał zawartej umowy, to uważa, że taka forma powiadomienia wystarcza. W istocie należy przyjąć, że rozwiązanie umowy o pracę winno nastąpić na piśmie, jednak treść ww. oświadczenia złożonego przez powoda świadczy o tym, że z dniem 16 stycznia 2017 r. doszło do skutecznego rozwiązania stosunku pracy (prezes zarządu spółki wskazała, iż spółka nie składała żadnych oświadczeń o rozwiązaniu z powodem umowy, bo chciała, żeby po zwolnieniu lekarskim powód dalej pracował, choć już na stanowisku kucharza, a nie szefa kuchni), choć niewątpliwie wadliwego pod względem prawnym (brak wymaganej formy pisemnej).

W punkcie II wyroku Sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie, tj. w zakresie żądania zapłaty prowizji za maj 2017 r., w zakresie wynagrodzenia chorobowego ponad kwotę 3.975,72 zł (powód domagał się z tego tytułu kwoty 14.107,71 zł), w zakresie wynagrodzenia za maj 2017 r. ponad kwotę 4.927,95 zł (powód domagał się z tego tytułu kwoty 4.928,44 zł), wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za maj 2017 r. ponad kwotę 7.413,15 zł (powód domagał się z tego tytułu 7.650,49 zł), wynagrodzenia za czerwiec 2017 r. ponad łączną kwotę 549,93 zł brutto - 80,65 zł + 469,28 zł (powód domagał się tytułem wynagrodzenia za czerwiec 2017 r. 650,01 zł).

Na rozprawie w dniu 12 lutego 2021 r. Sąd oddalił, na podstawie art. 235 2 §1 pkt 2 i 5 k.p.c., wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. P. na okoliczność jej opinii o byłym pracowniku – powodzie oraz powództw kierowanych przez powoda przeciwko byłym pracodawcom, a także wniosek o przeprowadzenia dowodu z uzupełniającej opinii biegłych sądowych sporządzonej przy założeniu, że wynagrodzenie powoda wynosiło brutto 2.000 zł miesięcznie, a stosunek pracy ustał w dniu 3 czerwca 2017 r. Odnośnie pierwszego wniosku zważyć należy, że opinia poprzedniego pracodawcy powoda o nim samym oraz wytaczanych przez niego sprawach sądowych nie miałaby żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, w której ustalane były okoliczności dotyczące okresu zatrudnienia w pozwanej spółce i wywiązania się spółki z wypłacenia należności pracowniczych na rzecz powoda, co jak wykazano powyżej nie miało miejsca i co nie pozostaje w żadnym związku z tym, za jakiego pracownika powód był uważany przez poprzedniego pracodawcę. Dowód z uzupełniającej opinii biegłych sądowych zmierzałaby natomiast wyłącznie do przedłużenia postępowania oraz niecelowego zwiększania jego kosztów, skoro ustalone zostało (co szczegółowo przedstawiono powyżej), że powód nie umówił się na wynagrodzenie w kwocie 2.000 zł brutto miesięcznie, a jego stosunek pracy nie ustał w dniu 3 czerwca 2017 r.

W tym miejscu wskazać należy również, że Sąd nie uwzględnił wniosku prezes zarządu spółki uprawnionej do jej jednoosobowej reprezentacji, a złożonego bezpośrednio na rozprawie w dniu 12 lutego 2021 r., o odroczenie rozprawy z dnia 12 lutego 2021 r. z uwagi na zmianę pełnomocnika strony pozwanej. Pozwana spółka znała termin rozprawy od 20 stycznia 2021 r. (wtedy zawiadomienie o rozprawie otrzymał poprzedni pełnomocnik), a skoro (jak wynika z treści oświadczenia o wypowiedzeniu pełnomocnictwa) już wcześniej nie była zadowolona z usług dotychczasowego pełnomocnika, to mogła wcześniej ustanowić nowego pełnomocnika, a nie obecnie wnioskować o odroczenie rozprawy (i to na okres dwóch miesięcy) celem umożliwienia nowemu pełnomocnikowi zapoznania się z aktami (prezes pozwanej spółki w żaden sposób nie wykazała, by stan zdrowia w związku z ciążą uniemożliwiał jej wcześniejsze podjęcie decyzji o zmianie pełnomocnika). Podkreślenia wymaga jednak przede wszystkim, że prezes zarządu spółki nie potrafiła udzielić informacji na pytanie, dlaczego nowy pełnomocnik nie stawił się na ostatnią rozprawę.

Rozstrzygniecie o kosztach procesu oparto na treści art. 98 § 1 i 2 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Ostatecznie łącznie na rzecz powoda zasądzono kwotę 19.829,10 zł brutto z żądanej kwoty 36.011,62 zł brutto (na potrzeby tego wyliczenia kwotę 977 zł netto ubruttowiono do kwoty 1.307 zł), a zatem powód wygrał niniejszą sprawę w 55%. Pozwana spółka była w niniejszej sprawie reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika – radczynię prawną, której wysokość wynagrodzenia wynosiła, z uwagi na wartość przedmiotu sporu – kwotę 2.700 zł (§2 pkt 5 w zw. z §9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych). 45%(w takim zakresie powód przegrał proces) z kwoty 2.700 zł to 1.215 zł i taką kwotę Sąd zasądził w punkcie III wyroku od powoda na rzecz pozwanej tytułem zwrotu kosztów procesu.

W punkcie IV wyroku Sąd, w trybie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, obciążył stronę pozwaną nieuiszczoną opłatą od pozwu w wysokości 5% wartości zasądzonego roszczenia, czyli kwotą 922 zł oraz wynagrodzeniem należnym biegłemu sądowemu z tytułu sporządzonej w sprawie opinii, tj. kwotą 647,60 zł.

Stosownie do treści art. 477 2 k.p.c., zgodnie z którym sąd z urzędu nada wyrokowi przy jego wydaniu rygor natychmiastowej wykonalności w części nieprzekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika, Sąd – w punkcie V wyroku - nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności co do kwoty 4.927,95 zł (jest to kwota brutto od wynagrodzenia miesięcznego w wysokości 3.500 zł netto).

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...) (z (...));

(...)