Sygn. akt VII Pa 47/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 lipca 2024 r.

Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Renata Gąsior

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 30 lipca 2024 r. w Warszawie

sprawy z powództwa M. G.

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

o ustalenie stosunku pracy, odszkodowanie, zadośćuczynienie ze względu na mobbing, wynagrodzenie prowizyjne za sprzedaż domów

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 21 lutego 2024 r. sygn. akt VI P 419/20

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od powódki M. G. na rzecz pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwotę 1.550,00 zł (jeden tysiąc pięćset pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrot kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

Sędzia Renata Gąsior

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu sprawy o sygn. akt VI P 419/20 z powództwa M. G. przeciwko (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. o ustalenie stosunku pracy, odszkodowanie, zadośćuczynienie ze względu na mobbing, wynagrodzenie prowizyjne za sprzedaż domów w punkcie I. oddalił powództwo w całości; w punkcie II. zasądził od M. G. na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. kwotę 3.000 zł tytułem kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia wyroku do dnia zapłaty; w punkcie III. nie uiszczone koszty postępowania przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Sąd Rejonowy ustalił, że powódka była zatrudniona przez pozwaną na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony w dniu 1 czerwca 2012 roku początkowo na ½ etatu, a potem od 1 stycznia 2018 roku w wymiarze ¾ etatu (przeciętny czas pracy w tygodniu 30 godzin) na stanowisku specjalisty do spraw sprzedaży z podstawowym wynagrodzeniem miesięcznym w kwocie 3.467,45 zł brutto (2532,06 zł netto). Strony określiły, że ze względu na zajmowane stanowisko pracownik ma zadaniowy czas pracy. Wynagrodzenie powódki liczone jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy wyniosło 3.352,37 zł brutto. Zmiana z ½ etatu na ¾ etatu wynikała z prośby powódki, która wskazywała na wzrost obowiązków w pracy. Powódka nie zgłaszała pozwanej wniosku czy potrzeby modyfikacji umowy na pełen wymiar czasu pracy. Jako specjalista do spraw sprzedaży powódka była zobowiązana do sprzedaży domów wybudowanych przez pozwaną oraz (...) sp. z o.o. na osiedlu (...) w B. oraz na osiedlu (...) w O..

Ustalenie zadaniowego czasu pracy wynikało ze specyfiki pracy powódki albowiem nie można było przewidzieć kiedy będzie potrzeba świadczenia pracy, kiedy nastąpi kontakt z klientami. Wobec przyjętego sposobu pracy powódki, to jest reagowanie na kontakt zainicjowany przez potencjalnego kupującego – nie była prowadzona ewidencja czasu pracy powódki, powódka nie kontrolowała ile czasu poświęca na świadczenie pracy, częściowo pracę powódka świadczyła z domu np. odpowiadając na maila. Powódka miała do dyspozycji laptop i telefon pracodawcy, nie miała biura.

W 2019 roku w związku ze zintensyfikowaniem sprzedaży domów przez pozwaną powódka wysyłała cotygodniowe raporty do J. J., w których opisywała jakie czynności wykonywała danego dnia, czy rozmawiała lub pisała z potencjalnymi klientami zainteresowanymi zakupem domów.

Powódka mailowo odpisywała klientom pozwanej omawiając z nimi szczegóły budynków, przedkładała informacje techniczne, specyfikacje zamontowanych urządzeń, w tym w formie opracowanych wcześniej dokumentów. Powódka informowała o standardzie wykończenia domów, stanie prac wykończeniowych i gotowości do odbioru, możliwości pomocy w finansowaniu transakcji, kwestiach notarialnych. Na dalszym etapie rozmowy z klientem odnośnie zakupu i finasowania były już prowadzone przez J. J.. Powódka nie miała pełnomocnictw do zawierania umów sprzedaży nieruchomości lub zawieraniu umów przedwstępnych. Ostatecznie klienci przy finalizacji transakcji rozmawiali z przełożoną powódki J. J.. Zdarzało się, że po zawarciu umowy sprzedaży nieruchomości powódka uczestniczyła z innymi przy przekazywaniu domu nabywcy, spisywała liczniki.

Powódka nie tworzyła dokumentów związanych z zawarciem ostatecznej umowy, ale tworzyła np. karty klienta w systemie pozwalające ewidencjonować czynności z nim podejmowane. Powódka zawierała jedynie umowy rezerwacyjne na konkretny dom, a dalsze czynności wykonywali przełożeni np. J. J..

Powódka wysyłała maile w różnych godzinach, według własnego wyboru czasu pracy. Zasadą było, że powódka jako sprzedawca miała zajmować się kontaktem z klientem najszybciej jak mogła, ale nie miała sztywnie wyznaczonych ram czasowych. Powódka ze względu na specyfikę czasu pracy pozostawała dostępna telefonicznie i mailowo dla klientów bez ograniczeń czasowych. Zdarzało się, że wiadomości od klientów z prośbą o kontakt powódka otrzymywała również w nocy. Na ogłoszeniach sprzedaży domów na portalach internetowych podany był numer do powódki.

Powódka nie wykonywała pracy codziennie w takim samym wymiarze czasu. Ilość czasu poświęconego na pracę była zależna od ilości telefonów, maili, smsów lub zaplanowanych spotkań do prezentacji domów. Nie była zobowiązania do pracy w biurze określonej ilości czasu, powódka sama zarządzała swym czasem pracy.

Powódka czasami korzystała z pomocy pracowników ochrony na danym osiedlu, aby oni otworzyli dom klientowi i umożliwili jego obejrzenie. Odbywało się to na prośbę i polecenie powódki.

Prezentacja domu zajmowała powódce około 2-3 godziny.

W 2018 roku dokonano u pozwanej rezerwacji jednego domu, w 2019 roku sprzedano 5 domów, w 2020 roku sprzedano 3 domy, a co do jednego podpisano umowę przedwstępną.

Pozwana dodatkowo zawierała z powódką umowy zlecenia, które wynagradzało ją za finalizację sprzedaży konkretnego domu. Określano w przedmiocie zlecenia dom, za doprowadzenie do sprzedaży którego powódka otrzymywała wynagrodzenie 6.869,25 zł brutto. Wypłata wynagrodzeń z umów zlecenia odbywała się na podstawie wystawionych przez powódkę jako zleceniobiorcę rachunków, które ona potwierdzała swoim podpisem. Możliwość wypłacania dodatkowych środków pieniężnych wynikała nadto z zawartego w umowie o pracę postanowienia, że powódka może otrzymać od pozwanej premię uznaniową. W umowie o pracę nie zawarto w jakiej wysokości powódka ma otrzymywać premię uznaniową i jakie są jej warunki przyznania. Ustalono jedynie ustnie, że jeśli dojdzie do sprzedaży domów to powódka otrzyma jakieś dodatkowe środki pieniężne.

Powódka nigdy nie składała zastrzeżeń do takiego sposobu rozliczania za sprzedaż domów, nie komunikowała przełożonym chęci uszczegółowienia postanowień w zakresie premiowania.

W 2019 roku i na początku 2020 roku powódka prowadziła korespondencją mailową, kontaktowała się telefonicznie lub prezentowała domy trzem klientom. Ostatecznie Ci klienci zawarli umowy, finalizowali je bez udziału powódki.

J. J. jako przełożona powódki zadecydowała, że zaprzestaje przyznawać powódce dodatkową premię za pokazywanie domów i obsługę do transakcji, ponieważ dowiedziała się, że powódka pobieżnie je prezentuje, deleguje te obowiązki na pracowników ochrony osiedla. Przyznanie premii uznaniowej zależało od decyzji J. J., która oceniała zaangażowanie powódki w pracę.

Powódka nie wykonywała pracy w godzinach nadliczbowych. Ilość i czas pracy jaką wykonywała przez cały okres zatrudnienia, ze szczególnym uwzględnieniem okresu zwiększonej sprzedaży i ilości zapytań w 2019 roku nie zajmowała jej więcej niż 30 godzin tygodniowo. W 2019 roku i 2020 roku zdarzały się dni kiedy powódka tylko albo wysyłała maile i kontaktowała się z zainteresowanymi klientami. Dokonywane przez nią prezentacje domów zajmowały zazwyczaj do godziny, nie było sytuacji, żeby wykonywała ilość obowiązków przekraczających tygodniową - 30 godzinną normę czasu pracy. 

W 2020 roku znacznie zmniejszeniu uległa ilość domów pozostałych do sprzedaży. Do sprzedania przez pozwaną pozostał jeden dom. W czasie kiedy powódka była na zwolnieniu lekarskim od 30 marca 2020 roku pozwana prowadziła umowy z kupującymi, w których powódka nie uczestniczyła. Skutkowało to zarezerwowaniem i podpisaniem umowy przedwstępnej na ostatni dom. W momencie powrotu powódki po zwolnieniu lekarskim nie było dla niej pracy, nie było uzasadnienia ekonomicznego z powodu braku domów do sprzedaży. Zarząd pozwanej podjął decyzję o zlikwidowaniu jej stanowiska pracy już pod koniec marca 2020 roku i zażądano od niej zwrotu służbowego laptopa i telefonu. Powódka nie zwróciła sprzętu, od 30 marca 2020 roku była na zwolnieniu lekarskim.

Pismem z dnia 28 września 2020 roku podpisanym elektroniczne przez J. J. pozwana spółka rozwiązała z powódką Umowę o pracę za wypowiedzeniem, który upływał 31 grudnia 2020 roku. Jako przyczynę wskazała - przeprowadzenie zmian w strukturze organizacyjnej firmy.

Przełożeni powódki mieli zastrzeżenia do pracy powódki. Mówili, że zbyt mało przykłada się do pracy, za mało czasu poświęcała pracy, wyręczała się pracownikami portierni, aby pokazywali nieruchomości.

Powódka do maja 2019 roku nie korzystała z opieki lekarza psychiatry. Pierwszą wizytę u lekarza psychiatry odbyła 6 maja 2019 roku, wówczas rozpoznano zaburzenia lękowo-depresyjne. Powódka jest osobą reagującą silnymi emocjami nawet na słabe bodźce, długo przeżywa nieprzyjemne zdarzenia oraz okresowo je nadinterpretuje, słabo radzi sobie ze stresem, ma skłonności do zamartwiania się, słabo znosi krytykę, w sytuacji stresowej ma tendencję do koncentrowania się na sobie i przeżyciach emocjonalnych, dobrze czuje się w znanych sytuacjach, ma duże problemy w radzeniu sobie z presją nakładaną przez innych ludzi np. przełożonych.

Na stan zdrowia psychicznego powódki miały wpływ wydarzenia z przeszłości, choroba alkoholowa ojca z dzieciństwa, choroba nowotworowa ojca i jego śmierć. W 2019 roku jej mąż utracił pracę i poczuła brak stabilności finansowej.

Zaburzenia lękowe i depresyjne powstałe u powódki, w tym zamanifestowane w 2020 roku nie powstały w skutek czynników związanych z pracą. Zwiększony stres w pracy spowodował jedynie nasilenie powstałych wcześniej zaburzeń. Krytykę pracy powódka przyjmowała demotywująco, miała tendencje do przeceniania swoich możliwości w danych okolicznościach. Powódka nie odróżnia krytyki od działań mobbingowych, a krytykę jej pracy i efektywności nadinterpretuje jako mobbing, podczas gdy są to uwagi, które nie są skierowane w celu jej poniżenia, obniżenia samooceny, wyobcowania z grupy. Krytyka w pracy mogła spowodować u niej przeświadczenie że jest mobbignowana ze względu na słabą odporność na bodźce i zmiany sytuacji.

Stres i zaburzenia psychiczne, których doświadczyła powódka nie był wynikiem zdarzeń w pracy, ale powstał już wcześniej w czynnikach poza pracą i uległ nasileniu ze względu na sytuację krytyki w pracy. Powódka częsty kontakt ze strony pracodawcy, brak pochwał za pracę, sugestie konieczności poprawy ofert aby były bardziej efektywne odbierała jako mobbing.

Pogorszanie stanu zdrowia powódki miało miejsce jeszcze przed zwiększeniem sprzedaży budynków, ponieważ rozpoczęła mieć objawy zaburzeń depresyjnych od lutego 2019 roku.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie dokumentów z akt sprawy oraz akta osobowych powódki, które nie były kwestionowane co do ich autentyczności oraz oświadczeń tam zawartych.

Odnośnie zeznań świadków i stron Sąd Rejonowy dokonał następującej ich oceny.

Sąd I instancji dał wiarę w całości zeznaniom świadków: J. B., R. C., A. D., K. G., D. G., A. G., J. G., J. J., R. K., A. K., P. P. (1), H. S., M. S., K. W. i J. W.. W ocenie Sądu I instancji zeznania tych osób były logicznie zgodne, wzajemnie się uzupełniały nie wykluczając się w zasadniczych kwestiach.

Zdaniem Sądu I instancji zeznania świadka R. G. i R. T. były nieprzydatne do dokonania ustaleń.

Odnośnie zeznań świadka S. G. Sąd Rejonowy dał mu wiarę w części, z wyłączeniem jego zeznań, że żona zastępowała kierowników budowy, pracowała praktycznie codziennie w domu pokazowym Nie zostało to potwierdzone przez przełożonych powódki, pozostałych świadków, a także nie przedłożono w tym zakresie żadnych dokumentów mogących to potwierdzać.

Sąd oceniając zeznania powódki M. G. dał jej wiarę jedynie w części, z wyłączeniem twierdzeń, że codziennie do powódki dzwoniła ilość od 5 do 20 osób, którym musiała poświecić około 30 minut. Z doświadczenia wynika, że część telefonów może trwać krócej, część dłużej więc nie możliwe jest ekstrapolowanie na każdy telefon czasu po około 30 minut w ilości codziennie np. 20 telefonów. Irracjonalnym jest przyjęcie, że powódka 10 godzin dziennie poświęcała na rozmowy z potencjalnymi klientami, nie znajduje to potwierdzenia w materiale dowodowym.

Odnośnie oceny stanu zdrowia powódki i wpływu atmosfery środowiska pracy na jej stan zdrowia, czy doszło do rozstroju jej zdrowia spowodowanego mobbingiem Sąd Rejonowy nie mając wiedzy medycznej i psychologicznej zasięgnął opinii łącznej biegłego psychologa i psychiatry. Opinia tych biegłych była zbieżna w całości co do wniosków, zawierała szerokie omówienie analizy dokumentacji medycznej, opisów wizyt lekarskich oraz opisu badania powódki i testów na badaniu. Opinia zawierała również szczegółowo uzasadnione wnioski i wyczerpujące odpowiedzi na pytania zakreślone w tezie dowodowej. Brak było podstaw do zasięgania opinii innych biegłych z tych specjalności lub kolejnej opinii uzupełniającej.

Strony nie składały dodatkowych wniosków dowodowych, nie zachodziła konieczność ich uzupełniania z urzędu.

Sąd Rejonowy zważył, że powództwo polegało oddaleniu w całości.

1. Roszczenie o ustalenie stosunku pracy od 1 czerwca 2012 roku w wymiarze pełnego etatu.

Podstawą prawną dla powództw o ustalenie istnienia prawa bądź stosunku prawnego jest regulacja z art. 189 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem powód musi wykazać istnienie interesu prawnego uzasadniającego jego roszczenie. Interes ten stanowi podstawową przesłankę materialnoprawną powództwa o ustalenie, a jednocześnie jest on kryterium zasadności wyboru tej formy ochrony praw podmiotowych. Przez "interes" należy rozumieć potrzebę wynikającą z sytuacji, w jakiej powód się znalazł, natomiast "prawny" dotyczy szeroko rozumianych praw i stosunków prawnych podmiotu. Powództwo o ustalenie zmierza do usunięcia stanu niepewności w łączącym strony stosunku prawnym. W orzecznictwie podkreśla się, że na podstawie art. 189 k.p.c. pracownik ma interes prawny w ustaleniu rzeczywistej treści realizowanego stosunku pracy, jeżeli dochodzone ustalenie ma charakter niemajątkowy lub sprawia, że oparte na nim potencjalne roszczenia majątkowe mogą się zaktualizować dopiero w przyszłości (wyrok SN ż dnia 5 grudnia 2002 r., sygn. akt I PKN 629/01). Ustalenie istnienia stosunku pracy warunkuje prawo do niektórych bieżących i przyszłych świadczeń z ubezpieczeń społecznych a także rzutuje, przez konstrukcję stażu ubezpieczenia, na ich wysokość. Ustalenie istnienia lub treści stosunku pracy jest w takim przypadku sposobem ochrony praw i uprawnień pracowniczych, gdy jeszcze nie jest możliwe dochodzenie świadczeń od pracodawcy albo z ubezpieczeń społecznych (wyrok SN z dnia 11 kwietnia 2017 r., sygn. akt IPK 132/16). Jak wskazał SN w wyroku z dnia 15 grudnia 2009 r., sygn. akt II PK 156/09, skoro sam ustawodawca! wyodrębnia, jako samodzielną sprawę o ustalenie stosunku pracy (art. 231 k.p.c., art. 461 § 11 k.p.c., art. 631 k.p.c.), to oznacza to, że są to regulacje szczególne do art. 189 k.p.c. i potwierdzają jedynie, że w takim powództwie o ustalenie zawsze zawiera się interes prawny, o który chodzi w tym przepisie. W sporze ze stosunku pracy w konkretnym kształcie, żądanie jego ustalenia zawsze stanowi o żywotnym prawie (interesie) powoda pracownika nie tylko aktualnym, lecz i przyszłym, nie tylko w sferze zatrudnienia, lecz i ubezpieczenia społecznego.

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy uznał, że powódka ma interes prawny w wytoczeniu powództwa o ustalenie istnienia między nią a pozwaną stosunku pracy - mogłaby dochodzić od pracodawcy stosownego wynagrodzenia wyrównawczego czy też odprowadzenia składek na ubezpieczenia społeczne od wyższej podstawy co w dalszej kolejności może skutkować ustaleniem wyższej podstawy świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Sąd I instancji miał na uwadze, że z ustaleń poczynionych w niniejszej sprawie wynika, że powódka miała zadaniowy czas pracy. Zgodnie z art. 140 k.p. w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy lub jej organizacją albo miejscem wykonywania pracy może być stosowany system zadaniowego czasu pracy. Pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129.

Skoro powódka miał zadaniowy czas pracy to tym samym miała swobodę w organizowaniu sobie dnia pracy. Nie musiała zaczynać pracy o określonej godzinie, jej dzienny czas pracy nie zamykał się w godzinach od 8 rano do 14 godziny (przy 3/4 etatu). Powódka ze względu na specyfikę stanowiska pracy jako specjalisty do spraw sprzedaży nieruchomości zajmowała się kontaktami z klientami telefonicznie, mailowo, sms. Miała spotkania z klientami wtedy kiedy takie spotkanie do prezentacji domu zostało przez nią umówione, nie było konkretnych godzin czy dni kiedy klienci oglądali domy - czynili to po uzgodnieniu z powódką. Powódka nie miała wyznaczonych godzin pracy: jednego dnia mogła pracować dłużej, następnego dnia krócej niż poprzedniego, czy też w ogóle. Fluktuacja czasu pracy i różnych wykonywanych obowiązków codziennie była naturalnym elementem stosunku pracy powódki.

Powódka podnosiła, że jej zakres zadań i obowiązków był tak obszerny, że nie miała możliwości wykonać go w czasie 3/4 etatu czyli 30 godzin tygodniowo, ale musiała poświęcać na to pełen etat czyli 40 godzin tygodniowo. Powódka w toku procesu nie przedstawiła żadnych dokumentów na potwierdzenie swych twierdzeń, nie sporządzała ewidencji czasu pracy dla swych potrzeb.

Powódka nie uzgodniła nigdy z pozwaną zawarcia stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, ani nie domagała się modyfikacji istniejącej umowy w postulowanym zakresie.

Sąd Rejonowy zważył, że powódka, na której spoczywał ciężar dowodu, nie wykazała, że ilość obowiązków jaką miała zajmowała jej 40 godzin tygodniowo. Powódka w toku tego postępowania powoływała się na to jakie czynności wykonywała, jednakże z ustaleń Sądu wynika, że nie zdołała wykazać, że w spornym okresie od 1 czerwca 2012 roku jej czas pracy wynosił 40 godzin tygodniowo w zadaniowym systemie czasu pracy. Po pierwsze powódka przywołując jakie czynności wykonywała tj. związane z kontraktami mailowymi, telefonami, smsami czy prezentacjami - nie wskazała w jakich dniach konkretne czynności wykonywała danego dnia, w danym okresie. Nawet jeśli podnosiła, że spotkania z klientami zajmowały jej kilka godzin (np. 4), a telefony po około 30 minut, to Sąd Rejonowy nie ma wiedzy co i kiedy robiła, ile czasu w danym tygodniu poświęciła na pracę. Jest to o tyle istotne, że do 2019 roku intensywność jej pracy była nisza niż w 2019 roku kiedy następowała zintensyfikowanie sprzedaży domów z powodu obniżenia ceny, wówczas powódka musiała okresowo składać raporty z pracy tygodniowej. Jednak nawet w tych raportach nie jest uszczegółowione ile czasu poświęciła na daną pracę. Poza tym brak jest wykazania jakimikolwiek innymi źródłami dowodowymi, że ilość pracy jaką miała w czasie trwania stosunku pracy, ze szczególnym uwzględnieniem 2019 roku wymagała większego poświęcenia czasu niż 30 godzin tygodniowo. Ze względu na zadaniowy czas pracy powódka mogła wykonywać pracę w różnym zakresie godzinowym.

2. Roszczenie o zasądzenie kwoty 13.869,80 zł (ewentualnie zasądzenie kwoty 10.402,35 zł) tytułem odszkodowana za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę

Zgodnie z art. 44 i 45 § 1 k.p. pracownik może wnieść odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę do sądu pracy, o którym mowa w dziale dwunastym. W razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu – o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu. Przepisy umożliwiają odwołanie się od wypowiedzenia wręczonego przez pracodawcę. Oświadczenie woli pracodawcy, w tym ewentualna jego wadliwość, niezgodność z prawem stanowią podstawę do żądania ochrony i egzekwowania uprawnień wynikających z art. 44 i nast. k.p. w tej sprawie.

Sąd I instancji rozpoznając odwołanie powódki od oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę ze względu na zarzuty powódki skoncentrował się na zasadności przyczyny wskazanej w oświadczeniu z dnia 28 września 2020 roku. Pracodawca wskazał na przeprowadzenie zmian w strukturze organizacyjnej firmy. Jak wynika z ustaleń Sądu takie zmiany w strukturze organizacyjnej firmy miały miejsce. Polegały one na tym, że z powodu braku ekonomicznego uzasadnia dla utrzymania stanowiska pracy powódki to stanowisko wyeliminowano ze struktury spółki. Doszło do zlikwidowania stanowiska, które wywołało konieczność wypowiedzenia umowy o pracę. Pracodawca nie miał uzasadnienia dla dalszego utrzymywania stanowiska pracy w kontekście braku domów, które powódka miała sprzedawać i obsługiwać kontakty z potencjalnymi klientami. Na miejsce powódki nikogo nie zatrudniono, nikt nie przejął też jej obowiązków jako sprzedawcy, gdyż spółka już nie potrzebowała takowych. Reasumując i to roszczenie podlegało oddaleniu z powodu zasadności wypowiedzenia w pełnym zakresie.

3. Roszczenie o zapłatę kwoty 3467,45 zł tytułem wynagrodzenia za nadgodziny.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, że punktem wyjścia do oceny tego czy powódka wykonywała pracę w godzinach nadliczbowych było to, że oddalono powództwo o ustalenie istnienia stosunku pracy w pełnym wymiarze czasu pracy. Ze sposobu sformułowania roszczenia wynikało, że powódka swoje roszczenie o wynagrodzenie za pacę w godzinach nadliczbowych opiera o to, że pracodawca wypłacał jej wynagrodzenie za pracę za ¾ etatu, a w rzeczywistości powinien wypłacać jej wynagrodzenie za cały etat. Dochodzona kwota to różnica między wynagrodzeniem za ¾ etatu, a pełnym wymiarem czasu pracy.

Definicję nadgodziny zawiera art. 151 § 1 Kodeksu pracy. Jest to praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy. Praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych. Praca w godzinach nadliczbowych jest dopuszczalna w razie:

1) konieczności prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii;

2) szczególnych potrzeb pracodawcy.

Z kolei zgodnie z art. 151 1 § 1 i 2. KP za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości:

1) 100% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających:

a) w nocy,

b) w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, i

c) w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w

niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy;

2) 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określony w pkt 1.

Dodatek w wysokości określonej w § 1 pkt 1 przysługuje także za każdą godzinę pracy nadliczbowej z tytułu przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym, chyba że przekroczenie tej normy nastąpiło w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych, za które pracownikowi przysługuje prawo do dodatku w wysokości określonej w § 1.

W ocenie Sądu Rejonowego, powódka nie wykazała w żaden sposób, że uwzględniając zadaniowy czas pracy pracowała w wymiarze ponad 3/4 etatu. Nie przedstawiła żadnego wiarygodnego zestawienia kiedy i w jakich godzinach konkretnie danego dnia pracowała, nie można było zweryfikować jakie czynności konkretnie wykonywała. Poza tym skoro była zatrudniona w zadaniowym czasie pracy to mogła dostosowywać godziny pracy do swoich potrzeb, a nie zostało wykazane, że wykonywała jakiekolwiek obowiązki ponad wymiar 3A etatu. Również z zeznań świadków i nawet samej powódki nie można ustalić w jakim zakresie i jakiej ilości powódka w danych dniach pracowała i ile czasu poświęcała na pracę i w jakich godzinach. Nie padły nawet orientacyjne dane które pozwałaby Sądowi na ustalenie ewentualnego należnego wynagrodzenia. Mając na względnie nieudowodnienie roszczenia o wynagrodzenia za nadgodziny Sąd również je oddalił.

4. Roszczenie o zasądzenie kwoty 20.607,75 zł tytułem wynagrodzenia za sprzedaż domów.

Powódka dochodziła wymienionej kwoty za sprzedaż trzech domów w B.. Brak w umowie o pracę postanowienia, który pozwalałby na dochodzenie roszczenia wynagrodzenia po 5.000 zł netto za sprzedaż domu. Strony ustaliły, że powódka może otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za sprzedaż domów, ale przyznawane uznaniowo. Premia w umowie o pracę została określona jako uznaniowa, a jako taka nie ma charakteru roszczeniowego. Strony ustnie uzgodniły, że powódka otrzyma co do zasady po 5.000 zł netto po sprzedaży domu. Jednakże pracodawca uznał, że dotyczy to transakcji przy finalizowaniu których powódka wykazała się zaangażowaniem.

Pracodawca ma całkowite prawo do tego komu i w jakim zakresie przyzna premię za wyniki pracy, w przypadku powódki uznano, że brak jest podstaw co do trzech sprzedanych budynków. Wypłata premii była swobodną decyzją pozwanej. Reasumując powództwo w tym zakresie również podlegało oddaleniu.

5. Roszczenie o zasądzenie kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdy doznane przez powódkę w skutek mobbingu.

Zgodnie z treścią przepisu art. 94 3 § 1 k.p. mobbing oznacza:

- działania lub zachowania, dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi,

- polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu i zastraszaniu pracownika,

- wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej,

- powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników (§ 2).

Treść ustawowej definicji mobbingu wskazuje, że określone w niej ustawowe cechy powinny być spełnione łącznie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2014 r., I PK 165/13, czy z dnia 8 grudnia 2005 r., I PK 103/05, OSNP 2006 nr 21-22, poz. 321). Pracownik, u którego mobbing wywołał roztrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (§ 3). Pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę o prace, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów (§ 4).

Dla uznania określonego zachowania za pracownik był obiektem oddziaływania, które według obiektywnej miary może być ocenione za wywołujące jeden ze skutków określonych w art. 943 § 2 k.p. Przy ocenie tej przesłanki niezbędne jest stworzenie obiektywnego wzorca ofiary rozsądnej, co z zakresu mobbingu pozwoli wyeliminować przypadki wynikające z nadmiernej wrażliwości pracownika (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 22 września 2005 r., III APa 60/05, LEX nr 215691). Mobbing w miejscach pracy polega na wrogim i nieetycznym, systematycznie powtarzającym się zachowaniu skierowanym wobec osoby, na skutek którego ofiary stają się bezbronne i tracą możliwość obrony (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 27 września 2012 r. III APa 27/12). Długotrwałość zachowań uznawanych za mobbing należy rozpatrywać jednocześnie z ich uporczywością, która rozumiana jest jako znaczne nasilenie złej woli ze strony mobbera. Uporczywość oznacza rozciągnięte w czasie, stale powtarzane i nieuchronnie (z punktu widzenia ofiary) zachowania, które są uciążliwe i mają charakter ciągły.

Natomiast nękanie, o którym mowa w art. 943 § 2 k.p., zgodnie z naturalnym znaczeniem tego słowa, oznacza trapienie, niepokojenie kogoś, niedawanie chwili spokoju, jak też ustawiczne dręczenie, czy też dokuczanie komuś (wyrządzanie mu przykrości) - por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 2015 r., II PK 166/14, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2016 r. I PK 243/15. W wyroku z dnia 10 października 2012 r. II PK 68/12 Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że nękanie w rozumieniu art. 943 § 2 k.p. oznacza ustawiczne dręczenie, niepokojenie, czy też dokuczanie pracownikowi. Stroną, która dopuszcza się działań noszących znamiona mobbingu nie musi być tylko osoba działającą w imieniu pracodawcy czy też sam pracodawca, ale także inny pracownik, nawet pracownik równego szczebla w sytuacji gdy pracodawca nie przeciwdziała mobbingowi mimo, że ma o nim wiedzę, a nie podejmuje konkretnych działań przeciwko osobie mobbingującej.

Sąd Rejonowy nie ustalił, by pracodawca lub osoby u niego zatrudnione dokonywały wobec powódki zachowań mobbingowych polegających nie uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujących u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej lub powodujących lub mających na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Nic takiego w toku zatrudnienia nie miało miejsce w stosunku do powódki. Do powódki nie były krzyki, wyzwiska czy presja słowna lub czynna odnośnie sposobu wykonywania jej pracy.

Działaniami mobbingowymi niewątpliwie dla Sądu I instancji przy stanowisku pracy jakie zajmowała powódka i zadaniowym czasie pracy nie było to, że J. J. kontaktowała się z nią często o różnych porach nawet późno wieczornych. Była to typowa praktyka w takiej sytuacji, gdzie pracownik jest sprzedawcą w zakresie niszowych i niskoobrotowych dóbr, gdzie bardzo ważne jest pozostawanie do dyspozycji klienta. Również brak dostatecznego odpoczynku i napięcie wywołane natężeniem obowiązków nie są w tej sprawie traktowane jako zachowanie mobbingujące. Nałożenie się ich miało miejsce w 2019 roku kiedy to od połowy roku po obniżce cen domów przyszło większe zainteresowanie klientów i była szansa na zwiększenie obrotu.

Poza tym powódka nie wykazała jakiegokolwiek uszczerbku zdrowia pozostającego w związku przyczynowym z zachowaniami w pracy. Jak wynika z ustaleń Sądu Rejonowego poczynionych na podstawie opinii łącznej biegłych zachowania przełożonych wobec powódki tj. okresowa krytyka jej zaangażowania w pracę, nasilenie ilości kontaktów ze strony przełożonych, nakładanie presji czasowej na wykonanie zadań nie spowodowały u niej zaburzeń psychicznych - lękowo depresyjnych. Zaburzenia takie powstały u odwołującej jeszcze przed okresem kiedy doszło do zwiększonej sprzedaży nieruchomości i większego nacisku ze strony przełożonych na efektywność powódki i krytykę jej. Na stan zdrowia psychicznego miały wpływ wydarzenia z przeszłości, choroba alkoholowa ojca z dzieciństwa, choroba nowotworowa ojca i jego śmierć. W 2019 roku jej mąż utracił pracę i poczuła brak stabilności finansowej. Stres i zaburzenia psychiczne jakiego doświadczyła nie był wynikiem w pracy, ale powstał już wcześniej w czynnikach poza pracą i uległ nasileniu ze względu na sytuację krytyki w pracy. Powódka częsty kontakt ze strony pracodawcy, brak pochwał za pracę, sugestie konieczności poprawy ofert aby były bardziej efektywne odbierała jako mobbing. Powódka była osobą, która ze względu na swoją wrażliwość i cechy osobowościowe ma tendencję do nadinterpretowania zachowań przełożonych, które są krytyką jej pracy sensu stricte jako takie które mają za zadanie mobbignować ją. Powódka nie odróżnia krytyki od działań mobbignowych, a krytykę jej pracy i efektywności nadinterpretuje jako mobbing. Leczenie psychiatryczne i psychologicznego jakie powódka kontynuowała w czasie pracy i po jej zakończeniu były związane z jej cechami osobowości, niewłaściwego traktowania krytyki i czynników stresowych jako działania mające ją poniżyć, wyobcować lub umniejszyć jej wartość. Reasumując, Sąd I instancji uznał, że strona pozwana nie dopuściła się w stosunku do powódki żadnych działań mobbignowych, a rozstrój zdrowia wymagający leczenia po pierwsze powstał z przyczyn od pracy niezależnych, a po wtóre dalsza konieczność leczenia wynikała z nieprawidłowego i nadmiernego przyjmowania krytyki i niemobbingowych zachowań przełożonych w stosunku do osoby powódki.

Mając na względzie powyższe, Sąd I instancji oddalił powództwo w całości jako bezzasadne.

W przedmiocie kosztów procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 i 99 k.p.c. uznając, że pozwana spółka wygrała w całości. Na koszty zastępstwa procesowego składają się koszty zastępstwa procesowego za roszczenie o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie 180 zł (§ 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych) oraz kwota 2.700 zł za roszczenia majątkowe - premia za sprzedaż domów oraz zadośćuczynienie (§ 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych) i kwota 120 zł za roszczenie o ustalenie stosunku pracy (§ 9 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych) (wyrok – k. 524; uzasadnienie – k. 532-536).

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła powódka M. G., zaskarżając ww. wyrok w części, tj.:

a) w zakresie w jakim Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie oddalił powództwo o zasądzenie kwoty 10.402,35 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia powództwa tytułem odszkodowania za nieuzasadnione i naruszające przepisy o wypowiadaniu umów o pracę wypowiedzenie umowy o pracę;

b) w zakresie w jakim Sąd Rejonowy dla Warszawy dla Pragi Południe w Warszawie oddalił powództwo o zasądzenie kwoty 20.607,75 złotych wraz z odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia za sprzedaż domów;

c) w zakresie w jakim zasądził do M. G. na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. kwoty 3000 zł tytułem kosztów procesu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty

tj.: częściowo w zakresie punktu 1 wyroku oraz w zakresie punktu 2.

Apelująca wniosła o:

1. zmianę zaskarżanego wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi — Południe w Warszawie z dnia 21 lutego 2024 r., w sprawie o sygn. akt: VI P 419/20 w zaskarżonej części poprzez:

a) zasądzenie od pozwanego (...) sp. z o.o. na rzecz powódki M. G. kwoty 20.607,75 zł (dwadzieścia tysięcy sześćset siedem złotych i siedemdziesiąt pięć groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie Uczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem wynagrodzenia za sprzedaż domów oraz zasądzenie od pozwanego (...) sp. z o.o. na rzecz powódki M. G. kwoty 10.402,35 zł (dziesięć tysięcy czterysta dwa złote trzydzieści pięć groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę;

b) uchylenie pkt II zaskarżanego wyroku.

2. zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów zastępstwa procesowego za obie instancji.

Zaskarżonemu wyrokowi strona powodowa zarzuciła:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść rozstrzygnięcia tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę M. G. było przeprowadzenie zmian w strukturze organizacyjnej spółki oraz błędne uznanie, że pracodawca nie miał uzasadnienia dla dalszego utrzymywania stanowiska pracy w kontekście braku domów oraz uznania, że nikt nie przejął obowiązków powódki, w sytuacji gdy jak wynika to zebranego materiału dowodowego, a w szczególności z zeznań świadka D. G. (protokół z dnia 12 maja 2021 r. 02:168:10- 02:171:29) oraz H. S. (protokół z dnia 12 maja 2021 r., 02:160:42- 02:163:12), które zostały uznane za wiarygodne w całości przez Sąd, jak również przedstawicieli pozwanego - Prezesa Spółki W. J. (protokół z dnia 9 lutego 2022 r., 00:22:53- 00:40:51), Prokurenta Pozwanej Spółki (...) (protokół z dnia 21 lipca 2021 r. 00:43:38- 00:44:59) obowiązki pracownicze powódki są nadal wykonywane przez inną osobę, po zwolnieniu powódki z pracy, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego sprawy i oddalenia powództwa;

2.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść rozstrzygnięcia tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nieprawidłowe przyjęcie, że premia określona w umowie o pracę miała charakter uznaniowy, w sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, że premia ta, zgodnie z ustną umową zawartą pomiędzy powódką a pozwaną oraz zgodnie z wypracowana praktyką u pracodawcy miała charakter premii zadaniowej, a powódka otrzymywała premię za sprzedaż każdego z domów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego sprawy co do charakteru premii Powódki;

3.  naruszenie przepisów postępowania tj. art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i obciążenie powódki kosztami zastępstwa procesowego na rzez strony pozwanej.

W uzasadnieniu swojego stanowiska M. G. wskazała, że Sąd Rejonowy oddalając powództwo w całości, przyjął, że skutecznie było złożenie przez pracodawcę wypowiedzenie o pracę powódce M. G. z podanej w wypowiedzeniu przyczyny jako „...przeprowadzenie zmian w strukturze organizacyjnej firmy”. Zdaniem powódki, takie stwierdzenia Sądu orzekającego pozostają w sprzeczności ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Nie tylko powódka (patrz protokół z 22.12.2021 r.), ale też świadkowie w tym prowadząca spółkę, jako prokurent J. J. (patrz protokół z 21.07.2021 r.) i prezes spółki W. J. (patrz protokół z 09.02.2022 r.) potwierdzili, że partnerka R. S. S. w spółce po zwolnieniu powódki zajmowała się analogicznymi czynnościami jak czyniła to M. G.. Jak wskazały nawet osoby trzecie - świadkowie H. S. oraz D. G. obowiązki pracownicze Powódki przejęła inna osoba — jak wskazał świadek H. S. - „Gdy powódka została zwolniona, to pani C. zaczęła pokazywać domy. Mąż pani C. nazywa się R. C..” (tak protokół z dnia 12 maja 2021 r.) oraz świadek T. G. - „Powódka chyba nie pracuje już od roku. Po niej pokazuje domy J. i pani C..” (tak protokół z dnia 12 maja 2021 r.). Faktycznie bowiem przyczyną zwolnienia Powódki z pracy były nie zmiany organizacyjne u Pozwanego, ale absencja Powódki spowodowana problemami zdrowotnymi oraz domaganiem się przez Powódkę zapłaty zaległego wynagrodzenia. Jak wynika z orzecznictwa — „Przyczyna wypowiedzenia warunków pracy i płacy określona przez pracodawcy jako zmiany organizacyjne może uzasadniać wypowiedzenie tylko wówczas, gdy zostanie wykazany jego związek przyczynowy z_ przeprowadzoną reorganizują” (wyrok SN z 5 września 2001 r., sygn. akt I PKN 613/00). Pozwany nie wykazał takiego związku przyczynowego — obowiązki Powódki są nadal wykonywane.

Sąd meriti przyjął, że tak jak to zawarte zostało w umowie o pracę, premia miała charakter uznaniowej, zatem nie powstało roszczenie po stronie powódki, gdyż jedynie to pracodawca mógł suwerennie podejmować decyzję w przyznaniu premii uznaniowej. Stałą praktyką stosowaną przy wynagradzaniu M. G. z tytułu sprzedaży domów zarówno w ramach stosunku pracy ze stroną pozwaną, jak też wobec drugiej siostrzanej spółki (...), było to, że za każdy sprzedany przez powódkę dom będzie wypłacana prowizja. Strony na ten składnik wynagrodzenia umówiły się ustnie, w związku z czym nie znajduje on odzwierciedlenia w treści łączącej strony umowy o pracę, ale z uwagi na faktycznie panujące zasady u pozwanej, stała się ona stały elementem uzgodnień pomiędzy stronami i jako taka stała się treścią stosunku prawnego pomiędzy stronami. Apelująca podkreśliła, że pozwana powódce wielokrotnie wypłatę tej premii obiecywała. Do dnia rozwiązania stosunku pracy pozwana nie rozliczyła się z powódką z wynagrodzenia dodatkowego od 3 transakcji, do których zawarcia powódka doprowadziła. Z kontekstu załączonej do pozwu korespondencji pomiędzy J. J., w której to powódka domaga się rozliczenia za dom sprzedany pani P., prokurent Spółki nie wskazuje, że premia jest uznaniowa czy też odmawia powódce jej wypłaty, ale uzależnia jej wypłatę od rozliczenia się przez klienta — „Nie jestem do końca rozliczona z dom 39 Pozdrawiam”. Zdaniem powódki, gdyby premia miała charakter premii uznaniowej, jak uznał Sąd I instancji, to z całą pewnością odpowiedź prokurent pozwanej Spółki miałaby inny charakter. Zatem owa „premia” o której mowa w umowie o pracę, w istocie stanowiła element dodatkowego wynagrodzenia mającego charakter premii zadaniowej (patrz Kodeks pracy komentarz pod red. K. Walczak) i zacytowane tam orzeczenie S.A. w Warszawie z 20.04.2005 r. III Apa 17/05 zgodnie z którym „spełnienie przez pracownika skonkretyzowanych i obiektywnych przesłanek premiowych, powoduje powstanie prawa podmiotowego do przyznania dla niego premii.”. Strona powodowa podniosła, że Sąd ustalając koszty zastępstwa za pierwszą instancję, pominął treść art. 102 k.p.c., dającego możliwość nieobciążania powódki owymi kosztami na rzecz strony pozwanej. Wprawdzie nie jest to samoistny zarzut apelacyjny, ale stosownie do reguły określonej w art. 327 1§1 k.p.c. sąd orzekający na s.5 akapit 4 od góry wśród dowodów z zeznań świadków, które poddał ocenie, wskazuje też J. W., chociaż ten nie był nigdy słuchany (apelacja z dnia 23 kwietnia 2024 r. – k. 540-543).

W odpowiedzi na apelację pozwana (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej Spółki kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.

W uzasadnieniu swojego stanowiska pozwana wskazała, że rozwiązując umowę o pracę Spółka de facto sprzedała lub miał inne wiążące ustalenia w zakresie wszystkich domów - umowy przedwstępne, rezerwacyjne, wynajem. Zatrudnianie więc etatowego pracownika, w sytuacji braku faktycznej oferty jeżeli chodzi o domy I etapu było bezcelowe i ekonomicznie nieuzasadnione. Ta formuła sprzedaży się wyczerpała w związku z faktyczną sprzedażą całego Osiedla i nie mogła być utrzymywana z braku domów w ofercie pozwanej spółki. Pozwana Spółka stanowczo zaprzeczyła, aby na miejsce powódki została zatrudniona jakakolwiek inna osoba do sprzedaży. Co więcej pozwana spółka podjęła decyzję o nie realizowaniu II etapu inwestycji, a tym samym nie było możliwości oferowania w bliższej perspektywie domów II etapu. W dalszej części uzasadnienia odpowiedzi na apelację, pozwana wskazała, że fakt wypłacenia powódce na podstawie umowy cywilnoprawnej dodatkowego wynagrodzenia wynikał wyłącznie z pozytywnej oceny wykonywania pracy przy danych tematach. W żaden sposób, nigdy nie stanowił stałego elementu wynagrodzenia należnego pracownikowi po sprzedaży domów. Umowa o pracę zawarta została w roku 2012 i przez cały czas jej trwania powódka otrzymała trzykrotne wynagrodzenie dodatkowe. Nie oznacza to jednak każdorazowego obowiązku wypłaty wynagrodzenia dodatkowego. Nigdy także nie istniały jakiekolwiek uzgodnienia pomiędzy stronami w tym zakresie, a w szczególności co do wysokości wynagrodzenia, obowiązku jego wypłaty. Nigdy także strona pozwana nie zobowiązywała się do jakichkolwiek świadczeń na rzecz powódki po zawarciu umowy przedwstępnej, jak to twierdzi powódka. Pozwana wskazała, że znamienne jest, że powódka nigdy wcześniej, pomimo jak twierdzi „ponadprzeciętnych wyników sprzedażowych" nie kierowała wobec pozwanej roszczeń z tego tytułu, pomimo wcześniejszej sprzedaży przez 7 lat - 7 domów. Pierwsze zgłoszenie tego roszczenia miało miejsce dopiero 31 marca 2020 roku tj. w dniu w którym powódka otrzymała pierwsze wypowiedzenie umowy o pracę. Potwierdza to, że powódka miała przez cały czas trwania stosunku pracy świadomość pełnej uznaniowości wypłaty wynagrodzenia dodatkowego. Odnosząc się do zarzuty zasądzenia od pozwanej kosztów zastępstwa procesowego pozwana wskazała, że zostały zasądzone stosownie do przepisów Rozporządzenia i w oparciu o przedmiot roszczeń oraz wysokość roszczeń zgłoszonych przez stronę powodową. Niewątpliwie występując na drogę postępowania sądowego strona powodowa winna mieć świadomość, że w przypadku negatywnego wyniku procesu będzie zobowiązana do pokrycia kosztów (odpowiedź na apelację – k. 552-559 a.s.).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej została oceniona jako niezasadna.

W ocenie Sądu II instancji, wniesiony przez powódkę środek zaskarżenia nie zawiera zarzutów skutkujących zmianą lub uchyleniem zaskarżonego wyroku. Zdaniem Sądu II instancji Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy dokonał analizy materiału dowodowego, poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz właściwie zastosował przepisy, skutkiem czego zaskarżony wyrok zawiera trafne i odpowiadające prawu rozstrzygnięcie.

Wbrew stanowisku powódki, ocena materiału dowodowego sprawy została dokonana w sposób prawidłowy, zgodny z zasadami określonymi w art. 233 § 1 k.p.c. Do naruszenia tego przepisu dochodzi w przypadku pominięcia dowodów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ wówczas można mówić o braku wszechstronnej oceny zebranego w sprawie materiału. Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. dochodzi również w sytuacji, gdy Sąd obejmuje oceną całość materiału dowodowego sprawy nie pomijając żadnych dowodów, ale ta ocena jest dokonana z naruszeniem zasad logiki lub doświadczenia życiowego. Żadna z tych sytuacji w sprawie nie zachodzi. Należy stwierdzić, że gdy sąd z całego materiału dowodowego wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to dokonanej oceny nie można uznać za wadliwą, nawet, jeśli z dowodów można wyprowadzić odmienne wnioski. Takie działanie mieści się bowiem w przyznanych sądowi kompetencjach do swobodnego uznania, którą z możliwych wersji uznaje za prawdziwą. W niniejszej sprawie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest bezzasadny, ponieważ Sąd ocenił całość materiału dowodowego sprawy, a wyprowadzone z dowodów wnioski są logicznie poprawne i zgodne z zasadami życiowego doświadczenia. Polemika zawarta w apelacji nie może jednak odnieść oczekiwanego przez apelującą rezultatu.

W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew twierdzeniom apelacji, słusznie Sąd I instancji ustalił, że przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę wskazane w oświadczeniu z dnia 28 września 2020 r. były prawdziwe, bowiem miały miejsce zmiany w strukturze organizacyjnej firmy. Prawidłowo Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że pracodawca nie miał uzasadnienia dla dalszego utrzymywania stanowiska pracy w kontekście braku domów, która powódka miała sprzedawać i obsługiwać kontakty z potencjalnymi klientami. Prawidłowo Sąd I instancji ustalił, że na miejsce powódki nie została zatrudniona jakakolwiek inna osoba do sprzedaży. Co więcej pozwana spółka podjęła decyzję o nierealizowaniu II etapu inwestycji. Niezasadny okazał się również zarzut o pokazywaniu domów przez S. S.. W tym zakresie strona pozwana wyjaśniła, że podczas prywatnej wizyty u S. S. jej koleżanka wyraziła zainteresowanie osiedlem i zakupem domu. W związku z czym S. S. wraz z J. J. zorganizowany spotkanie i prezentowały dom, lecz miało to miejsce jeszcze w trakcie zatrudnienia powódki, w czasie jej zwolnienia lekarskiego. Wskazać należy, że S. S. pełniła wyłącznie funkcje osoby kontaktowej pomiędzy swoją koleżanką, a spółką. Na dzień zwolnienia powódki spółka nie posiadała w ofercie żadnej nieruchomości. Niewątpliwie zatem zatrudnianie etatowego pracownika, w sytuacji braku faktycznej oferty jeżeli chodzi o domy I etapu było bezcelowe i ekonomicznie nieuzasadnione. Ta formuła sprzedaży się wyczerpała w związku z faktyczną sprzedażą całego osiedla i nie mogła być utrzymywana z braku domów w ofercie pozwanej spółki.

Co do roszczenia powódki o zasądzenie kwoty 20.607,75 zł tytułem wynagrodzenia za sprzedaż domów, wskazać należy, że zdaniem Sądu Okręgowego, prawidłowo Sąd I instancji zważył, że strony w umowie o pracę ustaliły, że powódka może otrzymać dodatkowe wynagrodzenie za sprzedaż domów, ale przyznane uznaniowo. Fakt wypłacania M. G. na podstawie umowy cywilnoprawnej dodatkowego wynagrodzenia wynikał wyłącznie z pozytywnej oceny wykonywania pracy przy danych tematach. Jednakże nigdy nie stanowił stałego elementu wynagrodzenia należnego pracownikowi po sprzedaży domów. Zatem pracodawca nie miał obowiązku wypłaty wynagrodzenia dodatkowego. Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy, wypłata premii była swobodną decyzją pozwanej.

W ocenie Sądu II instancji nie zasługiwał na uwzględnienie również zarzut naruszenia art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i obciążenie powódki kosztami zastępstwa procesowego na rzecz strony pozwanej. Zgodnie z art. 102 k.p.c., w przypadkach szczególnie uzasadnionych, Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów lub nie obciążać jej kosztami w ogóle. Kodeks nie konkretyzuje pojęcia „wypadków szczególnie uzasadnionych”, pozostawiając ich kwalifikację, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi. Stąd też ocena, czy w danej sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony w rozumieniu art. 102 k.p.c., należy do swobodnego uznania sądu. Zastosowanie przez sąd art. 102 k.p.c. powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Zakwalifikowanie konkretnego przypadku jako „szczególnie uzasadnionego” wymaga rozważenia całokształtu okoliczności sprawy łączących się z charakterem żądania poddanego pod osąd, przy uwzględnieniu zasad współżycia społecznego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 września 2013 r., I CZ 183/12, LEX nr 1388472; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 21 czerwca 2021 r. III AUa 77/21, LEX nr 3231027). Szczególnie uzasadnione przypadki, o których mowa w art. 102 k.p.c., mogą dotyczyć zarówno samego przebiegu procesu, jak również okoliczności pozostających poza postępowaniem, np. takich jak stan majątkowy czy sytuacja życiowa stron (por. M. Manowska [w:] A. Adamczuk, P. Pruś, M. Radwan, M. Sieńko, E. Stefańska, M. Manowska, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Art. 1-477(16), wyd. IV, Warszawa 2021, art. 102). Zastosowanie art. 102 k.p.c. ze względu na sytuację majątkową strony, może z kolei występować jedynie wówczas, gdy znajduje się ona w wyjątkowo trudnej sytuacji majątkowej, a wytaczając powództwo, była subiektywnie przeświadczona o słuszności dochodzonego roszczenia (zob. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 124/12, LEX nr 1341727; z dnia 19 września 2013 r., I CZ 183/12, LEX nr 1388472; z dnia 5 lipca 2013 r., IV CZ 58/13, LEX nr 1396462).

Zdaniem Sądu II instancji Sąd Rejonowy prawidłowo nie zastosował wobec powódki instytucji nieobciążania jej kosztami zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Niewątpliwie w stosunku do powódki nie zachodził „szczególny przypadek”, uzasadniający zwolnienie go od obowiązku ponoszenia części kosztów sądowych, pomimo przegrania procesu w całości, w rozumieniu art. 102 k.p.c. W stanie faktycznym niniejszej sprawy nie miał miejsca żaden szczególny przypadek, który umożliwiałby Sądowi zastosowanie zasady słuszności. Zdaniem Sądu, brak jest podstaw do przyjęcia, że powódka wytaczając powództwo była subiektywnie przekonana o słuszności roszczenia, czy też znajduje się w trudnej sytuacji majątkowej. Nadto, w toku procesu nie wykazywała, by miała jakiekolwiek problemy finansowe. Prawidłowo Sąd I instancji uznał, że powódka jako strona przegrywająca postępowanie jest zobowiązana do zwrotu pozwanemu kosztów procesu na zasadach przewidzianych w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Koszty zastępstwa procesowego zostały zasądzone stosownie do przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych i w oparciu o przedmiot roszczeń oraz wysokość roszczeń zgłoszonych przez stronę powodową.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy nie dopatrzył się nieprawidłowości wskazywanych przez stronę skarżącą. Podniesione w apelacji argumenty nie są zasadne i nie mogły skutkować ani uchyleniem zaskarżonego orzeczenia, ani jego zmianą. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c., w punkcie 1. wyroku oddalił apelację powódki jako stanowiącą jedynie polemikę z prawidłowym i zgodnym z prawem rozstrzygnięciem Sądu Rejonowego.

O kosztach postępowania za instancję odwoławczą Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2. wyroku na podstawie na podstawie art. 98 § 1 i 2 k.p.c. Wysokość kosztów zastępstwa procesowego została ustalona na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2023 r., poz. 1935 ze zm.).

Sędzia Renata Gąsior