Sygn. akt I C 1163/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20 lipca 2017 roku powód M. K. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. na jego rzecz kwoty 30 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 8 sierpnia 2016 roku do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego zwrotu kosztów procesu.

Podstawę roszczenia powoda stanowił wypadek komunikacyjny, który miał miejsce w dniu 31 maja 2016 roku, a którego sprawca był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Poszkodowany na skutek wypadku doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Szkoda została zgłoszona pozwanemu.

Decyzją z dnia 24 listopada 2016 roku powód otrzymał od pozwanego tytułem zadośćuczynienia kwotę 3 000 zł. Pomimo złożenia odwołania, pozwany nie zmienił swojej pierwotnej decyzji.

Nakazem zapłaty z dnia 19 października 2017 roku roszczenie powoda dochodzone pozwem zostało w całości uwzględnione.

W sprzeciwie od nakazu pozwany zakład ubezpieczeń wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. Pozwany przyznał, że po zgłoszeniu szkody i przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego przyznano powodowi zadośćuczynienie w kwocie 3 000 zł, tym samym żądanie zapłaty w łącznej wysokości 33 000 zł w ocenie pozwanej jest rażąco wygórowane.

Pozwany podniósł, że z okoliczności sprawy nie wynika, aby krzywda doznana przez powoda w związku ze zdarzeniem z dnia 31 maja 2016 roku uległa zwiększeniu bądź aby doszło do pojawienia się nowej krzywdy, również nieuwzględnionej na etapie przyznawania zadośćuczynienia. Tym bardziej, że jak wynika z nadesłanej przez pozwanego dokumentacji obrażenia powoda miały charakter stłuczenia, ran tłuczonych i otarć. Powód przebywał w szpitalu 4 dni i został wypisany w stanie ogólnym dobrym, z zaleceniami dalszego leczenia ambulatoryjnego. Z dokumentacji medycznej nie wynika zaś, aby powód w związku ze zdarzeniem uczęszczał na rehabilitację, wymagał opieki osób trzecich, bądź aby pozostawał pod stałą opieką specjalistycznych poradni.

W replice na powyższe pełnomocnik powoda wskazał, że przedmiotowy wypadek komunikacyjny wywarł znaczący wpływ nie tylko w sferze obrażeń ciała powoda, lecz również znacznie pogorszył jego komfort życia w aspekcie psychicznym.

Podniósł, że odczuwane dolegliwości zarówno fizyczne jak i psychiczne utrzymywały się u niego przez długi czas i nie mógł w związku z tym powrócić do normalnego trybu życia.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 31 maja 2016 roku na drodze nr (...) na wysokości gminy O. – obszar wiejski w województwie (...), doszło do wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego w tył pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...), prowadzonego przez powoda M. K. (1) uderzył na skutek niedostosowania prędkości do warunków ruchu pojazd ciężarowy marki (...) o nr rej. (...), którego kierujący posiadał ubezpieczenie w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanej spółce, nr polisy (...).

Wraz z powodem poszkodowanymi w wypadku zostali podróżujący z nim jako pasażerowie jego matka M. K. (2) oraz jego partnerka J. L., która na skutek zdarzenia doznała złamania kręgosłupa.

Niezwłocznie na miejsce zdarzenia została wezwana policja oraz karetka pogotowia, która zabrała powoda do szpitala w N. S., gdzie stwierdzono u niego stłuczenie głowy, klatki piersiowej i brzucha, ranę tłuczoną okolicy kostki bocznej prawej oraz wielomiejscowe otarcia naskórka.

Powód przebywał w szpitalu w okresie od dnia 31 maja 2016 roku do dnia 3 czerwca 2016 roku. W trakcie pobytu był leczony zachowawczo, konsultowany neurochirurgicznie, wykonano mu TK głowy, rtg klatki piersiowej, usg jamy brzusznej i ustalono rozpoznanie. Następnie został wypisany ze szpitala w stanie ogólnym dobrym do dalszego leczenia ambulatoryjnego.

W dniu zwolnienia ze szpitala zalecono mu m.in. oszczędny tryb życia, kontrole w Poradni POZ oraz chirurgicznej, usunięcie szwów w 7 -10 dobie w Poradni Chirurgicznej oraz przepisano mu środki farmakologiczne.

Niesporne, a nadto dowody:

- notatka informacyjna o zdarzeniu drogowym – k. 9 – 10;

- dokumentacja fotograficzna miejsca zdarzenia – k. 11 – 22;

- karta informacyjna leczenia szpitalnego z dnia 3 czerwca 2016 roku – k. 23 - 27;

- dokumentacja fotograficzna – k. 28 – 37;

-zeznania świadka J. L. – k. 75 – 76;

- zeznania świadka M. K. (2) –k. 77 ;

- dokumenty z akt szkody – k. 87;

- zeznania powoda – k. 91 – 92.

Bezpośrednio po wypadku powód nie wrócił do domu. Został w szpitalu by opiekować się swoją partnerką, która w wyniku feralnego zdarzenia została przewieziona do tego samego szpitala w N. S.. Razem z dziewczyną przebywał w szpitalu jeszcze przez kilka dni, a potem wrócił do domu do S., żeby przygotowywać mieszkanie na przyjazd partnerki. Do S. wrócił już taksówką.

Po wypadku powód przebywał na zwolnieniu lekarskim w okresie od dnia 31 maja 2016 roku do dnia 21 czerwca 2016 roku. W tym czasie nie wykonywał żadnej pracy i nie osiągał jakichkolwiek dochodów. Po zakończeniu zwolnienia lekarskiego powód wrócił do pracy.

W miarę możliwości jednak wykonywał pracę zdalnie w domu, natomiast w razie potrzeby znajomy podwoził go do siedzimy firmy, którą powód prowadził.

M. K. (1) po wypadku starał radzić sobie samodzielnie w drobnych sprawach życia codziennego. Potrzebował jedynie pomocy przy dźwiganiu, przy większych zakupach z uwagi na uraz ręki i barku. W codziennych sprawach pomagał mu również ojciec, który robił zakupy, sprzątał mieszkanie.

Uwaga powoda w całości skupiona była na jego partnerce, która na skutek wypadku bardzo ucierpiała i wymagała ciągłej pomocy. Z uwagi na jej uraz powód przy pomocy osób trzecich przeorganizował lokal, w którym razem mieszkali. Przy pomocy przyjaciół i rodziny udało się wstawić nowe łóżko rehabilitacyjne, a także przemeblować mieszkanie. Z uwagi na bóle barku i drętwienie prawej ręki powód nie byłby w stanie samodzielnie dokonać tych czynności.

Po wypadku powód korzystał z prywatnej rehabilitacji. Jednak nie widząc efektów po jakimś czasie

zrezygnował.

Powód pół roku od wypadku zgłosił się do psychiatry, który rozpoznał u niego zaburzenia lękowe – fobię komunikacyjną i zalecił pokonywanie lęków oraz psychoterapię poznawczo – behawioralną.

Dowód:

-zeznania świadka J. L. – k. 75 – 76;

- zeznania świadka M. K. (2) –k. 77 ;

- przesłuchanie powoda – k. 91 – 92;

- karta informacyjna leczenia powoda – k. 109 – 110 v. oraz k. 128 – 131.

Dla powoda wypadek i związane z nim konsekwencje, w tym pobyt w szpitalu, konieczność korzystania z konsultacji lekarskich, późniejszej rehabilitacji, która nie przynosiła efektów, a przede wszystkim wobec faktu, że w wyniku tego zdarzenia jego partnerka życiowa złamała kręgosłup, stanowiło ogromną traumę. Zdarzenie miało też skutki w jego codziennym życiu. Przed wypadkiem powód był osobą zdrową i aktywną fizycznie, był towarzyski i rozrywkowy. Uwielbiał jeździć na rowerze, a także prowadzić samochód. Powód był dobrym kierowcą. Samochody prowadził płynnie i bardzo bezpiecznie. Razem z dziewczyną miał wspólne plany na przyszłość.

Po wypadku uskarżał się na bóle szczęki, brzucha, barku i ręki. Pogorszeniu uległa jego kondycja psychiczna. Pojawiły się zaburzenia lękowe, strach przed jazdą samochodem, a także rozdrażnienie i agresja. Miał problemy ze snem. Zerwał kontakty ze znajomymi. Stał się bardziej nerwowy i wybuchowy. Konsekwencją wypadku była także konieczność przyjmowania leków. Powód ma uraz psychiczny w związku z wypadkiem, którego nie jest w stanie wymazać ani się pogodzić z nim. Z powodu problemów psychicznych do dnia dzisiejszego korzysta z pomocy psychiatry. Powód w dalszym ciągu uskarża się na bóle barku i drętwienie prawej ręki. Dla powoda jest to bardzo uciążliwe, bowiem prowadząc sklep internetowy większość czasu pracuje przed komputerem.

Po wypadku powód przede wszystkim martwił się o zdrowie swojej dziewczyny, która po tym zdarzeniu stała się osobą niepełnosprawną. Nie do końca jednak radził sobie z nową sytuacją. Uważał, że wypadek „rozwalił mu” całe życie, które dopiero miał przed sobą. Z bezsilności wszczynał dziewczynie awantury, zaczął pić. Stracił pewność siebie. Ostatecznie w maju 2019 roku , po czterech latach związku partnerka powoda rozstała się z nim. Powód bardzo to przeżył, zaczął chodzić na terapię, bowiem nie mógł poradzić sobie z faktem porzucenia przez bliską mu osobę.

Dowód:

-zeznania świadka J. L. – k. 75 – 76;

- zeznania świadka M. K. (2) –k. 77 ;

- przesłuchanie powoda – k. 91 – 92;

- karta informacyjna leczenia powoda – k. 109 – 110 v. oraz k. 128 – 131;

- opinia sądowo – psychiatryczna biegłego dr nauk medycznych J. K. – k. 146 – 153.

Powód zgłosił szkodę pozwanemu towarzystwu ubezpieczeniowemu, która została zarejestrowana pod numerem (...)

Decyzją z dnia 24 listopada 2016 roku pozwany uznał co do zasady roszczenie o zadośćuczynienie i przyznał na rzecz powoda kwotę 3 000 zł.

Strona powodowa nie zgadzając się z decyzją pozwanego, wytoczyła powództwo o dopłatę zadośćuczynienia.

Niesporne a nadto dowody:

- decyzja pozwanego z dnia 24 listopada 2016 roku – k. 38 – 39.

Podczas wypadku powód doznał stłuczenia głowy, klatki piersiowej i brzucha, rany tłuczonej okolicy kostki bocznej prawej oraz wielomiejscowego otarcia naskórka.

Doznane obrażenia głowy, klatki piersiowej, brzucha, skóry nie spowodowały długotrwałych ani trwałych następstw – poza raną w okolicy kostki bocznej podudzia prawego, której następstwem jest blizna długości 6 cm i zaburzenie czucia w jej okolicy. Następstwa te można ocenić w oparciu o tabelę procentową stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku Dz. U. nr 234, poz. 1974, punkt 160 – na 2 %.

Ranę w okolicy kostki bocznej zeszyto w szpitalu – rana „goiła się długo”, dokumentacji medycznej brak. Leczenie rehabilitacyjne trwało 1,5 miesiąca.

Obecnie nie stwierdza się upośledzenia funkcji narządu ruchu.

Przebyte stłuczenie głowy, klatki piersiowej i brzucha nie spowodowały długotrwałych ani trwałych następstw. Następstwem rany w okolicy kostki bocznej podudzia prawego jest szeroka blizna i zaburzenie czucia w jej okolicy.

Rokowania na przyszłość pomyślne. Brak podstaw do przewidywania ujemnych następstw w związku z obrażeniami doznanymi w wypadku w 2016 roku.

Ogólne potłuczenie spowodowało brak możliwości wykonywania prac ciężkich i prac wymagających dźwigania przez okres 1,5 miesiąca.

Dowód:

- opinia sądowo – lekarska biegłego ortopedy dr nauk med. H. M. – k. 102 – 106.

W wyniku wypadku z dnia 31 maja 2016 roku wystąpiło u powoda M. K. (1) zaburzenie lękowe, które powodowało długotrwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 3 % według punktu (...), załącznika do Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku.

Nasilenie objawów lękowych w ciągu roku znacznie się zmniejszyło nie pozostawiając trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Obecnie powód odczuwa lęk przed jazdą samochodem autostradą, ale nie przekracza to fizjologicznej reakcji po przebyciu tego typu zdarzenia.

Dowód:

- opinia sądowo – psychiatryczna biegłego dr nauk medycznych J. K. – k. 146 – 153.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje :

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części.

Powód wystąpił z żądaniem zapłaty kwoty 30 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a powstałą w wyniku wypadku z dnia 31 maja 2016 roku.

Stosownie do przepisu art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Zgodnie zaś z art. 445 § 1 k.c. w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Krzywda jest ujmowana jako cierpienie fizyczne (ból) oraz cierpienia psychiczne, moralne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane jak i te, które wystąpią w przyszłości.

Przepis art. 445 k.c. znajduje zastosowanie do szkody na osobie, której poszkodowany żąda naprawienia na podstawie reguł odpowiedzialności deliktowej. Ogólną regułę dla odpowiedzialności za szkodę, do której doszło wskutek zdarzeń nazywanych czynami niedozwolonymi (odpowiedzialność deliktowa) określa przepis art. 415 k.c. Zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przepis art. 415 k.c. jest też podstawą prawną roszczenia o naprawienie szkody.

W uzupełnieniu podstawę prawnej żądania pozwu wskazać można także na przepis art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c., zgodnie z treścią którego w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (…).

W świetle zaś art. 24 § 1 k.c. ten czyje dobro zostało naruszone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tegoż działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków , w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

W sprawie niesporne było, że pozwany udzielał sprawcy szkody (krzywdy) ochrony ubezpieczeniowej w ramach ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, stąd legitymowany był do wystąpienia w sprawie w charakterze strony pozwanej. W uzupełnieniu podstawy prawnej dochodzonego roszczenia należy wskazać też przepis art. 822 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

W niniejszej sprawie strona pozwana nie kwestionowała swojej odpowiedzialności odszkodowawczej co do zasady za skutki wypadku z dnia 31 maja 2016 roku. Bezsporne było, że pozwane Towarzystwo (...) miało w dniu wypadku zawartą ze sprawcą wypadku umowę ubezpieczenia. Spór pomiędzy stronami sprowadzał się do kwestii zasadności wypłaty zadośćuczynienia pieniężnego, bowiem w ocenie pozwanego wysokość dotychczas wypłaconego świadczenia odpowiadała doznanemu przez poszkodowanego powoda uszczerbkowi na zdrowiu.

Przy ustalaniu zasadności zadośćuczynienia oraz jego wysokości sąd oparł się na dowodach z dokumentów przedstawianych przez strony, zeznaniach świadków oraz poszkodowanego powoda , a także na opiniach pisemnych biegłych sądowych z zakresu ortopedii i traumatologii dr. n. med. H. M. i biegłego sądowego z zakresu psychiatrii dr n med. J. K..

Na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego Sąd doszedł do przekonania, że zasadnym jest przyznanie dopłaty powodowi M. K. (1) zadośćuczynienia, natomiast ustalając jego wysokość Sąd baczył, aby z jednej strony przyznane świadczenie stanowiło realną i ekonomicznie odczuwalną wartość, z drugiej zaś aby nie stanowiło ono bezpodstawnego wzbogacenia powoda. Sąd określił wysokość należnego zadośćuczynienia na poziomie kwoty 23 000 zł uwzględniając stopień i czas trwania cierpień fizycznych i przede wszystkim psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość oraz wiek poszkodowanego. W wyroku z dnia 15 lipca 1977 roku, w sprawie II CKN 273/97, nie opublikowanym Sąd Najwyższy stwierdził, iż „Zdrowie jest dobrem szczególnie cennym; przyjmowanie niskich kwot zadośćuczynienia w przypadkach uszkodzeń ciała prowadzi do niepożądanej deprecjacji tego zdrowia”. W wyroku z dnia 28 września 2001 roku w sprawie sygn. akt III CKN 427/00 , opublikowanym w zbiorze LEX nr 52766 stwierdził, że pojęcie "sumy odpowiedniej" użyte w art. 445 § 1 k.c. w istocie ma charakter niedookreślony, niemniej jednak w judykaturze wskazane są kryteria, którymi należy się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być "odpowiednia" w tym znaczeniu, że powinna być - przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego - utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Zachowując w polu widzenia wyżej przedstawione kryteria i poglądy Sąd doszedł do przekonania, iż kwota łącznie 23 000 zł z jednej strony będzie stanowiła odczuwalną dla powoda rekompensatę materialną nieoderwaną od realiów ekonomicznych, z drugiej zaś nie prowadzi do jego bezpodstawnego wzbogacenia się. Konstatując przyznana dotychczas powodowi przez ubezpieczyciela kwota 3 000 zł zdaniem Sądu, nie jest adekwatna do rozmiaru i zakresu doznanych krzywd i cierpień.

Oceniając rozmiar krzywdy doznanej przez powoda Sąd wziął pod uwagę fakt, iż w wyniku wypadku doznał stłuczenia głowy, klatki piersiowej i brzucha, rany tłuczonej okolicy kostki bocznej prawej oraz wielomiejscowego otarcia naskórka, a więc obrażeń fizycznych. W wyniku wypadku powód do chwili obecnej odczuwa bóle barku oraz prawej ręki, co jest wysoce uciążliwe szczególnie w trakcie wykonywania przez niego pracy zawodowej. Leczenie rehabilitacyjne tych części ciała nie przyniosło zamierzonych rezultatów. Następstwem rany w okolicy kostki bocznej podudzia prawego jest szeroka blizna i zaburzenie czucia w jej okolicy. Ogólne potłuczenie spowodowało brak możliwości wykonywania prac ciężkich i prac wymagających dźwigania przez okres 1,5 miesiąca. Biegły ortopeda końcowo ustalił, że w wyniku wypadku powód doznał uszczerbku na zdrowiu na poziomie 2 %.

Należy mieć jednak na uwadze, że na skutek opisywanego wypadku przede wszystkim ucierpiała jego sfera psychiczna. U powoda wystąpiły zaburzenia lękowe, ujawniające się przede wszystkim poprzez strach przed jazdą samochodem, który to stan utrzymuje się do chwili obecnej. Powód wprawdzie przełamał się i aktualnie z uwagi na obowiązki zawodowe ponownie porusza się samochodem, jednakże w dalszym ciągu utrzymuje się u niego strach przed jazdą samochodem po autostradzie. Wówczas bywa że, jeśli ma możliwość to prosi aby to inna osoba kierowała samochodem zamiast niego.

Biegły psychiatra finalnie ustalił, że w wyniku wypadku powód doznał uszczerbku na zdrowiu na poziomie 3 %.

Nie uszło uwadze Sądu, że poza powyższymi aspektami na wysokość zadośćuczynienia niewątpliwy wpływ miała następująca kwestia. Otóż należy pamiętać, że w wyniku wypadku z dnia 31 maja 2016 roku bardzo poważnie ucierpiała ówczesna partnerka powoda J. L.. Kobieta na skutek tego zdarzenia złamała kręgosłup i w zasadzie z dnia na dzień stała się osobą niepełnosprawną.

Powód bardzo boleśnie przeżył ten fakt. W jednej chwili przeorganizowaniu ulec musiały plany życiowe tej dwójki młodych ludzi. Funkcjonowanie powoda zostało zaburzone. Od tej pory cała jego uwaga skupiona była na dotkliwie poszkodowanej partnerce. M. K. (1) nie myśląc o własnym dolegliwościach od samego początku czynił starania, aby jak najlepiej pomóc swojej partnerce. W tym celu już po wyjściu ze szpitala nie wrócił do domu, a został przy kobiecie, która musiała zostać dłużej w szpitalu. Po kilku dniach powrócił jednak do domu, aby przygotować mieszkania na powrót ciężko chorej bliskiej mu osoby. W tym celu włącznie z pomocą bliskich (z uwagi na brak możliwości dźwigania) zapewnił swej partnerce specjalne łóżko rehabilitacyjne oraz sprawował nadzór nad przemeblowaniem mieszkania, aby po powrocie ze szpitala (...) miała w miarę komfortowe warunki.

Powód jednak nie do końca radził sobie z tą sytuacją. Z bezsilności wszczynał dziewczynie awantury, zaczął pić. Stracił pewność siebie. Ostatecznie w maju 2019 roku, po czterech latach związku partnerka powoda rozstała się z nim. Powód bardzo to przeżył, zaczął chodzić na terapię, bowiem nie mógł poradzić sobie z faktem porzucenia przez dziewczynę.

Powyższe okoliczności niewątpliwie miały dodatkowy, negatywny wpływ na stan psychiczny powoda i bez wątpienia pozostawały w bezpośrednim związku przyczynowo - skutkowym z wypadkiem.

W swoim założeniu zadośćuczynienie ma w całości zrekompensować krzywdę, pomóc w przezwyciężeniu przykrych doznań i wspierać realizację tych celów pokrzywdzonego, które zostały udaremnione przez negatywne doświadczenia. Wysokość zadośćuczynienia powinna przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, jednak musi być utrzymana w rozsądnych granicach, tym samym nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i prowadzić do wzbogacenia pokrzywdzonego przez niezasadne czerpanie korzyści z faktu naruszenia. ( Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 stycznia 2016 r. I ACa 288/15).

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd doszedł do przekonania, że zakres cierpień fizycznych oraz psychicznych powoda wywołanych konsekwencjami wypadku z dnia 31 maja 2016 roku był znaczny. Na rozmiar tych cierpień wpłynął zapewne styl życia prowadzony przez powoda przed wypadkiem. Powód był osobą bardzo aktywną i towarzyską, funkcjonował w szczęśliwym związku. Razem z partnerką mieli wspólne plany na przyszłość, które na skutek wypadku nie zostały zrealizowane.

Powód do dziś boryka się z negatywnym skutkiem przedmiotowego wypadku w aspekcie psychologicznym. Od czasu wypadku nie tylko ma lęk przed jazdą samochodem, w szczególności na autostradzie, lecz przede wszystkim na skutek wypadku rozpadło się jego życie osobiste. Ciężki uszczerbek na zdrowiu jego partnerki, jej kalectwo odcisnęło piętno na jego psychice, prowadziło do frustracji, agresji, a w konsekwencji rozpadem dobrze funkcjonującego związku.

Mając to wszystko na uwadze Sąd uznał, że niezależnie od wypłaconego już przez ubezpieczyciela zadośćuczynienia adekwatną i odpowiednią kwotą zadośćuczynienia będzie dodatkowo kwota 20 000 zł, co łącznie z już wypłaconym świadczeniem daje kwotę 23 000 zł. W pozostałym zaś zakresie, a więc co do roszczenia ponad uwzględnioną kwotę żądanie powoda podlegało oddaleniu .

Zadośćuczynienie w łącznej wysokości 23 000 zł w ocenie Sądu nie jest ani zaniżone, ani też z pewnością rażąco wygórowane, dlatego też powinno w odczuwalny sposób zrekompensować krzywdę fizyczną oraz psychiczną powoda powstałą na skutek wypadku z dnia 31 maja 2016 roku.

O należnych od sumy głównej zadośćuczynienia odsetkach orzeczono na podstawie przepisu art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 476 k.c. W świetle normy prawnej wyinterpretowanej z przepisu art. 481 § 1 i 2 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi (§ 1). Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe (§ 2). Zgodnie zaś z drugim przepisem dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Nie dotyczy to wypadku, gdy opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Mając na względnie kompensacyjny charakter zadośćuczynienia oraz waloryzacyjny charakter żądania o odsetki, odsetki od kwoty 20 000 zł z tytułu zadośćuczynienia zasądzono od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty, zatem żądanie zasądzenia odsetek w pozostałej części podlegało oddaleniu.

Stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów przedłożonych przez strony, akt szkody oraz na podstawie zeznań świadków i powoda. Podstawą ustalenia stanu faktycznego były również opinie biegłych sądowych. Opinie te były w pełni wiarygodne i nie zostały skutecznie zakwestionowane przez żadną ze stron. Sąd uznał dowód z opinii pisemnych za w pełni wiarygodny, albowiem sporządzone one zostały zgodnie z treścią postanowienia dowodowego, w sposób rzetelny, kompletny i fachowy. Treść opinii jest zgodna z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Przedstawiony w nich tok rozumowania w sposób logiczny i jasny prowadzi do sformułowanych wniosków. Sposób dokonywania analizy jest zasadnie motywowany, a ostateczne, końcowe stanowisko biegłych wyrażone w sposób stanowczy. Zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie poglądem, brak jest więc podstaw do ich podważenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24.05.2005 r., V CK 659/04, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15.11.2002 r., V CKN 1354/00, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7.11.2000 r., I CKN 1170/98, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15.11.2000 r., IV CKN 1383/00).

Orzeczenie o kosztach postępowania Sąd oparł o przepis art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. zgodnie z którymi strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony.

W razie zaś częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu.

Mając na względzie całokształt okoliczności sprawy a w tym fakt, że określenie należnego powodowi zadośćuczynienia zależało od uznania sądu, tutejszy Sąd doszedł do przekonania, że w niniejszej sprawie koszty postępowania winny zostać w całości pokryte przez stronę pozwaną.

Na koszty powoda w niniejszej sprawie składały się: koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3.600 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, opłata sądowa od pozwu w wysokości 1 500 zł oraz zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 1 100 zł. Łączna wysokość kosztów procesu, których zwrotu powód mógł domagać się od pozwanego ubezpieczyciela wyniosła w niniejszej sprawie kwotę 6 217 zł i taką też kwotę zasądzono w punkcie III sentencji.

W pkt. IV wyroku Sąd – zgodnie z przyjętą zasadą odpowiedzialności stron za wynik postępowania – nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie kwotę 192,01 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych stanowiących wynagrodzenia biegłych sądowych za sporządzone opinie. Koszt opinii biegłych zamknął się ostatecznie kwotą 1.292,01 zł, a pobrana na ten cel zaliczka od powoda wynosiła łącznie 1.100 zł.

Kierując się powyższymi motywami Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.

Sędzia Rafał Reszka

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

Szczecin, dnia 27 października 2020r. Sędzia Rafał Reszka