Sygn. akt IV Pa 7/24
Powód - (...) w S. - wystąpił przeciwko M. S., domagając się zasądzenia od pozwanego kwoty 21.444,70 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem naprawienia szkody będącej wynikiem kar umownych, jakie powodowa spółka musiała zapłacić swoim kontrahentom z uwagi na nieterminowe wykonanie kontraktów, co w ocenie strony powodowej było wynikiem niewłaściwego wykonywania obowiązków pracowniczych przez pozwanego. Powód wyjaśnił, że powierzył pozwanemu obowiązki kierownika serwisu oddział T. i P., a ten poprzez niedopełnienie obowiązków służbowych doprowadził do opóźnień w realizacji zleceń, co spowodowało obciążeniem powoda karmi umownymi.
Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości. Pozwany przyznał okoliczności dotyczące zatrudnienia w powodowej spółce, w tym wykonywanie pracy na stanowisku specjalisty do spraw systemów grzewczych-kierownika serwisu Oddział w T. i P. od 1 września 2019r. do 5 stycznia 2022r. oraz obowiązujący go zakres obowiązków. Przyznał także, że to powodowa spółka rozwiązała z nim umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracownika, od którego to oświadczenia pozwany się nie odwołał. Pozwany zakwestionował natomiast pozostałe okoliczności wskazywane przez powoda.
W piśmie procesowym z 3 lipca 2023r. strona powodowa podtrzymując swoje stanowisko w sprawie zgłosiła żądanie ewentualne, w ramach którego wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 20.793 zł tytułem odszkodowania za wyrządzenie powódce szkody w sposób nieumyślny.
Pozwany konsekwentnie wnosił o oddalenie powództwa w całości.
Sąd Rejonowy we W. wyrokiem wydanym 28 listopada 2023r. w sprawie o sygn. akt IV P-Pm (...) oddalił powództwo w całości (punkt I.) oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2700 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt II.).
Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne:
Firma (...) S.A. w S. prowadzi działalność gospodarczą, której przedmiotem jest m. in. wykonywanie instalacji wodno-kanalizacyjnych, cieplnych, gazowych i klimatyzacyjnych. Począwszy od 1 września 2012r. u powódki został zatrudniony M. S.. Pozwany początkowo pracował na stanowisku serwisanta systemów grzewczych, następnie a od dnia 1 sierpnia 2019r. na stanowisku specjalisty do spraw systemów grzewczych-kierownika serwisu Oddziału T. i Oddziału P.. W ostatnim okresie zatrudnienia do zakresu obowiązków pozwanego należało organizowanie pracy serwisantów z ww. oddziałów. Pozwany był odpowiedzialny za właściwy podział zadań pomiędzy serwisantami, przekazywanie im planów pracy na każdy rozpoczynający się tydzień pracy. W Oddziale T. zatrudnionych było dwóch serwisantów, a w Oddziale P. czterech. Oddziały te łącznie swoim działaniem obejmowały teren województwa (...), (...), częściowo (...), (...), (...), (...). Pozwany ostatnio pracę wykonywał w ramach home office. Jako wieloletni pracownik cieszył się on zaufaniem Prezesa Zarządu Spółki. W ramach swoich obowiązków pozwany opracowywał całoroczne harmonogramy prac. W tych harmonogramach uwzględniane były prace serwisowe i przeglądy wynikające z długoterminowych kontraktów zawieranych przez powodową spółkę. Harmonogram ten był zatwierdzany przez Prezesa Spółki. W oparciu o ten harmonogram były planowane prace w poszczególne tygodnie i dni. Harmonogram nie obejmował sytuacji awaryjnych, a także prac wynikających z umów zawieranych przez powódkę w ciągu danego roku. W przypadku pojawienia się dodatkowych kontraktów harmonogramy te były na bieżąco przez pozwanego uzupełniane. Przed zawarciem nowych umów powodowa spółka nie konsultowała z pozwanym możliwości obsługi dodatkowego kontraktu, nie ustalała z nim terminów realizacji umowy, czy czasu niezbędnego dla usunięcia awarii. Pozwany brał udział jedynie przy wycenie usługi objętej przetargiem. Pozwany sporządzał dzienne raporty pracy poszczególnych pracowników, w których wskazywane były planowane i wykonywane przez nich zadania i godziny ich pracy w poszczególne dni. Raporty te były przekazywane do siedziby powodowej spółki. Pozwany nigdy nie otrzymał informacji, z której wynikałoby, że powyższe raporty są nieprawidłowe czy to pod względem formalnym czy merytorycznym. Zdarzało się, że były z pozwanym przeprowadzane rozmowy, w których informowano pozwanego o sposobie organizacji pracy w Oddziale S., stawiając tę organizację jako wzór prawidłowego ustalania pracy serwisu. Pozwany na bieżąco organizował pracę podległych mu serwisantów. Plany pracy na dany dzień były przekazywane serwisantom bądź to w godzinach wieczornych poprzedniego dnia, bądź w godzinach rannych danego dnia pracy. Przeważnie informacje te były przekazywane telefonicznie (Odział P.) lub przez komunikator w ramach utworzonej przez pozwanego grupy (Oddział T.). Serwisanci rozpoczynali pracę przeważnie w godzinach 7.00-8.00, chyba że konieczne było pokonanie dłuższej odległości do miejsca wykonania usługi. Wówczas rozpoczynali pracę pomiędzy 6.00 a 7.00. Czas dojazdu i powrotu był zaliczany do czasu pracy. W okresach nieobecności pozwanego, m. in. w okresie letnim 2021r., w czasie kiedy korzystał on z urlopu związanego z urodzeniem się dziecka, prace były wykonywane na podstawie przygotowanych przez pozwanego z wyprzedzeniem planów pracy serwisantów. Przy czym w okresie letnim ilość pracy była mniejsza i nieobecność pozwanego w pracy nie była kłopotliwa. Po zakończeniu każdego miesiąca sporządzane były przez pozwanego rozliczenia godzin pracy serwisantów z Oddziałów T. i P.. W dokumentach tych wskazywany był przebieg pracy każdego z serwisantów w danym dniu oraz godziny jego pracy, w tym czas pracy w nadgodzinach. Nadgodziny zdarzały się w każdym miesiącu. Nadto sporządzane były przez pozwanego raporty dzienne pracy poszczególnych serwisantów. W dokumentach tych znajdowały się dane dotyczące Klienta, na rzecz którego realizowana była usługa, miejsce wykonania usługi i czas pracy serwisantów. W wykonywaniu tych czynności pomagała pozwanemu J. P. – koordynator w biurze w P.. Za pracę w godzinach nadliczbowych powodowa spółka wypłacała pracownikom dodatkowe wynagrodzenie. W okresach spiętrzenia pracy zdarzały się przekroczenia terminów realizacji poszczególnych kontraktów. W latach 2019-2020 nie prowadziły one do nakładania kar umownych na powodową spółkę. W okresie letnim 2021r. pozwany zaczął zgłaszać kierownictwu spółki problemy z terminowym wykonywaniem prac serwisowych i innych zleceń wskazując na braki kadrowe.
W sierpniu 2021r. pozwany ponowił prośbę o zwiększenie zatrudnienia, w szczególności w oddziale T., wskazując, że jeden z pracowników od 3 tygodni jest nieobecny w pracy z uwagi na problemy zdrowotne członków jego rodziny. W związku z tym w Oddziale T. prace wykonywał tylko jeden serwisant, który był już wyczerpany nakładanymi na niego obowiązkami. Pozwany wskazywał także na konieczność zatrudnienia dodatkowej osoby do Oddziału P., zaznaczając, że dużą ilość prac muszą odmawiać, ze względu na brak terminów. W związku z prośbami pozwanego powodowa spółka zamieściła ogłoszenie o pracę na portalu (...). Mimo to z uwagi na brak odpowiedniego kandydata nie zwiększono obsady ani w Oddziale T., ani w Oddziale P.. W dniu 30 września 2021r. pozwany zwrócił się z prośbą do kierownictwa spółki o ponowne wystawienia ogłoszenia o pracę. W późniejszym czasie dopytywał się o to czy ogłoszenie to pojawiło się na portalu (...), co jednak pozostało bez odpowiedzi ze strony powodowej spółki. W tym czasie także jeden z kontrahentów (...) w P. wystosowała prośbę by powodowa spółka zwróciła uwagę na jakość świadczonych dla niej usług. Zaznaczyła, że zlecane naprawy odbywają się z dużym opóźnieniem (zlecenia wysyłane w okresie letnim realizowane miały być w okresie zimowym), a interwencje podejmowane są z niestarannością czasową - serwisanci przyjeżdżają przez zamknięciem instytucji. W związku z powyższym kontrahent zasugerował zatrudnienie dodatkowych pracowników, którzy zagwarantują profesjonalną obsługę serwisu. Mimo powyższych sygnałów powodowa spółka nie zatrudniła dodatkowych serwisantów. Jeszcze w grudniu 2021r. pozwany wskazywał kierownictwu spółki, że w sprawie pracy będzie kontaktował się brat M. G. (pracownika spółki), zaznaczając, że w jego ocenie z uwagi na brak odpowiednich kandydatów Spółka winna zatrudniać osoby w ciemno i sprawdzać ich umiejętności w toku wykonywania pracy. W dniu 18 października 2021r. powodowa spółka zawarła umowę ze Skarbem Państwa – (...) Oddziałem (...) (...)z siedzibą w T., na mocy której zobowiązała się do realizacji przeglądów, serwisu i konserwacji węzłów cieplnych, kotłowni olejowych, elektrycznych i gazowych znajdujących się na terenie kompleksów wojskowych administrowanych przez (...) w (...) I. w latach 2021, 2022 i 2023. Szczegółowy zakres prac określała specyfikacja stanowiąca załącznik do umowy. Termin rozpoczęcia prac został ustalony na dzień następny po przekazaniu przedmiotu umowy zgodnie z protokołem przekazania, nie później jednak niż 7 dni po dniu zawarcia umowy. W umowie wskazano, że przedstawicielem wykonawcy, tj. osobą do kontaktu miała być R. W.. Łączna wartość wynagrodzenia za prace objęte umową miała wynosić 56.580 zł brutto. W umowie przewidziano możliwość obciążania wykonawcy karami umownymi w tym m. in. karę w wysokości 1% wynagrodzenia umownego brutto za każdy dzień zwłoki za niewykonanie usług objętych w harmonogramie liczonych od 1 dnia następnego miesiąca. Zamawiający został uprawniony do wystawienia noty obciążeniowej i potrącenia kary umownej z dowolnej należności wykonawcy. Wykonawca zobowiązany został przed rozpoczęciem prac do dostarczenia do Komendanta/Dowódcy właściwego dla danego kompleksu fotografii (o wymiarach 3x4 cm) wszystkich wyznaczonych do prowadzenia zajęć celem wystawienia przepustek okresowych. Przepustki te miały być wydawane pracownikom wykonawcy po odbytym szkoleniu z zakresu ochrony informacji niejawnych oraz funkcjonowania systemu przepustkowego. Nadto każdy pracownik powódki, przebywający na terenie kompleksów wojskowych był zobowiązany do posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu ze zdjęciem oraz przepustki. W przypadku naruszenia zasad wejścia na teren kompleksów wojskowych, w tym zgubienie przepustki nałożona miała być kara umowna w wysokości 100 zł za każdy przypadek. Nadto w dniu 18 października 2021r. pomiędzy (...) S.A. a SP- (...) w T. zawarto analogiczną umowę o wykonanie przeglądów, serwisów i konserwacji węzłów cieplnych, kotłowni olejowych, elektrycznych i gazowych znajdujących się na terenie kompleksów wojskowych administrowanych przez (...) w (...) T. w latach 2021, 2022 i 2023. Łączna wartość wynagrodzenia za prace objęte umową miała wynosić 28.905 zł brutto. Również w tej umowie przewidziano możliwość obciążania wykonawcy karami umownymi w tym karą w wysokości 1% wynagrodzenia umownego brutto za każdy dzień zwłoki za niewykonanie usług objętych w harmonogramie liczonych od 1 dnia następnego miesiąca. Pozwany w momencie otrzymania umów do realizacji w wiadomości skierowanej do R. W. i J. P. wskazał, że konieczne jest wydłużenie terminu realizacji umowy, wskazując, że nie ma szans na wykonanie przeglądów w październiku 2021r. Mając na uwadze termin wynikający z zawartych umów powodowa spółka zwróciła się do (...)z wnioskiem o przedłużenie terminu wykonania pierwszego serwisu kotłowni znajdujących się w garnizonach. W odpowiedzi na powyższe (...)wyraził zgodę na odstąpienie od wykonania czynności i prac serwisowych w październiku 2021r., wnosząc jednocześnie, by prace zostały podjęte od dnia 2 listopada 2021r. W wyniku powyższych ustaleń termin wykonania prac został przesunięty do 30 listopada 2021r. W rozmowach prowadzonych z Prezesem Zarządu i z M. L. (1) pozwany nie zgłaszał problemów w zakresie realizacji kontraktów z(...). Mimo przesunięcia terminu prace serwisowe w obiektach (...) T. i I. nie zostały przeprowadzone do dnia 30 listopada 2021r. Do tego dnia nie dokonano m. in. protokolarnego przejęcia kotłowni. Mimo, że Spółka zwracała się do (...) wydanie przepustek okresowych dla pracowników (m.in. w dniach 29.10.2021r., 02.11.2021r.), przepustki te nie zostały wystawione. Prace na rzecz (...)dotyczące (...) w I. zostały zakończone w dniu 23 grudnia 2021r., a dotyczące (...) w T. w dniu 27 grudnia 2021r. W tym czasie pozwany był nieobecny w pracy od 26 listopada 2021r., najpierw z powodu urlopu wypoczynkowego, a od dnia 29 listopada do dnia 3 grudnia 2021r. z powodu zwolnienia lekarskiego, od dnia 3 grudnia 2021r. do 12 grudnia 2021r. z uwagi na kwarantannę, a od 13 grudnia 2021r. do 22 grudnia 2021r. z powodu izolacji domowej. W okresie nieobecności obowiązki M. S. przejął M. L. (1)-zastępca kierownika oddziału S.. Początkowo po stronie inspektorów z (...)nie było chęci współpracy. Pojawiła się groźba odstąpienia od umowy przez (...). Dopiero po kilkukrotnych kontaktach ze strony M. L. (1) i umówieniu osobistego spotkania z inspektorami (...), ustalono termin przejęcia kotłowni i wykonania prac serwisowych. Ostateczny termin na wykonanie prac ustalono na koniec grudnia 2021r., przy czym nie został sporządzony aneks do umów z 18 października 2021r. Jednocześnie ustalono, że serwisanci Spółki (...) na teren (...) będą wchodzili na podstawie dostarczonej przez powodową spółkę listy pracowników, po wpisaniu do książki ewidencji wydanych przepustek jednorazowych. Przejęcie kotłowni i przeprowadzenie ich serwisu zajęło łącznie 3-4 dni, przy czym prace te wykonywane były w zasadzie przez jednego serwisanta z T. i dwóch z P.. Pozwany do momentu jego nieobecności w pracy od 26 listopada 2021r. nie zgłaszał kierownictwu problemów z realizacją kontraktów z (...) Nie wnioskował o oddelegowanie do prac dodatkowych serwisantów z oddziału spółki w S.. W rozmowach z Prezesem Zarządu spółki zapewniał, że prace zostaną wykonane w terminie. W dniu 19 stycznia 2022r. (...) w T. wystawił powódce notę obciążeniową na kwotę 11.316 zł, w której powołując się na treść § 11 ust. 1 b 4 umowy nr (...)z dnia 18 października 2021r. obciążył powodową spółkę karą umowną z tytułu przekroczenia terminu zakończenia robót. Wskazał przy tym, że prace miały być wykonane do 30 listopada 2021r., a faktycznie zostały ukończone w dniu 23 grudnia 2021r. Zamawiający wskazał, że kara ta została pomniejszona o kwotę 2.829 zł stanowiącą zabezpieczenia wykonania umowy. Kara ta została zapłacona przez powodową spółkę w dniu 23 lutego 2022r. W dniu 24 stycznia 2022r. (...) w T. wystawił powódce notę obciążeniową na kwotę 5.781 zł, w której powołując się na treść § 11 ust. 1 b 4 umowy nr (...)z dnia 18 października 2021r. obciążył powodową spółkę karą umowną z tytułu przekroczenia terminu zakończenia robót. Wskazał przy tym, że prace miały być wykonane do 30 listopada 2021r., a faktycznie zostały ukończone w dniu 27 grudnia 2021r. Zamawiający wskazał, że kara ta została pomniejszona o kwotę 1.445,25 zł stanowiącą zabezpieczenie wykonania umowy. Kara ta została zapłacona przez powodową spółkę w dniu 2 marca 2022r.
We wcześniejszym okresie, tj. w okolicach września/października 2021r. pozwany zgłosił kierownictwu spółki problem z realizacją umowy zawartej z Pocztą Polską. W ramach tej umowy (...) miała dokonać podłączenia i uruchomienia ogrzewania w poszczególnych placówkach. W związku ze spiętrzeniem obowiązków pozwany zwrócił się do Prezesa Zarządu o oddelegowanie do pomocy dodatkowych serwisantów. Wówczas do pomocy oddelegowany został m. in. M. L. (1), który przez jeden dzień wspomagał oddział kierowany przez pozwanego, wykonując czynności w punktach wskazanych przez pozwanego. Mimo wykonania prac z przekroczeniem terminu Poczta Polska ostatecznie odstąpiła od nałożenia na powodową spółkę kar umownych.
Powodowa spółka na podstawie umowy z dnia 7 lutego 2020r. współpracowała także z (...) Sp. z o.o. w T.. Przedmiotem umowy była stała i bieżąca konserwacja, utrzymanie oraz naprawy kotłowni gazowych wraz z instalacjami C.O. i C.W.U. W ramach tej współpracy powodowa spółka zobowiązana była m. in. do usuwaniu zgłaszanych przez kontrahenta awarii w zakresie instalacji C.O. i C.W.U. Koordynatorem ze strony wykonawcy miał być pozwany M. S.. W dniu 8 grudnia 2021r. (...) zgłosiło drogą mailową awarię kotła. W odpowiedzi na powyższe zgłoszenie serwisant powodowej spółki dokonał oględzin kotła, nie sporządzając protokołu z tej czynności, ani nie dokonując naprawy kotła. W dniu 9 grudnia 2021r. (...) dokonała ponownego zgłoszenia awarii, tym razem telefonicznie. Ze strony (...) S.A. (...) otrzymało informację, że usunięcia awarii jest niemożliwe z uwagi na brak dostępnych pracowników. W wiadomości mailowej z 9 grudnia 2021r. kierowanej do K. D. oraz pozwanego M. S. (...) wezwało powodową spółkę do realizacji umowy zgodnie z jej postanowieniami, podkreślając, że oczekują przystąpienia do usunięcia awarii. Wezwania te pozostały bez odpowiedzi. W związku z powyższym spółka zleciła wykonanie naprawy innej firmie, obciążając powodową spółkę jej kosztami. Koszty te wyniosły 2.447,70 zł. Kwota ta została potrącona z należnościami (...) S.A. wobec (...), wynikającymi z faktury z dnia 31 grudnia 2021r.
W dniu 27 lipca 2021r. (...) S.A. zawarła z Szpitalem (...)w I. jednorazową umowę, której przedmiotem była dostawa i montaż palnika gazowego przy kotle parowym (palnik dwupaliwowy model/typ TBML (...) (200)- 3,6MW rok produkcji 2021r. Dostawa palnika miała nastąpić w terminie 15 tygodni od podpisania umowy, zaś jego montaż w terminie 7 dni od dnia dostawy, w terminie uzgodnionym z Zamawiającym. Czynności powodowej spółki obejmowały również odbiór urządzenia przez Inspektora Urzędu Dozoru Technicznego. Za wykonanie powyższej usługi zamawiający zobowiązał się do zapłaty na rzecz wykonawcy kwoty 146.101,32 zł brutto. Umowa przewidywała kary umowne dla wykonawcy m. in. w wysokości 300 zł za każdy dzień zwłoki w uruchomieniu i montażu urządzenia. Jako osoba do kontaktu wskazany był Prezesa Zarządu powodowej spółki - (...). W dniu 16 listopada 2021r. (...) Sp. z o.o. wystąpiła do Szpitala (...) w I. z wnioskiem o przedłużenie do dnia 30 listopada 2021r. terminu zakończenia umowy z dnia 27 lipca 2021r. Wskazała, że przyczyną opóźnień w realizacji umowy były opóźnienia w realizacji dostaw zamówionego palnika. Wskazała, że palnik został zamówiony u producenta- firmie (...)we W. zaraz po podpisaniu umowy, natomiast zamówiony towar został dostarczony z opóźnieniem w dniu 28 października 2021r. Producent opóźnienie tłumaczył epidemią Sars-CoV-2 powodującą zwiększoną absencją pracowników, a przez to spowolnieniem w pracy poszczególnych przedsiębiorstw, czego skutkiem było opóźnienie w wykonywaniu robót i realizacji zamówień. Zaznaczyła, że dostawa i montaż 5 z 6 wymaganych czynności zostały wykonane w całości. Wskazała, że dokumentacja zostanie przesłana do Urzędu Dozoru Technicznego z prośbą o dopuszczenie urządzenia do użytkowania. W trakcie montażu palnika okazało się, że konieczne było dokonanie przeróbki instalacji gazowej, co wiązało się to z koniecznością powierzenia prac spawaczowi, co również wpłynęło na termin wykonania umowy. Przesunięcie zakończenia prac montażowych skutkowało koniecznością ustalenia nowego terminu z Inspektorem Urzędu Dozoru Technicznego. Odbiór palnika przez UDT zakończyło umowę. W dniu 29 grudnia 2021r. Szpital wystawił wobec powodowej spółki notę obciążeniową na kwotę 1.500 zł tytułem kary umownej za 5-ciodniowe opóźnienie w uruchomieniu palnika gazowego. Kara to została rozliczona z należnościami wynikającymi z faktury z 6 grudnia 2021r.
(...) S.A. współpracowało także z ZUS Oddział w P.. Stosowne umowy pomiędzy podmiotami zastały zawarte w dniu 1 grudnia 2020r. Przedmiotem zamówień były usługi konserwacyjne oraz dokonywanie napraw urządzeń kotłowni gazowych zainstalowanych w Inspektoratach ZUS Oddział w P. oraz w Inspektoracie w S.. Nadto powodowa spółka zobowiązała się do wykonania usługi konserwacyjnej oraz dokonywania napraw urządzeń węzła cieplnego, zainstalowanych w budynku(...) Oddziału ZUS w P.. Powodowa spółka miała wykonywać przeglądy techniczne urządzeń i ich konserwację zgodnie z zaleceniami producentów. Konserwacja urządzeń miała być wykonywania dwa razy w roku w terminach określonych w załączniku do umowy m. in. w terminie do dnia 30 września 2021r. Naprawy miały być wykonywane na zlecenie zamawiającego kierowane na adres mailowy Spółki, a po godzinach pracy i w dniu wolne od pracy na numer awaryjny, będący numerem służbowym pozwanego, który był także wyznaczony jako osoba do kontaktu. Czas na usunięcie awarii został określony co do zasady na 72 godzin, a w zakresie urządzeń węzła cieplnego w Oddziale (...) w P. na 48 godzin od otrzymania zlecenia. Umowy zawarte przez strony przewidywały kary umowne m. in. karę w wysokości 80 zł za każdy dzień opóźnienia, poczynając od następnego dnia po upływie terminu. Termin wykonania prac na rzecz ZUS Oddział P., przypadający na dzień 30 września 2021r. nie został dotrzymany. W dniu 30 września 2021r. celem wykonania prac objętych umową z ZUS został skierowany jeden z serwisantów. Niemniej z uwagi na niesprawność zamówionych części zamiennych prace nie zostały zakończone. Ostatecznie wykonane zostały 5 października 2021r. po sprowadzeniu nowych, sprawnych części zamiennych. W dniu 18 października 2021r. powódka wystawiła dla ZUS Oddział w P. fakturę na kwotę 19.864,50 zł. ZUS dokonując zapłaty kwoty z niej wynikającej uiścił na rzecz powodowej spółki kwotę o 400 zł mniejszą.
Pozwany M. S. od około 2017-2018r. posiadał konto na portalu internetowym (...). Portal ten jest miejscem, gdzie swoje usługi ogłaszają różnego rodzaju specjaliści. Pozwany oferował na portalu usługi w zakresie serwisu pieców i kotłów, w tym kotłów gazowych i olejowych, wskazywał, że zajmuje się także wymianą/montażem grzejników, odpowietrzaniem instalacji, płukaniem instalacji, usługami hydraulicznymi. W ramach tego portalu pozwany próbował także pozyskiwać klientów dla powodowej spółki. Zdarzyła się sytuacja, w której pomimo takiej próby zleceniodawca nie był zainteresowany usługami wykonywanymi przez Spółkę, poszukiwał bowiem podwykonawcy, który dorywczo będzie wykonywać dla niego sporadycznie prace serwisowe. Wówczas pozwany poprosił o kontakt na telefon prywatny. Na portalu znajdowało się kilka opinii na temat usług wykonanych przez pozwanego. W opiniach tych wskazywano na szybki i profesjonalny sposób wykonania przez niego zleceń.
Na przełomie grudnia 2021r. i stycznia 2022r. powódka dowiedziała się o wykonywaniu przez pozwanego konkurencyjnej działalności. W związku z powyższym oświadczeniem z 5 stycznia 2022r. rozwiązano z pozwanym umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, z uwagi na ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych polegające na naruszeniu postanowień § 1 ust. 1 umowy z dnia 16 stycznia 2017r. o zakazie działalności konkurencyjnej w czasie trwania stosunku pracy. Pozwany nie odwołał się od powyższej decyzji pracodawcy. Po rozwiązaniu umowy o pracę z pozwanym na jego stanowisku został zatrudniony dotychczasowy serwisant z Oddziału w P.. Z kolei na stanowisko serwisanta zatrudniono nowego pracownika. Po tych zmianach osobowych kontrahenci powodowej spółki nie zgłaszali problemów z terminowym wykonywaniem prac serwisowych, nie były też nakładane kolejne kary umowne. W dniu 16 lutego 2022r. pozwany rozpoczął oficjalnie prowadzenie działalności gospodarczej pod nazwą (...) M. S., w ramach której zajmował się naprawą i konserwacją metalowych wyrobów gotowych oraz wykonywaniem instalacji wodno-kanalizacyjnej, cieplnych, gazowych klimatyzacyjnych i elektrycznych.
Sąd Rejonowy wskazał, że powyższy stan faktyczny został ustalony w znacznej mierze przy uwzględnieniu dokumentów załączonych do akt sprawy, w szczególności dotyczyło to kontraktów zawieranych przez powodową spółkę z poszczególnymi klientami, którzy w późniejszym czasie, z uwagi na brak realizacji zawartych umów w terminach z nich wynikających, nałożyli na powódkę kary umowne. Treść tych umów, jak i fakt nakładania przez kontrahentów kar umownych nie budziła wątpliwości. Jedynie w zakresie kary nałożonej przez(...) Oddział w P. strona pozwana podniosła, że powódka nie przedstawiła dokumentów, z których wynikałoby, że faktycznie kara taka została nałożona. Sąd Rejonowy wskazał, że strona powodowa w istocie przedłożyła fakturę i dowód jej zapłaty w kwocie o 400 zł niższej, ale nie przedstawiła ani noty obciążeniowej, ani żadnej korespondencji, z której wynikałoby, że pomniejszenie kwoty uiszczonej za usługę wykonaną na rzecz ZUS Oddział w P. było efektem nałożonej kary umownej. Faktem jest, że ogólnie na te okoliczności wskazywali świadkowie, w szczególności R. W., ale z jego zeznań wynikało jedynie, że doszło ostatecznie do opóźnienia w wykonaniu prac na rzecz ZUS inspektorat w S., co przecież mogło, ale nie musiało wiązać się z nałożeniem na Spółkę kary umownej. Świadek ten potwierdził, że pierwotnie serwisant został skierowany do tej placówki w dniu 30 września 2021r., tj. ostatniego dnia terminu, ale nie był w stanie wykonać naprawy, która ukończona została w dniu 5 października 2021r. Świadek nie wskazał z jakich powodów nie wykonano przedmiotowych pracy, co jak wynika z zeznań pozwanego, było wynikiem niesprawności części, które zostały zamówione do tej naprawy. Dalej Sąd I instancji wskazał, że w pozostałych przypadkach nie było w sprawie kwestionowane, że doszło do opóźnień w realizacji kontraktów, czy też ich niewykonania (jak w przypadku (...)), co doprowadziło do nałożenia na powodową spółkę kar umownych. Nie był również podważany fakt zapłaty kar umownych, czy to w wyniku dyspozycji przelewów, czy też wzajemnych rozliczeń pomiędzy kontrahentami. W tym zakresie Sąd Rejonowy przyjął, że strona powodowa wykazała zaistnienie szkody w jej majątku, czego w istocie, poza wskazaną wyżej sytuacją dotyczącą ZUS Oddział w P., pozwany nie kwestionował. Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że niespornym był w sprawie także fakt, że rzeczywiście doszło do naruszenia terminów realizacji poszczególnych kontraktów. Spór w sprawie dotyczył tego, czy odpowiedzialność za przekroczenie tych terminów można przypisać pozwanemu, co wiązało się z kwestią sposobu wykonywania przez pozwanego obowiązków pracowniczych, w tym w szczególności tego czy obowiązki te realizował w sposób nieprawidłowy i to w sposób zawiniony i czy pomiędzy tym niewłaściwym wykonywaniem obowiązków pracowniczych, a powstałą szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. W tym zakresie Sąd Rejonowy dokonując ustaleń i oceny tej kwestii wziął pod uwagę w istocie całość materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym zeznania świadków, uzupełniane zeznaniami stron postępowania, ale także dokumenty przedkładane przez strony postępowania, czy też przez poszczególnych kontrahentów powodowej spółki. Wzajemne powiązanie okoliczności wynikających z tych dowodów dawały podstawy do poczynienia ustaleń w zakresie przyczyn nieterminowej realizacji umów zawieranych przez powódkę, w tym wpływu działań pozwanego na możliwość dochowania terminów, a tym samym w zakresie odpowiedzialności pozwanego na przekroczenia terminów, a tym samym za konieczność ponoszenia przez powódkę kar umownych.
Mając na uwadze poczynione, jak wyżej ustalenia, Sąd Rejonowy zważył, że podstawą odpowiedzialności materialnej pracownika jest art. 114 i następne kodeksu pracy. Zgodnie z powołanym przepisem pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdziału. Z kolei na mocy art. 122 k.p. jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez pracownika w mieniu pracodawcy (czy to umyślnie czy nieumyślnie) jest uzależniona od wykazania przez pracodawcę wszystkich jej przesłanek, tj. zawinionego przez pracownika naruszenia obowiązków pracowniczych, szkody oraz związku przyczynowego między tym naruszeniem a powstaniem szkody (art. 116 k.p.). Odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy oparta jest na zasadzie winy, a do jej przyjęcia wystarczająca jest już wina nieumyślna. Przy winie nieumyślnej sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć, albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. W obu formach chodzi o niedbalstwo (zob. G. Bieniek (aktualizacja), w: J. Gudowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. 1, Część ogólna, s. 388 i n.; por. wyr. z 16.5.2018 r., II PK 88/17, Legalis), a pracownik ponosi odpowiedzialność w razie istnienia choćby lekkiego niedbalstwa (culpa levissima).
Sąd Rejonowy dodał w tym kontekście, że dla stosunków pracy typowe jest wyrządzenie szkody z winy nieumyślnej, które jest zazwyczaj skutkiem braku należytej staranności pracownika w wykonywaniu obowiązków pracowniczych. Wina umyślna natomiast istnieje wówczas, gdy sprawca chce wyrządzić szkodę w mieniu pracodawcy i celowo do tego zmierza (zamiar bezpośredni) lub gdy mając świadomość szkodliwych skutków swojego działania i przewidując ich nastąpienie, godzi się na nie, choć nie zmierza bezpośrednio do wyrządzenia szkody (zamiar ewentualny). Umyślne wyrządzenie szkody ma miejsce wtedy, gdy pracownik objął następstwa swojego działania zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. W związku z tym umyślne niedopełnienie obowiązku nie musi być uznane za równoznaczne z umyślnym wyrządzeniem szkody, zwłaszcza jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że wyrządzenie szkody nie było objęte zamiarem sprawcy. Dla przyjęcia bowiem umyślności wyrządzenia szkody konieczne jest takie działanie, którego skutek jest także objęty zamiarem sprawcy (zob. uzasadnienie wyr. SN z 9.3.2010 r., I PK 195/09, OSNP 2011, Nr 17–18, poz. 227 i powołane tam orzecznictwo). Umyślne wyrządzenie szkody w rozumieniu art. 122 k.p. zachodzi wówczas, gdy pracownik objął następstwa swego czynu zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. Przykładem umyślnego wyrządzenia szkody z zamiarem bezpośrednim jest uszkodzenie maszyny w celu jej unieruchomienia. W pełnej wysokości odpowiada też pracownik, który wprawdzie nie chce wyrządzić szkody zakładowi pracy, ale podejmuje określone działanie (zaniechanie), przewidując, że szkoda może nastąpić i na to się godzi. Dla przypisania odpowiedzialności pracownikowi za szkodę konieczne jest łączne spełnienie przesłanek wynikających z powołanych przepisów. Koniecznymi przesłankami tej odpowiedzialności są, co do zasady, szkoda (rozumiana jako uszczerbek w dobrach prawnie chronionych osoby poszkodowanej), fakt, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy (niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązków pracowniczych), i adekwatny związek przyczynowy pomiędzy owym faktem a szkodą (zob. W. Czachórski (red.), System Prawa Cywilnego, t. 3, cz. 1, s. 523 i n.).
Odnosząc powyższe rozważania do rozpatrywanej sprawy Sąd Rejonowy wskazał, że co do wystąpienia szkody w majątku powodowej Spółki, będącej wynikiem nakładanych przez kontrahentów kar umownych, w istocie nie było między stronami większych sporów. Dla pełnego wykazania wysokości tej szkody zabrakło jedynie dokumentów związanych z nałożeniem kary przez ZUS Oddział w P.. Przedłożone przez powódkę dokumenty nie dawały podstaw do jednoznacznego przyjęcia, że uiszczenie niższej kwoty tytułem należności wynikającej z faktury wystawionej przez powodową spółkę było wynikiem nałożenia kary umownej, czy też innych rozliczeń pomiędzy tymi podmiotami. Naruszenie przez pozwanego obowiązków pracowniczych strona powodowa wiązała przede wszystkim z prowadzeniem przez pozwanego własnej działalności gospodarczej, konkurencyjnej względem pracodawcy. Strona powodowa nie wiązała jednak szkody bezpośrednio z działalnością konkurencyjną pozwanego, ale wywodziła, że to ta działalność doprowadziła do zaniedbywania obowiązków przez pozwanego, co dopiero miało skutkować brakiem realizacji kontraktów w terminie, a w konsekwencji do nakładania na powódkę kar umownych.
Sąd Rejonowy nie podzielił tego stanowiska. W jego ocenie materiał dowodowy zgormadzony w sprawie nie pozwala na ustalenie w jakim zakresie była prowadzona przez pozwanego powyższa działalność konkurencyjna i jaki był tego wpływ na jego dyspozycyjność względem pracodawcy. Nie można w szczególności ustalić jak często pozwany świadczył prywatne usługi na rzecz pozyskanych poprzez portal (...) klientów, w jakim zakresie angażowało to go czasowo, jak wpływało to na możliwość realizowania obowiązków pracowniczych na rzecz powódki. Sąd Rejonowy wskazał, że z przedstawionych wydruków z ww. portalu wynika, że w okresie październik-listopad 2021r. pozwany wykonał 6 usług. Nie można ustalić co to były za usługi, w tym jak bardzo skomplikowany był ich charakter. Tym samym nie można przyjąć za udowodnione twierdzeń powodowej spółki, że ta działalność pochłaniała pozwanego na tyle, że nie był on w stanie prawidłowo wykonywać swoich obowiązków. Pozwany na portalu (...)konto posiadał od 4 lat, a więc na długo przed tym, kiedy pojawiły się problemy z realizacją kontraktów powodowej spółki, a wówczas strona powodowa nie zgłaszała zastrzeżeń do sposobu pracy pozwanego. Dodatkowo niewątpliwie z treści korespondencji prowadzonej poprzez ww. portal wynikało, że faktycznie, jak podnosił pozwany, poprzez ten portal starał się także pozyskiwać klientów na pracodawcy. W sytuacji dotyczącej T. B. dopiero stanowisko zleceniodawcy skłoniło pozwanego do przekazania mu prywatnego numeru telefonu. Nie można więc zgodzić się z twierdzeniem, że właśnie zaangażowanie pozwanego w prowadzenie własnej działalności doprowadzić miało do niewłaściwego wykonywania przez niego pracy. Zarazem też nie można się zgodzić z powodem, że zbyt mała obsada pracownicza, brak przepustek czy inne niespodziewane sytuacje, nie miały w istocie wpływu na przekroczenia terminu wykonania umów w oddziale firmy kierowanym przez pozwanego. W świetle materiału dowodowego sprawy można było jedynie poczynić ustalenie, że pozwany, będąc zatrudnionym w (...) S.A. wykonywał tzw. „fuchy”, co zapewne było wstępem do formalnego rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej, ale zarazem brak potwierdzenia, że to właśnie takie czynności skłaniały pozwanego do zaniedbywania obowiązków pracowniczych i skutkowały niewłaściwą organizacją pracy podległych pozwanemu serwisantów. Zdaniem Sądu Rejonowego z materiału dowodowego sprawy wynika, że funkcjonowanie Oddziałów T. i P. odbiegało od tego w jaki sposób działał chociażby Oddział S. i jaka była wizja kierownictwa na funkcjonowanie oddziałów podległych pozwanemu. Wskazywał na to zarówno Prezes Spółki, ale także i świadkowie M. L. (1) i R. W.. Z zeznań tych osób wynika, że strona powodowa zmierzała do swego rodzaju przeszkolenia pozwanego i wskazania w jaki sposób organizowana jest praca serwisantów w oddziale S., która zapewniała sprawne i co do zasady terminowe wykonywanie usług dla kontrahentów. Biorąc pod uwagę fakt, iż w oddziałach podległych pozwanemu pojawiły się przekroczenia terminów, zarówno odnośnie kontraktów z podmiotami, które zdecydowały się na nałożenie kar porządkowych, jak i innych podmiotów, w tym m. in. Poczty Polskiej, w ocenie Sądu Rejonowego można przyjąć, że faktycznie działanie Oddziałów T. i P. nie było prawidłowe. Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że dla przypisania odpowiedzialności pozwanemu konieczne było jednak ustalenie, że to nieprawidłowe działanie oddziałów było wynikiem zawinionego zachowania pozwanego tj. złego planowania pracy serwisantów. Za nieudowodnione Sąd Rejonowy uznał, jakoby pozwany nie przekazywał swoim serwisantom z odpowiednim wyprzedzeniem planu pracy na dany dzień, czego skutkiem miały być opóźnienia w rozpoczęciu pracy serwisantów. Sąd I instancji wskazał, że świadek B. W. w swoich zeznaniach jasno wskazał, że przeważnie praca przez serwisantów była wykonywana od godz. 6.00-7.00, chyba, że czynności im zlecane nie wiązały się koniecznością dalszego wyjazdu, to między 7.00 a 8.00. W istocie potwierdzeniem tego były raporty pracy poszczególnych serwisantów, w których wskazywane były godziny ich pracy. Nadto także ilość godzin pracy poszczególnych serwisantów, jak i fakt wykonywania przez nich pracy w godzinach nadliczbowych wskazywał, że zarzuty kierowane wobec pozwanego nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tym bardziej nie znalazły potwierdzenia zarzuty jakoby pozwany grafiki pracy tworzył dla serwisantów od południa danego dnia. Sam fakt występowania nadgodzin serwisantów wskazuje, że ich czas pracy był wykorzystywany do maksimum, a zlecanie im kolejnych czynności prowadziłoby do dalszego przekraczania przez nich norm czasu pracy. Skoro zatem serwisanci pracowali ponad obowiązujące ich normy czasu pracy, a mimo to nadal pozostawały niewykonane zadania, to wskazuje to na zasadność zgłaszanych przez pozwanego zapotrzebowań w zakresie konieczności zatrudnienia dodatkowych pracowników. Sąd Rejonowy podkreślił, że na taką konieczność wskazywał także jeden z kontrahentów spółki - Izba Administracji (...). Co więcej w okresie spornym w Polsce i na świecie obowiązywał stan epidemii, co w sposób oczywisty wpływało na częstotliwość korzystania przez pracowników ze zwolnień lekarskich. Na czasową, ale długoterminową nieobecność w pracy serwisantów wskazywał także pozwany w pismach kierowanych do Zarządu, w których wnosił o zatrudnienie nowych pracowników. Taka nieobecność miała miejsce m. in. w okresie wakacyjnym 2021r., co przecież musiało wpłynąć na możliwość wykonania wszystkich zaplanowanych na ten czas zadań i na przesunięcie terminu wykonania tych pracy na miesiące późniejsze, a więc na czas kiedy to następuje spiętrzenie obowiązków, bowiem są to miesiące poprzedzające bezpośrednio sezon grzewczy. Brak dostatecznej obsady pracowników musiał mieć wpływ na organizację pracy serwisantów i brak możliwości terminowego wykonania wszystkich zaplanowanych prac, co prowadziło do spiętrzenia obowiązków poczynając już od okresu letniego. Do tego obciążało pozostających w pracy pracowników, na co wskazywał pozwany z mailach kierowanych do kierownictwa Spółki. Mając to na uwadze Sąd Rejonowy przyjął, że pozwany podejmował próby wskazania pracodawcy, że nie będzie w stanie zrealizować kontraktów w terminie, przy zachowaniu dotychczasowej obsady pracowniczej. Mimo to powodowa spółka nie podjęła skutecznych starań, w wyniku których doszłoby do zatrudnienia dodatkowych serwisantów. Wystawione ogłoszenie nie dało rezultatów, co z kolei doprowadziło do tego, że pozwany dążył do znalezienia odpowiedniego kandydata na niejako na własną rękę - proponując zatrudnienia członka rodziny osoby pracującej już w powodowej spółce. Mimo zgłaszanego przez pozwanego zapotrzebowania na nowych pracowników, powodowa spółka zawierała kolejne kontrakty, w tym m. in. na przełomie września i października 2021r., zdając sobie przecież sprawę z już istniejących problemów z obsługą dotychczasowych kontraktów, jak chociażby w przypadku Poczty Polskiej. Pozwany w istocie nie uczestniczył w pracach związanych z zawarciem kontraktów, w tym nie miał możliwości wypowiedzenia się chociażby w zakresie terminów ich realizacji. Tym samym umowy podpisane z (...) w dniu 18 października 2021r. musiały być natychmiastowo zmieniane, co nastąpiło na skutek pisma pozwanego, który mając na uwadze dotychczasowe kontrakty i harmonogram zaplanowanych prac uznał, że nie ma szans by kontrakty te zostały w tym terminie wykonane. To również, zdaniem Sądu I instancji, wskazuje na sposób działania spółki, która nie zważając na możliwości obsługi kontraktów w ustalonych z kontrahentem terminach, zaciągała nowe zobowiązania, licząc, że w jakiś sposób wybrnie z tej sytuacji. Dalej Sąd Rejonowy zważył, że przy danej obsadzie pracowniczej możliwość wykonania przyjmowanych przez spółkę prac była ograniczona. W istocie to doprowadziło do braku realizacji kontraktów z(...)także w przedłużanych terminach. Z raportów prac nie wynika, by serwisanci w szczególności w listopadzie 2021r. nie mieli wypełnionego obowiązującego ich czasu pracy odpowiednimi zadaniami. Nie było żadnych przestojów. Faktem jest, że z materiału dowodowego nie wynika, że czynności zlecane przez pozwanego serwisantom w listopadzie 2021r. były na tyle pilne, że ich realizacja była bardziej opłacalna dla Spółki niż czynności związane z wykonaniem prac na rzecz (...). Te okoliczności wskazują, że faktycznie pozwany winien inaczej zaplanować prace serwisantów, tak by umowy z (...) mogły zostać wykonane w przedłużonym terminie. Jednocześnie jednak zaistniały w sprawie okoliczności przemawiające na korzyść pozwanego, które w istocie mogą usprawiedliwiać działania pozwanego, a tym samym czynić niemożliwym obciążenie go karami umownymi nałożonymi przez wskazane klienta.
Po pierwsze, zgodnie z zawartymi umowami wejście na teren garnizonów wojskowych miało nastąpić na podstawie przepustek okresowych. Kwestie te szczegółowo regulowały strony w zawartych umowach, wskazując m. in., że wykonawca zobowiązany jest przed rozpoczęciem prac do dostarczenia do Komendanta/Dowódcy właściwego dla danego kompleksu fotografii (o wymiarach 3x4cm) wszystkich osób wyznaczonych do prowadzenia zajęć celem wystawienia przepustek okresowych. Przepustki te miały być wydawane pracownikom wykonawcy po odbytym szkoleniu z zakresu ochrony informacji niejawnych oraz funkcjonowania systemu przepustkowego. Nadto każdy pracownik powódki przebywający na terenie kompleksów wojskowych był zobowiązany do posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu ze zdjęciem oraz przepustki, a w przypadku naruszenia zasad wejścia na teren kompleksów wojskowych, w tym zgubienie przepustki nałożona miała być kara umowna w wysokości 100zł za każdy przypadek. Pozwany podjął działania celem uzyskania przepustek, kierując do Biura Spółki stosowne zdjęcia pracowników. To biuro spółki miało się zająć tymi kwestiami, a zatem mając na uwadze postanowienia umowy pozwany do momentu otrzymania przepustek nie miał możliwości podejmowania działań na terenie garnizonów wojskowych. Sąd Rejonowy nie podzielił stanowiska powoda, że pozwany musiał mieć świadomość możliwości wykonania prac na podstawie przepustek jednorazowych. Takiej możliwości umowa nie przewidywała. Pozwany otrzymując tę umowę do wykonania musiał stosować się do jej postanowień, tym bardziej, że brak wskazywanych przez umowę przepustek mógł prowadzić od nałożenia kary umownej za każdy przypadek naruszenia zasad wejścia na teren obiektów wojskowych. Zdaniem Sądu Rejonowego, skoro strona powodowa zawarła umowę takiej treści, w tym w zakresie zasad wejścia na obiekty, to pozwanemu nie pozostawało nic innego jak zastosowanie się do tych obowiązków. Skoro strona powodowa była przekonana, że można czynności serwisowe wykonywać na podstawie przepustek jednorazowych, to winna zadbać o zawarcie takiego postanowienia w umowie. Zatem pozwany nie miał w istocie możliwości podejmowania działań sprzecznie z tymi postanowieniami.
Po drugie, pozwany stał się niezdolny do pracy od 26 listopada 2021r. Faktem jest, że nieobecność ta przypada na 5 ostatnich dni listopada 2021r., niemniej, zdaniem Sądu Rejonowego, nie można wykluczyć, że gdyby pozwany był obecny w pracy to miałby jeszcze możliwość pokierowania pracami serwisantów w taki sposób, który umożliwiłby może nie tyle wykonanie wszystkich czynności w terminie, ewentualnie z niewielkim przekroczeniem tego terminu. Wniosek taki, zdaniem Sądu Rejonowego, wypływa w istocie z twierdzeń Prezesa Zarządu powodowej spółki, ale także zeznań M. L. (1), którzy wskazali, że wszelkie prace do jakich zobowiązana była spółka na podstawie umów z 18 października 2021r. zajęły w dwóch garnizonach łącznie 3-4 dni. Skoro tak, to nie można uznać, że deklaracje pozwanego składane kierownictwu Spółki - jeszcze w połowie listopada, a dotyczące tego, że sytuacja z obsługą kontraktu z wojskiem jest opanowana, nie mogły być całkowicie bezpodstawne.
Podsumowując powyższe Sąd I instancji stwierdził, że postępowanie dowodowe nie wykazało, że do nałożenia kar umownych przez poszczególnych kontrahentów z uwagi na przekroczenie określonych umowami terminów doszło na skutek zawinionego przez pozwanego naruszenia obowiązków pracowniczych. Nawet jeśli po stronie pozwanego miały miejsce pewne zaniedbania, to jednak konieczne byłoby wykazanie, że były one zawinione i że to właśnie one doprowadziły do przekroczenia terminów określonych umowami. Tak się jednak nie stało. Sąd Rejonowy podkreślił, że w zasadzie strona powodowa, do momentu ujawnienia faktu wykonywania przez pozwanego działalności konkurencyjnej, niewłaściwe funkcjonowanie oddziałów wiązała z brakiem odpowiedniego doświadczenia pracowniczego u pozwanego, czy to trudnościami w przejściu z relacji współpracownika (pozwany był wcześniej serwisantem) na relację przełożony- podwładny (kierownik oddziału - podlegli mu serwisanci). Rzeczą oczywistą jest, że każda funkcja wymaga posiadania predyspozycji do jej wykonywania i także w przekonaniu powodowej spółki pozwany w końcówce 2021r. był jeszcze osobą, która musiała się nauczyć prawidłowego wykonywania obowiązków na stanowisku kierownika oddziału. Z tym przecież były związane szkolenia i spotkania z osobami z Oddziału w S., którzy mieli przekazać pozwanemu informacje w jaki sposób należy zorganizować pracę oddziału, tak by była ona jak bardziej efektywna. Pozwany ostatecznie nie sprostał oczekiwaniom powódki, co jednak nie znaczy, że było to wynikiem zawinionego przez niego działania czy zaniechania. Pozwany mimo, że był dobrym serwisantem, mógł nie posiadać odpowiednich cech, które pozwalałyby mu na właściwe kierowanie zespołem pracowników. To jednak wiąże się z ryzykiem jakie ponosi pracodawca w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, w ramach której zatrudnia pracowników i powierza im dane stanowiska. Pozwany nie sprawdził się jako kierownik oddziału, ale z tej tylko racji nie można obciążać go odpowiedzialnością za niewykonane kontrakty. Powyższe byłoby niezgodne z art. 117 § 2 k.p., w myśl którego pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka. W kontekście powyższego przepisu Sąd Rejonowy zauważył, że sam Prezes Zarządu Spółki w złożonych zeznań podnosił, że zarząd był przygotowany na to, że w okresach poprzedzających sezon grzewczy pojawiają się napięcia, ponieważ mniej więcej na przełomie września/października wszyscy klienci przypominają sobie o konieczności przeprowadzenia prac serwisowych. Do tego sam wskazywał, że mimo iż chociażby Poczta Polska „wyobrażała sobie”, że wszelkie prace serwisowe będzie można wykonać w terminie 2 dni, to przy tej ilości serwisantów spółka potrzebowała na to dwa tygodnie. Tym samym zdaniem Sądu Rejonowego niewątpliwie miały miejsce sytuacje, w których możliwości operacyjne spółki rozmijały się z oczekiwaniami jej klientów. Powodowa spółka musiała być tego świadoma i brała na siebie ryzyko, że pewnych prac nie będzie w stanie wykonać zgodnie z założeniami wynikającymi z umów. Potwierdzeniem tego były dalsze zeznania strony powodowej, w których K. D. wskazywał, że jakkolwiek same umowy mogą przewidywać krótkie terminy czy to na usunięcie awarii czy wykonania prac serwisowych, ale pewne przekroczenia tych terminów jest akceptowalne przez klienta. W tym stwierdzeniu również uwidocznione było niejako z góry przyjęte założenie, że Spółka i tak nie będzie w stanie wywiązać się terminowo ze swoich zobowiązań, co przy kontakcie z klientem i zapewne odpowiednim nakreśleniem sytuacji, nie będzie prowadziło do negatywnych konsekwencji. Takie podejście do funkcjonowania firmy wskazywało na dość daleko przesunięty poziom ryzyka w wykonaniu zawieranych umów, jakie spółka brała na siebie. Wiązało się poniekąd z koniecznością oceny, na ile cierpliwy będzie klient i na ile będzie aprobował niewłaściwe wykonywanie umowy - przesuwanie terminu realizacji zlecenia, bez wyciągania konsekwencji. Nadto zakładało, że to pracownicy, w tym w szczególności kierownicy serwisów będą niejako próbowali wytłumaczyć powodową spółkę z opóźnień, co na nich przerzucało ciężar prowadzenia rozmów z klientami. W ocenie Sądu I instancji, taki sposób działania powodowej spółki wskazywał na większy zakres ryzyka gospodarczego prowadzonej przez spółkę działalności. Ryzyko to mogłoby być pomniejszone poprzez zaangażowanie poszczególnych kierowników, których to zdolności perswazji miały skutkować odstąpieniem przez kontrahentów od wyciągania konsekwencji z nieterminowego wykonywania świadczeń przez powodową spółkę. Ryzyko, że tego rodzaju zabiegi nie będą skuteczne, nie mogło przy tym zostać przeniesione na pracownika, co wynika w szczególności z powołanego art. 117 § 2 k.p. Powyższe ogólne stwierdzenia co do braku zawinionego naruszenia przez pozwanego obowiązków pracowniczych Sąd Rejonowy odniósł również do poszczególnych kontraktów i okoliczności ich realizacji. W zakresie kontraktów z (...) nawet jeśli przyjąć, że pozwany niewłaściwie zaplanował prace związane z wykonaniem umowy, to niewątpliwie na przeszkodzie realizacji tych kontraktów, oprócz kwestii związanych z niewystarczającą obsadą pracowniczą, stanęły kwestie związane z brakiem przepustek okresowych, które zgodnie z umową miały być podstawą wejścia na teren obiektów wojskowych. Nadto także nieobecność w pracy pozwanego również mogła wpłynąć na termin realizacji przedmiotowych prac. Co również istotne, po przejęciu obowiązków pozwanego przez M. L. (1), nie podjęto natychmiastowych działań celem przejęcia kotłowni i przeprowadzenia w nich serwisów, z uwagi na nastawienie inspektorów wojskowych, którzy stronili od kontaktu z przedstawicielem powodowej spółki. Niemniej już po tym kontakcie strony ustaliły, że prace zostaną wykonane do końca grudnia 2021r., a więc i tak w dość odległym terminie. Co więcej nie został zawarty w tym przedmiocie stosowny aneks, który mógłby uchronić powodową spółkę przed nałożeniem kar umownych. Sąd Rejonowy podkreślił, że same prace na rzecz (...)w T. i I. zajęły jedynie 3 czy niespełna 4 dni. Tym samym w istocie, skoro były one tak istotne dla spółki, to mogły zostać przeprowadzone zdecydowanie wcześniej niż do 23 czy 27 grudnia 2021r. W tym czasie pozwany był już nieobecny w pracy i nie miał żadnego wpływu na datę wykonania tych czynności. Tym samym nie sposób przyjąć, że to pozwany ponosi odpowiedzialność za przekroczenie terminu realizacji kontraktów o kolejny miesiąc. Brak w tym zakresie adekwatnego związku przyczynowego (art. 115 k.p.). Skoro pozwany prawie przez miesiąc nie miał wpływu na to kiedy prace zostaną wykonane, to nie można przyjąć, że przekroczenie terminu stanowi normalne następstwa jego działania.
Odnośnie kary nałożonej przez (...) Spółkę (...) Sąd I instancji wskazał, że była ona wynikiem braku reakcji na awarię zgłoszoną 8 grudnia 2021r., a więc w okresie usprawiedliwionej nieobecności w pracy pozwanego. Obciążanie zatem pozwanego konsekwencjami wynikającymi braku czynności zmierzających do usunięcia awarii jest, zdaniem Sadu Rejonowego, oczywiście bezzasadne. Twierdzenia, że pozwany, mimo że w tym czasie objęty był kwarantanną, miał wykonywać czynności na rzecz pracodawcy, wskazują na sposób traktowania pracowników przez powodową spółkę. Wymaganie by pracownik niemal w każdej chwili, niezależnie od jego sytuacji w tym sytuacji zdrowotnej, był do dyspozycji pracodawcy, jest ewidentnie nieprawidłowe. Tym bardziej, że wiadomości od kontrahenta były także przesyłane bezpośrednio do K. D. i także z jego strony nie było żadnej reakcji. Tym samym Sąd Rejonowy uznał, że niewątpliwie to nie nieprawidłowe wykonywania obowiązków przez pozwanego w tym zakresie doprowadziło do szkody w mieniu pracodawcy. Podobnie zdaniem Sadu Rejonowego trudno przypisać odpowiedzialność pozwanemu za szkodę będącą wynikiem przekroczenia terminu realizacji umowy zawartej w ZUS Oddział w P.. Pomijając wskazywane na wstępie uzasadnienia kwestie związane z brakiem wykazania nałożenia kary umownej przez ten podmiot, do wykonania pracy na rzecz tego podmiotu w dniu 30 września 2021r., a więc w terminie został oddelegowany serwisant. Niemniej nie wykonał on przedmiotowej naprawy, ale nie z uwagi na brak czasu, ale z uwagi na niesprawność zamówionych części zamiennych. Trudno zatem przyjąć, w ocenie Sądu Rejonowego, że pozwany w tym zakresie naruszył swoje obowiązki oraz by mógł odpowiadać za okoliczność, na której zaistnienie nie miał żadnego wpływu. Jego odpowiedzialność musiałaby oznaczać, że pozwany przewidywał lub mógł przewidzieć, że części zamienne będą niesprawne, a mimo to wysłał pracownika celem przeprowadzenia naprawy w ostatnim dniu terminu. Takie założenia Sąd Rejonowy uznał za niedorzeczne. Takie same wnioski dotyczą prac wykonywanych na rzecz (...) Szpitala w I.. Nie ulegało wątpliwości, że na termin wykonania prac na rzecz tego podmiotu wpływ miały problemy z terminową dostawą palnika i opóźnienia będące skutkiem pandemii. Niemniej z punktu widzenia odpowiedzialności pozwanego za przekroczenie terminu, a tym samym za nałożoną przez Szpital karę istotne były także dalsze okoliczności związane z realizacją tego zlecenia. Mianowicie, co było bezsporne pomiędzy stronami, w toku prac związanych z montażem palnika pojawiła się konieczność wykonania przeróbek instalacji gazowej. Było to spowodowane tym, że zmówiony palnik, przy zamówieniu którego pozwany nie brał udziału, różnił się od poprzedniego. Konieczność przeróbki ścieżki gazowej wiązała się z kolei z potrzebą zlecenia tych prac spawaczowi. Pozwany w tym zakresie czynności nie podejmował, bowiem należało to w istocie do Prezesa Spółki. Sąd Rejonowy podkreślił, że rzeczą oczywistą jest, że konieczność wykonania tych pracy wpłynęła na zaplanowany przez pozwanego moment zakończenia prac montażowych i odbioru palnika przez inspektora Urzędu Dozoru Technicznego. Brak możliwości odbioru tych prac wpływał na moment wykonania umowy. Pozwany nie miał wpływu na termin w jakim inspektor UDT ponownie podejmie czynności związane z odbiorem urządzenia, nie licząc siły perswazji. W tym okolicznościach zdaniem Sądu Rejonowego nie sposób wykazywać, że to zawinione naruszenie obowiązków pracowniczych przez pozwanego doprowadziło do powstania szkody i że istnieje związek przyczynowy pomiędzy działaniami pozwanego, a zaistniałą szkodą.
Przedstawione powyżej okoliczności doprowadziły Sąd Rejonowy do wniosku, że nie ma podstaw do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za szkodę powstałą w mieniu powodowego pracodawcy, ani przy uwzględnieniu regulacji zawartej w art. 122 k.p., ani w art. 114 k.p. Wobec powyższego roszczenie powodowej spółki oddalono w całości.
Konsekwencją oddalenia powództwa było rozstrzygnięcie, w ramach którego Sąd Rejonowy zasądził na rzecz strony pozwanej kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w oparciu o art. 98 kpc. Pozwany poniósł koszty w postaci kosztów zastępstwa procesowego, które zgodnie z § 9 ust.1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych i taką kwotę przyznano od strony pozwanej na rzecz pozwanego. Kwotę tę na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. zasądzono wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienia liczonymi od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.
Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zakwestionowała strona powodowa, zaskarżając wyrok w punkcie I. w części oddalającej powództwo o zapłatę kwoty 18.597 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu oraz całość punktu II.
Strona powodowa zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:
1. naruszenie przepisu prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów polegającej na interpretacji zeznań świadków M. L. (1) oraz R. W., a także zeznań pozwanego i Prezesa Zarządu powodowej Spółki w sposób subiektywny, wyłączający winę pozwanego w wyrządzeniu szkody powodowej Spółce, pomimo tego, iż z
- zeznań świadka M. L. (1) wynikało, że przeszkodą w terminowej realizacji kontraktów z (...) w T. i I., nie był brak przepustek imiennych, tylko całkowite zaniedbanie obowiązków pozwanego w zakresie realizacji tych kontraktów, a mianowicie w zakresie zorganizowania odbioru kotłowni w miesiącu listopadzie 2021 r. Świadek M. L. (1) w grudniu 2021 r. kiedy podczas nieobecności pozwanego zajął się realizacją tych dwóch kontraktów dokonał odbioru wszystkich kotłowni w ciągu 3-4 dni i bez przepustek imiennych, a jedynie za pomocą jednorazowych przepustek dla pracowników, którzy byli wcześniej wskazani przez powodową Spółkę na liście pracowników stanowiącej załącznik do umów, pozwany zaś zeznał, że on w ogóle nie interesował się tematem przepustek, tego kiedy one będą czy w ogóle potrzebne są imienne przepustki, pozwany nie wykonał w tej sprawie ani telefonu, ani nie napisał email tak do przedstawicieli (...), jak również do swojego pracodawcy, przez cały miesiąc listopad 2021 r. nie zrobił nic, zaś w połowie listopada 2021 r. zapytany przez Prezesa Zarządu czy kontrakty z (...) będą zrealizowane w terminie wskazał, że nie ma żadnego problemu z terminem realizacji tych kontraktów i kontrakty te będą zrealizowane w terminie,
- zeznań świadka M. L. (1) oraz Prezesa Zarządu wynikało, że gdyby w połowie listopada 2021 r. pozwany zgłosił, że nie odbierze kotłowni do końca miesiąca listopada, to z pewnością otrzymałby wsparcie od serwisu w S. i tern termin byłby dotrzymany, pozwany nie zrobił nic przez cały miesiąc listopad 2021 r. po czym poszedł na zwolnienie i w zasadzie w grudniu 2021 r. złożył wypowiedzenie powodowej Spółce gdyż nie był już zainteresowany pracą u powódki,
- zeznań świadka M. L. (1) wynikało, że inspektorzy (...) nie chętnie z nim rozmawiali w grudniu 2021 r. po tym jak przejął obowiązki po pozwanym, nie dlatego, iż co do zasady byli nie chętni i to pozwany miał z nimi problem w kontaktach, tylko dlatego byli niechętni, gdyż to inspektorzy (...) nie mogli skontaktować się z pozwanym i cokolwiek ustalić, Sąd I instancji ocenił zaś te zeznania świadka w tako sposób jakoby to postawa niechętna inspektorów była przeszkodą w terminowanej realizacji kontraktów, tak nie było i nie tak zeznał świadek, który wskazał, że brak kontaktu ze strony pozwanego, nie odbieranie telefonów od przedstawicieli (...) spowodował, że byli negatywnie nastawieni do powodowej Spółki, a za to wszystko odpowiadał pozwany,
- zeznań świadka B. W. (pracownik serwisu w Oddziale w P.) wynikało, że pozwany, w tym okresie kiedy on pracował u powódki, nigdy nie uczestniczył w pracach u Klienta, nigdy w tych pracach im nie pomagał, świadek tez zeznań, że nie otrzymywał żadnego grafika prac od pozwanego z tygodniowym, czy chociażby dziennym wyprzedzeniem, zazwyczaj otrzymywał smsa bądź telefon danego dnia, z informacją gdzie ma dzisiaj pojechać, Sąd zaś całkowicie pominął tę część zeznań, nie dał również wiary zeznaniom Prezesa Zarządu powodowej Spółki, który również wskazał, że serwisanci otrzymywali od pozwanego informacje o zadaniach na dany dzień dopiero tego dnia około 9.00 i dlatego nie byli w stanie wykonać całości prac tego samego dnia. Sąd pominął całkowicie zeznania świadków oraz przedstawiciela powódki w tej części, w której z zeznań tych wynikało jednoznacznie, że pozwany źle organizował prace serwisu, co również stanowiło przyczynę opóźnień w realizacji kontraktów, nie tylko to, że w tym samym czasie kiedy pracował dla powódki zajmował się działalnością konkurencyjną;
2. dokonanie przez Sąd I instancji ustaleń niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy, a mianowicie:
- Sąd Rejonowy ustalił, że przyczyną nie odebrania kotłowni w (...) I. i T. w terminie do końca listopada 2021 r. był brak imiennych przepustek dla pracowników, w sytuacji gdy z pisma (...) z dnia 02.02.2023 r. wystosowanego do Sądu wynika wyraźnie, że takie przepustki imienne w ogóle nie były wydawane, wejście bowiem odbywało się na teren jednostek za pomocą jednorazowych przepustek wydawanych dla pracowników powódki z listy pracowników przedstawionej przez powódkę, wystarczyło po prostu pojawić się celem rozpoczęcia prac. Pozwany w zakresie zrealizowania tych dwóch kontraktów w miesiącu listopadzie 2021 r. nie zrobił nic, co przyznał w swoich zeznaniach, Sąd zaś całkowicie dowolnie przyjął, że w zasadzie jedynym powodem nie dotrzymania terminów realizacji dwóch kontraktów z (...) był brak przepustek, co nie było prawdą i nie znajduje oparcia w materiale dowodowym. Brak przepustek był jedynie „wymówką” pozwanego, który w listopadzie 2021 r., podobnie jak i w poprzednich miesiącach aktywnie wykonywał działalność konkurencyjną w stosunku do pracy u powódki na własną rękę, co wynika z zapisów w aplikacji (...) i w sposób oczywisty, z uwagi na brak czasu, dzień prącym ma określoną ilość godzin, nie był w stanie jednocześnie wykonywać należycie swoich obowiązków dla powódki, co istotne na pracy u powódki pozwanemu już nie zależało, skoro w grudniu 2021 r. pozwanym wypowiedział powódce umowę o pracę, a od początku lutego 2022 r. formalnie rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej, Sąd te okoliczności całkowicie pominął, a są one bardzo kluczowe w sprawie, bowiem razem tworzą bardzo klarowny- obraz tego, że w drugiej połowie roku 2021 r., w szczególności miesiące październik i listopad 2021 r. pozwany nie był już zainteresowanym pracą u powódki, zajmowała się de facto własną działalnością, co odbiło się negatywnie na organizacji pracy u powódki,
- Sąd I instancji dowolnie ustalił, że w okresie październik-listopad 2021 r. pozwany rzekomo wykonał tylko 6 usług w ramach prowadzonej przez siebie działalności konkurencyjnej, gdyż tak wynika z zapisów aplikacji (...), Sąd pominął całkowicie to, że po pierwsze powódka załączyła jedynie przykładowe opinie na temat pozwanego z aplikacji (...), na której pozwany ma konto i było to 6 opinii na temat wykonanych przez pozwanego prac, co nie oznacza, że w ww. okresie pozwanym wykonał tylko 6 prac, prawdopodobnie wykonał tych prac zdecydowanie więcej,
- Sąd Instancji wskazał, że w okresie 2019-2020 r. zdarzały się również przekroczenia terminów realizacji prac, nie odpowiada to faktom, gdyż nawet jeśli było zagrożenie w dotrzymaniu terminów realizacji prac, to dany Oddział serwisowym był wspierany przez innym Oddział, tak abym terminy realizacji były dotrzymane,
- Sąd I instancji dowolnie uznał, że przyczyną, nieterminowej realizacji prac był brak wystarczającej ilości serwisantów, w sytuacji gdy z materiału dowodowego, z zeznań wszystkich świadków, przedstawiciela powódki wynika wyraźnie, że ani przed tym okresem kiedy pozwany zaczął pracę na stanowisku kierownika, ani później po tym jak już pozwany przestał pracować u powódki, ilość serwisantów w Oddziałach P. i T. nie wzrosła a pracy jest nawet więcej, i nie ma żadnych opóźnień w realizacji kontraktów, wszystkie kontrakty realizowane są w terminach dzięki właściwej organizacji pracy serwisu, Sąd te okoliczności w swoich ustaleniach całkowicie pominął, niejako przyjmując subiektywne sugestie pozwanego, że przyczyną opóźnień w wykonaniu kontraktów (...) i wymiany Palnika w Szpitalu w I. był brak wystarczającej ilości serwisantów, a nie niewłaściwa organizacja pracy serwisu za którą odpowiadał wyłącznie pozwany;
3. naruszenie przepisów prawa materialnego w postaci art. 114 k.p., art. 115 k.p. oraz art. 116 k.p. poprzez uznanie, że powódka nie wykazała przesłanek odpowiedzialności pozwanego względem powódki za wyrządzoną jej szkodę w sytuacji gdy powódka wykazała szkodę w postaci uiszczonych kar umownych za niedotrzymanie terminów realizacji umowy z (...) w I. na kwotę 11.316 zł, (...) w T. na kwotę 5.781 zł oraz szpital w I. na kwotę 1.500 zł, wykazała bezprawność działania pozwanego polegającą na zaniedbaniu swoich obowiązków przy realizacji kontraktów z (...)i dla Szpitala w I., wykazała również adekwatny związek przyczynowo skutkowy, gdyby bowiem pozwany nie zaniedbał swoich obowiązków, chociażby zgłosił zarządowi powodowej Spółki problemy z terminowym zrealizowaniem trzech wymienionych wyżej kontraktów otrzymałby wsparcie ze strony serwisantów z Oddziału w S. tak aby dotrzymać terminu realizacji kontraktów, pozwany nie tylko nie zgłosił powódce, że może mieć problem z realizacją w terminie trzech wymienionych powyżej kontraktów, to nawet wprowadził Prezesa Zarządu w błąd bo na pytanie czy terminy realizacji kontraktów z (...) zostaną dotrzymane, pozwany udzielił odpowiedzi, że tak, że nie będzie żadnego problemu, co potwierdził również świadek M. L. (1);
4. naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 119 k.p. poprzez nie zastosowanie tego przepisu w przedmiotowej sprawie i nie uwzględnienie powództwa w zakresie odszkodowania odpowiadającego trzymiesięcznemu wynagrodzeniu za pracę otrzymywanemu przez pozwanego, tj. w kwocie 20.793 zł w sytuacji gdy powódka wykazała nieumyślność w działaniu pozwanego przejawiającą się w zaniedbywaniu obowiązków pracowniczych polegającą na niewłaściwej organizacji pracy serwisantów, braku odpowiedniej komunikacji między Zarządem Spółki a pozwanym w zakresie terminowej realizacji kontraktów, co do prowadziło do wyrządzenia powódce szkody w postaci naliczonych kar umownych za nieterminową realizację trzech wymienionych powyżej kontraktów: dwa kontrakty z (...) oraz umowa ze Szpitalem w I. na wymianę palnika;
5. naruszenie przepisu prawa materialnego w postaci art. 122 k.p. poprzez uznanie, że przepis ten również nie może mieć zastosowania w przedmiotowej sprawie jako podstawa odpowiedzialności pozwanego za wyrządzoną powódce szkodę w pełnym jej zakresie, z uwagi na umyślną winę pozwanego przejawiającą się w tym, że pozwany zaniedbywał swoje obowiązki pracownicze w okresie październik i listopad 2021 r., zajmował się w tym okresie przede wszystkim swoją działalnością konkurencyjną w stosunku do działalności powódki i nie organizował w sposób właściwy pracy serwisu w Oddziałach T., P., nie odbierał telefonów od przedstawicieli (...), którzy próbowali się z nim skontaktować, nie komunikował Zarządowi powodowej Spółki problemów z realizacją kontraktów, w pełni świadomy był tego, że może wyrządzić powódce szkodę w związku z zaniedbaniem swoich obowiązków i godził się na to, gdyż już wtedy planował odejście z pracy, w grudniu 2021r. przebywał na zwolnieniu i w grudniu 2021r. złożył wypowiedzenie umowy o pracę.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelujący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od pozwanego M. S. na rzecz powódki (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. kwoty 18.597 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania.
Pozwany wniósł o oddalenie apelacji albowiem zaskarżony wyrok jest prawidłowy oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego za II instancję. Jednocześnie pozwany wskazał, że powódka punkt I. wyroku zaskarżyła w części, co oznacza, że oddalenie powództwa w zakresie kwoty 284770 zł uległo uprawomocnieniu. Powódka nie zaskarżając wyroku w powołanej części przegrała proces w ok. 14 %, tym samym niezrozumiałym jest kwestionowanie punktu II. wyroku w całości.
Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:
Apelacja okazała się częściowo zasadna, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku.
Przed przystąpieniem do merytorycznej oceny podniesionych przez apelującego zarzutów wskazać należy - w obliczu wysuniętego ewentualnego żądania uchylenia wyroku - że zgodnie z treścią art. 386 § 4 k.p.c. sąd drugiej instancji (poza kwestią - niewątpliwie nieistniejącej w sprawie - nieważności postępowania oraz istnieniem przesłanek do odrzucenia pozwu lub umorzenia postępowania) może uchylić zaskarżone orzeczenie i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie orzeczenia wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem pojęcie „istoty sprawy”, o którym jest mowa w art. 386 § 4 k.p.c. dotyczy jej aspektu materialnoprawnego i zachodzi w sytuacji, gdy sąd nie zbadał podstawy materialnoprawnej dochodzonych roszczeń, jak też skierowanych przeciwko nim zarzutów merytorycznych, tj. nie odniósł się do tego, co jest przedmiotem sprawy uznając, że nie jest to konieczne z uwagi na istnienie przesłanek materialnoprawnych, czy procesowych, unicestwiających dochodzone roszczenie. Do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wtedy, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy bądź gdy zaniechano zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony. Analiza sporządzonego w sprawie uzasadnienia Sądu I instancji z całą stanowczością pozwala uznać, że istota sprawy została w całości przez Sąd Rejonowy rozpoznana, zaś przeprowadzone przezeń postępowanie dowodowe, jakie legło u podstaw wydania zaskarżonego wyroku nie wymaga choćby uzupełnienia. Tym samym czyniło to całkowicie bezpodstawnym żądanie apelującego w przedmiocie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Przechodząc do merytorycznej oceny zaskarżonego wyroku w pierwszej kolejności wskazać należy, iż zakres kognicji sądu II instancji wyznacza treść przepisu art. 378 § 1 k.p.c., stanowiącego, że sąd ten rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, a z urzędu bierze pod rozwagę jedynie nieważność postępowania, która w niniejszym przypadku nie zachodzi. Kierunek kontroli instancyjnej wskazują zaś zarzuty apelacyjne. Podkreślić należy, że istotą postępowania apelacyjnego jest zbadanie zasadności podstaw zarzutów skierowanych przeciwko orzeczeniu sądu pierwszej instancji. Sąd odwoławczy orzeka przy tym w oparciu o całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, dokonując na nowo jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych w postępowaniu przed sądem obu instancji dowodów. Jako sąd merytoryczny może nadto czynić ustalenia i to odmienne od ustaleń sądu pierwszej instancji, bazując na tym samym materiale dowodowym.
Zdaniem Sądu Okręgowego w rozpatrywanym przypadku ustalenia stanu faktycznego dokonane przez Sąd I instancji co do zasady są ustaleniami prawidłowymi. Sąd II instancji czyni je zatem własnymi, z niewielkimi wyjątkami, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia. W ocenie Sądu Okręgowego w trakcie postępowania pierwszoinstancyjnego zgromadzono pełny materiał dowodowy, który pozwolił na merytoryczne rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy i w tym zakresie nie było potrzeby jego uzupełniania na etapie postępowania apelacyjnego.
Odnosząc się konkretnie do wywiedzionych w apelacji zarzutów naruszenia przepisów postępowania - art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów polegającej na interpretacji zeznań świadków M. L. (1) i R. W. oraz zeznań stron w sposób subiektywny, wyłączający winę pozwanego w wyrządzeniu szkody powodowej spółce oraz dokonanie ustaleń niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy, podnieść należy, iż ugruntowanym w orzecznictwie jest zapatrywanie, że dla skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wykazanie rażącego naruszenia dyrektyw oceny dowodów i wyprowadzania wniosków. Ocena dowodów należy bowiem do istoty sędziowskiego wymiaru sprawiedliwości realizowanego przez sąd pierwszej instancji, zaś ingerencja sądu drugiej instancji możliwa jest tylko wówczas, gdy skarżący wykaże, iż sąd pierwszej instancji rażąco uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego oraz brak jest wszechstronnej oceny wszystkich istotnych dowodów. Dla porządku przypomnieć jedynie trzeba, że stosownie do art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego uznania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Wymaga także wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania, w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852). Nie jest nim inna ocena tych samych dowodów przeprowadzona przez skarżącego. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN, LEX nr 56906).
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, że Sąd I instancji w istocie naruszył powołany przepis, choć w nieznacznym zakresie – o tyle bowiem, o ile zbyt pochopnie Sąd I instancji uznał, że przyczyną braku terminowej realizacji kontraktów z (...) w T. i I. był wyłącznie brak imiennych przepustek upoważniających pracowników do wjazdu na teren jednostki, który to brak był niezależny od pozwanego. W pozostałej części ustalenia Sądu I instancji, zwłaszcza w zakresie istotnych dla rozstrzygnięcia faktów, są w pełni prawidłowe, logiczne i przekonująco uzasadnione.
Odnoście wspomnianej kwestii odmiennie ocenionej przez Sąd II instancji wskazać trzeba, że Sąd Rejonowy oparł się tu jedynie na zeznaniach pozwanego i to tylko ich części, pomijając pozostały wiarogodny w tym zakresie materiał dowodowy, jak zeznania świadka M. L. (1) czy choćby dalsze zeznania pozwanego. Z zeznań świadka L. wynika bowiem, że pozwany całkowicie zaniedbał swe obowiązki w zakresie realizacji tych kontraktów, bowiem ograniczył się jedynie do oczekiwania na przepustki stałe, a nawet nie zorganizował odbioru kotłowni w listopadzie 2021r., bez czego przystąpienie do wykonania kontraktu było w ogóle niemożliwe. Dodać trzeba, że takiego odbioru kotłowni pozwany mógł dokonać nawet osobiście. Świadek M. L. (1) w grudniu 2021r., kiedy podczas nieobecności pozwanego zajął się realizacją tych dwóch kontraktów, dokonał odbioru wszystkich kotłowni w ciągu 3-4 dni i bez przepustek imiennych, a jedynie za pomocą jednorazowych przepustek dla pracowników, którzy byli wcześniej wskazani przez powodową Spółkę na liście pracowników stanowiącej załącznik do umowy. Sam zaś pozwany przyznał, że poza przesłaniem zdjęć pracowników do siedziby spółki, nie interesował się tematem przepustek, tego kiedy one będą, czy w ogóle potrzebne są imienne przepustki. Zdaniem Sądu Okręgowego, nawet jeśli przyjąć, że owe przepustki imienne, okresowe czy stałe, były bezwzględnie konieczne by przystąpić do realizacji umów z (...), to pozwany istotnie zaniechał jakiejkolwiek aktywności w tym zakresie, choć znał treść umów i wiedział jaki jest termin ich realizacji (już po jego przesunięciu na koniec listopada) i jakie są konsekwencje przekroczenia terminu. Pomijając już odbiór kotłowni, na co pozwany mógł nie mieć dostatecznej ilości pracowników (braki w kadrze zostały, zdaniem Sądu II instancji, wiarogodnie wykazane), a wprost nie było jego obowiązkiem osobiste angażowanie się w prace, to można było przecież wyjaśnić dlaczego nie ma tych przepustek i interweniować, choćby codziennie, o ich przyspieszenie. W tym przedmiocie pozwany nie wykonał ani telefonu, ani nie napisał wiadomości e-mail do przedstawicieli (...), jak również do swego kierownictwa. Jednocześnie w połowie listopada 2021 r. zapytany przez Prezesa Zarządu czy kontrakty z (...) będą zrealizowane w terminie wskazał, że nie ma żadnego problemu z terminem realizacji tych kontraktów. Oznacza to, że pozwany, wiedząc niewątpliwie o karach umownych i grożącej pracodawcy szkodzie za niewykonanie zlecenia w terminie, zaniechał dalszych działań, by tej kary uniknąć. A przecież od wysłania zdjęć na przełomie października i listopada 2021r., pozwany miał jeszcze niemal miesiąc na podjęcie działań w kierunku realizacji kontraktów. Sąd Okręgowy zważył, że pozwany był kierownikiem oddziału zatem do jego obowiązków należało takie organizowanie pracy serwisantów, by kontrakty spółki były realizowane w terminie. Skoro więc pozwany, poza wysłaniem zdjęć, nie zrobił dalej nic, by do wykonania umów doszło w terminie, to niewątpliwie przypisać można mu winę przynajmniej w stopniu niedbalstwa. Sąd Rejonowy niezasadnie ustalił również, że przyczyną nie odebrania kotłowni w (...) I. i T. w terminie do końca listopada 2021 r. był brak imiennych przepustek dla pracowników. Z pisma(...) z 2 lutego 2023r. wystosowanego do sądu wynika bowiem, że takie przepustki imienne w ogóle nie były wydawane, wejście bowiem odbywało się na teren jednostek za pomocą jednorazowych przepustek wydawanych dla pracowników powódki z listy pracowników przedstawionej przez powódkę, wystarczyło pojawić się celem rozpoczęcia prac. Wobec powyższego, zdaniem Sądu Okręgowego, brak przepustek jest jedynie „wymówką” pozwanego, który w tym zakresie zupełnie zaniechał aktywności wymaganej od pracownika należycie dbającego o dobro pracodawcy. Jednocześnie zaś pozwany w listopadzie 2021r., podobnie jak i w poprzednich miesiącach, aktywnie wykonywał działalność konkurencyjną w stosunku do powódki, co potwierdzają zarówno zapisy w aplikacji (...) jak i fakt wypowiedzenia przez pozwanego w grudniu 2021r. umowy o pracę, zaś od początku lutego 2022r. oficjalne podjęcie własnej działalności gospodarczej. Łącząc te okoliczności i analizując je przez pryzmat logiki i doświadczenia życiowego można zgodzić się z powodem o tyle, że istotnie w październiku i listopadzie 2021r. pozwany nie był już zainteresowany pracą u powódki, zajmował się bowiem własną działalnością, co odbiło się negatywnie na organizacji pracy u powódki. Niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji apelującego, że jakoby z zeznań świadka B. W. wynikać miało, że pozwany, w tym czasie, kiedy świadek pracował w powodowej spółce, nigdy nie uczestniczył w pracach u klienta, nigdy w tych pracach serwisantom nie pomagał, a nadto by świadek nie otrzymał żadnego grafika prac od pozwanego. Wskazać należy, iż Sąd Okręgowy ocenił zeznania powołanego świadka jako znaczące dla rozstrzygnięcia sprawy i w pełni wiarogodne. Świadek bowiem nie jest już pracownikiem powodowej spółki, nie jest również w żaden sposób powiązany z pozwanym, tym samym jego zeznania z pewnością są bezstronne, obiektywne i szczere. Z zeznań tych, wbrew twierdzeniom apelującego, wynika, że grafiki pracy miał ustalane przez pozwanego dzień przed, ewentualnie na początku danego dnia – jednak przed rozpoczęciem faktycznej pracy - jednak wynikało to nie ze złej woli pozwanego czy jego niezorganizowania, a ze specyfiki pracy – w pierwszej bowiem kolejności usuwane były awarie, których przecież nie da się przewidzieć i wprowadzić do grafiku z wyprzedzeniem, a dopiero później realizowane były inne terminowe zadania. Faktycznie świadek wskazał, że nie ma wiedzy co do tego, czy pozwany czynności serwisowe wykonywał osobiście, jednak co oczywistym jest dla Sądu Okręgowego, wynikało to z miejsca wykonywania przez niego pracy, którym był oddział w P., a nie w T.. Świadek wskazywał również, że nie miał problemów z nawiązaniem z pozwanym kontaktu telefonicznego lub mailowego, również w czasie nieobecności pozwanego w pracy spowodowanej chorobą. Nade wszystko jednak zeznania świadka pokrywają się z zeznaniami pozwanego w zakresie, w jakim wskazują na przemęczenie i przepracowanie pracowników z uwagi na braki kadrowe, co z kolei powodowało problemy z terminowością realizacji umów. Świadek wprost zresztą wskazał, że przyczyną rozwiązania przez niego umowy o pracę z powodową spółką była zbyt duża ilość godzin nadliczbowych, kolidująca z życiem prywatnym. W tym zakresie Sąd Okręgowy, podobnie jak Sąd Rejonowy, nie dał wiary zeznaniom K. D. – prezesowi spółki, jakoby serwisanci otrzymywali od pozwanego informację o zadaniach dopiero danego dnia około godziny 9:00 i dlatego nie byli w stanie wykonać pracy tego samego dnia. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że po części przyczyną nieterminowej realizacji prac był brak wystarczającej ilości serwisantów. Z materiału dowodowego wynika bowiem jasno, że już w okresie letnim 2021r. pozwany zaczął zgłaszać kierownictwu spółki problemy z terminowym wykonywaniem prac serwisowych i innych zleceń wskazując na braki kadrowe. W sierpniu 2021r. pozwany ponowił prośbę o zwiększenie zatrudnienia, w szczególności w oddziale w T., wskazując że jeden z pracowników jest nieobecny w pracy, w związku z czym prace w powołanym oddziale wykonywał tylko jeden serwisant, który jak wskazywał pozwany – i co zdaje się być oczywiste – był już wyczerpany ciążącymi na nim obowiązkami. Pozwany wskazywał nadto na konieczność zatrudnienia dodatkowej osoby do oddziału w P. wskazując, że jest zmuszony odmawiać dużej ilości zleceń ze względu na brak terminów. Co prawda powodowa spółka zamieściła ogłoszenie o pracę na portalu (...), jednak z uwagi na – jak wskazywano – brak odpowiedniego kandydata, nie zwiększono obsady w żadnym z oddziałów. We wrześniu 2021r. pozwany ponowił prośbę o wystawienie ogłoszenia o pracę, co jednak pozostało już bez odpowiedzi. Nadmienić przy tym należy, iż był to okres pandemii wirusa COVID-19, co jak powszechnie wiadomo, związane było z nagłymi nieobecnościami spowodowanymi zakażeniem. Z materiału dowodowego wynika zatem, że powódka nie dysponowała odpowiednią liczbą kadry serwisantów, którzy byli w stanie obsłużyć wszystkie zawarte przez powódkę kontrakty, a pozwany sygnalizował przełożonym problemy kadrowe. Tymczasem powódka, pomimo pozornych działań zmierzających do poprawienia sytuacji kadrowej, w istocie nie zrobiła nic, co miałoby pomóc pozwanemu usprawnić pracę serwisu. Wbrew twierdzeniom apelującego, sam fakt, że po zwolnieniu pozwanego, nie zwiększono obsady oddziałów w T. i P., a opóźnień nie było, nie świadczy jeszcze o braku zasadności argumentacji pozwanego w przedmiocie braków kadrowych. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że chodzi już o rok 2022 i 2023, kiedy to pandemia była w odwrocie, a więc odpadły choćby kłopoty związane z absencją chorobową. Ponadto inna osoba na stanowisku kierownika oddziału mogła okazać się bardziej kompetentna i sprawniejsza w pracy niż pozwany, a co jeszcze bardziej istotne awarii mogło być znacznie mniej (powód przecież nie wykazał by ilość zadań realizowanych w kolejnych latach była równa ich ilości w roku 2021.
Konsekwencją częściowo odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego była dokonana przez Sąd Okręgowy odmienna ocena prawna, tj. odmienna subsumpcja ustalonego przez Sąd Rejonowy stanu faktycznego. W tym zakresie Sąd Okręgowy podzielił zawarte w apelacji stanowisko dotyczące naruszenia przez Sąd I instancji przepisów prawa materialnego w postaci art. 114, 115 i 116 k.p. Zgodnie z powołanymi przepisami, pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach niniejszego rozdział (art. 116 k.p.). Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 116 k.p.). Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody (art. 117 k.p.). Z przepisów tych wynika, że odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy oparta jest na zasadzie winy. Słusznie Sąd Rejonowy wywodził, że do przyjęcia odpowiedzialności pracownika wystarczająca jest już wina nieumyślna, choćby w stopniu niedbalstwa. Rozważania prawne Sądu I instancji w tym zakresie w pełni poprawne, zatem nie ma konieczności powtarzania ich w tym miejscu. Odnosząc powyższe do poczynionych, jak wyżej, ustaleń faktycznych w sprawie trzeba ostatecznie przyznać, że powództwo w części zasługuje na uwzględnienie. Wystąpienie szkody w majątku powodowej Spółki, będącej wynikiem nakładanych przez kontrahentów kar umownych, nie było między stronami przedmiotem sporu. Jak wskazał Sąd I instancji, dla pełnego wykazania wysokości tej szkody zabrakło jedynie dokumentów związanych z nałożeniem kary przez ZUS Oddział w P., z czym Sąd II instancji się zgadza. Zatem nie ulega wątpliwości, że powodowa spółka szkodę poniosła na pewno jeśli chodzi o umowy z (...) T. i I., ze Szpitalem w I. i (...) Spółką (...). Konieczne zatem było wykazanie, iż owa szkoda była następstwem działania bądź zaniechania konkretnego pracownika, tu pozwanego. Sąd Okręgowy uznał, że wykazano adekwatny związek przyczynowo-skutkowy między poniesioną szkodą a zaniedbaniem obowiązków pracowniczych przez M. S.. Jego faktyczna bezczynność w listopadzie 2021r. niewątpliwie, zdaniem Sądu II instancji, przyczyniła się do powstania szkody i jej rozmiarów. Pozwany w zasadzie sam przyznał, że ograniczył się jedynie do przesłania zdjęć pracowników do siedziby spółki w S., po czym zaniechał jakiegokolwiek działania w tym temacie, miał zaś świadomość upływu czasu i terminu wykonania zadania. Niewątpliwie pozwany miał też wiedzę, bądź powinien mieć, że za nieterminowe wykonanie umowy grozi spółce kara umowna (otrzymał tekst umowy i zapoznał się z jej treścią), zatem zupełnie bezpodstawnie, zdaniem Sądu Okręgowego, przyjął, że owej kary uda się uniknąć (albo też nie przewidywał możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i mógł je przewidzieć). Podkreślić należy, że obowiązkiem pracownika, jednym z podstawowych, jest dbałość o dobro pracodawcy. Tym bardziej więc zaniechanie pozwanego jest zawinione, że pełnił on obowiązki kierownicze, więc stopień jego świadomości i odpowiedzialności był dużo większy niż zwykłego pracownika.
Podsumowując powyższe, Sąd Okręgowy, uznając szkodę powoda i zawinienie pozwanego (co najmniej w stopniu niedbalstwa), ocenił, że powództwo w części dotyczącej kar nałożonych na powoda przez (...), zasługuje na uwzględnienie z tym, że do powstania szkody przyczynił się też powód. Poniesiona przez powodową spółkę strata finansowa z tytułu uiszczenia kar umownych w kwotach 11.316 zł oraz 5.781 zł stanowiła normalne i adekwatne następstwa zaniechania pozwanego, pozostając z nim w związku przyczynowym, wypełniając dyspozycję powołanych przepisów kodeksu pracy. Powodowy pracodawca przyczynił się do zaistnienia takiej szkody, zdaniem Sądu, w wymiarze 50 %, albowiem dopuścił do braków kadrowych w oddziale kierowanym przez pozwanego. Jak wyżej wskazano, Sąd I instancji w sposób wiarygodny ustalił, że oddziały w T. i P. nie miały dostatecznej obsady kadrowej. Braki w zatrudnieniu przyczyniły się do powstania opóźnień w realizacji kontraktów spółki już co najmniej od lata 2021r., co sygnalizował pozwany kierownictwu i co nie spotkało się z właściwym odzewem pracodawcy.
Gwoli całościowego wyjaśnienia oceny zarzutów powoda w tej części dodać trzeba, że Sąd II instancji miał na uwadze ocenę zeznań świadka M. L. (2) co do kwestii niechęci inspektorów (...) do współpracy z powodową spółką, przyznając rację powodowi. Podobnie jeśli chodzi o opóźnienia spółki w realizacji umów we wcześniejszym, niż sporny rok 2021, okresie. Ostatecznie jednak w całościowej ocenie sprawy, te okoliczności nie miały już istotnego znaczenia.
Jeśli chodzi o pozostałe kary nałożone na pracodawcę, tj. karę nałożoną przez (...) Spółkę (...) oraz (...)Szpital w I. to Sąd II instancji w pełni podziela ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego dotyczące braku zawinionego naruszenia przez pozwanego obowiązków pracowniczych w tym zakresie. Z prawidłowych ustaleń Sądu I instancji wynika, że do opóźnień w realizacji zleceń tych kontrahentów przyczyniły się okoliczności zupełnie niezależne od M. S.. W przypadku Szpitala w I. chodzi o opóźnienie w dostawie palnika i konieczność wykonania dodatkowych robót, nieprzewidzianych w kontrakcie. Jeśli chodzi zaś o (...) to awaria kotła miała miejsce w grudniu 2021r., a więc podczas nieobecności usprawiedliwionej pozwanego w pracy. M. S. już od 26 listopada pracy nie świadczył albowiem najpierw korzystał z urlopu wypoczynkowego, a później ze zwolnienia chorobowego w związku z COVID 19 i przymusową kwarantanną. Pozwanego wówczas zastępował w pracy inny pracownik i to on podejmował już działania w imieniu powodowej spółki. Nie można więc tu podzielić stanowiska powoda co do winy pozwanego w jakiejkolwiek postaci. Pozwany nie bierze w ogóle pod uwagę w tym przypadku, że pracownik ma prawo do korzystania ze zwolnienia od pracy w przypadku niezdolności do pracy z powodu choroby, a pracodawca winien liczyć się z taką możliwością i być przygotowany na taką ewentualność. Słusznie też Sąd Rejonowy wskazał, że to pracodawca ponosi ryzyko gospodarcze związane z prowadzoną działalnością i takiego ryzyka nie może przerzucać na pracownika. Skoro powód przekładał chęć zwiększenia zysku nad racjonalną ocenę swych rzeczywistych możliwości wywiązania się z umów, to jednocześnie musi się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami spowodowanymi opóźnieniami realizacji przyjętych na siebie zobowiązań.
Co do kary nałożonej przez ZUS, to jak wyżej wskazano, szkoda z tego tytułu nie została ostatecznie wykazana dowodowo.
Podsumowując powyższe rozważania, Sąd II instancji ocenił, że apelacja zasługuje na częściowe uwzględnienie, tj. w zakresie winy pozwanego w nałożeniu na powoda kar umownych przez (...)Oddział (...) w T.: w dniu 25 stycznia 2022r. w kwocie 11.316 zł oraz w dniu 24 stycznia 2022r. w kwocie 5.781 zł. Przyjmując jednocześnie przyczynienie powodowej spółki w wymiarze 50 % (a zatem winy pozwanego w wymiarze 50 %), w punkcie I. 1 wyroku, działając na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego M. S. na rzecz powoda (...) S.A. w S. kwotę 8.458,50 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za czas od 8 listopada 2022r. do dnia zapłaty, w pozostałej części powództwo oddalił (punkt I. 2.). Wskazać na marginesie należy, iż prawidłowo Sąd Okręgowy winien zasądzić od pozwanego kwotę 8.548,50 zł co wynika wprost z rachunku matematycznego 17.097zł x 50 % = 8.548,50 zł. Powyższy błąd należy sprostować. Odnośnie kosztów postępowania przed Sądem I instancji, to w punkcie I. 3. Sąd zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego biorąc pod uwagę, że każda ze stron zarówno wygrała, jak i przegrała sprawę w 50 %.
W punkcie II wyroku w pozostałej części Sąd Okręgowy apelację powoda oddalił, uznając ją za pozbawioną podstaw.
O kosztach postępowania za II instancję Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozdzielenia. Poniesione przez stronę apelującą – powoda koszty postępowania apelacyjnego to 1.073 zł tytułem opłaty sądowej od apelacji oraz 1.350 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, obliczone na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2023 r. poz. 1935), tj. łącznie kwota 2.423 zł. Jako że apelacja została wygrana w połowie, dokonując stosunkowego rozdzielenia kosztów w punkcie III wyroku Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.211,50 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania w II instancji z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieni świadczenia pieniężnego, za czas od uprawomocniania się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty.
(...)