Sygn. akt: I C 627/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2021 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

sędzia Rafał Kubicki

Protokolant:

sekretarz sądowy Krystian Kuciński

po rozpoznaniu w dniu 17 czerwca 2021 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa M. B.

przeciwko K. S.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego K. S. na rzecz powoda M. B. kwotę 6.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 18 stycznia 2021 r. do dnia zapłaty,

II.  oddala powództwo w pozostałej części,

III.  wyrokowi w punkcie I. nadaje rygor natychmiastowej wykonalności w części dotyczącej kwoty głównej (6.000 zł),

IV.  zasądza od powoda M. B. na rzecz pozwanego K. S. kwotę 676,27 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za okres od dnia uprawomocnienia się tego orzeczenia o kosztach procesu do dnia zapłaty.

sędzia Rafał Kubicki

Sygn. akt: I C 627/20

UZASADNIENIE

Powód M. B. zażądał w dniu 25 sierpnia 2020 r. zasądzenia od pozwanego K. S. kwoty 87.200 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 24 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty, wskazując w uzasadnieniu, że w dniu 24 kwietnia 2019 r. jako kupujący zawarł z pozwanym umowę przedwstępną sprzedaży działek rolnych nr (...), a do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło z winy pozwanego. Na żądanie składają się: kwota 62.000 zł, dana pozwanemu w dniu zawarcia umowy tytułem zadatku, oraz udzielone pozwanemu pożyczki w sumie 25.200 zł. Na dowód udzielenia pozwanemu pożyczek powód przedłożył pokwitowanie podpisane przez pozwanego. Powód wskazał, że przekazywał pozwanemu kwoty tytułem pożyczek, będąc przekonanym, iż dojdzie do sprzedaży działek objętych umową z 24.04.2019 r. Pozwany sprzedał działki osobie trzeciej i do dnia złożenia pozwu nie zwrócił powodowi otrzymanego zadatku, jak też nie zwrócił mu pożyczek.

W odpowiedzi na pozew, pozwany wskazał, że podpisując umowę, strony ustaliły zadatek w wysokości 62.000 zł, który miał być płatny dopiero
w przyszłości w ratach, ale otrzymał od powoda z tego tytułu tylko kwotę 6.000 zł, ci powód kazał potwierdzić na przygotowanej przez siebie kartce z notesu, jako pokwitowanie. Na tym pokwitowaniu zostały dopisane kwoty 1.200 zł, 5.000 zł i 3.000 zł, a do kwoty 1.000 zł dopisano z przodu cyfrę 1, w ten sposób, że powstała kwota 11.000 zł. Kwoty te nie widniały na pokwitowaniu w dniu złożenia przez powoda jego podpisu. Podobnie do umowy z dn. 24.04.2019 r. dopisano do postanowienia o kwocie zadatku zwrot: „została zapłacona w dniu dzisiejszym”. Zaprzeczył, by otrzymał zadatek oprócz kwoty 6.000 zł, a nadto by otrzymał kwoty wskazane w pozwie tytułem pożyczki.

Na rozprawie pozwany uznał powództwo co do kwoty 6.000 zł, przyznając, że w tej kwocie otrzymał zadatek od pozwanego oraz że ponieważ do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło, powinien go pozwanemu zwrócić.

Sąd ustalił fakty bezsporne, potwierdzone następującymi dowodami:

Powód M. B. prowadzi działalność gospodarczą pod firmą Firma (...), jest też rolnikiem
i z narzeczoną S. P. prowadzi wspólne gospodarstwo domowe. Na gospodarstwo powoda składa się około 21 hektarów wykorzystywanych pod uprawy i hodowlę bydła. Dochód z 1 ha przeliczeniowego zgodnie
z Obwieszczeniem Prezesa GUS z dnia 23 września 2019 r. w sprawie wysokości przeciętnego dochodu z pracy indywidualnych gospodarstw rolnych z 1 ha przeliczeniowego w 2018 r. wyniósł 2.715 zł.

Pozwany K. S. jest uzależniony od alkoholu. Z tego powodu był kilkakrotnie przyjmowany na Oddział (...)
z rozpoznaniem Zespołu (...). Po 12 latach abstynencji, ponownie popadł w ciągi alkoholowe. Leczył się odwykowo w okresie od 29.05.2018 r. do 7.06.2018 r. oraz od 3.09.2020 r. do 1.10.2020 r. w Wojewódzkim Zespole (...) w O.. Ponadto,
w okresie od 6.08.2019 r. do 1.10.2019 r. podjął terapię odwykową
w (...) we F..

Pozwany był właścicielem działek gruntu nr (...) (działki rolne) położonych w miejscowości R..

W dniu 24.04.2019 r. strony zawarły umowę przedwstępną sprzedaży ww. działek gruntu, jednocześnie ustaliły kwotę zadatku w wysokości 62.000 zł. Zdanie dotyczące zadatku zostało napisane dwoma kolorami atramentu: niebieskim (podobnie jak ogół umowy) napisano: „Kwota zadatku jaką ustaliły strony 62000 zł sześćdziesiąt dwa tysiące złotych”, zaś czarnym dopisano:
„została zapłacona w dniu dzisiejszym”. Do zawarcia umowy przedwstępnej doszło w samochodzie powoda zaparkowanym za sklepem (...)
w L., w ten sposób, że powód sporządził odręcznie na zwykłej kartce papieru treść umowy i przedłożył do podpisu pozwanemu.

Powód starał się uzyskać kredyt, celem sfinansowania zapłaty ceny za zakup działek. Wysokość zadatku ustalono w oparciu o wymagany w banku wkład własny. Ostatecznie powodowi odmówiono przyznania kredytu.

Powód dysponuje kartką a notatnika (o wielkości około ¼ formatu A4), na której widnieją kwoty ustawione w słupku: 1.200 zł, 5.000 zł, 3.000 zł, 3.000 zł, 2.000 zł, 11.000 zł. Przy kwotach: drugiej i trzeciej od końca widnieje naniesiony skośnie (i w ten sposób obejmujący obie kwoty: 3.000 zł, 2.000 zł) podpis: (...). Podpis (...) widnieje ponadto obok ostatniej kwoty: 11.000 zł. Jest bezsporne, że oba te podpisy własnoręcznie złożył pozwany, natomiast wszystkie liczby zostały nakreślone ręką powoda. Poniżej widnieje podpis: (...), a pod nim – nakreślony przez niego – zapis: „Pieniądze, które przekazałem dla K. S.”.

Pomiędzy stronami wymieniania była korespondencja sms, z której wynika, że pozwany trzykrotnie zwracał się do powoda z następującymi wyrażeniami (pisownia oryginalna):

„potrzebuje 4 000” (16.06.2019 r.),

„jak organizujesz jakas kase?” (26.08.2019 r.),

„chociaż 10” (26.08.2019 r.)

Powód w odpowiedzi na kierowaną do niego korespondencję SMS odpowiadał w następujący sposób (pisownia oryginalna):

„W tym tyg tak Ile tam trzeba?” (26.08.2019 r.),

„O kurwa coś wymyślę” (26.08.2019 r.).

( dowód: wydruk z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej k. 17, umowa przedwstępna k. 9, karty informacyjne leczenia szpitalnego k. 113-118, zaświadczenie (...) k. 30, kartka z notatnika k. 8, wydruk treści korespondencji SMS k. 120-148)

Sąd ustalił fakty sporne i zważył co następuje:

W niniejszym postępowaniu powód dochodził od pozwanego zapłaty kwoty 87.200 zł, na którą to miała się składać: kwota zadatku w wysokości 62.000 zł oraz pożyczki w łącznej kwocie 25.200 zł, na dowód czego powód przedłożył: umowę przedwstępną kupna gruntów sporządzoną odręcznie na zwykłej kartce papieru oraz wyrwaną kartkę z notatnika z zapisanymi w rzędzie kwotami (które miały odzwierciedlać wysokość udzielonej pożyczki) oraz dwoma podpisami pozwanego. Pozwany zaprzeczył, by pomiędzy stronami były zawierane pożyczki oraz by doszło do otrzymania przez niego pełnej żądanej kwoty zadatku. W zakresie przedłożonych przez powoda dokumentów podniósł, że oba zostały przez powoda samowolnie przerobione.

Kwestią bezsporną było to, że strony w zamiarze zawarcia umowy sprzedaży działek rolnych nr (...), zawarły w dniu 24.04.2019 r. przedwstępną umowę kupna. Jednocześnie w tejże umowie strony zastrzegły zadatek w wysokości 62.000 zł. Okoliczność ta, jak i wysokość zadatku, nie była kwestionowana przez pozwanego. Kwestią sporną pozostawało natomiast, czy w dacie zawarcia umowy przedwstępnej doszło do zapłaty kwoty tytułem zadatku.

Kwestią bezsporną jest również to, że pozwany podpisał się na kartce papieru stanowiącej pokwitowanie obok kwot: 3.000 zł, 2.000 zł i obok ostatniej kwoty. Kwestią sporną jest to, czy pokwitowanie to w ogóle dotyczyło pożyczki (czy między stronami były zawierane pożyczki) czy też raczej zadatku – który według pozwanego miał być płacony ratami po zawarciu umowy przedwstępnej. Sporne było, czy przy składaniu przez pozwanego podpisów na tej kartce ostatnia kwota wpisana była jako 1000 zł czy jako 11000 zł oraz czy widniały na niej trzy pierwsze z kolei kwoty: 1200 zł, 5000 zł i 3000 zł.

Ustalając fakty sporne, Sąd oparł się na wydrukach korespondencji SMS oraz na zeznaniach zawnioskowanych świadków, jednakże wyłącznie częściowo w zakresie, w jakim ich depozycje znajdowały odzwierciedlenie w pozostałym materiale dowodowym (w jakich częściach i komu Sąd uwierzył – wynika to z dalszej części uzasadnienia) i na zeznaniach pozwanego.

Z następujących przyczyn Sąd nie dokonywał ustaleń na podstawie zeznań świadków.

S. P. (narzeczona powoda) zna sprawę i zeznawała z korzyścią dla powoda wyłącznie na podstawie tego, co od niego usłyszała. Sąd nie dał wiary temu, by była obecna w trakcie podpisywania umowy. Świadek ten stanowczo wskazał, że przy zawarciu umowy były obecne trzy osoby, natomiast jak wynika zarówno z zeznań strony powodowej jak i pozwanej, obecny był tam również P. M., o którym świadek nie wspomniała. Ponadto, wskazywała, że strony podpisywały umowę w samochodzie i że M. B. sporządził ją wcześniej i przyniósł gotową na spotkanie. Jest to sprzeczne nie tylko z zeznaniami pozwanego, ale i z zeznaniami powoda, który relacjonował na rozprawie, że spisał umowę na miejscu w obecności pozwanego - dokument powstał w jednym momencie, do czego powód był przygotowany – miał kartkę i długopis. W dalszej części świadek starała się przedstawić relację z przebiegu spotkania – jednak było to całkowicie niewiarygodne. Za nieprawdziwą, niezgodną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, należy uznać wersję, by powód miał przy sobie tak znaczną kwotę gotówki – by następnie wpłacić ją na konto bankowe pozwanego. Kwota ta miała zresztą pochodzić częściowo właśnie z banku. Świadek myliła się też, zeznając, że jest pewna, iż na skutek dodatkowego ustalenia między stronami zostało dopisane do umowy postanowienie, że pozwany chce otrzymać pieniądze gotówką. Otóż taki zapis w umowie bezspornie się nie znalazł – nie ujęto tam, w jakiej formie nastąpiła czy miała nastąpić zapłata. Myliła się ponadto co do kwot, jakie pozwany miał otrzymywać od powoda tytułem pożyczki – że raz było to 4.000 zł, choć kwota taka nie widnieje na pokwitowaniu dołączonym do pozwu. Niewiarygodne jest (dotyczy to zarówno świadka, jak i powoda), że powód dawał pożyczki pozwanemu, mimo że panowie znali się tylko z tytułu umowy przedwstępnej, a powód (rzekomy pożyczkodawca) miał problemy finansowe, które uniemożliwiły mu uzyskanie kredytu od banku i zawarcie umowy przedwstępnej. Niewiarygodne jest też, że powód miał dostarczać pieniądze z tytułu pożyczki pod dom pozwanego. Doświadczenie życiowe wskazuje, że to pożyczkobiorca fatyguje się do pożyczkodawcy, a nie odwrotnie. Twierdzenie, że było to „po drodze”, jest nieprzekonujące. Treść SMS-ów wskazuje na to, że pozwany żądał pieniędzy,
a nie prosił o nie. Mętne są zeznania świadka (i tożsame zeznania pozwanego), że pierwotnie pokwitowanie danych pożyczek było na innej kartce niż dołączona do pozwu – żółtej, na której zapisanych było kilka kwot, w tym wspomniana wyżej kwota 4.000 zł, i która to kartka miała powodowi zaginąć.

Zupełnie nieistotny okazał się świadek S. D. – nie wiedział on bowiem nic na temat zawartej pomiędzy stronami umowy oraz poszczególnych rozliczeń, zaś to, co było mu wiadome – pochodziło wprost od powoda. Podobnie świadek K. B. - nie znał szczegółów dotyczących zadatku, nie był w stanie także określić konkretnych dat ani nawet
w przybliżeniu okresu, kiedy to miał udzielać pożyczek dla powoda, celem przekazania pieniędzy dla pozwanego.

Sąd zupełnie odmówił wiarygodności powodowi. Powód nie wykazał, by w dniu zawarcia umowy dysponował kwotą zadatku, którą mógłby przekazać pozwanemu. Miał problemy finansowe, o czym świadczy chociażby nie przyznanie mu kredytu bankowego. Niewiarygodnym jest, by zadłużał się
u osób trzecich tylko po to, by udzielić pożyczki pozwanemu. Podobnie krytycznie Sąd ocenia twierdzenie, że pozwany miał oddać mu sumę pożyczki gdy dostanie od niego pieniądze za nieruchomość – na którą miał wziąć kredyt. To zupełnie nieracjonalne. Zeznania powoda pozostają ponadto w sprzeczności z jego własnym stanowiskiem wynikającym z uzasadnienia pozwu, jakoby do umowy przyrzeczonej nie doszło wyłącznie z winy pozwanego. Nie zasługuje także na uwzględnienie stanowisko powoda, by faktycznie w dniu podpisania umowy przedwstępnej doszło do zapłaty zadatku, zaś zwrot „została zapłacona w dniu dzisiejszym” został sporządzony innym atramentem, by podkreślić jego znaczenie. Sąd nigdy nie spotkał się z taką praktyką w zakresie umów spisywanych odręcznie i twierdzenie takie uznaje za absurdalne. Pozwany zaprzeczył prawdziwości dokumentu, podając konkretne nieprawidłowości odbierające moc dowodową. Przedłożona umowa jako dokument prywatny
w rozumieniu art. 245 k.p.c. podlega ocenie razem ze wszystkimi innymi dowodami, w myśl reguł wynikających z art. 233 k.p.c. Sąd ocenia, czy dowód ten ze względu na jego indywidualne cechy i okoliczności obiektywnie zasługuje na wiarę czy nie, przy czym przyjmuje się, że dokument prywatny ma z reguły dużą wartość dowodową przeciwko osobie, od której pochodzi, natomiast dowód ten ma znacznie mniejszą moc dowodową, jeżeli miałby przemawiać na rzecz strony, która go sporządziła. Negatywna ocena tego dokumentu wynika
z dwóch okoliczności: że sporna część umowy została naniesiona innym kolorem niż pozostała część i że wyraźnie wygląda na „wciśniętą” między dwa powstałe wcześniej wiersze. Zostało to uczynione w prymitywny sposób, wskazujący jednoznacznie na przerobienie dokumentu po jego sporządzeniu. Do takiej oceny dowodowej dokumentu nie była potrzebna wiedza specjalna biegłego sądowego z zakresu prawdziwości dokumentów. Ocena dokumentu
w tak rażącej sytuacji jak obecnie omawiana może być dokonana samodzielnie przez Sąd na podstawie samego wyglądu dokumentu w powiązaniu z innymi dowodami – w tym przypadku z wiarygodnymi zeznaniami pozwanego i jego świadków. Sąd wierzy pozwanemu, że powód nakłonił go do odstąpienia od zastosowania przygotowanych wcześniej formularzy umowy. W tej sytuacji procesowej wydaje się jasne, że intencją powoda już wtedy mogło być wykorzystanie umowy spisanej odręcznie przez samego powoda, i to w jednym tylko egzemplarzu, do tego, by dokonać późniejszego, jednostronnego przerobienia dokumentu do kształtu mającego stanowić potwierdzenie zapłaty zadatku. Dodatkowo potwierdzeniem takiej oceny Sądu jest fakt, że istnieje kartka dołączona do pozwu (powód nie wykazał, by istniała wcześniejsza, żółta) zawierająca pokwitowanie odbioru dwoma podpisami pozwanego. Układa się
w logiczną całość, że to na niej pozwany kwitował odbiór od powoda raty zadatku, a nie kwoty pożyczek. Sąd absolutnie nie wierzy powodowi, że kartka dokumentowała pożyczki i że przedmiotem pokwitowań z niej wynikających miały być inne kwoty niż trzy ostatnie stojące obok dwóch podpisów pozwanego. Podpisy te zostały naniesione w sposób wskazujący na pewną staranność pozwanego zmierzającą do udokumentowania, jakie kwoty zostały mu wręczone. Po to pozwany postawił jeden podpis równy, a drugi skośny, by tym drugim objąć tylko to, co obok postawiono. Ta wyraźna staranność skłoniłaby pozwanego do postawienia podobnych podpisów przy pozostałych kwotach, gdyby rzeczywiście były mu wręczone. W ocenie Sądu również ten dokument został przez powoda przerobiony. W konsekwencji Sąd wierzy pozwanemu również w tym zakresie, że do kwoty 1000 zł powód dopisał następnie cyfrę 1 z przodu, by osiągnąć efekt w postaci nieprawdziwego pokwitowania kwoty 11000 zł. Wszystkie powyższe uwagi dotyczące braku potrzeby zasięgania opinii biegłego dla dokonanie tej negatywnej oceny dokumentu odnoszą się w równym stopniu i do tego dowodu. Przerobienie jest ewidentne na pierwszy rzut oka. W zakresie obu dokumentów zostało przez pozwanego potwierdzone jego wiarygodnymi zeznaniami. W ramach swobodnej oceny dowodów Sąd uznaje to wykazanie za wystarczające.

Przy takiej ocenie Sąd powziął wątpliwość wynikającą z tego, że w dniu 18.12.2019 r. powód wysłał pozwanemu wiadomość (...) zawierającą zdjęcie umowy przedwstępnej w takim kształcie, w jakim dołączył ją do pozwu, zaś pozwany na to zdjęcie nie zareagował, a w ocenie Sądu każdy racjonalny
i uważny kontrahent powinien zauważyć, że umowa ma inną już treść niż podpisana obustronnie, i zaprotestować niezwłocznie. Tak się nie stało. Jednak ta wątpliwość jest odosobniona i drobna w porównaniu z wątpliwościami otaczającymi zeznania powoda. Da się ją wyjaśnić nałogiem alkoholowym pozwanego i tym, że po prostu nie zauważył dopisku w umowie.

Sąd dał wiarę pozwanemu, pomimo tego, że jak sam przyznał – w trakcie zawierania umowy był pod wpływem alkoholu. Stan ten, choć daleki od społecznej aprobaty, nie wyklucza pozytywnej oceny dowodu z zeznań pozwanego. Jego wersja pokrywa się z wersją przedstawioną przez świadka P. M., który był obecny w trakcie spisywania umowy. Ponadto jest zbieżna z zeznaniami świadka U. S..

W zakresie korespondencji SMS – została przedłożona jako kompletna przez pozwanego w toku rozprawy w dniu 17 czerwca 2021 r. Prawdziwość wiadomości sms nie była kwestionowana przez strony i nie budzi wątpliwości Sądu. Wydruk wiadomości jest pełnoprawnym środkiem dowodowym, zwłaszcza w sytuacji, gdy zawartość nie jest przedmiotem zarzutu w kierunku prawdziwości dowodu. W niniejszej sprawie treść wiadomości wysyłanych przez strony miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ z nich dodatkowo wynika, że pomiędzy stronami nie doszło do zawarcia umowy pożyczki. Treść wiadomości wskazuje raczej, że rozliczenia dotyczą zadatku. Nie pada tam słowo pożyczka, a pozwany występuje z pozycji żądającego zapłaty, a nie proszącego o zapłatę. Jeśli dołożyć do tego fakt, że powód woził pieniądze pozwanemu, nie można uwierzyć, że chodziło o pożyczkę. Dlatego w ocenie Sądu kwoty powoływane tytułem zaliczek, w istocie rzeczy stanowiły ratalnie spłacany zadatek.

Reasumując, Sąd nie znalazł w zeznaniach powoda i świadków powoda nic, co mogłoby stanowić wiarygodną przeciwwagę dla zeznań pozwanego, mających poparcie w ogólnej treści wiadomości SMS. Stanowisko pozwanego w tej sprawie było stanowcze, konsekwentne i logiczne – do tego stopnia, że Sąd głównie na podstawie jego zeznań ustalił następujący stan faktyczny
w zakresie faktów spornych. Zapłata ustalonego zadatku miała nastąpić w ten sposób, że powód będzie go uiszczać ratami – na miarę swoich możliwości. Część zadatku oraz cena zakupu działek miała być sfinansowana z kredytu – którego powód nie uzyskał. Na dzień podpisania przedwstępnej umowy kupna – sprzedaży powód nie dysponował kwotą zadatku, jego zapłata następowała
w częściach. W trakcie rozprawy w dniu 17 czerwca 2021 r. pozwany potwierdził, że otrzymał od powoda kwotę 6.000 zł tytułem zadatku, co pokwitował składając swój podpis na kartce papieru z wyszczególnionymi kwotami: 3.000 zł , 2.000 zł, 1.000 zł.

Dodać należy do tego ustalenie, wynikające z zeznań U. S. (żony pozwanego), że niezawarcie umowy przyrzeczonej sprzedaży wynikało nie tylko z faktu nieuzyskania kredytu przez powoda, ale
i z faktu, że po dowiedzeniu się o zawarciu spornej umowy przez jej męża naciskała na niego, by z tej umowy się nie wywiązywał. Sprawia to, że w ocenie Sądu do niewykonania umowy przedwstępnej, czyli do niezawarcia umowy przyrzeczonej, doszło z przyczyn leżących w istocie po obu stronach umowy,
a w takiej sytuacji odpada zarówno możliwość zachowania zadatku przez kupującego, jak i żądanie dwukrotności zadatku przez sprzedawcę (art. 394 § 1 k.c.). Skutkiem prawnym takiej sytuacji jest roszczenie kupującego o zwrot zadatku w pojedynczej wysokości – co jest zbieżne z ostatecznym stanowiskiem pozwanego, który na rozprawie uznał powództwo do 6.000 zł.

Dlatego też mając na uwadze powyższe, na podanej wyżej podstawie prawnej i na podstawie art. 720 § 1 k.c., zasądzono od pozwanego K. S. na rzecz powoda kwotę 6.000 zł, a w pozostałym zakresie powództwo oddalono jako zawyżone. O odsetkach ustawowych za opóźnienie, Sąd orzekł w oparciu o art. 481 § 1 i 2 k.c. (tylko od dnia doręczenia pozwu pozwanemu, ponieważ pozwany nie był wcześniej wzywany do zapłaty,
a roszczenie miało charakter bezterminowy, którego wymagalności ).

Ponieważ na rozprawie poprzedzającej wydanie wyrok, pozwany uznał żądanie pozwu co do kwoty 6.000 zł, Sąd w pkt. III nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności, w części, w której pozwany uznał roszczenie. Zgodnie bowiem z art. 213 § 2 k.p.c. był związany uznaniem powództwa, uznając, że nie jest ono sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego ani też nie zmierza do obejścia prawa. Rozstrzygnięcie w tym przedmiocie było obligatoryjne z mocy art. 333 § 1 pkt 2 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. Powód poniósł następujące koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony: 5.400 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika, 17 zł tytułem opłaty od pełnomocnictwa, 4.360 zł tytułem opłaty od pozwu, łącznie 9.777 zł. Pozwany zaś poniósł koszty 5.400 zł tytułem wynagrodzenie pełnomocnika, 17 zł tytułem opłaty od pełnomocnictwa, łącznie 5.417 zł. Sąd dokonał stosunkowego rozdzielenia kosztów odpowiednio do udziału stron w wygranej w procesie.

sędzia R. K.