Sygn. akt VGC 1190/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 marca 2022r.

Sąd Rejonowy Toruniu – V Wydział Gospodarczy

w składzie:

przewodniczący: SSR Maciej J. Naworski

protokolant: sekretarz sądowy Irena Serafin

po rozpoznaniu dnia 1 marca 2022r.,

w T.

na rozprawie

sprawy

z powództwa (...) sp. z o.o. w W. ( KRS (...) )

przeciwko (...) S.A. w W. ( KRS (...) )

o zapłatę

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od powoda (...) sp. z o.o. w W. na rzecz pozwanego (...) S.A. w W. kwotę 917zł ( dziewięćset siedemnaście złotych ) z odsetkami w wysokości ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sygn. akt VGC 1190/21

UZASADNIENIE

(...) sp. z o.o. w W. żądała od (...) S.A. w W. 2.786,82zł z odsetkami, ponieważ pociąg powódki przejechał na torach pozwanej dzikie zwierzę i uległ uszkodzeniu. Koszt naprawy wynosi dochodzoną kwotę, a pozwana odpowiada za szkodę na zasadzie ryzyka.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa, ponieważ nie odpowiada w ogóle za szkodę powódki, nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, pomiędzy szkodą powódki a działaniami pozwanej nie ma adekwatnego związku przyczynowego, pozwanej nie można przypisać winy, winę za szkodę ponosi wyłącznie powódka, powódka nie poniosła szkody w dochodzonej wysokości, powódka nie udowodniła szkody co do wysokości, powódka w całości przyczyniła się do powstania szkody i wreszcie, za dzikie zwierzęta odpowiada Skarb Państwa.

Sąd ustalił i zważył, co następuje:

I.

Stan faktyczny w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia był bezsporny wobec czego Sąd ustalił go w oparciu o zgodne oświadczenia stron i art. 230 k.p.c. Jasne było zaś, że pod pociąg powódki wpadł daniel ( odmiana jelenia ) a powódka sama dokonała naprawy i wyceniła ją na 2.786,82zł.

Sąd oddalił wnioski stron o przesłuchanie świadków i dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, ponieważ ich przeprowadzenie było zbędne ( art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. ).

II.

W tym miejscu wypada poczynić następujące uwagi ogólne.

Po pierwsze, zasadniczą przesłanką odpowiedzialności cywilnej jest bezprawność działania sprawcy szkody; musi on bowiem swoim postępowaniem albo zaniechaniem naruszyć reguły zachowania, do przestrzegania których był zobowiązany.

Po drugie, sprawca szkody ponosi odpowiedzialność jedynie za zwykłe następstwa

swojego działania lub zaniechania, a zatem takie jego skutki, które pozostają ze szkodą w adekwatnym związku przyczynowym ( art. 361 § 1 k.c. ). Zgodnie przy tym z powszechnie akceptowanym poglądem adekwatny z punktu widzenia odpowiedzialności cywilnej związek przyczynowy zachodzi wówczas, jeżeli powstanie szkody stanowi typowy skutek zdarzenia, które ją wywołało. Odpowiedzialność

Po trzecie, odpowiedzialność wchodzi w rachubę w przypadku powstania szkody; nie wdając się w teoretyczne rozważania wystarczy ograniczyć się do stwierdzenia, że w świetle art. 361 § 2 k.c. szkoda polegać może albo na poniesieniu przez poszkodowanego straty ( damnum emergens ) albo pozbawieniu go spodziewanej korzyści ( lucrum cessans ). W grę wchodzi zatem uszczuplenie majątku poszkodowanego lub utrata zysku, który by osiągnął, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Na gruncie prawa cywilnego obowiązuje przy tym zasada pełnego odszkodowania ( art. 361 § 2 k.c. ) a naprawienie szkody polega, według wyboru poszkodowanego na przywróceniu stanu poprzedniego albo na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej ( art. 363 § 1 zd 1 k.c. ).

Po czwarte, zasadą odpowiedzialności cywilnej za szkody jest wina ( art. 415 k.c. ); na zasadzie ryzyka odpowiadają natomiast osoby, które na własny rachunek prowadzą przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp. ) jeżeli szkodę wywołał ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

III.

Powództwo było nieuzasadnione a rozstrzygniecie nie nastręczało trudności.

Pozwana nie ponosi odpowiedzialności za zderzenie pociągu powódki z danielem, ponieważ to, że zwierzę przechodziło przez tory, nie ma żadnego związku z jej działaniami czy zaniechaniem.

Z uwagi na brak bezprawnego postępowania pozwanej, w grę nie wchodzi więc jej odpowiedzialność cywilna. Ta konstatacja była zaś wystarczająca do rozstrzygnięcia. Znamienne jest przy tym, że powódka nie określiła, na czym polegać miało bezprawne zachowanie przeciwnika.

Pomimo tego, trzeba odnieść się szczegółowo do twierdzeń i zarzutów stron; już w tym miejscu wypada jednak stwierdzić, że racje pozwanego były trafne a za oddaleniem żądania przemawiał wręcz nadmiar argumentów.

IV.

1. Po pierwsze, powódka twierdziła, że pozwany odpowiada za jej szkodę na zasadzie ryzyka w myśl art. 435 § 1 k.c.

Tak jednak nie jest i to z dwóch względów.

Po pierwsze, interpretacja ustawowego określenia przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody musi być ścisła i dosłowna.

Z jednej strony przywołane określenie stanowi element unormowania wprowadzającego wyjątek od ogólnych reguł odpowiedzialności cywilnej a exceptiones non sunt extendendae; z drugiej, oczywista i uwarunkowana historycznie ratio legis zaostrzenia odpowiedzialności osób, które czerpią zyski z okiełznania sił przyrody, a zatem działań z istoty niebezpiecznych, musi stanowić dyrektywę oceny poszczególnych stanów faktycznych.

W rezultacie za przedsiębiorstwo lub zakład, o którym mowa należy uznać tylko takie, które używa groźnych sił natury do uzyskania energii lub pracy w potencjalnie niebezpiecznych procesach zwłaszcza z użyciem maszyn i urządzeń o znacznych rozmiarach i stopniu skomplikowania.

Pozwana słusznie zaś podnosiła, że zarządza infrastrukturą kolejową a zatem nieruchomościami na których znajdują się tory kolejowe ( art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 8 września 2000r. o komercjalizacji i restrukturyzacji przedsiębiorstwa państwowego (...), tekst j. Dz. U. z 2021r., poz. 146 w związku z art. 4 pkt 1a i pkt 2 ustawy z dnia 28 marca 2003r. o transporcie kolejowym, tekst j. Dz. U. z 2021r. poz. 1984 ).

Trudno dopatrzeć się w tego typu działaniach prowadzenia przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody ( pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp. ).

Nawet stwierdzenie, że linie kolejowe są zelektryfikowane nic nie zmienia. Pozwana nie wykorzystuje bowiem prądu samodzielnie a jedynie zapewnia go lokomotywom poszczególnych przewoźników, w tym powódki. Nie sposób zresztą wyobrazić sobie aktywności, nie tylko gospodarczej, prowadzonej bez użycia elektryczności. Teza, że każdy przedsiębiorca, który korzysta z prądu, ma przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody prowadzi do absurdu.

Po drugie i ważniejsze, przesłanką sine qua non odpowiedzialności, o której mowa w art. 435 § 1 k.c. jest wyrządzenie szkody przez ruch opisanego w nim przedsiębiorstwa. Innymi słowy, to użycie sił przyrody w celu prowadzenia działalności ma być przyczyną szkody.

Szkoda u powódki powstała zaś dlatego, że jej pociąg potrącił jelenia.

Zajmowanie się dzikimi zwierzętami nie należy zaś w ogóle do przedmiotu działań pozwanego.

2. W tym miejscu trzeba podkreślić, że podstawy odpowiedzialności pozwanej na zasadzie ryzyka nie można upatrywać w art. 417 § 1 in fine k.c.

Wprawdzie do pomyślenia jest teza, że zarządzanie liniami kolejowymi, przynajmniej w niektórych aspektach, stanowi element wykonywania władzy publicznej ( analogicznie jak zarządzanie drogami ), co z kolei wypełnia hipotezę wymienionego ostatnio uregulowania, jednak także z tego punktu widzenia na przypisanie odpowiedzialności pozwanej nie pozwala mechanizm wypadku.

Powtórzmy raz jeszcze, że chodzi o potrącenie dzikiego zwierzęcia, które weszło pod pociąg. Jak już podkreślano pozwana nie zajmuje się dzikimi zwierzętami.

V.

Powódka, chociaż niekonsekwentnie, sugerowała też winę pozwanego.

Wina na gruncie cywilnym polega na niedołożeniu staranności, której należy oczekiwać od typowego, chociaż zapobiegliwego człowieka; postawiony w określonej sytuacji podejmuje on bowiem jedne działania a z innych rezygnuje, stanowiąc wzorzec służący ocenie konkretnego stanu faktycznego.

Okoliczności opisane przez powódkę zmuszają do odpowiedzi na pytanie, czy zarządca linii kolejowej jest zobowiązany do jej ogrodzenia. Jest bowiem jasne, że tylko w ten sposób da się skutecznie zapobiec wchodzeniu dzikich zwierząt na tory.

Jest zaś ona negatywna.

Wymogi, jakim powinny odpowiadać linie kolejowe zostały opisane w przepisach Rozporządzenia Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 10 września 1998r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle kolejowe i ich usytuowanie ( Dz. U. z 1998r, nr 151, poz. 987 ze zm. ).

Bez większego ryzyka można zaś stać na stanowisku, że sformalizowanie danej dziedziny życia w przepisach prawa publicznego wyznacza w sposób obiektywny standard postępowania wymagany od uczestników obrotu. Przestrzeganie go wyklucza zatem postawnie zarzutu niestaranności.

Co oczywiste, wymienione powyżej unormowanie nie wprowadza obowiązku ogrodzenia torowisk kolejowych.

Zresztą, porównanie wartości przedmiotu sporu, eksponowanej przez powódkę liczby wypadków z udziałem zwierząt i spodziewanego kosztu, nakładu i rozmiaru prac, które należałoby wykonać, prowadzi do wniosku, że inwestycja w ogrodzenie torów jest nieracjonalna.

Pozwanemu, który jej nie wykonał, nie można więc zarzucić niestaranności.

VI.

1. Bezzasadność żądania wynikała także z braku szkody po stronie powodowej.

Z tego punktu widzenia istotne jest, że sąd ocenia stan faktyczny na chwilę zamknięcia rozprawy ( art. 316 § 1 k.p.c. ).

Szkodę, jak była już mowa, stanowi uszczerbek majątkowy; jej naprawienie powoduje natomiast jego zniwelowanie.

W sytuacji, w której powódka sama naprawiła pociąg i nie poniosła z tego tytułu żadnych wydatków, prowadzi do wniosku, że w jej majątku nie istnieje już szkoda podlegająca naprawieniu.

Słusznie pozwany podkreślał, że jeżeli powódka nie zapłaciła dodatkowego wynagrodzenia swoim pracownikom, którzy naprawili pociąg, to nie może kosztu ich pracy uznawać za szkodę. Ich pensje i tak musiała bowiem uiścić, ponieważ ten obowiązek wynikał z zawarcia z nimi umów, na podstawie których świadczyli pracę.

Powódka nie twierdziła zaś, że pracowników zatrudniła z uwagi na konieczność naprawy pociągu po zderzeniu z danielem ani też, że z uwagi na naprawianie tego pociągu, jej pracownicy nie wykonali innej pracy i nie przysporzyli jej zysku.

2. Do rozważanie pozostawała jedynie kwota 60,02zł z tytułu nadgodzin, które powódka miała zapłacić drużynie konduktorskiej ( k. 39 ).

Pozwana zaprzeczyła jednak tej okoliczności a strona powodowa nie przeprowadziła dowodu, że rzeczywiście wydała na wynagrodzenia o 60,02zł więcej niż powinna. Zaprzeczenie pozwanego rodzi obowiązek dowodzenia po stronie powodowej, a sam fakt księgowego określania wysokości dodatkowego wynagrodzenia, nie przesądza, ze zostało wypłacone. Kodeks pracy przewiduje bowiem rozliczenie nadgodzin nie tylko w gotówce lecz także w czasie wolnym a kluczowa jest w tym zakresie wola pracownika art. 151 1 – 151 3 k.p. ).

Powódka była bierna i nie przeprowadziła dowodu wypłaty dodatkowego wynagrodzenia, wobec czego także ten zarzut pozwanej okazał się trafny .

VII.

1. W konsekwencji Sąd oddalił powództwo.

Poza zakresem rozważań należało przy tym pozostawić kwestię przyczynienia powódki do powstania szkody, kwestię jej własnej staranności, ewentualnej winy oraz problem, czy i kto odpowiada za zwierzę, które weszło pod pociąg. Ich analiza nie miała bowiem wpływu na orzeczenie.

2. O kosztach Sąd rozstrzygnął w myśl art. 98 § 1 i 3 w związku z art. 99 k.p.c.