Sygn. akt VII U 695/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2020r.

Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie VII Wydział Pracy
i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Agnieszka Stachurska

Protokolant: sekretarz sądowy Anna Bańcerowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 grudnia 2020 roku w Warszawie

sprawy N. D. i J. G.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek odwołania N. D. i J. G.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W.

z dnia 17 kwietnia 2020 roku, numer (...)

1.  oddala odwołania;

2.  zasądza od N. D. i J. G. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. po 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

sędzia Agnieszka Stachurska

UZASADNIENIE

N. D. oraz J. G., prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą pod nazwą (...) J. G. z siedzibą w K. – reprezentowane przez pełnomocnika będącego radcą prawnym – w dniu 14 maja 2020r. złożyły odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. z dnia 17 kwietnia 2020r., nr (...), stwierdzającej że N. D. jako pracownik u płatnika składek (...) J. G. z siedzibą w K. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 21 października 2019r.

Pełnomocnik odwołujących zarzucił zaskarżonej decyzji naruszenie:

- art. 58 § 1 k.c. poprzez uznanie, że czynność prawna w postaci zawarcia umowy o pracę pomiędzy płatnikiem składek J. G. a ubezpieczoną N. D. została zawarta w celu obejścia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych, a zatem jest nieważna, podczas gdy pracownik podjął pracę i wykonywał wynikające z umowy o pracę obowiązki, a pracodawca świadczenie to przyjmował, co wyklucza uznanie umowy za zawartą w celu obejścia przepisów ustawy;

- art. 83 § 1 k.c. poprzez uznanie, że czynność prawna w postaci zawarcia umowy o pracę pomiędzy płatnikiem składek J. G. a ubezpieczoną N. D. została zawarta dla pozoru, podczas gdy pracownik podjął pracę i wykonywał wynikające z umowy o pracę obowiązki, a pracodawca świadczenie to przyjmował, co wyklucza uznanie umowy za zawartą dla pozoru;

- art. 22 § 1 k.p. poprzez uznanie, że płatnik składek J. G. i ubezpieczona N. D. faktycznie nie nawiązały stosunku pracy i umowa o pracę nie była wykonywana, podczas gdy pracownik podjął pracę, codziennie przychodził do biura J. G. i świadczył pracę pod jej kierownictwem, w stałych godzinach i otrzymywał za nią wynagrodzenie, co potwierdza, że umowa o pracę faktycznie była wykonywana;

- błędne ustalenie stanu faktycznego sprawy, wynikające z niepełnej, dowolnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, mające istotny wpływ na treść decyzji i uznanie, że umowa o pracę z dnia 21 października 2019r. została zawarta w celu obejścia przepisów prawa ubezpieczeń społecznych, była fikcyjna i nie wiązała się z zamiarem świadczenia pracy przez odwołującą, podczas gdy praca taka była świadczona od 21 października 2019r. do 17 grudnia 2019r. codziennie, w stałych godzinach, w siedzibie firmy, pod kierownictwem J. G., co z kolei wyklucza pozorność i fikcyjność umowy o pracę.

Pełnomocnik reprezentujący odwołujące zakwestionował stanowisko Zakładu przyjęte za podstawę wydania zaskarżonej decyzji, a sprowadzające się do uznania, że pomiędzy N. D. a J. G. stosunek pracy nie został faktycznie nawiązany i nie był realizowany. W tym zakresie pełnomocnik odwołał się do orzecznictwa Sądu Najwyższego wskazując, że w przypadku uznania, że pracownik po zawarciu umowy o pracę istotnie podjął pracę i wykonywał wynikające z umowy obowiązki, a pracodawca świadczenie to przyjmował, nieuprawnione jest uznanie umowy za pozorną, ani za zmierzającą do obejścia ustawy, nawet jeśli umowa była realizowana przez bardzo krótki okres. Sama chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego jako motywacja do podjęcia zatrudnienia nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, jeśli stosunek pracy był rzeczywiście realizowany. Pełnomocnik podkreślił, że motywacją N. D. do podjęcia zatrudnienia była chęć zdobycia doświadczenia w charakterze pracownika biurowo-księgowego oraz nauka zawodu księgowej. Jednocześnie N. D. miała na uwadze fakt, że J. G. prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, a zatem będzie mogła poświęcić jej czas i uwagę oraz rzetelnie ją przeszkolić tym bardziej, że firmę prowadzi od wielu lat i ma stabilną oraz uznaną pozycję na rynku usług księgowych. Ponadto przed zatrudnieniem ubezpieczonej J. G. podejmowała próby nawiązania długoterminowej współpracy z innymi osobami, jednak osoby te po krótkim okresie czasu oraz po przeszkoleniu z podstaw księgowości, rezygnowały ze współpracy. Dodatkowo J. G. jest osobą w wieku emerytalnym i powoli nosi się z zamiarem przekazania firmy innej osobie, a sama chciałaby wykonywać pracę jedynie w ograniczonym zakresie. W związku z tym, gdy dowiedziała się, że żona jej bratanka poszukuje pracy i w przyszłości chciałaby wykonywać zawód księgowej, to wówczas zaproponowała odbycie rozmowy, podczas której omówiła z nią warunki ewentualnej współpracy. Po spotkaniu z N. D. stwierdziła, że ma ona potencjał oraz chęć do pracy, a także jest osobą godną zaufania, dlatego zdecydowała się nawiązać z nią współpracę długoterminową, tj. w oparciu o umowę o pracę zawartą na czas nieokreślony. Na podstawie tej umowy N. D. codziennie przychodziła do biura rachunkowego i świadczyła pracę pod kierownictwem w stałych godzinach, a jej czas pracy był ewidencjonowany na podstawie list obecności, na których się podpisywała. Za wykonywaną pracę otrzymywała ustalone wynagrodzenie. Tym samym umowa o pracę była realizowana przez strony, zatem nie była pozorna.

W dalszej części pełnomocnik odwołujących powołał się na ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazując, że o ile stosunek pracy został nawiązany, natomiast pracownik przystąpił do wykonywania pracy w reżimie określonym art. 22 § 1 k.p., to nie można kwestionować podlegania pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu. Skoro bowiem z zawarciem umowy o pracę wiąże się obowiązek ubezpieczeń emerytalno-rentowych, chorobowych i wypadkowych, to podjęcie zatrudnienia w celu objęcia nimi i ewentualnego korzystania ze świadczeń nie może być traktowane jako obejście prawa. Ustalenie zatem, że pracownica świadczyła pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca zatrudniał ją za wynagrodzeniem, powinno wykluczać możliwość kwestionowania umowy o pracę zawartej z pracownicą w ciąży. Pełnomocnik podkreślił, że w przypadku ubezpieczonej w dacie podpisania umowy o pracę jej ciąża przebiegała prawidłowo i nie było lekarskich przeciwwskazań do podjęcia pracy, która była pracą biurową, nie stwarzającą żadnego zagrożenia dla ciąży. Lekarz medycyny pracy także potwierdził w wydanym zaświadczeniu, że N. D. jest zdolna do świadczenia pracy na oferowanym stanowisku. Przy tym ubezpieczona nie miała obowiązku informować potencjalnego pracodawcy o swojej ciąży. Pełnomocnik zaakcentował, że pracodawca na etapie podejmowania rozmów o pracę, nie ma prawa zadawać kandydatowi pytań o ciążę, a odmowa zatrudnienia z uwagi na fakt bycia w ciąży jest traktowana jako dyskryminacja w zatrudnieniu z uwagi na płeć. Skoro więc N. D. była zdolna do podjęcia pracy i ją wykonywała, to nie można przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, jeżeli pracownik podjął pracę i ją realizował, co miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Ponadto w toku postępowania wyjaśniającego strony umowy przedstawiły dowody rzeczowe jak i osobowe, świadczące o tym, że praca była przez ubezpieczoną wykonywana. J. G. wyjaśniła też, że kontakty ubezpieczonej z klientami biura rachunkowego miały miejsce wyłącznie z numeru pracodawcy. Maile także były wysyłane ze służbowej skrzynki e-mail, a zatem nie było potrzeby, by N. D. gdziekolwiek składała swój podpis. Wszystkie dokumenty były opatrywane podpisem elektronicznym pracodawcy.

W ocenie pełnomocnika nie bez znaczenia pozostaje też okoliczność, że firma (...) to jednoosobowa działalność gospodarcza i specyfika pracy w takiej firmie jest inna niż w korporacjach, gdzie każdy pracownik ma przypisany własny adres poczty e-mail. Ubezpieczona miała przypisane stanowisko pracownika biurowo-księgowego, a nie głównego specjalisty ds. księgowości. W takim przypadku trudno zatem o rzeczowe dowody na wykonywanie takich prac jak m.in. sprawdzanie dokumentów księgowych pod kątem merytorycznym, wprowadzanie danych księgowych do systemu, czy też zapoznawanie się z aktualnie obowiązującymi przepisami oraz porządkowanie dokumentacji księgowej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wydając skarżoną decyzję, w ogóle nie przeanalizował na czym polegała praca ubezpieczonej oraz nie wziął pod uwagę, że była ona jedynie pomocnikiem J. G., która dopiero przyuczała ją do wykonywania pracy w charakterze księgowej i nie miała samodzielnego stanowiska pracy.

Pełnomocnik dodał, że w polskim prawie pracy nie ma takich konstrukcji jak praca za darmo, czy praca bez umowy, więc skoro J. G. chciała korzystać z pomocy N. D. codziennie przez 8 godzin w swoim biurze, a także pod swoim kierownictwem, to zgodnie z obowiązującymi przepisami musiała podpisać z nią umowę o pracę, albowiem w przeciwnym wypadku stanowiłoby to wykroczenie przeciwko prawom pracownika. Umowa została zawarta na czas nieokreślony w wymiarze pełnego etatu, gdyż była planowana długoterminowa współpraca, a taka umowa o pracę jest preferowaną formą zatrudnienia na rynku pracy. Zatrudnienie pełnoetatowe pozwalało też N. D. szybciej wdrożyć się w wykonywane obowiązki, na czym zależało jej pracodawczyni, która w przyszłości planowała przekazać swoje biuro księgowe innej osobie. W ocenie pełnomocnika organ rentowy nie przedstawił żadnej argumentacji, dlaczego zeznania osób wskazanych w postępowaniu wyjaśniającym, potwierdzających zatrudnienie N. D., budzą wątpliwości. Zostały one bezpodstawnie wyłączone z materiału dowodowego, w oparciu o który organ rentowy wydał decyzję. Zakład Ubezpieczeń Społecznych skupił się na tym, że w oświadczeniu złożonym przez świadka R. D. (1) użyto sformułowania, że dokument ten został sporządzony na prośbę płatnika i to podważa jego wiarygodność. W rzeczywistości świadkowi chodziło o to, że J. G. zwróciła się do niego z zapytaniem, czy mógłby potwierdzić, że N. D. rzeczywiście pracowała u niej w firmie, skoro odwiedzał jej biuro księgowe i widział odwołującą przy pracy. Zakład ten dowód dowolnie zinterpretował, a także bezpodstawnie podważył wiarygodność zeznań pozostałych świadków. Pełnomocnik przyznał, iż faktem jest, że od dnia 1 listopada 2013r. do dnia zgłoszenia N. D. do ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, J. G. nie zatrudniała innych osób. Z uwagi jednak na postępujący wiek i mniejsze siły witalne, postanowiła nawiązać z kimś stałą współpracę i docelowo przekazać tej osobie swoje biuro i bazę klientów. Sama doskonale radziła sobie ze swoją pracą, lecz potrzebowała odciążenia. Stąd też od momentu przejścia N. D. na zwolnienie lekarskie, ponownie przejęła całość obowiązków. Nie zatrudniła jak dotychczas nikogo na miejsce ubezpieczonej, ponieważ jest na etapie poszukiwań. Pełnomocnik dodał także, że przed zatrudnieniem ubezpieczonej, firma przynosiła dochody rzędu 6.000-8.000 zł netto miesięcznie i płatnika składek stać było na zatrudnienie pracownika z kwotą 3.500 zł. Poza tym J. G. spodziewała się w najbliższym czasie wzrostu swoich dochodów z uwagi na chęć nawiązania z nią stałej współpracy przez obiecującego klienta.

Według pełnomocnika reprezentującego odwołujących, za pozornością umowy o pracę nie może przemawiać także okoliczność powinowactwa istniejącego pomiędzy stronami. W obecnych czasach jest to dość typowa forma zatrudniania pracowników, zwłaszcza przez małe firmy. Poza tym fakt, że w trakcie absencji ubezpieczonej nie został na jej miejsce niezwłocznie zatrudniony nowy pracownik, nie oznacza jeszcze, że umowa o pracę nie była realizowana. Decyzja o niezatrudnieniu innego pracownika mieści się bowiem w zakresie swobody gospodarczej pracodawcy i to pracodawca podejmuje w tym zakresie decyzję. W przeciwnym wypadku niewątpliwie oznaczałoby to wkraczanie w suwerenne prawa danego przedsiębiorcy, dotyczące kierowania własną firmą. W związku z tym, że ubezpieczona w sposób faktyczny świadczyła pracę na rzecz swojego pracodawcy, a jej stosunek pracy posiadał wszystkie cechy, o których mowa w art. 22 k.p., decyzja organu rentowego, wedle pełnomocnika, jest niewłaściwa oraz godzi w podstawowe prawa ubezpieczonej.

Pełnomocnik wniósł więc o zmianę zaskarżonej decyzji poprzez uznanie, że N. D., jako pracownik u płatnika składek (...) J. G. z siedzibą w K., podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 21 października 2019r., a także o zasądzenie od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (odwołanie N. D. z dnia 12 maja 2020r., k. 3-8 a.s., odwołanie J. G. z dnia 12 maja 2020r., k. 11-16 a.s.).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. wniósł o oddalenie odwołania na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oraz o zasądzenie od odwołujących na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swe stanowisko organ rentowy wskazał, że N. D. była zgłoszona do ubezpieczeń społecznych od dnia 21 października 2019r. na podstawie umowy o pracę. Od dnia 17 grudnia 2019r. stała się niezdolna do pracy, wobec czego organ rentowy, mając na uwadze krótki okres świadczenia pracy, a także zbieżność nazwisk ubezpieczonej i płatnika składek, wszczął z urzędu postępowanie wyjaśniające. Odnosząc się do wyników przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego organ rentowy podkreślił, że z zapisów na koncie N. D. wynika, że przed zgłoszeniem do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych, dokonanym przez płatnika składek zgłoszeniem, ubezpieczona przez okres ponad dwóch lat nie posiadała tytułu do ubezpieczeń społecznych. Organ rentowy zaznaczył, że za oddaleniem odwołania przemawia nadto okoliczność, że przed rozpoczęciem zatrudnienia stanowisko, na jakim ubezpieczona została zatrudniona, nie istniało u płatnika składek. Jednocześnie o braku realnej potrzeby utworzenia etatu świadczy fakt, że płatnik składek nikogo nie zatrudnił na miejsce ubezpieczonej na czas jej nieobecności. Organ rentowy podkreślił, że gdyby rzeczywiście istniała potrzeba zatrudnienia pracownika biurowo - księgowego, płatnik składek niewątpliwie zapewniłby zastępstwo, a tymczasem samodzielnie przejął wykonywanie wszystkich obowiązków. Ponadto wątpliwości wzbudza okoliczność, że właśnie z dniem 21 października 2019r. zaistniała nagła potrzeba zatrudnienia krewnej, która była w ciąży. Organ rentowy ocenił, że to zatrudnienie nie znajdowało odzwierciedlenia w faktycznych potrzebach firmy i nie było zasadne z punktu widzenia pracodawcy z uwagi na ciążę oraz brak posiadania przez ubezpieczoną kwalifikacji i wykształcenia związanego z powierzonym stanowiskiem. Organ rentowy nadmienił, że ubezpieczona jest z zawodu fryzjerką, a wcześniej nie wykonywała jakichkolwiek prac związanych z księgowością, czy też prac o charakterze administracyjno-biurowym. W związku z powyższym ubezpieczona nie tylko nie posiadała wykształcenia kierunkowego z zakresu finansów i rachunkowości, ale też doświadczenia zawodowego i praktycznych umiejętności w tym obszarze. Organ rentowy zwrócił również uwagę, że strony nie przedstawiły żadnych dowodów na faktyczne świadczenie pracy przez ubezpieczoną zgodnie z zawartą umową o pracę. Zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zeznania świadków wskazanych przez płatnika składek budzą wątpliwości. Z oświadczenia świadka R. D. (1) wynika bowiem, że dokument ten sporządził na prośbę płatnika składek. Z kolei N. D., poza mężem i matką, nie wskazała wiarygodnych świadków jej zatrudnienia np. klientów biura księgowego, z którymi miała kontakt w ramach zajmowanego stanowiska i wykonywanych czynności, wynikających z zakresu obowiązków. Wyżej wskazane okoliczności, w ocenie organu rentowego, świadczą o tym, że zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych miało na celu jedynie skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, a nawiązanie stosunku pracy miało na celu uprawdopodobnienie istnienia podstawy tego ubezpieczenia.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych podniósł dodatkowo, że samo zawarcie umowy o pracę nie stwarza tytułu do objęcia ubezpieczeniem społecznym i w związku z tym nie daje prawa do świadczeń. Jeżeli czynność prawna zawarcia umowy o pracę została dokonana wyłącznie w celu uzyskania świadczeń pieniężnych z tytułu ochrony ubezpieczeniowej, jaką przepisy o ubezpieczeniach społecznych zapewniają osobie wykonującej pracę na podstawie umowy o pracę, umowę taką należy uznać za nieważną, jako zawartą dla pozoru. Powołując się na utrwalone orzecznictwo Sądu Najwyższego, organ rentowy podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Takie postępowanie niewątpliwie narusza zasady współżycia społecznego, w tym zasadę równego traktowania wszystkich ubezpieczonych, zasadę solidaryzmu ubezpieczeń społecznych, zasadę ochrony interesów i nie pokrzywdzenia innych ubezpieczonych, zasadę nieuprawnionego uszczuplania środków funduszu ubezpieczeń społecznych i elementarne zasady uczciwego obrotu prawnego, zmierzając do objęcia nieuprawnionym tytułem do ubezpieczenia społecznego. Sfera ubezpieczeń społecznych należy do sfery publicznej, co zobowiązuje organ rentowy do podejmowania odpowiednich kroków, zmierzających do eliminowania niepożądanych społecznie sytuacji godzących w poczucie sprawiedliwości społecznej oraz interes pozostałych uczestników systemu.

W ocenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ubezpieczona swoim postępowaniem niewątpliwie naruszyła zasadę równego traktowania wszystkich ubezpieczonych, wyrażoną w art. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz zasadę ekwiwalentności opłacanych składek w stosunku do uzyskiwanych świadczeń z FUS. W związku z tym organ rentowy, zgodnie z art. 83 ust. 1 pkt 1, art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych w związku z art. 58 § 1 k.c. i art. 300 k.p., uznał, że zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych N. D. nosi znamiona świadomego i zorganizowanego działania, którego celem było uzyskanie w sposób nieuprawniony, nienależnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego, przez co było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i nieważne (odpowiedź na odwołanie z dnia 12 czerwca 2020r., k. 19-21 a.s.).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

J. G. od dnia 1 października 1993r. prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą (...) J. G. z siedzibą w K., w ramach której prowadzi biuro rachunkowo-księgowe (informacja z CEiDG - nieoznaczona karta akt rentowych). Z działalności gospodarczej osiągnęła:

w roku 2017 przychód w kwocie 73.280,00 zł, natomiast dochód w wysokości 65.372,80 zł;

w roku 2018 przychód w kwocie 57.930,00 zł, natomiast dochód w wysokości 43.823,77 zł;

w roku 2019 przychód w kwocie – 65.380,00 zł, natomiast dochód w wysokości 40.221,09 zł. Od dnia 1 listopada 2013r. J. G. nie zatrudniała w biurze pracowników na podstawie umów o pracę, ani innych osób, które podlegałyby zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych (okoliczność bezsporna). Samodzielnie zajmowała się rozliczeniami księgowo – podatkowymi firm i osób fizycznych. W latach 2015-2016 sporadycznie korzystała z pomocy osób, odbywających u niej staż na podstawie skierowania z Urzędu Pracy (zeznania o wysokości osiągniętego dochodu (poniesionej straty) za lata 2017-2019 – nieoznaczone karty akt ZUS, zeznania J. G., k. 49v-51 a.s.).

N. D. ma wykształcenie średnie. W 2011r. ukończyła (...) Szkołę Zawodową im. (...) w O., uzyskując zawód fryzjerki. W 2013r. ukończyła uzupełniające Liceum Ogólnokształcące (...) (...) w O.. W okresie od września 2007r. do czerwca 2011r. była zatrudniona w Salonie (...) w O. na stanowisku praktykantki. Następnie w okresach od października 2012r. do stycznia 2013r. oraz od kwietnia 2013r. do stycznia 2014r. pracowała jako kasjerka w (...) w K.. Przez okres jednego roku, tj. od kwietnia 2014r. do kwietnia 2015r., wykonywała pracę związaną z obsługą klienta w (...) Centrum (...) w J.. Następnie od sierpnia 2015r. do czerwca 2016r. była zatrudniona jako recepcjonistka w salonie kosmetyczno-fryzjerskim (...) w O., a od sierpnia 2016r. do stycznia 2017r. pracowała przy obsłudze klienta w sklepie z odzieżą używaną w O.. W okresie od marca 2017r. do września 2017r. była zatrudniona jako konfekcjonerka w Przedsiębiorstwie Produkcji (...) w K.. Następnie przez dwa lata nigdzie nie pracowała i poświęcała się opiece i wychowaniu dziecka. Z księgowością nie miała żadnego kontaktu poza tym, że w 2018r. wzięła udział w bezpłatnym spotkaniu informacyjnym, które zostało zorganizowane przez Urząd Skarbowy w O. na temat zmian w rozliczaniu podatku VAT i zmian w tworzeniu JPK, czyli jednolitego pliku kontrolnego (zeznania N. D., k. 48v-49v a.s., kwestionariusz osobowy dla pracownika, CV, sprostowanie – nieoznaczone karty akt ZUS).

Do 2017r. J. G., w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, obsługiwała osoby fizyczne i podmioty prawne, prowadząc dla nich pełną księgowość, polegającą na kompleksowym i całkowitym ewidencjonowaniu działań gospodarczych. Miała wówczas 30 stałych klientów, na rzecz których świadczyła usługi księgowe. Potem, w związku z planowanym na 2017r., przejściem na emeryturę ograniczyła zakres świadczonych usług, które obejmowały wyłącznie tzw. małą księgowość. Z uprawnień emerytalnych jednak nie skorzystała. Decyzja o przejściu na emeryturę została odsunięta w czasie. J. G. nie wie, kiedy uprawnienia emerytalne zrealizuje (zeznania J. G., k. 49v-51 a.s.).

N. D., będąca żoną bratanka J. G., z uwagi na ciążę, w dniu 21 października 2019r. zawarła z J. G. umowę o pracę na czas nieokreślony i została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych. Od wskazanej powyżej daty została zatrudniona jako pracownik biurowo-księgowy w wymiarze pełnego etatu za wynagrodzeniem w kwocie 3.500 zł brutto. Do zakresu obowiązków N. D. miało należeć: utrzymywanie kontaktu z klientami biura, sprawdzanie dokumentów księgowych pod względem merytorycznym, wprowadzanie danych księgowych do komputera, końcowe rozliczanie pod kierownictwem właściciela biura, dokonywanie rozliczeń pracowniczych, sporządzanie dokumentacji zgłoszeniowej, miesięcznej i rozliczeniowej, przygotowywanie dokumentacji niezbędnej przy zatrudnianiu pracowników oraz ich wyrejestrowywaniu, wystawianie faktur, a także wykonywanie innych prac zleconych przez właścicielkę biura. Ubezpieczona miała świadczyć pracę przez 8 godzin dziennie, od godziny 9:00 do godziny 17:00. Pracodawca na początku zatrudnienia zapoznał ubezpieczoną z warunkami pracy, w tym z ryzykiem zawodowym, które wiąże się z wykonywaną pracą i z przepisami dotyczącymi równego traktowania w zatrudnieniu. Ubezpieczona odbyła także szkolenie z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przedłożyła orzeczenie lekarskie nr (...) z dnia 13 października 2019r., stwierdzające brak przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na stanowisku wskazanym w umowie o pracę. Ponadto podpisała oświadczenie dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych i umowę o zakazie konkurencji w czasie trwania stosunku pracy (karta ciąży, k. 30, zeznania N. D., k. 48v-49v, zeznania J. G., k. 49v-51 a.s., umowa o pracę z dnia 21 października 2019r., informacja o warunkach zatrudnienia, dokumentacja oceny ryzyka zawodowego na stanowisku pracy, identyfikacja i charakterystyka czynników środowiska pracy, umowa o zakazie konkurencji, oświadczenie pracownika dla celów obliczania miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, zakres czynności, informacja dla pracowników zawierająca obowiązujące normy prawne dotyczące równego traktowania w zatrudnieniu, karta szkolenia wstępnego z dziedziny bezpieczeństwa i higieny pracy, orzeczenie lekarskie nr (...) z dnia 13 października 2019r. – nieoznaczone karty akt ZUS).

Po 21 października 2019r. ubezpieczona zajmowała się segregowaniem i układaniem dokumentów księgowych według dat ich sporządzenia tak, aby później łatwiej było wprowadzić dane do komputera. Poza tym weryfikowała niektóre dane w dokumentach księgowych. Ubezpieczona miała swoje stanowisko pracy – biurko, komputer oraz materiały piśmiennicze. Nie obsługiwała bezpośrednio klientów biura pod kątem sporządzania dla nich dokumentacji księgowej, czy dokumentacji pracowniczej i zgłoszeniowej, natomiast w jednostkowych przypadkach zdarzyło się, że odbierała od nich dokumenty księgowe. Ubezpieczona nie podpisywała żadnych dokumentów i nie miała założonej służbowej skrzynki e-mail. Wszelkie dokumenty księgowe były podpisywane bądź osobiście przez J. G. bądź były opatrywane jej elektronicznym podpisem. Ubezpieczona nie zajmowała się sprawdzaniem dokumentacji księgowej pod kątem merytorycznym. Nie dokonywała też rozliczeń pracowniczych, ani rozliczeń miesięcznych. Nie wystawiała także samodzielnie faktur. Swoją obecność w pracy potwierdzała podpisując się na liście obecności. Z kolei odbiór wynagrodzenia kwitowała na liście płac. Za czas niezdolności do pracy wynagrodzenie zostało jej wypłacone przelewem na rachunek bankowy (zeznania N. D., k. 48v-49v, zeznania J. G., k. 49v-51 a.s., listy obecności, listy płac, przelewy wynagrodzeń – nieoznaczone karty akt ZUS).

Klienci biura (...), K. M., R. D. (1) i S. O., korzystający od wielu lat z usług (...), czasem przychodzili do jej biura i przy okazji dostarczania dokumentacji księgowej, widywali N. D. siedzącą przy komputerze i wykonującą jakieś czynności. Nie mieli z nią jednak żadnego kontaktu. N. D. ich nie obsługiwała, nie sporządzała dla nich żadnej dokumentacji, jedynie dwa razy zdarzyło się, że odbierała dokumenty od Z. B. (zeznania świadka Z. B., k. 47-47v, zeznania świadka K. M., k. 47v-48, zeznania świadka R. D. (2), k. 48-48v, zeznania świadka S. O., k. 48v, zeznania N. D., k. 48v-49v, zeznania J. G., k. 49v-51 a.s.).

W dniu 17 grudnia 2019r. N. D. stała się niezdolna do pracy. Miało to związek z przeziębieniem, które w ciąży bywa niebezpieczne. Po jego wyleczeniu lekarz prowadzący ciążę zalecił ubezpieczonej niewykonywanie pracy aż do czasu porodu z uwagi na powikłania po wcześniejszym cesarskim cięciu. Aktualnie ubezpieczona przebywa na urlopie macierzyńskim, który kończy jej się w dniu 29 kwietnia 2021r. Nadal pozostaje zatrudniona w biurze J. G. na stanowisku pracownika biurowo-księgowego. W okresie jej nieobecności w pracy J. G. na jej miejsce nikogo nie zatrudniła. Sama prowadzi biuro i świadczy usługi księgowe na rzecz klientów. Nie poszukiwała i nie poszukuje pracownika (zeznania N. D., k. 48v-49v, zeznania J. G., k. 49v-51 a.s.).

Zakład Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. pismami z dnia 27 lutego 2020r. zawiadomił N. D. i J. G. o wszczęciu z urzędu postępowania wyjaśniającego dotyczącego zasadności zgłoszenia N. D. do ubezpieczeń społecznych na podstawie umowy o pracę ( zawiadomienia o wszczęciu postępowania z dnia 27 lutego 2020r. – nieoznaczone karty akt ZUS). Następnie, po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, organ rentowy wydał w dniu 17 kwietnia 2020r. decyzję o numerze (...), w której, na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i art. 68 ust. 1 pkt 1a ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., stwierdził że N. D. jako pracownik u płatnika składek (...) J. G. w K. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 21 października 2019r. (zawiadomienia o wszczęciu z urzędu postępowania wyjaśniającego - nieoznaczone karty akt ZUS, decyzja z dnia 17 kwietnia 2020r. nr (...) - nieoznaczone karty akt ZUS).

Wskazany stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów oraz w oparciu o zeznania świadków: Z. B., K. M., R. D. (2), S. O. oraz częściowo w oparciu o zeznania stron.

Dokumenty dotyczące kwestionowanego przez ZUS stosunku pracy, choć niekwestionowane co do ich autentyczności oraz samego faktu wytworzenia, stały się podstawą ustaleń jedynie w zakresie okoliczności, które z nich wynikają, potwierdzając dopełnienie przez strony formalności związanych z nawiązaniem stosunku pracy. Nie oznacza to jednak, że stosunek pracy faktycznie został nawiązany i był realizowany, ale o tym będzie mowa szerzej w dalszej części.

Zeznania przesłuchanych świadków Sąd ocenił jako wiarygodne. Świadkowie ogólnie i zgodnie potwierdzili, że kiedy przychodzili do biura księgowego, przy okazji dostarczania dokumentacji księgowej, to widywali N. D. siedzącą przy komputerze i wykonującą bliżej nieokreślone czynności. Wskazali przy tym, że nie mieli z nią bezpośredniego kontaktu, gdyż nie sporządzała dla nich dokumentacji księgowej. Świadek Z. B. wskazał także, że raz lub dwa razy ubezpieczona odbierała od niego dokumenty księgowe. Świadkowie nie mieli jednak żadnej szczegółowej wiedzy na temat tego, jakie konkretnie obowiązki wykonywała N. D., w jakich godzinach świadczyła pracę i na jakiej podstawie była zatrudniona. Potwierdzili natomiast, że oni jako klienci nie byli przez nią obsługiwani w zakresie świadczenia usług księgowych. Świadek R. D. (1) wskazał też, że podczas jednego ze spotkań J. G. poinformowała go, że N. D. będzie jej następczynią, nie sprecyzowała jednak kiedy dokładnie ma to nastąpić.

Uwzględniając zeznania Z. B., K. M., R. D. (2) i S. O., o których była mowa, Sąd na ich podstawie ustalił jedynie to, że N. D. była widywana w biurze. Z racji tego, że świadkowie nie znali jej zakresu zadań oraz podstawy, na której była zatrudniona oraz nie byli zorientowani co do zasad organizacji jej pracy, to zeznania, które złożyli, nie dawały podstaw do dokonania ustaleń w szerszym zakresie.

Zeznania stron Sąd ocenił jako wiarygodne w tej tylko części, która ogólnie charakteryzuje wykształcenie i doświadczenie ubezpieczonej, działalność prowadzoną przez J. G. i wykonywanie przez N. D. niektórych tylko prostych czynności na rzecz biura. W pozostałej zaś części, szczególnie odnośnie pracy realizowanej przez ubezpieczoną ponad ww. zadania, wynikające z zawartej w dniu 21 października 2019r. umowy o pracę, Sąd zeznaniom stron nie dał wiary. Podobnie, jako niewiarygodne Sąd ocenił to, co zeznały strony m.in. w kwestii umiejętności N. D., motywacji jaką miała J. G. oferując ubezpieczonej zatrudnienie, braku po jej stronie wiedzy odnośnie ciąży N. D., przyczyn niezatrudnienia pracownika w okresie wcześniejszym oraz możliwości finansowych pozwalających na zatrudnienie pracownika z wynagrodzeniem, jakie wynika z zakwestionowanej umowy o pracę. Szczegółowa analiza i uzasadnienie zostaną zaprezentowane w rozważaniach.

Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. pominął wniosek organu rentowego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ginekologii i położnictwa. W ocenie Sądu, uwzględniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, przeprowadzenie dowodu zawnioskowanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych było nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a poza tym prowadziłoby jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Odwołania N. D. i J. G., jako niezasadne, podlegały oddaleniu.

Sporne w rozpatrywanej sprawie było to, czy N. D. podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatnika składek J. G.. Aby tę kwestię rozstrzygnąć należało dokonać szczegółowej wykładni przepisów ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz. U. z 2020r., poz. 266), zwanej dalej ustawą systemową . Art. 6 ust. 1 pkt 1 tej ustawy stanowi, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami, z wyłączeniem prokuratorów. W myśl art. 13 pkt 1 ustawy następuje to od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia jego ustania. O tym jednak, czy dany stosunek prawny łączący dwa podmioty może być uznany za stosunek pracy, rozstrzygają przepisy prawa pracy.

Stosownie do treści definicji zawartej w art. 2 k.p. pracownikiem jest osoba zatrudniona między innymi na podstawie umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest – w świetle art. 22 § 1 k.p. – uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga – stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Przy tym celem i zamiarem stron umowy o pracę winna być każdorazowo faktyczna realizacja treści stosunku pracy. Oba te elementy wyznaczają: ze strony pracodawcy – realna potrzeba ekonomiczna i umiejętności pracownika, zaś ze strony pracownika – ekwiwalentność wynagrodzenia uzyskanego za pracę.

Przesłankę nawiązania stosunku ubezpieczenia oraz wynikające z tego stosunku prawo do świadczeń stanowi jednak nie samo zawarcie umowy o pracę, lecz faktyczne zatrudnienie. Jak wynika bowiem z utrwalonego orzecznictwa, wykonywanie pracy w ramach stosunku pracy, a nie samo zawarcie umowy uprawnia do świadczeń przewidzianych przepisami (m.in. do świadczeń chorobowych, świadczeń emerytalno-rentowych). Z tego wynika, że dokument w postaci umowy nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony, faktycznie złożyły niewadliwe oświadczenie woli o treści zapisanej w tym dokumencie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 maja 2010r., I UK 43/10).

Na podstawie art. 86 ust. 2 ustawy systemowej Zakład Ubezpieczeń Społecznych
w ramach przeprowadzanych kontroli może między innymi ustalać zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego oraz oceniać prawidłowość i rzetelność obliczania, potrącania i opłacania składek oraz innych składek i wpłat, do których pobierania jest obowiązany. Może więc badać fakt zawarcia umowy o pracę oraz jej ważność, celem stwierdzenia objęcia pracownika ubezpieczeniami społecznymi (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego
2005r., III UK 200/04, LEX nr 155677)
i na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 powołanej ustawy wydaje decyzje w zakresie indywidualnych spraw dotyczących zgłaszania do ubezpieczeń społecznych.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdzając w zaskarżonej decyzji, że N. D. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i chorobowemu, powołał się na cel zatrudnienia i dążenie do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Wskazał przy tym, że umowa o pracę łącząca strony jest nieważna na podstawie at. 58 k.c., tak z uwagi na obejście prawa, jak i ze wzglądu na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Sąd rozważając, czy nie doszło do nieważności umowy o pracę, analizował stan faktyczny sprawy w odniesieniu do przesłanek, jakie wskazał organ rentowy, ale także przy uwzględnieniu treści art. 83 k.c. Ostatni z powołanych przepisów stanowi w § 1, że nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Pozorność umowy wyraża się w braku zamiaru wywołania skutków prawnych przy jednoczesnym zamiarze stworzenia okoliczności mających na celu zmylenie osób trzecich. Należy odróżnić przy tym nieważność spowodowaną pozornością czynności prawnej od nieważności czynności prawnej mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 k.c.). Czynność prawna mająca na celu obejście ustawy polega na takim ukształtowaniu jej treści, które z formalnego punktu widzenia nie sprzeciwia się ustawie, ale w rzeczywistości zmierza do zrealizowania celu, którego osiągnięcie jest przez ustawę zakazane. Pojęcie obejścia prawa i pozorności są sobie znaczeniowo bliskie i niejednokrotnie pokrywają się. Ustalenie, czy umowa zmierza do obejścia prawa, czy jest pozorna wymaga poczynienia konkretnych ustaleń faktycznych dotyczących okoliczności jej zawarcia, celu jaki strony zamierzały osiągnąć, charakteru wykonywanej pracy i zachowania koniecznego elementu stosunku pracy, jakim jest wykonywanie pracy podporządkowanej (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 1995r., I PZP 7/95, OSNAPiUS 18/95, poz. 227, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1997r., I PKN 276/97, OSNAPiUS13/98, poz. 397). Czynność prawna może być również sprzeczna z zasadami współżycia społecznego, przez które rozumie się na ogół obowiązujące w stosunkach między ludźmi reguły postępowania, które za podstawę mają uzasadnienie ocenne, a nie prawne. Odwołują się one do powszechnie uznawanych w całym społeczeństwie lub w danej grupie społecznej wartości i ocen właściwego, przyzwoitego, rzetelnego, lojalnego czy uczciwego zachowania. Zasady te obejmują nie tylko reguły moralne, lecz także obyczajowe (por. np. Z. Radwański (w:) System prawa prywatnego, t. 2, 2002, s. 240 i n.; M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2008, s. 327).

Z uwagi na zarzuty organu rentowego sformułowane w zaskarżonej decyzji, ale uwzględniając również okoliczność, że Sąd tymi zarzutami nie jest związany, zostało przeprowadzone postępowanie dowodowe ustalające rzeczywistą wolę stron w odniesieniu do istotnych elementów stosunku pracy, a także została dokonana ocena prawna, czy umowa o pracę z dnia 21 października 2019r. nie była nieważna z uwagi na pozorność, obejście prawa bądź sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.

W wyniku dokonanych ustaleń i przeprowadzonej oceny Sąd doszedł do wniosku, że - pomimo zachowania formalnego wymogu w postaci m.in. sporządzenia umowy o pracę i dokonania zgłoszenia do ubezpieczeń - w rzeczywistości nie doszło do faktycznego nawiązania stosunku pracy pomiędzy N. D. i J. G.. Umowa o pracę została oceniona przez Sąd jako pozorna.

Jak wynika z utrwalonego orzecznictwa rozróżnia się dwie podstawowe postacie pozorności:

1) pozorność czystą, zwaną też bezwzględną lub absolutną, kiedy to strony, dokonując czynności prawnej, nie mają zamiaru wywołania żadnych skutków prawnych. W ich sferze prawnej nic się nie zmienia, a jedynym celem ich zachowania jest stworzenie u innych przeświadczenia, że czynność prawna, w takiej postaci jak ujawniona, została w rzeczywistości dokonana. Jak to wyjaśnia SN w wyroku z dnia 23 czerwca 1986r. (I CR 45/86, LEX nr 8766): „Czynność prawna pozorna, wyrażająca oświadczenie woli pozorne, nie ukrywająca innej czynności prawnej, nie wywołuje między stronami skutków prawnych, gdyż jest nieważna w świetle art. 83 § 1 k.c. Pozorność jest zatem wadą oświadczenia woli polegającą na niezgodności między aktem woli a jej przejawem na zewnątrz, przy czym strony zgodne są co do tego, aby wspomniane oświadczenie nie wywołało skutków prawnych. Oświadczenie woli stron nie może wtedy wywoływać skutków prawnych odpowiadających jego treści, ponieważ same strony tego nie chcą" (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2007r., I CSK 70/07, LEX nr 287785; tak również wyrok SN z dnia 26 lipca 2012r., I UK 27/12, LEX nr 1218584);

2) pozorność kwalifikowaną, względną, zwana też relatywną, kiedy strony zawierają czynność prawną pozorną tzw. symulowaną dla ukrycia innej, rzeczywiście przez te strony zamierzonej i dokonanej (czynność ukryta tzw. dysymulowana). Rzeczywistym zamiarem stron jest wywołanie innych skutków prawnych niż wynikałoby to z treści ujawnionych oświadczeń. Jest to najczęściej występujący w praktyce przypadek pozorności. Strony posługują się czynnością prawną ujawnioną dla ukrycia swoich rzeczywistych zamiarów. „Strony udają więc, że dokonują jakiejś czynności prawnej, a pozorność ma miejsce wtedy, gdy pod pozorowaną czynnością prawną nic się nie kryje, jak i wtedy, gdy czynność pozorna ma na celu ukrycie innej rzeczywistej i zamierzonej czynności prawnej" (wyrok SN z dnia 12 lipca 2002r., V CKN 1547/00, LEX nr 56054). Rozwiązaniem z punktu widzenia ważności złożonych oświadczeń w wyżej wymienionej sytuacji zajmuje się art. 83 § 1 k.c. zdanie drugie.

Zdaniem Sądu sytuacja jaka zaistniała w rozważanym przypadku powinna być kwalifikowana jako drugi ze wskazywanych przypadków pozorności. Wprawdzie ani ubezpieczona, ani płatnik składek na taką okoliczność wprost nie wskazywali, a wręcz przeczyli, by doszło do pozorności umowy o pracę, ale przeważnie nie mamy do czynienia z sytuacją, w której umawiające się strony, w postępowaniu odwoławczym, które same lub jedna z nich zainicjowały, potwierdzą, że złożyły pozorne oświadczenia. Najczęściej więc pozorność umowy o pracę można stwierdzić w oparciu o całokształt okoliczności sprawy i tak też było w analizowanym przypadku. Jednak w pierwszej kolejności, aprobując stanowisko odwołujących się, należy podkreślić, że z racji tego, że zgromadzony materiał dowodowy potwierdził, że N. D. wykonywała pewne czynności na rzecz płatnika składek, to w myśl orzecznictwa cytowanego w odwołaniach, nie było podstaw, aby sporną umowę o pracę ocenić jako pozorną w pierwszej z wyżej omówionych form, jakie wyróżnia orzecznictwo. Do takiego wniosku Sąd doszedł uwzględniając jako wiarygodne zeznania świadków, a w części również i zeznania stron, z których wynika, że ubezpieczona była widywana w biurze prowadzonym przez N. G., gdzie siedząc przed komputerem wykonywała pewne czynności, których świadkowie nie znali, ale które – jak wynika z zeznań stron – podlegały na prostych czynnościach biurowych. Poza tym w jednostkowych sytuacjach ubezpieczona odbierała dokumenty od klientów biura.

Okoliczność realizacji przez ubezpieczoną ww. prac – choć wyklucza ustalenie bezwzględnej pozorności umowy o pracę, takiej więc, kiedy pod czynnością symulowaną nic się nie kryje – nie daje podstaw do zakwestionowania stanowiska Zakładu, zaprezentowanego w zaskarżonej decyzji. Jak już zostało wcześniej wskazane, pozorne zawarcie umowy o pracę przejawia się w tym, że praca w ogóle nie jest wykonywana, bądź też jest wykonywana na innej podstawie, niż umowa o pracę (w szczególności, na podstawie umowy cywilnoprawnej), albo też "pracownik" podejmuje wyłącznie czynności pozorowane. Ocena, czy praca jest wykonywana na podstawie łączącego strony stosunku pracy, czy też umowa o pracę została zawarta dla pozoru, zależy przy tym od okoliczności konkretnej sprawy, dotyczących celu, do jakiego zmierzały strony oraz zachowania elementów konstrukcyjnych stosunku pracy, w tym w szczególności cechy podporządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 5 grudnia 2019r., III AUa 82/19). W rozpatrywanym przypadku Sąd, mając na uwadze wielość elementów i okoliczności, które zostaną szczegółowo omówione, ocenił że N. D., bywając w biurze płatnika składek i realizując proste czynności, jakie wynikają z ustalonego stanu faktycznego, pozorowała wykonywanie pracy jako pracownik na podstawie umowy o pracę z dnia 21 października 2019r., realizując co najwyżej inny rodzaj umowy.

Na powyższe wskazuje przede wszystkim analiza zeznań i dokumentów, a w szczególności umowy o pracę i pisemnego zakresu obowiązków, przy czym podkreślić trzeba, że z zeznań świadków – klientów J. G., nie wynikają jakiekolwiek zadania, które realizowałaby ubezpieczona, poza tym tylko, że odbierała dokumenty od Z. B.. Oprócz tego żaden ze świadków nie znał zakresu zadań N. D., nie miał z nią kontaktów służbowych, ani nie był informowany czym ubezpieczona się zajmuje. To więc oznacza, że zeznania złożone przez świadków, wbrew szerokim wywodom zamieszczonym w odwołaniach, nie są jednoznacznym, niepodważalnym i przesądzającym dowodem potwierdzającym wykonywanie przez N. D. pracy w oparciu o umowę o pracę na rzecz J. G.. Jedyne, co świadkowie potwierdzili, to sama bytność ubezpieczonej w biurze, siedzenie przed komputerem i wykonywanie jakichś prac. Z tych wszystkich faktów, które Sąd jako jedyne mógł ustalić na podstawie zeznań świadków, nie wynika jednak ani zakres zadań ubezpieczonej, ani rodzaj pracy, którą wykonywała, ani godziny pracy, ani wreszcie podporządkowanie pracodawcy. To zaś są elementy kluczowe dla ustalenia, czy potwierdzenia istnienia stosunku pracy. Również wskazywana przez R. D. (2) okoliczność prezentacji ubezpieczonej jako następczyni J. G. nie powoduje, że w oparciu o zeznania tego świadka bądź pozostałych, Sąd mógłby ustalić elementy kluczowe dla stosunku pracy. Nawet, gdyby założyć, że ubezpieczona miała być następczynią płatnika składek i tak była przedstawiana, to owe „następstwo” nie oznacza automatyczne istnienia stosunku pracy czy też obowiązku jego nawiązania.

Stwierdzenie istnienia stosunku pracy, które w zakresie ubezpieczeń społecznych, rodziłyby określone obowiązki, a dla N. D. tytuł do podlegania ubezpieczeniom, wymaga szerszych ustaleń w kontekście omówionych na wstępie regulacji z kodeksu pracy. W przedmiotowej sprawie, z powodów, o których była mowa, takich ustaleń nie można było dokonać na podstawie zeznań świadków, zatem mogły być one poczynione w zasadzie wyłącznie w oparciu o zeznania samych stron oraz dokumenty, które one stworzyły. W tym miejscu należy podkreślić, że strony umowy o pracę są ze sobą spowinowacone. Z tego tytułu Sąd nie ma podstaw, by czynić zarzuty ani negować na tej tylko podstawie zawarcie ważnej umowy o pracę, bo również osoby bliskie – spokrewnione czy spowinowacone – mogą, a często bywa, że z różnych względów praktykują wsparcie w realizacji zadań zawodowych, czy przy prowadzeniu działalności gospodarczej, czy w innych sytuacjach faktycznych. N. D. i J. G. również taką możliwość miały, jednak w ich przypadku splot różnorakich okoliczności daje podstawy do przypisania łączącemu je powinowactwu istotnego znaczenia w kontekście ważności nawiązanej przez nie relacji pracowniczej.

Wracając do zadań realizowanych przez N. D., należy odwołać się do wspomnianego wcześniej zakresu obowiązków. Określa on zadania przypisane ubezpieczonej jako pracownikowi, które miała realizować w takim kształcie na podstawie umowy o pracę z dnia 21 października 2019r. w zamian za wynagrodzenie ustalone na kwotę 3.500 zł brutto. Jako pierwszy z obowiązków został wskazany kontakt z klientami biura, przy czym jak zgodnie potwierdziły strony – poza dwoma przypadkami odbioru dokumentacji od Z. N. D. takich kontaktów nie miała, nie nawiązywała i nie obsługiwała klientów. W punkcie 2 zakresu zadań ubezpieczonej wskazane zostało sprawdzanie dokumentów księgowych pod względem merytorycznym i co do tego N. D. i J. G. wskazywały, że było to realizowane. Sąd w tej części nie dał wiary zeznaniom stron z kilku powodów. Przede wszystkim N. D. nie ma żadnego formalnego ani faktycznego przygotowania do pracy księgowej. Strony mając świadomość tego, w ocenie Sądu, bagatelizowały ten fakt, wskazując na możliwość przeszkolenia ubezpieczonej. Sąd nie negując, że w każdej dziedzinie – także księgowości – podstawą do wykonywania pracy jest nabycie wiedzy, odbywające się w różnych formach (szkolnych, pozaszkolnych, samodzielnego szkolenia itp.), nie dał wiary temu, by akurat w zakresie obejmującym dziedzinę skomplikowaną jaką jest księgowość, ubezpieczona była w stanie przystąpić do wykonywania prac merytorycznych, nie mając żadnej wiedzy w tym zakresie. Nawet, jeśli interesowała się księgowością, co deklarowała i uczestniczyła w szkoleniu organizowanym przez Urząd Skarbowy, to nie mając wiedzy teoretycznej, stanowiącej swoistą bazę w księgowości, nie była przygotowana do tego, aby wykonywać jakakolwiek pracę o szeroko pojętym charakterze księgowym. Księgowość bazuje przecież na regulacjach prawnych, zamieszczonych w wielu skomplikowanych aktach prawnych, których znajomości niezbędnej do wykonywania pracy księgowej nie można posiąść jedynie poprzez interesowanie się księgowością, cokolwiek by pod tym pojęciem się kryło. Jeśli chodzi zaś o wspomniane szkolenie w Urzędzie Skarbowym, to Sąd nie negując formalnego udziału ubezpieczonej w tym szkoleniu, nie dał wiary temu, aby szkolenie to miało charakter podstawowy i było skierowane do osób początkujących w księgowości. Być może poziom tego szkolenia, dotyczącego m.in. jednolitego pliku kontrolnego, dla osób obeznanych w księgowości jak płatnik składek, można określić jako niekomplikowany i podstawowy. Twierdzenia jednak o tym, że ubezpieczona – posiadająca wykształcenie zawodowe, uzupełnione w liceum, nigdy nie pracująca w księgowości w jakimkolwiek charakterze, a wykonująca przeważnie pracę odpowiadającą zawodowi wyuczonemu – była w stanie w trakcie szkolenia o wskazanej tematyce przyswoić specjalistyczną wiedzę księgową, są sprzeczne z zasadami logiki, doświadczenia życiowego, a poza tym, zdaniem Sądu, po prostu nie odpowiadają prawdzie. Podobnie, zdaniem Sądu, nieprawdziwe są twierdzenie o tym, że N. D. w momencie rozpoczęcia pracy znała program, którego do pracy używała J. G.. Nawet, jeśli jest to program „Mała księgowość Rzeczpospolitej”, to nie jest on rozpowszechniony na tyle, by osoby nie związane z branżą księgową potrzebowały go znać oraz by były w ogóle w stanie – z racji jego specjalistycznego charakteru – pracować na nim od razu, bez uprzedniego przeszkolenia w zakresie obsługi, a przede wszystkim bez znajomości zagadnień księgowych. J. G., wskazując na znajomość ubezpieczonej ww. programu, odwoływała się do nauczania, jakie prowadzi się w szkołach. Odnosząc się do tego wskazać należy, że ubezpieczona nie ukończyła szkoły o profilu ekonomicznym, gdzie nie można wykluczyć, że tego rodzaju oprogramowanie jest w programie nauczania. Jeśli chodzi zaś o szkoły zawodowe oraz licea dla pracujących, to podstawa programowa nie obejmuje takiego programu do profesjonalnej obsługi księgowej. N. D. więc, biorąc też pod uwagę okoliczność, że szkołę ukończyła kilka lat temu, nie posiadła w trakcie edukacji umiejętności obsługi tego rodzaju programu. W pracy zawodowej, którą wykonywała przed 21 października 2019r., także nie miało to miejsca, a w każdym razie ubezpieczona na to nie wskazywała. Wreszcie w CV, które przygotowała, profesjonalnie prezentując swoje doświadczenie, umiejętności, kwalifikacje i zainteresowania, wspomniała jedynie o umiejętności obsługi komputera, nie zamieszczając tak istotnej dla potencjalnych pracodawców informacji o znajomości specjalistycznego programu do obsługi księgowej. Powyższe, zdaniem Sądu, oznacza że N. D. -podpisując umowę o pracę z J. G. – nie znała programu, na którym była wykonywana praca w biurze księgowym. Nie posiadała również znajomości przepisów podatkowych i innych, koniecznych do wykonywania pracy księgowej. Nie miała wreszcie żadnego doświadczenia w pracy o takim charakterze, dlatego mogła orientować się co najwyżej jakie elementy zawiera faktura, mogła być w stanie sprawdzić poprawność danych w fakturach i innych dokumentach (np. imię, nazwisko, NIP itp.), ale nie była przygotowana i zdaniem Sądu nie była w stanie dokonać merytorycznej kontroli dokumentów księgowych. Nie mogła również kwalifikować dokumentów czy ponoszonych wydatków do określonych kategorii oraz grup. W tym więc zakresie zeznania stron, prezentujące pracę ubezpieczonej inaczej, nie są wiarygodne, także z tego względu, że ustawa z dnia 29 września 1994r. o rachunkowości (tekst jedn. Dz. U. 2019r., poz. 351) wskazuje na wymogi formalne i wymogi merytoryczne dowodów księgowych (art. 21 i 22 ustawy). Analizując te przepisy stwierdzić można tyle, że ubezpieczona – nie dysponując wiedzą z zakresu księgowości i rachunkowości – mogła wykonywać jedynie kontrolę w zakresie, który Sąd wskazał. Merytoryczna kontrola natomiast, z powodów o których była mowa, zdaniem Sądu nie była przez ubezpieczoną wykonywana, podobnie jak trzeci z obowiązków, określony na piśmie, tj. wprowadzanie danych księgowych. Z przyczyn, które Sąd omówił, N. D. nie była przygotowana do tego, aby dane księgowe wprowadzać. Być może wpisywała podstawowe informacje jak dane podmiotu, NIP itp., natomiast innych operacji, w tym wprowadzania danych wymagających wiedzy merytorycznej, nie była w stanie realizować. Poza tym pamiętać trzeba o konieczności znajomości programu, aby móc w nim wykonywać jakiekolwiek, choćby proste, operacje. Jak Sąd wskazał, N. D. rozpoczynając pracę w dniu 21 października 2019r. nie mogła znać programu „Mała księgowość Rzeczpospolitej”. Jeśli chodzi natomiast o zadanie oznaczone w zakresie obowiązków numerem 4, tj. końcowe rozliczanie pod kierownictwem właściciela biura, to jak wynika z zeznań stron, a czemu można dać wiarę, ubezpieczona mogła dokonywać pewnych czynności, takich jednak tylko, którymi kierowała, czy które ubezpieczonej pokazywała J. G.. Nie realizowała jednak zadań z punktu 5, a więc nie dokonywała rozliczeń pracowniczych, nie sporządzała dokumentacji zgłoszeniowej, miesięcznej rozliczeniowej, ani niezbędnej przy zatrudnianiu pracowników i ich wyrejestrowywaniu. Wynika to wprost z zeznań obu stron. Strony również przyznały, że N. D. nie wystawiała faktur w tym sensie, że samodzielnie nie sporządzała takiego dokumentu poprzez wpisanie wszystkich danych i podpisanie, a jedynie przygotowywała projekt faktury podlegający sprawdzeniu, zatwierdzeniu i podpisaniu przez J. G.. Jeśli chodzi zaś o zadania zlecone przez właściciela biura, to o takich strony nie wspominały, może poza odbiorem dokumentów od klientów czy segregacją dokumentów, a dokładniej ich sortowaniem, nie związanym z merytoryczną kontrolą.

Podsumowując zaprezentowaną analizę zakresu obowiązków, jaki podpisały strony, Sąd ocenił, że N. D. zdecydowanej części zadań, jakie zostały jej powierzone, nie wykonywała. Jak już było wcześniej wskazane, ubezpieczona mogła wykonywać proste prace biurowe, natomiast nie była przygotowana, a tym samym, zdaniem Sądu, nie była w stanie realizować zadań o charakterze księgowym. Tymczasem jej stanowisko pracy, które określono w umowie z 21 października 2019r. jako pracownik biurowo - księgowy, a także zakres zadań, zostały określone szerzej. W tym kontekście pełnomocnik odwołujących się argumentowała m.in. że ubezpieczona nie została zatrudniona na stanowisku księgowym, ale jako pracownik biurowo – księgowy. Sąd rozumiejąc różnice i w nazewnictwie, i w zakresie obowiązków, jaki może być przypisany do wymienionych stanowisk, podkreśla że wprawdzie ubezpieczonej nie powierzono zadań księgowej z obowiązkiem samodzielnego księgowania, ale ubezpieczona, na co wskazują obowiązki z punktów 2, 3, 4 i 5 zakresu czynności, miała przede wszystkim zajmować się zdaniami, jakie zazwyczaj wykonują osoby pracujące w księgowości – pomijając nazewnictwo. Prac typowo albo tylko biurowych – jakby sugerowała nazwa jej stanowiska – w zakresie jej zadań jest niewiele, bo ograniczają się do kontaktu z klientami biura, czego zresztą N. D. nie wykonywała. Poza tym jej zakres obowiązków obejmuje jeszcze wystawianie faktur, ale temu zadaniu trudno przypisać charakter typowo księgowy czy typowo biurowy, biorąc pod uwagę, że takie czynności wykonują pracownicy na różnych stanowiskach, w tym również sprzedawcy, którzy obsługując klientów wystawiają faktury. Z kolei inne prace zlecone przez właściciela biura, to zapis pojemny, zezwalający na powierzenie pracownikowi innych czynności, ale odpowiadających charakterowi jego zatrudnienia. Ostatecznie więc, jeśli dokona się szczegółowej analizy zakresu zadań N. D., można odnieść wrażenie, że prace o charakterze księgowym mają w nim zdecydowaną przewagę. W tej sytuacji podkreślanie, że ubezpieczona była pracownikiem biurowo - księgowym i stawianie jej szczególnych wymagań nie jest konieczne, nie w pełni jest zrozumiałe i uzasadnione. Sąd jest w tym zakresie innego zdania z powodów, które zostały wskazane. Dają one podstawy do stwierdzenia, że ubezpieczona, nie była w stanie realizować zadań przypisanych do powierzonego jej stanowiska, nie była do tego przygotowana, a poza tym ona sama i płatnik składek przyznały, że niektóre z obowiązków nie były realizowane. W tej sytuacji umowa o pracę, w części obejmującej stanowisko uzgodnione przez strony i związany z nim zakres zadań, nie była wykonywana. Jeśli chodzi natomiast o czas pracy, to strony w tym zakresie poprzez swoje zeznania i dokumenty, wskazywały na realizację zadań przez ubezpieczoną w pełnym wymiarze czasu pracy, w godzinach od 9.00 do 17.00. Sąd mając na uwadze, że poza zeznaniami stron i listami obecności, które jedynie dokumentują obecność w pracy N. D. w danym dniu, nie zostały przedstawione inne dowody wskazujące na wykonywanie pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, nie dał wiary temu, by faktycznie tak było. Do takiego wniosku składania również i to, że ubezpieczona wykonywała tylko niektóre prace z zakresu obowiązków. Przy tym liczba klientów biura prowadzonego przez J. G. nie była duża, a i zakres prac księgowych był ograniczony do tzw. małej księgowości. Sąd nie miał zatem podstaw, by ocenić jako wiarygodne twierdzenia stron, zaprezentowane w zeznaniach, a dotyczące czasu pracy ubezpieczonej. To samo dotyczy kwestii podległości służbowej N. D.. W tym zakresie J. G. wskazywała, w jaki sposób sprawowała nadzór pracowniczy nad ubezpieczoną, Sąd jednak mając na uwadze, że – poza zeznaniami stron – inne dowody tego nie potwierdzają, ocenił że to, co strony w tym zakresie wskazały nie zasługuje na wiarę, tym bardziej że i w innych kwestiach stanowisko odwołujących się nie ma oparcia w materiale dowodowym. Strony przy tym - co już było akcentowane - są spowinowacone i z całą pewnością łączy je wspólny cel procesowy. Obie przecież wniosły odwołania, prezentując tożsamą argumentację, zatem poza tym, że wspólnota interesów łączyła je wówczas, gdy była zawierana umowa o pracę, to trwa to nadal na etapie procesowym. W tej sytuacji, uwzględniając całokształt okoliczności sprawy, nie dziwi, że strony prezentują jednolite stanowisko co do określonych faktów, przy czym ich stanowiska w kwestii czasu pracy, zakresu obowiązków ubezpieczonej czy jej podporządkowania nie potwierdza pozostały zgromadzony materiał dowodowy.

Inną kwestią podlegającą badaniu, poza elementami istotnymi z punktu widzenia przepisów kodeksu pracy, było to, czy po stronie płatnika składek istniała realna potrzeba zatrudnienia pracownika. Oczywiście w tym względzie rację ma pełnomocnik odwołujących się, wskazując na swobodę pracodawcy w zakresie kształtowania swej polityki kadrowej. Istotnie pracodawca ma pełną swobodę w prowadzeniu działalności gospodarczej, w tym w zatrudnianiu pracowników. Jednak ocena racjonalności pracodawcy - potrzeby zatrudnienia konkretnej osoby, na konkretnym stanowisku i na określonych warunkach - ma wpływ na uznanie skuteczności zawartej umowy w zakresie podlegania ubezpieczeniom społecznym takiej osoby. Przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla oceny ważności umowy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 9 lipca 2019r., III AUa 451/18; wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 2 lutego 2002r., II UKN 359/99, OSNAP 2002/13/447; z dnia 17 marca 1997r., II UKN 568/97, OSNAP 1999/5/18 oraz z dnia 4 lutego 2000r., II UKN 362/99, OSNAP 2001/13/449). W analizowanym przypadku zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do tego, aby ocenić, że J. G. faktycznie miała potrzebę zatrudnienia pracownika. Od listopada 2013r. nie zgłaszała nikogo do ubezpieczeń społecznych i taki stan trwał przez okres 6 lat. Co prawda, jak wynika z jej zeznań, były okresy, kiedy pracę w biurze wykonywały osoby skierowane przez Urząd Pracy, sama ubezpieczona jednak nie widziała potrzeby, aby poza korzystaniem z doraźnej pomocy, zawrzeć umowę z pracownikiem na stałe. Dopiero w okolicznościach, sugerujących przypadkowy zbieg okoliczności, a zdaniem Sądu celowo wykreowanych przez strony sporu, zaistniała potrzeba zawarcia umowy o pracę z osobą spowinowaconą, która nie ma żadnego przygotowania do pracy w biurze księgowym. Nastąpiło to w czasie, kiedy biuro księgowe, prowadzone przez J. G. świadczyło usługi w mniejszym zakresie, bo przecież, jak zeznała J. G., w 2017r. zrezygnowała z prowadzenia pełnej księgowości, pozostawiając jedynie klientów, dla których jest realizowana tzw. mała księgowość. W związku z tym oczywiste jest, że zakres prac musi być mniejszy, a tym samym potrzeba wsparcia kadrowego także jest mniejsza. Mimo tego J. G. zdecydowała się na zatrudnienie pracownika, co nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, a także odzwierciedlenia w faktycznych potrzebach firmy. Jak wynika z zeznań płatnika składek wiązało się to z tym, że w przeszłości, a konkretnie w roku 2018, doszło do napaści na J. G. przez jej klienta i po zatrudnieniu ubezpieczonej, J. G. czuła się bezpieczniej. Sąd nie negując faktu samej napaści, nie dał wiary temu, że to właśnie wspomniane zdarzenie, obawy J. G. oraz poszukiwanie bezpieczeństwa, były tą motywacją, którą zdecydowała o zawarciu w dniu 21 października 2019r. umowy o pracę z N. D.. Oceniając wskazane zdarzenie i argumenty płatnika składek, można założyć, że logiczne i racjonalnie uzasadnione byłoby, gdyby J. G. zatrudniła pracownika bezpośrednio po napadzie, a więc w okresie, gdy odczuwane zagrożenie jest najsilniejsze. Tak się jednak nie stało. Choć napad miał miejsce w roku 2018, to nawiązanie stosunku pracy nastąpiło pod koniec roku 2019, a do tego w okolicznościach, które łącznie oceniane wskazują na wyraźnie ukierunkowany cel związany, nie tyle z ochroną płatnika składek i potrzebą zapewnienia mu bezpieczeństwa, co z uzyskaniem ochrony ubezpieczeniowej przez N. D. będącą w ciąży.

Wyjaśniając powody zatrudnienia ubezpieczonej, tak ubezpieczona, jak i płatnik składek wskazywały również, że J. G. planowała przejść na emeryturę i w związku z tym chciała komuś przekazać biuro. Sąd także i tę argumentację ocenił jako nieprawdziwą, przy czym zaznaczyć należy, że nie można wykluczyć zamiaru płatnika składek skorzystania z uprawnień emerytalnych, jak i poszukiwań następcy. Te okoliczności nie stanowiły jednak motywacji do zatrudnienia ubezpieczonej i w tym kontekście Sąd analizowaną argumentację ocenił jako nieprawdziwą. Przede wszystkim trzeba wskazać, że ubezpieczona mimo, że nabyła uprawnienia emerytalne, z emerytury dotychczas nie skorzystała i – jak zeznała – do roku 2024 takich planów nie ma. Nie była w stanie podać daty, kiedy skorzysta z emerytury, a poza tym wyraźnie wskazała, że jako emerytka nadal chce pracować. Natomiast ubezpieczona – osoba, o której doświadczeniu i kwalifikacjach szeroko była już mowa – miała w bliżej nieokreślonym czasie stać się następczynią J. G.. Nielogiczne jest w tym zakresie przede wszystkim to, że ubezpieczona – osoba nie mająca wykształcenia ani doświadczenia pozwalającego na prowadzenie biura księgowego – miała przejąć klientów, których przez wiele lat obsługiwała J. G.. Przy tym wskazane plany strony zaczęły realizować w czasie zbiegającym się z ciążą N. D. i jej brakiem tytułu do ubezpieczeń społecznych. Oczywiście należy zgodzić się z tym, że nie ma formalnie żadnych przeszkód do tego, aby N. D. założyła i prowadziła biuro rachunkowe, albowiem w 2014r. nastąpiła deregulacja zawodu księgowego, która pozwala na prowadzenie ksiąg rachunkowych bez dodatkowych uprawnień. Jednak z praktycznego punktu widzenia prowadzenie działalności przez osobę, która nie posiada w tym zakresie żadnych kwalifikacji i nie ma teoretycznego przygotowania jest w zasadzie niemożliwe. W przypadku N. D. przyuczenie w tym zakresie byłoby co najmniej kilkuletnie, gdyż jak przyznała sama J. G., prowadzenie biura księgowego wymaga wiedzy, praktycznych umiejętności oraz doświadczenia zawodowego.

Dodatkowo uwagę Sądu zwróciła wysoka stawka wynagrodzenia w kwocie 3.500,00 zł brutto. Co prawda przedmiot sporu w rozpatrywanej sprawie nie dotyczy wysokości podstawy wymiaru składek, jednak kwestie finansowe, przy ocenie ważności umowy o pracę, także mogą mieć znaczenie i tak właśnie było w rozpatrywanej sprawie z dwóch powodów. Po pierwsze, biorąc pod uwagę szeroko omawiane już wykształcenie N. D. i brak doświadczenia w pracy księgowej, ustalona w umowie o pracę kwota wynagrodzenia jest zawyżona. Zdaniem Sądu ma to związek z ciążą ubezpieczonej, powinowactwem stron i ich zgodnym zamiarem związanym nie tyle z rzeczywistym świadczeniem pracy w warunkach, jakie określa umowa o pracę, co z pozorowaniem stosunku pracy w celu uzyskania przez N. D. świadczeń na wypadek choroby i macierzyństwa. Po drugie, J. G. nie uzyskiwała przychodów w takiej wysokości, aby można było mówić o tym, że zatrudnienie pracownicy z wynagrodzeniem w ww. kwocie jest opłacalne. W odwołaniach zawarte zostało stwierdzenie, że dochody netto, jakie J. G. uzyskiwała z prowadzonej działalności, kształtowały się na poziomie 6.000 zł – 8.000 zł miesięcznie. Tymczasem z rocznych zeznań podatkowych, złożonych przez płatnika składek, wynika że przychód z działalności wyniósł: w 2017r. – 73.280,00 zł, w 2018r. – 57.930,00 zł i w 2019r.– 65.380,00 zł. Z kolei kwota dochodów w ww. latach to: 65.372,80 zł za 2017r., 43.823,77 zł za 2018r. i 40.221,09 zł za 2019r. Średnie miesięcznie dochody J. G. wyniosły natomiast: w 2017r. – 5.447,73 zł, w 2018r. – 3.651,98 zł i w 2019r. – 3.351,75 zł. To wskazuje, że nie są prawdziwe twierdzenia w zakresie wysokości miesięcznych dochodów netto. W latach, które podlegały analizie, nie miała miejsca sytuacja, aby średnie miesięczne dochody płatnika składek sięgały kwoty 6.000 zł. W roku poprzedzającym zatrudnienie ubezpieczonej były niewiele wyższe niż wynagrodzenie brutto, jakie miała uzyskiwać ubezpieczona, zaś w roku, w którym do tego zatrudnienia doszło, J. G. nie uzyskiwała już nawet średnio miesięcznie takich dochodów, które pokrywałyby wynagrodzenie zatrudnionej pracownicy. Z tego wynika zatem, że działalność płatnika składek wykazywała tendencję spadkową i płatnik składek nie miał możliwości finansowych, żeby zatrudnić osobę z wynagrodzeniem w kwocie 3.500 zł brutto. Być może zrozumiałe i dające obronić się byłoby zawarcie umowy z doświadczonym pracownikiem, posiadającym wieloletnie doświadczenie i kontakty w branży, ale tak nie jest w przypadku, kiedy dochodzi do zawarcia umowy o pracę z pracownicą nie mającą wiedzy, doświadczenia, wymagającą wprowadzenia we wszystkie, nawet podstawowe, sprawy, której zadania dodatkowo sprowadzają się do prostych prac, takich jak segregacja dokumentów, ich odbieranie od klientów czy weryfikacja poprawności podstawowych danych. Przy tym nie może pozostać nie zauważone, że umowa o pracę od razu zawarta została na czas nieokreślony. Pomijając, również budzący wątpliwości brak sprawdzenia przydatności do pracy N. D. poprzez jej zatrudnienie na okres próbny czy czas określony, zwraca uwagę obciążenie, jakie przyjął na siebie w związku z tym zatrudnieniem płatnik składek. Założył, że ubezpieczona będzie pracowała przez czas nieokreślony, bo przecież jak twierdził, nie wiedział o jej ciąży, musiał więc kalkulować jakiego rzędu kwotę w skali roku będzie musiał przeznaczyć na wynagrodzenia. Kwota ta, przy uwzględnieniu wynagrodzenia na poziomie 3.500 zł brutto miesięcznie, to 42.000 zł, podczas gdy dochód w roku 2018 był nieznacznie od tej kwoty wyższy, natomiast w 2019r. spadł poniżej tego poziomu. W takiej sytuacji twierdzenie o tym, że decyzja, by zatrudnić pracownika, była racjonalna, jest całkowicie chybione i nie odpowiada prawdzie.

Składając zeznania, J. G. wyjaśniła, że przez okres 3-4 miesięcy przeznaczała oszczędności na koszty związane z prowadzeniem działalności, a następnie planowała podnieść opłaty za usługi o 200-300%. Zdaniem Sądu, wskazane wyjaśnienie dotyczące oszczędności tylko potwierdza wskazywany wcześniej brak racjonalności działań płatnika składek. Podobnie planowane w przyszłości podwyżki opłat za usługi. Zdaniem Sądu, racjonalny przedsiębiorca, realnie oceniający swe możliwości, zakładający rozwój firmy i zysk z prowadzonej działalności, jeśli nie posiada środków, to raczej nie zatrudnia pracowników, chyba że takie zatrudnienie miałoby przynieść wymierne korzyści, np. w postaci nowych kontraktów, pozyskanych klientów itp. W przypadku ubezpieczonej tak oczywiście nie było, ponieważ ubezpieczona nie tylko niczego nie wnosiła poprzez swoją pracę, ale jeszcze za kwotę wynagrodzenia wynoszącego 3.500 zł brutto, wymaga przeszkolenia od podstaw. Poza tym, jeśli racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika, to oferuje wynagrodzenie, na jakie go stać, chyba że – jak w przywołanym wcześniej przykładzie – spodziewa się, że w krótkim czasie po zawarciu umowy o pracę jego przychody zwiększą się, a stawka wynagrodzenia zaproponowana pracownikowi stanowi element jego motywacji do wytężonej pracy i działania na rzecz zwiększenia przychodów. Również i ta sytuacja nie dotyczy jednak ubezpieczonej, zatem J. G., jeśli nie posiadała środków na wynagrodzenia w kwocie, jaką ustaliła z ubezpieczoną, nie powinna takiej umowy zawierać. Zdaniem Sądu, kolejność działań w takim przypadku powinna być odwrotna, a więc J. G. najpierw powinna podnieść opłaty za usługi – tym bardziej, że nie mogła przewidzieć, jak w przypadku podwyżki opłat o 200-300% zachowają się klienci – a dopiero potem zatrudnić pracownika bądź podnieść mu wynagrodzenie do takiej kwoty, jaka będzie odpowiadała możliwościom finansowym. Oczywiście przy okazji analizy wskazanej kwestii nie można zapominać o tym, że jaki będzie model biznesowy działania danego przedsiębiorcy i jego polityka kadrowa, decyduje on sam, tam jednak gdzie chodzi o jego decyzje mające znaczenie dla powstania fikcyjnego tytułu do ubezpieczeń społecznych, analizowane przez Sąd kwestie nie mogą być pomijane. Takich kwestii, budzących wątpliwości co do działania stron i ich intencji, jest w przedmiotowej sprawie znacznie więcej. W zdecydowanej części zostały już omówione, jednak dodatkowo zaakcentowania wymaga kwestia braku zastępstwa za ubezpieczoną. Zdaniem Sądu to, że J. G. nikogo na miejsce ubezpieczonej nie poszukiwała i nie zatrudniła, jeszcze silnej niż zostało już wcześniej wskazane, potwierdza że nie istniała potrzeba zatrudnienia pracownika. Decyzja o zatrudnieniu była podyktowana wyłącznie tym, że N. D. była w ciąży. Strony przeczyły, by wiedza o tym została w chwili zawierania umowy przekazana płatnikowi składek, Sąd jednak nie dał temu wiary. Pomijając oczywiste z punktu widzenia przepisów prawa pracy zakazy dotyczące ustalania planów pracowników dotyczących rodzicielstwa, na jakie pełnomocnik odwołujących się wskazał, podkreślić należy, że analizowana sprawa z powodów, które szeroko zostały omówione nie opiera się na typowej relacji pracownik – pracodawca. W rozważanym przypadku mamy do czynienia z osobami spowinowaconymi, które występując w roli pracownika i pracodawcy mogą, a nawet muszą dostosować się do ww. wymogów ustawowych, jednak w relacji rodzinnej takich zakazów, jakie konstruuje prawo pracy, już nie ma. Inaczej mówiąc, płatnik składek prowadząc z ubezpieczoną rozmowę kwalifikacyjną, zapewne nie pytał o plany na przyszłość i kwestie ciąży, ale jako osoba spokrewniona miał taką możliwość i wiedzę o stanie N. D. posiadał. Wskazuje na to całokształt okoliczności, które Sąd omówił, poczynając od rodzaju obowiązków, które N. D. realizowała, poprzez brak dowodów potwierdzających jej podporządkowanie i czas pracy, a kończąc na kwestiach przyczyn zatrudnienia, wysokości wynagrodzenia i braku możliwości finansowych płatnika do zatrudnienia pracownika i utrzymania jego stanowiska pracy w czasie nieokreślonym, wynikającym z umowy o pracę, ostatecznie ocenionej jako pozorna.

Podsumowując, Sąd ocenił, że przeprowadzone postępowanie dowodowe nie wykazało, by N. D. od 21 października 2019r. wykonywała czynności w ramach stosunku pracy na rzecz J. G.. Prace, które realizowała, stanowiły tylko mały wycinek zadań wynikających z ustalonego na piśmie zakresu obowiązków. Przy tym nie zostały wykazane tak istotne elementy stosunku łączącego strony jak wymiar czasu pracy i podporządkowanie pracodawcy. Można więc ocenić, że czynności, do których realizacji dochodziło, stanowiły co najwyżej umowę o charakterze cywilnym, nie zaś stosunek pracy. To z kolei oznacza pozorność oświadczeń stron tego stosunku w formie, która wcześniej była omówiona.

Zdaniem Sądu, w sytuacji gdyby nie podzielić stanowiska co do pozorności względnej, wszystkie omówione argumenty stanowią wystarczające podstawy do tego, by ocenić, że działania N. D. i J. G. naruszały zasady współżycia społecznego. Sąd, dokonując takiej oceny, nie ma jednak na względzie tylko stanu, w jakim znajdowała się ubezpieczona i przyświecającej jej motywacji związanej z poszukiwaniem ochrony ubezpieczeniowej. Te elementy same w sobie nie są ani naganne, ani sprzeczne z prawem bądź z zasadami współżycia społecznego, ale w powiązaniu z całokształtem omówionych okoliczności, dają asumpt do tego, by podzielić stanowisko Zakładu, wykluczającego N. D. z ubezpieczeń społecznych. W orzecznictwie akcentuje się bowiem, że o ile samego celu w postaci chęci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego orzecznictwo nie traktuje jako sprzecznego z ustawą, o tyle na akceptację nie może zasługiwać naganne i nieobojętne społecznie zachowanie oraz korzystanie ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, przy zawarciu umowy o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia i przy zadeklarowaniu wysokiej podstawy składek w celu uzyskania świadczeń obliczonych od tej podstawy. Taka umowa (niezależnie od jej pozorności) jest nieważna (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2005r., sygn. akt II UK 43/05, Legalis).

Wobec powyższego, na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c., odwołania od decyzji z dnia 17 kwietnia 2020r., jako bezzasadne, podlegały oddaleniu.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz.U. z 2018r., poz. 265), zasądzając od odwołujących się na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (...) Oddział w W. po 180 zł.