Sygn. akt I ACa 802/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 marca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Krzysztof Adamiak (spr.)

Sędziowie

:

SA Krzysztof Chojnowski

SA Bogusław Suter

Protokolant

:

Małgorzata Sakowicz - Pasko

po rozpoznaniu w dniu 22 lutego 2022 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa E. C.

przeciwko (...)w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 10 maja 2021 r. sygn. akt I C 140/17

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a) w pkt. I w ten sposób, że: „ zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powódki E. C. comiesięczną rentę w kwocie 6.785 zł (sześć tysięcy siedemset osiemdziesiąt pięć) złotych płatną począwszy od maja 2021 r., z dołu - do ostatniego dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami w razie opóźnienia za okres od dnia każdorazowo następującego po tak określonym dniu wymagalności do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie powództwo oddala;

b) w pkt. III w ten sposób, że: „ nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Olsztynie) kwotę 1.884 zł tytułem poniesionych tymczasowo i niepokrytych kosztów sądowych oraz odstępuje od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami sądowymi;”

c) w pkt. IV w ten sposób, że: „odstępuje od obciążania powódki kosztami procesu.”;

2.  oddala obie apelacje w pozostałym zakresie;

3.  koszty postępowania odwoławczego wzajemnie znosi między stronami.

(...)

UZASADNIENIE

Powódka, E. C., po zmodyfikowaniu powództwa, wniosła o zasądzenie od pozwanego, (...) w W.:

- renty z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości: 18.890 zł od maja 2011 r. do grudnia 2016 r., 20.810 zł od stycznia do grudnia 2017 r., 21.314 zł od stycznia do grudnia 2018 r., 22.034 zł od stycznia do grudnia 2019 r., 23.690 zł od stycznia 2020 r.;

- renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w wysokości: 1.368 zł od maja do grudnia 2011 r., 1.500 zł od stycznia do grudnia 2012 r., 1.600 zł od stycznia do grudnia 2013 r., 1.680 zł od stycznia do grudnia 2014 r., 1.750 zł od stycznia do grudnia 2015 r., 1.850 zł od stycznia do grudnia 2016 r., 2.000 zł od stycznia do grudnia 2017 r., 2.100 zł od stycznia do grudnia 2018 r., 2.250 zł od stycznia do grudnia 2019 r., 2.600 zł od stycznia 2020 r. i corocznie waloryzowanie tej kwoty do poziomu minimalnego wynagrodzenia za pracę;

- renty z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość w wysokości: 1.000 zł od maja 2011 r.;

- odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia wymagalności każdego z powyższych periodycznych świadczeń okresowych;

- kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniła, że 1 maja 2011 r. doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego doznała czterokończynowego paraliżu. Sprawca tego zdarzenia był objęty ochroną z obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych, którą zapewniał pozwany. W toku sprawy o sygn. akt I C 544/12, w dniu 26 lutego 2013 r., strony zawarły ugodę przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Wskazano w niej, że pozwany wypłaci 1.300.000 zł, w zamian za co powódka zrzeknie się wszelkich roszczeń z tytułu szkody, jakiej doznała na skutek wypadku drogowego Ugoda była częściowo nieważna. Dokonanie w niej skapitalizowania renty było sprzeczne z ustawą (art. 447 k.c., art. 917 k.c.) i zasadami współżycia społecznego. Z tych względów powódka zażądała zapłaty świadczeń z powyższego tytułu za okres od zdarzenia szkodowego.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. Zgłosił zarzut przedawnienia roszczeń o zapłatę odsetek.

Wyrokiem z 10 maja 2021 r. Sąd Okręgowy: zasądził od pozwanego na rzecz powódki 398.695,65 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 10 maja 2021 r. do dnia zapłaty z tytułu skapitalizowanych świadczeń rentowych; a także dalszą rentę w wysokości 9.047,54 zł, płatną od maja 2021 r., z dołu do ostatniego dnia każdego miesiąca z odsetkami ustawowymi w razie opóźnienia (pkt I); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II); nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa, tytułem niepokrytych kosztów sądowych, 2.486,23 zł i 5.047,80 zł odpowiednio od pozwanego i powódki z zasądzonych roszczeń (pkt III); a nadto zasądził od pozwanego na rzecz powódki 1.604,07 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty (pkt IV).

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

Powódka przed 1 maja 2011 r. była zdrową i pełnosprawną osobą. Studiowała zaocznie na uniwersytecie na kierunku stosunki międzynarodowe. Odbywała staż w (...). Planowała założenie rodziny oraz stadniny koni.

W dniu 1 maja 2011 r. podróżowała jako pasażer autem na tylnej kanapie za kierowcą. W samochodzie grała bardzo głośna muzyka, co uniemożliwiało dosłyszenie rozmów prowadzonych na przednich fotelach. Następnie kierowca zatrzymał pojazd i wyszedł z auta. Ona w tym czasie zaprosiła do środka koleżankę. Nie miała wiedzy o niedawno poczynionym uzgodnieniu, w wyniku którego, zamiast trzeźwej osoby poprowadzić miał pijany K. M.. Wymiana odbyła się szybko i sprawnie i zaskoczyła ją. Dopiero gdy fotel kierowcy zajął nietrzeźwy właściciel auta, wyraziła wolę wyjścia. K. M. ruszył jednak z impetem. Ona i jej koleżanka starały się wydostać, ale drzwi zablokowały się z uwagi na przekroczenie prędkości 20 km/h. Samochód uderzył w drzewo. Kierowca był objęty ochroną ubezpieczeniową pozwanego z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Za umyślnie naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu został uznany winnym i skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Giżycku z 9 lutego 2012 r. (sygn. akt II K 448/11). W wyniku wypadku u powódki doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego z całkowitym porażeniem czterech kończyn. W momencie zdarzenia nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, co w bardzo dużym stopniu przyczyniło się do powstałych u niej obrażeń.

Zainicjowała następnie sprawę o sygn. akt I C 544/12. W pozwie zażądała od pozwanego zapłaty: zadośćuczynienia (1.400.000 zł), renty z tytułu zwiększonych potrzeby za okres od 1 maja 2011 r. do 31 lipca 2012 r. (150.000 zł), oraz miesięcznej od 1 sierpnia 2012 r. (10.000 zł), a także odszkodowania za utracone dochody (211.416 zł). W postępowaniu tym strony zawarły ugodę przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Na jej podstawie pozwany zobowiązał się uiścić 1.300.000 zł tytułem zadośćuczynienia i renty za okres dotychczasowy i na przyszłość. W zamian za to powódka oświadczyła, że wypłata powyższej kwoty likwiduje wszelkie wzajemne roszczenia objęte pozwem wniesionym w sprawie I C 544/12.

Jej obecny stan zdrowia jest zły, utrwalony i nie rokuje poprawy. Jest całkowicie niezdolna do pracy i samodzielnej egzystencji. Wymaga pomocy innych osób we wszystkich czynnościach życia codziennego w ciągu całej doby, z wyłączeniem czasu snu. Koszt tych usług wyniósł: 319.200 zł od 2 maja 2011 r. do 31 grudnia 2012 r., 120.960 zł od 1 stycznia 2013 r. do 31 grudnia 2017 r. i 276.000 zł od 2018 r. do 1 kwietnia 2021 r. Od maja 2021 r. do chwili obecnej wydatki z tym związane wynoszą 6.900 zł miesięcznie.

Powódka musi nadto stosować leki przeciwbólowe, których koszt po refundacji wynosi około 50 zł miesięcznie. Także zakup pieluchomajetk jest refundowany przez NFZ w 70% do 90 sztuk miesięcznie, przy cenie 90 zł. Potrzebuje też oktaniseptu, sudocremu, legniny, rivanolu, mokrych chusteczek, balsamów na odleżyny i wody utlenionej.

Korzysta też z prywatnych wizyt u ortopedy w G. (10 od czasu wypadku) oraz ginekologa w E. (5 w roku) - 200 zł każda i neurologa (2 - 3 w roku) – 120 zł każda.

Wymaga nadto systematycznej rehabilitacji w domu oraz w specjalistycznych ośrodkach. Zabiegi te powinny się odbywać od 1,5 do 2 godzin dziennie, maksymalnie 5 razy w tygodniu. Refundacją z NFZ jest objęte w każdym roku 60 dni i 21 dni zabiegowych odpowiednio w domu i na oddziale rehabilitacyjnym, a także 28 dni pobytu w szpitalu uzdrowiskowym. Oprócz tego konieczny jest raz do roku prywatny dwutygodniowy turnus w specjalistycznym ośrodku zajmującym się osobami z takimi rozległymi urazami jak u powódki (tetraplegia). Jego koszt to 6.340 zł (528,34 zł miesięcznie). Cena zabiegów domowych to 65 zł za godzinę, a miesięcznie 1.419 zł. Łącznie na rehabilitację powódka potrzebuje zatem 1.947,54 zł miesięcznie (1.419,20 zł + 528,34 zł).

Wymaga też transportu specjalnego na wizyty lekarskie, przystosowanego podjazdu, bądź windy do poruszania się w domu i na zewnątrz, specjalnego wózka inwalidzkiego ze sterowaniem ruchami głowy.

Po wypadku jej dom został tak dostosowany, aby mogła się w nim przemieszczać bez barier architektonicznych. Kupiła też łącznie 5 wózków: pierwszy za 7.000 zł; drugi, z poduszką oraz materacem antyodleżynowym, za 7.050 zł; trzeci, używany, za 800 zł; czwarty, do kąpieli, za 1.100 zł; i piąty za 8.000 zł. Nabyła nadto urządzenie do elektrostymulacji za 7.000 zł, a nadto specjalistyczny samochód umożliwiający transport.

Pobiera rentę z ZUS i zasiłek pielęgnacyjny w wysokości odpowiednio 800 zł i 153 zł. Jest podopieczną (...)która zbiera 1% podatku i z przekazuje jej co roku od 1.500 do 2.000 zł.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy oceniając stopień jej przyczynienia do powstania szkody zważył, że nie było obiektywnie nieprawidłowe to, że była w samochodzie w chwili wypadku. Nie wiedziała, że auto będzie prowadził nietrzeźwy kierowca. Tym samym nie mogło to stanowić podstawy jej przyczynienia w powstaniu szkody. W chwili wypadku nie miała nadto zapiętych pasów bezpieczeństwa. Było to zaniechanie bezprawne. Gdyby nie nastąpiło, obrażenia powódki byłyby nieporównywalnie mniejsze. O stopniu przyczynienia decyduje jednak porównanie stopnia winy. To zaś zachowanie sprawcy szkody, który umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, a nadto wyprosił trzeźwego kierowcę i samodzielnie kontynuował jazdę w stanie nietrzeźwości, było dużo bardziej naganne. Zakres przyczynienia powódki wynosił w konsekwencji 25%.

Sąd Okręgowy zważył nadto, że spornej ugody nie zawarto pod wpływem błędu. Wskazał też, że kapitalizacja renty, jakiej dokonano w tym stosunku prawnym, jest dopuszczalna, jeżeli usprawiedliwiają to ważne powody (art. 447 k.c.). Zalicza się do nich każdą istotną potrzebę zaspokojenia wydatków, gdy jednorazowe odszkodowanie jest bardziej korzystne dla poszkodowanego niż świadczenia okresowe. Warunek ten został spełniony w odniesieniu do skapitalizowania renty z tytułu utraconego dochodu. Powyższe jednorazowe świadczenie pozwoliło zaspokoić część potrzeb powódki, która musiała ponieść duże wydatki związane np. z dostosowanie domu, zakupem specjalistycznego samochodu i wózków. Przesłanki te nie zachodziły jednak w przypadku renty z tytułu zwiększonych potrzeb. Powódka do końca życia będzie wymagać pomocy osób trzecich oraz stałej rehabilitacji, a jej stan nie rokuje poprawy. Skoro więc konieczne jest zapewnienie jej comiesięcznego wsparcia finansowego, to nie istniała ważna przyczyna kapitalizacji. W tym zakresie ugoda była nieważna (art. 447 k.c. oraz z art. 917 k.c.). W celu wyliczenia kwotowego zakresu nieskutecznej umowy i na potrzeby rozliczeń stron w niniejszym procesie, należało przyjąć, że skoro roszczenia rentowo - odszkodowawcze stanowiły 25% wartości przedmiotu sporu w sprawie I C 544/12, to w takiej samej proporcji przyznano je w ugodzie. Powódka uzyskała więc z tego tytułu 325.000 zł.

Na skutek nieważności ugody zasadne było roszczenie o rentę z tytułu zwiększonych potrzeb (art. 444 § 2 k.c.). Wykazała, że w okresie od maja 2011 r. do kwietnia 2021 r. swoje potrzeby zaspokoiła kosztem 973.864,80 zł. Kwota ta, pomniejszona o stopień przyczynienia (243.466,20 zł) i sumy wypłacone na skutek ugody (325.000 zł) oraz w toku postępowania likwidacyjnego (6.702,95 zł), wyniosła 398.695,65 zł. Wartość jej zwiększonych potrzeb od maja 2021 r. wynosiła zaś łącznie 9.047,54 zł miesięcznie: 6.900 zł z tytułu opieki, 1.947,54 zł na rehabilitację i 200 zł na zakup środków pielęgnacyjnych i higieny osobistej. Powódka nie wykazała, że nabycie tych ostatnich wymagało większej sumy. Nie udowodniła też kosztów wizyt lekarskich, badań oraz innych wydatków niż opisane wyżej. Nie było podstaw, żeby orzec o automatycznej waloryzacji tych świadczeń. W razie zmiany stosunków powódka będzie mogła wytoczyć powództwo o podwyższenie zasądzonej kwoty.

Jej żądanie o zasądzenie renty z tytułu utraconego dochodu oraz zmniejszonych widoków na przyszłość nie było zasadne. Ugoda była nieważna tylko w opisanym wyżej zakresie. Wywołało więc skutki prawne zawarte w niej oświadczenie powódki, że zrzeka się pozostałych roszczeń z tytułu zdarzenia szkodowego, co spowodowało ich umorzenie. Strony były też związane powagą rzeczy ugodzonej.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Zakres, w jakim strony wygrały sprawę, ustalił na podstawie porównania zasądzonego okresowego świadczenia (9.047.54 zł) z żądaną rentą (27.290 zł).

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany. Zaskarżył go w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo i orzekł o kosztach procesu. Zarzucił:

1.  nierozpoznanie istoty sprawy, bowiem nie ustalono: istnienia zgodnego zamiaru stron; woli oraz ważnego interesu powódki dla zawarcia ugody; przebiegu negocjacji ugodowych; wysokości roszczeń, które przysługiwały, bądź mogły jej przysługiwać w przyszłości;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że:

1)  powódka nie wyraziła woli kapitalizacji renty;

2)  niezapięcie pasów bezpieczeństwa nie stanowiło przyczyny tego, że doznała nieodwracalnego porażenia czterokończynowego;

3)  nie zdążyła wysiąść z samochodu i nie podjęła świadomej decyzji o podróżowaniu z nietrzeźwym kierowcą;

3.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., poprzez:

1)  przyjęcie, że powódka nie miała możliwości opuszczenia pojazdu i pominięcie, że podjęła świadomą decyzję o podróżowaniu z nietrzeźwym kierowcą;

2)  przyjęcie, że przyczyniła się do powstania obrażeń ciała w 25%, pomimo że podróżowała bez zapiętych pasów bezpieczeństwa i zdecydowała się na jazdę z nietrzeźwym kierowcą;

3)  przyjęcie, że przyczyniła się do powstania obrażeń w 25 %, pomimo, że z treści opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i medycyny sądowej, wynikało, że gdyby podróżowała z zapiętymi pasami bezpieczeństwa, doznałaby wyłączenie nieznacznych i krótkotrwałych obrażeń, a stopień przyczynienia został przez biegłych określony jako bardzo duży;

4)  oparcie ustaleń o zeznania powódki, których wiarygodność budziła wątpliwości; twierdziła bowiem, że podróżowała z zapiętymi pasami bezpieczeństwa, co nie było zgodne z prawdą i powinno skutkować pominięciem jej zeznań;

5)  niedorzeczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego przyjęcie proporcji świadczeń objętych ugodą, poprzez uznanie, że wyznaczają ją wartości roszczeń pozwu;

4.  naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i art. 3 k.p.c. poprzez przerzucenie na pozwanego ciężaru dowodu istnienia ważności ugody i powagi rzeczy ugodzonej, oraz wysokości ugodzonych świadczeń;

5.  naruszenie art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. i art. 65 § 2 k.c. poprzez pominięcie zeznań świadków (pełnomocników reprezentujących powódkę w postępowaniu likwidacyjnym oraz w sprawie I C 544/12), którzy prowadzili z pozwanym negocjacje ugodowe i posiadali wiedzę o: składnikach i wysokości ugodzonych świadczeń oraz mogli potwierdzić stan wiedzy powódki, co do okoliczności uzasadniających zawarcie ugody oraz wolę i istnienie ważnego powodu dokonania kapitalizacji;

6.  naruszenie art. 447 k.c. w zw. z art. 917 k.c. poprzez przyjęcie że:

1)  nie zaistniała istotna przyczyna dokonania kapitalizacji;

2)  ważną przyczyną kapitalizacji nie było: ryzyko wystąpienia powikłań wpływających na istotne pogorszenie stanu zdrowia oraz przedwczesną śmierć powódki; a także to że, uzyskane środki pozwalały na zaspokojenie jej potrzeb oraz ulokowanie ich w sposób umożliwiający uzyskiwanie dochodu, co było korzystniejsze od comiesięcznej renty;

3)  doszło do kapitalizacji świadczeń rentowych obliczonych według wartości przedmiotu sporu w postępowaniu I C 544/12, podczas gdy kapitalizacją objęte zostały wszelkie roszczenia na przyszłość, których wysokość była przedmiotem odrębnych (pozasądowych) negocjacji;

7.  art. 362 k.c., poprzez uznanie, że powódka przyczyniła się do powstania szkody w 25%, pomimo, że: zdecydowała się na podróżowanie z nietrzeźwym kierowcą bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, a gdyby je zapięła doznałaby tylko krótkotrwałych obrażeń;

8.  art. 447 k.c. w zw. z art. 6 k.c., poprzez przyjęcie, że ugodzona renta nie była ustalona jako świadczenie na przyszłość, a podstawą jej obliczenia była wartość przedmiotu sporu w sprawie I C 544/12, a Sąd dowolnie ustalił proporcję pomiędzy skapitalizowanym świadczeniem, a zadośćuczynieniem, tj. 25% do 75% wartości ugody;

9.  art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 362 k.c. poprzez niepomniejszenie o stopień przyczynienia zasądzonej renty z tytułu zwiększonych potrzeb.

Z uwagi na powyższe wniósł m.in. o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę tego orzeczenia i oddalenie powództwa w całości. Zażądał też zasądzenia na jego rzecz kosztów postępowania wedle norm przepisanych.

Apelację od wyroku złożyła także powódka. Zaskarżyła go w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy oddalił powództwo o zapłatę: odsetek ustawowych za opóźnienie (398.695,65 zł); jak też renty z tytułu: zwiększonych potrzeb za okres od maja 2011 r. do kwietnia 2021 r. (257.472 zł), a także od maja 2021 r. (1.743,11 zł miesięcznie); całkowitej niezdolności do pracy za okres od maja 2011 r. do kwietnia 2021 r. (176.244 zł), a także od maja 2021 r. (1.950 zł miesięcznie); zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość za okres od maja 2011 r. do kwietnia 2017 r. (750 zł miesięcznie); w każdym przypadku wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Zarzuciła naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 278 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie że:

1)  wymaga opieki i pomocy przez 20 godzin na dobę począwszy od 2018 r., a od 2013 r. do 2017 r. przez 18 godzin na dobę;

2)  stawka za godzinę opieki i pomocy od 2011 r. do 2017 r. wynosiła 11 zł, a od 2018 r. 15 zł, zaś za godzinę czuwania 8 zł, podczas gdy zwłaszcza z opinii biegłych wynika, że:

wymaga całodobowej (dwudziestoczterogodzinnej) opieki i pomocy w codziennym funkcjonowaniu, doznaje ograniczeń we wszystkich czynnościach dnia codziennego i jest całkowicie zależna od osób trzecich;

jej stan (niedowład kończyn górnych i porażenie kończyn dolnych) istnieje od dnia wypadku i nie rokuje poprawy;

stawka za godzinę opieki i pomocy wynosi nie mniej niż 30 zł, przy czym rynkowa to 60 zł;

2.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 235 2 § 1 i § 2 k.p.c. w zw. z art. 286 § 1 k.p.c. poprzez nierozpoznanie wniosku dowodowego zawartego w piśmie procesowym z 25 czerwca 2020 r. o przeprowadzenie uzupełniającej opinii biegłej z zakresu pielęgniarstwa na okoliczność ustalenia: na jakiej podstawie biegła określiła zakres opieki na 18 i 20 godzin w poszczególnych latach, w sytuacji, gdy zgodnie z opinią powódka wymaga opieki całodobowej; jaki byłby koszt świadczeń opiekuńczych przy przyjęciu, że wymagana jest opieka przez 24 godziny od wypadku do chwili obecnej;

3.  art. 58 § 1 - § 3 k.c. w zw. z art. 447 k.c. oraz w zw. z art. 917 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. poprzez oddalenie żądania renty z tytułu całkowitej utraty zdolności do pracy i zmniejszenia się widoków na przyszłość, podczas gdy ugoda jest nieważna również w tym zakresie;

4.  art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez niezastosowanie i zasądzenie skapitalizowanej renty z odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia wydania wyroku, podczas gdy pozwany pozostawał w zwłoce z zapłatą rat renty w poszczególnych miesiącach jej wymagalności.

Z uwagi na powyższe wniosła o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa także w zakresie objętym zaskarżeniem. Zażądała też zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych za pierwszą i drugą instancje.

Obie strony wniosły o oddalenie apelacji przeciwnika procesowego.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Obie apelacje były częściowo zasadne, choć w przypadku środka odwoławczego powódki, tylko co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

W pierwszej kolejności ocenie podlegał, zgłoszony przez pozwanego, zarzut nierozpoznania istoty sprawy. Byłby on zasadny, gdyby sąd pierwszej instancji zaniechał zbadania całości żądania lub podstawy powództwa, albo merytorycznych zarzutów stron (patrz: postanowienie SN z 27 lutego 2019 r. II CZ 104/18). Przesłanki te nie wystąpiły. Pozwany podniósł jedynie, że, jego zdaniem, Sąd Okręgowy nie przeprowadził w całości postępowania dowodowego oraz dokonał wadliwych ustaleń faktycznych i prawnych w istotnych w sprawie kwestiach. Zarzucił zatem w istocie braki w wykładni i subsumpcji, a także uchybienia proceduralne związane z etapem gromadzenia i oceny materiału procesowego, co jednak nie stanowiło o nierozpoznaniu istoty sprawy.

Sąd Apelacyjny zaaprobował i przyjął za własne ustalenia faktyczne, na jakich oparto zaskarżone orzeczenie (art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c.). Strony co prawda kwestionowały część z nich, ale zarzuty te albo dotyczyły w istocie norm zawartych w kodeksie cywilnym, bądź też były niezasadne. Z tych przyczyn zostały ocenione wraz z tą częścią ich apelacji, które dotyczyły materialnej podstawy rozstrzygnięcia pierwszoinstancyjnego.

Analizę tę należało rozpocząć od zbadania treści spornej ugody. Mogło to nastąpić tylko w oparciu o wykładnię unormowaną w art. 65 k.c. Jak słusznie podnosi się w orzecznictwie, powinna się ona zaczynać od fazy subiektywnej, w trakcie której przyjmuje się znaczenie wynikające ze zgodnego zamiaru stron i celu umowy. W niniejszej sprawie taka ocena mogła być zastosowana tylko do niektórych fragmentów spornej czynności prawnej, o czym niżej. W zakresie w jakim nie było możliwości przeprowadzenia wykładni metodą subiektywną, należało skorzystać z fazy obiektywnej. Na tym etapie należy poszukiwać znaczenia, które treści umowy nadałby normatywny odbiorca oświadczenia woli, przy założeniu, że m.in. działa w takich samych okolicznościach co strona stosunku zobowiązaniowego, nadto zgodnie z ustalonymi zwyczajami, zasadami słuszności i logiki (patrz: wyrok SN z 14 maja 2021 r. (...) 50/21; wyrok SN z 31 stycznia 2019 r. V CSK 628/17; wyrok SN z 31 maja 2017 r. V CSK 433/16).

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny zważył, w oparciu o okoliczności bezsporne oraz materiał dowody, że wedle zgodnego zamiaru stron w poczet ugodzonej kwoty w wysokości 1.300.000 zł weszły świadczenia odszkodowawcze, które należały się powódce w wyniku zdarzenia szkodowego i były przez nią dochodzone w sprawie o sygn. akt I C 544/12 i (bezsporne; pkt II ugody; także pozwany wskazał, że na objętą ugodą sumę składały się poszczególne roszczenia deliktowe, np.: t. 10, k. 1839, akapit 1). Były to więc kwoty należne z tytułu zadośćuczynienia, a także renty z tytułu: utraty zdolności do pracy zarobkowej (skapitalizowanej) oraz zwiększonych potrzeb za okres dotychczasowy i na przyszłość (pozew w sprawie I C 544/12 - k. 3 i 3 v tej sprawy). Jak literalnie wskazano w treści ugody, nie obejmowały one świadczeń już wypłaconych. Były to nadto kwoty pomniejszone o stopień przyczynienia do powstania szkody. Na taki zamiar stron wskazywał fakt, że w postępowaniu, w którym zawarto ugodę, zarówno powódka jak i pozwany nie negowali okoliczności, wedle której jej zachowanie doprowadziło do zwiększenia rozmiaru doznanego uszczerbku. W procesie tamtym sugerowała, że stopień jej przyczynienia wynosił 25% (pozew - k. 6 akt I C 544/12). Pozwany wskazywał wprawdzie na 70%, ale należało to uznać wyłącznie za taktykę procesową. W znanej mu wówczas prywatnej ekspertyzie, którą przeprowadzono na jego zlecenie w postępowaniu likwidacyjnym, zakres przyczynienia również określono na 25% (t. 6, k. 1149; k. 97 akt I C 544/12). Taki też stopień, jak wynikało z powyższego materiału dowodowego, przyjęły strony na potrzeby ugody. Nie zakwestionowano też tego fragmentu wiarygodnych zeznań powódki, w którym wskazała, że pełnomocnik prowadzący w jej imieniu negocjacje uznał wynegocjowane świadczenia za takie, które nie będą możliwe do osiągnięcia w wyższym rozmiarze w wyniku wniesionego wówczas powództwa (zeznania powódki – t. 7, k. 1334 v). Oznaczało to, że pozwany przystał na uwzględnienie w ugodzonej kwocie całości roszczenia o skapitalizowaną rentę z tytułu utraconej zdolności do pracy w łącznej wysokości 211.416 zł - po zredukowaniu tej sumy o stopień przyczynienia, to jest do poziomu 158.562 zł. Świadczenie to z dużą dozą prawdopodobieństwa byłoby uwzględnione przez Sąd w całości, skoro: zostało pomniejszone o rentę z ZUS; bazowało na istniejącej wówczas wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i prognozowanej długości życia powódki; która nadto przed wypadkiem bezspornie była zdrową osobą, a więc mogła wykonywać czynności zarobkowe (pozew - k. 5 akt I C 544/12). Obiektywna metoda wykładni miała zaś zastosowanie przy tej części ugody, która dotyczyła zadośćuczynienia. Dokonana na tej podstawie interpretacja, jak już wspomniano, bazowała na założeniu, że normatywny odbiorca oświadczenia woli działał w tym samym kontekście sytuacyjnym, a więc m.in. dysponuje taką samą wiedzą, co strony (patrz: wyrok SN z 31 stycznia 2019 r. V CSK 628/17). Te, w toku negocjacji spornej ugody, były reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, nadto, o czym była mowa, wiedziały, że wynegocjowane kwoty nie byłyby większe niż te, jakich można się spodziewać w ewentualnym wyroku sądowym. Na tej podstawie należało ocenić, że ugodzone zadośćuczynienie wynosiło bazowo około 700.000 zł. Taką bowiem kwotę przyznawano wówczas poszkodowanym o podobnym co powódka zakresie uszczerbku na zdrowiu i rokowaniach – o czym strony wiedziały, skoro zastępujący je prawnicy dysponowali, jak wynika z doświadczenia życiowego, wiedzą na temat zasad i praktycznego zastosowania norm prawnych (np.: 750.000 zł - wyrok SA w Poznaniu z 16 grudnia 2009 r. I ACa 800/09; 835.000 zł - wyrok SN z 13 marca 2013 r. IV CSK 512/12). Świadczenie to pomniejszono o stopień przyczynienia i 120.000 zł wypłacone w toku likwidacji szkody (decyzja o przyznaniu odszkodowania – t. 6, k. 1100, 1100 v). Objęta ugodą kwota wynosiła zatem około 400.000 zł, a nie, jak wynikało z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, 975.000 zł. Powyższa ocena prawna Sądu Okręgowego była wadliwa także z tej przyczyny, że bazowała na nieodzwierciedlającym zasad wykładni założeniu, wedle którego ugodzone kwoty były zgodne z proporcją roszczeń, jakie wchodziły do wartości przedmiotu sporu postępowania sądowego zakończonego ugodą. Kierując się punktem widzenia racjonalnego normatywnego odbiorcy treści spornej umowy, należało też wskazać, że ostatnią z wierzytelności dochodzonych pozwem w sprawie I C 544/12, a tym samym objętych ugodzoną kwotą, była renta z tytułu zwiększonych potrzeb. Stanowiła różnicę pomiędzy globalną sumą przyznaną w ugodzie, a ujętym w niej zadośćuczynieniem i skapitalizowanym odszkodowaniem za niezdolność do pracy. Wynosiła zatem w przybliżeniu 741.438 zł (1.300.000 zł globalnie ugodzonej kwoty - 400.000 zł zadośćuczynienia - 158.562 zł skapitalizowanej renty z tytułu niezdolności do pracy).

Wbrew temu co wynikało z apelacji pozwanego, odmiennej wykładni nie można byłoby poczynić w oparciu o przesłuchanie osób, które brały udział w toku negocjacji ugodowych. Po pierwsze, zawnioskowani przez niego świadkowie bezspornie byli profesjonalnymi pełnomocnikami, a co za tym idzie wiązała ich tajemnica zawodowa co do tego, czego dowiedzieli się w toku świadczenia pomocy prawnej - w poczet której wschodziły realizowane przez nich czynności negocjacyjne (art. 6 ust. 1 i ust. 3 Ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze, Dz.U. Nr 16, poz. 124 ze zm.; art. 3 ust. 3 i ust. 5 Ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, Dz.U. Nr 19, poz. 145 ze zm.). Po drugie, teza zawarta we wniosku o przeprowadzenie omawianych dowodów dotyczyła w przeważającej mierze nie tego jaki był zgodny zamiar i cel stron przy zawieraniu umowy, lecz niespornej kwestii tego, czy powódka została należycie poinformowana o skutkach spornej umowy i zgodziła się na nie (pisma procesowe – t. 6, k. 1079; t. 10, k. 1837). W toku postępowania zażądano co prawda przesłuchania powyższych świadków także na okoliczności związane z zakresem ugodzonego świadczenia (t. 10, k. 1837) ale, jak słusznie skonstatował Sąd Okręgowy, celem tego wniosku nie było potwierdzenie stanowiska procesowego pozwanego, lecz jedynie poszukiwanie potencjalnie korzystnych dla niego faktów, co było wykluczone (podobnie patrz: wyrok SN z 18 maja 2017 r. I CSK 532/16). Jego wniosek dowodowy był zatem nie tylko niedopuszczalny ale i nieprzydatny. Sąd Okręgowy zasadnie więc go nie uwzględnił, czemu dał wyraz w postanowieniu z 13 kwietnia 2021 r. (t. 10, k. 1854). Z tych przyczyn nie było też podstaw do zmiany powyższego rozstrzygnięcia w trybie art. 380 k.p.c.

Sąd Apelacyjny zbadał w następnej kolejności, czy umowa oparta o wyłożone wyżej oświadczenia woli była ważna. W judykaturze słusznie się wskazuje, że także ugoda zawarta przed sądem może podlegać takiej ocenie (patrz: wyrok SN z 1 lutego 2000 r. I PKN 503/99). Sąd Okręgowy prawidłowo uznał, że byłaby zgodna z prawem tylko wówczas, gdyby przyznana w jej ramach skapitalizowana renta miała oparcie w ważnych powodach istniejących u poszkodowanej powódki (art. 447 k.c.). Znajduje to oparcie w judykaturze, w której podnosi się, że nieważna jest ugoda rażąco naruszająca interes uprawnionego (patrz: wyrok SN z 1 lutego 2000 r. I PKN 503/99, wyrok SN z 20 marca 1973 r. II PR 12/73). Przesłanki zawarte w art. 58 k.c. nie zaistniały w odniesieniu do tej części umowy stron, która obejmowała rentę z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej. Została skapitalizowana w oparciu o wypadkową rozmiaru ówczesnego wynagrodzenia minimalnego i świadczeń należnych za następnych 46 lat, a więc całą prognozowaną wówczas w pozwie długość życia powódki. Nadto, przy uwzględnieniu pomniejszenia o stopień przyczynienia, w pełni obejmowało żądanie, jakie zgłoszono w sprawie I C 544/12. Wypłacenie tej kwoty jednorazowo uzasadniała jednocześnie ważna przyczyna, bo powódka bezspornie potrzebowała wówczas dużych środków na poczynienie inwestycji, w tym przystosowania otaczającej jej infrastruktury, w związku z potrzebami wynikającymi z niepełnosprawności. Środki te przyznano jej wraz ze znacznym zadośćuczynieniem – bo w wysokości, która, jak już wskazano, była zasądzana w postępowaniach sądowych w podobnych sprawach – bez konieczności długiego wyczekiwania do zakończenia sprawy zainicjowanej wytoczonym przez nią powództwem.

Odmienna ocena odnosiła się, jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy, do objętego ugodą roszczenia renty za zwiększone potrzeby. Została co prawda określona przez strony w znacznej kwocie, lecz mimo to nie uwzględniała charakteru dolegliwości powódki. Te, z uwagi na rodzaj uszczerbku na zdrowiu jakiego doznała, miały postać stałą, zaś rokowania na przyszłość były niekorzystne - co strony wiedziały w chwili zwarcia spornej umowy i co potwierdziły opinie przeprowadzone w niniejszej sprawie. Skapitalizowanie renty, która pokrywała powyższe bardzo duże i kosztochłonne potrzeby inicjatorki postępowania, wraz ze zrzeczeniem się pozostałych roszczeń z tego tytułu, zapewniło jej więc finansowanie - konieczne do utrzymania zdrowia i życia - na stosunkowo krótki okres. Sąd Okręgowy słusznie więc skonstatował, że było to rozwiązanie sprzeczne z jej długoterminowym interesem i powodowało nieważność tej części ugody z uwagi na jej sprzeczność z prawem (art. 917 k.c. w zw. z art. 447 k.c. i art. 58 § 1 k.c.). W tej sytuacji na pozwanym spoczął ciężar wykazania, że, jak twierdził, nie zawarłby czynności prawnej, gdyby nie obejmowała powyższego niewiążącego elementu (art. 58 § 3 k.c.). Nie podołał temu obowiązkowi, bo swojego stanowiska nie poparł żadnym materiałem dowodowym. Przeciwko jego twierdzeniom przemawiało zaś to, że ugoda pozbawiona nieważnej części także była dla niego korzystna. W zakresie, w jakim dotyczyła skapitalizowanej renty związanej z niezdolnością do pracy, chroniła go przed ryzykiem cyklicznego domagania się powyższych świadczeń w formie okresowej, a więc z uwzględnieniem stale rosnącego poziomu minimalnego wynagrodzenia. Co prawda zobowiązał się też do uiszczenia zadośćuczynienie w pełnej, zasądzanej w podobnych sprawach wysokości, lecz w zamian za te wszystkie ustępstwa uzyskał zrzeczenie się pozostałych roszczeń - z wyjątkiem dotyczących zwiększonych potrzeb - w tym z tytułu odszkodowania obejmującego duże wydatki poniesione przez jego przeciwniczkę procesową w związku z wypadkiem.

Sąd Okręgowy prawidłowo też określił bazowy rozmiar powyższego, nieważnie ugodzonego, świadczenia. Jak wynikało z niekwestionowanych opinii biegłych, w wyniku trwałego uszkodzenia rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym i porażenia czterokończynowego, powódka nie ma czucia od poziomu kręgu C 4, a uszkodzenie to jest trwale (k. 1552, t 8). Wywołany tym stan zdrowia nie rokuje poprawy (k. 1556, 1680 - 1681). W konsekwencji wymaga opieki osób trzecich we wszystkich czynnościach życia codziennego (k. 1552, 1556, 1601, 1683, 1686). Nie było sporne, że wsparcie to jest niezbędne co do zasady przez całą dobę (k. 1687, k. 1647), przy czym biegły neurolog doprecyzował, że z wyłączeniem czasu snu (k. 1647). Do podobnych wniosków, wbrew temu co podniosła powódka w apelacji, doszła biegła z zakresu pielęgniarstwa. Ekspertka ta rzeczywiście wskazała, że opiekunowie inicjatorki postępowania „musieli być w zasięgu głosu, aby być na każde wezwanie, także w nocy”, jednak, jak wynika z pozostałej części opinii, dotyczyło to najcięższego, powypadkowego, okresu, to jest pierwszych miesięcy od zdarzenia szkodowego (k. 1690, akapit 2). Znalazło to odzwierciedlenie we wnioskach końcowych omawianej ekspertyzy, gdzie spójnie z powyższymi wywodami wskazano, że jedynie do 31 grudnia 2012 r. konieczna była dwudziestoczterogodzinna opieka (16 godzin opieki i 8 godzin czuwania). Potem jej okres spadł do łącznie osiemnastu i dwudziestu godzin dziennie odpowiednio do 31 grudnia 2017 i od stycznia 2018 r. do zamknięcia rozprawy (k. 1697). Skoro więc powyższa kwestia została przez biegłą wyjaśniona logicznie i spójnie z innymi opiniami, to nie było potrzeby, by uwzględnić wniosek powódki o odebranie dodatkowych wyjaśnień co do tego zagadnienia (wniosek k. 1787).

Także godzinowy koszt usług opiekuńczych biegła z zakresu pielęgniarstwa określiła prawidłowo. Wbrew stanowisku głoszonemu przez powódkę, uczyniła to w ramach tezy dowodowej, przyjętej z pkt V pozwu, to jest powinności określenia „rozmiaru zwiększonych potrzeb” (pozew k. 3 v; postanowienie z 5 marca 2020 r. – t. 9, k. 1644). Wartości podane w sporządzonej na tej podstawie opinii miały oparcie w kwotach opisanych w uchwale Rady Gminy z 23 listopada 2011 r. (k. 1235 – 1276), a także w przepisach o minimalnym wynagrodzeniu za pracę i minimalnej stawce godzinowej za okres do 2019 r. Powódka, co wyraźnie zaznaczyła w pierwszej instancji, nie domagała się wyjaśnień bądź uzupełnienia w zakresie, w jakim ekspertyza dotyczyła kosztów wykonywania opieki (pismo procesowe k. 1764). W piśmie modyfikującym powództwo zawarła nadto żądanie oparte o stawkach bardzo zbliżonych do tych, które przyjęła biegła (k. 1821). Już z tych względów zawarte w apelacji stanowisko, że koszt opieki powinien być co najmniej dwukrotnie wyższy, należy uznać za nieuzasadnione w świetle odmiennej prawidłowej oceny eksperta, spóźnione (art. 381 k.p.c.), a także, w zakresie w jakim w istocie modyfikuje okoliczności stanowiące faktyczną podstawę powództwa, niedopuszczalne (art. 383 k.p.c.).

Sąd Okręgowy słusznie zatem w pełni uwzględnił wiarygodne, spójne i konsekwentne opinie przy ustaleniu zakresu potrzeb inicjatorki postępowania. Poza, opisanymi wyżej, kwestiami związanymi z kosztem i zakresem koniecznej opieki nie były kwestionowane przez strony. Łącznie wynosiły zatem bazowo 973.864,80 zł od dnia wypadku do kwietnia 2021 r. oraz 9.047,54 zł miesięcznie do maja 2021 r. do dnia zamknięcia rozprawy apelacyjnej, to jest, po uwzględnieniu przyczynienia, odpowiednio 730.398,60 zł i 6.785 zł.

Prawidłowa była też ocena Sądu Okręgowego, która dotyczyła przyczynienia się powódki do powstania szkody. Nie ma potrzeby dokładnego powielania tego wywodu, lecz należało go jedynie uzupełnić o wnioski płynące z materiału dowodowy zebranego w niniejszym postępowaniu. Mianowicie, jak wynikało z zeznań K. S. złożonych w sprawie karnej, a nadto twierdzeń świadka Ł. D. wyartykułowanych w innym postępowaniu, kiedy w dniu wypadku powódka wsiadła do samochodu B., kierowała nim trzeźwa osoba, a nie K. M. - pijany właściciel pojazdu (t. 6, k. 1138 v; potwierdzenie tych zeznań w toku niniejszego postępowania – t. 7 k. 1298; k. 1368; 1389 v). Dopiero w okresie bezpośrednio poprzedzającym wypadek ten ostatni w wulgarnych słowach zażądał od dotychczasowego kierowcy, aby ustąpił mu miejsca za kierownicą (zeznania K. S. - t. 6, k. 1138 v; t. 7, k. 1297 v). Co prawda kiedy K. S. na żądanie zatrzymał pojazd i wyszedł z auta, powódka bezspornie została w nim i zaprosiła do środka przechodzącą nieopodal koleżankę, niemniej fakt ten nie świadczył o tym, że zgodziła się na jazdę z pijanym kierowcą. Wymiana osób na fotelu kierującego odbyła się, jak zeznał naoczny świadek, „szybko i sprawnie” – mogła bowiem trwać tylko minutę (zeznania K. S. – t. 7: k. 1298; nadto k. 1368) - a tym samym, co wynikało z jej zeznań, zaskoczyła ją (t. 7, k. 1335). Wiarygodnie wskazała, że, będąc rozproszoną i zajętą rozmową z koleżanką, zbyt późno zauważyła moment, kiedy doszło do zamiany. Z jej perspektywy trwało to „sekundy” (t. 7, k. 1335). W tych okolicznościach nie było niezgodne z zasadami logiki i doświadczenia ustalenie Sądu Okręgowego oparte m.in. na jej stanowisku, że dopiero w chwili kiedy fotel kierowcy zajął właściciel auta, i zaraz po tym ruszył z impetem, zorientowała się w swoim położeniu i wraz z towarzyszką zażądały umożliwienia im wyjścia z samochodu, a jednocześnie odruchowo starały się wydostać z auta (miało to oparcie także w zeznaniach K. R. – t.7, k. 1298 v, która potwierdziła też swoje oświadczenia ze sprawy karnej; zeznania: powódki – k. 1335). Próby te nie powiodły się, bo auto miało zamontowaną blokadę drzwi, która aktywuje się po przekroczeniu prędkości 20 km/h (zaświadczenie doradcy serwisowego B. - t. 6, k. 1162, zeznania K. M. t. 7, k. 1297 v). Wprawdzie dwukrotne pociągnięcie za klamkę zwalniało blokadę, niemniej nie świadczyło to o nieprawdziwości zeznań powódki, lecz o tym, że jak wynikało z zasad doświadczenia życiowego, ze względu na szybkie tempo - całe zdarzenie trwało bowiem „dosłownie chwilę”, a potem skończyło się zderzeniem (zeznania K. R. – t. 7, k. 1299) - i niewątpliwie ogromny stres, nie była w stanie zareagować w sposób odpowiedni.

Pozwany nie zdołał podważyć powyższych ustaleń i zbieżnych z nimi wywodów Sądu Okręgowego. Co prawda, jak słusznie wskazał w apelacji, powódka zeznała, wbrew wnioskom płynącym z zebranego w sprawie materiału dowodowego, że bezpośrednio przed wypadkiem miała zapięte pasy bezpieczeństwa (t. 7, k. 1335), niemniej nie było przyczyn, aby nie dać wiary jej pozostałym twierdzeniom, skoro, o czym już wspomniano, zachowały spójność z oświadczeniami innych – wiarygodnych – świadków. W konsekwencji nie udowodnił, że dopuściła się obiektywnie nieprawidłowych zachowań tylko z tego względu, że znajdowała się w samochodzie gdy, wbrew jej woli, nietrzeźwy K. M. przejął kierowanie autem. Wedle słusznej oceny prawnej Sądu Okręgowego, nie mogło to tym samym stanowić podstawy jej przyczynienia w powstaniu szkody (art. 362 k.c.). W judykaturze i doktrynie zasadnie się bowiem podnosi, że do tego, aby spełniła się hipoteza tego przepisu działanie poszkodowanego powinno nie tylko pozostawać w adekwatnym związku przyczynowym z powstaniem uszczerbku, lecz również nosić znamiona obiektywnej nieprawidłowości (patrz: wyrok SN z 25 lutego 2015 r. IV CSK 297/14; Legalis, red. K. Osajda. Kodeks cywilny. Komentarz. Wydanie 22. 2019 r.; art. 362, A. III).

W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku słusznie też oceniono, że, jak wyżej wskazano, w chwili zdarzenia szkodowego powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa (opinia biegłego – t. 8, k. 1447). Zaniechanie to miało charakter bezprawny (obiektywnie nieprawidłowy) i, jak wskazano w wiarygodnej opinii biegłego, wpłynęło na powstanie uszczerbku na jej zdrowiu (t. 8, k 1450). Pozwany zasadnie też podniósł, że gdyby zapięła pasy bezpieczeństwa, jej obrażenia byłyby dużo mniejsze od tych, które doznała (opinia biegłego – t. 8, k 1450), niemniej okoliczność ta nie miała zasadniczego znaczenia przy zastosowaniu dyspozycji art. 362 k.c. Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że zgodnie z literalną treścią tego przepisu o stopniu przyczynienia decyduje głównie nie to, jaki udział zachowanie poszkodowanego miało w powstaniu szkody, lecz porównanie stopnia winy. Tymczasem nie jest sporne w orzecznictwie, że zachowanie się sprawcy szkody polegające na umyślnym naruszeniu zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym jest okolicznością niewspółmiernie bardziej doniosłą od niezapięcia pasów bezpieczeństwa przez przewożonego przez niego pasażera (patrz: wyrok SN z 16 marca 2018 r. IV CSK 114/17). Co więcej stopień zawinienia K. M. zwiększył fakt, że mając możliwość skorzystania z pomocy trzeźwego kierowcy wyprosił go z samochodu i samodzielnie kontynuował jazdę w stanie nietrzeźwości. Tym samym, chociaż powódce istotnie należało przypisać rażące niedbalstwo z uwagi na to, że mogła i powinna była przewidzieć konsekwencje swojego zachowania polegającego na niezapięciu pasów bezpieczeństwa, to jednak zakres jej przyczynienia, który należało oceniać w pryzmacie okoliczności związanych z zachowaniem sprawcy szkody, nie mógł być większy niż 25%. Trzeba też dodać na marginesie, że taki też poziom ustalono również w prywatnej ekspertyzie wykonanej na zlecenie pozwanego (t. 6, k. 1149; k. 97 akt I C 544/12), a nadto był on zbliżony lub równy z tym, jaki w podobnych stanach faktycznych ustala się w innych sprawach cywilnych (patrz np.: wyrok SA w Warszawie z 12 lipca 2018 r. VI ACa 319/17 – 25%; wyrok SA w Gdańsku z 4 września 2015 r. V ACa 246/15 – 20%; wyrok SA w Katowicach z 19 października 2017 r. I ACa 440/17 – 30%; wyrok SN z 16 marca 2018 r. IV CSK 114/17 – 30%).

Mając na uwadze wszystkie powyższe wywody, roszczenie powódki dotyczące renty z tytułu zwiększonych potrzeb - z których nie zwolniła skutecznie pozwanego - było zasadne. Tym niemniej, wbrew temu co podniesiono w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, kwota przyznana jej w nieważnej w tym zakresie ugodzie (około 741.438 zł) - przy uwzględnieniu wypłaconych w postępowaniu likwidacyjnym 6.702,95 zł - była w zasadzie identyczna z kosztami, jakie poniosła do kwietnia 2021 r. w związku z bieżącą opieką i rehabilitacją oraz zakupem niezbędnych środków higieny (730.398,60 zł). Wprawdzie opisane wyżej ugodzone świadczenie zrealizowano z tytułu częściowo nieskutecznej czynności prawnej, niemniej pokryło istniejące roszczenie deliktowe unormowane z art. 444 § 2 k.c. Tym samym nie miało charakteru nienależnego, bo, wbrew wymogom art. 410 § 2 k.c., ten kto je spełnił był zobowiązany. Skoro więc wierzytelność z tytułu zwiększonych potrzeb została pokryta za czas do 31 kwietnia 2021 r., to w tej części powództwo było niezasadne. Za pozostały okres powódce należała się renta z tytułu zwiększonych potrzeb w rozmiarze bazowym prawidłowo, jak już wskazano, wyliczonym przez biegłego, przy czym, czego nie dostrzegł Sąd Okręgowy, z uwzględnieniu stopnia przyczynienia, a wiec w kwocie 6.785 zł (9.047,54 zł x 75% = 6.785 zł).

Pozostałe żądania powództwa – to jest co do renty z tytułu utraty widoków powodzenia na przyszłość oraz utraty możliwości pracy zarobkowej - zasadnie nie zostały uwzględnione, bo powódka złożyła w ugodzie skuteczne, o czym była mowa, oświadczenie o zrzeczeniu się tych roszczeń. Tym samym nie mogła ich dochodzić.

W tym stanie rzeczy konieczna była też modyfikacja rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Sąd Apelacyjny zaaprobował, zastosowaną w pierwszej instancji, metodę wyliczenia procentowego wyniku sprawy. Porównanie rozmiaru żądanego periodycznego świadczenia z tytułu renty (27.290 zł) z uwzględnionym roszczeniem (6.785 zł) prowadzi do wniosku, że wygrała postępowanie w 24%. Skoro więc przeznaczyła do celowego dochodzenia swoich praw 26.822,60 zł (10.817 zł - koszty zastępstwa procesowego; opłaty sądowe 13.205,60 zł; wykorzystana zaliczka 2.800 zł) a pozwany do celowej obrony 10.817 zł (koszty zastępstwa procesowego), to temu ostatniemu należał się co do zasady zwrot różnicy w wysokości 1.783,49 zł. Sąd Apelacyjny odstąpił jednak od nałożenia na nią obowiązku uiszczenia powyższej kwoty (art. 102 k.p.c.). Przemawiało za tym to, że jej jedynym źródłem utrzymania, poza stosunkowo niewielką rentą z ZUS, są świadczenia odszkodowawcze wypłacone przez ubezpieczyciela. Sprzeczne z zasadami słuszności byłoby uszczuplanie tych, niezbędnych do jej funkcjonowania, ograniczonych zasobów, tym bardziej, że w niniejszej sprawie działała w przekonaniu o zasadności swojego roszczenia. O tym, że zapatrywanie to było oparte na obiektywnych podstawach, świadczy już sam fakt, że jej żądanie zostało częściowo uwzględnione.

Z podobnych przyczyn Sąd Apelacyjny jedynie na pozwanego nałożył, stosownie do zakresu przegrania sprawy, obowiązek uiszczenia niepokrytych kosztów sądowych (art. 100 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 u.k.s.c.) i odstąpił od obciążania tą powinnością powódki (art. 113 ust. 4 u.k.s.c.).

Z tych wszystkich przyczyn orzeczono jak w pkt 1 sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. oraz jak w pkt 2 sentencji w oparciu o art. 385 k.p.c.

Orzekając o kosztach postępowania drugoinstancyjnego Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że pozwany wygrał sprawę w przeważającej części. Jego środek odwoławczy został w znacznej mierze uwzględniony (zmieniono zaskarżony wyrok w zakresie skapitalizowanej kwoty – w.p.z. 398.696 zł i części renty – w.p.z. 27.150,48 zł), a nadto w przeważającym zakresie oddalono apelację jego przeciwniczki procesowej (co do w.p.z. 463.634 zł). Jednakże rozstrzygnięcie w tym zakresie zależało w znacznej mierze od oceny sądu co do sposobu rozliczenia kwot zawartych w zakwestionowanej ugodzie oraz nieuwzględnienia ustalonego przez Sąd I Instancji przyczynienia się powódki do zaistniałej szkody w ustalaniu wysokości zasądzonej renty. Formalnie powódka wygrała tylko w tej części, w jakim zwalczyła apelację pozwanego (a więc co do w.p.z. 81.420,52 zł). Koszty procesu poniesione przez nią i drugą stronę wynosiły odpowiednio 12.200 zł (4.100 zł opłata sądowa, 8.100 zł koszty zastępstwa procesowego) i 33.464 zł (25.364 zł opłata sądowa, 8.100 zł koszty zastępstwa procesowego), to co do zasady mogli domagać się zwrotu odpowiednio 1.023 zł i 30.658 zł. Tym niemniej, z przyczyn, które wyżej opisano, Sąd Apelacyjny odstąpił od obciążania jej przeważającej częścią powyższego obowiązku (art. 102 k.p.c.). Pozostałe do uiszczenia przez strony świadczenia, z uwagi na to, że były niemal identyczne, podlegały wzajemnemu zniesieniu. Ostateczny wynik zaprezentowanych wyliczeń znalazł odzwierciedlenie w treści pkt 3 sentencji.

(...)