Sygn. akt I C 1145/17
Dnia 30 czerwca 2020 roku
Sąd Okręgowy w Warszawie I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia (del.) Andrzej Vertun
po rozpoznaniu w dniu 30 czerwca 2020 roku w Warszawie
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa T. D.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę
1. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz T. D. kwotę 120.000 (sto dwadzieścia tysięcy) złotych wraz z odsetkami w wysokości ustawowej za opóźnienie od dnia 10 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty;
2. oddala powództwo w pozostałej części;
3. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz T. D. kwotę 5.417 (pięć tysięcy czterysta siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
4. nakazuje Skarbowi Państwa – Sądowi Okręgowemu w Warszawie pobrać od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 13.620,38 (trzynaście tysięcy sześćset dwadzieścia 38/100) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa oraz opłaty, od której uiszczenia powód był zwolniony.
I C 1145/17
W pozwie wniesionym w dniu 2 listopada 2017 r. T. D. żądał zasądzenia od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 200.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 stycznia 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu.
Podał, że w dniu (...) urodził się B. D., syn powoda i A. D.. Dziecko zostało w dniu 14 lutego 2008 r. skierowane na operację przepukliny. Termin operacji ustalono na 10 kwietnia 2008 r. 9 marca 2008 r. wzmogły się problemy dziecka z oddychaniem, rodzice stawili się z synem w Szpitalu (...) w C.. Tam zdiagnozowano przepuklinę, jako wyłączną przyczynę dolegliwości i zakłóconego oddechu. W dniu 8 kwietnia 2008 r. w Szpitalu (...) w K. B. D. został ponownie zbadany przez lekarzy. Postawiona na podstawie badania diagnoza była błędna, zaniechano przeprowadzenia pogłębionych badań. W dniu 12 kwietnia 2008 r. B. D. zaczął płakać i sinieć. Rodzice zawieźli go do Szpitala (...) w C.. Tam dopiero stwierdzono wadę serca, dziecko zmarło 13 kwietnia 2008 r. Powód żądał zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną śmiercią osoby najbliższej.
Powód powołał się na wyrok Sądu Rejonowego w Chrzanowie w sprawie II K 1084/13 z dnia 16 października 2015 r., na mocy którego B. P. (1) i K. B. – lekarki sprawujące opiekę na małoletnim pacjentem zostały uznane za winne czynów nieumyślnego narażenia życia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i utraty życia poprzez zaniechanie pogłębienia diagnostyki występujących objawów, co uniemożliwiło postawienie prawidłowej diagnozy, tj. czynu z art. 160 § 2 w zw. z § 3 k.k. Zdaniem powoda zaniechanie to spowodowało śmierć syna. Pozwany był ubezpieczycielem obydwu placówek, w których pracowały lekarki, których błąd stanowił czyn niedozwolony będący podstawą roszczenia.
( pozew, k. 2 – 161)
W odpowiedzi na pozew (...) S.A. wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu. Podniósł zarzut przedawnienia roszczenia, w oparciu o treść art. 819 § 3 k.c. w zw. z art. 442 1 § 1 k.c. Zakwestionował istnienie związku przyczynowego pomiędzy przyznanym, niestarannym postępowaniem diagnostycznym lekarzy w obu Szpitalach a zgonem B. D., wskazując, że przyczyną zgonu była ciężka, złożona wada serca. Wprawdzie niestaranne postępowanie lekarzy opóźniło diagnostykę i ewentualne leczenie, niemniej jednak w przypadku wad serca również dzieci dobrze diagnozowane i leczone operacyjnie umierają. Wskazał, że w chwili zajścia zdarzenia szkodzącego nie obowiązywał art. 446 § 4 k.c. Zakwestionował wysokość roszczenia oraz początkowy termin obliczenia odsetek.
(odpowiedź na pozew, k. 170 – 173)
Sąd uznał za ustalone następujące okoliczności.
B. D., syn T. D. i A. D. urodził się (...)
(odpis skrócony aktu urodzenia, k. 44)
W lutym 2008 r. u dziecka rozpoznano obustronne przepukliny pachwinowe. Zostało wystawione skierowanie do leczenia operacyjnego tego schorzenia. Termin zabiegu został wyznaczony w (...) Szpitalu (...) w K. na dzień 10 kwietnia 2008 r. Na początku marca 2008 r. u dziecka pojawiły się, podczas ataku płaczu, zmiany koloru skóry na sino – bladą. Matka dziecka zaobserwowała wiotczenie syna, ograniczenie przytomności, problemy z oddychaniem po ustąpieniu płaczu. Po wystąpieniu tych objawów udała się wraz z T. D. do Szpitala w C.. W Szpitalu podczas badania wstępnego zauważono skórę marmurkową oraz stękanie dziecka. Konsultację prowadziła lekarz pediatra K. B., która zaobserwowała marmurkowatość skóry, jednak po osłuchaniu dziecka stwierdziła brak dolegliwości i wypisała kartę informacyjną stwierdzając w niej brak cech infekcji dróg oddechowych, zlecając konsultację w związku z przepuklinami pachwinowymi. Nie dostrzega podstaw do dalszej diagnostyki pacjenta.
W dniu 12 marca 2008 r. A. D. ponownie udała się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, która po zaobserwowaniu zblednięcia dziecka przy wysiłku oraz wysokiego poziomu hemoglobiny wystawiła skierowanie „cito” do kardiologa. A. D. udała się z tym skierowaniem do Poradni Kardiologicznej (...) Szpitala (...) w P.. Tam w dniu 8 kwietnia 2008 r. dziecko było konsultowane przez lekarza medycyny, specjalistkę kardiologii dziecięcej B. P. (2). Wykonano badanie EKG, osłuchano dziecko. Nie podjęto żadnej innej diagnostyki objawów manifestowanych przez B. D. – blednięcia i sinięcia, nie poszerzono diagnostyki o badania USG i gazometryczne. Lekarka stwierdziła objawy przetrwałego otworu owalnego, wydolność układu krążenia, brak konieczności leczenia.
W 12 kwietnia 2008 r. B. D. po kolejnym epizodzie zasinienia i blednięcia został zawieziony przez rodziców do Szpitala w C.. Tam wystąpił epizod zatrzymania krążenia, podjęto resuscytację a po odzyskaniu krążenia dziecko zostało przewiezione karetką w stanie ciężkim do Szpitala w K.. W badaniach rozpoznano cechy zespołu (...) z zarośnięciem zastawki tętnicy płucnej, śladowy, przetrwały przewód tętniczy B.. Włączono P., bez efektu hemodynamicznego, utrzymano wlew dopaminy, po konsultacji z kardiochirurgiem stwierdzono brak możliwości wykonania zespolenia operacyjnie. W dniu 13 kwietnia 2008 r. wystąpiło kolejne zatrzymanie akcji serca dziecka i zgon.
Wyrokiem z dnia 16 października 2015 r. Sąd Rejonowy w Chrzanowie uznał K. B. za winną tego, że pełniąc w dniu 9 marca 2008 r. obowiązki lekarza w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala (...) w C. naraziła nieumyślnie B. D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i utraty życia poprzez zaniechanie pogłębienia diagnostyki występujących u dziecka objawów w postaci blednięcia, sinicy, wiotkości, marmurkowej skóry, stękania, co uniemożliwiło postawienie właściwego rozpoznania oraz opóźniło moment rozpoznania przewodozależnej wady serca i wdrożenia właściwego leczenia co spowodowało eskalację zagrożenia życia niemowlęcia, tj. występku z art. 160 § 2 kk w zw. z art. 160 § 3 kk i wymierzył jej karę roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności. Tym samym wyrokiem Sąd uznał B. P. (2) za winną tego, że w dniu 8 kwietnia 2008 r. w C. pełniąc obowiązki lekarza w Poradni Kardiologicznej (...) Szpitala (...) w K. nieumyślnie naraziła B. D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i utraty życia poprzez zaniechanie pogłębienia diagnostyki występujących u dziecka objawów w postaci dwukrotnego napadu epizodowego sinicy, zblednięcia, zwiotczenia dziecka podczas wysiłku, zaniechania przeprowadzenia badań usg serca oraz badania gazometrycznego oraz zaniechała dokonania oceny wyniku morfologii krwi wskazujących na występującą poliglobulię, zaś w badaniu ekg cech przeciążenia i przerostu prawej komory serca, co doprowadziło do postawienia błędnego rozpoznania w postaci niegroźnego schorzenia przetrwałego otworu owalnego, przecieku prawo-lewego z sinicą, przerostu prawej komory, a w wyniku tego wystawiła zaświadczenia informujące o braku przeciwskazań do leczenia kardiologicznego, zezwalające na operowanie dziecka w znieczuleniu ogólnym, co uniemożliwiło postawienie właściwego rozpoznania oraz opóźniło moment rozpoznania przewodozależnej wady serca i wdrożenia właściwego rozpoznania co spowodowało eskalację zagrożenia dla życia niemowlęcia, tj. czynu z art. 160 § 2 i § 3 kk i wymierzył jej karę roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności. Ponadto Sąd zobowiązał K. B. i B. P. (1) do zapłaty kwot po 20.000 zł każda na rzecz A. D. i T. D. solidarnie tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wyrok ten został utrzymany w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 15 lipca 2016 r. w sprawie IV Ka 210/16.
(dowód: epikryza, k. 73; akt oskarżenia, k. 135 – 136; wyrok Sądu Rejonowego w Chrzanowie, k. 142 – 144; pismo, k. 152)
B. D. urodził się ze skrajną postacią zespołu (...). Jest to wada wrodzona polegająca na tym, że naczynia doprowadzające krew do płuc – tętnice płucne – są nieprawidłowo wykształcone, co powoduje, że krew nie przepływa przez nie w odpowiedniej ilości do zapewnienia wymiany gazowej i utlenowania krwi. Towarzyszące temu inne nieprawidłowości budowy serca – drożne połączenia pomiędzy przedsionkami i komorami – powodują mieszanie się krwi odtlenowanej i utlenowanej. Ten typ zespołu (...) należy do kategorii wad z przewodozależnym krążeniem płucnym – jedyną możliwością utrzymania przepływu krwi przez płuca jest zachowany drożny przewód tętniczy B. (element płodowego układu krążenia, podlegający zwykle zamknięciu w ciągu kilkudziesięciu godzin po urodzeniu się dziecka). Wada taka stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia. Szanse na uratowanie daje jedynie szybkie postawienie diagnozy i podjęcie właściwego leczenia. W związku z nieprawidłową budową układu krążenia dochodzi do przeciążenia i przerostu prawych jam serca. Niewystarczające utlenowanie krwi powoduje przewlekłe niedotlenienie organizmu, objawiające się klinicznie łatwym męczeniem się, słabym ssaniem, powolnym przybieraniem na wadze a w badaniach laboratoryjnych m.in. niskimi wartościami saturacji krwi, zwiększoną ilością krwinek czerwonych, wysokim stężeniem hemoglobiny. Przy tej wadzie obecność drożnego przewodu tętniczego B. pozwala na ominięcie blokady w postaci zwężenia lub zarośnięcia zastawki tętnicy płucnej i warunkuje przeżycie. Drożność tego przewodu podtrzymuje się lub uzyskuje za pomocą podawania prostaglandyny E1 (w formie leku pod nazwą P.). W wariancie wady z hipoplazją tętnic płucnych, tj. blokadą napływu krwi do płuc za przewodem tętniczym zwykle napływ do płuc zapewniają, obok drożnego przewodu B., tzw. kolaterale systemowo – płucne ( (...)). Wlew P. jest wlewem ciągłym, w celu zminimalizowania kosztów leczenia, po przeprowadzeniu pełnej diagnostyki wady i ustabilizowaniu noworodka przeprowadza się leczenie kardiochirurgiczne, podczas którego wykonywane jest połączenie tzw. zespolenie systemowo – płucne lub centralne, najczęściej za pomocą protezy z G. – T., łączącej tętnicę podobojczykową lub aortę płucną z gałęzią płucną bądź pniem płucnym. Zespolenie to zastępuje przewód B. w jego funkcji. W przypadku hipoplazji gałęzi płucnych należy przeprowadzić niezwykle dokładną diagnostykę unaczynienia płucnego. Dopiero po jej zakończeniu możliwa jest ocena, co do konieczności dalszego stosowania prostaglandyny E1. Możliwe są dwie strategie leczenia – stosowana w Polsce wieloetapowa unifokalizacja zaopatrzenia płuc w krew od strony gałęzi płucnych poprzez wykonywanie zespoleń systemowo – płucnych do tętnic płucnych z jednoczesną implantacją do nich dużych naczyń krążenia obocznego oraz likwidowanie podwójnego zaopatrzenia segmentów płuc poprzez interwencyjne lub śródoperacyjne zamykanie innych kolaterali (...). Celem takiego postępowania jest uzyskanie dopływu krwi do jak największej ilości segmentów płucnych z prawej komory poprzez połączenie naczyń krążenia obocznego z pniem płucnym i jednoczesne oddzielenie ich od naczyń krążenia systemowego zasilanego z lewej komory. Druga strategia to strategia z jednoetapową wczesną korekcją wady polegająca na odtworzeniu tętnic płucnych z wielkich kolaterali systemowo – płucnych, która wymaga zastosowania techniki z zakresu mikrochirurgii naczyniowej. Tę metodę preferują prof. A. C. (1) z B. G. C.’s H. w R. o prof. F. H. z L. C.’s H. w S. w USA. Te dwa wiodące na świecie w zakresie leczenia przedmiotowej wady ośrodki operują także dzieci z Polski, w tym kierowane w ramach procedur NFZ. W przypadku B. D. – u którego występował ciężki niedorozwój lewej gałęzi płucnej oraz niedrożność prawej gałęzi procedura jednoetapowa byłaby preferowana, jednak proces diagnostyczny, konsultacje poprzedzające hospitalizację w jednym z tych dwóch ośrodków, a także przygotowanie środków finansowych wymagałyby czasu, stąd kluczowym było wczesne rozpoznanie wady. Z danych publikowanych przez A. C. (2) wiadomo, że spośród 94 pacjentów operowanych w R. w latach 1994 – 2015 jednoetapową korekcję z jednoczesnym zamknięciem ubytku międzykomorowego lub z jego odroczonym zamknięciem przebyło 69 pacjentów, z tego przeżyła 82%. Z danych publikowanych przez S. C. z L. C.’s H. w S. wynika, że w latach 2007 – 2014 spośród 35 pacjentów z całkowitym niedorozwojem tętnic płucnych, ubytkiem przegrody międzykomorowej i kolateralami systemowo – płucnymi, czyli wariantem tetralogii F. opisanym u B. D. korekcję jednoetapową z zamknięciem ubytku wykonano u 28 dzieci, średnio w wieku 3,5 miesiąca życia, nie stwierdzono zgonów w tej grupie. Spośród pozostałych siedmiorga dzieci zginęło dwoje: jedno podczas operacji opóźnionego zamykania (...) a jedno w okresie przejściowym pomiędzy operacjami. Obie metody leczenia zostały opracowane w latach 90, przy czym leczenie wieloetapowe, w którym korekcja całkowita poprzedzona jest unifokalizacją od lat praktykowana jest w Polsce. Istniała zatem możliwość skutecznego leczenia B. D., w sytuacji odpowiednio szybkiego prawidłowego rozpoznania, skierowania do oddziału kardiologii dziecięcej, gdzie uzupełniono by diagnostykę i konsultowano chłopca z ośrodkiem kardiochirurgii dziecięcej w kraju lub za granicą.
( dowód: opinia sądowo – lekarska w sprawie 1 Ds. (...), k. 112 – 113; opinia biegłej M. P., k. 203 – 210, k. 249 - 252)
T. D. ma dwoje dzieci: D. D. urodzoną w (...) r. i N. D. urodzonego w (...) r. Każde z dzieci, urodzonych ze związku z A. D., było planowane. Po śmierci syna rodzice jeszcze długo zastanawiali się, czy mogli zrobić coś więcej dla syna. Nie mieli jednak do siebie pretensji o śmierć syna. T. D. stał się nadopiekuńczy w stosunku do pozostałej dwójki dzieci. Z traumą radził sobie m. in. w ten sposób, że sięgał po alkohol, od którego już wcześniej nie stronił. Małżeństwo z A. D. się rozpadło około 2013 r. T. D. korzystał z pomocy psychologa.
( dowód: przesłuchanie powoda, zeznania świadka E. W., k. 265 – 267)
(...) Spółkę Akcyjną oraz oba Szpitale łączyły co najmniej w okresie od stycznia do kwietnia 2008 r. umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej lekarzy, przedstawicieli innych zawodów medycznych oraz zakładów opieki zdrowotnej, stwierdzone polisami (...) i (...).
( dowód: pismo, k. 178)
W dniu 21 listopada 2011 r. (...) S.A. zarejestrowało zgłoszenie szkody, polegające na żądaniu zapłaty zadośćuczynienia w nieokreślonej kwocie m.in. na rzecz T. D.. W piśmie doręczonym (...) S.A. 8 grudnia 2016 r. T. D. ponowił żądanie precyzując je na kwotę 200.000 zł. Powołał się na prawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Chrzanowie jako podstawę odpowiedzialności ubezpieczonych przez (...) S.A. Szpitala (...) w C. i (...) Szpitala (...) w K.. (...) S.A. odmówiło wypłaty zadośćuczynienia.
(dowód: pisma, k. 146 – 159, 174 - 178)
W sprawie, w zakresie faktów, sporną była okoliczność związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy wadliwym postępowaniem diagnostycznym lekarzy w Szpitalach a śmiercią syna powoda. Pozwany nie kwestionował bowiem ani okoliczności dotyczących samego postępowania lekarzy w Szpitalach w C. i K. w dniach 9 marca i 8 kwietnia 2008 r., samemu określając je jako niestaranne (strona 5 odpowiedzi na pozew), wywodził natomiast, że nawet prawidłowa diagnostyka B. D. nie uchroniłaby dziecka od śmierci, na skutek wady wrodzonej serca w postaci tetralogii F.. Z takiego stanowiska pozwanego wynika, że w istocie bezspornymi były twierdzenia powoda dotyczące sposobu świadczenia pomocy lekarskiej B. D. w Szpitalach, wykazane na podstawie dokumentacji medycznej oraz dokumentów powstałych w toku postępowania karnego prowadzonego przeciwko lekarzom Szpitali. Prowadziło to do wniosku o konieczności pominięcia dowodów mających stwierdzić te fakty – tj. zeznań K. B. i B. P. (1), jako dotyczących okoliczności bezspornych (art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c.). Związek przyczynowy pomiędzy zaniechaniami lekarek w Szpitalach a pogorszeniem stanu zdrowia B. D. a w konsekwencji jego zgonem wynikał z wyroku Sądu Rejonowego w Chrzanowie. Zbędnym było zatem wywołanie dowodu z opinii biegłego lekarza pediatry, zgodnie z wnioskiem zawartym w punkcie 4. pozwu. Fakt, którego dotyczyć miał ten dowód został już ustalony na podstawie innych źródłem dowodowych. Rozmiary krzywdy powoda doznanej wskutek śmierci dziecka nie wymagały sięgania do wiadomości specjalnych udzielanych przez biegłego psychologa, wystarczały w tym względzie relacje świadka i samego powoda. W świetle możliwości samodzielnej oceny przez Sąd zakresu traumy oraz powiązań przyczynowo skutkowych pomiędzy zgonem dziecka a perturbacjami w życiu rodzinnym powoda dopuszczenie na tę okoliczność dowodu z opinii biegłego stało w sprzeczności z przepisami kodeksu postępowania cywilnego przewidującymi, iż dowód ten jest możliwy do przeprowadzenia w celu stwierdzenia okoliczności wymagających wiedzy specjalnej. Fakty podane przez powoda, a mające stanowić przedmiot opinii biegłego (punkt 5 pozwu), wiedzy takiej nie wymagały. Nie jest natomiast rolą biegłego gromadzenie i dostarczenie materiału dowodowego za stronę.
Opinia biegłej M. P. naświetlała możliwe postępowanie lecznicze w razie odpowiednio wczesnego wykrycia wady serca u dziecka. Opinia była pełna, została oparta o całość materiału zgromadzonego w sprawie, zawierała jasny i logiczny wywód biegłej, podparta została odwołaniem do literatury przedmiotu oraz danymi statystycznymi. Wnioski opinii były stanowcze i weryfikowalne na podstawie wskazań wiedzy powszechnej. Wszystkie powyższe cechy dowodu sprawiły, że odpowiadał on kryteriom stawianym tego typu dowodowi w postępowaniu cywilnym i mógł stanowić podstawę ustaleń dla Sądu w sprawie.
Ustalenia co do następstw śmierci syna w życiu osobistym powoda Sąd dokonał na podstawie dowodu z zeznań świadka oraz przesłuchania powoda. W ocenie Sądu dowody te zasadniczo należy uznać za wiarygodne, aczkolwiek nie wszystkie informacje podane przez świadka znalazły odzwierciedlenie w przesłuchaniu powoda. Konstatacja ta dotyczyła informacji o wzajemnych pretensjach małżonków, co do śmierci syna. Powód zaprzeczył temu twierdzeniu wskazując, że małżonkowie nie obciążali się wzajemnie winą w tym względzie, lecz zdarzenie to długo rozpamiętywali.
Sąd zważył, co następuje.
Powództwo okazało się częściowo uzasadnione.
Powód dochodził roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć syna, na podstawie przepisu przewidującego ochronę dóbr osobistych w formie majątkowej (art. 448 k.c.). Argumentował, że czyn niedozwolony stanowiący źródło krzywdy został popełniony przez personel medyczny ubezpieczonych przez pozwanego Szpitali, a polegał na nienależytym wykonaniu obowiązków lekarskich w dziedzinie diagnostyki, co doprowadziło do nierozpoznania wady serca syna, a w konsekwencji do jego zgonu. Pozwany bronił się wskazując, że brak jest powiązania pomiędzy niestarannym działaniem lekarzy a śmiercią dziecka, powołując argument o dużej śmiertelności pacjentów dziecięcych cierpiących na analogiczne schorzenia serca, poddanych długiemu i skomplikowanemu leczeniu. Powoływał się na brak podstawy prawnej dochodzenia roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliższej, na skutek zdarzenia zaszłego przed 1 sierpnia 2008 r. oraz podnosił zarzut przedawnienia.
Podstawą odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń był art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. oraz art. 805 § 1 k.c., w związku z Rozporządzeniem Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2007 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej (Dz. U. z 2008 r., Nr 3, poz. 10). Pochodny charakter odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, dochodzonej w procesie wszczętym na podstawie art. 822 § 4 k.c., wymagał wykazania przesłanek zawinionej odpowiedzialności ubezpieczonych Szpitali.
W sprawie okoliczności dotyczące niestaranności działań personelu ubezpieczonych Szpitali nie były kwestionowane. Wina lekarek udzielających świadczeń medycznych została stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu karnego. Wina ta przekładała się na odpowiedzialność ubezpieczonych Szpitali, które za zawiniony czyn personelu medycznego odpowiadały na podstawie art. 430 k.c., a ta z kolei warunkowała odpowiedzialność akcesoryjną zakładu ubezpieczeń, na podstawie art. 805 § 1 k.c. Wprawdzie pozwany miał możliwość prawną kwestionowania winy ubezpieczonego podmiotu, albowiem odnosiło się do niego wyłączenie z art. 11 § 2 k.p.c., to z możliwości tej nie skorzystał przyznając niestaranność postępowania lekarskiego.
Przedstawiając zwięźle kwestie podstawy odpowiedzialności pozwanego należało stwierdzić, że postępowanie lekarzy w Szpitalach cechowała pobieżność, rutynowość, brak wnikliwości, brak należytej ostrożności diagnostycznej. Pomimo symptomów choroby serca, rozpoznawanych już przez lekarza pierwszego kontaktu na podstawie oceny stanu klinicznego dziecka, lekarze specjaliści w ubezpieczonych Szpitalach zbagatelizowali podawane objawy, przypisali je, wbrew wskazaniom wiedzy lekarskiej, stwierdzonej przepuklinie, nie wykazali pogłębionej czujności diagnostycznej, wymaganej w obliczu demonstrowanych przez dziecko symptomów zasinienia, utraty przytomności, kłopotów z oddychaniem, marmurkowatości skóry, zbagatelizowali stwierdzone naocznie i opisywane przez matkę dziecka objawy. Wszystkie powyższe zaniechania, prowadzące do zaniechania wdrożenia prawidłowej diagnostyki, doprowadziły do nierozpoznania zespołu (...) i niepodjęcia leczenia właściwej przyczyny symptomów chorobowych syna powoda. Takie zaniechania stanowił naruszenie ogólnego wysokiego wzorca staranności lekarskiej (art. 355 § 2 k.c.), zbudowanego na treści art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (t. j. Dz. U. z 2019 r., poz. 537 ze zm.). Odpowiedzialność za następstwa tego zaniechania spoczywała na pozwanych Szpitalach z mocy art. 430 k.c. oraz ich ubezpieczycielu – na podstawie art. 805 § 1 k.c.
Elementem zespołu okoliczności składających się na zdarzenie szkodzące w sprawie była śmierć B. D., naprawienia następstw której w formie zadośćuczynienia dochodził powód. Zaniechanie przeprowadzenia odpowiedniej diagnostyki, prowadzące do braku wdrożenia odpowiedniego leczenia, stanowiło przyczynę zgonu w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Braku powiązania przyczynowego pomiędzy zaniechaniem lekarzy Szpitali a śmiercią nie sposób wyprowadzić z tezy o znacznej umieralności dzieci leczonych na choroby serca. Po pierwsze teza ta ma charakter nazbyt ogólny i nie odnosi się do okoliczności sprawy. Wprawdzie schorzenie B. D. miało poważny charakter i wymagało niewątpliwie specjalistycznego leczenia, to z ustaleń w sprawie wynika, że znaczny odsetek pacjentów leczonych w dwóch ośrodkach zagranicznych przeżył leczenie ukierunkowane na usunięcie wady serca w postaci zespołu (...). Po drugie – wprawdzie związek przyczynowo – skutkowy, zwłaszcza w formie hipotetycznej, charakterystycznej dla oceny zaniechań lekarskich – w zakresie powiązań pomiędzy podjęciem lub niepodjęciem danych procedur medycznych a ocenianym skutkiem nie musi być wykazany w sposób pewny, co z kolei sprawia, że również prognozowany brak powodzenia leczenia, nie musi sprowadzać się do stuprocentowej pewności niepowodzenia, to jednak w sprawie nie występują prawidłowości pozwalające na ocenę, że leczenie syna powoda z nawet z dużym prawdopodobieństwem okazałoby się nieskuteczne. O ile można rozważać, na ile sformułowanie takiej oceny było zasadne w odniesieniu do dnia 8 kwietnia 2008 r., kiedy to wedle danych uzyskanych w trakcie sekcji zwłok przewód B. był już krańcowo niedrożny, przez co do minimum zmniejszona została szansa utrzymania krążenia obocznego, to jej odniesienie do początku marca 2008 r. byłoby wnioskowaniem absolutnie arbitralnym i niepopartym wskazaniami wiedzy medycznej. Okres ponad miesiąca w rozwoju noworodka jest znacznym, albowiem w organizmie nowonarodzonego dziecka występują szybkie przemiany wzmacniające jego zdolność do życia pozapłodowego. Nie sposób zatem przyjmować, że również w dniu 9 marca 2008 r. podjęcie leczenia nie mogło doprowadzić do uniknięcia śmierci syna powoda. Po trzecie – w stanowisku pozwanego można dopatrzyć się odwołania do koncepcji przyczyny rezerwowej. Koncepcja ta zakłada nieuchronność zajścia, po ocenianym zdarzeniu szkodzącym, innego zdarzenia, którego skutki byłyby tożsame ze skutkami zdarzenia szkodzącego. Jej zastosowanie prowadzi do konkluzji, że oceniane zdarzenie szkodzące nie mogło być uznane za przyczynę szkody, skoro w jego braku i tak szkoda wystąpiłaby, tyle, że byłaby ona następstwem innego zespołu okoliczności. Stąd pojęcie nieuchronności szkody, eksponujące bezalternatywność jej wystąpienia w łańcuchu zdarzeń, z którego usunięta miałaby być oceniana przyczyna. Przyjmowana na gruncie treści art. 361 § 1 k.c. koncepcja przyczyny rezerwowej opatrzona jest pewnymi warunkami. Jednym z nich jest ten, by rzeczywiste zachowanie sprawcy nie stanowiło naruszenia norm mających zapobiegać szkodzie, której naprawienie jest od niego dochodzone (tak Sąd Najwyższy w wyroku w sprawie I CSK 404/11). Innymi słowy gwarant prawidłowego postępowania medycznego nie może neutralizować swojej odpowiedzialności wywodzonej z własnych zaniechań, prowadzących do skutku, któremu w normalnym toku spraw prawidłowe zachowanie po jego stronie ma zapobiegać albo prawdopodobieństwo wystąpienia którego ma zmniejszać, poprzez stawianie i wykazywanie tezy że skutek szkodzący i tak by wystąpił ze względu na przewidywany pesymistyczny dla poszkodowanego wariant rozwoju przebiegu zdarzeń, nawet gdyby doszło po jego stronie do prawidłowego zachowania. Wreszcie nie sposób oprzeć się ogólnemu wrażeniu, że omawiany zarzut w takiej formule, w jakiej został przedstawiony w odpowiedzi na pozew opierał się na ukrytej przesłance eugenicznej. Jego konsekwentne rozwinięcie prowadziłoby bowiem do wniosku, że jest zachowaniem prawnie obojętnym zaniechanie diagnostyki poważnych schorzeń, jeżeli leczenie tychże schorzeń wiąże się z ryzykiem śmierci po stronie pacjenta. Nietrudno o refleksję, że tego typu teza podważa sens dorobku nowoczesnych nauk medycznych. Jako taka stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.
W konsekwencji należało przyjąć, że pozwany, jako ubezpieczyciel Szpitali odpowiedzialnych za śmierć syna powoda, ponosił odpowiedzialność za skutki tej śmierci.
Podstawą odpowiedzialności majątkowej był art. 448 k.c. W orzecznictwie zostało już wyjaśnione, w odniesieniu do zdarzenia prowadzącego do śmierci osoby najbliższej, że tego typu zdarzenie narusza dobra osobiste członków rodziny. W uchwale z dnia 13 lipca 2011 r. (III CZP 32/11) Sąd Najwyższy przyjął, że sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zmarłego zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 k.c., także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed dniem 3 sierpnia 2008 r. wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Tego typu następstwo jest zaś objęte odpowiedzialnością zakładu ubezpieczeń oparta o treść artykułu 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) - w brzmieniu sprzed dnia 11 lutego 2012 r. (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 grudnia 2012 r., III CZP 93/12). Pozwany ponosił zatem odpowiedzialność gwarancyjną z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią osoby najbliższej, spowodowaną przez ubezpieczonego. Wykładnia została powszechnie zaakceptowana w orzecznictwie sądów powszechnych.
Ustalając wymiar należnego zadośćuczynienia Sąd miał na względzie to, iż o jego wysokości rozstrzyga stopień i nasilenie odczuwanej krzywdy oraz potrzeba zrekompensowania jej skutków. O odczuwanym poczuciu krzywdy decydują różne okoliczności, w tym przede wszystkim stopień bliskości i poziom oraz charakter relacji z osobą zmarłą. Decyduje o nim również osobista wrażliwość osoby pokrzywdzonej, która jest właściwa każdej z osób pokrzywdzonych i inna u każdej z nich (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 29 kwietnia 2013 r., V ACa 22/13). W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że na rozmiar krzywdy, o której mowa w art. 446 § 4 k.c., mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (por. między innymi wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10, niepubl.). Ponadto w orzecznictwie za prawidłowe i aktualne uznaje się obowiązywanie na gruncie art. 445 § 1 k.c. zasady umiarkowanego zadośćuczynienia, zgodnie z którą wysokość odszkodowania powinna być wyznaczona rozsądnymi granicami, które determinują aktualne warunki oraz stopa życiowa społeczeństwa (poziomem życia w związku z istniejącymi warunkami gospodarczymi), choć z uwzględnieniem zróżnicowania dochodów różnych grup społecznych i zawodów. Tylko takie kryteria pozwalają na wykluczenie ryzyka przekroczenia kompensacyjnych ram i funkcji zadośćuczynienia i uczynienia z niego źródła wzbogacenia poszkodowanego. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2019 r., I CSK 296/18; zob. również wyroki Sądu Najwyższego z: 12 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1266/00; 30 stycznia 2004 r., sygn. akt I CK 131/03; 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09; 15 stycznia 2014 r., sygn. akt I CSK 215/13). Posiłkowo należy odnieść się do kryterium jednolitości orzecznictwa sądowego w zakresie kształtowania wysokości zadośćuczynienia. Odpowiada ono poczuciu sprawiedliwości i równości wobec prawa. Postulat ten może być uznany z słuszny jeżeli daje się pogodzić z zasadą indywidualizacji okoliczności określających rozmiar krzywdy w odniesieniu do konkretnej osoby poszkodowanego i pozwala uwzględnić specyfikę poszczególnych przypadków (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 kwietnia 2015 r., I CSK 434/14).
Zadośćuczynienie w żądanej przez powoda wysokości nie odpowiada sformułowanym wyżej kryteriom. Powód stracił syna, z którym niewątpliwie już był emocjonalnie związany, w okolicznościach dramatycznych, nie otrzymawszy wcześniej pomocy od lekarzy, do których się o to zwracał. Spowodowało to niewątpliwie ogromną traumę w życiu powoda, potęgowaną przez rozpamiętywanie okoliczności śmierci syna. Prowadzi to do wniosku o konieczności uwzględnienia roszczenia o zadośćuczynienie, jednak nie w wysokości przez niego żądanej. Zakres opisywanej przez powoda z odwołaniem do okoliczności obiektywnie stwierdzalnych krzywdy nie okazał się tak znaczny, jak wskazywałoby na to uzasadnienie żądania. Po pierwsze teza o rozpadzie małżeństwa wynikającym ze śmierci syna nie została przez powoda wykazana. Zasadniczo kwestie przyczyn rozkładu pożycia małżeńskiego są poddane kognicji sądu rozwodowego, to w tym postępowaniu dochodzi do roztrząsania rzeczonej kwestii. Powód ma za sobą rozwód, jednak dowodu na okoliczność przyczyn podawanych ani ustalonych przez sąd w tym postępowaniu jako mające wpływ na rozpad związku małżeńskiego nie przedstawił. Małżonkowie po śmierci syna nie obwiniali się wzajemnie o tragedię, po dwóch latach przyszedł na świat kolejny ich syn. Tezy o powiązaniu rozpadu związku małżeńskiego ze śmiercią B. nie zostały zatem dostatecznie wykazane. Po drugie samo przyjście na świat kolejnego dziecka świadczy o tym, że powód odzyskał siły witalne. Jakkolwiek oczywistym jest, że narodziny dziecka nie są remedium na krzywdę wywołaną śmiercią innego dziecka, to przecież zajście ówczesnej żony powoda w ciążę wkrótce po śmierci syna wskazuje na odradzanie się woli życia i woli dawania życia po stronie powoda. Po trzecie - nie sposób również pominąć, że śmierć syna nastąpiła w wieku niemowlęcym, tj. w okresie, kiedy wprawdzie wykształciła się więź rodziców z dzieckiem, ale nie została dopełniona przez funkcjonowanie dziecka w otoczeniu społecznym. Niewątpliwie inna jest krzywda doznana przez rodziców wskutek śmierci dziecka dojrzałego, z którym więź ma charakter wzajemny, inna natomiast, bo zróżnicowana jednostronnym charakterem więzi, krzywda doznana na skutek śmierci dziecka w wieku niemowlęcym.
Wszystkie powyższe okoliczności prowadzą do wniosku, że adekwatnym było zadośćuczynienie w kwocie 120.000 zł. Tak określone zadośćuczynienie spełnia funkcję kompensacyjną i prowadzi do naprawienia krzywdy wywołanej śmiercią dziecka w adekwatnym stopniu do jej rozmiarów, biorąc pod uwagę obecną stopę życia. W pozostałym zakresie roszczenie o jego zasądzenie podlegało oddaleniu.
Roszczenie to nie uległo przedawnieniu. Stosownie do art. 819 § 3 k.c. w wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Wobec skierowania roszczenia w stosunku do zakładu ubezpieczeń po upływie trzech lat od dnia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa wskazującego na wiedzę o krzywdzie oraz wiedzę o osobach odpowiedzialnych za jej powstanie, tj. po upływie terminu wskazanego w art. 442 1 § 1 k.c. neutralizacja zarzutu przedawnienia wymagała wykazania, że zdarzenie szkodzące nosiło znamiona zbrodni lub występku. Odpowiedzialność opisana w art. 442 1 § 2 k.c. obejmuje również inne niż sprawca czynu zabronionego podmioty zobowiązane do naprawienia szkody, jeżeli ponoszą one odpowiedzialność za cudzy czyn, przy czym odpowiedzialność ta, co wynika z ustawowej podstawy odpowiedzialności za czyny niedozwolone, wynikać musi z normy ją statuującej (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1967 r., III PZP 34/67, OSNCP 1968, nr 6, poz. 94). Tożsamość zdarzenia, powodującego powstanie szkody, skutkuje wówczas tym, że roszczenia odszkodowawcze wobec sprawcy przestępstwa i osoby odpowiedzialnej deliktowo za cudzy czyn przedawniają się w jednym terminie. Dlatego gdy czyn deliktowy bezpośredniego sprawcy stanowi przestępstwo, to w konsekwencji również przeciwko osobie odpowiedzialnej za ten czyn jako cudzy, roszczenie odszkodowawcze ulegnie przedawnieniu według reguł określonych w art. 442 1 § 2 k.c., nawet jeśli osobie odpowiedzialnej za cudzy czyn nie można przypisać przestępstwa (por. też art. 819 § 1 i 2 k.c.; tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 czerwca 2016 r., IV CSK 647/15). Skoro zatem odpowiedzialność pozwanego jest akcesoryjna względem odpowiedzialności Szpitali, które z kolei odpowiadały na podstawie art. 430 k.c. za oceniane w niniejszym postępowaniu czyny lekarzy, zakwalifikowane wyrokiem sądu karnego jako przestępstwa, jak za czyny własne, to termin przedawnienia roszczenia powoda w sprawie wynosił 20 lat i nie upłynął do dnia wytoczenia powództwa przerywającego jego bieg.
W konsekwencji na rzecz powoda należało zasądzić na podstawie art. 805 § 1 k.c. w zw. z art. 430 k.c. i art. 415 k.c. a także art. 448 k.c. 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie roszczenie powoda podlegało oddaleniu.
O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Powód jako termin początkowy opóźnienia pozwanego wskazał 3 stycznia 2012 r. Wskazać jednak należy, że na tym etapie postępowania likwidacyjnego powód nie sformułował jeszcze w sposób konkretny treści roszczenia wobec pozwanego, co warunkuje w ogólności stan wymagalności roszczenia o zadośćuczynienie. Nie mógł zatem pozwany popaść we wskazanej dacie w stan opóźnienia co do roszczenia, które nie zostało przez powoda dostatecznie skonkretyzowane. Ponadto, skoro powód podstawowym argumentem przemawiającym za odpowiedzialnością pozwanego czynił rezultat postępowania karnego wobec lekarzy, to należy zwrócić uwagę, że przed dniem 16 października 2015 r. argumentacja ta była chybiona, albowiem w sprawie karnej nie zapadł jeszcze żaden wyrok. Do uprawomocnienia tego wyroku doszło 15 lipca 2016 r. i dopiero od tej daty powód mógł się powoływać na rozstrzygnięcia w postępowaniu karnym jako ewentualne prejudykaty. Dopiero potem – z dniem 8 grudnia 2016 r. zgłosił też sprecyzowane co do kwoty roszczenie o zadośćuczynienie, powołując się na wskazane wyroki. Uznać należy zatem, że dopiero w dniu 8 grudnia 2016 r. doszło do skutecznego zgłoszenia roszczenia o zadośćuczynienie wobec zakładu ubezpieczeń i rozpoczął bieg 30 dniowy termin do spełnienia świadczenia. Termin ten był wystarczający, wobec istnienia prawomocnego wyroku przesądzającego winę lekarzy w zaniechaniu prawidłowej diagnostyki syna powoda. Termin ten upłynął 7 stycznia 2017 r., który wypadał w sobotę. W konsekwencji od 10 stycznia tego roku (art. 115 k.c. w brzmieniu nadanym ustawą z dnia 16 grudnia 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców, Dz. U. poz. 2255 – por. art. 21 tej ustawy) pozwany pozostawał w opóźnieniu uzasadniającym zasądzenie odsetek. Nie jest trafne stanowisko pozwanego odwołujące się do koncepcji wymagalności roszczenia o zadośćuczynienia przypadającego na dzień wyrokowania. Zagadnienie kwestii wymagalności roszczeń odszkodowawczych i początkowego terminu naliczania należnych odsetek z tytułu opóźnienia należy do spornych. Kwestia ta szeroko została przedstawiona w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 2019 r. (II CSK 304/18), do którego Sąd odsyła strony, uznając za niecelowe dla zachowania przejrzystości wywodu przytaczanie obszernych fragmentów tego dokumentu. W uznaniu Sądu na akceptację zasługuje szeroko uzasadniony pogląd, że wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie zależy od znajomości wysokości roszczenia przez dłużnika oraz, co wynika ze specyfiki zadośćuczynienia, kryterium oczywistości żądania. Nie ma natomiast podstaw, w warunkach braku zmiany wartości pieniądza w czasie w skali uzasadniającej przyjęcie za rzeczywistą miarę wartości dóbr i usług cen z chwili daty wyrokowania w odniesieniu do uszczerbku o charakterze niemajątkowym, jako terminu wymagalności daty określonej na podstawie art. 363 § 2 k.c. Stosowanie tej ostatniej konstrukcji, w odniesieniu do roszczenia o zadośćuczynienie, musi być ograniczone stosownie do charakteru roszczenia. Ceny z daty ustalania odszkodowania nie wpływają bowiem bezpośrednio na wartość szkody lecz jedynie na odpowiedniość zadośćuczynienia, co stanowi istotną cechę dystynktywną obu roszczeń i nie uzasadnia automatycznego przenoszenia poglądów co do początkowego momentu naliczania odsetek z roszczenia odszkodowawczego na roszczenie o zadośćuczynienie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie należały się powodowi od dnia 10 stycznia 2017 r. W pozostałym zakresie roszczenie to podlegało oddaleniu.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 2 k.p.c., uznając je za należne w całości powodowi, ze względu na zależność rozstrzygnięcia w przedmiocie należnego zadośćuczynienia od oceny Sądu. Roszczenie powoda nie było w tym względzie wygórowane ponad miarę, wyznaczającą akceptowalny zakres odchyleń. Na koszty te złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika w stawce określonej na podstawie § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (5.400 zł) oraz opłata skarbowa od udzielonego pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.
Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych zostało oparte o treść art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. j. Dz. U. z 2020 r., poz. 755 ze zm.). Na koszty te składały się opłata od pozwu, od której poniesienia powód został zwolniony, w kwocie 10.000 zł oraz wydatek z tytułu wynagrodzenia instytutu w kwocie 3.620,38 zł. Łącznie koszty te wyniosły 13.620,38 zł. Do ich zwrotu obowiązany był pozwany na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c.
Ze względu na powyższe motywy orzeczono jak w sentencji.