Sygn. akt II K 1721/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia: 26 października 2022 roku

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Dorota Janek

Protokolant: Aneta Jaworska

po rozpoznaniu w dniu 30 czerwca 2021 r.. 26 października 2021 r., 11 maja 2022 r., 8 lipca 2022r., 20 października 202 r. sprawy karnej:

M. G. syna A. i Z. zd. P.

urodzonego (...) w N.

oskarżonego o to, że:

w dniu 01 października 2017 roku około godziny 03:30 na terenie posesji przylegającej do (...) w miejscowości N. dokonał uszkodzenia ciała P. O. w ten sposób, że kilkukrotnie uderzając go pięściami po twarzy oraz kopiąc po całym ciele spowodował u niego stłuczenie głowy, złamanie dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, ranę szarpaną wargi górnej oraz złamanie zęba 1, 2, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów dała na okres trwający dłużej niż 7 dni

to jest o przestępstwo z art. 157 § 1 kk

I.  uznaje oskarżonego M. G. za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia stanowiącego przestępstwo z art. 157 § 1 kk i za to na mocy powołanego przepisu ustawy przy zastosowaniu art. 37a § 1 kk wymierza mu karę 7 (siedmiu) miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywanie nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne wymiarze 32 (trzydziestu dwóch) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  na mocy art. 46 § 2 kk orzeka oskarżonemu M. G. nawiązkę w kwocie 6000 (sześć tysięcy) złotych na rzecz pokrzywdzonego P. O.;

III.  na mocy art. 44 § 1 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych w postaci: rozdartej, zakrwawionej koszuli, sukienki w kolorze pudrowym i rajstop damskich szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/226/18/P k. 70 akt sprawy – poprzez zniszczenie;

IV.  na zasadzie art. 230 § 2 kpk zwraca pokrzywdzonemu P. O. spodnie materiałowe koloru czarnego wraz z paskiem i parę butów koloru czarnego szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/226/18/P k. 70 poz. 2 i 3 jako zbędne dla potrzeb postepowania;

V.  na zasadzie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego M. G. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w całości tj. kwotę 4586,76 (cztery tysiące pięćset osiemdziesiąt sześć 76/100) złotych tytułem wydatków i kwotę 180 (sto osiemdziesiąt) złotych tytułem opłaty, oraz na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. O. kwotę 3600 (trzy tysiące sześćset) złotych tytułem występowania w sprawie jego pełnomocnika.

UZASADNIENIE

Formularz UK 1

Sygnatura akt

II K 1721/19

Jeżeli wniosek o uzasadnienie wyroku dotyczy tylko niektórych czynów lub niektórych oskarżonych, sąd może ograniczyć uzasadnienie do części wyroku objętych wnioskiem. Jeżeli wyrok został wydany w trybie art. 343, art. 343a lub art. 387 k.p.k. albo jeżeli wniosek o uzasadnienie wyroku obejmuje jedynie rozstrzygnięcie o karze i o innych konsekwencjach prawnych czynu, sąd może ograniczyć uzasadnienie do informacji zawartych w częściach 3–8 formularza.

1.USTALENIE FAKTÓW

0.1.Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Czyn przypisany oskarżonemu (ewentualnie zarzucany, jeżeli czynu nie przypisano)

1.1.1.

M. G.

w dniu 01 października 2017 roku około godziny 03:30 na terenie posesji przylegającej do (...) w miejscowości N. dokonał uszkodzenia ciała P. O. w ten sposób, że kilkukrotnie uderzając go pięściami po twarzy oraz kopiąc po całym ciele spowodował u niego stłuczenie głowy, złamanie dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, ranę szarpaną wargi górnej oraz złamanie zęba 1, 2, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów dała na okres trwający dłużej niż 7 dni

Przy każdym czynie wskazać fakty uznane za udowodnione

Dowód

Numer karty

W nocy z 30 września na 1 października 2017 roku w lokalu weselnym (...) w N. odbywały się dwa przyjęcia weselne. W większej sali bankietowej tzw. "czerwonej" odbywało się przyjęcie weselne S. R. (1) i P. R.. Gościem wymienionych był między innymi pokrzywdzony P. O.. Z kolei w mniejszej sali bankietowej tzw. "niebieskiej" odbywało się przyjęcie weselne K. Ł. i J. G.. Jednym z gości wskazanej pary młodej był oskarżony M. G. (brat pana młodego) oraz K. K. (1) z żona K..

Około godziny 3:30 K. K. (1), K. K. (3) oraz oskarżony M. G. zakończyli zabawę weselną i udali się na parking do samochodu. Zmierzając tam szli wspólnie jednym tempem. Kierowcą samochodu miała być K. K. (3). K. K. (1) i M. G. byli pod wpływem alkoholu.

Po dotarciu do samochodu K. K. (3) niemal od razu zajęła miejsce kierowcy i włączyła silnik (zapaliły się światła samochodu). Mężczyźni (K. K. i M. (...).) stali jeszcze po prawej stronie samochodu.

Niemal w równoległym czasie na parking przyszedł także pokrzywdzony P. O. aby zapalić papierosa. P. O. był nietrzeźwy

Pokrzywdzony dołączył do K. K. (1) i M. G.. Wymienieni chwilę rozmawiali. W trakcie swobodnej wymiany zdań P. O. kilkukrotnie poprosił o ogień. Oskarżony zapytał wówczas pokrzywdzonego "z której ręki?". P. O. odparł, że "z prawej". W reakcji na powyższe oskarżony bez racjonalnego powodu i ostrzeżenia zadał mu ciosy w twarz oraz kopiąc go po ciele. Pokrzywdzony w czasie tego ataku został ciosami oskarżonego niejako popchnięty na trawnik obok parkingu, gdzie miało miejsce dalsze jego bicie bicie. Pokrzywdzony nie brał czynnego udziału w zdarzeniu bo był pijany i zaskoczony nagłym atakiem Nie oddawał ciosów oskarżonemu, przyjmując postawę wyraźnie ochronną.

Po krótkiej chwili K. K. (1) znajdujący się nadal w pobliżu samochodu, najpierw przyglądał się zdarzeniu bez reakcji ze swej strony. Po chwili jednak podszedł normalnym krokiem do oskarżonego i pokrzywdzonego podejmując próbę ich rozdzielnia. Trwało to kilkanaście sekund. Mężczyźni przewrócili się w tym czasie na ziemię. W tym czasie z samochodu wysiadła K. K. (3), która podbiegła do znajdujących się na trawniku w pozycji parteru obu mężczyzn. Kobieta prosiła aby przestali. Po kilku sekundach K. K. (1) udało się skutecznie rozdzielić oskarżonego od ofiary, chociaż M. G. swoim agresywną postawą dawał do zrozumienia, że „jeszcze nie skończył”. Po chwili jednak odszedł w stronę parkingu, kierując się wprost do świadka J. K. (1).

Równolegle, obserwatorem zajścia była świadek J. K. (1) (gość weselny S. M.) , która zmierzając do swojego samochodu spostrzegła, że na trawniku przy parkingu ktoś się "bije". Kobieta w czasie wesela nie spożywała alkoholu.

J. K. (1) skupiając uwagę na zdarzeniu, zauważyła, że oskarżony zadawał pokrzywdzonemu ciosy w twarz jakby "od dołu". W pewnym momencie mężczyźni przewrócili się na trawnik. Po chwili oskarżony wstał i zaczął kopać leżącego na trawie pokrzywdzonego. Pokrzywdzony był wyraźnie pasywny wobec uderzeń sprawcy. Świadek zauważyła, że po pewnym czasie do oskarżonego i pokrzywdzonego podszedł kolejny mężczyzna, który rozdzielił mężczyzn. Ów trzeci mężczyzna (K. K. (1)) nikogo nie bił.

Kiedy zajście było w końcowej fazie, świadek podeszła bliżej i krzyknęła do napastnika aby go zastawił oraz zapytała czemu go bije. Po rozdzieleniu oskarżony podszedł do niej na odległość ok. 1,5 metra i odparł, że "tamten nie jest stąd". Oskarżony miał ranę na ręce, z której sączyła się mocno krew. Wymachując rękami pobrudził krwią jej sukienkę oraz rajstopy. Oskarżony był w jej odczuciu mocno pijany, słychać to było zwłaszcza po jego głosie mówił do niej niewyraźnie i „mamrotał”.

Po zdarzeniu w miejscu pobiciu pojawili się nieustaleni z imienia i nazwiska goście weselni, którzy próbowali ustalić co się stało.

W tym czasie oskarżony po wymianie zdań z świadkiem J. K. (1) udał się (odciągany przez osobę trzecią) w stronę lokalu weselnego.

W rejonie P. O. pojawiło się kilkoro gości weselnych, którzy próbowali ustalić co się stało oraz udzielić mu pierwszej pomocy. Pokrzywdzony udał się następnie w kierunku sali weselnej S. M.. Pomoc oskarżonemu na miejscu pobicia udzielali także K. K. (3) i K. K. (1). K. K. (1) wyciągnął z bagażnika samochodu papierowy ręcznik , żeby pokrzywdzony otarł twarz z krwi.

W międzyczasie wśród gościu obu wesel rozeszła się informacja o pobiciu. Część z nich wyszła na zewnątrz, aby zobaczyć co się stało.

P. O. miał widoczne obrażenia na twarzy, w tym ubytki w uzębieniu oraz potarganą koszulę. Pytany przez znajomych co mu się stało wskazywał, na obecnego w pobliżu oskarżonego, że został przez niego pobity. M. G. nie negował, że był sprawcą pobicia. U skarżonego były widoczne rany tylko na dłoniach. Oskarżony nie miał na sobie koszuli.

W momencie gdy ze strony części zgromadzonych padły sugestię, że należy wezwać Policję, oskarżony odszedł pieszo z terenu domu weselnego, odgrażając się że wróci z całymi B. i N..

Pokrzywdzony P. O. w wyniku opisanego zdarzenia doznał stłuczenie głowy, złamanie dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, ranę szarpaną wargi górnej oraz złamanie zęba 1, 2, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów dała na okres trwający dłużej niż 7 dni.

częściowe wyjaśnienia oskarżonego M. G.

155, 331-332

częściowe zeznania P. O.

3-7 ( (...) - 7E), 215-216

zeznania J. K. (1)

31-33, 81, 216-217

zeznania W. B.

71-73, 76-78, 217-218

zeznania P. M.

88, 91-92, 218

zeznania I. S.

94-95, 97-98, 219-220

zeznania S. R. (1)

126, 218-219

częściowe zeznania D. S.

116-118, 308-309

częściowe zeznania J. S.

113, 330-331

protokoły zatrzymania rzeczy

12-15, 17-20, 42-43, 66--68

zapis monitoringu

45-46

protokół oględzin monitoringu

49C - 49E

dokumentacja fotograficzna miejsca zdarzenia

50--58

opinia sądowo - medyczna

106

notatka urzędowa

1

umowa na wykonanie imprezy okolicznościowej -wesela

30

opinia kryminalistyczna

karta leczenia szpitalnego

141-145

102-103

Oskarżony M. G. jest osobą nie karaną sądownie. Obecnie żonaty, ma na utrzymaniu jedno dziecko w wieku 2 lat. Pracuje jako pracownik budowlany z uposażeniem ok. 2000 - 3000 zł miesięcznie. Majątku nie posiada. Nie leczony psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo.

karta karna

149

zaświadczenie o stanie majątkowym

150

notatka o podejrzanym sporządzona na zasadzie art., 213 § 1 kpk

151

0.1.Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Czyn przypisany oskarżonemu (ewentualnie zarzucany, jeżeli czynu nie przypisano)

1.2.1.

Przy każdym czynie wskazać fakty uznane za nieudowodnione

Dowód

Numer karty

1.OCena DOWOdów

0.1.Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

częściowe wyjaśnienia oskarżonego M. G.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego tylko w niewielkim zakresie w jakim korelują z ustalonym przez Sąd stanem faktycznym i dotyczą okoliczności neutralnych bądź bezspornych w sprawie. Dotyczy to w głównej mierze uczestnictwa oskarżonego w nocy z 29 września / 1 października 2017 roku w jednym z przyjęć organizowanych w lokalu C. w N.. M. G. przyznał, że w czasie wesela brata spożywał znaczną ilość alkoholu. Do domu miał zabrać się z małżeństwem K.. W momencie gdy byli przy samochodzie, podszedł do nich uczestnik drugiego wesela P. O.. Mężczyzna chciał ogień do papierosa. Oskarżony nie kwestionował również, że między nim a pokrzywdzonym miało miejsce „pewne zajście”. Opisana część wyjaśnień oskarżonego koresponduje z zgromadzonym w aktach sprawy materiałem dowodowym dlatego nie było podstaw by odmówić jej waloru wiarygodności. Przyjęto ją zatem za podstawę ustaleń faktycznych. Co do opisu przebiegu krytycznego zdarzenia, jego genezy, jak i skutków - Sąd wyjaśnieniom oskarżonego nie dał wiary, przyjmując że stanowiły one przyjętą przez M. G. linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej. Szczegółowa analiza wyjaśnień oskarżonego, którym nie dano wiary zostanie przedstawiona w dalszej części uzasadnienia.

zeznania P. O.

Relację pokrzywdzonego P. O. ocenił Sąd jako generalnie wiarygodną, aczkolwiek z uwagi fakt, że w chwili zdarzenia był nietrzeźwy Sąd podchodził do tej relacji ze znaczną dozą ostrożności korelując ją z zeznaniami innych osób. W ocenie Sądu fakt znacznego upojenia alkoholowego (1,95 promila - dane z karty informacyjnej leczenia szpitalnego) P. O., a także dynamizm sytuacji połączony z koniecznością podjęcia przez pokrzywdzonego obrony - miał wpływ na jakość i treść składanej przez niego relacji. W ocenie Sądu P. O. przedstawiał zdarzenie tak jak je pamiętał, nie spekulował zakresie tych części krytycznego zdarzenia których nie był pewien, bądź nie zarejestrował. Pokrzywdzony zbieżnie z ustalonym stanem faktycznym (na etapie postępowania przygotowawczego) wskazywał, że wyszedł na parking w celu zapalenia papierosa. Na parkingu spotkał grupę mężczyzn, którzy w jego ocenie byli uczestnikami drugiego wesela. Jeden z nich miał ok. 1,80 wzrostu i jasne krótko przystrzyżone włosy. Drugi mężczyzn był niższy od pierwszego, był brunetem z brodą lub wąsami (tak wyglądał świadek K. K. (1) w czasie składania relacji przed Sądem). Pokrzywdzony zeznał, że zaczął z nimi rozmowę. Nie pamiętał czego dotyczyła. W pewnym momencie raczej od tego mężczyzny z krótkimi włosami dostał pięścią w twarz. Relacja dotyczą przebiegu samego pobicia jest dosyć chaotyczna i fragmentaryczna. Pokrzywdzony podkreślał, że nie wie dlaczego został uderzony. Zapamiętał, że w czasie pobicia zasłaniał twarz rękoma i że się skulił. Zeznał, że raczej nie oddawał ciosów, raczej się nie przewrócił i chyba nie był kopany. Słyszał, że ktoś do niego krzyczał "zajebiemy cię". W postępowaniu przygotowawczym wskazywał, że były to głosy więcej niż jednej osoby dlatego przyjął, że biły go więcej niż dwie osoby. Pokrzywdzony nie był także w stanie jasno i spójnie wskazać, jak zakończyło się pobicie, którym w momencie pojawił się na jego drodze jego znajomy W. B.. Zauważać należy, że raz zeznał, że osoby które go biły szły za nim pod wejście do sali weselnej. Jednocześnie w innym fragmencie zeznań wskazywał, że widział jak te osoby które go pobiły były wciągane do samochodu, chyba V. (...). Przed sądem "niepamięć oskarżonego" i niespójności w składanej relacji były jeszcze większe. Nieścisłości w chronologii zdarzeń i opisie przebiegu zdarzenia P. O. otwarcie tłumaczył stanem nietrzeźwości w chwili zdarzenia, upływem czasu jak i faktem, że został pobity głównie w głowę. Mając powyższe na uwadze, a zwłaszcza stan upojenia alkoholowego pokrzywdzonego w inkryminowanym czasie, fakt, że zdarzenie miało dynamiczny charakter, i że pokrzywdzony w czasie pobicia przyjął postawę ochronną (zasłaniając twarz rękami i kuląc się) - Sąd uznał, że niepamięć znacznej części przebiegu zdarzenia jest przy tym w pełni wiarygodna i zrozumiała. Dlatego zeznania pokrzywdzonego choć fragmentaryczne i urywkowe ocenił Sąd jako generalnie wiarygodne. Były bowiem zgodne z tym jak pokrzywdzony zapamiętał zdarzenie. Reasumując, Sąd uznał za wiarygodne, kierując się przy ich ocenie wymaganą tu szczególną wnikliwością i krytycyzmem, a w konsekwencji przyjął za podstawę poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, tę część zeznań pokrzywdzonego która dotyczy zwłaszcza, czasu i miejsca zdarzenia, genezy zejścia, a także skutków zdarzenia i podjętego leczenia. Opis krytycznego zdarzenia jest wiarygodny w takim zakresie w jakim koresponduje z zeznaniami innych świadka J. K. (1) oraz nagraniem monitoringu. Tym samy Sąd nie dał wiary pokrzywdzonemu, zwłaszcza co do tego, że był bity przez kilku napastników. Ustalono, że agresorem (zadającym uderzenia) był tylko oskarżony M. G..

zeznania J. K. (1)

Sposób i treść złożonych przez J. K. (1) relacji z przebiegu zdarzenia nie nasunęły wątpliwości Sądu co do jej wiarygodności i prawdziwości. Wypowiedzi miały charakter wyważony, bez intensyfikowania przemocy i agresji ze strony oskarżonego. Świadek nie spekulowała co do kwestii w których nie uczestniczyła (początku zajścia) lub z uwagi na dynamizm sytuacji nie mogła zauważyć. Zdaniem Sądu zeznania J. K. (2) tworzą w pełni spójny i zgodny z prawdą materialną obraz zdarzenia, pozostający w pełnej zbieżności z całokształtem materiału dowodowego sprawy. J. K. (1) - jako osoba w pełni obca zarówno dla oskarżonego jak i pokrzywdzonego, a zarazem jako jedna z nielicznych, trzeźwa w czasie zdarzenia - w sposób konkretny przedstawiła zaobserwowane działania sprawcy. Świadek przyznała, że nie widziała na zdarzenie od samego początku. Naszła na moment, gdy oskarżony i pokrzywdzony byli na trawniku. Oskarżony zadawał pokrzywdzonemu ciosu w twarz jakby od dołu. Po chwili obaj przewrócili na ziemię. Następnie oskarżony wstał zaczął kopać leżącego na ziemi pokrzywdzonego po ciele. W tej chwili do "bijących się" podszedł trzeci mężczyzna, który ich skutecznie rozdzielił. Świadek wskazała, że gdy pojawił się trzeci mężczyzna sama podeszła bliżej i krzyknęła to oskarżonego aby nie bił. Zapytała też czemu to robi. Po rozdzieleniu oskarżony podszedł do niej na bliską odległość i oświadczył, że "tamten nie jest stąd". Zażądał też aby kobieta się nie wtrącała. J. K. (1) podkreśliła, że oskarżony miał w tym czasie silnie krewiącą ranę na dłoni, która w jej ocenie powstała od zadawania uderzeń po twarzy pokrzywdzonego. Machając przez nią tymi rękami poplamił swoją krwią jej sukienkę i rajstopy. Odzież tę później pokrzywdzona przekazała do badań kryminalistycznych. J. K. (1) stanowczo podkreśliła, że trzeci mężczyzna (K. K. (1)) nie był aktywna stroną zajścia. Jego rola sprowadzała się do rozdzielenia mężczyzn. Wymieniona nie wiedziała, co działo się dalej, bowiem krótko po rozdzieleniu wsiadła do swojego samochodu i pojechała do domu. Świadek w postępowaniu przygotowawczym po okazaniu karty podglądowej nr 1 (k.37) stanowczo wykluczyła jako potencjalnego sprawcę mężczyznę z pozycji 3 i 4. Wskazała jednocześnie że wizerunek mężczyzny opisanego nr 2 (oskarżony) najbardziej odpowiadającą wizerunkowi napastnika. Reasumując, Sąd ocenił zeznania J. K. (1) jako polegające na prawdzie. Bez wątpienia relacje ocenianego świadka z postępowania przygotowawczego były bardziej szczegółowe i rozbudowane co ma pełne uzasadnienie w zasadach logiki i doświadczenia życiowego. Słuchana przed Sądem spójnie, rzeczowo i logicznie precyzowała niewielkie nieścisłości. Z uwagi na upływ czasu (blisko 4 lata o zdarzenia) nie była sobie wstanie przypomnieć twarzy oskarżonego - do czego wprost się przyznała. Zeznała jednak, że postura i kolor włosów oskarżonego wyglądają podobnie. są w stanie precyzyjnie odtworzyć przebiegu zdarzenia. Podkreślić należy, że fakt, iż J. K. (1) nie pamiętała wszystkich szczegółów zdarzenia w postępowaniu sadowym przemawia zarazem za przyjęciem, że jej wypowiedzi są spontaniczne, a ich treść nie została przez nią wyuczona przed przesłuchaniem. Na koniec warto jeszcze raz wypunktować, że świadek jako jedna z niewielu była trzeźwa, stąd też z tej przyczyny jej zeznania jawią się jako najbardziej wiarygodne i zgodne z rzeczywistością.

zeznania W. B.

zeznania P. M.

zeznania I. S.

zeznania S. R. (1)

Pozostali świadkowie tj. W. B., P. M., I. S., S. R. (1) złożyli zeznania, które również co do zasady były wiarygodne, aczkolwiek miały znaczenie poboczne, drugorzędne dla czynionych w sprawie ustaleń faktycznych. Wskazani świadkowie nie byli naocznymi obserwatorami pobicia P. O.. Złożyli relację na temat okoliczności pobocznych, w przeważającej większości odnoszących się to tego co działo się po pobiciu. Nie umknęło uwadze Sądu, że między poszczególnymi relacjami zachodziły pewne nieścisłości, pominięcia, czy że relacje te miały wycinkowy charakter – jednak nie miało to wpływu pozytywną ocenę ich wiarygodności. Należy mieć na uwadze, że każdy ze świadków dołączył do zdarzenia w innej jego fazie, stąd zrozumiałym jest, że nie byli w stanie zarejestrować wszystkich istotnych okoliczności. Zajście przed lokalem (po pobiciu) miało również dosyć dynamiczny przebieg. Podkreślić należy, że wskazani świadkowie byli spójni i w pełni zgodni co do tego jak po pobiciu wyglądał pokrzywdzony (jakie obrażenia poniósł). Zgodnie przedstawili nadto oceniani świadkowie opis zachowania i wygląd oskarżonego tuż po zajściu. Relacjonowali że oskarżony był agresywny i wprost przyznawał, że pobił pokrzywdzonego. Sposób i treść złożonych przez świadków relacji z przebiegu zdarzenia nie nasunęły wątpliwości Sądu co do ich wiarygodności i prawdziwości. Wypowiedzi miały charakter wyważony, bez intensyfikowania zachowania i agresji ze strony oskarżonego. Świadkowie z dużą dozą ostrożności podejmowali się zwłaszcza oceny po kontakcie z oskarżonym na sali rozprawę, czy jest on tą samą osobą która przedstawiali w swoich zeznaniach. Relacje te bez wątpienia nie noszą także cech zeznań uzgodnionych.

W. B. stanowczo wykluczył aby był świadkiem pobicia pokrzywdzonego. W postępowaniu przygotowawczym zeznał, że około godz. 3 nad ranem wyszedł przed lokal aby zapalić papierosa. W momencie gdy pojawił się na parkingu graniczącym z drugim lokalem weselnym od razu strzegł, że P. O. jest cały we krwi (na twarzy i na ubraniu) przepycha się między jakimiś dwoma nieznanymi mu mężczyznami. Pokrzywdzony przepychał się z nimi i szarpał. Odruchowa podbiegł w ich kierunku, żeby zapytać co się stało. Pokrzywdzony powiedział tylko " Kurwa nie widzisz? Mam wyjebane zęby". Po chwili zaczęło się schodzić coraz więcej ludzi i robić tłum. Każdy coś mówił na temat zastanej sytuacji, przedstawiał swoje racje. Nagle do grypy przyszedł nieznany mu mężczyzna. Był łysy, ewentualnie krótko ostrzyżony, około 1,80 wzrostu. W dłoniach trzymał zakamienioną koszulę. Na sobie miał tylko marynarkę. Zapytał go, czy to nie on zrobił, w domyśle mając na uwadze P.. Oskarżony wybuchł wówczas agresją, zaczął podniesionym głosem pytać, czy (świadek) nie chce też tak wyglądać. W. B. zeznał, że nie chciał mieć z nim do czynienia, w związku z czym skierował się w kierunku wejścia do "swojego" lokalu. Oskarżony cały czas szedł za nim i coś mówił, w tym między innymi to, że jak chcą to on zaraz rozpierdoli to wesele w którym oni uczestniczą. W postępowaniu przygotowawczym świadek uczestniczył w czynności okazania. Po zapoznaniu się z wizerunkami 4 mężczyzn na karcie podglądowej nr 1 stanowczo wskazał wizerunek mężczyzny odznaczonego nr 2 jako osobę, która miała zakrwawioną koszulę i którą jednocześnie podejrzewał o pobicie pokrzywdzonego. Wskazanym mężczyzną był oskarżony M. G.. Relacja świadka na etapie postepowania przygotowawczego nieznacznie różniła się co do okoliczności pobocznych, jak np. ilości osób z którymi przepychał się pokrzywdzony. Przed Sądem W. B. zeznał również, że oskarżony był w grupie tych ok. 5 osób przepychających się z pokrzywdzonym. Podczas rozprawy W. B. opisał, że kiedy podbiegł do tej grupy nagle poczuł, że ktoś trąca go za ramię. Mężczyzna ten miał ciemną koszulę. Zapytał czy chce wyglądać jak jego kolega (pokrzywdzony). W ocenie świadka był to na pewno oskarżony obecny na sali. Świadek po oczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego potrzymał ich treść, wskazując, że zostały złożone na krótko po zdarzeniu, stąd są dokładniejsze. Przyznał, że z uwagi na upływ czasu mógł pomylić się co do ilości napastników przepychających się z pokrzywdzonym.

P. M. zeznał, że nie był naocznym obserwatorem pobicia pokrzywdzonego. Zrelacjonował, że w czasie zabawy, inny uczestnik wesela poinformował go, że coś się dzieje na zewnątrz. Po wyjściu przed budynek zauważył grupę uczestników z obu wesel. P. O. miał zakrwawioną twarz. W tej grupie był też młody łysy mężczyzna o ostrych rysach u szczupłej budowie ciała, który był ubrany od pasa w górę był ubrany tylko w marynarkę. Koszule trzymał prawdopodobnie pod pachą. Na kostkach prawej dłoni oskarżonego znajdowała się krew. Oskarżony mówił coś w stylu, że "jak on chciał ognia, to mu dał tak, że sobie siadł" Zrozumiał więc z tego, że prawdopodobnie pokrzywdzony chciał papierosa albo ogień do papierosa i tak zaczęła się bójka. Świadek zrelacjonował, że oskarżony awanturował się jeszcze uczestnikiem tego drugiego wesela, to rozdzielała go kobieta z tamtego wesela. Zaraz po tym zdarzeniu ona wyjechała samochodem typu S. G.. Oskarżony uciekł wtedy w kierunku bramy wjazdowej odgrażając się że przyprowadzi cała N. i B.. Przed Sądem zeznania świadka nieznacznie się różniły. P. M. opisał, że po informacji o "bójce" udał się na zewnątrz. Po drodze minął zakrwawionego pokrzywdzonego. W rejonie altanki zobaczył natomiast dwóch swoich szwagrów (J. S. i D. S.) a także oskarżonego. Kiedy zapytał ich co się stało oskarżony odpowiedział, że chciał tylko ogień od papierosa. Oskarżony miał zakrwawioną dłoń, był ubrany w garnitur, i jasną koszulę której tez widział krew. Po Odczytaniu zeznań z postępowania przygotowawczego świadek podtrzymał ich treść. Wytłumaczył, że ten mężczyzna którego opisał w postępowaniu przygotowawczym jako szczupłego młodego mężczyznę o ostrych rysach ubranego w marynarkę - to ten sam mężczyzna, którego opisywał przed sądem jako stojącego koło jego szwagrów. Świadek potwierdził, że od oskarżonego w czasie tego zdarzenia w jego obecności padły słowa, "jak on chciał ognia to mu dał, tak że sobie siadł". Świadek przypomniał sobie, że była też taka sytuacja, że idąc w tamto miejsce jakaś kobieta wołała oskarżonego żeby wsiadł do samochodu. On jednak nie posłuchał i tamci odjechali. W dalszej kolejności oskarżony odszedł, a potem nawet uciekał w kierunku bramy, krzycząc że sprowadzi tu całą N. i B. i wesele rozwali. Po odczytaniu protokołu okazania świadek zeznał, że osoba na fotografii nr 4 wydawała mu się najbardziej podobna , sugerował się tym, że zdjęcie było wykonane lekko z profilu. Osoba ze zdjęcia miała ostry nos i dlatego najbardziej przypominała mu sprawcę. Świadek kategorycznie zeznał, że oskarżony obecny na sali rozpraw pomimo tego, że ma dłuższe włosy, jest osobą o której zeznawał przez Sądem. Podał, że poznaje go głównie po posturze.

Świadek I. S. (obecna narzeczona pokrzywdzona) również nie była naocznym świadkiem pobicia. Wymieniona zeznała, że w pewnym momencie przyjęcia weselnego została poinformowana, że "coś" stało się z P.. Pobiegła w kierunku wyjścia. Przy drzwiach była zgromadzona spora liczba ludzi. Między tymi ludźmi zauważała P.. Jego twarz była cała we krwi. Krew była widoczna też na koszuli. Złapała narzeczonego za rękę by wciągnąć go do środka. W tamtej chwili świadek zobaczyła mężczyznę, który był cały we krwi, nie miał koszuli na sobie, tylko trzymał ją w ręce. Mężczyzna ten był agresywny, krzyczał słowa" "dojebie cię, albo zajebie cię". Ktoś z tłumu krzyknął coś o Policji. Wtedy mężczyzna ten uciekł w stronę bramy wjazdowej. Świadek opisała, że sprawca miał około 21-27 lat, był łysy, twarz miał okrągłą twarz, ale jednocześnie kwadratowe ostre rysy, ok. 180 cm wzrostu, miał szczupłą sylwetkę. Kiedy oskarżony oddalił się z miejsca zdarzenia, ona zabrała pokrzywdzonego do łazienki aby go opatrzyć. Przebywając w łazience zadzwoniła po Policję i na Pogotowie. Pokrzywdzony miał wybite zęby i rozciętą wargę, na ciele też był poobijany, miał zadrapania. I. S. zeznała, że po zdarzeniu P. O. był hospitalizowany. W toku czynności okazania (karta poglądowa nr 2) świadek wskazała wizerunek oskarżonego (mężczyzna oznaczony nr 4) - jako sprawcy pobicia. W toku postępowania jurysdykcyjnego świadek doprecyzowała, że w momencie zajścia uznała, że krzyczący mężczyzna, którego zobaczyła przy wyjściu, jest sprawcą pobicia P., ponieważ w tym momencie był jedyną osobą która w tym czasie była zakrwawiona. Mężczyzna ten był jednocześnie rozebrany, agresywny i wykrzykiwał do nich jakieś słowa. Świadek zwróciła uwagę, że obecny na sali oskarżony wygląda inaczej niż rozpoznany przez nią w czasie okazania mężczyzna. Wytłumaczyła, że widzi podobieństwa w postaci charakterystycznego nosa oraz budowy ciała. Jednak obecny na sali oskarżony wygląda inaczej, ma przede wszystkim dłuższe włosy.

Świadek S. R. (1) również zdaniem Sądu złożyła relację wiarygodną. Na obu etapach postępowania spójnie zeznawała, że nie była świadkiem krytycznego zdarzenia. W postępowaniu przygotowawczym krótko zrelacjonowała, że w czasie zdarzenia przebywała przed lokalem paląc papierosa w towarzystwie gości weselnych. Stała za winkiem głównego wejścia prowadzącego do jej sali i jednocześnie od strony wejścia do sali mniejszej. Z tamtego miejsca nie miała oglądu na to co dzieje się na parkingu, jednak słyszała że jest tam jakieś „poruszenie”. Kiedy zmierzała w kierunku wejścia głównego zobaczyła zmierzającego w jej kierunku P. O., który był w poszarpanej koszuli oraz trzymał się za twarz. Świadek zaobserwowała, że P. i jacyś mężczyźni z drugiego wesela, stojąc przy wejściu głównym nawzajem krzyczeli coś do siebie. Podchodząc bliżej zauważyła, że P. miał wybite zęby i rozciętą czerwień wargową. Pytany czy został pobity, potwierdził. Następnie pojawił się jeszcze jeden mężczyzna, niebędący gościem jej wesela, który miał owiniętą rękę w białą zakrwawioną koszulę. Mężczyzna ten kiedy usłyszał, że będzie wzywana Policja uciekł z terenu domu weselnego. W postępowaniu sądowym świadek rozwinęła i uzupełniła swoje zeznania o kolejne szczegóły zajścia. Zeznała, że P. po przybyciu w rejon wejścia głównego fotografował samochodu znajdujące się na parkingu, przy wejściu do ich sali. Zaraz za nim przybiegło dwóch albo trzech mężczyzn w wieku dwudziestu paru do trzydziestu lat, nie będący gośćmi jej wesela. Machali oni rękami i mieli do P. pretensje, że robi zdjęcia. Świadek odniosła nawet wrażenie, że popchnęli go nawet z tego powodu. Za chwilę przybiegł jeszcze jeden mężczyzna – szczupły, obcięty na jeżyka, raczej ciemnego koloru włosów. Zapytała wówczas P. co się stało. Pokrzywdzony wskazując na ostatniego mężczyznę który przybiegł, podał, że to on go pobił. Wskazany mężczyzna miał zakrwawione ręce oraz ślady krwi na koszuli. S. R. (1) podała, że P. był mocno pobity, miał wybite zęby i mocno krwawiącą ranę na twarzy. Obserwując stan P. chwilo nie zwracała uwagi na zachowanie drugiego sprawcy. Po chwili jednak zobaczyła, że dwóch jej wujków przytrzymywało mężczyznę który miał pobić. Zaraz na miejscu pojawił się również jej ojciec. Świadek zeznała, że nie chcąc dopuścić do eskalacji zdarzenia poprosiła wujków aby puścili tego mężczyznę, co też uczyniło. Po tym sprawca zaczął on uciekać z terenu domu weselnego. Świadek w czasie rozprawy szczerze przyznała, że pod tak długim czasie nie jest w stanie potwierdzić czy oskarżony obecny na sali to sprawca pobicia P. O.. Zeznała, że ma on charakterystyczną twarz zwłaszcza nos oraz budowa ciała też jest podobna do tamtego mężczyzny. Po odczytaniu protokołu okazania S. R. (1) zeznała, że wskazując konkretne zdjęcie podczas tej czynności na policji kierowała się tym, że mężczyzna ten ma ciemne krótkie włosy i dłuższy nos. Oświadczyła, że następnego dnia po zdarzeniu rozmawiała z dziewczyną P., która chciała ustalić czy sprawca pobicia był gościem jej wesela czy też nie. Nie rozmawiały o przebiegu zajścia. Świadek pytała rozmówczynię o samopoczucie P..

Reasumując, zdaniem Sądu zeznania W. B., P. M., I. S., S. R. (1) wzajemnie ze sobą korespondują i się uzupełniają, tworząc w pełni spójny i zgodny z prawdą materialną obraz zdarzenia, pozostający w pełnej zbieżności z całokształtem materiału dowodowego sprawy. Wskazani świadkowie chociaż nie byli obserwatorami krytycznego zajścia w sposób konkretny przedstawili zaobserwowane okoliczności, które przy uwzględnieniu czasu i miejsca zajścia jednoznacznie wskazywały na sprawstwo oskarżonego. Świadkowie jednocześnie nie spekulowali w stosunku do okoliczności, których nie byli pewni, przyznając się do niepamięci lub niezaobserwowania poszczególnych fragmentów zdarzenia. Fragmentaryczność ocenianych relacji wynika z tego, że wymienieni opisali przebieg krytycznego zdarzenia z uwzględnieniem własnego położenia i roli w zdarzeniu.

częściowe zeznania J. S.

częściowe zeznania D. S.

Marginalne dla ustaleń stanu faktycznego były zeznania J. S. i D. S.. Sąd wiarę ich relacjom tylko w takim zakresie w jakim korespondowały z opisanym wyżej materiałem dowodowym. Dotyczyło to w zasadzie ich uczestnictwa w przejęciu weselnym zorganizowanym w inkryminowanym czasie w lokalu C.. D. S. podał także – spójnie z poczynionymi w sprawie ustaleniami faktycznymi - że późno w nocy miało miejsce zdarzenie, w którym został pobity młody chłopak. Wymieniony w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że nie był świadkiem tego zdarzenia. Widział jednak pewne zamieszanie przez lokalem. W tym zamieszaniu zobaczył ok. 20-30 – letniego mężczyznę, który szedł w zakrwawionej białej koszuli. Mężczyzna ten miał także zakrwawioną buzię, twarz i nos. Później dowiedział się że był to gość tego samego wesela w którym i on (świadek) uczestniczył. Świadek J. S. na obu etapach postępowania podkreślał, że nie był świadkiem inkryminowanego zajścia. Zeznania te nie wniosły istotnych okoliczności do sprawy i nie przyczyniły się w sposób znaczący dla ustalenia kwestii odpowiedzialności oskarżonego M. G..

Postała część zeznań świadków ocenił Sąd negatywnie z uwagi na ich chwiejność i niespójność z zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w tym zwłaszcza z zeznaniami świadków P. M. i S. R. (1), z których wynikało, że D. S. i J. S. byli uczestnikami drugiej fazy zajścia, która miała miejsce przed wejściem do lokalu. Z relacji wymienionych świadków wynika, że doszło wtedy pewnego rodzaju przepychanek słownych pomiędzy uczestnikami dwóch wesel. W grupie tej był zarówno pobity już P. O., a po chwili dołączył także oskarżony M. G.. S. R. (1) zeznawała, że pokrzywdzony pytany wówczas co się stało wskazywał na oskarżonego jako sprawcę pobicia. Oskarżony nie kwestionował że pobił pokrzywdzonego. Świadek relacjonując to zajście zeznała, że po chwili, gdy na chwilę przekierowała uwagę na P. O. spostrzegła, że obaj jej wujkowie tj. D. S. i J. S. przytrzymywali oskarżonego. Nie chcąc dopuścić do eskalacji zdarzenia poprosiła ich o jego puszczenie, co też uczynili.

Tymczasem świadek J. S. w relacji złożonej w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że w pewnym momencie wesela wyszedł przed lokal na papierosa, dołączając do brata (D. S.). W czasie tej przerwy brat zwrócił mu uwagę, że mężczyzna który ucieka to sprawca pobicia P.. J. S. podał, że z uwagi na odległość i późną porę nie był w stanie przyjrzeć się temu mężczyźnie ani zapamiętać szczegóły jego wyglądu.

Przed Sądem świadek ponownie podał, że nie był świadkiem żadnego pobicia. Pamiętał, że w czasie jednego z wyjść na papierosa brat powiedział mu żeby była jakaś akcja (co on rozumiał jako pobicie). Zaprzeczył aby widział jakiegoś skrwawionego mężczyznę, nikogo nie przytrzymywał razem z bratem, nie rozdzielał. Nie spostrzegł także interwencji policyjnej. D. S. w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że nie widział zdarzenia, ale jakieś zamieszanie po nim. Pytał zgromadzonych co się stało. Ktoś zrelacjonował, że pokrzywdzony pytał o ogień, i z tego zaczęła się bójka. Widział pokrzywdzonego w zakrwawionej białej koszuli i zakrwawionej twarzy. Po jakimś czasie przyjechała karetka. Tymczasem przed Sądem zeznania świadka uległy znacznej modyfikacji. D. S. zeznał w nocy wyszedł z bratem na papierosa i był wówczas świadkiem zajścia. Opisał, że widział, iż jeden z mężczyzn zasłaniał się przed ciosami drugiego. Potem pojawiły się dwie lub trzy kolejne osoby które zajęły się rozdzielaniem. Osoba która zasłaniała się przed ciosami wycofywała się w kierunku gdzie było wejścia na „ich przyjęcie weselne”.

J. S. na obu etapach postępowania zaprzeczył aby widział zdarzenie. Tym samym zeznania D. S. w tym zakresie jawią się jako niewiarygodne. Trzeba też podkreślić, że tak znaczna modyfikacja zeznań świadka po ok. 5 latach od zdarzenia jest niezgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Reasumując, w ocenie Sądu zeznania J. S. i D. S. w których zaprzeczali chwilowemu przytrzymywaniu oskarżonego po pobiciu przed wejściem w lokalu, jak również zeznaniom D. S. złożonym na etapie postępowania sądowego z których wynika że był świadkiem pobicia (i opisał jego przebieg) - Sąd nie dał wiary. Zeznania te bowiem stoją w opozycji do zgromadzonego i ocenionego za wiarygodny materiału dowodowego. Ponadto nie przekonały Sądu tłumaczenia D. S., że 5 lat po zdarzeniu pamiętał zdarzenie lepiej. Podczas rozprawy D. S. zeznał, że widział pobicie i opisał jego przebieg, tymczasem kilka miesięcy po zdarzeniu, twierdził jedynie, że dowiedział się o nim od innych gości weselnych.

płyta z zapisem monitoringu

+ protokół oględzin rzeczy (monitoringu)

Z zapisu zabezpieczonego monitoringu wespół z protokołem oględzin monitoringu wynika, że w dniu 1 października 2017 roku około godz. 3:36 trójka osób (K. K. (1), K. K. (3) i oskarżony M. G.) zmierzają w kierunku zaparkowanego samochodu. Kobieta niemal od razu wsiada do samochodu i uruchamia silnik (zapalają się światła w samochodzie). W tym czasie z prawej strony samochodu znajdują się oskarżony i K. K. (1). Około 50 sekund później tą samą trasą zmierza pokrzywdzony P. O.. Wymieniony przemieszczając się po parkingu zatrzymał się przy samochodzie małżonków K.. Osoby te (P. O., M. G. i K. K. (1)) przez kilkanaście sekund stoją z prawej strony pojazdu i rozmawiają ze sobą. Po chwili K. K. (1) (mężczyzna w ciemnej koszuli) na moment obszedł samochód (przed maską) i zatrzymał się w pobliżu drzwi kierowcy. W tym czasie nagle między dwoma pozostałymi mężczyznami (oskarżonym i pokrzywdzonym) znajdującymi się po prawej stronie samochodu nich doszło to do jakiegoś „zajścia”, w następstwie którego jeden z mężczyzna niejako wypchał drugiego w rejon znajdującego się obok trawnika. W trakcie „przemieszczania” jeden mężczyzna jest wyraźnym agresorem, kierując w stronę drugiego mężczyzny serię mocnych ciosów. Drugi przyjmuje postawę ochronną. W czasie tego zajścia po parkingu przemieszcza się kobieta kierując swoją uwagę w kierunku zajścia. Równolegle, K. K. (1) widząc, co się dzieje przeszedł ponownie na prawą stronę pojazdu, chwilowo obserwując z tego miejsca zderzanie. Po kilku sekundach obserwacji (prawdopodobnie z uwagi jego eskalujący przebieg) normalnym krokiem zmierzał w kierunku „szamotających się”. Mężczyźni znajdowali się wtedy w odległości ok. 10 metrów od samochodu. Kiedy znalazł się w ich pobliżu oskarżony i pokrzywdzony przewrócili się i znajdowali się w pozycji leżącej. Z uwagi na jakość nagrania nie można ocenić czy K. K. (1) tylko rozdziela leżących na ziemi mężczyzn czy dołącza do którejś ze stron. Zarówno napastnik jak i ofiara są ubrani w ciemne spodnie i białe koszule. Po kolejnych kilku sekundach z samochodu wysiada kobieta (K. K. (3)) i podbiega do ww. (trzech) mężczyzn. Oskarżony zostaje skutecznie odciągnięty. Widać jednak, że nie od razu chce odejść od pokrzywdzonego. Zaraz po tym, oskarżony kieruje się wprost do kobiety (J. K. (1)) znajdującej się na terenie parkingu miedzy samochodami. Jest przy niej wyraźnie pobudzony, macha rękami. Do oskarżonego podchodzi kobieta (nieustalonej tożsamości) która odciągnęła oskarżonego go od świadka J. K. (1) i zaciąga go w kierunku wejścia do lokalu.

W czasie pokrzywdzonemu jest udzielana pomoc na trawniku.

dokumentacja fotograficzna miejsca zdarzenia

protokoły zatrzymania rzeczy

notatka urzędowa

(...) wiarygodne nie kwestionowane przez strony.

Dokumentacja fotograficzna przedstawia miejsca miejsce zdarzenia w porze dziennej. Zdjęcia przedstawiają spore rozpryski krwi na płycie parkingu. Na trawniku ujawnione zakrwawione chusteczki. Krople krwi ujawniono także w pomieszczeniu toalety i na "trasie" prowadzącej do niej.

Protokoły zatrzymania dokumentują czynności zabezpieczenia dowodów (m.in. ubrań, monitoringu) poddanych dalszych badań i oględzinom.

protokoły okazania

Sąd uznał za w pełni wiarygodną dokumentację w postaci protokołów okazania wraz z planszami podglądowymi wobec braku przesłanek co do kwestionowania rzetelności ich sporządzenia i zgodności z prawdą.

W ocenie Sądu dowody te zostały zgromadzone prawidłowo, dokumenty zaś sporządzone przez osoby do tego uprawnione, stosownie do regulacji określających ich formę i treść, stanowiąc tym samym wierne odzwierciedlenie okoliczności w nich opisanych.

Autentyczność i prawdziwość dokumentu nie była przez strony kwestionowana, nie wzbudziła ona także wątpliwości Sądu.

karta leczenia szpitalnego

Sąd podzielił stanowisko biegłego lekarza sądowego J. M. w zakresie obrażeń jakich doznał w wyniku pobicia P. O. - bowiem opinia była jasna, pełna, wnioski zostały należycie uzasadnione, biegły dysponował fachową wiedzą w zakresie medycyny.

W aktach sprawy zalega również dokumentacja medyczna z hospitalizacji P. O. w dniach od 1 - 2 października 2017 roku w Oddziale (...) Urazowo – Ortopedycznej (...) szpitala.

Dokument ten sporządzony w szpitalu stanowi obiektywne i niezależne od stron źródło wiedzy. Na tej podstawie w toku postępowania przygotowawczego biegły wydał opinię odnośnie rodzaju obrażeń doznanych przez P. O..

opinia sądowo - medyczna

opinia kryminalistyczna z zakresu badań genetycznych

Sąd nie miał wątpliwości co do wiarygodności opinii kryminalistycznej z zakresu badań genetycznych. Została ona sporządzone przez osoby dysponujące wiedzą specjalistyczną. Sformułowane przez biegłych wnioski stanowiły logiczną konsekwencję przeprowadzonych badań. Ponadto strony nie zgłaszały uwag do przedmiotowych opinii. Wnioski opinii w pełni odpowiadały na postanowione w tezie dowodowej pytania.

Z przeprowadzonych badań wynika jednoznacznie, że na nadesłanym materiale dowodowym w postaci:

1.  śladu /przedmiotu nr 1 – chusteczki

2.  śladu/przedmiotu nr 2 – sukience i rajstopach

3.  śladu / przedmiotu nr 3 -7 - wymazówki (próbki oznaczonej do badań nr (...), (...)-19

ujawniono obecność krwi ludzkiej oraz DNA pochodzącego od oskarżonego M. G.. Badaniom poddano również spodnie (próbka oznaczona nr (...)) które w chwili zdarzenia miał na sobie pokrzywdzony. Na wskazanym materiale biegli ujawnili obecność krwi ludzkiej oraz mieszaniny DNA pochodzącej od przynajmniej dwóch osób. W mieszaninie tej ujawniono cechy DNA M. G.. Wyniki przeprowadzonych badań potwierdzając zatem jednoznacznie, że M. G. – zgodnie z wersją świadka J. K. (1) - po pobiciu pokrzywdzonego P. O. - podbiegł do niej, a następnie machając w jej kierunku dłońmi z których ciekła świeża krew poplamił jej sukienkę oraz rajstopy. Obecność mieszaniny DNA oskarżonego na spodniach pokrzywdzonego również potwierdza udział oskarżonego w pobiciu P. O..

umowa na wykonane imprezy okolicznościowej – wesela

Materiał wiarygodny nie kwestionowany przez strony.

karta karna

notatka urzędowa o podejrzanym

zaświadczenie o stanie majątkowym

Ponadto dał również wiarę ujawnionym i zaliczonym w poczet materiału dowodowego dowodom osobo poznawczym oskarżonego. W ocenie Sądu zasługują na wiarę i brak jest podstaw do kwestionowania ich autentyczności.

0.1.Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 1.1 albo 1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

1.1.1.

wyjaśnienia M. G.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom nieprzyznającego się do winy oskarżonego M. G.. Do wniosku takiego prowadzi ich weryfikacja dokonana w kontekście wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie, w szczególności w postaci zeznań pokrzywdzonego P. O., naocznego obserwatora zajścia J. K. (1), oraz świadków: W. B., P. M., I. S., S. R. (1). Istotnymi dowodami wskazującymi w sposób pośredni na winę oskarżonego są wnioski z przeprowadzonej ekspertyzy badań kryminalistycznych w dziedzinie badań genetycznych oraz zapis monitoringu, obejmującego swym zasięgiem obszar popełnienia przestępstwa.

Zdaniem Sądu wyjaśnienia – poza nielicznymi fragmentami o charakterze neutralnym stanowiły przyjętą przez niego linię obrony mającą na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej. Oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę z grożącej mu kary za postępowanie, którego się dopuścił i dlatego w składanych wyjaśnieniach starał się udowodnić brak swojej winy, nie zważając na to czy to co mówi, tj. prezentowana przez niego wersja zdarzeń jest logiczna i przekonywająca, a przede wszystkim czy jest wewnętrznie zbieżna i koreluje z zeznaniami zawnioskowanych przez siebie świadków. W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego w zakresie przebiegu krytycznego zdarzenia oraz tego co działo się po nim zostały (nieudolnie) ustalone wraz z K. K. (1) i K. K. (1).

Oceniając całościowo linię obrony oskarżonego M. G. nie dano mu wiary, przede wszystkim dlatego, gdyż jest odosobniona w świetle kategorycznych i stanowczych zeznań świadka J. K. (1) która przyglądała się zajściu z pozycji neutralnego obserwatora, a także częściowych zeznań pokrzywdzonego, (który z uwagi na konieczność przejęcia postawy ochronnej i dynamizm sytuacji nie był w stanie zarejestrować wszystkich szczegółów zajścia).

W pierwszej kolejności niewiarygodne były dla Sądu jego wyjaśnienia, w których tłumaczył, że do udziału w zdarzeniu (siłowej szamotaninie) został sprowokowany zachowaniem pokrzywdzonego, który był nabuzowany, chwycił go za poły marynarki i szarpiąc odciągnął go od samochodu na obszar trawnika. Oskarżony relacjonował, że w czasie tego szarpania rozpięła mu się koszula, dodatkowo pokrzywdzony zerwał mu marynarkę.

Z zalegającego w aktach sprawy zapisu monitoringu jednoznacznie wynika, że zarówno oskarżony jak i pokrzywdzony w chwili zajścia byli ubrani tylko w białe koszule i spodnie, żaden nie miał marynarki. Ponadto nagranie chociaż nie najlepszej jakości pozwala stwierdzić, że jeden z mężczyzn jest wyraźnym agresorem, z kolei drugi przyjmuje postawę obronną. Tożsamy opis zdarzenia wynika z relacji świadka J. K. (1). Świadek wskazywała, że ciosy zadawał tylko jeden mężczyzna, drugi głównie zasłaniał się przed ciosami. Świadek wskazywała również, że napastnik na jej krzyki, żeby przestał i pytanie czemu go bije podszedł do niej na bliską odległość. Mężczyzna ten był wtedy pobudzony, machał rękami z których sącząca się świeża krew poplamiła jej sukienkę i rajstopy. Badanie genetyczne zabezpieczonej od świadka odzieży potwierdziło, że znajdowała się na niej krew pochodzącą od M. G..

Oskarżony w sprzeczności do nagrania monitoringu i zeznań J. K. (1) wyjaśnił także, że „ była taka sytuacja, że O. był blisko ziemi, a ja się podniosłem i uciekłem, do łazienki w naszym lokalu bo chciałem się obetrzeć (…) Potem gdy się w łazience obtarłem, zobaczyłem, że miałem skrwawioną twarz, obtarłem ją i wyszedłem na zewnątrz”. W dalszej części wyjaśnił: „ Nie było takiej sytuacji aby po odejściu od O. gdy on tam został na tej ziemi żebym rozmawiał z jakaś kobietą i ją odpychał”

Tymczasem nagranie monitoringu wskazuje, że po rozdzieleniu oskarżony nadal był bardzo pobudzony i tylko z uwagi na stanowczą postawę „rozdzielającego” (K. K. (1)) nie zaatakował ponownie pokrzywdzonego. Po odstąpieniu od P. O. oskarżony szybkim krokiem podszedł do J. K. (1). Machał przed nią rękoma, był zdecydowanie ożywiony. Z nagrania wynika, że oskarżony został osiągnięty od świadka przez nieustaloną osobę trzecią. J. K. (1) stanowczo wskazywała, że oskarżony miał wtedy rany tylko na dłoniach, które w jej ocenie powstały na wskutek zadawania ciosów. Twierdzenia oskarżonego jakoby posiadał obrażenia na twarzy nie został potwierdzone żadnym dowodem. Co więcej także świadek obrony K. K. (1) zeznał przed Sądem, że po rozdzieleniu widział u oskarżonego krew na rękach i poplamioną koszulę. Pokrzywdzony miał z kolei zakrwawioną twarz. Oskarżony nie był też w tej kwestii spójny. Raz twierdził bowiem, że na twarzy miał jedynie zadrapanie (na nosie), które nie powstało na skutek ciosu, ale raczej niecelowego zahaczenia ręką w czasie szarpaniny z pokrzywdzonym. W dalszej części wyjaśnień podał, że miał rozcięty nos. Po czy wezwany do wyjaśnienia rozbieżności, znowu prostował, że było tylko zadrapanie.

Totalnie odosobnione na tle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego były wyjaśnienia oskarżonego, w których przekonywał, że widział pokrzywdzonego i jego partnerkę na sali weselnej w której on się bawił. Mieli oni (pokrzywdzony i jego partnerka) wtargnąć na to przyjęcie, jeszcze przed zajściem na parkingu. Jednocześnie w dalszej części wyjaśnień oskarżony w sposób wewnętrznie sprzeczny podał, że to od brata wie, że pokrzywdzony był wcześniej ze swoją partnerką na „ich sali” i proponował, że rozkręci wesele. On (oskarżony) miał tego nie wiedzieć. Nie umiał przy tym racjonalnie wytłumaczyć na jakiej podstawie jego brat skojarzył, że był to O., skoro go nie znał. Brat miał go (O.) wyprosić z wesela. W ocenie Sądu opisany fragment wyjaśnień oskarżonego został wykreowany na użytek toczącego się postępowania w celu wykazania, że to pokrzywdzony w inkryminowanym czasie był agresorem osobą inicjującą sytuację konfliktowe i tym samym osłabienia wiarygodności jego relacji. W ocenie Sądu niedopuszczalne było dyskredytowanie w stanowisku obrońcy pokrzywdzonego wykonywanym przez niego zawodem (jest zawodowym żołnierzem) który rzekomo według obrony z urzędu narzucał że pokrzywdzony musiał być agresorem bo jest zawodowym żołnierzem i przywoływanie na tą okoliczność istnienie w wojsku tzw. fali. Na tę okoliczność obrona nie przywołała żadnego obiektywnego dowodu a jedynie snuła insynuację.

Udzielając odpowiedzi na pytanie obrońcy oskarżony wyjaśnił, że nie dostał od O. ciosu w nos, raczej było to zahaczenie ręką o jego nos w czasie szarpaniny. Oskarżony jednocześnie stanowczo podał, że on sam nie wymierzył żadnego ciosu, tylko go odpychał i może wtedy przy okazji uderzył. M. G. w dalszej części wyjaśnień w spontaniczny sposób wskazał natomiast: „ Gdyby mnie O. nie zaczepił , to ja bym go nie uderzył i nie skopał . Tym samym wyjaśnienia oskarżonego w zakresie zastosowanej przez niego przemocy były chwieje i wewnętrznie sprzeczne, co też nakazało ocenić je jako niewiarygodne. Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego również z uwagi na fakt, że zeznania K. K. (3) i K. K. (1) w kluczowych i najistotniejszych fragmentach (opisanych niżej) stanowiących o ewentualnej odpowiedzialności karnej oskarżonego są wybiórcze i niekompletne, ponadto posiadają rozbieżności. Powyższe może świadczyć, że linia obrony oskarżonego została z wskazanymi świadkami (nieudolnie) ustalona na potrzeby niniejszego postępowania tak by wykazać, że nie dopuścił się zarzuconego mu przestępstwa. Już sam fakt przywołania przez obronę tych świadków do złożenia zeznań dopiero na końcowym etapie postępowania dowodowego świadczy o przygotowywaniu linii obrony w zależności jak kształtowało się postępowanie sądowe.

W tych okolicznościach nieprzyznanie się oskarżonego do winy, co do zasady potraktować należy jako emanację przysługującego mu prawa do obrony, mającą na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej.

Zeznania K. K. (1)

Zeznania K. K. (3)

Odnośnie zeznań K. K. (3) i K. K. (1) (znajomych oskarżonego, którzy byli gośćmi weselnymi jego brata) Sąd podszedł do nich z duża ostrożności, głównie z uwagi na źródło z którego pochodzą. W ocenie Sądu świadkowie ci podjęli pod koniec procesu próbę wzmocnienia wiarygodności oskarżonego. W swoich zeznaniach starali się wykazać, że postawione mu zarzuty są zupełnym dla nich zaskoczeniem bowiem między oskarżonym a pokrzywdzonym doszło co najwyżej do szarpaniny, zainicjonowanej przez zaczepne / agresywne zachowanie pokrzywdzonego. Bezsprzecznie zeznania ocenianych świadków są wybiórcze i fragmentaryczne nie mniej w ocenie Sądu nie wynika to z dynamizmu zdarzenia ale był to celowy zabieg wskazanych świadków ukierunkowany na wzmocnienie obranej przez oskarżonego linii obrony. K. K. (3) i K. K. (1) przyjmowali postawę ochronną dla oskarżonego. Świadkowi pamiętali tylko takie okoliczności, które nie miały charakteru obciążającego i były nieistotne z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego. W pozostałym zakresie zasłaniali się niepamięcią. Zeznania świadków są również niegodne z zapisem nagrania monitoringu.

K. K. (1) relacjonował, że wyszedł z wesela razem z żoną, za nimi szedł oskarżony. Po dotarciu do samochodu podszedł do nich oskarżony i zwrócił się do nich wulgarnymi słowami „albo macie ognia albo wpierdol”. Świadek zeznał, że wsiadł do samochodu za pasażerem, aby poszukać zapalniczki. Jednocześnie nie potrafił podać czy w tym czasie jego żona wsiadła już do samochodu i co wtedy robił oskarżony. Pamiętał że był taki moment w czasie tego zajścia, że on był sam w samochodzie, bo jego żona jeszcze nie wsiadła i nie wsiadł też oskarżony, trwało to krótko. Gdy żona wsiadła to powiedziała, że ten gość co pytał o ogień wydymił do M. G.. Zdecydował, że wysiądzie i sprawdzi co się dzieje. Gdy wysiadł z samochodu zobaczył, że M. szarpie się z tym gościem, który wcześniej pytał o ogień.

Po wyjściu z samochodu zauważył, że oskarżony i pokrzywdzony szarpali się a nawet bili na trawie. Nie umiał wskazać w jakiej pozycji, leżącej czy stojącej. Było to w odległości ok. 10 metrów za samochodem. Podbiegł do nich i zaczął ich rozdzielać. Wyraził przypuszczenie, że M. chyba wtedy stał bo się do niego nie schylał, a ten drugi mężczyzna był, niżej, ale chyba nie leżał na trawie tylko był pochylony. Oskarżonego chyba odpychał, albo odciągał za bark w kierunku samochodu.

Na pytanie o innych świadków zdarzenia, zeznał, że nie kojarzy, aby była tam jakaś młoda kobieta. Nie kojarzył by jakaś kobieta krzyczała od strony zaparkowanych samochodów żeby przestali bić pokrzywdzonego. Świadek nie umiał wskazać gdzie oddalił się oskarżony, kiedy on poszedł do swojego samochodu. Opisując wygląd M. G. tuż po zdarzeniu podał, że miał skrwawione ręce bądź ubranie, z kolei pokrzywdzony miał krew na twarzy. Świadek zeznał, że kiedy rozdzielał bijących się nie było innej osoby w pobliżu, oprócz niego, M. G. i pokrzywdzonego.

K. K. (3) zeznała natomiast, że wyszła z wesela razem z mężem K. K. (1). Kilka metrów za nimi szedł oskarżony, którego zgodzili się podrzucić do domu. Kiedy podeszli do samochodu to stał już przy nim nieznajomy im mężczyzna – młody, szczupły ok. 1,80 wzrostu. Mężczyzna ten zwrócił się do nich „szyderczym” tonem: „ogień albo wpierdol”. Jednocześnie swoim ciałem przyjął taką postawę jakby chciał na nich ruszyć. Świadek zeznała, że ona sama od razu wsiadła do samochodu, natomiast jej mąż obszedł samochód aby zająć miejsce za pasażerem. Jeszcze przez zajęciem miejsc odpowiedzieli temu mężczyźnie, że nie mają ognia. W momencie gdy obydwoje z mężem zasiedli już w samochodzie po raz kolejny usłyszała słowa: „ogień albo wpierdol”. Oceniła wówczas, że musiały być one wypowiedziane do oskarżonego M. G., bo w tym czasie otworzył on drzwi i jedną nogą był już w samochodzie.

M. G. nie wsiadł do samochodu, tylko zamknął drzwi i zniknął jej z pola widzenia. Zaraz z samochodu wysiadł jej mąż i ona za nim aby zobaczyć co się dzieje. Dostrzegli, że w odległości ok. 10 metrów od samochodu za ich samochodem M. szarpał się mężczyzną który poprosił o ogień. Oskarżony i pokrzywdzony wyglądali jakby się przewrócili i leżeli na ziemi. Świadek podkreśliła, że nie widziała dobrze bo było ciemno. Postanowiła obserwować to zajście stając przy samochodzie, natomiast jej mąż podszedł bliżej. Za chwile K. K. (1) podszedł do ich samochodu po ręczniki i zaniósł je im aby się otarli. Ona w tym czasie wsiadła do samochodu. Po chwili maż wrócił z ręcznikami i pojechali do domu bez oskarżonego. K. K. (3) wykluczyła, aby na miejscu pobicia pojawił się ktoś trzeci i się temu przyglądał.

Tymczasem konfrontując zeznania K. K. (1) i K. K. (3) z materiałem monitoringu należy wypunktować, że K. K. (1), K. K. (3) jak i oskarżony M. G. szli w kierunku samochodu równocześnie. Kierująca, a więc K. K. (3) wsiadła przedni fotel niemal od razu po odblokowaniu zamków centralnych. Z prawej strony samochodu stali oskarżony i K. K. (1). Mężczyźni nie wsiadali od razu pojazdu. Za moment podszedł do nich pokrzywdzony P. O.. Mężczyźni stali (i prawdopodobnie rozmawiali) w grupie. Po kilkunastu sekundach mężczyzna w ciemnej koszuli (K. K. (1)) obszedł samochód (poruszając się przed maską) i zatrzymał się na chwile po lewej jego stronie. W tym czasie dwoma mężczyznami znajdującymi się z prawej stronie pojazdu doszło do jakiejś scysji. Jeden z mężczyzn (oskarżony) przyjął postawę jednoznacznie agresywną. Wyprowadzał ciosy i zadawał kopnięcia. Drugi z mężczyzn próbował się bronić i blokować ciosy wyprostowanymi przed siebie rękami. Mężczyźni w czasie zajścia „przenoszą się” na trawnik. Trzeci z mężczyzn (K. K. (1)) w tym czasie cały czas znajdował się z pobliżu zajścia stojąc z prawej strony samochodu. Początkowo nie reagował, kiedy jednak zdarzenie przybierało znacząco na sile, wolnym krokiem zmierzał w ich kierunku. Kiedy do nich dotarł oskarżony i pokrzywdzony byli w pozycji na ziemi. Rozdzielenie się bijących zajęło świadkowi kilkanaście sekund. Z nagrania widać, że oskarżony po odciągnięciu od pokrzywdzonego próbował jeszcze raz zbliżyć się w jego pobliże z zamiarem zaatakowania. K. K. (1) skutecznie mu to jednak uniemożliwił. Monitoring pozwała również zauważyć, że na moment przed rozdzieleniem z samochodu wysiadła świadek K. K. (3). Świadek podbiegła do mężczyzn.

Z nagrania wynika, że po odciągnięciu oskarżony podszedł do świadka J. K. (1). Był ewidentnie nabuzowany, machał rękoma. Tymczasem przy pokrzywdzonym zgromadziło się kilkoro osób.

W świetle powyższego zeznania K. K. (1) i K. K. (3) w ważkich i elementarnych kwestiach były niespójne, chaotyczne i niezgodne z obiektywnym materiałem dowodowym. Co więcej w wielu fragmentach ich relacje były nielogiczne i wzajemnie się wykluczały. Nie współgrały także z wyjaśnieniami oskarżonego.

Absolutnie nie przekonała też Sądu ta część zeznań świadka K. K. (1), która (w ślad za oskarżonym) zmierzała do wykazania, że zdarzenie było wynikiem prowokacji pokrzywdzonego. K. K. (1), zeznał, że gdy żona wsiadała (a on już był w pojeździe) to powiedziała, że ten gość do pytał o ogień „wydymił” do M.. Wtedy K. K. (1) zdecydował, że wysiądzie i zobaczy co się dzieje. Słowa o „wydymieniu” zrozumiał tak, że zaczepiał go do bójki. Z monitoringu jednoznacznie wynika natomiast, że kierująca (czyli K. K. (3)) wsiadła do samochodu od razu i wysiadła z niego dopiero w końcowej fazie zdarzenia. Tym samym nie mogła ona słyszeć rzekomej zaczepki, której jednocześnie nie słyszał oceniany świadek. Co ważne jak wynika z nagrania K. K. (1) (poza chwilowym schyleniem się do samochodu) był cały czas poza nim. Gdyby jakieś „wydymienie” miało miejsce K. K. (1) byłby tego obserwatorem. Po drugie warto zwrócić uwagę, że następujący fragment zeznań świadka: „gdy spotkaliśmy się po weselu kilka dni później (z oskarżonym), to on powiedział, że dlatego zaczął się z nim bić, po pokrzywdzony, kiedy ja wsiadłem do samochodu, coś powiedział do mojej żony”. Wskazany fragment także jest odosobniony i nie ma poparcia w relacji oskarżonego. Negatywnie ocenił Sąd nadto ten fragment zeznań świadka, którym (na pytanie obrońcy) relacjonował, iż przed północą na drugim weselu miało dojść do jakiegoś zdarzenia, które skończyło się wezwaniem Policji. Świadek oświadczył, że takiej interwencji nie widział, tylko o niej słyszał. Zeznania te nie mają oparcia w żadnym innej relacji, ale i też stoją w opozycji to wyjaśnień oskarżonego. Oskarżony z - jak przytoczono wyżej – twierdził z kolei, że to na ich weselu miało miejsce takie zdarzenie, że pokrzywdzony wraz z partnerką wtargnął na wesele jego brat z propozycją jego rozkręcenia. Został wyproszony przez jego przez brata. K. K. (3) jako przyczynę zajścia wskazywała to, że pokrzywdzony „szyderczym” głosem powiedział: „ogień albo wpierdol” – czyli odmiennie, aniżeli oskarżony i jej mąż. Na pamiętała przy tym aby pokrzywdzony obraził ją jeszcze innymi słowami. Zdaniem Sądu charakterystyczne jest to, że relacja K. K. (3) jest wybiórcza i selektywna zwłaszcza w tej części która ma wpływ na ewentualną oddzielność karną oskarżonego. Z nagrania monitoringu wynika między innymi, że faktycznie wyszła ona z samochodu w końcowej fazie „szamotaniny”, tym nie mniej, nie jest prawdą, że oglądała to zajście stojąc przy samochodzie. K. K. (3) podbiegła to szamotających się i była tam w czasie rozdzielnia. Tak. samo ochronne dla oskarżonego były zeznania wskazujące na to, że nie była w stanie z tej odległości (ok. 10 metrów) ocenić który z mężczyzn był napastnikiem a który ofiarą, ani czy któryś z nich miał po zdarzeniu jakieś obrażenia. Świadek podkreślała, że było ciemno. Tymczasem nagranie monitoringu dowodzi w pierwszej kolejności, że obszar parkingu był oświetlony lampą uliczną. Po drugie K. K. (3) była obecna także w czasie udzielania pokrzywdzonemu pierwszej pomocy. Tym samym musiała widzieć jego obrażenia, a także to jak wyglądał po rozdzieleniu oskarżony. Nie jest również prawdą, że tylko jej mąż udał się do pokrzywdzonego i oskarżonego z ręcznikami, a ona w tym czasie oczekiwała na niego w samochodzie. Nie sposób też uwierzyć, że po odjechaniu z miejsca zdarzenia, nie rozmawiała w samochodzie z mężem na temat tego jaki był przebieg zajścia i jakie skutki.

W świetle powyższych rozważań dał Sąd wiarę relacjom K. K. (3) i K. K. (1) tylko w minimalnym zakresie w jakim korelowały z uznanym i omówionym przez Sąd za wiarygodny materiałem dowodowym i poczynionym na jego podstawie ustaleniem stanu faktycznego co się tyczy w głównej mierze ich uczestnictwa w weselu i zamiarze grzecznościowego zabrania oskarżanego do domu. Sam jednak opis przebiegu krytycznego zdarzenia został przez nich wykreowany na potrzeby toczącego się postępowania, celem ochrony oskarżonego przed grożącą mu odpowiedzialnością karną.

1.PODSTAWA PRAWNA WYROKU

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Oskarżony

3.1. Podstawa prawna skazania albo warunkowego umorzenia postępowania zgodna z zarzutem

I

M. G.

Zwięźle o powodach przyjętej kwalifikacji prawnej

Na podstawie zebranego i ocenionego w sposób wskazany powyżej materiału dowodowego Sąd przyjął, iż oskarżony M. G. w dniu w dniu 01 października 2017 roku około godziny 03:30 na terenie posesji przylegającej do (...) w miejscowości N. dokonał uszkodzenia ciała P. O. w ten sposób, że kilkukrotnie uderzając go pięściami po twarzy oraz kopiąc po całym ciele spowodował u niego stłuczenie głowy, złamanie dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, ranę szarpaną wargi górnej oraz złamanie zęba 1, 2, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów dała na okres trwający dłużej niż 7 dni.

Zgodnie z art. 157 § 1 kk kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1 – tj. ciężki uszczerbek na zdrowiu; podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Na podstawie art. 157 § 1 kk będzie odpowiadał sprawca, który spowodował naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, a nie będący ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.

Przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. jest skutkowym występkiem, który może być popełniony tylko umyślnie, zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i z zamiarem ewentualnym. Oznacza to, że sprawca musi obejmować świadomością możliwość spowodowania swoim zachowaniem skutku określonego w art. 157 § 1 k.k. i chcieć takiego skutku, albo na nastąpienie takiego skutku się godzić. Postać naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia nie musi być sprecyzowana w świadomości sprawcy, co oznacza, że objęcie zamiarem spowodowania skutku z art. 157 § 1 k.k. przyjąć może postać zamiaru ogólnego. ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2013 roku, II KK 101/12, Prok.i Pr.-wkł. 2013/5/5, LEX 1311525)

Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala, w ocenie Sądu. na przyjęcie, iż oskarżony dopuścił się zarzuconego czynu.

Czyniąc postawionego oskarżonemu zarzut wskazać należy, że niewątpliwie swym zachowaniem spowodował on powstanie opisanych w art. 157 § 1 skutków. Pojęcie „powoduje” obejmuje bowiem wszystkie zachowania, pozostające w związku przyczynowym i normatywnym ze skutkiem. Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy postaci: zeznań pokrzywdzonego P. O., zeznań bezpośredniego i bezstronnego obserwatora zajścia J. K. (1), a także zeznania świadków, którzy widzieli pokrzywdzonego i oskarżonego krótko po pobiciu tj. W. B., P. M., I. S., S. R. (1) - pozwoliły na wykazanie, że oskarżony zachował się w sposób wskazany powyższej. Z kolei przeprowadzony dowód z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej pozwolił na wykazanie związku przyczynowo skutkowego między zachowaniem oskarżonego, a doznanym przez pokrzywdzonego urazem tj. stłuczeniem głowy, złamaniem dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, rany szarpanej wargi górnej oraz złamaniem zęba 1, 2.

W wypadku skutku stanowiącego znamię przestępstwa opisanego w art. 157 § 1 k.k. ma być nim naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1 k.k. oraz trwający dłużej niż 7 dni. Nie bez znaczenia dla interpretacji zaistnienia tego skutku jest przyjęte powszechnie określenie tego przestępstwa jako spowodowania "średniego" uszkodzenia ciała (średniego uszczerbku na zdrowiu). Nie chodzi tu więc wyłącznie o czas trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, ale i o to, że naruszenie takie lub rozstrój muszą mieć charakter istotny, w każdym razie w sposób znaczący utrudniać prawidłowe funkcjonowanie narządów.

Na kanwie niniejszej sprawy stłuczenie głowy, złamanie dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, rana szarpana wargi górnej oraz złamanie zęba 1, 2 - w sposób znaczący utrudniła pokrzywdzonemu funkcjonowanie. Proces leczenia był długi i żmudny. Pokrzywdzony przez kilka tygodniu po zdarzeniu przebywał na zwolnieniu lekarskim. Obrażenia widoczne zwłaszcza w obrębie twarzy powodowały nie tylko cierpienia fizyczne ale też dyskomfort psychiczny w spotkaniach z osobami trzecimi. Dodać należy nadto, że jeden z uszkodzonych zębów po pierwotnym zaopatrzeniu stomatologicznym, w dalszym czasie wymagał usunięcia i zastosowania leczenia protetycznego. Przestępstwo określone w art. 157 § 1 k.k. może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i z zamiarem wynikowym. Podobnie, jak to ma miejsce w wypadku przestępstwa opisanego w art. 156 § 1 k.k., konieczne jest też sięgnięcie do konstrukcji zamiaru ogólnego. Sprawca nie musi uświadamiać sobie i np. chcieć, aby powodowany przez niego uszczerbek na zdrowiu trwał dłużej niż 7 dni albo nie dłużej niż 7 dni. Wystarczy, dla przyjęcia realizacji znamion typu określonego w art. 157 § 1, że sprawca chciał albo przewidując możliwość na to się godził, że spowodowany uszczerbek na zdrowiu nie będzie lekki.

W sprawie niniejszej – oceniając kompleksowo zachowanie oskarżonego – uzasadnionym stało się przyjęcie, że działał on w zamiarze bezpośrednim. Mając bowiem na uwadze, że jest on osobą dorosłą i doświadczoną życiową, miał pełną świadomość, że zadawanie pokrzywdzonemu silnych wielokrotnych ciosów w głowę – czyli najbardziej newralgiczną część ciała – spowoduje u niego znaczne obrażenia i urazy. Oskarżony bez wątpienia chciał spowodowania naruszeń czynności narządów ciała pokrzywdzonego.

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd nie kwestionuje faktu, że tuż przed pobiciem pokrzywdzony zwrócił się do oskarżonego z prośbą o ogień – tym nie mniej można przyjąć w ślad za obraną przez oskarżonego linią obrony, że brak tego ognia, tak rozwścieczył pokrzywdzony, że ten rzucił się na oskarżonego, chwycił za poły marynarki przeciągając ok. 10 metrów dalej, gdzie doszło następnie między nimi do szarpaniny.

Zalegający w aktach sprawy zapis monitoringu wespół z pełni obiektywnymi i bezstronnymi zeznaniami J. K. (1) – jasno dowodzi, że w czasie całego zdarzenia, klarował się jasny podział ról na sprawcę i ofiarę. Chociaż nagranie z uwagi na słabą jakość nie pozwala ustalić tożsamości uczestników, to jednak bezspornie dowodzi, że jeden mężczyzna przyjmuje rolę atakującego, a drugi próbuje co najwyżej się bronić, zasłaniać. Taki podział trwa przez cały czas trwania zajścia. Pokrzywdzony z góry jest w słabszej pozycji.

Podkreślić też należy, że o roli poszczególnych mężczyzn w zdarzeniu przesądzają również ich obrażenia. Pokrzywdzony doznał stłuczenia głowy, złamania dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, rany szarpanej wargi górnej oraz złamania zęba 1, 2. P. O. skarżył się także na bolesność i zasinienia na różnych częściach ciała, które były wynikiem kopnięć oskarżonego po jego ciele. Tymczasem z spójnych zeznań świadków, którzy widzieli oskarżonego zaraz po zajściu wynika, że miał on krwawiące rany tylko na dłoniach – które bez wątpienia powstały od zadawania uderzeń. Dodać należy, że krwawiące rany na dłoni oskarżonego świadczą też o niczym innym jak o sporej sile jaką wkładał w zadawanie ciosów. Oskarżony po zajściu nie korzystał z pomocy medycznej, nikt nie świadków nie spostrzegł by na jego twarzy, (oraz jego nagich) plecach i brzuchu były jakieś obrażenia. M. G. był napastnikiem i jedyną czynną stroną zajścia. Tym samym prośba oskarżonego o ogień do papierosa, nawet gdyby nastąpiła z użyciem słów wulgarnych (czemu sąd nie dał wiary) nie mogła być poczytana za okoliczność usprawiedliwiającą agresywną reakcję oskarżonego. Oskarżony zachował się nieadekwatnie do sytuacji w której się znalazł. Być może na zachowanie oskarżonego miał wpływ spożyty na weselu alkohol jednakże w żadnym wypadku nie usprawiedliwia takiej agresji. Fakt, że znajdował się pod wpływem alkoholu wręcz przeciwnie wpływa na ocenę jego zachowania obciążająco. Oznacza bowiem, że oskarżony świadomie wprowadził się w taki stan, w którym traci obiektywny ogląd na sytuację i nie kontroluje swoich emocji.

Reasumując, zachowanie oskarżonego było sprzeczne z prawem, nie mieściło się w ramach żadnego z kontratypów, było bezprawne. W świetle powyższego zasadnym jest również wniosek, że czyn ten był społecznie szkodliwy i to w stopniu wyższym niż znikomy. Poza tym w przedmiotowej sprawie istniały pełne podstawy do przypisania oskarżonemu winy relacjonowanej do zarzucanego mu czynu, gdyż osiągnął on w czasie jego popełnienia wiek uzasadniający odpowiedzialność karną w rozumieniu art. 10 § 1 k.k. i brak było jakichkolwiek podstaw faktycznych do przyjęcia istnienia po jej stronie okoliczności uchylających winę.

3.2. Podstawa prawna skazania albo warunkowego umorzenia postępowania niezgodna z zarzutem

Zwięźle o powodach przyjętej kwalifikacji prawnej

3.3. Warunkowe umorzenie postępowania

Zwięzłe wyjaśnienie podstawy prawnej oraz zwięźle o powodach warunkowego umorzenia postępowania

3.4. Umorzenie postępowania

Zwięzłe wyjaśnienie podstawy prawnej oraz zwięźle o powodach umorzenia postępowania

3.5. Uniewinnienie

Zwięzłe wyjaśnienie podstawy prawnej oraz zwięźle o powodach uniewinnienia

1.KARY, Środki Karne, PRzepadek, Środki Kompensacyjne i
środki związane z poddaniem sprawcy próbie

Oskarżony

Punkt rozstrzygnięcia
z wyroku

Punkt z wyroku odnoszący się
do przypisanego czynu

Przytoczyć okoliczności

M. G.

I

I

Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności podmiotowo - przedmiotowe sprawy.

Stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez M. G. przestępstwa jest znaczny, mając na uwadze sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz rodzaj obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony w wyniku nagannego zachowania oskarżonego. Oskarżony wystąpił przeciwko życiu i zdrowiu człowieka, które jest najważniejszym dobrem jednostki i wartością chronioną konstytucyjnie. M. G. działał bezwzględnie uderzając kilkukrotnie pięścią w twarz pokrzywdzonego, oraz kopiąc go po ciele.

M. G. – co wynika z zeznań J. K. (1) oraz zapisu monitoringu - bez wątpienia pokazał, że nie potrafi panować nad swoimi emocjami i w sytuacji napięcia gotów jest sięgać po przemoc. Uczynił to w stosunku do osoby, której wcześniej nie znał i z którą wcześniej nie był w żaden sposób skonfliktowany.

Okolicznością zdecydowanie obciążającą dla oskarżonego jest też przede wszystkim bezkrytyczność wobec naruszonych norm prawnych.

Okolicznością łagodzącą była wcześniejsza niekaralność oskarżonego i obecnie ustabilizowany tryb życia. Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze wszystkie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 53 kk, bacząc by dolegliwość kary nie przekroczyła stopnia winy, uwzględniając przy tym stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze kary, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd uwzględnił z jednej strony dotychczasową niekaralność oskarżonego, fakt, że pracuje, prowadzi ustabilizowany tryb życia. Z drugiej strony natomiast wzięto pod uwagę sposób i okoliczności popełnienia czynu oraz rodzaj obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony. Działanie oskarżonego było wymierzone w zdrowie drugiego człowieka.

M. G. działał przy tym z oczywiście błahego powodu, gdyż prośba o ogień do papierosa (nawet w sytuacji gdyby taka prośba była wypowiedziana z użyciem słowa wulgarnego) nie była powodem do tego typu zachowań. M. G. zastosował środki nieadekwatne do zaistniałej sytuacji. Sąd mógł wymierzyć oskarżonemu M. G. karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Sąd jednak stwierdził, że orzeczenie kary izolacyjnej nawet w jej najniższym wymiarze będzie przekraczało stopień zawinienia oskarżonego i społecznej szkodliwości jego czynu.

W niniejszej sprawie Sąd przełożył ponad wszystko funkcję kompensacyjną prawa karnego i skorzystał z instytucji określonej w art. 37a kk.

W ocenie Sądu wymierzona kara 7 miesięcy ograniczenia wolności spełni cele wychowawcze i zapobiegawcze wobec oskarżonego, a jednocześnie będzie adekwatna do stopnia jego zawinienia. Kara ta unaocznieni oskarżonemu nieopłacalność popełniania przestępstw i uświadomi M. G. naganność jego postępowania. Świadczenie pracy w ramach orzeczonej kary w wymiarze 32 godzin w stosunku miesięcznym będzie dolegliwością realnie przez oskarżonego odczuwalną.

Kara w takim wymiarze jest też karą stosunkowo długotrwałą, a więc i dolegliwą, a z drugiej strony biorąc pod uwagę górną granicę ustawowego zagrożenia (5 lat) nie sposób uznać, aby była rażąco surowa.

W ocenie Sądu kara ta charakteryzować się będzie sporą dolegliwością, a w szczególności zmusi oskarżonego do pewnego wysiłku.

Jest to także kara która z jednej strony nie zuboży oskarżonego (jak np. kara grzywny), a z drugiej strony sprzyja podjęciu stałego zatrudnienia, które wydaje się konieczne dla realizacji obowiązku uiszczenia na rzecz pokrzywdzonego nawiązki . Oskarżony może pracować – jest osobą w wieku umożliwiającym podjęcie zatrudnienia i zdrową.

Mając powyższe na uwadze należy stwierdzić, że wymierzona oskarżonemu kara jest karą sprawiedliwą i adekwatną do okoliczności i sposobu popełnienia czynu oraz jego wagi, a także naruszonych reguł ostrożności. Ponadto zdaniem Sądu kara ta osiągnie wobec M. G. swe cele oraz spełni funkcję represyjną i prewencyjną, a także uczyni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości.

M. G.

II

I

Sąd na podstawie art. 46 § 2 k.k. zasądził od oskarżonego M. G. nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego P. O. w wysokości 6000 zł, uznając tym samym, że kwota ta będzie rekompensatą dla pokrzywdzonego, mieszczącą się w możliwościach zarobkowych i majątkowych oskarżonego.

Sąd przy wysokości zasądzonej kwoty wziął pod uwagę obrażenia ciała jakich doznał pokrzywdzony.

Pokrzywdzony doznał stłuczenia głowy, złamania dolnego brzegu oczodołu i przedniej ściany zatoki szczękowej, rany szarpanej wargi górnej oraz złamania zęba 1, 2. P. O. skarżył się także na bolesność i zasinienia na różnych częściach ciała, które były wynikiem kopnięć oskarżonego po jego ciele. Wymienione obrażenia spowodowały po stronie pokrzywdzonego nie tylko znaczne cierpienia fizyczne, ale także psychiczne. Pokrzywdzony z uwagi na swój wygląd (siniaki na twarzy) i wybite zęby odczuwał obniżony dyskomfort psychiczny zarówno w pracy jak i w związku z zwykłymi czynnościami życiowymi (np. wizyty w sklepie). Dodać należy nadto, że jeden z uszkodzonych zębów po pierwotnym zaopatrzeniu stomatologicznym, w dalszym czasie wymagał usunięcia i zastosowania leczenia protetycznego.

P. O. przez 2 tygodnie po zdarzeniu korzystał ze zwolnienia lekarskiego.

M. G.

III

I

Na mocy art. 44 § 1 kk Sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodów rzeczowych w postaci: rozdartej, zakrwawionej koszuli, sukienki w kolorze pudrowym i rajstop damskich szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/226/18/P k. 70 akt sprawy – poprzez zniszczenie

M. G.

IV

I

Na zasadzie art. 230 § 2 kpk z Sąd zwrócił pokrzywdzonemu P. O. spodnie materiałowe koloru czarnego wraz z paskiem i parę butów koloru czarnego szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/226/18/P k. 70 poz. 2 i 3 jako zbędne dla potrzeb postepowania;

1.Inne ROZSTRZYGNIĘCIA ZAwarte w WYROKU

Oskarżony

Punkt rozstrzygnięcia
z wyroku

Punkt z wyroku odnoszący się do przypisanego czynu

Przytoczyć okoliczności

1.inne zagadnienia

W tym miejscu sąd może odnieść się do innych kwestii mających znaczenie dla rozstrzygnięcia,
a niewyjaśnionych w innych częściach uzasadnienia, w tym do wyjaśnienia, dlaczego nie zastosował określonej instytucji prawa karnego, zwłaszcza w przypadku wnioskowania orzeczenia takiej instytucji przez stronę

1.KOszty procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

V

Obciążenie oskarżonego M. G. kosztami postępowania w całości (kwotą 4586,76 zł tytułem wydatków i kwotą 180 zł tytułem opłaty), stanowi przejaw odpowiedzialności oskarżonego za popełnione przez niego przestępstwo i konsekwencję przyjętej przez niego linii obrony. Oskarżony popełniając przestępstwo, powinien liczyć się nie tylko z koniecznością poniesienia prawnych konsekwencji swojego czynu, lecz powinien również wziąć pod uwagę, że penalizowane przez prawo zachowania rodzą także określone skutki natury finansowej. Skutki te wynikają między innymi z obowiązku pokrycia kosztów postępowania karnego. Ponadto Sąd zasądził na rzecz oskarżyciela posiłkowego P. O. kwoty po 3600 złotych tytułem wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika w sprawie. Orzekając w tym zakresie Sąd wziął pod uwagę dochody oskarżonego i jego sytuację rodzinną oraz majątkową, wysokość orzeczonego świadczenia kompensacyjnego, jak i kosztów zastępstwa procesowego dla pokrzywdzonego.

M. G. jest młodym, zdrowym mężczyzną. Pracuje w branży budowlanej, uzyskując z tego tytułu (wedle oświadczenia) od 2000- 3000 zł miesięcznie. Jest żonaty, ma na trzymaniu małoletnie dziecko. W ocenie Sądu młody wiek i posiadane doświadczenie zawodowe w branży budowlanej pozwalają przyjąć, że zdolności zarobkowe oskarżonego są duże (na pewno większe niż deklaruje). W ocenie Sądu oskarżony będzie w stanie uiścić powyższe kwoty bez uszczerbku dla swojego utrzymania.

1.Podpis