Sygn. akt I ACa 128/20
Dnia 24 marca 2021 roku
Sąd Apelacyjny w Lublinie, I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący - Sędzia |
SA Ewa Mierzejewska (spr.) |
Sędzia: Sędzia: |
SA Ewa Bazelan SA Bożena Oworuszko |
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 24 marca 2021 roku w L.
sprawy z powództwa R. H.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...) w W.
o zadośćuczynienie
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Z. z dnia
7 maja 2019 roku, sygn. akt (...)
I. oddala apelację:
II. zasądza od powoda R. H. na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.
SSA Ewa Bazelan SSA Ewa Mierzejewska SSA Bożena Oworuszko
Sygn. akt ACa 128/20
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 7 maja 2019 roku Sąd Okręgowy w Z. oddalił powództwo R. H. przeciwko (...) S.A. V. (...) w W. o zadośćuczynienie, znosząc wzajemnie między stronami koszty procesu oraz przejmując na rachunek Skarbu Państwa nieuiszczone koszty sądowe.
Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne:
Pozwem z dnia 18 listopada 2015 roku R. H. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) S.A. V. (...) w W. kwoty 76.000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w następstwie wypadku z dnia 27 stycznia 2014 roku oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za wszelkie mogące powstać w przyszłości skutki tego zdarzenia. Pozwane Towarzystwo wniosło o oddalenie powództwa podnosząc, że w niniejszej sprawie zachodzi przesłanka egzoneracyjna w postaci wyłącznej winy poszkodowanego za zaistnienie wypadku, dlatego brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego.
Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 27 stycznia 2014 roku doszło do zderzenia samochodu osobowego i pieszego, w wyniku którego pieszy R. H. doznał obrażeń ciała w postaci złamania kłykcia bocznego lewej kości piszczelowej oraz głowy lewej kości strzałkowej, jak również stłuczenia głowy z otarciem naskórka na nosie i utratą przytomności. Był hospitalizowany na (...) w dniach od 27 stycznia do 10 lutego 2014 roku. W pojeździe, którym w chwili zdarzenia kierował jego właściciel P. S., uszkodzeniu uległo lusterko wsteczne prawe i szyba czołowa w części prawej. Wyrokiem nakazowym z dnia 26 lutego 2014 roku Sąd Rejonowy w Z. uznał R. H. za winnego popełnienia wykroczenia polegającego na tym, że w miejscu i w czasie wypadku spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że poruszając się pieszo przechodził przez jezdnię poza przejściem dla pieszych nie ustępując pierwszeństwa pojazdowi i doprowadził do zderzenia z tym pojazdem oraz za winnego popełnienia wykroczenia polegającego na tym, że nie dostosował się do obowiązku poruszania się pieszo lewą stroną drogi. Wyrokiem tym Sąd wymierzył R. H. karę grzywny w kwocie 300 złotych. W dacie zdarzenia pojazd uczestniczący w wypadku posiadał ubezpieczenie OC w (...) S.A. V. (...) w W.. Pismem z dnia 24 lipca 2014 roku powód zgłosił szkodę pozwanemu Towarzystwu (...). Decyzją z dnia 25 sierpnia 2014 roku pozwany odmówił wypłacenia odszkodowania stwierdzając, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela gdyż zachodzi przesłanka wyłączająca tę odpowiedzialność, tj. wyłączna wina poszkodowanego. W toku procesu strona pozwana kwestionowała swoją odpowiedzialność za zaistniały wypadek podnosząc, że powód został skazany prawomocnym wyrokiem.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dokumentów, które nie były kwestionowane przez żadną ze stron, wyroku nakazowego Sądu Rejonowego w Z. z dnia 26 lutego 2014 roku w sprawie o sygn. akt (...), dowodu z zeznań świadków: M. K. i P. S., i dowodu z ich konfrontacji, a także pisemnej opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych S. S.. Zeznania pozostałych świadków: T. P., H. P., P. Z. i S. Z., choć wiarygodne nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia, wobec stwierdzenia braku podstaw do obciążenia pozwanego odpowiedzialnością za skutki zdarzenia wywołującego szkodę. Sąd nie obdarzył wiarą zeznań powoda co do okoliczności w jakich doszło do wypadku, uznając je w tym zakresie za nielogiczne, niespójne i pozostające w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności zeznaniami świadka P. S. i M. K., opinią biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych jak również zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Na wniosek strony powodowej Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły sądowy S. S. dokonał analizy wersji przebiegu zdarzenia podanej przez powoda oraz wersji zaprezentowanej przez kierującego pojazdem P. S., uznając tę ostatnią wersję za bardziej prawdopodobną. Wskazywała ona, że powód poruszając się nieprawidłową, prawą stroną drogi, nie ustąpił miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi, a najprawdopodobniej wtargnął wprost przed nadjeżdżający pojazd i doprowadził do zaistnienia zdarzenia. W tej wersji zdarzeń kierowca samochodu osobowego nie był w stanie zapobiec zdarzeniu. W opinii biegłego wyłączną przyczyną wystąpienia szkody było zachowanie się powoda przed zderzeniem i w chwili zdarzenia. Pomiędzy jego zachowaniem a zaistnieniem wypadku zachodzi bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy. Przy prawidłowym zachowaniu, tj. poruszając się lewą stroną drogi, a także ustępując miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi, powód mógł uniknąć wystąpienia szkody. Do zderzenia doszło przy niewielkiej prędkości pojazdu, nieprzekraczającej w ocenie biegłego 30 km/h. Biorąc pod uwagę ślady ujawnione na miejscu wypadku, w szczególności pokolizyjne usytuowanie pojazdu, jak również zakres i charakter uszkodzeń pojazdu oraz charakter obrażeń powoda biegły doszedł do wniosku, że najprawdopodobniej tuż przed zderzeniem pieszy ustawiony był lewym bokiem w kierunku nadjeżdżającego pojazdu. Biegły wskazał na nieścisłości i wątpliwości jakie budzi wersja wydarzeń przedstawiona przez powoda, które zwróciły również uwagę Sądu I instancji. Powód zgłosił zarzuty do opinii, w związku z czym Sąd dopuścił dowód z uzupełniającej opinii w/w biegłego. Sąd Okręgowy podzielił wnioski płynące z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Zostały one sporządzone w sposób rzetelny i fachowy, zawierają spójne i logiczne wnioski. Z kolei w oparciu o dowody z opinii biegłych lekarzy: kardiologa ortopedy-traumatologa, a także dowód z opinii psychologa, które uznał za wiarygodne, ustalił, że zatorowość płucna u powoda była spowodowana rozwojem choroby zakrzepowo-zatorowej w przebiegu urazu komunikacyjnego z towarzyszącym złamaniem kości piszczelowej i strzałkowej oraz leczenia operacyjnego ortopedycznego, zaś obecne dolegliwości powoda ze strony układu krążenia nie są następstwem wypadku z dnia 27 stycznia 2014 roku. Wskutek zaistnienia u powoda złamania kłykcia bocznego lewej kości piszczelowej doznał on trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10 %. Leczenie powoda zostało zakończone z chwilą wygojenia się ran pooperacyjnych, tj. około 20 kwietnia 2016 roku. Jakkolwiek wypadek był dla opiniowanego źródłem silnych cierpień fizycznych i negatywnych uczuć oraz okresowo zaburzył jego codzienne funkcjonowanie, to nie zmienił trwale jego życiowej aktywności i trybu życia. Obecnie powód powrócił do wykonywania ulubionych zajęć i do prowadzenia auta. U powoda brak trwałych negatywnych zmian w zakresie samopoczucia oraz w sferze psychiki powstałych na skutek przedmiotowego zdarzenia. R. H. nie korzystał ze wsparcia terapeutycznego, otrzymał pomoc najbliższych, która okazała się dla niego wystarczająca. Dlatego w aspekcie psychologicznym nie ma podstaw do stwierdzenia u powoda trwałych, negatywnych skutków wypadku.
Oceniając powyższe ustalenia faktyczne, Sąd Okręgowy stwierdził, że powód ponosi winę za zdarzenie komunikacyjne, które miało miejsce dnia 27 stycznia 2014 roku, w wyniku którego doznał szeregu obrażeń. Wina R. H. została stwierdzona prawomocnym wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Z. z dnia 26 lutego 2014 roku w sprawie (...). Wyrok ten wprawdzie nie wiąże Sądu orzekającego w niniejszej sprawie, bowiem zgodnie z art. 11 kpc Sąd cywilny jest związany jedynie wyrokiem skazującym za popełnienie przestępstwa, mając jednak na uwadze treść tego wyroku oraz opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych sporządzoną na potrzeby niniejszego postępowania, jak również zeznania świadków P. S. i M. K., w ocenie Sądu Okręgowego wina powoda w spowodowaniu wypadku z dnia 27 stycznia 2014 roku jest niewątpliwa. Wobec tego, że pozwany kwestionował swoją odpowiedzialność, powołując się na istnienie okoliczności egzoneracyjnych w postaci wyłącznej winy poszkodowanego, powód obowiązany był udowodnić, że do wypadku nie doszło tylko i wyłącznie z jego winy, lecz do zaistnienia zdarzenia przyczynił się także kierujący pojazdem P. S.. R. H. powinien był również wykazać stopień w jakim P. S. przyczynił się do tego wypadku. W ocenie Sądu Okręgowego powód nie sprostał tym wymogom, dlatego brak podstaw do przyjęcia, że pozwany ubezpieczyciel obowiązany jest do wypłacenia na jego rzecz świadczeń dochodzonych pozwem. Sąd Okręgowy dał wiarę zeznaniom świadka P. S., który w chwili zdarzenia w dniu 27 stycznia 2014 roku kierował pojazdem, a z których wynika, że bezpośrednio przez zderzeniem R. H. poruszał się prawą stroną jezdni, zaś do zderzenia doszło w okolicach środka jezdni w momencie, gdy P. S. rozpoczął manewr wyprzedzania i jego pojazd znajdował si już przynajmniej częściowo na lewym pasie ruchu. Taka wersja przebiegu zdarzenia jest dużo bardziej prawdopodobna w świetle opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków i Sąd również tę oceną podzielił. Za prawdziwością tej wersji wydarzeń przemawiają w szczególności ślady pozostawione przez pojazd na miejscu zdarzenia, usytuowanie pojazdu po zderzeniu, obrażenia doznane przez powoda, jak również uszkodzenia pojazdu. Natomiast wersja wydarzeń przedstawiona przez powoda jest niespójna, a w pewnych aspektach jest sprzeczna z pozostałym materiałem dowodowym. W trakcie składania wyjaśnień informacyjnych powód R. H. stwierdził, że w pewnym momencie przeszedł na prawą stronę jezdni, żeby ominąć zaspę, która znajdowała się po lewej stronie, ale później powrócił na lewą stronę i po tej stronie znajdował się w chwili zderzenia z pojazdem. Twierdził, że szedł lewym poboczem, gdyż była tam trawa, a na jezdni był śnieg. Nie potwierdza tego jednak dokumentacja fotograficzna sporządzona w dniu wypadku w trakcie oględzin miejsca zdarzenia przez funkcjonariuszy Policji, która przedstawia, że śnieg zalegał zarówno na jezdni jak i na poboczu. Powód twierdził również, że dostrzegł nadjeżdżający pojazd po tym, jak obejrzał się przez lewe ramię. Doświadczenie życiowe wskazuje, że poruszając się lewym poboczem R. H. obejrzałby się nie przez lewe a przez prawe ramię, które znajdowałoby się wówczas bliżej jezdni. Charakter oraz umiejscowienie obrażeń jakich doznał powód prowadzą do wniosku, że w chwili zderzenia najprawdopodobniej był on zwrócony lewym bokiem ciała w kierunku nadjeżdżającego pojazdu. Fakt, że R. H. doznał obrażeń lewej strony ciała (w chwili zderzenia poczuł ból w lewej nodze i w okolicach kolana), uprawdopodabnia wersję świadka P. S., że powód poruszał się prawą stroną jezdni, zaś gdy pojazd świadka znajdował się tuż za nim skręcił pod koła nadjeżdżającego samochodu usiłując przejść na drugą stronę. Powód i świadek P. S. poruszali się w tym samym kierunku, zatem gdyby powód poruszał się lewą stroną to nie odniósłby obrażeń lewej strony ciała lecz prawej, zaś samochód zostałby uszkodzony w okolicach lewej przedniej części, nie zaś prawej. Z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych wynika, że P. S. nie przekroczył dozwolonej prędkości (poruszał się z prędkością ok. 20-30 km/h). Była to prędkość adekwatna do warunków panujących na drodze. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy Policji badanie alkomatem wykazało, że zarówno kierujący pojazdem jak i pieszy byli trzeźwi. W postępowaniu o wykroczenie nie stwierdzono, by kierujący pojazdem naruszył którąkolwiek z zasad obowiązujących w ruchu drogowym. Powód nie wykazał, by P. S. dopuścił się takiego naruszenia w chwili zdarzenia. Skotro zatem R. H. nie udowodnił, że odpowiedzialność za spowodowanie wypadku z dnia 27 stycznia 2014 roku nie spoczywa wyłącznie na nim, lecz współwinnym jest także kierujący pojazdem, to w ocenie Sądu Okręgowego brak było podstaw do uznania, że winę za spowodowanie wypadku, którego uczestnikami byli kierujący samochodem osobowym P. S. oraz pieszy R. H., poza powodem ponosi także kierujący pojazdem bądź inne osoby. Wyłączna wina poszkodowanego za spowodowanie wypadku jest okolicznością, która zgodnie z art. 436 §1kc w związku z art. 435 § 1 kc wyłącza odpowiedzialność posiadacza pojazdu, a w konsekwencji także ubezpieczyciela pojazdu. Ustalenie, że powód ponosi wyłączną winę za spowodowanie wypadku zwalnia zatem pozwanego ubezpieczyciela od obowiązku wypłaty świadczeń dochodzonych pozwem w niniejszej sprawie. Z tych względów powództwo podlegało oddaleniu.
Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy wskazał przepisy art. 436 § 1 kc w związku z art. 435 § 1 kc i art. 445 kc.
O kosztach procesu orzekł w oparciu o art. 102 kpc, uznając, że względy słuszności przemawiają za nieobciążaniem powoda kosztami procesu, mimo jego przegrania. Również przy zastosowaniu zasady słuszności przejął nieuiszczone koszty sądowe na rachunek Skarbu Państwa, w oparciu o art. 113 ust 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 300).
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód.
Zaskarżył wyrok w całości, zarzucając naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 § 1 kpc, polegające na niewszechstronnym rozważeniu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, skutkujące błędnym uznaniem winy powoda w spowodowaniu wypadku w dniu 27 stycznia 2014 roku, a w konsekwencji oddaleniem powództwa
Wskazując na ten zarzut, wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i uwzględnienie powództwa w całości, jak również o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje wedle norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja jest bezzasadna.
Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych odnoszących się do okoliczności istotnych dla jej rozstrzygnięcia, a oceniając zaoferowane przez strony dowody nie dopuścił się uchybień prawa materialnego, ani wskazanego w apelacji przepisu prawa procesowego (art. 233 § 1 kpc), zasadnie uznając, że nie zachodzą przesłanki do uwzględnienia żądań powoda. Sąd Apelacyjny ustalenia te i ich ocenę prawną w całości podziela, przyjmując je za własne.
Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Okręgowy trafnie i prawidłowo wyjaśnił nie tylko kwestię mocy wiążącej prawomocnego wyroku nakazowego, wskazując na związanie sądu w sprawie cywilnej z mocy art. 11 kpc jedynie prawomocnym wyrokiem skazującym za popełnienie przestępstwa, ale równocześnie zasadnie uznał za istotny dla rozstrzygnięcia sprawy wynik postępowania dowodowego przeprowadzonego na okoliczność przyczyn i przebiegu wypadku drogowego z dnia 27 stycznia 2014 roku, które to postępowanie dowodowe obejmowało zarówno dowód z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, jak i zeznania świadków.
Należy w tym miejscu zauważyć, że choć związanie ustaleniami co do popełnienia przestępstwa dotyczy jedynie prawomocnych wyroków karnych skazujących i a contrario, sąd cywilny nie jest związany ustaleniami wyroku nakazowego, to jednak wyrok taki nie pozostaje bez znaczenia dla postępowania dowodowego w postępowaniu cywilnym, gdyż podlega rozważeniu na podstawie art. 233 § 1 kpc (zob. wyrok SN z 18.04.1978 r., IV PR 90/78, LEX nr 8096; z 13.09.2017 r., IV CSK 621/16, LEX nr 2376901; z 12.04.2019 r., I CSK 169/18, LEX nr 2647524; uchwała SN (7) z 22.10.1974 r., III PZP 20/74, OSNCP 1975/2, poz. 17). Ponadto wyrok ten stanowi dokument urzędowy, o jakim mowa w art. 244 § 1kpc w zakresie elementów sentencji, zaś w zakresie uzasadnienia, w odniesieniu do faktów stanowiących konieczną i istotną podstawę tego orzeczenia. Oznacza to, że choć skazanie powoda w wyroku nakazowym nie wiązało Sądu I instancji co do ustalenia faktu popełnienia wykroczenia, za które został tym wyrokiem skazany i tym samym w niniejszym procesie powód mógł podnosić wszelkie okoliczności wyłączające jego odpowiedzialność za zaistniałe zdarzenie wywołujące szkodę, to równocześnie, nie zachodziły też żadne przeszkody do dokonania przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych także w oparciu o dowody zgromadzone w postępowaniu karnym, które jednakże wymagały oceny zgodnie z regułami przewidzianymi w art. 233§ 1 kpc.
Zdaniem powoda, gdyby uprawomocnienie się wyroku w sprawie karnej było wynikiem świadomej decyzji powoda, to można by uznać, że niezaskarżenie niekorzystnego rozstrzygnięcia świadczy pośrednio o winie powoda, jednakże pominięcie przez Sąd Okręgowy przyczyn niezaskarżenia wyroku, świadczy o niewszechstronnym rozważeniu materiału dowodowego. Tymczasem kwestia przyczyn, które legły u podstaw niezaskarżenia wyroku nakazowego przez powoda, nie tylko nie ma znaczenia dla oceny dowodów zgromadzonych w sprawie niniejszej oraz w sprawie karnej, ale przede wszystkim zarzuty dotyczące ewentualnego wzruszenia prawomocności wyroku nakazowego powód miał możliwość podnieść w sprawie, w której orzeczenie to zostało wydane, czego nie uczynił. Natomiast, jak wyżej już wskazano dla ustalenia wiarygodności dowodów kluczowe znaczenie ma dokonanie ich oceny z punktu widzenia zasad przewidzianych w art. 233 § 1 kpc, w tym zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, a te kryteria zostały prawidłowo zastosowane przez Sąd I instancji.
Niezasadnie skarżący zarzuca jakoby ustalenie winy R. H. w sprawie karnej nastąpiło wyłącznie w oparciu o zeznania kierowcy pojazdu, którym powód został potrącony. Należy zauważyć, że oprócz zeznań P. S., który szczegółowo wyjaśnił przebieg zdarzenia w dniu 27 stycznia 2014 roku (k.7-8 akt (...) Sądu Rejonowego w Z.), materiał dowodowy w sprawie karnej obejmował również protokół oględzin miejsca wypadku (k.4-6 akt (...) Sądu Rejonowego w Z.), dokumentację fotograficzną i plan sytuacyjny (k. 28-29 akt (...) Sądu Rejonowego w Z.), a także zeznania R. H. (k. 23-24 akt (...) Sądu Rejonowego w Z.), który jednakże odmówił złożenia wyjaśnień. Jako osoba podejrzana, R. H. został przy tym przesłuchaniu pouczony o treści art. 38 kpow, zgodnie z którym, osoba podejrzana o popełnienie wykroczenia ma obowiązek wskazać adres dla doręczeń w kraju, a w razie nieuczynienia tego, pismo wysłane pod ostatnio znany adres w kraju uważa się za doręczone. Odpis wyroku nakazowego wydanego w tamtej sprawie w dniu 26 lutego 2014 roku został wysłany R. H. na wskazany przez niego adres (k. 41 akt (...) Sądu Rejonowego w Z.), a wobec nie podjęcia przesyłki przez adresata, pozostawiony w aktach ze skutkiem doręczenia.
Niezależnie od faktu prawomocności wyroku w sprawie (...) Sądu Rejonowego w Z., należy raz jeszcze powtórzyć, że okoliczności wypadku zaistniałego w dniu 27 stycznia 2014 roku zostały ustalone przez Sąd Okręgowy również w oparciu o dowody przeprowadzone w sprawie niniejszej, a ich ocena nie budzi żadnych zastrzeżeń. Zeznania świadka P. S. (k.81) są nie tylko zbieżne z jego zeznaniami złożonymi w sprawie karnej, ale nadto przedstawiają przebieg wypadku w sposób odpowiadający rekonstrukcji zdarzenia dokonanej przez biegłego specjalistę w dziedzinie ekspertyz wypadków drogowych (k. 114-129, 166v-167). Zdaniem Sądu Apelacyjnego również wyjaśnienia pozwanego (k. 80v-81) zawierają opis zdarzenia, który de facto potwierdza jego przebieg wskazany przez kierowcę auta uczestniczącego w kolizji, a także w opinii biegłego oraz świadka M. K. (k.79v, 166v). Jakkolwiek powód twierdził, że w chwili zdarzenia znajdował się na lewej stronie jezdni, a więc prawidłowej z punktu widzenia zasad poruszania się po drodze przez pieszego, to równocześnie przyznał, że wcześniej znajdował się po prawej stronie jezdni, lecz po minięciu go przez M. K., który jechał samochodem w przeciwnym kierunku, powód postanowił przejść na lewą stronę drogi i gdy to uczynił oraz przeszedł dwa-trzy kroki, to wówczas obejrzawszy się, zobaczył samochód P. S., który go potrącił. Tej treści zeznania w istocie potwierdzają kluczowy dla rozstrzygnięcia sprawy fakt, a mianowicie, że powód przed potrąceniem go przez samochód szedł nieprawidłowo prawą stroną jezdni, w tym samym kierunku, w którym jechał w pewnej odległości za nim P. S., a nadto, że na krótko przed potrąceniem podjął manewr przejścia na lewą stronę jezdni. Różnica w zeznaniach P. S. i R. H. dotyczy zatem jedynie tego w jakim odstępie czasu od zaistnienia potrącenia, a zarazem w jakiej odległości od samochodu pieszy podjął rzeczony manewr i czy w związku z tym można uznać go za prawidłowy, bezpieczny i nie wpływający na zaistnienie potrącenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego już sam fakt, że powód został potrącony przez samochód P. S. w innym miejscu niż prawa strona jezdni, świadczy, że aby doszło do takiego zdarzenia, samochód jadący w tym samym kierunku co szedł powód, jadąc za nim prawą stroną, musiał wykonać manewr przejechania na lewą stronę drogi. Jeżeli więc w chwili podejmowania tego manewru przez kierowcę, powód rzeczywiście znajdowałby się już na lewej stronie drogi, to takie działanie kierowcy należałoby zakwalifikować jako próbę celowego wjechania samochodem w prawidłowo idącego po przeciwnej stronie drogi pieszego. Brak bowiem w okolicznościach niniejszej sprawy jakichkolwiek innych przyczyn, które uzasadniałyby podjęcie przez kierowcę, u którego nie stwierdzono pozostawania pod wpływem alkoholu, takiego manewru. Ponieważ jednak wskazany wyżej wniosek jest nieracjonalny, za przekonującą należało przyjąć wersję zdarzenia przedstawioną przez kierowcę samochodu, a mianowicie, że próba przejścia, czy wręcz przebiegnięcia na drugą (lewą) stronę jezdni została podjęta przez powoda tuż przed nadjeżdżającym samochodem P. S.. Twierdzenie powoda, że przeszedł na drugą stronę jezdni wcześniej, a mianowicie w takim momencie, że zdążył jeszcze wykonać dwa- trzy kroki, zanim potrącił go samochód, również jest niewiarygodne z punktu widzenia zasad racjonalnego zachowania się na drodze. Nie sposób bowiem również w takim przypadku uznać za racjonalne działań kierowcy, które musiałyby polegać na tym, że widząc pieszego, który bezpiecznie przeszedł już na drugą stronę jezdni, kierowca miałby niejako podążyć za nim samochodem, zjeżdżając na lewą stronę jezdni w celu potrącenia pieszego w tym miejscu. Taki przebieg zdarzenia, który wypadałoby odtworzyć w oparciu o wersję wskazywaną przez powoda, jest nie do przyjęcia i jako taki, zasadnie nie został on ustalony przez Sąd I instancji. Należy przy tym zauważyć, że na fakt potrącenia powoda „mniej więcej na środku jezdni”, nie zaś jak twierdził powód, na „poboczu lewej strony jezdni”, wskazał świadek M. K. (k.166v), którego zeznania nie były przez żadną ze stron kwestionowane i jako takie zasadnie też zostały uznane przez Sąd I instancji za wiarygodne. Również zatem i ten dowód potwierdza wersję zdarzenia wskazaną przez kierowcę samochodu, potwierdzoną rekonstrukcją zdarzenia dokonaną przez biegłego, a następnie przyjętą przez Sąd I instancji, że do potrącenia pieszego nie doszło w sytuacji, gdy ten przemieszczał się prawidłowo lewą stroną drogi, czy wręcz poboczem po lewej stronie drogi, ale właśnie na środkowej lub lewej stronie jedni, przy czym zważywszy, że uderzenie samochodem nastąpiło w lewą część ciała powoda, to również ta okoliczność dowodzi, że powód w chwili potrącenia był zwrócony do pojazdu właśnie lewą stroną. Nie ma bowiem fizycznej możliwości, aby pieszy idący po lewej stronie drogi w kierunku zbieżnym z ruchem pojazdu, jadącym za nim prawym pasem jezdni, został potrącony przez ten pojazd z tyłu w lewą stronę swojego ciała. W takim bowiem położeniu pieszego względem samochodu możliwe byłoby jedynie potrącenie w prawą część ciała, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca.
Mając na uwadze wszystkie przytoczone wyżej okoliczności, należało stwierdzić, że apelacja powoda nie zawiera uzasadnionych podstaw faktycznych ani prawnych i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie, co skutkowało jej oddaleniem, o czym Sąd Apelacyjny orzekł zgodnie z art. 385 kpc.
O kosztach postępowania apelacyjnego należało orzec zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, przewidzianą w art. 98 kpc w związku z art. 391 § 1 kpc. Sąd Apelacyjny uznał, że jakkolwiek w odniesieniu do kosztów postępowania za I instancję względy słuszności pozwalały na odstąpienie od obciążania powoda kosztami procesu, mimo jego przegrania, to sytuacja ta uległa zmianie w postępowaniu odwoławczym. Powód bowiem, uzyskawszy rozstrzygnięcie zawierające ocenę jego roszczeń, obejmującą również ocenę jego udziału w zdarzeniu wywołującym szkodę, zdecydował się na kontynuowanie procesu, co wiąże się z konsekwencją w postaci odpowiedzialności finansowej za jego wynik. Strona przeciwna zmuszona do obrony swoich praw, poniosła koszty, których zwrotu zasadnie domaga się od powoda (k.362-363). Obejmują one wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 4.050 złotych, ustalone zgodnie z §2 pkt 6 w związku z §10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2018 poz. 265).