Sygn. akt IV P 48/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 marca 2023r.

Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy

w składzie następującym:

Przewodniczący Sędzia Bożena Makowczenko

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2023r. w Giżycku

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa K. M.

przeciwko Urzędowi Miejskiemu w B.

o odszkodowanie

1.  Zasądza od pozwanego Urzędu Miejskiego w B. na rzecz powódki K. M. kwotę 29760,00 zł (dwadzieścia dziewięć tysięcy siedemset sześćdziesiąt złotych 00/100) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 25 maja 2019r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę.

2.  Zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2700,00 zł (dwa tysiące siedemset złotych ) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego oraz kwotę 5952,00 zł (pięć tysięcy dziewięćset pięćdziesiąt dwa złote) tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

3.  Nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 486,85 zł (czterysta osiemdziesiąt sześć złotych 85/100) tytułem zwrotu wydatkowanych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów procesu.

4.  Wyrokowi w pkt 1 do kwoty 9920,00 zł (dziewięć tysięcy dziewięćset dwadzieścia złotych ) nadaje rygor natychmiastowej wykonalności.

Bożena Makowczenko

Sygn. akt IV P 48/19

UZASADNIENIE

Powódka K. M. domagała się w pozwie uznania za bezskuteczne wypowiedzenia umowy o pracę dokonanego w dniu 18 stycznia 2019r. i przywrócenia do pracy.

Jako roszczenie ewentualne zgłosiła powódka żądanie zasądzenia odszkodowania za nieuzasadnione i naruszające przepisy prawa pracy rozwiązanie umowy o pracę w wysokości 29760,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia doręczenia pozwu pozwanemu do dnia zapłaty.

Wnosiła nadto o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu podała powódka, że zatrudniona jest na stanowisku sekretarza w Urzędzie Miejskim w B. od 10 grudnia 1998r.

Przez cały okres trwania umowy o pracę współpraca pomiędzy powódką a bezpośrednim przełożonym układała się bardzo dobrze. W okresie 20 lat pracy na stanowisku sekretarza powódka nigdy nie słyszała żadnych zastrzeżeń odnośnie profesjonalizmu oraz stylu swojej pracy a współpracowała z trzema burmistrzami.

O braku poprawnej współpracy i braku umiejętności w nawiązywaniu dobrych stosunków międzyludzkich w kształtowaniu właściwej atmosfery w pracy powódka dowiedziała się w dniu 18 stycznia 2019r.

Nowo wybrana burmistrz oceniła powódkę w tak negatywny sposób po niespełna miesiącu współpracy. B. S. zaprzysiężona została na Burmistrza B. w dniu 23 listopada 2018r. a powódka od dnia 21 grudnia 2018r. przebywała na zwolnieniu lekarskim. Zaznaczyła powódka, że wypowiedzenie umowy otrzymała przebywając na zwolnieniu lekarskim.

Jako przyczynę wypowiedzenia podano utratę zaufania spowodowana nienależytym wykonywaniem obowiązków. Powódce zarzuca się:

- brak należytego nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem urzędu i opracowania polityki kadrowej (niezabezpieczenie osoby odpowiedzialnej za sprawy BHP, niewykorzystywanie przez pracowników urlopów wypoczynkowych za 2017 rok, brak poinformowania burmistrza o kończącym się okresie zatrudnienia dla p.o. kierownika Referatu (...) i (...) z dniem 31 grudnia 2018r. oraz dyrektora (...) i (...) z dniem 31 grudnia 2018r.)

- brak należytego nadzoru nad dokumentami i materiałami dotyczącymi Rady Miejskiej oraz nad procesem przygotowywania projektów aktów prawnych w wyniku czego do publikacji w dzienniku urzędowym został wysłany niewłaściwy załącznik do uchwały Rady Miasta

- brak poprawnej współpracy z pracownikami urzędu

- brak umiejętności w nawiązywaniu dobrych stosunków międzyludzkich i w kształtowaniu właściwej współpracy w miejscu pracy.

- wykonywanie czynności służbowych w miejscu pracy na zwolnieniu lekarskim bez zgody przełożonego co mogło narazić pracodawcę na odpowiedzialność prawną.

Zdaniem powódki przyczyny wypowiedzenia wskazane przez pracodawcę są nieprawdziwe i nieuzasadnione.

Podała, że nie można jej zarzucić braku należytego opracowania polityki kadrowej. Decyzje kadrowe zawsze podejmuje bowiem Burmistrz i to on wykonuje zadania pracodawcy w stosunku do pracowników urzędu i to on wraz ze swoim zastępcą na wniosek pracowników udzielał im urlopów wypoczynkowych. Powódka udzielała urlopów wyłącznie pracownikom zatrudnionych w ramach umów z Powiatowym Urzędem Pracy.

Na polecenie powódki D. N. (1) – inspektor w referacie Organizacyjnym na bieżąco i systematycznie sporządzała ewidencję niewykorzystanych urlopów i bezpośrednio lub za pośrednictwem powódki przedstawiała ją Burmistrzowi. Taką ewidencję za pośrednictwem sekretarki urzędu K. W. przekazała nowo wybranej Burmistrz.

Podała dalej powódka, że do dnia 1 sierpnia 2018r. w ramach powierzonych powódce zadań wykonywała ona zadania służby BHP w Urzędzie Miejskim w B.. W wyniku kontroli PIP i wydanych zaleceń pokontrolnych Burmistrz zatrudnił J. K. (1) na umowę zlecenie i powierzył mu zadania służby bhp. W dniu 9 sierpnia 2018r. ogłoszony został konkurs na stanowisko inspektora BHP, do którego przystąpił 1 kandydat. Nie spełniał on określonych wymogów więc konkurs nie został rozstrzygnięty. Kolejny konkurs ogłoszony został w dniu 30 sierpnia 2018r. lecz żaden z 2 zgłoszonych kandydatów nie spełniał wymogów formalnych i konkurs ten ponownie nie został rozstrzygnięty.

W dniu 26 listopada 2018r. powódka poinformowała pozwaną o nierozstrzygniętych konkursach i braku zatrudnienia osoby na stanowisku inspektora ds. bhp. Na polecenie pozwanej powódka przygotowała zarządzenie w sprawie ogłoszenia konkursu na to stanowisko , które w dniu 7 grudnia 2018r. zostało podpisane przez pozwaną i tego samego dnia opublikowane na stronie (...).

W ocenie powódki nieprawdziwym jest zarzut, że pracodawca nie wiedział o kończącej się umowie dyrektora (...) i (...) . Ówczesny dyrektor J. B. (1), po zaprzysiężeniu nowego Burmistrza, w dniu 24 listopada 2018r. udał się do pozwanej w celu poinformowania o tym, że z dniem 31 grudnia 2018r. kończy mu się umowa o pracę. O przebiegu tej rozmowy bezpośrednio po niej poinformował powódkę i podał, że pozwana nie zajęła żadnego stanowiska co do dalszego zatrudnienia jego osoby.

Podała dalej powódka, że na polecenie pozwanej przekazała jej Regulamin Organizacyjny Urzędu Miejskiego w B. wraz ze strukturą organizacyjną. Na polecenie pozwanej też przygotowała powódka wraz z R. R. (1) zmianę do regulaminu polegającą na wprowadzeniu do struktury graficznej stanowisk; specjalisty ds. promocji i współpracy międzynarodowej, kolejnym stanowisku radcy prawnego oraz przeniesienia zadań pomiędzy referatami. Struktura ta zawierał zatrudnienie W. B. (1) na stanowisku inspektora i p.o. Kierownika referatu (...) i (...). Powierzenie obowiązków kierownika kończyło się temu pracownikowi w dniu 31 grudnia 2018r.

Powódka podniosła nadto, że nie należy do jej obowiązków wysyłanie korespondencji do organów sprawujących nadzór nad aktami gminy i do organów, którym zlecono wykonanie uchwał. Do obsługi Rady Miejskiej w B. zostało zatrudnionych 2 pracowników - L. J. (1) i E. W. (1).

Pracownicy urzędu i wszystkich jednostek organizacyjnych przygotowują projekty aktów prawnych, które po zatwierdzeniu pod względem formalno – prawnym przez radcę prawnego i pod względem merytorycznym przez burmistrza kierowane są do Rady Miejskiej. Zadaniem pracowników sprawujących obsługę Rady Miejskiej jest przygotowanie przekazanych przez Burmistrza projektów uchwał do wysyłki dla radnych. Po przeprowadzeniu procedury legislacyjnej, przesłanie ostatecznych wersji uchwał do organów sprawujących nadzór nad aktami gminy i do organów, którym zlecono wykonanie uchwał. W celu usprawnienia obiegu dokumentów pracownicy (...) przekazują pracownikom obsługującym Radę wersje elektroniczne projektów uchwał a nie ostateczne papierowe wersje uchwał do wysyłki. L. J. (1) i E. W. (1) protokołują obrady, zapisują ostateczne stanowisko Rady w przedmiotowej sprawie i ich zadaniem jest ostateczne przygotowanie uchwał Rady Miejskiej do podpisu przez Przewodniczącego Rady Miejskiej i do wysyłki. Przesłaniem uchwał do publikacji w wersji elektronicznej w Dzienniku Urzędowym Województwa (...) zajmuje się informatyk. Załącznik do uchwały w sprawie statutu gminy B. , o którym mowa jest w wypowiedzeniu, został przekazany do podpisu przez Przewodniczącego Rady Miejskiej M. G. (1) i do wysyłki przez panie obsługujące radę.

Zdaniem powódki wypowiedzenie umowy jest bezpodstawne i niezgodne z prawem. Pozwany podał nieprawdziwe i nieuzasadnione przesłanki wypowiedzenia. W sprawie trudno mówić o utracie zaufania gdy współpraca powódki z nową Burmistrz trwała niespełna miesiąc. Powódka, chociaż nie otrzymała szansy aby okazać lojalność wobec nowego przełożonego, swoją postawą wykazała pełne zaangażowanie i chęć współpracy z nową burmistrz. Pomimo choroby realizowała stawiane zadania służbowe, przyjeżdżała też do pracy aby pomóc rozstrzygnąć ogłoszone wcześniej konkursy.

Podnosiła dalej powódka, że wskazane w oświadczeniu przyczyny winny być prawdziwe, konkretne i zrozumiałe dla pracownika. Zdaniem powódki, wskazane przez pozwanego przyczyny są pozorne celem ukrycia prawdziwej przyczyny wypowiedzenia.

W odczuciu bowiem powódki, nowo wybrana Burmistrz B. S. wypowiedziała umowę o pracę ponieważ powódka współpracowała z jej poprzednikiem i oponentem politycznym W. S. (1). Powódka jest apolitycznym urzędnikiem z wieloletnim stażem pracy. Współpracowała z naczelnikiem gminy a później z trzema burmistrzami i wykonywała swoją pracę zawsze z takim samym zaangażowaniem bez względu na to kto był na stanowisku Burmistrza. Zawsze była lojalna wobec swojego przełożonego, współpracowała z nim i realizowała zadania wynikające z polityki każdego burmistrza. Pracodawcy zawsze darzyli powódkę pełnym zaufaniem. Zdaniem powódki powyższe okoliczności świadczą w sposób jednoznaczny o nieuzasadnionym wypowiedzeniu umowy o pracę.

Ostatecznie na rozprawie powódka wskazała, że domaga się od pozwanego zasądzenia na jej rzecz odszkodowania.

Pozwany pracodawca – Urząd Miejski w B. – w odpowiedzi na pozew powództwa nie uznał i wniósł o jego oddalenie w całości. Wniósł też o zasądzenie od powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwany zakwestionował prezentowane przez powódkę w pozwie stanowisko. Zaprzeczył aby prawdą było, że przez cały okres pracy powódki w urzędzie współpraca między powódką a pracodawcą układała się bardzo dobrze. Wielokrotnie powódka okazywała swoją ignorancję w wykonywaniu swoich obowiązków i była negatywnie oceniana przez pracodawcę i współpracowników.

Pozwany zanegował nadto aby wypowiedzenie umowy o pracę wręczone zostało powódce w czasie gdy przebywała ona na zwolnieniu lekarskim. Powódka bowiem tego dnia przyszła do pracy i podpisała listę obecności. Zaczęła wykonywać soje obowiązki. Dopiero po wręczeniu jej wypowiedzenia udała się do lekarza i zwolnienie zostało doręczone pracodawcy.

Podał dalej pozwany, iż twierdzenie powódki o tym, że o braku właściwej współpracy i braku umiejętności w nawiązywaniu dobrych stosunków międzyludzkich w kształtowaniu właściwej atmosfery w miejscu pracy dowiedziała się powódka z wypowiedzenia świadczy o tym, że nie miała ona rozeznania jaka panuje atmosfera w urzędzie a na tę atmosferę miała ogromny wpływ.

Zanegował też pozwany aby oceniał powódkę po miesiącu współpracy. Jeszcze bowiem zanim pozwana została burmistrzem zatrudniona była w pozwanym urzędzie i przez kilka lat współpracowała z powódką.

W ocenie pozwanego zarzut niewłaściwego wykonywania obowiązków jest jak najbardziej zasadny. Powódka, mimo posiadania w zakresie swoich obowiązków spraw z zakresu bhp, obowiązków tych nie wykonywała lub wykonywała je źle. Ponadto, w urzędzie brak było dokumentów dotyczących oceny ryzyka zawodowego (były one niepełne i niejasne), brak było inwentaryzacji budynku w zakresie ppoż, brak było szczegółowych programów szkoleń. Dodatkowo, część dokumentów należących do obowiązku służby bhp prowadzili inni pracownicy urzędu. Mimo, że sekretarz urzędu nie jest pracodawcą i nie podpisuje zgody na urlop to na nim ciąży obowiązek sygnalizowania i przypominania pracodawcy o konieczności wykorzystania urlopów w terminach wynikających z przepisów oraz takiego ich ustalania z pracownikami aby wykorzystali je we właściwym czasie.

Ponadto rażącym naruszeniem przepisów prawa pracy jest wykonywanie pracy przez powódkę na zwolnieniu lekarskim. Gdy dowiedział się o tym pracodawca kategorycznie zabronił powódce przychodzenia do pracy. Niezrozumiałym dla pozwanego jest to, że powódka jako sekretarz urzędu o tym nie wiedziała i łamała przepisy prawa.

Ponadto, zdaniem pozwanego już w pozwie powódka przyznała, że nie poinformowała pracodawcy o tym, że kończy się umowa dyrektora (...) i (...) a co za tym idzie o konieczności ogłoszenia konkursów na te stanowiska. W ocenie pozwanego powódka winna była to uczynić gdyż brak takich osób na tych stanowiskach mógłby poważnie zakłócić funkcjonowanie tych jednostek.

Zdaniem nadto pozwanego, współpraca powódki z biurem Rady Miejskiej była chaotyczna i niezorganizowana. Pracownicy otrzymywali projekty aktów prawnych w ostatniej chwili. Zdarzało się , że akty te były sporządzone nieprawidłowo a odpowiedzialnością za to obarczani byli pracownicy a nie osoba je przygotowująca. Powódka była zobowiązana do udziału w sesjach rady i do sprawowania nadzoru nad dokumentami i materiałami z tych zebrań.

Podsumowując, wskazał pozwany, iż pomimo wielu zarzutów w stosunku do powódki pozwany wykazał dobrą wolę i zaproponował powódce nowe stanowisko pracy. Powódka odrzuciła jednak propozycję a zrobiła to w sposób arogancki i podniesionym głosem, wręcz agresywnie w stosunku do przełożonego i w obecności innych osób.

Wskazała pozwana, że powódka była zatrudniona na kierowniczym stanowisku a od takiej osoby pracodawca ma prawo wymagać więcej nić od szeregowych pracowników. Poza tym pracodawca ma prawo swobodnego doboru osób na stanowiskach kierowniczych i podlegają oni surowszej ocenie. Współpraca pracodawcy i osób zatrudnionych na takich stanowiskach w dużej mierze opiera się na zaufaniu.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny;

Powódka K. M. począwszy od dnia 10 grudnia 1998r. zatrudniona była na stanowisku sekretarza w Urzędzie Miejskim w B.. Burmistrzem miasta był wówczas A. K. (1), który funkcję te sprawował przez dwie kadencje, do 2006r.

W kolejnych latach swojej pracy powódka otrzymywała pochwały i podziękowania. Wyrazy uznania uzyskiwała powódka zarówno od Burmistrza A. K. jak i od podmiotów zewnętrznych, z którymi powódka współpracowała. Żadnych kar porządkowych ani negatywnych ocen jej pracy wobec powódki nie stosowano.

/dowód: kopie podziękowań k. 133, 134, 135 (pod każdym z nich widnieje podpis A. K. , dotyczą one lat 2006, 2004, 2005), k. 136, 137, 138,139- 143 (od podmiotów zewnętrznych, mi.in. od przewodniczącego rady miejskiej i burmistrza, dotyczą lat 2009, 2018, 2014 )

W dniu 26 lipca 2018r. przeprowadzona została u pozwanego kontrola Państwowej Inspekcji Pracy Oddział w E..

W jej wyniku w zakresie urlopów wypoczynkowych ustalono, że pracodawca nie tworzy planów urlopów wypoczynkowych co pozostaje w sprzeczności z §51ust. 1 regulaminu pracy pozwanego. Podano, że urlopy udzielane są na wniosek pracownika a terminy urlopów uzgadniane są z pracownikami.

Nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie wymiaru urlopów czy prawa do urlopu.

W zakresie zaległości urlopowych stwierdzono że: na dzień kontroli mają miejsca urlopy zaległe oraz niewykorzystane bieżące urlopy. W odniesieniu do 14 osób zatrudnionych u pozwanego stwierdzono, że nie wykorzystali oni urlopu bieżącego w wymiarze 26 dni. Każda nadto z tych osób miała do wykorzystania na dzień kontroli urlop zaległy a wielkości zaległych urlopów wynosiły: 8 dni, 26 dni, 16 dni, 15 dni, 5 dni, 7 dni, 14 dni, 22 dni, 24 dni.

Stwierdzono też, że do 30 września 2017r. w pełni urlopu za rok 2016 nie wykorzystało 13 osób.

W zakresie z kolei służby bhp stwierdzono, że pozwany nie prowadzi takiej służby a wykonywanie obowiązków z tego zakresu powierzone zostało powódce.

W wystąpieniu pokontrolnym z dnia 27 lipca 2018r. skierowanym do pozwanego wniesiono między innymi o udzielanie pracownikom urlopów wypoczynkowych w tym roku kalendarzowym, w którym uzyskali do niego prawo, o udzielanie urlopów zaległych najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego.

Nakazano nadto utworzenie służby bhp poprzez zatrudnienie pracownika służby bhp w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy zakreślając termin wykonania tego nakazu do 31 sierpnia 2018r. Powodem powyższego było przekroczenie liczby zatrudnionych w urzędzie powyżej 100 osób.

Do chwili kontroli obowiązki te wykonywała powódka.

/dowód: kopia protokołu z kontroli PIP k. 56- 68/

W wykonaniu tych zaleceń zatrudniony został J. K. (1) na umowę zlecenia i powierzono mu zadania służby BHP. Umowa ta wygasła na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi w 2018r. Nowa umowa nie została zawarta.

W międzyczasie, w dniu 9 sierpnia 2018r., ogłoszony został konkurs na stanowisko inspektora ds. BHP w urzędzie. Przystąpił do niego 1 kandydat lecz nie spełniał warunków więc konkurs z tego powodu nie został rozstrzygnięty. W dniu 30 sierpnia 2018r. ogłoszono kolejny konkurs na to stanowisko, żaden z kandydatów nie spełniał wymogów i ten konkurs także nie został rozstrzygnięty.

Do wyborów samorządowych przeprowadzonych jesienią w 2018r. burmistrzem B. w tej poprzedzającej je kadencji był W. S. (1) .

Wybory na to stanowisko wygrała wówczas B. S., która swoją funkcję zaczęła pełnić po zaprzysiężeniu od dnia 26 listopada 2018r.

O wynikach tych konkursów i braku wyłonienia kandydata na stanowisko inspektora ds. bhp nowa burmistrz poinformowany został przez powódkę tuż po objęciu funkcji, w listopadzie 2018r.

Wówczas to B. S. przekazała powódce dokumentację, na którą to składała się oferta G. P. (1) – oferującego możliwość zatrudnienia na takim właśnie stanowisku. Pozwana poleciła aby powódka zatrudniła tę osobę na stanowisku inspektora ds. bhp. Zawarto z nim ostatecznie umowę zlecenia na okres do końca grudnia 2018r.

Powódka przygotowała dokumenty na konkurs na wakat na tym stanowisku a w dniu 10 grudnia 2018r. opublikowane zostało na stronie (...) pozwanego ogłoszenie o naborze na stanowisko Inspektora ds. (...) w Urzędzie Miejskim w B..

W wyniku konkursu, który rozstrzygnięty został w dniu 31 grudnia 2018r., począwszy od 1 stycznia 2019r. zatrudniony został na stanowisku inspektora ds. bhp G. P. (1).

/dowód: wydruk ogłoszenia k. 348- 358, zeznanie św. G. P. k. 444v-446, wydruk dokumentów ogłoszonych na (...) dot. konkursu k. 348 - 361)

Po objęciu urzędu przez nowego Burmistrza udał się do pozwanej na rozmowę J. B. (1) – dotychczasowy dyrektor domu kultury i biblioteki.

Współpracował on z powódką od 2011r. a jego umowa o pracę zawarta była do dnia 31 grudnia 2018r.

W trakcie rozmowy poinformował on Burmistrza B. S., że do dnia 31 grudnia 2018r. ma umowę o pracę na tym stanowisku. Usłyszał, że na razie ma pracować chociaż przyznała nowa Burmistrz, że nie widzi z nim współpracy. Stwierdziła też, że na razie ma on pracować a potem podejmie decyzję. Po zakończeniu rozmowy z burmistrzem poinformował o jej przebiegu powódkę.

/dowód: zeznanie świadek J. B. k. 160v- 161/

Także w listopadzie 2018r. powódka poinformowała nadto nowego Burmistrza o sytuacji związanej z niewykorzystanymi urlopami wypoczynkowymi.

Od pozwanej otrzymała powódka polecenie aby zaległe urlopy zostały wykorzystane a nadto aby dokonała zmian w dotychczasowym Regulaminie Organizacyjnym (...) poprzez naniesienie w nim zmian wskazanych przez pozwaną.

Od dnia 21 grudnia 2018r. powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim.

W dniu 31 grudnia 2018r. powódka otrzymała telefon od pracownika kadr pozwanego z prośbą aby oddała klucze od gabinetu i biurka gdyż potrzebne są znajdujące się tam dokumenty. Powódka przekazała wówczas, że z uwagi na to, że w tym pokoju ma swoje loginy i kody nie może tych kluczy oddać. Była w posiadaniu kluczy od szaf i biurka. Klucze od pokoju znajdowały się w urzędzie.

Ostatecznie, klucze przywiózł do urzędu mąż powódki.

Pisemne wezwanie do oddania kluczy pozwana wystosowała do powódki w piśmie z dnia 3 stycznia 2019r. Podano w nim, że w związku z jej nieobecnością w pracy od dnia 21 grudnia 2018r. do 17 stycznia 2019r powódka winna do dnia 9 stycznia 2019r. przekazać klucze do swojego pokoju w urzędzie oraz klucze do szaf w tym pokoju.

/dowód: kopia pisma k. 278/

Po otrzymaniu tego pisma powódka w dniu 8 stycznia 2019r. udała się do urzędu aby klucze przekazać.

Tego też dnia, będąc w urzędzie, powódka weszła w posiadanie pisma Burmistrza B. S. z dnia 4 stycznia 2019r. Pismo to skierowane było do powódki a w jego treści Burmistrz wezwała powódkę do przygotowania w terminie do 15 stycznia 2019r. informacji pisemnej w sprawie przeprowadzonych w urzędzie kontroli zewnętrznych w 2018 roku.

/dowód: kopia pisma z dnia 4 stycznia 2019r. k. 280,

wykaz kontroli zewnętrznych przeprowadzonych w urzędzie w 2018 roku k. 152- 154/

Tego też dnia wydrukowała powódka z Dziennika Urzędowego Województwa (...) uchwałę Nr XLII/312/2018 RADY MIEJSKIEJ W (...) (...) opublikowaną w dniu 7 stycznia 2019r. Uchwała do tyczyła statutu Gminy B.. Okazało się, że załącznik nr 2 do tej uchwały nie jest kompletny bowiem zawiera tylko wykaz sołectw bez podania miejscowości wchodzących w ich skład. Poprosiła wtedy powódka L. J. – pracownicę biura rady – aby przyniosła oryginał uchwały. Okazało się, że załącznik ten jest w swej treści identyczny z tym jaki został opublikowany. Projekt zaś uchwały zawierał wszystkie niezbędne dane i był kompletny. Ten to projekt poddany był pod głosowanie i uchwała podjęta została o prawidłowej treści.

Widząc problem powódka postanowiła udać się do Burmistrza i zwróciła się o zgodę na zmianę uchwały poprzez uchwalenie właściwego załącznika. W późniejszym czasie, tego samego dnia, doszło do rozmowy powódki z drugą pracownicą biura rady – E. W. (1). Pracownica miała inny pomysł na naprawienie błędu tj. poprzez jego sprostowanie. Przyszła ona do gabinetu powódki i mocno wzburzona oświadczyła, że wystarczy ponowna publikacja, tym razem uchwały o poprawnej treści załącznika. Powódka usiłowała uzyskać informację w wydziale prawnym Urzędu Wojewódzkiego jak błąd ten naprawić, ale z uwagi na absencję pracowników tym się zajmujących, były z tym problemy. Kolejna rozmowa na ten temat odbyła się tego dnia w pokoju biura rady. Rozmowa na temat tej kwestii doprowadziła do burzliwej wymiany zdań między pracownicami a powódką. Ostatecznie E. W. oświadczyła powódce aby ta wyszła z pokoju. Powódka udała się do Burmistrza i poinformowała o sytuacji.

/dowód: kopia notatki k. 43- 44, zeznania św. L. J. k. 161 – 162, E. W. k. 162- 163/

Ostatecznie, w dniu 17 stycznia 2019r. opublikowane zostało w Dzienniku Urzędowym Województwa (...) obwieszczenie z dnia 15 stycznia 2019r. o sprostowaniu błędu poprzez dodanie prawidłowo brzmiącego załącznika nr 2 do przedmiotowej uchwały.

/dowód: wydruk z Dziennika Urzędowego – k. 157- 159/

W dniach od 9 do 16 stycznia 2019r. powódka stawiała się do urzędu i przez kilka godzin wykonywała czynności. Przygotowała między innymi wykaz kontroli zewnętrznych przeprowadzanych w urzędzie w roku 2018r. a nadto przygotowywała dokumentację do konkursu dotyczącego dotacji dla organizacji pozarządowych.

Wykaz kontroli zewnętrznych wysłany został do Rady przez Burmistrza już w dniu 11 stycznia 2019r. W piśmie przewodnim Burmistrza do Rady mowa jest o tym, że przygotowany on został przez powódkę. Taka też adnotacja widnieje na sporządzonym wykazie.

/dowód: pismo i wykaz k. k. 281- 286/

Przy sporządzaniu tego wykazu powódka korzystała z dokumentów i danych znajdujących się w urzędzie oraz ze służbowego komputera.

W dniach, w których powódka pojawiała się w pracy za każdym razem o swoim przyjściu do pracy informowała sekretarkę Burmistrza. Swoje czynności powódka wykonywała w swoim gabinecie.

O bytności powódki w pracy Burmistrz wiedziała. Rozmowa z powódką na terenie urzędu w trakcie zwolnienia miała miejsce dwa razy – w dniu 8 stycznia 2019r. kiedy to pozwana spytała powódkę czy otrzymała pismo dotyczące obowiązku zwrotu kluczy oraz w dniu 16 stycznia 2019r. kiedy spytała czy powódka dobrze się czuje i czy po zwolnieniu powróci do pracy.

W dniu 18 stycznia 2019r., po zakończeniu zwolnienia lekarskiego powódka przyszła do pracy. Około godziny 10.00 powódka poproszona została do gabinetu Burmistrza B. S. gdzie w obecności Burmistrza i specjalisty ds. (...) oraz radcy prawnego M. O. otrzymała propozycję zmiany dotychczasowego stanowiska. Pozwana zaproponowała powódce objęcie stanowiska zastępcy kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w B..

Powódka oświadczyła, że potrzebuje czasu do namysłu jednak z oświadczeń pozwanej wynikało, że może jedynie zadzwonić celem uzyskania porady prawnej. Powódka stanowczo odmówiła w efekcie czego wręczono powódce pismo zawierające oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę z zachowaniem 3- miesięcznego okresu wypowiedzenia.

/dowód: kopia notatki k. 45/

W wypowiedzeniu tym jako przyczynę podano utratę zaufania, która to z kolei spowodowana została nienależytym wykonywaniem obowiązków polegającym na:

- braku należytego nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem urzędu i opracowaniu polityki kadrowej (niezabezpieczenie w urzędzie osoby odpowiedzialnej za sprawy bhp, niewykorzystane urlopy wypoczynkowe pracowników za 2017 rok, brak poinformowania pracodawcy o kończącej się umowie Dyrektora (...) i (...) B. z dniem 31 grudnia 2018r., brak poinformowania pracodawcy o kończącym się okresie p.,o. dla kierownika Referatu (...) i (...) z dniem 312 grudnia 2018r. )

- braku należytego nadzoru nad dokumentami i materiałami dotyczącymi rady miejskiej oraz nad procesem przygotowywania aktów prawnych co spowodowało, że do publikacji w dzienniku urzędowym został wysłany niewłaściwy załącznik do uchwały rady miejskiej

- braku poprawnej współpracy z pracownikami urzędu

- braku umiejętności w nawiązywaniu dobrych stosunków międzyludzkich i w kształtowaniu właściwej współpracy w miejscu pracy.

- wykonywanie czynności służbowych w miejscu pracy na zwolnieniu lekarskim bez zgody przełożonego co mogło narazić pracodawcę na odpowiedzialność prawną.

/dowód: wypowiedzenie – akta osobowe powódki/

Tego samego dnia powódka uzyskała zwolnienie lekarskie na okres od 18 stycznia 2019r. do 3 lutego 2019r.

/dowód: kopia informacji ZUS k. 48/

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu dokonane wobec powódki wypowiedzenie ocenić należało jako nieuzasadnione choć nie wszystkie zarzuty Sąd uznał za słuszne.

Mianowicie chybionym okazał się zarzut jakoby do wręczenia wypowiedzenia doszło w czasie gdy powódka korzystała ze zwolnienia lekarskiego. W dniu 18 stycznia 2019r. powódka przyszła do pracy i przystąpiła do jej wykonywania. Po kilku godzinach wręczono powódce wypowiedzenie a dopiero po tym fakcie udała się powódka do lekarza i tam uzyskała zwolnienie lekarskie. Powyższe oznacza, że nie doszło do złamania reguły o jakiej mowa w art. 41 kp, mianowicie, że wypowiedzenie umowy o pracę nie może być wręczone w trakcie usprawiedliwionej nieobecności w pracy pracownika. To bowiem skutkuje wadliwością takiego wypowiedzenia.

W zakresie tego przepisu nie doszło do żadnych naruszeń.

Sąd doszedł jednak do wniosku, że dokonane wobec powódki wypowiedzenie jest nieuzasadnione.

Sąd jest oczywiście zdania, iż każdy pracodawca ma prawo doboru swoich pracowników i że musi mieć do nich zaufanie. Jest to rzecz bezsporna, to bowiem pracodawca decyduje o tym jaką politykę kadrową prowadzi i jakie osoby zatrudnia oraz zwalnia.

Powyższe nie oznacza jednak, że pracodawca może postępować całkowicie swobodnie i dowolnie. Każda decyzja o zwolnieniu pracownika, w przypadku jej zakwestionowania przed sądem, podlega ocenie i analizie Sądu Pracy.

Kodeks pracy bowiem w przepisie art.45kp dopuścił aby to Sąd Pracy – w przypadku odwołania się pracownika od wręczonego mu wypowiedzenia – ocenił czy jest ono uzasadnione bo wymaga aby każde wypowiedzenie umowy o pracę w przypadku umowy zawartej na czas nieokreślony, było uzasadnione.

Analiza zaś takiego wypowiedzenia musi łączyć w sobie i uwzględniać podniesione wyżej dwie kwestie – ową swobodę doboru pracowników ale też merytoryczne uzasadnienie decyzji o zwolnieniu. Jednym słowem uwzględnione muszą być zarówno interesy zakładu pracy jak i walory czy wady danego pracownika.

Aby ocena tak mogła być dokonana, w owym wypowiedzeniu pracodawca winien wskazać przyczynę, z powodu której zwalnia danego pracownika. Ta bowiem przyczyna lub przyczyny podlegają analizie i ocenie Sądu.

Pozwany wskazał, że tą przyczyną jest utrata zaufania. Sąd w tym miejscu przyznaje, że co do zasady utrata zaufania może stanowić uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę, jednakże tylko wtedy jeśli poparta jest konkretnymi okolicznościami i zarzutami a nie wynika z arbitralnych ocen i subiektywnej błędnej oceny.

A zatem, pracodawca winien podać przy tej przyczynie fakty, które - w jego ocenie - legły u jej podstaw. To natomiast, czy podane fakty istniały obiektywnie i czy uzasadniały utratę zaufania, stanowi przedmiot oceny w płaszczyźnie zastosowania art. 45 § 1 k.p.

Nie ulega zatem wątpliwości, co podkreślono wyżej, że brak zaufania do pracownika można uznać za uzasadnioną przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę, zwłaszcza gdy pracownik zajmuje stanowisko kierownicze. W tym zakresie zachował aktualność pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 13 czerwca 1984 r., I PRN 79/84 (OSNPG 1984 nr 12, poz. 39), że przy ocenie zasadności wypowiedzenia umowy o pracę pracownikowi na stanowisku kierowniczym należy uwzględniać charakter pracy i zakres jego odpowiedzialności, a w związku z tym stosować ostrzejsze kryteria stawianych mu wymagań. Co więcej, utrata zaufania do pracownika uzasadnia wypowiedzenie umowy o pracę, jeżeli w konkretnych okolicznościach nie można wymagać od pracodawcy, by nadal darzył pracownika zaufaniem (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 września 1999 r., I PKN 257/99, OSNAPiUS 2001 nr 1, poz. 14).

W przedmiotowej sprawie pozwany pracodawca w piśmie wypowiadającym umowę wskazał kilka przyczyn, które w efekcie spowodowały, iż utracił wobec powódki zaufanie. Każda z tych przyczyn została poddana przez Sąd dogłębnej analizie. Analiza zaś oparta została o zeznania wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, zeznania stron a także w oparciu o złożone do akt dokumenty. Walor poszczególnych dowodów jest rzecz jasna różny, ale ich wydźwięk jest dla Sądu jasny, mianowicie, iż pozwany pracodawca nie wskazał powodów, które w sposób obiektywny uzasadniałyby utratę zaufania wobec powódki jako sekretarza urzędu.

Powyższe wynika z poniższych ustaleń:

Przyczyną utraty zaufania jest, zdaniem pozwanego, nienależyte wykonywanie przez powódkę obowiązków pracowniczych a to z kolei przejawia się szeregiem podanych przez pozwanego uchybień.

W tym miejscu Sąd pragnie zaznaczyć, iż w istocie – wobec pracownika, który nagannie wykonuje swoje zadania można utracić zaufanie.

Jednakże – w ocenie Sądu – pozwany nie wykazał aby w istocie tak było tj. aby powódka nienależycie wykonywała swoje obowiązki. Podał bowiem pozwany w wypowiedzeniu na czym polega owo nienależyte wykonywanie obowiązków przez powódkę, ale zarzuty te okazały się chybione.

I tak, pierwszym z nich był zarzut braku należytego nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem urzędu i braku opracowania polityki kadrowej.

W tym zakresie pozwany zarzucał powódce, że nie zabezpieczyła osoby odpowiedzialnej za sprawy BHP.

Wcześniej opisano dokładnie sytuację z tym związaną, mianowicie, że do 1 sierpnia 2018r. to powódka wykonywała zadania z zakresu bhp. W wyniku kontroli PIP z lipca 2018r. nakazano utworzenie służby bhp poprzez zatrudnienie pracownika służby bhp w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy. Powodem powyższego było przekroczenie liczby zatrudnionych w urzędzie powyżej 100 osób.

Jak wskazano wyżej, po wydanych zaleceniach pokontrolnych zatrudniony został J. K. (1) na umowę zlecenie i powierzono mu zadania służby BHP. W dniu 9 sierpnia 2018r. ogłoszony został konkurs na stanowisko inspektora ds. BHP w urzędzie, przystąpił do niego 1 kandydat i nie spełniał warunków, konkurs z tego powodu nie został rozstrzygnięty. W dniu 30 sierpnia 2018r. ogłoszono kolejny konkurs na to stanowisko, żadne z kandydatów nie spełniał wymogów i ten konkurs także nie został rozstrzygnięty.

Umowa zlecenia z J. K. wygasła na dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi w 2018r. Nowa umowa nie została zawarta.

Sąd przyjął, że o tej sytuacji i o wynikach tych konkursów burmistrz poinformowany został przez powódkę w dniu 26 listopada 2018r. Nowa osoba zajmująca się sprawami bhp – G. P. (1) – zawarła z urzędem umowę zlecenia w tym zakresie już w dniu 3 grudnia 2018r. Tym samym można założyć, że przed tym dniem informację o wakacie na tym stanowisku uzyskała Burmistrz wcześniej. Polecenie burmistrza o ogłoszeniu kolejnego konkursu powódka wykonała i przygotowała zarządzenie o konkursie, które podpisane zostało przez burmistrza w dniu 7 grudnia 2018r. i tego dnia opublikowane na (...).

Trudno tu dopatrzyć się uchybień po stronie powódki. Niezwłocznie po wydaniu zaleceń pokontrolnych przystąpiła ona do ich realizacji. Dwa ogłoszone konkursy nie doprowadziły do pozytywnego rozstrzygnięcia i w tym rzecz jasna nie ma winy powódki. Umowa zlecenia z J. K. (1) wygasła na dwa tygodnie przed wyborami a wobec braku dowodów przeciwnych Sąd przyjął, iż wiedzę o tym miał poprzedni burmistrz, który nie zdecydował o ogłoszeniu kolejnego konkursu. Nie bez racji są, zdaniem Sądu, twierdzenia powódki, iż to Burmistrz był decydentem w tym zakresie i bez jego zgody powódka nic nie mogła tu zrobić.

Poza tym, okres braku osoby pełniącej zadania z zakresu bhp nie był długi a w tym czasie nie doszło do żadnych poważnych zdarzeń wymagających udziału takiej służby. Za takie Sąd nie uznał faktu, że nowa Burmistrz przystąpiła do pracy bez przeszkolenia z zakresu bhp.

Dla każdego zatrudnionego wówczas w urzędzie, w tym też dla powódki, była to szczególna sytuacja - zmieniała się osoba na najważniejszym w gminie stanowisku. Na plan pierwszy wysuwały się w takiej sytuacji inne kwestie, istotne z punktu widzenia funkcjonowania urzędu ale też całej gminy. Temat zatem służby bhp mógł nie być wówczas tematem priorytetowym. Na uwagę zasługują, zdaniem Sądu, twierdzenia świadka G. P., który odnosząc się do tego czy w trakcie jego nieobecności w pracy inny pracownik zastępuje go na tym stanowisku, podał, iż nie jest to konieczne. Stwierdził, że takie zastępstwo nie jest potrzebne gdyż w razie potrzeby można zadania te zlecić podmiotowi zewnętrznemu (k. 444v- 446).

W tej sytuacji zarzut kierowany do powódki w zakresie barku osoby na stanowisku specjalisty ds. bhp przez okres niewiele ponad dwóch tygodni jawi się jako całkowicie chybiony.

Kolejnym argumentem mającym wykazać zarzut braku należytego nadzoru nad bieżącym funkcjonowaniem urzędu i braku opracowania polityki kadrowej była kwestia wskazana w protokole pokontrolnym PIP dotycząca niewykorzystywania przez pracowników urlopów wypoczynkowych za 2017 rok.

W istocie w protokole tym rzeczywiście wskazano, iż istnieją niewykorzystane w terminie urlopy wypoczynkowe pracowników.

Jak wynikało jednak z zeznań świadka D. N. (1) - kierownika Referatu Organizacyjnego - to świadek na polecenie powódki na bieżąco sporządzała ewidencję niewykorzystanych urlopów i przedstawiała ją burmistrzowi.

Świadek miała za zadanie księgowania urlopów wypoczynkowych pracowników. Prowadziła ich rejestr. Co jakiś czas sporządzała wykaz urlopów do wykorzystania, który to przekazywała burmistrzowi i powódce. Zaległości urlopowe dotyczyły zazwyczaj tych samych osób, zatrudnionych w referacie inwestycyjnym.

/dowód: zeznania św. D. N. k. 163v- 164v, W. S. k. 165- 166 , S. S. k. 289- 289v /

Sąd podzielił argumentację powódki, że urlopy te nawarstwiły się w wyniku decyzji poprzedniego Burmistrza kiedy to prowadzone były zadania inwestycyjne i wówczas zdecydował on o tym, że niektóre niezbędne do nich osoby nie będą korzystały z urlopów. Mówił o tym w swoich zeznaniach W. S. podając: „podejmowałem decyzję o urlopach i winę w tym zakresie biorę na siebie.” Tym samym nie można tu czynić powódce jakiegokolwiek zarzutu. Słusznym jest bowiem teza, że to Burmistrz był tą osobą, która podejmowała decyzję o urlopie danego pracownika.

Sąd zwraca nadto uwagę na to, że w aktach sprawy znajdują się dokumenty świadczące o tym, że powódka na bieżąco monitorowała kwestie wykorzystywania urlopów. Mowa tu o:

- kopii pism pracowników kierowanych do Burmistrza dotyczących zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za lata 2015 i 2016 do końca roku 2018. Mowa w nich jest np., o zakresie prowadzonych robót remontowych oraz częstych awarii w lokalach mieszkalnych i szkolnych (W. B. pismo z dnia 29 września 2017r. k. 144),

- piśmie z dnia 29 września 2017r. S. S., w którym wnosi o wyrażenie zgody na wykorzystanie urlopu zaległego za lata 2015- 2017 do połowy 2018 roku z uwagi na duży zakres obowiązków służbowych związanych z realizacją i rozliczaniem inwestycji dofinansowywanych ze środków zewnętrznych (k. 144v)

- podaniu z dnia 29 września 2017r. Z. B. – kierowcy - o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za rok 2016 do końca roku 2017 z uwagi na przewidywany remont mieszkania (k. 145)

- podaniu Ł. B. z dnia 29 września 2017r. o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za 2016 rok do końca 2017r. z uwagi na dużą ilość obowiązków i rozpoczętych zadań w referacie gospodarki Mieszkaniowej (k. 145v)

- podaniu M. K. z dnia 29 września 2017r. o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za 2016 rok do końca roku 2017 z uwagi na brak zastępstwa na jej stanowisku oraz dużą ilość obowiązków (k. 146)

- podaniu E. Z. z dnia 29 września 2017r. o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za 2016 rok do końca 2017 r. z uwagi na prowadzone postępowania przetargowe oraz zapytania ofertowe (k. 146v)

- podaniu M. G. z dnia 29 września 2017r. o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za 2016 rok do końca 2017r. z uwagi na brak zastępstwa i prowadzone zajęcia sportowe (k. 147)

- podaniu R. Ż. z dnia 2 października 2017r. o wyrażenie zgody na wykorzystanie zaległego urlopu za 2016r. do końca 2017r. z uwagi na brak zastępstwa i prowadzone zajęcia sportowe (k. 147v)

Z wykazu urlopów wypoczynkowych do wykorzystania w 2017r. wynikało, że 11 pracowników na dzień 7 sierpnia 2018r . ma do wykorzystania po: 22 dni, 26 dni, 16 dni, 15 dni, 7 dni, 14 dni, 4 dni, 24 dni, 26 dni, 24 dni, 2 dni. Z kolei na dzień 10 września 2018r. 6 pracowników miało do wykorzystania po: 11 dni, 6 dni, 5 dni, 4 dni, 24 dni, 24 dni.

Jak zatem widać , sytuacja powoli poprawiała się i urlopy były wykorzystywane.

/dowód: wykaz urlopów k. 148/

Kolejnym zarzutem mającym uzasadniać brak nadzoru powódki nad funkcjonowaniem urzędu był zarzut braku poinformowania burmistrza o kończącym się okresie zatrudnienia p.o. kierownika Referatu (...) i (...) z dniem 31 grudnia 2018r. oraz dyrektora (...) i (...) z dniem 31 grudnia 2018r.

Jak wskazywano już wyżej, ówczesny dyrektor (...) i (...) J. B. (1) już w dniu 24 listopada 2018r. udał się do burmistrza i poinformował o tym, że z dniem 31 grudnia 2018r. kończy mu się umowa o pracę. O spotkaniu tym poinformował powódkę. Tym samym zarzut ten jest bezpodstawny. Pozwana miała wiedzę o sytuacji J. B. a skoro o rozmowie świadka z pozwaną wiedziała też powódka, nie było żadnego powodu aby dodatkowo informowała o niej pozwaną.

/dowód; zeznanie św. J. B. k. 160v- 161/

W zakresie etatu kierownika Referatu (...) i (...) Sąd przyjął za powódką, iż w sporządzanym przez nią na polecenie nowego Burmistrza projekcie zarządzenia z dnia 29 listopada 2018r. zmieniającego zarządzenie z dnia 14 września 2017r. dotyczące Regulaminu Organizacyjnego (...) wskazano, że na stanowisku kierownika referatu miałby być zatrudniony W. B. (1), który do dnia 31 grudnia 2018r. był p.o. kierownika. Pozwana nie zakwestionowała skutecznie tej tezy więc przyjąć należy, iż pozwana miała wiedzę o tym jaka jest sytuacja kadrowa na tym stanowisku a to w oparciu o treść tego właśnie projektu.

Także zatem w tym zakresie nie można powódce postawić zarzutu.

Sąd nie podzielił też argumentacji pozwanej dotyczącej postawy powódki w sprawie opublikowania w Dzienniku Urzędowym niewłaściwego załącznika do uchwały co miało uzasadniać zarzut braku należytego nadzoru nad dokumentami i materiałami dotyczącymi Rady Miejskiej oraz nad procesem przygotowywania projektów aktów prawnych.

Analizując zeznania przesłuchanych na te okoliczności świadków a także relacje samych stron Sąd doszedł do wniosku, iż omawiana sytuacja i prezentowana przez pracodawcę argumentacja jest próbą przerzucenia odpowiedzialności za błędy na niewłaściwą osobę. Niewątpliwie bowiem doszło do opublikowania załącznika do podjętej uchwały o błędnej treści. Jednocześnie Sąd dostrzega, iż pozwany pracodawca nie ocenił tej kwestii w sposób właściwy.

Ocena ta wynika z następujących ustaleń Sądu:

Otóż, przedmiotowy projekt uchwały wraz z załącznikiem przygotowała powódka. Przesłała go następnie do biura rady by tam pracownice biura - L. J. (1) i E. W. (1) – przygotowały jego treść radnym, którzy mieli nad nim pracować i poddać go pod głosowanie. Po jej przegłosowaniu miały przesłać jej treść do publikacji.

Uchwała została podjęta – jej treść była prawidłowa i prawidłowy też był załącznik do niej. Podpisał uchwałę ówczesny Przewodniczący Rady Miejskiej w B. M. G..

Następnie, pracownice biura treść uchwały w wersji elektronicznej przekazały do publikacji. Ogłoszony został zatem tekst w takim kształcie w jakim został przesłany z biura rady. Oznacza to, zdaniem Sądu, iż niekompletny był tekst uchwały przesłany do publikacji. Nie został zatem sprawdzony przez pracownice biura a to – co pozostawało poza sporem – było obowiązkiem tychże pracownic.

Niezrozumiałym zatem dla Sądu jest stawiany tu powódce zarzut. Jak wskazywała bowiem B. S., błąd popełniły wprawdzie pracownice biura Rady, ale popełniła go przede wszystkim powódka bowiem winna sprawdzić jaki tekst podpisuje przewodniczący rady.

W ocenie Sądu taki pogląd jest całkowicie chybiony. Skoro uchwalona została uchwała o prawidłowej treści to nie może być mowy o jakiejkolwiek winie powódki w tym, że przesłana została do publikacji inna jej treść. Pracownice nie sprawdziły jaką treść uchwały kierują do publikacji. Doszło zatem do błędu, ale tak przecież przy natłoku pracy może się zdarzyć. Obarczanie odpowiedzialnością za ten błąd powódki nie jest niczym uzasadnione i nie może wynikać li tylko z faktu, że powódka pełniła nadzór nad pracą biura rady. Konsekwencje tego błędu winny ponieść pracownice, które błąd ten popełniły a nie powódka. Przeciwna sytuacja sprzyja jedynie podważaniu autorytetu przełożonego i demobilizuje pracownika.

Za zasadne będzie przywołanie w tym miejscu zeznań ówczesnego Przewodniczącego Rady Miejskiej M. G.. Otóż zeznał on, że współpracę z powódką ocenia bardzo dobrze. Powódka zawsze wszystko radnym tłumaczyła i przygotowywała. Weryfikowała projekty uchwał. Nie ma on żadnych zarzutów do powódki. On sam sprawdzał przed podpisaniem uchwały i przekazywał je pracownicom biura rady.

Zeznania te przekonują Sąd, iż swoje zadania w zakresie współpracy z biurem rady i nadzoru nad obiegiem dokumentów powódka wykonywała przez lata bardzo dobrze. Tym bardziej jedna sytuacja, zresztą niezawiniona przez powódkę, nie uzasadnia odmiennej oceny pracy powódki w tym obszarze.

/dowód; zeznanie św. L. J. k. 161- 162, E. W. k. 162- 163, M. G. k. 161/

Kolejnym zarzutem stawianym powódce mającym uzasadniać tezę o nienależytym wykonywaniu przez powódkę obowiązków jest zarzut braku poprawnej współpracy z pracownikami urzędu. Zarzut ten pozwana łączyła w zasadzie z zarzutem o braku umiejętności w nawiązywaniu dobrych stosunków międzyludzkich i w kształtowaniu właściwej współpracy w miejscu pracy.

Również i te zarzuty należało uznać za chybione i niczym nie poparte. Pozwana podniosła, że uzasadniają je dwie sytuacje – jedna dotycząca kwestii wysłania błędnej uchwały do publikacji i rozmowy powódki z pracownicami biura rady kiedy to miała na nie krzyczeć i druga kiedy to kadrowa R. R. przekazała pozwanej iż powódka jest wobec niej arogancka.

Jeśli chodzi o pracownice biura rady to na podstawie zeznań tych osób Sąd doszedł do wniosku, iż nie można tu dopatrzyć się jakiegokolwiek uchybienia po stronie powódki, w tym też jeśli mowa o jej zachowaniu. Relacje tych świadków są w tym zakresie niewiarygodne bowiem świadkowie pragnęli swoje osoby przedstawić w lepszym świetle .

Świadek L. J. podawała, że po tym jak okazało się, że opublikowana została błędna treść uchwały doszło do ostrej wymiany zdań między powódką a J. W.. Świadek podała, że powódka mówiła wtedy głośno i stanowczo. Przyznała jednocześnie, że powódka mogła mieć wtedy powody do zdenerwowania. Podała nadto, że to powódka a nie J. W. chciała sprawę uchwały załatwić.

Relacja zatem tego świadka co do zachowania wówczas powódki nie daje powodów by uznać, iż powódka zachowywała się niewłaściwie. Takich podstaw nie dają też twierdzenia świadka o tym, że bała się powódki, a sama jej obecność wprawiała świadka w dreszcze. Jak podawała, powódka nigdy nie chwaliła, była stanowcza.

Świadek E. W. także relacjonując sytuację związaną z uchwałą nie podawała żadnych szczególnych zachowań powódki, które byłyby niewłaściwe. Wprawdzie wskazywała świadek na inne sytuacje kiedy to, jak twierdziła, powódka krzyczała, to jednak Sąd nie uznał tych twierdzeń za wiarygodne. W ocenie bowiem Sądu relacje tego świadka przedstawiały się jako relacje osoby wrogo do powódki nastawionej i nie mające waloru obiektywizmu.

/dowód: zeznania św. L. J. k. 161- 162, E. W. k. 162- 163/

Podstaw do postawienia powódce zarzutu niewłaściwego zachowania się wobec podwładnych nie dają też zeznania świadka R. R..

Świadek zatrudniona była wówczas jako inspektor ds. kadr i płac.

Twierdziła w swych zeznaniach, że na swój sposób powódka była sympatyczna. Twierdziła, że świadek miała taki okres, że przez powódkę brała tabletki na uspokojenie ponieważ gdy powódka wchodziła do pokoju miała władczy ton. Nie występowała nigdy o nagrody dla pracowników. Była władcza, mówiła stanowczym tonem.

/dowód: zeznanie św. R. R. (1) k. 164v- 165/

O osobie powódki jako przełożonej i jako pracowniku mówili tez inni świadkowie.

Świadek D. N. o zachowaniu powódki mówiła, że powódka była rygorystyczna, surowa, stanowcza i można było czuć respekt. Świadek nie miała wiedzy o sytuacjach między powódką a pracownikami, które byłyby niewłaściwe

Z kolei świadek W. S. (1) zeznał, że współpracował z powódką od 2006r.Według niego powódka była bardzo dobrym pracownikiem, wymagającym od siebie i od innych, miała wielką wiedzę i doświadczenie. Była sekretarzem przez 5 kadencji a zdaniem świadka współpraca powódki z pracownikami była bardzo dobra. Powódka zwracała uwagę na strój urzędników, uczyła dobrej kultury inne osoby.

Darzył świadek powódkę zaufaniem a jej pracę ocenia bardzo dobrze.

Dobrze o powódce jako pracowniku wypowiadał się też J. B.. O współpracy z powódką świadek wypowiadał się dobrze, nigdy nie miał żadnych problemów czy sporów. Współpraca ta układała się w jego ocenie pozytywnie.

Świadek A. K. w 1998r. po zastaniu burmistrzem powołał powódkę na stanowisko sekretarza. Był burmistrzem do 2006r. Podał w swych zeznaniach, że podczas drugiej kadencji nosił się z zamiarem odwołania powódki bowiem nowych pracowników przychodzących na staż traktowała z góry. Od pracowników docierały do świadka informacje, że stawiała na baczność nowych pracowników, krzyczała na nich.

Zeznania tego świadka Sąd potraktował jako niewiarygodne. Jak mowa była już wyżej, to właśnie ten świadek kierował do powódki liczne podziękowania i pochwały. Pozostaje to w sprzeczności ze słowami świadka na rozprawie a sprzeczności tej świadek nie wyjaśnił. Nie jest bowiem takim wyjaśnieniem twierdzenie, że składane gratulacje i pochwały oraz nagrody pieniężne o niczym nie świadczą gdyż takie działania są rutynowe i wynikają wyłącznie z grzeczności.

/dowód; zenanie św. D. N. k. 163v- 164v, W. S. k. 165- 166, A. K. k. 163- 163v/

Powyższe nie daje zatem, zdaniem Sądu, powodów do postawienia powódce jakiegokolwiek zarzutu w zakresie jej zachowania.

Kolejnym zarzutem był zarzut wykonywania przez powódkę czynności służbowych w miejscu pracy na zwolnieniu lekarskim bez zgody przełożonego co mogło narazić pracodawcę na odpowiedzialność prawną. I ten zarzut Sąd uznał za chybiony bowiem przyjął Sąd, że o bytności powódki w urzędzie w trakcie jej zwolnienia lekarskiego i o wykonywaniu przez nią pracy w tych dniach pozwana miała pełną wiedzę na bieżąco a co więcej – owa obecność była wynikiem działań samej pozwanej.

Na plan pierwszy wysuwa się tu pismo pozwanej z dnia 4 stycznia 2019r., w którym wezwano imiennie powódkę do przygotowania w terminie do 15 stycznia 2019r. informacji pisemnej w sprawie przeprowadzonych w urzędzie kontroli zewnętrznych w 2018 roku.

Argumentacja przedstawiona w tym zakresie przez pozwaną nie przekonuje Sądu. Inaczej bowiem aniżeli chce tego pozwana, Sąd odczytuje treść tego pisma. Skoro widnieje na nim imię i nazwisko powódki i to do niej kierowane jest polecenie wykonania podanego zadania i to powódka jest odbiorcą tego pisma. To jednocześnie oznacza, że to powódka zadanie to ma wykonać.

W żaden sposób, w ocenie Sądu, nie można uznać, że mimo tego, że skierowane jest ono do powódki to tak naprawdę powódka nie powinna była go otrzymać bowiem pismo skierowane było tak naprawdę do osoby ją zastępującej. Aby można było tak przyjąć należałoby to pismo skierować alb wprost do osoby zastępującej powódkę – była ona przecież znana pracodawcy (D. N.), albo pismo to należało skierować do wydziału , którym kierowała powódka. Stało się inaczej – pismo skierowano do powódki i pismo to powódka otrzymała będąc w urzędzie w dniu 8 stycznia 2019r. Potwierdziła to zresztą D. N., która zeznała, że powódka odebrała to pismo w urzędzie w styczniu 2019r.

Zrozumiałym zatem jest, że powódka poczuła się zobowiązana przez pracodawcę do wykonania opisanego w piśmie zadania. Było to zadanie terminowe, które mogła wykonać tylko wykorzystując komputer w urzędzie i znajdujące się tam dokumenty.

Ostatecznie wykaz tych kontroli wysłany został przez Burmistrza już w dniu 11 stycznia 2019r. a mowa w nim o tym, że przygotowany został przez powódkę. Tym samym pozwana musiała wiedzieć kto pismo to sporządził skoro sama tak podała przesyłać do rady ów wykaz.

/dowód; pismo k. 281- 286/

Poza tym, w dzienniku korespondencji urzędu ze stycznia 2019r. widnieją podpisy powódki w dniach 9 stycznia, 16 stycznia. Potwierdza nimi powódka nadanie lub przyjęcie korespondencji służbowej.

I tak, przy dacie 9 stycznia 2019r. znajduje się zapis o tym, że powódka jest nadawcą korespondencji skierowanej do Oddziału (...) w postaci notatki służbowej z dnia 9 stycznia 2019r. Powódka jest też odbiorcą tej korespondencji.

Przy dacie zaś 16 stycznia 2019r. są podpisy powódki jako odbiorcy korespondencji z Sądu Rejonowego w Piszu i (...), od Caritas Diecezji (...) i inne.

/dowód: kopia dziennika korespondencji k. 49-55/

O wykonywaniu w tym czasie pracy przez powódkę mówiła świadek D. N., która twierdziła, że powódka przychodziła do pracy. Także świadek R. R. podawała, że widziała powódkę w zakładzie pracy w styczniu w trakcie zwolnienia lekarskiego powódki.

Poza tym, jak już mowa o tym była wcześniej, to w styczniu 2019r. w trakcie zwolnienia lekarskiego powódki okazało się, że opublikowany został błędny tekst uchwały. W aktach znajduje się notatka służbowa powódki z dnia 9 stycznia 2019r. na ten temat i mówiła o tym świadek E. W.. Tego też dnia doszło do rozmowy powódki z pozwaną na temat owej uchwały co musi oznaczać, że co najmniej już od tego dnia pozwana wiedziała i akceptowała pracę powódki w urzędzie mimo zwolnienia lekarskiego.

/dowód: kopia notatki k. 43- 44/

Mimo zatem, że co do zasady wykonywanie przez powódkę pracy w trakcie trwania jej zwolnienia lekarskiego było błędem to jednak trudno tu Sądowi uznać, iż ta sytuacja może być powodem, dla którego pracodawca mógł utracić do powódki zaufanie. Jak wskazywała sama powódka poczuła się wówczas w obowiązku aby pokazać pełne zaangażowanie w pracę. Uznała, że właśnie czegoś takiego pozwana wprost oczekuje.

Podsumowując, wypada stwierdzić, że wszystkie opisane wyżej zarzuty stawiane powódce a które to, zdaniem pozwanego pracodawcy, uzasadniają utratę zaufania do powódki, Sąd ocenia zgoła inaczej.

W ocenie bowiem Sądu, prezentowana argumentacja pozwanej i mające ją uzasadniać przykłady zachowań powódki, nie przekonują o obiektywnej słuszności utraty wobec powódki zaufania.

Zdaniem Sądu utrata zaufania wobec pracownika jest pewnym procesem, na który składają się poszczególne zdarzenia mające miejsce w określonym czasie i to czasie dłuższym. Owe zdarzenia z jednej strony winny przekonywać o takich zachowaniach pracownika lub jego zaniechaniach, które nakazują powzięcie wątpliwości co do tego aby darzyć tę osobę zaufaniem. Z drugiej strony te spostrzeżenia winny mieć miejsce w dłuższym czasie, tak aby wnioski jakie można na ich podstawie wysnuć, były obiektywne i wiarygodne.

Tymczasem w omawianej sprawie owa utrata zaufania do powódki, jak podaje pozwana, następuje już po niespełna miesiącu wspólnej pracy i to na podstawie kilku zdarzeń, które zresztą nie potwierdziły winy powódki.

Wydaje się, że podstawowe znaczenie ma w tej sprawie przeszłość. Pozwana przyznała, że przed laty pracowała u pozwanego jako urzędnik. Miało to miejsce w latach 2000- 2007 a powódka była przełożoną pozwanej. Wskazywała pozwana, że to powódka odegrała niemałą rolę w wypowiedzeniu jej umowy o pracę.

Pozwana jednocześnie nie kryła, że to właśnie doświadczenie pracy w tych latach i ocena powódki wpłynęły na ocenę osoby powódki po objęciu stanowiska Burmistrza w listopadzie 2018r.

W przekonaniu zatem Sądu pozwana przystępując do pracy w listopadzie 2018r. miała już konkretną wizję tego jak postrzegać osobę powódki i jak oceniać jej pracę. Pozwana przyznawała przecież, że w każdej spornej sytuacji dawała wiarę innym osobom a nie powódce gdyż znała ją wcześniej i teraz jej nie wierzyła. To z tego powodu w tak krótkim czasie uznała pozwana, że nie może już powódki darzyć zaufaniem.

Taki sposób widzenia pozwanej sprawił, w ocenie Sądu, że ocena powódki dokonana przez pozwaną ma swoje źródło nie w realnej pracy powódki, ale w dawnych urazach i sądach. Czyni to tę ocenę niewiarygodną, pochopną i błędną i pozwala na wniosek, że tego zaufania do powódki pozwana nigdy nie miała.

Wobec powyższego orzeczono jak w wyroku.

O kosztach procesu rozstrzygnięto zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Bożena Makowczenko