Sygn. akt IV P 51/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2021r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSR Bożena Makowczenko

Protokolant st. sekr. sąd. Barbara Małecka

po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2021r. w Giżycku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. S.

przeciwko (...) Sp. z o.o. w P.

o zadośćuczynienie

1.  Zasądza od pozwanego (...) Sp. z o.o. w P. na rzecz powoda W. S. kwotę 11000,00 zł (jedenaście tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 marca 2019r. do dnia zapłaty .

2.  Zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2700,00 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

3.  Nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 750,00 zł (siedemset pięćdziesiąt złotych) tytułem opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony oraz kwotę 1625,71 zł (jeden tysiąc sześćset dwadzieścia pięć złotych 71/100) tytułem zwrotu wydatkowanych przez Skarb Państwa kosztów postępowania.

Bożena Makowczenko

Sygn. akt IV P 51/19

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 25 lutego 2019r. powód W. S. domagał się zasądzenia od pozwanej (...) Sp. z o.o. na jego rzecz kwoty 11 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia złożenia pozwu do dnia zapłaty. Wnosił też o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

Powód w uzasadnieniu podał, że był zatrudniony u pozwanego pracodawcy na podstawie umowy o pracę na czas określony do 30 czerwca 2017r. przez pewien czas pracował jako pracownik oddelegowany do Niemiec w celu wykonywania czynności spawacza– ślusarza. Wskazał, iż w dniu 20 kwietnia 2017r. na terenie zakładu K+f (...) w Niemczech uległ wypadkowi przy pracy. Wadliwie ustawiona i nieprawidłowo zabezpieczona płyta stalowa zsunęła się z suwnicy i przygniotła nogę powoda. W. S. podał, że decyzją z dnia 10 stycznia 2019r. ZUS wypłacił mu odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w kwocie 4.270 zł. Wskazał także, że szkoda została zgłoszona pozwanej pismem z dnia 19 listopada 2018r., a pozwana spółka w odpowiedzi podała, że nie sposób przypisać odpowiedzialności pracodawcy za zaistniałe zdarzenie, gdyż po stronie pracodawcy nie doszło do złamania przepisów prawa pracy, a w szczególności przepisów i zasad bhp lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Powód zaznaczył, że z protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku wynika, że bezpośrednią przyczyną wypadku było uderzenie płytą stalową, wskutek jej niekontrolowanego zsunięcia materiału do dalszej obróbki. Zaznaczył, iż w skutek tego zdarzenia doznał obrażeń ciała w postaci złamania goleni lewej, złamania dwukostkowego podudzia lewego, ogólnego potłuczenia ciała i silnego stresu pourazowego. Wskazał, że był leczony w placówkach w P., K., G. i W..

Powód podał też, iż wywodzi swoje roszczenie o zadośćuczynienie, opierając się na normie art. 455 kc w zw. z art. 300 kp. Szkoda na osobie powstała wskutek wypadku przy pracy, za którą pracodawca ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 435 § 1 kc i która pozostaje w związku przyczynowym. Dodał, że jak wynika z wpisów KRS pozwana prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Wskazał, że głównym przedmiotem działalności pracodawcy są prace leśne wykonywane przy pomocy ciężkiego sprzętu spalinowego oraz spalinowych sił mechanicznych i są to urządzenia wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody– paliwa. Powód dodał, że ponadto był zatrudniony jako spawacz/ślusarz, a te czynności również wymagają użycia energii elektrycznej. Zdaniem W. S. nie jest zatem konieczne wykazywanie winy pracodawcy w jakiejkolwiek postaci, ale z ostrożności podał, że pozwanej można także przypisać odpowiedzialność na zasadzie winy (art. 415 kc). Podał, że pracodawca w sposób wadliwy zorganizował stanowisko pracy powoda, tj. w sposób, który nie zapewniał bezpieczeństwa, a bezpośredni przełożony go w ogóle nie nadzorował.

Wskazał, że pracodawca odpowiada także za naruszenia zasad współżycia społecznego (np. uczciwego postępowania czy dobrych obyczajów oraz lojalności lub przyzwoitości), które stanowią czyn niedozwolony. Zaznaczył, że pracodawca ma obowiązek dostarczenia pracownikom bezpiecznych narzędzi pracy oraz pomieszczeń i budynków, w których jest świadczona praca. Powód zaznaczył, iż brak nadzoru ze strony pracodawcy nad sposobem wykonywania pracy przez pracowników, zapewnienia im bezpieczeństwa w miejscu pracy, niewłaściwa organizacja pracy i nadzoru nad pracownikami poprzez dopuszczenie do pracy w pobliżu niewłaściwie zabezpieczonych płyt metalowych uzasadnia przyjęcie odpowiedzialności na zasadzie winy w postaci niedbalstwa czy lekkomyślności.

Podał, że przed wypadkiem był w pełni sprawnym, aktywnym, zdolnym do pracy mężczyzną. Wskazał, że od razu po zdarzeniu był w szoku, jednak od razu odczuwał silny ból, który cały czas narastał. Pracodawca nie udzielił mu żadnej pomocy, a jedynie zaprowadzono go do autobusu i odesłano do Polski. Powód wskazał, że ciężko przeżył 24–godzinną podróż autokarem, nie otrzymał żadnych leków przeciwbólowych, opatrunku, czy kul. W trakcie podróży powód dwukrotnie zemdlał. Podał, że po powrocie do Polski od razu udał się do szpitala, gdzie przeszedł zabieg kończyny dolnej. Konieczne okazało się wszczepienie metalowych zespoleń. Noga została usztywniona opatrunkiem gipsowym na okres 7 tygodni. Powód w tym czasie przebywał pod stałą opieką poradni chirurgiczno–ortopedycznej. Powód zaznaczył, że po wyjściu ze szpitala odczuwał ogromny ból, który uniemożliwiał mu normalne funkcjonowanie, był wyczerpany fizycznie i psychicznie. Podał, że wymagał pomocy osób trzecich we wszystkich czynnościach życia codziennego, w tym czynnościach fizjologicznych i higieny intymnej. Wskazał, że leczenie następstw wypadku trwa do dziś, a rokowania co do uzyskania pełnej sprawności są niepewne. Dla powoda szczególnie dotkliwe były pierwsze tygodnie po zdarzeniu, kiedy to ból był nie do zniesienia. Powód przeszedł dwa zabiegi operacyjne i bolesną i długotrwałą rehabilitację. Podał, że do chwili obecnej ma trudności ze snem, jest nerwowy i rozdrażniony. Wskazał, że do chwili obecnej nie powrócił do pracy zarobkowej i przebywa na świadczeniu rehabilitacyjnym. Zdaniem powoda żądana kwota 11.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest z pełni uzasadniona i adekwatna do stopnia odczuwanych cierpień i rozmiaru krzywd, uwzględnia rzeczywisty rozmiar urazów, długotrwałość i nieodwracalność następstw wypadku, odpowiada przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa oraz uwzględnia ogólny wzrost kosztów utrzymania i cen towarów konsumpcyjnych. Kwota ta obejmuje także cierpienia związane z wpływem następstw wypadku na życie osobiste i aktywność życiową. Reasumując wskazał, że łączna suma 11.000 zł odpowiada pojęciu „sumy odpowiedniej” w rozumieniu art. 445 kc.

W odpowiedzi na pozew, pozwana (...) Sp. z o.o. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego stanowiska wskazała, iż zgodnie z art. 415 kc w zw. z art. 300 kp pracodawca odpowiada za szkodę wyłącznie, jeżeli szkoda wynikła z naruszenia ciążących na nim obowiązków względem pracownika. Odpowiedzialność ta kształtuje się na zasadzie winy. Podała, iż zgodnie z art. 6 kc oraz 231 kpc powód winien wykazać, że pracodawca naruszył obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a także że w/w naruszenie pozostawało w związku z doznanym przez powoda uszczerbkiem. Zdaniem pozwanej, powód temu obowiązkowi nie sprostał. Dodała, że z protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy wynika, że wypadek jakiego doznał W. S. miał charakter nieszczęśliwego wypadku, a pracodawcy nie przypisano żadnych naruszeń przepisów prawa pracy, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Protokół ten został podpisany przez powoda i do chwili obecnej nie jest przez niego kwestionowany.

Strona pozwana podała nadto, że powód przed dopuszczeniem do wykonywania pracy na swoim stanowisku odbył szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, a ponadto został zapoznany z ryzkiem zawodowym związanym z wykonywaniem pracy spawacza. Zdaniem pozwanej powód był doświadczonym pracownikiem w zakresie wykonywania czynności, podczas których doszło do wypadku, miał praktyczną wiedzę jak prawidłowo pracować z płytami i jak się zachowywać, aby zachować należytą ostrożność i do wypadku nie dopuścić. Podkreślono, że zgodnie z treścią protokołu to powód nie zdążył odsunąć się przed ześlizgującą się płytą, w wyniku czego doszło do przygniecenia lewej nogi. Zdaniem pozwanej powód nie zachował więc należytej staranności, co mogło być skutkiem braku odpowiedniego odpoczynku przed wykonywaną pracą, która wymaga należytego skupienia i uwagi. Powód winien wyjechać do pracy w piątek, tak aby mieć czas odpoczynku przed podjęciem pracy w poniedziałek.

Strona pozwana wskazała, że odnosząc się do podniesionej przez powoda odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, zarzut ten należy uznać za chybiony. Podała, że zgodnie z przytoczonym orzecznictwem, pozwana nie prowadzi przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody, zatem nie może ponosić odpowiedzialności na zasadzie ryzyka wynikającej z art. 435 § 1 kc. Wskazała, że mimo, iż przedmiotem działalności są prace leśne, to sam fakt wykonywania prac za pomocą sprzętu spalinowego, ciężarówek oraz pił mechanicznych nie przesądza o zakwalifikowaniu go jako wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. Podała, że należy mieć na względzie, iż obecny rozwój techniki oraz szerokie zastosowanie urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody powoduje, iż w dzisiejszych czasach ciężko byłoby wskazać przedsiębiorstwo, które nie wykorzystywałoby sił przyrody, elektryczności, gazu, czy też paliw płynnych. Pozwana zaznaczyła, że funkcjonowanie zakładu pozwanej nie jest przedsiębiorstwem o stopniu skomplikowania, które nakazywałoby stosowanie art. 435 kc.

Sąd ustalił, co następuje:

Powód W. S. pozostawał zatrudniony u pozwanej (...) Sp. z o.o. na stanowisku spawacza–ślusarza od 21 lipca 2014 r. do 20 lipca 2016 r., a następnie od 19 kwietnia 2017 r. do 30 czerwca 2017 r. i była to ostatnia umowa o pracę powoda z tym pracodawcą.

Pozwana spółka zajmuje się ścinką drzew w Polsce, zaś w Niemczech wykonuje prace spawalnicze. Powód faktycznie pracował w tym samym miejscu przez wiele lat, jednak wcześniej pozwana spółka prowadziła działalność pod inną nazwą. W. S. od 7 lat był delegowany do pracy w Niemczech jako spawacz. Strony zawierały kontrakt na dwa lata, a po jego wygaśnięciu powód przez dwa miesiące nie pracował, po czym podpisywano kolejny kontrakt na następne dwa lata. Przed zawarciem ostatniej umowy o pracę z pozwaną, powód w dniu 18 kwietnia 2017r. odbył wstępne szkolenie w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. Był to instruktarz ogólny. Ponadto w dniach 18 kwietnia– 19 kwietnia 2017 r. odbył szkolenie w zakresie źródeł zagrożenia biologicznego.

(dowód: zaświadczenie pracodawcy k. 16; zeznania powoda k.. 198; karta szkolenia wstępnego bhp, zaświadczenie o szkoleniu w zakresie źródeł zagrożenia biologicznego, umowa o pracę – akta osobowe pracownika)

Po zawarciu umowy o pracę z dnia 19 kwietnia 2017r. W. S. ponownie został oddelegowany przez pracodawcę do pracy w Niemczech jako spawacz. Na miejsce dotarł służbowym samochodem wraz z 4 kolegami. W dniu 20 kwietnia 2017r. o godz. 07:00 powód rozpoczął pracę na hali produkcyjnej na terenie zakładu K+f (...). Hala miała wysokość około 8 metrów i wymiary 50m na 30m. Znajdowały się tam dźwigi z zaczepami, podwieszone pod sufitem, które przemieszczały się po całym pomieszczeniu. Tego dnia na hali pracowało 8 osób. W. S.. otrzymał od brygadzisty A. P. polecenie spawania blach. Blachy były popakowane w ułożonych na sobie paczkach. Jedna paczka ważyła 200 kg i znajdowało się w niej 60 blach. Spięte były pasami parcianymi. Powód miał za zadanie przetransportować paczki z blachami w odpowiednie miejsce, a następnie przystąpić do ich spawania. Odległość ta wynosiła około 10 metrów w linii prostej. Powód za pomocą dźwigu przewiózł osobno trzy paczki z blachami i ułożył je jedna na drugiej obok stołu spawalniczego, aby mieć je „pod ręką”. Następnie brał kolejno blachy na stół i spawał poszczególne ich elementy. Po zakończeniu spawania powód udał się po kolejną, czwartą paczkę blach i ponownie za pomocą dźwigu chciał ją przetransportować w pobliże stołu spawalniczego. Około godz. 08:30 powód uniósł dźwigiem paczkę na wysokości około 1,5 metra, po czym około 15–20 blach zaczęło się zsuwać, przygniatając powodowi lewą nogę. Po usłyszeniu hałasu inni pracownicy przybyli pomóc poszkodowanemu, uwalniając jego nogę spod blach. Powód był blady. Jego kończyna była spuchnięta i fioletowa. Powód kulał, odczuwał ból. Mimo to nie przerwał pracy i pracował do końca swojej zmiany do godz. 15:00. Następnie powrócił na kwaterę. Kolejnego dnia noga W. S. w dalszym ciągu była bardzo spuchnięta a powód odczuwał silny ból. Wówczas brygadzista podjął decyzję o powrocie powoda do Polski. Kolega z pracy – K. G. - odwiózł powoda na dworzec autobusowy, skąd W. S. wyruszył autobusem do Polski. Podróż do kraju trwała 24 godziny, a powód dwukrotnie stracił przytomność. Nie miał ze sobą żadnych leków przeciwbólowych, opatrunków, ani kul.

(dowód: zeznania świadka K. G. k. 193, 193v.; wyjaśnienia powoda k. 198, 198 v.)

Powód dotarł do P. 22 kwietnia 2017r., gdzie czekała na niego żona M. S.. Małżonkowie od razu udali się na (...) w P., gdzie po badaniu RTG rozpoznano u powoda mnogie złamania podudzia lewego łącznie ze stawem skokowym. Stopa była zasiniona i miejscowo widoczny był znaczny obrzęk. Kończyna została unieruchomiona w szynie gipsowej, a powód w dniu 25 kwietnia 2017 r. został wypisany do domu z zaleceniami dalszego leczenia ambulatoryjnego, rehabilitacji i chodzenia o kulach bez obciążania kończyny.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 40–61; zeznania świadka M. S. k. 192v.)

Po powrocie do domu powód miał obrzęknięta nogę, a także zasinione palce. Ból nasilał się. Brat powoda – J. S. - udał się prywatnie do lekarza ortopedy wraz z badaniem RTG kończyny powoda, po czym W. S. otrzymał skierowanie do szpitala.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 82; zeznania świadka J. S. k. 197v.)

Następnie w dniu 27 kwietnia 2017 r. powód został przyjęty do szpitala w G., gdzie dzień później przeszedł zabieg operacyjny. Wykonano repozycję, uzyskano anatomiczne nastawienie odłamów. Zespolono kostkę boczną drutem K śródszpikowo, a kostkę przyśrodkową śrubą oraz drutem K. Założono powodowi szwy, opatrunek i szynę gipsową stopowo–podudziową. Powód został z placówki wypisany w dniu 30 kwietnia 2017 r. z zaleceniami kontroli w poradni, zdjęcia szwów za 7 dni i założenia pełnego gipsu podudziowego.

(dowód: historia choroby k. 81; protokół zabiegu operacyjnego k. 87; dokumentacja medyczna k. 90,92)

Podczas wizyty w Szpitalu w K. w dniu 10 maja 2017r. W. S. zdjęto szwy pooperacyjne i ponownie założono pełną szynę gipsową. Zalecono chodzenie o kulach bez obciążeń. Następnie 07 czerwca 2017 r. w w/w szpitalu zdjęto powodowi gips. Wówczas zalecono chodzenie o kulach z pełnym obciążeniem. W. S. w dalszym ciągu jeździł na kontrole tj. w dniach 07 czerwca 2017 r., 05 lipca 2017 r., 23 sierpnia 2017 r., 06 września 2017 r., 07 marca 2018 r. Ból i obrzęk stopniowo ulegał zmniejszeniu, a powód korzystał z rehabilitacji w ramach prewencji rentowej ZUS od 15 marca 2018 r. do 07 kwietnia 2018 r. W. S. korzystał także z zabiegów prywatnych, polegających na masażach i ćwiczeniach. Następnie powód przebywał w Szpitalu w K. w okresie od 15 maja do 17 maja 2018 r. W dniu 16 maja 2018 r. przeszedł operację usunięcia materiału zespolenia wewnętrznego– dwóch drutów i jednego wkrętu kostnego. W dniu 30 maja 2018 r. powodowi zdjęto szwy pooperacyjne po w/w zabiegu.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 64, 65, 66, 67, 68, 71, 72, 74; informacja o przebytej rehabilitacji k. 76; wyjaśnienia świadka M. S. k. 193)

Ostatecznie leczenie i rehabilitację powoda zakończono z dniem 20 października 2018 r. Stwierdzono wygojenie złamania, okresowe bóle po przeciążeniu stawu skokowego lewego i nieznaczne ograniczenie ruchów.

(dowód: dokumentacja medyczna k. 72; zaświadczenie lekarskie k. 73)

Powód od czasu zdarzenia z dnia 20 kwietnia 2017 r. był niezdolny do pracy. Od 01 lipca 2017 r. do 20 października 2017 r. przebywał na zasiłkach chorobowych. Następnie od 21 października 2017 r. do 15 października 2018 r. korzystał ze świadczeń rehabilitacyjnych. W grudniu 2018 r. podjął zatrudnienie i do chwili obecnej pracuje jako kierownik działu technicznego w hotelu (...) w J. k. P..

(dowód: zaświadczenie o wypłaconych zasiłkach chorobowych k. 26; orzeczenia lekarza orzecznika ZUS k. 20–25; zeznania świadka M. S. k. 193; opinia biegłego sądowego z zakresu psychologii k. 327)

W dniu 05 maja 2017 r. powołany zespół powypadkowy dokonał ustaleń dotyczących okoliczności i przyczyn wypadku jakiemu uległ powód w dniu 20 kwietnia 2017r. W jego wyniku ustalono, że jedna z przekładanych płyt zsunęła się ze stosu materiału a poszkodowany nie zdążył odsunąć się przed ześlizgującą się stalową płytą. Wypadek był zdarzeniem nagłym, spowodowanym czynnikiem zewnętrznym i miał związek z wykonywaną pracą. Stwierdzono, że pracownik nie był pod wpływem alkoholu ani innych środków odurzających. Wskazano też, że bezpośrednią przyczyna wypadku było uderzenie płyta stalową, pośrednią – niekontrolowane zsuniecie się materiału przygotowywanego do dalszej obróbki.

(dowód: protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy nr (...)– akta osobowe pracownika)

Pismem z dnia 19 listopada 2018 W. S. zwrócił się do pozwanego pracodawcy o wypłacenie kwoty 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i kwoty 63.359,56 zł tytułem utraconego dochodu. W odpowiedzi, pismem z 20 grudnia 2018 r. pozwana spółka zakwestionowała dochodzone przez W. S. roszczenie zarówno co do zasady, jak i wysokości.

(dowód: wniosek o zadośćuczynienie i odszkodowanie k. 32; pismo k. 36)

Powód na podstawie decyzji ZUS z dnia 10 stycznia 2019 r. otrzymał jednorazowe odszkodowanie z tytułu stałego uszczerbku na zdrowiu będącego następstwem wypadku przy pracy w kwocie 4.270 zł.

(dowód: decyzja ZUS k. 39)

Sąd dał wiarę zeznaniom przesłuchanych w sprawie świadków M. S., K. G. i J. S.. W ocenie Sądu zeznania te były spontaniczne i spójne z pozostałym, zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Dopuszczone w toku procesu dowody w postaci opinii biegłych sądowych z zakresu traumatologii i narządu ruchu, bezpieczeństwa i higieny pracy oraz psychologii Sąd uznał za fachowe, rzetelne, bezstronne i oparł na nich rozstrzygnięcie sprawy. Nie były ponadto kwestionowane przez żadną ze stron.

Sąd zważył, co następuje:

Na wstępie wskazać należy, iż fakt, że powód otrzymał wypłacone przez ZUS jednorazowe odszkodowanie za zdarzenie z dnia 20 kwietnia 2017 r., nie wyłącza możliwości dochodzenia od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy, opartych na przepisach prawa cywilnego (art. 415, art. 444 i art. 445 KC). Pracownik występując z takim powództwem nie może się rzecz jasna w postępowaniu sądowym powołać jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest wykazać przesłanki prawne odpowiedzialności odszkodowawczej: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, 2) poniesioną szkodę (uszczerbek na zdrowiu), 3) związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05 lipca 2005 r., sygn. akt I PK 293/04, L.).

W ocenie Sądu niniejsze postępowanie dało podstawy by uznać, że wszystkie wymienione wyżej przesłanki powód wykazał.

Pierwszą z nich była przesłanka dotycząca samej odpowiedzialności pozwanego pracodawcy. W tym zakresie spór między stronami dotyczył zarówno tego czy pozwany odpowiedzialność taką ponosi jak i tego jaką odpowiedzialnością ona jest – odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka o jakiej mowa w art. 435 kc czy na zasadzie winy z art. 415 kc.

Sąd doszedł do wniosku, że w tym względzie podzielić należy zapatrywanie prezentowane przez pozwanego. W istocie, sam fakt wykonywania prac za pomocą sprzętu spalinowego, ciężarówek oraz pił mechanicznych nie przesądza o zakwalifikowaniu go jako wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. Nadto, słuszną jest teza, że obecny rozwój techniki oraz szerokie zastosowanie urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody powoduje, iż w dzisiejszych czasach ciężko byłoby wskazać przedsiębiorstwo, które nie wykorzystywałoby sił przyrody, elektryczności, gazu, czy też paliw płynnych.

Tym samym Sąd przyjął, że w odniesieniu do pozwanej brak jest podstaw by uznać, iż jest to przedsiębiorstwo o jakim mowa w art. 435 kc.

Sąd uznał jednak, że pozwany ponosi wobec powoda odpowiedzialność opartą na zasadzie winy opisaną w art. 415 kc.

Ustalenie odpowiedzialności pozwanego poprzedzone było przeprowadzeniem przez Sąd postępowanie dowodowego, które dało obraz przebiegu wypadku jak i udzieliło odpowiedzi na pytanie czy po stronie pozwanego pracodawcy doszło do takich naruszeń aby można było tu mówić o winie w rozumieniu art. 415 kc.

I tak, co do zasady okoliczności w jakich doszło do wypadku, jego przebieg był między stronami poza sporem. Powyżej opisano jego przebieg a i sam pozwany, w protokole powypadkowym przedstawił, że jedna z przekładanych płyt zsunęła się ze stosu materiału a poszkodowany nie zdążył odsunąć się przed ześlizgującą się stalową płytą. Wskazał też, że bezpośrednią przyczyna wypadku było uderzenie płyta stalową, pośrednią – niekontrolowane zsuniecie się materiału przygotowywanego do dalszej obróbki.

Tego zatem dnia powód wykonywał obowiązki, które zostały mu powierzone przez przełożonego. Mieściły się one w zakresie jego zadań. Jednocześnie nie stwierdzono aby po stronie powoda doszło do jakichkolwiek naruszeń w sposobie ich wykonywania – w tym zakresie pozwany wywodził, iż doszło tu do nieszczęśliwego wypadku.

O winie powoda czy o jakimkolwiek jego przyczynieniu się do zdarzenia nie wskazywał też biegły z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, któremu to Sąd zlecił by ustalił jaka była przyczyna wypadku z dnia 20 kwietnia 2017r. oraz czy powód przyczynił się do niego, a jeśli tak to i w jakim stopniu.

W swojej opinii biegły podkreślił, iż w oparciu o dowody zgromadzone w aktach nie jest w stanie ustalić przebiegu wypadku i wskazać jego przyczyny. Zaznaczył, że dokonane przez zespół powypadkowy ustalenia są lakoniczne i nie opisują dokładnie wypadku. Podał nadto biegły jakie czynności zespół winien był przeprowadzić, w szczególności winien przeprowadzić oględziny miejsca zdarzenia, stanu technicznego maszyn, zbadać warunki wykonywania pracy i inne okoliczności, które mogły mieć wpływ na powstanie wypadku.

Podał jednak, iż w jego przekonaniu w dniu zdarzenia nie wolno było dopuścić powoda do pracy na stanowisku, na którym doszło do wypadku. Powód bowiem w dniu podpisania ostatniej umowy o pracę z pozwaną posiadał ważne do 16 lipca 2017r. zaświadczenie lekarskie stwierdzające zdolność do pracy, jednak na stanowisku robotnika gospodarczego. Podkreślił biegły, iż zgodnie z art. 229 § 1 kp wstępnym badaniom lekarskim, z zastrzeżeniem § 1 1, podlegają osoby przyjmowane do pracy, a także pracownicy młodociani przenoszeni na inne stanowiska pracy i inni pracownicy przenoszeni na stanowiska pracy, na których występują czynniki szkodliwe dla zdrowia lub warunki uciążliwe. Zgodnie zaś z § 1 1 w/w przepisu wstępnym badaniom lekarskim nie podlegają m.in. osoby przyjmowane ponownie do pracy u tego samego pracodawcy na to samo stanowisko lub na stanowisko o takich samych warunkach pracy w ciągu 30 dni po rozwiązaniu lub wygaśnięciu poprzedniego stosunku pracy z tym pracodawcą. Z akt sprawy bezsprzecznie wynika, iż powód zatrudniony był u pozwanej do dnia 20 lipca 2016r., a następnie nowa umowa o pracę została zawarta w dniu 19 kwietnia 201 r. Zatem okres, w którym W. S. nie pozostawał zatrudniony w (...) Sp. z o.o. był zdecydowanie dłuższy niż 30 dni, a tym samym art. 229 § 1 1 kp nie mógł znaleźć zastosowania. Powód został zatem dopuszczony do pracy na stanowisku spawacz–ślusarz bez aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwskazań do pracy na określonym stanowisku. Ponadto wskazać należy, iż powód w dniu 18 kwietnia 2017r. odbył jedynie ogólny instruktarz w ramach szkolenia wstępnego, natomiast wymagany instruktarz na stanowisku spawacza prawdopodobnie się nie odbył, albowiem na karcie szkolenia wstępnego brak jest podpisu kierownika komórki organizacyjnej potwierdzającego odbyte szkolenie w tym zakresie. W. S. nie posiadał również wymaganych kwalifikacji do obsługi urządzenia dźwigowego.

Biegły wskazywał nadto zwrócił uwagę na przepisy kodeksu pracy, które winny tu mieć zastosowanie. M. przywołał art. 207 kp, zgodnie z którym pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. Pracodawca jest obowiązany w szczególności chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. W szczególności pracodawca jest obowiązany: organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy; zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolować wykonanie tych poleceń, reagować na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dostosowywać środki podejmowane w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, biorąc pod uwagę zmieniające się warunki wykonywania pracy.

Sąd w tym miejscu pragnie zaznaczyć, iż za chybioną uznał argumentację prezentowaną przez prezesa zarządu pozwanej spółki (...), jakoby powodowi zabroniono posługiwać się suwnicą. Pozwana podała mianowicie, iż do zadań powoda należało jedynie malowanie elementów, co stoi w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie i stanowiskiem w sprawie , także tym prezentowanym przez samego pozwanego. Również z zawartej między stronami umowy o pracę wynika, że W. S. został zatrudniony w zakładzie na stanowisku spawacz–ślusarz. Tym samym twierdzenia te uznać należało za absolutnie gołosłowne.

W przekonaniu zatem Sądu powyższe ustalenia i wywody biegłego przekonują, iż pozwany ponosi odpowiedzialność za wypadek jakiemu uległ powód w dniu 20 kwietnia 2017r.

W zakresie natomiast zadośćuczynienia wskazać należy, iż ma ono charakter kompensacyjny, w związku z czym przyznana kwota zadośćuczynienia musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Określenie wysokości zadośćuczynienia powinno być dokonane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, m.in. wieku poszkodowanego, czasu trwania cierpień, trwałości i skutków, od rodzaju i stopnia winy sprawcy szkody i odczucia jej przez poszkodowanego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2018 r., II CSK 170/18, nr Legalis 1819225).

Biorąc pod uwagę następstwa wypadku z dnia 20 kwietnia 2017 r. mające wpływ na życie powoda bezpośrednio po wypadku tj. doznany uraz, dolegliwości bólowe, hospitalizację, niemożność prowadzenia dotychczasowego życia, ograniczenia ruchomości - konieczność początkowo praktycznego unieruchomienia, a następnie poruszania się przy pomocy kul, potrzebę korzystania z pomocy osób trzecich, doznany uszczerbek na zdrowiu powoda, Sąd uznał za uzasadnione przyznanie powodowi zadośćuczynienia w kwocie 11.000 zł. Kwota ta winna, w ocenie Sądu, zrekompensować powodowi cierpienia i dolegliwości bólowe przez niego doznane, a także fakt konieczności poddania się leczeniu, rehabilitacji oraz ograniczenia w życiu codziennym.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że bezpośrednio po zdarzeniu powodowi nie udzielono niezbędnej pomocy medycznej, nie zawieziono go do szpitala, mimo, iż jak wynika z zeznań naocznego świadka zdarzenia kończyna W. S. od razu po wypadku była spuchnięta i miała fioletowy kolor. Ponadto następnego dnia powód został oddelegowany w 24 godzinną podróż do Polski autobusem, w trakcie której z powodu silnego bólu dwukrotnie zemdlał. Nie ulega wątpliwości, że te okoliczności były dla poszkodowanego traumatyczne i związane z silnym cierpieniem. W. S. odbył podróż sam, bez znajomych osób, które mogłyby mu pomóc chociażby przejść z autokaru do toalety, nie posiadał kul ani leków przeciwbólowych.

Nadto, powód po zdarzeniu był ograniczony w wykonywaniu dotychczasowych, najprostszych czynności dnia codziennego. Przez okres ponad 6 tygodni noga powoda była unieruchomiona w gipsie i przez ten czas nie można było jej obciążać. Początkowo powód przez większość czasu znajdował się w pozycji leżącej. W codziennych czynnościach takich jak mycie czy przygotowywanie posiłków zmuszony był korzystać z pomocy swojej żony, a w razie potrzeby również brata. Znaczne dolegliwości bólowe towarzyszyły mu przez okres około 3 tygodni po zdarzeniu, co potwierdził biegły ortopeda z zakresu traumatologii i narządu ruchu. Specjalista ustalił trwały uszczerbek na zdrowi powoda na 6%. W celu uśmierzenia bólu W. S. przyjmował leki przeciwbólowe. Następnie powód zaczął poruszać się o kulach, początkowo za pomocą dwóch, a z czasem jednej. Również po zdjęciu gipsu w dniu 07 czerwca 2017r. poszkodowany w dalszym ciągu chodził o kulach, jednak wówczas już z pełnym obciążeniem kończyny. Na skutek zdarzenia z dnia 20 kwietnia 2017 r. W. S. był długotrwale niezdolny do pracy. Do października 2018 r. przebywał na świadczeniach rehabilitacyjnych. Sąd wziął również pod uwagę, iż całościowe leczenie powoda i rehabilitacja trwały półtora roku od wypadku. Powód w tym czasie nie mógł prowadzić dotychczasowego trybu życia. Nie był w stanie jeździć na rowerze, spacerować po lesie, pływać łódką i łowić ryb, co czynił przed wypadkiem.

Treść opinii biegłej sądowej z zakresu psychologii wskazuje, że powód w dniu 20 kwietnia 2017 r. doświadczył wyjątkowo stresującego wydarzenia życiowego, które przyczyniło się do szeregu różnych zaburzeń emocjonalnych, utrudniających normalne funkcjonowanie. U powoda wystąpiło okresowe obniżenie nastroju i pojawił się realny lęk i obawa o własne zdrowie, a nawet życie. Bezpośrednio po zdarzeniu wystąpiła u powoda reakcja na ciężki stres, a w okresie rekonwalescencji – zaburzenia adaptacyjne. Zaburzenia te miały charakter przejściowy, a czas ich trwania nie przekroczył 6 miesięcy.

W ocenie Sądu wysokość zasądzonego zadośćuczynienia przedstawia realną wartość ekonomiczną i spełnia warunek przywrócenia równowagi naruszonej przez cierpienia fizyczne i psychiczne doznane przez powoda. Kwota ta pozwoli na złagodzenie tych cierpień.

Reasumując, Sąd zasądził na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia kwotę 11.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia złożenia pozwu w niniejszej sprawie.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności strony za wynik sprawy.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 785 ze zm.) w zw. z art. 98 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 750,00 zł z tytułu opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony oraz kwotę 1625,71 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

Sędzia Bożena Makowczenko